Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : PBF Świat po wojnie z Nilfgaardem (realia Wiedźmina)



Strony : 1 [2] 3

sadam86
06-12-2014, 14:48
Z mroku wyłonił się lekko chwiejnie krasnolud
-A co tu knujecie papużki nierozłączki, chcecie dać nogę, a mnie zostawić na pastwę losu?
Po czym czknął i pociągnął łyk z dzierżonej flaszki.

Araven
06-12-2014, 15:11
Techniczny
Czekam minimum do 18.20 na deklaracje co robicie i kto gdzie idzie. Usunąłem 2 wpisy techniczne o godzinie 18. Ten też usunę potem.
Adriankowaty ma wpisane w swoją historię chęć pomocy biednym, to odgrywa to bezpośrednio. Słowo towarzysze jest spoko, ale można tez np. druhowie i inne. Zakładam, że to co powiedział powiedział tylko do hanzy i zbóje nie usłyszeli. Ale na przyszłość zdania z wykrzyknikiem, potraktuję jako mówione głośno, chyba, ze Gracz zastrzeże co innego.

Na razie jak rozumiem chcecie poinformować Yanosa, że idziecie na spotkanie z sołtysem, mimo że Sołtys Kusztyk, prosił o dyskrecję? Wasza wola. Ja się tylko upewniam.

adriankowaty
06-12-2014, 15:12
Adrian, zaskoczony stwierdzeniem Kielona, odparł:
Wcale nie! Sugeruję, abyśmy (wszyscy razem) pomogli sołtysowi, może jego nagroda nam się przydać.
Wyjął manierkę i ulżył gardłu.

Techniczny
Jak dla mnie, należy sołtysowi pomóc. Co wy na to?

sadam86
06-12-2014, 15:28
-Ta to czegoście znaku nie dali, że jest tajna narada? Jakbym nie chciał się odlać właśnie za tymi leszczynami to pewnie bym już Was nie zobaczył. Ah ludzie jak krasnolud potrzebny to kompan, jak się w gówno wdepnie to krasnolud pierwszy na pożarcie lichu. Wasze szczęście, że już przywykłem, bo inaczej byśmy gadali. Choć rad będę wysłuchać Waszych wykrętów haha.

Techniczny
Czekamy na Froye i lecimy dalej. Sołtysowi można pomóc byle opuścić łupieżcą gromadkę wesołków.

Frøya
06-12-2014, 17:15
Veronika zmęczonym i spitym wzrokiem patrzyła na każdego ze zbójów z osobna. Jedni wielcy inni mniejsi i chudsi, zajęci pałaszowaniem tłustego jadła czy mocnego alkoholu.
Z wielką chęcią przyjęła podarek w postaci białej kreski fisstechu od Mehira, ponieważ sen bardzo ją morzył. Oczy zaleciały jej łzami i kichnęła porządnie dwa razy, po czym rozpoczęła kontemplacje wzrokową Yanosa, nie wiedziała czy ufać temu człowiekowi, lecz szumiało w głowie i uśmiech sam wdzierał się na twarz.
Uśmiechnęła się z podziękowaniem do Mehira i rzekła do towarzyszy
- Dobry pomysł... hyk... z tym całym sołtysem. W ogóle, o co mu... hyk... chodziło? Pieniądze są dobre, może zakupię sobie coś ładnego w końcu, psia ich mać... aaaa psik!

Araven
06-12-2014, 17:19
Techniczny
By się dowiedzieć o co sołtysowi chodzi należy się udać w miejsce jakie wskazał. Ktoś to robi? Informujecie o tym Yanosa, gdzie i po co idziecie?
Czy też zostajecie tutaj dalej pijąc wódkę i delektując się fisstechem?

sadam86
06-12-2014, 17:27
-No i patrzaj ich, wykiwać chcieli, a teraz udają że nie ma tematu. Nie dość, że już ledwo trzymają się na nogach, to Ta jeszcze miele jak krowa jęzorem.
Kielon dyskretnie stara się odciągnąć towarzyszy na bok
-Mehir weź Jej pomóż, a ty Adrian miej na nich baczenie, postaramy się dotrzeć po cichu do sołtysa.
Patrzy z powątpiewaniem na dziewczynę.
-Chyba, że ta odleci zupełnie. Cała banda jest już dobrze zaprawiona to może się wymkniemy, a potem pomyślimy.

Araven
06-12-2014, 17:31
[Wszyscy mają w czubie, to się tak bardzo nie wyróżniacie. Dotarliście na miejsce spotkania.].

Chłop Przedstawiciel od razu przeszedł do rzeczy jak tylko was zobaczył .

Słuchajcie pewien zły Potwor z Groty porwał moją niewinną córkę Lelinkę i wysłał mi list (podpisany właśnie „Potwór z Groty”) w którym grozi jej pożarciem. [Jak widać, wieśniak jest piśmienny!]
Z konsumpcji złoczyńca zrezygnuje tylko gdy otrzyma pieniądze przygotowane na posag dla dziewczyny. Lelinka ma być wkrótce wydana za drwala Juliana z sąsiedniej wsi Twardechłopy. Przygotowywałem się właśnie do wyprawienia weseliska, kiedy Lelinka znikła... Chłop dojrzał, że wśród naszej hanzy dużo ciężkozbrojnych jest i właśnie dlatego postanowił zwrócić się do was o pomoc, bo jakoś dobrze wam też z oczu patrzy. List mam przy sobie. Stoi w nim: „Jeśli nie oddasz mi całego posagu do piątego dnia Velen, twoja córka zostanie pożarta. Potwór z Groty”.

Bez trudu zorientowaliście się, że jest to chyba tylko cześć listu. (Górna część kartki jest oderwana.). Na związane z tym pytania Kusztyk, odpowiada: „Nic nie wiem. Karta musiała tak wyglądać już przed wysłaniem. Kto wie, co robią potwory z listami?”.

sadam86
06-12-2014, 17:34
-E panie Sołtys widać,że coś kręcicie. Odkąd to potwory lista piszą? Jak dobrze groszem sypniecie to i córkę może odratujem.

Araven
06-12-2014, 17:44
A mnie skąd to wiedzieć, czy potwory pisać umieją?, ja ledwo czytać umiem, z pisaniem u mnie gorzej. List mnie ktosik podrzucił pod dom, mój. Co to ja wiedźmin, żeby się na potworach wyznawać ?.

400 orenów dam, do owej groty stąd niedaleko. Rano jak wytrzeźwiejecie możecie tam pójść, to godzina marszu stąd, bo po pijaku i w nocy, niewiele chyba byście znaleźli.

Potwór nie potwór, ale ktosik ma moją Lelinkę.

sadam86
06-12-2014, 17:47
-A no właśnie Dobrodzieju, co z potworem mamy uczynić?

Techniczny
Poczekajmy trochę bo wyjdzie prawie monolog

Info Araven: Ok stop klatka.

Araven
06-12-2014, 18:00
Panie krasnoludzie, mnie córkę przyprowadźcie, a z potworem se zróbcie co chcecie, jeśli tam jest jakisik potwór, prędzej zbir jakiś co pisać umie.

adriankowaty
06-12-2014, 18:12
Adrian podkradł się do sołtysa.
​Z chęcią pomożemy. A zbir skończy w lochu albo zasiekany!

sadam86
06-12-2014, 18:20
-Dobra kamraty, trza do rana poczekać to może śpiąca królewna dojdzie do siebie, a i my się zdrzemniemy. Ja jeszcze trochę posiedzę i sprawdzę czy nikt za nami się nie wlókł. Adrian obudzę Cię później i ty potrzymasz wartę, a te tam niech śpiom i tak z Nich na razie nie będzie pożytku.
E gorzałka to jednak dobrra, nie otumania jak ten biały proszek pomyślał Kielon, choć i jemu świat trochę się chwiał.

Araven
06-12-2014, 18:30
Rano znalazł was człowiek Yanosa, herszt na śniadanie zaprasza.


[W nocy nic się nie stało, nikt was nie zaatakował, ani chyba nie śledził. Co działacie rano? Idziecie na śniadanie do Yanosa? Sprawdzacie grotę po lekkim posiłku? ]

adriankowaty
06-12-2014, 18:35
Chodźmy na śniadanie. Potem udamy się do groty.

sadam86
06-12-2014, 18:35
-Dziękujemy za zaproszenie, nie omieszkamy skorzystać
Po oddaleniu się opryszka
-Jak żyjeta chwaty po balandze? Cosik mi się widzi, ten Yanos, zbyt przyjaźnie nastawiony do Nas. Ale skoro zaprasza trudno odmówić, tylko trza się starać, po śniadaniu grzecznie z gościny się wymówić i poszukać potwora.

Araven
06-12-2014, 18:39
Na śniadaniu widać wielu cierpiących po ciężkiej popijawie.
[Yanos rzekł]

Pewnikiem się dziwujecie, że was nie próbowalim w nocy ubić? albo wychędożyć? Cóż niektórzy mieli takie pomysły, ale im je ze łbów wybiłem. Przydacie mi się, grupa Elfów niedługo tu przybędzie na rozmowy pewne. Chciałbym coby Czarni z waszej hanzy, pomogli mi się z nimi dogadać, nie chcemy tu żadnej jatki ani Wiewiórek. Ot cała prawda. A wiadomo Elfy i cesarscy się lubiom.

Mogę na was liczyć ?, jak negocjacje się udadzą nawet groszem sypnę, a tak se róbcie co chcecie, jeno miejscowym krzywdy nie róbcie. Ochraniamy ich. Pomożecie?

sadam86
06-12-2014, 18:43
-A z tym chędożeniem to mogło różnie wyjść hehe, jeszcze którego by Veronika buzdyganem chędożyła to by się biedak mógł rozczarować. A z Elfami pomóc możemy w podzięce za gościnę, tylko na co Sobie pozwolić możemy Yanosie?

Araven
06-12-2014, 18:49
A to dobre byzdyganem, no fakt widać, że twarda z niej sztuka.

Jak na co sobie możecie pozwolić panie Kielon? na co chcecie jak nikomu krzywdy nie uczynicie. Chcecie se siedźcie w obozie, chcecie idźcie na ryby, czy na spacer, mnie tam wszystko jedno. Ale z Wiewiórkami żartów nie ma, jak im się coś nie spodoba wieś mogą spalić a ludzi wybić. Elfy najpóźniej za dwa dni tu mają być.

Miejscowy feudał Grizmol raczej ich nie powstrzyma. jego ludzie to ofermy, nawet nas złapać od kilku lat nie mogą, he, he.

sadam86
06-12-2014, 18:52
-Mnie chodziło jakie argumenty, tu Kielon zabłysnął zasłyszanym gdzieś słowem, możemy przedstawić Wiewiórkom w dyskusji?

adriankowaty
06-12-2014, 19:01
Spróbujmy. Może Scoia'tel nie są fanatyczni. Ale dzisiaj będziemy zmuszeni pomóc komuś innemu. Potem wrócimy i pomożemy w negocjacjach.

Araven
06-12-2014, 19:02
Do końca to nie wiem o co im chodzi. Powiedzą jak przyjdą. Liczę, że coś wymyślicie, jako rzekłem, nie wiem ilu ich przyjdzie, ale dla nich zabić dhoine, jak nas nazywają to jak splunąć. Dwa dni macie coby odpocząć, nim przybędą. Dlatego też, żem was zaprosił, dobrze zbrojni jesteście, poza tym, że Czarnych macie w hanzie. Bardziej się z nami liczyć będą jak mama takich jak wy przy boku. Czasu wojny działał tu jeden oddział Wiewiórek, dowodził nimi Telin, ale ktosik go zaciukał i elfy odeszły stąd, jak ów Telin ichni dowódca z ręki skrytobójcy padł. Inni mówili, ze z ran zginął, jakie mu królewscy zadali.

Wiewiórki nie są fanatykami? a to dobre, to kto nim jest jak nie oni?

Mówisz łuczniku, że komuś dziś pomagacie, a komu? I mam nadzieję, że wrócicie? Rozumiem, że nas zbójów macie gdzieś, ale Wiewiórki wybiją też okoliczne wsie, jak źle pójdzie.

sadam86
06-12-2014, 19:11
-Niby Sołtys prosił o ocalenie córki, choć coś kręci, ale to robota na jeden dzień, tak że chybko obskoczymy. Właśnie Yanosie może Ty wiesz o co cała ta heca z tym porwaniem?

Araven
06-12-2014, 19:27
Nie wiem, mnie też o to wczoraj łeb suszył, ale jaki potwór listy pisze? Myślałech, że sołtys się spił i gada od rzeczy.
Grota niedaleko, ot godzina marszu na północ, wypatrzycie ją, tam jeno stare kości leżą, a grota pusta była, miesiąc temu tam zajrzałem.
Obiecaliście to idźcie, nie mam nic naprzeciwko temu, jeno wróćcie.

sadam86
06-12-2014, 19:30
-Ano jak Nas nic w tej grocie nie zeżre to wrócim, choć mi się zdaje że to sprawka kochanej córuchny.
No moczymordy i Ty miłośniku wody chodźmy wykonać cośmy ugadali z Sołtysem.

sadam86
06-12-2014, 19:52
-No i co o tym wszystkim sądzita? Zagadną krasnolud kompanów na uboczu.
-I dzierlatka nowe buty mi winna po tej imprezie, a następnym razem niech bezcześci przyodziewek kogo innego.

Frøya
06-12-2014, 20:52
- Milcz brodaczu, bo w zęby dam - rzekła zmienionym głosem Veronika, trzymając się dłonią za obolałą głowę -Yanosie, dzięki Ci za ten samogon mocny, co mnie z nóg powalił... dobry trunek to dobry dzień, pełnam werwy na dziś, choć głowa tęgo boli. Wody by się zdało... albo klina jakiego, ha ha!
Veronika przyparła do Adriana, który nie wiedział co czynić i podstępnie wyrwała mu do paska przyczepiony bukłak i wypiła większą jego zawartość.
- Aach, dzięki Nilfgaardczyku - powiedziała i śmiejąc się, zalotnie puściła oczko do łucznika.
- Słuchaj mnie Yanosie dobrodzieju. Wiewiórek, psia ich mać, nie bój się nic a nic. - podniosła ku górze ciężki buzdygan - wiele ta broń elfich kości połamała, jakby coś pędrakom nie spasowało, wiesz gdzie Cintryjkę znaleźć.

Techniczny
Ja dziś mogę do wieczora posiedzieć na spokojnie ;)
A jeśli chodzi o jutro, to prawdopodobnie wolna będę dopiero gdzieś około godziny 20

Araven
06-12-2014, 20:57
[Yanos]

Dyć właśnie chodzi o to, aby po dobroci z Wiewiórkami sprawę uładzić, walka to ostateczność.

Zjedźcie coś, jak możecie i idźcie gdzie tam chcecie, ja też mam swoje sprawy. To do obiadu.

Techniczny
Ktoś nie idzie do groty?
Jak tam podchodzicie z bronią ręczną czy inaczej, kto pierwszy, kto ubezpiecza?
Może jest tam sama córunia, może jednak ktoś lub coś ją przetrzymuje?

Będę usuwał wpisy Techniczne co jakiś czas, także Wasze.

sadam86
06-12-2014, 20:58
-Moje zęby, moja sprawa, a Tobie od nich wara. Tera jak Wiewiórki daleko to mocna w gębie, ciekawe jak będzie jak strzały zaświszczą?
Techniczny
Pampa nadganiaj:)

Frøya
06-12-2014, 21:03
- Jak strzały lecą to tarcza przed się i z okrzykiem na krwawy bój! - wrzasnęła coś śmiesznie i zachwiała się lekko.
- Słuchajcie kamraty - ogarnęła się dziewczyna i zwróciła do towarzyszy - ja pójdę pierwsza, ale tylko wtedy, jeżeli Mehir jeszcze ma coś w swoim puzderku proszku tego. Zbyt żem obolała, by na trzeźwo lecieć do groty, bies wie co tam może czyhać na nas, ratowników. A nóż tam stwór jakowyś siedzi? Bez złości Nilfgaardczyku, bo co ja widźmak, by eliksiry magiczne ważyć?

sadam86
06-12-2014, 21:05
-A może Mehir plan obmyśli skoro w tak sławetnej armii służył he he? A może po prostu po negocjujemy życie porywacza, za ukochaną córeczke?
Kielon zamyślił się, dziwna ta Veronika, widywałem już takich, za dużo widzieli, za dużo przeżyli, czasem szaleństwo brało górę nad nimi, trza na Nią uważać, żeby nie zrobiła Sobie krzywdy, a tym bardziej Nam.

Araven
06-12-2014, 21:14
[Czas na nieco napięcia]

Podchodzicie ostrożnie do groty potwora. Są tu kości zwierząt, ale bardzo stare. Jak tu był jakiś potwór to raczej dawno temu.
Nagle słyszycie krzyk przerażonej dziewczyny. Idąc za jego źródłem, czujecie, że odór jest wszędzie. Przed Wami wejście do groty, stamtąd słychać krzyk: Ratunku, tu jest potwór, zabije mnie!, pomocy!

Nagle skacząc ze skalnej półki zaatakował was latający potwór, stanowiący dziwaczną hybrydę lwa, nietoperza i skorpiona. Płowe cielsko lwa, podobnej wielkości jak u swego pierwowzoru, opatrzone jest nietoperzowatymi skrzydłami i skorpionim ogonem, zakończonym jadowym kolcem.
Mantikora rozumu ma nie więcej niż zwykłe zwierzę. Uwielbia świeże mięso, a gdy raz spróbuje człowieka, nie może się powstrzymać od stałego kosztowania owego smakołyku.
Mantikory atakują z lotu, powalając ofiarę przednimi łapami. Kolca jadowego używają rzadko – tylko wtedy, gdy nie zależy im na zjedzeniu ofiary, trucizna ta jest bowiem też groźna dla niej samej.

Na mantikorę skoczył zaraz za nią, jakiś półelf z mieczem, chyba broni dziewczyny. Ciężko zranił bestię, ta mocno chlasnęła go pazurami, teraz mantikora patrzy to na ciężko rannego półelfa to na was , nie mogąc się zdecydować na kogo uderzyć, stwór rozwinął skrzydła i wyszczerzył lwie kły. Kolec z zatrutym ogonem jest gotów do ataku.
Półelf ma jeszcze kuszę zaraz wystrzeli do stwora, mimo bólu i ran, z pozycji leżącej.


Techniczny

Wygląd Mantikory patrzcie link: http://myfhology.info/monsters/image/manticore2.gif

Co robicie?

sadam86
06-12-2014, 21:18
Wyhylon popatrzył zdziwiony, mantykora, już ze 20 lat nie widziałem takiego bydlaka, ale cóż wojna wyniszczyła ludzi to i poczwary wyłażą z kryjówek, po czym szybko chwycił kuszę i wypuścił bełt w bok stwora. Następnie odrzucił kuszę i chwycił młot, gotów do walki.

Frøya
06-12-2014, 21:18
Veronika przetarła twarz, uderzyła się po policzku siłą na jaką pozwolić mogła dłoń i przyjmując pozycję obronną wyszła przed krasnoluda i uniosła tarczę w górę.Szlag głowa pęka, ale fisstech działa... dasz radę, pamiętam Cintrę... gorzej bywało, myśl o Karlu, dasz radę mała! - pomyślała dziewczyna i splunęła przed siebie.

Techniczny:
Czyli bez planu poszliśmy? :P

sadam86
06-12-2014, 21:20
Techniczmy
MG stwierdził, że plany są dla cieniasów.

Info od MG:
Mam wiarę w wasze zdolności.
Ok, ciut się pospieszyłem. Dacie sobie radę, chyba..., ta mantikora jest dość stara i ciężko ranna.

sadam86
06-12-2014, 21:29
Wariatka pomyślał Kielon, tarcza wytrzyma góra trzy uderzenia, ale chyba to wystarczy, Veronika odwróci jej uwagę, co pomyślawszy zaczął zachodzić stwora z boku.

Araven
06-12-2014, 21:30
Bełt krasnoluda wbił się w bok bestii, podobnie bełt półelfa trafił mantikorę. Adrian naciągał swój łuk.
Po wystrzeleniu z kuszy krasnolud sięgnął po młot, Veronika zaś zasłaniając się tarczą ruszyła naprzód z buzdyganem.
Półelf zaś wstał i ruszył na bestię z tyłu.

Mantikora, jest mocno osłabiona i krwawi z kilku ran. Lewe oko zalewa jej krew z rany jaką zadał jej półelf.

[Ciąg dalszy nastąpi, jak reszta zadeklaruje co robi.]

adriankowaty
06-12-2014, 21:58
Ciekawe - pomyślał Adrian - mantikora, a słaba jak dziecko. Poradzimy sobie dość szybko.
​Oddał 2-3 strzały, po czym wyjął kolejne strzały i przygotował miecz na wszelki wypadek.
Spojrzał przyjaźnie na Cintryjkę.
Młoda, piękna, do tego dobra szermierka. Ciekawe. Nieco bezczelna i arogancka, ale nikt nie jest idealny. Hm... ciekawe, jak zareaguje na propozycję bliższej znajomości.
Postanowił po walce i powrocie wziąć Veronikę na bok na dłuższą rozmowę.

Pampa
06-12-2014, 23:11
Na Wielkie Słońce! Do broni! -Zakrzyknął Menhir wyciągając miecz-Ja ją zajmę chwilę wy obejdźcie z flanki! Idźcie dam sobie radę! -Po czym rzucił się w wir walki nie zważając na ból i zgiełk.

Araven
06-12-2014, 23:26
Członkowie Hanzy zaczęli zachodzić mantikorę z obu flank, łucznik Adrian posyłał strzały. Półelf zdołał odciąć mantikorze kolec jadowy z jej ogona.
Walka nie była długa, trwała około pół minuty, zadaliście po 3 do 4 ciosów, Adrian posłał 4 strzały.
Manticora była dość powolna, z racji na podeszły wiek i ciężką ranę jaką zadał jej na początku walki półelf. Mimo tego wytrzymała ponad 10 trafień różnymi rodzajami broni, zginęło by od nich jakichś 8 ludzi.

Techniczny
Obrażenia, każdy z was zaliczył jeden atak łapą lub ugryzienie Mantikory.

Skala Wyzwania w tej walce to +1 Przeciętna maksymalnie może być 10, ale to już niemal pewna śmierć, zwłaszcza jak Ktoś ma niezaleczone rany (konsekwencje) z wcześniejszych walk.

Veronika piękna walka, uniknęłaś szponów nie odnosisz obrażeń, zadałaś 3 celne trafienia.
Kielon, pysk bestii był blisko ale odbiłeś go młotem, brak obrażeń, zadałeś 3 celne ciosy.
Adrian odnosisz 1 ranę lekką podfrunęła i chlasnęła cię łapą, trafiłeś 3 strzałami
Mehir odnosisz 1 ranę lekką podfrunęła i ugryzła cię, trafiłeś 2 ciosami.

Półelf i dziewczyna żyją, półelf jest dość ciężko ranny, zwróciliście uwagę, że jest diablo szybki. (Wymaga szybkiej pomocy, albo się wykrwawi).
Czekam na fabularne opisy walki.

Kontynuacja jutro około 20, wszyscy mogą?

Mantikora leży w konwulsjach, jest martwa.

Pampa
07-12-2014, 08:24
Za Wielkie Słońce!- Wykrzyczał mocno nabuzowany fisstechem Mehir- Cóż za paskudztwo! - Nilfgaardczyk na odlew uderzył swoim mieczem co mocno rozzłościło Mantikotrę. Nie przestraszył się jednak gdyż doskonale znał się na swoim rzemiośle-zabijaniu. Pech jednak chciał że w ciasnej jaskini potwora, wśród ciemności Mehir nie zauważył kamienia będącego tuż za nim przez co się potknął i odsłonił się. Nie omieszkała wykorzystać swojej sytuacji bestia, zwaliła Mehira z nóg i chciała odgryźć mu twarz. Odruchowo jednak zasłonił się ręką, Mehir zawył z bólu odrzucił tarczę i szybko podniósł miecz leżący obok na ziemi i przebił gardło potwora tym samym kończąc definitywnie jego żywot. -Giń parszywa wywłoko! krzyczał jak opętany nad stygnącym truchłem bestii. Chwilę to trwało, po czym usiadł ciężko i zorientował się że mocno krwawi.-​Psia mać, dziabnęła mnie. Mamy jeszcze coś tej gorzałki? Trzeba będzie odkazić. -Dopiero teraz przypomniał sobie o mieszańcu i rzekł do niego przez zęby nie siląc się w takiej chwili na mówienie wspólnym- Kim jesteś? Wiewiórka? Myślałem że nie przyjmują mieszańców w swoje szeregi.



Techniczny:
Skoro flankujecie, to dobrym momentem na wystrzelenie tych strzał byłby wtedy kiedy Mehira bestia powaliła.

Info od MG
[Jako zawodowcy w walce robicie to sensownie, ja tylko podaję suche fakty, np. ile strzałów celnych. To w jakim momencie ktoś strzelił to wasza sprawa i wy to opisujecie. Np. Adrian przemieszcza się w walce oddając strzały z różnych miejsc. Bełty zaś z kusz wystrzelono przed walką bezpośrednią].

[Na planowanie taktyki kolejnych walk, dam Wam czas, nie tak jak w tej, tam możecie planować takie kwestie jak flankowanei, sposób ostrzały i inne].

Bardzo dobry opis walki Mehira.

Araven
07-12-2014, 10:07
Nie należę do Wiewiórek.
[rzekł cicho coraz bardziej blady półelf, do którego doskoczyła dziewczyna i próbuje zatamować krwawienie z jego ran, ale nie radzi sobie z tym za dobrze].

sadam86
07-12-2014, 11:19
Czas jakby zwolnił, Kielon z pewną radością zauważył, że kompani ruszyli do boju. Może i dziwna z Nas zgraja, ale nikt Nam nie zarzuci żeśmy tchórze. W tym momencie również przekonał się, że nadmiar myślenia szkodzi, bo oto paszcza stwora znalazła się cal od jego twarzy, ale dokonując cudów ekwilibrystyki, wywinął się śmierci i uderzył Mantikorę w pysk, aż zęby posypały się jak paciorki. Walka rozgorzała na całego, Cintryjka walczyła jak w transie, Mehir szalał. Nagle coś z wizgiem przecięło powietrze tuż przy uchu Wyhylona. Co jest zreflektował się, a to tylko Adrian, tylko mógłby bardziej uważać jak strzela, lubię Swoje uszy. Znów nadarzyła się okazja do wyprowadzenie ciosu, gdy bestia próbowała skubnąć Nilfdgraczyka, krasnolud nie wahał się i uderzył co sił w zad stwora, aż ten przysiadł niezgrabnie na rozjechanych łapach. Mehir wykorzystał szansę i zatopił miecz w gardle przeciwnika. Walka skończona skonstatował Wyhylon.

Frøya
07-12-2014, 11:23
Wściekła Mantikora rzuciła się w szale na Veronikę, która była już w gotowości. Pyskiem pełnym zębisk uderzyła na dziewczynę, lecz stwór odbił się komicznie od jej tarczy, tym samym powalając Cintryjkę na plecy. Zanim mantikora uderzyła ponownie, Veronika była już na nogach. Uniknęła pazurów i buzdyganem przywaliła paskudzie po czaszce, aż w jaskini głucho zadudniało. Nie czekając, aż potwór wykona kolejny atak, podskoczyła doń i zgrabnymi ruchami posłała silne ciosy w grzbiet poczwary. - Boisz się skrzydlata kur*o? Wracaj tutaj to Ci w gardło tę maczugę wcibię! - Krzyknęła dziewczyna za Mantikorą, która ruszyła w kierunku jej towarzyszy. Veronika otarła twarz z krwi i kurzu, a sekundy nie minęły nim podbiegła do potwora, lecz ten leżał już martwy na ziemi.

adriankowaty
07-12-2014, 11:27
Adrian strzelał jak opętany. Wypuścił 4 strzały, w 3 celne, po czym dobył miecza. Zaszarżował na potwora, tnąc niczym wytrawny szermierz. W pewnym momencie bestia uderzyła go łapą w rękę.
Do licha! - krzyknął - Przeklęta bestia! Trzeba będzie znów użyć opatrunków.
Nie bacząc na to, walczył dalej. W końcu mantikora wyzionęła ducha, a cała hanza cieszyła się z sukcesu.

Araven
07-12-2014, 11:47
Techniczny
[Super, opisy fajne. Adriankowaty, po to masz Walkę defensywną łukiem by nie walczyć mieczem, bo w mieczu jesteś tylko Niezły (+2), a w Strzelaniu Wybitny (+5) i nawet walcząc z kimś kto ma broń naturalną albo białą cały czas możesz walczyć z łukiem. Walczenie mieczem zamiast łukiem spoko, ale deklaruj przed walką i odniesiesz więcej ran. Tutaj to tylko element opisu to spoko. Miecza używasz wyjątkowo, jak nie da rady użyć łuku. Możesz to zmienić, ale jak napisałem będziesz bardziej obrywał, bo jesteś sporo słabszy w broni białej od reszty hanzy.]

Pozwalacie się wykrwawić półelfowi? Co robicie po walce poza opatrzeniem siebie?

adriankowaty
07-12-2014, 11:48
Techniczny
Skądże, już się biorę do opatrzenia mu ran.

Info od MG
Mistrz Gry nie jest od domyślania się, dzieje się to co zadeklarujecie. Ja decyduję za postacie tła. Nie za was. :D

Pomoc medyczna udana, zatamowałeś krwawienie, półelf jest przytomny, będzie żył.

W razie możliwości róbcie wpisy fabularne, nie techniczne.

Frøya
07-12-2014, 12:29
Veronika będąc jeszcze wściekła i w lekkim szale, odsunęła Adriana od leżącego i opatrzonego półelfa. Dziewczynę rzuciła w stronę krasnoluda, który mimowolnie ją złapał. Przygniotła rannego ciężko butem i wyeksponowała buzdygan.
- Trzymaj ją Kielon, bo cała ma do ojca wrócić. Gadaj kim żeś jest nieludziu. Mantykory pisać nie umieją, kto więc listy skrobał? Ty zapewne, hę? Dziewek się chędożyć zachciało, a ojce po domach płaczą.
Dziewczyna zaczęła przygniatać go mocniej.

Araven
07-12-2014, 12:33
Zostaw go! [Krzyknęła dziewczyna].
List napisałam ja, Sherg nie chciał bym to robiła. Ja go kocham a on mnie. Mantikory tu od dawna nie było, przyleciała niedawno. Uciekniemy stąd razem.

Techniczny
[Sherg jest półelfem nie elfem].

Frøya
07-12-2014, 12:38
Dziewczyna zwolniła lekko nacisk.
- Sama to więc ojcu powiesz. Sherg, tak? Nawet ładne imię jak na półelfa, tfu, Twoja mać!


Techniczny:
Okej, moje niedopatrzenie.

Araven
07-12-2014, 12:57
Słuchajcie [rzekł Sherg], pracujecie dla jej ojca? Pewnie też dla Yanosa? Was też nabrał, że niby taki dobry dla ludzi?
Ja i Lelinka odejdziemy stąd jak dojdę do siebie. Możemy sobie pomóc wzajemnie, jak ją zabierzecie do ojca wyda ją za tego okrutnika za jakiego ma wyjść, to wdowiec, ale bogaty. Zatłukł na śmierć swoją poprzednią małżonkę.

Grozi wam spore niebezpieczeństwo, możemy sobie pomóc wzajemnie, a Ty Cintryjko nie deptaj innych z taką pogardą, los mieszańców, nie jest łatwy i elfy i ludzie traktują nas jak pariasów.

Jestem ciężko ranny inaczej by ci się to nie udało moja pani. W Cintrze torturujecie rannych nieznajomych?

W kompani zaś macie krasnoluda, więc chyba wasza niechęć do nieludzi, nie jest tak wielka jak udajesz?

Techniczny
Sherg mówi rzeczowo i spokojnie, bez agresji. I on nikogo nie porwał. To raczej pomysł Lelinki. Wygląda, że oboje mówią prawdę i się kochają.
Sherg zaś ma jakieś informacje na wymianę, za to, że ich puścicie.

adriankowaty
07-12-2014, 13:15
Hm... możesz nam wytłumaczyć Shergu, co to za zagrożenie. A ponadto, w czym moglibyśmy pomóc wam?

Araven
07-12-2014, 13:20
[Sherg]

Muszę wiedzieć co chcecie zrobić z Lelinką i ze mną ?. Nim ujawnię Wam to co wiem o Yanosie. Pracowałem dla niego, ale się poróżniliśmy, kazał mnie zabić kilku swoim ludziom, ale im się nie powiodło, zabiłem ich, a potem uciekłem. Ukrywałem się tutaj, ludzie unikają tej groty, kiedyś żyłą tu mantikora, wróciła niedawno. Tu poznałem Lelinkę i nie pozwolę jej zabić, poprzez małżeństwo, jakie z chciwości planuje jej ojciec. Popytajcie we wsi, potwierdzą co mówię o przyszłym mężu Lelinki.

Yanos zaprasza w gościnę tylko szczególnych gości, albo groźnych wg niego, albo takich jakich zamierza w coś wrobić. Co wam powiedział?

TechnicznyCo nieco pogadamy, ale Inni raczej wieczorem lub po południu będą. A wszyscy powinni się wypowiedzieć.

Dam jeszcze jeden wpis fabularny i czekam na resztę Graczy.

adriankowaty
07-12-2014, 13:25
Hm... ja nie kwestionuję siły miłości i wolnej woli człowieka. Ojciec Lelinki jest głupcem, jeśli sądzi, że złamiemy wasze serca i przymusimy Lelinkę do ślubu z tym potworem.
A co do Yanosa... od początku podejrzewaliśmy, że dba on tylko o swe interesa i planowaliśmy uciec od jego bandy. Chce, ażebyśmy pomogli mu w negocjacjach z jakimś oddziałem Scoia'tel, ale wątpię, czy pomożemy.

Araven
07-12-2014, 13:32
[Na wspomnienie Scoia'tel, Sherg nieco uniósł brwi, jakby zdziwiony].

Sam Yanos ma na pieńku z Elfami, ale one raczej o tym jeszcze nie wiedzą, inaczej by z nim nie gadali, a załatwili tą jego bandę. To jak będzie puścicie nas, za wiedzę o waszym gospodarzu Yanosie?

adriankowaty
07-12-2014, 13:38
Zgoda. Słuchamy.

Info od MG
By uznać, że mam zgodę Hanzy, potrzebuję zgody minimum 3 Graczy, na ofertę Sherga. Czekam na resztę.

Frøya
07-12-2014, 13:48
Veronika puściła półelfa odwracając się na chwilę do kompanów. Oczy jej błyszczały, a błękit jarzył się w oczach blaskiem wściekłości. Spojrzała znów na półelfa i wymierzyła mu cios pięścią prosto między oczy.
- Pieprz się nieludziu. Tortury? Mało chyba widziałeś uszaty. Będę sobie udawała i tolerowała kogo i kiedy zechcę. Krasnoludowie to porządny lud, nie to co wy, brudne psy.
Splunęła obok Sherga i odeszła w kierunku zwłok mantykory.

adriankowaty
07-12-2014, 13:54
Veroniko! - powiedział Adrian, zaskoczony sytuacją - Nie godzi się traktować tak tego półelfa, nic złego nikomu nie zrobił. Winę za wrogość elfów i ludzi ponoszą obie rasy, elfy swym fanatyzmem i agresją, a ludzie rasizmem. Nie słyszałaś o pogromie w Rivii? Tam oberwali po równi wszyscy nieludzie, nawet armia Rivii bała się zbrojnej tłuszczy. Przeproś proszę Sherga i wyraź swą opinię dt. jego propozycji. Może on nam pomóc.

Araven
07-12-2014, 13:54
Walczyłem z mantikorą razem z wami, a mogłem tego nie robić, wtedy może któreś z was by zginęło w walce z nią.

To co wiem może uratować wasze zadki, chcę byście dali słowo, że nas puścicie.

Ale jak wolicie jakieś grosze od ojca za Lelinki, za jej powrót to wasza wola, możecie mnie wtedy ubić, bez niej i tak nie mam po co żyć. A Yanos was wykończy, prędzej czy później.

To jak będzie?

sadam86
07-12-2014, 14:02
-Hehe burdel jak na froncie, gdzie się nie odwrócisz chcą Cię wychędożyć. Dobra Sherg, jak coś brzęczącego dorzucisz jeszcze do oferty, to możesz sobie z dziewczyną żyć szczęśliwie, ale raczej krótko, bo wątpię, że Tatuś pozbawiony perspektywy wzbogacenia łatwo Wam wybaczy hehe.
Techniczny
Poczekajmy na Pampę, bo 4 strony go już ominęły

adriankowaty
07-12-2014, 14:04
Wstydź się Kielonie! Pieniędzy żądać od ubogich. Należy im pomóc. Pieniądze zdobędziemy gdzie indziej.

Araven
07-12-2014, 14:06
A myślisz, że jak miałbym coś brzęczącego krasnoludzie to czekałbym tutaj? Dawno byśmy zwiali z Lelinką z tego zadupia, dlatego, ona ten list napisała do ojca. Mimo, że się sprzeciwiałem.

Ale jakby nie ten list pewnikiem mantikora by nas zabiła. Jak wyzdrowieję, odchodzimy, chyba, że mnie zabijecie. I ją na śmierć skazując. A jej ojciec, ma 7 córek i 3 synów, jakoś to przeboleje. I on nas nie znajdzie, odjedziemy poza Temerię.

Ponawiam ofertę, ważne dla waszego życia i zdrowia informacje o Yanosie, za naszą wolność. A złotem to wam może feudał Grizmol sypnie, bo od dawna na Yanosa poluje.

sadam86
07-12-2014, 14:07
-Wstydem gęby nie napcham, a zawsze informacje możemy wydusić, a pół elfowi daję okazję po dobroci do współpracy, chyba że woli zostać sam na sam z Veroniką? Dobra bratku gadaj co wiesz i módl się, żeby było to cokolwiek warte.

Frøya
07-12-2014, 14:07
- Nie jestem rasistką Nilfgaardczyku. Mam swoje osobiste powody, aby żywo nienawidzić tych skurw... - nie dokończyła. Kopnęła ze wściekłości jakiś kamyk i usiadła na pobliskim, większym głazie i jęła gryźć suchary wyjęte z kieszeni.
Pieprze ich i całą tę sytuację. Będzie jak oni chcą.


Techniczny:
Poczekajmy, bo faktycznie Pampa może nie nadążyć :P

sadam86
07-12-2014, 14:13
Techniczny
Fajnie idzie, nawet Adrian się rozkręcił:) ja będę po 16, do tego czasu lećcie beze mnie. Jakby wywalić techniczne to całkiem fajne opowiadanie Nam wychodzi:)

adriankowaty
07-12-2014, 14:15
Kielonie, sam mogę ci odstąpić nieco moich orenów. A tej parze należy pomóc. To nie miejsce na chciwość.
Veroniko, wcale cię nie oskarżam o rasizm. Po prostu byłem świadkiem wielu okrutnych rzezi i nie mogę znieść tej całej agresji, jaką się okazuje elfom i krasnoludom i vice versa. Podczas rzezi rivijskiej udało mi się ocalić część tych istot. To prawdziwy dyshonor dręczyć kogoś tylko dlatego, że należy do innej rasy.

Araven
07-12-2014, 14:15
Co powie drugi Nilgardczyk i owa Cintryjka, nie wiem ile Wiewiórek ubiła ona, mnie się zdarzyło zabić kilku powstańców z wiewiórczymi ogonami na czapkach. I ona chyba myli nienawiść do nich, z nienawiścią do mnie tylko z racji na domieszką elfiej krwi jaką mam w sobie, toż to czysty rasizm i ksenofobia w jednym. Uznawać kogoś za Wiewiórkę bo ma elfią krew w sobie ?

Dyć Elfi powstańcy mają świra na punkcie czystości swej krwi, jako i ludzie, mieszańców raczej nie biorą do siebie.

Techniczny
Jeszcze potrzebuję głosu Pampy, bo wygląda, że Froya się wstrzymuje od głosu w tej sprawie.
Jak widać Sherg jest wykształcony, zna wyrafinowane słownictwo. :cool:
Czekamy na Pampę, aż nadgoni.

Frøya
07-12-2014, 14:26
Wściekła do granic możliwości dziewczyna, zerwała się i podeszła do półefla, wyciągając zza paska broń.
- Zamknij ryj i słuchaj nas! Jeszcze raz nazwij mnie rasistką, to Ci rozłupie łeb tym buzdyganem i w tyłku będę mieć Twoje zafajdane informacje!

adriankowaty
07-12-2014, 14:34
Veroniko, uspokój się proszę i odłóż broń! - rzekł Adrian, desperacko próbując uspokoić dziewczynę -Nie warto go bić! Może się nam przydać! Odłóż proszę na bok dawne urazy. Sam doznałem pewnych urazów od ludzi z Cintry, ale o tym staram się zapomnieć. Być może owa wrogość może nam wyjść na zgubę!

Araven
07-12-2014, 14:36
Techniczny
Możecie go oczywiście zabić, lub np. torturować, ale on wygląda na twardego i jest ranny mocno, to może raczej umrzeć w czasie tortur, i wam nic nie powie.
Ale możecie go próbować złamać, decyzja jest wasza.

Podoba mi się odgrywanie Postaci przez was wszystkich, i Adriankowaty się mocno wczuł. Prawidłowo.

Techniczne wpisy będę usuwał co jakiś czas, jak już robię.

Frøya
07-12-2014, 14:46
Techniczny:
Będę dostępna dopiero gdzieś w godzinach 19/20. Jeżeli chodzi o decyzję to się dostosuję. Jednak jeśli zdecydujecie się go zabić, to mi go dajcie! :P

Pampa
07-12-2014, 18:40
Mehir patrzył na całe zbiegowisko w końcu nie wytrzymał: Przestaniecie się kłócić o pierdoły? - po czym dodał- ​Zabijcie go i po sprawie.

sadam86
07-12-2014, 18:43
-To co oboje po łbie, trzepiemy kieszenie i chodu?

adriankowaty
07-12-2014, 18:47
Oszaleliście czy chciwość zasłoniła wam rozum?! Zostawcie go, dla złota nie warto zniżać się do mordu!

Pampa
07-12-2014, 18:48
-Dokładnie tak, nikogo tu nie było oprócz stwora.

sadam86
07-12-2014, 18:49
-No i odezwało się Nasze sumienie po czym dodaje szeptem Im bardziej go nastraszymy tym mniejsza szansa, że Nas wykiwa. To co pierwsza opuszcza ten padół dziewczyna?

Pampa
07-12-2014, 18:50
Pewnie, użyj mojego miecza. Ładnie czupryna spadnie!

sadam86
07-12-2014, 18:53
-Lepiej buzdyganem, nie widziałem potwora który używa miecza, a tak zmiażdżenie przypiszą Mantikorze. Veronika pożycz no oręża, chyba że sama chcesz czynić honory.

adriankowaty
07-12-2014, 18:58
Jesteście nieludzcy! Ja się na to nie piszę!

sadam86
07-12-2014, 19:00
-Nieludzcy trochę chybiony argument w stosunku do krasnoluda he he. No śpiewaj ptaszku to dziewczyna zginie szybko.

Frøya
07-12-2014, 19:03
Veronika ze śmiechu wypluła aż suchary, które żuła przyglądając się teraz towarzyszom.
- Ha ha, panowie wystarczy! Przemyślałam to sobie - wyrzuciła liście po sucharach i wzięła półelfa za fraki podnosząc go do góry, twarzą w twarz - gadaj teraz co ciekawego wiesz, albo naprawdę użyję tego buzdygana. Czas leci, a mnie w gardle schnie, napić się coś w końcu trzeba.

Pampa
07-12-2014, 19:10
​Gadaj szybko, bo tracę już cierpliwość. Gadasz, albo zaczynamy zabawę.

sadam86
07-12-2014, 19:15
-Widzisz Go jaki uparty, Mehir przytrzymaj Adriana, bo zaraz zrobi się niemiło, a nie chcę, żeby się wtrącał po czym krasnolud popycha dziewczynę w stronę Veroniki i mówi No to do dzieła.
TechnicznyAle MG uparty, mord się szykuje, a On milczy:)

adriankowaty
07-12-2014, 19:19
Do licha, zachowujecie się gorzej niż Czarni podczas wojny w Cintrze! Może jeszcze zgwałcicie tą dziewczynę zanim ją zabijecie?! Tfu! Banda zbójów, nie prawdziwa hanza!

Araven
07-12-2014, 19:21
Jak ją tkniecie nic nie powiem.

Słowo dajcie, że nas puścicie, zapewniam, ze wiem dużo o Yanosie, a to pozwoli Wam się nie dać mu wykiwać i jeszcze zarobić, nagroda za niego jest i jego hanzę, 2000 orenów. Może nawet Wiewiórki wam pomogą jak się dowiecie ode mnie to i owo.

Dajecie słowo, że nas puścicie całych i zdrowych?

Techniczny
Odpowiadać szybko, to może dziś skończymy epizod mahakamski. :cool:

sadam86
07-12-2014, 19:23
-A pies was trącał, gadaj co wiesz i się rozstajemy, bo cała ta rozmowa zaczyna mnie nużyć.

Frøya
07-12-2014, 19:28
- O ile informacje te będą ciekawe. Gadaj teraz bo czas nagli.

Pampa
07-12-2014, 19:30
Co masz ciekawego do powiedzenia. A Ty Adrianie nie zapomniałeś kim jesteś?

Araven
07-12-2014, 19:31
Powiem w takim razie co wiem.

Yanos się dowiedział, że król Foltest nakazał budowę szlaku kupieckiego do Mahakamu, szlak będzie biegł tędy obok wsi Sucha Woda i lasów gdzie Yanos ma bazę.
Dlatego też ostatnio zaczął wieśniakom płacić uczciwie za żywność, wcześniej im rabowaną. Ukrócił też gwałty i rozboje. Liczy, że się na kupcach obłowi. Was po dogadaniu się z Wiewiórkami albo otruje, albo każe zabić na spaniu, po tym jak wasze zaufanie zdobędzie, a on łga jak mało kto.

Zabijałem na jego zlecenie, zabiłem także dowódcę Wiewiórek Talesina. Yanos nie chciał tu konkurencji, a Wiewiórki takoż żywność od wieśniaków brały i w czasie wojny zbóje tez przez to głodowali. Ponadto bał się co Wiewiórki ściągną tu królewskich.
Mam jego zlecenie na Talesina, przekażę je wam. Elfy pewnie myślą, ze Talesina załatwił jakiś zabójca na usługach króla Foltesta.

Feudał Grizmol wam nagrodę wypłaci, potrzebujecie Yanosa i głów minimum 10 jego ludzi, a 2000 orenów otrzymacie.

TechnicznyTo wartościowe informacje, puszczacie ich?

adriankowaty
07-12-2014, 19:33
Do Mehira
Nie, nie zapomniałem. Mój ojciec pochodził z Niflgaardu, ale urodziłem i wychowałem się w temerskiej Wyzimie i z Temerią się identyfikuję!
Techniczny
Jasne, że puszczamy. Ponadto proszę, żebyśmy wydali Yanosa Temerczykom.

Pampa
07-12-2014, 19:33
10 ludzi?! To chyba trzeba będzie ich zarzynać w nocy jak świniaki. Do rzeźnika taka robota. Chyba że masz plan mieszańcu?
Po czym zwrócił się do Adriana:
Mówisz jak zdrajca, w Nilfgaardzie za takie słowa kara się śmiercią.

sadam86
07-12-2014, 19:35
-A tośmy w gówno wdepnęli, i co Nam po tej informacji, Wiewiórki Nas ustrzelą zanim zdążymy z nimi pogadać, a Yanos po całej sprawie też Nas ukatrupi.
Mehir prawi o zdradzie, a to ciekawe hehe.

Araven
07-12-2014, 19:36
Mam plan, jak pokażecie Elfiemu dowódcy zlecenie na głowę jego kompana Elfa Talesina jakiego zabiłem na polecenie Yanosa, to Wiewiórki mogą zechcieć wam pomóc w załatwieniu Yanosa i jego ludzi.
Elfy chcą się dowiedzieć kto kilka miesięcy temu kazał zabić ich człowieka, tego jestem pewien. Yanos może zwalić to albo na któregoś z was, albo na królewskich. Jesli Wiewiórki nie zaatakują obozu Yanosa bez rozmów, znaczy, nie wiedzą, że to on stoi za zabiciem Talesina.

Frøya
07-12-2014, 19:37
- Yanos nam posiłek i napitek dał, po czym legowisko bezpieczne zagwarantował. Guzik się może znam, ale mnie on się porządnym chłopem wydaje, kij mnie obchodzi jak on na życie zarabia. Głupia sprawa panowie... Bo ja współpracować z wiewiórkami nie zamierzam! Po moim trupie! Tak nisko nie upadłam, by ludzi z elfami ubijać...

sadam86
07-12-2014, 19:40
-Ten plan na samobójstwo, zanim się do nich zbliżymy, Ty już będziesz miał Nas z głowy, chyba że was weźmiemy ze Sobą, zawsze to raźniej ginąć w towarzystwie haha.

Araven
07-12-2014, 19:42
Jak trakt powstanie Yanos będzie tu zabijał i kupców i wieśniaków. Łga on i miłego udaje, jak widać Cintryjka myśli, ze on taki zawsze. W gościnę was wziął bo mu potrzebni jesteście, inaczej by was napadli.
Lelinki spytajcie ilu tu ludzi Yanos i jego zbiry zabili.

adriankowaty
07-12-2014, 19:43
Bądźmy dobrej myśli - może się uda, a wtedy otrzymasz swoje złoto, Kielonie.
Do Mehira
Przypomnij mi, kto zrejterował z armii Nilfgaardu z powodu afery?

Pampa
07-12-2014, 19:44
Nie znasz mojej historii krasnalu! Zwrócił się do Veroniki-Napitek dał, fakt. Ale co jeżeli jest poszukiwany i nam na głowy kłopoty? Decydujmy teraz, bo rana krwawi jak diabli. Ja jestem za odrzuceniem propozycji i wydaniem go przed Yanosem.

sadam86
07-12-2014, 19:44
-A licho z tym tańcowało, mi za jedno komu będziemy się wysługiwać czy zbójom czy Wiewiórkom, choć Yanos 2000 Nam pewnie nie da

Araven
07-12-2014, 19:44
Nikt wam nie każe Yanosa ubijać jak nie chcecie nagrody, ale jak zwiejecie zginie wielu ludzi, z rąk Yanosa. Za pół roku szlak będzie gotowy.
Umowa była wolność za informacje.

Techniczny
Czekam na decyzje waszą czy ich zabieracie do Yanosa (fakt, może za Sherga zapłaci), czy ich puszczacie.

Frøya
07-12-2014, 19:47
- Zawsze, czy nie - nas godnie przyjął, a zabić mógł. Nie szkoda mi go, jak mi kto zapłaci to głowy go pozbawię. Skoro on zabija ja jego też mogę ciupnąć. Ale z elfami kolaborować nie zamierzam, ot co!

sadam86
07-12-2014, 19:48
-Nie bardzo widzę byś miał dobrą pozycję do negocjacji, nie zapominaj kto teraz dzierży broń, a kto krwawi jak zarzynana świnia.

Araven
07-12-2014, 19:49
To co do Yanosa nas zabierzecie? Nie taka umowa była. Ale wy naiwni.

Techniczny
Co robicie? Yanos za Sherga może złotem sypnąć, ma z nim rachunki z tego co Sherg gadał, ale złamiecie słowo dane półelfowi.

Pampa
07-12-2014, 19:49
Miałem do czynienia z wiewiórkami. To fanatycy, są w stanie zrobić wszystko będąc zaślepionymi ideą. Bardzo źli kompani, którzy często ryzykują samobójcze misje. Nic mnie ci kupcy nie obchodzą, nie nasza sprawa. A nie chcemy też raczej wejść w konflikt z Yanosem.

adriankowaty
07-12-2014, 19:51
Yanos to pospolity zbój. Nie godzi się pozwalać mu żyć. Proszę, Shergu, pomóż nam skontaktować się z Scoia'tel. Może oni pomogą nam spacyfikować bandę.

sadam86
07-12-2014, 19:51
-Eh a Ten znowu z tą umową, w sumie mamy wrócić do Yanosa za dwa dni, do tego czasu możemy robić co chcemy, a że Go zdradzimy, mógł doprecyzować co Nam wolno, a co nie

Frøya
07-12-2014, 19:53
- Stul się łuczniku! W rzyci mam uszatych, z elfem ramię w ramię bić się nie zamierzam!
Może rozwiążmy to inaczej? Zgarnijmy jedną i drugą nagrodę...

Pampa
07-12-2014, 19:53
Nie będę współpracował z tym fanatycznym ścierwem! Nie było gorszych i groźniejszych dla cywili oddziałów niż Scoiatel. - Po czym Mehir siarczyście splunął i spojrzał na Adriana- takiś Temerczyk a współpracujesz z wiewirókami którzy zabijają twoich pobratymców. Przewrotnie.

sadam86
07-12-2014, 19:55
-To ja se tu posiedze i poczekam, aż dojdzieta do zgody, mnie jednako bić jednych i drugich.

Frøya
07-12-2014, 19:57
- Oddajmy dziewczynę ojcu, półelfa zbójom, zbójców strażnikom i spieprzajmy do Mahakamu napić się krasnoludzkiej gorzały.

adriankowaty
07-12-2014, 19:57
Nigdy z nimi nie współpracowałem. Powiedzcie zatem, jak mamy rozbroić bandę Yanosa? Może z Shergiem we spółce nocą, kiedy ta tłuszcza będzie spała?
Każdy sposób będzie dobry. Strasznie by było, gdyby wataha polowała na kupców i zarzynała wieśniaków.

sadam86
07-12-2014, 19:59
-A jak chcesz 30 zbójów oddać strażnikom, nie przeceniasz Naszych możliwości hę?

Pampa
07-12-2014, 20:00
Mnie się podoba pomysł Veroniki. O ile ogólnie się różnimy, to przynajmniej łączy nas nienawiść do elfów. -Po czym nieznacznym ruchem oka wskazał na pudełeczko z wiadomą zawartością.

Frøya
07-12-2014, 20:00
- Od czego jest noc krasnoludzie. Poza tym to chłopi uzbrojeni w pałki i zardzewiałe miecze... kij nie żołdacy, w portki się posikają jak ich wielu polegnie. Bez wodza tym bardziej im nogi zmiękną...
Veronika uśmiechnęła się do Mehira
- No sypnij Nilfgaardczyku, skoro tak nalegasz.

Araven
07-12-2014, 20:01
Rozmawiacie sobie obok truchła mantikory w dużej jaskini, głos się tu niesie całkiem niexle, dobra akustyka tu jest.

[Realizujecie plan Veroniki?, czyli - Oddajecie dziewczynę ojcu, półelfa zbójom, zbójców strażnikom i spieprzacie do Mahakamu napić się krasnoludzkiej gorzały???]

sadam86
07-12-2014, 20:01
-Niech będzie jak prawi Veronika, ino byście nadążyli przebierać kulasami jak będziemy wiać do Mahakamu.

Pampa
07-12-2014, 20:01
Techniczny:
Bez zbójów do strażników :P

adriankowaty
07-12-2014, 20:03
Dobrze mówi. Zbój na tym trakcie nie będzie grasował.
A co do ciebie Mehirze - rozumiem, że to, jak wykorzystaliście Scoia'tel na wojnie, a potem wydaliście królom Północy nie było podłe? Mam swoje wartości, a zbóje są ich dokładnym przeciwieństwem!

sadam86
07-12-2014, 20:04
-Chcesz stracić 2000 Mehir? W Mahakamie grosz się przyda.

Frøya
07-12-2014, 20:06
- Słuchaj półelfie - to, że Cię oddamy Yanosowi nie znaczy, że zginiesz. Gdy załatwimy sprawę zbójów, sama Ci pęta przetnę i polecisz do swojej dziewuszki, hę?

Araven
07-12-2014, 20:07
Yanos każe mnie zabić, nie umrę szybko. Jak chcecie, wy tu macie przewagę.

Techniczny
Czyli wychodzicie z jaskini z jeńcami, związanym półelfem i Lelinką?. Robicie im coś złego przed wyjściem? Tak pytam bo niektórzy ich nie lubią.
Gdzie ruszacie do wsi najpierw czy do Yanosa?

adriankowaty
07-12-2014, 20:08
Posłużysz za podpuchę, zgoda?

Pampa
07-12-2014, 20:08
​Jak to się uda i nie zginiemy w przeciągu następnych 24 godzin to będzie cud. Na co czekamy?

Frøya
07-12-2014, 20:08
Techniczny:
Myślę tak: pierw oddać ojcu córkę, półelfa Yanosowi, ale dopilnować by go nie zaciukał od razu. Nocą załatwić sprawę Yanosa, a głowy zanieść strażnikom. Co o tym myślicie?

sadam86
07-12-2014, 20:10
Techniczny
Opcja Veroniki, tylko półelfa zostawić w jaskini.

Frøya
07-12-2014, 20:11
Techniczny:
W jaskini? To nie zbieramy za niego kasy od Yanosa? W ogóle niech mi ktoś przypomni za co i jakie były te nagrody :P

adriankowaty
07-12-2014, 20:11
Techniczny
Opcja sadama, z tym, że po robocie zwrócimy dziewczynę elfowi.

Araven
07-12-2014, 20:12
Techniczny
Ok, wracam o 20.40 zrobię sobie kolację. Ustalcie gdzie idziecie najpierw i czy im coś złego robicie? dziewczynę też wiążecie? a półelfa wiążecie czy idzie nie związany? czy zostawiacie go związanego mocno w jaskini, ranny raczej nie zwieje.

sadam86
07-12-2014, 20:12
Techniczny
Kasa jest od sołtysa i władyki za bandę Yanosa. Yanos o zakochanym mieszańcu nie wie:)

Pampa
07-12-2014, 20:13
[Bierzemy elfa ze sobą, albo zostawiamy przywiązanego w jaskini, potrącam tylko Adriana łokciem w złości]

sadam86
07-12-2014, 20:15
Techniczny
Córka do sołtysa,półelf do jaskini, banda Yanosa do ziemi, kasa do trzosa, a potem po flaszce:)

adriankowaty
07-12-2014, 20:15
Techniczny
Zostawmy go w jaskini, ale swobodnego. Nie martw się Pampa, ja do twojej postaci też czuję awersję.

Frøya
07-12-2014, 20:16
Techniczny:
Ach no tak... bo już mi się pomieszało wszystko :P To zostawmy elfa w jaskini, oby nie sczeznął zanim po niego wrócimy :P Yanosa ciukamy pod osłoną nocy?

adriankowaty
07-12-2014, 20:17
Techniczny
Popieram.

sadam86
07-12-2014, 20:18
Techniczny
Yanosa w nocy jak banda popije.

Frøya
07-12-2014, 20:18
Techniczny:
W ogóle nie założyliśmy, że może kłamać ten półelf :P A co jeżeli nie ma żadnej nagrody za głowę Yanosa?

Pampa
07-12-2014, 20:18
[Ja elfom nie ufam, i ogólnie umywam ręce]

adriankowaty
07-12-2014, 20:19
Techniczny
Na moje elf jest uczciwy. Zresztą, współczuję mu nieco.

sadam86
07-12-2014, 20:21
Techniczny
Porządnie go nastraszyliśmy, więc nie powinien kłamać, pokiereszowany nie nawieje, a jak kłamał to do piachu z nim po całej akcji.

Frøya
07-12-2014, 20:23
Techniczny:
W sumie masz rację. Zwiążmy go tylko porządnie, żeby na mnie zwiał i zostawmy mu jakąś wodę czy coś, bo się okaże, że MG go jeszcze ukatrupi :P

sadam86
07-12-2014, 20:26
Techniczny
Związanemu wodę po co i tak się nie napije, a dwa dni wytrzyma? Mam nadzieję, że MG Nas nie wykończy bo w sumie na niezłą akcję się porwaliśmy:)

Araven
07-12-2014, 20:28
Techniczny
Proszę mi w jednym poście napisać wspólne ustalenia. I najbliższe działania. :cool:
Takie już ostateczne.

sadam86
07-12-2014, 20:29
Techniczny
Amanta wiążemy i zostawiamy w jaskini, dziewkę oddajemy ojcu, wracamy do Yanosa i jak banda się popije to ciukamy, a potem po nagrodę do władyki i chodu do Mahakamu.

Frøya
07-12-2014, 20:31
Techniczny:
No niezła akcja się szykuje. To jest jakieś zbyt proste :P

sadam86
07-12-2014, 20:31
Techniczny
MG pewnie coś knuje:)

Pampa
07-12-2014, 20:34
Techniczny:
To się nie może udać :P

adriankowaty
07-12-2014, 20:35
Techniczny
Uda się, choć wolałbym, abyśmy nie łamali serc tej parze.

sadam86
07-12-2014, 20:35
Techniczny
Najwyżej zginiemy i zaczniemy nową sesje:)

Araven
07-12-2014, 20:38
Po związaniu półelfa i zostawieniu go w jaskini, hanza ruszyła do wsi, jakieś 3 godziny marszu, mamy około 12 w południe. Wśród płaczu Lelinki daliście ją ojcu, on wam zaś 400 orenów nagrody.
Mamy 12 w południe za jakieś 3 godzinki możecie być w obozie Yanosa, tak na obiad, ruszacie tam, czy zostajecie we wsi Sucha Woda, czyli tu gdzie jesteście?

Frøya
07-12-2014, 20:39
Techcznicny:
Nie złamiemy, wrócimy i puścimy go wolno. On sobie znów ją porwie i będzie kolorowo :)

sadam86
07-12-2014, 20:39
Techniczny
Idziemy do Yanosa

adriankowaty
07-12-2014, 20:40
Techniczny
Idziemy.

Pampa
07-12-2014, 20:41
Mehir rzucił tobołki przy wioskowej studni.- Nie idźmy teraz. Jak to zrobimy to możemy się też popić a wtedy szanse są mniejsze. Poczekajmy do wieczora. Może trafimy ich podchmielonych? ​- Co rzekłszy rozwalił się całą długością ciała pod studnią za oparcie biorąc sobie torbę podróżną.

Araven
07-12-2014, 20:43
To idziecie czy nie? Czy Mehir zostaje a reszta wraca do Yanosa? Oni w dzień raczej nie piją, raczej wieczorem zaczynają chlanie. Ale cholera ich wie.

sadam86
07-12-2014, 20:44
-Nilfdarczyk dobrze prawi, możemy spróbować podejść ich nocą, a jak coś się nie uda większa szansa że drapniemy stamtąd.

Frøya
07-12-2014, 20:45
- Mehir ma rację. Poczekajmy, aż słońce zajdzie. Szczerze powiedziawszy, ja teraz nie dam rady powstrzymać się od tego, aby nie popić...
Usiadła pod studnią i chwilowo zagłębiła się w odległych myślach.

adriankowaty
07-12-2014, 20:45
Techniczny
Poczekajmy do wieczora. Wtedy będzie łatwiej ich pobić.

Araven
07-12-2014, 20:47
Ok, jest tu zajazd Pod Turem idziecie tam się coś napić czy spacerujecie sobie po wsi?

Pampa
07-12-2014, 20:47
[Mehir śpi pod studnią]

Araven
07-12-2014, 20:49
Mehir - Jesień jest ciut zimno na gołej ziemi, ale na kocu dasz radę, twardy jesteś. Śpisz po wczorajszej popijawie.
A reszta co robi?

sadam86
07-12-2014, 20:49
-Chodźmy do zajazdu, tylko bez ekscesów, tu Kielon posłał wymowne spojrzenie Veronice, a i może coś ciekawego usłyszymy.

Frøya
07-12-2014, 20:50
Veronika wstała nagle, otrzepała tyłek i zwróciła się do towarzyszy
- Nie idźcie za mną panowie, muszę się przejść, orzeźwić umysł... kiepsko się czuję po ostatnich wydarzeniach.
Mówiąc to sprawdziła pasek buzdygana i poprawiając tarczę ruszyła w stronę lasu.

sadam86
07-12-2014, 20:52
-Jak chcesz, zbiórka przed zmrokiem przy studni, chodź Adrian coś przekąsimy. Mam nadzieję, że nie wróci zaciukać elfa,pomyślał Kielon i popatrzył na oddalający się kształtny tyłek Veroniki.

Araven
07-12-2014, 20:53
Czyli Mehir śpi pod studnią.

A Veronika wraca do lasu? To z 2 godziny marszu w stronę jaskini w jakiej jest półelf. Znaczy do obozu Yanosa sama idziesz, czy wracasz do jaskini?

Kielon i Adrian idą do zajazdu?

sadam86
07-12-2014, 20:54
Techniczny
Mam nadzieję, że Adriana ruszy sumienie i obudzi rodaka, a ten pójdzie z Nami do zajazdu:)

adriankowaty
07-12-2014, 20:55
Techniczny
Budzę Mehira i biorę go do zajazdu.

Pampa
07-12-2014, 20:56
[Nigdzie nie idę :P]

Araven
07-12-2014, 20:57
Ok do 21.10 proszę jednoznacznie zadeklarować kto gdzie poszedł.
Na razie Veronika do lasu, cokolwiek to znaczy, patrz wyżej zapytałem gdzie idziesz.
Kielon i Adrian do zajazdu, ten drugi budzi Mehira, kwestia czy ten idzie do tego zajazdu czy klnie na Adriana i kima dalej? Napisał, ze jednak nie idzie do zajazdu. :D

sadam86
07-12-2014, 20:58
-I weź tu z takim gadaj, tylko mruczy, a niech sczeźnie pod tą studnią, ja idę coś zjeść.

adriankowaty
07-12-2014, 20:58
Technicznie
Pójdziesz, jak nie po dobroci, to przymusem, hehe.

Pampa
07-12-2014, 20:59
Mehir poirytowany wstał, wytrzepał się ostentacyjnie i poszedł do lasu, ale w drugą stronę bo widział tam strumyk i miejsce na ognisko.

Frøya
07-12-2014, 21:01
Dziewczyna oddaliła się dostatecznie od towarzyszy, a zaczęło się już powoli ściemniać. Las był mroczny i tajemniczy, kontemplowała go z wielką ciekawością, uwielbiała spacerować po łonie natury. Widząc większy kamień zatrzymała się przy nim i usiadła. Kładąc twarz w obie dłonie i pogrążając się w myślach, oraz wspomnieniach - rozpłakała się głośno, strasząc przerażoną, rudą wiewiórkę, która od jakiegoś czasu przyglądała się Veronice, zafascynowana sucharami wystającymi z kieszeni dziewczyny.

adriankowaty
07-12-2014, 21:01
Adrian, rozczarowany sytuacją i upartością Mehira, razem z Kielonem idą do karczmy, bo omówić sytuację.

sadam86
07-12-2014, 21:02
-Karczmarzu dzika w piwie i antałek, rzucił krasnolud, wtarabaniwszy się do karczmy.

adriankowaty
07-12-2014, 21:03
A dla mnie wody i suchego chleba!

sadam86
07-12-2014, 21:04
I znowu reputacja w strzępy przez tego wariata pomyślał Wyhylon i dał sójkę w bok Adrianowi.

Araven
07-12-2014, 21:10
Dzik będzie za moment panie, woda, suchy chleb i piwo są na stole.

Kilkanaście minut później Adrian i Kielon są w trakcie posiłku.


Mehira ktoś budzi po czym, obrywa on mocno w głowę i widzi ciemność, zostaje skrępowany. Jest nieprzytomny.

Veronika słyszy z lasu pytanie, a co pani sama robi w lesie ?, głos jest jakby znajomy, to Sherg, ale teraz wygląda jak elf i ma ze sobą 5 towarzyszy, ich długie i zabójcze elfie łuki są wymierzone w Cintryjkę.
Tak to ja, jestem Elfem nazywam się Owaine, iluzyjna magia pomaga mi udawać półelfa zabójcę, jak to konieczne, nie rób nic głupiego broń na ziemię, reszta mojego komanda jest już we wsi, pewnie już pojmali twoich druhów.

Techniczny
Co robisz Veronika ?, w zasadzie próba ataku na nich to niemal pewna śmierć, na pewno zaś utrata przytomności. Poddanie się daje Ci szansę by przeżyć, decyduj.
Jesteś otoczona i zaskoczona.

adriankowaty
07-12-2014, 21:10
Adrian, rozumiejąc intencje Kielona zamówił dobrego mleka do picia i powiedział do Kielona:
Dla ciebie każdy, kto stroni od alkoholu i pomaga biednym to od razu wariat, hę?
Wypił zamówione mleko po czym opuścił karczmę, płacąc za posiłek, i poszedł do lasu poszukać Veroniki.

sadam86
07-12-2014, 21:12
-Podjedlim, popilim, chodź po szpiegujemy po wsi, zobaczymy czy warto dla nich nadstawiać karku i eliminować Yanosa wyszeptał Kielon. Oj tam czepiasz się kumplowskiej zaczepki, ale fakt abstynentom patrzę na ręce, bo nie wiadomo co taki knuje jak reszta pije.

Pampa
07-12-2014, 21:18
Mehir ułożył sobie bezpiecznie posłanie, ale nie mógł spać, siadł sobie pod drzewem przy rozpalonym ogniu i zajadał suchy prowiant. Rozmyślał o rodzinnych stronach i dlaczego w ogóle tutaj jest.

sadam86
07-12-2014, 21:21
-A temu co zapłaci i wymiotło go z karczmy, obraził się czy mleko było nieświeże?

Araven
07-12-2014, 21:21
Na zewnątrz zajazdu słychać głosy paniki. Kielon i Adrian słyszycie głosy z zewnątrz: krasnolud i nilfgardzki łucznik wyjdźcie na zewnątrz, z opuszczoną bronią, mamy waszego druha Mehira.
Macie dwie minuty, potem go zabijemy i podpalimy zajazd.
[To Wiewiórki, kilkunastu, zajazd jest otoczony.]

Co robicie?

Techniczny
Panowie napisaliście posty po moim poście wyżej. Post 428 to wiele zmienia prawda?.
Nawet jeśli Mehir nie spał to widzisz, że otacza cię 7 elfów z łukami, poddaj się albo umrzesz mówi jeden z nich.
Kielon i Adrian jeszcze nie wyszli z zajazdu. Jeśli Mehir się nie poddał to umiera, a Elfy i tak każą wam wyjść albo spalą zajazd.

adriankowaty
07-12-2014, 21:23
Czego chcecie? Myślicie, żeśmy tchórze? Mówże!

Pampa
07-12-2014, 21:23
[No ja jestem ciekawy co się stanie, ale mogę być tylko do 20:30 więc prosiłbym żebyście nie lecieli tych 3 stron sami i umówmy się na jutro na 18 czy coś.]

sadam86
07-12-2014, 21:24
-Asz to podłe ścierwa, mądryś jak Was kilkunastu, wejdź sam do karczmy to inaczej pogadamy szyszkożerco.
Po czym zwraca się do Adriana Co robimy, Mehira i tak pewnikiem zaszlachtują, a jak podpalą karczmę to i My się uwędzimy.
Techniczny
Już minęła 20.30 jutro 18 pasuje.

adriankowaty
07-12-2014, 21:27
Pójdźmy z nimi na rozmowę. Zobaczymy, czego chcą.
Techniczny
Mi też pasuje.

Frøya
07-12-2014, 21:28
Techniczny:
Ja niestety jutro dopiero o 20... :/

sadam86
07-12-2014, 21:29
-Dobra uszate wychodzimy, tylko jak który wpakuje mi strzałę, to niech jego dzieci będą przeklęte.
Techniczny
Veronika nawiała 6 dobre:)patrz post 428

Pampa
07-12-2014, 21:30
-Chędożę te tchórzliwe wiewiórki. Nie gadajcie z nimi! Szarpał się Mehir.

Araven
07-12-2014, 21:33
Macie wyjść z zajazdu z opuszczonymi rękoma i bez broni, tak krasnolud jaki i łucznik.
[Pada komenda, przygotować się do zapalenia strzał jakby nie wyszli podpalimy tę budę.]

Techniczny
Ok, to jutro o 18.
Czekam na odpowiedź Veroniki siedzącej sobie na kamieniu w lesie i otoczonej przez 6 Elfów.


Veronika nigdzie nie nawiałaś, otoczyli cię jak dziecko na tym kamieniu. To są elfy, zawodowcy, a Ty sobie rozmyślałaś. Oni w lesie są jak duchy. Wykonałem stosowne testy, totalnie Cię zaskoczyli.
Veroniko - Pytanie Elfa Owaine alias półelfa Sherga do Ciebie z postu 428 aktualne.

Araven
07-12-2014, 21:37
[Jeden z Elfów mówi:]

Krasnolud i nilfgardzyk, broń na ziemię albo naszpikujemy was strzałami a jemu poderżniemy gardło, a ty się zamknij Czarne ścierwo. (to do Mehira).
[Mehira związali mocno, bo mądry się poddał].

sadam86
07-12-2014, 21:39
-Adrian druhu żegnaj, bo wątpię, że się z tego wywiniemy. Chodź, nie każmy śmieciom dłużej czekać.

adriankowaty
07-12-2014, 21:40
Czego chcecie? Z góry mówię, broni nie oddam, jestem doń przywiązany, pamiątka po ojcu.

Frøya
07-12-2014, 21:40
- O Ty draniu co mu jajca śmierdzą, ha ha! Powiedziała Veronika, wstając powoli jak gdyby nigdy nic - Wiedziałam, żeby Ci czaszkę potłuc, kiedy był czas i miejsce. Ładnie to tak kobietę nachodzić? A gdybym szczała, to też byście do mnie z tych swoich kijków mierzyli? - Odrzuciła buzdygan i tarczę na ziemię, ręce wyciągnęła do przodu, by ją związali - Masz, weź mnie sobie, nie śpieszy mi się nigdzie, a przysięgam Ci, że tymi właśnie rękoma - wcześniej czy później - oczy Ci wydłubię - jedno... po drugim- powiedziała to uśmiechając się przyjacielsko do elfiego dowódcy.

Araven
07-12-2014, 21:50
Techniczny

Zaraz spokój.

Adrian jesteś w zajeździe z Kielonem, nie w żadnym lesie. Do Veroniki to dopiero chciałeś iść.
Na zewnątrz zajazdu jest kilkunastu elfów jacy go otaczają i mają pojmanego Mehira jako zakładnika.

Veronika, jeśli wstałaś i sięgnęłaś po broń atakujac, to po 5 sekundach masz przestrzelone uda i prawe ramię i leżysz na ziemi krzycząc z bólu. Nawet nie dobiegłaś do żadnego elfa i nikogo nie zraniłaś, nie mówiąc o zabiciu.

Veronika przeczytaj post 428, jesteś otoczona i zaskoczona, jeśli nadal atakujesz efekt jest jak wyżej. Chyba nie czytałaś tego posta jak rozumiem? Możesz się jednak poddać jeśli go nie czytałaś.

Araven
07-12-2014, 21:57
Techniczny
Kielon i Adrian wychodzą w końcu i oddają broń, czy chcecie się opalić od ognia jak podpalą zajazd? ;)

Pousuwam część postów, mylących i technicznych teraz.

Araven
07-12-2014, 22:01
Krasnoludzie młot i kusza na ziemię, albo dorobimy Mehirowi krwawy uśmiech.

To samo łucznik wyłaź wreszcie, mam gdzieś czy to broń po twoim ojcu czy babci, rzucaj ją na ziemię, albo zginiesz od strzał.

adriankowaty
07-12-2014, 22:04
Jestem ciekaw, co was tak zaciekawiło w naszej hanzie, Scoia'tel! (Położył broń na ziemii, ale nie pozwolił Wiewiórkom jej tknąć). Zachowujecie się gorzej niż bandyci! Phi!

Frøya
07-12-2014, 22:06
Techniczny:
Poprawiłam wcześniejszego posta Aravenie. Wybaczcie za problem.

Araven
07-12-2014, 22:12
Techniczny
Ok, wywaliłem sporo postów. Stan na ten moment jak niżej, sytuacja wyprostowana.

Veronikę pojmał Elf Owain i 5 innych Elfów, związana jest i rozbrojona, ale cała, póki co. Oni niedługo dotrą do wsi.

Mehir jest związany, w rękach Elfów otaczających zajazd.

Krasnolud wyszedł z zajazdu i Adrian także, Adrianowi wydaje się, że może im czegoś zabronić. Ok, doceniam wiarę w cuda. ;)

Kielon oddajesz broń czy wolisz zostać jeżem i sprawdzić czy ten fanatyczny elf i wielokrotny zabójca wielu Dhoine poderżnie gardło Mehirowi? :P

To do jutra do 20, jakbym nie był znaczy net mi padł, czasem tak ma. Ostro było, ale mnie się podobało.

Pampa
08-12-2014, 07:43
[A mówiłem żeby zabić gnojka :P]

Info od MG
Zakładam, że krasnolud się poddał i oddał broń, jak nie to ma przestrzelone nogi i ramiona i elfy go niosą do lasu [zatamują krwawienie, by na razie nie umarł], gdzie czeka Owain z resztą komanda i Veroniką.

Araven
08-12-2014, 11:59
[Jakąś godzinę później do lasu blisko kamienia przy jakim rozmyślała Veronika, komando Wiewiórek przyprowadziło skrępowanych członków hanzy krasnoluda Kielona, Nilfgardczyków Mehira i Adriana. Lelinka też jest z nimi.

Wszyscy macie ręce skrępowane fachowo za plecami. Na gest Owaina rzucono was na ziemię. Wasze twarze zetknęły się z podłożem. Jedynym jakiego nie rzucono na ziemię jest Adrian.]

[Owain odczekał chwilę i rzekł:]

Jedynie ty Adrianie wykazałeś jakieś uczucia wyższe spośród tej bandy bezwzględnych zabójców i najemników bez cienia honoru. Dlatego na razie stoisz a nie leżysz jak bezbronne dziecko. Wytłumaczyliście mi dobitnie waszą nienawiść do Elfów, wypływa ona z naszych zbrodni na ludziach, ale zapomnieliście jak to macie w zwyczaju, ze to co my robimy ludziom od niedawna, ludzie robią Elfom i innym nieludziom wielokrotnie dłużej, niedługo od waszego pojawienia się na kontynencie.

Dokonywaliście i dokonujecie równie strasznych zbrodni na nas, pogromy, nienawiść do nieludzi to ludzka codzienność. Jesteście ograniczeni i samolubni, częściowo ślepi. Liczy się dla was tylko jakaś Cintra czy inne kraje, położone na ziemiach odebranych Elfom i innym rasom. My odpłacamy wam tym, co robicie nam od wieków. Jest nas zbyt mało by wygrać, ale zrobimy tyle ile zdołamy by Dhoine zapłacili za swoje zbrodnie.

Wracając do was, ty Veroniko jak się czujesz z moim butem na plecach, wygodnie Ci ?, powinienem cię jeszcze dodatkowo zranić, byś poczuła się podobnie jak ja, gdy rannego deptałaś swoimi buciorami w jaskini, z tym swoim zwierzęcym wyrazem ślepej nienawiści w oczach. [Owaine nadepnął stopą plecy Veroniki, ale nie bardzo mocno, to raczej pokaz].

Krasnoludzie zawiodłeś mnie i to bardzo, teraz ty chyba nie jesteś w dobrej pozycji do negocjacji prawda? Jak ściółka w tym lesie? Smakuje ci?, bo trochę masz w ustach, a tak jesteś związany i nie możesz się jej pozbyć, bywa.

Nilfgardzczyk Mehir, równie zdradziecki jak jego pieprzony cesarz. Wy Czarni sprzedaliście nas, za prawo do handlu sprzedaliście nas, waszych sojuszników. Wielu wydano w ręce królów Północy, wielu zostawiono odciętych i walczących bez wsparcia.

Co mam z wami zrobić?
Oto jest pytanie, żyjecie tylko dlatego, że wzięliście udział w walce z mantikorą i Adrian mnie opatrzył po tej walce, oraz dlatego, że nic nie zrobiliście Lelince. Moi ludzie chcą was zabić, ja się nadal nad tym zastanawiam.

Co do Yanosa, przybrałem postać półelfa Aymenu, zabójcy wkradłem się w łaski Yanosa niedawno i zaprzyjaźniłem z innym półelfem jaki mu służył, o imieniu Sherg. Zdobyłem ich zaufanie, Sherg wyznał mi, ze to on zabił w czasie wojny elfa Tellina, mego druha, dowódcę miejscowego oddziału Wiewiórek jak nazywają nas Dhoine. Było to na rozkaz Yanosa, pokazał mi nawet zlecenie jakie wam przekazałem. Zabiłem Aymenu i kilku ludzi Yanosa po tym jak mnie zdemaskowano. Potem nadal pod iluzyjną maską jako półelf Sherg ukrywałem się w jaskini potwora z Groty, czekając na mój oddział ajki wezwałem. Dzięki magii jestem w pełni sił.

Co mam z wami zrobić, macie jakieś propozycje? Gdybym był takim fanatykiem chorym z nienawiści do innej rasy, jak Ci tutaj Veronika i Mehir, to bym was kazał zabić w jakiś okrutny sposób. Ale ja taki nie jestem.

Teraz walczymy z żołnierzami i agentami króla Foltesta. Cywile i najemnicy giną rzadko. Co proponujecie? I tak pamiętam, ze wasze słowo niewiele znaczy, a wy pamiętajcie, że nie jesteście w dobrej pozycji do negocjacji. Moje Elfy, nie są tak wyrozumiałe i tolerancyjne jak ja. Słucham co powiecie?

Techniczny
Radzę Wam naprawdę ważyć słowa, z nimi nie ma żartów. Jeszcze możecie z tego wyjść, Elfy raczej nie odejdą stąd bez głowy Yanosa (możecie się im być może przydać..), on się ich spodziewa za jakieś 2 dni dopiero, a oni tu są, blisko obozu Wesołej Zgrai. Chcecie żyć, negocjujcie możliwie dyplomatycznie... :cool:

Czekam na Wasze wpisy fabularne, jedni od 20, inni ew. wcześniej jak mogą.

sadam86
08-12-2014, 14:23
-Sherg czy jak Ci tam bardzo dobra ściółka, już dawno takiej nie jadłem. Pieprzysz tu o tym, że jesteście zwalczani przez ludzi, ale chyba zapominasz, że zanim przybyli tu ludzie, tę ziemię dzieliły z wami i krasnoludy i gnomy i wieli innych istot, którymi to Wy gardziliście i tępiliście. Teraz wygląda na to, że spotkała Was dziejowa sprawiedliwość i Ktoś zajął się wami, więc mnie tu nie strasz, bo jakbyśmy mięli zginąć to nie urządzał byś nam tu wykładu umoralniającego na polanie tylko posłał w diabły już dawno. Coś mi się widzi, że jednak jesteśmy Ci do czegoś potrzebni, bo albo nie masz jaj się za to zabrać, albo brakuje Ci talentu, więc przestań się mazać nad Swoim losem i albo Nas zabij, albo gadaj o co Ci chodzi i goń się potem Panie skrzywdzony przez życie.

Pampa
08-12-2014, 14:30
Mehir gryząc piasek odpowiedział najgłośniej jak umiał: Mogliśmy cię zarżnąć jak prosiaka, a zostawiliśmy i mieliśmy wrócić po ciebie jak tylko skończymy ze swoją robotą. Wszystko poszło się pieprzyć przez ciebie i twoje elfy! Jesteście tak zaślepieni mordem że nie zauważacie niczego poza swoją nienawiścią! Cesarz was zdradził? Czy ja jestem cesarzem? Byłem z waszymi pobratymcami w wielu wsiach, i każdy z was jest taki sam - Tu Mehir zauważalnie ściszył głos - Jesteście zwykłymi zbrodniarzami a nie wojownikami o wolność. Chcesz nas zabić? To dalej. Jeśli masz inną propozycję to puść nas wolno i przedstaw ją nam jak na partnera przystało. Zwłaszcza że rana jeszcze cholernie piecze. ​- Zasyczał wypowiadając to ostatnie zdanie.

Araven
08-12-2014, 15:47
Krasnoludzie jestem Owain, sprawiedliwość dziejowa? Jak pieprzeni ludzcy fanatycy skończą z nami wezmą się i za Was krasnoludów, nawet w Mahakamie.
Mehirze, mnie skrępowaliście znacznie ciężej rannego w jaskini, niż ty jesteś obecnie, nie narzekaj.

Ja was nie potrzebuję do niczego, w sensie, że nie jesteście niezbędni, ale możecie się przydać. Poradzę sobie z moim komandem i wykończymy Yanosa sami, ale moglibyście w tym pomóc i zarobić na jego głowie, nagrodę za bandę Yanosa, podzielimy pół na pół.

Ale nie wiem czy na to pójdziecie, bo ta tu jasnowłosa Cintryjka, tak owego Yanosa i jego gościnę wychwalała, że nie wiem czy można wam zaufać i znowu mnie nie zdradzicie.

Co rzekniecie? Macie zaufanie Yanosa, uderzycie w nocy od środka obozu a my z zewnątrz.

sadam86
08-12-2014, 15:58
Techniczny
To czekamy co powie reszta i wieczorem jazda:)

Info od MG
Ano jazda wieczorem, kwestia co Hanza wybierze, oto jest pytanie.

adriankowaty
08-12-2014, 16:34
Adrian, spodziewając się sytuacji i będąc pogodzonym ze swoim losem, szczerze wyznał:
Szanowni elfowie! Dzielni i wierni strażnicy Starszej Krwi! To zaszczyt Was spotkać. Rozumiem wasze argumenty, gdyż jako honorowy człowiek (Dhoine, jak wolicie) szanuję i uznaję wasze prawo do wolności, jak również pamiętam krzywdy wyrządzone Wam elfom, ale też i krasnoludom przez rodzaj człowieczy. Sam byłem świadkiem rzezi rivijskiej i uratowałem wtedy grupę tzw. Nieludzi przed linczem. Wstydzę się wzajemnych rzezi, gdyż nie służą one ideom wolności, równości i braterstwa, którym hołduję. Widzę, że chcecie ukarać owego zdegenerowanego bandytę, Yanosa za jego zbrodnie. Z chęcią pomogę, ale nie jako bezbronny i samopas, tylko z moimi towarzyszami. Nie są może idealni i ich buta mnie oburza, jednak zżyłem się zeń, gdyż wspólnie walczymy już dłuższy czas. Proszę, wypuść nas, o Starszy Rodzie, i zwróć nam broń, a my zrobimy wszystko w naszej mocy, ażeby pomóc wam w świętej misji walki z nikczemnikami, jacy plugawią nasze rasy! Sam byłem niedawno świadkiem zwyrodnienia i niegodziwości, która łamie wszelkie normy moralne i to mnie tylko umocniło w moich poglądach. Przyszłość leży we współpracy wszystkich stworzeń dla wspólnego dobra, a tym jest między innymi walka ze wszelkim złem. To tyle moich słów. Proszę, podejmijcie decyzję, a my ją pokornie przyjmiemy, o Wlk. Ludzie!

Araven
08-12-2014, 16:45
[Elf Owain]

Łuczniku, nawet jak tak naprawdę myślisz, to jesteś jednym z nielicznych Dhoine mających takie poglądy.
Czekam na odpowiedź reszty Waszej hanzy. Jak się dogadamy, to jasnym jest, że nie puszczę was do obozu Yanosa broni pozbawionych.

Pampa
08-12-2014, 17:14
Mehir szeptem do leżących towarzyszy: On taki dupowłaz czy po prostu jak był mały dostał buzdyganem w czaszkę?

adriankowaty
08-12-2014, 17:23
Adrian, zauważywszy uwagę Mehira, z wyraźnym gniewem odpowiedział:
Wstydź się Mehirze, po tysiąckroć wstydź! Wstydźcie się wszyscy! Ów elf pomógł nam zabić mantikorę a my jak mu odpłaciliśmy?! Skrępowany, wyszydzony i do tego grożono mu śmiercią! Tak mają wyglądać postawy naszej hanzy?! Po stokroć nie! Nie dziwię się jego reakcji, była słuszna, a wy powinniście go przeprosić za to, jak go potraktowaliście, ba! JAK SIĘ TRAKTUJE WSZYSTKICH: GNOMÓW, ELFÓW, KRASNOLUDÓW I INNE STWORZENIA! Liczę, że obudzą się w was resztki przyzwoitości i wyrazicie swą przyzwoitość słowami, bo inaczej pluję na wasz los!
Powiedział tak na głos, nie zauważając, że Owain i inne elfy to usłyszeli.

sadam86
08-12-2014, 17:28
-E chyba ani w Temerii, ani w Nilfgardzie małych dzieci nie bije się buzdyganami, chyba że to ludzka tradycja. Pewnie tylko wypadł z kołyski, albo dowódca go za bardzo lubił, bo podlizuje się jak zawodowiec skubany, ale niech się płaszczy, może Nam życie wytarguje szepnął krasnolud, a głośno dodał Niech ci będzie Owain, mi życie miłe, wolę bić Yanosa, niż dać głowę tu, chyba że głosami reszty zostanę przegłosowany i zginiemy tu plując Ci w twarz.
Techniczny
to czekamy na Froyę

adriankowaty
08-12-2014, 17:32
Adrian usłyszał szept krasnoluda i odrzekł mu:
Naprawdę myślisz, że mówię tak, bo jestem cynicznym lizusem? Zaskoczę cię, mówię tak, gdyż naprawdę tak uważam! Zawsze miałem swe ideały i nigdy ich nie porzucę, choćby nie wiem co!

Araven
08-12-2014, 17:34
Czekamy tedy na odpowiedź Mehira i Cintryjki, bo krasnolud i łucznik przyjęli moją ofertę.

sadam86
08-12-2014, 17:36
-Znalazł się idealista z armii, która chciała podpalić cały świat, a ja zaczynałem Cię lubić, ale mi przeszło.

Pampa
08-12-2014, 17:51
-Czy mamy jakąś alternatywę? Przyjmuję propozycję. Ale wiedz że nic to nie zmienia, i przyjdzie dzień kiedy się zemszczę. Może nie jutro, nie za 5 lat. Ale kiedyś. - Rzekł z ogniem w oczach Mehir. Po czym znowu szeptem do krasnoluda: On w naszej armii nie służył, u nas nie ma miejsca na takie dyrdymały. Ale przyznam że ma zadatki na wiewiórkę, mimo iż to tylko człowiek. - Parsknął nie mogąc się powstrzymać Calep.



Techniczny: Dziś po 20 będę, ale raczej z dużo mniejszą częstotliwością. Także nie szalejcie :P

adriankowaty
08-12-2014, 20:04
Techniczny
Co tu taka cisza? Wszyscy poumierali?:F

sadam86
08-12-2014, 20:05
Techniczny
E jeszcze MG nas nie uśmiercił, czekamy na Froyę co powie no i co MG wykombinuje, chyba że kłócimy się dalej:) Jak Aravena nie będzie do 21 to odpuszczamy do jutra?

Frøya
08-12-2014, 20:15
Dziewczyna przysłuchiwała się towarzyszom, którzy negocjowali życie ze Scoia'tael, a robiła to bez większego zainteresowania i posłuchu. Patrzyła się w ziemię, która była tak blisko, a może za chwilę będzie jeszcze bliżej? Myślała, dużo myślała, bo te kilka chwil wydawało się trwać i trwać bez końca. Przypominała sobie lata na szlaku, dzieciństwo, swoich żołnierzy z oddziału tarczowników - jednych z najbardziej znakomitych obrońców na północy. Pamiętała każdego swojego żołnierza z nazwiska i imienia. Pamiętała Panią Calanthe - silną i mądrą królową, oraz jej wnuczkę. Tę małą Cirillę, która tak bardzo przypominała jej samą siebie.
- To było jakieś trzy, może cztery tygodnie temu, jeszcze zanim spotkałam tych oto druhów - zaczęła spokojnie Veronika, gdy nastała chwila ciszy - miałam popas w podróży i zatrzymałam się we wsi Bobołożyce, na wschodniej granicy temerskiej. Popijałam sobie zimne piwko i przysłuchiwałam się przyśpiewkom i historiom tutejszych wieśniaków. Dopóty, dopóki do wsi nie wpadli Scoia'tael... Było ich kilkudziesięciu, całkiem spore komando. Wyprowadzili tych wszystkich, biednych i bezbronnych wieśniaków na środek placu - dzieci, kobiety, starców i mężczyzn... krzyczeliście elfy te swoje mało znaczące dyrdymały, o starszej krwi, o Dhoine, o bzdetach. Nie mieliście większego powodu by to robić... - tutaj głos dziewczyny załamał się - nie mieliście prawa... nawet... rozcinaliście ich, wyłupywaliście oczy, bebeszyliście ich, pieprzone kurwy syny... na oczach reszty! - Veronika zerwała się z ucisku Owaina i załzawionymi oczami popatrzyła mu prosto w twarz - dziurawiliście im głowy, a na płoty nabijaliście ich synów i córki... Nawet... nawet Cintra przy tym, była jedynie zwykłym oblężeniem, a Nilfgaardczycy wyjątkowo humanitarnym wojskiem...
Tak walczycie o swoją wolność? To nazywacie walką z temerskimi żołnierzami i agenami? Przyjmę Twą propozycję elfie... - odwróciła wzrok i dodała szeptem, przez zaciśnięte zęby - tylko po to, aby patrzeć jak cierpisz gnido...


Techniczny:
Wybaczcie, że tak czekaliście. Nie udało mi się złapać wcześniejszego autobusu xD

adriankowaty
08-12-2014, 20:16
Techniczny
Ja tam nie zamierzam kłócić. Choć ciekawie wygląda widok jednego przyjaciela Elfów i 3 antyelfitów.

Araven
08-12-2014, 20:24
Dziewczyno ludzie nam to robią od setek lat, to marna odpłata. Na jakim świecie żyjesz ?. Okrucieństwa nauczyliśmy się od was. Większość elfich powstańców straciła całe rodziny bestialsko zabijane, przez was szlachetnych i tolerancyjnych pieprzonych Dhoine. Małe dzieci i kobiety, co ja mówię, twoi pobratymcy zabijają nawet zwierzęta w naszych osadach. Pozbawiliście nas ziemi, a teraz eksterminujecie.
Każdy z moich Elfów może ci opowiedzieć kilka takich łzawych opowiastek jak twoja, tylko, że w nich pieprzonymi okrutnymi mordercami elfich dzieci i kobiet są Dhoine. Jak staniesz na mojej drodze, w przyszłości zabiję cię, jednej popieprzonej fanatyczki mniej będzie na świecie.

Dobrze, dość o tym. Oddam wam broń, uderzymy o północy. Macie tu spreparowany jad mantikory, wlejcie go im do posiłku albo gorzałki, pójdzie łatwiej. Moi powstańcy Was sobie obejrzeli, postaramy się do was nie strzelać, chyba, ze staniecie po ich stronie, wtedy was pozabijamy.

Techniczny

Decydujcie, Elfy rozetną więzy Adrianowi i odejdą, a Adrian was chyba uwolni. Co dalej robicie ?. Jest około 17. Macie 3 godziny do obozu Yanosa.
Czy idziecie za Wiewiórkami? Czy też uciekacie stąd?

Frøya
08-12-2014, 20:29
- Pieprz się, Owalmnie, czy jak Ci tam... gówno widziałeś i gówno wiesz co to okrucieństwo, świat i życie... - zatrzęsła się Veronika - używasz tylko tych swoich wyniosłych słów i łajno wartych wyrażeń. Przyjdzie czas i miejsce wiewiórko...

sadam86
08-12-2014, 20:31
-Cicho Veronika, najpierw wolność, potem zemsta syknął krasnolud Adrian pospiesz się z tymi więzami wydarł się Kielon

sadam86
08-12-2014, 20:37
-Dobrze że łachmyty oddały Nam broń, a i flaszka ocalała, to po łyku na rozruszanie i można radzić co robimy. Czy napuścimy Yanosa na Wiewiórki, a resztki jakie zostaną wykańczamy sami czy już teraz podkulamy ogon. Radźcie druhowie.

Pampa
08-12-2014, 20:38
ładnie nas zaszły psiesny. Trzeba przyznać. Rzekł uśmiechając się zawadiacko. Zalatwimy to a potem dopadniemy gnojkow.

sadam86
08-12-2014, 20:40
-Skoro chcemy wyciąć taki numer to chyba trza naszego elfoluba gdzie uwiązać, bo gotów wszystko wszystkim wypaplać, a Nas do grobu wpakować.

Frøya
08-12-2014, 20:40
Veronika z bólem i trudem wstała, zapięła ociężale pas z buzdyganem i zarzuciła tarczę na plecy. Podeszła do pobliskiego drzewa i oparła się o nie, gryząc suchary, które nadal miała w swojej kieszeni. - Co wy panowie na to? - powiedziała jeszcze roztrzęsionym głosem - A Ty łuczniku? Człekiem żeś jeszcze, czy elf już!?

Frøya
08-12-2014, 20:46
- Niech się wybiją... wiewiórki zwyciężą, a wtedy my... Dajcie mi tylko jego, tego skurwiela... Oczy mu wydłubie. To on... on dowodził komandem, tym, w tej temerskiej wsi...
[Mogę chyba w taki sposób edytować historię, prawda? :P]

sadam86
08-12-2014, 20:46
-Właśnie Adrian trzymasz jeszcze z Nami, czy już przeciw Nam staniesz w walce? Chętnie popatrzę jak się z Owaine pobawisz Veronika i chętnie pomogę hehe.

Araven
08-12-2014, 20:49
Techniczny

Konkrety proszę. Ustalcie co robicie?
Wlewacie truciznę od Elfów do gorzałki albo zupy dla zbirów?
Informujecie Yanosa o ataku Elfów? Zabijacie jednak ludzi Yanosa?.
Ustalcie sobie co i jak, bez konkretów nie pchnę dalej akcji, bo niby jak? :P

sadam86
08-12-2014, 20:51
Techniczny
Proponuję ostrzec Yanosa, z Wiewiórkami nie ma wielkich szans, ale może o parę elfów je uszczupli, a już Nasza głowa, żeby resztę dopaść.

adriankowaty
08-12-2014, 20:51
Nie jestem stronnikiem elfów. Po prostu dużo złego widziałem w życiu - rzucił Adrian, przecinając więzy. To dobre istoty. Po prostu wojna ich skrzywiła, tak jak zresztą każdego. Na moje powinniśmy im pomóc, podzielić się nagrodą za Yanosa i odejść. Wbijanie im noża w plecy byłoby zbyt podłe.

sadam86
08-12-2014, 20:53
-Osz Ty jakby nie Twoje mazgajenie Owain gryzł by już ziemię w jaskini, a tak jesteśmy przez Ciebie w gównie po brodę, a Ty chcesz mu jeszcze uprzejmości świadczyć.

Frøya
08-12-2014, 20:55
- Podłe!? - Veronika nie powstrzymała swoich szalonych zapędów i uderzyła w twarz Adriana z otwartej dłoni - Nie wiem... nie wiem co powiedzieć... - rzekła dziewczyna jeszcze w lekkim szoku - jeżeli zdecydujecie się pomóc Scoia'tael... ja odchodzę w kierunku Mahakamu. Wolę gorzałkę krasnoludzką pić, niż ramię w ramię z elfem ludzi bić

adriankowaty
08-12-2014, 20:55
Tak, wiele byś zyskał. Jego banda dorwała by nas i straciła za zamordowanie ich przywódcy. Naprawdę, czysty zysk...
Veroniko, naprawdę sądzisz, że w Yanosie choć tli się resztka człowieczeństwa? Wątpię. Na wojnie widziałem podobnych jemu i naprawdę, gorsze rzeczy robili nawet niż kupiec Johann. Do dzisiaj nie zapomnę widoku dziecka, któremu odcięli głowę a czaszkę użyli jako puchar. Zwyrodnienie dotyka każdego.

sadam86
08-12-2014, 20:57
-Ja więcej dobrego zaznałem od ludzi, a tego uszatego chętnie bym na pal nabił przy jakimś mrowisku i wysmarowanego miodem zostawił. Adrian jak Ci nie pasuje możesz iść w Swoją stronę droga wolna, tylko się do tego nie mieszaj i daj Nam działać.

Frøya
08-12-2014, 21:04
- Łuczniku posłuchaj mnie, bo nie uważam, aby Yanos był dobrym człowiekiem... ja też nim nie jestem, robiłam w życiu wiele złych rzeczy. Nie bronię jego życia, napuśćmy ich na siebie, niech wybiją się psubraty i dadzą nam wolną rękę, co robić dalej...

Techczniczny:

Poczekaj jeszcze Aravenie, niech Pampa się wypowie i dojdźmy do porozumienia :P

adriankowaty
08-12-2014, 21:04
Macie rację. Pójdę sobie - na koniec lasu. Nie chcę widzieć tych okropności. Tam się spotkamy.

sadam86
08-12-2014, 21:07
-To zostaliśmy we troje, chyba że Mehir też woli spacer na brzeg lasu. Dobra napijmy się bo to może ostatnia okazja Kielon podaje kompanom flaszkę
Techniczny
Napuszczamy jednych na drugich i niedobitki rzezamy:)

Araven
08-12-2014, 21:09
Techniczny
Ok, gdzie zamierzacie być, jak daleko od Yanosa?
I kiedy mu mówicie o ataku? Oni niedługo zaczną chlać. Yanos musi miec czas by się przygotować. Załóżmy, ze o 20 wieczorem, możecie być w jego obozie. Kiedy mu mówicie? i co?

Jak daleko będzie Adrian, od reszty?

sadam86
08-12-2014, 21:10
Techniczny
Mówimy Mu od razu żeby się nie pochlali, ewentualnie mogą udawać otumanionych dla efektu zaskoczenia. Można przygotować jakieś kukły w posłaniach i się zaczaić.

Pampa
08-12-2014, 21:11
Mehir chętnie przyjął flaszkę z rąk towarzysza i rzekł.można by ich wykiwac. Udac że jesteśmy z nimi i wydac ich temerczykom! Veroniko proszę. Kreska szczescia!

Frøya
08-12-2014, 21:13
Techniczny:
Myślę, że warto użyć podstępu. Niech jeden z nas pójdzie i udaje, że elfy zamierzając coś zrobić, że tylko on przeżył i ucieka dalej i ostrzec musi tylko zbójów by przygotowali się na atak elfów. Ewentualnie reszta niech pójdzie razem z komandem, lecz niech podczas ataku zostanie z tyłu.

adriankowaty
08-12-2014, 21:13
Techniczny
Będę na drugim końcu lasu. Nie chcę widzieć ani słyszeć tej hańby.

sadam86
08-12-2014, 21:15
Techniczny
Veronika elf wyznaczył Nam zadanie uderzenia od wewnątrz na Yanosa, więc nie możemy iść z komandem.

Frøya
08-12-2014, 21:17
Techniczny:
Ach no tak... A więc, bronimy się razem z Yanosem? W sumie obojętne, bo i tak pewnie nie będzie łatwo, MG już coś szykuje :P

sadam86
08-12-2014, 21:19
Techniczny
Bronimy się z Yanosem, ale gdzieś z boku, na początku Wiewiórki mają Nas nie atakować to parę z zaskoczenia na wstępie dziabniemy.

Araven
08-12-2014, 21:28
[W obozie Yanosa]

Miło was widzieć rzekł Yanos, jak wycieczka, udała się? Kolacja gotowa. pewnieście głodni, już nie łaźcie nigdzie, elfy za 2 dni tu będą.

sadam86
08-12-2014, 21:32
-A tu się mylisz bo wpadliśmy na nich przypadkiem i zapowiedzieli się na dwunastą, trza się przygotować jak nie stchórzycie.

Araven
08-12-2014, 21:33
Jak na 12, kto i co. Elfy zaatakują, do 12 masa czasu, w nocy się wyśpimy a potem pół dnia na przygotowanie. Nie ma strachu.