Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Gospodarka Polski i innych krajów UE



Strony : 1 2 3 [4] 5

krwawa_rozprawa
29-03-2013, 10:57
Domyślasz się jaka sytuacja powstała?
Taka, że możesz się odwołać od takiej decyzji. Inna sprawa, że US w innym województwie w ogóle nie powinien Ciebie obchodzić.

fenr1r
30-03-2013, 00:26
Taka, że możesz się odwołać od takiej decyzji. Inna sprawa, że US w innym województwie w ogóle nie powinien Ciebie obchodzić.

Nie, to była sytuacja w której przez sześć miesięcy konkurencja mogła oferować niższe ceny.

glaca
19-04-2013, 10:19
http://www.czasbialegostoku.pl/artykul/ ... o-chetnych (http://www.czasbialegostoku.pl/artykul/praca-za-560-zl-za-miesiac-jest-mnostwo-chetnych)
a tutaj takie coś dla Elronda aby miał lepsze rozeznanie w na moim lokalnym rynku pracy i może zrozumiał skąd ta moja nienawiść do pracodawców :)

Elrond
20-04-2013, 10:39
http://www.czasbialegostoku.pl/artykul/ ... o-chetnych
a tutaj takie coś dla Elronda aby miał lepsze rozeznanie w na moim lokalnym rynku pracy i może zrozumiał skąd ta moja nienawiść do pracodawców :)

Przeczytałem artykuł. No i :?: Czy wysyłający CV do roboty za 3,5 zł/h byli gonieni batem do pracy w obozie koncentracyjnym, jak w krajach "wrażliwych społecznie" :roll: :?: Czy przypadkiem rzecz się działa DOBROWOLNIE? Dlaczego kandydaci nie emigrują? Do sąsiedniej wioski, miasta, województwa, kraju, na drugi koniec świata, gdziekolwiek, gdzie zapłacą sensownie za ich kwalifikacje(i w ogóle jakie ci kandydaci mają kwalifikacje?)? Co kandydaci do tej roboty robią, by poprawić swój los? Skoro społeczeństwo i cywilizacja są złe, to czemu nie znajdą sobie podobnych, nie założą wesołej komuny i nie pokażą reszcie świata "jak żyć" :?:
Btw. dla zatrudnionych na minimalce(1186 zł netto) pracodawca musi wyłożyć 1929 zł. Potem taki zarabiający minimalkę jak już wyda pieniądze, to kolejne ca. 25% wypłaty zeżrą mu podatki pośrednie. Do dyspozycji pozostanie mu niecałe 900 zł. Oprócz tego państwo&spółka rypną go na minimum kolejne kilka % inflacji. I tak dalej. Do kogo w pierwszej kolejności winien żywić nienawiść biedny prolet :roll: :?:

glaca
20-04-2013, 11:18
Czy wysyłający CV do roboty za 3,5 zł/h byli gonieni batem do pracy w obozie koncentracyjnym, jak w krajach "wrażliwych społecznie"
ciekawe jakie państwa masz na myśli, bo z wrażliwymi społecznie kojarzą mi się takie ''obozy'' jak Dania, Szwecja, Norwegia ;)

Czy przypadkiem rzecz się działa DOBROWOLNIE?
o jakiej w ogóle dobrowolności możemy mówić w tym systemie? czy dobrowolność rozumiesz jako przymus do wyjazdu za granicę? dobrowolna jest praca za 800zł? naprawdę jest jakaś alternatywa? Do wyboru masz pracę za 800zł lub nędzę.
I teraz mi powiedz w czym ten pseudokapitalizm jest lepszy od systemu opiekuńczego, gdzie ludzie nie żyją z dnia na dzień w strachu przed zwolnieniem, nędzą, nie boją się posiadania dzieci, stać ich na własne mieszkanie. Jaka tu jest dobrowolność? I jak można porównywać państwa opiekuńcze z obozami? W takich państwach ludzie nie mają tych dylematów jakie my mamy. Mówisz, że jak kogoś nie stać na życie w Polsce, w ojczyźnie to ma wyjechać? Ekonomii udało się powtórzyć to czego dokonywał na naszym narodzie terror zaborców i okupantów.

Dlaczego kandydaci nie emigrują? Do sąsiedniej wioski, miasta, województwa, kraju, na drugi koniec świata, gdziekolwiek, gdzie zapłacą sensownie za ich kwalifikacje
ależ emigrują. u mnie w regionie i tak jest jeden z największych odsetek emigrantów. wszyscy mają wyjechać? nawet jeśli mają jakieś zobowiązania? bez względu na wszystko mają wyjechać, bo pracodawca wiecej niż 5zł/h im nie da?

Skoro społeczeństwo i cywilizacja są złe, to czemu nie znajdą sobie podobnych, nie założą wesołej komuny i nie pokażą reszcie świata "jak żyć"
ponieważ taka komuna jak pokazuje rzeczywistość stała by się celem wszystkich: policji, narodowców, urzędników, developerów.


Btw. dla zatrudnionych na minimalce(1186 zł netto) pracodawca musi wyłożyć 1929 zł. Potem taki zarabiający minimalkę jak już wyda pieniądze, to kolejne ca. 25% wypłaty zeżrą mu podatki pośrednie. Do dyspozycji pozostanie mu niecałe 900 zł. Oprócz tego państwo&spółka rypną go na minimum kolejne kilka % inflacji. I tak dalej. Do kogo w pierwszej kolejności winien żywić nienawiść biedny prolet
ale kto tu mówi o jakiejkolwiek umowie? o takim dobrobycie nawet większość młodych ludzi nie marzy. Tu chodzi o to, że nie ma różnicy w płacy pomiędzy tymi zatrudnionymi na umowie i pracującymi na czarno :D znam wiele takich przykładów i zawsze mnie to zastanawia. Po prostu pracodawca chce płacić jak najmniej nawet jeśli nie płaci żadnych składek za pracownika. Chce aby jak najwięcej zostawało w jego kieszeni.
Ten sam pracodawca narzeka jednocześnie, że nikt nie kupuje jego towarów/usług. A skąd ludzie mają mieć pieniądze skoro zarabiają grosze u tych pracodawców?

fenr1r
20-04-2013, 18:21
Dlaczego kandydaci nie emigrują? Do sąsiedniej wioski, miasta, województwa, kraju, na drugi koniec świata, gdziekolwiek, gdzie zapłacą sensownie za ich kwalifikacje(i w ogóle jakie ci kandydaci mają kwalifikacje?)?

Odpowiedź na to pytanie jest znana od dawna i zawiera się w problemie mobilności pracy. Praca to nie jest to samo co 20 ton ziemniaków. Nie da się jej przetransportować w dowolne miejsce. Dzieje się tak z przyczyn politycznych, kulturowych, osobistych. Praca nie jest standardowym dobrem rynkowym.


ciekawe jakie państwa masz na myśli, bo z wrażliwymi społecznie kojarzą mi się takie ''obozy'' jak Dania, Szwecja, Norwegia ;)

Mieszkańcy tych jak to nazywasz "obozów" raczej nie czują się jakby mieszkali w obozie. Co ciekawe, wg różnych rankingów są to jedni z najbardziej szczęśliwych ludzi na świcie.

Elrond
20-04-2013, 19:01
ciekawe jakie państwa masz na myśli, bo z wrażliwymi społecznie kojarzą mi się takie ''obozy'' jak Dania, Szwecja, Norwegia ;)

To są kraje z czołówki rankingów wolności gospodarczej na świecie. Gdyby nie wysokie podatki, to byłyby pewnie na czele, a za nimi długo nic. Do tego przez wiele pokoleń był tam "dziki kapitalizm", gdzie była podobna(albo większa) wolność gospodarcza, ale rozmiar państwa był dużo większy. Przez te pokolenia wytworzono taki dobrobyt, że obecnie stać ich na zbytki i nawet pomimo nich się rozwijają. W ogóle to uwielbiam jak lewicowcy wzdychają za skandynawskim modelem opiekuńczym w Polsce. To jakby biedak wzdychał za Ferrari ;)
Jak będziemy mieli kilka pokoleń wolności gospodarczej i normalności z prawdziwego zdarzenia, to może i nas będzie stać na luksusy.


o jakiej w ogóle dobrowolności możemy mówić w tym systemie? czy dobrowolność rozumiesz jako przymus do wyjazdu za granicę? dobrowolna jest praca za 800zł? naprawdę jest jakaś alternatywa? Do wyboru masz pracę za 800zł lub nędzę.

Człowiek ma zawsze alternatywę. Brać udział w gospodarce opartej na podziale pracy albo być samowystarczalnym w jakiejś lepiance w lesie. Skoro wybiera jednak udział w życiu gospodarczym, to jest to lepsze od cofnięcia się do epoki prymitywnej(do której wielu postępakom tak tęskno ;) ).


I teraz mi powiedz w czym ten pseudokapitalizm jest lepszy od systemu opiekuńczego, gdzie ludzie nie żyją z dnia na dzień w strachu przed zwolnieniem, nędzą, nie boją się posiadania dzieci, stać ich na własne mieszkanie. Jaka tu jest dobrowolność? I jak można porównywać państwa opiekuńcze z obozami? W takich państwach ludzie nie mają tych dylematów jakie my mamy. Mówisz, że jak kogoś nie stać na życie w Polsce, w ojczyźnie to ma wyjechać?

Jak sam mówisz mamy "pseudokapitalizm". Ja jestem fanem kapitalizmu, a nad jego zaletami w stosunku do "systemu opiekuńczego" mógłbym pisać bez końca ;)


Ekonomii udało się powtórzyć to czego dokonywał na naszym narodzie terror zaborców i okupantów.

Taką ekonomię stosuje na Polakach nasza ukochana ludowa władza. Wybrana niestety dobrowolnie przez lud, który otrzymuje dokładnie to, na co sobie zasłużył. Sam się zastanawiam czy ta ekonomia to tylko głupota czy celowa polityka eksterminacji...


ależ emigrują. u mnie w regionie i tak jest jeden z największych odsetek emigrantów. wszyscy mają wyjechać? nawet jeśli mają jakieś zobowiązania? bez względu na wszystko mają wyjechać, bo pracodawca wiecej niż 5zł/h im nie da?

Każdy niech zważy po sobie. Mogą swojemu eks-pracodawcy otworzyć konkurencję. Mogą zająć się innym zajęciem. Mogą wyjechać.


ale kto tu mówi o jakiejkolwiek umowie? o takim dobrobycie nawet większość młodych ludzi nie marzy. Tu chodzi o to, że nie ma różnicy w płacy pomiędzy tymi zatrudnionymi na umowie i pracującymi na czarno :D znam wiele takich przykładów i zawsze mnie to zastanawia.Po prostu pracodawca chce płacić jak najmniej nawet jeśli nie płaci żadnych składek za pracownika. Chce aby jak najwięcej zostawało w jego kieszeni.

A pracownik chce zarabiać jak najwięcej i pracować jak najmniej. W wyniku gry rynkowej ustala się jakiś punkt równowagi. Ten punkt równowagi istnieje już teraz. Jak się pracę opodatkowuje jak dobro luksusowe, tak jak to się robi w III RP, to ona się staje dobrem luksusowym.


Ten sam pracodawca narzeka jednocześnie, że nikt nie kupuje jego towarów/usług. A skąd ludzie mają mieć pieniądze skoro zarabiają grosze u tych pracodawców?

"Popytowy" kolejny :D :?:


Odpowiedź na to pytanie jest znana od dawna i zawiera się w problemie mobilności pracy. Praca to nie jest to samo co 20 ton ziemniaków. Nie da się jej przetransportować w dowolne miejsce. Dzieje się tak z przyczyn politycznych, kulturowych, osobistych. Praca nie jest standardowym dobrem rynkowym.

Nawet wielotonowe głazy się strasznie trudno i strasznie drogo transportuje, niemniej jednak się to robi, gdy jest taka konieczność.


Co ciekawe, wg różnych rankingów są to jedni z najbardziej szczęśliwych ludzi na świcie.

Wielka szkoda, że KRLD nie publikuje takich rankingów. Wyniki pewnie byłyby rekordowe :lol:

Niestety Panowie nic nie dzieje się samo z siebie. Są przyczyny i są skutki. Najpierw trzeba poznać przyczyny, postawić celną diagnozę, ta świadomość pozwoli na odpowiednie działanie by osiągnąć odpowiedni rezultat. Rzeczywistość jest niestety pozbawiona jakiejkolwiek empatii i brutalnie wszystko zweryfikuje...

Domen
21-04-2013, 14:10
Tu chodzi o to, że nie ma różnicy w płacy pomiędzy tymi zatrudnionymi na umowie i pracującymi na czarno :D znam wiele takich przykładów i zawsze mnie to zastanawia. Po prostu pracodawca chce płacić jak najmniej nawet jeśli nie płaci żadnych składek za pracownika. Chce aby jak najwięcej zostawało w jego kieszeni.

Bzdura do kwadratu. Znam osobę, która pracuje na umowie ale wg. umowy zarabia mniej, niż faktycznie dostaje na rękę.

Czyli połowa pensji jest na umowie (i od niej odprowadzane są składki), druga połowa na czarno.

fenr1r
21-04-2013, 17:09
Nawet wielotonowe głazy się strasznie trudno i strasznie drogo transportuje, niemniej jednak się to robi, gdy jest taka konieczność.

Dostrzegasz różnice między głazem a człowiekiem?


Wielka szkoda, że KRLD nie publikuje takich rankingów. Wyniki pewnie byłyby rekordowe :lol:


Bodajże Bhutan robi coś takiego.

Elrond
21-04-2013, 20:05
Dostrzegasz różnice między głazem a człowiekiem?

Głaz jest trudniejszy do transportowania :)

glaca
21-04-2013, 21:52
Bzdura do kwadratu. Znam osobę, która pracuje na umowie ale wg. umowy zarabia mniej, niż faktycznie dostaje na rękę.

różne są historie, ale tam gdzie bezrobocie jest rekordowe (czyli u mnie), to niestety tak to wygląda jak piszę. wiem, że bzdurnie.

a teksty Elronda, że można dobrowolnie zrezygnować z kapitalizmu są tak samo rozsądne jak radzenie ludziom żyjącym w Prlu aby przenieśli się do lasu i budowali kapitalizm ;]

a tu z cyklu lewacka propaganda wybiórczej :<
[spoiler:2lt9y3mi]https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/541629_616584428370448_729743210_n.jpg[/spoiler:2lt9y3mi]


Z danych PIP wynika jednak także, że często pracodawcy nie znają prawa. Są zaskoczeni, gdy dowiadują się, że muszą zapłacić np. za pracę w nadgodzinach.

a po co znać bolszewickie prawo?

Już w trakcie kontroli bardzo często firmy znajdowały pieniądze na uregulowanie długów wobec pracowników
:lol:
i to najlepiej wyjaśnia dlaczego kapitaliści sami są największą przeszkodą na drodze do kapitalizmu. Państwowe regulacje niestety stają się niezbędne gdy pracodawca zachowuje się w ten sposób.

Elrond
25-04-2013, 20:20
i to najlepiej wyjaśnia dlaczego kapitaliści sami są największą przeszkodą na drodze do kapitalizmu. Państwowe regulacje niestety stają się niezbędne gdy pracodawca zachowuje się w ten sposób.

Przedstawiasz patologię, a jak wygląda norma :roll: :?: Co do wypłacania nadgodzin, opóźnień w wypłacaniu wynagrodzeń - starczy zwykła skuteczna egzekucja należności przez wymiar sprawiedliwości. Z tym niestety w kraju "historycznego sukcesu" bywa różnie :roll:


a teksty Elronda, że można dobrowolnie zrezygnować z kapitalizmu są tak samo rozsądne jak radzenie ludziom żyjącym w Prlu aby przenieśli się do lasu i budowali kapitalizm ;]

Ja się serio dziwię, dlaczego skoro cywilizacja jest tak obmierzła, nie powstają wesołe komuny i nie uczą nas "jak żyć" :roll: :?:

Domen
26-04-2013, 08:54
Przedstawiasz patologię, a jak wygląda norma

Dokładnie. To są patologie, a nie norma. Nie można twierdzić, że wszyscy przedsiębiorcy to oszuści. Ale kiedy przedsiębiorstwo zajmuje się "stabilizacją poziomu energii życiowej za 6,000 złotych" i płaci 3,75 zł za godzinę, to powinno się taką pracę omijać szerokim łukiem:

http://wrzesnia.info.pl/youtube.php?fil ... NFe9E&ml=1 (http://wrzesnia.info.pl/youtube.php?film=efpM8uNFe9E&ml=1)

glaca
29-04-2013, 10:46
Ja się serio dziwię, dlaczego skoro cywilizacja jest tak obmierzła, nie powstają wesołe komuny i nie uczą nas "jak żyć"
z tych samych powodów z których nie powstają kapitalistyczne raje- nie ma dokąd uciec ;)
a jeśli nawet powstają to tak jak w przypadku wielu squotów w Polsce: kiedy mieszkańcy pustostanu przywracają miejsce ''do życia'', odnawiają, remontują, to zawsze znajdzie się jakiś prywatny właściciel (najczęściej szemrany), który przypomina sobie o swojej własności po 20 latach nieużytkowania i marnowania ;)
nie ma sposobu by bronić się przed sojuszem państwa i kapitalistów. tu masz to ładnie opisane:
http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36001, ... _nas_.html (http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36001,13823996,Sklotersi_odzyskaja_Stary_Rynek_d la_nas_.html)

a co do normy i patologii. Po prostu patologia jest normą :D a właśnie call center przeróżne są szczytowym osiągnięciem polskiego przemysłu ;) nie ma lepszego sposobu na wykorzystywanie ludzi.
ale być może dla was, młodych, wykształconych z wielkich miast ;) jest to egzotyczna wizja, ale jak robię prosty rachunek, to jedyne osoby, które znam i nie pracują niewolniczo, to te, które dzięki znajomościom, układom pracują na państwowym jako listonosze czy urzędniczki. Reszta osób w moim wieku w mojej okolicy wiedzie podobny los do mojego czyli niskopłatne fuchy lub etat 5-6zł na godzinę, brak płatnych nadgodzin i atmosfera obozu pracy.


Co do wypłacania nadgodzin, opóźnień w wypłacaniu wynagrodzeń - starczy zwykła skuteczna egzekucja należności przez wymiar sprawiedliwości. Z tym niestety w kraju "historycznego sukcesu" bywa różnie
czyli kto na tym bardziej korzysta? ;) kto może zatrudniać i nie płacić, jednocześnie czerpiąc zysk z cudzej pracy? ;) roszczeniowi podobno pracownicy czy owi prześladowani przedsiębiorcy? ;) i jaka egzekucja jeśli się pracuje bez umowy lub na śmieciówce? :D

a tu taki ciekawy tekst ;)
http://tysol.salon24.pl/286593,polska-neo-kolonia

Elrond
30-04-2013, 19:23
z tych samych powodów z których nie powstają kapitalistyczne raje- nie ma dokąd uciec ;)
a jeśli nawet powstają to tak jak w przypadku wielu squotów w Polsce: kiedy mieszkańcy pustostanu przywracają miejsce ''do życia'', odnawiają, remontują, to zawsze znajdzie się jakiś prywatny właściciel (najczęściej szemrany), który przypomina sobie o swojej własności po 20 latach nieużytkowania i marnowania ;)

Poprzez pokazanie "jak żyć" miałem na myśli co innego. Np. zebranie się, zorganizowanie, zakup jakiegoś kawałka ziemi i życie tam po swojemu. W SZA wiele różnych wesołych sekt i grup religijnych tak żyje. A nie zajmowanie cudzej własności. I nie wiem dlaczego właściciel musi być "najczęściej" i co to znaczy "szemrany"? "Szemrany" tzn. zajumał komuś nieruchomość, zajął, bo miał taki kaprys? Sfałszował dokumenty uprawniające go do bycia właścicielem?


nie ma sposobu by bronić się przed sojuszem państwa i kapitalistów. tu masz to ładnie opisane:
http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36001, ... _nas_.html

Czyli Twoim zdaniem można się gdzieś wprowadzić bez pytania właściciela o zgodę? Ciekawe jakbyś zareagował, jakby do Twojego mieszkania(pod Twoją nieobecność) wprowadziła się np. ekipa żuli i zrobiła sobie melinę :roll: :?: Zresztą drugi przypadek, o którym jest w artykule akurat skończył się tak, że właściciel ma wy*****e i można sobie było zorganizować skłot.


a co do normy i patologii. Po prostu patologia jest normą :D a właśnie call center przeróżne są szczytowym osiągnięciem polskiego przemysłu ;) nie ma lepszego sposobu na wykorzystywanie ludzi.

Zaglądam w różne miejsca i jednak patologia to patologia, a norma to norma.


ale być może dla was, młodych, wykształconych z wielkich miast ;) jest to egzotyczna wizja, ale jak robię prosty rachunek, to jedyne osoby, które znam i nie pracują niewolniczo, to te, które dzięki znajomościom, układom pracują na państwowym jako listonosze czy urzędniczki. Reszta osób w moim wieku w mojej okolicy wiedzie podobny los do mojego czyli niskopłatne fuchy lub etat 5-6zł na godzinę, brak płatnych nadgodzin i atmosfera obozu pracy.

Jakie są kwalifikacje tych osób? Jakie są ich praktyczne umiejętności, których rynek potrzebuje i za które jest gotów zapłacić? Jeśli ich nie posiadają, to czy robią coś, by je zdobyć, czy czekają aż im manna spadnie z nieba? Czy rozważali przeprowadzkę w miejsce, gdzie za ich kwalifikacje ktoś jest gotów sensownie zapłacić? Ostatecznie: czy zamiast pracy najemnej rozważają inne możliwości zarobkowania. Itp., itd. Ciężkie chwile każdy z nas może w swoim życiu przeżyć, ale jak się wie, czego się chce i się robi swoje, to najzwyczajniej w świecie cały czas nie może być źle ;) Jak się rozglądam po równieśnikach, to jednak generalnie ci co chcą, to mogą. Co do tych, co są członkami biurwokracji - ich "nieniewolnicza" praca odbywa się na koszt całej reszty. Przede wszystkim tych co pracują "niewolniczo".


czyli kto na tym bardziej korzysta? ;) kto może zatrudniać i nie płacić, jednocześnie czerpiąc zysk z cudzej pracy? ;) roszczeniowi podobno pracownicy czy owi prześladowani przedsiębiorcy? ;)

Równie dobrze można odwrócić kota ogonem i zapytać, kto się może od pracy migać i brać za nią pieniądze, kto może kroić firmę, w której pracuje, na wszystkim co się da. Te samo prawa działa w obie strony. Na braku poszanowania prawa i jego skutecznej egzekucji cierpi rozwój całego danego miejsca.


i jaka egzekucja jeśli się pracuje bez umowy lub na śmieciówce? :D

Na "śmieciówce" taka sama egzekucja, jak egzekucja każdej normalnej umowy. Z pracą na czarno egzekwowaniem należności bywa gorzej, ale tu już się należy przyjrzeć kto jest głównym twórcą takiego stanu rzeczy, że w ogóle istnieje u nas coś takiego, jak "szara strefa" i praca "na czarno".


a tu taki ciekawy tekst ;)
http://tysol.salon24.pl/286593,polska-neo-kolonia

Sporo ciekawych rzeczy w nim jest, niestety pomieszanie z poplątaniem i obok rzeczy sensownych jest straszenie Balcerowiczem, mitycznym "neoliberalizmem", nawet biednemu Friedmanowi się oberwało, choć plan Sachsa dla III RP to miał z ideami Miltona tyle wspólnego, co polityka gospodarcza Hitlera ze szkołą austriacką :lol:

glaca
30-04-2013, 20:03
Poprzez pokazanie "jak żyć" miałem na myśli co innego. Np. zebranie się, zorganizowanie, zakup jakiegoś kawałka ziemi i życie tam po swojemu. W SZA wiele różnych wesołych sekt i grup religijnych tak żyje. A nie zajmowanie cudzej własności.
żyjemy na innym kontynencie. u nas nie ma tyle wolnej przestrzeni. poza tym czemu ci ludzie nie mają prawa żyć w mieście i walczyć o swoje?
mają się bawić w jakichś leśnych banitów ze strachu przed państwem?


Czyli Twoim zdaniem można się gdzieś wprowadzić bez pytania właściciela o zgodę? Ciekawe jakbyś zareagował, jakby do Twojego mieszkania(pod Twoją nieobecność) wprowadziła się np. ekipa żuli i zrobiła sobie melinę
ahh... zapomniałem, że wierzysz (oddajesz cześć) świetemu prawu własności ustalonemu i chronionemu przez państwo. Co moim zdaniem jest najsłabszym punktem anarchokapitalizmu i libertarianizmu, bo bez ingerencji państwa owe prawo by nie obowiązywało. Mieszkasz gdzieś? Użytkujesz? Możesz bronić swojej własności i nikt na twój teren nie wejdzie. Ale jeśli do ochrony swojej własności (najczęściej ziemi, której właściciel na oczy nie ogląda) potrzebujesz państwa, to sorry.

czyli Twoim zdaniem jeśli ktoś kupi Twoje mieszkanie, bo samorząd, gmina postanowiła sprzedać działkę na jakiej leży, to może Cię wywalić na zbity pysk? Może też robić co zechce z mieszkańcami, bo są jedynie ''wkładem mięsnym'' nieruchomości? i właśnie obroną lokatorów zajmują się anarchiści i lewacy, bo tam najlepiej widać kolaborację kapitalistów-developerów z państwem. kupić rozpadającą się kamienicę komunalną ze starszymi ludźmi mieszkającymi tam od dziecka, nasłać policję, komornika, ochroniarzy, wyłączyć wodę, wyważyć drzwi, spalić klatki schodowe, wpuścić szczury- oto normalne postępowanie developerów np. w Poznaniu. Ta patologia również stanowi dla nich normę.
dopiero po latach walki anarchistów, sprawą zainteresowały się media, a następnie dopiero niedawno wymiar sprawiedliwości xd
u nas niestety panuje większy szacunek do własności (najbogatszych) niż do życia ludzkiego, które w warunkach rynkowych jest wyceniane bardzo nisko.


Jakie są kwalifikacje tych osób? Jakie są ich praktyczne umiejętności, których rynek potrzebuje i za które jest gotów zapłacić?
to jednak mamy w Polsce wolny rynek? nie żyjemy w postkomunie? socjalizmie? korwinistycznym koszmarze? nagle rynek istnieje i jego prawa obowiązuje?
a może Twoim zdaniem jego prawa dotyczą jedynie pracowników zmuszonych do nieludzkiej pracy, bo już przedsiębiorcy żyją w tej gorszej rzeczywistości, gdzie państwo, związkowcy i pracownicy ich mordują?

Elrond
30-04-2013, 22:53
żyjemy na innym kontynencie. u nas nie ma tyle wolnej przestrzeni.

Można tam, można i u nas. Hong Kongiem czy Singapurem nie jesteśmy - słabo zaludnionych zadupi u nas w Polsce pod dostatkiem. Tylko jakoś chęci do zakładania komun brak, z jakichś tajemniczych powodów ;)


poza tym czemu ci ludzie nie mają prawa żyć w mieście i walczyć o swoje?

A ktoś im to prawo odbiera? I jakie "swoje" masz na myśli?


mają się bawić w jakichś leśnych banitów ze strachu przed państwem?

Raczej w obrzydzeniu i z niechęci do tego państwa.


ahh... zapomniałem, że wierzysz (oddajesz cześć) świetemu prawu własności ustalonemu i chronionemu przez państwo. Co moim zdaniem jest najsłabszym punktem anarchokapitalizmu i libertarianizmu, bo bez ingerencji państwa owe prawo by nie obowiązywało.

I wtedy zostałbyś przez jakiegoś zbója pozbawiony wszelkiej własności, być może włącznie z życiem ;)


Mieszkasz gdzieś? Użytkujesz? Możesz bronić swojej własności i nikt na twój teren nie wejdzie. Ale jeśli do ochrony swojej własności (najczęściej ziemi, której właściciel na oczy nie ogląda) potrzebujesz państwa, to sorry.

Co "sorry"? To nieruchomości poza miejscem zamieszkania już kupować i posiadać wg "sprawiedliwych społecznie" wzorców nie wolno :) :?:


czyli Twoim zdaniem jeśli ktoś kupi Twoje mieszkanie, bo samorząd, gmina postanowiła sprzedać działkę na jakiej leży, to może Cię wywalić na zbity pysk? Może też robić co zechce z mieszkańcami, bo są jedynie ''wkładem mięsnym'' nieruchomości? i właśnie obroną lokatorów zajmują się anarchiści i lewacy, bo tam najlepiej widać kolaborację kapitalistów-developerów z państwem. kupić rozpadającą się kamienicę komunalną ze starszymi ludźmi mieszkającymi tam od dziecka, nasłać policję, komornika, ochroniarzy, wyłączyć wodę, wyważyć drzwi, spalić klatki schodowe, wpuścić szczury- oto normalne postępowanie developerów np. w Poznaniu. Ta patologia również stanowi dla nich normę.
dopiero po latach walki anarchistów, sprawą zainteresowały się media, a następnie dopiero niedawno wymiar sprawiedliwości xd
u nas niestety panuje większy szacunek do własności (najbogatszych) niż do życia ludzkiego, które w warunkach rynkowych jest wyceniane bardzo nisko.

Jakim cudem może kupić coś Twojego bez Twojej zgody? Przy hipotecznej własności, gdzie jesteś wpisany w księdze wieczystej jako właściciel :D :?: Chyba na innej planecie mieszkamy. Btw. w Polsce mamy takie cudowne prawo, że jak kogoś zameldujesz w swojej nieruchomości, to już tej osoby stamtąd się nie pozbędziesz po dobroci i legalnie, nawet jak się jej odechce płacić czynsz i zacznie robić melinę. Dlatego rynek wynajmu, szczególnie niskoczynszowych mieszkań, tak się u nas "dynamicznie" rozwija ;)


to jednak mamy w Polsce wolny rynek? nie żyjemy w postkomunie? socjalizmie? korwinistycznym koszmarze? nagle rynek istnieje i jego prawa obowiązuje?
a może Twoim zdaniem jego prawa dotyczą jedynie pracowników zmuszonych do nieludzkiej pracy, bo już przedsiębiorcy żyją w tej gorszej rzeczywistości, gdzie państwo, związkowcy i pracownicy ich mordują?

Rynek istnieje, w jakichś szczątkowych i zakonspirowanych formach pewnie nawet w Korei Północnej, tylko rynek na świecie może być, w zależności od miejsca i państwa mniej bądź bardziej skrępowany państwowymi regulacjami. Niektórzy nawet bawią się w porównywanie różnych miejsc na świecie w postaci rankingów wolności gospodarczej i inne takie.
Wracając do tematu rynek pracy w Polsce istnieje(choć też skrępowany państwowymi regulacjami i prawem). Pytanie co ci pokrzywdzeni i wyzyskiwani mają do zaoferowania, za co inni chcieliby dobrowolnie zapłacić pożądaną przez nich cenę. Albo skoro czegoś takiego nie mają, to czemu nie zadbają o to, by odpowiednie kwalifikacje zdobyć. Itp., itd. Współczuć mogę komuś, kto już wyczerpał możliwości poprawy swego losu i dalej jest mu źle. Tylko takich ludzi jeszcze w życiu nie spotkałem...

glaca
02-05-2013, 09:50
Wracając do tematu rynek pracy w Polsce istnieje(choć też skrępowany państwowymi regulacjami i prawem). Pytanie co ci pokrzywdzeni i wyzyskiwani mają do zaoferowania, za co inni chcieliby dobrowolnie zapłacić pożądaną przez nich cenę. Albo skoro czegoś takiego nie mają, to czemu nie zadbają o to, by odpowiednie kwalifikacje zdobyć. Itp., itd. Współczuć mogę komuś, kto już wyczerpał możliwości poprawy swego losu i dalej jest mu źle. Tylko takich ludzi jeszcze w życiu nie spotkałem.
dla polskich pracodawców nie mają niczego do zaoferowania wartego więcej niż tysiąc złotych z groszami, ale jakoś brytyjscy, holenderscy, niemieccy itd ich doceniają i praca tam pozwala na godne życie, na kupno mieszkania, założenia rodziny.
możliwość poprawy losu w tym kraju jest tylko jedna- opuścić go.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... e_mam.html (http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13842244,_W_lutym_koncze_30_lat__Jestem_p rzerazony__nie_mam.html)
i pracodawcy też skoro tak im źle mogą się przenieść za granicę i spróbować płacić ludziom funta za godzinę ;)


Jakim cudem może kupić coś Twojego bez Twojej zgody? Przy hipotecznej własności, gdzie jesteś wpisany w księdze wieczystej jako właściciel Chyba na innej planecie mieszkamy. Btw. w Polsce mamy takie cudowne prawo, że jak kogoś zameldujesz w swojej nieruchomości, to już tej osoby stamtąd się nie pozbędziesz po dobroci i legalnie, nawet jak się jej odechce płacić czynsz i zacznie robić melinę. Dlatego rynek wynajmu, szczególnie niskoczynszowych mieszkań, tak się u nas "dynamicznie" rozwija
chyba naprawdę żyjemy na innej planecie ;)
bo co tydzień właściwie słyszę o akcji blokowania eksmisji. można eksmitować, ale trzeba wybrać odpowiedni cel: najlepiej starszych ludzi lub matki z dzieckiem.
najczęściej dzieje się to w mieszkaniach komunalnych sprzedanych wraz z mieszkańcami prywatnemu właścicielowi.
I tu dochodzimy do kwestii co jest Twoje, a co moje. To co państwo uzna za takowe?
I tu pytanie- skoro jesteś za słabym państwem to jak sobie wyobrażasz egzekwowanie prawa własności w podobnych przypadkach bez silnego aparatu policyjnego? Wolny rynek tak, ale państwo musi uzbrojone po zęby w razie walki z niezadowolonymi?


Co "sorry"? To nieruchomości poza miejscem zamieszkania już kupować i posiadać wg "sprawiedliwych społecznie" wzorców nie wolno
jakich wzorców niby? po prostu ktoś kto kupuje nieruchomość, grunt, który już ktoś zamieszkuje, użytkuje, a on chce aby to niszczało powinien się liczyć, ze sprzeciwem społecznym. Ale jako posiadacz-kapitalista ma zwykle po swojej stronie policyjną pałkę do egzekwowania swojego wirtualnego prawa.

przypomnę tylko, że wczoraj 1 maja ustalono datę Święta Pracy nieprzypadkowo. Tego dnia w 1886 roku czyli w złotych czasach kapitalizmu w Chicago państwowa policja otworzyła ogień do robotników. Mieli oni tak radykalne postulaty jak np. 8 godzinny dzień pracy czy równouprawnienie czarnoskórych ;) tak samo jeśli macie szczęście pracować 5 dni w tygodniu to również dziękujcie socjalistom za wolne weekendy...
że policja strzelała również do robotników (domagających się socjalistycznych reform!) w PRL-u? to tylko pokazuje, że państwo jest wrogiem każdego socjalisty.

Nezahualcoyotl
02-05-2013, 11:39
Z 230mln na Polske przypadlo 80mln(!).Czas teraz oddac Unii co unijne...
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/ke-zada ... d_fragment (http://wiadomosci.onet.pl/swiat/ke-zada-od-polski-zwrotu-799-mln-euro-z-funduszy-n,1,5484879,wiadomosc.html?fb_xd_fragment)

glaca
08-05-2013, 11:39
taki tam kolejny artykuł o rynku pracy w moim regionie :D
http://czasbialegostoku.pl/artykul/prac ... oktorantki (http://czasbialegostoku.pl/artykul/praca-za-seks-w-bialymstoku-sexretarka-chca-byc-nawet-doktorantki)

tu też coś z cyklu: śmiech przez zły.
http://www.stefczyk.info/wiadomosci/gos ... 7411570795 (http://www.stefczyk.info/wiadomosci/gospodarka/lepiej-rodzic-na-bialorusi-niz-w-polsce,7411570795)

szwejk
09-05-2013, 11:10
Refleksje byłego komisarza... Szkoda, że prawdę mówi, gdy już jest na emeryturze, a nie wcześniej :lol: (a swoją drogą, emeryturę ma holenderską, czy unijną ;) ?

http://nczas.com/publicystyka/byly-eu-k ... zpad-euro/ (http://nczas.com/publicystyka/byly-eu-komisarz-przewiduje-rozpad-euro/)

glaca
09-05-2013, 11:32
no własnie nie wiemy co się będzie działo, bo z jednej strony taki Barroso przewiduje, że niedługo powstanie jedno superpaństwo z Polską, Czechami i Niemcami itd, a z drugiej eurosceptyczne partie odnoszą coraz większy sukces w UK, Szwecji i Niemczech.

no i takie tam...
http://biznes.onet.pl/lewandowski-polsk ... news-detal (http://biznes.onet.pl/lewandowski-polska-musi-dolozyc-300-mln-euro-do-bu,0,5510570,1,news-detal)

Nezahualcoyotl
09-05-2013, 15:43
no i takie tam...
http://biznes.onet.pl/lewandowski-polsk ... news-detal (http://biznes.onet.pl/lewandowski-polska-musi-dolozyc-300-mln-euro-do-bu,0,5510570,1,news-detal)
Dodac do tego jeszcze 80mln ktore juz jestesmy winni UE.Znaczy sie ze nalezy sie spodziewac kolejnych podwyzek oraz fotoradarow.Grunt zeby zylo sie lepiej ;)

Ach ci kochani europoslowie z tych genialnymi pomyslami
http://moto.onet.pl/1682246,1,od-2014-r ... node=41798 (http://moto.onet.pl/1682246,1,od-2014-r-auta-nie-pojada-szybciej-niz-120-km-h,artykul.html?node=41798)

Presidente
16-05-2013, 12:35
Link (http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/rosnaca-administracja-to-rak-toczacy-polska-gospodarke,1918143,4199)

Rosnąca administracja to rak toczący polską gospodarkę
Niemożliwe :o

Elrond
17-05-2013, 17:45
dla polskich pracodawców nie mają niczego do zaoferowania wartego więcej niż tysiąc złotych z groszami,

Płacą więcej, trzeba tylko coś potrafić...


ale jakoś brytyjscy, holenderscy, niemieccy itd ich doceniają i praca tam pozwala na godne życie, na kupno mieszkania, założenia rodziny.
możliwość poprawy losu w tym kraju jest tylko jedna- opuścić go.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... e_mam.html
i pracodawcy też skoro tak im źle mogą się przenieść za granicę i spróbować płacić ludziom funta za godzinę ;)

Niestety u nas przez 45 lat realizowano socjalizm i sprawiedliwość społeczną na skalę dużo większą, niż w krajach zachodnich, ba do dzisiaj to tam jest więcej zgniłego kapitalizmu, niż u nas. Stąd jest tam wyższy poziom życia. Tylko wytłumacz to socjalistom ;)


chyba naprawdę żyjemy na innej planecie ;)
bo co tydzień właściwie słyszę o akcji blokowania eksmisji. można eksmitować, ale trzeba wybrać odpowiedni cel: najlepiej starszych ludzi lub matki z dzieckiem.
najczęściej dzieje się to w mieszkaniach komunalnych sprzedanych wraz z mieszkańcami prywatnemu właścicielowi.
I tu dochodzimy do kwestii co jest Twoje, a co moje. To co państwo uzna za takowe?

Mój drogi jeśli nieruchomość jest Twoja, to o eksmisji nie ma mowy. Natomiast jak jesteś na garnuszku i jałmużnie państwa i to się nagle kończy, to jest sprawa całkiem inna.


I tu pytanie- skoro jesteś za słabym państwem to jak sobie wyobrażasz egzekwowanie prawa własności w podobnych przypadkach bez silnego aparatu policyjnego? Wolny rynek tak, ale państwo musi uzbrojone po zęby w razie walki z niezadowolonymi?

Mój drogi nie jestem za "słabym państwem", tylko za państwem minimum. Które jednak tego minimum potrafi skutecznie i z pełną bezwzględnością bronić. Do "walki z niezadowolonymi" starczy uzbrojone społeczeństwo - poradzi sobie z większością bandytów bez pomocy państwowych służb ;)


jakich wzorców niby? po prostu ktoś kto kupuje nieruchomość, grunt, który już ktoś zamieszkuje, użytkuje, a on chce aby to niszczało powinien się liczyć, ze sprzeciwem społecznym.Ale jako posiadacz-kapitalista ma zwykle po swojej stronie policyjną pałkę do egzekwowania swojego wirtualnego prawa.

Czyli prawo do posiadania własności nie jest żadnym tam obiektywnym prawem człowieka, tylko chwilowym kaprysem kolektywu, który wraz ze "sprzeciwem społecznym", może się zmienić, a wtedy własność można jednostce wedle uznania konfiskować :?: Bardzo "wolnościowe" :D


przypomnę tylko, że wczoraj 1 maja ustalono datę Święta Pracy nieprzypadkowo. Tego dnia w 1886 roku czyli w złotych czasach kapitalizmu w Chicago państwowa policja otworzyła ogień do robotników.

To dobrze, bo już myślałem że było to z okazji założenia zakonu Iluminatów :lol:


Mieli oni tak radykalne postulaty jak np. 8 godzinny dzień pracy czy równouprawnienie czarnoskórych ;) tak samo jeśli macie szczęście pracować 5 dni w tygodniu to również dziękujcie socjalistom za wolne weekendy...

Jak już piszesz w ten sposób, to napisz ile godzin się pracowało w takich wzorcowych modelach socjalistycznego społeczeństwa, jak Auschwitz, Treblinka czy GUŁAG i jak się tam przestrzegało "praw pracowniczych" :D Bo że każdy miał tam all inclusive i było "każdemu wg potrzeb", to już wiem ;)


że policja strzelała również do robotników (domagających się socjalistycznych reform!) w PRL-u? to tylko pokazuje, że państwo jest wrogiem każdego socjalisty.

Normalne państwo powinno być wrogiem każdego socjalisty, tak jak powinno być wrogiem każdego bandyty. Niestety takie państwa obecnie są w zaniku ;)

A tak btw:

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Alarmuj ... 32809.html (http://www.bankier.pl/wiadomosc/Alarmujace-dane-o-polskim-deficycie-Budzet-w-rozsypce-2832809.html) - by żyło się lepiej, czekamy na nowelizację ;)

glaca
17-05-2013, 19:11
czyli PRL był normalnym państwem :lol:
Elrond, przyznaj się, że jesteś kontem Korwina :D
on tak samo uznał śmierć Przemyka jedynie za wypadek przy pracy praworządnego rządu :D

edit: Polska- Specjalna Strefa Wyzysku
http://solidarnosckatowice.pl/pl-PL/w_t ... azuje.html (http://solidarnosckatowice.pl/pl-PL/w_tych_zakladach_prawo_nie_obowiazuje.html)

Elrond
21-05-2013, 16:51
czyli PRL był normalnym państwem :lol:

Był państwem socjalistycznym i "realizującym zasady sprawiedliwości społecznej" na skalę dużo większa, niż to robi III RP czy UE, o normalniejszych miejscach na naszej planecie nie wspominając. Stąd zresztą obecnie poziom życia w Polsce jest jaki jest.

http://biznes.onet.pl/nowa-bron-skarbow ... news-detal (http://biznes.onet.pl/nowa-bron-skarbowki,0,5521865,1,news-detal) - by żyło się lepiej ;)
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Unia-ch ... 35399.html (http://www.bankier.pl/wiadomosc/Unia-chce-podniesc-ceny-pradu-2835399.html) - z cyklu jak eko-nazi spełniają swoje marzenia, czyli deindustrializują nasz kontynent i cofają go z powrotem do średniowiecza ;)

chochlik20
21-05-2013, 17:07
Podniesienie cen prądu nic nie zmieni, odbije się to tylko na indywidualnych klientach niż na przedsiębiorstwach :x zresztą równie dobrze można by podnieść ceny benzyny by zmusić firmy samochodowe oraz producentów paliw bazujących na ropie do stworzenia bardziej ekologicznych maszyn. Równie dobrze można by zacząć zalesiać większość nieużytków rolnych. Można zrobić masę rzeczy by zmniejszyć emisję CO2 ale jak zwykle najłatwiej jest uderzyć po kieszeni tych, którzy płacą na żołd urzędników wymyślających tak durne pomysły.

Elrond
21-05-2013, 17:51
Podniesienie cen prądu nic nie zmieni, odbije się to tylko na indywidualnych klientach niż na przedsiębiorstwach :x

Zmieni tyle, że zmniejszy konkurencyjność przemysłu UE. Ja się zastanawiam czy ten pomysł to tylko głupota eurotowarzyszy, czy też może Amerykanie, Chińczycy, Rosjanie czy kto tam jeszcze tyle dali im w łapę za sabotaż ;)


zresztą równie dobrze można by podnieść ceny benzyny by zmusić firmy samochodowe oraz producentów paliw bazujących na ropie do stworzenia bardziej ekologicznych maszyn.

To już robią.


Równie dobrze można by zacząć zalesiać większość nieużytków rolnych. Można zrobić masę rzeczy by zmniejszyć emisję CO2 ale jak zwykle najłatwiej jest uderzyć po kieszeni tych, którzy płacą na żołd urzędników wymyślających tak durne pomysły.

Racja, bo nie o środowisko tutaj chodzi, tylko o władzę i kasę, jak zwykle.

glaca
24-05-2013, 12:23
http://fakty.lca.pl/legnica,news,40619, ... _nas_.html (http://fakty.lca.pl/legnica,news,40619,Szwaczki_dostaly_premie_Ponizyl i_nas_.html)
łaskawe pany. a mogli na bruk wyrzucić!

biedni przedsiębiorcy :<
https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/931450_10151482253543740_679494536_n.jpg

Elrond
24-05-2013, 17:34
biedni przedsiębiorcy :<

Lud chce redystrybucji, to ma. A że czasem wychodzi nie do końca zgodnie z pragnieniami, cóż, może to karma ;)

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Skarb-p ... 40672.html (http://www.bankier.pl/wiadomosc/Skarb-panstwa-wycisnie-ze-spolek-6-mld-zlotych-dywidendy-2840672.html) - strategii żula cd., trzeba ratować budżet ;)

Elrond
26-05-2013, 13:01
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/lu ... omosc.html (http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/lublin/muzyk-zbudowal-szope-sad-to-samowola-budowlana,1,5525876,region-wiadomosc.html) - tak wygląda tzw. "prawo własności" w III RP. Zbudujesz swój budynek na swojej ziemi, ale jak ci państwo pozwoli, bo jak nie, to do rozbiórki(naturalnie na Twój własny koszt) :D

fenomeno
26-05-2013, 13:06
Żyjemy w komunie to nie ma się co dziwić, państwo stoi nad obywatelami i to oni są jego własnością a nie odwrotnie, więc mają robić tak jak każe a nie jakaś samowola. Czerwona zaraz powoli nas zjada, i naszą gospodarke.

Barsa
26-05-2013, 14:02
Poniekąd macie racje ale nie do końca... jak ktoś sobie zbuduję dom na terenach zalewowych, zaleje go i potem jeszcze będzie chciał coś od państwa... inna sprawa, że państwo i tak wydaję pozwolenia na budowę na terenach zalewowych i podobnych. Jestem za minimalizmem jeśli chodzi o państwo, ale niektórzy ludzie, a nawet duży odsetek nie są za "lotni" i coś ich musi ograniczać, coś im musi czasem pomóc...

glaca
26-05-2013, 14:14
urzędnicy czy nasi posłowie ustalający prawo również nie są zbyt ''lotni''... jednak decydują o naszym życiu bez ograniczeń.

szwejk
26-05-2013, 16:07
Kapitalne pytanie :mrgreen:
"Czy mamy w Polsce za mało upadłości firm?"
http://biznes.pl/firma/wiadomosci/czy-m ... detal.html (http://biznes.pl/firma/wiadomosci/czy-mamy-w-polsce-za-malo-upadlosci-firm,5524925,news-detal.html)

Niektórzy dopiero teraz się dziwią :shock:
"...Im więcej pieniędzy z UE polskie firmy dostają na innowacyjność, to tym bardziej spada ich innowacyjność, na to zwraca uwagę piszący w każdą środę do Biznes.pl ekspert B.Wyżnikiewicz. Nie bardzo wiadomo z jakiego powodu..."

Oj tam. "Wywrotowi" i "antyeuropejscy" ekonomiści wiedzą ;)

Elrond
26-05-2013, 18:40
Poniekąd macie racje ale nie do końca... jak ktoś sobie zbuduję dom na terenach zalewowych, zaleje go i potem jeszcze będzie chciał coś od państwa... inna sprawa, że państwo i tak wydaję pozwolenia na budowę na terenach zalewowych i podobnych. Jestem za minimalizmem jeśli chodzi o państwo, ale niektórzy ludzie, a nawet duży odsetek nie są za "lotni" i coś ich musi ograniczać, coś im musi czasem pomóc...

Jak ktoś na własne ryzyko chce stawiać dom na terenie zalewowym, to bardzo proszę ;) Co do tzw. "pozwoleń na budowę" to ja rozumiem, że jak np. ktoś chce postawić sobie po sąsiedzku spalarnię śmieci czy elektrownię atomową, to jakaś forma pozwolenia musi istnieć, bo może tego typu budowlą szkodzić sąsiadom. Ale jak ktoś chce sobie postawić drewniany domek na własnej działce :roll: :?:

Baal-Melkart
26-05-2013, 19:36
Jak ktoś na własne ryzyko chce stawiać dom na terenie zalewowym, to bardzo proszę
To chyba żart :)

Ale jak ktoś chce sobie postawić drewniany domek na własnej działce
Dlaczego nie? Przecież domy budowane bez pozwoleń i nadzoru budowlanego będą podlegały obrotowi handlowemu, czyli ryzyko zawalenia na głowę dotyczyć może też osób trzecich. Swoją drogą z tego co mi wiadomo pan Deska jest z wykształcenia architektem, więc powinien mieć świadomość wymaganych pozwoleń. Moim zdaniem poszedł na wojnę z urzędnikami a to źle mu wróży. No chyba że nazywał by się ks. Natanek a jego działka - "pustelnia niepokalanów" :) .

Barsa
26-05-2013, 20:23
Jak ktoś na własne ryzyko chce stawiać dom na terenie zalewowym, to bardzo proszę

Ok, tylko niech później nie domaga się pomocy od Państwa, bo jaki on bidny, bo go zalało... żeby wywalić z prawa takie pozwolenia trzeba byłoby też zmienić inne rzeczy...

glaca
27-05-2013, 11:48
postawić drewniany domek na własnej działce
nie ma czegoś takiego jak ''własna działka''- ona tak czy siak należy do państwa i co ze świętym prawem własności? przecież najważniejszym właścicielem jest państwo więc budowanie czegokolwiek bez jego zgody jest naruszeniem tego prawa i agresją! ;)

Barsa
27-05-2013, 11:55
postawić drewniany domek na własnej działce
nie ma czegoś takiego jak ''własna działka''- ona tak czy siak należy do państwa i co ze świętym prawem własności? przecież najważniejszym właścicielem jest państwo więc budowanie czegokolwiek bez jego zgody jest naruszeniem tego prawa i agresją! ;)

Przez takie właśnie poglądy nigdy nie przekonam się do "lewackiej myśli", mogę podpisywać się pod poszczególnymi tezami, ale jednak całego programu nie da rady łyknąć...

glaca
27-05-2013, 12:05
ale o so chosi? :D
jestem tylko lewackim trollem i nie reprezentuję żadnej ''lewackiej myśli''.

Barsa
27-05-2013, 12:14
O to chodzi:

nie ma czegoś takiego jak ''własna działka''- ona tak czy siak należy do państwa

Dla mnie istnieje takie coś jak prawo własności i jest to jedna z ważniejszych podstaw na której powinno opierać się państwo... oczywiście dla dobra ogółu można czasem użyć wywłaszczenia, to nie podlega dyskusji.

glaca
27-05-2013, 12:53
ale co źle piszę, że to i tak należy bardziej do państwa niż do prywatnego właściciela..? Gdzie tkwi mój błąd? Szczególnie w warunkach polskich. Możesz robić ze swoją własnością wszystko na co pozwoli ci państwo :)

Barsa
27-05-2013, 13:30
ale co źle piszę, że to i tak należy bardziej do państwa niż do prywatnego właściciela..?

Nie ma bardziej czy mniej bardziej... własność prywatna to własność prywatna. Dla lewaków własność to jest mała sprawa, a dla mnie to jest jedna z ważniejszych podstaw życia człowieka, a co za tym idzie Państwa. Dalej można się sprzeczać o pozwolenia na budowę itd., ja bardziej piszę o istocie pojmowania własności prywatnej. Oczywiście im mniej Państwa we wszystkim tym lepiej...ale jednak muszą być jakieś przepisy itd., tak samo w tym przypadku.

Elrond
27-05-2013, 17:46
To chyba żart :)

Dlaczego :?:


Dlaczego nie? Przecież domy budowane bez pozwoleń i nadzoru budowlanego będą podlegały obrotowi handlowemu, czyli ryzyko zawalenia na głowę dotyczyć może też osób trzecich.

A czy komuś zabronimy starać się o państwowe nadzory, odbiory i atesty ;) :?: Jak ktoś chce mieć dom z zatwierdzeniem nadzoru, urzędu, wójta, proboszcza, gildii architektów i kogo tam jeszcze, to bardzo proszę. A jak ktoś chce na własne ryzyko postawić sobie na własnej działce własny dom, to dla mojej przyjemności może go postawić tak, by mu się zawalił na głowę. Nikt też do transakcji na rynku nieruchomości nie zmusza. W chwili obecnej prawo dot. nieruchomości w naszym pięknym kraju to jest jakiś horror - zresztą kto takie inwestycje prowadził albo obserwował, ten wiele by mógł na ten temat powiedzieć. W takiej sytuacji wydaje się, że nawet brak jakiegokolwiek prawa jest mniej szkodliwy, niż obecne prawo ;)


Swoją drogą z tego co mi wiadomo pan Deska jest z wykształcenia architektem, więc powinien mieć świadomość wymaganych pozwoleń. Moim zdaniem poszedł na wojnę z urzędnikami a to źle mu wróży. No chyba że nazywał by się ks. Natanek a jego działka - "pustelnia niepokalanów" :) .

Prawdopodobnie tak było. Jeśli jest architektem, to prawdopodobnie sam sobie ten dom zaprojektował. Nie dziwię mu się, że z jego wiedzą koncepcja pytania urzędnika o zgodę wydaje się absurdalna.


Ok, tylko niech później nie domaga się pomocy od Państwa, bo jaki on bidny, bo go zalało...

Oczywista oczywistość.


żeby wywalić z prawa takie pozwolenia trzeba byłoby też zmienić inne rzeczy...

Bardzo wiele. Całe szczęście w III RP się "nie da", jak tłumaczył nam kiedyś Autorytet, więc dyskusja jest czysto teoretyczna ;)

Baal-Melkart
27-05-2013, 19:42
Dlaczego
Bo to niedorzeczność.

A czy komuś zabronimy starać się o państwowe nadzory, odbiory i atesty
Zdaje się, że proponujesz by je znieść, więc nie będzie się o co starać.

A jak ktoś chce na własne ryzyko postawić sobie na własnej działce własny dom, to dla mojej przyjemności może go postawić tak, by mu się zawalił na głowę.
Co z osobami postronnymi? No chyba że takie domy waląc się będą przygniatać wybiórczo - tylko tych którzy podjęli ryzyko.

Nikt też do transakcji na rynku nieruchomości nie zmusza.
Co to ma do rzeczy?

W chwili obecnej prawo dot. nieruchomości w naszym pięknym kraju to jest jakiś horror - zresztą kto takie inwestycje prowadził albo obserwował, ten wiele by mógł na ten temat powiedzieć. W takiej sytuacji wydaje się, że nawet brak jakiegokolwiek prawa jest mniej szkodliwy, niż obecne prawo
Prawo należy poprawić i uprościć zwłaszcza w przypadku inwestycji na mniejszą skalę (ot chociażby głupi garaż) - to nie ulega wątpliwości, natomiast nie jest to powód by negować konieczność nadzoru budowlanego w przypadku budynków mieszkalnych. W ogóle taki brak pozwoleń może doprowadzić do chaosu. Brak pozwoleń to brak planów zagospodarowania przestrzennego. Rzecz kolejna to usytuowanie takiego budynku. Obecnie istnieją zasady (moim zdaniem słusznie), które nie pozwalają by sąsiad sąsiadowi "zamurował" okna stawiając nowy obiekt. To też do kosza?

Prawdopodobnie tak było. Jeśli jest architektem, to prawdopodobnie sam sobie ten dom zaprojektował.
Pewnie nie miał uprawnień ;)

Nie dziwię mu się, że z jego wiedzą koncepcja pytania urzędnika o zgodę wydaje się absurdalna.
Obawiam się, że urzędnicy już mu te "wydaje się absurdalna" z głowy wybiją.

glaca
27-05-2013, 19:56
Nie ma bardziej czy mniej bardziej... własność prywatna to własność prywatna.
a skoro tak stawiasz sprawę to w takim razie nie ma czegoś takiego jak własność prywatna w państwie. Obywatel jedynie dzierżawi coś co należy do państwa.
Elrond pewnie uważa podobnie lewak jeden ;)

Barsa
27-05-2013, 20:23
a skoro tak stawiasz sprawę to w takim razie nie ma czegoś takiego jak własność prywatna w państwie. Obywatel jedynie dzierżawi coś co należy do państwa.
Elrond pewnie uważa podobnie lewak jeden

Ja piszę o tym czym jest dla mnie własność prywatna i jak to powinno wyglądać... a nie o tym "jak jest".

Elrond
27-05-2013, 23:47
a skoro tak stawiasz sprawę to w takim razie nie ma czegoś takiego jak własność prywatna w państwie. Obywatel jedynie dzierżawi coś co należy do państwa.
Elrond pewnie uważa podobnie lewak jeden ;)

Ktoś cynicznie stwierdził kiedyś, że jak uważa, że jego nieruchomość jest jego, to niech spróbuje przestać płacić podatek od nieruchomości, a wtedy szybko się przekona ;) A tak na serio - prawo do posiadania własności jest jednym z przyrodzonych i naturalnych praw człowieka. Wynika bezpośrednio z prawa do życia. Jeśli już państwo jest nam do czegokolwiek potrzebne, to właśnie do tego, by na straży tych praw stało(temat jak takie państwo stworzyć, by się jednocześnie nie przekształciło w potwora, to już inna sprawa). A że stoi tak jak stoi, w państwach "realizujących zasady sprawiedliwości społecznej" szczególnie...


Zdaje się, że proponujesz by je znieść, więc nie będzie się o co starać.

W całości nie, bo to by było wylanie dziecka z kąpielą. Zresztą - ono sobie może nawet istnieć w obecnej patologicznej formie, byle nie było przymusem - jak ktoś chce mieć państwowy atest i bez niego spać spokojnie w takim budynku nie będzie, to bardzo proszę ;)


Bo to niedorzeczność.

Domu na palach sobie nie mogę postawić :D :?: Albo nawet i zwykłego, do tego podpiwniczonego, jeśli robię to na własne ryzyko(i odpowiedzialność) :roll: :?: Może jestem fanem spelologii i nurkowania, a chciałbym mieć do tego warunki we własnej piwnicy :lol:


Co z osobami postronnymi? No chyba że takie domy waląc się będą przygniatać wybiórczo - tylko tych którzy podjęli ryzyko.

To już jest pytanie z gatunku jak daleko się może posunąć państwo w ochronie obywatela przed potencjalną szkodą ze strony osób trzecich. Ja nie widzę problemu, by obywatel na własne ryzyko mógł sobie robić nawet krzywdę.


Co to ma do rzeczy?

To, że nieruchomość może dla kupującego spełniać bądź nie mnóstwo rozmaitych kryteriów. Autoryzacja państwa to tylko jedno z nich, wcale nie najważniejsze.


Prawo należy poprawić i uprościć zwłaszcza w przypadku inwestycji na mniejszą skalę (ot chociażby głupi garaż) - to nie ulega wątpliwości, natomiast nie jest to powód by negować konieczność nadzoru budowlanego w przypadku budynków mieszkalnych. W ogóle taki brak pozwoleń może doprowadzić do chaosu. Brak pozwoleń to brak planów zagospodarowania przestrzennego. Rzecz kolejna to usytuowanie takiego budynku. Obecnie istnieją zasady (moim zdaniem słusznie), które nie pozwalają by sąsiad sąsiadowi "zamurował" okna stawiając nowy obiekt. To też do kosza?

A czy ktoś neguje istnienie całego prawa i nadzoru budowlanego? Rzecz tkwi w tym jakie to jest prawo. Co do "planów zagospodarowania" - bez nich jednak budownictwo przez tysiące lat się rozwijało. Nikt dzisiaj, obserwując średniowieczne czy renesansowe rynki czy kamienice, nie narzeka, że ich twórcy praktykowali samowolę budowlaną, nie zrobili odbiorów, do tego działali bez jednego jedynie słusznego planu architektonicznego. To ja już wolę "chaotyczną" architekturę i zabudowę amerykańskich miast z czasów "dzikiego kapitalizmu" czy nawet obecne kiczowate centrum pewnej dużej mazowieckiej wsi(tej gdzie rezydują nasi umiłowani przywódcy), od soc-realistycznego "porządku". Zresztą z tymi mitycznymi planami też jest w naszym pięknym kraju kiepsko, bardzo często ich nawet nie ma.


Pewnie nie miał uprawnień ;)

No i to już jest w mojej opinii patologia, by do postawienia szopy czy altanki potrzebne były "uprawnienia". Czy szopa to jest drapacz chmur czy elektrownia atomowa :?:

Barsa
28-05-2013, 13:07
To już jest pytanie z gatunku jak daleko się może posunąć państwo w ochronie obywatela przed potencjalną szkodą ze strony osób trzecich. Ja nie widzę problemu, by obywatel na własne ryzyko mógł sobie robić nawet krzywdę.

Chyba nie dostrzegasz problemu... stawiasz dom w centrum miasta, bo masz tam działkę, obok jest często uczęszczany chodnik, stawiasz dom przy nim... po roku dom się zawala i giną ludzie co szli obok po chodniku.... Po "państwowym chodniku" też mamy chodzić na własną odpowiedzialność?

Naprawdę nie jestem za tymi pozwoleniami, bo sam doświadczyłem tego problemu ale jednak trzeba pewne sprawy uregulować prawnie... typu zakaz stawiania oczyszczali w środku miasta, odbiór domu przez nadzór/uzyskanie pozwolenia gdy sąsiaduję z inną posesją itd. To co jest teraz jest chore, ale kompletna samowolka też jest chora.

Elrond
28-05-2013, 14:57
Chyba nie dostrzegasz problemu... stawiasz dom w centrum miasta, bo masz tam działkę, obok jest często uczęszczany chodnik, stawiasz dom przy nim... po roku dom się zawala i giną ludzie co szli obok po chodniku.... Po "państwowym chodniku" też mamy chodzić na własną odpowiedzialność?

Czy nie wymieniłem przypadkiem o drapaczy chmur ;) :?:


Naprawdę nie jestem za tymi pozwoleniami, bo sam doświadczyłem tego problemu ale jednak trzeba pewne sprawy uregulować prawnie... typu zakaz stawiania oczyszczali w środku miasta, odbiór domu przez nadzór/uzyskanie pozwolenia gdy sąsiaduję z inną posesją itd. To co jest teraz jest chore, ale kompletna samowolka też jest chora.

Rzecz w skali. Im bardziej jakaś budowla ma wpływ na życie osób postronnych, tym bardziej trzeba się jej przyjrzeć. Stąd też nie pozwalałbym na postawienie jakiegoś WTC bez nadzoru budowlanego i odbiorów. Ale gdy ktoś sobie chce np. postawić drewniany dom na własnej działce :?: Nasze prawo niestety tej skali nie zachowuje, nawet z garażem czy altanką może być problem, o bardziej skomplikowanych tematach nie mówię, bo tu już jest często horror.

Barsa
28-05-2013, 16:04
Czy nie wymieniłem przypadkiem o drapaczy chmur

Niepotrzebny żaden drapacz... wystarczy właśnie ten drewniany domek przy samym chodniku. Kilka lat temu byłem nastawiony trochę bardziej liberalnie do pewnych spraw... ale przez ten czas napatrzyłem się na tyle głupoty ludzkiej, że niektórym trzeba dawać jakieś "wytyczne" i pozwolenia, a nie puścić samopas...

Baal-Melkart
28-05-2013, 18:23
W całości nie, bo to by było wylanie dziecka z kąpielą. Zresztą - ono sobie może nawet istnieć w obecnej patologicznej formie, byle nie było przymusem - jak ktoś chce mieć państwowy atest i bez niego spać spokojnie w takim budynku nie będzie, to bardzo proszę
Czyli co, konieczne będzie utrzymywanie jakiegoś fragmentu biurokracji, która w gruncie rzeczy nie będzie potrzebna?

Domu na palach sobie nie mogę postawić Albo nawet i zwykłego, do tego podpiwniczonego, jeśli robię to na własne ryzyko(i odpowiedzialność) Może jestem fanem spelologii i nurkowania, a chciałbym mieć do tego warunki we własnej piwnicy
Nikt nie broni Ci zalać sobie piwnicy wodą z wodociągów i nurkować ;) . Nie oszukujmy się, większość ludzi rozumnych oczekuje od domu (i miejsca w którym on stoi), że będzie bezpieczny. Kto się buduje w miejscu, które jest szczególnie niebezpieczne prędzej czy później wyciągnie rękę do państwa, choćby dzwoniąc do straży pożarnej z pytaniem czy ta nie zechciałaby go ewakuować z zalanego domu.

To już jest pytanie z gatunku jak daleko się może posunąć państwo w ochronie obywatela przed potencjalną szkodą ze strony osób trzecich. Ja nie widzę problemu, by obywatel na własne ryzyko mógł sobie robić nawet krzywdę.
No akurat ochrona obywatela przed katastrofą budowlaną to nie jest zbyt daleko przesunięta granica. Fabrykant z Bangladeszu jest winny śmierci ponad 1000 osób czy nie?
To, że nieruchomość może dla kupującego spełniać bądź nie mnóstwo rozmaitych kryteriów. Autoryzacja państwa to tylko jedno z nich, wcale nie najważniejsze.
Mam inne zdanie na ten temat. Dla mnie pewność (albo przynajmniej wysokie prawdopodobieństwo), że dom na który wydam majątek nie zawali się przy większym podmuchu wiatru jest najważniejsza. Ta sama zasada panuje w obrocie wtórnym samochodów - stan techniczny jest najważniejszy.

A czy ktoś neguje istnienie całego prawa i nadzoru budowlanego? Rzecz tkwi w tym jakie to jest prawo.
I tu już przyznałem Ci rację.

Co do "planów zagospodarowania" - bez nich jednak budownictwo przez tysiące lat się rozwijało. Nikt dzisiaj, obserwując średniowieczne czy renesansowe rynki czy kamienice, nie narzeka, że ich twórcy praktykowali samowolę budowlaną, nie zrobili odbiorów, do tego działali bez jednego jedynie słusznego planu architektonicznego.
Nie do końca jest to prawda. Już od starożytności zakładano miasta według planu (vide Aleksandria), w średniowieczu również mamy do czynienia z lokowaniem miast na planie regularnym. Oczywiście obok tego funkcjonował rozwój chaotyczny, nie mniej jednak dążenie człowieka do uporządkowania przestrzeni urbanistycznej jest widoczne od tysiącleci. I nie ma sie czemu dziwić. Planowanie leży w naturze człowieka.

Zresztą z tymi mitycznymi planami też jest w naszym pięknym kraju kiepsko, bardzo często ich nawet nie ma.
To fakt, ale nie jest to wina samej idei planowania tylko kiepskiej administracji.

No i to już jest w mojej opinii patologia, by do postawienia szopy czy altanki potrzebne były "uprawnienia". Czy szopa to jest drapacz chmur czy elektrownia atomowa
Zależy jaka to altana i jaka szopa. Prawo budowlane określa, które obiekty i o jakiej powierzchni nie wymagają pozwolenia. Cała sprawa sprowadza się do tego, żeby tan katalog poszerzyć.

Dagorad
28-05-2013, 19:11
Co do "planów zagospodarowania" - bez nich jednak budownictwo przez tysiące lat się rozwijało. Nikt dzisiaj, obserwując średniowieczne czy renesansowe rynki czy kamienice, nie narzeka, że ich twórcy praktykowali samowolę budowlaną, nie zrobili odbiorów, do tego działali bez jednego jedynie słusznego planu architektonicznego.

Za to narzekają we Francji czy we Włoszech na to że miasta są źle skonstruowane, że są bardzo ciasne alejki itd. Jednak sporo czasu upłynęło i wiele miast straciło swój dawny kształt więc i problem się w większości rozwiązał, czasami zanim w ogóle zdążył się pojawić. W Polsce tego problemu zazwyczaj nie ma bo nasze miasta przypominają według planów bardziej te z USA niż post-romańskie. Kiedyś miasta były mniejsze i potrzebowały szerszych i porządnych dróg tylko na określonych liniach, gdyby teraz budowano tak jak kiedyś to większe miasta siłą rzeczy musiałyby się podzielić na kilka mniejszych.

Nezahualcoyotl
31-05-2013, 19:04
Planow doglebnej intergracji w eurokolchozie ciag dalszy
http://biznes.onet.pl/unia-bankowa-drog ... news-detal (http://biznes.onet.pl/unia-bankowa-droga-do-wyjscia-z-kryzysu,18488,5529985,1,news-detal)

Dragonit
31-05-2013, 22:44
Świetna recepta, coś jak złapanie się za rączki na tonącym statku jako wyjście z sytuacji.

Presidente
14-06-2013, 16:24
http://biznes.interia.pl/makroekonomia/news/umowa-ue-usa-niewielkie-zniesienie-barier-wielkie,1927213,2156
No, zobaczymy co z tego wyjdzie.

adriankowaty
14-06-2013, 18:00
Wątpię. Musimy chronić nasz rynek przed konkurencją z zagranicy (tak, jestem protekcjonistą). A nuż pejsy zaleją nas swymi towarami i co? Cła to cła, rzecz przydatna i dla gospodarki i dla budżetu.

Gaius Julius
14-06-2013, 18:25
adrankowaty - błagam, pomyśl następnym razem zanim zaczniesz wypisywać brednie.... oczywistym jest, że zamykanie rynku dla reszty świata to pomysł tragiczny sam w sobie (patrz Korea Płn). Izolacjonizm nigdy nie zda egzaminu bo bez tego nie ma konkurencji a bez niej jakość usług i produktów będzie tak niska, że potem prędzej ludzie zapłacą 2 lub nawet 3 x więcej za produkt zza granicy co będzie też oznaczać mordowanie własnej gospodarki...

adriankowaty
14-06-2013, 18:54
Spytam tak: czy utrzymanie ceł zaszkodzi komuś? Poza pejsami? Jeśli mam wybierać między towarem z Ameryki i europejskim o porównywalnej jakości i cenie, to wybieram to drugie, bo finansuję gospodarkę swoją a nie pejsów. Pejsy szukają rynku zbytu dla swoich towarów i tyle. A akurat nim będziesz walczyć z tym tzw. "eurokołchozem" może rozważysz rachunek zysków i strat? To że Europa kuleje w kryzysie, to widać, ale nie każdy należy do jej przeciwników. Poza tym, czy chcesz, aby taka relacja - "ja sprzedam, wy kupicie" - zacytowana z wypowiedzi z jednego komentatorów w tamtym artykule jest słuszna? To, że handel transatlantycki to ciężkie kwoty i dodatkowe miejsca pracy, to półprawda. Jeśli ktoś na nim zyska to właśnie oni. Poza tym protekcjonizm nie zakłada całkowitej izolacji lokalnej gospodarki, tylko utrudnienia w sprzedaży zagranicznych towarów (kontrole, cła). O nim poczytaj niżej:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Protekcjonizm
A nawiązując do głównego wątku:
http://circa.europa.eu/irc/opoce/fact_sheets/info/data/relations/economic/article_7235_pl.htm

Gaius Julius
15-06-2013, 00:24
aty]Spytam tak: czy utrzymanie ceł zaszkodzi komuś? Poza pejsami? Jeśli mam wybierać między towarem z Ameryki i europejskim o porównywalnej jakości i cenie, to wybieram to drugie, bo finansuję gospodarkę swoją a nie pejsów. Pejsy szukają rynku zbytu dla swoich towarów i tyle. A akurat nim będziesz walczyć z tym tzw. "eurokołchozem" może rozważysz rachunek zysków i strat? To że Europa kuleje w kryzysie, to widać, ale nie każdy należy do jej przeciwników. Poza tym, czy chcesz, aby taka relacja - "ja sprzedam, wy kupicie" - zacytowana z wypowiedzi z jednego komentatorów w tamtym artykule jest słuszna? To, że handel transatlantycki to ciężkie kwoty i dodatkowe miejsca pracy, to półprawda. Jeśli ktoś na nim zyska to właśnie oni. Poza tym protekcjonizm nie zakłada całkowitej izolacji lokalnej gospodarki, tylko utrudnienia w sprzedaży zagranicznych towarów (kontrole, cła). O nim poczytaj niżej:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Protekcjonizm
A nawiązując do głównego wątku:
http://circa.europa.eu/irc/opoce/fact_sheets/info/data/relations/economic/article_7235_pl.htm[/quote]

a czemu nie? Przecież za pewne masz na półce multum Amerykańskich gier na półce, gdzie cena 1 gry to sama gra z opakowaniem + cło.

@Protekcjonizm - moim zdaniem głupota do potęgi entej. Dzięki rynkowi zagranicznemu rośnie konkurencja i trzeba się mocno postarać o klienta a tym samym jakość produktów pójdzie do góry. Wiadome jest, że jak masz dwa porównywalne produkty to wybierzesz rodzimy, bez dwóch zdań. Jednakowoż zamykanie się, że tak powiem, na resztę świata to moim zdaniem zły pomysł. ;)
Panikujesz moim zdaniem, to raz, a dwa to była mowa o częściowym zniesieniu cła, poprawcie mnie jeśli się mylę.

glaca
15-06-2013, 08:50
Pod pretekstem "walki z kryzysem" Sejm przyjął nowelizację Kodeksu pracy, umożliwi pracodawcom legalnie nie wypłacać pracownikom dodatkowego wynagrodzenia za nadgodziny. Nowe przepisy wydłużają okres rozliczeniowy dla pracodawców z czterech do dwunastu miesięcy. Firma będzie mogła kazać pracownikom pracować dłużej niż 8 godzin.
XIX wieku witaj z powrotem :D a pracodawcy dalej będą narzekać jak to są prześladowani xd a co mają powiedzieć pracownicy..?

Gaius Julius
15-06-2013, 11:42
a właśnie, że gie prawda! To jest zmiana dzięki, której firmy z problemami finansowymi będą miały więcej czasu na rozliczenie się z pracownikiem, dzięki czemu taka firma będzie mieć szansę na wyjście z "dołka". Bo do tej pory to dwa lub trzy miechy spóźnienia z wypłatą i taka firma idzie do sądu, oczywiście firma sprawę przegrywa, pracownik dostaje zaległe pieniądze + koszta sądowe, którymi obarczona jest firma. W tej chwili trzeba myśleć bardziej globalnie a nie jednostkowo.

To jest kapitalizm ziomuś, jak się nie podoba to jedź do Rosji albo chociaż do Grecji.

Zakapior-san
15-06-2013, 15:53
To jest kapitalizm ziomuś
To jest kapitalizm kompradorski ziomuś ;)

Baal-Melkart
15-06-2013, 17:11
To jest zmiana dzięki, której firmy z problemami finansowymi będą miały więcej czasu na rozliczenie się z pracownikiem, dzięki czemu taka firma będzie mieć szansę na wyjście z "dołka".
Jak miło. A czy okres rozliczeniowy pracownika z fiskusem też się wydłuży co by pracownik "wyszedł z dołka"? Albo okres spłat kredytu tegoż pracownika w banku też się wydłuży? Swoją drogą ciekaw jestem jak świadomość faktu, że pieniądze za godziny nadliczbowe zobaczy się za rok (albo i nie) wpłynie na wydajność pracy.

Barsa
15-06-2013, 18:05
Baal tylko, że "dobre firmy" płaca Ci od razu... te "złe" nie zapłacą nigdy, mało tego nie udowodnisz im, że coś takiego zaszło, a ta zmiana może pomóc tym, którzy może by chcieli ale są w tymczasowym dołku...

Nie lobię ani za mocnego podejścia pro firma, ani pro pracownik... ale pamiętajmy, że lepiej jest pracować niż nie, a pracować trzeba mieć u kogoś...

fenr1r
15-06-2013, 18:38
Nie lobię ani za mocnego podejścia pro firma, ani pro pracownik... ale pamiętajmy, że lepiej jest pracować niż nie, a pracować trzeba mieć u kogoś...

Pracujmy więc za głodowe pensje, albo za darmo, bo firma może splajtować...


a właśnie, że gie prawda! To jest zmiana dzięki, której firmy z problemami finansowymi będą miały więcej czasu na rozliczenie się z pracownikiem, dzięki czemu taka firma będzie mieć szansę na wyjście z "dołka". Bo do tej pory to dwa lub trzy miechy spóźnienia z wypłatą i taka firma idzie do sądu, oczywiście firma sprawę przegrywa, pracownik dostaje zaległe pieniądze + koszta sądowe, którymi obarczona jest firma. W tej chwili trzeba myśleć bardziej globalnie a nie jednostkowo.

Robiłeś kiedyś nadgodziny? Pracowałeś po kilkanaście godzin dzienne? Ja mam się godzić na przesunięcie wypłaty o rok, bo szef nie potrafi zadbać o płynność finansową swojej firmy albo nie umie odpowiednio zorganizować czasu pracy? Przecież to jest jakiś absurd.


Jak miło. A czy okres rozliczeniowy pracownika z fiskusem też się wydłuży co by pracownik "wyszedł z dołka"? Albo okres spłat kredytu tegoż pracownika w banku też się wydłuży?

To nawet nie o to chodzi, tylko o wypłatę należnych pieniędzy za wykonaną pracę w normalnym terminie.


Swoją drogą ciekaw jestem jak świadomość faktu, że pieniądze za godziny nadliczbowe zobaczy się za rok (albo i nie) wpłynie na wydajność pracy.

Oczywiście negatywnie, bo mentalnie to tak jakby pracować za darmo.

Barsa
15-06-2013, 19:48
Pracujmy więc za głodowe pensje, albo za darmo, bo firma może splajtować...

Tak przejaskrawiaj.. super metoda na dyskusję.

fenr1r
15-06-2013, 21:09
No ale co to za argument, gorzej nie pracować wcale niż robić nadgodziny i dostać wypłatę za rok, ewentualnie?
Dlaczego pracownik ma ponosić finansowe konsekwencje błędów zarządu?

Barsa
15-06-2013, 22:14
Dla mnie ta sprawa będzie dotyczyć nikłej części pracowników... powtarzam, ten co będzie chciał i będzie miał z czego to zapłaci od razu, ten co nie będzie chciał to tego nie zrobi w ogóle i będzie jeszcze wielce przekonany, że robi Ci łachę dając pracę a te "kilka" nadgodzin...

Trzeba wyważyć prawa pracownika, żeby ten czuł się komfortowo ale za bardzo nie przeszkadzać przepisami pracodawcy, bo to jednak on daję nam pracę... złoty środek.

Baal-Melkart
15-06-2013, 23:01
powtarzam, ten co będzie chciał i będzie miał z czego to zapłaci od razu, ten co nie będzie chciał to tego nie zrobi w ogóle i będzie jeszcze wielce przekonany, że robi Ci łachę dając pracę a te "kilka" nadgodzin...
Skoro tak, to po co ten cały pomysł z wydłużeniem okresu rozliczeniowego?

Trzeba wyważyć prawa pracownika, żeby ten czuł się komfortowo ale za bardzo nie przeszkadzać przepisami pracodawcy, bo to jednak on daję nam pracę... złoty środek.
Prawo do zapłaty za wykonaną pracę w ściśle określonym terminie jest jednym z podstawowych praw pracownika i tu nie powinno być nawet mowy o "wydłużeniu okresu rozliczeniowego". Zapłata za godziny nadliczbowe powinna mieć miejsce w tym samym momencie co za godziny "podstawowe". Nikt chyba nie wyobraża sobie sytuacji, w której pracownik przychodzi do pracodawcy i żąda zapłaty za godziny które odpracuje za rok. Ale jak widać w drugą stronę już można :?

Elrond
18-06-2013, 17:01
Cud się stał pewnego razu, zgadzam się w pewnych kwestiach z Gajuszem ;)


Wątpię. Musimy chronić nasz rynek przed konkurencją z zagranicy (tak, jestem protekcjonistą). A nuż pejsy zaleją nas swymi towarami i co?

Jakie "pejsy"?


Cła to cła, rzecz przydatna i dla gospodarki i dla budżetu.

Rzecz przydatna może dla "znajomych królika" ;)


Spytam tak: czy utrzymanie ceł zaszkodzi komuś? Poza pejsami? Jeśli mam wybierać między towarem z Ameryki i europejskim o porównywalnej jakości i cenie, to wybieram to drugie, bo finansuję gospodarkę swoją a nie pejsów. Pejsy szukają rynku zbytu dla swoich towarów i tyle. A akurat nim będziesz walczyć z tym tzw. "eurokołchozem" może rozważysz rachunek zysków i strat? To że Europa kuleje w kryzysie, to widać, ale nie każdy należy do jej przeciwników. Poza tym, czy chcesz, aby taka relacja - "ja sprzedam, wy kupicie" - zacytowana z wypowiedzi z jednego komentatorów w tamtym artykule jest słuszna? To, że handel transatlantycki to ciężkie kwoty i dodatkowe miejsca pracy, to półprawda. Jeśli ktoś na nim zyska to właśnie oni. Poza tym protekcjonizm nie zakłada całkowitej izolacji lokalnej gospodarki, tylko utrudnienia w sprzedaży zagranicznych towarów (kontrole, cła). O nim poczytaj niżej:

Utrzymanie ceł zaszkodzi ogółowi, jest na rękę tylko wpływowym grupom interesu. Jako konsument zyskujesz na konkurencji producentów i na wyborze, jaki masz. Do kupowania od Amerykanina, Chińczyka, Żyda czy sąsiada z sąsiedniej gminy nikt nie zmusza. Protekcjonizm Ciebie tego wyboru pozbawia. Protekcjonizm to narzędzie czysto polityczne(bezsensowne z ekonomicznego punktu widzenia), a ja nie jestem leninistą, by twierdzić, że polityka>ekonomia ;)


Pod pretekstem "walki z kryzysem" Sejm przyjął nowelizację Kodeksu pracy, umożliwi pracodawcom legalnie nie wypłacać pracownikom dodatkowego wynagrodzenia za nadgodziny. Nowe przepisy wydłużają okres rozliczeniowy dla pracodawców z czterech do dwunastu miesięcy. Firma będzie mogła kazać pracownikom pracować dłużej niż 8 godzin.


Zauważ że takie prawo tworzy "państwo realizujące zasady sprawiedliwości społecznej" i "wrażliwa społecznie" władza :lol: Może karma znów działa i ludzie marzący o socjalizmie dostali nie to, czego chcieli, ale to, czego pragną i na co zasługują ;) :?:


XIX wieku witaj z powrotem :D a pracodawcy dalej będą narzekać jak to są prześladowani xd a co mają powiedzieć pracownicy..?

A tak btw. to znasz dokładną treść tej nowelizacji :D :?:


a właśnie, że gie prawda! To jest zmiana dzięki, której firmy z problemami finansowymi będą miały więcej czasu na rozliczenie się z pracownikiem, dzięki czemu taka firma będzie mieć szansę na wyjście z "dołka". Bo do tej pory to dwa lub trzy miechy spóźnienia z wypłatą i taka firma idzie do sądu, oczywiście firma sprawę przegrywa, pracownik dostaje zaległe pieniądze + koszta sądowe, którymi obarczona jest firma. W tej chwili trzeba myśleć bardziej globalnie a nie jednostkowo.
To jest kapitalizm ziomuś, jak się nie podoba to jedź do Rosji albo chociaż do Grecji.

Z umów się wypada wywiązywać, a nie je dowolnie łamać, bo taki mamy kaprys. Jak nie zapłacisz kontrahentowi, to(przynajmniej w teorii) zobaczysz komornika, jak przestaniesz spłacać kredyt, wypowiedzą Ci umowę(i przyślą windykację), etc. Nie wiem dlaczego wypłacanie wynagrodzeń miało być obwarowane specjalnymi preferencjami...


Baal tylko, że "dobre firmy" płaca Ci od razu... te "złe" nie zapłacą nigdy, mało tego nie udowodnisz im, że coś takiego zaszło, a ta zmiana może pomóc tym, którzy może by chcieli ale są w tymczasowym dołku...
Nie lobię ani za mocnego podejścia pro firma, ani pro pracownik... ale pamiętajmy, że lepiej jest pracować niż nie, a pracować trzeba mieć u kogoś...

Ja w ogóle nie lubię podejścia pro-ktokolwiek i państwa wtrącającego się w swobodę umów i uszczęśliwiającego ludzi na siłę. Nie wiem dokładnie na czym ta nowelizacja polega, bo nie czytałem, ale nie widzę powodu, by za nadgodziny było płacone inaczej, niż umowa o pracę przewiduje.


Czyli co, konieczne będzie utrzymywanie jakiegoś fragmentu biurokracji, która w gruncie rzeczy nie będzie potrzebna?

Im mniej, tym lepiej. Ale nie mniej, niż niezbędne minimum ;)


Mam inne zdanie na ten temat. Dla mnie pewność (albo przynajmniej wysokie prawdopodobieństwo), że dom na który wydam majątek nie zawali się przy większym podmuchu wiatru jest najważniejsza. Ta sama zasada panuje w obrocie wtórnym samochodów - stan techniczny jest najważniejszy.

Państwowy papierek tego nie da sam w sobie. Ta hala, która się zawaliła ludziom na głowy na Śląsku miała wszystkie potrzebne papiery. Tak samo jak na rynku wtórnym można kupić szrota, który przegląd techniczny będzie miał zaliczony.


Nie do końca jest to prawda. Już od starożytności zakładano miasta według planu (vide Aleksandria), w średniowieczu również mamy do czynienia z lokowaniem miast na planie regularnym. Oczywiście obok tego funkcjonował rozwój chaotyczny, nie mniej jednak dążenie człowieka do uporządkowania przestrzeni urbanistycznej jest widoczne od tysiącleci. I nie ma sie czemu dziwić. Planowanie leży w naturze człowieka.

Sam przyznasz, że "dążenie do uporządkowania" w postaci np. renesansowego rynku nieco się różni, od "porządku", jaki np. planowano chociażby za przedostatniej Partii jedynie słusznej ;)

Zakapior-san
30-06-2013, 06:46
http://biznes.interia.pl/wiadomosci/new ... 32585,4199 (http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/unijny-smutek-chorwacji,1932585,4199)
Hłe hłe hłe, kolejny unijny bankrut. By żyło się lepiej :mrgreen:

adriankowaty
30-06-2013, 09:10
Nie martw się: nasi "prawicowi socjaliści" doprowadzą do tego samego w Polsce - więc lepiej ich do władzy nie dopuszczać.

Pirx
03-09-2013, 16:46
Koniec kryzysu!

Premier na dowód przytacza piorunujące dane o zakładanym wzroście PKB na koniec roku: to będzie aż 1,5%!*



* W pierwotnej wersji budżetu na ten rok rząd zakładał wzrost na poziomie 2,2%.

szwejk
21-09-2013, 20:44
Informacja, która jakoś się "nie przebija" przez nasze "profesjonalne" media 8-)
http://fakty.interia.pl/felietony/ziemk ... Id,1029812 (http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz/news-w-cieniu-smolenska,nId,1029812)

"... Otóż niebawem wejdzie w życie unijna dyrektywa zwana "drogową" lub "naciskową", zgodnie z którą TIR-y poruszać się mogą tylko po drogach wytrzymujących nacisk 11,5 tony na jedną oś. Owe 11,5 tony mają być europejskim standardem. Nie można powiedzieć, żeby standard ów ustanowiono znienacka - czasu na oswojenie się z nim dano sporo.
Ale polskie drogi - te najnowsze, jeszcze nieukończone, z których tak dumni być mamy jako z dowodu cywilizacyjnego sukcesu - budowane są na standard socjalistyczny: 8 ton na oś. To oznacza, że w chwili ostatecznego wejścia dyrektywy w życie cały praktycznie polski transport kołowy stanie się nielegalny (bo odcinki 11,5-tonowe się jak na razie nie łączą) i albo przejdziemy na furmanki, albo będziemy płacić co roku ogromne kary, albo będziemy musieli błagać Komisję Europejską o szczególne potraktowanie, a ona zapewne obwaruje ewentualną zgodę takimi czy innymi żądaniami..."

Zakapior-san
12-10-2013, 22:42
http://motoryzacja.interia.pl/hity_dnia ... zd,1956382 (http://motoryzacja.interia.pl/hity_dnia/news/straz-miejska-uznala-plecak-za-pojazd,1956382)

Nie wystarczyło zwykłe wyjaśnienie nieporozumienia. Ukarany przechodzień musiał złożyć oficjalne odwołanie i wniosek o to, by nie uznawać jego plecaka za pojazd mechaniczny.
Co oni na kursie w Polsce byli, czy jak :?:

Nezahualcoyotl
20-10-2013, 08:42
Lakonicznie mowiac Polska jest bankrutem
http://biznes.interia.pl/raport/kryzys_ ... ,1952187#z (http://biznes.interia.pl/raport/kryzys_finansowy/news/polske-czeka-finansowa-apokalipsa,1952187#z)

Andzia
20-10-2013, 09:12
Lakonicznie mówiąc cała Europa po za Szwecją jeśli się nie mylę ma ujemny dochód finansów publicznych ;) Pomijając kwestie ideologiczne i opierając się jedynie na racjonalnym zdrowym rozsądku ludzkim każde państwo żyjące z coraz to większymi długami bez intencji wyjścia z nich, jest chorym państwem.

Zakapior-san
12-12-2013, 21:18
http://biznes.interia.pl/wiadomosci/new ... lu,1972976 (http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/skandal-polacy-dostaja-ochlapy-z-angielskiego-stolu,1972976)
Ma ktoś jeszcze wątpliwości do czego Unii jest potrzebna Polska? Tani niewolnicy i rynek zbytu dla odpadków z pańskiego stołu.

szwejk
14-01-2014, 16:15
Tekst z salonu 24

"...Wśród badanych 20 krajów Europy najdłużej pracują pracownicy polscy; ich "tygodniówka" wynosi średnio 44 godziny i 37 minut.
Pracownicy duńscy pracują 36 godzin i 33 minuty tygodniowo, norwescy - 36 godzin i 76 minut, zaś w przywoływanej ostatnio przez polityków, publicystów i innych propagandystów Szwecji pracownicy spędzają w pracy średnio 38 godzin i 15 minut tygodniowo. Do pracowników polskich przybliżają się pod tym względem jedynie pracownicy słoweńscy („tygodniówka” licząca 43 godzin i 58 minut), rosyjscy i bułgarscy (średnio po 42 godziny i 65 minut pracy tygodniowo). W tych ostatnich dwóch krajach „frakcja” pracowników najemnych jest zresztą najliczniejsza (Rosja – 94,6%, a Bułgaria – 93,7% ogółu pracujących); Polska ma o 10,0% pracowników najemnych mniej.
Jak widać, polscy pracownicy znajdują się w niezbyt „postępowym” towarzystwie i daleko od tych najlepiej traktowanych i najzamożniejszych pracowników.
Dlaczego tak się dzieje?
Ano, m.in. - i głównie – dlatego, że, jak napisał kilka lat temu Jerzy Hausner, w III RP polska gospodarka przez większość czasu znajdowała się w koleinach bez zatrudnieniowego wzrostu”. Wzrost ten był osiągany dzięki nowoczesnym technologiom, zakupywanym w krajach Zachodu, oraz, jak to kiedyś mawiali marksiści, wyzyskowi pracowników.
Wbrew temu, co głosi oficjalna propaganda, wydajność pracy polskich pracowników ciągle rosła (odsyłam Czytelnika do pracy habilitacyjnej francuskiego socjologa i ekonomisty, Stephana Portet, eksperta Międzynarodowego Biura Pracy w Genewie).
Ludzie pracujący tak długo, jak polscy pracownicy, zużywają się bardzo szybko, fizycznie i psychicznie, szczególnie, gdy ich dostęp do trwalszych kuracji i rehabilitacji bywał i jest coraz bardziej ograniczany. Spróbujcie Państwo załatwić sobie sanatorium, oczywiście jeśli odważycie się zaryzykować opuścić na dłużej z trudem zdobyte miejsce pracy. A prasa co kilka dni alarmuje, że potężna i ciągle rosnąca „frakcja” Polaków cierpi na zaburzenia psychiczne: depresje, psychozy, nerwice itp.
Gdy się pytamy do czego może człowieka doprowadzić nadmiar ciężkiej pracy to możemy przypomnieć tytuł tekstu niegdyś znanego marksisty, F.Engelsa: „O roli pracy w przekształceniu małpy w człowieka”, z tym, że, oczywiście, chodzić nam będzie o przeciwny kierunek takiej ewolucji; wbrew pozorom jest u nas jeszcze wiele zajęć, które mogą sprzyjać przekształceniu człowieka w małpę, tylko że wcale nie beztroską.

I jest jeszcze jeden bardzo ważny aspekt nadmiernego i zbyt długiego obciążenia pracujących Polaków pracą, zilustrowany danymi z Eurosondażu.
Otóż obywatele państw objętych tym sondażem pytani o to, czym się zajmowali w ostatnim tygodniu przed momentem badań mieli m.in. do wyboru pracę zarobkową bądź jej poszukiwanie, edukację i emeryturę. Polacy zajęli drugie miejsce, gdy chodzi o pracę zarobkową, tuż po Federacji Rosyjskiej (odpowiednio 57,0% i 59,1%). Natomiast jedynie 5,2% pracujących polskich obywateli poświęcało swój czas edukacji, niewiele wyprzedzając pod tym względem Węgrów (4,2%) i Rosjan (3,7%), Czechów (2,6%) i Bułgarów (2,0%).
Tymczasem edukacji oddaje się co 5-ty pracujący Fin i Izraelczyk, ok. 15,0% pracujących Szwedów i Norwegów, a nawet tyle samo Portugalczyków i Hiszpanów. Ci ostatni, choć ich państwa znajdują się w poważnych tarapatach, już teraz inwestują w swoja przyszłość i przyszłość swoich krajów (lub sąsiadów).
A my, tyle gadający i piszący o gospodarce opartej na wiedzy, czym się tak naprawdę zajmujemy? Raczej tę wiedzę masowo eksportujemy (bo odsetek oddających się tylko edukacji i kończących szkoły wyższe mamy stosunkowo wysoki, choć kompetencje tych "wykształciuchów" są marne; wiem coś o tym, gdyż wykładałem w ciągu 15 lat w 7 szkołach), a tym, których jeszcze nie wyeksportowaliśmy, tylko przedłużamy czas „małpiej pracy”: codziennie, tygodniowo, rocznie i życiowo. I gadamy o Szwedach, którzy pracują znacznie krócej niż Polacy (w kraju), a do tego mają taką opiekę zdrowotną i rekreację, o jakiej możemy tylko pomarzyć..."

Zakapior-san
20-03-2014, 12:18
Ruscy i Tusk straszą wojną a tymczasem szeregowi działacze naszej socjalistycznej władzy po staremu tkwią w dekadencji. Tym razem wrogiem ludu bezrobotnego miast i wsi są wazony w złych kolorach:
http://www.prw.pl/articles/view/33936/a ... acu-solnym (http://www.prw.pl/articles/view/33936/awantura-o-kolory-na-placu-solnym)


Kwiaciarki są oburzone, ich zdaniem urzędnicy nie powinni zajmować się tak błahymi sprawami szczególnie, że nie wszystkie kwiaty pasują do tych samych wazonów.
I tu się kwiaciarki mylą- np. umiłowany przez naszych towarzyszy przywódców kolor czerwony pasuje zawsze, wszędzie i do wszystkiego ;)

Nie obawiajcie się przyjaciele, socjalistyczna władza wyzwoli was także od obskurnych małych sklepików osiedlowych na rzecz gustownych i szykownych super i hipermarketów, które w ramach sąsiedzkiej pomocy wybudują niemcy i francuzi. Wszak mamy kapitalizm, władza nie jest przeciwnikiem wolnego rynku. Przez nią przemawiają tylko względy estetyczne:
http://www.prw.pl/articles/view/31126/l ... -osiedlowe (http://www.prw.pl/articles/view/31126/likwiduja-sklepiki-osiedlowe)


Ps: ciekawe czy kwiatki różnokolorowe mogą być czy też podpadają naszym pejsatym?

adriankowaty
20-03-2014, 16:06
I oto efekt korwinowego nowego rynku i przerostu urzędników. Rozumiem Zakapior, że:
http://img5.demotywatoryfb.pl//uploads/201403/1394791918_jjqvpy_600.jpg
http://faktopedia.pl/uimages/services/faktopedia/i18n/pl_PL/201306/1370356189_by_kruger_500.jpg?1370356189
Nie mogę się doczekać reakcji "wolnościowców":
http://faktopedia.pl/uimages/services/faktopedia/i18n/pl_PL/201401/1389092266_by_Fudal_500.jpg?1389179339

Dagorad
20-03-2014, 16:31
Ten demotywator to chyba powinen trafić do centrum humoru. Jakiś gimbus zmyśla że daje komuś zatrudnienie przy okazji łamiąc prawo patrząc na czyjeś poglądy polityczne w kwestii wysokości wypłaty. Umieszczenie go tu miało być żartem czy celową próbą auto kompromitacji? Przecież to jedna wielka brednia, zmyślona bajeczka która tworzy fikcyjną sytuację i fikcyjne warunki zatrudnienia aby kogoś skompromitować.

adriankowaty
20-03-2014, 19:33
Ten demot to akurat żart, ale faktopedię dałem na serio...

Presidente
20-03-2014, 19:41
Taaaaaa, a Szwedzi to pewnie okłamują fiskusa wpisując większy przychód aby większe podatki płacić ;)
Nie wiem tylko co tam robi Korwin jeśli mowa o wolnościowcach

adriankowaty
20-03-2014, 21:11
Korwin ma uświadamiać, jakim on jest hipokrytą (on, czyt. Korwin). Tępi lewactwo (czyli 40% współobywateli), a sam komuchom służył...

Gajusz Mariusz
20-03-2014, 21:24
Bo kąt widzenia zależy od miejsca siedzenia. :D Opozycyjny lider chce ozłocić każdego potencjalnego wyborcę, gdy zostaje "szefem rządu" staje się "odpowiedzialnym strażnikiem finansów publicznych". Taka gra jak świat światem.

Zakapior-san
20-03-2014, 23:27
Adriankowaty- widzę, że jesteś z tych lewaków co to daliby sobie bez problemu zamontować licznik gazowy przy odbycie żeby płacić podatek od zatrutego powietrza. Grunt, żeby za dodatkowe pieniądze władza podniosła zapomogę LoL. Sorry, nie wszyscy mają taką mentalność niewolniczą.

Witia
21-03-2014, 08:16
Hmm... czyżby bolało, że inni mogą rozumieć sens płacenia podatków?

adriankowaty
21-03-2014, 22:30
No niestety, ten naród ma długą tradycję dojenia państwa, zero odpowiedzialności za nie...

Zakapior-san
21-03-2014, 23:53
Hmm... czyżby bolało, że inni mogą rozumieć sens płacenia podatków?
Hmm... czyżby bolało, że inni są przeciwni marnotrawstwu pieniędzy pobranych w podatkach?

No niestety, ten naród ma długą tradycję dojenia państwa, zero odpowiedzialności za nie...
Z tymi grzechami lewactwa to chyba nie do mnie :shock:

adriankowaty
22-03-2014, 00:27
Do ciebie, Zakapior, bo dla ciebie wydatki na (oświatę, wsparcie gospodarki, rozwój technologiczny, ...) to marnotrawstwo pieniędzy publicznych.
A co do socjalu... tu się zgodzę, ale wątpię, czy nasze klasy posiadające (mówię o RON'ie, do tego się odwoływałem, zwłaszcza po lekturze Jasienicy do czasów Wazów) miała postępowe poglądy...

Zakapior-san
22-03-2014, 07:24
Do ciebie, Zakapior, bo dla ciebie wydatki na (oświatę, wsparcie gospodarki, rozwój technologiczny, ...) to marnotrawstwo pieniędzy publicznych.
Jak najbardziej się mylisz. Uważam że szkoła podstawowa powinna być państwowa żeby każdy nauczył się pisać, czytać i liczyć. Tylko tyle. Gospodarkę i rozwój technologiczny państwo najlepiej wesprze obniżając podatki dla firm a nie organizując zrzutę społeczeństwa na prezenty dla "znajomych" przedsiębiorców i banksterów jak dziś.

A co do socjalu... tu się zgodzę, ale wątpię, czy nasze klasy posiadające (mówię o RON'ie, do tego się odwoływałem, zwłaszcza po lekturze Jasienicy do czasów Wazów) miała postępowe poglądy...
Klasy posiadające RONu miały takie same poglądy na państwo co klasy posiadające III RP- doić krowę aż jej oczy wyjdą na wierzch i zdechnie. Liczy się zysk w krótkim czasie a najlepiej oszczędzać na pracowniku (dawniej na chłopie pańszczyźnianym) wogóle nie rozumiejąc, że wyższe płace to większy popyt, także na produkowane przez nich towary.

Najlepsze, że RON chociaż wydawać się może był państwem minimalistycznym, tak naprawdę oszczędzał tylko na armii i pchał łapska do gospodarki (zakaz posiadania ziemi przez mieszczan, zakaz handlu przez szlachtę i podobne kwiatki). Generalnie wczesny kapitalizm kompradorski. Dziś mamy pełną formę. Stara forma skończyła się rozbiorami, dzisiejsza skończy się depopulacją i rozbiorami.

glaca
22-03-2014, 10:33
to co Zakapiorze proponujesz? Jakiś utopijny anarchokapitalizm narodowy..?

Zakapior-san
23-03-2014, 00:27
http://www.independent-trader-niezalezn ... s=og.likes (http://www.independent-trader-niezalezny-portal-finansowy.mpolska24.pl/6062/glodowe-emerytury-juz-za-kilka-lat?fb_action_ids=502686423175098&fb_action_types=og.likes)
Upadek ZUSu coraz bliższy.


to co Zakapiorze proponujesz? Jakiś utopijny anarchokapitalizm narodowy..?
Proponuję likwidację koryta, większości urzędów i regulacji w gospodarce. Wprowadzenie JOW, obniżenie podatków i emerytalny system kanadyjski.

adriankowaty
23-03-2014, 09:14
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1573795,1,sondaz-polacy-chca-kapitalizmu-z-pomoca-panstwa.read
Zakapior, chcesz gospodarki a'la Korwin, to jak do niej ludzi nakłonisz?

Gajusz Mariusz
23-03-2014, 09:51
No ale trzeba przyznać, że Korwin ma jak nigdy od lat szanse w sondażach na 5%. Będzie jazda jak dostanie się z powrotem do parlamentu :D

Zakapior-san
23-03-2014, 10:10
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1573795,1,sondaz-polacy-chca-kapitalizmu-z-pomoca-panstwa.read
Zakapior, chcesz gospodarki a'la Korwin, to jak do niej ludzi nakłonisz?
Nie oszukujmy się- łapki każdemu zginają się ku sobie więc lewackie pomysły zapomogi i innej "pomocy państwa" zawsze będą popularne. Do tego ludzi nie przekona się słowami, zwłaszcza tych co te zapomogi biorą. Choćby nawet rozumieli, że zabieranie jednemu 100 zł żeby dać drugiemu 50 zł jest głupotą to nie będą protestować póki to oni dostają te 50 zł a stówę zabiera się innym. Niestety póki co trzeba bazować na tym co jest, może uda się przepchnąć Korwina do sejmu i idea wolnościowa będzie częściej pokazywana w mediach. Niestety smutna prawda jest taka, że ludzie najprawdopodobniej dopiero wtedy otworzą oczy jak ZUS i tzw. państwo opiekuńcze zbankrutują czyli za kilka/kilkanaście lat.

Gajusz Mariusz
23-03-2014, 10:14
Tylko chwilowo. Spokojnie podniosą wiek emerytalny do 70-tki, przy tylu chorobach cywilizacyjnych, przy tak wydajnej służbie zdrowia, za jakieś 30 lat ZUS będzie potęgą ;)

Witia
23-03-2014, 11:02
Wprowadzenie JOW
Najprostsza droga do kolesiostwa i demokracji w najgorszym wydaniu.

Zakapior-san
23-03-2014, 19:42
Tylko chwilowo. Spokojnie podniosą wiek emerytalny do 70-tki, przy tylu chorobach cywilizacyjnych, przy tak wydajnej służbie zdrowia, za jakieś 30 lat ZUS będzie potęgą
Weź pod uwagę, że pracujących na te emerytury też będzie znacznie mniej- wizja emerytury po 70-tce i jeszcze większych podatków i składek powiększy kryzys demograficzny i emigrację. Gwoli ścisłości- wiem że władza pójdzie w kierunku który opisujesz bo to zgodne z jej logiką ale efekt będzie (jak zwykle) odwrotny od zamierzonego.


Najprostsza droga do kolesiostwa i demokracji w najgorszym wydaniu.
To może być jeszcze gorzej niż teraz przy partiach wodzowskich i obsadzaniu wysokich miejsc na listach miernymi ale wiernymi? Wytłumacz mi sens swoich słów, dlaczego to będzie coś gorszego?
Poza tym- czy czepienie się tylko JOWów mam uważać za zgodę co do reszty postulatów?

Witia
24-03-2014, 11:00
To może być jeszcze gorzej niż teraz przy partiach wodzowskich i obsadzaniu wysokich miejsc na listach miernymi ale wiernymi? Wytłumacz mi sens swoich słów, dlaczego to będzie coś gorszego?
Szczytna idea towarzysząca koncepcji JOW, czyli przydzielanie mandatu poselskiego bezpośrednio przez ludzi w okręgach, niesie za sobą to ogromne ryzyko galopującej demagogi i populizmu na niższych szczeblach samorządowych, prób zastraszania, wywierania presji na ludzi nie mogących się bronić przez silniejszym i bogatszym. To jest prosta droga do lokalnych reżimów.
W obecnym systemie czołowe postacie decydujące o listach partyjnych są przynajmniej trzymane w ryzach presją mediów i opinii publicznej.


Poza tym- czy czepienie się tylko JOWów mam uważać za zgodę co do reszty postulatów?
Zobaczmy...


Proponuję likwidację koryta
Nie rozumiem pojęcia. Z czego będą jeść świnki? :)


większości urzędów
Urzędów w sensie instytucjonalnym nie. Urzędników z ich urzędami owszem.


regulacji w gospodarce
Do pewnego stopnia


obniżenie podatków
Przy społeczeństwie starzejącym, bez alternatywy na przychody do budżetu - raczej ciężko.


emerytalny system kanadyjski
Szczerze mówiąc nie wiem na czym polega, ale zaufam Ci w ciemno - dla mnie ok :)

Zakapior-san
24-03-2014, 12:28
Szczytna idea towarzysząca koncepcji JOW, czyli przydzielanie mandatu poselskiego bezpośrednio przez ludzi w okręgach, niesie za sobą to ogromne ryzyko galopującej demagogi i populizmu na niższych szczeblach samorządowych, prób zastraszania, wywierania presji na ludzi nie mogących się bronić przez silniejszym i bogatszym.
Nie bardzo rozumiem w jaki sposób polityk może zastraszyć ponad 50 tysięcy obywateli danego okręgu. No chyba że straszy PISlamem albo gender (ale to się odbywa i bez JOW) ;)
Zdaję sobie sprawę, że populizm w kampaniach wyborczych na pewno będzie obecny ale tylko w ordynacji JOW będzie rozliczany. Kto naobiecuje złote góry i potem nic z tego nie wprowadzi- przegra następne wybory. Dzisiaj obiecuje się tak samo złote góry ale wyborcy nie mogą danego człowieka rozliczyć bo o jego sukcesie wyborczym decyduje miejsce na liście tworzonej przez partię.

Przy społeczeństwie starzejącym, bez alternatywy na przychody do budżetu - raczej ciężko.
Alternatywą na przychody budżetu jest odbiurokratyzowanie państwa. Dzięki zaoszczędzonym pieniądzom można obniżyć podatki. Pozostawienie wszystkiego na obecnym poziomie tym bardziej doprowadzi do starzenia się społeczeństwa z powodów wiadomych.

Szczerze mówiąc nie wiem na czym polega, ale zaufam Ci w ciemno - dla mnie ok
Kanadyjski system emerytalny polega na tym, że państwo finansuje każdemu osiągającemu wiek emerytalny minimalną emeryturę a żeby mieć coś więcej na starość trzeba samemu składać, inwestować lub płacić na fundusze itp. Pomysł poniekąd socjalistyczny ale dużo lepszy niż obecnie funkcjonujący w Polsce ZUS.
http://www.pb.pl/3206370,83469,zus-defi ... -75-mld-zl (http://www.pb.pl/3206370,83469,zus-deficyt-fus-w-2015-r.-moze-siegnac-prawie-75-mld-zl)

Skoro deficyt ZUS w 2015 wyniesie 62-75 mld złotych to pokuszę się o proste wyliczenie. Podzielić minimalną kwotę deficytu czyli 62 mld na 38 mln mieszkańców Polski wynosi 1631 zł. Tyle jednorazowo zaoszczędziliby Polacy gdyby nie było deficytu. Liczba emerytów i rencistów wyniosła na koniec 2013 7,2 mln.
http://tvn24bis.pl/informacje,187/w-pol ... 95877.html (http://tvn24bis.pl/informacje,187/w-polsce-mniej-rencistow-i-emerytow-przecietne-swiadczenie-to-96-zl,395877.html)
http://finanse.wp.pl/kat,1037883,title, ... aid=1126cd (http://finanse.wp.pl/kat,1037883,title,Liczba-emerytow-w-Polsce-nie-wzrosla-od-czterech-lat,wid,15348907,wiadomosc.html?ticaid=1126cd)
Teraz podzielić 62 mld na 5 mln emerytów i na 12 miesięcy wychodzi świadczenie wysokości 1033 zł miesięcznie. Oczywiście dane wyliczone z samego deficytu, bez udziału składek płaconych przez miliony pracowników :!:
Nie uwzględniłem kosztów urzędu, tutaj jest duże pole do popisu. Skoro emerytura byłaby równa dla wszystkich i zależała tylko od osiągnięcia danego wieku spokojnie można zlikwidować ZUS a rozdysponowanie kasy na emerytury przenieść do gmin które wypłacałyby je na podstawie spisu ludności, które tak czy siak dzisiaj funkcjonują. Wystarczy od czasu do czasu kontrola czy dany urzędnik nie mnoży emerytów na swoim terenie. Generalnie rozwiązanie dużo prostsze i tańsze niż obecnie, można obyć się bez papierologii, pałaców i przekrętów zusowskich.
Natomiast społeczeństwo płaciłoby podatki w tej samej wysokości co dziś ale już bez składek na ubezpieczenie społeczne więc wynagrodzenie netto wzrosłoby o ponad 25% co z pewnością gospodarka odczułaby potężnym kopem do przodu.
Oczywiście na to nie zgodzą się urzędnicy ZUS tracący stołki oraz władzuchna kradnąca kasę ze składek jak niedawno przy przelewie z OFE do ZUS gdzie przy okazji jak za dotknięciem czarodziejskiej różdzki znikneło 19 mld.

szwejk
27-03-2014, 12:31
Ciekawe, że nasze media piejące z zachwytem, nad wszystkim co niemieckie... przepraszam, "europejskie' 8-) Nie zauważają tej cennej gospodarczej inicjatywy.
http://niezalezna.pl/53368-berlin-w-str ... dzi-polsce (http://niezalezna.pl/53368-berlin-w-strachu-przed-zemsta-putina-niemcy-buduja-gazoport-ktory-zaszkodzi-polsce)

Kto wie? Może jak zbudują, to okaże się że gazoport w Polsce jest "niepotrzebny" ? 8-) A wtedy, to co do tej pory zbudowano, zburzy się i wyprzeda tak jak w przypadku stoczni? :mrgreen:

Gajusz Mariusz
27-03-2014, 15:01
Wielcy gracze tak robią, bez paniki i gorączki. Kontrakty się skończą, nowe się podpisze patrząc kto jest przewidywalnym, a kto wymachuje szabelką i ośmiesza kontrahenta. Kwestia 10-15 lat i stacja benzynowa o imieniu Rosja będzie po cenach dumpingowych prosić się o kupno jej towaru, jedynego który nawet nie potrafi wytworzyć, tylko który ma. Ta uwaga nie dotyczy małych państw, sąsiadów tej stacji, póki nie zmądrzeją. Tak czy siak Putin przewrócił pierwsze domino.

szwejk
14-09-2014, 10:25
.... Czyli: dlaczego zarabiamy w Polsce tak mało, skoro pracujemy tak dużo?

"...Sami zapracowaliśmy sobie na wizerunek europejskich frajerów: „Mamy największą stopę bezrobocia w Polsce i najniższe zarobk (http://natemat.pl/t/485,zarobki)i. Dzięki temu zapewniamy inwestorom bogate zasoby taniej siły roboczej” – to zalety województwa warmińsko-mazurskiego w oficjalnym prospekcie „Investing in Poland 2014”..."

Reszta na:
http://natemat.pl/99029,premier-tusk-za-7-9-lat-bedziemy-zarabiac-jak-reszta-europy-eurostat-sorry-biedniejecie

Nezahualcoyotl
14-09-2014, 10:35
Zobaczymy jak beda sie prezentowac statystyki oraz prognozy dla Polski po 24 pazdziernika
http://europejczycy.info/41904/wiadomosci/europa/unijny-pakiet-klimatyczny-doprowadzi-do-utraty-blisko-miliona-miejsc-pracy-w-polsce/

Edit
Pierwsze przejscie graniczne na granicy szkocko-angielskiej:clap:
http://www.telegraph.co.uk/news/uknews/scottish-independence/11098573/Pranksters-set-up-fake-Scottish-border-passport-controls-ahead-of-independence-referendum.html

szwejk
09-10-2014, 08:05
"...jest sprzeczność pomiędzy kwotą wolną od podatku a dwukrotnie wyższym tzw. minimum egzystencji, co oznacza że państwo opodatkowuje dochód, który i tak nie pozwala już przeżyć. Kwoty wolnej od podatku nie podnoszono od 2006 roku i w Polsce jest ona najniższa spośród wszystkich krajów unijnych, które stosują ten przepis."

http://biznes.onet.pl/kwota-wolna-od-podatku-w-trybunale-konstytucyjnym/qdr36

Dopiero teraz się zorientowali?:eek:

Gajusz Mariusz
09-10-2014, 08:15
Wiedzieli doskonale. Nie od dziś wiadomo że najbogatsi są pieszczeni nawet przez PIS (luknijcie jak, komu i o ile zmniejszyli progi podatkowe, jednocześnie "walcząc" w mediach z Kulczykiem, Krauze itd. Zapewne nieźle się bawili prywatnie, taki np Hofman wygląda na takiego który widział ubogiego tylko w tv) to co dopiero przez PO. Najbiedniejsi nie mają ani możliwości, ani najczęściej wiedzy do wykręcenia się od wszelkich podatków.

Zakapior-san
20-10-2014, 12:49
http://polskiepiekielko.pl/2014/10/polska-zelazna-dama-tnie-wydatki-zwalnia-urzednikow-i-uchwala-budzety-z-nadwyzka.html
Jak widać wbrew temu co twierdzi Chochlik & s-ka DA SIĘ w Polsce ograniczać biurokrację i uchwalać sensowny budżet. Nie trzeba nawet być członkiem KNP tylko włączyć logiczne myślenie. Brawo dla tej Pani:D

Barsa
20-10-2014, 12:53
Tylko ciekawe czy wygra wybory... bo na pewno kilkaset głosów straciła ;)

chochlik20
20-10-2014, 13:24
A co ja twierdzę, że na da się ograniczyć biurokracji? Stwierdziłem w innym temacie, że oprócz biurokracji należy również wziąć się za przepisy, które często skuteczniej niż pani z okienka blokują jakąś inicjatywę. I gdzie twierdziłem, że nie da się stworzyć sensownego budżetu? Już w innym temacie również wyciągnąłeś niestworzone argumenty, więc jeżeli masz coś konkretnie do mnie to proponuję podać cytat gdzie tak twierdzę, bo póki co to tworzysz bajeczki.

Zakapior-san
20-10-2014, 21:04
Tylko ciekawe czy wygra wybory... bo na pewno kilkaset głosów straciła ;)
Dlatego nie jestem zwolennikiem demokracji, gdyż tworzy ona etatyzm, biurokrację, klientyzm i nepotyzm oraz w naturalny dla siebie sposób zwalcza jednostki wybitne. W demokracji ekonomia nie ma nic do rzeczy, grunt, żeby siedzieć przy żłobie następną kadencję.


A co ja twierdzę, że na da się ograniczyć biurokracji? Stwierdziłem w innym temacie, że oprócz biurokracji należy również wziąć się za przepisy, które często skuteczniej niż pani z okienka blokują jakąś inicjatywę. I gdzie twierdziłem, że nie da się stworzyć sensownego budżetu? Już w innym temacie również wyciągnąłeś niestworzone argumenty, więc jeżeli masz coś konkretnie do mnie to proponuję podać cytat gdzie tak twierdzę, bo póki co to tworzysz bajeczki.
Nie chce mi się szukać ale wiele razy twierdziłeś, że w Polsce nie da się ograniczyć biurokracji i korupcji, no chyba że nowym urzędem do walki z biurokracją i korupcją. Twierdziłeś, że tworzenie budżetu bez deficytu to mrzonka etc. Zresztą Jesteś za utrzymaniem NFZ-u i ZUS-u czyli za matecznikiem biurokracji, korupcji, deficytu budżetowego i niżu demograficznego tego kraju. A może się mylę w tym ostatnim, co? Może Jesteś za ich likwidacją?

chochlik20
21-10-2014, 08:16
Nie chce mi się szukać ale wiele razy twierdziłeś, że w Polsce nie da się ograniczyć biurokracji i korupcji, no chyba że nowym urzędem do walki z biurokracją i korupcją. Twierdziłeś, że tworzenie budżetu bez deficytu to mrzonka etc. Zresztą Jesteś za utrzymaniem NFZ-u i ZUS-u czyli za matecznikiem biurokracji, korupcji, deficytu budżetowego i niżu demograficznego tego kraju. A może się mylę w tym ostatnim, co? Może Jesteś za ich likwidacją?
Biurokracja wcale się równa się korupcja, bo w nawet z bardzo niską liczbą urzędników może istnieć to zjawisko, bo związane jest ono z mentalnością ludzką o czym już pisałem. Zresztą jestem ciekaw jak partia, której kibicujesz wyliczyła ilu to urzędników należało zwolnić - przypominam 400tys. Czy fakt, że w niektórych krajach istnieje kara śmierci to powoduje ona automatycznie, że nie są popełniane morderstwa?
Tak, według mnie nie da się stworzyć w naszym kraju budżetu bez deficytu, bo nie da się zaplanować wydatków na cały rok, bo nikt nie jest wróżką. Na poziomi lokalnym jest to możliwe, bo osoba tam kierująca ma do dyspozycji mały teren, a tym samym lepiej potrafi orientować na co trzeba wydać fundusze. Na poziomie całego państwa jest to niemożliwe, ponieważ jak pisałem gdzie indziej nikt nie przewidzi klęsk żywiołowych, recesji w gospodarce.
Jestem za reformą tych dwóch urzędów, po drugie jestem ciekaw w jaki to sposób NFZ czy ZUS są sprawcami niżu demograficznego.

Barsa
21-10-2014, 09:49
Ano NFZ i ogólnie służba zdrowia jest, ja myśląc o dziecku boje się polskich lekarzy. Moja siostra ma teraz rodzić i długo szukali odpowiedniego szpitala...

Co do ZUS to Zakapiorze jest na odwrót, patrząc na te dziadostwo trzeba mieć dzieci, bo kto Cie utrzyma na starość jak nie dzieci albo Twoja odłożona kasa??

Mam prawie 30-tke na karku, od 8 lat mieszkam ze swoją dziewczyną, od 3 lat żoną i dopiero teraz tak trochę jeszcze nieśmiało zaczynamy myśleć o dziecku, ale ja się jeszcze mocno waham czy potrzebne mi jest te "zobowiązanie", pewnie w Niemczech, Irlandii czy USA nie zastanawiałbym się nad dzieckiem patrząc na kwestie ekonomiczne (nie jestem jakoś tam specjalnie biedny, mam dosyć spory majątek, żona jedynaczka a rodzice byli kilkanaście lat w USA ;) ), tam raczej te pchałyby mnie do płodzenia. Znam sporą liczbę ludzi w podobnym "rozkroku", a część już wyjechała... i ma dzieci, w Irlandii, Anglii czy USA/Kanadzie.

Zakapior-san
21-10-2014, 15:08
Biurokracja wcale się równa się korupcja, bo w nawet z bardzo niską liczbą urzędników może istnieć to zjawisko, bo związane jest ono z mentalnością ludzką o czym już pisałem.
100 razy było już pisane- mniej urzędników+ prostsze prawo= mniejsza korupcja

Tak, według mnie nie da się stworzyć w naszym kraju budżetu bez deficytu, bo nie da się zaplanować wydatków na cały rok, bo nikt nie jest wróżką. Na poziomi lokalnym jest to możliwe, bo osoba tam kierująca ma do dyspozycji mały teren, a tym samym lepiej potrafi orientować na co trzeba wydać fundusze. Na poziomie całego państwa jest to niemożliwe, ponieważ jak pisałem gdzie indziej nikt nie przewidzi klęsk żywiołowych, recesji w gospodarce.
Dlatego jestem za decentralizacją czyli zmniejszeniem roli budżetu państwa na rzecz budżetów samorządowych. Skoro lepiej kasę z podatków wyda samorząd to dajmy mu więcej prerogatyw. Zamiast pisać, że nie da się stworzyć budżetu bez deficytu na poziomie państwowym - włącz logiczne myślenie.
BTW: a co ma normalne państwo do recesji w gospodarce czy klęsk żywiołowych?

Ano NFZ i ogólnie służba zdrowia jest, ja myśląc o dziecku boje się polskich lekarzy. Moja siostra ma teraz rodzić i długo szukali odpowiedniego szpitala...
Cześć osób na pewno boi się rodzić w polskich szpitalach ale to nie jest najważniejszy problem jeśli chodzi o NFZ. Problemem jest brak możliwości zrezygnowania ze zrzuty na te kiepskie usługi.

Co do ZUS to Zakapiorze jest na odwrót, patrząc na te dziadostwo trzeba mieć dzieci, bo kto Cie utrzyma na starość jak nie dzieci albo Twoja odłożona kasa
Ja o tym doskonale wiem, dlatego wolałbym spłodzić kilkoro dzieci więcej niż płacić na ZUS. Niestety jako niewolnik systemu nie mam wolnego wyboru między ZUS a dziećmi, muszę ten zasrany ZUS płacić choć nic z niego nie dostanę. Pomyśl- abstrahując nawet od zwiększonej ilości forsy w portfelu przez brak opłat na ZUS- o ile więcej dzieci rodziłoby się przez samą świadomość Polaków, że emerytury nie będzie i gwarantem zabezpieczenia na starość byłyby m. in. dzieci? O ile wzrosłaby też troska o ich dobre wychowanie i wykształcenie?
I która laska poleciałaby na drecha-nieroba wiedząc, że zasiłków za lenistwo i dziecioróbstwo nie będzie?

chochlik20
21-10-2014, 15:17
100 razy było już pisane- mniej urzędników+ prostsze prawo= mniejsza korupcja.
Może być i pisanie 101 razy, ale póki co to są Twoje domysły nic więcej.


Dlatego jestem za decentralizacją czyli zmniejszeniem roli budżetu państwa na rzecz budżetów samorządowych. Skoro lepiej kasę z podatków wyda samorząd to dajmy mu więcej prerogatyw. Zamiast pisać, że nie da się stworzyć budżetu bez deficytu na poziomie państwowym - włącz logiczne myślenie.
Włączyłem już dawno, a jedna jaskółka wiosny nie czyni. Nie w każdym samorządzie znajdzie się na tyle odpowiedzialna osoba, która pokieruje w odpowiedni sposób funduszami, również dobrze może je wydać źle, albo opracować beznadziejny budżet.


BTW: a co ma normalne państwo do recesji w gospodarce czy klęsk żywiołowych?
Rolą państwa a bardziej ludźmi, którzy nim zarządzają jest opieka nad obywatelami, pomóc w razie klęsk żywiołowych czy nieurodzaju, a jeżeli pojawia się recesja lub też na świecie mamy kryzys gospodarczy rolą państwa a konkretniej rządu jest przystąpienie do działań, które zmarginalizują odczuwalne skutki. Logiczne myślenie.

Barsa
21-10-2014, 15:24
Rolą państwa a bardziej ludźmi, którzy nim zarządzają jest opieka nad obywatelami, pomóc w razie klęsk żywiołowych czy nieurodzaju, a jeżeli pojawia się recesja lub też na świecie mamy kryzys gospodarczy rolą państwa a konkretniej rządu jest przystąpienie do działań, które zmarginalizują odczuwalne skutki. Logiczne myślenie.

Socjalistyczne myślenie...

chochlik20
21-10-2014, 15:28
Socjalistyczne myślenie...
Ty nazywasz to tak, ja nazywam to rolą państwa.

Barsa
21-10-2014, 15:33
Ok, ale nie dla wszystkich musi to być logiczne myślenie, bo z logiką to ma mało wspólnego... Nie każdy definiuje w taki sam sposób rolę państwa.

chochlik20
21-10-2014, 15:41
Ok, ale nie dla wszystkich musi to być logiczne myślenie, bo z logiką to ma mało wspólnego... Nie każdy definiuje w taki sam sposób rolę państwa.
Zgodzę się każdy ma inną wizję państwa, ale gdy nie przypisać państwu żadnej roli do spełnienia wobec obywatela wówczas istnienie takiego tworu byłoby irracjonalne.

Zakapior-san
21-10-2014, 20:30
Może być i pisanie 101 razy, ale póki co to są Twoje domysły nic więcej.
To są fakty- rozbiję to na czynniki pierwsze- masz 2 urzędników, zwalniasz jednego, teraz tylko jeden może brać łapówkę a przedtem dwóch- skala potencjalnej korupcji zmniejszona o 50%.
Nawet dziecko w fazie prenatalnej to ogarnie> Nadal masz z tym problem? Z jakiej planety pochodzisz jeśli łaska?

Rolą państwa a bardziej ludźmi, którzy nim zarządzają jest opieka nad obywatelami, pomóc w razie klęsk żywiołowych czy nieurodzaju, a jeżeli pojawia się recesja lub też na świecie mamy kryzys gospodarczy rolą państwa a konkretniej rządu jest przystąpienie do działań, które zmarginalizują odczuwalne skutki. Logiczne myślenie.
Typowy socjalizm.
Typowy brak zrozumienia, że "opieka" państwa nad obywatelem to KONTROLA państwa nad obywatelem. Tylko takie ładniejsze, chwytliwe słówko.
Po pierwsze rolą państwa nie jest opieka nad obywatelami bo ci nie są (w normalnym państwie) ubezwłasnowolnieni. Nie jest też rolą państwa (normalnego) babranie w gospodarce bo to prowadzi do patologii i kryzysów. Od klęsk żywiołowych są prywatne ubezpieczenia, tak samo od nieurodzaju (ubezpieczenia pól). Rolą państwa jest zapewnienie ładu wewnętrznego (policja, sądy) i zewnętrznego (armia). Reszta w gestii samorządu (np. infrastruktura) i prywatnych obywateli. Chcesz mieć opiekę (czyli kontrolę) państwa nad otyłością, niechcianymi ciążami, nieurodzajem, klęskami żywiołowymi, kryzysami gospodarczymi i swoim sumieniem- paszoł do korei północnej, jeszcze tylko tam uchował się taki raj.

Pampa
22-10-2014, 07:18
Mówiłem coś o wycieczkach osobistych.

chochlik20
22-10-2014, 08:53
To są fakty- rozbiję to na czynniki pierwsze- masz 2 urzędników, zwalniasz jednego, teraz tylko jeden może brać łapówkę a przedtem dwóch- skala potencjalnej korupcji zmniejszona o 50%.
Nawet dziecko w fazie prenatalnej to ogarnie> Nadal masz z tym problem? Z jakiej planety pochodzisz jeśli łaska?
Tak nadal mam z tym problemy, bo jeżeli problem korupcji miałby zniknąć zgodnie z Twoją logiką powinniśmy zwolnić wszystkich urzędników. Przy istnieniu dwóch urzędników biorących łapówki zachodzi zjawisko konkurencji, które daję mi szansę dania mniejszej łapówki, a tak urzędnik, który zostanie będzie dyktował wysokość łapówki.
Nadal poproszę jakiś wykres, dane świadczące, rozprawę, która udowodni Twój tok myślenia bo póki co to widzę w nim same dziury.


Typowy socjalizm.
Typowy brak zrozumienia, że "opieka" państwa nad obywatelem to KONTROLA państwa nad obywatelem. Tylko takie ładniejsze, chwytliwe słówko.
Po pierwsze rolą państwa nie jest opieka nad obywatelami bo ci nie są (w normalnym państwie) ubezwłasnowolnieni. Nie jest też rolą państwa (normalnego) babranie w gospodarce bo to prowadzi do patologii i kryzysów. Od klęsk żywiołowych są prywatne ubezpieczenia, tak samo od nieurodzaju (ubezpieczenia pól). Rolą państwa jest zapewnienie ładu wewnętrznego (policja, sądy) i zewnętrznego (armia). Reszta w gestii samorządu (np. infrastruktura) i prywatnych obywateli. Chcesz mieć opiekę (czyli kontrolę) państwa nad otyłością, niechcianymi ciążami, nieurodzajem, klęskami żywiołowymi, kryzysami gospodarczymi i swoim sumieniem- paszoł do korei północnej, jeszcze tylko tam uchował się taki raj.
Właśnie sam pokazałeś, że nie da się stworzyć państwa nie socjalistycznego, bo zarówno policja jak i sądy również służą do kontroli obywatela. Policja by obywatel przestrzegał obowiązującego prawa, tym samym dają tym służbom kontrolę nad jego poczynaniami, a sądy są od egzekwowania prawa. I nie wiem w jakim stopniu państwo Cię ubezwłasnowolnia, bo chyba tylko przepisami prawnymi a te obowiązują w każdym normalnym kraju. Dwa - rolą państwa jest babranie się w gospodarce, bo Twój wolny rynek jaki masz na myśli nie jest możliwy do zrobienia w świecie makro. Babranie zapewnia konkurencyjność dla małych i średnich firm bo stwarza przepisy, które pozwalają im żyć obok ogromnych przedsiębiorstw. I zgodnie z logiką, na którą się powołujesz państwo pomagając firmom w czasie kryzysy lub w czasie pierwszego etapu rozwoju liczy, że w przyszłości jej pomoc zaprocentuje zwiększonymi wpływami do budżetu. Firma się utrzyma/powstanie, będą miejsca pracy a do budżetu wpływie więcej gotówki. Pomagając firmom państwo się rozwija stając się coraz silniejsze. Jedynie co państwo może zrobić źle potem to stworzyć przepisy lub regulacje, które ograniczą rozwój takiej firmy.
A co do ubezpieczyciela, to pozostaje Ci się tylko modlić, że wystarczy Ci pieniędzy na wszystkie składki, a ubezpieczyciel jak przyjdzie co do czego nie zrobi Cię w trąbę.
Na tym forum obowiązuje również poprawna pisownia - nazwy państw piszemy z wielkiej litery.




***********************************************
Poprawiłem literówkę. Pampa

Zakapior-san
22-10-2014, 11:48
Tak nadal mam z tym problemy
Dlatego pytałem z jakiej planety pochodzisz:rolleyes:

bo jeżeli problem korupcji miałby zniknąć zgodnie z Twoją logiką powinniśmy zwolnić wszystkich urzędników.
Korupcja nigdy nie zniknie, ja podałem tylko sposób na jej ograniczenie.

Przy istnieniu dwóch urzędników biorących łapówki zachodzi zjawisko konkurencji, które daję mi szansę dania mniejszej łapówki, a tak urzędnik, który zostanie będzie dyktował wysokość łapówki.
Ooo widzę, że dostrzegasz wreszcie przewagę wolnego rynku i konkurencji nad centralnym planowaniem i monopolistami. Edukacja na agorze jednak nie idzie na marne. Szkoda jednak, że dostrzegłeś to na takich patologicznych przykładach a nie na adekwatnej sytuacji w np. służbie zdrowia gdzie w prywatnej przychodni dzięki konkurencji byłoby taniej niż u państwowego monopolisty:D Niestety zmartwię Cię- w administracji nie istnieje konkurencja, każdy odpowiada za dany kawałek roboty i równorzędne stanowiska są w innej gminie/ powiecie itd a Ty Jesteś przypisany terenowo pod konkretny urząd i konkretnego urzędnika więc i tak zapłacisz tyle łapówki za pozwolenie ile on zechce.
Recepta prosta- jak się zlikwiduje durne przepisy to i okazji do łapówek będzie mniej i np. na powrót będzie można na WŁASNEJ działce wyciąć WŁASNE drzewo BEZ pozwolenia (żal.pl).

Właśnie sam pokazałeś, że nie da się stworzyć państwa nie socjalistycznego, bo zarówno policja jak i sądy również służą do kontroli obywatela.
Bzdura, w normalnym państwie policja, sądy i administracja mają chronić obywatela przed innym obywatelem a nie j.w. zajmować się wycinaniem prywatnych drzewek czy budową szopy koło domu. Takie drzewko czy szopa jak zagraża sąsiadowi to problem indywidualny a nie zbiorowy i sprawa dla sądu a nie urzędnika od pozwoleń.

Dwa - rolą państwa jest babranie się w gospodarce
Zapomniałeś dodać- państwa socjalistycznego. Nie normalnego.

Babranie zapewnia konkurencyjność dla małych i średnich firm bo stwarza przepisy, które pozwalają im żyć obok ogromnych przedsiębiorstw.
Nie wiem czy się śmiać czy płakać z tej indolencji:eek: "Babranie" to zapewnia właśnie upadek małych i średnich przedsiębiorstw i faworyzowanie dużych, zwłaszcza zagranicznych. Zgadnij, które firmy są zwolnione z podatku- małe polskie czy duże zagraniczne. Zonk. Do tego casus Kluski + tysiące przykładów. Mało? Rozumiem, że bez "ochrony państwa" małe firmy nie przetrwałyby zimy. Ciekawe ile wytrzymaliby w Polsce zagraniczniacy bez dotacji i ulg podatkowych.

I zgodnie z logiką, na którą się powołujesz państwo pomagając firmom w czasie kryzysy lub w czasie pierwszego etapu rozwoju liczy, że w przyszłości jej pomoc zaprocentuje zwiększonymi wpływami do budżetu. Firma się utrzyma/powstanie, będą miejsca pracy a do budżetu wpływie więcej gotówki.
Podstawowy błąd socjalisty- myślenie, że jak jedna firma zbankrutuje to już koniec świata i że choć jedzie cały czas na minusie to trzeba ją ratować, żeby kierownictwo miało premie a chołota parę groszy na chleb. Normalny człowiek powie- a niech bankrutuje!- braki na rynku zaraz zapełnią nowe podmioty, które też będą opłacać podatki i też dadzą pracę ale będą lepiej zarządzane i zyskowne.

A co do ubezpieczyciela, to pozostaje Ci się tylko modlić, że wystarczy Ci pieniędzy na wszystkie składki, a ubezpieczyciel jak przyjdzie co do czego nie zrobi Cię w trąbę.
Jak nie mieszkam na terenach zalewowych to nie płacę ubezpieczenia od powodzi, jak mieszkam na górce to zakładam na dach dobry piorunochron a jak ubezpieczyciel się ociąga to od tego jest sąd.

Na tym forum obowiązuje również poprawna pisownia - nazwy państw piszemy z wielkiej litery.
Miodek się znalazł. Przeszukać Twoje posty pod kątem interpunkcji?

Pampa
22-10-2014, 12:44
Sam jeszcze kilka lat temu byłem bardziej na lewo, potem mi się zmieniło. Aczkolwiek muszę przyznać że niektóre rzeczy mi się nie podobają. A mianowicie, nazywanie pracowników ,,chołotą" i wedle mniemania KNPowców zmiany gospodarki jak za dotknięciem różdżki. Świat to nie bajka, i każde duże skoki w gospodarce równają się bagnu. Po 89' non stop praktycznie żyjemy zaciskając pasa. Był krótki okres kiedy faktycznie było ok, jakoś w latach 2004-2006. Dlatego zanoszę się pustym śmiechem jak słyszę te recepty na ,,uzdrowienie" gospodarki. W Polsce, dopóki ludzie nie zmienią mentalności z ,,załatwiania" na ,,wykonanie" to będzie lipa. I ostatni raz, na serio ostatni upominam o koniec wycieczek osobistych. Teraz skończy się ostrzeżeniem a nie upomnieniem.

Zakapior-san
22-10-2014, 13:01
nazywanie pracowników ,,chołotą"
Nie nazywam zwykłych pracowników chołotą dlatego, że ich nie lubię ale dlatego, że tak ich traktuje władza tudzież pracodawcy. Sorry jeśli mnie źle zrozumiano.

edle mniemania KNPowców zmiany gospodarki jak za dotknięciem różdżki.
A gdzie pisałem o zmianach jak za dotknięciem różdzki? Pewne rzeczy da się wprowadzić od razu a pewne trzeba odwlec w czasie.

Był krótki okres kiedy faktycznie było ok, jakoś w latach 2004-2006. Dlatego zanoszę się pustym śmiechem jak słyszę te recepty na ,,uzdrowienie" gospodarki.
A co dokładnie rozumiesz przez to, że było lepiej w okresie 2004-2006? Co prawda- weszliśmy wtedy do Shengen, otwarły się granice to i zaraz bezrobocie spadło przez wyjazdy na zachód i wpływy z handlu wzrosły. Szybko jednak te dobre strony Shengen zostały zagłuszone przez ustawodawstwo unijne no i mamy teraz takie a nie inne prawo, zakazy i nakazy. Przykłady są raczej zbędne bo każdy wie o co chodzi. Demografia po wyjazdach też robi swoje, może być niewesoło w przyszłości. Władza ma na wszystko jedną receptę- podnosić podatki i opłaty. Jak myślisz- do kiedy tak można?

Barsa
22-10-2014, 13:15
Nie wiem czy tu chodziło o demografie w tych latach... chyba po prostu wtedy firmy zachodnie mocniej zaczęły rozwijać się w PL i łatwo było dostać fajną pracę, a teraz z tego co widzę to już porobiły się układy i układziki, kierownik przechodzi gdzieś, ciągle za sobą swoich, zwolni się gdzieś miejsce to biorą z polecenia. Nie wiem czy to jest aż tak bardzo złe, ale dla kogoś kto wchodzi na rynek pracy to na pewno mu się tego nie ułatwia.

ps. piszę z perspektywy Wawki.

chochlik20
22-10-2014, 15:05
Korupcja nigdy nie zniknie, ja podałem tylko sposób na jej ograniczenie.
Co z tego jeżeli ograniczę ilość biorących łapówkę, skoro wzrośnie jej cena.


Ooo widzę, że dostrzegasz wreszcie przewagę wolnego rynku i konkurencji nad centralnym planowaniem i monopolistami. Edukacja na agorze jednak nie idzie na marne. Szkoda jednak, że dostrzegłeś to na takich patologicznych przykładach a nie na adekwatnej sytuacji w np. służbie zdrowia gdzie w prywatnej przychodni dzięki konkurencji byłoby taniej niż u państwowego monopolisty:D .
Po pierwsze, wizja mojej gospodarki nie opiera się na centralnym planowaniu czy monopolizmie, ale na wolnym rynku i konkurencji, w którym panują zdrowe zasady odgórnie ustalone, które dają przewagę krajowym producentom niż producentom z zagranicy u których wyprodukowanie danego towaru jest znacznie tańsze. Twoja wizja jak mniemam opiera się na całkowitym wolnym rynku, bez żadnych zasad, bez mieszania się i ingerowania nawet wtedy, gdy istnieje taka konieczność. Po drugie, na przykładzie opieki zdrowotnej w USA pokazałem, że choć istnieje tam ogromna konkurencja na rynku usługi nie są wcale tak tanie jak się mogą wydawać.


Niestety zmartwię Cię- w administracji nie istnieje konkurencja, każdy odpowiada za dany kawałek roboty i równorzędne stanowiska są w innej gminie/ powiecie itd a Ty Jesteś przypisany terenowo pod konkretny urząd i konkretnego urzędnika więc i tak zapłacisz tyle łapówki za pozwolenie ile on zechce.
Recepta prosta- jak się zlikwiduje durne przepisy to i okazji do łapówek będzie mniej i np. na powrót będzie można na WŁASNEJ działce wyciąć WŁASNE drzewo BEZ pozwolenia (żal.pl).
Mówiłem o tym wcześniej, podczas gdy Ty opierałeś się na fakcie, że sama likwidacja urzędników zniesie łapówki.


Bzdura, w normalnym państwie policja, sądy i administracja mają chronić obywatela przed innym obywatelem a nie j.w. zajmować się wycinaniem prywatnych drzewek czy budową szopy koło domu. Takie drzewko czy szopa jak zagraża sąsiadowi to problem indywidualny a nie zbiorowy i sprawa dla sądu a nie urzędnika od pozwoleń.
To kogo sąd będzie bronił i komu przyzna racje zależy już tylko od sądu, nie zmusisz nikogo by wydał wyrok korzystny dla Ciebie chyba, że wręczysz łapówkę lub w inny sposób przekonasz go do swojego zdania.


Zapomniałeś dodać- państwa socjalistycznego. Nie normalnego.
To jakie według Ciebie państwo jest normalne? Określ jego typ i podaj przykład państwa, w którym panują takie zasady.


Nie wiem czy się śmiać czy płakać z tej indolencji:eek: "Babranie" to zapewnia właśnie upadek małych i średnich przedsiębiorstw i faworyzowanie dużych, zwłaszcza zagranicznych. Zgadnij, które firmy są zwolnione z podatku- małe polskie czy duże zagraniczne. Zonk. Do tego casus Kluski + tysiące przykładów. Mało? Rozumiem, że bez "ochrony państwa" małe firmy nie przetrwałyby zimy. Ciekawe ile wytrzymaliby w Polsce zagraniczniacy bez dotacji i ulg podatkowych.
Ty mówisz o patologii, ja o regulacjach prawnych chroniących rodzimych przedsiębiorców.


Podstawowy błąd socjalisty- myślenie, że jak jedna firma zbankrutuje to już koniec świata i że choć jedzie cały czas na minusie to trzeba ją ratować, żeby kierownictwo miało premie a chołota parę groszy na chleb. Normalny człowiek powie- a niech bankrutuje!- braki na rynku zaraz zapełnią nowe podmioty, które też będą opłacać podatki i też dadzą pracę ale będą lepiej zarządzane i zyskowne.
A nim wypełni się ta dziura, przejmie ją inna spółka lepiej zarządzana, która z czasem stanie się monopolistą na rynku. Zresztą znów podajesz przykład patologii, bo państwo może wspomóc firmę wówczas gdy pokaże ona sensowne wyjście z kryzysu, rokujące na przyszłość rozwój.


Jak nie mieszkam na terenach zalewowych to nie płacę ubezpieczenia od powodzi, jak mieszkam na górce to zakładam na dach dobry piorunochron a jak ubezpieczyciel się ociąga to od tego jest sąd.
No cóż, nim sąd wyda wyrok ( o ile będzie korzystny dla Ciebie, bo będzie Cię stać na dobrego adwokata) czeka Cię w najgorszym wypadku szałas, w najlepszym przypadku mieszkanie kątem u rodziny o ile pójdą na to. Bo w Twojej wizji świata nie możesz liczyć na pieniądze od państwa ani tym bardziej na mieszkanie socjalne.


Miodek się znalazł. Przeszukać Twoje posty pod kątem interpunkcji?
Ależ, proszę bardzo. Znajdziesz ich wiele zapewne, ja mówię o pisaniu nazw z wielkiej litery, Ty o błędach stylistycznych.

Barsa
22-10-2014, 15:15
Zresztą znów podajesz przykład patologii, bo państwo może wspomóc firmę wówczas gdy pokaże ona sensowne wyjście z kryzysu, rokujące na przyszłość rozwój.

Tak? O naszym górnośląskim górnictwie też tak sądzisz??

chochlik20
22-10-2014, 15:27
Tak? O naszym górnośląskim górnictwie też tak sądzisz??
Polskie górnictwo to inna para kaloszy, moloch na glinianych nogach, którego bolesna próba wzmocnienia kończy się strajkami górników, którzy nieustannie żądają podwyżek.

Zakapior-san
22-10-2014, 19:01
Co z tego jeżeli ograniczę ilość biorących łapówkę, skoro wzrośnie jej cena.
Brednia bez pokrycia.

Po pierwsze, wizja mojej gospodarki nie opiera się na centralnym planowaniu czy monopolizmie, ale na wolnym rynku i konkurencji, w którym panują zdrowe zasady odgórnie ustalone, które dają przewagę krajowym producentom niż producentom z zagranicy u których wyprodukowanie danego towaru jest znacznie tańsze.
Z tymi poglądami na gospodarkę pasujesz do młodzieży wszechpolskiej. Czysty narodowy socjalizm.
A zastanowiłeś się dlaczego Polska nie produkuje taniej i nie zalewa sąsiadów swoimi tanimi wyrobami? Dlaczego to nie Polska jest rajem podatkowym, gdzie każdy chciałby lokować swój kapitał i biznes? Co nam w tym przeszkadza?

Twoja wizja jak mniemam opiera się na całkowitym wolnym rynku, bez żadnych zasad, bez mieszania się i ingerowania nawet wtedy, gdy istnieje taka konieczność.
Po pierwsze nigdzie nie pisałem, że w moim ustroju nie ma być żadnych zasad, po drugie nie widzę jakiejkolwiek konieczności do mieszania się państwa w rynek.

Mówiłem o tym wcześniej, podczas gdy Ty opierałeś się na fakcie, że sama likwidacja urzędników zniesie łapówki.
ZMNIEJSZY a nie zlikwiduje, powtarzam to już trzeci raz...

Ty mówisz o patologii, ja o regulacjach prawnych chroniących rodzimych przedsiębiorców.
Znowu narodowy socjalizm.

A nim wypełni się ta dziura, przejmie ją inna spółka lepiej zarządzana, która z czasem stanie się monopolistą na rynku.
Wolny rynek nie lubi monopolów co już było tu poruszane wielokrotnie- TRWAŁE monopole są możliwe tylko gdy państwo miesza się do gospodarki i faworyzuje jeden z podmiotów.

Zresztą znów podajesz przykład patologii, bo państwo może wspomóc firmę wówczas gdy pokaże ona sensowne wyjście z kryzysu, rokujące na przyszłość rozwój.
Co za brednia. Gdyby firma miała super plan wyjścia z kryzysu to nie potrzebaby jej było kasy od państwa by sobie poradzić, a skoro tak dobrze ma być zarządzana to dlaczego wcześniej poszła wogóle w długi? To po pierwsze. Po drugie dopłacanie do nierentownej firmy psuje rynek, przez co tracą ci co lepiej zarządzają ale nie mają dotacji. Mało tego- płącą zwiększone podatki z których część idzie na ratowanie konkurencji. To jest normalne według kogo, bo na pewno nie według mnie. Czysta patologia. A już fakt, że dobre państwo ratuje akurat tych a innych nie to już zalążek Twojej znienawidzonej korupcji:clap:

No cóż, nim sąd wyda wyrok ( o ile będzie korzystny dla Ciebie, bo będzie Cię stać na dobrego adwokata) czeka Cię w najgorszym wypadku szałas, w najlepszym przypadku mieszkanie kątem u rodziny o ile pójdą na to. Bo w Twojej wizji świata nie możesz liczyć na pieniądze od państwa ani tym bardziej na mieszkanie socjalne.
No i w czym masz problem- że świat nie jest idealny i trzeba poczekać na orzeczenie sądu? W obecnym systemie to niby jest lepiej czy jak?

Polskie górnictwo to inna para kaloszy, moloch na glinianych nogach, którego bolesna próba wzmocnienia kończy się strajkami górników, którzy nieustannie żądają podwyżek.
Żadna inna para kaloszy, to jest ten sam problem co z LOTem i stoczniami- towarzystwo obrosło w premie, przywileje i deputaty. Wolą blokować pociąg z ruskim węglem zamiast pomyśleć logicznie, dlaczego nie są w stanie wydobywać kruszca w konkurencyjnych cenach. Za parę miesięcy i tak się okaże, że trzeba to będzie zamknąć albo znowu walczyć o dopłaty z budżetu bo ich węgiel nie stanieje do sensownego poziomu. Prawa rynkowe i matematyka są bezlitosne.

Presidente
22-10-2014, 19:17
Polskie górnictwo to inna para kaloszy, moloch na glinianych nogach, którego bolesna próba wzmocnienia kończy się strajkami górników, którzy nieustannie żądają podwyżek.
To chyba te państwowe. Prywatne spółki są często wzorem dla zagranicznych inwestorów w kwestii wydobycia metodą podziemną.

Dagorad
22-10-2014, 21:29
To chyba te państwowe. Prywatne spółki są często wzorem dla zagranicznych inwestorów w kwestii wydobycia metodą podziemną.

Ale związkom się to nie podoba. Pamiętam że na jakimś programie jakaś związkowa "szycha" na informację że prywatne spółki dają radę a ich prezesi też dostają masę kasy oburzył się jakoś w stylu że to właśnie pokazuje iż one też nie są racjonalnie zarządzane :rolleyes:. Także jeżeli dla obu stron ważne jest jedynie się nachapać a nie to czy ogólnie idzie dobrze nie ma jak coś się zmienić. W mediach się kłócą ale jak widać ostatecznie znają się i rozumieją jak łyse konie. Układ "idealny" dla obu stron bo koniec końców i tak chodzi o to żeby dostali kasę od państwa.

Swoją drogą blokowanie tego ruskiego węgla będzie nas pewnie sporo kosztować. Pomijając sam koszt zakupu to namnoży się pewnie wszelkich komisji do sprawdzania jakości węgla itd. Koniec końców pewnie i tak się okaże że żeby zablokować węgiel rosyjski trzeba by walnąć takie wymagania których nie spełni także nasz rodzimy.

Jak tak się patrzy na te wszelkie cyrki to aż strach o ten cały gaz łupkowy bo jeszcze ktoś może wymyślić że go też będziemy mieli kupować po niekonkurencyjnych cenach bo "polski".

chochlik20
23-10-2014, 08:44
Brednia bez pokrycia.
A Twoje jakie ma pokrycie? Żadnych danych, tylko Twoja logika.


Z tymi poglądami na gospodarkę pasujesz do młodzieży wszechpolskiej. Czysty narodowy socjalizm.
A zastanowiłeś się dlaczego Polska nie produkuje taniej i nie zalewa sąsiadów swoimi tanimi wyrobami? Dlaczego to nie Polska jest rajem podatkowym, gdzie każdy chciałby lokować swój kapitał i biznes? Co nam w tym przeszkadza?
A zastanowiłeś się na faktem, że w krajach gdzie coś jest produkowane jest bardzo tanio, sprzedawane jest w innym kraju drożej ludzie tam pracujący zarabiają grosze, nie ma przepisów BHP.


Po pierwsze nigdzie nie pisałem, że w moim ustroju nie ma być żadnych zasad, po drugie nie widzę jakiejkolwiek konieczności do mieszania się państwa w rynek.
Sam termin wolny rynek opiera się braku jakichkolwiek zasad, i jeżeli nie państwo ma je wprowadzać to kto?



ZMNIEJSZY a nie zlikwiduje, powtarzam to już trzeci raz...
A ja uświadamiam Cię, że zmniejszenie ilości nie wpłynie na ich jakość. Tak ciężko to zrozumieć?


Znowu narodowy socjalizm.
U Ciebie anarchia.


Wolny rynek nie lubi monopolów co już było tu poruszane wielokrotnie- TRWAŁE monopole są możliwe tylko gdy państwo miesza się do gospodarki i faworyzuje jeden z podmiotów.
Wolny rynek to ty masz na targu, gdzie ciężko jest uzyskać jakikolwiek monopol, jestem ciekaw jak w przełożeniu ten Twój "wolny rynek" ma likwidować tych co chcą monopolu.


Co za brednia. Gdyby firma miała super plan wyjścia z kryzysu to nie potrzebaby jej było kasy od państwa by sobie poradzić, a skoro tak dobrze ma być zarządzana to dlaczego wcześniej poszła wogóle w długi? To po pierwsze. Po drugie dopłacanie do nierentownej firmy psuje rynek, przez co tracą ci co lepiej zarządzają ale nie mają dotacji. Mało tego- płącą zwiększone podatki z których część idzie na ratowanie konkurencji. To jest normalne według kogo, bo na pewno nie według mnie. Czysta patologia. A już fakt, że dobre państwo ratuje akurat tych a innych nie to już zalążek Twojej znienawidzonej korupcji:clap:
No cóż nikt nie przewidzi kryzysu w światowej gospodarce, po drugie, gdy firma płaci podatki na rzecz państwa ma chyba prawo domagać się pomocy z jego strony. Po trzecie - nigdzie nie pisałem o dopłacaniu do nierentownych spółek. A to kogo państwo ratuje zależy już tylko od osoby, która wydaje wyroki, czynnika ludzkiego nie przewidzisz.


No i w czym masz problem- że świat nie jest idealny i trzeba poczekać na orzeczenie sądu? W obecnym systemie to niby jest lepiej czy jak?
A może jest gorzej? Jeżeli wyniku powodzi lub klęski nieurodzaju osoba dostaje od państwa minimum, które pozwoli jej przeżyć i obsiać pola w następnym roku, mieć dach nad głową nim dostanie pieniądze od ubezpieczyciela. Skoro obywatel płaci podatki to liczy na pomoc państwa, gdy zajdzie taka potrzeba. Chyba, że w Twoim idealnym państwie podatki nie istnieją.

Zakapior-san
23-10-2014, 15:35
A Twoje jakie ma pokrycie?
Już było tłumaczone, poczytaj sobie.

A zastanowiłeś się na faktem, że w krajach gdzie coś jest produkowane jest bardzo tanio, sprzedawane jest w innym kraju drożej ludzie tam pracujący zarabiają grosze, nie ma przepisów BHP.

U nas też się zarabia grosze a towar jest nadal kilkukrotnie droższy. A BHP to się w Polsce przestrzega ale dopiero po jakiejś katastrofie i na czas kontroli. Szukaj dalej przyczyn tej drożyzny, na razie nie trafiłeś.

jestem ciekaw jak w przełożeniu ten Twój "wolny rynek" ma likwidować tych co chcą monopolu.

Było już kilkukrotnie tłumaczone. Kolejny raz mi się nie chce- szkoda klawiatura bo i tak tego nie ogarniesz tak samo jak dwa posty wyżej miałeś problem ze zrozumieniem hasła mniej urzędników+ proste prawo= mniejsza korupcja
Tak- moje propozycje ograniczenia biurokracji to czysta anarchia LoLo.O

po drugie, gdy firma płaci podatki na rzecz państwa ma chyba prawo domagać się pomocy z jego strony.
Nie ma takiego prawa, gdyż podatki powinny iść na mundurówkę, sądy i szczątkową administrację a nie na socjalizm.

A to kogo państwo ratuje zależy już tylko od osoby, która wydaje wyroki, czynnika ludzkiego nie przewidzisz.
Nawet w upadającej firmie znajdzie się parę groszy na łapówkę, byleby dostać zapomogę i jechać na minusie parę kolejnych miesięcy. Poza tym są tańsze metody wywalczenia zapomogi- wystarczy pójść pod sejm albo na tory okupować ruski węgiel. Metoda na żebraka.

Po trzecie - nigdzie nie pisałem o dopłacaniu do nierentownych spółek.
Przecież rentowne nie proszą o dopłaty. Litości...

chochlik20
23-10-2014, 15:48
Już było tłumaczone, poczytaj sobie.
Dane, dane i jeszcze raz dane poproszę.


U nas też się zarabia grosze a towar jest nadal kilkukrotnie droższy. A BHP to się w Polsce przestrzega ale dopiero po jakiejś katastrofie i na czas kontroli. Szukaj dalej przyczyn tej drożyzny, na razie nie trafiłeś.
Porównujemy wypłatę rzędu 2-3 dolarów za miesiąc do wypłat, jaką dostają w naszym kraju? Tu również poproszę argumentację opartą na rzeczowych danych.


Było już kilkukrotnie tłumaczone. Kolejny raz mi się nie chce- szkoda klawiatura bo i tak tego nie ogarniesz tak samo jak dwa posty wyżej miałeś problem ze zrozumieniem hasła mniej urzędników+ proste prawo= mniejsza korupcja.
Nigdzie nie było to tłumaczone, a jeżeli tak to wystarczy mi podać gdzie to było na forum, podać linka i kto to konkretnie pisał ewentualnie.


Tak- moje propozycje ograniczenia biurokracji to czysta anarchia LoLo.O
:cool: czytanie ze zrozumieniem się kłania, bo wskazałem co jest anarchią moim zdaniem.


Nie ma takiego prawa, gdyż podatki powinny iść na mundurówkę, sądy i szczątkową administrację a nie na socjalizm.
To równie dobrze firma może nie płacić podatków, bo pieniądze z nich może przeznaczyć na ludzi, którzy w jej imieniu będą egzekwować prawo i je stanowić.


Przecież rentowne nie proszą o dopłaty. Litości...
Nawet spółka, która jest rentowna może stracić i popaść w długi jeżeli na świecie panuje kryzys.


Nawet w upadającej firmie znajdzie się parę groszy na łapówkę, byleby dostać zapomogę i jechać na minusie parę kolejnych miesięcy.
I tu w grę wchodzi prawo, jeżeli firma sprzeniewierza zapomogę, wówczas odbierana jest ona z majątku firmy lub osoby, która ją przywłaszczyła z procentem.

Barsa
23-10-2014, 17:41
To równie dobrze firma może nie płacić podatków, bo pieniądze z nich może przeznaczyć na ludzi, którzy w jej imieniu będą egzekwować prawo i je stanowić.
Ciekawe podejście do podatków... płacić tylko wtedy jak coś się dostanie. Przeczytaj sobie definicje podatku, jest podobna czy to w państwie socjalistycznym czy normalnym.


mniej urzędników+ proste prawo= mniejsza korupcja.

Naprawdę chochliku takie zdanie do Ciebie nie trafia? Dziwny jesteś....

chochlik20
23-10-2014, 17:58
Ciekawe podejście do podatków... płacić tylko wtedy jak coś się dostanie. Przeczytaj sobie definicje podatku, jest podobna czy to w państwie socjalistycznym czy normalnym.
Wiem o co Ci chodzi, nie znaczy to jednak, że wszyscy będą się trzymali książkowej definicji podatku. Wchodzi tu czynnik ludzki, który jest zagadką - skoro płacę to wymagam. Skoro państwo ma nie pomagać w żadnej mierze osobie publicznej czy też firmie, to te podmioty mogą dojść do wniosku, że nie ma sensu płacić państwu, które nie pomoże im w trudnym momencie. Bo te pieniądze mogą ulokować gdzie indziej. Równie dobrze, dany pracodawca może przenieść swój biznes do kraju sąsiedniego w ,którym firmy otrzymały od państwa pomoc w kryzysie.


Naprawdę chochliku takie zdanie do Ciebie nie trafia? Dziwny jesteś....
Nie jestem dziwny, po prostu zdaję sobie sprawę, że to ograniczy korupcję na bardzo krótki okres czasu. Nikt nie stworzy ustawy, która ograniczy liczbę urzędników do określonego poziomu, który ma być zachowany ani też nie stworzy prawa, które ogarnie każdy obywatel, bo nie każdy studiował prawo czy administrację by zdawać sobie sprawę jak może wykorzystać dany przepis na swoją korzyść. Ograniczenie urzędników plus nieznajomość przepisów przez zwykłego obywatela doprowadzi do braku konkurencji dla łapownika, o czym już wcześniej pisałem. W tym równaniu jak dla mnie brakuje najważniejszej rzeczy - zmiany prawa karnego podwyższającego wyrok za branie łapówki. Jasno określającego co nią jest, kiedy prezent staję się nią itd.

Barsa
23-10-2014, 20:32
Wiem o co Ci chodzi, nie znaczy to jednak, że wszyscy będą się trzymali książkowej definicji podatku. Wchodzi tu czynnik ludzki, który jest zagadką - skoro płacę to wymagam. Skoro państwo ma nie pomagać w żadnej mierze osobie publicznej czy też firmie, to te podmioty mogą dojść do wniosku, że nie ma sensu płacić państwu, które nie pomoże im w trudnym momencie. Bo te pieniądze mogą ulokować gdzie indziej. Równie dobrze, dany pracodawca może przenieść swój biznes do kraju sąsiedniego w ,którym firmy otrzymały od państwa pomoc w kryzysie.

Infrastruktura, sądy, bezpieczeństwo, zdrowy pieniądz ale także w moim przypadku socjal, tylko ograniczony do minimum (w każdym społeczeństwie znajdą się potrzebujący, ale to nie są do cholery państwowe firmy, czy nawet prywatne).


Nie jestem dziwny, po prostu zdaję sobie sprawę, że to ograniczy korupcję na bardzo krótki okres czasu. Nikt nie stworzy ustawy, która ograniczy liczbę urzędników do określonego poziomu, który ma być zachowany ani też nie stworzy prawa, które ogarnie każdy obywatel, bo nie każdy studiował prawo czy administrację by zdawać sobie sprawę jak może wykorzystać dany przepis na swoją korzyść. Ograniczenie urzędników plus nieznajomość przepisów przez zwykłego obywatela doprowadzi do braku konkurencji dla łapownika, o czym już wcześniej pisałem. W tym równaniu jak dla mnie brakuje najważniejszej rzeczy - zmiany prawa karnego podwyższającego wyrok za branie łapówki. Jasno określającego co nią jest, kiedy prezent staję się nią itd.

Każde ograniczenie urzędasów jest dobre, bo takiej zgrai nam nie potrzeba.

Podwyższenie kar nie ma czasem sensu... lepsza jest edukacja, zresztą korupcja nie ma większego znaczenia dla mnie zmniejszenia liczby darmozjadów na stołkach. Tak samo jak zmniejszenie liczby radnych itd.

Zakapior-san
24-10-2014, 07:06
Coś media milczą o tym, że sejm przy sprzeciwie 8 posłów wprowadził ozusowanie od 2016 umów zlecenie, czyli sięgnął do kieszeni najbiedniejszych Polaków, którzy przy minimalnej pensji 1680 brali 1400, teraz wezmą 900 złotych. Cel wiadomy- ratowanie ZUSu, efekt- bieda, praca na czarno, emigracja.
Media milczą, bo zmiany mają wejść od następnej kadencji sejmu, żeby można było zwalić winę na poprzedników.
A tu materiał na temat:
http://www.youtube.com/watch?v=fSVYMopcNmo&feature=youtu.be
Najlepszy komentarz prowadzącego na koniec: "przecież jak większość wyjedzie to pracodawcy będą musieli więcej płacić pracownikom".

Ręce opadają.

chochlik20
24-10-2014, 08:14
Infrastruktura, sądy, bezpieczeństwo, zdrowy pieniądz ale także w moim przypadku socjal, tylko ograniczony do minimum (w każdym społeczeństwie znajdą się potrzebujący, ale to nie są do cholery państwowe firmy, czy nawet prywatne).
Według mnie w przypadku takiego kryzysy jaki był dosyć niedawno ograniczona pomoc finansowa firmom nawet państwowym przy dobrym planie na przyszłość jest potrzebna. W razie upadku dużej firmy pracę traci masa ludzi od szeregowe pracownika po prezesa a państwo na tym nic nie zyskuje tylko traci. Rzesz bezrobotnych nie zapłaci podatku a ich wydatki będą ograniczone co się równa mniejszymi wpływami do kasy państwa, ewentualnie odpływem obywateli do innego kraju w poszukiwaniu pracy.


Podwyższenie kar nie ma czasem sensu... lepsza jest edukacja, zresztą korupcja nie ma większego znaczenia dla mnie zmniejszenia liczby darmozjadów na stołkach. Tak samo jak zmniejszenie liczby radnych itd.
Kogo edukować? Społeczeństwo? I jak? Kolejna kampania społeczna?

Była ostatnio mowa o polskich kopalniach:
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,16856234,Miliardy_na_ratunek_dla_kopaln__ Jest_szansa__ze_beda.html?biznes=radom#BoxBizTxt

Barsa
24-10-2014, 10:07
Jedno pytanie, jesteś za zmniejszeniem liczby urzędników i radnych wszelkiej maści czy nie??

Co do zleceń to nie rozumiem, przecież jak nie jesteś studentem, emerytem albo nie masz umowy o pracę, no i jeszcze kilka "wyjątków i krętactw" to i tak płacisz ZUS... Ci najbiedniejsi jednak zazwyczaj mieli 1 umowę zlecenia bez kombinowania, no chyba, że pracodawca kombinował...

chochlik20
24-10-2014, 10:24
Jedno pytanie, jesteś za zmniejszeniem liczby urzędników i radnych wszelkiej maści czy nie??
Jestem za zmniejszeniem liczby urzędników i radnych wszelkiej maści.

Zakapior-san
24-10-2014, 10:38
http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/830715,1000-euro-dla-kazdego-czyli-bezwarunkowy-dochod-podstawowy-w-ue.html
Debilnego lewactwa UE ciąg dalszy. Nawet w ZSRR nie było takiego komunizmu. Osły unijne są bardziej na lewo od trockistów.

Odpowiednie eksperymenty w Namibii wykazały, że odbiorcy takich stałych dochodów w żadnym wypadku nie popadają w letarg.
Noo, pewnie biorą się za płodzenie dzieci, żeby mieć tych stałych dochodów więcej:D

W sumie można się cieszyć- im szybciej to wprowadzą tym koniec Unii bliższy.

chochlik20
24-10-2014, 10:51
http://biznes.interia.pl/banki/news/raport-knf-tajemnicza-spolka-skok-ow,2053830,1024#iwa_item=6&iwa_img=0&iwa_hash=20605&iwa_block=business_news
To nie ma co się dziwić, że SKOK-i miały "podobno" problemy finansowe. No nic trzeba poczekać na odpowiedz PiS-u, który był ich obrońcom.

szwejk
24-10-2014, 15:56
Spisek przeciwko "zielonej wyspie" trwa.;) Jak oni tak mogą?:P

" Według najnowszego raportu Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju Polska wśród członków OECD to jedno z najtrudniejszych państw do życia..."

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/oecd-polska-jednym-z-najtrudniejszych-miejsc-do-zycia-posrod-34-krajow/43kbl

Barsa
24-10-2014, 17:11
Jak wprowadzą to z 1000 euro to ja nie pracuję, żona też... nie płodzę dzieci, bo one pewnie musiałby to spłacić, przesiulam cały posiadany majątek i będę jeździł po świecie :D

Polska na drugim miejscu w dziedzinie bezpieczeństwa i szkolnictwa.... naprawdę ciekawe.

Nezahualcoyotl
25-10-2014, 17:18
Polskie górnictwo to inna para kaloszy, moloch na glinianych nogach, którego bolesna próba wzmocnienia kończy się strajkami górników, którzy nieustannie żądają podwyżek.

Ekonomia to chlodna kalkulacja matematyczna a nie koncert zyczen lub popis patriotyzmu.Liczby nie klamia i w ponizszych linkach jasno widac "konkurencyjnosc" polskiego wegla wobec rosyjskiego w stosunku 1:2,2.5,3(w zaleznosci od klasy opalu).
http://www.kwsa.pl/sprzedaz_wegla/oferta_handlowa/ceny_wegla/grube_srednie_paliwa_kwalifikowane_samochody
http://polskiwegiel.eu/Cenniki-i-promocje/Cennik
http://www.constra.eu/nasz_wegiel.html

Nalezy sie zastanowic nad przyczynami tak wysokich cen rodzimego wegla a nie ladowac w kopalnie kolejne zlotowki ktore i tak pojda na zmarnowanie.Jakim cudem bardziej sie oplaca sprowadzanie opalu z Syberii a nie ze Slaska?Niech drogowskazem do odpowiedzi na to pytanie bedzie stolica naszego najblizszego zachodniego sasiada i jego polityka energretyczna.

Zakapior-san
25-10-2014, 17:51
Ekonomia to chlodna kalkulacja matematyczna a nie koncert zyczen lub popis patriotyzmu.Liczby nie klamia i w ponizszych linkach jasno widac "konkurencyjnosc" polskiego wegla wobec rosyjskiego w stosunku 1:2,2.5,3(w zaleznosci od klasy opalu).
http://www.kwsa.pl/sprzedaz_wegla/of...wane_samochody (http://www.kwsa.pl/sprzedaz_wegla/oferta_handlowa/ceny_wegla/grube_srednie_paliwa_kwalifikowane_samochody)
http://polskiwegiel.eu/Cenniki-i-promocje/Cennik
http://www.constra.eu/nasz_wegiel.html

Nalezy sie zastanowic nad przyczynami tak wysokich cen rodzimego wegla a nie ladowac w kopalnie kolejne zlotowki ktore i tak pojda na zmarnowanie.Jakim cudem bardziej sie oplaca sprowadzanie opalu z Syberii a nie ze Slaska?
To wszystko mało istotne. Logika i ekonomia mają g... do gadania gdy chodzi o dobro górników, kierowników i związkowców;)

szwejk
25-10-2014, 18:51
Wesoły tekst odnośnie "sukcesu" klimatycznego naszej jasnej pani:)

http://seaman.salon24.pl/612158,jest-mozliwosc-ze-wszyscy-dokola-maja-racje-a-ja-mam-paranoje

"...Chodzi o to, że pani premier jako jeden z tytułów do swojej chwały klimatyczno-energetycznej wymieniła między innymi , że „wywalczyła utrzymanie systemu darmowych pozwoleń na emisje do 2030 r. Do tej daty 40 proc. uprawnień do emisji CO2 kraje o PKB poniżej 60 proc. średniej unijnej (realne z 2013 r.), w tym Polska, będą mogły rozdawać elektrowniom za darmo.”

"Analityk Smyrgała dopuszcza nawet, że kreatywna pani premier może zrobić statystyczny szwindel i zastosować metodologię, która na papierze zmniejszy nasz PKB poniżej tych wymaganych 60 procent. Ale w takim wypadku – mówi Smyrgała – musimy się ogólnonarodowo umówić, że do 2030 roku Polska się nie rozwija, nikogo nie dogania, a już Boże broń, żeby doganiała Unię!..."


Teraz możemy się śmiać?:rolleyes:

Zakapior-san
27-10-2014, 16:36
PSL wpadło na wspaniały pomysł- nie odcinać prądu i gazu tym którzy nie płacą. Oczywiście za te dobra zapłacą podwójnie ci, którzy uczciwie regulują swoje rachunki. By żyło się lepiej.
A tu ciekawa polemika na ten temat:
http://www.youtube.com/watch?v=z5bayLd1fmg&feature=youtu.be

chochlik20
27-10-2014, 17:39
Pomysł stary jak świat, już w tym momencie lokatorzy często muszą dopłacać za tych, którzy nie regulują czynszów.

Zakapior-san
28-10-2014, 07:54
http://fakty.interia.pl/prasa/news-gazeta-wyborcza-polska-nie-tylko-dla-polakow,nId,1542421#iwa_item=4&iwa_img=0&iwa_hash=26050&iwa_block=facts_news_small
Nasz wspaniały PrezydĘt pracuje nad kampanią proimigracyjną. Wszystko dobre ale nie chodzi o to by stworzyć tu normalne warunki do życia by Polacy wracali z zagranicy ale o przygotowanie Polaków z kraju na przyjazd innych nacji.
Poza tym ciekawe czym obcych zachęcą? Darmowymi mieszkaniami na koszt podatnika, załatwioną robotą, socjalem dla osiedleńców?
A tymczasem u tubylców jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki skracają się kolejki do lekarza:
http://fakty.interia.pl/prasa/news-fakt-nfz-zaniza-kolejki-do-lekarza,nId,1542435#iwa_item=10&iwa_img=0&iwa_hash=32190&iwa_block=facts_news_small

Nezahualcoyotl
28-10-2014, 19:39
http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/830715,1000-euro-dla-kazdego-czyli-bezwarunkowy-dochod-podstawowy-w-ue.html
Debilnego lewactwa UE ciąg dalszy. Nawet w ZSRR nie było takiego komunizmu. Osły unijne są bardziej na lewo od trockistów.

1000 juro za nic nie robienie?Kiedy w Polsce wprowadza juro to statystyczny Kowalski bedzie wyciagal na miesiac 350-500 juro.Zapowiada sie nowy rozdzial w historii naszego kraju.Caly narod na bezrobociu:D

szwejk
07-11-2014, 09:55
Ponury tekst o ponurej polskiej rzeczywistości... Czy jak lemingi skaczą w przepaść to reszta też musi? ( mam na myśli pozostających w Polsce...:rolleyes:)

http://nowa.konfederacja.salon24.pl/614000,bartlomiej-radziejewski-renta-neokolonialna-czyli-ile-jeszcze

" Żyjemy w ekonomicznym matriksie. Polskie spory o wydatki na służbę zdrowia, edukację czy wojsko są śmiesznie groszowe na tle problemu notorycznie nieanalizowanego i niedyskutowanego, jakim jest drenaż kraju z kapitału przez zagraniczne firmy. Tylko w zeszłym roku wyniósł on blisko 82 mld zł, równowartość 5 proc. PKB. To rekord ćwierćwiecza. Jednak, wszystko na to wskazuje, zostanie on szybko pobity...Tymczasem coraz bardziej porażające i dojmujące ilości pieniądza, jakie na mocy eksploatacji neokolonialnej wyciekają z Polski, stawiają pod znakiem zapytania nie tylko bilans polityki gospodarczej ostatniego ćwierćwiecza, lecz także bilans naszej obecności w Unii Europejskiej. W tegorocznym, opiewającym korzyści z dziesięciu lat członkostwa raporcie (http://www.msz.gov.pl/pl/p/msz_pl/aktualnosci/wiadomosci/polskie_10_lat_w_unii) (ze względu na wyraźnie apologetyczny charakter trudno go podejrzewać o zaniżanie wskaźników) Ministerstwo Spraw Zagranicznych podało, że łączne korzyści z członkostwa w UE (a nie same tylko fundusze unijne!) zwiększyły polski wzrost PKB średnio o 0,7 pkt proc. rocznie. Słownie: siedem dziesiątych punktu procentowego! „W konsekwencji skumulowane PKB dla całego okresu członkostwa byłoby prawie o 620 mld zł mniejsze (co odpowiada ponad 1/3 PKB faktycznie wytworzonego w 2013)” – można przeczytać...."

Zakapior-san
07-11-2014, 10:13
Innymi słowy teoretycznie uzyskaliśmy 620 mld zł przez 10 lat członkostwa (według mnie dużo mniej jeśli wogóle- wzrost PKB zahamowały przecież m.in. debilne unijne przepisy) a straciliśmy 820 mld (82 mld co rok x 10 lat). No gratulacje. Niech żyje władza PO/PIS/SLD/PSL/TR.

Barsa
07-11-2014, 10:44
Zakapiorze, po pierwsze to 82 mln były w tamtym roku, a wcześniej było mniej wiec na pewno nie 82x10, zresztą skąd te dane i czego dotyczą. Po za tym skoro jesteś liberałem, to nie powinno ci przeszkadzać, że kapitał nie przejmuje się granicami państwowymi.

Po za tym jak ktoś piszę źle o Unii to mnie krew zalewa... wiem, że to komunistyczny kołchoz, biurokracja, debilne przepisy itd. ale na razie to nie ma co gadać, doimy z tej "krowy"... mnie nie przekona to, że jakby nasza składka została w kraju to byśmy to wykorzystali lepiej, bo politycy by tego nie zrobili... kasa z Unii stymuluję nasz rozwój, bo dzięki temu nasza "koffana" władza musi się wykazać i coś robić. Podsumowując, mamy władzę jaką mamy i to się nie zmieni, a Unia nawet ze swoimi wadami daje nam plusy.

Zakapior-san
07-11-2014, 10:51
No w sumie... jak się pomyśli, że przez złe ustawodawstwo sejmowe tracimy 2% PKB rocznie to i ta unia nie wydaje się zła;)

Barsa
07-11-2014, 11:25
Te 2 czy tam 4 % to też dla mnie wymysł prasy.... ciekawe ile tych firm, ludzi udałoby się "znaleźć" żeby płacili u nas. Ot kolejne poletko dla nowych urzędników i awansów. Oczywiście pomysł sam w sobie zły nie jest, ale zobaczymy jak z wykonaniem.

Nie jestem jakoś super za Unia, ale póki doimy to dobrze, jak przestaniemy to trzeba wyjść :P Choć to pewnie będzie niemożliwe.

chochlik20
08-11-2014, 16:21
Jak widać nepotyzm dotyczy nie tylko kręgów władzy....
http://wyborcza.biz/Gieldy/1,114507,16918228,Gdy_etat_przechodzi_z_ojca_na_sy na__Awantura_o_duze.html?biznes=lublin#BoxBizTxt

Dwa razy wyższa pensja od średniej w regionie i gwarancje zatrudnienia dla członków rodziny ludzi już pracujących w spółce - o odzyskanie tych przywilejów, utraconych na początku roku, protestują pracownicy należącej do Orlenu spółki IKS Solino. Orlen odpowiada, że wypowiedział umowę, gdyż była sprzeczna z kodeksem pracy i dyskryminująca dla innych starających się o pracę.

Zakapior-san
30-11-2014, 11:17
http://www.wprost.pl/ar/482573/Warszawa-Kebaby-z-psow-Odkryto-tone-miesa-niewiadomego-pochodzenia/
To już wiem dlaczego warszawka tak zgłupiała- to od psiego kebaba;)

szwejk
04-12-2014, 11:29
Od 2012r. może się na lepsze zmieniło:rolleyes:, ale porównanie robi wrażenie... Polska w awangardzie ceny:crazy:

http://m.natemat.pl/a3e8a42228758d46bcc286bc10ad94f1,641,0,0,0.jpg

chochlik20
07-01-2015, 18:44
To teraz poczekamy aż ktoś zrealizuje u nas taki genialny pomysł:

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,17218638,Wegry_zakazuja_handlu_w_niedziel e_i_swieta__Takze.html?biznes=radom#BoxBizTxt

Liczba bezrobotnych zwiększy się nagle o kilka procent, ale liczba ludzi chodzący do kościoła pozostanie ta sama.

adriankowaty
07-01-2015, 18:56
Ot, po prostu jak religia zasłania komuś rozum to tak jest. Idźmy dalej! Niechaj w ogóle zakaże się handlu albo nawet niech rząd (w imię religii x) zakaże np. spożywania mięsa w piątki, co tam jakaś biedota! Pogardzam takim rządem!

chochlik20
07-01-2015, 19:05
Słyszałem wczoraj w wiadomościach jak właściciele sklepów, którzy mieli otwarte w Trzech Króli mówili, że mieli nawet o 50% większy utarg niż w dzień powszedni.
Węgry, które walczą ciągle ze skutkami kryzysu teraz nagle zakazują handlu w niedziele... Czekam, aż Kaczyński znów powoła się na Orbana.

adriankowaty
07-01-2015, 19:10
Ech, co z tą prawicą się dzieje? Jedni w imię jakiegoś bytu astralnego zmniejszają popyt (a więc PKB), drudzy myślą z kolei, że państwo to tylko jako aparat represji się nadaje. Co się dzieje, u licha?



Szanuj ludzi wierzących. Rozumiem że ktoś jest ateistą, ale zachowujmy pewne granice. Pisz normalnie. Pampa

Gajusz Mariusz
07-01-2015, 20:01
Jestem na tyle stary, że pamiętam sklepy zamknięte w niedziele. I wszyscy zdołali zakupić chleb, makaron etc. w sobotę. Jak mam być szczery, mimo że nikt z najbliższych nie pracuje w handlu, nie jestem kategorycznie przeciwko zamknięciu handlu w niedzielę. Niektórzy nie maja sobót wolnych, niech chociaż niedziele mają. To tylko nygustwo i przyzwyczajenie ostatnich lat sprawia, że nie kupujemy w soboty na dwa dni. I nie jest tak, że zwiększa się sprzedaż dzięki niedzieli, po prostu w sobotę jest niższa. Nikt nie wydaje więcej w tygodniu dzięki niedzieli, tylko rozkłada na 7 dni.

adriankowaty
07-01-2015, 20:24
W sumie racja, ale od tego mamy skracanie godzin pracy. Ot, np. czas pracy ograniczony do 3-4h w weekend. Zresztą, lepszym rozwiązaniem i tak jest ucieczka w technologie. Myśl ludzka ma niemal nieograniczony potencjał. Jak dać naukowcom odpowiednie warunki, to dzięki wynalazkom i (wsparciu firm czy rządu właśnie) problemy powinny się rozwiązać. Pod warunkiem, że otrzymany kapitał nie zostanie przejedzony nadmiernymi wydatkami na zbrojenia. W dzisiejszym (zglobalizowanym zaznaczam) świecie technologia to klucz do sukcesu. Francuzi i Niemcy to zrozumieli, dla Anglików to była norma od mniej więcej XVIII wieku.

chochlik20
08-01-2015, 09:34
Jestem na tyle stary, że pamiętam sklepy zamknięte w niedziele. I wszyscy zdołali zakupić chleb, makaron etc. w sobotę. Jak mam być szczery, mimo że nikt z najbliższych nie pracuje w handlu, nie jestem kategorycznie przeciwko zamknięciu handlu w niedzielę. Niektórzy nie maja sobót wolnych, niech chociaż niedziele mają. To tylko nygustwo i przyzwyczajenie ostatnich lat sprawia, że nie kupujemy w soboty na dwa dni. I nie jest tak, że zwiększa się sprzedaż dzięki niedzieli, po prostu w sobotę jest niższa. Nikt nie wydaje więcej w tygodniu dzięki niedzieli, tylko rozkłada na 7 dni.
Zdajesz sobie sprawę, że gdyby ograniczyć godziny pracy lub zamknąć sklepy w niedzielę to wiele osób straciłoby pracę, co prawda za marne grosze, ale jednak. Drugą zaś stroną medalu jest fakt, że wiele osób pracuję w soboty i nie ma kiedy zrobić zwyczajne zakupów, nie zapominaj też, że sprawa zakupów spoczywa przeważnie na kobietach, które ostatnimi czasy stały się coraz bardziej aktywne zawodowo i nie spędzają całych dni w domu pielęgnując gospodarstwo domowe.

Gajusz Mariusz
08-01-2015, 10:49
Pewne rzeczy już się zmieniły (podział osób robiących zakupy bez względu na płeć, zresztą czas najwyższy, podobnie jak kuchnia), a jak już pisałem, ilość towaru sprzedanego nie spadłaby. A świeżego pieczywa i tak w niedziele nie ma... Straszenie masowymi zwolnieniami to czysty szantaż. W niedzielę stoi ta sama osoba co w tygodniu w sklepie osiedlowym. Nasze nowe postPeeReLowske zjawisko w postaci wielkich galerii handlowych-tak, tu jest trochę ciężej, ale i tak jak widzę po znajomych jak większość z nich stara się trafiać tam poza szczytem weekendowym. I zaznaczam, że moje stanowisko nie jest dyktowane w żaden sposób religijnie. Nie mówię ze najprostszym rozwiązaniem jest jakiś zakaz. Sami ludzie powinni widzieć sprawy dalej niż czubek własnego nosa... Spadłyby obroty niedzielne to kto wie, choć niedziele mogliby ludzie spędzić z dziećmi. Choćby właśnie kobiety, które w większości to dotyka jeżeli chodzi o handel niedzielny.

chochlik20
08-01-2015, 17:56
Sami ludzie powinni widzieć sprawy dalej niż czubek własnego nosa... Spadłyby obroty niedzielne to kto wie, choć niedziele mogliby ludzie spędzić z dziećmi. Choćby właśnie kobiety, które w większości to dotyka jeżeli chodzi o handel niedzielny.
Nikt nie przymusza rodziców by gnali z dziećmi do marketu, zamknięcie sklepów nie spowoduje, że nagle się odmieni ludziom w głowach. Spędzenia czasu z własnym dzieckiem powinno być szczere a nie wymuszone faktem, że mam więcej czasu - co mam zrobić z czasem, bo zamknęli markety. Nawet jeżeli rodzic nie ma zbyt dużo czasu bo pracuje, to moim zdaniem powinien poświęcić choć chwilę by porozmawiać i pobawić się z własną pociechą.

lukasz1410
09-01-2015, 15:04
http://wgospodarce.pl/informacje/17997-szczurek-rozpacza-nad-optymalizacja-podatkowa

adriankowaty
09-01-2015, 15:35
Nareszcie. Może od tego skurczy się deficyt budżetowy?

Henryk5pio
09-01-2015, 21:18
Nareszcie. Może od tego skurczy się deficyt budżetowy?

Nie był był takim optymistą, w naszej historii tylko dwa razy nie było deficytu budżetowego (z tego co pamiętam z zajęć na studiach), raz za RONu gdy akurat wyjątkowo było mniej wydatków i drugi raz chyba zaraz po odzyskaniu niepodległości, bo nie było jeszcze czego wydawać... :rolleyes: Zresztą zauważmy też, iż w historii zadłużanie się państw i ich bankructwo to raczej była norma, a nie wyjątek :) Zapewne nie raz jeszcze bardziej się zadłużymy i może zbankrutujemy...

Bronti
09-01-2015, 22:13
"W 1992 roku poseł Janusz Korwin-Mikke proponował, by zapisać w konstytucji zakaz uchwalania budżetu z deficytem, a każdą próbę obejścia tego zakazu karać jako kradzież szczególnie zuchwałą. Oczywiście przez mądrych i roztropnych mężyków stanu został wyśmiany i żadnego zakazu do konstytucji nie wpisano. W rezultacie corocznego uchwalania budżetów z deficytem zaczął stopniowo narastać dług publiczny."

chochlik20
10-01-2015, 11:11
"W 1992 roku poseł Janusz Korwin-Mikke proponował, by zapisać w konstytucji zakaz uchwalania budżetu z deficytem, a każdą próbę obejścia tego zakazu karać jako kradzież szczególnie zuchwałą. Oczywiście przez mądrych i roztropnych mężyków stanu został wyśmiany i żadnego zakazu do konstytucji nie wpisano. W rezultacie corocznego uchwalania budżetów z deficytem zaczął stopniowo narastać dług publiczny."
A obecnym jego rozwiązaniem jest pożyczka udzielona przez inny kraj, by nie robić deficytu, gdyby zabrakło pieniędzy. Oczywiście ta warunki tej pożyczki jak i jej spłaty miałby by jasno nakreślone...

Bronti
10-01-2015, 11:52
Poproszę źródło. Nigdy nie słyszałem o takim pomyśle JKM

chochlik20
10-01-2015, 12:03
Trochę się naszukałem, ale znalazłem:

3.Deficyt budżetowy będzie zakazany a zaciąganie pożyczek ograniczone do sytuacji wyjątkowych, ze wskazaniem sposobu ich sfinansowania.
http://korwin-mikke.pl/strony/wolnosc_i_praworzadnosc_zarys_programu

Bronti
12-01-2015, 11:07
http://www.nowiny.rybnik.pl/artykul,35425,niemcy-buduja-u-nas-kopalnie-chca-zatrudnic-1500-osob.html

Ciekawe, że naszym węglem interesują się również inwestorzy z Kanady czy Indii

chochlik20
12-01-2015, 12:21
Pytanie na jak długo, jak górnicy walną takie żądania, że Niemcy i każdy inny ucieknie stamtąd.

Henryk5pio
12-01-2015, 12:31
@chochloik20, czy ja wiem? Jak niemcy albo inni kupią kopalnie to będą one prywatne, jak się komuś nowe porządki nie będą podobały, to tam są drzwi i tyle... Normalny tekst w większość miejsc pracy w dzisiejszych czasach.

chochlik20
12-01-2015, 16:51
@chochloik20, czy ja wiem? Jak niemcy albo inni kupią kopalnie to będą one prywatne, jak się komuś nowe porządki nie będą podobały, to tam są drzwi i tyle... Normalny tekst w większość miejsc pracy w dzisiejszych czasach.
Póki nie zawiążą związków zawodowych, nie rzucą hasła "Solidarność" to być może tak będzie. Górnicy są jednak nauczeni, że jak zaczynają strajkować, to im się należy i na ustępstwa nie pójdą. A, że jeszcze objawi się opcja niemiecka to dopiero się zacznie - ,że Niemiec wykorzystuje krew i pot Polaków nie dając im zarobić. Może jestem uprzedzony do górników, ale są oni chyba obok lekarzy i pielęgniarek grupą zawodowa, która wywalczyła najwięcej praw i przywilejów dla siebie.
A propo obecnych strajków - to mam pomysł. Sprzedajmy za przysłowiową złotówkę górnikom w zarządzanie, którąś nietentowaną kopalnie. Jak się okaże, że przynosi ona kokosy to wówczas przyznamy im rację i zrobimy tak jak oni będą chcieli, ale jak po kilku miesiącach okaże się, że zysków nie ma wówczas kończymy z większością ich przywilejów, które pochłaniają jakiś tam procent zysków z wydobycia.

Henryk5pio
12-01-2015, 17:49
@chochlik20 Nierentowną lepiej nie, bo po jej upadku by gadali, że specjalnie dano im ww zarządzanie trupa do reanimacji, ja bym oddał najbogatszą z Kompani Węglowej i jak by ją zarżnęli (a pewnie by tak się skończyło), to wtedy w odwecie zabrałbym im wszystkie przywileje, a jakby fikali to pałowałbym, pałował i pałował, aż by kości trzaskały... Może wtedy by coś do nich dotarło.

chochlik20
12-01-2015, 18:09
Tak długo jak nie będzie alternatywy dla węgla, tak długo będziemy na "garnuszku" górników oraz to oni będą mieli przeważający głos. A politycy boją się podskoczyć górnikom, bo to kilka tysięcy głosów, które może zebrać partia. Przecież prezes już zawitał na Śląsk, zapominając o ukrytej opcji niemieckiej. Zadziwiający jest fakt, że w naszym kraju bardzo ciężko inne alternatywne źródła energii. Nic tylko węgiel i węgiel. Mamy go dużo to go eksploatujmy chociażby koszty były przeogromne. Zresztą i tak już są, a górnicy niech dalej mają swoje przywileje.
Gdybyśmy mieli ze dwie chociaż elektrownie atomowe to prąd byłby tańszy, a tak płacimy jedna z najwyższych stawek w Europie za niego bo ciągle mamy elektrownie na węgiel. A dodatkowo UE i inne kraje bardziej rozwinięte chcą nam dowalić duże opłaty za nadmierne wysyłanie CO2 do atmosfery.

Tutaj mapy pokazany udział elektrowni węglowych w rynku:
http://www.rynek-energii-elektrycznej.cire.pl/grafika/tematyczny/33/rysune2apopraw.gif
http://www.rynek-energii-elektrycznej.cire.pl/st,33,318,item,27178,7,0,0,0,0,0,uczestnicy-rynku-i-formy-handlu-energia.html

Bronti
12-01-2015, 20:40
Jeśli chodzi o związki zawodowe - http://www.bankier.pl/wiadomosc/Zalozyli-Solidarnosc-w-polskim-Amazonie-7231149.html ;)

Matisek
12-01-2015, 22:22
Mamy go dużo to go eksploatujmy chociażby koszty były przeogromne. Zresztą i tak już są, a górnicy niech dalej mają swoje przywileje.

Można wiedzieć, jakie to ogromne przywileje mają górnicy?


a jakby fikali to pałowałbym, pałował i pałował, aż by kości trzaskały... Może wtedy by coś do nich dotarło.

żałosny poziom. Polecam wziąć tabletki na uspokojenie i wytrzeć ślinę.

Bronti z Rybnika? :)

Barsa
12-01-2015, 23:11
Ciekawy art o górnictwie:

http://supernowosci24.pl/emerytury-i-przywileje-gornicze-kosztem-calego-spoleczenstwa/

W ogóle nie rozumiem tego "fenomenu", bo kogo ze znajomych nie spytam to jest cięty na górników, a politycy się podpalonych opon boją... Ja rozumiem ciężko, ale nikt Cie nie kazał tam pracować, to był Twój wybór, a teraz co my ze swoich podatków mamy dawać na ich odprawy, potem na emeryturki, a podczas pracy jak kryzys to jeszcze na 13-tki, 14-tki, inne premie.

Matisek
13-01-2015, 00:00
Jeśli chodzi o wybór, to równie dobrze mogę powiedzieć, że każdy mógł zostać górnikiem, skoro górnikom tak dobrze.


Wystarczy, że przepracuje 25 lat, w tym 15 pod ziemią.

Jak bardzo te przywileje są naciągane najlepiej świadczy przykład, że trzeba odrabiać całe chorobowe.


Według raportu portalu Money.pl średnia pensja górnika wynosi 5,8 tys. brutto

Tak, oczywiście, że górnicy zarabiają po 6 tysiaków. Szkoda tylko że nie ci, którzy robią na dole... tylko prezesi itp. itd.

Nie neguję faktu, że górnicy mają godziwą płacę. Sęk w tym, że po pierwsze górnika nie ma 2/3 życia, bo po dniówce musi jeszcze pół doby odespać; po drugie pracuje na zmiany, tak jak go wypisze "góra" i żeby dociągnąć do dobrej pensji musi korzystać z "przywileju" sobót i niedziel. A niech spróbuje raz zapisać się na weekend, to już go nigdy nie wypiszą; po trzecie każdy wymienia te wielkie przywileje, szkoda tylko, że większość z nich już dawno jest nieaktualna albo została niemożliwie naciągnięta; po czwarte nie rozumiem tej wielkiej zawiści, gdy ktoś walczy o swoje; a po piąte inspekcje są zapowiedziane, więc całe chrzanienie o dobrych warunkach pod ziemią jest kpiną. Ile warty jest strach rodziny, że to może być ostatnia szychta?


Do rodziny w Markowej koło Łańcuta przyjechał na letni urlop górnik ze śląskiej kopalni. Trafił na żniwa. Po pierwszym dniu pracy w polu od rana do wieczora położył się umęczony i wyznał: – Wy macie dopiero ciężką robotę! Ja wprawdzie w kopalni słońca nie widzę, ale na przodku jestem 4 godziny. Jest gorąco, ale nie tak, jak w polu. Tak umęczony to nigdy nie byłem.

Cool story, bro...

Barsa
13-01-2015, 08:17
Jeśli chodzi o wybór, to równie dobrze mogę powiedzieć, że każdy mógł zostać górnikiem, skoro górnikom tak dobrze.

To jest wybór... a wyboru przy tym, że nasze podatki idą w górnictwo nie mam.


Cool story, bro...

Pod ziemią nie pracowałem ale zdarzało się po 12 godzin przez dwa tyg. (sobota i niedziela po 10) i to w cholernie trudnych warunkach, wysoka temperatura, dodatkowo wysokość itd. i tak szczerze? Nie umywa się to do pracy na roli, tylko z tym zastrzeżeniem, że rolnik nie pracuję non stop w ten sposób. Teraz to w ogóle już tak nie pracuje ;)



Szefowa rządu mówiła, że w trakcie negocjacji złożyła propozycję związkowcom, aby zagrożone likwidacją kopalnie na zostały przekształcone w spółki pracownicze. Ten wniosek nie zyskał jednak akceptacji górników.

Cwaniaki, wiedzą o co chodzi... naprawdę ja bym im oddał nawet tę najlepszą kopalnie. Wtedy albo by się pożarli, no ktoś w zarządzie musiałby zasiadać, ale i tak by to upadło...

chochlik20
13-01-2015, 10:01
Tak, oczywiście, że górnicy zarabiają po 6 tysiaków. Szkoda tylko że nie ci, którzy robią na dole... tylko prezesi itp. itd.
Sorry, ale w tekście miałeś napisane, że górnicy a nie prezesi spółek.
Tutaj masz ile zarabiają prezesi:
http://www.fakt.pl/80-tys-zl-tyle-co-miesiac-moze-dostawac-prezes-spolki,artykuly,445394,1.html
Tylko jakby nie patrzeć, to chyba żadna grupa zawodowa w Polsce nie ma takich przywilejów i pensji jak właśnie górnicy. Nawet policjanci nie zarabiają miesięcznie tyle co górnik.
http://www.wykop.pl/ramka/1812324/ile-zarabia-policjant-w-polsce-zarobki-na-2014-rok/



Rekordzistą wśród nich jest 56-letni Bogusław Konieczny, wieloletni przewodniczący związku zawodowego Kadra w kopalni Marcel. Z dokumentów, do których dotarła "Wyborcza", wynika, że uprawnienia emerytalne nabył już w 2001 r. Mimo to od 14 lat nadal ma etat sztygara. Nie musi fedrować pod ziemią, bo został oddelegowany do pracy związkowej. Jako działacz podlega też ochronie prawnej przed zwolnieniem, czyli w jego przypadku wypchnięciem na emeryturę. W 2013 r. zarobił w kopalni 183 tys. zł. To tyle, ilu kilku zwykłych górników razem wziętych. Przez kilka lat był też radnym w gminie Gorzyce.
Ten to ma dobrze, robi tylko w związku a kasę niezłą trzepie.
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,17246284,Zwiazkowcy_nie_daja_sie_wypchnac _na_emerytury.html#MT

Matisek
13-01-2015, 15:35
Barsa, nie neguję, że inne prace nie mogą być cięższe. Zwracam tylko uwagę na historyjkę wyssaną z palca, która rzutuje na rzetelność tego artykułu.

Chochliku, właśnie o tym mówię, że najwięcej zarabiają Ci, którzy dobiorą się do jakiegoś stanowiska (często dzięki znajomościom) i będą wysysać kasę. A to że jest napisane "górnicy"... no cóż, tak to jest, gdy się wrzuca wszystkich do jednego worka.
Tylko potwierdzasz to, co napisałem- artykułem, który wrzuciłeś o prezesach.
Prosiłem o wymienienie przywilejów, nie podałeś, więc posłużę się tymi z artykułu.

Górnik może przejść na emeryturę w wieku 50 lat. Wystarczy, że przepracuje 25 lat
Tak jak pisałem trzeba do tego doliczyć chociażby CAŁE chorobowe.

Górnicy otrzymują w emerytalnych wypłatach znacznie więcej, niż wpłacą składek w okresie pracy.
Jakiś dowód?

Według raportu portalu Money.pl średnia pensja górnika wynosi 5,8 tys. brutto
Jak pisałem, ŚREDNIA czyli mamy tutaj wliczonych też prezesów i urzędników, którzy zarabiają po kilkanaście koła. Zwykły górnik robi za 2500, dobije do 3000 z sobotami i niedzielami.

Górnicy otrzymują trzy dodatkowe wypłaty – trzynastkę, barbórkowe i czternastkę z zysku kopalni w danym roku.
13 ma wiele zawodów, chociażby urzędnicy czy nawet kasjerzy parkingowi. Czternastki już praktycznie nie ma. Została tylko barbórka.

Do tego dochodzą dodatki: za pracę w soboty i niedziele, za nadgodziny, za pracę w nocy, nagrody jubileuszowe, premie akordowe, premię dniówkowe, premie zadaniowe, dopłaty do wakacyjnych biletów kolejowych i deputat węglowy
taaa, gdyby te wszystkie premie dostawali... To że komuś może zostać przyznana premia, nie znaczy, że ją otrzymuje.

chochlik20
13-01-2015, 15:46
Jak pisałem, ŚREDNIA czyli mamy tutaj wliczonych też prezesów i urzędników, którzy zarabiają po kilkanaście koła. Zwykły górnik robi za 2500, dobije do 3000 z sobotami i niedzielami.
Pewny jesteś? Oto tabela płac w 2012r.
http://bi.gazeta.pl/im/77/73/10/z17248375Q,Zwiazek_Zawodowy_Pracownikow_Dolowych_o publikowal.jpg
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,17248545,Wielkie_straty_nierentownych_kop alni__A_zarobki__Srednio.html?biznes=lublin#BoxBiz Txt

Teraz Palikot wkracza do gry:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,17247185,Palikot__Ja_tez_chetnie_kupie_ko palnie__Pokaze__ze.html?lokale=lublin#BoxWiadTxt

Barsa
13-01-2015, 16:19
Jakiś dowód?

Włącz logiczne myślenie... jeśli ktoś przepracuje 25 lat to raczej nie uzbiera na tę swoją emeryturę (chyba, że będzie krótko żył, ale to można powiedzieć przy każdym człowieku, choć oczywiście szczególne warunki pracy w górnictwie pewnie nie predysponują do długiego życia... nie mam danych, nie wiem). Szczególnie, że jak widzę z tabelki chochlika musi być wysoka.

Presidente
13-01-2015, 22:01
@chochlik
Zabawne bo ja znalazłem zupełnie inne wypłaty
https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xfp1/v/t1.0-9/1907932_651742084958386_3525847912882883525_n.jpg? oh=95cb8b8069a66f58cf2431dbc26509b7&oe=556430B2&__gda__=1429173033_8095c914cf8e182bc02cdb4255b89c0 5
https://scontent-a-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xfa1/v/t1.0-9/1782125_651711421628119_4641840577687678212_n.jpg? oh=c80672d1a59fcbf0cf954b75f6ce1bb2&oe=556960DB
https://scontent-b-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xap1/v/t1.0-9/10906229_651698758296052_390498096220969188_n.jpg? oh=2d71876b8f1daaa812c1e7e78994ea79&oe=552A865A

chochlik20
14-01-2015, 09:25
Można wiedzieć skąd masz te dane? Bo nie podałeś źródła. Ja znalazłem jeszcze coś takiego:

Taka pensja
Średnie zarobki brutto w kopalniach według Sedlak&Sedlak

* kierownik robót - 14200 zł
* inspektor ochrony przeciwpożarowej - 9000 zł
* nadsztygar - 7250 zł
* ratownik górniczy - 5800 zł
* metaniarz - 5700 zł
* sztygar - 5675 zł
* ślusarz - 5500 zł
* kombajnista - 5400 zł
* sygnalista - 4900 zł
* górnik strzałowy - 4400 zł
* konserwator sprzętu przeciwpożarowego - 3400 zł
* elektryk - 3200 zł
* technik górnictwa podziemnego - 2675 zł
http://myszkow.naszemiasto.pl/artykul/raport-zobacz-ile-zarabiaja-gornicy,688500,art,t,id,tm.html

oraz:http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/zdjecia/3592703,ile-zarabiaja-gornicy-poznaj-pensje-gornikow-rzeczywiste-zarobki-gornikow-2014,4299565,id,t,zid.html

Barsa
14-01-2015, 10:05
http://biznes.onet.pl/branze/gorniczy-cud/d1jlw

Ostatnie trzy akapity są bardzo wymowne:


Patrząc na problemy naszego górnictwa z szerszej perspektywy, warto zauważyć, że Europa stopniowo rezygnuje z wydobycia węgla kamiennego. Swoje kopalnie zlikwidowały już: W. Brytania, Francja, Niemcy. W UE na placu boju pozostały już tylko Polska i Czechy, choć u naszych południowych sąsiadów zaczął się proces ’’zwijania’’ tej gałęzi przemysłu.
Jak objaśnia dr Maciej Bukowski z SGH, dzieje się tak z prostej przyczyny – Europejczycy wydobywają węgiel od bardzo dawna, od z górą stu lat. Zdążyli już wykopać łatwiej dostępne złoża i pozostały jedynie te położone głęboko. A im głębiej trzeba ’’wgryzać się’’ w ziemię, tym bardziej rosną koszty wydobycia i tym bardziej staje się ono niebezpieczne, m.in. z powodu zagrożenia metanem.
Europejski węgiel kamienny przegrywa w konkurencji z amerykańskim czy australijskim, położonym tak płytko, że wydobywa się go metodą odkrywkową, jak u nas węgiel brunatny. Podczas gdy na jednego polskiego górnika przypada średnio 700 ton produkcji rocznie, w USA w najgorszej nawet kopalni jest to co najmniej 3 tys. ton. Ta ogromna różnica wydajności bierze się nie tylko stąd, że amerykański górnik ma do dyspozycji lepszy sprzęt, a jego firma obywa się bez rozdętej administracji i tłumu etatowych związkowców. Decydującym czynnikiem są warunki geologiczne. Sama przyroda uprzywilejowała niektórych producentów i tego nie da się przeskoczyć.


Tylko co u nas atomówka dopiero powstaje, nie wiadomo czy jej się w ogóle doczekamy, a o drugiej ani widu ani słychu.

chochlik20
14-01-2015, 10:33
Ja już wcześniej pisałem o cenach za prądu w Europie. Dla porównania tabelka:
http://g1.forsal.pl/p/_wspolne/pliki/1345000/1345867-ranking-cen-energii-elektrycznej.jpg
http://forsal.pl/artykuly/707125,ceny_pradu_i_gazu_w_europie_polacy_placa_je dne_z_najwyzszych_rachunkow_w_ue.html
Przy okazji szykują się nam jego podwyżki:
http://www.money.pl/gospodarka/unia-europejska/wiadomosci/artykul/gigantyczne-podwyzki-cen-pradu-decydujace,146,0,1644178.html

Duda zapowiada obronę kopalń:
http://fakty.interia.pl/wywiady/news-duda-likwidacja-kopaln-oznacza-konfrontacje-rzad-tego-nie-zr,nId,1589089

Górnicy narzekają, że stracą pracę, ale mogę się założyć, że szkoły kształcące nowych pracowników tej branży nie świecą pustkami.

Nie wiem, czy ktoś pamięta, ale w 2014r. Kompania Węglowa chciała zlikwidować deputaty węglowe dla górniczych emerytów w ramach oszczędności:
http://biznes.newsweek.pl/likwidacja-deputatow-weglowych-uderzy-w-zus-newsweek-pl,artykuly,348961,1.html
http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/3592855,deputaty-weglowe-emeryci-kompanii-weglowej-nie-daruja-wegla,id,t.html
Od tego roku znów to planowali:
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,16738966,Deputaty_weglowe_doprowadza_kopa lnie_do_upadku_.html
Nie sądzę by pracownik masarni, który odszedł na emeryturę dostawał o tak kawałek wieprzowinki, wołowinki...

Ciekawy jestem kto postawi na swoim Kopacz czy górnicy:
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103087,17251659,_Oferujemy_gornikom_uczciwe_waru nki___nie_mowimy_.html

Opłacalność wydobycia w Polsce:


Wydobycie jednej tony węgla to w Polsce koszt ok. 300 złotych. O 10 proc.tańszy
- pomimo ogromnej odległości - jest urobek z Rosji, Afryki, a nawet Australii. Obecnie więcej węgla importujemy niż eksportujemy. Jednak, jak podkreślają analitycy, czasem warto zapłacić więcej i jednocześnie uniezależnić się od dostawców z zewnątrz.
http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/polski-wegiel-drozszy-od-importowanego-z-australii,2077096,4199

Matisek
14-01-2015, 22:05
Wiesz chochlik, możesz rzucać sobie danymi z tabelek "krążących po internecie", jak te z GW. Średnie, statystyczne i tak nie oddają tego, co jest naprawdę. Pytanie skąd Prezidente ma te przykłady? Z życia właśnie, a nie z gazety. GW bierze tabelkę z internetu, a podważa prawdziwość zdjęć pasków zwykłych górników na fb. Logika. W innym artykule wystarczy poczytać komentarze, że nie jest tak, jak piszą.

Teoretycznie górnicy zarabiają strasznie dużo- co potwierdzają wykresiki i tabelki. Sęk w tym, że ogrom jest pobierany na przeróżne składki oraz dane zawyżają ludzie na stanowiskach. Jak mówiłem "prezesiki" (ale nie w sensie dosłownym) biorą po 20 kafli, gdy taki zwykły górnik na dole do 10 razy mniej. Co z tego, że górnik zarabia 5,5 tysiąca, jak 2,5 jest mu zabierane? No ale w statystykach jest 5,5...

A uwagi o logicznym myśleniu sobie wypraszam. Proszę przedstawić dane- najlepiej ile zarabiają (choć tutaj podaliście, więc tylko resztę), ile im się zabiera na emeryturę, ile średnio żyją na emeryturze oraz ile średnio biorą na emeryturze. Bez tych danych nawet Wasze "myślenie logiczne" jest czystą demagogią.

Barsa
14-01-2015, 23:10
Statystyki z GUS dotyczące poszczególnych zakładów, dodatkowo z wymienionymi stanowiskami pracy nie są demagogia (średnia pensja w kraju już jest, ale to inna sprawa)...

Powiedz mi, jak to jest, że w Silesi jest dobrze, mimo, że wcześniej były wielkie straty... Nie musisz odpowiadać. Przyszedł inwestor, policzył co mu się opłaca, co nie, kogo nie potrzebował na początku to zwolnił, zainwestował, i teraz fajnie tam jest (no może ostatnimi czasy nie bardzo, bo cena węgla poszła w dół), mimo, że premię dostają tylko jak kopalnia ma zysk. Rośnie zatrudnienie. Dlaczego to wszystko? Bo firma działa na rynkowych zasadach, a nie, "no jak nam nie wyjdzie to i tak rząd (a właściwie głupi Polacy) się złożą".

Nie mówię, że tylko górnicy są winni, ale akurat w tej dziedzinie gospodarki to chyba wszystko jest postawione na głowie, od pensji prezesów, związkowców, przez ilość związków aż po przywileje górnicze. Nie nawiedzę po prostu pozycji roszczeniowej, "bo mi się coś należy". Nie nie należy się, jak Ci nie pasuję możesz się przeprowadzić, przekwalifikować czy co tam, jak jesteś zdrowy i możesz pracować to zależysz od siebie, a nie Państwo ma o ciebie dbać całe życie.

ps. pamiętajmy też, że póki kopalnie są państwowe to nie można tam za bardzo inwestować, nie pozwalają na to przepisy unijne.... i bardzo dobrze, niekiedy ta UE się przydaje.

Asuryan
14-01-2015, 23:25
Co z tego, że górnik zarabia 5,5 tysiąca, jak 2,5 jest mu zabierane? No ale w statystykach jest 5,5...
Kogo poza samym górnikiem, jego rodziną i ewentualnie bankiem interesują zarobki netto? Umowy zawsze podpisuje się na zarobki brutto :P Na emeryturę, na podatek, etc zabierają każdemu - nie tylko górnikom.

chochlik20
15-01-2015, 09:09
A uwagi o logicznym myśleniu sobie wypraszam. Proszę przedstawić dane- najlepiej ile zarabiają (choć tutaj podaliście, więc tylko resztę), ile im się zabiera na emeryturę, ile średnio żyją na emeryturze oraz ile średnio biorą na emeryturze. Bez tych danych nawet Wasze "myślenie logiczne" jest czystą demagogią.
Każdemu zabierają, ale jak zwykle górnicy są najbardziej poszkodowani. :rolleyes: a najśmieszniejsze jest to, że żaden związkowiec nie zostanie zwolniony z pracy, tylko zwykły górnik. A kto najgłośniej krzyczy? związkowiec.

Duda straszy:
http://wpolityce.pl/polityka/229583-duda-do-poslow-ze-slaska-znamy-wasze-adresy-wiemy-gdzie-mieszkacie-i-immunitet-wam-nie-pomoze

Wypowiedz człowieka, który chce przejąć upadłe kopalnie:


Mateusz Kokoszkiewicz: Czy jeśli przejmie pan kopalnie, zatrudnienie będzie utrzymane?

Krzysztof Domarecki: Oczywiście, że nie. Dotyczy to wszystkich kopalń; bez względu na to, czy Kompania Węglowa będzie sprzedana czy zostanie w rękach prywatnych, musi dojść do restrukturyzacji, bo przerosty zatrudnienia są horrendalne.

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,17256521,Domarecki__Kopalnie_moga_byc_ren towne.html#MT

Barsa
17-01-2015, 13:45
http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/jak-oszukuja-w-kopalniach-spowiedz-gornika,2079166,4199

Jeśli choć część jest prawdą to ręce opadają... a na pewno jest, bo pracowałem w dużym zakładzie papierniczym i też wiem, że da się "omykać" w pracy, a niektórzy doprowadzili to do perfekcji. Swoją drogą dziwie się, że Ci górnicy, którzy naprawdę ciężko pracują nie chcą zmian, tylko godzą się na to... pewnie boją się, że zmiany i ich dotkną...

Od dawna jestem za zrównaniem wszystkich w emeryturach.... minimalna emeryturka a resztę odkładaj sobie sam, a przywileje niektórych grup pracowniczych i takie akcje jak z wywiadu tylko mnie w tym utwierdzają.

chochlik20
18-01-2015, 11:16
Kolejne pieniądze wrzucone w worek bez dna, gdzie efekty zobaczymy jak będą zamykane kolejne kopalnie:
http://fakty.interia.pl/polska/news-kopacz-o-kosztach-gorniczego-porozumienia,nId,1591651

Barsa
18-01-2015, 11:35
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Likwidacji-kopaln-nie-bedzie-Gornicy-dostali-gwarancje-zatrudnienia-3272566.html

Czy mi się wydaję, czy oni dostali więcej niż mieli??

chochlik20
18-01-2015, 11:42
Wygląda na to, że tak... ech, jak zwykle kolejny rząd ugiął się pod żądaniami.

adriankowaty
18-01-2015, 13:59
Chyba przestanę głosować na Platformę... Zamiast restrukturyzować kopalnie, oni wolą pójść na ustępstwa! Ile jeszcze nasza gospodarka będzie utrzymywać tych pasożytów?

Gaius Julius
18-01-2015, 23:29
Teraz to się zawiodłem, oczekiwałem twardego stanowiska a nie, że dają sobie na głowę wchodzić....

Piner
18-01-2015, 23:45
Nigdy nie przepadałem za platformą, i widzę że mam rację. Najgorsze że to się wszystko weźmie z pieniędzy podatników czyli nas:(.

Henryk5pio
19-01-2015, 00:48
Też się teraz zawiodłem na Platformie :( Ale na kogo dać głos? Na PiS? No litości... Na SLD, które jest wygłodniałe i przez większość kadencji będzie się okopywać na stanowiskach? Palikot to śmiech na sali, KNP i Korwin szans nie mają -a wolę żeby w Sejmie było nudno, niż żeby "coś się działo", bo to jednak Sejm i nadal wierzę, że nie jest to zakład dla obłąkanych... PSL odpada - nie jestem rolnikiem, a oni są partią jednej grupy z całego elektoratu. Tak de facto to niestety po za Platformą Obywatelską nie widzę kogoś, na kogo można by głosować, tylko, że niestety PO chyba się już zużyło...

@Barsa To co ten gościu o kopalni mówił w tym wywiadzie z Twojego linku to święta prawda - sąsiad o rok/dwa starszy ode Mnie jest od niecałego roku górnikiem - już przesiąknął roszczeniowością etc. a z jego opowieści takie krótkie czasy na wyrobisku to norma... Natomiast kopalnia kopalni nierówna - mój tata pracował daaawno temu (za kawalera jeszcze) przez dwa lata w kopalni rudy i opowiadał mi jak tam jest - o wiele gorzej, przy węglu pylica nie grozi, w przeciwieństwie do rudy, gdzie są też używane diesle, a w węglówkach ich nie ma. Chwała bogu, że obecnie nic z kopalniami już nie ma wspólnego :D

Mam wrażenie, że nasze kopalnie mogłyby doskonale prząść gdyby faktycznie odciąć w nich od koryta wszelkich pasożytów i oszustów, no ale jest jak jest...

Gajusz Mariusz
19-01-2015, 10:33
Pożyjemy, zobaczymy:
http://www.defence24.pl/news_czekaja-nas-niskie-ceny-ropy-i-wegla

adriankowaty
19-01-2015, 15:22
Z punktu widzenia światowej gospodarki to dobra wiadomość, z punktu widzenia naszej energetyki też dobra, a co do górników - mają za swoje:twisted:.

Gajusz Mariusz
19-01-2015, 15:47
Czy ja wiem? Rok wyborczy więc i tak było do przewidzenia że dalej będzie po staremu. Właściwie to mnie tą próbą zamknięcia zaskoczyli. Widocznie w budżecie dno widać... Ale od końca roku będzie po wyborach parlamentarnych, a więc najważniejszych i to na 4 lata, więc za rok będzie "wesoło" na Śląsku....

adriankowaty
19-01-2015, 15:58
Czyli tam, gdzie mieszkam. Ach to przekonanie "wydoili z naszego regionu za PRL'u, to nam się należy". Czekam, aż w końcu moi współmieszkańcy zaczną myśleć perspektywicznie.

Pampa
19-01-2015, 16:03
Zapytam, jaką masz perspektywę dla górników? Żeby w sklepach pracowali? Żeby nasza gospodarka była gospodarką kolonialną sprzedającą wyroby z innych państw? Musimy być niezależni. Zmienić prezesów(najlepiej żeby odpowiadali własnym majątkiem o rentowność kopalni), wywalić związki zawodowe. I pieniądze od razu by się znalazły i węgiel tańszy by był.

adriankowaty
19-01-2015, 16:46
Lepiej byłoby zainwestować w mechanizację górnictwa. A co do górników - od czegoś mamy programy aktywizacji zawodowej, czyż nie? Wywalenie prezesów to rozwiązanie krótkoterminowe i jak każde tego typu, nie daje efektów w perspektywie (zasiedzą się i będzie jak zwykle). Silną gospodarkę buduje się na postępie technologicznym - i w tą stronę idzie UE.

Pampa
19-01-2015, 16:50
Nawet się nie będę spierał z Tobą z dwóch powodów 1) Nie wypada mi. 2) Nie ma to żadnego sensu.

adriankowaty
19-01-2015, 17:03
http://www.defence24.pl/analiza_gazprom-stawia-na-terminal-lng-nad-baltykiem
Czyżby nasz wschodni sąsiad miał problemy z kapitałem?

chochlik20
19-01-2015, 20:24
Zapytam, jaką masz perspektywę dla górników? Żeby w sklepach pracowali? Żeby nasza gospodarka była gospodarką kolonialną sprzedającą wyroby z innych państw? Musimy być niezależni. Zmienić prezesów(najlepiej żeby odpowiadali własnym majątkiem o rentowność kopalni), wywalić związki zawodowe. I pieniądze od razu by się znalazły i węgiel tańszy by był.
Wiele krajów odchodzi już od węgla na rzecz alternatywnych źródeł energii, które są tańsze, bezpieczniejsze dla środowiska, dwa - pojawiło się to już w którym tutaj artykule. Wydobywamy węgiel od bardzo dawna, i teraz zmuszeni jesteśmy sięgać po jego bardzo głębokie pokłady. Wiąże się to z dużym niebezpieczeństwem i dużym nakładem środków finansowych. Trzy - musielibyśmy zwolnić masę ludzi z branży górniczej - w jednym artykule pojawił się zarzut, że jest zatrudnionych jest zbyt dużo osób, cztery - włożyć ogromne środki w modernizację kopalń, pięć - obciąć górnikom powierzchniowym ich przywileje, ale na to całą branża się nie zgodzi, bo mamy związki. Po szóste i ostatnie - gdzie, znajdziesz frajera, który zgodzi się ręczyć własnym majątkiem za rentowność kopalń? Chyba pójdzie na to bezdomny, który nic nie ma a więc nic nie straci.

lukasz1410
19-01-2015, 20:36
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103087,17275841,Balcerowicz__Niebywale_wspanialo myslny_program_dla.html#TRNajCzytSST
W sumie to nie wnosi wiele, ale zawsze coś na forum się ruszy.

Gajusz Mariusz
19-01-2015, 22:39
Nie jestem jakoś źle nastawiony do górników. Rozumiem hasło o swoim źródle energii etc. Ale jestem z Łodzi. Jak padł cały państwowy przemysł włókienniczy, jakoś nie widziałem strajkujących stoczniowców, górników etc. Tam związkowcy byli zadowoleni, że nie o nich chodzi. I palcem nie kiwnęli. Słaba branża, więc z trzonkami i oponami nie szła pod sejm. Tak więc teraz dalej pracują kobiety, tylko że u prywaciarzy za grosze. Od 20 lat. Teraz mogą się inni przekonać jak to jest. PRL się skończył 25 lat temu. Widocznie za 2, 3 lata przyjdzie czas kiedy i górnicy zobaczą jak to jest pracować w tym samym fachu, ale za prywatne pieniądze, a nie z podatków całej reszty.

szwejk
20-01-2015, 09:55
Wiele krajów odchodzi już od węgla na rzecz alternatywnych źródeł energii, które są tańsze, bezpieczniejsze dla środowiska,

Czy teraz za prąd "ekologiczny" płaci się rachunki wyższe, czy niższe? Skoro alternatywne źródła energii są takie super, to dlaczego nieustannie się do nich dopłaca? :eek: Dlaczego na krajach Unii wymusza się odejście od tradycyjnych źródeł polityką dekarbonizacji ? Tu zamieszczam fajny tekst

http://jagiellonski24.pl/2014/11/07/musialek-jaki-rzad-taki-sukces/

Nagła miłość Niemiec, do tej idei wiąże się z tym, że "...Eksport „zielonych” technologii ma być motorem napędowym gospodarki, tak jak ma to miejsce w przypadku produktów przemysłowych i samochodów.Ta perspektywa powoduje, że Berlin jest jednym z najbardziej gorliwych zwolenników dekarbonizacji gospodarek wszystkich państw UE, ponieważ wymusza ona zmianę struktury wytwarzania energii i stwarza zapotrzebowania m.in. na niemieckie technologie..."

A poza tym, choćbyś Chochliku, zamknął kopalnie i całą Polskę obsadził wiatrakami, to i tak zmuszeni będziemy uzupełniać energię z "atomówek" serdecznych zachodnich przyjaciół, lub z "gazrurki" naszego "wielkiego wschodniego BRATA";)

chochlik20
20-01-2015, 10:28
Czy teraz za prąd "ekologiczny" płaci się rachunki wyższe, czy niższe? Skoro alternatywne źródła energii są takie super, to dlaczego nieustannie się do nich dopłaca? :eek: Dlaczego na krajach Unii wymusza się odejście od tradycyjnych źródeł polityką dekarbonizacji ?
Co do pierwszego - czyli cen prądu - płacimy jedną z najwyższych stawek w Europie za prąd: http://forsal.pl/artykuly/798346,ceny-energii-w-unii-europejskiej-polska-wsrod-najdrozszych-krajow-wykres-dnia.html#wykres, w tym roku szykuję się jego kolejna podwyżka. Co do drugiego - to do naszego węgla nie dopłacamy?? Z 15 kopalń Kompanii Węglowej tylko 3(!!) zanotowały jakiś zysk w 2014r. - http://wysokienapiecie.pl/energetyka-konwencjonalna/473-kompania-weglowa-12-z-15-kopaln-na-minusie


Wsparcie dla górnictwa węglowego w lata 2010 -2013 wynosiło średnio rocznie ponad 1,1 mld zł nie uwzględniając emerytur górniczych, z tymi świadczeniami rachunek rośnie do 5,5 mld zł.
http://www.polskieradio.pl/42/273/Artykul/1141683,Budzet-rocznie-doplaca-55-mld-zl-do-gornictwa-Stac-nas-na-to



Nagła miłość Niemiec, do tej idei wiąże się z tym, że "...Eksport „zielonych” technologii ma być motorem napędowym gospodarki, tak jak ma to miejsce w przypadku produktów przemysłowych i samochodów.Ta perspektywa powoduje, że Berlin jest jednym z najbardziej gorliwych zwolenników dekarbonizacji gospodarek wszystkich państw UE, ponieważ wymusza ona zmianę struktury wytwarzania energii i stwarza zapotrzebowania m.in. na niemieckie technologie..."
Bo niemieckie technologie... gdybyśmy włożyli to samą kasę co do tej pory ładujemy w nierentowne kopalnie w rozwój polskiej nauki, a co za tym idzie technologii już dawno opracowalibyśmy własne.



A poza tym, choćbyś Chochliku, zamknął kopalnie i całą Polskę obsadził wiatrakami, to i tak zmuszeni będziemy uzupełniać energię z "atomówek" serdecznych zachodnich przyjaciół, lub z "gazrurki" naszego "wielkiego wschodniego BRATA";)
Jestem zwolennikiem budowy elektrowni atomowej w Polsce i to przynajmniej dwóch.

Pampa
20-01-2015, 12:42
,,Zielona energia" jest totalnym bezsensem bo Europa wytwarza bodajże tylko 13% CO2, i nawet jak obniżymy drastycznie to tak USA jak i Chiny mają głęboko w ... nosie nasze pakiety i to oni będą się rozwijać. Także bawmy się dalej w walkę z wiatrakami (metaforycznymi) a na 100% dobrze na tym wyjdziemy. Zwłaszcza że nie ma niezbitych dowodów że CO2 powoduje ,,globalne ocieplenie" - w które nota bene nie wierzę. Byłem w sejmiku śląskim a propos tych pakietów i tam występowali ludzie którzy siedzą od lat w energetyce i obalili wszystkie eko krzyki. Także jak chcecie walczyć o zdrowy świat to przekonajcie Chiny i USA. BTW padła też wtedy informacja że Niemcy dalej budują tradycyjne elektrownie(na sprzedaż energii między innymi dla durniów z Polski). I co? Hipokryzja czy wyrachowanie? :rolleyes: Kolejną ciekawą informacją jest to że energia do 2050 zdrożeje o, bagatela, 300%... a teraz dla tych co siedzą na garnuszku u rodziców to jest to OGROMNY wydatek. Więc jak chcecie sobie płącić za eko-energię to sobie płaćcie ale ja wolę nie zdychać z głodu na emeryturze.

lukasz1410
20-01-2015, 12:49
http://wpolityce.pl/gospodarka/229321-niemcy-buduja-w-polsce-kopalnie-im-sie-oplaca-a-my-zamykamy-swoje Może ktoś znajdzie coś dokładniejszego, mi się nie chcę.

Henryk5pio
20-01-2015, 12:57
@Pampa Dlatego ja mam nadzieję, że kiedyś w życiu będę miał możliwość wyemigrowania do Nowej Zelandii - kraj normalny, samowystarczalny energetycznie, leżący daleko od Ruskich i Niemców, bez jakichkolwiek sąsiadów, którzy mieliby ochotę na jego podbicie - do najbliższego lądu bagatela 1800-2000 km.

chochlik20
20-01-2015, 12:59
To jak rozumiem mamy nie inwestować w ten dział, tylko ciągle łożyć pieniądze, na nierentowne kopalnie??


http://wpolityce.pl/gospodarka/229321-niemcy-buduja-w-polsce-kopalnie-im-sie-oplaca-a-my-zamykamy-swoje Może ktoś znajdzie coś dokładniejszego, mi się nie chcę.
Zastanówmy się czemu kopalnie prywatne są bardziej opłacalne od kopalni państwowych najpierw.

Henryk5pio
20-01-2015, 13:05
No ale zejdźmy już z tych kopalni - nie tylko nimi kraj żyje, zabaczcie tutaj, jak się rozwijamy: http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/ceny-sprzedaz/news-porsche-ferrari-i-bentleye-jak-cieple-buleczki-tak-tak-w-pol,nId,1592414#pst84467372
;)

Presidente
20-01-2015, 13:06
To jak rozumiem mamy nie inwestować w ten dział, tylko ciągle łożyć pieniądze, nanierentowne kopalnie??
Sprzedajmy - od razu staną się rentowne. Może nawet dałoby radę załatwić jakimś cudem gwarancje zatrudnienia u prywaciarza dla części załogi przynajmniej tej prawdziwej dołowej

Piner
20-01-2015, 13:09
Układy- nie wiem czy jest inne wytłumaczenie.Wystarczy jedno finansowanie kampanii wyborczej,jakiejś uroczystości lub innego rodzaju perełki.Mam za to pytanie czy rząd nie powinien mieć ekspertów od gospodarki? Bo jakoś nie dostrzegam ich w działaniach rządu.

chochlik20
20-01-2015, 13:30
Sprzedajmy - od razu staną się rentowne. Może nawet dałoby radę załatwić jakimś cudem gwarancje zatrudnienia u prywaciarza dla części załogi przynajmniej tej prawdziwej dołowej
Od razu nie staną się rentowne, ale prywaciarz nie będzie się bawił ze związkami zawodowymi, tylko wyrzuci ich na zbity pysk - w polskim górnictwie mamy ich aż 240 - http://www.polskieradio.pl/42/273/Artykul/1168988,Ile-zwiazkow-zawodowych-dziala-w-gornictwie-Ponad-240, po drugie skończą się przywileje górnicze, które górnicy dostają od państwa, bo to również kosztuje. Po trzecie - nastąpi redukcja załogi tej pracującej na górze. bo tam podobno tam mamy aż za duże zatrudnienie. Górnicy dołowi zostaną pewnie zatrudnieni, bo tych podobno brakuje.


Układy- nie wiem czy jest inne wytłumaczenie.Wystarczy jedno finansowanie kampanii wyborczej,jakiejś uroczystości lub innego rodzaju perełki.Mam za to pytanie czy rząd nie powinien mieć ekspertów od gospodarki? Bo jakoś nie dostrzegam ich w działaniach rządu.
Rząd ma ekspertów, tylko każdy kolejny rząd, polityk boi się walnąć pięścią w stół i powiedzieć, że albo górnicy wyrzekną się cześć przywilejów na rzecz np. akcji spółki i przejmą odpowiedzialność za kopalnie, zostanie zmniejszone zatrudnienie, tam gdzie potrzeba to wówczas uda się uratować tą gałąź gospodarki. A tak co rocznie płacimy na utrzymanie kopalni, które przynoszą straty a nie ma pomysłu jak tego uniknąć. Tama praktycznie już runęła, a rząd stara się kolejnymi pieniędzmi zatkać dziurki. Bo głosy wyborców ze Śląska są ważniejsze niż cała Polska.

Tutaj jeszcze nawiąże do tego co Gajusz wcześniej napisał - mieszkam w Radomiu, i w latach 90-tych zaczął upadać "Łucznik" jeden z największych pracodawców w regionie. Górnicy przejęli się tym? Nie? Zakład ostatecznie jednak nie upadł, zredukowano mocno załogę, a starej dano zapewnienie, że jak firmie uda się stanąć na nogi to zostaną zatrudnieni z powrotem. Trochę to trwało, bo przeszło dwadzieścia lat, ale "Łucznik" nie upadł. Ma się coraz lepiej, wybudował nową halę. Można uratować upadające przedsiębiorstwo? Można, tylko trzeba do tego drastycznych kroków, na które nikt nie porwie się w górnictwie.

Presidente
20-01-2015, 13:37
Od razu nie staną się rentowne, ale prywaciarz nie będzie się bawił ze związkami zawodowymi, tylko wyrzuci ich na zbity pysk - w polskim górnictwie mamy ich aż 240 -http://www.polskieradio.pl/42/273/Ar...twie-Ponad-240 (http://www.polskieradio.pl/42/273/Artykul/1168988,Ile-zwiazkow-zawodowych-dziala-w-gornictwie-Ponad-240), po drugie skończą się przywileje górnicze, które górnicy dostają od państwa, bo to również kosztuje. Po trzecie - nastąpi redukcja załogi tej pracującej na górze. bo tam podobno tam mamy aż za duże zatrudnienie. Górnicy dołowi zostaną pewnie zatrudnieni, bo tych podobno brakuje.
I oto właśnie chodzi to głównie związki przeszkadzają jakimkolwiek reformom, modernizacjom, restrukturyzacjom. Jeden by w zupełności wystarczył i to też mocno przytemperowany.

Układy- nie wiem czy jest inne wytłumaczenie.Wystarczy jedno finansowanie kampanii wyborczej,jakiejś uroczystości lub innego rodzaju perełki.Mam za to pytanie czy rząd nie powinien mieć ekspertów od gospodarki? Bo jakoś nie dostrzegam ich w działaniach rządu.
Oczywiście, że mają tylko że ci eksperci to chyba są tylko w stanie wskazać niektóre przedsiębiorstwa państwowe, które przynoszą zyski - bo tylko je można łatwo i drogo sprzedać jak brakuje na jakieś "inwestycje"

chochlik20
20-01-2015, 13:40
Oczywiście, że mają tylko że ci eksperci to chyba są tylko w stanie wskazać niektóre przedsiębiorstwa państwowe, które przynoszą zyski - bo tylko je można łatwo i drogo sprzedać jak brakuje na jakieś "inwestycje"
I oczywiście sprzedać takie, gdzie związki zawodowe nie są zbyt mocne. Za kilka lat przy takim podejściu tego rządu i przyszłego, to w rękach państwa pozostaną tylko nierentowne przedsiębiorstwa.

Presidente
20-01-2015, 16:41
I oczywiście sprzedać takie, gdzie związki zawodowe nie są zbyt mocne. Za kilka lat przy takim podejściu tego rządu i przyszłego, to w rękach państwa pozostaną tylko nierentowne przedsiębiorstwa.
Akurat mocne związki to nie problem w tym przypadku. Jak spółka przynosi zyski to związki mogą coś ugrać - na przykład gwarancje zatrudnienia albo przekazanie części akcji pracownikom a nawet jedno i drugie

Barsa
20-01-2015, 18:04
Jak spółka przynosi zyski to trzeba przynajmniej część kasy inwestować a nie rozdawać....

adriankowaty
20-01-2015, 18:47
Przynajmniej to mało powiedziane. Najlepiej 60% zysków przeznaczyć na modernizację (technologie, maszyny, kadra badawcza).

adriankowaty
05-02-2015, 11:34
Wybaczcie, że post pod postem, ale podbijam temat. Propozycja w sprawie rozwiązania problemów z frankowiczami raz na zawsze!
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/rynek/1607947,1,jak-rozwiazac-problemy-frankowiczow-warto-przyjrzec-sie-pomyslowi-szefa-knf.read

chochlik20
22-02-2015, 09:58
Nie wierzę :eek: ktoś w końcu poszedł po rozum do głowy - http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,17463972,KHW_ma_program_naprawczy__a_zwia zki_go_popieraja.html?biznes=radom#BoxBizLink i górnicy zgodzili się na 3 letnie zawieszenie części przywilejów.

Henryk5pio
22-02-2015, 11:06
Co i tak wiele chochliku nie zmienia. Pierwszy komentarz na podanej przez Ciebie stronie:


Zaraz! coś tu jest nie tak! Jakim prawem emeryci dostają deputat węglowy? czy pracownicy aptek na emeryturze mają darmowe leki? a sprzedawcy samochodów darmowe auta? a co z 13-tą pensją??? Mój rok liczy 12 miesięcy pracy i dostaję tylko 12 pensji, a nie 13 a co dopiero 14-cie. I żadnych nagród z okazji święta "czegokolwiek" czy kogoś poyebało? Oni się kłócą o 14-tki i deputaty dla emerytów a tymczasem normalny pracobiorca w Polsce nawet nie słyszał o takich luksusach! Ja pierd_olę taki ustrój "Sprawiedliwości Społecznej"

I żeby nie było, facet ma 100% racji.

Janek
22-02-2015, 18:38
Poza faktem, że jest wypłacana z zysku którego nie ma, nie rozumiem problemu z 13, 14, 15 i 125 pensją.
Jedni zarabiają np. 5 tyś. miesięcznie x12 (+ ewentualne premie), inni 4 tyś. (czy niech nawet będzie 5) miesięcznie x13 (+ ewentualne premie) - oceniać można oczywiście całe wynagrodzenie, ale co za różnica jak jest rozłożone w ciągu roku.
Jeśli zmieniam pracę to chciałbym wiedzieć ile zarobię w roku i ok byłoby dla mnie, że na przykład w grudniu dostanę 2x pensję o ile roczne wynagrodzenie się zgadza.

Dagorad
22-02-2015, 18:41
Nie wierzę :eek: ktoś w końcu poszedł po rozum do głowy - http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,17463972,KHW_ma_program_naprawczy__a_zwia zki_go_popieraja.html?biznes=radom#BoxBizLink i górnicy zgodzili się na 3 letnie zawieszenie części przywilejów.

Zgodzili się na 3-letnie zawieszenie pewnie dlatego że realnie istnieje widmo że za 3 lata to już niczego nie będzie. Górnikom tak opłaciły się te wszystkie strajki że wszyscy mogą stracić pracę.

Jest tak źle to może dzięki temu że będzie jeszcze gorzej zrobi się lepiej? Jak wszystko pójdzie w tym kierunku to wszystko w końcu padnie i tyle, później ktoś wykupi resztki za bezcen. Mało ciekawa perspektywa, ale jeżeli wszystko miało się powoli toczyć i pochłaniać tylko coraz więcej pieniędzy to może lepiej gdyby przyszedł jeden wielki krach i tyle. W sumie więc może lepiej żeby górnicy na ustępstwa nie szli, w końcu: "To właśnie wprowadzenie programu naprawczego ma być podstawowym argumentem w rozmowach z sektorem finansowym. W całym 2014 roku KHW odnotowało 220 mln zł straty." znaczy tyle że starty i tak będą tyle że ich zmniejszenie ma pozwolić wziąć kasę od państwa. Górnicy więc się "poświęcają" a reszta i tak będzie dokładać.

adriankowaty
24-02-2015, 16:08
http://www.defence24.pl/analiza_polska-bez-pradu-w-2016-r-awaria-moze-oznaczac-blackout
Czeka nas kryzys energetyczny, Panowie...

Nezahualcoyotl
24-02-2015, 17:30
http://www.defence24.pl/analiza_polska-bez-pradu-w-2016-r-awaria-moze-oznaczac-blackout
Czeka nas kryzys energetyczny, Panowie...
Bedzie zatem boom demograficzny.Jednak nim do tego dojdzie pocieszmy sie liczbami:

http://biznes.onet.pl/praca/gus-stopa-bezrobocia-zarejestrowanego-wzrosla-do-12-0-w-styczniu/e88xk
http://biznes.onet.pl/emerytury/wiadomosci/nieublagana-demografia-nie-sprzyja-emerytom/b0fsh

Natomiast za lat piec zobaczymy i poczujemy ile jest warta polska gospodarka bez unijnych dotacji.Oj bedzie krzyk i lament kiedy dziura w polskim budzecie bedzie pozbawiona tych extra funduszy.Oczywiscie cos tam dostawac jeszcze bedziemy jednak wiecej zaczniemy oddawac anizeli pobierac ;)

szwejk
26-02-2015, 20:06
Sprawa kwoty wolnej od podatku w Polsce.

http://starosta.salon24.pl/633905,obalenie-klamstw-platformy-ws-kwoty-wolnej-od-podatku

Fragment:
" Na początku tego miesiąca rządząca koalicja PO-PSL odrzuciła projekt ustawy, która podniosłaby kwotę wolną od podatku PIT dla wszystkich Polaków. Za podwyższeniem tej kwoty były wszystkie kluby opozycyjne: PIS, SP, TR, SLD.
Platforma usiłuje się ostatnio głupio tłumaczyć, że podwyższenie kwoty wolnej od podatku oznaczałoby "konieczność likwidacji większości ulg i zwolnień podatkowych" ze względu na "gigantyczną wyrwę budżetową"; że będzie popierać wszystkie projekty, które poprawiłyby sytuację polskich rodzin, oraz, że złożony przez opozycję projekt nic realnego w tym kierunku by nie zrobił, a jedynie miał "nośny tytuł".
Wszystko to są bezczelne kłamstwa..."

Gajusz Mariusz
26-02-2015, 20:30
Dokładnie, a gdy byłoby odwrotnie: partie opozycyjne jako koalicja rządząca (wspólnie, oczywiście w surrealistycznej teorii) a PO w opozycji byłoby dokładnie odwrotnie w przyjmowaniu tychże projektów. ;) PO by grzmiała za obywateli (:lol2:) a tamtym budżet by na to nie pozwalał. Pamiętam boje o becikowe z Zytą. Były jaja.

Henryk5pio
27-02-2015, 17:58
Ale nie ma się co dziwić Gajuszu, w końcu każda partia tak robi :) Najpierw obiecują wyborcom góry pieniędzy etc. a potem nadchodzi realna, skrzecząca rzeczywistość, czyli budżet państwa :D

Gajusz Mariusz
27-02-2015, 18:51
... + swoi u koryta.

Henryk5pio
27-02-2015, 18:58
... + swoi u koryta.
Dokładnie. Pomysł aby rządzili eksperci etc. jest interesujący, ale gdzie tu wtedy miejsce dla demokracji by było? Mielibyśmy wtedy "despotyzm ekspercko-biurokratyczny". Każda partia ma "swoich" i tak jest na całym świecie, nic na to nie poradzimy Gajuszu, chyba, że sami wejdziemy na ring ;)