PDA

Zobacz pełną wersję : ACTA



Strony : [1] 2

Aro137
20-01-2012, 19:56
Zdziwiłem się że nie ma jeszcze o tym tematu.
Mają wprowadzić ustawę, która ma nas "kontrolować" w internecie. Wymierzone jest to głównie w piractwo. Dla mnie jest to głupota już zamknęli serwis Megaupload http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/ ... ld-dolarow (http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/521508,Megaupload-zamkniety-Ukradli-pol-mld-dolarow) albo http://nt.interia.pl/internet/wiadomosc ... 1748999,62 (http://nt.interia.pl/internet/wiadomosci/news/serwis-megaupload-zamkniety-anonymous-kontratakuje,1748999,62)
Dodaje też linki do 2 filmików:
http://www.youtube.com/watch?v=kZOK-O15li8
http://www.youtube.com/watch?v=b0S2I06dhnk
Polska ma podpisać tą "ustawę" 26 stycznia, jestem ciekaw czy dojdzie do skutku a jeśli już to co będzie się działo. Grupa Anonymous, zaraz po zamknięciu megaupload zaatakowali kilka stron rządowych. A co wy uważacie o ACTA?

Polakko
20-01-2012, 22:07
Totalna kontrola, tylko czekać (zakładając że ACTA zostanie wprowadzone) jak zakmną forum total war org jeśli będziemy zabardzo i zagłośno krytykować ACTA i oczywiście posiadać jakieś pirackie/ nielegalne opragramowanie.

A tak na serio, kontrola, kontrola i jeszcze raz kontrola internetu, jednego(jedynego?) wolnego od wpływów Rządu(rządów) medium. ACTA jest noi4wengoighjoi3w5htigwuetghjkerlbvgriebsgksvr[CENSORED BY ACTA] ....

Zakapior-san
21-01-2012, 10:40
Tu nie chodzi o piractwo, ale o ograniczenie wolności informacji. Piractwo to taka przykrywka jak zdjęcia pedofilskie.
Swoją drogą jakim prawem USA blokują strony Hong Kongu, to jest ciekawa sprawa.
Jak tak dalej pójdzie to wchodząc na totalwar zobaczymy takiego screena:
http://usdoj.s3-website-us-east-1.amazonaws.com/
a Elrond jako niepoprawny politycznie burzyciel ładu i niebezpieczny terrorysta prowadzący agitację przy użyciu mowy nienawiści dostanie ekstradycję do Izraela i kulę w potylicę. ;)

Elrond
21-01-2012, 11:02
A czego się spodziewaliście :?: Internet staje się powoli wiodącym medium. Zupełnie poza kontrolą umiłowanej władzy. Czy myślicie że nasi umiłowani przywódcy mogą coś takiego zostawić poza swoją kontrolą :?: Że demokratyczne kraje zachodnie, które z roku na rok coraz bardziej przypominają państwa totalitarne, nie będą zmuszone "zrobić czegoś wreszcie" z tym "problemem społecznym" ;) :?: Jednym z podstawowych warunków sprawowania absolutnej władzy jest pranie mózgów obywateli - już Orwell pisał, że jak ktoś chce sprawować tego rodzaju władzę, to musi się nauczyć kontrolować umysły poddanych, kontrolować ich poczucie rzeczywistości i sposób jej postrzegania. Jak to robić, gdy istnieje jakieś medium zupełnie od władzy niezależne :?: To jak myślicie jaki los czeka internet ;) :?:
W USA ostatnio Senat przegłosował, a prezydent podpisał NDAA:
http://en.wikipedia.org/wiki/National_D ... _Year_2012 (http://en.wikipedia.org/wiki/National_Defense_Authorization_Act_for_Fiscal_Year _2012)

Dokument, który pozwala zgodnie z prawem dowolną osobę, którą władza "podejrzewa o terroryzm", internować i bezterminowo przetrzymywać w jakimś uroczym "miejscu odosobnienia" - bez sądu, procesu, wyroku, o tak, bo dla jakiejś biurwy ktoś jest "podejrzany", bo np. źle się wypowiedział o ukochanej władzy. Skoro takie dokumenty, jawnie gwałcące Konstytucję SZA, się uchwala tam, a "ojczyzna wolności" zaczyna przypominać "Archipelag Gułag", to o czym mamy gadać w Europie, gdzie zawsze "porządek musiał być" ;) :?:

Zakapior-san
21-01-2012, 11:27
Co do piractwa, gdyby spojrzeć na to oczyma przeciętnego Polaka z pensją 1500 zł wygląda to tak: ściągam plik z Internetu grę, film, muzykę lub książkę i ją testuję, gdy jest dobra i uważam że warto wydać pieniądze to ją kupuje, tak jest z naprawdę sporą ilością ludzi, ponieważ z tak niską pensją polak chce kupić coś dobrego z czego będzie się cieszył a nie następny chłam którego jest coraz więcej w sklepach. Ja w ten sposób dorobiłem się małej kolekcji, bo jakoś tak głupio mi nawet przy znajomych pokazywać ulubiony film, który miałbym na pirackiej płycie- jak naprawdę lubię to mam w oryginale.
ACTA wymusza korzystanie z jedynie słusznych mediów, oglądanie i słuchanie szajsu w TV bo komuś wpadło do głowy żeby taką a taką idiotkę zrobić idolką choć talentu nie ma zupełnie. Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma- jak za komuny.
Kto kontroluje media ten kontroluje ludzi.

Polecam ten filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=b0S2I06dhnk

A tu akcja przeciw ACTA:
http://niedlaacta.pl/

Mac
21-01-2012, 13:04
Oj coś czuję że shelle w rajach podatkowych mocno podrożeją. I maile trzeba będzie szyfrować ;|

Witia
21-01-2012, 13:29
:D Wtedy wyjdzie ustawa zakazująca szyfrowania transmisji, usuwająca ze standardów port 22, itd, itd... Nawet nie będziesz musiał szyfrować połączenia z bankiem, bo przecież i tak nikt nic nie przechwyci w strachu przed rządowymi serwerami monitorującymi sieci :)

Polakko
21-01-2012, 17:50
http://www.youtube.com/watch?v=QKAH3Xj1bQc

Pampa
21-01-2012, 19:51
Jak widzę w ogóle coś takiego jak ACTA to mi ciśnienie skacze... Ile jest warta ta nasza tzw. Wloność?

dawid96
21-01-2012, 19:56
http://kontakt24.tvn.pl/temat...przeciwko-acta-quot-,169500.html?grupa=najnowsze (http://kontakt24.tvn.pl/temat,zablokowana-strona-sejmu-quot-protest-przeciwko-acta-quot-,169500.html?grupa=najnowsze)

Zakapior-san
21-01-2012, 20:36
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/atak-hak ... omosc.html (http://wiadomosci.onet.pl/kraj/atak-hakerow-na-strone-internetowa-sejmu-tango-dow,1,5004951,wiadomosc.html)

największe zastrzeżenia budzi tryb negocjacji porozumienia. "Ustalenia trwały od 2007 r., ale były tajne. Nie było żadnych konsultacji społecznych. Decyzja o podpisaniu umowy została ogłoszona na 40 stronie komunikatu prasowego, dotyczącego rolnictwa i rybołówstwa. To świadczy o tym, jak politycy nas szanują
Grunt, że POlitycy wogóle to ogłosili- praworządność w Ubekistanie zachowana :mrgreen:

Ps: i jakoś tej usterki technicznej sejm.gov.pl nie udało się naprawić do 21.00 :twisted:

dawid96
21-01-2012, 20:51
http://www.premier.gov.pl/-też padł :D

http://anonymouswiki.forumotion.com/-sami Polacy :D

Zakapior-san
21-01-2012, 21:00
Strona ministerstwa kultury też.
http://mkidn.gov.pl/
Ci z anonymous to większość Polacy. Jak zwykle nasz naród walczy za wolność naszą i waszą ;)

dawid96
21-01-2012, 21:10
http://www.youtube.com/watch?v=V9K4w...AAAACAA&feature=g-all-c (http://www.youtube.com/watch?v=V9K4wc2Er-U&lc=bO16CnhYEVXycfSbDlepjjEn1AAyJ8BppiGmTjHRPqY&context=G2ada8abFAAAAAAAACAA&feature=g-all-c)
są już pierwsze ofiary :( :(

Sareth4
21-01-2012, 21:11
Anonymous to nie w większosci Polacy , to , że dziś została stworzona kupa tematów na tej wiki ze strony polaków to wcale nie znaczy , że polacy wchodzą w skład anonymous. To grupa mimo wszystko stosunkowo zorganizowana , choc każdy może do niej dołączyc , a jeszcze więcej osób się pod nią podszywa.

Zakapior-san
21-01-2012, 21:16
http://kontakt24.tvn.pl/temat,zablokowa ... 69500.html (http://kontakt24.tvn.pl/temat,zablokowane-strony-sejmu-premiera-prezydenta-i-ministerstwa-usterka-czy-atak-za-acta,169500.html)

Witia
21-01-2012, 21:46
Jeżeli mamy rozmawiać na poważnie to tak...
ACTA nie jest żadną nowością w kategorii obrony praw autorskich. Ludzie krzyczą, że wolność się kończy, bo zamknęli megaupload. Już na chwilę obecną wiadomo, że serwis ten orżnął producentów wszelakich rozmaitości na miliony dolarów, a to dopiero ustalenia wstępne.

Takie projekty stwarzają oczywiście potencjalne niebezpieczeństwo dla wolności mediów, ale z drugiej strony nie można twierdzić, że obecna sytuacja jest normalna, bo nie jest. W kwestii ochrony własności intelektualnej mamy totalny burdel, syf i gnój. Każdy ściągał z internetu różne różności - to oczywiste, ale tak się robi bo nigdy nie stosowano żadnych konkretnych i sensownych środków prewencji, MIMO TEGO, że podstawy prawne jak najbardziej istniały. Nawet jeżeli do tego przywykliśmy ( nikt nie jest święty ) to trzeba otwarcie powiedzieć, że jest to zwykła kradzież. Teraz po prostu postanowiono się za to realnie zabrać.

Według mnie to jest trochę sztuczna histeria. Podobnie jak z ustawą zalinkowaną przez Elronda. W USA od dawna funkcjonuje Patrioct Act, ustawa o identycznym charakterze, a jakoś Amerykanie nie strajkują przeciwko niej i walka z tego typu pomysłami nie jest nigdy tematem przewodnim żadnej sensownej debaty publicznej. Dlaczego? Spisek? Trudno powiedzieć.

Wracając do ACTA. Wiadomo, że internauci nie będą takiemu pomysłowi przychylni, bo jak mówi przysłowie - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ale mimo wszystko warto jednak zastanowić się nad sytuacją i zrozumieć, że obecna samowola nie ma nic wspólnego z szanowaniem prawa. A niestety takie teksty:

Jak widzę w ogóle coś takiego jak ACTA to mi ciśnienie skacze... Ile jest warta ta nasza tzw. Wloność?
świadczą jedynie o tym, że jak ludziom wmówi się 100 razy, że białe jest czarne, to zaczną w to wierzyć.

Swoją drogą kolejny wielki joke całej sytuacji to komentarze 'lyberałów' do tematu. Jak ktoś, kto deklaruje przywiązanie do wartości liberalnych, wolnego rynku, może otwarcie pisać, że nielegalne ściąganie plików jest ok, bo przecież 'jak mi się spodoba to kupie oryginał'?

Z przodu ideały, z tyłu goła dupa.

I uprzedzając żałosne odpowiedzi w stylu 'sam nigdy nic nie ściągałeś?' odpowiadam - nikt nie jest święty. Człowiek działa tak, że jeżeli ma pole do ułatwiania sobie życia, to będzie je sobie ułatwiał. Chodzi po prostu o to, żeby rozgraniczyć to co normalne, od tego co nienormalne. Jak chcesz kupić chleb, to idziesz do piekarni i płacisz 3 złote. To jest wypłata dla szeregu osób, które uczestniczyły pośrednio i bezpośrednio w handlu tym produktem. Sytuacja w której ktoś ściąga sobie ( dla przykładu ) grę z internetu, jest sytuacją w której zamiast zapłacić za chleb, zapi******** go z piekarni kiedy kasjerka odwraca głowę. Mówienie, że na tym polega wolność i swoboda, jest całkowitym pomyleniem pojęć.

Zakapior-san
21-01-2012, 22:03
Swoją drogą kolejny wielki joke całej sytuacji to komentarze 'lyberałów' do tematu. Jak ktoś, kto deklaruje przywiązanie do wartości liberalnych, wolnego rynku, może otwarcie pisać, że nielegalne ściąganie plików jest ok, bo przecież 'jak mi się spodoba to kupie oryginał'?

Z przodu ideały, z tyłu goła dupa.
Najpierw przeczytaj w jakim kontekście napisałem tak a nie inaczej, tudzież prześledź filmik który już tu został podany:
http://www.youtube.com/watch?v=b0S2I06dhnk

Potem ewentualnie możemy podyskutować.

Baal-Melkart
21-01-2012, 22:11
Są tacy, którym ACTA nie przeszkadza, ba nawet zacierają rączki, że w końcu coś takiego się wprowadza. Chodzi mi oczywiście o lobby właścicieli praw autorskich. Trudno im się dziwić, w końcu to ich własność jest "rozgrabiana" w internecie. Zapewne pod ich naciskiem uginają się obecnie rzady, postawione pod ścianą - albo tolerujecie kradzież, albo... ACTA, SOPA, PIPA czy coś tam jeszcze. Nie oszukujmy się, prędzej czy później musiało dojść do konfrontacji.

Natomiast niepokoją mnie dwie rzeczy - partyzantka naszych władz i dwa - kto poniesie koszty tego całego monitorowania. Boni podobno zaleca ponowną dyskusję (z kim?) w sprawie umowy, ale coś czuję, że to zwykła zasłona dymna.

ps. ACTA podobno podpisał już Singapur :lol:

A tak na marginesie, jest może znany polski przekład treści ACTA?

Witia
21-01-2012, 22:16
Hehe ;) ja oglądałem ten filmik i cóż... co mogę odpisać? Smutno mi? Przygarnij kropka? Nie wiem...

Jest sobie bolek, który wypuszcza do internetu własność intelektualną bo czerpie hedonistyczną przyjemność z tego, że ktoś w ogóle zwróci na to uwagę. To jest jego punkt widzenia, ma do niego prawo.

Weźmy teraz osobę numer 2. Programista, zapierdziela 5 lat ciężkich studiów, tworzy program którym handluje przez internet, bo oprócz czerpania hedonistycznej przyjemności chce również zarobić pieniądze. No i sprzedaje ten program, jednej, drugiej, trzeciej osobie, aż w końcu znajduje swoje działo na serwisie typu megaupload, z którego każdy bolek może sobie go ściągnąć, a całą jego pracę szlag trafia. Co odpowiesz?

Osoba numer 3. Artysta. Bolek wydaje płytę, pracuje nad nią wiele lat, to jest jego praca z której się utrzymuje i zarabia na życie. Jego płytę kupuje kilkaset tysięcy osób, ale potem widzi ją na serwisie XYZ, który umożliwia jej ściągnięcie ZA DARMO. Jak się czuje artysta? Podpowiem Ci - czuje się jak oszukana szmata. Co odpowiesz?


Zakapior, choćbyś nie wiem co pisał, nie jesteś w stanie wmówić zdrowo myślącemu człowiekowi, że piractwo jest normalnym procederem. Ja rozumiem, że jest na to przyzwolenie społeczne, a jak na coś jest przyzwolenie społeczne, to nie ma siły która powstrzyma ludzi przed danym zachowaniem. Chodzi bardziej o to, na ile taka sytuacja jest normalna.

Zakapior-san
21-01-2012, 22:17
A tak na marginesie, jest może znany polski przekład treści ACTA?
No jak to? W praworządnym kraju POlskim treść takiej umowy międzynarodowej nie został podany do publicznej wiadomości?
(ironia) :mrgreen:

Zakapior, choćbyś nie wiem co pisał, nie jesteś w stanie wmówić zdrowo myślącemu człowiekowi, że piractwo jest normalnym procederem.
Sprawa jest taka, że nikomu nie chcę takiej tezy udowadniać. :shock: W tym temacie nie o piractwo mi chodzi ale o rzeczy dla których walka z piractwem jest przykrywką.

A skoro już tak ciągniesz temat to jakoś branża filmowa czy muzyczna nie zbankrutowała przez tyle lat internetu i megaupload więc tak strasznie nie jest. Poza tym jak np. ktoś umie dobrze śpiewać i ma prawdziwy talent to robi tournee i koncerty a nie tylko nagranie w studiu z podkręconym elektronicznie głosem a potem playback przy fanach. Tylko występy na żywo pokazują prawdziwą klasę artysty. ;)

I choćbyś nie wiem co pisał, nie jesteś w stanie wmówić zdrowo myślącemu człowiekowi, że jest inaczej.

kuroi
21-01-2012, 22:30
Chodzi po prostu o to, żeby rozgraniczyć to co normalne, od tego co nienormalne. Jak chcesz kupić chleb, to idziesz do piekarni i płacisz 3 złote. To jest wypłata dla szeregu osób, które uczestniczyły pośrednio i bezpośrednio w handlu tym produktem. Sytuacja w której ktoś ściąga sobie ( dla przykładu ) grę z internetu, jest sytuacją w której zamiast zapłacić za chleb, zapi******** go z piekarni kiedy kasjerka odwraca głowę. Mówienie, że na tym polega wolność i swoboda, jest całkowitym pomyleniem pojęć.

Analogia niestety nie do końca trafna. Wielu ludzi ściąga gry by je wypróbować, a potem kupić. Niby od tego są dema, ale raz, że nie wszyscy je robią, a dwa, że ich jakość jest... no cóż...
Kolejna sprawa, jak ściągniesz grę, to nic fizycznego nie zabierasz. Dlaczego? Bo być może tak czy tak byś tej gry nie kupił, ponieważ jest powiedzmy za droga.
Niektórzy myślą, że gdyby nie było piractwa, to ludzie częściej kupowaliby gry. Błąd. Wzrost mógłby być, ale niewielki. Dlaczego? Nikt nie lubi kupować czegoś w ciemno, zwłaszcza gdy jest to drogie. (A ceny nowych gier i średnie zarobki nie zachęcają do szastania pieniędzmi)
Dlatego błędem jest założyć, że jeśli ktoś nie może czegoś ściągnąć, to to kupi.
Nawiązując do analogii z piekarnią. Widzę w piekarni bardzo drogie, smakowicie wyglądające ciasto ze śliwką, na które zarabiając 1200zł miesięcznie nigdy nie mógłbym sobie pozwolić. No to je kradnę, by zasmakować trochę luksusu. Niby podobnie, ale niemożność ukradzenia tego ciasta nie skłoniłaby Mnie do jego zakupu, bo Mnie na nie po prostu nie stać. Druga sprawa, to fakt, że tak naprawdę nie wiem, czy jest ono rzeczywiście warte swej ceny, czy faktycznie by mi smakowało. Po ukradzeniu tego kawałka mógłbym ewentualnie dojść do wniosku, że jednak jest ono warte swej ceny, i jak sobie uzbieram trochę pieniędzy, to jednak je potem kupie. W takiej sytuacji kradzież zachęca do legalnego zakupu towaru. O ile w przypadku piekarni kradzież powoduje wymierne straty, o tyle w przypadku piractwa takowych nie ma wcale. Co więcej, jeszcze ktoś na tym zarabia... Oczywiście nie można zapomnieć o piratach, którzy kradną z czystej pazerności, którzy mają pieniądze, ale wolą je wydać np. na papierosy i ukraść towar. Aczkolwiek wierze, że jest to ta mniejsza część.

K A M 2150
21-01-2012, 22:34
A skoro już tak ciągniesz temat to jakoś branża filmowa czy muzyczna nie zbankrutowała przez tyle lat internetu i megaupload więc tak strasznie nie jest. Poza tym jak np. ktoś umie dobrze śpiewać i ma prawdziwy talent to robi tournee i koncerty a nie tylko nagranie w studiu z podkręconym elektronicznie głosem a potem playback przy fanach. Tylko występy na żywo pokazują prawdziwą klasę artysty. ;)

I choćbyś nie wiem co pisał, nie jesteś w stanie wmówić zdrowo myślącemu człowiekowi, że jest inaczej.




I tu się właśnie mylisz, te branże w ostatnich 10 latach właśnie odnotowały nawet 50-60% spadki! I teraz jestem ciekaw ilu ludzi straciło przez to prace, podobno nawet 20% tego sektora. Największymi przegranymi są właśnie branże muzyczne i filmowe.

Nigdy mnie te sprawy jakoś nie bolały, ale jak zobaczyłem moja walkę do ściągnięcia na jednym forum, bo ludziom nie chciało się kupić DVD to też niezbyt mi miło było.

Tak samo podniesienie wieku emerytalnego u nauczycieli jeszcze parę lat temu nie wywołałoby u mnie żadnych emocji, ale teraz kiedy to już mnie dotyczy...Cóż, jak Witia wspomniał, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Problem dostrzegamy przeważnie dopiero gdy sami coś tracimy.

Zakapior-san
21-01-2012, 22:39
I tu się właśnie mylisz, te branże w ostatnich 10 latach właśnie odnotowały nawet 50-60% spadki!
Pytanie ile udziału w tych spadkach ma megaupload jest już niestety otwarte.

W ostatnich 10 latach za to branża gier elektronicznych poszła znacznie do przodu. Rynek się cały czas zmienia.

Amrod
21-01-2012, 22:43
A to trochę chyba podobnie jak z ropą. Jak państwo obniży akcyzę, to wcale nie oznacza, że stanieje benzyna. Te ostatnie będą miały zwyczajnie większy dochód. Sjrzcie ile się mówiło, że gry drogie, bo duże piractwo, a wydaje mi się, że ostatnio ten rynek mocno wzrósł, a gry wcale nei staniały, przeciwnie. Jeżeli parę lat temu standardowa gra kosztowała 99zł tak teraz zaczyna się od 129-149zł.

Witia
21-01-2012, 22:47
Nawiązując do analogii z piekarnią. Widzę w piekarni bardzo drogie, smakowicie wyglądające ciasto ze śliwką, na które zarabiając 1200zł miesięcznie nigdy nie mógłbym sobie pozwolić. No to je kradnę, by zasmakować trochę luksusu. Niby podobnie, ale niemożność ukradzenia tego ciasta nie skłoniłaby Mnie do jego zakupu, bo Mnie na nie po prostu nie stać. Druga sprawa, to fakt, że tak naprawdę nie wiem, czy jest ono rzeczywiście warte swej ceny, czy faktycznie by mi smakowało. Po ukradzeniu tego kawałka mógłbym ewentualnie dojść do wniosku, że jednak jest ono warte swej ceny, i jak sobie uzbieram trochę pieniędzy, to jednak je potem kupie.
Wybacz, ale leżę i kwiczę.

To, że kogoś nie stać na dane dobro nie jest usprawiedliwieniem do kradzieży! Ludzie! Ja też chętnie pojeździłbym Ferrari z lat 70, ale że mnie na takie nie stać, to trudno. Bynajmniej rozwiązaniem sytuacji nie jest kradzież samochodu z salonu, tylko dążenie do zarobienia odpowiedniej ilości pieniędzy i jego kupno. KUPNO!



Analogia niestety nie do końca trafna. Wielu ludzi ściąga gry by je wypróbować, a potem kupić. Niby od tego są dema, ale raz, że nie wszyscy je robią, a dwa, że ich jakość jest... no cóż...
Kolejna sprawa, jak ściągniesz grę, to nic fizycznego nie zabierasz. Dlaczego? Bo być może tak czy tak byś tej gry nie kupił, ponieważ jest powiedzmy za droga.
Niektórzy myślą, że gdyby nie było piractwa, to ludzie częściej kupowaliby gry. Błąd. Wzrost mógłby być, ale niewielki. Dlaczego? Nikt nie lubi kupować czegoś w ciemno, zwłaszcza gdy jest to drogie. (A ceny nowych gier i średnie zarobki nie zachęcają do szastania pieniędzmi)
Dlatego błędem jest założyć, że jeśli ktoś nie może czegoś ściągnąć, to to kupi.
Po pierwsze, analogia jest trafna wręcz idealnie. Jest producent, jest klient. Albo kupuje, albo nie. Jeżeli kradnie, ponosi konsekwencje. Wykaż mi gdzie tutaj brak powiązania?
Po drugie, to co próbujesz zrobić to próba moralnego usprawiedliwienia działania moralnie złego. Podobnie jak z przykładem piekarni. Jak mnie nie stać na grę, to jej do cholery nie kupuję. Jak mnie stać, ale nie wiem czy mi się spodoba, to ściągam demo, zaciągam opinii osób, które grę posiadają, itd. Szczytem żenady jest mówienie w taki sposób, w jaki robisz to Ty, bo to jest zwykłe stwierdzenie, że ukradniesz bo wygodniej, a jak ci się spodoba to dasz autorowi należną zapłatę.

I potem tacy ludzi mówią że 'źle się dzieje', 'świat schodzi na psy'. Owszem - schodzi. Dlatego jak ktoś chce go zmieniać, to niech zacznie od samego siebie i przestanie wciskać sobie samemu kit, że czarne jest białe, że kradzież dla sprawdzenia jakości produktu jest usprawiedliwiona.



A skoro już tak ciągniesz temat to jakoś branża filmowa czy muzyczna nie zbankrutowała przez tyle lat internetu i megaupload więc tak strasznie nie jest. Poza tym jak np. ktoś umie dobrze śpiewać i ma prawdziwy talent to robi tournee i koncerty a nie tylko nagranie w studiu z podkręconym elektronicznie głosem a potem playback przy fanach. Tylko występy na żywo pokazują prawdziwą klasę artysty. ;)
Zakapior, arogancie do potęgi, nie Tobie oceniać kto co powinien robić, kupować i na jakich zasadach. Artysta wydaje płytę, to jest wolnorynkowy produkt, owoc jego pracy, za który ustala cenę. Albo jesteś produktem zainteresowany, albo nie. "Tylko występy na żywo pokazują klasę artysty"... jasna cholera. I Ty potem piszesz, że w Polsce jest bagno i trzeba z niej uciekać za granicę? Owszem, bagno jest przez ludzi o takim podejściu do życia jak Ty. Normalni ludzie widząc taką moralność spieprzają do Niemiec i Anglii, bo tam dla społeczeństwa jest oczywiste, że jak chcesz posłuchać płyty artysty, to idziesz do sklepu i ją kupujesz, a nie rżniesz po całości z Internetu bez ani jednego wyrzutu sumienia. To jest jeden z powodów, dla których w Polsce jest syf, a np. w Niemczech bogactwo. MORALNOŚĆ. To ona kształtuje całą resztę.


Jeżeli parę lat temu standardowa gra kosztowała 99zł tak teraz zaczyna się od 129-149zł.
U nas za płytę z muzyką trzeba dać około 70 zł. We Francji taką samą płytę kupisz za kilka Euro. Dlaczego? bo tam ludzie kupują, a nie kradną, więc nie trzeba narzucać marż dla tych kilku frajerów którzy zachowają się jak cywilizowani ludzie.

Żeby dać przykład z życia. W gimnazjum byłem na wymianie w Niemczech zachodnich. Byliśmy u nich, potem oni u nas. Kiedy pokazaliśmy im DC, wytłumaczyliśmy im co to jest crack, itd, to chłopaki nie mogli uwierzyć, że takie coś istnieje, że tak się da, że tak można.
Takie sytuacje uderzają po oczach. I potem człowiek mający takie doświadczenie zaczyna rozumieć co jest powodem gnoju u nas i dobrobytu u nich. Zaczyna widzieć, że ci co najgłośniej jęczą, że jest syf, sami do syfu najbardziej się przyczyniają.

kuroi
21-01-2012, 22:54
Analogia nie jest dobra bo w sytuacji, gdy konsument nie ma zamiaru kupić towaru, a kradnie, to twórca gry nic nie traci, a piekarnia traci kawałek ciasta. Twórca gry nie straci potencjalnego zysku, bo pirat takowego nie dawał. Nie miał zamiaru jej kupić. Nawet gdyby jej nie ściągnął, to by nie kupił. twórca nic nie zyskał, nie stracił, a pirat miał zabawę. Widzisz różnice?

Aro137
21-01-2012, 22:55
Jak ktoś coś robi; wydaję grę albo płytę to ona musi być przede wszystkim dobra. Jak będzie dobra to się sprzeda tak jest prawda. A ile to autorzy stracili przez megaupload olaboga obstawiają że każdy film, który został tam pobrany równa się "biletem do kina". A to nie prawda duża cześć osób z pewnością nie poszłaby na to do kina.
Co do ACTA. Dla mnie to jest kompletny bezsens. Pomyślcie jak to wpłynie na intenret. Np dużo kanałów na youtube po prostu padnie z prostego powodu bo wg ACTA działa wbrew prawu. Tutaj daje link do filmiku http://www.youtube.com/watch?v=V9K4wc2E ... re=g-all-c (http://www.youtube.com/watch?v=V9K4wc2Er-U&lc=bO16CnhYEVXycfSbDlepjjEn1AAyJ8BppiGmTjHRPqY&context=G2ada8abFAAAAAAAACAA&feature=g-all-c)

Kolejna strona padła: abw.gov.pl

Zakapior-san
21-01-2012, 22:57
"Tylko występy na żywo pokazują klasę artysty"... jasna cholera.
Taka prawda jest niestety. Przykro mi.

Normalni ludzie widząc taką moralność spieprzają do Niemiec i Anglii, bo tam dla społeczeństwa jest oczywiste, że jak chcesz posłuchać płyty artysty, to idziesz do sklepu i ją kupujesz, a nie rżniesz po całości z Internetu bez ani jednego wyrzutu sumienia.
Bedąc za granicą też jestem taki mądry jak Niemiec czy Anglik- tak samo idę i kupuję w sklepie co mi się podoba bo tu płyta kosztuje 1% moich zarobków a w Polsce 10%...
Taka delikatna różnica.
Jakby Niemcy mieli takie ceny w stosunku do zarobków to hm... nie bedę pisał dalej... wszak leżącego się nie kopie ;)

U nas za płytę z muzyką trzeba dać około 70 zł. We Francji taką samą płytę kupisz za kilka Euro.
Dziękuję za potwierdzenie moich powyższych tez :mrgreen:

Witia
21-01-2012, 22:58
Analogia nie jest dobra bo w sytuacji, gdy konsument nie ma zamiaru kupić towaru, a kradnie, to twórca gry nic nie traci, a piekarnia traci kawałek ciasta. Twórca gry nie straci potencjalnego zysku, bo pirat takowego nie dawał. Nie miał zamiaru jej kupić. Nawet gdyby jej nie ściągnął, to by nie kupił. twórca nic nie zyskał, nie stracił, a pirat miał zabawę. Widzisz różnice?
Czy Ty nie rozumiesz, że ściągając grę z internetu bez zapłaty za nią kradniesz produkt? Mam Ci narysować rysunek w paincie żebyś załapał analogię, czy wzniesiesz się na wyżyny intelektualne i pojmiesz procedurę?

Fakt kradzieży jest DOKONANY, w momencie pobrania gry. Twórca traci w momencie ściągnięcia pliku.



Dziękuję za potwierdzenie moich powyzszych tez :mrgreen:
Ale czy Ty nie jesteś w stanie pojąć, że tak się dzieje, bo w Niemczech ludzie są nieco bardziej dojrzali społecznie, niż hołota w ojczyźnie nad Wisłą?



Taka prawda jest niestety. Przykro mi.
Prawda jest taka że z liberałem masz tyle wspólnego co Lenin.

K A M 2150
21-01-2012, 23:01
Youtube'a sie najbardziej boję, sam mam sporo filmików, kolejny własnie robię i gdyby to wszystko miało być od tak usunięte...

Co do MU, to się strasznie wkurzyłem, bo miałem tam wrzucone ważne dla mnie pliki na wypadek nagłego formatu i muszę znowu zrobić ich kopie, bo tamte już utraciłem.


Tak dla ochrony praw autorskich, nie dla ACTA w obecnej formie.

kuroi
21-01-2012, 23:03
Czy Ty nie rozumiesz, że ściągając grę z internetu bez zapłaty za nią kradniesz produkt? Mam Ci narysować rysunek w paincie żebyś załapał analogię, czy wzniesiesz się na wyżyny intelektualne i pojmiesz procedurę?

Fakt kradzieży jest DOKONANY, w momencie pobrania gry. Twórca traci w momencie ściągnięcia pliku.

A Ja mam tłumaczyć kilka razy, że kradzież była, a nie było strat?
Sytuacja jest taka: NIE masz zamiaru nic kupić.
Gdy kradniesz ciasto - piekarnia traci towar, którego już nie sprzeda - potencjalny zysk(z tego kawałka ciasta) znika.
Gdy ściągasz grę - twórca NIE traci, bo nie zabierasz mu krążka, który trzeba by było wyprodukować.

To chyba nie jest tak trudno zrozumieć, że są to dwa różne rodzaje kradzieży...

Zakapior-san
21-01-2012, 23:03
Ale czy Ty nie jesteś w stanie pojąć, że tak się dzieje, bo w Niemczech ludzie są nieco bardziej dojrzali społecznie, niż hołota w ojczyźnie nad Wisłą?
Czyli przez sam fakt wyjazdu za granicę dojrzałem społecznie bo kupuję oryginalne produkty? Just LoL.
A ja się dalej upieram że chodzi tu tylko o cenę (przynajmniej w moim wypadku).

Prawda jest taka że z liberałem masz tyle wspólnego co Lenin.
Oczywiście b.k.

K A M 2150
21-01-2012, 23:06
Z punktu moralnego, to tak twórca gry nic nie traci poprzez ściągniecie, ale z punktu prawnego ściąganie gry z neta jest kradzieżą, bo pobierasz produkt który został nielegalnie udostępniony. Kuroi, rozumiem Twój punkt widzenia, bo niestety sam mu ulegam, ale widzę, że to co robię mimo wszystko nie jest ok i nie jestem z tego dumny. Po czym dalej to robię, ot taka mała hipokryzja wynikają z wieloletniego przyzwolenia narodowego.



Zakapior, ale ta cena wynika właśnie z powodu ściągania z neta! Zrozum to. Na zachodzie się po prostu kupuję, produkty rozchodzą się w wielkich ilościach, więc i cena spada, w Polsce, aby coś się opłacalo wydawać (reklama też swoje kosztuję) przy tak niskich wynikach sprzedaży to trzeba windować cenę. Ekonomia się kłania, tam są takie ladne wykresy to obrazujące.

Witia
21-01-2012, 23:07
A Ja mam tłumaczyć kilka razy, że kradzież była, a nie było strat?
Sytuacja jest taka: NIE masz zamiaru nic kupić.
Gdy kradniesz ciasto - piekarnia traci towar, którego już nie sprzeda - potencjalny zysk(z tego kawałka ciasta) znika.
Gdy ściągasz grę - twórca NIE traci, bo nie zabierasz mu krążka, który trzeba by było wyprodukować.

To chyba nie jest tak trudno zrozumieć, że są to dwa różne rodzaje kradzieży...


Nie, Ty jednak nie łapiesz czaczy.

Normalnym procederem jest kupno produktu. To jest NORMA. Dlatego jeżeli mamy sytuację, w której ktoś pobiera produkt z internetu nie płacąc za niego, to jest to -1 w bilansie dla producenta. Jeżeli 10 osób ściągnie gre to producent jest -10 gier W PLECY.
W momencie kiedy z pośród tych 10 osób, 4 kupią grę, to producent nie jest +4 do przodu, tylko odrabia straty z -10 na -6.

To nie są dwa rodzaje kradzieży, tylko kradzież, a Ty nie dość że masz zgniłą moralność, to jeszcze tego nie pojmujesz.



Czyli przez sam fakt wyjazdu za granicę dojrzałem społecznie bo kupuję oryginalne produkty? Just LoL.
A ja się dalej upieram że chodzi tu tylko o cenę (przynajmniej w moim wypadku).
Nie, broń boże. Dojrzali są oni, dzięki czemu wykreowali tak funkcjonujący system. Ty się nie zmieniłeś, tylko korzystasz z sytuacji, a w ojczyźnie moralność wieśniaka funkcjonuje nadal.



Oczywiście b.k.
Niestety, tak jak pisałem, z przodu idee z tyłu goła dupa. Sam stawiasz sobie opinie.

kuroi
21-01-2012, 23:12
Nie, Ty jednak nie łapiesz czaczy.

Normalnym procederem jest kupno produktu. To jest NORMA. Dlatego jeżeli mamy sytuację, w której ktoś pobiera produkt z internetu nie płacąc za niego, to jest to -1 w bilansie dla producenta. Jeżeli 10 osób ściągnie gre to producent jest -10 gier W PLECY.
W momencie kiedy z pośród tych 10 osób, 4 kupią grę, to producent nie jest +4 do przodu, tylko odrabia straty z -10 na -6.

To nie są dwa rodzaje kradzieży, tylko kradzież, a Ty nie dość że masz zgniłą moralność, to jeszcze tego nie pojmujesz.
Zauważ, że rozważam sytuację, w której osoba NIE ma zamiaru zakupić danego dobra.
Jeśli NIE kupuję towaru(i przechodzę obok półki), to producent jest na ZERO. (Nie zyskał, nie stracił)
Nie miałem zamiaru kupić gry. Ale później ją ściągam. W takiej sytuacji NADAL: twórca NIE traci, bo czy bym ją ściągnął, czy nie, NIE kupiłbym jej.
Dlatego nie zależnie od tego, czy jestem piratem, czy nie, Bilans producenta NIE będzie na +1, jak to opisałeś, tylko ZAWSZE na zero.
W sytuacji z ciastem, jest oczywiście inaczej.

Nie wiem jak jeszcze inaczej to przedstawić, by było to jasne i klarowne.

K A M 2150
21-01-2012, 23:14
Akurat w waszym sporze, Kuroi i Witia, nie dojdziecie do porozumienia, bo problem jest natury moralnej i nikt drugiej strony nie przekona.

Witia
21-01-2012, 23:17
Zauważ, że rozważam sytuację, w której osoba NIE ma zamiaru zakupić danego dobra.
Jeśli NIE kupuję towaru(i przechodzę obok półki), to producent jest na ZERO. (Nie zyskał, nie stracił)
Nie miałem zamiaru kupić gry. Ale później ją ściągam. W takiej sytuacji NADAL: twórca NIE traci, bo czy bym ją ściągnął, czy nie, NIE kupiłbym jej.
Dlatego nie zależnie od tego, czy jestem piratem, czy nie, Bilans producenta NIE będzie na +1, jak to opisałeś, tylko ZAWSZE na zero.
W sytuacji z ciastem, jest oczywiście inaczej.

Nie wiem jak jeszcze inaczej to przedstawić, by było to jasne i klarowne.


Nie przedstawisz tego klarownie, bo nie funkcjonuje u Ciebie logiczne myślenie.

Jeżeli nie masz zamiaru kupować produktu, to znaczy że nie masz zamiaru być w jego posiadaniu. Jeżeli na Twoim komputerze uruchamia się gra, to znaczy, w teorii, że ją NABYŁEŚ, na drodze ZAKUPU. Jeżeli nie nabyłeś jej na drodze zakupu, tylko ściągnąłeś z internetu nie płacąc, to w momencie w którym odpalasz grę korzystasz z produktu, za którego opłaty nie wniosłeś. To jest kradzież.
Tak więc zrozum, oczywiście w ramach możliwości, że odpalając pirata na kompie naruszasz własność intelektualną. Dochodzi do jej naruszenia poprzez kradzież produktu. W momencie kiedy Twoim oczom ukazuje się coś, co ukazać się nie powinno, to znaczy że zdobyłeś dany produkt na drodze innej niż ta zgodna z prawem - ukradłeś ją właścicielowi.


Akurat w waszym sporze, Kuroi i Witia, nie dojdziecie do porozumienia, bo problem jest natury moralnej i nikt drugiej strony nie przekona.
Oczywiście. Trudno dojść do porozumienia z człowiekiem, który za normalne uznaje okradanie innych z owoców ich pracy.

Baal-Melkart
21-01-2012, 23:18
Widzę, że niektórzy prezentują intrygującą interpretację kradzieży.
Kuroi, zrozum, że właściciel oprogramowania poniósł stratę jeknajbardziej. Jego własność "fizycznie" (używając Twojej terminologii) wylądowała na dysku pana X, gdzie jej być nie powinno. I producent ponosi stratę o wartość tegoż oprogramowania, w wytworzenie ktorego zainwestował! A tłumaczenia "bo pan X i tak tego by nie kupił..." - to niech nie kupuje i nie pobiera. Tutaj nie ma, żadnej dyskusji.


Akurat w waszym sporze, Kuroi i Witia, nie dojdziecie do porozumienia, bo problem jest natury moralnej i nikt drugiej strony nie przekona.
Spór nie jest natury moralnej tylko prawnej.

Dajcie już sobie spokój z próbami usprawiedliwienia kradzieży, bo to może być co najwyżej przedmiotem ogólnej wesołości niż jakiejkolwiek poważnej dysputy. Skupcie się raczej na wadach ACTA. Ale takich podpartych racjanalą wykładnią, np czy o naruszeniu praw autorskich będzie decydował sąd?

K A M 2150
21-01-2012, 23:20
Słowa Witii dobrze obrazuje fakt, że nawet przy instalacji pirata wyskakuje okienko z umową, a więc klikając na niej ok, zgadzamy się z nią, więc w świetle prawa od tego momentu już prawo jest złamane i nie ma co do tego wątpliwości.




Spór nie jest natury moralnej tylko prawnej.



Źle się wyraziłem, powinno brzmieć, że dla jednego problem jest natury moralnej, a dla drugiego prawnej, więc przy tak przeciwstawnych stanowiskach nie znajda konsensusu.

Zakapior-san
21-01-2012, 23:23
Ty się nie zmieniłeś, tylko korzystasz z sytuacji, a w ojczyźnie moralność wieśniaka funkcjonuje nadal.
Nie powinieneś się tak brzydko określać, Ty co w ojczyźnie zostałeś.

Jak taki mądry Jesteś to podaj sposób na to żeby i w Polszy było jak na zachodzie. Przykro mi ale blokowanie megaupy czy innych ściągalni sprzedaży oryginałów NIE ZWIĘKSZY. A zwłaszcza nie w czasach kiedy wszystko w tym kraju drożeje z dnia na dzień a zarobki stoją w miejscu. Nie podasz takiego sposobu bo na tym etapie Twoje poznanie empiryczne wysiada i zaczyna się przezywanie od Leninów itp.

Skupcie się raczej na wadach ACTA.
Popieram.

kuroi
21-01-2012, 23:25
Logiczne myślenie, powiadasz? Tobie zasugerowałbym czytanie ze zrozumieniem.
NIE neguje faktu, że ściąganie to kradzież.
Jedynie przedstawiam różnicę pomiędzy tymi dwoma rodzajami kradzieży.
Tak samo NIE usprawiedliwiam kradzieży (jedynie przedstawiam jej motywy oraz potencjalnie dobre skutki w niektórych przypadkach)

To inaczej.
jestem w sklepie. Są w nim owoce. Chce pomarańczo. patrzę na cenę. Oj, za drogo.
Idę do innego sklepu, bo tam jest taniej, i tam kupuje rzeczone pomarańczo.
Czy fakt kupna pomarańczy(a?) w innym sklepie jest stratą dla właściciela sklepu pierwszego?
Bo towar(czy identyczny, czy nie, to inna sprawa) znalazł się w moim posiadaniu, ale sprzedawca 1 nie uzyskał za to pieniędzy. Ale swojego towaru też nie stracił.

Czy taki opis tej sytuacji jest dość obrazowy, by lepiej przedstawić mój punkt widzenia?

cezar91
21-01-2012, 23:30
czy o naruszeniu praw autorskich będzie decydował sąd?

z tego co wyczytałem, ale mogę się mylić w szczegółach, osoba oskarżona o piractwo ma prawo do procesu sądowego, ale to osoba oskarżona ma udowodnić swoją niewinność, a nie oskarżyciel winę osoby oskarżonej (czyli nie funkcjonuje tutaj domniemana niewinność).

K A M 2150
21-01-2012, 23:31
Kuroi, przykład ze sklepem jest totalnie nietrafiony!



Idąc tokiem myślenia z tego przykładu po zobaczeniu gry w jednym sklepie i stwierdzeniu ze cena ci nie pasuje, to idziesz do innego sklepu gdzie jest taniej i ten produkt KUPUJESZ! A więc dajesz pieniądze dla producenta gry, traci tylko właściciel sklepu.

Herod
21-01-2012, 23:38
Jaśnie Oświecony Pan Moderator, Pogromca Pomrowików, Wielki Mistrz Zakonu Wesołego Dachschunda, Obywatel Niepodległej Doliny Dunajca, wierny żołdak Melsztyńskich prosi o zachowanie umiarkowanego spokoju, kultury osobistej i innych, miłych jego osobie, rzeczy.
Amen.

Piractwo... sama nazwa mówi czym jest. Spytajcie się obrabowanych tudzież pomordowanych kupców czy byli lub są za tym haniebnym procederem.
W dzisiejszych czasach, w dobie internetu na masową skalę jest sporo sposobów na poznanie jakiejś gry (patrz ja przed internetem w swoich łapskach). Czytanie recenzji (różnie z tym bywa), dema (rztb), fora, filmiki na Youtube. Nikt nie musi ściągać gry, aby ją poznać (zważywszy, że przejdzie z tego zapewne 3/4, stwierdzi że "gupia" i wyrzuci i nie ma zakupu).

Mi się chyba zdaje, ale my w tym naszym kraju mamy pewną furtę (bramę) w przepisach prawnych...

Pozostańmy raczej przy ACTA, na wadach i zaletach.

Witia
21-01-2012, 23:39
To inaczej.
jestem w sklepie. Są w nim owoce. Chce pomarańczo. patrzę na cenę. Oj, za drogo.
Idę do innego sklepu, bo tam jest taniej, i tam kupuje rzeczone pomarańczo.
Czy fakt kupna pomarańczy(a?) w innym sklepie jest stratą dla właściciela sklepu pierwszego?
Bo towar(czy identyczny, czy nie, to inna sprawa) znalazł się w moim posiadaniu, ale sprzedawca 1 nie uzyskał za to pieniędzy. Ale swojego towaru też nie stracił.

Czy taki opis tej sytuacji jest dość obrazowy, by lepiej przedstawić mój punkt widzenia?
Nie. Nie jest dość obrazowy, zresztą nie musi być. Jest po prostu błędny.

Jesteś w sklepie, nieistotne jakim, i chcesz nabyć produkt. Jeżeli produkt za który nie zapłacisz znajdzie się w Twojej dłoni i z niego skorzystasz, to najprawdopodobniej go ukradłeś ( wykluczamy opcję czarów, prezentu od cioci, itd ). Jeżeli nie kupujesz gry komputerowej, a ona znajduje się na Twoim komputerze i ją odpalasz, to znaczy że naruszasz własność intelektualną producenta, który ponosi z tego tytułu straty. Bo jedyną prawnie istniejącą formą skorzystania z usługi jest jej ZAKUP, do cholery. Jeżeli da zakupu nie dochodzi, a Ty z produktu korzystasz, dochodzi do złamania prawa.
W momencie w którym odpalasz oprogramowanie, producent ponosi straty, ponieważ korzystasz z wyprodukowanego przezeń dobra, bez wniesienia należnej opłaty.

Rozumiesz?

To co prezentujesz jest właśnie przykładem do czego prowadzi wmawianie, że dobre jest złem, a złe dobrem.
Nie chcę grać roli ostatniego sprawiedliwego, bo system działa tak a nie inaczej i każdy z tego korzysta. Ale to nie jest podstawą do usprawiedliwiania złego zachowania i umacniania chorych idei w społeczeństwie. Piractwo nie jest normalne, nigdy nie było i nie będzie. To jest gwałt na wolnym rynku.

Baal-Melkart
21-01-2012, 23:41
z tego co wyczytałem, ale mogę się mylić w szczegółach, osoba oskarżona o piractwo ma prawo do procesu sądowego, ale to osoba oskarżona ma udowodnić swoją niewinność, a nie oskarżyciel winę osoby oskarżonej (czyli nie funkcjonuje tutaj domniemana niewinność).

Jeżeli tak będzie w istocie, to wg. mnie będzie to poważne uchybienie. Z takich pozycji można ACTA krytykować.
A tak się zastanawiam, co z otwartymi hotspotami. Też będzie można "namierzyć" człowieka, który za ich pomocą pobierze nielegalnie pliki? Pytam, bo się nie orientuję w temacie.

Sareth4
21-01-2012, 23:52
Co znaczy również to, że to oskarżony ma prawo wejść na drogę sądową co znaczy, że to on poniesie wszelakie z tego tytułu opłaty a nie oskarżający

cezar91
22-01-2012, 00:00
Wyczytałem jeszcze ciekawą rzecz - zakładając, że jesteś winien piractwa w postaci skrajnego przypadku ściągnięcia jednego programu. W tej sytuacji jakiekolwiek urządzenie w twoim domu, które może/mogło służyć ściąganiu czegoś z Internetu, może zostać natychmiastowo zniszczone, a ty raz, że nie dostajesz za to odszkodowania, to jeszcze płacisz koszty procesu niszczenia.

EDIT: I jeszcze jedno. Sądy mają prawo do zastosowania tymczasowych środków (jak np. istnieje podejrzenie, że zniszczysz dowody, czyli np. zutylizujesz dysk) bez wysłuchiwania osoby oskarżonej i mają prawo do wydawania natychmiastowych decyzji (wyroków?), wciąż bez wysłuchiwania oskarżonego. Co prawda, mają też prawo żądać od oskarżyciela dania jak największych dowodów oraz zapewnienia bezpieczeństwa oskarżonego (w postaci kaucji i innej, a po procesie możliwość, w przypadku niewinności, ubiegania się o odszkodowanie), ale nie jest to ich obowiązek. Ergo, mogą podjąć decyzję bez wysłuchania cię, a jeszcze nie zapewnią ci gwarancji ochrony (w skrajnym przypadku).

Zakapior-san
22-01-2012, 00:14
http://wiadomosci.wp.pl/title,Strony-se ... caid=1dc82 (http://wiadomosci.wp.pl/title,Strony-sejmu-i-rzadu-zablokowane-Nie-ma-rzeczy-niemozliwych-Pozdro-panowie,wid,14187932,wiadomosc.html?ticaid=1dc82)

Chwilę przed wyłączeniem strony pojawił się na niej napis: "Nie ma rzeczy niemożliwych. Pozdro panowie!"
Polak jednak potrafi :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Z drugiej strony ataki na serwery rządowe to niepotrzebne działanie które niczego nie zmieni. Atak na serwery zmotywuje nasz rząd do podpisania ACTA, oficjalnie aby uniknąć takich sytuacji w przyszłości (jutro zobaczymy nagłówki mówiące o akcie cyberterroryzmu). Oznacza to w praktyce wprowadzenie szerszej kontroli nad internetem i jego treścią. Napięcie na linii anonimowi - polski rząd - parlament ue zostanie zwiększone kilku - kilkunasto - kilkuset krotnie (będzie krótkotrwałe i nic nie zmieni). Do ludzi "na stołkach" nie dotrą argumenty mówiące o wolności słowa czy myśli, nasz kraj jak i zapewne cała UE przyjmie ACTA i wtedy zacznie się nic nie zmieniająca "wojna o wolny internet" na końcu której my wszyscy jako przegrani będziemy musieli pogodzić się z nowymi zasadami i przenieść się do Orwelowskiego roku 1984. Mam nadzieję, że się mylę i, że nasz rząd nie podpisze ACTA.

Baal-Melkart
22-01-2012, 00:24
Co znaczy również to, że to oskarżony ma prawo wejść na drogę sądową co znaczy, że to on poniesie wszelakie z tego tytułu opłaty a nie oskarżający
Zdaje się, że zasadniczo kosztami postępowania obciąża się stronę przegrywającą.


Wyczytałem jeszcze ciekawą rzecz - zakładając, że jesteś winien piractwa w postaci skrajnego przypadku ściągnięcia jednego programu. W tej sytuacji jakiekolwiek urządzenie w twoim domu, które może/mogło służyć ściąganiu czegoś z Internetu, może zostać natychmiastowo zniszczone, a ty raz, że nie dostajesz za to odszkodowania, to jeszcze płacisz koszty procesu niszczenia.
Co!? Jakie jest źródło tych informacji, bo brzmi nieprawdopodobnie. Chodzi może o to (?):

"Artykuł 10: Inne środki zaradcze
1. Przynajmniej w odniesieniu do pirackich towarów chronionych prawem autorskim i towarów oznaczonych podrobionym znakiem towarowym każda Strona zapewnia swoim organom sądowym, w cywilnych procedurach sądowych, na wniosek posiadacza praw, prawo do nakazania zniszczenia towarów stanowiących naruszenie, poza wyjątkowymi okolicznościami, bez jakiegokolwiek odszkodowania.
2. Ponadto każda Strona zapewnia swoim organom sądowym prawo do nakazania, aby materiały i narzędzia, których głównym przeznaczeniem było wytwarzanie lub tworzenie towarów stanowiących naruszenie, zostały niezwłocznie i bez jakiegokolwiek odszkodowania zniszczone lub usunięte z obrotu handlowego w sposób, który zminimalizuje ryzyko dalszych naruszeń.
3. Strona może zapewnić stosowanie środków zaradczych opisanych w niniejszym artykule na koszt sprawcy naruszenia."



DIT: I jeszcze jedno. Sądy mają prawo do zastosowania tymczasowych środków (jak np. istnieje podejrzenie, że zniszczysz dowody, czyli np. zutylizujesz dysk) bez wysłuchiwania osoby oskarżonej i mają prawo do wydawania natychmiastowych decyzji (wyroków?), wciąż bez wysłuchiwania oskarżonego.
To?:

"Artykuł 12: Środki tymczasowe
1. Każda Strona zapewnia swoim organom sądowym prawo do zastosowania szybkich i skutecznych środków tymczasowych:
a) przeciwko stronie lub w stosownych przypadkach stronie trzeciej, nad którą odnośny organ sądowy sprawuje jurysdykcję, w celu uniemożliwienia naruszenia jakiegokolwiek prawa własności intelektualnej oraz w szczególności w celu uniemożliwienia wprowadzenia do obrotu handlowego towarów, których dotyczy naruszenie prawa własności intelektualnej;
b) dla zabezpieczenia odpowiednich dowodów w związku z domniemanym naruszeniem.
2. Każda Strona zapewnia swoim organom sądowym prawo do zastosowania środków tymczasowych bez wysłuchania drugiej strony, w stosownych przypadkach, w szczególności, gdy jakakolwiek zwłoka może spowodować dla posiadacza praw szkodę nie do naprawienia lub gdy istnieje wyraźne ryzyko, że dowody zostaną zniszczone. W przypadku postępowania prowadzonego bez wysłuchania drugiej strony każda Strona zapewnia swoim organom sądowym prawo do podejmowania natychmiastowego działania w odpowiedzi na wniosek o zastosowanie środków tymczasowych i do bezzwłocznego podejmowania decyzji.
3. Przynajmniej w przypadkach naruszeń praw autorskich lub pokrewnych oraz podrabiania znaku towarowego każda Strona zapewnia swoim organom sądowym, w cywilnych procedurach sądowych, prawo do nakazania konfiskaty lub innego rodzaju przejęcia kontroli nad podejrzanymi towarami oraz nad materiałami i narzędziami związanymi z naruszeniem oraz, przynajmniej w przypadku podrabiania znaków handlowych, nad dowodami w postaci dokumentów, oryginałów lub kopii, związanych z naruszeniem.
4. Każda Strona zapewnia swoim organom prawo do wymagania od wnioskodawcy, w związku ze środkami tymczasowymi, aby dostarczył każdy możliwy do pozyskania dowód, by wspomniane organy mogły przekonać się w wystarczającym stopniu, że prawo wnioskodawcy zostało naruszone lub że naruszenie takie zagraża, a także, aby wniósł kaucję lub dokonał innego równoważnego zabezpieczenia wystarczającego dla ochrony pozwanego i zapobieżenia nadużyciu. Taka kaucja lub równoważne zabezpieczenie nie mogą nadmiernie zniechęcać do korzystania z procedur dotyczących takich środków tymczasowych.
5. Jeżeli środki tymczasowe zostaną uchylone lub wygasną na skutek działania lub zaniedbania wnioskodawcy, lub gdy następnie ustalono, że nie miało miejsca naruszenie prawa własności intelektualnej, organy sądowe mają prawo nakazać wnioskodawcy, na wniosek pozwanego, aby zapłacił pozwanemu odpowiednie odszkodowanie z tytułu wszelkich szkód spowodowanych przez te środki. "

źródło: http://di.com.pl/news/34055,0,ACTA_Tekst_porozumienia_opublikowany_i_wci az_kontrowersyjny.html

Napoleon7
22-01-2012, 08:10
Aby było jasne, na ten temat uczucia mam mieszane. Problem piractwa jednak istnieje i pozostawić go się nie da. Tu mam pytanie do szanownych forumowiczów jak by się czuli na moim miejscu. Od czasu do czasu coś piszę i publikuję. Ostatnio wyszło parę moich artykułów. Ledwo zdążyłem zobaczyć pismo w sklepie, znalazłem je na pirackiej stronce rosyjskiej. I szlag mnie trafił, bo to oznacza wymierne straty dla wydawcy i per saldo dla mnie (choć nie bezpośrednio). Ja rozumiem, żeby zeskanowany egzemplarz pisma ktoś puścił na stronę z kilkumiesięcznym opóźnieniem. ale to pismo znalazło się tam wcześniej niż w niektórych sklepach! Wybaczcie, ale to nie jest wolność tylko złodziejstwo. Takie zachowanie też bronicie?

glaca
22-01-2012, 09:24
myślisz Napoleonie, że takie ustawy mają chronić interesy takich jak ty..? :lol:
Tu chodzi o wielkie amerykanskie koncerny, które teraz beda mialy prawo sądzić każdego za wszystko...
Tacy jak my już dostali po nosie jak się okazało, że cała masa niezależnych modyfikacji do gier została skasowana w walce z 'piractwem'...

tu bardzo rozsądnie i propozycja listu jaki każdy internauta powinien wysłać + o kwestiach prawnych spisane przez człowieka, który brał udział w tzw. konsultacjach społecznych:
http://sierp.libertarianizm.pl/?p=916

22-01-2012, 09:38
Czasami zerknijcie tutaj, nim zaczniecie pisać.
viewtopic.php?f=15&t=8435 (http://forum.totalwar.org.pl/viewtopic.php?f=15&t=8435)
----------------
Nie dorabiajmy ideologii do złodziejstwa, ja wyznaję zasadę, a trochę mam już stażu pracy i odłożonych parę złotych- nie stać mnie, nie kupuję...
---------------------
Część problemów z grami z serii Total War i także modyfikacjami pod nie, bierze się z tego, że wersje są, ja to tak ładnie nazywam nie autoryzowanymi...Nie mówiąc że część forumowiczów ma nielegalne systemy, ale tego nie mam zamiaru komentować....Ktoś się zapyta, zakładam z góry, czy wiem? Lata spędzone z grami i komputerem pozwalają mi tak twierdzić, pewne bolączki nie występują....
Podam przykład, coś źle ci działa? Dzwonisz, pytasz się, proszą o potwierdzenie oryginalności wersji, jak oryginał, to oczywiście dana osoba zadzwoni i zapyta się. Ostatnio tak zrobiłem, bo zmieniłem komputer i system, a nie chciało mi się kombinować, zajęło mi to raptem 5- 7 minut i mam święty spokój....
Dlaczego o tym wspominam?
Mimo że metody działania ACTA przypominają wycinania wrzodu za pomocą piły mechanicznej, to czasami ręce opadają w działach tematycznych tego forum poświęconych serii Total War.
-------------
To, co Napoleon7 wspomina jest czymś normalnym, i z racji że towarzystwo od skanowania przesadziło już dawno, Pro Bono i jemu podobne organizacje wchodzą wszędzie i podobnie jak ACTA, działania są bardzo ostre i dostanie się tez ludziom postronnym itd...
-------------
Byśmy się dobrze zrozumieli nie ma osoby nieskalanej ściągnięciem programu, czy aplikacji która jest "darmowa" w danym momencie, a ustalenie według amerykańskiego prawa będzie bardzo proste i łopatologiczne, radzę zerknąć i poczytać sobie jakie są praktyczne różnice pomiędzy europejskim a ichnim...

Regulus
22-01-2012, 11:09
W kwestii formalnej - ponieważ pojawiła się tutaj dyskusja o kwalifikację prawnokarną ściągania gier z internetu - trzeba podkreślić, iż jest to przestępstwo z art. 278 par. 2 KK (kradzież programu komputerowego) zagrożone karą pozbawienia wolność od 3 miesięcy do lat 5. Należy jednak pamiętać, że dany czyn kwalifikujemy jako kradzież, jeżeli wartość skradzionego mienia przekracza 250 zł - poniżej tej sumy jest wykroczenie, karane zupełnie inaczej (dlaczego taki limit nie pytajcie, tak sobie przyjął nasz światły ustawodawca) Jakie to ma znaczenie nie muszę chyba nikomu mówić, każdy orientuje się jakie są ceny gier. Do tego kodeks przewiduje multum okoliczności łagodzących i obostrzających, które będą ustalane zawsze w konkretnym stanie faktycznym, dlatego nie ma sensu o nich tutaj pisać, ale trzeba zdać sobie sprawę, że faktyczna kara (lub jej brak) może być inna niż sztywna rama zakreślona w artykule.

Przepis brzmi:

Art. 278. § 1. Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto bez zgody osoby uprawnionej uzyskuje cudzy program komputerowy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.

Ktoś mógłby powiedzieć, że ściągając grę przecież nie robi tego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej - niestety, wykładania tego przepisu nie pozostawia wątpliwości - rozumie się to także w ten sposób, że w celu osiągnięcia korzyści majątkowej działa sprawca, chcąc zaoszczędzić sobie wydatku.
Druga sprawa, myślę, że nawet ważniejsza - przepis wyraźnie mówi o programie komputerowym, a filmy i muzyka nie mieszczą się w tym zakresie!

Araven
22-01-2012, 11:37
Witam. Co do ACTA proponuję zachować spokój, na szczęście nie wszystko co wymyślą Amerykanie zyskuje uznanie w UE. Poczekajmy na to jaki kształt będzie to miało w UE, mam nadzieję, że nie zostanie przyjęte w czystej wersji za jaką stoja koncerny amerykańskie. UE się pare razy sprzeciwila pomysłom Amerykanów np. w kwestii kontroli pasażerów w związku z zagrożeniem terrorystycznym. Reasumując liczę, że ACTA wersji europejskiej nie uderzy w działalność moderską. Zdecydowanie zaś potępiam nielegalne ściąganie oprogramowania filmów i muzyki. W Polsce na razie ustawodawstwo w tym zakresie nie jest jeszcze takie rygorystyczne, ale pewnie będzie stopniowo zaostrzane. Od dawna kupuję legalny gry i programy i dobrze mi z tym, bo nie mam problemów z ich aktualizacjami i działaniem. Pozdrawiam.

Polakko
22-01-2012, 12:03
pilnowanie przez ACTA piractwa i łamania praw autorskich to ich najmniejszy problem. szczerze mają gdzieś to czy komuś coś ukradziono (w sensie spiracono) czy złamano prawa autorskie, chodzi TYLKO i wyłącznie o kontrole internetu bo tylko tu można bez problemowo wyrażać swoje poglądy na każdy temat,[Uwaga ironia] a to że kogoś tam złapią na ściąganiu modern warfara 3 i bezczelnej kradzieży Activision i tym samym doprowadzanie ich do bankructwa to już efekt uboczny.[Koniec ironii] - Lekka ironia niczym słoń.

Wielki Mistrz Malborka
22-01-2012, 13:03
Ja to mam nadzieję że ACTA zostanie wprowadzone w UE w 0%

Aro137
22-01-2012, 13:45
W Poznaniu miał być protest w środę 25 o godz 17 to przenieśli na 26 o 17. Jak ktoś ma możliwość i czas niech pojedzie, ja muszę sobie załatwić dojazd to może pojadę. Ktoś coś wie o wczorajszym proteście w Warszawie?

Wielki Mistrz Malborka
22-01-2012, 13:49
Skakałem po różnych programach informacyjnych wczoraj i nic o ACTA nie mówią, pewnie tym wszystkim korporacjom to na rękę jest cały ten spisek więc nie nagłaśniają protestów które im nie na rękę, za to ciągle tylko protesty aptekarzy na przemian ze smoleńskiem, ile można przecież to już prawie 2 lata

Aro137
22-01-2012, 13:58
Wczoraj o 14 Tvp info miałem włączone, myślałem że coś powiedzą o proteście w Warszawie a tu nic. Jedynie dopiero wieczorem mówili na Polsacie i Tvp1. Podobno coś było jeszcze o 22/23 na Tvp info, informacje o tym, że strony rządowe nie działają.

glaca
22-01-2012, 14:26
w tym kraju bez zadymy nic się nie da osiągnać ;]
dopiero zaczęli mówić po tym jak strony rządowe padły- co rzecznik rządu uznał nie za atak czy protest, ale wzmożonym zainteresowaniem ze strony obywateli sprawami państwa :lol: w sobotę wieczór ;] taa... ciekawa ta ich perspektywa.

Grogmir
22-01-2012, 14:43
Druga sprawa, myślę, że nawet ważniejsza - przepis wyraźnie mówi o programie komputerowym, a filmy i muzyka nie mieszczą się w tym zakresie!

Nie mieszczą się. W świetle obecnego prawa ściąganie i posiadanie na dysku pirackich mp3 i filmów nie jest nielegalne - karalne jest za to ich udostępnianie. Czyli ściągając z RS jesteś kryty, z torrentów już niekoniecznie. ;) Osobny przepis o karalności dotyczy tylko programów komputerowych, gdyż kupując je, kupujesz jednocześnie licencję na ich użytkowanie, bez której nie możesz z nich legalnie korzystać.

Aquila
22-01-2012, 15:28
Żeby dać przykład z życia. W gimnazjum byłem na wymianie w Niemczech zachodnich. Byliśmy u nich, potem oni u nas. Kiedy pokazaliśmy im DC, wytłumaczyliśmy im co to jest crack, itd, to chłopaki nie mogli uwierzyć, że takie coś istnieje, że tak się da, że tak można.
Takie sytuacje uderzają po oczach. I potem człowiek mający takie doświadczenie zaczyna rozumieć co jest powodem gnoju u nas i dobrobytu u nich. Zaczyna widzieć, że ci co najgłośniej jęczą, że jest syf, sami do syfu najbardziej się przyczyniają.

Tak, oczywiście. W końcu nie istnieją u naszych sąsiadów grupy scenowe, które zajmują się tym i owym :mrgreen:

Napoleon7
22-01-2012, 16:23
myślisz Napoleonie, że takie ustawy mają chronić interesy takich jak ty..?
Pośrednio tak. Bo jeżeli kupujący te pisma zaczęliby je ściągać z pirackich stron a nie kupować, to po prostu po jakimś czasie nie miałbym gdzie pisać. Te pisma by padły. Interes ich wydawców jest tu także moim interesem. Znalazłem też moje książki na np. Chomikuj. Za ich ściągnięcie się coś tam płaci. Niewiele, ale ja z tego nic nie mam. Ostatnio był dodruk książki którą tam znalazłem - z 4 tys. sprzedano po roku połowę. Ile by sprzedano gdyby nie piraci? To nie są duże sumy, ale taki stan rzeczy irytuje. Dlatego ja pod tym protestem NIGDY się nie podpiszę.

Zdarza mi się ściągać książki z różnych źródeł, ale:
1) są to pozycje praktycznie niedostępne, często bardzo stare, których nakład (także reprintów) się już wyczerpał,
2) są to pozycje w Polsce praktycznie niedostępne (trudno jest np. sprowadzić coś z Rosji; da się, ale wymaga wielu zabiegów i znajomości)
2) gdy się da, kupuje ich wersję papierową.

Osobna kwestia jest np. ze zdjęciami. Często ich wykorzystanie obarczone jest takimi warunkami finansowymi, że zakrawa to na złodziejstwo. Ale to już trochę inny temat.

glaca
22-01-2012, 17:12
Pośrednio tak. Bo jeżeli kupujący te pisma zaczęliby je ściągać z pirackich stron a nie kupować, to po prostu po jakimś czasie nie miałbym gdzie pisać. Te pisma by padły. Interes ich wydawców jest tu także moim interesem. Znalazłem też moje książki na np. Chomikuj. Za ich ściągnięcie się coś tam płaci. Niewiele, ale ja z tego nic nie mam. Ostatnio był dodruk książki którą tam znalazłem - z 4 tys. sprzedano po roku połowę. Ile by sprzedano gdyby nie piraci? To nie są duże sumy, ale taki stan rzeczy irytuje. Dlatego ja pod tym protestem NIGDY się nie podpiszę.
jeśli są na chomikuj to napisz do adminów tamtejszych. myślę, że nie będzie problemu domagać się o swoje.
btw. ostatnio było coś mówione o pakcie wydawnictw i takich serwisów gdzie userzy płacą za swoje konta. Być może wtedy tacy jak ty otrzymywaliby legalnie swoją dolę- a byłaby ona pewnie o wiele większa, bo internet to o wiele większy rynek niż książek drukowanych. Nie wiem jednak jak z tym wyszło... Coś cicho więc pewnie się nie dogadali...


Zdarza mi się ściągać książki z różnych źródeł, ale:
1) są to pozycje praktycznie niedostępne, często bardzo stare, których nakład (także reprintów) się już wyczerpał,
2) są to pozycje w Polsce praktycznie niedostępne (trudno jest np. sprowadzić coś z Rosji; da się, ale wymaga wielu zabiegów i znajomości)
To sobie teraz wyobraź, że dzięki ACTA te sposoby też znikną. Po co sie bawić w jakieś dzielenie? Wszystko piractwo! Wszystko do usunięcia.
Nad ustawą pracowały wielkie koncerny a im nie zależy na niczym więcej niż na swoim zysku. Wszystko to śmierdzi na odległość i nie ma nic wspólnego z prawem.

eventy w całej Polszy:

1. POMORZE: http://www.facebook.com/PomorzeProtestuje
2. WARSZAWA: http://www.facebook.com/events/231718760242341/
3. SOSNOWIEC: http://www.facebook.com/events/327134550660857/
4. KRAKÓW: http://www.facebook.com/events/215317315225357/
5. ŁÓDŹ: http://www.facebook.com/events/136075406511048/
6. SZCZECIN: http://www.facebook.com/events/280653448656301/
7. KIELCE: http://www.facebook.com/events/216763271746396/
8. TORUŃ: http://www.facebook.com/events/239838672758381/
9. LUBLIN: http://www.facebook.com/events/174048566035586/
10. POZNAŃ: http://www.facebook.com/events/174451399329583/
11. KATOWICE: http://www.facebook.com/events/174724099301513/
12. WROCŁAW: http://www.facebook.com/events/367631699929464/
13.GDAŃSK: http://www.facebook.com/events/353301034699480/
14. BYDGOSZCZ: http://www.facebook.com/events/212620175499352/
15. CZĘSTOCHOWA: http://www.facebook.com/events/315644171811283/
16. OLSZTYN: http://www.facebook.com/events/349441668418318
17. RADOMSKO: https://www.facebook.com/events/333422520024895/
18. OPOLE: https://www.facebook.com/events/135063449946747/
19. ZAMOŚĆ: http://www.facebook.com/events/272542776144232/
20. ZIELONA GÓRA: http://www.facebook.com/events/177454789020878/
21. BIELSKO-BIAŁA: http://www.facebook.com/events/342876392398818/
22. TARNOWSKIE GÓRY: http://www.facebook.com/events/226874334064657/
23. BIAŁYSTOK: https://www.facebook.com/events/256392994434523/
24. EŁK: http://www.facebook.com/events/352653108080797/
25. JASTRZĘBIE ZDRÓJ: http://m.facebook.com/event.php?eid=277 ... 7528327994

Napoleon7
22-01-2012, 18:18
To sobie teraz wyobraź, że dzięki ACTA te sposoby też znikną.
Czyli według ciebie Google Books znikną? Albo Archive? Wolne żarty. Tam udostępnia się zdigitalizowane książki LEGALNIE!


Nie wiem jednak jak z tym wyszło... Coś cicho więc pewnie się nie dogadali...
No właśnie...


Nad ustawą pracowały wielkie koncerny a im nie zależy na niczym więcej niż na swoim zysku.
A na czym ma im zależeć? Przecież ich celem jest zarabianie pieniędzy. A na piractwie tracą.
Dziwisz się im?
Przy okazji tracą też twórcy. Nawet tak mizerni i niszowi jak ja. Tracą i finansowo (choć to akurat są grosze) ale i w inny sposób. Bo jeżeli ja piszę, to także dla przyjemności i satysfakcji. Piractwo może doprowadzić zaś do tego, że po prostu nie będę miał gdzie pisać. Piractwo bowiem to pasożyt, który niszczy organizm na którym się rozwija. Takie są realia. Niszczy i wspomniane przez ciebie koncerny i małych wydawców i twórców. Nawiasem mówiąc, koncerny niszczy najmniej. Bo one są najsilniejsze i przetrwają z piratami czy bez. Mniejsi mogą piractwa zaś nie wytrzymać. Myślę, że nie wszyscy popierający ten protest zdają sobie z tego sprawę.

Marek Aureliusz
22-01-2012, 18:49
W Internecie trwa mobilizacja. To będzie pierwsza bitwa internetowa. Fanpage przeciwników ACTA na facebooku - http://www.facebook.com/nieACTA?sk=info Już ponad 100 000 osób dołączyło i cały czas rośnie!

EDIT: Anonymous nieustannie prowadzą działania zaczepne https://twitter.com/AnonymousWiki A tak w ogóle to wejdzie sobie na Wykop.pl tam całą główna została zbombardowana informacjami powiązanymi z ACTA i co chwilę pojawia się coś nowego.Administratorzy tego serwisu planują protest przeciwko acta, do którego przyłączył się m.in. JoeMonster. Myślę, że totalwar.org.pl też powinien również dołączyć do tego protestu.

EDIT: Zainteresowanie ACTA jest tak duże, że Wykop może się wywalać ale po chwili się stabilizuje, także nie zrażajcie się jeśli nie będziecie mogli wejść.

Barturus
22-01-2012, 19:36
Zachęcam do poznania innego spojrzenia na tą sprawę: http://fotoamatorszczyzna.wordpress.com ... rzeczytac/ (http://fotoamatorszczyzna.wordpress.com/2012/01/22/acta-moze-warto-przeczytac/)

A oto 28 stron, o których zrobiło się bardzo głośno w ostatnich dniach: http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/Lex ... FIN:PL:PDF (http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=COM:2011:0380:FIN:PL:PDF)

Herod
22-01-2012, 19:43
Mam kilka pomysłów na stawienie oporu Burżuazyjno-Kapitalistycznym Wyzyskiwaczom Ciężko Pracujących Mas Robotniczo-Chłopskich.
Zwanych ACTA. (zbieżność z PACTA, a idąc dalej tym tropem można bardzo łatwo dojść do jedynego, słusznego wniosku iż mamy tu do czynienia z cyrografem, zatem też z Mocami Piekielnymi i Księciem Ciemności.)

1. Chociaż większość religii potępia kradzież to jednak istnieje jedna, która uznaje piratów za świętych. Mowa tutaj oczywiście o pastafarianizmie. Jako iż w Islandii tudzież w Grenlandii ta religia jest niemal państwową należy wpłynąć na rządy tych państw aby Burżuazyjno-Kapitalistycznym Wyzyskiwaczom Ciężko Pracujących Mas Robotniczo-Chłopskich wypowiedziały wojnę obronną. Wbrew pozorom Islandia ma wielkie szanse na wyjście z tego starcia zwycięsko, każdy kto kojarzy Cod War wie o czym mówię.
2. Podczas protestów koniecznie, ale koniecznie należy dokonywać samoegzekucji poprzez samospalenie, samozgilotynowanie, samonabiciesięnapal, sepuku tudzież w inny widowiskowy sposób, aby pokazać całemu dobremu światu do czego zmusili nas źli Burżuazyjno-Kapitalistyczni Wyzyskiwacze Ciężko Pracujących Mas Robotniczo-Chłopskich. Należy wzbudzić wśród dobrych ludzi współczucie i nienawiść do tych złych.
3. Kolejnym krokiem winno być przeprowadzenie rozmów ze wszelakiej maści terrorystom, zarówno elektronicznym jak i tradycyjnym. Powszechnie wiadomo, że taka Al-Kaida używa internetu jako podstawowego źródła informowania świata o złych uczynkach Burżuazyjno-Kapitalistycznych Wyzyskiwaczy Ciężko Pracujących Mas Robotniczo-Chłopskich i przebiegu walk z tymi ludźmi. Internauci mają więc wspólnotę interesu z terrorystami, co powinno się wykorzystać.
4. Ożywić Lenina.
5. W razie czego ożywić Stalina.
5. Kim Ir sena. (chyba, że spaleni)
6. Kim Dzong Ila. (chyba, że spaleni)
7. Zdobyć BMR, aby stać się istotną siłą polityczną na arenie międzynarodowej i wspomóc w wojnie Islandię.

Pewnie sam się podpiszę pod tą petycją, którą rządowcy i tak spuszczą w toalecie niebytu. Za wolność naszą i waszą.

Marek Aureliusz
22-01-2012, 20:13
Mam kilka pomysłów na stawienie oporu Burżuazyjno-Kapitalistycznym Wyzyskiwaczom Ciężko Pracujących Mas Robotniczo-Chłopskich.
Zwanych ACTA. (zbieżność z PACTA, a idąc dalej tym tropem można bardzo łatwo dojść do jedynego, słusznego wniosku iż mamy tu do czynienia z cyrografem, zatem też z Mocami Piekielnymi i Księciem Ciemności.)

1. Chociaż większość religii potępia kradzież to jednak istnieje jedna, która uznaje piratów za świętych. Mowa tutaj oczywiście o pastafarianizmie. Jako iż w Islandii tudzież w Grenlandii ta religia jest niemal państwową należy wpłynąć na rządy tych państw aby Burżuazyjno-Kapitalistycznym Wyzyskiwaczom Ciężko Pracujących Mas Robotniczo-Chłopskich wypowiedziały wojnę obronną. Wbrew pozorom Islandia ma wielkie szanse na wyjście z tego starcia zwycięsko, każdy kto kojarzy Cod War wie o czym mówię.
2. Podczas protestów koniecznie, ale koniecznie należy dokonywać samoegzekucji poprzez samospalenie, samozgilotynowanie, samonabiciesięnapal, sepuku tudzież w inny widowiskowy sposób, aby pokazać całemu dobremu światu do czego zmusili nas źli Burżuazyjno-Kapitalistyczni Wyzyskiwacze Ciężko Pracujących Mas Robotniczo-Chłopskich. Należy wzbudzić wśród dobrych ludzi współczucie i nienawiść do tych złych.
3. Kolejnym krokiem winno być przeprowadzenie rozmów ze wszelakiej maści terrorystom, zarówno elektronicznym jak i tradycyjnym. Powszechnie wiadomo, że taka Al-Kaida używa internetu jako podstawowego źródła informowania świata o złych uczynkach Burżuazyjno-Kapitalistycznych Wyzyskiwaczy Ciężko Pracujących Mas Robotniczo-Chłopskich i przebiegu walk z tymi ludźmi. Internauci mają więc wspólnotę interesu z terrorystami, co powinno się wykorzystać.
4. Ożywić Lenina.
5. W razie czego ożywić Stalina.
5. Kim Ir sena. (chyba, że spaleni)
6. Kim Dzong Ila. (chyba, że spaleni)
7. Zdobyć BMR, aby stać się istotną siłą polityczną na arenie międzynarodowej i wspomóc w wojnie Islandię.

Pewnie sam się podpiszę pod tą petycją, którą rządowcy i tak spuszczą w toalecie niebytu. Za wolność naszą i waszą.
Dużo płacą zwierzchnicy za pisanie takich bzdur?

glaca
22-01-2012, 20:23
Napoleon- to trzeba było od razu napisać o jakie źródła, bo napisałeś na początku, że są ''różne'' :)


A na czym ma im zależeć? Przecież ich celem jest zarabianie pieniędzy. A na piractwie tracą.
Dziwisz się im?
Przy okazji tracą też twórcy. Nawet tak mizerni i niszowi jak ja. Tracą i finansowo (choć to akurat są grosze) ale i w inny sposób. Bo jeżeli ja piszę, to także dla przyjemności i satysfakcji. Piractwo może doprowadzić zaś do tego, że po prostu nie będę miał gdzie pisać. Piractwo bowiem to pasożyt, który niszczy organizm na którym się rozwija. Takie są realia. Niszczy i wspomniane przez ciebie koncerny i małych wydawców i twórców. Nawiasem mówiąc, koncerny niszczy najmniej. Bo one są najsilniejsze i przetrwają z piratami czy bez. Mniejsi mogą piractwa zaś nie wytrzymać. Myślę, że nie wszyscy popierający ten protest zdają sobie z tego sprawę.
sęk w tym, że podjęto decyzję dotyczącą internetu jako całości. a zrobiono to tylko z perspektywy właścicieli owych praw autorskich. ile to jest % userów?
poza tym znów mamy dylemat prohibicji. czy to coś da? czy czasem szkody nie będą jeszcze większe?
zamiast pomyśleć nad kompromisem (dystrybucja cyfrowa) to wylewa się dziecko z kąpielą. możnaby sprawę załatwić inaczej, starając się zadowolić wszystkich, ale po co przejmować się opinią publiczną? pokazano w ten sposób środkowy palec wszystkich anonimowym userom sieci, że są bydłem.

Witia
22-01-2012, 20:25
Zachęcam do poznania innego spojrzenia na tą sprawę: http://fotoamatorszczyzna.wordpress.com ... rzeczytac/

A oto 28 stron, o których zrobiło się bardzo głośno w ostatnich dniach: http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/Lex ... FIN:PL:PDF


;) Bingo. Ale lemingom, które są zbyt ułomne żeby chociaż 5 minut zastanowić się nad problemem, nie przedłożysz sensu racjonalnej i merytorycznej analizy sytuacji. Ktoś rzuci hasłem 'chcą zabrać nam wolność!' i cała dzieciarnia, która nigdy w życiu oryginalnej gry nie kupiła, zaczyna protestować, pikietować, wydzierać pyszczki, bo po cholerę się zastanowić, po cholerę przeczytać dokument, zasięgnąć opinii osób innych niż te, którym zależy na utrzymywaniu obecnego bezprawia, skoro można ruszyć na fali społecznego uniesienia?

I ci rzekomo dojrzali i świadomi społecznie internauci ( tak zakładam, w końcu nie będę podważał świętości słów Korwina prawda? ), czerpiący wiedzę z najpotężniejszego, najszybszego, najdoskonalszego źródła informacji, są zbyt leniwi, żeby DOWIEDZIEĆ się o co właściwie chodzi!

Żal, żal i jeszcze raz żal.


Martin von Carstein - you've made my day! :D




Tak, oczywiście. W końcu nie istnieją u naszych sąsiadów grupy scenowe, które zajmują się tym i owym :mrgreen:
Nie. W ramach każdej społeczności znajdą się zakały.
Problem polega na tym, że od moralności wychodzi cała reszta. Sytuacje takie jak ta, w której brałem udział, są bardzo silnym i wyrazistym doświadczeniem życiowym, często kreującym poglądy i charakter na przyszłość.

Herod
22-01-2012, 20:27
Robię to charytatywnie. ;)
Jaki temat takie bzdury.
PS. Anonymous dla mnie nie są lepsi od Al-Kaidy.
Ja wierzę, że najpierw Władze TW.org usiądą, zapoznają się z tematem, z treścią ustawy, z tymi 28 stronicami, z tym co jest... a nie będą w owczym pędzie biec "bo ktoś coś powiedział", becząc dzielnie w pierwszej linii natarcia.
Chcąc nie chcąc popieram Napoleona, chociaż nie mam bladego pojęcia co napisał (a mnie to ciekawi). Swoją pracę odwalił. To wytworzył on, to było świeże, można było nabyć za kilka złociszy... nie trudno dostępny materiał archiwalny, wydany w kilku egzemplarzach. A tutaj jakieś bandyty i chamy kradną jego dzieło... i pewnie krzyczą "Ależ to powinien być dla niego zaszczyt i się cieszyć, że ktoś to czyta".

Ps. Może przygotuję 28 stronicowy wstępny plan działań wojennych z okazji tej Wielkiej Wojny Ojczyźnianej Przeciwko Złu?



Martin von Carstein - you've made my day!

I o to chodzi. :)

Witia
22-01-2012, 20:38
Ps. Może przygotuję 28 stronicowy wstępny plan działań wojennych z okazji tej Wielkiej Wojny Ojczyźnianej Przeciwko Złu?


No ja jestem jak najbardziej za. Jak można zabierać nam możliwość rżnięcia producentów? Gdzie nasza wolność?!


BTW, Zakapior, weź może przygotuj jakąś listę artystów, którzy są warci tego, aby kupować ich płyty? Wiesz, chciałbym wiedzieć czy np. mogę rżnąć z internetu płytę Pink Floydów, czy może 'są na tyle dobrym zespołem na żywo', że jednak będę musiał udać się do sklepu?
Pytam szczerze, bom głupi, uważam się "mądrym we własnym mniemaniu", więc zapewne "biada mi", a taki moralny i doświadczony mentor jak Ty z pewnością skutecznie mną pokieruje.

glaca
22-01-2012, 20:52
rozumiem, że podoba wam się taki sposób uchwalania prawa..? a wszelkie protesty prowadzą jedynie dzieci korwina..? omfg - Nie jedynie... są jeszcze Korwiny.

Regulus
22-01-2012, 21:15
Z drugiej strony, wystarczy, że jakiś lokalny gamoń wysmaruje niezbyt wyszukaną analizę i już wierzycie mu na słowo? Tym bardziej, że facet przyznaje się, że nie jest prawnikiem, więc nie ma pojęcia jak interpretować tekst prawny? Szczerze, nie wiem kto tu jest głupszy... Ja czekam na profesjonalne opinie prawników, przy czym oczywiście nie mam na myśli prawników rządowych, bo oni wydają opinie na zamówienie.

Witia
22-01-2012, 21:19
Glaca, kochanie Ty moje, pokaż mi jedno zdanie z którego wnioskujesz, że podoba mi się 'taki sposób ustalania prawa'. Ty chyba nawet nie czytasz co piszą inni.

Weź sobie przekartkuj temat i odpowiedz mi na pytanie z kim, czym, i o co się wykłócam.

Herod
22-01-2012, 21:24
Z drugiej strony, wystarczy, że jakiś lokalny gamoń wysmaruje niezbyt wyszukaną analizę i już wierzycie mu na słowo? Tym bardziej, że facet przyznaje się, że nie jest prawnikiem, więc nie ma pojęcia jak interpretować tekst prawny? Szczerze, nie wiem kto tu jest głupszy...
Ty?

Bo ja napisałem coś takiego nieco niżej:


Ja wierzę, że najpierw Władze TW.org usiądą, zapoznają się z tematem, z treścią ustawy, z tymi 28 stronicami, z tym co jest... a nie będą w owczym pędzie biec "bo ktoś coś powiedział", becząc dzielnie w pierwszej linii natarcia.

Ja w kwestii ACTA siedzę okrakiem, jak pisałem wcześniej i czekam na rzetelną analizę przeprowadzoną przez specjalistów. Niezależnych oczywiście. Bez ludzi Rządowców, bez ludzi anonimowych. Chociaż i samemu nie zawadzi zapoznać się z tą ustawą. A nie na "Hura za złotą wolność szlachecką, Vivat Szlachta".
Ps. Dodam, że i mi się taki sposób uchwalania nie podoba specjalnie, ale chodzi mi tu o inną kwestię. Kwestię Walki O Wolność, niczym Waleczne Serce.

glaca
22-01-2012, 21:29
Glaca, kochanie Ty moje, pokaż mi jedno zdanie z którego wnioskujesz, że podoba mi się 'taki sposób ustalania prawa'. Ty chyba nawet nie czytasz co piszą inni.

właśnie czytam te twoje ''haha dzieci korwina płaczą lolz - przecież państwu i koncernom zależy na naszym dobru (...) uczciwi nie mają się czego bać''.
coś pominięte w tym streszczeniu trolla..? ;)

Rząd chyba zaczeka z podpisaniem. tak przynajmniej wynika z działań Boniego. Ciekawe też jakie materiały na naszych 'wybrańców' mają anonimowi... mogliby ujawnić, bo niektórzy chyba nie rozumieją jacy s***syni piszą nasze prawo :)

Witia
22-01-2012, 21:41
A teraz wskaż fragmenty w których używam zwrotu:
1. "haha dzieci korwina płaczą"
2. "przecież państwu i koncernom zależy na naszym dobru"
3. "uczciwi nie mają się czego bać"

I najlepiej odnieś to do głównego wątku, czyli powiąż z tezą którą wysnułeś: "rozumiem, że podoba wam się taki sposób uchwalania prawa..? ".

Zadanie z zakresu 'czytanie tekstu ze zrozumieniem'. Jako humanista nie będziesz miał problemu, prawda?

Herod
22-01-2012, 21:42
Rząd chyba zaczeka z podpisaniem. tak przynajmniej wynika z działań Boniego. Ciekawe też jakie materiały na naszych 'wybrańców' mają anonimowi... mogliby ujawnić, bo niektórzy chyba nie rozumieją jacy s***syni piszą nasze prawo

A kto ujawni jakimi s***synami są ci szlachetni anonimowi (oprócz rządu, co będzie równie wiarygodne jak materiały anonimowych)? Z czystej ciekawości się pytam.

Napoleon7
23-01-2012, 08:24
sęk w tym, że podjęto decyzję dotyczącą internetu jako całości. a zrobiono to tylko z perspektywy właścicieli owych praw autorskich. ile to jest % userów?
Stwierdzenie doprawdy rozkoszne... :?
Sporo dyskutowaliśmy w podobnych kwestiach w temacie o demokracji. I zastanawiam się, czy osoby, które np. w tamtej dyskusji popierały poglądy Elronda, popierają teraz pomysły glacy.
No bo w dyskusji o demokracji osoby te stały na gruncie poszanowania praw jednostki do granicy anarchii. Teraz zaś glaca sugeruje, że prawa jednostki to pryszcz i nie należy się nimi przejmować. Bo większość chce inaczej.
Swego czasu tłumaczyłem, że na tym demokracja nie polega. To zaś o czym pisze glaca jest akurat DYKTATURĄ większości. Czyli czymś, co komuniści nazywali "dyktaturą proletariatu". Nie chciałbym ci glaco sugerować, że masz bolszewicką mentalność (przynajmniej w przypadku gdy pisałeś powyższe słowa) ale zastanów się spokojnie nad tym co napisałeś. Bo naprawdę - bez obrazy - myślałeś wówczas DOKŁADNIE tak samo jak komuniści. Mam zresztą wrażenie, że cały ten sprzeciw ma bardzo podobne podloże. Przy czym jest on wykorzystywany przez cwaniaków, ktorzy na swobonym handlu w sieci kradzinymi towarami (także własnością intelkektualną) po prostu zarabiają pieniądze. To komuniści zresztą kiedyś wymyślili pojęcie "pożytecznych idiotów". Mówiąc tak o ludziach, którzy bezinteresownie, kierując się szczytnymi hasłami, de facto popierali ich politykę. Tu, moim zdaniem, mamy DOKŁADNIE do czynienia z podobnym zjawiskiem. Cóż... komunizm jednak nie umarł...

glaca
23-01-2012, 10:05
No bo w dyskusji o demokracji osoby te stały na gruncie poszanowania praw jednostki do granicy anarchii. Teraz zaś glaca sugeruje, że prawa jednostki to pryszcz i nie należy się nimi przejmować. Bo większość chce inaczej.
wręcz przeciwnie uważam! to właśnie prawa jednostek będą tłamszone w interesie koncernów. to zupełnie inna sprawa niż to o czym dyskutowaliście, bo tu nie ma mowy o równorzędnosci obu stron. mamy anonimowych- szarych userów i takich s***synów jak każdy z nas :)) bez ambicji do rządzenia innymi, a jedynie z chęcią bronienia swoich interesów... a z drugiej strony wielkie firmy piszące prawo dla państwa, które łże nazywając się obywatelskim.
tu jednostkami są internauci, którzy mają być pozbawieni prawa do dostępu do sieci jeśli tylko tak zażyczy sobie urzędnik! kafkowski proces, bo nawet internauta nie musi wiedzieć, że miał 'proces' a i tak bedzie skazany.
hehe komunistyczna mentalność :lol:
ani przez chwile przez mysl mi nie przeszło bronienie piractwa. niech zwalczają, ale niech się to dzieje w innym sposób niż ustawy pisane przez koncerny i wprowadzane do prawa bez żadnych konsultacji społecznych, bez uznania specyfiki medium jakim jest internet. Tylko o to mi chodzi.

adriankowaty
23-01-2012, 11:10
Demokracja kontrolowana - czysta Rosja.

Witia
23-01-2012, 11:26
Glacuś, kłamczuszku Ty mój bezczelny, czekam na wyjaśnienie palącej sprawy w której raczyłeś zabrać głos i unikasz odpowiedzi.

Oczywiście zawsze możesz wyrazić skruchę i przyznać się do błędu ( ew. nieumiejętności czytania ze zrozumieniem ). Wtedy moje aroganckie, ironiczne i bezczelne poczucie humoru zostawi Cię w spokoju. W przeciwnym razie... oj... aż boje się pomyśleć ;)

Napoleon7
23-01-2012, 11:28
to właśnie prawa jednostek będą tłamszone w interesie koncernów
No to powiedz mi gdzie tu np. jestem ja? Piszę teksty i je publikuję. Dostaję za to jakieś pieniądze. Niezbyt duże, ale jednak jakieś. A tu ktoś publikuje piracko tekst, który napisałem. Tracę na tym czy nie? Sprzedaż naturalną koleją rzeczy maleje - o tych, którzy tekst ściągnęli nielegalnie (a przynajmniej ich część). Mnie nie interesuje ile wielki wydawca czy właściciel pisma na tym zarabia (nawiasem mówiąc, są to pisma raczej niszowe i kokosów oni na tym nie robią - gdie tu sa twoje "koncerny"?!). Ja się z nim dogaduję ile JA mam zarobić, godze się (lub nie) na taką czy inną stawkę i na tym koniec. Oszukanym się nie czuję. Tymczasem piraci, nie dość że pozbawiają mnie części i tak skromnego zarobku, to jeszcze niszczą pismo/wydawcę dla którego piszę. No bo jeżeli dany numer/tytuł będzie swobodnie dostępny w sieci, to nikt nie kupi wersji papierowej. A tym samym wydawca nie zarobi i w perspektywie zbankrutuje. Więc czy jest to pasożytnictwo czy nie? Przypomnę, że pasożyt to takie żyjątko, które żyje kosztem swego nosiciela i sprawia mu różne przykrości - do wykończenia włącznie.
Ta umowa nie dotyczy tylko koncernów, ale WSZYSTKICH twórców i ich wydawców. Powiem więcej - tych niszowych nawet bardziej. Bo wielki i piractwo wytrzyma. Mały - niekonieczie. A jeżeli o zyskach mówimy, to mam pytanie czy na owym piractwie naprawdę NIKT nie zarabia? W USA jest bodajże proces pewnego Niemca i kilku ludzi z nim współpracujących (zapomniałem nazwiska). Ten facet nie sprawiał wrażenia biednego a swe zrobki zawdzięczał piractwu. Jego bronią anonimowi?
Zdaje się, że moja uwaga o "pożytecznych idiotach" (proszę tego nie brać dosłownie - cytuję), motywach ich działania i sposobie wykorzystania jest cały czas aktualna. O lewicowym (lub wręcz anarchistycznym) podłożu całego protestu - też. Namawiam do zastanowienia się. Do niczego więcej.

Ronin
23-01-2012, 12:44
Prawa autorskie to jedna strona medalu. Ale jest też druga która zwie się wolność słowa i prawo do poszanowania prywatności użytkowników internetu. Ja np. rozumiem że wydawcy walczą ze złodziejstwem w internecie ale już inwigilacji prewencyjnej użytkowników nie rozumiem. Przecież nie każdy użytkownik netu to zaraz pirat więc po co od razu kontrola permanentna włącznie z inwigilacja poczty elektronicznej. Czy my żyjemy w czasach komunistycznych w państwie centralnie sterowanym? To że USA stworzyła sobie taką ustawę to nie oznacza że cały Świat ma się na nią godzić w szczególności że istnieją przesłanki ku temu by stwierdzić że została ona napisana w taki sposób aby uszczuplić swobody obywatelskie userów na rzecz cenzury.

adriankowaty
23-01-2012, 13:55
Dwie sprawy:
1. Stany od 2001 są państwem policyjnym. A w ogóle demokracją to oni nigdy nie byli. Co to jest system amerykański? Korpokracja - władza koncernów.
2. Dziwi mnie, że na świecie jest taki oto podział:
Hegemoni - (USA, Rosja, Francja, Niemcy, Iran, Izrael i Chiny) - rozdają karty.
Protektoraty (pozostali) - posłusznie wykonują rozkazy hegemonów.

Amrod
23-01-2012, 14:14
to właśnie prawa jednostek będą tłamszone w interesie koncernów
No to powiedz mi gdzie tu np. jestem ja? Piszę teksty i je publikuję. Dostaję za to jakieś pieniądze. Niezbyt duże, ale jednak jakieś. A tu ktoś publikuje piracko tekst, który napisałem. Tracę na tym czy nie? Sprzedaż naturalną koleją rzeczy maleje - o tych, którzy tekst ściągnęli nielegalnie (a przynajmniej ich część). Mnie nie interesuje ile wielki wydawca czy właściciel pisma na tym zarabia (nawiasem mówiąc, są to pisma raczej niszowe i kokosów oni na tym nie robią - gdie tu sa twoje "koncerny"?!). Ja się z nim dogaduję ile JA mam zarobić, godze się (lub nie) na taką czy inną stawkę i na tym koniec. Oszukanym się nie czuję. Tymczasem piraci, nie dość że pozbawiają mnie części i tak skromnego zarobku, to jeszcze niszczą pismo/wydawcę dla którego piszę. No bo jeżeli dany numer/tytuł będzie swobodnie dostępny w sieci, to nikt nie kupi wersji papierowej. A tym samym wydawca nie zarobi i w perspektywie zbankrutuje. Więc czy jest to pasożytnictwo czy nie? Przypomnę, że pasożyt to takie żyjątko, które żyje kosztem swego nosiciela i sprawia mu różne przykrości - do wykończenia włącznie.
Ta umowa nie dotyczy tylko koncernów, ale WSZYSTKICH twórców i ich wydawców. Powiem więcej - tych niszowych nawet bardziej. Bo wielki i piractwo wytrzyma. Mały - niekonieczie. A jeżeli o zyskach mówimy, to mam pytanie czy na owym piractwie naprawdę NIKT nie zarabia? W USA jest bodajże proces pewnego Niemca i kilku ludzi z nim współpracujących (zapomniałem nazwiska). Ten facet nie sprawiał wrażenia biednego a swe zrobki zawdzięczał piractwu. Jego bronią anonimowi?


Przepraszam, ale czy aktualnie obowiązujące w Polsce prawo autorskie nie chroni dostatecznie Twoich praw? Może inaczej, czy nie oferuje Tobie dostatecznych narzędzi do obrony przeciwko działaniom łamiącym Twoje prawa jako twórcy?

Zakapior-san
23-01-2012, 17:04
Ktoś rzuci hasłem 'chcą zabrać nam wolność!' i cała dzieciarnia, która nigdy w życiu oryginalnej gry nie kupiła, zaczyna protestować, pikietować, wydzierać pyszczki, bo po cholerę się zastanowić, po cholerę przeczytać dokument, zasięgnąć opinii osób innych niż te, którym zależy na utrzymywaniu obecnego bezprawia, skoro można ruszyć na fali społecznego uniesienia?
Sugerujesz że jestem dzieckiem które nigdy w życiu oryginalnej gry nie kupiło?
Mam przefaksować ci dowód osobisty i cd-keye do moich gier czy jak? Co to wogóle za argumentacja? Tak się dowartościowujesz?


I ci rzekomo dojrzali i świadomi społecznie internauci ( tak zakładam, w końcu nie będę podważał świętości słów Korwina prawda? ), czerpiący wiedzę z najpotężniejszego, najszybszego, najdoskonalszego źródła informacji, są zbyt leniwi, żeby DOWIEDZIEĆ się o co właściwie chodzi!
A ty się DOWIEDZIAŁEŚ o co chodzi, że z nami polemizowałeś? Czy to była walka dla zasad, bo wszyscy co mają inne zdanie są be?

Napoleon7
23-01-2012, 17:11
Przepraszam, ale czy aktualnie obowiązujące w Polsce prawo autorskie nie chroni dostatecznie Twoich praw? Może inaczej, czy nie oferuje Tobie dostatecznych narzędzi do obrony przeciwko działaniom łamiącym Twoje prawa jako twórcy?
Poza granicami Polski już nie.


Czy my żyjemy w czasach komunistycznych w państwie centralnie sterowanym?
Zapewniam, że gdybyśmy żyli w państwie komunistycznym (autokratycznym), to by takiej dyskusji W OGÓLE nie było!

Mam świadomość, że porozumienie zawiera zapisy, które mogą budzić wątpliwość (choć zawierają one przecież zastrzeżenia iż nie mogą naruszać pewnych praw - to wszystko jest zapisane, tylko trzeba przeczytać!).. Ale zauważam też, że nie one stanowią tu główny motor postępowania. Nie mam tu na myśli tych internautów, którzy protest popierają bezinteresownie. Ale tych, którzy nakręcają spirale protestu a robią to w imię swych ekonomicznych interesów. Bo piractwo to znaczne profity. Hasła wolnościowe są dla tłumu, profity dla wybranych, którzy te piękne hasła głoszą (aby tłum je podchwytywał).
Wiem jedno jednak, że na dłuższą metę piractwo w tej skali która jest obecnie może spowodować ogromne straty. Po prostu będzie zarzynało przemysł filmowy, wydawniczy, muzyczny. I nie te duże firmy, tylko te mniejsze, niszowe. Bo one mogą tego nie wytrzymać jeżeli będzie się to wszystko rozwijało w takim tempie jak dotychczas.

Piter
23-01-2012, 17:40
Ja zgadzam się Napoleonem, że powinno się walczyć z piractwem, ale bez przesady. Powinna być taka ustawa, ale czy nie uważasz, że ACTA nie jest zbyt restrykcyjna. Blokady stron bez decyzji sądu. Od czyjego widzi mi się to ma zależeć? Sądy są jakie są, ale prawo do obrony powinien mieć każdy, a ostatecznie może wyjść na to, pokażcie mi strone, a paragraf na zamknięcie się znajdzie.

Amrod
23-01-2012, 18:30
Przepraszam, ale czy aktualnie obowiązujące w Polsce prawo autorskie nie chroni dostatecznie Twoich praw? Może inaczej, czy nie oferuje Tobie dostatecznych narzędzi do obrony przeciwko działaniom łamiącym Twoje prawa jako twórcy?
Poza granicami Polski już nie.
Niezupełnie. Za granicą chroni Cię inne prawo. Ochrona wynikająca z prawa autorskiego nie wynika z obywatelstwa a faktu, że jesteś twórcą (wg. danego ustawodawstwa, które w większość państw jest podobne ze względu na różne umowy). W Niemczech Twoją twórczość będzie chronić prawo niemieckie. Wynika to z porozumienia TRIPS, którego zapisy realizuje polska ustawa. Jest to jakieś utrudnienie, przeszkoda, ale dwa większych wydawnictw już nie. No właśnie. Dla większych. Ale osobiście nie chciałbym być ścigany przez zagraniczną osobe o coś, co nie przewiduje moje prawo.

Zakapior-san
23-01-2012, 19:27
http://nt.interia.pl/internet/cyberkult ... 49883,1275 (http://nt.interia.pl/internet/cyberkultura/news/grupa-anonymous-kim-sa-jaka-maja-bron-i-o-co-walcza,1749883,1275)
http://fakty.interia.pl/raport/internau ... du,1750185 (http://fakty.interia.pl/raport/internauci-przeciwko-acta/news/czy-acta-przejdzie-jest-oczekiwane-stanowisko-rzadu,1750185)

polska strona nie zdecydowała się na zmianę decyzji w tej sprawie po atakach hakerów na strony rządowe. Grupa Anonymous ostrzegła, że w tej sytuacji opublikuje tajne dane, które dotyczą naszego kraju. Nie wiadomo jednak o jakie informacje chodzi.

Atak i zablokowanie stron kancelarii premiera to dzieło innej grupy, które określa się jako Polish Underground. "To nieskrępowany, wyraźny głos przeciw ustawie ACTA" - taki komunikat mogli zobaczyć wszyscy, którzy chcieli wejść na stronę Donalda Tuska.

Zwracamy się z apelem do rządu polskiego o postąpienie według woli obywateli i nie podpisywanie ustawy ACTA. Mało wam było demonstracji 11 listopada, myślicie, że takie działania nie sprawią tego, iż ludzie wyjdą na ulice? - napisali hakerzy. Na stronie pojawił się też login i hasło do panelu administratora. Login, według hakerów, brzmiał "admin" a hasło "admin1".

Specjaliści byli bardzo zaskoczeni, że strony rządowe są tak słabo chronione. Jeżeli się okaże prawdą rzeczywiście, że ten tzw. panel administracyjny, czyli pozwalający zmieniać zawartość strony był tak słabo zabezpieczony, jeżeli chodzi o login i hasło, no to rzeczywiście nie wygląda to najlepiej

Janek
23-01-2012, 20:51
IMO, niestety ale sprawie słusznie walczących przeciwko ACTA/SOPA/PIPA najbardziej szkodzą ... inni walczący przeciwko ACTA. Konkretnie mam na myśli "dzieci neostrady", które płaczą, że "jusz nie będom mogły sciongać pirackich gier i programuf". :?

kuroi
23-01-2012, 21:11
Audycja radiowa na żywo o ACTA:
http://panelfm.kwejk.pl/index.php

Asuryan
23-01-2012, 21:12
W świetle obecnego prawa ściąganie i posiadanie na dysku pirackich mp3 i filmów nie jest nielegalne - karalne jest za to ich udostępnianie. Czyli ściągając z RS jesteś kryty, z torrentów już niekoniecznie. ;)
W świetle obecnego prawa nie, ale po podpisaniu i ratyfikowaniu ACTA już tak.

Warto przeczytać:
http://www.rp.pl/artykul/796491-Ratyfik ... u.html?p=1 (http://www.rp.pl/artykul/796491-Ratyfikacja-ACTA--sa-powody-do-niepokoju.html?p=1) - umowa międzynarodowa, której ratyfikacja będzie miała pierwszeństwo przed polskimi przepisami ustawowymi, mimo że jest bardo ogólnikowa i można jej zapisy interpretować na różne sposoby... - http://www.rp.pl/artykul/86357,796702-P ... tacji.html (http://www.rp.pl/artykul/86357,796702-Prawnik--zapisy-ACTA-malo-precyzyjne--trudne-do-interpretacji.html)
http://www.rp.pl/artykul/796028,796674- ... -ACTA.html (http://www.rp.pl/artykul/796028,796674-Boni--Polska-podpisze-ACTA.html) - po co podpisywać umowę, która niby nie zmieni naszego prawa? Poza tym czy nie lepiej zastanowić się nad tym co sie podpisuje, a nie dopiero po podpisaniu a przed ratyfikacją?
http://wiadomosci.wp.pl/page,2,title,Po ... &_ticrsn=5 (http://wiadomosci.wp.pl/page,2,title,Popularne-polskie-serwisy-znikaja-na-24-godziny,wid,14191068,wiadomosc.html?ticaid=1dcae&_ticrsn=5) - zastrzeżenia generalnego inspektora ochrony danych osobowych.

Stop ACTA :!:

http://www.tvn24.pl/12690,1732260,,,w-r ... omosc.html (http://www.tvn24.pl/12690,1732260,,,w-razie-cyberataku-mozna-wprowadzic-stan-wojenny,wiadomosc.html) - generał chyba pomylił RP z PRL

Elrond
23-01-2012, 21:47
Hehe a niektórzy widać nadal wierzą, że ACTA to jest po to, by "walczyć z piractwem" :lol: Świadczy o tym wyjątkowo przejrzysty i transparentny sposób formułowania tej umowy, jak również sposób, w jaki w Europie władzuchna chciała to uchwalić :lol:
Tzw. "tfurców" z ZAIKS-u rozumiem, w końcu jak śpiewał klasyk "wszyscy artyści to prostytutki", ale żeby ktokolwiek inny łykał te bajki o piractwie :roll: :?:


Rząd chyba zaczeka z podpisaniem. tak przynajmniej wynika z działań Boniego. Ciekawe też jakie materiały na naszych 'wybrańców' mają anonimowi... mogliby ujawnić, bo niektórzy chyba nie rozumieją jacy s***syni piszą nasze prawo :)

Nasz rząd dostał z politbiura z Brukseli polecenie "do wykonu" i ma w tej sprawie bardzo dużo do gadania ;)
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/polska-j ... omosc.html (http://wiadomosci.onet.pl/kraj/polska-jednak-podpisze-acta-umowa-nic-nie-zmieni-w,1,5006227,wiadomosc.html) - oczywiście że podpisze ;)


Normalnym procederem jest kupno produktu. To jest NORMA. Dlatego jeżeli mamy sytuację, w której ktoś pobiera produkt z internetu nie płacąc za niego, to jest to -1 w bilansie dla producenta. Jeżeli 10 osób ściągnie gre to producent jest -10 gier W PLECY.
W momencie kiedy z pośród tych 10 osób, 4 kupią grę, to producent nie jest +4 do przodu, tylko odrabia straty z -10 na -6.

Przy takiej kalkulacji ekonomicznej aż dziw bierze, że jak np. jakiś artysta sprzeda swoją płytę w milionie egzemplarzy, albo jakaś gra rozejdzie się w milionie egzemplarzy, a w międzyczasie z produktu kilka milionów osób skorzysta nielegalnie, to artysta czy producent gier nie zbankrutują po wydaniu jednego bestsellera :lol:

Witia
23-01-2012, 21:57
Przy takiej kalkulacji ekonomicznej aż dziw bierze, że jak np. jakiś artysta sprzeda swoją płytę w milionie egzemplarzy, albo jakaś gra rozejdzie się w milionie egzemplarzy, a w międzyczasie z produktu kilka milionów osób skorzysta nielegalnie, to artysta czy producent gier nie zbankrutują po wydaniu jednego bestsellera :lol:
Elrond, to był przykład do zobrazowania sytuacji bardziej 'prawnie'. Jeżeli odpalasz grę za którą nie zapłaciłeś, to znaczy że łamiesz prawo. Okradasz producenta z własności intelektualnej.

Jest chyba oczywiste że z czysto ekonomicznego punktu widzenia ściągnięcie pirackiej gry nie powoduje fizycznie, bieżąco, w chwili t=0, strat materialnych. Producent po prostu nie dostaje pieniędzy, które mu się należą.

Nie rozpętuj piekła na nowo... bo już udało się coś osiągnąć w kwestii prostowania młodym ludziom moralności. No chyba że też jesteś z tych co uważają że 'pirat to nie kradzież' ;)



Sugerujesz że jestem dzieckiem które nigdy w życiu oryginalnej gry nie kupiło?
Mam przefaksować ci dowód osobisty i cd-keye do moich gier czy jak? Co to wogóle za argumentacja? Tak się dowartościowujesz?
Oj tam oj tam, uogólnienie. Co nie zmienia faktu, że hipokrytą do szpiku kości jesteś jak najbardziej.



A ty się DOWIEDZIAŁEŚ o co chodzi, że z nami polemizowałeś? Czy to była walka dla zasad, bo wszyscy co mają inne zdanie są be?
Też. O normalność. O nie wmawianie sobie, że czarne jest białe. Ale najwyraźniej geny polactwa u niektórych są zbyt liczne.

Krzyk że ustanawiane jest jakieś nowe, nieziemskie, zbrodnicze prawo, w sytuacji kiedy w zasadzie AŻ TAK wiele się nie zmienia, a identyczne zapisy istnieją od dawna, świadczy o głupocie osób krzyczących.

Andsztal
23-01-2012, 22:08
Witia będę złośliwy. Skoro samą ideę ACTA uważasz za słuszną czemu odniosłeś się jedynie do wypowiedzi Elronda na temat piractwa jako takiego, a zignorowałeś tę część jego posta która odnosiła się do sposobu uchwalenia i egzekucji postanowień tego aktu?

Osobiście, przeczytałem ACTA w wersji polskiej i uważam je za bardzo ogólnikowe a także, szczególnie w kwestii dotyczącej udostępniania danych osobowych, godzące w wolności obywatelskie. Z tego co zrozumiałem provider będzie miał obowiązek udostępnić dane osobowe użytkownika IP, jeżeli posiadacz praw autorskich przekaże mu odpowiednie ku temu uzasadnienie. Nie wiadomo tylko jakie to ma być uzasadnienie i kto ma ocenić czy jest odpowiednie. A wszystko to na tym etapie bez udziału sądu.

Walka z piractwem internetowym to szczytny cel, którego realizację popieram. Natomiast nie popieram metod na których użycie zanosi się (co do pełnej interpretacji tekstu dobrze byłoby zasięgnąć opinii prawnika) po podpisaniu przez Polskę ACTA.

Witia
23-01-2012, 23:10
Nie odniosłem się z bardzo prostego powodu - mam w tej kwestii podobnie zdanie do Elronda. Nie popieram sposobu, metodyki, procesu, zgodnie z którymi akt był tworzony i jest wdrażany. Ale nie popieram również panicznej histerii i bezpodstawnego stawiania wniosków typu 'to wszystko aby nas kontrolować', 'acta zabierze nam wolność', itd.

Innymi słowy: nie lubię popadać w skrajność, a jeżeli na forum jest tylu przedstawicieli 'albo w lewo albo w prawo', to dobrze jak znajdą się też osoby nieco mniej drastyczne poglądowo :) A ponieważ krzykaczy 'przeciw' jest więcej niż tych 'za', uśredniam poprzez bronienie opcji 'za' :)

cezar91
23-01-2012, 23:13
Takie ciekawostki o piratach:
http://di.com.pl/news/40191,2.html?utm_source=nlhtml
http://vbeta.pl/2011/12/04/szwajcaria-o ... pirackiemu (http://vbeta.pl/2011/12/04/szwajcaria-odpowiada-lobby-antypirackiemu)
http://www.pcworld.com/article/236214/s ... #tk.hp_new (http://www.pcworld.com/article/236214/study_casts_pirate_site_users_in_good_light.html#t k.hp_new)

Niklot
23-01-2012, 23:23
Ludzie krzyczą, że wolność się kończy, bo zamknęli megaupload. Już na chwilę obecną wiadomo, że serwis ten orżnął producentów wszelakich rozmaitości na miliony dolarów, a to dopiero ustalenia wstępne.
Na miliony, to korporację rżną artystów i widać, nadal im mało.


Takie projekty stwarzają oczywiście potencjalne niebezpieczeństwo dla wolności mediów, ale z drugiej strony nie można twierdzić, że obecna sytuacja jest normalna, bo nie jest. W kwestii ochrony własności intelektualnej mamy totalny burdel, syf i gnój.
Nienormalna sytuacja jest wtedy, gdy rząd w ukryciu przed obywatelami próbuje przepchnąć jakąś ustawę. Prace nad ACTA rozpoczęły się w 2006 roku i przez wiele lat były tajne. Dopiero niedawno wyciekły informacje na ten temat i okazało się, że "18 grudnia 2011 Rada Unii Europejskiej opublikowała krótką wzmiankę o przyjęciu ACTA na stronie 43 komunikatu prasowego na temat rolnictwa i rybołówstwa".
To ewidentnie dowodzi, że politycy mają wyborców głęboko w dupie. Banda oszustów z Wiejskiej ma obywateli za durniów. I to ma być demokracja? To jest totalitaryzm w czystej postaci. Każdy, nawet najgłupszy obywatel, czuje się w takiej sytuacji oszukany. I chwała ludziom, którzy wyrażają swój protest poprzez blokowanie rządowych stron. Ci ludzie walczą o wolność, demokrację i demonstrują oszustom z Wiejskiej, że polski naród ma już dość robienia go w konia.
Gdybym w wyborach miał wybór między Tuskiem, a Jaruzelskim, zagłosowałbym na Jaruzelskiego bo on przynajmniej nie wciskał ludziom kitu, że jest demokratą i liberałem. Jaruzelski to mniejsze zło niż Tusk.

Zakapior-san
24-01-2012, 04:01
Krzyk że ustanawiane jest jakieś nowe, nieziemskie, zbrodnicze prawo, w sytuacji kiedy w zasadzie AŻ TAK wiele się nie zmienia, a identyczne zapisy istnieją od dawna, świadczy o głupocie osób krzyczących.
Ustawa to ogólniki i takim jak Ty może się wydawać że te umiejętnie dobrane słowa to wszystko. Ale tak nie jest. Do ustawy uchwala się jeszcze akty wykonawcze. A skoro obradowali tyle lat W TAJEMNICY to coś jest na rzeczy, można się spodziewać niezłych kwiatków a praktyka rządów w III RP a w szczególności rządu PO nie zachęcają do pozytywnego rokowania.

Herod
24-01-2012, 06:09
Na miliony, to korporację rżną artystów i widać, nadal im mało.
Prawda! My za to tyko pomagamy artystą uwolnić się z takich więzów cielesności jakimi są pieniądze! Napoleonie, powinieneś nas błogosławić za to, że ściągamy z internetu twój artykuł! :P

A propo tych ludzi... mam nieodparte wrażenie, że to wszystko przypomina pewną organizację przestępczą, o szlachetnych początkach, której dzisiaj wielu zwykłych ludzi się boi... ale to tylko takie wrażenie.

Niklot
24-01-2012, 06:58
Na miliony, to korporację rżną artystów i widać, nadal im mało.
Prawda! My za to tyko pomagamy artystą uwolnić się z takich więzów cielesności jakimi są pieniądze! Napoleonie, powinieneś nas błogosławić za to, że ściągamy z internetu twój artykuł! :P

Po pierwsze nie "artystą", tylko "artystom".
Po drugie:
"Nie zgodził się m.in. z tym, żeby w jego imieniu - artysty, głos w sprawie ACTA zabierali przedstawiciele korporacji i wielkich wytwórni fonograficznych. - Ja nie mam pojęcia o tym, że ktoś o mnie radzi czy decyduje. To mi trochę komunę przypomina, bo oni zawsze wiedzieli lepiej co jest dla mnie dobre. Twórca dostaje spore pieniądze, jeśli wziąć pod uwagę przeciętne zarobki, ale w całości to są ochłapy – resztę biorą pośrednicy, stowarzyszenia i konsorcja. Mam więc wrażenie, że to służy ochronie korporacji, a nie artystów - mówił Kukiz."
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/kukiz-wziac-karabin-i-pojsc-na-wiejska,1,5006408,wiadomosc.html

Przecież ewidentnie widać, że tu nie chodzi o dobro artystów, lecz o dobro korporacji.



A propo tych ludzi... mam nieodparte wrażenie, że to wszystko przypomina pewną organizację przestępczą, o szlachetnych początkach, której dzisiaj wielu zwykłych ludzi się boi... ale to tylko takie wrażenie.

Też mi to przypomina Solidarność.

Herod
24-01-2012, 09:21
Po pierwsze nie "artystą", tylko "artystom".
Mój błąd. ;)


Przecież ewidentnie widać, że tu nie chodzi o dobro artystów, lecz o dobro korporacji.
Znaczy artyści nic, a nic nie dostaną!? Ja widzę "spore pieniądze". Jeżeli chcą więcej to niech się układają z górą.

Trudno mi pluć na te korporacje, na rozmaite wytwórnie filmowe... to jest biznes. Chcą zabezpieczyć swe dzieło (pośrednio się do niego przyczynili w całym długim procesie wydawniczym... to te całe rzesze pracowników, małych i dużych + tłusty szef na górze) i mają do tego święte prawo. Bez tych korporacji artysta mógłby co najwyżej pośpiewać na rynku Krakowskim.


Też mi to przypomina Solidarność.
Trzeba było nie być TW. :P
Mi Osławioną, "nieistniejącą" Mafię Sycylijską.

Napoleon7
24-01-2012, 09:41
Niezupełnie. Za granicą chroni Cię inne prawo.
Czyli aby się bronić muszę wiedzieć w jakim kraju jakie prawo mnie broni? A potem np. starać się egzekwować swe prawo np. w Japonii (bo akurat w Japonii próbowali spiracić mi ostatnio mają książkę - wydawca jednak odpowiednio szybko się zorientował dzięki moim informacjom i ostatecznie jakoś się dogadał - ale tylko dlatego, że z tym wydawnictwem współpracuje i nie chcieli psuć sobie kontaktów)? Wybacz, ale fakt iż tłumaczą mnie na język japoński i czytają mnie w tak odległym kraju może i łechcze mą próżność osobistą, ale co ja z tego mam? Choćby w formie symbolicznej? Realia sa takie, za za granicą praktycznie NIC mnie nie chroni (może jeszcze w UE, ale poza...).


Osobiście, przeczytałem ACTA w wersji polskiej i uważam je za bardzo ogólnikowe a także, szczególnie w kwestii dotyczącej udostępniania danych osobowych, godzące w wolności obywatelskie. Z tego co zrozumiałem provider będzie miał obowiązek udostępnić dane osobowe użytkownika IP, jeżeli posiadacz praw autorskich przekaże mu odpowiednie ku temu uzasadnienie. Nie wiadomo tylko jakie to ma być uzasadnienie i kto ma ocenić czy jest odpowiednie.
Na tym etapie może i bez sądu (choć i to jest sprawa dyskusyjna, bo istatna tu będzie wykładnia prawa miejscowego), ale w perspektywie przy takim stanie rzeczy i tak skończy się w sądzie.

Cały czas też nie jestem w stanie zrozumieć tych, którzy odwołują się do wielkich korporacji, że "rżną artystów" itd. Już napisałem - wielkie korporacje i tak przetrwają i będą robić to co robiły. Piractwo bardziej zagraża mniejszym producentom. To tak jak z piractwem morskim. Naczytaliśmy się o "wielkich piratach" czy korsarzach, którzy łupili ogromne skarby. Tymczasem rzeczywistość była taka, że oni te wielkie skarby łupili "od święta" (to były w historii sporadyczne przypadki) a na codzień łupili małe kabotażowce nie mogace się obronić albo spokojnych rybaków czy nadbrzeżne osady. Było to mało romantyczne i w relaliach wyglądało dość paskudnie (ale o tym się już na ogół nie pisze). Wielkie korporacje tracą wiele, ale mali tracą jeszcze więcej, bo obronić się nie są w stanie - a w każdym razie nie tak skutecznie jak wielcy.


Przy takiej kalkulacji ekonomicznej aż dziw bierze, że jak np. jakiś artysta sprzeda swoją płytę w milionie egzemplarzy, albo jakaś gra rozejdzie się w milionie egzemplarzy, a w międzyczasie z produktu kilka milionów osób skorzysta nielegalnie, to artysta czy producent gier nie zbankrutują po wydaniu jednego bestsellera
Czyli jak firma wyda bestseller na którym zarobi milion a mogłaby dwa (gdyby nie piraci), to NIC SIĘ NIE STAŁO? Tak pisze ultraliberał? Dobra, a co zrobi firma publikująca materiały (piosenki, filmy, teksty - wszystko jedno) niszowe, która nastawia się na zysk powiedzmy 20 tys. a dzięki piratom zarobi 10 tys. - gdy próg opłacalności to powiedzmy 15 tys? Wielki straci milion, choć pewno kszty własne w tym drugim zarobionym milionie zmieści (i jeszcze też coś zarobi). Mały może upaść.
Dlaczego więc wszyscy piszą w wielkich korporacjach?

Zakapior-san
24-01-2012, 16:26
http://fakty.interia.pl/raport/internau ... ta,1750623 (http://fakty.interia.pl/raport/internauci-przeciwko-acta/news/stanowisko-polski-w-sprawie-acta-decyzja-podjeta,1750623)
A więc jednak.

Szef rządu zapewnił, że intencją władz krajowych jest wprowadzenie bardziej liberalnych przepisów dotyczących internetu. Zwrócił uwagę, że dziś jest ich cały gąszcz - od ustaw przez rozporządzenia aż do regulaminów wewnętrznych niektórych instytucji.
No ba :mrgreen:

fenr1r
24-01-2012, 18:21
http://fakty.interia.pl/raport/internau ... ta,1750623
A więc jednak.

Ale nam premier zmarniał, pewnie od tych wszystkich kłamstw, które nam wciska.
Ktoś jeszcze traktuje tego człowieka poważnie?
Konsultacje społeczne, standard demokracji, ale chyba nie u nas, co okazuje się praktycznie na każdym kroku.

Marek Aureliusz
24-01-2012, 18:36
Filmik po polsku, w przystępny sposób wyjaśniający jak działa ACTA http://youtu.be/h1fJYlQ9iJY

Napoleon7
24-01-2012, 19:11
Obejrzałem sobie ten filmik. I dowiedziałem się, że skopiowany przez kogoś do internetu i udostępniony na niewielką opłatą plik mojej książki jest identyczny jak oryginał, wobec czego nie zachodzi tu kradzież i wszystko jest w porządku! Bardziej bzdurnego i bałamutnego (a jednocześnie bezczelnego) tłumaczenia nie słyszałem już dawno. Filmik straszy też wszechobecną inwigilacją (?!) i karaniem za przekazanie żonie przepisu na kurczaka, którego przyrządzania ten ktoś nauczy się na kursie. Zastanawiam się, czy ktoś takie tłumaczenie może brać poważnie? I dochodzę do wniosku, że przejąć się nim może głównie ktoś, kto lubi sobie ściągnąć pliki za bezcen lub za darmo z nielegalnych stron i oszczędzić w ten sposób parę złotych. A takich ludzi jest bardzo dużo - nic więc dziwnego, że protestują miliony. Tym osobom proponowałbym na transparenty wnieść hasła, że montowanie kamer w supermarketach to inwigilacja a wymaganie płacenia za towary to ograniczenie wolności. Absurd? nie - bo wychodzi na to samo. Przynajmniej takie wrażenie mogę odnieść po obejrzeniu tego filmiku. Jeżeli mogłem mieć jeszcze jakieś wątpliwości, to już ich nie mam. Ktoś mi bowiem bezczelnie wytłumaczył, że nie mam prawa do wynagrodzenia za to co stworzyłem, gdyż to ogranicza jego wolność.

Asuryan
24-01-2012, 19:14
Konsultacje społeczne, standard demokracji, ale chyba nie u nas, co okazuje się praktycznie na każdym kroku.
Wiesz, jak ktoś rozumie konsultacje społeczne, jako dialog z wybranymi podmiotami reprezentującymi tylko jedną stronę... - http://fakty.interia.pl/raport/internau ... ,7906?f=ch (http://fakty.interia.pl/raport/internauci-przeciwko-acta/news/ministerstwo-kultury-prosilo-27-organizacji-o-uwagi-ws-acta,1750745,7906?f=ch)

Inna sprawa, iż wmawianie że wszystkie kraje europejskie chcą podpisać ACTA, to kłamstwo w żywe oczy - http://wyborcza.pl/1,75248,11017884,ACT ... rcza081111 (http://wyborcza.pl/1,75248,11017884,ACTA__Lista_hanby_i_chwaly.html?u tm_source=google&utm_medium=AutopromoZew&utm_content=link_google_wyborcza081111&utm_campaign=a_wyborcza081111)

Głosujesz za podpisaniem ACTA - nie głosuję na Ciebie!

glaca
24-01-2012, 19:50
ci co popierają acta powinni na samym początku zacząć od siebie.
czy jesteście właścicielami praw autorkich do swoich awków na forum i sygnaturek..? :twisted:

Elrond
24-01-2012, 19:54
Czyli jak firma wyda bestseller na którym zarobi milion a mogłaby dwa (gdyby nie piraci), to NIC SIĘ NIE STAŁO? Tak pisze ultraliberał?

Nie napisałem, że "nic się nie stało", ale jak ktoś pisze, że "mogłaby zarobić dwa" to polecam szczególną uwagę zwrócić na słowo "mogła" ;) Osobiście uważam, że dla "twórcy" walka z piractwem to walka z wiatrakami i raczej podcinanie gałęzi, na której się siedzi, ale co ja tam wiem ;)

W ogóle tzw. "prawo do własności intelektualnej" to bardzo ciekawa, acz problematyczna kwestia. O ile kwestia praw własności do dóbr rzadkich/rzeczy materialnych nie budzi większych zastrzeżeń i problemów, o tyle w przypadku "dóbr intelektualnych" sprawa jest dużo trudniejsza. Ja co do zasady prawo własności do owoców pracy własnego umysłu rozumiem i nie budzi ono moich zastrzeżeń, o tyle trudno przy przekładaniu tej zasady na system prawny uniknąć arbitralności i sformułować jakieś względnie uniwersalne i sensowne prawo.


A więc jednak.
Cytuj:
Szef rządu zapewnił, że intencją władz krajowych jest wprowadzenie bardziej liberalnych przepisów dotyczących internetu. Zwrócił uwagę, że dziś jest ich cały gąszcz - od ustaw przez rozporządzenia aż do regulaminów wewnętrznych niektórych instytucji.

No ba :mrgreen:

Hehe jak pomyślę o ostatnim "sukcesie" rządu z lekami, to aż strach mnie ogarnia co nasza władza może wymyślić w sprawie internetu, gdy dostanie kolejnej tzw. "sraczki legislacyjnej", a ta jest pewna, gdy premier każe(by słupki nie pospadały) na chybcika przygotować jakieś nowe prawo ;)


Filmik straszy też wszechobecną inwigilacją (?!) i karaniem za przekazanie żonie przepisu na kurczaka, którego przyrządzania ten ktoś nauczy się na kursie. Zastanawiam się, czy ktoś takie tłumaczenie może brać poważnie? I dochodzę do wniosku, że przejąć się nim może głównie ktoś, kto lubi sobie ściągnąć pliki za bezcen lub za darmo z nielegalnych stron i oszczędzić w ten sposób parę złotych. A takich ludzi jest bardzo dużo - nic więc dziwnego, że protestują miliony. Tym osobom proponowałbym na transparenty wnieść hasła, że montowanie kamer w supermarketach to inwigilacja a wymaganie płacenia za towary to ograniczenie wolności. Absurd? nie - bo wychodzi na to samo. Przynajmniej takie wrażenie mogę odnieść po obejrzeniu tego filmiku. Jeżeli mogłem mieć jeszcze jakieś wątpliwości, to już ich nie mam. Ktoś mi bowiem bezczelnie wytłumaczył, że nie mam prawa do wynagrodzenia za to co stworzyłem, gdyż to ogranicza jego wolność.

Większym absurdem jest tworzenie i przepychanie w tajemnicy i po cichu takich praw, jak ACTA. No ale przeciwnicy tego prawa to tylko piraci ;) Taka jest widać nowa linia Partii - przyszedł z KC rozkaz do wykonania, to trzeba bez szemrania wykonać i teraz trzeba się PR-owo zastanowić, jakby tu temat zamieść pod dywan, zasłonić czymś innym. Kiedyś już Tusku chciał cenzurować internet w ramach "walki z pedofilią". Teraz widać mamy kolejne podejście i wrogiem publicznym stali się "piraci".

http://di.com.pl/news/43071,0,Holdys_po ... zosci.html (http://di.com.pl/news/43071,0,Holdys_popiera_ACTA_choc_wie_ze_jest_w_mni ejszosci.html) - przy takiej imprezie, jak obrona jedynie słusznej linii nie może się obyć bez "panienek", ciekawe tylko dlaczego do takich imprez wybiera się te najtańsze ;)

Zakapior-san
24-01-2012, 20:01
Wiesz, jak ktoś rozumie konsultacje społeczne, jako dialog z wybranymi podmiotami reprezentującymi tylko jedną stronę...
Np. w tych konsultacjach nie brał udziału Główny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, chociaż ustawa ta dotyczy m.in. przekazywania danych osobowych za granicę.
Za to brali udział tacy "tfurcy" jak TVN i Polsat :mrgreen:

Asuryan
24-01-2012, 20:04
Glaca :arrow: Masz na myśli między innymi Hołdysa? (http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,3259356.html) :mrgreen: Kali ukraść krowę to dobrze, szczególnie jak Kalego nie złapać, ale Kalemu ukraść - to już prawdziwa tragedia :mrgreen:

Niklot
24-01-2012, 20:20
Obejrzałem sobie ten filmik. I dowiedziałem się, że skopiowany przez kogoś do internetu i udostępniony na niewielką opłatą plik mojej książki jest identyczny jak oryginał, wobec czego nie zachodzi tu kradzież i wszystko jest w porządku!

Wyluzuj człowieku. Nikt Twojej książki nie będzie kopiował. A już na pewno nie Japończycy. No może jedynie Twoi studenci mogliby chcieć ją skopiować. Ale i na to jest prosty sposób. Wystarczy jak będziesz wstawiał pały tym, którzy nie przyniosą oryginału Twojej książki na egzamin.

Janek
24-01-2012, 20:40
Wyluzuj człowieku. Nikt Twojej książki nie będzie kopiował. A już na pewno nie Japończycy. No może jedynie Twoi studenci mogliby chcieć ją skopiować. Ale i na to jest prosty sposób. Wystarczy jak będziesz wstawiał pały tym, którzy nie przyniosą oryginału Twojej książki na egzamin.

:lol: :lol: :lol:
Jak już wspominałem nic tak bardzo nie szkodzi słusznej skądinąd walce z pomysłem ACTA w obecnym kształcie niż przemyślenia niektórych przeciwników tejże ACTA :)

Asuryan
24-01-2012, 20:56
http://wolnemedia.net/prawo/acta-to-wie ... -i-stoart/ (http://wolnemedia.net/prawo/acta-to-wieksze-prawa-dla-zaiks-i-stoart/) - może lepszą formą sprzeciwu przeciwko ACTA byłby po prostu bojkot ZAiKSu, STOARTu i ZPAV-u.

Witia
24-01-2012, 21:02
Filmik po polsku, w przystępny sposób wyjaśniający jak działa ACTA http://youtu.be/h1fJYlQ9iJY
Tak jak mówię. Obie strony mamią nawzajem ludzi, aby przekonać ich do jedynej słusznej wersji.

Facet który zrobił ten filmik nie ma pojęcia w jaki sposób funkcjonuje sieć. Wasz provider internetowy tak czy siak ma pełen wgląd w waszą aktywność, czy tego chcecie czy nie. Przez jego serwery przechodzą połączenia, więc nawet głupi program monitorujący sieć, którego używa się oficjalnie jako narzędzia administrującego, daje pole do kontrolowania każdego pojedynczego ruchu...

Tego typu filmiki są tyle warte co rządowe broszury informacyjne. Są tworzone nie po to, aby przekazać informacje, tylko nakłonić słuchacza do wybrania strony.

ci co popierają acta powinni na samym początku zacząć od siebie.
czy jesteście właścicielami praw autorkich do swoich awków na forum i sygnaturek..?
Nie jestem. Jeżeli właściciel narzuci prawa autorskie i upomni się o ich respektowanie, to avatara usunę.


Jak już wspominałem nic tak bardzo nie szkodzi słusznej skądinąd walce z pomysłem ACTA w obecnym kształcie niż przemyślenia niektórych przeciwników tejże ACTA :)
Racja. Tak to już bywa, że im więcej emocji, tym mniej myślenia. Zagorzali przeciwnicy są warci tyle samo co zagorzali zwolennicy. I jednych i drugich napędza spirala wzajemnej głupoty, a to nie sprzyja spokojnej analizie problemu.

Niklot
24-01-2012, 21:28
Wyluzuj człowieku. Nikt Twojej książki nie będzie kopiował. A już na pewno nie Japończycy. No może jedynie Twoi studenci mogliby chcieć ją skopiować. Ale i na to jest prosty sposób. Wystarczy jak będziesz wstawiał pały tym, którzy nie przyniosą oryginału Twojej książki na egzamin.

:lol: :lol: :lol:
Jak już wspominałem nic tak bardzo nie szkodzi słusznej skądinąd walce z pomysłem ACTA w obecnym kształcie niż przemyślenia niektórych przeciwników tejże ACTA :)

Cieszę się, że mój ostatni post wywołał uśmiech na Twojej twarzy. Taki był jego cel.
A tak na poważnie, to śmieszy mnie jak Napoleon przejmuje się jakąś Japonią. Fakty są takie, że Chiny mają swoją ACTA, Rosja swoją, Białoruś swoją, Korea Północna swoją i wprowadzenie tej ustawy w Europie nie uchroni świata przed piractwem, a jedynie wprowadzi nam totalitaryzm.
W Sowieckim Sojuzie za kradzież państwowego zboża szło się do więzienia, a pomimo tego ludzie je "kradli" (piszę w cudzysłowie bo nie można ukraść ukradzionego). A sowieckie więzienie, to nie były wczasy. Wiem, bo mój dziadek siedział.
ACTA nie uchroni nas przed piractwem, a jedynie sprawi, że niewinni ludzie i opozycja polityczna trafią do więzienia. To taka powtórka z historii, z czasów Stalina.

Herod
24-01-2012, 21:38
A mi się marzy iż w końcu wypowie się jakiś niezależny specjalista w tej gałęzi prawa. Bez pseudocosiów, bez propagandy... to by było fajne, pouczające, wartościowe... marzenia.

PaskudnyPludrak
24-01-2012, 21:52
Mossad i Bolszewia znów atakują !!!! Kulfonie zbaw nas !!!

Niklot
24-01-2012, 22:43
A mi się marzy iż w końcu wypowie się jakiś niezależny specjalista w tej gałęzi prawa. Bez pseudocosiów, bez propagandy... to by było fajne, pouczające, wartościowe... marzenia.

Eksperci już dawno się wypowiedzieli w tej sprawie. Wystarczy umieć korzystać z Google'a. Ale ułatwię Ci zadanie bo może i inni skorzystają:
http://www.rp.pl/artykul/86357,796646-G ... nosci.html (http://www.rp.pl/artykul/86357,796646-GIODO--ACTA-niebezpieczne-dla-konstytucyjnych-praw-i-wolnosci.html)
http://www.rp.pl/artykul/86357,796702-P ... tacji.html (http://www.rp.pl/artykul/86357,796702-Prawnik--zapisy-ACTA-malo-precyzyjne--trudne-do-interpretacji.html)
http://www.laquadrature.net/wiki/Against_ACTA

Herod
24-01-2012, 23:05
już dawno

Skoro dla ciebie "dawno" to kilkadziesiąt godzin zegarowych to ja winszuję długości życia niczym u muszki jednodniowej. Ale dziękuję za chęci, sprawdzę.

Asuryan
24-01-2012, 23:12
http://www.kawerna.pl/aktualnosci/arcyw ... towym.html (http://www.kawerna.pl/aktualnosci/arcywazne/item/3539-jakub-cwiek-o-piractwie-internetowym.html) - potrzeba nam więcej twórców z takim podejściem.

Marek Aureliusz
24-01-2012, 23:20
ci co popierają acta powinni na samym początku zacząć od siebie.
czy jesteście właścicielami praw autorkich do swoich awków na forum i sygnaturek..? :twisted:
Ja na znak protestu usunąłem już swój awatar. Rozwińmy Twoją myśl. Czy mamy prawa do swoich nicków?

Napoleon7
24-01-2012, 23:41
Wyluzuj człowieku. Nikt Twojej książki nie będzie kopiował. A już na pewno nie Japończycy.
Widzisz, ja nie muszę "luzować". Problem polega na tym, że moją książkę JUŻ Japończycy skopiowali zadając sobie nawet trud jej przetłumaczenia z angielskiego (wydali ją zresztą drukiem). Sprawa została załatwiona dzięki istniejącym kontaktom, ale gdyby nie to, to w praktyce ani ja ani wydawca nie mielibyśmy NIC do powiedzenia. Przykład podałem, bo ktoś zapytał mnie czy dotychczas me prawa nie były chronione. Odpowiedziałem, że za granicą w praktyce nie. Nie chciałem być gołosłowny. Dodam w związku z tym, że z pirackich stronek rosyjskich żadna siła nie jest w stanie zdjąć skopiowanych tam tekstów. Tu nawet takie czy inne kontakty nie są w stanie nic załatwić.


...i wprowadzenie tej ustawy w Europie nie uchroni świata przed piractwem, a jedynie wprowadzi nam totalitaryzm.
Rozumując w ten sposób należałoby zlikwidować policję i pogodzić się z kradzieżami i rozbojami. Bo przecież aparat bezpieczeństwa im nie zapobiegnie a jedynie wprowadzi "totalitaryzm"...
Ech ludzie... chciałoby się ściągać pliki za darmo a tu ktoś próbuje przeszkadzać...

Niklot
24-01-2012, 23:59
z pirackich stronek rosyjskich żadna siła nie jest w stanie zdjąć skopiowanych tam tekstów.
Tak samo jest z chińskimi, brazylijskimi czy indyjskimi stronkami i żadna ACTA nic tu nie wskóra.



...i wprowadzenie tej ustawy w Europie nie uchroni świata przed piractwem, a jedynie wprowadzi nam totalitaryzm.
Rozumując w ten sposób należałoby zlikwidować policję i pogodzić się z kradzieżami i rozbojami. Bo przecież aparat bezpieczeństwa im nie zapobiegnie a jedynie wprowadzi "totalitaryzm"... [/quote:115mzjsq]
Czy Ty musisz postrzegać świat poprzez skrajności? Nie likwidujmy policji bo będziemy mieli anarchię, ale też nie wprowadzajmy państwa policyjnego. Nie musimy wybierać pomiędzy dwiema skrajnościami. Można wybrać, to co jest pośrodku. To jest najlepszy wybór.



[quote]już dawno

Skoro dla ciebie "dawno" to kilkadziesiąt godzin zegarowych to ja winszuję długości życia niczym u muszki jednodniowej. Ale dziękuję za chęci, sprawdzę.

Na samym dole, podałem linka do opinii zagranicznych ekspertów. Niektórzy z nich wyrazili swoje opinie nawet kilkanaście miesięcy temu. A więc dawno. Poza tym nie ma najmniejszego sensu, sprzeczać się nad definicją słów: dawno, niedawno, szybko, powoli, krótki, długi, gruby, chudy. Każdy ma swoją własną, subiektywną definicję tych słów, różną od definicji pozostałych ludzi.

Napoleon7
25-01-2012, 00:14
Tak samo jest z chińskimi, brazylijskimi czy indyjskimi stronkami i żadna ACTA nic tu nie wskóra.
1) Te kraje muszą chcieć przystąpić do tej umowy.
2) Pojedyncza osoba pokrzywdzona przez piratów praktycznie i tak jest mało co w stanie zrobić. To tak jak z napadem - napadniętemu człekowi obronić się może być trudno. Po to jest policja by to robić za niego, ścigać tych którzy napadają a przede wszystkim napadom zapobiegać.

Myślę, że protestujących to tak naprawdę boli najbardziej. Bo jeżeli ktoś przyzwyczaił się, że może coś mieć za darmo i naraz okazuje się, że nie za bardzo, to to boli. Trudno. Najwidoczniej niekiedy boleć musi.


Czy Ty musisz postrzegać świat poprzez skrajności?
Ja staram się rozumować zgodnie z tym co piszesz. I "tłumaczę" twoje wypowiedzi. A dzięki wyrazistym przykładom lepiej zrozumieć w czym rzecz. Jeżeli się mylę, wyjaśnij w którym miejscu.

Zakapior-san
25-01-2012, 04:18
No tak, Napoleon już wyskoczył ze swoimi słynnymi "porównaniami". ;)
A co sądzisz Panie "Twórco" o bibliotekach publicznych? Czy powinno się je wszystkie zamknąć ponieważ udostępniają ZA DARMO książki, które każdy powinien kupić jeżeli chce przeczytać? Przecież te biblioteki okradają Cię z zysku nienabytego tak samo jak internet!!!

Powiesz w swojej obronie, że biblioteka kupila ten jakiś jeden egzemplarz ALE ja wtedy powiem- ksiażkę wrzuconą na neta też ktoś kiedyś kupił. Tak, że albo uznajemy że net działa jak wirtualna biblioteka więc się od niego odpieprzamy albo domagamy się pozamykania bibliotek przez ACTA tak jak megaupy i innych portali. Bądźmy konsekwentni.

Amen.

Herod
25-01-2012, 06:59
Niklot, ale zagraniczni eksperci to zagraniczni eksperci. Mówią z perspektywy własnych krajów i systemów. Mi chodziło o naszych (czyli te dwa pierwsze) polskich, stosujących polski, najważniejszy dla mnie, pryzmat. Dostałem i jest ok.

Niklot
25-01-2012, 08:36
@Napoleon
kopiowanie przez Japończyków Twoich książek, to mały pikuś w porównaniu do zagrożenia rozwoju cywilizacji jaki ze sobą niesie ACTA. Podam przykład: firma A stworzyła silnik, który spala 4 litry/100km. Firma B podejrzała ten silnik, pozmieniała w nim to i owo i udało jej się osiągnąć 3.5 l. Jeśli firma B zdecyduje się sprzedawać swój silnik, to zgodnie z ACTA będzie sprzedawała podróbę silnika firmy B i zostanie oskarżona o piractwo.
To drastycznie zachamuje rozwój naszej cywilizacji i temu się sprzeciwiamy. Nikt nie popiera kopiowania Twoich książek.

Witia
25-01-2012, 08:57
Irog. Jeżeli firma B zdobywa model silnika A, zamienia w nim 4 części i sprzedaje jako swój produkt, to firma A może bez problemu iść z takim fantem do sądu. Co w tej kwestii zmienia ACTA?

Napoleon7
25-01-2012, 09:34
A co sądzisz Panie "Twórco" o bibliotekach publicznych? Czy powinno się je wszystkie zamknąć ponieważ udostępniają ZA DARMO książki, które każdy powinien kupić jeżeli chce przeczytać? Przecież te biblioteki okradają Cię z zysku nienabytego tak samo jak internet!!!
1) dlaczego piszesz "Twórco"? Ja nim jestem. Nie musisz zresztą nic kupować mojego autorstwa by poczytać moje teksty, bo swego czasu poproszono mnie abym coś napisał na temat okrętów w związku z wejściem na rynek ETW. Napisałem jakieś 6-7 odcinków z tego 3 wyszły na tej stronie w dziale "artykuły". Poczytaj - oceń (to tekst popularny by gracze mieli świadomość jak ówczesne okręty wyglądały naprawdę). Nie zabieraj głosu i nie wyrażaj się pogardliwie jeżeli tekstów nie znasz.

2) Biblioteki działają na określonych zasadach. Po pierwsze, książki KUPUJĄ (niektóre, te największe, dostaja od wydawców za darmo na odrębnych zasadach regulowanych przez prawo). Po drugie, jedynie udostepniają na okreslony czas. Kopiowanie książki (choć niekoniecznie jej fragmentu) po jej wypożyczeniu też jest naruszeniem praw autorskich. Przy czym kopiowanie papierowych książek do niedawna było ograniczone samo przez się - kserowanie kosztowało bardzo często więcej niż zakup nowego egzemplarza. Jeżeli już ktoś to robił, to najczęściej dlatego że nijak nie mógł danej pozycji kupić a była mu niezbędna. Zresztą nawet zeskanowanie wymaga sporej pracy i czasu.

3) Rzecz w skali. Żadne prawo nie zwalnia nas z zachowanie zdrowego rozsądku. Dlatego też np. nikt nigdy nie ścigał naukowców, studentów skanujących/kserujących pozycje im niezbędne do pracy ale trudno dostępne.


ALE ja wtedy powiem- ksiażkę wrzuconą na neta też ktoś kiedyś kupił
Dla siebie. Biblioteki działają na okreslonych prawach i one ksiązki kupują dla wypożyczających! To kwestia prawa. Dodam też, że i skali - ile osób ściągnie skan książki z sieci a ilu wypożyczy z biblioteki?
Nawiasem mówiąc idą nowe czasy. W obliczu których rozwiązania prawne na zasadzie których działają biblioteki staja się przestarzałe. Inna rzecz, że i biblioteki jako takie z "papierowymi" książkami zaczynają być "przestarzałe" (tak samo jak i takie książki). Wszystko płynie...


Podam przykład: firma A stworzyła silnik, który spala 4 litry/100km. Firma B podejrzała ten silnik, pozmieniała w nim to i owo i udało jej się osiągnąć 3.5 l. Jeśli firma B zdecyduje się sprzedawać swój silnik, to zgodnie z ACTA będzie sprzedawała podróbę silnika firmy B i zostanie oskarżona o piractwo.
Nie zostanie jeżeli się dogada co do licencji. I o to chodzi.
A skopiowanie mojej książki to oczywiście "pikuś", który nawet i mnie by az tak bardzo nie obszedł (bo znów wiele bym na tym nie stracił). A nawet wydawca, bo to przecież inny rynek - z powodu "krzaczków". Chodzi głównie o przykład.

Elrond
25-01-2012, 12:01
Ech ludzie... chciałoby się ściągać pliki za darmo a tu ktoś próbuje przeszkadzać...

A nie mówiłem, że taka jest obecnie linia Partii ;) :?: Ciekaw jestem Napoleonie: jak ktoś protestował przeciwko wcześniejszej tuskowej próbie kontrolowania internetu w ramach "walki z pedofilią" to też ich nazywałeś pedofilami albo obrońcami pedofilów :roll: :?: I czy takie stawianie sprawy, jakie właśnie zademonstrowałeś to nie jest przypadkiem obrzydliwy "populizm" ;) :?:


3) Rzecz w skali. Żadne prawo nie zwalnia nas z zachowanie zdrowego rozsądku. Dlatego też np. nikt nigdy nie ścigał naukowców, studentów skanujących/kserujących pozycje im niezbędne do pracy ale trudno dostępne.

Zgodnie z ACTA na studiach byłem strasznym zbrodniarzem, kserując potrzebne fragmenty książek lub o zgrozo nawet całe książki(gdy egzemplarz był niedostępny w bibliotece czy inną drogą) i nie płacąc ani grosza twórcy. Kserowałem też wykłady, spisywane często prawie słowo w słowo przez koleżanki i żadne z nas nie odpaliło doli wykładowcy, korzystając za to z jego wiedzy za free. Bawiłem się na imprezach przy muzyce i nie odpaliłem za to autorowi ani grosza - ani ja, ani osoba puszczająca muzykę. Wklejałem w internecie zdjęcia z np. butelką piwa w garści i ani grosza nie odpaliłem właścicielom znaku towarowego za prawo do korzystania z niego. Że o innych zbrodniach przeciwko "własności intelektualnej" nie wspomnę, to tylko mała próbka.
Nie ma co: trzeba mnie zamknąć w łagrze min. na 20 lat, żebym odpracował szkody wyrządzone twórcom ;) Może ZAIKS czy podobna instytucja zajmie się organizacją takich ośrodków wypoczynkowych :?:
To popierasz Napoleonie - teraz każdy student stanie się przestępcą, ale przecież władzy właśnie o to chodzi: rządzenie ludźmi niewinnymi, bez wyrzutów sumienia, lęku czy poczucia winy jest trudne i wymagające, co innego narodem przestępców, gdzie na każdego jest jakiś "hak"...

Aquila
25-01-2012, 13:49
http://img441.imageshack.us/img441/9987/fuckacta.png

Marek Aureliusz
25-01-2012, 15:46
Wypowiedź prawnika http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/articl ... /519154549 (http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120125/SZCZECIN/519154549)

Nezahualcoyotl
25-01-2012, 16:12
Nie znam kompletnie goscia ale za gest szacuneczek ;)
http://muzyka.onet.pl/newsy/klubowa/rob ... omosc.html (http://muzyka.onet.pl/newsy/klubowa/robert-m-przeciwny-acta-udostepnil-album-za-darmo,1,5007792,wiadomosc.html)
Tak swoja droga co sie stanie z YT,na ktorym az sie roi od "wrzutek" audio&video bez zgody autorow tychze materialow;) Osobiscie zarobilem juz jedno ostrzezenie od YT a wszystko co chce to tylko podzielic sie swoimi materialami z innymi nie biorac za to zlamanego grosza.

Zakapior-san
25-01-2012, 17:25
Biblioteki działają na określonych zasadach. Po pierwsze, książki KUPUJĄ (niektóre, te największe, dostaja od wydawców za darmo na odrębnych zasadach regulowanych przez prawo).
Ktoś kto wrzuca(ł) muzę czy książkę na megaupload też musiał ją kupić :roll:
Próbujesz argumentować po linii partii a doskonale wiesz, że działanie biblioteki to dokładnie ta sama zasada co internet. Kupuje się jeden egzemplarz a korzystają z tego setki osób za free. Po prostu teraz mniej ludzi chodzi do bibliotek a więcej siedzi w internecie bo szkoda czasu skoro ten sam efekt można uzyskać w domu przed monitorem.
Poza tym popatrz jak się w bibliotekach łamie prawo autorskie- w każdej większej są ksera gdzie można bez problemu skopiować wypożyczony przed chwilą egzemplarz.


Pytanie dlaczego rząd nie czepi się bibliotek tylko internetu?

Raz że biblioteki to kupa ciepłych stołków dla "swoich" a dwa że biblioteki są niegroźne, gorzej z internetem gdzie jeszcze (powtarzam- jeszcze) panuje względna wolność słowa i wolny obieg informacji. Walka o prawa autorskie to oczywista przykrywka dla cenzury internetu.

Asuryan
25-01-2012, 17:54
http://www.gadu-gadu.pl/cejrowski-o-act ... balic-rzad (http://www.gadu-gadu.pl/cejrowski-o-acta-trzeba-obalic-rzad) Tu jeden ze sposobów - http://www.petycjeonline.pl/petycja/pet ... -tuska/639 (http://www.petycjeonline.pl/petycja/petycja-o-odwolanie-rzadu-donalda-tuska/639)

Niklot
25-01-2012, 18:46
http://www.gadu-gadu.pl/cejrowski-o-acta-trzeba-obalic-rzad Tu jeden ze sposobów - http://www.petycjeonline.pl/petycja/pet ... -tuska/639 (http://www.petycjeonline.pl/petycja/petycja-o-odwolanie-rzadu-donalda-tuska/639)

Podpisane.
Podpisujcie się też tutaj:
http://www.petycjeonline.pl/petycja/nie ... odowej/608 (http://www.petycjeonline.pl/petycja/nie-dla-acta-nie-zgadzam-na-podpisanie-umowy-miedzynarodowej/608)

Niewiele brakuje żebyśmy mieli 500 tys. podpisów, a ilość podpisów dość szybko rośnie.

Herod
25-01-2012, 19:33
Ktoś kto wrzuca(ł) muzę czy książkę na megaupload też musiał ją kupić

W przypadku tychże materiałów jest jasno zaznaczone, że wszelkie rozpowszechnianie nielegalnych kopi bla bla (w przypadku Video to ten czarny ekran z białymi literkami) jest karane (odpowiednia lista kar), zabronione.
Ten człowiek zakupił tylko kopię danej książki/ muzyki. Ma prawo mieć tą kopię i kopiować ją tylko na własny użytek. Może przekazać/sprzedać tą kopię, ale nie kopię kopii. W przypadku internetu człowiek automatycznie robi kopię dzięki temu iż ktoś to umożliwił.

Biblioteka to biblioteka. Można powiedzieć, ze to wyjątek. Mimo wszystko mamy tutaj materialną książkę, stosik papieru. Sztuk 1. Biblioteka ma prawo dysponować (czyli wypożyczać) tą jedną książkę, nie więcej, nie mniej. Z danego egzemplarza równocześnie nie korzystają tysiące osób, nie tworzą one nowych kopii (teoretycznie, bo praktycznie to wielu idzie na ksero... często umieszczone w bibliotece, od czego zresztą idzie stosowny podatek). To dalej jeden egzemplarz.

Asuryan
25-01-2012, 19:52
http://www.youtube.com/watch?v=BTXO6dGxaVU - w Bydgoszczy ładnie się postarali :)

Raferti
25-01-2012, 20:06
Witam serdecznie.
Osobiście, wbrew "owczemu pędowi” jaki nastąpił u przedstawicieli związanych ze "środowiskiem internetowym” (usługodawcy, właściciele stron, admini), w kwestii ACTA mam stosunek obojętny.
Dlaczego tak?
Dlatego, że w/w nic nie zmienia w kwestii zakresu obowiązującego prawa w Polsce.

Dziwi mnie fakt zastraszania, powielania nieprawdziwych informacji, wręcz propagandy, a u przedstawicieli świata polityki, wręcz zakłamania.
W sensie zakłamania świata polityki, mam osobiście na myśli Panów, którzy sami niejednokrotnie w poprzednich latach mieli ochotę na ściganie za wypowiedzi internautów, którzy podczas głosowania nad ACTA, wciskali guziki na tak, a w chwili obecnej są przeciw.

Pomijając jednak fakt otoczki jaką robią politycy (tylko i wyłącznie dla własnych celów), chciałbym tutaj ustosunkować się do kilku zarzutów jakie padają najczęściej (zaznaczam że z punktu widzenia właściciela stron i usługodawcy, a więc osoby które dane przepisy "dotykają bezpośrednio"):

1. zarzut cenzury Internetu, ujawniania danych osobowych organom ścigania, czy wręcz „widmo” zamykania stron
osobiście nie wiem na ile osoby prowadzące strony internetowe znają prawo (a powinny, bo w końcu takowe ich się dotyczy), ale od dawna istnieje w PL przepisach takowy obowiązek / możliwość, o ile jest taki prawomocny wyrok sądu – ACTA w tej kwestii nic nie zmienia

2. Obawa internautów, że będą bardziej "ścigani” za piractwo, pod "byle pretekstem”
Przepraszam bardzo, ale Polskie prawodawstwo w znakomity sposób chroni zarówno prawa autorskie, jak i patentowe, w tym zastrzeżone znaki towarowe.
Czym innym natomiast jest kwestia skuteczności tego prawa (stąd też może i u internatów nagłe „zdziwienie”, że coś takiego „chcą wprowadzić” poprzez ACTA… nie Panowie, to już dawno jest, a fakt że większość nie jest za to ścigana, tylko wiąże się ze „skutecznością” odpowiednich organów, co najwyżej przeprowadzających tylko „pokazówki”, które szumnie odbijają się raz na parę lat echem, w naszym światku wirtualnym ;)

Ja tylko jeszcze jedno dodam, do danego pkt. dotyczącego się naruszania praw autorskich – ile stron, przy wykorzystywaniu jakichkolwiek materiałów (chociażby z gier), pokusiło się o umowę z producentem / wydawcą?
Ile stron, kopiuje materiały, czy cytaty z innych stron, bez podania źródła?
Sam osobiście na swojej stronie, parę lat temu, miałem przypadek, kiedy użytkownik zgłosił się do mnie, że jego AAR i poradnik, napisany na potrzeby naszej strony, został przekopiowany i „podpisany” jako własny, przez mówiąc po prostu złodzieja.

Już wtedy (a było to 5 lat temu), bez problemu, zarówno ja jako właściciel, jak i On jako autor treści, wyegzekwowaliśmy swoje prawa (w tym przypadku autor otrzymał odszkodowanie, ja z takowego zrezygnowałem).

Tak więc nie do końca jest tak, że "wszystko wolno” – kwestia tylko, czy ktoś przymyka oko na dane rzeczy, czy egzekwuje swoje prawa…. a to, że jest tolerancja zarówno dla złodziejstwa, jak i chamskich zachowań w necie, nie oznacza, że prawo tu nie istnieje.


3. Zarzut ograniczania wypowiedzi, wprowadzenia cenzury
No cóż, najbardziej osobiście jako administratora dosyć sporawej strony (jak na specyfikę wąskiej tematyki), zadziwiał mnie właśnie ten argument.
Najczęściej takowy spotykany jest u przedstawicieli będących w moim wieku, którzy różne negatywne zachowania (za które w realu byliby pociągnięci do odpowiedzialności prawnej, albo w przypadku bardziej agresywnych odbiorców takowych treści, po prostu oberwaliby w pysk), tłumaczą właśnie szeroko pojętą „wolnością słowa”, przy okazji niejednokrotnie dodają c argument „jak za komuny”.

Niestety pozorna tylko anonimowość (sam nie wiem, skąd takowi biorą to przeświadczenie, iż są anonimowi w necie, bo raczej większość takowych nie zalicza się do osób potrafiących umiejętnie „zacierać ślady”), powoduje że w wielu osobach rodzą się pewnego typu negatywne zachowania, włączając w to także szeroko pojęte naruszanie dóbr osobistych współrozmówców.

Na szczęście tu także są osoby, które skutecznie potrafią „odbić piłeczkę” i to bynajmniej nie poprzez „pyskówki”, ale także i dzięki obowiązującym przepisom – tu więc także i w tej kwestii ACTA nic nie zmienia, bo to już jest możliwe od dawna.

Mówiąc wprost - wolność słowa, kończy się tam, gdzie narusza się czyjeś dobra osobiste.

4. Zarzut, że ACTA chroni interesy koncernów, prawa patentowe
Przepraszam, a w chwili obecnej nie mamy sytuacji, że o ile takowe jest naruszane, jest możliwość dochodzenia praw?
Tu więc też nie widzę zmiany.


Co zmienia ACTA?
To że w innych krajach będzie obowiązywało zbliżone prawo, bo o ile taka PL, czy Australia (w tym większość państw zachodnich) ma dostosowane prawo do w/w aktów, to już niekoniecznie taki Cypr, który uchodzi za kolebkę w UE dla tych, co z takowym mają problem.
Tutaj zresztą doskonały przykład podał Napoleon, pisząc powyżej o swojej książce.


Czy mam obawy związane z ACTA?
Osobiście mam mieszane uczucia – bo niby mamy prawodawstwo dokładnie interpretujące dane rzeczy w sposób w jaki to zapisane jest w ACTA (ba nawet ACTA jest w porównaniu do naszego ustawodawstwa, tylko „luźnym zbiorem postanowień / zobowiązań”), jednakże i też nauczony "życiowym doświadczeniem”, gdzieś mimo faktu, iż tak naprawdę ACTA nic nie zmienia w PL prawodawstwie (bo zawiera wsio co już w nim jest możliwe do egzekwowania), jako admin po prostu boje się tak zwanych "nadgorliwców” (w postaci urzędników, instytucji, itp.), mogących wg. tylko własnej interpretacji, uruchamiać dla danych stron, cała procedurę – która akurat w przypadku PL, jest długotrwała. .. a w historii netu, niejednokrotnie mieliśmy takie przypadki, że organa ścigania uznały coś za nielegalnego (najczęściej w związku z wprowadzeniem danej ustawy, chcąc się "wykazać” pozorną walką z piractwem), po czym po 3 latach okazywało się, iż bezprawnie.
Tutaj jednak niezależnie od ACTA, takowa nadgorliwość i dowolność interpretacji się przytrafiała i będzie nadal przytrafiała.

Podsumowując - ze względu na obowiązujący stan prawny w PL, ACTA po prostu mi "wisi", bo i tak nic nie zmienia.

Niklot
25-01-2012, 20:20
Osobiście, wbrew "owczemu pędowi” jaki nastąpił u przedstawicieli związanych ze "środowiskiem internetowym” (usługodawcy, właściciele stron, admini), w kwestii ACTA mam stosunek obojętny.
Dlaczego tak?
Dlatego, że w/w nic nie zmienia w kwestii zakresu obowiązującego prawa w Polsce.

Więc nie ma sensu żeby Polska podpisywała ACTA, skoro to nic nie zmienia w kwestii polskiego prawa.

Raferti
25-01-2012, 20:27
Sens jest w kwestii "współpracy międzynarodowej" w danym zakresie.
Wydaje mi się, że tutaj już w tej kwestii padła odpowiedz tego typu, iż fakt że coś jet niedozwolone w PL, nie oznacza braku sensu podpisywania umów międzynarodowych.

W PL prawodawstwie zabronione są takie rzeczy jak kradzież, tortury, stosowanie broni chemicznej, itp - a i tak mimo wszystko PL podpisuje dane konwencje / umowy o współpracy, czy przestrzeganiu prawa w danym zakresie.

Zakapior-san
25-01-2012, 20:44
Biblioteka to biblioteka. Można powiedzieć, ze to wyjątek.
Tak samo jak internet.

Mimo wszystko mamy tutaj materialną książkę, stosik papieru.
Forma dzieła nie ma znaczenia. Ja kiedyś kupiłem na necie e-booka za 30 zeta. Myślisz dawnymi kategoriami a świat idzie do przodu.

Biblioteka ma prawo dysponować (czyli wypożyczać) tą jedną książkę, nie więcej, nie mniej.
A dlaczego biblioteka "ma prawo" a zwykły Kowalski "nie ma prawa"? Czym status prawny książki leżącej na półce bibiotecznej i wrzuconej na rapidshare się różni? Ano niczym- tak samo są udostępnione publicznie dla każdego.

Z danego egzemplarza równocześnie nie korzystają tysiące osób
1. A jakie to ma znaczenie ile osób korzysta naraz? A jak ktoś pójdzie skserować w bibliotece książkę w 30 egz dla całej klasy? W papierkach będzie raz wypożyczona.
2. Ostatnio biblioteki idą w cyfryzację więc już totalny odlot pod tym względem.

teoretycznie, bo praktycznie to wielu idzie na ksero... często umieszczone w bibliotece, od czego zresztą idzie stosowny podatek
O to to ;) Podatek. Z megaupy państwo nie zarabiało ani grosza...

Raferti
25-01-2012, 20:50
A dlaczego biblioteka "ma prawo" a zwykły Kowalski "nie ma prawa"?
Nie wiem jak jest w przypadku bibliotek, ale w przypadku danych (filmy, itp) jest różnica pomiędzy ceną produktu na potrzeby priv, w których udziela się prawo do posiadania dla danej osoby, a ceną rynkową produktu, który będzie wypożyczany.
Mówiąc krótko - cena produktu, który jest wielokrotnie udostępniany publicznie, zawiera w sobie większy zysk dla autora/wydawcy.

P.S. (dodano)
dodatkowo warto zwrócić także uwagę na fakt, iż każdy "pusty nośnik", jak i "urządzenie umożliwiające kopiowanie", zawiera w cenie ileś tam %, który jest przeznaczmy na pokrycie praw autorskich.

Regulus
25-01-2012, 21:05
Dlatego, że w/w nic nie zmienia w kwestii zakresu obowiązującego prawa w Polsce.
Prosiłbym o wzkazanie konkretnych przepisów konkretnych aktów prawnych w odniesieniu do ACTA. Nie dlatego, że nie wierzę w Twoje słowa. Jednak nie po raz pierwszy w tym temacie pada argument "to wszystko już obowiązuje w polskim prawie", ale nie zauważyłem by ktokolwiek słowa podparł konkretnymi przykładami.

Herod
25-01-2012, 21:13
O to to Podatek. Z megaupy państwo nie zarabiało ani grosza...
Podatek na tych twórców, na pokrycie praw autorskich jak użytkownik wyżej napisał. Było już przecież to wymienione nawet w tym temacie.


Tak samo jak internet.
Internet nie jest żadnym wyjątkiem, w którym nie obowiązują prawa. Patrz post Rafertiego. To nie jakieś cudowne miejsce, w którym klikasz i masz za darmo bo jest i można.


Forma dzieła nie ma znaczenia. Ja kiedyś kupiłem na necie e-booka za 30 zeta. Myślisz dawnymi kategoriami a świat idzie do przodu.

Kupiłeś (kupiłeś, podkreślam to. Nie pobrałeś za darmo) - nabyłeś kopię i masz ją do dyspozycji. Swojej. Wyłącznej. Bez prawa do publicznego publikowania (masło maślane). Jeżeli ktoś chce przeczytać coś w pdfie na komputerze - proszę bardzo. Niech kupi.
Świat idzie w kierunku "legalnego kradziejowania"? Nie wiedziałem.


A dlaczego biblioteka "ma prawo" a zwykły Kowalski "nie ma prawa"? Czym status prawny książki leżącej na półce bibiotecznej i wrzuconej na rapidshare się różni? Ano niczym- tak samo są udostępnione publicznie dla każdego.

Tym, że pobierając z rapidszera tworzysz kopię. Z jednej robisz dwie, trzy, tysiąc bez prawa do tego. W krótkim momencie czasu. Tego zabrania prawo, umowy i Bóg jeden wie co jeszcze. Chcesz się z innymi podzielić tą książką (nie liczę darmowych e-booków oczywiście) to proszę bardzo - komputer w łapki, wsiadasz w samochód i jedziesz do tej osoby.
Jak powiedziałem biblioteka publiczna - własność gmin, państwa, jest wyjątkiem. Patrz rozmaite ustawy. Twórca nie ponosi zasadniczej szkody, o ile ktoś nie kseruje jego dzieł.

Ps. Różne książki mają też różny status.



A jakie to ma znaczenie ile osób korzysta naraz? A jak ktoś pójdzie skserować w bibliotece książkę w 30 egz dla całej klasy? W papierkach będzie raz wypożyczona.

Finansowe dla twórców? Zwiększa się ryzyko iż nikt nie kupi jego produktu (bo łatwo może się w internecie dorwać do darmowego, na szybko... a w bibliotece czekasz i czekasz i czekasz), tym samym ponosi straty, zwalnia ludzi i tym samym zamyka działalność i... bo ja wiem? Przechodzi na uprawę kartofli. Kartofli nikt mu nielegalnie nie skopiuje.

Polakko
25-01-2012, 21:16
Kraków -ok. 10 000 ludzi (nie jest to pewne, tylko szacunki jak piszą na portalach) a oprócz Krakowa, mase innych miast, Katowice, Kielce. Jak oni to podpiszą to (pewnie) krew się poleje

Andsztal
25-01-2012, 21:28
Kartofli nikt mu nielegalnie nie skopiuje.

Hłe, hłe, to nie takie proste bo patenty na geny żywności genetycznie zmodyfikowanej są własnością prywatną i jako takie podpadają pod ochronę prawną. Choć może akurat odsetek genetycznie modyfikowanych kartofli jest akurat niewielki.

Poza tym, uważam, że Zakapior przesadza i główny problem z umową ACTA to jej niejasność i spora dowolność interpretacji a nie pozbawianie internautów ich rzekomych "praw" do ostatecznie nienależącej do nich własności.

Nezahualcoyotl
25-01-2012, 21:41
Ida pod chate ryzego 8-)
http://wiadomosci.onet.pl/forum/protest ... zytaj.html (http://wiadomosci.onet.pl/forum/protesty-przeciw-acta-tlumy-na-ulicach-polecialy-k,0,587428,78054979,czytaj.html)

Raferti
25-01-2012, 21:50
Prosiłbym o wzkazanie konkretnych przepisów konkretnych aktów prawnych w odniesieniu do ACTA.

Nie ma problemu, ustosunkuje się do swojej wypowiedzi powyższej, którą przytoczyłem w punktach, ze względu jednak na ilość materiału jaką bym musiał napisać, po prostu będą to odnośniki:
Odnośnie pkt 1go, czyli zarzutu cenzury, ujawniania danych osobowych organom ścigania, czy wręcz „widma” zamykania stron, trzeba mieć na uwadze, że zarówno w ACTA jak i PL prawodawstwo, wyraźnie mówią o prawomocnych wyrokach sądu, a nie zależności od „widzi mi się osoby stawiającej zarzuty”.
Co do aktów prawnych, mamy więc tu po prostu po kolei przepisy KK, KC – począwszy od naruszania dóbr osobistych, poprzez powielenie nielegalnych treści, propagowania ideologii zabronionych prawnie, oraz innych naruszeń niejednokrotnie wystękujących w necie – co może skutkować (o ile ktoś pokusi się na sprawę z powództwa cywilnego, lub o ile coś jest ścigane z urzędu) wyrokiem sądowym nakazującym skasowania danej treści, zadośćuczynienia za szkody, lub zamknięciem strony.
Naprawdę tutaj mam przedstawiać każdy przepis z KK i KC, jaki może być powodem takowego wyroku?

W każdym bądź razie o ile sprawa jest w toku postępowania sądowego, zarówno usługodawca, jak i administrator strony (właściciel) ma prawny obowiązek zabezpieczenia danych, ujawnienia ip, ujawnienia danych osobowych, ogarom ścigania i tutaj nie ma zmiłuj się, bo w razie odmowy, takowy ponosi odpowiedzialność prawną.

Odnośnie pkt. 2go „Obawa internautów, że będą bardziej "ścigani” za piractwo, pod "byle pretekstem””
Tutaj należy rozróżnić 2 mylone często rzeczy , wynikające z mylenia prawa do tak zwanego „dozwolonego użytku publicznego”, który nie dotyczy się danych (gry, programy), a dotyczy się filmów i muzyki.
Dodatkowo problematyczne jest to (częsty argument u ściągających), że specyfika danego oprogramowania, jakim posługują się dane osoby, jest taka a nie inna w przypadku oprogramowania typu torrent.
Mówiąc krótko - karalne jest rozpowszechnianie (także i w przypadku muzy i filmów).
Specyfika oprogramowania typu torrent, jest taka, że ściągający jest jednocześnie udostępniającym.
Natomiast w przypadku likowania czegoś mamy do czynienia z paserstwem, a w przypadku dawania czegoś do downloadu z udostępnianiem.
Zastosowania tutaj mają art. 12, art. 13 i art. 74 oraz art. 75 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, a także art. 116 ustawy o prawie autorskim, oraz art. 278 § 2 kk.

Jeszcze odnośnie cytatów chciałem dodać (bo nie wiem skąd obawa o to, że nie można będzie po ACTA cytować):
• Można bez zgody autora przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów lub drobne utwory w całości, lecz trzeba podać autora i dzieło. Jest to tzw. prawo cytatu.

Nie wiem czy wolno mi podawać link do źródeł, ale sugeruje zapoznać się z http://forumprawne.org/prawo-autorskie/ , bo naprawdę bym musiał napisać, w tym zacytować kilkadziesiąt stron / przykładów, a także orzeczeń SN.


Odnośnie pkt 3ciego, dotyczy się to po prostu zwykłej odpowiedzialności cywilno prawnej za wypowiedzi, z jaką spotykamy się także i w Realu.
Net tutaj akurat się od reala nie różni i można także swojego prawa dochodzić na drodze cywilno-prawnej.

Odnośnie pkt 4go – tak samo sugeruje poczytać http://forumprawne.org/prawo-autorskie/

Regulus
25-01-2012, 23:37
Bardzo dziękuję za rzetelną wypowiedź :)
Wszystko jasne, ale... właśnie. Jest pewno ale.
Ratyfikacja ACTA wymaga zgody wyrażonej w ustawie - jeżeli proces ratyfikacji zostanie "pomyślnie" zakończony, ACTA zajmie w hierarchii źródeł prawa miejsce nad ustawami. To będzie oznaczać, że bardzo niejasne i ogólnikowe postanowienia, dotykające bezpośrednio sfery podstawowych praw i wolności, będą miały pierwszeństwo przed ustawami krajowymi i w razie kolizji trzeba będzie stosować ACTA. Jeżeli rozumuję błędnie proszę mnie poprawić.
Polecam przeczytać: http://www.rp.pl/artykul/64143,796491-R ... u.html?p=1 (http://www.rp.pl/artykul/64143,796491-Ratyfikacja-ACTA--sa-powody-do-niepokoju.html?p=1)

Niklot
25-01-2012, 23:55
Ratyfikacja ACTA wymaga zgody wyrażonej w ustawie - jeżeli proces ratyfikacji zostanie "pomyślnie" zakończony, ACTA zajmie w hierarchii źródeł prawa miejsce nad ustawami. To będzie oznaczać, że bardzo niejasne i ogólnikowe postanowienia, dotykające bezpośrednio sfery podstawowych praw i wolności, będą miały pierwszeństwo przed ustawami krajowymi i w razie kolizji trzeba będzie stosować ACTA.

Dokładnie tak jest, jak piszesz. Rozdział III "Źródła prawa, art. 91, konstytucji RP, tak głosi:
http://www.sejm.gov.pl/prawo/konst/polski/kon1.htm

Raferti
26-01-2012, 00:10
Tzn tak, nie chciałbym, abym tutaj został odebrany za zwolennika ACTA, u którego nie występują obawy pewne, które są naturalne w związku z zarówno pojawiającymi się róznymi opiniami, jak i interpretacjami.
Po prostu mam "inne podejście" (dalekie od aktów paniki), tylko i wyłącznie ze względu na fakt pewnej znajomości (z musu jako usługodawca i właściciel strony) prawa w aspektach, które takowe "dotykają mnie codziennie", w związku zarówno z prowadzeniem działalności, jak i forum.

Tak jak już wspomniałem wcześniej, moje obawy nie tyle rodzi samo ACTA, co możliwa ewentualna dowolność interpretacji (w związku z luźnymi zapisami w/w) przez odpowiednie organy na "wstępnym etapie", lub też ewentualna chęć zaostrzenia przepisów przez ustawodawce, pod pozorem dostosowywania ich do ACTA (mimo iż takowe tego by nie wymagały).
Z tym że mamy czasami do czynienia z nadgorliwością ustawodawców w PL, pokazują przepisy EU (zobowiązania, itp), które niejednokrotnie u nas, powodowały zmianę aktów prawnych, podatków, akcyz, itp pod przykrywką dostosowywania czegoś do norm EU i w efekcie końcowym, takowe są bardziej ostre, niż w pozostałych krajach, które też takowego prawa / zapisów przestrzegają.
Stąd też i obawa, co też nasi milusińscy wymyślą, pod wpływem nowych możliwości w postaci ACTA, mimo iż teoretycznie nie powinni nic kombinować przy ustawodawstwie w związku z tym.

Tak więc nie jest tak, że jestem happy, tylko po prostu stwierdzam fakt, że obecny stan prawny jest zbliżony do zapisów ACTA, natomiast jak to będzie dalej z tym (czy takowe zapisy nie zachęcą do zaostrzania prawa pod przykrywką), to już pokaże życie.

Mój "problem" polega zresztą też i na tym, że z jednej strony jestem "człekiem" zobowiązaną do przestrzegania danych przepisów, jak i z racji wykonywania usług, także i tą które owe prawo autorskie chroni (wycinki kodu, szablony, itp).

Ja jeszcze chciałbym się ustosunkować do prawa autorskiego, bo w poprzednim postcie nie rozszerzyłem tego (musiałem przypomnieć sobie zapisy).
Podobna dyskusja swego czasu odbyła się na forum moim o grach, w którym to temacie użytkownicy moi, nie mogli zrozumieć, dlaczego my tak przestrzegamy zapisów prawa autorskiego, właśnie na swoją obronę (że niby wolno i my nie możemy tego moderować) posługując się kwestią interpretacji tak zwanego "użytku publicznego" w stosunku do gier, czy też tak zwaną kopią zapasową.

ja tutaj pozwolę sobie zacytować swoje odpowiedzi (zaznaczam że to cytaty z 2010 roku, trochę doszło w tych kwestiach do 2012 poprawek i interpretacji SN, tu więc wyjaśniony jest tylko pewien "mechanizm" jakim kierują się sądy, czy organa ścigania - a wyjaśnienie to ze względu na fakt, że niejednokrotnie można ulegać złudzeniu, że prawnie coś jest ok, a tak niekoniecznie jest):


Osoba posiadająca grę, nie może z programem zrobić tego, czego licencja zabrania.
Z tego co pamiętam, art 77/1. mówi o niedozwolonym obchodzeniu.
Dodatkowo też:
[quote:e1zz44np]"Art. 79. 1. Twórca może żądać od osoby, która naruszyła jego autorskie prawa majątkowe, zaniechania naruszenia, wydania uzyskanych korzyści albo zapłacenia w podwójnej, a w przypadku gdy naruszenie jest zawinione, potrójnej wysokości stosownego wynagrodzenia z chwili jego dochodzenia; twórca może również żądać naprawienia wyrządzonej szkody, jeżeli działanie naruszającego było zawinione."
Dodatkowo dochodzi jeszcze art. Art.118.1 i 118.2.
Z 2giej strony sporny jest
"Art. 79. 3. Przepis ust. 1 stosuje się w odniesieniu do usuwania lub obchodzenia zabezpieczeń technicznych przed udostępnianiem, zwielokrotnianiem lub rozpowszechnianiem utworu, jeżeli działania te mają na celu bezprawne korzystanie z utworu."
Więc rodzi się pytanie - skoro art 79.3 określa że jest to zabronione o ile " działania te mają na celu bezprawne korzystanie z utworu", to czy jest to legalne?
Tu wracamy do licencji, która tego zabrania... ale ogólnie problemem jest dublowanie się przepisów, częstokroć dodających coś w następnych - podsumowując, dlatego raczej jak ktoś ma oryginał to się nie rusza tego, ale nie oznacza to, że nie można mieć przez to smrodu o ile strona kontrolująca "się uprze", bo jak wspomniałem łamiemy zasady licencji gry.

Dodatkowo często argumentem za tym "że mam prawo to zrobić" jest powoływanie się na tak zwane "korzystanie z dozwolonego użytku osobistego (art. 23)." Osoby powołujące się na to, zapominają jednak, że programów on nie dotyczy. Podsumowując więc - obchodzenie zabezpieczeń programu zawsze będzie niedozwolone.

Art. 293§1 Kodeksu Karnego nakazuje stosować przepisy o paserstwie odpowiednio do programu komputerowego. Znajdują, więc tutaj zastosowanie przepisy art.291 KK oraz 292 KK.

Paserstwo może polegać na: nabyciu, pomocy w zbyciu, przyjmowaniu lub pomocy w ukryciu rzeczy uzyskanej za pomocą czynu zabronionego .
Teraz kwestia co jest tym czynem zabronionym - więc pobranie programu z sieci Internet, dokonanie nielegalnej kopii programu, złamanie zabezpieczeń programu uzyskanego legalną drogą (to ogólnie na temat wcześniejszy, czyli pożyczania, kopiowania i "uszlachetniania programu" legalnego - np. robienie z shareware, czy demo wersji pełnej).


Co jest czynem zabronionym określa Art. 116.

1.Kto bez uprawnienia albo wbrew jego warunkom rozpowszechnia cudzy utwór w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, artystyczne wykonanie, fonogram, wideogram lub nadanie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Tu owo "wbrew jego warunkom" - uznaje się łamanie zasad licencji, w której także mowa o tym czy można robić kopie zapasowe danego oprogramowania, lub modyfikować kod źródłowy - najczęściej jest podane, że nie.

No cóż, należy wspomnieć także też o tym, że w przypadku muzy i filmów ma zastosowanie tak zwany "dozwolony użytek" (nie zawsze - warto poczytać) o czym mówi Art. 23.
Jednak trzeba też do tego dodać, że w kwestii audio/video i tak zwanego "dozwolonego użytku", który stosuje się tylko w ich przypadku (a nie programów i gier) warto pamiętać o Art. 35:
Art. 35. Dozwolony użytek nie może naruszać normalnego korzystania z utworu lub godzić w słuszne interesy twórcy.
co już jest "godzeniem w interesy twórcy" to już kwestia interpretacji sądów, bo ściśle nie jest to podane.

Warto jednak zaznaczyć, że z zakresu dozwolonego użytku wyłączone na mocy art. 77 ustawy o prawie autorskich i prawach pokrewnych są programy komputerowe.
Niejednokrotnie niektóre osoby, błędnie powołują się na ten zapis przy grach i programach, jak i "rozszerzają" niesłusznie "pod siebie" owy "powszechny użytek" na dowolną ilość kopii audio/video", tak więc w przypadku gier i programów nie możemy skopiować płyty CD/DVD z programem i ofiarować jej znajomemu, podobnie jak nie chroni nas ten zapis (Art. 23) przed udostępnianiem np. w necie w/w w przypadku audio/video.

Tak więc zatrzymując się przy kwestii audio/video i dozwolonego użytku - to możemy zgrać od np. muzę czy film z audycji, podobnie jak i można ściągać z netu, jednak udostępniać (rozpowszechniać, podawać linki) już nie. Tu oczywiście kwestia torentów - często użytkownicy takowych zapominają, że są zarówno ściągającymi jak i udostępniają automatycznie w/w muzykę i filmy, bo na tej zasadzie działają te programy.
Warto też zaznaczyć, że są przypadki kiedy sądy interpretują też ściąganie z netu (nawet jak nie udostępniamy plików) za złamanie prawa autorskiego, gdyż wychodzą z założenia, że nastąpiło naruszenie interesu twórców (bo nie dostał takowy należnego mu zysku).

Wracając do programów, samo skopiowanie płyty z programem (tylko na własny użytek, a nie w celu pożyczenia, bo już zastosowanie miały by powyższe paragrafy) jest dozwolone wyjątkowo na podst. art. 75 ust.2 – jednak gdy płyta jest zabezpieczona przed kopiowaniem, to na mocy art.118.1 ust.2 możemy popełnić występek.

Nie będę cytował całych Art KK w/w, bo to nie ma sensu, gdyż można "wygooglować".[/quote:e1zz44np]

źródło: http://wayofwar.org

Lena
26-01-2012, 01:17
http://referendumacta.pl/

Na tej stronie można pobrać i podpisać wniosek w sprawie referendum.

glaca
26-01-2012, 08:35
Argumenty rządu za podpisaniem ACTA są bardzo słabe (może w tym jest jakieś drugie dno, może się dogadali, że jak podpiszemy to Holland dostanie Oskara, nie wiem hehe). Mówiąc poważnie to oprócz gadania, że nasze prawo idzie dalej w uregulowaniach prawa własności intelektualnej i znów ta polska choroba- czyli co ludzie powiedzą. Czy my musimy wciąż być "awangardzie państw zachodnich" i robić to co inni? Nie dziwię się, że USA, UK, Japonia tak chętnie podpisują ACTA skoro są eksporterami wszelkich dóbr intelektualnych. Może to nie jest zbyt fortunny przykład, ale taka Rosja w ogóle się tym nie przejmuje i chyba dobrze na tym wyjdzie. Nasi rządzący zaś zawsze muszą udowadniać przed światem jaka to Polska jest nowoczesna i w awangardzie zawsze. Zaczynając od bezsensownych wojen, koncząc na tego typu umowach i kryzysie w unii- zawsze muszą wychodzić przed szereg.


Gorzej, że w tak krótkim czasie PO pokazała swoje prawdziwe oblicze wywolując niepokoje kwestią leków, podwyżek i tego nieszczęsnego acta, ale to tak naprawdę nic nie zmieni w tym kraju. To jest właśnie parodia demokracji, że obywatele mają jakąkolwiek władzę w tym kraju jedynie w dniu wyborów, a i tak są okłamywani za czym tak naprawdę głosują. Przez pozostale 4 lata już demokracja nie obowiązuje, głos obywateli się nie liczy- chyba, że tak jak lekarze czy inne służby zaczną robić zadymę i parę trupów może paść to wtedy już nikt nie mówi o szantażu, ale obie strony dogadują się (tzn. rząd daje takiej mafii pieniądze- nie swoje rzecz jasna, ale nasze :D)

Swoją drogą ciekawe co dalej będzie się działo- ten rząd narobił już sobie tylu wrogów, że to aż niewiarygodne. Bo nigdy mi do głowy by nie przyszło, że kiedyś po jednej stronie staną kibice, narodowcy, lewicowcy, internauci i inni. Tuskowi się jednak udało zjednoczyć wiele grup przeciwko niemu dzięki swojej arogancji. To co podoba się starszemu pokoleniu u młodych wywołuje już gniew. Czyżby dzień przebudzenia nadchodził? ;]

Lecz z drugiej strony ten rząd miał już tyle przybitych gwoździ do trumny, że już dawno powinien zostać pochowany. Największym problemem jest po prostu brak sensownej alternatywy. Chociaż może za kilka lat wzorem krajów zachodnich i u nas pojawi się w końcu Partia Piratów 8-) ale póki co najwiecej pktów zbierze pewnie Palikot. Pis zbyt zajęte jest brzozą smoleńską... a i nie trzeba przypominać, który rząd ścigał bezdomnego za obrażanie prezydenta ;] więc ich protest przeciwko acta to byłaby hipokryzja.

Gaius Julius
26-01-2012, 10:41
sytuacja wyjątkowa więc zmusiła mnie do wypowiedzi....

argumenty rządu nie są słabe, są żałosne
"nie, nie to nic nie zmieni" to po kiego ciężkiego h** wprowadzać srACTA?!?

Wkurzyłem się, ino za to, że oszołomy przemycają sobie acta między ustawami o rybołóstwie i czymśtam jeszcze,

Przyznam szczerze, że już mam w dupie tych wszystkich polityków
jeden ma za nic swoich wyborców(w sumie to też ma ich w dupie) i robi sobie co mu się podoba, drugi twierdzi, że krasnoludki zestrzeliły samolot a trzeci robi wiochę z sejmu z tymi jointami...szlag mnie ogarnia jak patrzę na tą szopkę :evil: a w następne wybory chyba pojadę sobie na wakacje za granicę :arrow: przegięli pałę i to ostro

Grogmir
26-01-2012, 12:06
Wtrącę swoje trzy grosze na temat muzyki, bo to mnie najbardziej zajmuje (mam jakiś niewielki kontakt z tą branżą):

Nie jest tak, że wykonawcy jednak największą kasę zarabiają na koncertach, a dochodu ze sprzedanych płyt idzie do nich niewielki procent? Na koncert zaś chodzą ludzie, którzy znają już daną kapelę, a, pomijając największe gwiazdy - najwięcej muzyki poznaje się jednak, ściągając (póki co chyba nawet legalnie) muzykę z Internetu, czy słuchając kawałków na YT. Na przykładzie moim i wielu, wielu znajomych mogę powiedzieć, że owszem - ściągam sporo muzyki, ale jednocześnie kupuję raz na jakiś czas (gdy tylko mam wolne te kilkadziesiąt złotych w portfelu) kolejną płytę któregoś z moich ulubionych zespołów, bo po prostu chcę ją mieć w kolekcji.

Gdyby nie Internet, nie poznałbym 95% muzyki, jakiej słucham i przez to nie byłoby mnie zapewne na dziesiątkach koncertów, na które przecież kupiłem bilety i w ten sposób wsparłem artystów. Mam trochę znajomych wśród krakowskiej sceny muzycznej i w większości - mimo, że sami tworzą i wydają płyty - są oni przeciwko ograniczeniom, które teoretycznie ma wprowadzić ACTA. Ja również uważam, że przynajmniej w branży muzycznej może to być wylanie dziecka z kąpielą - to właśnie promocja w Internecie (także przez istnienie setek nielegalnych kopii na serwerach hostingowych) sprawia, że ludzie mają dostęp do tego konkretnego dobra kultury, zapoznają się z zespołami i następnie wspierają je przez kupowanie albumów/chodzenie na koncerty (raczej to drugie). Ileż razy dostawałem od kogoś link z tekstem "Obczaj, jaka wyjechana kapelka", po czym po przesłuchaniu albumu od razu sprawdzało się, czy grają gdzieś w pobliżu..

Także uważam, że przynajmniej w przypadku branży muzycznej, wszelkie ograniczenia zadziałają raczej na niekorzyść artystów (i to głównie tych średnio znanych - chociaż również ci więksi opowiadają się za 'wolną amerykanką' w Internecie - np. Dave Grohl: http://themetapicture.com/dave-grohl-on-piracy/)

glaca
26-01-2012, 12:48
Grogmir w koncu powiedział coś co chyba powinni zapamiętać wszyscy antypiraccy krzyżowcy...


a tutaj mamy głos naszego idola ;) :

"ACTA jest bardzo dobre, popieram, i będę głosował za ACTA natychmiast, jak tylko pojawi się w parlamencie. Ci młodzi ludzie nic nie rozumieją. Demonstrują z symbolami polski podziemnej. Ludzie ginęli na gestapo, w Oświęcimiu ginęli pod tymi symbolami! Jeśli ktoś w takiej sprawie wynosi symbole polski podziemnej to jest idiotą i nie należy z nim w ogóle dyskutować" - Stefan Niesiołowski w Radiu ZET

Godne uwagi jest to, jak te exsolidaruchy krytykują i negują dzisiejsze wystąpienia społeczne, jednocześnie afirmując zadymy w czasach PRL.

Zakapior-san
26-01-2012, 15:32
http://www.rmf24.pl/raport-koniec-wolne ... nId,431236 (http://www.rmf24.pl/raport-koniec-wolnego-internetu/acta-fakty/news-wpisy-usuniete-z-profilu-kprm-na-facebooku-nie-byly-wulgarne,nId,431236)
http://fakty.interia.pl/raport/internau ... 51706,7906 (http://fakty.interia.pl/raport/internauci-przeciwko-acta/news/wikileaks-utajnienie-negocjacji-przeszkoda-w-konsultacjach,1751706,7906)
Jest coraz ciekawiej.

Glaca:

Godne uwagi jest to, jak te exsolidaruchy krytykują i negują dzisiejsze wystąpienia społeczne, jednocześnie afirmując zadymy w czasach PRL.
A jak mają inaczej postępować- zadymy w PRLu wyniosly ich na stołki a zadymy obecne mogą ich z tych stołków zrzucić. Wiadomo więc że tamte były git a obecne są be. Za komuny chwalono strajki sanacyjne a kto wychodził na ulicę przeciw PRLowi ten był wrogiem ludu.

Historia lubi się powtarzać.

Prędzej czy poźniej każdy zamordyzm upada.

Napoleon7
26-01-2012, 17:41
Elrondowi w zasadzie odpowiedział Witia, i ja bym się pod ta jego wypowiedzią mógł podpisać.
Ale chciałbym poruszyć inna kwestię, która przyszła mi do głowy. Kto to powiedział, że "jeżeli za młodu nie byłeś socjalistą, na starość będziesz świnią"? Coś w tym jest ( ;) ), bo pokolenie moich rodziców miało "rewolucję 1968 roku", moje było zajęte komuną, a obecne najwyraźniej ma na głowie ACTA. Przy czym sprzeciw ten (co biorąc pod uwagę wypowiedzi niektórych osób krytykujących owo porozumienie) jest o tyle śmieszny/ciekawy, że ma ewidentnie lewicowy charakter (i to mocno - z anarchistycznym odcieniem). Hippisi też chcieli "wolności" (wolnego seksu, wolności palenia trawki i zażywania narkotyków, krytykowali komercjalizm i wielkie koncerny itd.). Przeciwnicy ACTA-y też ją podobno chcą. Rozumiejąc ją jako swobodę ściągania z sieci tego co chcą. Może mamy do czynienia z kolejnych ruchem analogicznym do hipisowskiego? Lewicowym z natury, krytykującym wielki kapitał (skąd my to znamy :lol: ), domagającym się "janosikowania", występującym przeciw regulacjom. To wszystko już było! Śmieszne w tym jest tylko to, że niektórzy z owych przeciwników ACTY deklarują swe liberalne poglądy (niektórzy nawet skrajnie liberalne). Co świadczy zresztą o pewnym zagubieniu ideologicznym charakterystycznym dla młodych ludzi.
Ale... Nie będę się już wymądrzał ( ;) :) ). Choćby dlatego, że "jeżeli ktoś za młodu nie był socjalistą..." - to w takim zachowaniu nie ma w końcu nic złego. Jeżeli jednak mam rację ( :?: ), to ciekawi mnie co wymyślą wasze dzieci? 8-)

Lena
26-01-2012, 17:45
Znowu uniemożliwiono wejście na stronę premiera. Kasi Tusk też się oberwało :D http://www.makelifeeasier.pl/ wygląda na to, że przez jakiś czas nie będzie raczyć internautów kolorem swetra, który dziś założyła :D

Grogmir
26-01-2012, 17:52
Oj tam, Kasia akurat sama deklarowała, że wyłącza bloga na jakiś czas i w sumie ciężko jej się dziwić. ;)

Niklot
26-01-2012, 18:11
Osobiście, przeczytałem ACTA w wersji polskiej i uważam je za bardzo ogólnikowe a także, szczególnie w kwestii dotyczącej udostępniania danych osobowych, godzące w wolności obywatelskie. Z tego co zrozumiałem provider będzie miał obowiązek udostępnić dane osobowe użytkownika IP, jeżeli posiadacz praw autorskich przekaże mu odpowiednie ku temu uzasadnienie. Nie wiadomo tylko jakie to ma być uzasadnienie i kto ma ocenić czy jest odpowiednie.
Na tym etapie może i bez sądu (choć i to jest sprawa dyskusyjna, bo istatna tu będzie wykładnia prawa miejscowego), ale w perspektywie przy takim stanie rzeczy i tak skończy się w sądzie.

Nie ma żadnej dyskusyjnej sprawy. Polska konstytucja wyraźnie mówi, że prawa międzynarodowe są ponad polskim prawem. I żadnej klauzuli do ACTA nie będzie. SBecki oszust Boni okłamał Polaków:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... _ACTA.html (http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,11034925,Szwedzki_europosel__min__Boni_kl amie_w_sprawie_ACTA.html)
I co? Łyso wam teraz sprzedajne POpaprańce?
PO mojego głosu już nie dostanie.

Aquila
26-01-2012, 18:28
http://technologie.gazeta.pl/internet/1 ... .html?bo=1 (http://technologie.gazeta.pl/internet/1,104530,11037243,Kim_sa_ludzie__ktorzy_wlamali_si e_na_strone_premiera_.html?bo=1)

Regulus
26-01-2012, 18:29
Napoleonie - sprowadzenie całej istoty oporu przeciwko ACTA do chęci nieskrępowanego "piracenia" to duuuuże nadużycie. Rozumiem Twoje stanowisko jako autora, ale nie manipuluj.

cezar91
26-01-2012, 19:07
http://tech.wp.pl/kat,1009785,title,Stu ... caid=1dcf5 (http://tech.wp.pl/kat,1009785,title,Student-pierwsza-ofiara-miedzynarodowych-porozumien-antypirackich,wid,14199686,wiadomosc.html?ticaid=1 dcf5)

Tak się zastanawiam, czy w Polsce też będą mogli nas sądzić na podstawie prawa amerykańskiego, nawet jeśli nie złamaliśmy żadnego z polskich praw lub jakichkolwiek innych europejskich.

Elrond
26-01-2012, 19:17
Jeżeli jednak mam rację ( :?: ), to ciekawi mnie co wymyślą wasze dzieci? 8-)

Jak to co, będą walczyć z komuną, czyli będą obalać III RP i ZSRE ;) Choć w zasadzie te powinny do tego czasu przejść do historii z przyczyn całkowicie naturalnych :lol:

I nie odpowiedziałeś mi Napoleonie na przynajmniej jedną kwestię w tym wątku.


Napoleonie - sprowadzenie całej istoty oporu przeciwko ACTA do chęci nieskrępowanego "piracenia" to duuuuże nadużycie. Rozumiem Twoje stanowisko jako autora, ale nie manipuluj.

Manipulują i stosują populizm tylko oszołomy, co innego Autorytet: on "tłumaczy na wyrazistych przykładach" :lol:

fenr1r
26-01-2012, 19:22
Tak się zastanawiam, czy w Polsce też będą mogli nas sądzić na podstawie prawa amerykańskiego, nawet jeśli nie złamaliśmy żadnego z polskich praw lub jakichkolwiek innych amerykańskich.


W Polsce absolutnie nie. W zasadzie to nigdzie jeżeli tak jak napisałeś nie złamiesz żadnych praw. :D

cezar91
26-01-2012, 19:25
Mój błąd, miały być prawa europejskie

fenr1r
26-01-2012, 19:37
Prawo zawsze obowiązuje na określonym terytorium, zatem w Polsce nie możesz być sądzony na podstawie prawa USA. Jeżeli popełniłeś przestępstwo na terenie USA a obecnie przebywasz na terenie Polski, to możesz być sądzony na podstawie prawa polskiego (jeżeli przestępstwo jest przewidziane w kodeksie), lub sąd polski może wydać decyzję o ekstradycji i wtedy będziesz sądzony w USA na podstawie ich przepisów. Generalnie można to odnieść do każdego innego państwa na świecie z wyłączeniem terytorium UE, gdzie sprawa wygląda trochę inaczej ze względu na porozumienie Schengen II.


Tak jak już wspomniałem wcześniej, moje obawy nie tyle rodzi samo ACTA, co możliwa ewentualna dowolność interpretacji (w związku z luźnymi zapisami w/w) przez odpowiednie organy na "wstępnym etapie", lub też ewentualna chęć zaostrzenia przepisów przez ustawodawce, pod pozorem dostosowywania ich do ACTA (mimo iż takowe tego by nie wymagały).
Z tym że mamy czasami do czynienia z nadgorliwością ustawodawców w PL, pokazują przepisy EU (zobowiązania, itp), które niejednokrotnie u nas, powodowały zmianę aktów prawnych, podatków, akcyz, itp pod przykrywką dostosowywania czegoś do norm EU i w efekcie końcowym, takowe są bardziej ostre, niż w pozostałych krajach, które też takowego prawa / zapisów przestrzegają.
Stąd też i obawa, co też nasi milusińscy wymyślą, pod wpływem nowych możliwości w postaci ACTA, mimo iż teoretycznie nie powinni nic kombinować przy ustawodawstwie w związku z tym.

Czyli nic nam nie będzie jeżeli rząd nie zrealizuje obietnic Tuska o projektach ustaw gwarantujących wolność internautom?

cezar91
26-01-2012, 19:48
Chodzi mi konkretnie o ten fragment z linka:


W świetle brytyjskiego prawa student nie popełniał żadnego wykroczenia. Nie udostępniał nielegalnych plików, nie trzymał ich na własnych serwerach, co więcej - sam z nich nie korzystał. Niestety, według prawa amerykańskiego, stał się groźnym przestępcą i USA wystąpiły o jego ekstradycję.

On zapewne też mógł się czuć bezpieczny, skoro prawa w swoim państwie nie łamał.

glaca
26-01-2012, 19:59
w poznaniu na proteście policja pałuje manifestantów :)
ahh... pewnie to w ramach podziękowań dla rządu za ostatnie podwyżki :)

fenr1r
26-01-2012, 20:08
Chodzi mi konkretnie o ten fragment z linka:

[quote:24xcx6th]W świetle brytyjskiego prawa student nie popełniał żadnego wykroczenia. Nie udostępniał nielegalnych plików, nie trzymał ich na własnych serwerach, co więcej - sam z nich nie korzystał. Niestety, według prawa amerykańskiego, stał się groźnym przestępcą i USA wystąpiły o jego ekstradycję.

On zapewne też mógł się czuć bezpieczny, skoro prawa w swoim państwie nie łamał.[/quote:24xcx6th]

Kluczowe dla sprawy jest uzasadnienie sądu co do ekstradycji, bo to jest zawsze sprawa rozpatrywana indywidualnie. Niestety nic na ten temat nie wiadomo.


w poznaniu na proteście policja pałuje manifestantów

Jakieś źródło? Może to zwykli zadymiarze a nie manifestanci?

Aquila
26-01-2012, 20:12
zapewne w tv oczywiscie dziwnym trafem zajscia z Bydgoszczy tez beda pokazane przy okazji :lol:

glaca
26-01-2012, 20:13
http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36001, ... z1kajQmTDO (http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36001,11039527,Na_pl__Wolnosci_tysiace_protestuj a_przeciwko_ACTA.html#ixzz1kajQmTDO)
ohh... jak zawsze: chuligani i zadymiarze :lol:
w sumie ma rację napoleon szukając analogii do dawnych czasów- nic sie nie zmienilo: trepy pałują groźnych studentów.

Niklot
26-01-2012, 20:14
Także uważam, że przynajmniej w przypadku branży muzycznej, wszelkie ograniczenia zadziałają raczej na niekorzyść artystów (i to głównie tych średnio znanych - chociaż również ci więksi opowiadają się za 'wolną amerykanką' w Internecie - np. Dave Grohl: http://themetapicture.com/dave-grohl-on-piracy/)
Muzyka to mały pikuś. Nad Internetem bardzo ciężko zapanować i ciężko go kontrolować. Wymaga to naprawdę dużych nakładów finansowych, więc ACTA niewiele pomoże.
ACTA niesie ze sobą znacznie poważniejszy problem.
Zarobki emerytów są bardzo niskie, a ceny leków bardzo wysokie. Szczególnie oryginalnych leków. O ile dla francuskich emerytów zarabiających w euro nie jest problemem kupienie oryginalnych leków - jedynie tylko trochę więcej pieniędzy na tym stracą - to dla polskich emerytów będzie to niemożliwe. Polscy emeryci i renciści ratują się kupowaniem zamienników oryginalnych leków. Po wprowadzeniu ACTA, firmy które wymyśliły oryginalne leki będą miały w rękach silne narzędzie do zwalczania zamienników leków, które przecież są podróbkami oryginalnych leków. I będzie się to odbywało bez udziału sądów. Polskich emerytów nie będzie stać na oryginalne leki, więc szybciej powymierają, a rząd Tuska nie będzie musiał płacić im emerytur, więc sporo pieniędzy zaoszczędzi i będzie miał dla swoich kolesiów.

Regulus
26-01-2012, 22:26
http://tech.wp.pl/kat,1009785,title,Stu ... caid=1dcf8 (http://tech.wp.pl/kat,1009785,title,Student-pierwsza-ofiara-miedzynarodowych-porozumien-antypirackich,wid,14199686,wiadomosc.html?ticaid=1 dcf8)
A to bandzior.

Asuryan
26-01-2012, 23:44
http://www.tvn24.pl/12692,1732732,0,1,p ... omosc.html (http://www.tvn24.pl/12692,1732732,0,1,przelomowy-wyrok-trybunalu-acta-niezgodne-z-prawem-ue,wiadomosc.html) - ale niestety "Obywatele polscy nie podlegają ochronie z tytułu Karty Praw Podstawowych. 4 października 2007 rząd Jarosława Kaczyńskiego zdecydował, iż Polska przyjmie tzw. protokół brytyjski (protokół ten przyjęły także Czechy) ograniczający stosowanie Karty Praw Podstawowych. Rząd Donalda Tuska podtrzymał tę decyzję."

Regulus
26-01-2012, 23:59
Z Kartą praw podstawowych to jest tak, że obywatele polscy nie mogą bezpośrednio na nią się powoływać, ale prawa podstawowe, których karta jest zbiorem, obowiązują nas jak najbardziej.

Witia
27-01-2012, 00:54
http://tech.wp.pl/kat,1009785,title,Stu ... caid=1dcf8
A to bandzior.


http://en.wikipedia.org/wiki/Richard_O%27Dwyer

Jesteście ... w swoim fanatyzmie.



Czytajcie ludzie, zanim coś zamieścicie i zaczniecie dym. Weryfikujcie informacje, nie dajcie sobą tanio manipulować. Czytajcie do k*rwy nędzy, bo wywalę temat na zbity ryj. Tak mi dopomóż Bóg! - MvC

Herod
27-01-2012, 09:14
Dostałem zgłoszenie, więc muszę działać.

Moje działanie będzie się składało z trzech faz. Każda kolejna faza będzie realizowana wraz z kolejnymi wykroczeniami.

1. Faza usuwania postów, które mym skromnym zdaniem są złe. (realizacja)
2. Faza dawania ostrzeń słownych.
3. Faza dawania tradycyjnych ostrzeżeń, aż do ostatecznego efektu jakim jest ban.


Witia obraża Glace, ale Glaca też nie jest niewinny (sic! A nawet więcej) przez swe tanie, głupie i irytujące prowokacje (na które najczęściej przymykam oko. Więc te kilka ostatnich postów idzie się z misiami. Będę dalej wyciągał konsekwencję (jeżeli będę musiał), choćbym miał się potem czuć źle, podle i ogólnie...
Wy mnie nie chcecie irytować. Ja teraz maluję muzyka, trzeci raz. Nie mogę uzyskać dobrego nasycenia barwami, cieniowanie dla żółtego (i prawidłowych elementów) staram się obmyślić. Jeszcze nie zacząłem czerni, ani oczu. Nie chcę, aby mi coś przeszkadzało, wy tego też nie chcecie.

Z wyrazami szacunku.

Przyjazne Użytkownikom Forumowe Służby Porządkowe. (http://www.youtube.com/watch?v=rUn4XY6vrzM)

glaca
27-01-2012, 09:31
wypowiedzi innych fanatyków:


Z szefowania Radzie Informatyzacji działającej przy Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji zrezygnował prof. Mieczysław Muraszkiewicz dowiedział się dziennik.pl. Rada jest organem doradczym, który ma za zadanie opiniowania prawa dotyczącego internetu, w tym także umów takich jak ACTA. Muraszkiewicz wysłał dziś do jej członków pismo, w którym wyjaśnia przyczyny dymisji.

- Złożyłem na ręce Pana Ministra Michała Boniego rezygnację z funkcji Przewodniczącego Rady oraz członkostwa w tej Radzie. Rezygnacja jest reakcją na podpisanie przez Pana Premiera Rządu RP upoważnienie dla polskiej ambasador w Japonii do przyjęcia umowy ACTA oraz podpisanie tej umowy przez Panią Ambasador - tłumaczy Muraszkiewicz. Rada została powołana pod koniec ubiegłego roku, ale jak do tej pory ani razu nie została zwołana przez ministra Boniego.


Prof. Ewa Łętowska - była sędzia Trybunału Konstytucyjnego, Naczelnego Sądu Administracyjnego i była Rzeczniczka Praw Obywatelskich - uważa inaczej, mówiąc w Radiu TOK FM o przyjęciu przez polski rząd ACTA: "Każde prawo narusza czyjeś interesy. Trzeba dojść do kompromisu i uspokoić niepokoje społeczne. Jeżeli się nie rozumie, że podjęcie jakiejkolwiek akcji tego wymaga, to jest kompletna amatorszczyzna w rządzeniu państwem". A na pytanie prowadzącego rozmowę czy w takim razie: "Polską rządzą partacze?" - prof. Łętowska odpowiedziała: "Tak".


rozumiem, że każdy kto jest przeciwko acta i nie należy do PO czy lobby koncernów jest fanatykiem i oszołomem?

filmik z pałowania studentów:
http://poznan.gazeta.pl/poznan/10,88284 ... Matyi.html (http://poznan.gazeta.pl/poznan/10,88284,11040620,Palowanie_demonstrantow_na_ul__M atyi.html)

komu zależy na acta? kto tworzy prawo w Polsce?
http://www.savetubevideo.com/?v=g32zLT2nJxo

oczywiście, że autorytety będą grzmieć o zagrożeniu dla systemu, ale to system jest zagrożeniem dla obywateli.

jest też jeden ciekawy wątek, który został poruszony we wczorajszej debacie na tvp kultura.
poza tym, że rząd zaprosil do konsultacji artystów, którzy nie odgrywają żadnej roli w tworzeniu kultury, a tych którzy są znani na świecie zignorował to trzeba też pamiętać o skutkach ograniczeń w wolności dla polskiej kultury. w dobie gdy dominuje postmodernistyczna kultura remixu to takie hardkorowe bronienie praw autorskich tylko może nam zaszkodzić. ci artyści, którzy bardziej są zorientowani w trendach obawiają się państwowej kontroli sztuki. ci, którzy żyją jedynie z tantiem jak hołdys są oczywiście przeciwko...

Regulus
27-01-2012, 10:11
http://tech.wp.pl/kat,1009785,title,Stu ... caid=1dcf8
A to bandzior.


http://en.wikipedia.org/wiki/Richard_O%27Dwyer

Jesteście ... w swoim fanatyzmie.



Czytajcie ludzie, zanim coś zamieścicie i zaczniecie dym. Weryfikujcie informacje, nie dajcie sobą tanio manipulować. Czytajcie do k*rwy nędzy, bo wywalę temat na zbity ryj. Tak mi dopomóż Bóg! - MvC

Fanatyzmie? Sorry, ale to Ty eskscytujesz się wszystkim i reagujesz agresywnie. Wypisz wymaluj fanatyk. Nie rozumiem jak ten link może kogokolwiek skłaniać do takich reakcji, ale ok.

Marek I Wielki
27-01-2012, 10:38
Moim zdaniem cenzura internetu to trochę przesada nie sądzę, że od razu zacznie się kontrola wszystkiego co się "rusza" w internecie. Choć zapisy o nakazywaniu nadawcą internetu "szpiegowania" swoich klientów oraz nakaz przekazywania wszystkich danych określonego użytkownika IP jest bardzo niepokojące.

Każdy kto kiedykolwiek ściągał jakąś gierkę od razora wie że zawsze w jego "read me" pojawia się stwierdzenie w stylu "jeśli gra ci się spodobała to kup ją". Podobnie postępują inni piraci, więc piractwo nie jest takie do końca złe, a wręcz wspomaga koncerny podając internautom demo, nakłaniając do wspomożenia studia, których gra nam się spodobała.

Nie prawdą jest stwierdzenie, że to wszystko po to, aby chronić zyski artystów. Na cenę każdej płyty liczy się marża sklepu, procent zysku koncernu, a dopiero potem zysk samego artysty, przez co ceny płyt są tak wygórowane. Prawdziwe zyski artyści zbijają w sklepach internetowych gdzie płyty są tańsze, ale za to nie ogranicza ich tłuste dupsko prezesa-pasożyta przez co więcej trafia bezpośrednio do ich kieszeni. Ale niestety w Polsce jesteśmy ograniczeni do kupowania płyt w normalnych sklepach bo portali internetowych oferujących muzykę jest w Polsce niewiele, a ich baza również wielkością nie zachwyca.

Herod
27-01-2012, 11:05
Każdy kto kiedykolwiek ściągał jakąś gierkę od razora wie że zawsze w jego "read me" pojawia się stwierdzenie w stylu "jeśli gra ci się spodobała to kup ją". Podobnie postępują inni piraci, więc piractwo nie jest takie do końca złe, a wręcz wspomaga koncerny podając internautom demo, nakłaniając do wspomożenia studia, których gra nam się spodobała.

To jest naiwne myślenie. Niedźwiedzia przysługa. Nie żyję na tym świecie od wczoraj i to i owo widziałem. Praktycznie nikt, ale to nikt nie kupi gry mając już ją za darmo.
Nawet jeżeli jedna na sto osób usłucha i zrobi to pozostaje jeszcze 99 innych, które tego nie zrobiły i mają produkt za darmo, a firma jest 99 kopii gry do tyłu. Zaiste, wspomagają piraci studio.

Marek I Wielki
27-01-2012, 12:49
Nawet jeżeli jedna na sto osób usłucha i zrobi to pozostaje jeszcze 99 innych, które tego nie zrobiły i mają produkt za darmo, a firma jest 99 kopii gry do tyłu. Zaiste, wspomagają piraci studio.
To akurat moje osobiste doświadczenie ponieważ, żadnej gry nie kupiłem od razu bez wcześniejszego ściągnięcia jej. Po ściągnięciu Neverwinter Nights tak spodobała mi się ta gra, że kupiłem ją razem ze wszystkimi dodatkami, tak samo miałem z kilkoma innymi grami i myślę, że jednak spora część ludzi tak postępuje. Oczywiście nie wszystkie gry zasługują aby je kupić.

Herod
27-01-2012, 13:45
A ile gier w taki sposób przetestowałeś? Ile? Ile przy każdej z nich siedziałeś, po ile godzin? Czy robiłeś to na metodę instalujesz, 30 min., pasuje/nie pasuje?

Marek I Wielki
27-01-2012, 14:07
A ile gier w taki sposób przetestowałeś? Ile? Ile przy każdej z nich siedziałeś, po ile godzin? Czy robiłeś to na metodę instalujesz, 30 min., pasuje/nie pasuje?
30 min. to chyba jednak trochę za krótko, ale wszystko zależy od tego jaki to rodzaj gry (RPG, strategia, akcji), od tego czy już grałem w coś z tej serii, ja biorę pod uwagę także jakie studio zajmowało się daną gierką. No ale dla przykładu w Neverwinter doszedłem do głównego wątku i wtedy zdecydowałem, że kupię sobie tę gierkę, w serii TW wszystko zależy od grywalności więc wypróbowuje różne frakcje i wtedy decyduje czy część się nadaje i jakiś sztywnych ram nie ma po prostu wszystko zależy od odbioru danej gierki.
Co do tego ile gier w ten sposób testowałem i później zdecydowałem się je kupić to jeśli liczyć wszystkie dodatki do poszczególnych serii to 13.

Witia
27-01-2012, 15:12
Fanatyzmie? Sorry, ale to Ty eskscytujesz się wszystkim i reagujesz agresywnie. Wypisz wymaluj fanatyk. Nie rozumiem jak ten link może kogokolwiek skłaniać do takich reakcji, ale ok.
Reaguje stosownie do sytuacji. Wrzucasz linka o charakterze propagandowym, w którym poruszany jest temat faceta ściganego od dawna ( ściganego słusznie, warto dodać ) i komentujesz ironicznie "A to bandzior". Czujesz tę tragikomedię? Bo ja tak. Masz świadomość o kim i o czym to świadczy? Najwyraźniej nie.

Jak można komentować Wasze zachowanie inaczej, niż kpiąco, agresywnie i ironicznie? Pokazujecie jedynie, że cała wasza krytyka ACTA polega na płynięciu wraz z falą społecznego niezadowolenia. Podłapiecie każdy, nawet najbardziej absurdalny i niestosowny do sytuacji argument, byle by siać propagandę. To jest postawa charakteryzująca dojrzałego i inteligentnego człowieka?

Hasharin
27-01-2012, 17:46
Cała to zamieszanie wokół ACTA i własności intelektualnej dowodzi, że kapitalizm nie ma nic wspólnego z wolnym rynkiem. Powinien odejść na śmietnik historii razem z faszyzmem, państwowym socjalizmem, komunizmem i innymi łajdactwami oraz głupotami. Kapitaliści chcą użyć państwa by pisało pod nich prawo, jakby ci gangsterzy jeszcze im wystarczająco nie pomagali.


Ci gorliwi lobbyści o kontrakty i subsydia, jako współzałożyciele państwa garnizonowego, zasługują na konfiskatę i przywrócenie ich własności prawdziwemu sektorowi prywatnemu z największym możliwym pośpiechem.

Nezahualcoyotl
27-01-2012, 18:14
Jak można komentować Wasze zachowanie inaczej, niż kpiąco, agresywnie i ironicznie? Pokazujecie jedynie, że cała wasza krytyka ACTA polega na płynięciu wraz z falą społecznego niezadowolenia. Podłapiecie każdy, nawet najbardziej absurdalny i niestosowny do sytuacji argument, byle by siać propagandę. To jest postawa charakteryzująca dojrzałego i inteligentnego człowieka?
Jakbym slyszal ryzego lub komara z wioski w tv 8-)
Nadchodzi kolejna perelka:
http://www.prisonplanet.pl/nauka_i_tech ... p703512013 (http://www.prisonplanet.pl/nauka_i_technologia/uwaga_youtube_i_google,p703512013)

Janek
27-01-2012, 18:32
Po wprowadzeniu ACTA, firmy które wymyśliły oryginalne leki będą miały w rękach silne narzędzie do zwalczania zamienników leków, które przecież są podróbkami oryginalnych leków. I będzie się to odbywało bez udziału sądów. Polskich emerytów nie będzie stać na oryginalne leki, więc szybciej powymierają, a rząd Tuska nie będzie musiał płacić im emerytur, więc sporo pieniędzy zaoszczędzi i będzie miał dla swoich kolesiów.

Dowiedz się najpierw co to są leki generyczne i kiedy można je produkować.

Aquila
27-01-2012, 22:05
http://www.youtube.com/watch?v=L7nYWSruFSA

Witia
27-01-2012, 22:18
Jakbym slyszal ryzego lub komara z wioski w tv 8-)
No o widzisz, co mam odpowiedzieć? Jakbym słyszał człowieka nie potrafiącego rozmawiać na przynajmniej przeciętnym poziomie? Bo na wysoki nie ma co liczyć.

Asuryan
28-01-2012, 01:05
http://www.internetblackout.org/usa-nie ... cta,0.html (http://www.internetblackout.org/usa-nie-bedzie-ratyfikowac-acta,0.html) - znaczy Amerykanie będą mogli ścigać za granicą swego kraju tych co naruszą ich szeroko rozumiane prawa autorskie, ale mieszkańcy krajów, które ratyfikują ACTA, już nie będą mogli ścigać jankesów za to samo :mrgreen:

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... mowej.html (http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,11046835,Ambasada_USA_monitoruje_dzialani a_komisji_sejmowej.html) - dotąd wydawało się mi że Polska jest suwerennym i niepodległym państwem, a nie wasalem USA... :?

Napoleon7
28-01-2012, 08:32
Jak dla mnie najlepszą diagnozę sytuacji przedstawił niejaki Raferti w poście z 25 stycznia (g. 10.50) - w zasadzie nic bym nie dodał i nic nie ujął. Jest tam to o czym wspomniałem wcześniej - w Polsce swe prawa byłbym w stanie egzekwować, za granicą już niekoniecznie. ACTA te sprawy porządkuje. A jedyne obawy - jak jednak z każdym nowym prawem na dodatek związanym z dość trudną i jeszcze "nieopanowaną" dziedziną - można mieć co do interpretacji poszczególnych (bardzo przecież ogólnych) przepisów.
Oto jego podsumowanie:

Co zmienia ACTA?
To że w innych krajach będzie obowiązywało zbliżone prawo, bo o ile taka PL, czy Australia (w tym większość państw zachodnich) ma dostosowane prawo do w/w aktów, to już niekoniecznie taki Cypr, który uchodzi za kolebkę w UE dla tych, co z takowym mają problem.
Tutaj zresztą doskonały przykład podał Napoleon, pisząc powyżej o swojej książce.

Czy mam obawy związane z ACTA?
Osobiście mam mieszane uczucia – bo niby mamy prawodawstwo dokładnie interpretujące dane rzeczy w sposób w jaki to zapisane jest w ACTA (ba nawet ACTA jest w porównaniu do naszego ustawodawstwa, tylko „luźnym zbiorem postanowień / zobowiązań”), jednakże i też nauczony "życiowym doświadczeniem”, gdzieś mimo faktu, iż tak naprawdę ACTA nic nie zmienia w PL prawodawstwie (bo zawiera wsio co już w nim jest możliwe do egzekwowania), jako admin po prostu boje się tak zwanych "nadgorliwców” (w postaci urzędników, instytucji, itp.), mogących wg. tylko własnej interpretacji, uruchamiać dla danych stron, cała procedurę – która akurat w przypadku PL, jest długotrwała. .. a w historii netu, niejednokrotnie mieliśmy takie przypadki, że organa ścigania uznały coś za nielegalnego (najczęściej w związku z wprowadzeniem danej ustawy, chcąc się "wykazać” pozorną walką z piractwem), po czym po 3 latach okazywało się, iż bezprawnie.
Tutaj jednak niezależnie od ACTA, takowa nadgorliwość i dowolność interpretacji się przytrafiała i będzie nadal przytrafiała.


Ciekawi mnie też porównanie tego co napisałem o buncie młodzieży z 1968 roku do "pałowania studentów przez milicję". Skąd takie skojarzenie? Brak wiedzy czy celowa manipulacja? Bo pisząc o buncie studentów trudno było się raczej nie domyśleć iż chodzi mi o wystąpienia studenckie (o charakterze lewicowym i anarchistycznym - na ich bazie po części wyrósł później lewacki terroryzm na Zachodzie) w krajach Europy zachodniej i USA (w Polsce miały one zupełnie, ale to zupełnie inne podłoże). A rzecz jest ciekawa, bo spora część forumowiczów występujących obecnie przeciw ACTA z podobnych co oni wówczas - przeciw kapitalizmowi, konsumpcyjnemu modelowi życia itp. - pozycji, wypomina obecnie ową hippisowską przeszłość niektórym politykom kiedyś z tymi lewicującymi (czy nawet lewackimi) ruchami związanymi. :) To zabawne ale i pouczające.
No bo co można powiedzieć np. o takiej wypowiedzi:

Cała to zamieszanie wokół ACTA i własności intelektualnej dowodzi, że kapitalizm nie ma nic wspólnego z wolnym rynkiem. Powinien odejść na śmietnik historii razem z faszyzmem, państwowym socjalizmem, komunizmem i innymi łajdactwami oraz głupotami. Kapitaliści chcą użyć państwa by pisało pod nich prawo, jakby ci gangsterzy jeszcze im wystarczająco nie pomagali.
Takie hasło swobodnie mogło się znaleźć na sztandarach młodych ludzi protestujących w 1968 roku na ulicach Paryża, Berlina (Zachodniego!) czy Rzymu. Gdyby autor tego fragmenty żył w tamtych czasach zapewne doskonale by się znalazł w hippisowskim środowisku protestujących. Choć mam wątpliwości czy żyjąc teraz i pisząc to co pisze ma tego świadomość (także swych mocno lewicowych poglądów).
To arcyciekawy temat na pracę naukową dla jakiegoś socjologa lub politologa (chętnie bym coś takiego przeczytał ;) ).

Elrond
28-01-2012, 09:49
Czyli podsumujmy Napoleonie:

1. Przeciwnicy ACTA to piraci, którzy chcą sobie własność intelektualną ściągać za free.
2. To hipokryci, którzy deklarują się jako liberałowie, a ideologiczne źródło protestu przeciw ACTA jest wybitnie lewicowe, więc liberał z zasady musi ACTA popierać, bo to strasznie wolnościowe porozumienie.
3. Przeciwnicy kontrolowania internetu to pedofile, którzy lubią oglądać dziecięce porno, a nie tfu, to było już wcześniej.

Każdy przeciwnik ACTA to złodziej. I pijak, bo każdy pijak to złodziej ;)


Takie hasło swobodnie mogło się znaleźć na sztandarach młodych ludzi protestujących w 1968 roku na ulicach Paryża, Berlina (Zachodniego!) czy Rzymu. Gdyby autor tego fragmenty żył w tamtych czasach zapewne doskonale by się znalazł w hippisowskim środowisku protestujących. Choć mam wątpliwości czy żyjąc teraz i pisząc to co pisze ma tego świadomość (także swych mocno lewicowych poglądów).
To arcyciekawy temat na pracę naukową dla jakiegoś socjologa lub politologa (chętnie bym coś takiego przeczytał ;) ).

Autor przesadza, ale w jednym ma rację: wielu kapitalistów szczerze wolnego rynku nienawidzi, bo musi się męczyć z konkurencją, spełniać potrzeby konsumenta i trafiać w jego gusta. Dlatego wielu kapitalistów wybiera drogę na skróty i kuma się z władzą "demokratycznych państw realizujących zasady sprawiedliwości społecznej" ;)


Jest tam to o czym wspomniałem wcześniej - w Polsce swe prawa byłbym w stanie egzekwować, za granicą już niekoniecznie. ACTA te sprawy porządkuje.

I dlatego jesteś gotów siebie i innych pozbawić podstawowych praw. Towarzysz Lenin mawiał kiedyś, że kapitaliści sami sprzedadzą sznurek, na którym się ich później powiesi - jak widać na przykładzie miał sporo racji ;)
Powiedz mi tylko Napoloenie dlaczego Twoje prawo autorskie ma być ważniejsze od praw innych ludzi i dlaczego dla obrony swojego prawa autorskiego jesteś gotów innych ludzi ich praw pozbawiać. Wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre są równiejsze ;) :?:

Herod
28-01-2012, 10:11
http://www.internetblackout.org/usa-nie-bedzie-ratyfikowac-acta,0.html - znaczy Amerykanie będą mogli ścigać za granicą swego kraju tych co naruszą ich szeroko rozumiane prawa autorskie, ale mieszkańcy krajów, które ratyfikują ACTA, już nie będą mogli ścigać jankesów za to samo :mrgreen:

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... mowej.html (http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,11046835,Ambasada_USA_monitoruje_dzialani a_komisji_sejmowej.html) - dotąd wydawało się mi że Polska jest suwerennym i niepodległym państwem, a nie wasalem USA... :?

Poczułem się oburzony postępowaniem USA, a moja postawa wobec ACTA z "obojętnej" zmieniła się na "niechętną" (w świetle obecnych informacji). Nie ważne co w tym świstku jest. Jeżeli Stany Zjednoczone Ameryki Północnej, ta wielka federacja nie zamierza ratyfikować tegoż dokumentu, jakoby kojarzonego właśnie z tą wspólnotą tych kraików to tym bardziej Unia Europejska z Polską włącznie nie powinna brać nawet pod uwagę ratyfikacji ACTA. Nie bądźmy śmieszni - albo wszyscy zainteresowani, albo nikt.
Oczywiście Polscy Politycy jaj nie mają, mocni w pysku są tylko w stosunku do siebie samych... może z innych krajów...

fenr1r
28-01-2012, 10:35
http://www.internetblackout.org/usa-nie-bedzie-ratyfikowac-acta,0.html - znaczy Amerykanie będą mogli ścigać za granicą swego kraju tych co naruszą ich szeroko rozumiane prawa autorskie, ale mieszkańcy krajów, które ratyfikują ACTA, już nie będą mogli ścigać jankesów za to samo :mrgreen:

Czyli w Polsce taki scenariusz jak w przypadku młodego Brytyjczyka stanie się realny? (http://en.wikipedia.org/wiki/Richard_O%27Dwyer)
Polski obywatel będzie mógł zostać poddany ekstradycji bo jakiś tam sędzie w USA uznał, że zaistniało prawdopodobieństwa winy?

glaca
28-01-2012, 11:10
fajnie Martin, bo ja filmik na temat telefonu z ambasady już wrzucałem. ale oczywiscie jako oszołom i fanatyk nic sensownego nie mogę powiedzieć. ale ty też uważaj, bo cie zaraz witia wyśle na badania psychiatryczne :lol:
bo rację mogą mieć tylko członkowie rządu i autorzy ustawy. cała masa organizacji broniacych praw człowieka, prawnicy, eksperci i artyści to oszołomy...

To już zaczyna przypominać mi kolonizację Nowej Ziemi. Przybywają konkwistadorzy na nowy kontynent (stare dziady w garniturach, politycy, itp.), który już dawno jest zasiedlony i próbują regulować, kontrolować i sprawdzać wszystko na swoją modłę. Sorry za te historyczne - literackie porównania, ale pozostaje w narracji bloga Grzegorza Chlasty hehe.

http://antyweb.pl/fbi-chce-poczytac-two ... ial-media/ (http://antyweb.pl/fbi-chce-poczytac-twoje-wpisy-na-naszej-klasie-tworzy-aplikacje-do-obslugi-social-media/)

to w kwestii kultury:
http://www.polityka.pl/kultura/aktualno ... iraci.read (http://www.polityka.pl/kultura/aktualnoscikulturalne/1523743,1,kulture-ratuja-cyfrowi-piraci.read)

Najbardziej rozwalające jest gadanie o ochronie praw autorskich i zapobieganiu piractwu. Ustawa mająca zapobiegać szerzeniu się piractwa zaczynie w krótkim czasie stymulowanie jego wzrostu. Będzie to wynikać z tego, iż poprzez usunięcie darmowych plików z muza i filmami społeczeństwo wróci do systemu lat 90-tych gdzie wąska grupa zacznie odpłatne dilowanie muzyka i filmami, bo będą mieli dojścia tudzież zainwestują w oryginały i zaczną ich odpłatne kopiowanie.

demokracja- ciag dalszy:
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Awa ... 54964.html (http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Awantura-na-peronie-po-manifestacji-w-sprawie-ACTA-n54964.html)

Herod
28-01-2012, 11:32
fajnie Martin, bo ja filmik na temat telefonu z ambasady już wrzucałem. ale oczywiscie jako oszołom i fanatyk nic sensownego nie mogę powiedzieć. ale ty też uważaj, bo cie zaraz witia wyśle na badania psychiatryczne

Wybacz, nie zauważyłem twej wrzuty w natłoku postów (które często czytam pobieżnie, do czego przyznaję się bez bicia). Badania psychiatryczne nie są dla mnie straszne, nie raz nie dwa przechodziłem i jakoś ciągle biegam na wolności... przynajmniej do czasu, póki nikt nie zginie. ;)

Elrond
28-01-2012, 12:18
Polski obywatel będzie mógł zostać poddany ekstradycji bo jakiś tam sędzie w USA uznał, że zaistniało prawdopodobieństwa winy?

ACTA właśnie ma domniemanie niewinności, co jest jednym z fundamentów systemu prawnego naszej cywilizacji, w głębokim poważaniu. Wystarczy, że twórca ma podejrzenie winy ze strony domniemanego pirata i w myśl tego porozumienia już można przeciw obywatelowi użyć całej państwowej machiny, cytuję, "bez wysłuchania drugiej strony". Starczy, że twórca ma domniemanie, że jestem winny i już policja może mi zrobić zgodnie z prawem wjazd na chatę i zrobić przeszukanie, skonfiskować komputery. A domniemany przestępca nie ma żadnego prawa do obrony.

Złośliwie dodam, że ktoś tu kiedyś na jeszcze starym forum nam kadził o "domniemaniu niewinności" w kontekście lustracji, o tym jakie ono jest ważne, teraz zaś nie ma nic przeciwko prawu, które czegoś takiego nie toleruje ;)


Poczułem się oburzony postępowaniem USA, a moja postawa wobec ACTA z "obojętnej" zmieniła się na "niechętną" (w świetle obecnych informacji).

I jak rozumiem dopiero postępowanie władz SZA skłoniło Ciebie do refleksji, bo jakby ratyfikowały, to byś poszedł za nimi w dym ;) :?:


Nie ważne co w tym świstku jest. Jeżeli Stany Zjednoczone Ameryki Północnej, ta wielka federacja nie zamierza ratyfikować tegoż dokumentu, jakoby kojarzonego właśnie z tą wspólnotą tych kraików to tym bardziej Unia Europejska z Polską włącznie nie powinna brać nawet pod uwagę ratyfikacji ACTA. Nie bądźmy śmieszni - albo wszyscy zainteresowani, albo nikt.
Oczywiście Polscy Politycy jaj nie mają, mocni w pysku są tylko w stosunku do siebie samych... może z innych krajów...

Stany Zjednoczone to kraj poważny, więc dlaczego by miał ratyfikować tego knota :roll: :?: Zapewni swoim korporacjom bat do terroryzowania obywateli innych państw, ale ze swoimi to już może mieć problem, bo takie coś jak ACTA miałoby problem zgodności z Konstytucją SZA i tamtejszym Sądem Najwyższym.

Asuryan
28-01-2012, 12:24
http://webhosting.pl/MSWIA.zamowilo.nar ... .tym.prawo (http://webhosting.pl/MSWIA.zamowilo.narzedzia.do.zlamania.Tora.i.podslu chiwania.internautow.Czy.zlamalo.przy.tym.prawo) - po cóż czekać na jakieś uchwały, umowy, ratyfikacje czy inne pierdoły...

Herod
28-01-2012, 12:39
I jak rozumiem dopiero postępowanie władz SZA skłoniło Ciebie do refleksji, bo jakby ratyfikowały, to byś poszedł za nimi w dym

Zważywszy na obecny kodeks prawny w Polsce - mniej więcej. ACTA były mi bowiem z znacznej mierze obojętne, nie licząc ogólników, które należałoby poprawić w nowelizacjach i poprzez dyskusję z różnymi kręgami. Na co osobiście liczyłem, przemyślenie całej sprawy, wyciągniecie wniosków, wytknięcie błędów, wysunięcie pomysłów. Nigdzie nie pisałem, że jestem absolutnie za.
Mam nadzieję iż nie sądzisz, że po usłyszeniu hasła "Ograniczają wolność - naprzód!" powinienem chwycić natychmiastowo pochodnie i widły, biegać z pikietą, rzucać cegłami i wspierać e-terroryzm.


Stany Zjednoczone to kraj poważny, więc dlaczego by miał ratyfikować tego knota

Ponieważ wyszli z tym projektem? Są niejako ojcem ACTA? W sytuacji, w której ten kraj nie zamierza tego robić to zdrowy rozsądek nakazuje odstąpić od tego projektu. Demonstracyjnie potargać dokument. Zwłaszcza, że my z tego raczej nic nie będziemy mieć... albo ochłapy jak w Afganistanie.

Napoleon7
28-01-2012, 13:55
Widzę, że emocje dalej grają...

Przeciwnicy ACTA to piraci, którzy chcą sobie własność intelektualną ściągać za free.
Tradycyjnie upraszczasz do bólu. A to nie da się robić zawsze. Przeciwnicy ACTA to, moim zdaniem, w większości ludzie, których kiedyś komuniści nazywali "pożytecznymi idiotami" (nie należy w tym przypadku tych słów traktować dosłownie - cytuję!). Czyli osoby, które ze względów ideowych, często bezinteresownie (choć tu ostrożnie!) dały się "podpuścić" pewnym grupom interesów. Sądzę (choć pewności przecież nie mam), że całe to zamieszanie wokół ACTA zostało w dużej mierze wywołane przez ludzi, którzy żyją z piractwa. Reszta, to albo ludzie, którzy od czas do czasu na piractwie korzystają i woleliby tego nie tracić, albo ideowcy (np. nie lubiący wielkich koncernów i wykorzystujący każdą okazję by im dołożyć) albo koniunkturaliści (np. niektórzy politycy). To trochę tak jak z "dobrymi zbójcami". W rzeczywistości nie ma "dobrych zbójców", ale jacyś ludzie mogą na ich zbójowaniu korzystać, inni zaś nie lubią bogatych, więc i tak trzymają za nich kciuki. I tworzy się legenda...


To hipokryci, którzy deklarują się jako liberałowie, a ideologiczne źródło protestu przeciw ACTA jest wybitnie lewicowe, więc liberał z zasady musi ACTA popierać, bo to strasznie wolnościowe porozumienie.
Niekoniecznie. Moje uwagi odnosiły się tylko do niektórych osób na tym forum (w kontekście ich wcześniejszych wypowiedzi w różnych dyskusjach). Przecież nie wiem jakie konkretne poglądy mają demonstrujący! Może są lewakami z przekonania i zawsze nimi byli? Nie kwestionuję tego.


Przeciwnicy kontrolowania internetu to pedofile, którzy lubią oglądać dziecięce porno, a nie tfu, to było już wcześniej.
:?: Tu już nie wiem o co ci chodzi? Odwołujesz się do Kaczyńskiego, który kiedyś sugerował, że typowy internauta to erotoman oglądający na necie pornosy i popijający piwo? Ale nawet on o pedofilii nie wspomniał...


Autor przesadza, ale w jednym ma rację: wielu kapitalistów szczerze wolnego rynku nienawidzi, bo musi się męczyć z konkurencją, spełniać potrzeby konsumenta i trafiać w jego gusta. Dlatego wielu kapitalistów wybiera drogę na skróty i kuma się z władzą "demokratycznych państw realizujących zasady sprawiedliwości społecznej"
Zadziwiasz mnie... Choć z drugiej strony... Przecież zawsze mówiłem że masz w sobie coś z anarchisty ;)


Powiedz mi tylko Napoloenie dlaczego Twoje prawo autorskie ma być ważniejsze od praw innych ludzi i dlaczego dla obrony swojego prawa autorskiego jesteś gotów innych ludzi ich praw pozbawiać.
Dyskutowaliśmy o tym wielokrotnie w temacie o demokracji i ustrojach. wolność jednostki kończy się tam gdzie zaczyna się wolność/prawa innej jednostki. Jeżeli coś piszę i to sprzedaję, to prawa do tego czegoś są moje albo tego komu je sprzedałem. Kwestionujesz to? Ludzie nawet kupują to co piszę i z satysfakcją muszę stwierdzić, że jestem czytany i się podobam. Recenzje też mam dobre (i w Polsce i za granicą). Nie zarabiam na tym wiele, ale pieniądze (nawet małe) dają dodatkową satysfakcję. I nie chcę się ich wyrzec. Mam prawo? Jeśli powiesz że nie - zaskoczysz mnie. Ale jeżeli potwierdzisz, to nie rozumiem twojego pytania.
A jeżeli zapytasz się dlaczego bronię moich wydawców którym me prawa autorskie sprzedaję (jak sprzedam, to kasę zgarniam i w zasadzie nic mnie to już nie powinno obchodzić) to ci powiem, że piractwo zagraża ich bytowi. A jeżeli padną - nie będę miał gdzie pisać. Stworzenie dobrego fachowego pisma to nie jest prosta sprawa. Więc ich sukces po części leży w moim interesie.
Czy to takie trudne do zrozumienia? I co jest złego w tym, że tak sądzę?

glaca
28-01-2012, 15:20
a próbowales Napoleonie odwrócić perspektywę i spojrzeć na siebie jako na pożytecznego idiotę..? bo wg wszelkich przesłanek byłoby to o wiele trafniejsze gdy orędownik demokracji popiera prawo stworzone przez wpływową mniejszość aby kontrolować niepytaną o zdanie większość.

Niklot
28-01-2012, 17:58
Stany Zjednoczone to kraj poważny, więc dlaczego by miał ratyfikować tego knota :roll: :?: Zapewni swoim korporacjom bat do terroryzowania obywateli innych państw, ale ze swoimi to już może mieć problem, bo takie coś jak ACTA miałoby problem zgodności z Konstytucją SZA i tamtejszym Sądem Najwyższym.

@Elrondzie, Stany Zjednoczone nie podpiszą ACTA. Oni podpiszą SOPA i PIPA.
Jakby ktoś nie wiedział o co chodzi w SOPA i PIPA:

Stop Online Piracy Act (SOPA), H.R. 3261 – kontrowersyjny projekt ustawy w Stanach Zjednoczonych. Ustawa pozwalałaby Departamentowi Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych i właścicielom praw autorskich na uzyskiwanie nakazów sądowych przeciwko właścicielom stron internetowych oskarżonym o łamanie lub pozwalanie na łamanie praw autorskich.
Według jej zwolenników ustawa pozwoli na ochronę praw autorskich, opartego na nich przemysłu i związanych z nimi miejsc pracy oraz jest konieczna, by egzekwować prawa autorskie, zwłaszcza przeciwko zagranicznym stronom internetowym.

PROTECT IP Act (PIPA; Preventing Real Online Threats to Economic Creativity and Theft of Intellectual Property Act of 2011; United States Senate Bill S.968) – projekt ustawy w Senacie Stanów Zjednoczonych, mający na celu dać rządowi i właścicielom praw autorskich dodatkowe narzędzia blokowania "zbójeckich stron oferujących podrobione i łamiące prawo autorskie towary", zwłaszcza stron zarejestrowanych poza Stanami Zjednoczonymi.

I teraz chyba już wszystko jasne? Wiadomo kto to wszystko wymyślił i po co?

@Napoleonie:
Jak polski sejm ratyfikuje ACTA, to nikt nie będzie się przejmował tym że Japończycy kopiują Twoją książkę, ale jak amerykańska korporacja będzie miała jakiekolwiek podejrzenia, że Ty złamałeś jej prawa autorskie, to będziesz miał przechlapane, więc tak się nie podniecaj tym, że ktoś będzie chronił Twoje prawa autorskie, bo nikt nie będzie ich chronił. Otwórz oczy.

Herod
28-01-2012, 18:14
Z tego co wczoraj czytałem pobieżnie SOPA też nie zostanie podpisana przez USA. ;)

Niklot
28-01-2012, 18:26
Fajnie by było bo wtedy ACTA będzie bezwartościowe, ale ja niestety nie jestem takim optymistą.

Napoleon7
28-01-2012, 19:20
Jak polski sejm ratyfikuje ACTA, to nikt nie będzie się przejmował tym że Japończycy kopiują Twoją książkę, ale jak amerykańska korporacja będzie miała jakiekolwiek podejrzenia, że Ty złamałeś jej prawa autorskie, to będziesz miał przechlapane
Wytłumaczcie mi więc jedną rzecz. Jak USA, jeżeli układu nie ratyfikuje, będzie mogło mnie "dorwać"? Poza tym jakie konkretnie przepisy (nasze) pozwolą ich podejrzenia obrócić w moją ekstradycję? Dużo się o tym pisze, ja prawnikiem nie jestem, ale na mój skromny rozum takie coś jest po prostu niemożliwe. Nie wykluczam, że mogę się mylić, ale na mój obecny stan wiedzy to nie przejdzie. Prosiłbym przy tym nie powoływać się na jakieś propagandowe strony/fora przeciwników ACTA tylko w miarę neutralne źródła. A najlepiej na konkretne przepisy.

Dodam też, że nie "podniecam się" tym układem bo wiem, że piszę w zbyt niszowym temacie by komukolwiek chciało się podejmować trud poważnej walki (choć przecież mój wydawca taki trud sobie zadał, tyle że "po dobroci"). Ja po prostu nie rozumiem tej histerii która ogarnęła ludzi. Naprawdę. Trudno jest mi uwierzyć w "umiłowanie wolności", gdyż choćby na tym forum przeciw ACTA protestują osoby, które w dyskusjach o ustrojach jeżeli autokracji nie popierały, to były gotowe ją zaakceptować. Coś tu nie pasuje. Więc czy nie chodzi czasem o możliwość piracenia? Na pewno nie dotyczy to wszystkich ale ilu?


Oni podpiszą SOPA i PIPA.
Z tego co napisałeś, to rząd USA nic by nie musiał podpisywać, bo to oni sobie sami uchwalają. Przy okazji - jaka będzie moc tych amerykańskich ustaw u nas? Bo na mój gust - żadna.


a próbowales Napoleonie odwrócić perspektywę i spojrzeć na siebie jako na pożytecznego idiotę..? bo wg wszelkich przesłanek byłoby to o wiele trafniejsze gdy orędownik demokracji popiera prawo stworzone przez wpływową mniejszość aby kontrolować niepytaną o zdanie większość.
A tyle żeśmy dyskutowali o tym w temacie demokracji... Wolność większości kończy się tam gdzie zaczyna się wolność jednostki. Jeżeli większość uzna, że podoba się jej mój samochód albo mieszkanie to też winienem się pogodzić z tym, że je na rzecz tej większości utracę? tudzież że wprowadzi mi się paru gości do chałupy i będzie korzystać z mego wozu? Hola! A jeżeli większej grupie spodoba się mój tekst tylko nie będzie im chciało się go kupić, to winienem im rozdawać bezpłatne egzemplarze?! Interes materialny w tym mam mały (choć mam!) ale chodzi też o zasadę. Czy "pożytecznym idiotą" - w rozumieniu takim jakim przytoczyłem - jest ktoś, kto broni swej własności? Internauci korzystający z pirackich stron NIE SĄ właścicielami mego tekstu - właścicielem jest mój wydawca lub ja. Jeżeli on lub ja upominamy się o swoje, to co nam można zarzucić? Że nasze interesy pokrywają się z interesami wielkich koncernów? A co mnie to obchodzi! Jeżeli kogoś denerwuje że płyty są za drogie to niech je bojkotuje. I nie słucha nic. Muzyka, filmy, książki, do życia potrzebne nie są. Bojkot to dozwolony - moim zdaniem - i w pełni zrozumiały protest. Ale tu ktoś protestuje przeciw temu (m.in.) że nie wolno kolportować pirackich kopii!

Niklot
28-01-2012, 20:24
Jak polski sejm ratyfikuje ACTA, to nikt nie będzie się przejmował tym że Japończycy kopiują Twoją książkę, ale jak amerykańska korporacja będzie miała jakiekolwiek podejrzenia, że Ty złamałeś jej prawa autorskie, to będziesz miał przechlapane
Wytłumaczcie mi więc jedną rzecz. Jak USA, jeżeli układu nie ratyfikuje, będzie mogło mnie "dorwać"? Poza tym jakie konkretnie przepisy (nasze) pozwolą ich podejrzenia obrócić w moją ekstradycję?
Nie zapominaj, że zarówno Polska jak i Stany podpisały ACTA. Teraz Stany będą wymuszały na Polsce ratyfikację ACTA, podczas gdy same jej nie ratyfikują. Na podstawie umowy ACTA będą mogli domagać się Twojej ekstradycji jeśli tylko Polska ratyfikuje ACTA. Nie zapominaj, że zgodnie z polską konstytucją, umowy międzynarodowe są ponad polskim prawem.


[quote:1aae0i87]Oni podpiszą SOPA i PIPA.
Z tego co napisałeś, to rząd USA nic by nie musiał podpisywać, bo to oni sobie sami uchwalają. Przy okazji - jaka będzie moc tych amerykańskich ustaw u nas? Bo na mój gust - żadna.[/quote:1aae0i87]
Nie podpiszą tylko uchwalą. Złego słowa użyłem.
SOPA i PIPA nie będą obowiązywały w Polsce. Ustawy te są po to żeby amerykańskie firmy mogły uzyskać nakazy amerykańskich sądów, bo obecnie nie mają takiej możliwości. Ale te nakazy im nic nie dadzą wobec państw, które nie podpisały ACTA. ACTA jest tym co umożliwi amerykańskim firmom, ściganie Ciebie poza granicami Stanów.

Asuryan
28-01-2012, 20:55
Zważywszy na obecny kodeks prawny w Polsce - mniej więcej. ACTA były mi bowiem z znacznej mierze obojętne, nie licząc ogólników, które należałoby poprawić w nowelizacjach i poprzez dyskusję z różnymi kręgami. Na co osobiście liczyłem, przemyślenie całej sprawy, wyciągniecie wniosków, wytknięcie błędów, wysunięcie pomysłów.
To może nie być możliwe - http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... _ACTA.html (http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,11034925,Szwedzki_europosel__min__Boni_kl amie_w_sprawie_ACTA.html)
Zważywszy na obecny kodeks prawny, a szczególnie to że ratyfikowana umowa międzynarodowa stoi ponad tym kodeksem, po prostu w spornych kwestiach zastępując nasze przepisy - jak najszybciej bym odstąpił od tej umowy. Jest to możliwe, ale trwa to pół roku.


ACTA jest tym co umożliwi amerykańskim firmom, ściganie Ciebie poza granicami Stanów.
Nie tylko. Polskim firmom także poza granicami naszego państwa, ale tylko w tych krajach, które ratyfikowały tą umowę.

Nie tylko w Polsce nie było konsultacji społecznych - http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... ACTA_.html (http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,11041892,Eurodeputowany_rezygnuje_z_pracy _nad_raportem_o_ACTA_.html)

Niklot
28-01-2012, 21:15
A jeżeli zapytasz się dlaczego bronię moich wydawców którym me prawa autorskie sprzedaję (jak sprzedam, to kasę zgarniam i w zasadzie nic mnie to już nie powinno obchodzić) to ci powiem, że piractwo zagraża ich bytowi. A jeżeli padną - nie będę miał gdzie pisać.
Jak padną, to daj znać. Stworzę Ci serwis internetowy gdzie będziesz mógł publikować swoje książki w formie elektronicznej i nie skroję Cię nawet na połowę tego co Twój obecny wydawca. A form zbierania zapłaty za publikacje internetowe jest wiele. Można tak jak Stanisław Michalkiewicz, zbierać darowizny. Można też publikować dla wszystkich część tekstu, a całość tekstu dopiero po zapłacie. Można też poszukać innej formy. A jak zdecydujesz się publikować po angielsku, to masz szansę dotrzeć do większej rzeszy ludzi i więcej kasy zgarnąć. Jak jeszcze zdecydujesz się na forum w swoim serwisie, to będziesz miał kontakt z czytelnikami i będziesz mógł lepiej dopasować się do ich gustów, a to da Ci jeszcze więcej kasy.

Witia
28-01-2012, 21:23
Przyznam, taki obrót sprawy daje do myślenia.

Z ciekawości popytam sie w wolnej chwili znajomych z prawa jak to będzie wyglądać.

Regulus
28-01-2012, 22:10
Zważywszy na obecny kodeks prawny, a szczególnie to że ratyfikowana umowa międzynarodowa stoi ponad tym kodeksem, po prostu w spornych kwestiach zastępując nasze przepisy - jak najszybciej bym odstąpił od tej umowy. Jest to możliwe, ale trwa to pół roku.
Zgodnie z konstytucją każda umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową. To nie jest nic zaskakującego ani tym bardziej nowego.
Niklot napisał mniej więcej, że zgodnie z konstytucją prawo międzynarodowe ma pierwszeństwo przed krajowym - i tak i nie. Formalnie Konstytucja jest najwyższym prawem. Ciekawie w tej sprawie wypowiedział się niegdyś TK, bodajże w sprawie europejskiego nakazu aresztownia. Powiedział mniej więcej tak - polski ustawodawca ma trzy opcje: wykorzystując swoje możliwości w ramach wspólnoty wpłynąć na zmianę prawa europejskiego, wystąpić z UE albo zmienić konstytucje. Polska wybrała oczywiście trzecią opcje, bo innej szczerze mówiąc za bardzo wybrać nie mogła... Ale dzięki elastyczności Trybunału zasada wyrażona w art. 8 ustawy zasadniczej nie doznała uszczerbku. Ciekawe było również orzeczenie TK w sprawie traktatu lizbońskiego. Te przykłady pokazuja jak prawnicy sprytną argumentacją potrafią nawet największy, wydawałoby się, absurd pięknie uzasadnić ;)
Inne umowy międzynarodowe nie mają tak "mocnego" statusu, ale zwróćcie uwagę, że gdyby prawo międzynarodowe nie miało prymatu wobec krajowego utraciłoby racje bytu - z przyczyn dość oczywistych. Na przykładzie europejskiego nakazu aresztowania widać jak TK sprytnie uniknął zajęcia jasnego stanowiska w tej kwestii, ale np. Niemcy, pod wpływem orzecznictwa ETS, wyraźnie zastrzegły w konstytucji pierwszeństwo stosowania prawa wspólnotowego (czyli międzynarodowego) w razie kolizji, nawet przed normami rangi konstytucyjnej. (zob. sprawa Tanji Kreil)


Wytłumaczcie mi więc jedną rzecz. Jak USA, jeżeli układu nie ratyfikuje, będzie mogło mnie "dorwać"? Poza tym jakie konkretnie przepisy (nasze) pozwolą ich podejrzenia obrócić w moją ekstradycję? Dużo się o tym pisze, ja prawnikiem nie jestem, ale na mój skromny rozum takie coś jest po prostu niemożliwe. Nie wykluczam, że mogę się mylić, ale na mój obecny stan wiedzy to nie przejdzie. Prosiłbym przy tym nie powoływać się na jakieś propagandowe strony/fora przeciwników ACTA tylko w miarę neutralne źródła. A najlepiej na konkretne przepisy.
Art. 55 konstytucji

Grogmir
29-01-2012, 02:24
@Regulus i art.55 Konstytucji

Jest późno, a ja to czytam na szybko, ale tam przypadkiem nie ma, że:

- Przestępstwo musi być popełnione poza granicami RP, albo
- Wniosek o ekstradycję musi wyjść od międzynarodowego organu sądowego, którego jurysdykcję uznajemy na podstawie ratyfikowanej umowy międzynarodowej

?

<potyczki między studentami prawa mode on>

Regulus
29-01-2012, 03:30
Masz rację, nie przeczytałem uważnie bo chciałem szybko rzucić jakiś przepis ;p Mój błąd.

Napoleon7
29-01-2012, 08:09
Co do kwestii "dorwania" mnie gdy naruszę czyjeś prawa autorskie...
To chyba reguluje art. 27.4, który brzmi: „Strona może, zgodnie ze swoimi przepisami ustawodawczymi i wykonawczymi, zapewnić swoim właściwym organom prawo do wydania dostawcy usług internetowych nakazu niezwłocznego ujawnienia posiadaczowi praw informacji wystarczających do zidentyfikowania abonenta, którego konto zostało użyte do domniemanego naruszenia, jeśli ten posiadacz praw złożył wystarczające pod względem prawnym roszczenie dotyczące naruszenia praw związanych ze znakami towarowymi, praw autorskich lub pokrewnych i informacje te mają służyć do celów ochrony lub dochodzenia i egzekwowania tych praw."
I on, jak mi się wydaje, budzi największe kontrowersje (pomijam obawę przed utrudnieniem ściągania nielegalnych plików). Każde przyjęte i ratyfikowane prawo/układ międzynarodowy jest zwierzchni nad prawem krajowym, ale nie do końca! Jeżeli np. obowiązuje nas umowa ekstradycyjna do jakiegoś kraju, gdzie za dane przestępstwo można zostać ukaranym surowiej lub w sposób w naszym prawie nie akceptowany, to ekstradycji można odmówić lub zastrzec maksymalny wymiar i formę ew. wyroku.
W przepisie przeze mnie cytowanym WYRAŹNIE pisze, że kwestia ew. ekstradycji uzależniona będzie od prawa krajowego. Tu więc nie widzę ŻADNEGO problemu. Co najwyżej można mieć zastrzeżenia, czy zapis ten jest zgodny z naszymi przepisami dot. ochrony danych osobowych. Ale to kwestia dalszych regulacji. Więc proszę mi wytłumaczyć w czym rzecz, bo ja dalej nie rozumiem.


Stworzę Ci serwis internetowy gdzie będziesz mógł publikować swoje książki w formie elektronicznej i nie skroję Cię nawet na połowę tego co Twój obecny wydawca.
Rzecz godna rozważenia ;) Rzecz w tym, że nie piszę powieści (nie drwię, piszę poważnie!) i obracam się w środowisku w którym raz że bardziej ceni się wersję papierową pracy, dwa zaś to to, że ma znaczenie gdzie się publikuje. Pewne tytuły czasopism/wydawnictwa są bardziej cenione inne mniej. Liczy się kwestia ich rzetelności i wewnętrznej recenzji. Za propozycję dziękuję i być może nawet kiedyś do pomysłu bym wrócił - jeżeli pozwolisz (dużo nie zarobimy, ale to może być ciekawy eksperyment). Póki co jednak standardem są dla mnie publikacje papierowe. Jak widzisz problem jest nieco bardziej złożony.

Herod
29-01-2012, 08:49
http://www.cdaction.pl/news-24571/amerykanski-senat-odroczyl-glosowanie-nad-pipa-a-esa-wycofalo-swoje-wsparcie.html
Najpierw Sopa, teraz Pipa.

29-01-2012, 09:18
Wy szlachetni o dyskutujący przeczytaliście, co równie szlachetny Raferti napisał? Łącznie z linkami przez niego podanymi? Tak się pytam, bo mi modyfikacje do gier znikają i nie mogę nic zrobić :evil:
Ja wiem jedno- prawo Związku Socjalistycznych Republik Europejskich jest nad naszym, jak często mi ktoś wypomina na tym forum- niepodległym państwem, resztę można sobie doczytać u Rafertiego
viewtopic.php?f=26&t=9726&start=140 (http://forum.totalwar.org.pl/viewtopic.php?f=26&t=9726&start=140)
i dopowiedzieć.
Jak chcecie się pośmiać za jakieś pół godziny w tvn24 będzie program "Kawa na ławę" z udziałem naszych medialnoswowalnych polityków, wśród nich mają być ci co głosowali za ACTA, a teraz ostro protestują :)

Herod
29-01-2012, 09:21
Niech szlachetny dyskutujący raczy zauważyć iż kilku z nas nawet odwołuje się co do tego postu, więc nie musi się martwić o to czy go przeczytaliśmy.

29-01-2012, 09:35
Martwiłem się szczególnie o jedną osobę :D , aleś mnie o Czcigodny Martinie (to ja! ja!) podniósł na duchu, dlatego też nie będę już przeszkadzał w tym zbożnym dziele, jakie są tutaj dywagowane :)
właśnie znalazłem jednego moda hehe...

Herod
29-01-2012, 09:47
To go jak najszybciej pobierz, nagraj na płytkę i zakop w ogródku razem z innymi. W kapsule czasu, dla potomnych. Aby ich rząd nie znalazł. :P
My będziemy dalej dywygować o wyższości owczarka szetlandzkiego nad owczarekiem funlandzkim i ich wkładzie w całe te ACTA.

Napoleon7
29-01-2012, 14:45
Z pewną nieśmiałością chciałbym przypomnieć, że nadal czekam na wyjaśnienie w jakim stopniu zagraża mi ów (cytowany wcześniej przeze mnie - mam nadzieję, że bez błędów) art. 27 ust. 4 ACTA? Ewentualnie inne niecne zapisy tegoż cyrografu?

glaca
29-01-2012, 18:53
planowane kolejne protesty:

01.02.
Szczecin - http://www.facebook.com/events/175139149257072/
Tarnów - http://www.facebook.com/events/375128319168947/

02.02.
Poznań - http://www.facebook.com/events/332072200166083/
Lublin - http://www.facebook.com/events/179975338776525/

03.02.
Katowice - https://www.facebook.com/events/339458689408910/
Bydgoszcz - https://www.facebook.com/events/175142775925513/
Łodź- http://www.facebook.com/events/136075406511048/
Białystok - http://www.facebook.com/events/256392994434523/
Kielce - http://www.facebook.com/events/163091537135220/
Radom - http://www.facebook.com/events/349957518356918/
Wrocław - http://www.facebook.com/events/125579864229927/
Jastrzębie Zdrój - http://www.facebook.com/events/317464588297401/
Głogów - https://www.facebook.com/events/290584334333446/

05.02.
Zielona Góra - http://www.facebook.com/events/273807379351273/

12.02.
Bielsko-Biała - http://www.facebook.com/events/199757183456896/


"międzynarodowe" centrum wiedzy o ACTA :
http://www.whovotesforacta.eu

Zakapior-san
29-01-2012, 19:17
http://nt.interia.pl/internet/wiadomosc ... ta,1752655 (http://nt.interia.pl/internet/wiadomosci/news/nadciaga-kolejna-fala-protestow-przeciwko-acta,1752655)


W czwartek lokalny odłam Anonimowych zaatakował strony czeskiego rządu oraz stowarzyszenia zbiorowego zarządzania prawami autorskimi OSA, a wczoraj wieczorem zablokowane zostały słowackie internetowe strony rządowe.
O proszę, nie tylko polactwo się buntuje. Groźni hakerzy i piraci są wszędzie. :mrgreen:

Elrond
29-01-2012, 20:20
Tradycyjnie upraszczasz do bólu. A to nie da się robić zawsze.

Ja upraszczam :lol: :?: Ja staram się nadążyć za aktualną linią Partii i tylko kontynuuje tok myślenia osoby, która napisała:

Ech ludzie... chciałoby się ściągać pliki za darmo a tu ktoś próbuje przeszkadzać...
Mam dopisać czyj to cytat :?:


Przeciwnicy ACTA to, moim zdaniem, w większości ludzie, których kiedyś komuniści nazywali "pożytecznymi idiotami" (nie należy w tym przypadku tych słów traktować dosłownie - cytuję!). Czyli osoby, które ze względów ideowych, często bezinteresownie (choć tu ostrożnie!) dały się "podpuścić" pewnym grupom interesów. Sądzę (choć pewności przecież nie mam), że całe to zamieszanie wokół ACTA zostało w dużej mierze wywołane przez ludzi, którzy żyją z piractwa. Reszta, to albo ludzie, którzy od czas do czasu na piractwie korzystają i woleliby tego nie tracić, albo ideowcy (np. nie lubiący wielkich koncernów i wykorzystujący każdą okazję by im dołożyć) albo koniunkturaliści (np. niektórzy politycy). To trochę tak jak z "dobrymi zbójcami". W rzeczywistości nie ma "dobrych zbójców", ale jacyś ludzie mogą na ich zbójowaniu korzystać, inni zaś nie lubią bogatych, więc i tak trzymają za nich kciuki. I tworzy się legenda...

Ja to samo sądzę o popierających ACTA ;)


Niekoniecznie. Moje uwagi odnosiły się tylko do niektórych osób na tym forum (w kontekście ich wcześniejszych wypowiedzi w różnych dyskusjach). Przecież nie wiem jakie konkretne poglądy mają demonstrujący! Może są lewakami z przekonania i zawsze nimi byli? Nie kwestionuję tego.

Czyli dopuszczasz do świadomości, że przeciw ACTA nie protestują tylko lewacy i piraci, tylko również ludzie, którzy są zatroskani o swobody obywatelskie, dla których podobne dokumenty stanowią zagrożenie :?: Jestem wzruszony.


:?: Tu już nie wiem o co ci chodzi? Odwołujesz się do Kaczyńskiego, który kiedyś sugerował, że typowy internauta to erotoman oglądający na necie pornosy i popijający piwo? Ale nawet on o pedofilii nie wspomniał...

Odwołuję się do retoryki Partii, która tak ostatnio uzasadniała swoje pomysły kontrolowania internetu i chciała to robić pod pretekstem "walki z pedofilią" ;)


Zadziwiasz mnie... Choć z drugiej strony... Przecież zawsze mówiłem że masz w sobie coś z anarchisty ;)

Co w tym dziwnego, że wielki biznes bardzo często lubi popierać etatyzm/socjaldemokrację/faszyzm/itp. :roll: :?: To oczywista oczywistość, ja rozumiem jej przyczyny.


Dyskutowaliśmy o tym wielokrotnie w temacie o demokracji i ustrojach. wolność jednostki kończy się tam gdzie zaczyna się wolność/prawa innej jednostki. Jeżeli coś piszę i to sprzedaję, to prawa do tego czegoś są moje albo tego komu je sprzedałem. Kwestionujesz to? Ludzie nawet kupują to co piszę i z satysfakcją muszę stwierdzić, że jestem czytany i się podobam. Recenzje też mam dobre (i w Polsce i za granicą). Nie zarabiam na tym wiele, ale pieniądze (nawet małe) dają dodatkową satysfakcję. I nie chcę się ich wyrzec. Mam prawo? Jeśli powiesz że nie - zaskoczysz mnie. Ale jeżeli potwierdzisz, to nie rozumiem twojego pytania.
A jeżeli zapytasz się dlaczego bronię moich wydawców którym me prawa autorskie sprzedaję (jak sprzedam, to kasę zgarniam i w zasadzie nic mnie to już nie powinno obchodzić) to ci powiem, że piractwo zagraża ich bytowi. A jeżeli padną - nie będę miał gdzie pisać. Stworzenie dobrego fachowego pisma to nie jest prosta sprawa. Więc ich sukces po części leży w moim interesie.
Czy to takie trudne do zrozumienia? I co jest złego w tym, że tak sądzę?

Sikasz na złe drzewo. Mnie chodzi o to, że ACTA to wylewanie dziecka z kąpielą, nawet jak na sekundę założymy, że na serio chodzi w niej na serio o ochronę wartości intelektualnej. Właśnie dlatego, że dla ochrony praw jednych poświęca się prawa innych i w przypadku tej umowy właśnie wolność jednych nie kończy się tam, gdzie zaczynają się prawa innych, tylko idzie dużo dalej.


@Elrondzie, Stany Zjednoczone nie podpiszą ACTA. Oni podpiszą SOPA i PIPA.

Igorze ja wiem, że próbują. Ja nie napisałem, że Stany Zjednoczone to kraj poważny w kontekście tego, że tam władza przestrzega podstawowych praw obywatelskich - amerykańska władza też się w tej kwestii faszyzuje i uchwala prawa niezgodne z konstytucją. Ja pisałem że SZA to kraj poważny w sensie tego, że broni interesów swoich obywateli przed zakusami władz innych państw. ACTA to sobie może obowiązywać w Pospolitej, żeby amerykańskie koncerny mogły ścigać tubylczych Irokezów, ale przecież nie na odwrót, żeby np. jakiś Napoleon z Polski mógł nękać zjadacza hamburgerów za spiracenie jego książki ;)


Ponieważ wyszli z tym projektem? Są niejako ojcem ACTA? W sytuacji, w której ten kraj nie zamierza tego robić to zdrowy rozsądek nakazuje odstąpić od tego projektu. Demonstracyjnie potargać dokument. Zwłaszcza, że my z tego raczej nic nie będziemy mieć... albo ochłapy jak w Afganistanie.

I co z tego, że wyszli :?: Tutaj chodzi m.in. o interes ich koncernów, ten ACTA zabezpiecza aż nadto. Jednak chyba nie oczekiwałeś, że amerykańska władza coś takiego ratyfikuje u siebie, żeby jej obywateli mogły nękać np. firmy z Polski ;) :?:
Zdrowy rozsądek faktycznie nakazuje tego knota podrzeć, niestety gdzie nam Polakom wymagać od naszej władzy jakiegokolwiek rozsądku...

Na koniec coś zabawnego ;)
http://www.youtube.com/watch?v=Na4KbXEM ... =endscreen (http://www.youtube.com/watch?v=Na4KbXEMZk4&NR=1&feature=endscreen)

Napoleon7
30-01-2012, 08:49
Ja to samo sądzę o popierających ACTA
Masz prawo tak sądzić. Ale wolałbym byś to jakoś uzasadnił. Np. to, dlaczego uważasz mnie za "pożytecznego idiotę" skoro dałem przykłady na to iż ACTA może okazać się dla mnie korzystne. Ja w tej chwili wchodzę na rynek anglosaski (także amerykański). W zapowiedziach jest ma druga książka, wydawca dostaje dowody zainteresowania tym co piszę, recenzje są dobre, piszą do niego ludzie sugerując co mam pisać dalej. Czy uważasz, że powinno mnie nie obchodzic to, że moje książki ktoś piraci? Poza granicami kraju. W Polsce się obronię, poza granicami - nie.
Ja nie jestem jakimś wielkim entuzjastą tego paktu, ale mam świadomość, że jest on po prostu potrzebny. W takiej czy innej formie - to kwestia do dyskusji.
W moim przypadku jest on zresztą bardziej potrzebny niż w przypadku wielkich koncernów, na które tak narzekacie. Bo coś co sprzedaje się w setkach tysięcy egzemplarzy, nawet spiracone sprzedawać się będzie dalej. Ja nie sprzedaję swych książek w setkach tysięcy. 2-3 tys. to już jest dobry wynik. Piractwo może sprawić, że wydawać ich się po prostu nie będzie opłacało.
Czy nadal uważasz mnie za "pożytecznego idiotę"? Byłbym wdzięczny za odpowiedź.


Mnie chodzi o to, że ACTA to wylewanie dziecka z kąpielą, nawet jak na sekundę założymy, że na serio chodzi w niej na serio o ochronę wartości intelektualnej. Właśnie dlatego, że dla ochrony praw jednych poświęca się prawa innych i w przypadku tej umowy właśnie wolność jednych nie kończy się tam, gdzie zaczynają się prawa innych, tylko idzie dużo dalej.
Czyje prawa są naruszane? Powiedz konkretnie. Tych co ściągają pirackie pliki? Ale oni biorą udział w kradzieży a co najmniej w paserstwie. Więc proszę mi wyjaśnić, ale bez populizmu, czyje prawa ACTA narusza?
Przypomnę, że przytoczyłem chyba najbardziej kontrowersyjny art. 27 ust. 4 (gdzie nic złego nie widzę) i prosiłem o konkretne wyjaśnienie jak może on zagrażać mej wolności. Odpowiedzi nie otrzymałem. I to jest mniej więcej tak - dużo się na coś narzeka posługując się sloganami, ale gdy przechodzi się do konkretów to narzekający za bardzo argumentów nie mają. I powiedz mi, jak tu nie sądzić, że przeciw ACTA prostesują piraci (mniejsi lub wieksi), lewacy i osoby o anarchizujących poglądach, oraz "pożyteczni idioci", którzy owczym pędem idą za innymi nie za bardzo mając pojęcie o co tak naprawdę protestują? Mam prawo tak myśleć?

Marek Aureliusz
30-01-2012, 12:46
Robert Gwiazdowski, jeszcze raz o ACTA http://gwiazdowski.blogbank.pl/2012/01/ ... a-zaremby/ (http://gwiazdowski.blogbank.pl/2012/01/30/acta-pana-redaktora-zaremby/)

Napoleon7
30-01-2012, 18:53
Na końcu swego artykułu pan Gwiazdowski pyta się (wymieniając kim mogą być obrońcy ACTA), czy są jakieś inne możliwości? Odpowiem że są. A właściwie, że jest jedna - pan Gwiazdowski się myli. Być może sam jest "pożytecznym idiotą" (nie wiem czy mu to w ogóle wpadło do głowy? A powinno!)?
A ja cały czas oczekuję na jakieś konkretne odpowiedzi - na przykładzie owego art. 27.4 - gdzie tu są owe straszne zagrożenia dla naszej wolności?

szwejk
31-01-2012, 11:54
A tak na marginesie: czy znani są z imienia, nazwiska i stanowiska amerykańscy pomysłodawcy ACTA ? Kto był PIERWSZY ? Jeżeli
mieli tylko same szlachetne intencje to niech się tym pochwalą... I tak samo w Polsce: kto był PIERWSZY w naszym Kraju, który pochylił się nad tym zacnym dokumentem?....


A tutaj ciekawa polemika odnośnie praw autorskich:
http://wpolityce.pl/dzienniki/dziennik- ... i-zarembie (http://wpolityce.pl/dzienniki/dziennik-lukasza-warzechy/22302-polemiki-wokol-acta-ciag-dalszy-lukasz-warzecha-odpowiada-piotrowi-zarembie)

Fajny jest fragment:

"...Sensowne granice ograniczenia możliwości do dysponowania utworem widziałbym w dwóch miejscach. Po pierwsze – w przypadku, gdyby ktoś chciał na cudzej pracy zarobić. Czyli gdyby np. wrzucił na serwer moją książkę i za jej ściągnięcie pobierał opłatę, nie odprowadzając żadnych tantiemów dla posiadacza praw autorskich. Z tego punktu widzenia jest jasne, że zawodowe, masowe piractwo powinno być nielegalne. Druga granica to masowość udostępniania. Pojęcie masowości oczywiście trudno zdefiniować. Czy jeśli ktoś przekaże treść utworu bezpłatnie wszystkim swoim 500 znajomym na Facebooku to jest to już masowe udostępnianie czy nie? Lecz i tutaj można by z pewnością znaleźć sensowne rozwiązanie. Być może należałoby definiować masowość bezpłatnego udostępniania w odniesieniu do udostępniania płatnego. Dla przykładu – jeżeli książka sprzedała się w 5 tys. egzemplarzy, to udostępnienie jej 500 osobom przynosi realną szkodę. Ale jeśli film obejrzało na świecie 50 milionów ludzi w ramach płatnego rozpowszechniania, to 500 osób nie robi żadnej różnicy. To oczywiście tylko jedna z możliwości. Ale takie rozwiązanie ma swoje uzasadnienie w ogólnej doktrynie prawa – to nic innego jak rozwinięcie pojęcia znikomej szkodliwości społecznej czynu..."

No i humorystyczne ujęcie problemu:
http://juliusz.l.salon24.pl/384148,hist ... -autorskie

i puenta:

" Cała historia rozwoju ludzkości opiera się o synkretyzm myśli, idei, pomysłow i wynalazków. To muzułmanie wymyślili nowoczesną matematykę, ale to Europejczycy ją posiedli i zastosowali na wielką skalę. To Chińczycy opracowali technologię tworzenia jedwabiu, ale to Bizantykczycy rozwinęli tę technologię w Europie. To Chińczycy wymyślili proch, ale to Europejczycy użyli go do konstrukcji dział a potem broni ręcznej. To Saksończycy skopiowali porcelanę Chińską, ale to Chińczycy w XIX wieku wytwarzali kopie sakosńskiej porcelany. Kiedy Edison z kolegami wymyślił korporację broniącą patentu na “motion picture” wszyscy kreatywni autorzy uciekli do Hollywood. A dziś to Hollywood stało się tym, przed czym uciekało sto lat temu.

Przykłady można mnożyć do czasów dzisiejszych. Jest ich bez liku. ACTA to dla ludzkości Bożek AUTOR. To 11 przykazanie. To hamulcowy rozwoju ludzkości. A więc kopiujcie, ulepszajcie i czyńcie sobie pomysły poddanymi. "

Asuryan
31-01-2012, 19:34
Czyje prawa są naruszane? Powiedz konkretnie. Tych co ściągają pirackie pliki? Ale oni biorą udział w kradzieży a co najmniej w paserstwie. Więc proszę mi wyjaśnić, ale bez populizmu, czyje prawa ACTA narusza?
Bardzo prosto to pokazać na przykładzie zamknięcia Megaupload. Zostały ukarane nie tylko osoby wrzucające tam nielegalne pliki, ale także osoby które wrzucały tam jak najbardziej legalne rzeczy. Załóżmy że wrzucisz coś legalnego na na przykład na wrzuta.pl Jednak znajdą się osoby, które wrzucą tam jakieś spiracone pliki i przez nich wrzuta.pl zostanie zamknięta, razem z Twoimi legalnymi danymi. Ponadto teraz według naszego prawa ściąganie na użytek własny nie jest nielegalne, zaś po ratyfikacji ACTA pewny będzie taki scenariusz: http://www.wykop.pl/ramka/1027189/niemc ... egaupload/ (http://www.wykop.pl/ramka/1027189/niemcy-placa-za-pliki-z-megaupload/) Tak, wiem że Niemcy nie podpisały tego dokumentu, ale widać ich prawo jest bardziej restrykcyjne w tym względzie niż nasze.

Napoleon7
31-01-2012, 20:57
Ponadto teraz według naszego prawa ściąganie na użytek własny nie jest nielegalne, zaś po ratyfikacji ACTA pewny będzie taki scenariusz:
A gdzie tu pogwałcenie wolności? Występuje tu groźba powództwa cywilnego rozpatrywana przed sądem. Czysta sprawa. Jak ktoś kupował/ściągał nielegalne pliki musi się z takimi konsekwencjami liczyć. Taka sytuacja zresztą może zaistnieć już teraz - koleżanka mej córki została skazana w podobnej sprawie (z powództwa cywilnego) na wypłatę odszkodowania w wysokości 5000 PLN (za nielegalne ściągnięcie filmu). I stało się to zanim jeszcze awantura o ACTA wybuchła!

@szwejk - poglądy autora artykułu uważam za sensowne. Zważ jednak na to, że np. przy kserowaniu książki zachodzą naturalne ograniczenia - to jest dość pracochłonne i czasochłonne a także relatywnie kosztowne - koszt ksero może przewyższyć koszt oryginału (a w większości przypadków co najmniej będzie doń zbliżony). Coś mogę na ten temat powiedzieć, bo mam kilka szafek wypełnionych skserowanymi książkami i artykułami (większość jeszcze z czasów PRL-u lub lat 90'). Do czegoś takiego są zdolni ludzie którym dana pozycja jest niezbędna do pracy, realizacji hobby lub czegoś podobnego, ale nie dla handlu.

01-02-2012, 14:16
5000 PLN (za nielegalne ściągnięcie filmu
Taaa...za ściągniecie filmu, w Polsce? A świstak siedzi i zawija je w te sreberka :lol: Napoleonie nie powtarzaj takich rzeczy, spytaj się tej osoby czy Smoka Wawelskiego widziała... :D Karę zapłaciła za coś konkretnego, nie za film, ci co siedzą po akademikach, na niektórych kierunkach mogą potwierdzić o wizytach policji :) w celu zerknięcia na słodkie zawartości twardych dysków...
------------------------------
Odnośnie tematu w tytule :)
Póki co, niektóre bardzo znane serwisy- podają że zmieniają politykę prywatności i należy się z tym zaznajomić...
Anonimowości jako takiej nigdy nie ma w internecie, ale jak dla mnie idzie to w złym kierunku- ale to moje prywatne zdanie wynikające z mojego doświadczenia, nie jest zdaniem administracji tego forum :)

Napoleon7
01-02-2012, 20:47
Napoleonie nie powtarzaj takich rzeczy, spytaj się tej osoby czy Smoka Wawelskiego widziała...
Powtarzam co słyszałem. Głowy nie daję, ale sprawę w sądzie miała. Informację dostałem przypadkiem i wyglądała na wiarygodną. Możesz wierzyć lub nie. To i tak nie ma znaczenia w kontekście dyskusji.

Elrond
02-02-2012, 17:10
Czyje prawa są naruszane? Powiedz konkretnie. Tych co ściągają pirackie pliki? Ale oni biorą udział w kradzieży a co najmniej w paserstwie. Więc proszę mi wyjaśnić, ale bez populizmu, czyje prawa ACTA narusza?

Przypomnę, że przytoczyłem chyba najbardziej kontrowersyjny art. 27 ust. 4 (gdzie nic złego nie widzę) i prosiłem o konkretne wyjaśnienie jak może on zagrażać mej wolności. Odpowiedzi nie otrzymałem. I to jest mniej więcej tak - dużo się na coś narzeka posługując się sloganami, ale gdy przechodzi się do konkretów to narzekający za bardzo argumentów nie mają. I powiedz mi, jak tu nie sądzić, że przeciw ACTA prostesują piraci (mniejsi lub wieksi), lewacy i osoby o anarchizujących poglądach, oraz "pożyteczni idioci", którzy owczym pędem idą za innymi nie za bardzo mając pojęcie o co tak naprawdę protestują? Mam prawo tak myśleć?


Masz prawo tak sądzić. Ale wolałbym byś to jakoś uzasadnił. Np. to, dlaczego uważasz mnie za "pożytecznego idiotę" skoro dałem przykłady na to iż ACTA może okazać się dla mnie korzystne. Ja w tej chwili wchodzę na rynek anglosaski (także amerykański). W zapowiedziach jest ma druga książka, wydawca dostaje dowody zainteresowania tym co piszę, recenzje są dobre, piszą do niego ludzie sugerując co mam pisać dalej. Czy uważasz, że powinno mnie nie obchodzic to, że moje książki ktoś piraci? Poza granicami kraju. W Polsce się obronię, poza granicami - nie.
Ja nie jestem jakimś wielkim entuzjastą tego paktu, ale mam świadomość, że jest on po prostu potrzebny. W takiej czy innej formie - to kwestia do dyskusji.
W moim przypadku jest on zresztą bardziej potrzebny niż w przypadku wielkich koncernów, na które tak narzekacie. Bo coś co sprzedaje się w setkach tysięcy egzemplarzy, nawet spiracone sprzedawać się będzie dalej. Ja nie sprzedaję swych książek w setkach tysięcy. 2-3 tys. to już jest dobry wynik. Piractwo może sprawić, że wydawać ich się po prostu nie będzie opłacało.
Czy nadal uważasz mnie za "pożytecznego idiotę"? Byłbym wdzięczny za odpowiedź.

Możesz się np. zapoznać z komentarzem prawnika:
http://www.blog.gwiazdowski.pl/index.ph ... =1&id=1090 (http://www.blog.gwiazdowski.pl/index.php?subcontent=1&id=1090)


Np. to, dlaczego uważasz mnie za "pożytecznego idiotę" skoro dałem przykłady na to iż ACTA może okazać się dla mnie korzystne.

Napoleonie kapitaliści z leninowskiego powiedzenia o sznurku też myśleli, że sprzedanie bolszewikom sznurka to dla nich dobry interes, przynajmniej do czasu ;)


@szwejk - poglądy autora artykułu uważam za sensowne. Zważ jednak na to, że np. przy kserowaniu książki zachodzą naturalne ograniczenia - to jest dość pracochłonne i czasochłonne a także relatywnie kosztowne - koszt ksero może przewyższyć koszt oryginału (a w większości przypadków co najmniej będzie doń zbliżony). Coś mogę na ten temat powiedzieć, bo mam kilka szafek wypełnionych skserowanymi książkami i artykułami (większość jeszcze z czasów PRL-u lub lat 90'). Do czegoś takiego są zdolni ludzie którym dana pozycja jest niezbędna do pracy, realizacji hobby lub czegoś podobnego, ale nie dla handlu.

Witaj Napoleonie w gronie przestępców :lol: ACTA nie bierze pod uwagę, że Twoje piracenie było na użytek własny, było niezbędne do pracy, hobby, książka nie była już wydawana, nie dało się jej inaczej zdobyć czy cokolwiek innego ;)

Napoleon7
02-02-2012, 17:47
Elrondzie, jesteś niepoprawny. Po raz któryś nie czytasz mych postów do końca a odpowiadasz na nie. Po pierwsze, wspomniałem, że większość mych kserokopii pochodzi z "zamierzchłych" czasów. O tym, że dotyczy w znacznej mierze pozycji sprzed I wojny już nawet nie ma sensu pisać. Po drugie, nie odpowiedziałeś na mają pytanie, jak ACTA ma mi zaszkodzić, skoro jest to porozumienie bardzo ogólne i na dodatek uzależniające większość konkretnych działań od prawa miejscowego?
Ja po prostu nie jestem w stanie zrozumieć histerii który wybuchła, skoro nie ma ŻADNEGO potwierdzenia owych prezentowanych czarnych scenariuszy. Są co najwyżej skrajnie pesymistyczne interpretacje niektórych przepisów, które przecież są ogólne. Tego nie rozumiem. Mam natomiast świadomość, że ACTA ułatwi kontakty międzypaństwowe przy ściganiu piractwa, "piracić" będzie więc trudniej. I chyba o to w tym wszystkim chodzi...

Asuryan
02-02-2012, 18:29
skoro jest to porozumienie bardzo ogólne i na dodatek uzależniające większość konkretnych działań od prawa miejscowego? Ja po prostu nie jestem w stanie zrozumieć histerii który wybuchła, skoro nie ma ŻADNEGO potwierdzenia owych prezentowanych czarnych scenariuszy. Są co najwyżej skrajnie pesymistyczne interpretacje niektórych przepisów, które przecież są ogólne. Tego nie rozumiem.
Właśnie przez to, że jest to porozumienie bardzo ogólne i zostawiające bardzo dużo miejsca na jego interpretację. Kogo będzie stać na lepszych prawników - oskarżająca korporację, czy oskarżonego szarego obywatela? A prawo może być naprawdę absurdalne - http://antyweb.pl/google-maps-skazane-n ... -bez-acta/ (http://antyweb.pl/google-maps-skazane-na-05-mln-euro-kary-za-to-ze-sa-darmowe-darmowosc-jest-nielegalna-nawet-bez-acta/) W dodatku nie ma w tym porozumieniu czegoś takiego jak domniemanie niewinności - jak w każdym sądzie cywilnym, tak i tu oskarżony musi udowodnić że nie jest wielbłądem, a nie oskarżający winę oskarżonego. Ponadto, bez udowodnienia winy, jest możliwość zabrania mi na jakiś czas mojej własności (komputera, laptopa, dysku twardego...) w celu zabezpieczenia dowodów (których wcale może na nim nie być). Wystarczy samo podejrzenie o piractwo, by zapobiegawczo wyłączyć mi neta...


Mam natomiast świadomość, że ACTA ułatwi kontakty międzypaństwowe przy ściganiu piractwa, "piracić" będzie więc trudniej. I chyba o to w tym wszystkim chodzi...
Jak nie wiadomo o co chodzi, to przeważnie chodzi o pieniądze. W tym przypadku nie tyle dla autorów, co dla korporacji zarządzających prawami autorskimi.

Napoleon7
03-02-2012, 08:33
Ponadto, bez udowodnienia winy, jest możliwość zabrania mi na jakiś czas mojej własności (komputera, laptopa, dysku twardego...) w celu zabezpieczenia dowodów (których wcale może na nim nie być).
Nie za bardzo rozumiem o co ci chodzi? Przecież to i teraz może się zdarzyć.


W dodatku nie ma w tym porozumieniu czegoś takiego jak domniemanie niewinności - jak w każdym sądzie cywilnym, tak i tu oskarżony musi udowodnić że nie jest wielbłądem, a nie oskarżający winę oskarżonego.
A konkretnie?

Asuryan
03-02-2012, 11:06
A konkretnie, to nie chce się mi już z Tobą więcej gadać - bo ani ja Ciebie nie przekonam, ani Ty mnie.

Witia
03-02-2012, 11:26
Jak się nie myśli to takie są efekty. Krytykujesz ACTA z płaszczyzny procedur, które mają miejsce i mogą mieć miejsce niezależnie od istnienia ACTA. Tak więc łatwo można wywnioskować, że nie masz pojęcia o czym piszesz i jesteś kolejnym lemingiem jadącym na fali internetowego uniesienia.

Krytykujcie ACTA, chętnie się dołączę, ale nie argumentami, które są po prostu w danym kontekście absurdalnie żałosne.

szwejk
03-02-2012, 13:46
Kolejne opinie o ACTA:

http://nczas.home.pl/wiadomosci/polska/ ... ektualnej/ (http://nczas.home.pl/wiadomosci/polska/cejrowski-gwiazdowski-korwin-michalkiewicz-o-acta-i-wlasnosci-intelektualnej/)

Tam fajna wypowiedź Cejrowskiego:

"...Z piractwem się nie wygrywa zakazami – z piractwem należy walczyć poprzez wyprzedzanie piratów na zakrętach. Steve Jobs – ten od firmy Apple – wyprzedził piratów, gdy zaczął sprzedawać legalnie piosenki po 99 centów za sztukę. Skończyło się nielegalne kopiowanie , bo większość ludzi woli za dolara kupić sobie porządny plik z piosenką, okładką, opisem, niż niepewny od pirata za… no właśnie – za ile piratowi się opłaca, w sytuacji, gdy legalnie można kupić za 99 centów?..."

A tutaj od Korwina- Mikkego:

"...Prawo zaczęło honorować status twórców dopiero w II połowie XVIII wieku! Homer, Owidiusz, św. Tomasz, Kochanowski, Monteskiusz, i nawet Adam Smith pisali – i brali za swoje dzieło gotówkę od wydawcy (albo i nie…) – i na tym koniec. Dopiero Konstytucja USA zapewniała „autorom i wynalazcom na OKREŚLONY CZAS wyłączne prawo do ich pism i wynalazków”. Na ziemiach polskich wprowadzono to w roku 1830 (Królestwo Polskie), w 1837 (Wielkie Ks. Poznańskie) i 1895 (Królestwo Galicji i Lodomerii). I przyniosło to rozkwit przemysłu i kultury. Pomijając anarchistów i anarcho-libertarian, problem jest jeden: co to jest „określony czas”. Niestety – jak to zawsze w d***kracji, a zwłaszcza socjal-d***kracji: pracownicy, jako grupa uzbrojona w kilofy, łomy i pióra, wywalczali sobie stale coraz większe uprawnienia. Poczałkowo „określony czas” to było SIEDEM LAT – a potem przez cztery lata można jeszcze było dokupywać dodatkowa ochronę (ale trzeba było płacić za to coraz wyższa tenutę). Po 12 latach utwór stawał się własnością publiczną. Artyści – to ludzie lubiani, i w d***kracji wpływowi. Wszyscy prawie politycy ubiegają się o poparcie przez artystów. I zapłacono im wydłużając ten okres do 70 LAT od śmierci artysty! Co więcej „prawa autorskie” rozciągnięto na np. tłumaczy (!) – co jest zupełnym już absurdem. Tłumacz wykonuje pracę rzemieślniczą – i tak samo jak ja, kupiwszy krzesło od rzemieślnika mam prawo je przerobić, pomalować, porąbać – (nie pytając artysty o zgodę) tak samo powinienem mieć prawo postąpić z tłumaczeniem – bo jedną frazę przełożył świetnie – ale drugą nie. Wynalazcy są mniej wpływowi: okres ochrony patentów wydłużono na 20 lat – i to od chwili opatentowania – przy czym wydłuża się go w niektórych przypadkach do 25 (głównie chodzi o leki – bo patent-patentem, ale niektóre Departamenty Polityki Lekowej zamiast wziąć, jak inni, łapówkę i dopuścić lek na rynek, badają go i przez pięć lat – no, i nie można w tym czasie realizować zysku z odkrycia). (…) Jednak ja po raz kolejny podkreślam: nie widzę powodu, by p. Robert Ludlum cieszył się lepszą ochroną swoich praw niż śp. Jerzy Washington czy śp. Aleksander Fleming! (…) "

No i słuszna uwaga:

" Stanisław Michalkiewicz: Proszę Państwa, właśnie pani ambasador Jadwiga Rodowicz, ambasador Rzeczypospolitej w Japonii, podpisała w imieniu Polski porozumienie ACTA. Nawiasem mówiąc, pan minister kultury Bogdan Zdrojewski wygadał się w przypływie szczerości, że czy Sejm by te porozumienia ACTA ratyfikował, czy nie – to jego postanowienia i tak by obowiązywały, ponieważ jest to porozumienia europejskie, podpisane przez Unię Europejską, w związku z czym Polska tu nie ma nic do gadania, co pokazuje – tak na marginesie – jak dalece utraciliśmy suwerenność polityczną, przystępując do Traktatu Lizbońskiego. Ratyfikacja się oczywiście odbędzie, bo nie wyobrażam sobie, by koalicja mogła ponieść tak prestiżową porażkę, tym bardziej, że watahy bezpieczniackie najwyraźniej zostały trochę skonfundowane skalą protestu, jaki się podniósł w różnych miastach i jego natężeniem. W związku z tym dali swoim konfidentom w mediach rozkaz, by trochę kanalizowali te oburzenie i wszyscy ci konfidenci – jak Państwo zauważyli – nie tyle krytykują merytorycznie ACTA, co kładą nacisk na brak konsultacji społecznych. Gdyby pan Tusk się z wami skonsultował, to nie tylko byście się zgodzili na podpisanie tego ACTA, ale i na poobcinanie języków! "

Witia
03-02-2012, 15:07
http://wiadomosci.wp.pl/title,Internauc ... omosc.html (http://wiadomosci.wp.pl/title,Internauci-maja-racje-Tusk-zawiesza-ratyfikacje-ACTA,wid,14224470,wiadomosc.html)

Hmm?