Cytat:
Imperium w "Łotrze..." kompetentne? Naprawdę? Ja wiem, że ilu ludzi tyle opinii, a o gustach się nie dyskutuje, ale naprawdę nie rozumiem jak można czegoś takiego w tym filmie się dopatrzyć. Szturmowcy zawsze byli chłopcami do bicia, ale tutaj to już przechodzą samych siebie. Właściwe pojawiają się na ekranie tylko po to, żeby dać się efektownie zastrzelić/pobić/wysadzić w powietrze każdemu frajerowi, któremu akurat przyjdzie taka ochota. Z kolei każdy kolejny rebeliant to praktycznie jednoosobowa armia, z masażystą Ichi włącznie. Nie mówię już nawet o imperialnej flocie. Walki myśliwców akurat wyglądają nieźle, ale ciężki sprzęt... trzy niszczyciele majestatycznie dryfują w przestrzeni tylko po to, żeby dać się efektownie zniszczyć (scena z taranowaniem i przecinaniem okrętu wpół to już w ogóle wisienka na torcie - ja wiem, że to fantastyka, ale nawet dawno, dawno temu w odległej galaktyce obowiązywały prawa fizyki). Na dobrą sprawę jedyni kompetentni wojacy w służbie Imperium to ci śmiesznie trzeszczący SS-manni od dyrektorka (swoją drogą jak to jest, że taki typ, stojący gdzieś tam pod szczytem imperialnej hierarchii pajacuje w płaszczu a'la Vader i ma do dyspozycji takich killerów, a takie szychy jak Tarkin czy Vader muszą się zadowolić zwykłymi, bezużytecznymi szturmowcami?).
To prawda,że ginęli dość masowo,ale jednak rebeliantów umierało równie wielu,naprawdę,to był chyba pierwszy film gdzie nie byli nieśmiertelni ;). Choć miałem na myśli głownie walki w powietrzu na lądzie fakt,szału nie było. Co do obstawy to nie był "dyrektorek",tylko bardzo ważna persona,zarządzająca jednym z największych projektów imperium,nic dziwnego że miał specjalną obstawę. Czemu Vader i Tarkin takiej nie mieli? Nie możemy stwierdzić by Tarkin takowej nie miał,w końcu nigdzie się nie przemieszczał,Vaderowi mogła po prostu nie być potrzebna,ale to już gdybanie ;).
Cytat:
Czy rzeczywiście lepszy? Moim zdaniem przede wszystkim wtórny. Może trochę inaczej się zachowuje niż C3PO, ale zasadniczo to jest tylko jego substytutem, praktycznie odgrywa tę samą rolę.
Oj,jak dla mnie zupełnie inną,wniósł genialny,czarny humor,dla mnie bomba :)
Cytat:
To film czy gra komputerowa? Choć w tym wypadku muszę się zgodzić, że to rzeczywiście plus, bo nakręcona jest widowiskowo, a dialogii i sceny "spokojne" są drewniane i męczące, tak że dobra łupanka jest przyjemną odskocznią. Niemniej taki obraz z "Łotra..." wybitnego filmu raczej nie czyni. Warto też dodać, że taka galopująca akcja powoduje trudne do przełknięcia uproszczenia i zbiegi okoliczności (np. scena z zamachem na ojca Jyn - wylądowali pod bazą, przy fatalnej pogodzie, gościu znalazł dogodny punkt do oddania strzału i -proszę bardzo - ofiara akurat wychodzi prosto pod celownik. Jaka jest do cholery szansa, że jedna konkretna osoba wyjedzie z wykutej głęboko w skale budowli na powierzchnię akurat wtedy, kiedy jest potrzebna? Albo zniszczenie tego całego archiwum - wiadomo, bohaterowie musieli jakoś zginąć, ale jaki sens ma z punktu widzenia Imperium niszczenie własnego archiwum ze wszystkimi przechowywanymi tam, supertajnymi i arcyważnymi dokumentami w momencie, gdy sytuacja jest już praktycznie opanowana? I jaka szanująca się organizacja wpuściłaby do takiego miejsca niesprawdzony statek i pilota, który właśnie zdezerterował?).
W każdym filmie,zwłaszcza akcji muszą być uproszczenia,to był po prostu szczęśliwy zbieg okoliczności,jak to czasem bywa w życiu. Zniszczenia archiwum też akurat nie rozumiem,natomiast nikt nie miał pojęcia,że to jest pilot dezerter,statek miał zostać sprawdzony na inspekcji,choć wiadomo,że to wszystko było nieco naciągane.
Cytat:
Moim zdaniem przeskok został trochę wymuszony i prowadzi do zawirowań w ciągłości akcji - biorąc bowiem pod uwagę, że Leia uczestniczyła w bitwie i uciekła Vaderowi dosłownie sprzed samego nosa wszystkie dialogi z początkowych scen, dotyczące zamachu na statek dyplomatyczny i związane z tym oburzenie tracą wymowę i większy sens.
Nie uciekła mu sprzed nosa,trochę za szybko to pokazali,kapsuła ratunkowa,która odłączyła się od okrętu który wyciął w pień Vader, dotarła do statku Lei,który był daleko stąd,tak przynajmniej ja to widzę ;)
Cytat:
Tutaj też ustawię się po przeciwnej stronie barykady - dla mnie właśnie Leia wyglądała nieco sztucznie, natomiast Tarkin... byłem przekonany, że będą go cały czas pokazywać tak, jak na początku, tj. plecami do widza z niewyraźnym odbiciem w szybie, ale gdy się odwrócił to w pierwszej chwili pomyślałem, że wykorzystali jakieś stare materiały Cushinga z "Gwiezdnych Wojen", naprawdę byłem pod wrażeniem.
To już całkiem kwestia gustu :)
Cytat:
Nie nazwałbym tego zręcznym, raczej sztampowym, typowa hollywódzka klisza z brutalnie przerwanym dzieciństwem i takie tam oklepane schematy... momentalna metamorfoza Jyn też toporna do bólu i mało wiarygodna.
Ja akurat rozumiem jej metamorfozę,której uległa pod wpływem ojca,i zrozumiała o co walczył. Jasne,że trochę sztampowe,ale bez przesady,to jest film akcji...No i bardziej mi chodziło o zebranie drużyny a nie sam wątek Jyn ;)