Strona 11 z 28 PierwszyPierwszy ... 91011121321 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 101 do 110 z 273

Wątek: Star Wars - Gwiezdne Wojny

  1. #101
    Holy Father Awatar Volomir
    Dołączył
    Aug 2009
    Postów
    3 433
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    173
    Otrzymał 265 podziękowań w 166 postach
    I dobrze, że się na to zanosi Zresztą nie martw się, dzięki Disneyowi zobaczysz wiele innych perspektyw w SW. Już mamy SW:Rebels - wprawdzie animacja ale całkiem fajna. Będziemy mieć SW:Rogue czyli zmagania żołnierzy bez Jedi, za to z doborową obsadą. I wiele innych. Na brak perspektyw nie będziesz mieć co narzekać.

    Co do tych fanowskich wytworów. Mnie odrzuca wszystko: aktorstwo, scenografia, efekty itd. Fabułe to akurat najłatwiej stworzyć i to mnie nie bardzo interesuje skoro przekazane dla mnie jest w tragiczny sposób. Jak mówiłem, doceniam, rozumiem specyfikę, ale totalnie nie jest to dla mnie.

  2. #102
    Troublemaker Awatar Nezahualcoyotl
    Dołączył
    Aug 2009
    Lokalizacja
    Hidden Castle
    Postów
    6 638
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    373
    Otrzymał 893 podziękowań w 599 postach
    Cytat Zamieszczone przez Volomir Zobacz posta
    I dobrze, że się na to zanosi Zresztą nie martw się, dzięki Disneyowi zobaczysz wiele innych perspektyw w SW. Już mamy SW:Rebels - wprawdzie animacja ale całkiem fajna. Będziemy mieć SW:Rogue czyli zmagania żołnierzy bez Jedi, za to z doborową obsadą. I wiele innych. Na brak perspektyw nie będziesz mieć co narzekać.
    No muszę przyznać że tym drugim tytułem mnie zaintrygowałeś gdyż faktycznie jest tam niezła aktorska śmietanka a sam szkic scenariusza nastraja wielce optymistycznie:
    http://www.slashfilm.com/star-wars-r...hoto-cast-d23/


    In quexquichcauh maniz camanahuatl ayc pollihuiz yn iteno yn itauhca in Mexico-Tenochtitlan


    Jeśli avek to tylko z Indianką!
    *************************
    https://www.youtube.com/channel/UCo3...6M-C3c_Wc_57BQ

    *************************
    Był czas kiedy osobnika owego zwano @zajac.





  3. #103
    Szambelan Awatar Il Duce
    Dołączył
    Jul 2012
    Postów
    7 688
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    163
    Otrzymał 384 podziękowań w 264 postach
    Kilka wniosków po "Rogue one",myślę że bardziej nadających się do tego tematu niż do ogólnego o filmach (uwaga spoilery!)

    Spoiler: 
    Zacznę od plusów :

    - Nareszcie Imperium było ukazane jako całkiem kompetentne i naprawdę było widać ze rebelianci nie są nieśmiertelni i też ponoszą spore straty,gdzie w poprzednich częściach mieliśmy przelicznik : 1 myśliwiec rebelii na 20 Imperium,to może go strącą...
    - Rebelia nie jest krystalicznie czysta,widać,że są podziały,rozłamy,stosuje akty terroru,tortury,skrytobójstwa - ogólnie też ma sporo na sumieniu
    - Film jest dość mroczny,bardzo miły zwrot po nieco momentami zbyt komediowym,przebudzeniu mocy,oby to utrzymano w 8 części!
    - K-2SO,mój ulubiony bohater!. Dużo lepszy niż irytujący swoją głupotą C-3PO,oby i tu wytyczono nowy trend przy następnych blaszanych towarzyszach.
    - Mamy wielu bohaterów,ale każdy ma coś do zrobienia,nikt nie jest na siłę,każdy dostał od scenarzystów jakieś zadanie i nie było pustych zapełniaczy.
    - Vader,no to jakie sceny dostał to naprawdę klasa,zwłaszcza ta końcowa,choć - "Be careful not to choke on your ambitions, director" - też zapamiętam na długo ^^
    - Akcja,akcja i jeszcze raz akcja,film od pewnego momentu wznosi się na niebotyczny poziom i ciągle trzyma w napięciu.
    - Miłe przeskoczenie i nawiązanie do "Nowej Nadziei"
    - Świetne efekty specjalne(z jednym wyjątkiem) i ścieżka dźwiękowa

    Na minus :

    - Tarkin CGI,niestety zbyt rzuca się w oczy,wyraźnie odstając od normalnych aktorów,przy Lei wyszło to dużo zgrabniej a i dostała znacznie mniej czasu ekranowego bo zaledwie ułamek sekundy,więc nie kłuło to tak w oczy.
    - Forrest Whittaker,jego Saw Gerrera wypada najsłabiej z całej obsady
    - Początek był nieco chaotyczny i można było się pogubić w tym przeskakiwaniu po planetach i bohaterach,choć mi to aż tak bardzo nie przeszkadzało.
    - Słaby zarys tła większości bohaterów,właściwie tylko Jyn Erso jest nieco bardziej rozbudowana,ale i tu,trzeba zrozumieć że mieli ograniczony czas i i tak zrobili to bardzo zręcznie.

    I ostatni minus,choć nie jest to wina "Rogue one" a prędzej przebudzenia mocy,które wykreowało tak marnego następcę :
    - Kylo Ren jeszcze bardziej stracił w moich oczach po wielkim powrocie mistrza,przy Vaderze wygląda jak zagubione dziecko we mgle
    Keep your friends rich and your enemies rich and wait to find out which is which.

  4. #104
    Holy Father Awatar Volomir
    Dołączył
    Aug 2009
    Postów
    3 433
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    173
    Otrzymał 265 podziękowań w 166 postach
    Odniosę się tylko do jednej rzeczy:

    I ostatni minus,choć nie jest to wina "Rogue one" a prędzej przebudzenia mocy,które wykreowało tak marnego następcę :
    - Kylo Ren jeszcze bardziej stracił w moich oczach po wielkim powrocie mistrza,przy Vaderze wygląda jak zagubione dziecko we mgle
    Marnego następce? WTF?! Kylo Ren to jedna z najlepszych postaci wykreowanych w filmowych SW. Badass ale taki z krwi i kości. Godny następca Vadera ale nie naśladowca.

  5. #105
    Szambelan Awatar Il Duce
    Dołączył
    Jul 2012
    Postów
    7 688
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    163
    Otrzymał 384 podziękowań w 264 postach
    To Twoja opinia a ja mam prawo do swojej . Już się o to kłóciliśmy przy okazji TFA i nie zmieniłem zdania przez ten czas,może to zrobić dopiero 8 część,póki co miał jedną scenę w której był badassem,to trochę zbyt mało żeby postrzegać go jako następcę Vadera,zwłaszcza,że jedynie się kompromitował i swojej wątpliwej potęgi nie pokazał .
    Keep your friends rich and your enemies rich and wait to find out which is which.

  6. #106
    Holy Father Awatar Volomir
    Dołączył
    Aug 2009
    Postów
    3 433
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    173
    Otrzymał 265 podziękowań w 166 postach
    swojej wątpliwej potęgi nie pokazał .
    Oj pokazał, pokazał moc większa niż sam Vader! Po pierwsze wstrzymanie blastera - tego nikt nie potrafi. Po drugie - strzał z kuszy Wookie! Kurde, przecież to jest granatnik! On nie dość, że przeżył to jeszcze walczył mimo rany. Można wiele mu zarzucić - chociaż takie gadanie będzie dla mnie zawsze równoznaczne z nastolatkami stękającymi, że przecież on nie wygląda jak badass. Bo może się nie podobać, ale stwierdzenie, że nie pokazał mocy jest na prawdę bardzo kiepskie.

    A te jego kompromitacje, a właściwie ich brak Właśnie to jest świetne! On jest wreszcie z krwi i kości! Poza tym to jest młodzik, manipulowany przez Snoke'a, rozdarty między dziedzictwem rodziny itd. Wiem, że dziś się utarło, że jak ktoś się buntuje i ma jakiś żal to musi być emo. Dla mnie tak nie jest. Dla mnie to badass, który jest bardziej realny niż jakakolwiek postać z SW. Owszem, nie przebije Vader - on ma swoje stałe miejsce w kulturze. Tak samo jak nikt nie zajmie miejsca Marlona Brando jako Ojca Chrzestnego, Marylin Monroe czy Tolkiena. Bez względu na to co się o takich postaciach sądzi, one będą na zawsze.

    To co zrobili twórcy jest wielkie, bo nie starali się naśladować Vadera tylko stworzyć następce, ale będącego kimś na swój sposób. Chałwa im za to

  7. #107
    Szambelan Awatar Il Duce
    Dołączył
    Jul 2012
    Postów
    7 688
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    163
    Otrzymał 384 podziękowań w 264 postach
    Rozmawiałem o tym strzale z blastera ze znajomym,który jest wielkim fanem uniwersum,powiedział mi,że każdy dobrze wyszkolony jedi to potrafi a po prostu scenarzyści nam tego nie pokazywali . Strzał z kuszy Wookie świadczy o jego słabości bo powinien go odbić mieczem zabijając Chewbaccę na miejscu(choć o to nie mam pretensji,słaba koncentracja jest do zrozumienia,w końcu przed chwilą zabił ojca). A to,że go przeżył świadczy nie o sile Kylo a jeśli już to o klasie jego pancerza. O kompromitacjach już pisałem ale wymienię jeszcze raz dla porządku :

    - Rey oparła się jego mocy podczas przesłuchania i wręcz sama wdarła się do jego umysłu,tak,że musiał lecieć do mistrza po pomoc!
    - Rey zabrała mu miecz sprzed nosa
    - Finn go zranił walcząc mieczem drugi raz w życiu!
    - Rey go pokonała walcząc mieczem...pierwszy raz w życiu!

    No tak,moc jest z nim . Postać ciekawa,nietuzinkowa,ale nie tego oczekiwałem po jednym z głównych przedstawicieli ciemnej strony mocy,gdyby to była jakaś poboczna postać to też bym nie miał nic przeciwko.

    Oj pokazał, pokazał moc większa niż sam Vader!
    Obejrzyj "Rogue one",tam była prawdziwa moc .
    Keep your friends rich and your enemies rich and wait to find out which is which.

  8. #108
    Holy Father Awatar Volomir
    Dołączył
    Aug 2009
    Postów
    3 433
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    173
    Otrzymał 265 podziękowań w 166 postach
    Rozmawiałem o tym strzale z blastera ze znajomym,który jest wielkim fanem uniwersum,powiedział mi,że każdy dobrze wyszkolony jedi to potrafi a po prostu scenarzyści nam tego nie pokazywali
    To miło, że gada takie bzdury zeby poprzeć Twoją teorię Uniwersum zostało skasowane i gadanie że "każdy jedi tak potrafi" jest kłamstwem. W obecnej chwili tylko Kylo tak potrafi.

    Strzał z kuszy Wookie świadczy o jego słabości bo powinien go odbić mieczem zabijając Chewbaccę na miejscu(choć o to nie mam pretensji,słaba koncentracja jest do zrozumienia,w końcu przed chwilą zabił ojca). A to,że go przeżył świadczy nie o sile Kylo a jeśli już to o klasie jego pancerza.
    Kolejne bzdury Pancerz? Pancerz, którego Kylo nie nosi... Przecież on nie ma pancerza. Druga sprawa, to sam zauważyłeś, zabił własnego ojca, był roztrzęsiony i nieskoncentrowany. A mimo to przeżył. No ale cienki bolek jest.

    - Rey oparła się jego mocy podczas przesłuchania i wręcz sama wdarła się do jego umysłu,tak,że musiał lecieć do mistrza po pomoc!
    Tylko, że postać Rey jest na razie sporą zagadką i jej moc leży teraz tak na prawdę w rękach scenarzystów. Nie ma tu wpadki Kylo, który nie docenił tej tajemniczej postaci. Zresztą, płaczesz nad Kylo, a Vader, wybraniec, szkolony od młodych lat dostaje wpierdy od Luka, szkolonego kilka lat. No to jak to jest?

    - Rey zabrała mu miecz sprzed nosa
    No zabrała, i co z tego? Co to niby ma w ogóle znaczyć?

    - Finn go zranił walcząc mieczem drugi raz w życiu!
    Widać, że nie masz w ogóle pojęcia o walce na miecze Przypominam prawilnie: kusza, krwawienie, Kylo ledwo człapał wykrwawiając się. No ale wiadomo, cienias. Ponownie prawilnie przypominam, że szturmowcy byli szkolenie w walce wręcz - pokaz "traitora" i w którejś encyklopedii o tym było.

    - Rey go pokonała walcząc mieczem...pierwszy raz w życiu!
    Znowu, nie masz pojęcia o walce bronią Przypominam, że Rey DOSKONALE walczyła kijem. Tak na prawdę jak masz kontakt z jakąś bronią białą, to z każdą inną także sobie poradzisz. Dodaj sobie do tego moc Rey i WYKRWAWIANIE się Kylo.

    No tak,moc jest z nim . Postać ciekawa,nietuzinkowa,ale nie tego oczekiwałem po jednym z głównych przedstawicieli ciemnej strony mocy,gdyby to była jakaś poboczna postać to też bym nie miał nic przeciwko.
    No właśnie jest. Tak jak piszę, można uważać że nie pasuje, że nie tego się oczekiwało, że nie lubi się go. Ale wątpienie w jego moc jest po prostu naiwną ignorancją. Albo nie znajomością sagi.

    Obejrzyj "Rogue one",tam była prawdziwa moc .
    No ide w piątek. Przebudzenie mocy to dla mnie mocarne 8.5/10 a wszyscy piszą, że Rogue One jest dużo lepsze.

  9. #109
    Cześnik
    Dołączył
    Jan 2010
    Postów
    338
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    0
    Otrzymał 6 podziękowań w 4 postach
    @up
    No ta ja się wyłamię Zabawne, ale część moich wrażeń z "Łotra..." jest zupełnie przeciwna niż kolegi Il Duce... co prawda zakładam, że kto tu wchodzi wie, o czym teraz się pisze, ale na wszelki wypadek ospoileruję:

    Spoiler: 

    Cytat Zamieszczone przez Il Duce Zobacz posta
    - Nareszcie Imperium było ukazane jako całkiem kompetentne i naprawdę było widać ze rebelianci nie są nieśmiertelni i też ponoszą spore straty,gdzie w poprzednich częściach mieliśmy przelicznik : 1 myśliwiec rebelii na 20 Imperium,to może go strącą...
    Imperium w "Łotrze..." kompetentne? Naprawdę? Ja wiem, że ilu ludzi tyle opinii, a o gustach się nie dyskutuje, ale naprawdę nie rozumiem jak można czegoś takiego w tym filmie się dopatrzyć. Szturmowcy zawsze byli chłopcami do bicia, ale tutaj to już przechodzą samych siebie. Właściwe pojawiają się na ekranie tylko po to, żeby dać się efektownie zastrzelić/pobić/wysadzić w powietrze każdemu frajerowi, któremu akurat przyjdzie taka ochota. Z kolei każdy kolejny rebeliant to praktycznie jednoosobowa armia, z masażystą Ichi włącznie. Nie mówię już nawet o imperialnej flocie. Walki myśliwców akurat wyglądają nieźle, ale ciężki sprzęt... trzy niszczyciele majestatycznie dryfują w przestrzeni tylko po to, żeby dać się efektownie zniszczyć (scena z taranowaniem i przecinaniem okrętu wpół to już w ogóle wisienka na torcie - ja wiem, że to fantastyka, ale nawet dawno, dawno temu w odległej galaktyce obowiązywały prawa fizyki). Na dobrą sprawę jedyni kompetentni wojacy w służbie Imperium to ci śmiesznie trzeszczący SS-manni od dyrektorka (swoją drogą jak to jest, że taki typ, stojący gdzieś tam pod szczytem imperialnej hierarchii pajacuje w płaszczu a'la Vader i ma do dyspozycji takich killerów, a takie szychy jak Tarkin czy Vader muszą się zadowolić zwykłymi, bezużytecznymi szturmowcami?).

    K-2SO,mój ulubiony bohater!. Dużo lepszy niż irytujący swoją głupotą C-3PO,oby i tu wytyczono nowy trend przy następnych blaszanych towarzyszach.
    Czy rzeczywiście lepszy? Moim zdaniem przede wszystkim wtórny. Może trochę inaczej się zachowuje niż C3PO, ale zasadniczo to jest tylko jego substytutem, praktycznie odgrywa tę samą rolę.

    Akcja,akcja i jeszcze raz akcja,film od pewnego momentu wznosi się na niebotyczny poziom i ciągle trzyma w napięciu.
    To film czy gra komputerowa? Choć w tym wypadku muszę się zgodzić, że to rzeczywiście plus, bo nakręcona jest widowiskowo, a dialogii i sceny "spokojne" są drewniane i męczące, tak że dobra łupanka jest przyjemną odskocznią. Niemniej taki obraz z "Łotra..." wybitnego filmu raczej nie czyni. Warto też dodać, że taka galopująca akcja powoduje trudne do przełknięcia uproszczenia i zbiegi okoliczności (np. scena z zamachem na ojca Jyn - wylądowali pod bazą, przy fatalnej pogodzie, gościu znalazł dogodny punkt do oddania strzału i -proszę bardzo - ofiara akurat wychodzi prosto pod celownik. Jaka jest do cholery szansa, że jedna konkretna osoba wyjedzie z wykutej głęboko w skale budowli na powierzchnię akurat wtedy, kiedy jest potrzebna? Albo zniszczenie tego całego archiwum - wiadomo, bohaterowie musieli jakoś zginąć, ale jaki sens ma z punktu widzenia Imperium niszczenie własnego archiwum ze wszystkimi przechowywanymi tam, supertajnymi i arcyważnymi dokumentami w momencie, gdy sytuacja jest już praktycznie opanowana? I jaka szanująca się organizacja wpuściłaby do takiego miejsca niesprawdzony statek i pilota, który właśnie zdezerterował?).

    Miłe przeskoczenie i nawiązanie do "Nowej Nadziei"
    Moim zdaniem przeskok został trochę wymuszony i prowadzi do zawirowań w ciągłości akcji - biorąc bowiem pod uwagę, że Leia uczestniczyła w bitwie i uciekła Vaderowi dosłownie sprzed samego nosa wszystkie dialogi z początkowych scen, dotyczące zamachu na statek dyplomatyczny i związane z tym oburzenie tracą wymowę i większy sens.

    Tarkin CGI,niestety zbyt rzuca się w oczy,wyraźnie odstając od normalnych aktorów,przy Lei wyszło to dużo zgrabniej a i dostała znacznie mniej czasu ekranowego bo zaledwie ułamek sekundy,więc nie kłuło to tak w oczy
    Tutaj też ustawię się po przeciwnej stronie barykady - dla mnie właśnie Leia wyglądała nieco sztucznie, natomiast Tarkin... byłem przekonany, że będą go cały czas pokazywać tak, jak na początku, tj. plecami do widza z niewyraźnym odbiciem w szybie, ale gdy się odwrócił to w pierwszej chwili pomyślałem, że wykorzystali jakieś stare materiały Cushinga z "Gwiezdnych Wojen", naprawdę byłem pod wrażeniem.

    Słaby zarys tła większości bohaterów,właściwie tylko Jyn Erso jest nieco bardziej rozbudowana,ale i tu,trzeba zrozumieć że mieli ograniczony czas i i tak zrobili to bardzo zręcznie
    Nie nazwałbym tego zręcznym, raczej sztampowym, typowa hollywódzka klisza z brutalnie przerwanym dzieciństwem i takie tam oklepane schematy... momentalna metamorfoza Jyn też toporna do bólu i mało wiarygodna.

    Generalnie odnoszę wrażenie, że prequele Lucasa zostały na tyle negatywnie przyjęte i zaszufladkowane, że obecnie fanom wystarczy choćby najmniejsze nawiązanie do oryginalnej trylogii żeby piać z zachwytu. Z jednej strony prequelom zarzuca się, że nie miały klimatu oryginałów, że wprowadziły większy relatywizm w miejsce dawnego podziału na dobrych i złych, a z drugiej strony "Łotr..." za to samo jest wychwalany pod niebiosa. Reasumując, film nie jest zły, ale cały ten zachwyt moim zdaniem znacznie przesadzony i na wyrost (niektórzy zaczęli już stawiać ten film na równi z "Imperium...").

  10. #110
    Szambelan Awatar Il Duce
    Dołączył
    Jul 2012
    Postów
    7 688
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    163
    Otrzymał 384 podziękowań w 264 postach
    Widzę,że przenosisz nawyki z Agory do rozmowy o filmach,dlatego to mój ostatni post,więcej nie zamierzam z Tobą dyskutować bo widzę,że nie umiesz tego robić normalnie .

    To miło, że gada takie bzdury zeby poprzeć Twoją teorię Uniwersum zostało skasowane i gadanie że "każdy jedi tak potrafi" jest kłamstwem. W obecnej chwili tylko Kylo tak potrafi.
    Nie mam więcej pytań.

    Kolejne bzdury Pancerz? Pancerz, którego Kylo nie nosi... Przecież on nie ma pancerza. Druga sprawa, to sam zauważyłeś, zabił własnego ojca, był roztrzęsiony i nieskoncentrowany. A mimo to przeżył. No ale cienki bolek jest.
    Nosił co najmniej ciężki kaftan,nie mów mi,że to są zwykłe szaty,widać to było po walce z Rey jak miał oderwany kawał grubego materiału...Pancerza to nie miała ona czy Finn...

    Tylko, że postać Rey jest na razie sporą zagadką i jej moc leży teraz tak na prawdę w rękach scenarzystów. Nie ma tu wpadki Kylo, który nie docenił tej tajemniczej postaci. Zresztą, płaczesz nad Kylo, a Vader, wybraniec, szkolony od młodych lat dostaje wpierdy od Luka, szkolonego kilka lat. No to jak to jest?
    Specem nie jestem ale Luke jest bardzo silny mocą,tak jak prawdopodobnie Rey,więc kilka lat treningu to bardzo dużo w wypadku takich indywidualności,Rey nie miała żadnego treningu a Kylo był najlepszym uczniem Luka i miał za sobą wieloletni trening jak Vader. Do tego Luke pokonał Vadera przy użyciu gniewu(o ile dobrze pamiętam) i nieomal przeszedł na ciemną stronę mocy,nie zdziwił bym się gdyby Vader miał zalecenia od imperatora żeby przegrać tą walkę i wyzwolić tym samym większy gniew w jedi,w którym widział większy potencjał od swojego ucznia. Ale to już czyste gdybanie.

    No zabrała, i co z tego? Co to niby ma w ogóle znaczyć?
    Boże,widzisz i nie grzmisz...To z tego,że najwyraźniej dysponuje silniejszą mocą od niego? Ok,był ranny,a ona nie ma żadnego przeszkolenia i nie umie wykorzystać pełni swojego potencjału więc wychodzi na zero,dla mnie jest lepsza od Kylo.

    Co do walki na miecze,owszem,oboje mieli jakieś tam umiejętności i predyspozycje,ale do wojownika szkolonego tylko w walce tą bronią na chłopski rozum nie powinni mieć startu. To nie był jakiś nieopierzony padawan,tylko "Wielki" Kylo Ren,następca Vadera,wybraniec Snoke'a,najlepszy uczeń Luke'a. Jasne,że był osłabiony,ale moim zdaniem to wciąż go nie tłumaczy w 100%.

    Jak mówiłem,kończę,nie zamierzam schodzić do poziomu piaskownicy i bawić się w Agorę z zarzucaniem komuś płaczu(wtf?) i przerzucać się na pisanie caps lockiem dla...Hmm,właściwie nie wiem jaki to miało przynieść efekt.Miłego wieczoru życzę .

    Do MicCala :

    Spoiler: 
    Imperium w "Łotrze..." kompetentne? Naprawdę? Ja wiem, że ilu ludzi tyle opinii, a o gustach się nie dyskutuje, ale naprawdę nie rozumiem jak można czegoś takiego w tym filmie się dopatrzyć. Szturmowcy zawsze byli chłopcami do bicia, ale tutaj to już przechodzą samych siebie. Właściwe pojawiają się na ekranie tylko po to, żeby dać się efektownie zastrzelić/pobić/wysadzić w powietrze każdemu frajerowi, któremu akurat przyjdzie taka ochota. Z kolei każdy kolejny rebeliant to praktycznie jednoosobowa armia, z masażystą Ichi włącznie. Nie mówię już nawet o imperialnej flocie. Walki myśliwców akurat wyglądają nieźle, ale ciężki sprzęt... trzy niszczyciele majestatycznie dryfują w przestrzeni tylko po to, żeby dać się efektownie zniszczyć (scena z taranowaniem i przecinaniem okrętu wpół to już w ogóle wisienka na torcie - ja wiem, że to fantastyka, ale nawet dawno, dawno temu w odległej galaktyce obowiązywały prawa fizyki). Na dobrą sprawę jedyni kompetentni wojacy w służbie Imperium to ci śmiesznie trzeszczący SS-manni od dyrektorka (swoją drogą jak to jest, że taki typ, stojący gdzieś tam pod szczytem imperialnej hierarchii pajacuje w płaszczu a'la Vader i ma do dyspozycji takich killerów, a takie szychy jak Tarkin czy Vader muszą się zadowolić zwykłymi, bezużytecznymi szturmowcami?).
    To prawda,że ginęli dość masowo,ale jednak rebeliantów umierało równie wielu,naprawdę,to był chyba pierwszy film gdzie nie byli nieśmiertelni . Choć miałem na myśli głownie walki w powietrzu na lądzie fakt,szału nie było. Co do obstawy to nie był "dyrektorek",tylko bardzo ważna persona,zarządzająca jednym z największych projektów imperium,nic dziwnego że miał specjalną obstawę. Czemu Vader i Tarkin takiej nie mieli? Nie możemy stwierdzić by Tarkin takowej nie miał,w końcu nigdzie się nie przemieszczał,Vaderowi mogła po prostu nie być potrzebna,ale to już gdybanie .

    Czy rzeczywiście lepszy? Moim zdaniem przede wszystkim wtórny. Może trochę inaczej się zachowuje niż C3PO, ale zasadniczo to jest tylko jego substytutem, praktycznie odgrywa tę samą rolę.
    Oj,jak dla mnie zupełnie inną,wniósł genialny,czarny humor,dla mnie bomba

    To film czy gra komputerowa? Choć w tym wypadku muszę się zgodzić, że to rzeczywiście plus, bo nakręcona jest widowiskowo, a dialogii i sceny "spokojne" są drewniane i męczące, tak że dobra łupanka jest przyjemną odskocznią. Niemniej taki obraz z "Łotra..." wybitnego filmu raczej nie czyni. Warto też dodać, że taka galopująca akcja powoduje trudne do przełknięcia uproszczenia i zbiegi okoliczności (np. scena z zamachem na ojca Jyn - wylądowali pod bazą, przy fatalnej pogodzie, gościu znalazł dogodny punkt do oddania strzału i -proszę bardzo - ofiara akurat wychodzi prosto pod celownik. Jaka jest do cholery szansa, że jedna konkretna osoba wyjedzie z wykutej głęboko w skale budowli na powierzchnię akurat wtedy, kiedy jest potrzebna? Albo zniszczenie tego całego archiwum - wiadomo, bohaterowie musieli jakoś zginąć, ale jaki sens ma z punktu widzenia Imperium niszczenie własnego archiwum ze wszystkimi przechowywanymi tam, supertajnymi i arcyważnymi dokumentami w momencie, gdy sytuacja jest już praktycznie opanowana? I jaka szanująca się organizacja wpuściłaby do takiego miejsca niesprawdzony statek i pilota, który właśnie zdezerterował?).
    W każdym filmie,zwłaszcza akcji muszą być uproszczenia,to był po prostu szczęśliwy zbieg okoliczności,jak to czasem bywa w życiu. Zniszczenia archiwum też akurat nie rozumiem,natomiast nikt nie miał pojęcia,że to jest pilot dezerter,statek miał zostać sprawdzony na inspekcji,choć wiadomo,że to wszystko było nieco naciągane.

    Moim zdaniem przeskok został trochę wymuszony i prowadzi do zawirowań w ciągłości akcji - biorąc bowiem pod uwagę, że Leia uczestniczyła w bitwie i uciekła Vaderowi dosłownie sprzed samego nosa wszystkie dialogi z początkowych scen, dotyczące zamachu na statek dyplomatyczny i związane z tym oburzenie tracą wymowę i większy sens.
    Nie uciekła mu sprzed nosa,trochę za szybko to pokazali,kapsuła ratunkowa,która odłączyła się od okrętu który wyciął w pień Vader, dotarła do statku Lei,który był daleko stąd,tak przynajmniej ja to widzę

    Tutaj też ustawię się po przeciwnej stronie barykady - dla mnie właśnie Leia wyglądała nieco sztucznie, natomiast Tarkin... byłem przekonany, że będą go cały czas pokazywać tak, jak na początku, tj. plecami do widza z niewyraźnym odbiciem w szybie, ale gdy się odwrócił to w pierwszej chwili pomyślałem, że wykorzystali jakieś stare materiały Cushinga z "Gwiezdnych Wojen", naprawdę byłem pod wrażeniem.
    To już całkiem kwestia gustu

    Nie nazwałbym tego zręcznym, raczej sztampowym, typowa hollywódzka klisza z brutalnie przerwanym dzieciństwem i takie tam oklepane schematy... momentalna metamorfoza Jyn też toporna do bólu i mało wiarygodna.
    Ja akurat rozumiem jej metamorfozę,której uległa pod wpływem ojca,i zrozumiała o co walczył. Jasne,że trochę sztampowe,ale bez przesady,to jest film akcji...No i bardziej mi chodziło o zebranie drużyny a nie sam wątek Jyn
    Ostatnio edytowane przez Il Duce ; 21-12-2016 o 22:11
    Keep your friends rich and your enemies rich and wait to find out which is which.

Strona 11 z 28 PierwszyPierwszy ... 91011121321 ... OstatniOstatni

Tagi dla tego wątku

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •