Zamieszczone przez
Veritimus
To nie jest wojna religijna, tak jak krucjaty nimi nie były, a czysto polityczna rozgrywka, w której ktoś posługuje się religią, bo to znakomite narzędzie wpływu na masy jako ogół i konkretne jednostki. Znowu zacznie się lament i sianie strachu w ludziach, by za poczucie bezpieczeństwa sprzedać swoją wolność, poddając się wszelkim kontrolom i inwigilacji. Wciąż ludzie dają się nabrać na ten sam tani chwyt, który jest stosowany od czasów WTC; wciąż wierzą w te same naiwne bajeczki o walce dobra (Zachód pod egidą USA) ze złem (Arabowie i Rosja). Propaganda, która Goebbelsa by zawstydziła swoją efektywnością. Ludziom się wydaje, że "1984" Orwella przeminął wraz z upadkiem ZSRR - śmiech na sali, nigdy nie był bardziej aktualny niż teraz.