Jeśli Francja nie chce tracić więcej swej cennej rodziny proponujemy Pokój. Stalowy 15 tur zwykły 20 tur.
Wersja do druku
Jeśli Francja nie chce tracić więcej swej cennej rodziny proponujemy Pokój. Stalowy 15 tur zwykły 20 tur.
Pon Stalowy na 10 tur zwykly 15
-Sprzedaż Lizbony za 3X3000 Florenów
tak jak to ustaliliśmy Drogi Panie z Francji.
Et vais 2x4000...
Panie, inaczej do nas pisałeś niech bedzie 2x4000 i 2x500.
[QUOTE=Mefisto7]Et ai'etre mon proposition. Ou est "3 x 3000"?Cytat:
Zamieszczone przez Mefisto7
Cytat:
Zamieszczone przez Mefisto7
Tak oto brzmiała wasza propozycja drodzy Francuzi.
Podtrzymujecie ją czy sie wycofujecie?
<? Nie taką propozycję miałeś przed nosem kilka dni temu, gdy dopiero odpowiedziałeś. 3 x 3000 było bardzo dawno temu (początek nowego forum) i to edytowałem. Czyżbyś miał nieedytowaną wersję, czy po prostu ściemniasz i zmieniasz teraz jej treść? Ja mam w wysłanych taką, jaką przywołałem.>
Skoro wysyłam taką wersje to znaczy że właśnie takową posiadam, prawda :) ?
Odpowiedziałem zgodnie ze zwyczajem na mojej turze i masz racje ,strasznie długo tura dochodziła, i odpowiedziałem na tą propozycje którą miałem w wiadomościach.
Czy mam rozumieć że postanowienia, edytujesz i te które zaproponowałeś są nieważne?
To już nieistotne w jaki sposob i co czekam po prostu na odpowiedź.
3000x3 czy 4000x2 jest odpowiedź Francji?
Wypowiadamy pona.
W związku z pokojem z Anglią chciałem potwierdzić PON-a z Francją na 15 tur, oraz niezajmowanie Szczecina przez was.
Bien sûr monsieur. C'est comme vous życzehr. ;) Aller bon.
Tout le plaisir est pour moi mon cher ami.
Pakt z diabłem? :curve:
Hmmm można to nazwać "pakt Ribbentrop - Beck"
<wypraszam sobie>
No co Mefisto, myślę że byłbyś zwolennikiem hipotetycznego aliansu z Niemcami w '39 :p
To źle myślisz. Tam nie było dobrego rozwiązania.
Sycylianie zrywają pona! Nie potraficie zaprowadzić porządku we własnym państwie, więc nasze wojsko pomoże.
Ale jeśli zaproponujecie dużą okrągłą sumę i ze dwie-trzy prowincje to może zgodzimy się podpisać znowu. :)
Pytanie jak chcecie sie wywiązać z ustaleń które zaproponowaliście w sprawie POna skoro w najbliższej turze utracicie Bourgeois który obecnie oblega Maur .
Czekamy na odpowiedz bo zwlekamy z turą.
<Sam się gotowałem na atak przez Pireneje...Jak? Nie możesz przyjąć oferty? Ja się wywiązuję, to Maury nie dopuszczają cię do przyjęcia prawa własności. Wyobraźmy sobie coś takiego w historii chociażby. Przecież absurdem byłoby zwracać się do państwa oddającego ziemie o to, że bandyci mauryjscy, niedawni twoi sojusznicy, mają gdzieś twoje nabyte prawa. Gdyby nie ich działania to bym przecie oddał. A nie mogę za ich działania odpowiadać.>
Cytat:
Sam się gotowałem na atak przez Pireneje...Jak? Nie możesz przyjąć oferty? Ja się wywiązuję, to Maury nie dopuszczają cię do przyjęcia prawa własności. Wyobraźmy sobie coś takiego w historii chociażby. Przecież absurdem byłoby zwracać się do państwa oddającego ziemie o to, że bandyci mauryjscy, niedawni twoi sojusznicy, mają gdzieś twoje nabyte prawa. Gdyby nie ich działania to bym przecie oddał. A nie mogę za ich działania odpowiadać.>
Ze sobą uzgadniali rzucanie się na mnie. Markus jednak daje PoNa za te prowincje. Chodzi o to, że właśnie jakiekolwiek pretensje Maura nie powinny mieć znaczenia. 1) I tak nie zdobędzie miast, 2) to śmieszne, żebym miał nie otrzymać pokoju od Aragonii, bo durne i nierealne zasady bardziej pochylają się nad Maurem, który MOŻE być poszkodowany. Sory, taki mamy klimat, taka dyplomacja.
poczytaj sobie jaki podałeś pierwszy argument dla MG w sprawie tych miast
skoro zapewniales ze te miasta dostane to mam je dostac inaczej pon -a/umowy nie ma ,pomijajac ze wycofales wszystkich zolnierzy z obrebu tych prowincji pozostawiajac jej jako latwy łup.
A wiec ostatecznie co proponujesz mogę sie zgodzic na inne miasta podobnej wielkości co wstepnie proponowane na Iberii a jezeli twoja odpowiedzia jest taka odpowiedz jak powyzej to sprawa laduje u MG i pona nie ma twoj problem to ty zaproponowales opoznienie i do czasu sfinasowania umowy jestes odpowiedzialny za to co po twojej stronie .
I nie pisz nieprawdy Maur nie byl nigdy naszym sojusznikiem mieliśmy jedynie wspólne cele co moze sie znowu powtórzyć.
To nieważne jaki był oficjalny status waszego związku. Razem mieliście mnie zaciukać.
To co pisałem do MG nie było przedmiotem naszej umowy. Tejże owym było przeniesienie własności prowincji w odpowiednich turach za stalowego PoNa. Nie uwzględniała bandytów. Proszę nie mieszać tych dwóch rzeczy. Zresztą naprawdę tak wtedy sądziłem, Maur wyglądał na szykującego się do ataku na Francję właściwą.
To, że wycofałem jedną milicję więcej nic nie znaczy w obliczu tego zgrupowania.
Zrywając PONa z Maurem upoważniłeś go z całą mocą do ataku na prawnie twoje miasto - Burgos, dokładnie takoż w tym samym czasie jaki jest teraz. Dlatego, prócz treści umowy, twoje roszczenia nie mają podstaw.
Kłóć się, proszę bardzo. Ja nie podpisywałem umowy w złej wierze, nie chciałem takich nowych okoliczności. Gówno się zdarza.
Cytat:
To nieważne jaki był oficjalny status waszego związku. Razem mieliście mnie zaciukać.
To co pisałem do MG nie było przedmiotem naszej umowy. Tejże owym było przeniesienie własności prowincji w odpowiednich turach za stalowego PoNa. Nie uwzględniała bandytów. Proszę nie mieszać tych dwóch rzeczy. Zresztą naprawdę tak wtedy sądziłem, Maur wyglądał na szykującego się do ataku na Francję właściwą.
To, że wycofałem jedną milicję więcej nic nie znaczy w obliczu tego zgrupowania.
Zrywając PONa z Maurem upoważniłeś go z całą mocą do ataku na prawnie twoje miasto - Burgos, dokładnie takoż w tym samym czasie jaki jest teraz. Dlatego, prócz treści umowy, twoje roszczenia nie mają podstaw.
Kłóć się, proszę bardzo. Ja nie podpisywałem umowy w złej wierze, nie chciałem takich nowych okoliczności. Gówno się zdarza.
nie bede sie rozpisywał ale musze przyznac ze mnie rozbawiles :eek: twoja decyzja kieruje sprawe do MG o formalne potwierdzenie nieważności naszej umowy .
Nie możecie się dogadać, że jeśli Maur rzeczywiście to teraz zdobędzie, to Francja zobowiąże się to dla ciebie odbić i dodatkowo zrekompensuje, czy coś w ten deseń?
Jeśli czytałeś moje posty to widać że ja chciałem dałem propozycje aby wyznaczył inne równorzędne miasto które jest w stanie mi przekazać a co sobie zdobędzie i kiedy to jego sprawa.Zresztą ma nadal czas do werdyktu MG
który jest moim zdaniem formalnością .
Jako że nie spełniliście warunków umowy nie obowiązują nas od tej tury Pon stalowy:
i okazaliście być hochsztaplerami i nie miara cwaniakami obraziliście majestat naszego króla dlatego wypowiadamy wam wojnę.Cytat:
Ze sobą uzgadniali rzucanie się na mnie. Markus jednak daje PoNa za te prowincje. Chodzi o to, że właśnie jakiekolwiek pretensje Maura nie powinny mieć znaczenia. 1) I tak nie zdobędzie miast, 2) to śmieszne, żebym miał nie otrzymać pokoju od Aragonii, bo durne i nierealne zasady bardziej pochylają się nad Maurem, który MOŻE być poszkodowany. Sory, taki mamy klimat, taka dyplomacja.
Po decyzji kolegium nieaktualne.
Nie mam nic wspólnego z hochsztaplerstwem. Nie umawiałem się w złej wierze. Za 2 moje ruchy oczekuję krwawej jatki zatem. ^^
Witamy
otrzymaliśmy czterysta denarów czy mamy rozumieć ze jest to suma wypłacona na podstawie naszej propozycji jaką otrzymaliście jesli tak to prosimy o przekazie urywku naszej propozycji związanego z wpłatą do podania akceptacji MG co mieliście uczynić przed wpłatą.
Jesli nie natomiast to proszę o potwierdzenie i ewentualne wyjaśnienie dlaczego taka wplata .
Tresc propozycji przypominam tu:
Cytat:
Co do wyroku dostaniesz kredyt na spłatę zobowiązania 1000 denarów zapłaty zasądzonego do czasu oddania miasta ale ja zgadzam sie że dług kredytu będziesz spłacał w comiesięcznych transzach min. 300 denarów aż do spłacenia.
Cytat:
Wyrok Kolegium jest nieprawomocny, 400 florenów jest z mojej dobrej woli, na poczet ewentualnie potwierdzonego wyroku lub jego zmiany, także w związku z twoją propozycją, która się zgadzała na rozłożenie kary w ratach. Wprawdzie podane były raty 300 - florenowe, miałem jednak ochotę możliwość dać więcej. Do zdobycia Burgos będę płacił. Po ruszeniu dup przez kolegiumowiczów i wydaniu wyroku prawomocnego - dopłacę resztę lub nie, gdy kara orzeczona będzie na nie-większą sumę, niż do tego czasu wpłacona.
Chodzi o to jaka będzie ostatecznie suma półroczna orzeczona, nie czy będzie orzeczona w ogóle, bo na jej odrzucenie już raczej nie liczę. Rozpocząłeś przewód kolegium - to do kolegium się zgłaszaj o działanie, MG jest już wyłączony ze sprawy. ^^ Sam to zrobiłeś, olewając jego decyzję.
Jak zwykle kłamliwie innym ubliżasz.
Nie olałem zadnej decyzji MG jedynie zgodnie z regulaminem odwołałem sie od jego decyzji do kolegium .To ty olewasz decyzje kolegium o dziwo będąc jego czlonkiem.
Dla mnie w obecnym stanie kolegium podjeło decyzje uznam i nie bede polemizowal z zadna decyzją ogloszoną przez przewodniczącego kolegium .To ty szargasz nienaruszalne zasady czym doprowadzisz do tego ze byc moze niejedna KO stanie.Co ty potrafisz jedynie naginać i interpretować na swoją korzyść to co nie okreslone na pismie ,gdzie byleś jak dlugo byleś czlonkiem kolegium nie ustalileś czytelnych zasad jego dzialania.Jesli nie to mniej na tyle honoru i nie wykorzystuj tego do czasu jak nie zmienicie nic i nie oglosicie tego slowo przewodniczacego jest dla mnie i dla innych jak zauwazylem ostataeczne a jego wyroki jesli gracz nie chce to MG ma egzekfować.
A jeszcze jedno ta wasza armia do przyszłej naszej tury ma zniknąć z naszych ziem.
Z tego co widzę, tego sporu nie da się rozwiązać. W takim razie moim zdaniem po prostu wasza umowa musi zostać potraktowana jako nieistniejąca albo też musi zostać rozwiązana, a pon pomiędzy Aragonią i Francją wygasa bez obowiązku dla którejkolwiek ze stron czekania 2 tur z atakiem (taki wniosek wynika z klauzul impossibilium nulla obligatio est lub rebus sic stantibus). Wtedy oczywiście Mefisto nie ma również obowiązku płacenia czegokolwiek, tych 400 florenów Markus nie powinien przyjmować (musiałbyś odrzucić w tej turze propozycję Francji przekazania ci 400 florenów). Natomiast możesz atakować Francję, od razu w tej turze, ponieważ wasz pakt nie obowiązuje (na podstawie którejkolwiek z wymienionych wyżej klauzul).
Twierdzenia Mefista, że zawarł umowę w dobrej wierze są nie do obronienia, biorąc pod uwagę, że wiedział o zagrożeniu ze strony Maura, nie poinformował o tym fakcie Markusa, dopuszczając do możliwości oblegania miasta przez wrogie wojsko (a wystarczyło chociażby pobudować forty blokujące drogę lub doszkolić wojska). W takim wypadku zastosowanie ma klauzula impossibilium nulla obligatio est - świadczenie było niemożliwe od samego początku. W dodatku ewidentnie mamy do czynienia ze złą wiarą ze strony Mefista. Nawet jeśli uznać zapewnienia Mefista o dobrej wierze, to nadal w grę wchodzi klauzula rebus sic stantibus - ze względu na nieoczekiwaną dla Markusa zmianę okoliczności może on rozwiązać umowę bez negatywnych dla siebie konsekwencji (czyli w tym przypadku nie musi czekać z atakiem 2 tur, bo nie zrywa pona tylko rozwiązuje).
Taka możliwość (na podstawie klauzuli rebus sic stantibus) wynika z faktu, że adwersarz nie zaakceptował wyroku Kolegium, zasądzającego odszkodowanie, w sytuacji gdy jednej ze stron umowy groziła rażąca strata, nawet jeśli strony nie przewidywały wpływu nadzwyczajnej zmiany stosunków na zobowiązanie. Zakładam jednak, że Mefisto przewidywał (czytaj: działał w złej wierze) wystąpienie zmiany stosunków i jej wpływ na zobowiązanie, bo widział armię Maura. Tym bardziej Markus nie ma obowiązku traktowania tej umowy jako go wiążącej.
Podsumowując, Markus, powinieneś działać w tej turze tak jakby wasza umowa nigdy nie została zawarta (czyli jesteś nadal w stanie wojny z Francją). Mefisto nie uważa wyroku Kolegium za prawomocny - ale przecież nad Kolegium już nikt wyżej nie stoi, to u nas najwyższa instancja. Do kogo zatem chciałby się odwołać? Zabrnęliśmy w ślepy zaułek, więc wasza umowa musi zostać uznana za nieistniejącą, podobnie pon.
Nie przyjmuj pieniędzy, atakuj Francję jeśli chcesz. Podobnie gdy tura dojdzie do Francji, może ona atakować.
Chyba, że na nowo rozpoczniecie rokowania pokojowe i zawrzecie nową umową.
Oczywiście sam to proponowałem tzn że umowa jest nieważna z racji nie wykonania jej warunków przez Mefisto ale dwie tury temu obecnie gdy ja dostosowałem sie do decyzji przewodniczącego kolegium zgodnie z zasadami mam nadal tracić gdy wykonałem ruchy o innym celu.Czyli oszustwo ma być nagradzane taki chcesz precedens on dostał 3-4 tury pona ja dostałem bluzgi i obrazy na forum.
Myśmy nie zabrneli w slepy zaułek po prostu jesteśmy na dobrej drodze do zakończenia tej ko .
Przecież nie będziemy kończyć KO tylko dlatego, że dwóch nie potrafi się dostosować.Cytat:
Myśmy nie zabrneli w slepy zaułek po prostu jesteśmy na dobrej drodze do zakończenia tej ko.
Wywalimy was na zbity pysk i znajdziemy nowych graczy na dwie frakcje. Proste. :)
;) czyli zakończymy , tak jak pisałem.
No ja sie nie potrafię dostosować zwłaszcza jak sie mnie oszukuje i mi sie jeszcze ubliża.
Jak to mówią u nos : Ciulać to my a nie nos.:D
Cytat:
Podsumowując, Markus, powinieneś działać w tej turze tak jakby wasza umowa nigdy nie została zawarta (czyli jesteś nadal w stanie wojny z Francją). Mefisto nie uważa wyroku Kolegium za prawomocny - ale przecież nad Kolegium już nikt wyżej nie stoi, to u nas najwyższa instancja. Do kogo zatem chciałby się odwołać? Zabrnęliśmy w ślepy zaułek, więc wasza umowa musi zostać uznana za nieistniejącą, podobnie pon.
Nie przyjmuj pieniędzy, atakuj Francję jeśli chcesz. Podobnie gdy tura dojdzie do Francji, może ona atakować.
Chyba, że na nowo rozpoczniecie rokowania pokojowe i zawrzecie nową umową.
Fiu fiu. Cóż za fajerwerki paremii! Dość sztampowa próba przestraszenia elokwencją i obeznaniem ;) ... Jednakowoż mnie tylko rozbawiłeś, a koledze, któremu chciałeś udzielić porady, prawdopodobnie większość tekstu wydała się tak naprawdę językiem chińskim. A trzymaniem się faktów i okoliczności nie powaliłeś najzupełniej.
Co do strony formalnej:
Zaczniemy od paremii. 1.Pomijasz fakt, że żeby ugrać coś na zasadzie "rebus sic stantibus" - także trzeba rozpocząć przewód sądowy. To sąd ustala wynik, rozmiary i szczegóły rozstrzygnięcia. Sądy mamy już ustalone, dlatego niczego tym nie ugrasz automatycznie. Możecie jedynie składać nowe wnioski do naszych przewspaniałych leni.
2.Z kolei zasada "impossibilium...", której nawet tłumaczenie podajesz, mówi o niemożliwości świadczenia od samego początku. W czasie i po zawarciu umowy jeszcze długo świadczenie było możliwe, więc ta zasada właśnie nie obowiązuje. Przypominam za to część rzeczową kodeksu i artykuł, którym podane jest kiedy własność przechodzi na nabywcę...
Jako tak wielki formalista, nagle całkowicie spluwasz na procedury. Nic dziwnego - jeśli tylko widzisz w tym interes znajdując się po drugiej stronie barykady. Przecież taka zazwyczaj właśnie rola podłej adwokaciny. ;) Po raz kolejny, jak w grotesce, powołujesz się na.... WYROK KOLEGIUM?! Czy mamy takowy? Nie widziałem, by Kolegium wspólnie wydało decyzję, tak jak to jest w zwyczaju. Moim prawem jest domagać się sprawiedliwości wymierzonej przez ORGAN, nie jego jednostkę. Równie dobrze to JA mogę się domagać respektowania jedynego wyroku wydanego wedle reguł -tj. wyroku MG tej kampanii. Organ odwoławczy przecie nie popisał się zaangażowaniem. Z jakiej racji wynosicie pierwszeństwo wyroku bezpodstawnego nad wyrokiem całkowicie prawnym, aczkolwiek od którego się odwołano? Przywołując powyższą kwestię interesu: jestem pewny, że będąc po drugiej stronie - jako żywo protestowałbyś przeciw wyrokowi Avasila jeśli naruszałby twoje interesy. Tym bardziej, skoro jest moim sojusznikiem - królem Anglii.
Biorąc pod uwagę to, że sprawa tak naprawdę jest w toku - w ogóle nie ma sensu bawić się w twoje gierki.
Inna kwestia to dlaczego występować tu chcesz w roli rzekomego sędziego? Ktoś cię tu prosił? Nie masz żadnej władzy, ani jako MG, ani jako współpracownik Jankera i Avasila w tej sprawie. Nie masz mocy dyktowania rozstrzygnięć, serwowania wyroków... Nikogo z kampanii nie wyrzucisz, może to zrobić ew. MG.
Koniec końców czemu robi się ze mnie czarny charakter, skoro to Avasil i Janker za nic nie chcą się tu pojawić i sprawy rozwiązać? Nie możecie z ich absencji wyciągać rozstrzygnięcia na moją niekorzyść, bo z jakiej racji? To ja, powtarzając się, mogę uznawać wyrok MG za wiążący, acz nie chcę. Pragnę by się tu zjawili i wydali wspólną decyzję. Może być i taką, która podtrzymuje prywatne zdanie Avasila! Nie ma sprawy! W swojej sprawie i w swoim interesie jak najbardziej mam prawo formalizmu jednak się domagać. Ma być wyrok KOLEGIUM, nie "INNEGO SĘDZIEGO, BO TEN MI SIĘ NIE PODOBA".
A teraz czas na stronę materialną...
W momencie zawierania umowy byłem święcie przekonany, że mauryjska armia zmierza na południe Francji. Wyrazem tego może być wzmożona rekrutacja w tamtych rejonach. Nie możesz zarzucić mi nieprawdy, bo na jakich podstawach? Miałbym planować już wtedy sprawę, która od samego początku wydaje się działającą całkowicie przeciw mnie? Nie jestem głupi. To ja wyszedłem z propozycją oddania miast za pokój i taką miałem szczerą intencję.
Inna sprawa to czas późniejszy, w którym nie byłem w stanie niczego zrobić. JA fortów postawić nie mogłem, gdyż jedyny generał znajdował się za daleko. Natomiast, jak już to poddawałem wcześniej, Markus miał pełne możliwości by zagrodzić Maurowi dostęp do Burgos i dać mu ew. wentyl na południową Francję.( co w połączeniu z kolejnymi cegiełkami daje obraz niezadbania o nabytą własność) Ponadto szczerze żyłem nadzieją, że miasto jednak będzie dało się przekazać. Wzmianka o wojskach jest wyrazem często przez ciebie przemawiającego braku realizmu (jak wynoszenie 2,5k strat z hipotetycznych "zniszczeń", a tym samym też poddawanie w wątpliwość tego czy to sprawdziłem, zanim wrzuciłem problem ------ i wiele, wiele innych sytuacji), choć dość delikatna, wynikająca z kolejnego braku informacji. Tym gorzej, że nie mając koniecznych informacji, wygłaszasz sądy. Rekrutacja jednej jednostki milicji w połączeniu z drugą garnizonową miała 1) w ogóle zatrzymać oblężenie miasta przez Maura? 2) cokolwiek zdziałać przeciw całej armii w ewentualnej próbie odbicia ze środka? WUT?
Swoją drogą ciekaw jestem gdzie NABLUZGAŁEM panu Markusowi. ^^ Wypraszam sobie także nazywanie mnie oszustem ze względu na brak zrozumienia dla artykułowanych przez oponenta poglądów.
Tak poza tymi kłótniami w tej ambasadzie nic się nie będzie dziać ?! Ja to zmieniam... Proszę Francuzów o zawarcie Sojuszu.
Król Francuzów udziela się hucznie w innych ambasadach, a już do swojej nie zajrzy ??? Nasz król bardzo jest zaniepokojony takim obrotem spraw. Królestwo Kastylii nie może być ignorowane ! Francuzi mają czas do 20:00 albo propozycja zostaje wycofana.