Wersja do druku
Taaa z pewnością zważywszy na "filmowy" portal w którym został opublikowany ten zwiastun z profesjonalnymi aktorami i najnowocześniejszą CGF.Po drugie nawet na takie bzdety jest odpowiedni dział w którym możesz zamieszczać tego typu posty bez potrzeby zaśmiecania Tawerny.
Temat do śmietnika lub zamknięcia.
@szwejku - Tak zajrzałem z ciekawości co o Oblivion i Predestination pisałem w temacie po seansach, wyszło że tak :cool: (posty 1933 i 2375):
Cytat:
Zamieszczone przez Gajusz Mariusz
Natomiast u mnie poprzedni weekend był pod znakiem Dzikiego zachodu :D, najpierw poszedłCytat:
Zamieszczone przez Gajusz Mariusz
Słabo oceniany ale obejrzeliśmy. Niby wszystko klasycznie się zaczyna: weteranowi wojny secesyjnej Meksykanie porywają żonę i ten rusza w pościg. Później wraz z czasem widzimy ze coś jest nie tak :P. Dodam jeszcze że patrząc na bohatera Clint E. nie wyparłby się syna. Sylwetka i rysy twarzy od razu przypomniały spaghetti westerny gdzie Clint zdobył nazwisko by kontynuować karierę w Hollywood. Film nie oszałamiający, ale dla fanów westernów w długie jesienne wieczory jak najbardziej.
Kolejny to:
Znowu klasyka. Były rewolwerowiec wraca po latach w rodzinne strony do samotnego ojca (tutaj w obsadzie także syn i ojciec...) gdy na miejscu okazuje się że źle się dzieje. I mamy walkę wewnętrzną czy wrócić do dawnego życia w grzechu czy nadstawiać drugi policzek. Nie jest niespodzianką co wygra. ;) Przez co najmniej drugą połowę filmu wszystko zmierza do kulminacyjnego pojedynku dwóch największych cyngli w okolicy stojących po obu stronach barykady. I tu niespodzianka, jeszcze takiego wyniku głównego pojedynku nie widziałem w westernie :D
Na koniec był Sandler... czyli Ridiculous 6. Wiadomo czego się spodziewać, ale kilka nazwisk z listy płac przeważyło i ciekawość wygrała. No cóż, tylko dla otwartych na tego typu absurdalny humor. Wszystkie sceny bije postać małego Indianina :cool: (trailer 0:38)
By wyczerpać temat jeszcze raz polecam Slow West i oglądany jakiś czas temu średniak, ale warto choćby dla Natalie ;)
A ja zacznę się rozglądać za tą nową ekranizacją Siedmiu wspaniałych...
I znowu nas postraszą w kosmosie
Jeżeli reżyser nie obniżył lotów po Child 44 to obsada motywuje do odwiedzenia kina.
Errata do westernów. Zanim dopadłem Siedmiu wspaniałych wpadł mi w ręce The duel
Dobry (Hemsworth), zły (Harrelson), wspólna przeszłość, dziwne miasteczko, odnajdywane zwłoki w granicznej rzece Rio Grande. Wszystko już było, czy panowie dali radę w te klocki? Średnio na jeża. Ale cieszy że gatunek gdzieś tam po opłotkach żyje i znane twarze próbują swych sił. ;)
Ło w mordę!Wielka Czwórka powraca :champagne:
Znalazłem taki film: Fortress. Od razu zastrzegam: do ślicznotki z Memphis mu daaaaaaleko. Ale na bezrybiu i rak rybą :confused:. Co do ujęć lotniczych: jako graczowi Sturmovików jakoś znajomo mi to wyglądało :P.
Polecam tylko głodnym i fanom gatunku ;)
Wyborna zabawa i świetny relaks.Chociaż jest kilka "ale"...Najgorszy Joker jakiego widziałem.Niestety udana charakteryzacja i ciągle rozdziawiona gęba to za mało żeby się zbliżyć do J.Nicholsona lub H.Ledgera.Trochę rozczarowuje główny zły charakter którego ma zlikwidować psychopatyczna ekipa jednak na szczęście ona sama jest wielce oryginalna i widz może się niezle uśmiać kiedy poszczególni jej załoganci się docierają.Na brak nudy nie będziecie narzekać:
Najlepszy przykład na to iż najbardziej wyszukane efekty specjalne nie są w stanie uratować filmu w którym,po za nimi samymi,wszystko leży i woła o pomstę do nieba.Strata czasu a kto chce niechaj ogląda na własne ryzyko:
Dość brutalne kino ale takie były czasy Ameryki czasu prohibicji a T.Hardy w takich klimatach tradycyjnie prezentuje się wybornie chociaż w tym filmie,w mojej opini,został usunięty w cień dzięki G.Pearce.Wart obejrzenia nawet dla plumkającego twardziela (wyborna scena :devil:):
Zaś ze zbliżających się nowości uwagę zwróciłem na "Collateral beauty".Coś czuję że to będzie kolejny świetny film W.Smitha po "Seven pounds" i "The pursuit of happiness".Zresztą już sama fabuła oraz obsada powodują że nie można przejść obojętnie obok tego filmu:
Zaś w marcu przyszłego roku ekranizacja klasyki:
Kolejny już trailer, ale ten przekonał mnie do ruszenia 4 liter do kina:
Trochę przypomina obraz Kuli według Crichtona. Tyle że tam ekranizacja była po prostu słaba w stosunku do książki. Mam nadzieje ze to nie będzie kolejne rozczarowanie, bo trailer mnie zachęca jak najbardziej:
I znowu za pół roku przygoda z mumią.
U mnie temat: Afryka.
Ten film skutecznie mnie mijał przez 10(!) lat: Ostatni król Szkocji. Znakomity Whitaker w roli Amina po prostu wymiata. Jeżeli kogoś też omijał, gorąco polecam nadrobić zaległości!
Ten dużo świeższy: Beasts of no nation. Znakomity obraz i do tego znakomita muzyka. Jak komuś się podobał Kaznodzieja z karabinem a szczególnie Krwawy diament spokojnie niech szuka. Jak już wzmiankowałem, muzyka i znakomite sceny robią wrażenie i przybliżają choć trochę codzienność Czarnego Lądu. Polecam!
Pamiętacie Pan życia i śmierci (Lord of war)? Klimat i temat się podobał? No to polecam: