Cytat:
Tak czy siak są na służbie by pilnować bezpieczeństwa obywateli. Jeżeli aktualna rzeczywistość ich przerasta czas na inną pracę. Nie wiem jak w Belgii z bezrobociem, ale pewnie długo wakatów nie będzie.
Jest strajk (ponoć, próbowałem znaleźć o tym wiadomości na szybko to mi się nie udało), są związki zawodowe, w ostateczności ich zwolnią... i zostaną bez policjantów. Idealne rozwiązanie, co nie?
Cytat:
Ktoś na służbie który składa świadomie, jako zawodowiec, nie poborowy w zastępczej służbie, przysięgę wie co robi. Jeżeli mimo to boi się wyjść na ulice pilnować porządku w dniu święta narodowego, cóż. To nie legia cudzoziemska, nie będą ścigać za wyjście przedterminowe.
Po pierwsze daj mi dowód, że serio się boją. Nawet ten link od Sama nie mówi o strachu jaki Ty sugerujesz. Poza tym przecież pisałem, że chodzi właśnie pewnie o to, że sytuacja się zmieniła. Kiedy szli na policjantów to widać nie wiedzieli w co się pakują, a raczej jak będzie ich praca wyglądała za ileś tam lat. Nie ma w tym nic dziwnego, to normalne, że ludzie reagują kiedy zmieniają się ich warunki pracy, nawet w Polsce. Oczywiście można mieć nadzieję, że policjanci to będą tacy Supermani gotowi z gołą klatą chronić ludzi, jeżeli ktoś chciałby jednak na serio wpychać takie ideologiczne spojrzenie do takich zawodów to zostalibyśmy pewnie z garstką policjantów.
Cytat:
Za krótki fragment wyciąłeś więc i wniosek błędny
Więc napisz o co Ci chodziło.
Cytat:
Dlatego tak napisałem. Większość sojuszników robi przy tym mniejsze czy większe interesy własnego kraju, my jesteśmy nimi dla słów i idei.
Nie widzę w tym związku z tematem.
Cytat:
Hiszpania podobnie do nas się zaangażowała w Iraku (czyli bez lotnictwa). I co? I poszły pociągi. Oczywiście nie jesteśmy takim celem jak stolice Europy Zach., ale miękkim i najzupełniej winnym według ich schematu jak najbardziej. I przynajmniej zewnętrznie dużym państwem zaangażowanym. Mimo że w Afganie zostało nas niewielu. A Turcji na Twoim miejscu bym tak nie lekceważył. Zbyt poważny jest to członek NATO i w tak newralgicznym miejscu. Ale ok, każdy ma swój osąd.
Chodziło mi o aktualne naloty na ISIS, a nie jakieś stare w Iraku. Terroryści od dawna straszą, że będą atakowali tych którzy atakują nich lub to planują. A Turcji nie lekceważę, pisałem przecież o tym jak sprawę postrzegają ludzie na Zachodzie. Nie myślisz chyba, że mieszkaniec Brukseli patrzy na zamachy w Turcji z perspektywy interesów NATO? Dla niego to pewnie kolejny kraj na Bliskim Wschodzie.
Cytat:
Więc wracając do mojego pytania: ci policjanci są inni od belgijskich? Już strajkują? Bo według Ciebie już powinni.
Niby skąd wyciagnąłeś wniosek, że według mnie? Fakt, że nie wyzywam nie znanych mi ludzi na podstawie krótkiego artykułu zalatującego propagandą od tchórzy, kretynów i ludzi wychowanych na grach komputerowych znaczy, że jestem za strajkującymi policjantami?
Cytat:
Dobrze że przypomniałeś: Francuzi zestrachali się przed 14 lipca? A, pewnie nie mają takich powodów jak Belgowie.
Wyciągasz wnioski znikąd. Wiesz jakie jest wyposażenie belgijskich a jakie francuskich funkcjonariuszy? Jakie mają przepisy? Możliwość użycia broni? Czy serio nie strajkowali? Zresztą co chwilę się słyszy, że jacyś policjanci na Zachodzie boją się zapuszczać do jakichś dzielnic. Protestowanie to też nie jest nic nowego, nawet w Belgii: http://www.gazetaprawna.pl/wiadomosc...zpiecznie.html . No ale w Polsce to jak mniemam policjanci są tak odważni, że nawet w Meksyku walczyli by z kartelami za pomocą pałek, tylko Belgowie tacy tchórzliwi itd.
Cytat:
I? W Stanach nie organizuje się masówek? Tam są same bezrozumne robocopy w policji? Czy zagrożenia brak? Odwołuje się maratony? Ludzie przestali starać się o pracę w nowojorskiej straży pożarnej? Nie, bo ten kraj wyśmiewany przez wielu z różnych stron ma jedną cechę, trudno go zastraszyć. Jest zamach na biegaczy? Tym bardziej w następnym roku jest organizowany. Czy biegacze mogą czuć się zagrożeni? Czy policjanci mogą czuć się zagrożeni? Tak, tak. Ale strach zostawiamy w szafie, bierzemy strój biegacza, mundur i robimy swoje. To samo dotyczy Albionu i Francji. Terror zwycięża wtedy gdy zwycięża w głowie adresata.
Poczytaj o policji w Stanach. Jak podnosili larum kiedy byli źle/nieodpowiednio wyposażeni, jak sytuacja się zmieniła niemal o 180 stopni tak, że teraz mówi się o tym, że mają za dużo broni. Jak zaczniesz czytać to z łatwością znajdziesz teksty policjantów którzy mówili, że się boją.
Cytat:
U nas rocznie na drogach ginie mieścina. I co, bać się wyjechać samochodem?
Jeżeli na drogach zaczną się pojawiać auta pułapki i samobójcy taranujący innych czołgami to raczej tak.
Cytat:
Jeżeli policjant nie wyjdzie na ulicę z takich powodów (statystyki terroru, liczba gróźb imamów, procent obywateli mniejszości muzułmańskiej) to z jakich powodów do niej wchodził?
http://lmgtfy.com/?q=czym+zajmuje+si%C4%99+policja#
Bądźmy poważni. Wiemy o całej sprawie tyle co nic, wypadałoby się przyjrzeć bliżej sprawie przed tym jak zacznie się kogoś obrażać od kretynów, tchórzy, ludzi którzy złamali przysięgi itd. No ale to może taka Polska mentalność, żadnych praw tylko obowiązki, jak ktoś strajkuje to znaczy, że mu się nie chce robić. W artykule pisze, że policjanci się boją? Strach jak wiadomo ma tylko jedną definicję "robienie pod siebie z myślą o zagrożeniu własnego zdrowia", brak odpowiedniego wyszkolenia, procedur, broni itd. nie ma tu nic do rzeczy. W Belgii pewnie kilku policjantów poszło do szefa związku i wspólnie płacząc ogłosili, że oni się boją i nie będą wykonywali swoich obowiązków. Czy może było inaczej? Fakt, że artykuł daje mało informacji nie uprawnia do dopowiadania sobie reszty. Daję sobie głowę uciąć, że wśród tych policjantów których niektórzy tak ochoczo wyzywają od kretynów, tchórzy itd. są tacy przy których oszczercy grzecznie skuliliby się w kąt bojąc się im to powiedzieć w twarz. No i łatwo wyzywać innych od tchórzy siedząc sobie za komputerem w kraju w którym ostatni zamach o jakim słyszano to jakaś szopka z doktorem. Co innego wziąć na siebie obowiązek obrony tłumu w stolicy UE. Sprawa z pewnością jest wielowątkowa o czym zresztą już pisałem, niektórzy z tego co widzę uparli się jednak na jednostronne i ograniczone rozumienie słowa strach. Przed ruszeniem dalej z tematem wypadałoby dać jakiś dowód, że ta interpretacja jest słuszna.