Ile ich masz? :P Ja sam otworzyłem jakieś 70 beczek a złotych kart mi wypadło może 3 xD
Wersja do druku
Ile ich masz? :P Ja sam otworzyłem jakieś 70 beczek a złotych kart mi wypadło może 3 xD
12 dopiero XD nie miałem jakoś wiele czasu na ogarnięcie Gwinta. Chyba 7 lvl mam
Ściągnął mi się patch, a teraz po wyjściu z aplikacji i ponownym wejściu... nie mam w ogóle gry. O co chodzi? Macie to samo czy muszę się użerać z CDP?
Ok, ogarnąłem. BTW sporo się zmienio po tym patchu, nie licząc jak zawsze spamu potworów. :)
Ta gra jest rewelacyjna,jeszcze mało umiem i grałem dopiero godzinę ale w porównaniu do Hearthstone to jak niebo a ziemia. Póki co gram taliami startowymi,na przemian Skellige i Królestwami Północy ale chyba pora dać szansę Nilfgaardowi :). Bilans też niezły bo przegrałem tylko dwa pierwsze mecze na jakieś osiem i to przez własne idiotyczne błędy.
A ja powiem, ze na razie jakoś Hearthstone bardziej mnie wciągnął ;) Mimo wszystko lubię to klasyczne niszczenie przeciwników, może to przyzwyczajenie z czasów gry w Magic: The Gathering. A może kwestia tej większej różnorodnosci trybów, kart i postaci? Nie wiem. No i Hearthstone ma dużo ładniejsze karty.
No ale im dłużej gram, tym bardziej mi się to podoba. Na razie najlepiej gra mi się krolestwami północy. Nie tworzę nowych kart żeby nie wtopić i czasem jest ciężko jak przeciwnki wyciągnie combo.
To mi na odwrót,ten system ze zbieraniem punktów i rundami dużo bardziej do mnie przemawia niż zbijanie hp,ale to kwestia gustu. Co do samej rozgrywki to przestało mi iść tak dobrze i częściej przegrywam niż wygrywam,do tego z beczek dostałem w większości słabe karty. Jakieś porady dla początkującego? Będę wdzięczny za cokolwiek,poczynając od optymalnej ilości kart w talii.
Wydaje mi się, że najlepiej mieć jak najmniej kart :P Mniej kart to większa szansa na wylosowanie tych dobrych. Z drugiej strony można talie napakować kartami i opierać się na spamie używające kart typu "wykłada wszystkich piechurów z talii".
Więcej Ci nie będę radził, bo na razie sam się uczę od przeciwników co robić żeby wygrać.
Rada to graj potworami na początku. Są OP dla pierwszych talii. :) Dalej to miej to absolutne minimum kart.
Akurat potwory najmniej mi się podobają ze wszystkich frakcji więc ta droga mimo że zapewniłaby duże szanse na zwycięstwa odpada. Co do minimum kart,postaram się ale ciężko zrezygnować z niektórych. Jakimi preferencjami się kierować? Póki co mam wrażenie,że jednostki powinny być w miarę równomiernie rozłożone ilościowo na poszczególne rzędy i żeby było w talii parę kart o obszarowym działaniu,ale jestem świeżakiem więc moje wnioski mogą się okazać mało sensowne :F
A nie miało być przypadkiem Bonharta? Bo coś go znaleźć nie mogę :P
Ej a czemu jak przeglądam listę kart to mam na przykład zakładkę karty dowódców i tam jest 1/6 ale w samej zakładce jest tylko 3 dowódców? To są jakies ukryte karty czy miejsce na wprowadzenie nowych?
Domyślnie gra nie pokazuje kart premium, trzeba to przestawić w filtrze.
Trochę dziś potestowałem - dwie talie potworów, dwie Skellige, ale najwięcj pograłem na rankedach KP na Radowidzie. Coś takiego w tej chwili próbuje:
http://www.gwentdb.com/decks/4643-radowid-talia-1
Bonharta widziałem w jakimś przecieku, więc albo coś zmienili, albo dodadzą w przyszłości ( bądź w ogóle, bardziej by do neutralnych pasował - zresztą w przecieku miał obwódkę neutralną, tak jak i reszta kart Nilfgardu, więc trudno stwierdzić gdzie się pojawi ).
Il Duce, musisz pokazać co tam zbudowałeś, oraz określić przeciwko komu najczęściej grasz, wtedy można coś poradzić. Z ogólnych rad to jak koledzy napisali, minimalna ilość kart w talii, czyli 25. Priorytet mają też karty które odchudzają nam deck, więc w takim KP np. nowi temerscy piechurzy ( staramy się mieć tylko jednego na ręku ) czy też redańska elita grana z kartą specjalną "Posiłki". Takich kart jest więcej, w tym w neutralnych, ale nie można też przesadzić, bo akurat KP się jakoś wybitnie nie roluje. Można dać "Czyste niebo", bo ono też nam uszczupla talię ( raczej nie grać na początku, gdy jest szansa dociągnięcia medyka, a my nie mamy czegoś na cmentarzu ), no i oczywiście jest to karta typu "must have" przeciwko wszelkiej maści pogodynkom potworów, których na niskim poziomie może być sporo. Dla samego KP z tańszych kart ( epickie po 200 skrawków ) to polecam w pierwszej kolejności złotą Shani oraz srebrną Priscillę ( która też nam uszczupla talię, a możemy ją wracać medykami ).
Coś więcej? Trzeba się też starać nie tracić ruchów, teraz mocno znerfili sporo możliwości ( atrapa nie wraca do ręki karty, tylko zagrywa ją ponownie, Ocvist wraca do ręki tylko raz, szpiedzy odporni na pogodę oraz dodano im punkty ) jednak nadal jest to ważny aspekt. Tutaj na początek polecam zwykłą Ciri, należy pamiętać, że jest ona nagrodą za wbicie bodajże 19 poziomu, więc trzeba się zastanowić, czy wydawać te 200 skrawków. Oczywiście granie tą kartą wymaga odrobiny wyczucia, ale idzie to opanować. I tutaj ważna kwestia - typowy pojedynek trwa 3 rundy, rzadko kiedy uda nam się wygrać w dwóch, stąd trzeba dobrze rozplanować którą turę przegrywamy ( i wtedy np. rzucać Ciri ). Nie ma też co na siłę starać się wygrać w pierwszej turze. Przed rankingami i nowymi poziomami, losowało wszystkich graczy z jednego kotła, więc często mierzyłem się z nowicjuszami i zauważyłem, że obsesyjna chęć wygrania pierwszej rundy była dosyć częsta i w przekroju całego meczu dawała sromotną przegraną. W sumie to na tyle w tej chwili, jak mi się coś ważnego przypomni, to napiszę.
Wymyśliłem coś takiego - http://www.gwentdb.com/decks/11174-skellige-1 . Póki co sprawuje się nieźle bo mam 7 zwycięstw na 10 gier(dwie przegrałem z innym Skellige,jedną z Nilfgaardem i to wyjątkowo pechowo)ale to wciąż za mało żeby obwieścić sukces. Najczęściej trafiam na Potwory i KP.
Co do Ciri to dobrze,że mi powiedziałeś o tym że dostanę ją za darmo bo już miałem ją kupować. Jakieś inne karty jeszcze dojdą za darmo na kolejnych poziomach? Skoro nie Ciri to myślałem o Yen w wersji z klątwą ale jeśli i ona jest jako nagroda za poziom to znów będę musiał kombinować. Obecnie mam 300 skrawków.
Co do samej rozgrywki to nigdy nie walczę za wszelką cenę o zwycięstwo w I rundzie i staram się oszczędzać karty więc to akurat wiedziałem. Koncepcja żeby używać kart które zagrywają od razu pozostałe swoje egzemplarze jest dobra ale póki co skupiam się na Skellige a tam nie mam takiej opcji.
Yenefer z jednorożcami jest spoko, warto w nią zainwestować. :)
Niewątpliwie,ale karty za 800 skrawków są niestety na ten moment poza moim zasięgiem,nawet nie chcę myśleć jak długo musiałbym grać żeby je wszystkie odblokować :/
Wbrew pozorm wcale tak długo nie schodzi. :P Mi zajęło wszystko 50 h. :P
Na 20 poziomie dojdzie jeszcze atrapa, a potem za bodajże kolejną dyszkę losowe karty rzadkie, epickie i legendarne.
Yen:Klątwy jak najbardziej pasuje do twojej talii. W twoim wypadku 800 fragmentów lepiej wydać na 4 karty epickie, niż na jedną legendę.
Ja bym jednak uzupełnił sloty złote i srebrne, oraz zmniejszył ilość brązowych kart ( tak by całość trzymała się w 25 kartach - czyli brązowych tylko 15 ). Skellige ma jednostki wyskakujące, dodali im w tym patchu tarczowniczki klanu drummond, które przywołują się gdy zostaną uszkodzone, ale nie zginą. Mam je w decku pod miśki na Haraldzie, więc po utrzymaniu miska na stole, od razu wchodzą wszystkie trzy.
Ty możesz uszkadzać je wieloma swoimi kartami, łucznikiem Brokvar czy też trzęsieniem. Zastanów się też nad berserkerem, który na cmentarzu zmienia się w niedzwiedzia, a ten po wskrzeszeniu zyskuje 2 punkty za każdą uszkodzoną jednostkę.
Ze sreber to bym brał Sigrdrifę i Odnowę, wskrzeszanie to jest bardzo ważna rzecz w Skellig ( tym bardziej jak grasz na tych harcowników którzy boostują siłę bazową po wskrzeszeniu ) . Ze złota Klątwy i jednak próbowałbym grać to pod Haralda.
Mocny jest też deck pod Cerys, który można na niskim poziomie grać spokojnie bez złotej Cerys, na same strażniczki. Talia ta dostała dziś nerfa. Ją natomiast gra się raczej pod Brana, ale da się coś w miarę taniego złożyć ( potrzebny jest tu Draig ).
Ja osobiście na Skelligę bawię się takim czymś:
http://www.gwentdb.com/decks/11262-harald-talia-3
Choć na razie mało grałem, bo po wczorajszym testowaniu Radowida na smokach, dziś bawiłem się potworną pogodynką, która mocno przypadła mi do gustu.
Jeszcze wracając do rad ogólnych, to zapomniałem o jednej, arcyważnej rzeczy. Jak najszybsza identyfikacja, jakim archetypem gra przeciwnik. Wtedy łatwiej jest nam decydować, jakie karty odrzucać, jakie dobierać, czy wyciągać z decku. Oczywiście na niższym poziomie jest to mocno nieprzewidywalne. W takich rankingach ludzie zazwyczaj grają z grubsza tym samym i już po samym dowódcy można w 90% przypadków rozpoznać co to za typ, a w razie czego już po zagraniu 1 góra dwóch kart.
PS: Bym zapomniał, bomba dwimerytowa jest absolutnie konieczna w każdym decku na dzień dzisiejszy. Działa na pogodynki, na bufferów itp. itp. Jest w dodatku tania, więc szkoda trzymać puste srebrne sloty.
Kurde, ale to skellige mocne! Wczoraj grałem 20 meczy i tylko 3 przegrałem. Odstawiam teraz Królestwa Pólnocy.
Gram takim deckiem: http://www.gwentdb.com/decks/11274-moja-talia
Oczywiście parę kart muszę wymienić ale pragnę zaznaczyć, że nie tworzyłem żadnych kart, więc deck opiera się całkowicie na tym co mi wypadło z beczek.
Fajne talie,chciałbym mieć takie karty :/. Choć dziś był niewielki przełom bo w końcu wydropiło mi złotą(Shani) ale to kropla w morzu potrzeb bo zaczynam trafiać na ludzi z coraz silniejszymi taliami i moje złożone w większości z podstawowych kart nie mają do nich startu. A Yen już miałem nabywać kiedy...Dostała nerfa i obniżono jej siłę z 7 do 5,wciąż warto? Mam pewne wątpliwości.
Bombę dwimerytową dodałem do decku i zdążyła mi uratować mecz,także również mogę ją polecić natomiast co do archetypów to mam za małe doświadczenie żeby je rozpoznawać,to raczej melodia przyszłości jak się bardziej otrzaskam.
Kurde, ale mi teraz poziom spadł... Nie wiem czy to po wczorajszych podbojach. Dosyć że dobiera mi łebków o 5 - 8 lvli wyższych to jeszcze w żadnym rozdaniu nie miałem optymalnych kart. Strazy królowej to mi dobrało raz. Słownie raz! Gdzie wczoraj miałem je właściwie co rozdanie. O ile levele to rozumiem to taki pech, coś mi tu w algorytmach śmierdzie ;P
Il Duce, główną zaletą Klątw jest jej działanie poboczne, a nie czyste punkty, więc jeżeli pasuje ci akurat do talii ( a pasuje, bo zyskujesz na osłabieniach, a sama Yen wyrównuje ci stronę przeciwnika pod pożogę - choć z drugiej strony twój buffujący się topornik raczej blokuje palenie ). Problem jest teraz taki, że ściąga ją Vernon w KP oraz Iorweth w Scoia, a wcześniej tylko Radowid.
Natomiast chyba mądrzejszym będzie zainwestowanie w srebrne wskrzeszanie ( Odnową wyciągamy Sigrdrifę, a dopiero nią docelową kartę - kombo na ostatnią rundę ).
Volomir - MaratMegaMasterEloSiemaNBAProTip
Tak jak w przypadku kolegi wyżej, inwestuj w srebrne karty wskrzeszeń. Odnowa wyciągnie Sigrdrifę na 6 punktach + po punkcie za każdą wskrzeszoną strażniczkę. Kombo na tyle mocne, że po dwóch dniach poszedł nerf tej talii ( wg. mnie zbyt duży i wcale nie uważełem tej talii za jakąś mocno OP ). Oprócz tego ważny jest tu Draig Bon-Dhu, który dodaje 2 punkty bazowe jednostkom z cmentarza. Do tego Bran na dowódcy doda kolejny punkcik bazowy, a odrzuca się nim właśnie strażniczki. Jednocześnie trzeba im zróżnicować siłę bazową ( ochrona przed pożogą ), więc tutaj zbrojmistrz Tordarroch jest potrzebny. Takim sposobem strażniczki w ostatniej rundzie powinny wchodzić za co najmniej 9-7-6 ( albo bezpieczniej 8-7-7, żeby Sigrdrifa na 9 się nie paliła )
Z mojej strony kolejna talia, tym razem pogodynka, którą gram od wczoraj i pierwszy raz od wyjścia bety ( nie przepadałem raczej za potworami, ani tym bardziej za pogodą ).
http://www.gwentdb.com/decks/11257-eredin-talia-2
Wczoraj testowałem Nithrala, ale się totalnie nie sprawdził i wykręciłem 4 wygrane, 4 przegrane i remis.
Dziś go wwaliłem i w to miejsce dałem Ocvista, a także Adrenalinę za Quen ( którym chroniłem Nithrala ) i jest zdecydowanie lepiej, bo po pięciu wygranych z rzędu wróciłem do notowanego tysiaka w rankingu i byłem już 19 punktów od 13 rangi. Niestety kolejny mecz wszedł na beznadziejnym rng, na pierwszej ręce nie miałem jeźdźca który wyciąga resztę, oraz żadnej karty z mgłą, która wyciąga mi mglaki - kompletnie nie przewinąłem przez to decku, a w drugiej rundzie dociągnęło mi dwa mglaki po 2 punkty... tego się po prostu nie dało wygrać i wypadłem z rankingu, zostając na 3220 punktach. Jutro powalczę znowu, bo koniec tego sezonu tuż tuż, a pierwszy tysiąc ma dostać nagrody za osiągnięcia ( im wyższe miejsce, tym oczywiście lepsze ).
Swoją drogą, bardzo przyjemna talia, choć ostatni srebrny slot ( Ocvist ) ciągle jest u mnie sprawą otwartą, zastanawiam się nad Tasakiem, Ostatnim Życzeniem, albo w ostateczności nad Lodowym Gigantem.
Aha, tutaj macie wypisane wszystkie nagrody za poziomy i rangi, więc możecie się przygotować.
https://www.reddit.com/r/gwent/comme...rewards_table/
a jak wygląda tutaj system rankingowy? czy jest tak samo chory jak lolu? :P
Nie grałeś jeszcze rankingowych? :P
Odstawiłem Skellige bo przestało mi nim iść tak dobrze a i dropnięcie Shani miało na to spory wpływ więc teraz gram takim KP - http://www.gwentdb.com/decks/11356-polnoc-1 . Więc na razie nie będę inwestował w żadne karty tylko pociułam sobie te punkciki i później zobaczę na co je wydać. Choć zauważyłem że panuje duża niesprawiedliwość w koszcie kart,dużo lepsze kapłanki Freyi można stworzyć za 30 fragmentów a medyk polowy kosztuje aż 80,zdecydowanie ktoś tu nie pomyślał a to pewnie nie jedyny przykład.
U potworów niesamowicie irytuje ta pasywna zdolność,dająca wytrzymałość ostatniej karcie,już mniejsza z tym,że ostatnia zagrana przechodzi do kolejnej rundy,gorzej,że przechodzi do niej z wszystkimi buffami...Jak to się porówna z wiewiórkami które mają możliwość wybrania tylko raz na całą grę kto zaczyna rundę to pozostaje tylko parsknąć śmiechem.
PS: Posiadam Temerską piechotę ale nie mam pojęcia jak ją wcisnąć do decku.
Ja bym ich wcisnął zamiast redańskich rycerzy. :)
Nie bo nauczony doświadczeniem trzymam się tego, że wbicie minimalnego levelu rankingowe to za mało :P Dopiero dzisiaj zacząłem tworzyć jakieś karty, tak to moje decki opierały się na tym co mi samo wpadło.
Grałem prawie takim samym deckiem - różnica dwóch kart, właściwie od początku i podobał mi się dopóki nie przerzuciłem się na Skellige :P Teraz spróbuje tych zmian, które Marat podał. Chociaz przyznam, ze sam o nich myślałem ale to post Marata mnie przekonał żeby zainwestować fragmenty kart.Cytat:
Za te rankingi jest jakaś nagroada? Poza koncem sezonu? Więcej expa czy coś?
Mam pytanie.
Czy jak gra wejdzie w fsze otwartej bety to te karty, ktore zostaly zniszczone na skrawki tez wroca?
Wysłane z mojego LG-K350 przy użyciu Tapatalka
Nic nie wróci. Tylko dostaniesz beczki za poziom i rangę i za prawdziwe pieniądze zwrócą też beczki.
Nie wiem co się dzieje ale od 7 meczy nie jestem w stanie wygrać...
To jest chyba coś jak w LoLu. Tam jest taki system, ze przez pewien czas grasz z ludźmi, powiedzmy, na Twoim poziomie. Jak Ci przez jakiś czas za dobrze idzie to zaczyna dobierać lepszych. Jak se dajesz rade to ich zostawia, a potem zmienia na jeszcze lepszych. Jak nie dajesz rady to znowu zjazd i gra z takimi, których uzna za lepszych.
Chociaż powtórzę, coś ten system dobierania kart podejrzany jest. Jeden dzień mi dobiera praktycznie zawsze karty z combo i wygrywam 90% meczy, tak na drugi dzień dobiera mi słabiutkie karty i nie mogę wygrać ani jednego meczu.
Fejm djbny!!!
Potem się okaże, że moje "protipy" doprowadzą do serii przegranych:F
A tak na poważnie, to różnie to bywa w rankingu. Wszedł on 19 grudnia, a co za tym idzie, nie miałem kompletnie czasu w tygodniu przedświątecznym na grę, ale również w święta i kilka dni po. Dodatkowo nowe karty i jakoś mi tam nie szło. Zacząłem po świętach pogoń za notowanym tysiakiem, startując z okolic miejsca nr. 12 000. Do miejsca 1200 dobiłem Radowidem na smokach i tu jest ciekawa historia. Dużo pogodynek było w tym przedziale, które kompletnie sobie nie radziły na wyższych miejscach, tam się grają sami prosi. Co za tym idzie, moja talia potworów pod zjadanie nie zdaławała egzaminu na nizinach, bo nie była odporna na pogodę i grało się ją tylko na pierwszy rząd, a czyste niebo nie oddawało buffów tak jak teraz. Natomiast pomiędzy miejscem 1200-800 zacząłem grać właśnie zjadarką potworów i szybko wszedłem wyżej. Taki paradoks, talia która nie dawała rady z gorszymi graczami, dawała radę wyżej.
Volo, dałem w ostatnim poście link do reddita, gdzie są opisane wszystkie nagrody za poziomy i rangi. Także jak najbardziej opłaca się grać rankedy, ale masz rację, lepiej jeszcze pofarmić trochę kart i zacząć od jakiegoś poziomu 15. Zresztą ten sezon na dniach się skończy i zacznie się nowy, więc jak ktoś ma ochotę, to może się powoli przygotowywać.
Z tego co czytałem, to punktacja jest oparta na zasadach szachowego ELO ( o czym nie mam bladego pojęcia ).
Ogólnie jest tak, że na początku zdobywamy dużo punktów, taka trampolina, żeby szybko wybić się z nizin, jeżeli posiadamy skilla. Potem tych punktów co raz mniej. Ja już będąc w tysiącu, dostawałem nawet po 8-9 pkt za wygraną... To też zależy od rangi i poziomu przeciwnika ( ale głównie rangi ). Ostatecznie najwyżej wbiłem w okolice 760 miejsca, a najlepszym decku poprzedniego patcha tj. Ciri:Szarża na wiewiórkach. Wtedy nastąpił krach i zacząłem przegrywać mocno i wypadłem z tysiaka. Tak się złożyło, że miałem dosyć gry i dałem sobie kilka dni odpoczynku, niestety w najgorszym z możliwych momentów, bo zaraz REDzi podwyższyli punktację, tak i rajd do ostatniej, 15 rangi się rozpoczął. Ja w tym czasie albo nie grałem, albo tylko wbijałem beczkę dziennie i totalnie utknąłem pomiędzy miejscami 1000-2000, a wiem na pewno, że nawet do top 100 wbijali się dzięki tej punktacji gracze, którzy mieli niepełny jeden deck.
Taka rada, system w pierwszych 30 sekundach losuje nam graczy na podobnym poziomie, a potem rozszerza zakres poszukiwań, więc możemy trafić na kogoś z wyższym/niższym poziomem. Dlatego też warto stopować wyszukiwanie w 29 sekundzie, może to coś pomoże.
Z tym losowaniem coś jest na rzeczy, bo za każdym razem gdy mam kilka wygranych z rzędu i dobijam do kolejnej rangi, następuje totalny krach i często nie jestem w stanie wbić odpowiedniej ilości punktów. Owszem, problemem jest też to, że zbytnio się spinam, ale rng też dowala swoje, a wtedy następuje katastrofa.
Ale dziś było nieźle, bo w końcu wbiłem 13 rangę, ale zaraz z rankingu wypadłem. Mimo to nie przeszkadza mi taki obrót rzeczy, bo ranga i nagroda za nią jest ważniejsza, a jeszcze mam szansę powalczyć w następnych dniach.
Il Duce, pasywka Scoiatael jest mega mocna, choć na pierwszy rzut oka wygląda słabo, bo jako jedyna nie daje realnych punktów. Pomaga natomiast w wyrobieniu przewagi kart, bo mamy 50% szans na to, że przeciwnik będzie rozpoczynał wszystkie 3 rundy. Wystarczy, że rng zadecyduje, że to nie my zaczynamy mecz i wtedy już jest pozamiatane. Jak wygrywamy pierwszą rundę, to używamy pasywki i dajemy rozpocząć przeciwnikowi, a ten jak wygra i tak rozpoczyna w kolejnej rundzie. Jeżeli przegrywamy pierwszą rundę, to nie wykorzystujemy pasywki, robimy to dopiero w rundzie 3. Bardzo dobra umiejętność. Niestety REDzi z patcha na patch nerfią możliwości zdobywania przewagi kart ( w tym patchu nerf szpiegów i atrapy, oraz Milvy u Scoia ), a także nerfią karty które potrafiły robić duże punkty jednym zagraniem. Tak czy siak, tasywka wiewiórek jest ciągle unikatowa i w tak nerfionym środowisku jest jeszcze ważniejsza niż do tej pory.
Il Duce, Volo, jakie wbiliście poziomy do tej pory.
PS: Do KP polecam w pierwszej kolejności Priscillę.
Hmm,nie patrzyłem na tą pasywkę z tej strony,może coś w tym być. Mam dopiero 9 poziom,ogólnie to póki co gram do momentu nabicia drugiego progu,czyli wygrania 12 rund,potem robię sobie przerwę do następnego dnia więc i te poziomy nie lecą u mnie jakoś błyskawicznie. Natomiast co do wyszukiwania to u mnie zwykle się zamyka w 10 sekundach,ale może na wyższych poziomach trwa to wolniej. Od Priscilli bardziej mi wpadli w oko Natalis i Nenneke ale ona też jest z pewnością ciekawą kartą,choć tak jak pisałem wcześniej - póki co ciułam fragmenty a dopiero potem będę robił zakupy konkretnych kart.
Jakoś nie jestem przekonany do wywalenia Redańskich rycerzy, fajnie się ich kopiuje po tym jak dostali buffa od inżyniera albo zwiadowców do tego dobry cel do wskrzeszenia przez Shani. No i 8 siły piechotą nie chodzi. Ostatecznie zdecydowałem się wywalić dwie ciężkie i lekką burą,póki co gra się nieźle.Cytat:
Pampa
Ło proszę,a tak z ciekawości to jakie miałeś inne?Cytat:
Volomir
PS: Wam też gra gubiła połączenie? Dwa razy wywaliło mnie w momencie kiedy miałem przeciwnika na widelcu i dosłownie sekundy dzieliły mnie od zwycięstwa,raz przerwało mi po wygranej rundzie,w partii która zapowiadała się niezwykle obiecująco...Do tego dwa razy na samym początku rozgrywki,takie coś irytuje bardziej niż przegranie ostatniej rundy 1 punktem bo jest całkowicie niezależne ode mnie.
Nie miałem Shani, Bomby i tej nobilitacji. Za to miałem 2 więcej jazdy i chyba wytrzymalość. I krowę zamiast drugiego przełomu. Jak do tej pory zawsze mam krowę, ale chyba zaczne od niej odchodzić :PCytat:
Ło proszę,a tak z ciekawości to jakie miałeś inne?
teraz mam coś takiego http://www.gwentdb.com/decks/11445-tata
Chociaż rozważam parę zmian jeszcze.
A lvl mam 12 albo 13 teraz nie pamietam.
W ogóle tylko mi cofnęło o połowę level, jak weszły gry rankingowe? Miałem 26 lvl a po tym 12.
Nie jestem ekspertem ale na moje oko przy decku z topornikami brakuje kart odbierających hp przeciwnikowi(łucznicy klanu brokvar,rozdarcie,trzęsienie ziemi,Holger). Do tego masz masę wojowników an craite a brak kluczowej karty w ich przypadku czyli okrzyku wojennego. Dla płatnerzy też nie bardzo widzę zastosowanie z tymi kartami. No i krowa,cóż,ja nie jestem lekko mówiąc jej fanem,lepiej wstaw w jej miejsce inną srebrną kartę(jeśli deck pod topory to Holgera).
Sam teraz czasem gram takim Skellige - http://www.gwentdb.com/decks/11452-skellige-1
Ale mój deck nie opiera się ani na topornikach ani na wojownikach an craite ;) Opiera się na kartach straży królowej i ich ciągłemu wskrzeszaniu i wzmacnianiu + wzmacnianiu Cerys i Sigfrydy. Tamte karty są takim drugorzędnym wzmocnieniem. Topornika mam żeby mi resetował osłabienia jak już zbieram pierwszą linię.
A to taka sytuacja,to w takim razie podtrzymuję tylko radę o zastąpieniu krowy inną kartą ;)
Krowę sobie może zostawię, ale harcowników chyba zamienie na łuczników. Bo i tak nie wskrzeszam tym łebków a łucznicy przysłużą się tym topornikom.
Te karty harcowników tuirseach są wg. mnie niepotrzebne, bo w tym konkretnym przypadku służą jako zwykła karta z 6 pkt, przy 4 wskrzeszeniach nie ma jak ich wyciągać.
Bez bomby sobie radzisz? Jak tam swoją drogą z pogodynkami na twoim poziomie? 2x czyste niebo mogłoby tu pomóc, bo w postaci Przełomu wyciąga ci losową brązowa kartę, więc uszczupla deck. Ci An Craite też tego za dużo. No ale z drugiej strony będziesz dodawał w przyszłości złota, więc masz już miejsce.
Il Duce, grasz na kablu czy wi-fi? Na wi-fi często takie rozłączenia się zdarzają, ale na razie REDzi nic nie piszą na ten temat, a to wymaga naprawy i pewnie w końcu dodadzą coś. Po rozłączeniu powinno być te kilka sekund na ponowne połączenie, bo problem dotyczy dosłownie ułamków sekund i musi to być po stronie gry, bo multum ludzi się skarżyło i twierdziło, że z ich internetem wszystko w porządku.
Wonsz, z wejściem rankingów nastąpił reset poziomów. O ile się nie mylę, to miał być 1 poziom za 10 starych, więc trochę dziwne to co mówisz.
Teraz taki deck rzekomo króluje w ścisłej czołówce.
http://www.gwentdb.com/decks/10943-r...nisher-radovid
Tak trochę niepozornie wygląda.
Gram na wi-fi,dzięki w takim razie to wszystko tłumaczy :). Jak dla mnie powinno być 30 sekund na ponowne dołączenie a nie od razu kick,zwłaszcza jeśli utrata połączenia jest z winy producenta.
Heh,deck może niepozorny ale i tak kosztuje prawie cztery razy tyle co mój. Najwięcej gram taką północą - http://www.gwentdb.com/decks/11356-polnoc-1 . Posiadanie tylu kart,które same się zagrywają jest zabójczą kombinacją,odkąd dodałem rębaczy nie przegrałem meczu.
Tzn tak, harocowników się pozbyłem. Zamieniłem ich z tymi łucznikami i to się fajnie zgrywa z tymi łebkami co boostują się od osłabionych jednostek. Tak samo z An Craite. Coś poza gwardią muszę miec;) Na razie sprawdza się super. Co do pogody to szczerze, na tym 12 lvlu to nikt prawie tego nie używa. Kilka razy jak potwory mi wyskoczyły ale na nie prawie wcale nie trafiam. Bomby tez, na razie, nie potrzebują. Także w chwili obecnej działa to super.Cytat:
Te karty harcowników tuirseach są wg. mnie niepotrzebne, bo w tym konkretnym przypadku służą jako zwykła karta z 6 pkt, przy 4 wskrzeszeniach nie ma jak ich wyciągać.
Bez bomby sobie radzisz? Jak tam swoją drogą z pogodynkami na twoim poziomie? 2x czyste niebo mogłoby tu pomóc, bo w postaci Przełomu wyciąga ci losową brązowa kartę, więc uszczupla deck. Ci An Craite też tego za dużo. No ale z drugiej strony będziesz dodawał w przyszłości złota, więc masz już miejsce.