Cytat:
Nie znam nawet jednego rodzica, który byłby zadowolony z tego "dość logicznego rozwiązania". Przeciwnie, wszyscy narzekają, że dziecko w trudnym momencie wychowawczym wychodzi ze stabilnego, znanego sobie środowiska (a i środowisko zna go dobrze) i wpada w nowe, gdzie stykają się z osobnikami przechodzącymi okres buntu. Daje to nieciekawy efekt, zwłaszcza w połączeniu z ogólnym obniżeniem poziomu nauczania. Pod tym względem wariant podstawówka - liceum sprawdzał się znacznie lepiej. No ale TFUrcy reformy nie ukrywali, że jedynym powodem jaki im przyświecał, było utrzymanie przerośniętego cielska nauczycielskiego...
Jak dla mnie likwidacja gimnazjum plus wycofanie się z poboru sześciolatków do szkół to postulaty jak najbardziej na plus.
XD Taaa, dziecko wchodzące w okres buntu zostaje oddzielone od od młodszych kolegów, to rzeczywiście tragedia! Gimnazja miałby być swojego rodzaju buforem i tą rolę doskonale spełniły! Nauczyciele są wyczulenie na to, że do tych dzieciaków trzeba mieć inne podejście. Nie wyobrażam sobie teraz dzieci w wieku 6-8 lat, które muszą przebywać z 13latkami i 15latkami w okresie buntu. Chyba każdy kto chodził do "starej" szkoły albo był w szkołach przekształcających się w gimnazja, widział co się działo. A teraz? Wyniki jakie osiągają uczniowe w gimnazjach są lepsze niż 10 lat temu - można analizować dlaczego, ale to się sprawdza. Również przemoc spadła, do tego stopnia, że teraz jest większa w podstawówkach.