Janusz na papieża.
*********************************************
Za nic nie wnoszące posty będzie kara. Póki co upomnienie. Pampa
Wersja do druku
Janusz na papieża.
*********************************************
Za nic nie wnoszące posty będzie kara. Póki co upomnienie. Pampa
A gdzie można nauczyć się sprawowania władzy? Wiele osób jest dziennikarzami z prawdziwego zdarzenia, a nie jak Korwin piszący felietony co stawia ich wyżej od niego, a tym samym byliby lepszymi monarchami od niego. Sorry, ale fakt, że ktoś coś pisze nie oznacza od razu, że jest pisarzem a co dopiero dobrym kandydatem na monarchę.
Dalej - porównanie tego jak kiedyś wyglądała monarchia do czasów współczesnych jest bez sensu. Całkowicie inne czasy, inna mentalność. Monarchie absolutne jakie proponuje Korwin upadły właśnie dla tego, że ludzie chcieli wolności i chcieli mieć wpływ na sposób w jaki sposób państwo jest zarządzane. W obecnym systemie szary człowiek ma przynajmniej jakiś wpływ na decyzje władzy, a w przypadku monarchii absolutnej mogę co najwyżej mieć nadzieje, że władca nie będzie idiotą a nawet jak nim będzie to sam odejdzie.
Chochlik20- Napisałem że nie miałem na myśli absolutyzmu.Fakt dzisiejszy świat ma inną mentalność, ale procesy historyczne mają to do siebie że się powtarzają, jak w historii Rzymu starożytnego. Od monarchii do republiki i znowu do monarchii.Monarchię uważam za dobry system sprawowania władzy, która wtedy jest silna, a nie jak dzisiaj dużo partii, walka o stołki, a powinności polityków wobec obywateli objawiają się tylko w okresie wyborczym. Pan Korwin proponuje coś dobrego ale sam jakby zdobył władzę ( nie daj boże) zachowa się jak inne partie rządzące.
Albo mamy monarchię absolutną albo monarchie konstytucyjną, a Korwin proponuję właśnie ten pierwszy ustrój. Walka o stołki i ilość partii gwarantuje chociaż, że politycy w jakimś tam stopniu są zmuszeni do zrealizowania swoich obietnic, król wybierany wyniku dziedziczenia niczego nie obiecuje, a tym samym nie jest zmuszony realizować czegokolwiek. Od jego dobrej woli zależy czy państwo będzie się rozwijać czy też nie. On zawsze znajdzie pieniądze dla swoich zachcianek czy wygód, a nie np. na reformy bo on nie będzie odczuwał skutków swoich rządów. W demokracji jaką mamy partie w małym stopniu odczuwają skutki swojej polityki, ale zmuszone są dbać o swoich wyborców a tym samym jeżeli chcą rządzić to muszą choćby coś zrobić. Jeżeli dana partia nie wywiąże się z obietnic, nawet z ich procenta idę głosować na inną. A w przypadku króla? Mogę mieć tylko nadzieje, że następny będzie lepszy a nie gorszy. Pytanie tylko, czy dożyję tych zmian.
:lol2::lol2::lol2::lol2::lol2:Cytat:
Walka o stołki i ilość partii gwarantuje chociaż, że politycy w jakimś tam stopniu są zmuszeni do zrealizowania swoich obietnic,
Zawsze lepiej utrzymywać jednego nieroba niż 460 w samym SejmieCytat:
On zawsze znajdzie pieniądze dla swoich zachcianek czy wygód, a nie np. na reformy bo on nie będzie odczuwał skutków swoich rządów.
Trzeba dodać, że na inną partie z 4 no może 5, bo innych się nie zna jak co niektórzy mówiąCytat:
Jeżeli dana partia nie wywiąże się z obietnic, nawet z ich procenta idę głosować na inną.
Barsa
1. Od kiedy nacjonalistyczni reakcjoniści tworzą lewicę? Bo próbują kupić wyborców rozwiniętym socjalem? Faszyści robili tak samo... Z PO może się zgodzę, jest tam pewna część posłów o poglądach lewicowych, ale PiS? Czy wy na centroprawicy oceniacie poglądy tylko na poziomie gospodarczym?
2. a) Wybór przywódcy - współczesna demokracja gwarantuje nam wybór ludzi, którzy będą rządzić w danej kadencji. W monarchii najczęściej władza jest dziedziczna, co przekreśla wszelkie możliwości decydowania.
b) wpływ na politykę wewnętrzną - w demokracji istnieją takie rzeczy jak samorządy, wnioski obywatelskie i referenda. W absolutyzmie tego nie uraczysz.
c) Czemu narzucasz mi przykłady do wybierania? Tak się składa, że socjaldemokracja wyrosła jako opozycja do komunizmu, który był antydemokratyczny. To, że jestem antyklerykałem to nie znaczy, że jestem komunistą. Naucz się rozróżniać socjalizm demokratyczny od komunizmu.
3. Demokracja jest właśnie republiką. Republika to po prostu państwo z obieralnym przywódcą a nie dziedzicznym, jak w monarchii/dyktaturze.
Cytat:
Ten nierób będzie miał wokół siebie ludzi, służbę za którą również trzeba będzie płacić i to pewnie jeszcze więcej bo dwór musi mieć swój prestiż.
Tak jakby tych 460 nie miało wokół siebie ludzi. W przypadku rodziny królewskiej to są szanse, że wydatki się jeszcze jakoś zwrócą.
Ale w sumie pieniądze w tej kwestii sa najmniej ważne.
Jak dla mnie idealna byłaby monarchia taka jak w Liechtensteinie. Duża realna władza monarchy+parlament+możliwość odwołania monarchy w referendum
A to tutaj w ogóle ktoś chce absolutyzmu?Cytat:
b) wpływ na politykę wewnętrzną - w demokracji istnieją takie rzeczy jak samorządy, wnioski obywatelskie i referenda. W absolutyzmie tego nie uraczysz.
Ja tylko wypowiem się na temat referendów w Polsce. Wystarczy zobaczyć przykład Warszawy. Nawet gdyby odwołali Hanke to i tak zostałaby komisarzem. Ot, pseudodemokracja. Oprócz tego kwestia petycji, praktycznie nieprzekraczalny próg żeby trafiła do sejmu. A nawet jak trafi to i tak wywalą do kosza. Nic się nie zmieniło od 89', tylko iluzoryczna wolność.
PS Aczkolwiek chciałbym tak ślepo wierzyć w demokrację jak Ty :)
No właśnie Pampa. Też głosowałem za wyrzuceniem ze stanowiska tej ,, pani prezydent'' a okazało się mój głos jak i wiele innych zostało zlekceważonych. Wtedy uświadomiłem sobie czym naprawdę w Polsce jest demokracja. Wolałbym króla który myśli: Chcę żyć na wysokim poziomie? Rozwinę gospodarkę państwa i wpłyną dochody''. Po za tym zarzut że władcy żyli i panowali wyłącznie dla bogatego stylu życia też jest nieco chybiony. Często w historii państw, najsłynniejsze konstrukcje,innowacje, lokowanie miast, powstawanie nowych idei i w ogóle rozwój przypadają na czasy monarchii. Zresztą powtarzam nie stoję za absolutyzmem, bliżej mi do monarchii parlamentarnej, gdzie jednak parlament ma stanowić ciało doradcze podczas gdy władza ustawodawcza należna jest królowi z racji podejmowania decyzji, oraz odpowiedzialność za prowadzoną przez siebie politykę. Tak o niepowodzenie wina pada na władcę podczas gdy w demokracji premier może to zwalić na opozycję, lub jednego z swoich ministrów.