@ Tak, ale nie namawiali do nałożenia na kraj sankcji. Kolosalna różnica.@
Czyżby? PiS skarżąc się na rzekome sfałszowanie wyborów czego oczekiwał? Procedury w UE są zawsze takie same. Przy czym gdyby rzeczywiście doszło do sfałszowania wyborów to miałby rację oczekując reakcji Unii - dla państw autorytarnych (a fałszując wybory w tym kierunku byśmy się kierowali) miejsca bowiem w UE nie ma. Stąd zajmowanie się naszymi wyborami przez UE byłoby sprawą wewnętrzną UE a nie mieszaniem się do czyichś spraw wewnętrznych. Nasz ustrój bowiem i jego kondycja nie jest tylko naszą sprawą - skoro jesteśmy w UE jest też sprawą UE. I zwracanie nam uwagi na takie czy inne uchybienia nie byłoby naruszaniem naszej suwerenności, bowiem nikt by nam niczego siłą nie nakazywał. Po prostu zwracano by nam uwagę (tak jak teraz), że dla osób postępujących wbrew unijnym standardom miejsca w UE nie ma. Więc możemy podjąć SUWERENNĄ decyzję i sobie z UE wyjść jeżeli na takim a nie innym postępowaniu zależy nam bardziej. Czy jest tu gdzieś naruszenie suwerenności?
Reagując na jawne łamanie konstytucji UE robi dokładnie to samo co wcześniej domagało się PiS - wszczyna kolejne procedury na taką okazję przygotowane. Sankcje są na ich końcu i jest to oczywiste. I teraz i wtedy. Różnica jest tylko jedna - owa histeria dotycząca wyborów samorządowych nie miała głębszego uzasadnienia, protesty wobec obecnego łamania konstytucji mają.
A że PO protestuje także na forach unijnych... Broni ustroju i w sumie naszej obecności w UE. Czy jeżeli żona/mąż skarży się na przemoc w rodzinie, to znaczy że postępuje źle? Nie powinien zgłaszać ekscesów drugiej strony na policję? Bo co? Nie wypada?

