No właśnie nie wiem. Jak miałem 75% to lekko wypełnił mi się ten "słupek" groźby wojny domowej. Jak spadł do średnio 65% to mam czysty. Na razie tego się trzymam i jakoś mam spokój....
Wersja do druku
Czy ja wiem, czy słabi? Jeśli sprawnie używasz wojska z pomocą druidów to wygrasz każdą batalię (mowa tu o Icenach oczywiście). Armenia jest w miarę dobrą frakcją mimo braku legionistów armeńskich rodem z Rome 1. Barbarzyńcy mimo zabrania im większości umiejętności to nie są słabi. Nadal są potęgą, tyle że trzeba trochę bardziej się napocić przy grze nimi.
Mylisz się, frakcje ze słoniami zawsze miały sporą przewagę nad barbarzyńcami, więc ten patch tak na prawdę nic nie zmienia w tej kwestii, poza tym nie trzeba mieć łuków żeby skutecznie walczyć ze słoniami, odpowiednio użyci harcownicy też potrafią być skuteczni.
Uwierz mi, że proce mogą być użyteczne, często nawet bardziej niż łuki.
Z tymi procami to ciężko mi to sobie wyobrazić.
Nie wiem o co chodzi ale u mnie proce często skierowane przodem do strzelców wroga nie strzelają wszyscy, tylko z jednego końca tak 20-30 ludzi. Niestety próba skorygowania ich ustawienia inna niż wycofanie się kończy się tragicznie.
Wybaczcie, że tak przerwę dyskusję ale dzisiaj jest 75% zniżka na DLC do Rome 2. Piszę tutaj, bo nie mam pomysłu gdzie indziej to przekazać. Mam nadzieje, że inni skorzystają.
Pozdrawiam
Dla osób, które miewają problemy ze wzrokiem (a takowe trafiają się): o Total War: Attila rozmawiamy w innym dziale.
http://forum.totalwar.org.pl/forumdi...tal-War-Attila
PS. Nie, większymi już się nie da.
czesc, czy ktos juz instalowal Emperor Edition z wersji pudelkowej i czy patche sa zintegrowane z plyta?
czekalem caly rok od premiery z nadzieja ze wydadza wlasnie ostateczna wersje tego cudenka i teraz kupuje. zastanawiam sie tylko czy bedzie roznica pomiedzy:
- zwykla wersja rome2 ktora po zarejestrowaniu z plytki dociagnie sobie 15 patchy z ostatniego roku,
- a nowa rome2 emperor edition, gdzie patche powinny byc juz zintegrowane, bez koniecznosci ich doinstalowywania z osobnych plikow na plytce lub ciagniecia ze steamu?
Gram sobie Augustem na najnowszym DeI i wcale za łatwo nie jest - podbiłem już Pompejusza, z Antoniuszem mam dalej sojusz i b.dobre stosunki, ale w czasie moich walk z Germanami Egipt przejechał się po Lepidusie i dotarł już do Numidii...
W Germanii też lekko nie jest, po pokonaniu, z pomocą Belgów, Cherusków i podbiciu ich miasta (ze sporymi stratami), już w następnej turze podciągnęła pod nie horda Semnonów (sojuszników Cherusków), a Fryzowie z północy zerwali pakt o nieagresji... żeby mi się tylko drugi Las Teutoburski nie szykował. :p
Ja z kolei gram na Lepidusie na podstawce i wreszcie nie mam problemów z likwidacją mniejszych państw. Opanowałem całą Hiszpanię i Afrykę. Zająłem obydwie prowincje Pompejusza (w całości). Teraz akurat jestem zajęty wojną z Partią, która opanowała cały wschód i biła Egipcjan. Wyparłem dziadów z Egiptu i Libii, ale teraz muszę powiększać armię i flotę, by zawrzeć pokój (wyparłem ich bez trudu, ale mniejszą liczbą armii). Kasy mam mrowie, ale Partowie nie dają się przekupić. A potrzebuję z nimi pokoju, by zająć państewka etiopskie. Sojusz z Oktawianem mam pewny, stosunki bardzo dobre, zresztą moi północni sojusznicy zajęci są dobijaniem Antoniusza i walką z Partami.
Grałem sobie dziś brytami i patrzę atu budynki podnoszące tempo opracowania technologi. Niby fajnie bo łatwiej, ale nie podoba mi się to.
Że u Armenii są budynki podnoszące prędkość opracowania technologii to nic wyjątkowego/dziwnego,wszystkie cywilizowane frakcje je mają/i miały.Po prostu barbarzyńcy otrzymali swoje w nowym patchu.Cytat:
U Armenii też one są.
Edycja cesarska zawiera podstawową wersję gry, czy trzeba podstawkę kupić osobno?
To jest teraz jedno i to samo. Nazwę zmienili przy okazji nowej kampanii. :D
Czy ktoś z was miał problem z trybem multi na Cesarskiej?
Nie widzę żadnych gier i straciłem możliwość hostowania... I jak tu się do mistrzostw przygotować? :P
Z tego co wiem to chyba coś z serwerami steamowymi bo podobno na innych grach są podobne problemy.
Wracając do budynków od technologi to wolałbym aby twórcy rozwiązali to inaczej np. Zmienili samo drzewko badań dla poszczególnych nacji (skróciło czas w 2 wybranych odnogach).
- U takich Syrakuz szybciej opracowywało by się obi technologie oblężnicze.
- Kartagina najemnicy i droga umów handlowych.
- Ateny - Umowy handlowe i kultura.
- Galowie - rolnictwo i management (organizacja chyba)
Widzę, że bez patcha to za bardzo nie ma co zaczynać nowej kampanii....
@UP
Bez przesady, skoro według ciebie warto było grać przed patchem to można grać i teraz.
I mieć ciągle wojny domowe?? EEE poczekam...
Zaktualizowałem poradnik o najnowsze informacje o wojnie domowej. Także o to kiedy są szanse na jej wybuch, a kiedy nie ma. Kto sprawdzi ten będzie wiedział więcej. :P
Tak. ale teraz i tak gra jest zbugowana i wojna domowa wybucha nawet poza wartościami podanymi przez CA, kilkukrotnie w małym odstępie tur itd. Ja sobie wgrałem submoda do DeI, który faktycznie wojnę domową ogranicza, ale pewnie zaraz będzie łatka. ;)
Ja to bym wolał by wojna domowa była opcjonalna, czyli podczas rozpoczynania nowej kampanii zaznaczasz czy chcesz by to zjawisko było w twojej kampanii czy nie.
Ja wybierałbym że nie. Bo programiści nie potrafią sobie z tym poradzić ani koncepcyjnie ani technicznie.
Sprawdzał już ktoś jak działają wojny domowe po fixie?
Wydaje mi sie że wszystko działa dobrze teraz.
Tzn.? Nie ma co kilka tur nowej wojenki, a ten cały pasek wojny domowej działa jak trzeba?
Czy jest możliwość, może jakiś mod, aby zagrać kampanie od 200 r.p.n.e. (tak aby byłó można grać np Kartaginą albo Syrakuzami), ale na mapie z Augusta.
Wydają nową odświeżoną edycję gry po roku i jeszcze muszą ją poprawiać. :doubt: Skandaliczne. CA coraz bliżej kompromitacji roku. ;D
Właśnie wczoraj miałem pierwszą wojnę domową grając Rzymem na b. trudnym. Mając 48% poparcia stwierdziłem, że rozdam trochę awansów, żeby mieć większą premię, a wtedy jeszcze nie przeczytałem poradnika po aktualizacji :( kończąc turę byłem zadowolony z 51% i nagle BUM! Z 9 legionów i 3 flot odpowiednio 4 i 2 się zbuntowały... wyłączyłem grę i poszedłem spać:) Dopiero teraz wyczaiłem tą granicę 49% więc spróbuję trochę pokombinować bo to jednak straszna rzecz!!! Szczególnie gdy buntują się weterani:( Mimo wszystko uważam, że te wojny domowe są dobrze zrobione, sprzeciwiają się tylko opozycyjni dowódcy i ciągną za sobą całe legiony i prowincje. Oczywiście jest to frustrujące, ale jak najbardziej historyczne i zmusza do ciągłego kontrolowania wpływów różnych rodzin, a także do odpowiedniego dobierania wodzów do poszczególnych armii. Teraz do pełni szczęścia brakowałoby już tylko drzewka rodzinnego, no ale cóż..
Na początku wkurzyły mnie te zmiany, ponieważ uwaliły mi wszystkie trwające kampanie, a przede wszystkim mającą się ku końcowi germańską. Bardzo mocno zirytowała mnie niekonsekwencja - po co ulepszali Swebom roster, czyniąc z nich wreszcie wartościową siłę bojową, żeby półtora miesiąca później pozabierać tylu jednostkom umiejętności specjalne? Nagle, przepchnięcie się wojownikami z mieczami przez jakichś iberyjskich patałachów z oszczepami okazuje się problemem, zwarcia trwają tak długo, że traci się dwukrotnie więcej ludzi. Pewnie kwestia gustu, ja wolałem szybkie starcia, zwłaszcza grając barbarzyńcami. Dochód z 15k w ciągu kilku tur zjechał mi do 4k - nie mam pojęcia czemu. Na dokładkę wojnę domową miałem już z głowy, na myśl o kolejnych odechciało mi się grać.
Kiedy dla odmiany zacząłem kampanię Kartaginą w HatG doczekałem się absurdalnej sytuacji, gdy spieszona szlachta numidyjska związana z moją falangą i przygrzmocona z obu flank i od tyłu jazdą broniła się tak długo, że dwa oddziały jazdy zaczęły uciekać, a generalska straciła pół składu. Jedno wielkie WTF.
Zmiana systemu budowania jest z kolei na plus, zacząłem na świeżo wielką kampanię Baktrią i muszę przyznać, że dbanie o szeroko pojętą ekonomię przebiega dużo bardziej intuicyjnie i po prostu przyjemniej. Reasumując wydaje mi się, że to całkiem inna gra i do wielu rzeczy trzeba się przyzwyczajać od nowa, szukać innych taktyk i rozwiązań. Ostatecznie zapewne uznam, że obecnie jest w ogólnym rozrachunku lepiej, ale tak drastyczna zmiana zasad jest imho lekko niepoważna po roku od wydania gry.
@UP
Twoi generałowie też mogą się zbuntować.
No to przed wybuchem każdemu z nich wywalam armie i po wybuchu wojny szybko rekrutuję najemników i legiony
Twoi się nie zbuntują, o ile inne rody mają jakieś armie - same jednostki generalskie wystarczą.
Nie jestem pewny czy takie puste armie nie wypełnią się magicznie do zadowalających rozmiarów. Ja daje im najsłabsze jednostki jakie są dostępne. Wojny jeszcze nie miałem więc ciężko powiedzieć jak się to sprawdza.
Gram na DeI, ale tam poza przyczynami wojny domowej (w monarchiach wybucha, jak poparcie jest za niskie, a nie za wysokie) nie modyfikowali nic innego - buntownicy nie dostali zadnych nowych jednostek, ani żadnych nie rekrutowali. W sumie prawie rozczarowujące. ;) Ciosu ekonomicznego też nie odczułem żadnego po utracie paru rozwiniętych prowincji, bo spadła mi korupcja dzięki temu i wyszedłem na zero. :p
Gdyby CA chciało utrudnić grę graczom a co jednocześnie pokrywałoby się z logiką i praktyką nie powinna być realizowana opcja uzupełniania oddziałów w trakcie forsownego marszu. Ba! Powinna być wprowadzona jakaś strata marszowa. Niech będzie niewysoka np. na maksymalny wykorzystany w turze zasięg takiego marszu 5-10% w plecy w każdej jednostce. Myślę ze nikt z graczy by się nie obraził. Wolę to niż sztuczne dopakowywanie wrogich frakcji wraz z wyższym poziomem trudności.
I tu niestety, (jak przy każdym innym aspekcie gry) trzeba zaznaczyć poziom AI które stanowczo nadużywa forsownego marszu, więc tak naprawdę było by to tylko ułatwieniem dla gracza. Z takim AI nie da się zwiększyć poziomu trudności bez "sztucznego dopakowywania wrogich frakcji".
Chyba muszę grać od nowa:( Wybuchła mi wojna domowa i od razu położyła całą grę - buntownicy zajęli najlepsze prowincje zbrojne i te dostarczające żarcie ( -25 zapotrzebowania na chlebek od razu ), a reszta wojsk jest zbyt rozsiana po świecie żeby coś zdziałać. A miałem średnie zagrożenie wybuchu wojną, nie rozumiem tego. Wpływ w senacie 70% - może tu leżał problem?