Wesele mnie urzekło i ta sprawa z synem bogacza. Reszta nuuuuda! Zbyt dużo szumnych zapowiedzi czytałem :p Oczekiwałem na prawdę dobrej komedii... bo w sumie nic od dawna mnie nie poruszyło w tym gatunku.
Wersja do druku
Wesele mnie urzekło i ta sprawa z synem bogacza. Reszta nuuuuda! Zbyt dużo szumnych zapowiedzi czytałem :p Oczekiwałem na prawdę dobrej komedii... bo w sumie nic od dawna mnie nie poruszyło w tym gatunku.
Obejrzałem parę dni temu w TV :
Chce się żyć ( 2013) M. Pieprzycy
To nie jest film do snu, ani na randkę, ani do obiadu,
ale trzeba go obejrzeć i ... naprawdę warto!
Super scenariusz i pomysł narracji ... O odtwórcy głównej roli to by wręcz warto osobny post a nawet wątek stworzyć.
Dodaję go do listy najwartościowszych głębokich i emocjonalnych filmów wszech czasów - gdzieś obok Łowcy Jeleni i "Braciszka".
"Chce się żyć" to absolutnie wybitny i zjawiskowy film w polskiej kinematografii który tradycyjnie przeszedł bez większego echa ale koneserzy i filmowe wygi są z nim obeznani.Dobry film sam się broni;).Od siebie polecam utrzymane w podobnych klimatach:
^^ Moja lewa stopa - powiem tak: najlepsza rola w życiu (według mnie, a miał kilka dobrych...) Daniela Day-Lewisa. A film po prostu znakomity.
Sam właśnie wróciłem z kina po seansie Jurassic World.
Spoiler:
Nooo ja się wybieram na Jurrasic World... Ale czekam też aż pokażą moje kochane dinusie zgodnie z obecną wiedzą, a więc Deinonychy z piórami ;) No i tak jak mówisz, mało to jest ciekawych dinozaurów? Po co tworzyć hybrydę? To znaczy rozumiem ideę, którą opisałeś, ale mamy masę ciekawych bestii. Mamy bardzo mocne podejrzenia że Tyranozaury były stadnymi maszynami do zabijania itd. Mamy Utharaptory, większe niż Deinonychy. Mamy Mozazaura, którego można by dobrze wykorzystać. To nie, trzeba stworzyć mutanta :P
[REC] 4: Apokalipsa. Dwie pierwsze części miały swój klimat choć miejsce całych filmów to pewna kamienica w Barcelonie. Część 3, wyraźnie inna, nie mająca bezpośredniego nawiązania do części poprzednich a opowiadająca o pewnym weselu była na pół komedią... Część 4 to powiązanie wątków z tych pierwszych (powrót dziennikarki Angeli Vidal) z weselem. Wszystkich żyjących, podejrzanych zarażeniem zamknięto na trawlerze rybackim i wysłano w morze na obserwację oraz testy medyczne. Oczywiście wszystko wymyka się spod kontroli i następuje jatka i walka o przetrwanie. Klimat to powrót do części otwierających, ale myślę że projekt wyczerpał swoje rezerwy. Jednak doświadczenie podpowiada że jeszcze coś tam Hiszpanie dokręcą...
Edit
Grzech. Obejrzałem, bo mój ulubiony wariat czyli Gary Oldman na czele listy płac. Stary film sprzed ponad 10 lat, ale jakoś mi umknął. Typowy pojedynek dwóch adwersarzy. Jeden to ten zły (zgadnijcie kto go gra? ;)) a dobry to gliniarz na emeryturze. Ten zły szykuje po latach zemstę za śmierć brata i uderza tam gdzie najbardziej zaboli. Reszta do przewidzenia. Super muzyka w tle, przypominająca tą z serii Brudny Harry czy serialu Ulice San Francisco. Całkiem przyjemnie sie oglądało, mimo tego że Gary to już nie ten sam Gary co w Leonie. Ale i tak fajnie (moja polonistka by mnie opieprzyła za to słowo! :D) się oglądało. :cool:
W tym trailerze praktycznie nic nie widzimy więc może tu:
http://www.videodetective.com/movies/sin/374172
Edit
Filmik wstawiony przez zająca został zablokowany, więc wstawiam ten sam z innym tłumaczeniem :cool:
Właśnie obejrzałem. Dla mnie dwie oceny. Atmosfera ala wczesne Bondy, gra aktorska nawet tych młodszych bohaterów, efekty specjalne a szczególnie walki Colina Firtha z kultową w chwilę po obejrzeniu (dla mnie na pewno) sceną walki w kościele wstawioną przez zająca (za dobranie muzyki do tej sceny należała się super premia! :champagne:) Spokojne 8,5/10. Natomiast logika (scena przetaczania zestawu p-lot Raport, niby po co? Ktoś widzi pierwszy raz na oczy sprzęt i po chwili leci na nim w kosmos etc.) kuleje i to mocno. Ogólnie sceny w tej "górze przetrwania" kompletnie mnie już nużyły. No ale cóż, film powstał na podstawie komiksu, więc już się nie czepiam. Ogólnie film na 2 godziny dobrej rozrywki, byle nie analizować tego co widzimy. Czy polecić? Oczywiście. Polecam gorąco!
Zamiast trailera wstawię ten fragment dla smaczku http://forum.totalwar.org.pl/images/.../icon_cool.gif
Jestem właśnie po seansie dinozaurów. Od razu mówię, że trudno mi spojrzeć na to dzieło obiektywnie bo kocham wymarłe gady całym sercem :P Oczywiście widziałem te wszystkie absurdy i przekłamania ale... Ale nadal były tam dinozaury! Ja czułem się jakbym sam był w tym parku. Te dzieciaki bawiące się z małymi dinozaurami. Te pokazy z mozazaurem. Ja to nawet bym się cieszył jakby mnie jakiś dinozaur zjadł w tym parku! Umarłbym szczęśliwy :P No i bardzo podobało mi się, że reżyser tworzył ten film jakby był fanem pierwszej części. Te oczka puszczone do widza;) Także w kwestii czystej rozrywki to dla mnie mocna 8/10. Nie chcę dawać więcej, żeby jeszcze nie odbiegać bardziej od obiektywizmu;)
PS: troszkę jednak bolało, że musieli sięgnąć po tą hybrydę... Trochę szkoda że nie poszli w stronę realizmu w przedstawieniu dinozaurów. No ale cóż, nawet zgrabnie i logicznie to wyjaśnili. Ah, no i ta hybryda jakaś taka bez uroku. Tu kolce, tam pazury - wszystko i nic. Za to T-rex! Klasa sama w sobie. Ma ten wdzięk.
Focus. Super oszust poznaje młoda adeptkę fachu. Co będzie dalej nietrudno odgadnąć. Mimo to kilka ciekawych zwrotów akcji bo nie wszystko jest tym co nam się wydaje na pierwszy rzut oka. Ogólnie dobra rozrywka szczególnie dla fanów Willa Smitha.
Edit
Tym razem kolejny film podejmujący tematykę sztucznej inteligencji. Ex Machina. Klimat to połączenie Solaris (ten z Clooneyem, a więc niemiłosierne dłużyzny z pytaniami w tle http://www.filmweb.pl/Solaris ) i Ona (ten z Phoenixem a więc pytanie czy można żywić uczucie do maszyny, programu http://www.filmweb.pl/film/Ona-2013-646395 ) z muzyką ala Jean Michel Jarre. Zresztą reżyser ma na koncie W stronę słońca gdzie ta atmosfera też była. Fabuła to właściwie manipulacja gospodarza względem gościa. Ten ma testować inteligencję maszyny o imieniu Ava (nieprzypadkowe imię). Gdy okazuje się że to co widzimy nie do końca się zgadza z prawdą, wzdychamy ach tak!, a potem się okazuje że i tak nie znamy/nie przewidzieliśmy końca akcji mimo że jej zapowiedź pada w rozmowie głównych bohaterów. Film ciężki, ale dla odważnych kinomanów w sam raz. Polecam!
Edit
Na początek urlopu całkiem niezły film Survivor. Mimo że specjalnie nie jestem fanem Milli Jovovich i Pierce Brosnana to całkiem miło się ich oglądało. Szczególnie tego ostatniego w roli terrorysty. Film szpiegowsko-sensacyjny o tym czy uda się bohaterce powstrzymać zamach. Kilka logicznych wpadek, ale nie takie widziałem w lepszych produkcjach.
Ja właśnie dzisiaj widziałem - tak na marginesie, to chyba jakiś żart, że we Wrocku tydzień po premierze można go zobaczyć tylko w dwóch kinach, z czego tylko w jednym w 3d - i, delikatnie mówiąc, nie zachwycił mnie. Owszem, tragedii nie ma, są niezłe momenty, jest kilka ukłonów w stronę oryginału (jednak łezka się w oku kręci :P), ale uważam, że zdecydowanie zbyt dużo upchnęli w ten film akcji, właściwie nie ma nawet miejsca na jakiekolwiek napięcie, bo non stop jakaś gadzina kłapie paszczą z tej czy tamtej strony... a walka wieczoru to już zdecydowanie przegięcie, tylko Buffera tam brakowało :D
Podpisuję się pod tym obiema rękoma ;) Swoją drogą, kwestia jednego z bohaterów (ta, że oryginalny park to było coś, a teraz to już nie dinozaury, tylko jakieś kombinacje itd.) najlepiej oddaje moje odczucia co do całego filmu...Cytat:
PS: troszkę jednak bolało, że musieli sięgnąć po tą hybrydę... Trochę szkoda że nie poszli w stronę realizmu w przedstawieniu dinozaurów. No ale cóż, nawet zgrabnie i logicznie to wyjaśnili. Ah, no i ta hybryda jakaś taka bez uroku. Tu kolce, tam pazury - wszystko i nic. Za to T-rex! Klasa sama w sobie. Ma ten wdzięk.
Tym razem komedia. Search Party (Niezły Meksyk). Lekka komedia o trzech kumplach. Jeden z nich się żeni a drugi rozwala mu ślub. Później kumple chcą naprawić błąd co skutkuje "nieprzewidywalnymi" zajściami po obu stronach granicy amerykańsko-meksykańskiej. Widziałem gorsze... ;)
Edit
Zaś dziś kolejny film z obrazem z "ręcznej kamery". Projekt Almanach. Chłopak na strychu przypadkiem odnajduje kamerę ojca który zginął w dniu jego 7 urodzin. Widzi na nagraniu z tych urodzin także... siebie jako 17-latka. Szukając wyjaśnienia odnajduje w piwnicy schowane urządzenie i masę dokumentów. Wraz z przyjaciółmi i siostrą kompletują dzięki temu wehikuł czasu. I się zaczyna jazda. Niestety wraz z czasem widzimy że zmiany poczynione w przeszłości mają tragiczne skutki w teraźniejszości. Film całkiem dobrze się ogląda, lecz kilka dziur logicznych także ma (bateria kamery po 7 latach służy jakby nigdy nic, chłopak przez dziesięć lat po śmierci ojca nie wchodził do piwnicy itp). Tego typu filmy mają jedną wadę: ciągle bohater musi kręcić, choćby nie wiem jak to nielogiczne było w danej chwili, bo inaczej skąd mielibyśmy obraz? ;)
Edit
Ogólnie nie lubię oglądać fabularnych wersji komiksów, ale jak już się ma... :P Kapitan Ameryka - Zimowy Żołnierz. Oglądałem część pierwszą i niestety, cokolwiek robi z WWII kiepski żart (np Bękarty wojny) jest u mnie pod kreską. Tym razem dużo lepiej, dodatkowo Scarlett Johansson :cool:. Oczywiście przesyt eksplozji, efektów specjalnych etc. Ale... Scarlett Johansson... :lol2:
"Kick"
czyli bollywood w Warszawie
Takich jaj i polewki to nie miałem od czasu gdy pierwszy raz zobaczyłem "Łowców.B"
Co mnie tak rozwaliło? a najpierw totalnie zatkało? Czy to "lokalizacja" , czy fabuła, a może uroda aktorek ... nie: to Brzmienie "Bollywood techno" :confused: ... :eek: ... :lol2::lol2::lol2:.
Film sam w sobie bardzo nierówny: dłużyzny, niekonsekwencja klimatu, chwilami wciągający. Końcówkę obejrzałem z zaciekawieniem. Bollywoodzka sztampa przesiekana z ciekawymi fragmentami. Zupełnie jakby scenariusz pisało na przemian, po kawałku 3 rożnych scenarzystów.
=========
PS.
Właśnie zaczyna się w TV "Lepiej późno niż później" (już chyba pisałem o tym filmie) - jak ktoś nie widział to polecam: kompletny odjazd.:clap::ok::devil:
KUNG FURY
jeśli jeszcze ktoś nie widział , a nie ma zbyt nabożnego podejścia do filmów akcji to polecam:
http://film.wp.pl/id,152187,title,To...wiadomosc.html
ból brzucha i nadwyrężenie mięśni okolic szczęki - gwarantowane
xD:lol2::lol2:
-----------
Koledzy wybaczą że post pod postem, ale z głosem Knapika to zasługuje na wyróżnienie w oddzielnej wypowiedzi.
No trochę się nazbierało (nie samym słońcem człowiek żył ;))
Artysta. Większość forumowiczów nie miała okazji oglądania niezapomnianego cyklu Stanisława Janickiego: W Starym Kinie. Ten film to dla mnie po prostu podróż do przeszłości. Główny bohater jest gwiazdorem kina niemego. Niestety dla niego, technologia wkracza do Hollywood i zaczyna się era kina dźwiękowego. I ta przełomowa scena gdy bohater tak jak i my jako pierwszy dźwięk (prócz muzyki) słyszy odkładanie szklanki.:) Gra aktorska razi teatralnością gestów, ale tak właśnie grano i tym bardziej film składa hołd kinu niememu. Ogólnie film zjawiskowy. Gorąco polecam!
Escapee (Obsesja). Film w którym nic nie trzyma się kupy. Do tego ciągle okraszany minką głównej bohaterki która przypominała mi głupiutkie spojrzenia Małgosi Sochy. http://images.sodahead.com/polls/001..._1_xlarge.jpeg:rolleyes: Fabuła miała chyba podnosić tętno, ale tylko śmieszyła coraz bardziej. A szczytem szczytów były rozmowy detektyw Jensen z szefem. Żenada... Omijać szerokim łukiem!
One for the money (Jak upolować faceta). Lekka komedia z Katherine Heigl w roli głównej. Powiem tak: jako młodsza blondi nie robiła na mnie takiego wrażenia jak teraz w tym filmie. Jason O'Mara też miał kilka fajnych tekstów. Do obejrzenia.
Edwin Boyd - kolejny film którego scenariusz napisało życie. Bohaterem jest kultowy gangster Kanady. Zwraca też na siebie uwagę gra Kelly Reilly. Polecam!
Superfast! (Wściekle szybcy) Trochę się bałem tej parodii Szybkich i wściekłych, bo z parodiami różnie bywa. Poza tym jakoś mnie seria nie przekonała w odróżnieniu od większości mi znanych ludzi ;) . Ale... film całkiem spokojnie się oglądało! :ok: A gościu parodiujący Dwayne Johsnona był moim ulubieńcem ;D I kilka całkiem ostrych lasek też się znajdzie. Odważę się polecić!
Layover (Przerwa w podróży). Słabiutki film który chwilami broni gra aktorki która wciela się w główną bohaterkę. Tak przejaskrawia wyniosłą właścicielkę sieci hoteli porwaną przez ruską mafię że momenty komediowe zakrywają tragiczne braki logiki w scenariuszu. Film strawny tylko jako komedia, którą miał nie być...
Niestety YT blokuje więc link: https://www.youtube.com/watch?v=FwT8_nwoseU
Foolproof (Niezawodny plan) Od czasu Wiecznego studenta jestem fanem Ryana Reynoldsa. Film opowiadający o superinteligentnym skoku. Już było :cool: i to wiele razy, ale i ten daje się oglądać. Polecam!
EDIT
Od Bogowie nie oglądałem polskiej produkcji więc sięgnąłem po Święty interes. Cóż, rewelacja to nie jest ale wolę komedie o naszej przaśności niż te plastikowe, romantyczne komedie roku o menedżerach, prawnikach czy lekarzach z Wa-wy z oczywiście nieodzownym widokiem mostu świętokrzyskiego co drugie ujęcie.
EDIT
Tym razem film francuski i w końcu jakiś porządny kryminał. 36. Na dzień dobry mamy rozpisaną fabułę: świetnie zorganizowany gang łupi furgony z pieniędzmi i morduje konwojentów w Paryżu. Szefowie dwóch wydziałów policji rywalizują w złapaniu jego członków z obiecaną nominacją na szefa policji w razie powodzenia. W tle rywalizacja o kobietę i walka która nie zna prawnych granic byle osiągnąć sukces. Polecam.
Oglądałem sobie zapowiedzi nowych filmów o superbohaterach. Przede wszystkim chodzi mi o komiksy DC. Jakie są wasze wrażenia/oczekiwania?
Batman vs Superman - Pewnie obejrzę, ale Affleck mnie odrzuca totalnie! No i poprzedni Superman był kiepski więc nie mam za dużych oczekiwań.
Suicide Squad - tu sprawa jest skomplikowana. Trailer dużo nie pokazuje, samą historia mi sie podoba jest tylko jedno ALE... Leto w roli Jokera. Czy ten człowiek jedyne co robi dla aktorstwa to chudnięcie? :/
Ja bardzo czekam na nowe filmy DC, bo ostatnio Marvel zajął cały rynek filmów o superbohaterach.
Nie, żeby mi się te filmy nie podobały, zwłaszcza Kapitana Amerykę dobrze mi się ogląda, ale DC ma swój klimat. Suicide Squad może być naprawdę dobry.
Co do obsady, na początku też nie byłem przekonany, ale myślę, że Affleck da radę. Szkoda, że Joker będzie całkiem inną kreacją od "starego", ale może być ciekawie.
Obejrzałem dwa filmy ostatnio. Pierwszy z nich to western Sergio Corbucciego "Człowiek zwany ciszą". Jest to nietypowy pod każdym względem western z trzech powodów. Po pierwsze cała akcja filmu dzieje się w zimie, bohaterowie grzęzną po pas w śniegu, jest ciemno, mrocznie. Specyficzny klimat ale o dziwo pasuje tutaj. Po drugie, główny bohater w trakcie filmu nie wypowiada nawet jednego słowa. Na koniec zostawiłem finał filmu, który jest dramatyczny, przygnębiający.Świetna rola mistrza Klausa Kinskiego jako głównego złego. Nie widziałem drugiego tak pesymistycznego westernu a jestem fanem tego gatunku. Ahhh i warto wspomnieć jeszcze o sporej brutalności w filmie, krwi, odstrzelonych kciuków jest sporo. Polecam.
Drugi film jaki moge polecić to nowy Mad Max. Stawiam go na równi z druga częścią. Co moge powiedzieć, ten film to ciągła akcja, akcja i jeszcze więcej akcji. Świetny postapo klimat, bardzo dobre aktorstwo i genialne efekty specjalne. Nigdy nie martwiłem się czy Tom Hardy dobrze zastąpi Mela Gibsona. Byłem pewien że to jedyny aktor, który może sie podjąć tego wyzwania. Liczę na kontynuacje. Polecam :P
Geniusz-samouk Klaus Kinski na Dzikim Zachodzie?Że też mi to umknęło ale w nadchodzący weekend nadrobię tą niewybaczalną zaległość.
W najnowszym Maxie najwięcej kontrowersji wzbudził we mnie...Turbo Interceptor.Chociaż reżyser deklamował że najnowsza odsłona przygód Wojownika Szos nie ma niczego wspólnego z trzema poprzedniczkami to jednak maniacy sagi (w tym i ja) muszą gdzieś upchać najnowszą odsłonę :P.
Z nadchodzących zapowiedzi jedna wygląda naprawdę obiecujaco:
Natomiast od siebie polecam filmowy majstersztyk jakim jest "Lost river".Rośnie konkurencja dla David Lyncha ale to może wyjść tylko na dobre dla widzów:
The Revenant zapowiada się niezwykle obiecująco. DiCaprio i Hardy na ekranie, Inarritu i Lubezki poza nim.
Już przed premierą wygląda na kandydata do zbierania wszelkich możliwych nagród. :)
Zapowiada się produkcja oscarowa :P Tom Hardy i DiCAprio to duet, który nie pierwszy raz pracuje ze sobą. Produkcja wychodzi mniej więcej w tym samym czasie co nowe Gwiezdne Wojny więc powalczą ze sobą zapewne :P
Myślę że kolejna odsłona Star Wars raczej będzie walczyć z Mad Maxem ale tylko w kategorii efektów specjalnych.Galaktyczna wojenka to jednak za mało aby stawać w szranki w najważniejszej nominacji.
Gwiezdne Wojny otrzymywały już oscary w różnych dziedzinach a także nominacje dla najlepszych filmów, aktorów itd. Więc kto wie ;P
Ależ życzę najnowszej odsłonie Star Wars jak najwięcej nominacji oraz wszelkiej maści możliwych nagród.Mam tylko nadzieję że kiedy się wybiorę na SW VII do kina wówczas nie obejrzę mega-wtopy.
Zapowiada się dość interesująco chociaż mam pewne skojarzenia z dość starym filmem utrzymanym w podobnych klimatach czyli "Cannibal Holocaust":
Drugą zapowiedzią na nadchodzącą jesień jest "Everest":
Matt Damon i Jessica Chastain coś po Interstellar polubili klimaty i znowu ich zobaczymy w The Martian. Czyli jest szansa że znowu będzie warto wyciągnąć patrzałki 3D
Edit
Gdy obejrzałem pierwszego Teda napisałem:
Przed obejrzeniem drugiego, bałem się że będzie odstawać od jedynki. Na szczęście nic z tych rzeczy. Znowu niewybredne dialogi pomiędzy Wahlbergiem a Tedem, zaś Amanda Seyfried myślę że udanie zastąpiła Milę Kunis przy boku Marka. Jest sporo nawiązań do innych filmów, zaś sama Amanda już w drugim filmie jaki widzę pokazuje swój dystans do swej urody. Scena z Gollumem wymiata. Polecam!
Zaś z poważniejszych klimatów kryminał z Danii Zabójcy bażantów. Typowy skandynawski kryminał czyli blade świty, deszczowe południa i mroczne klimaty. Kontynuacja Kobiety w klatce https://www.youtube.com/watch?v=rJG-BQs1VR8 Mamy tu dalszy ciąg przygód dwojga policjantów z wydziału Q który ma za zadanie wyjaśniania nierozwiązanych spraw sprzed lat. A intryga teraz o wiele bardziej rozbudowana! Kto oglądał Kobietę... tego nie ma potrzeby zachęcać, a kto nie oglądał, zapytam: podobała Ci się Dziewczyna z tatuażem? Jeżeli tak to zapraszam do seansu.
I lekkie rozczarowanie. Colt 45. Młody gościu wygrywa zawody strzeleckie w zawodach międzynarodowych. Przybywają łowcy głów ze służb spec, policji etc. Niestety, odrzuca oferty aż w końcu wpada w tarapaty. Wokół giną ludzie którzy są mu bliscy, więc musi zmienić teorię w praktyczne zastosowanie swych umiejętności. Film nierówny, pierwsza połowa filmu przynudza, druga przyspiesza ale że film krótki, więc za późno. Na koniec jest podana na tacy fabuła kontynuacji. I tu oczekuję równego filmu, jeżeli powstanie, bo potencjał bohater ma :cool:
Chyba każdy pamięta historię chilijskich górników z przed pięciu lat których losy śledził cały świat?W listopadzie wchodzi do kin film opowiadający o walce z czasem dla ich ratowania:
Dziś obejrzałem film o którym się zrobiło głośno głównie dzięki... protestom w Korei Płn :D (Coś jak Kod da Vinci, dopóki Kościół nie zaczął tej szopki do kina szli czytelnicy Browna, później mało kto nie poszedł a nawet sięgali po lekturę Ci co książkę trzymali ostatnio w podstawówce... ;D ) Stanęło nawet na pogróżkach nuklearnych zdaje się. The interview (Wywiad ze Słońcem Narodu). Komedia szalona i, co tu ukrywać, słaba. Kilka fajnych gagów, Seth Rogen daje radę, ale bohater James Franco przerysowany do bólu. Najlepsze momenty ze Słońcem Narodu, ale jako całość bez tej reklamy komedyjka co najwyżej klasy B.
EDIT
Porwanie Heinekena - na podstawie prawdziwych wydarzeń całkiem zjadliwe kino o porwaniu szefa znanej nam wszystkim :cool: firmy. Zauważalna gra Worthingtona i Sturgessa. Niestety, Anthony Hopkins wyraźnie nie miał pola do popisu, a może po prostu był myślami przy innych produkcjach ;).
No i doszliśmy do Mad Maxa. Na drodze gniewu. Poprzednie części oglądałem pierwszy raz jako dzieciak na kasetach VHS (było coś takiego...;D) i nie powiem, szczególnie część druga zrobiła na mnie wrażenie, a Gibsonowi granie postaci o swojsko brzmiącym nazwisku: Rockatansky otworzyło drzwi do Hollywood. Od tej pory minęło sporo wody w Wiśle i ten gatunek filmowy (postkatastroficzny) notował u mnie coraz słabsze oceny wraz ze spadkiem zainteresowania. No ale jak mamy takie nazwiska które zawsze mnie przyciągną: Hardy i Theron plus osoba tego samego reżysera to i ja postanowiłem obejrzeć. I... gdyby nie owe nazwiska to klapa. Logika poczynań bohaterów (szczególnie tych "złych"), rzucający się w oczy motyw kobiecy we wszelkich aspektach, choreografia walk która w pewnym momencie była żywcem wyjęta z poczynań Legolasa w 3 części Hobbita itd itd. Typowy film typu: oglądaj, wyłącz myślenie, jedz popcorn popijając colą i ciesz oczy widokiem eksplozji. 25 lat temu byłbym zachwycony. Teraz? :hmm: Mad Maxa 2 pamiętam do tej pory, Na drodze gniewu zapomnę po 2,5 tygodniach.
"Cabeza de Vaca" film ukazujący prawdziwą odyseje czterech Hiszpanów z naciskiem na osobę Alvara Nunez Cabeza de Vaca którzy na własnych nogach przebyli trasę od Florydy aż po Kalifornię by zakończyć swoją tułaczkę w hiszpańskim już Meksyku.Obraz miejscami brutalny,ślamazarny a czasem wręcz niemy jednak starający się ukazać ówczesny Nowy Swiat z jakim przyszło się zmierzyć Europejczykom w którym życie było bardziej okrutne niż na terenach już podbitych.
Mimo wszystko polecam dla wytrwałych i osób zainteresowanych indianistyką:
Sekret jej oczu, mało brakowało, a umknął by mi ten fantastyczny film. Choć akcja nie posuwa się naprzód w zawrotnym tempie, to klimat tego obrazu jest niesamowity. Ostatnie sceny są naprawdę genialne. Główną rolę gra Ricardo Darin, którego możecie znać też z Dzikich Historii. :)
Polecam.
Dwa filmy do polecenia:
Pierwszy to western Salvation (Wybawiciel). Dzięki takim pojawiającym się co jakiś czas produkcjom wiem ze ten niszowy już rodzaj filmowy jednak na szczęście żyje. Fabuła raczej nie odkrywcza: emigrant z Danii po siedmiu latach nowego życia na ranczu sprowadza do Ameryki Płn rodzinę. W tym samym czasie z więzienia wychodzi brat lokalnego herszta gangu, który trzęsie miejscowymi aż miło, a jego znajomości sięgają dużo wyżej. Traf chce że spotykają się w jednym dyliżansie... Mads Mikkelsen w roli głównej sprawia, iż od razu wiadomo że nie będzie miło :cool: Dla wielbicieli urody i talentu Evy Green powiem tylko że tu też ją ujrzycie. Z powodu pewnej przygody z indianami jest strasznie małomówna, ale jej gra ciała... (Nie! W całym filmie ubrana jak nigdy! :devil: No, prawie...) oddaje z naddatkiem. A fanów piłki nożnej (no, może tych starszych) być może zachęcę pisząc że Eric Cantona żyje i ma się świetnie. :D
Kolejny to Child 44 (System). Właściwie lista płac to plejada gwiazd: Tom Hardy, Gary Oldman, Noomi Rapace, Jason Clarke, Vincent Cassel, dwójka znana ze skandynawskich kryminałów: Fares Fares i Nikolaj Lie Kaas (ten ostatni dostał rolę za facjatę jak nic :devil:), Charles Dance. Ba, pojawia się nawet nasza Grochowska. Przygody oficera bezpieki w kraju Rad. W kraju gdzie donos na najbliższych to cecha wskazana by utrzymać się na powierzchni (najlepszy przykład Mołotow i żona...), gdzie jedna ekipa bezpieki likwidowała poprzednią. Na tym tle mamy sprawę kryminalną , która jest niewygodna na tyle, że na jej rozwikłanie "nie ma zapotrzebowania". Znakomita rola Toma Hardy'ego. Choć repertuar mimiki i grymasów twarzy ma dość ubogi i praktycznie w każdym filmie taki sam to jednak lubię gościa. Świat ostatnich lat życia Stalina przedstawiony we filmie jest na tyle realistyczny (z małym wyjątkiem, ale o tym za chwilę) że następcy z KGB którzy rządzą aktualnie tym biednym narodem mieli problemy z udostępnieniem produkcji do kin. Wietrzę powtórkę z rozrywki po premierze Wołynia Smarzowskiego, tyle że w innym kraju.... Jaki to wyjątek? Ano taki, że w świecie przedstawionym we filmie w Rosji praktycznie się nie piło... Jak już, to elegancko w restauracjach... :devil: Ale na szczęście nie zmienia to oceny filmu, który gorąco polecam.
PS Ciekawostka militarna. Na początku filmu mamy obraz ucieczki naszego bohatera z bidula. Chroni się wśród wojska. W tle mamy w roli T-26 makietę naszego swojskiego... 7TP! Charakterystyczna wieża z Boforsem i wysoka płyta nadsilnikowa. Nawet fińskie Vickersy miały tylko ową wieżę, druga cecha jest wyjątkowa wyłącznie dla naszej konstrukcji ;)
O nie mogę się zgodzić! Bronson zamiata wszystko ;) W Batmanie miał olbrzymie ograniczenie przez maskę zasłaniającą pół twarzy a i tak dał popis aktorski.Cytat:
Znakomita rola Toma Hardy'ego. Choć repertuar mimiki i grymasów twarzy ma dość ubogi i praktycznie w każdym filmie taki sam to jednak lubię gościa.
Drogi Volomirze, niestety nie mogę bronić swego punktu widzenia, gdyż wtedy reprezentuję chamstwo i trolling rodem z sieci. I później zauważam zwyczajowy ost z pozdrowieniami, albo pozdrowienia z ostem. Jakoś tak. Więc po prostu pozostanę przy mojej opinii z poprzedniego postu. ;)
PS: Teraz doceniam Twój avek :ok:
Rok 2016 będzie z pewnością zapamiętany zwłaszcza przez maniaków Fantasy.Najpierw zostaną uraczeni nowym produktem TW Warhammer aby latem móc się ekscytować Warcraft na dużym ekranie:
http://www.imdb.com/title/tt0803096/
Spoiler:
Szkoda, że nie Nolanowy, ale batmana przegapić nie można.
Właśnie dopatrzyłem się też tego potworka i zapowiada się ciekawie.
"Batman vs Superman" jakoś do mnie nie przemawia.O co oni zamierzają się tłuc?O pierwiastek ludzki w przybyszu z innego świata czy też o cząstkę supermocy na użytek śmiertelnika?Szczerze to już ostatnio jest aż za nadto tych pojedynków pomiędzy superheroes i doświadczam przesycenia tego typu gatunku filmów.
Natomiast druga propozycja wygląda,przynajmniej dla mnie,o wiele bardziej zachęcająco.
Kolejna (nieoficjalna) część Rocky'ego.Tym razem będziemy mogli poznać historię syna Apolla Creeda:
Mam nadzieję że najnowsza wersja "Breaking point" dorówna poziomem pierwowzorowi który wciąż pomimo upływu lat jest świetnym filmem.Najnowsza odsłona zapowiada się niezwykle widowiskowo i oby sie tylko na tym nie skończyło:
Polecam z pełną odpowiedzialnością:
Powinieneś przygotować się więc na ciężki okres, bo patrząc na zapowiedzi warner bros wypowiadają wojnę marvelowi.
1.X-Men:The last stand
2.X-Men2
3.X-Men
4.Thor
5.X-Men origins:Wolverine
6.X-Men First class
7.Fantastic Four
8.Fantastic Four:Rise of the Silver Surfer
9.The Avengers
10.Man of steel
11.The amazing Spider-Man
Różnica pomiędzy tą listą a zbliżającymi się zapowiedziami jest taka że powyżej wymienieni Superheroes tłuką się z tymi złymi Superheroes a nie pomiędzy sobą jak to już wkrótce ujrzymy.Z drugiej strony ileż już można oglądać filmy z jednym rodzajem scenariusza których odmienność polega na doborze kolorowych wdzianek i efektach specjalnych?Stąd też "nowatorski" pomysł zwrócenia przeciwko sobie ikon świata Marvel który wydaje się nam czymś wcześniej niespotykanym a co jest błędem.
Chyba jedynymi Którzy walczą z ludzkimi wrogami bez pomocy napromieniowania,ukąszenia,skażenia,etc są Batman oraz Punisher(nie siedzę w świecie TM-Semic i Marvel więc może ich być więcej) i dlatego będę trzymał kciuki za Waynem przeciwko przybłędzie z Kryptona:devil:.
Nie zgodzę się, że to są podobne filmy. W wymienionych przez ciebie superbohaterowie walczą z typowymi villainami, ostatecznie Lokiego bym uznał. Zaś tutaj mamy pojedynek typowo dobrych postaci przeciw sobie.
Zgodzę się jednak, że mimo wielu atutów Marvela, przeciwnicy bohaterów to słaby punkt tych filmów. Jedyną charyzmatyczną postacią jest Loki, reszta to typowi "źli", którzy na dobrą sprawę nie mają żadnych motywów poza byciem złym. :P
Dwie szkoły Superheroes walczących ze sobą we wszystkich odsłonach X-Men.Wolverine skonfliktowany ze swoim bratem aby na koniec wspólnie pokonać kolejnego podrasowanego przez naukowców Superheroe.Spider-Man przeciwko Electro,Superman toczący batalię o Ziemię ze swoimi pobratymcami.Drużyna Avangers zmagająca się z Lokim(tutaj przyznałeś mi rację) i jeszcze Fantastic Four starający się przywrócić do pionu swojego dawnego przyjaciela.
Nie zgodzę się że wszystkie złe charaktery są zwykłymi "villainami" ale że są tymi niedobrymi to jak najbardziej.
Przecież o tym pisałem powyżej;).
Premiera 9/11 (przypadek?):
Wiktoriańskie klimaty okraszone i do tego z dreszczykiem.Jak dla mnie zapowiada się interesująco:
Tak, tylko według ciebie to to samo, a moim zdaniem różnica jest zasadnicza. Dr. Doom nie miał swojego filmu, Silver Surfer nie ratował niewinnych, Lizard z TASM nie był strażnikiem miasta i tak dalej. Zaś w Batman v Superman mamy dwóch herosów, którym "kibicujemy", którzy do tej pory byli po stronie dobra przeciw tym złym i dlatego ta konfrontacja będzie novum.