Przede wszystkim trzeba pamiętać, że B-52 jest bombowcem powstałym w latach 50 ubiegłego wieku, a wtedy realia walki powietrznej były zupełnie inne. Obecnie strącenie tego typu maszyny nie stanowi żadnego problemu dla współczesnych myśliwców odrzutowych. Doktryna użycia bombowców strategicznych zmieniała się w czasie, ale zawsze warunkiem koniecznym było posiadanie przewagi w powietrzu. Inaczej samoloty tego typu ponosiły duże straty, co stawiało pod znakiem zapytania sens używania tych koszmarnie drogich maszyn. Sama idea bombowca strategicznego polegała na tym, że miał on być niedostępny dla samolotów myśliwskich przeciwnika. Liczył się maksymalny pułap lotu takiej maszyny, który z reguły wynosił około 10 000 metrów. To oznaczało, że większość myśliwców tłokowych nie była w stanie wzbić się tak wysoko, aby móc je zaatakować. Oczywiście próbowano wzmacniać moc owych silników i pod koniec II wś. niemieckie myśliwce osiągały te wysokości, ale kosztem czasu operowania po jej osiągnięciu. Chodziło przede wszystkim o zużycie paliwa, które znacząco wzrastało wraz z zwiększeniem mocy. W efekcie nawet gdy samolot myśliwskie zdołały przechwycić bombowce strategiczne przelatujące na swoim maksymalnym pułapie, to i tak nie były w stanie skutecznie ich zwalczać. Słabość broni pokładowej (głównie km-y i działka lotnicze niewielkiego kalibru) sprawiała, że myśliwce nie były w stanie szybko uporać się maszynami typu B-29 Superfortress, lecącymi dodatkowo w kluczu i zapewniającymi sobie nawzajem wsparcie za pomocą karabinów pokładowych. Sytuację zmieniło pojawienie się silników odrzutowych, które w sposób znaczący skróciły czas wznoszenia się samolotu, a więc i przez dłuższy okres czasu piloci myśliwców mogli zwalczać bombowce strategiczne na ich maksymalnych pułapach. Trzeba jeszcze tutaj dodać, że bombardowanie z dużej wysokości było bardzo mało precyzyjne i z reguły w czasie II wś. bombowce strategiczne na czas zrzutu ładunku obniżały pułap do około 3-4 tys.metrów, co oczywiście narażało je na większe ryzyko, ale zapewniało znaczenie lepszą precyzję bombardowania.
Pojawienie się samolotów odrzutowych oznaczało zatem początek końca masowego użycia bombowców strategicznych. Z czasem myśliwskie odrzutowe znacząco zwiększyły swoją siłę ognia. Przede wszystkim rozwój rakiet typu powietrze-powietrze znacząco nadwyrężył sensowność dalszego wykorzystywania kosztownych przecież bombowców strategicznych. Ale prawdziwym gwoździem do trumny tego typu maszyn są rakiety ziemia-powietrze, których skuteczność nie tak dawno mogliśmy zaobserwować na przykładzie zestrzelenia malezyjskiego Boeinga nad Ukrainą. Trzeba pamiętać, ze tego typu samoloty są potwornie drogie w konstrukcji i utrzymaniu, a ich skuteczność bojowa coraz bardziej spada. Dlatego też wypierane są przez systemy rakietowe (rakiety balistyczne średniego i dalekiego zasięgu) oraz mniejsze samoloty, które dzięki rozwojowi techniki osiągają nieraz potencjał niszczący podobny do bombowców strategicznych, a są o wiele trudniejsze do wykrycia i zniszczenia. Do tego trudno ukryć tak duży samolot w dobie nowoczesnych systemów radarowych. Dlatego też obecnie samoloty tego typu są używane w roli straszaków do przenoszenia broni atomowej. Inne zastosowanie obarczone jest zbyt dużym ryzykiem, choć trzeba tutaj zawsze brać pod uwagę potencjał ewentualnych stron konfliktu.

