ale Ty bzdury piszesz to masakra! Chciałbym wyjaśnić na początku dwie rzeczy. Po pierwsze odnoszę się do książki bo serial opiera się na książce i moje zarzuty opierają się na tym, że scenarzyści serialu zmieniają losy, i charaktery - co jest gorsze, bohaterów, podejmując złe decyzje. Druga sprawa jest taka, że ja wymagam od siebie i od osoby która czyta/ogląda że używa poza oczami także mózgu. I to się wiąże z tym skryptorium. Wiesz, nie jesteś moich hobby i nie sprawdzam co robisz w danych tematach, nie kontroluje więc co czytałeś a co nie. Po tym co napisałeś uznałem, że nie czytałeś książki. Popełniłem błąd, powinienem założyć, że nie zrozumiałeś tego co czytałeś. Dla Ciebie pewnie Martin musiałby robić podsumowanie każdej książki z rozpisanymi informacja co kto wie, jak to wpłynęło na innych i generalnie związki przyczynowo skutkowe.
Cytat:
Bolton senior nie wiedział co zrobił ze spadkobiercą tronu sąsiedniego królestwa jego bękart. Tak, nic to nie ma do rzeczy :lol2:
Nie, nie ma nic do rzeczy. Greyjojowie mało co znaczą, przynajmniej w obecnej chwili, a Theon, odrzucony przez ojca nie znaczył właściwie nic. Boltonowie torturują ludzi i się w tym lubują. Powtórzę, zdziwiło go jego oddanie, a nie to że bękart go torturował. Bo nagle wylecisz mi z tym, że generalnie to nikt nie wiedział co za hobby ma młody bo tak świetnie się ukrywa...
Cytat:
Polowanie na którym jest Fetor, była i obecna. Paparazzi nie widziałem. Jak pisałem, wzmianki w książce nie mają nic do rzeczy. Tyle jest rozjazdów z powieścią z tego co piszecie, że oglądasz goniący absurd. Jak oceniamy serial to oceniamy serial.
O tych rozjazdach pisałem - scenarzyści serialu są gorsi od Martina. Poza tym jakoś w królewskiej przystani nie pojawia się osoba, która miałaby rozsiewać "plotki" o kazirodztwie wśród Lannisterów. Mimo to te informacje szybko wyciekły. Więc o co chodzi? Jak mówiłem, mamy mnóstwo informacji o tym, że bękart jest jaki jest. No aleeeee nawet naginając te fakty, specjalnie dla Ciebie, to mamy tutaj BOLTONÓW! Ludzi którzy obdzierają ze skóry, którzy mają takiego człowieka w herbie. Ba! Mamy nawet ich udział w najbardziej bulwersującym wydarzeniu jakim jest czerwone wesele... Błagam Cię! Littlefinger nie wiedział nic?
Cytat:
Nie nielogiczne. Nawet jak byłoby jak piszesz, to serial pełen jest motywów, które zdawałoby się że podążają jakimś schematem. Niestety. Nie ten serial... Tu nic nie jest constans. Aż dziw bierze że tak wytrawny forumowicz jeszcze do tego nie doszedł... Sansa w żadnym momencie nie była i nie jest wytrawnym graczem w serialu. To Twoje wyobrażenie o bohaterce z powieści i to Twój ból. Zaraz dam Ci dowód.
Jest jest graczem. Może jeszcze się uczy, ale wystarczy pomyśleć przy czytaniu czy oglądaniu wątku z wypchnięciem ciotki i sądem, że już nie jest tą małą dziewczynką. Zresztą jakbyś czytał/oglądał uważnie to być widział jak zmieniła się juz u Joffreya.
No ale dla Ciebie serial nie jest constans, więc pewnie jakby Cersei stała się bogobojną i dobrą dla ludzi służką, przyjąłbyś to jako coś normalnego.
Cytat:
Oczywiście że wierzę w taką miłość. Ale nie gdy na szali jest władza w zasięgu tak wytrawnego gracza. Snow, Robb ale nie Petyr. Sorki...
Owszem, nie jest to najważniejsze ale jednak wpływa na Petyra. Bo zakładając że nie ma tego uczucia między nimi, to po co Peturowi Sansa? Dolinę i tak by miał, z ciotką czy bez. Sansa u Boltonów nic mu właściwie nie daje. Jeśli jednak Petry coś czuje do Sansy, tak jak w książce, to mamy logiczne działanie - ratowanie Sansy, przechowanie u Ciotki itd. W serialu zaś mamy teoretyczne uczucie a potem wysłanie do zwyroli... No serio logika jak nic!
Cytat:
Przecież wiem. Tym bardziej zyskał w oczach Boltonów.
I? Co mu daje zyskanie w oczach u ludzi, którzy są pasożytniczym rodem?
Cytat:
Zapraszam do skryptorium, bo jak na razie masz rozdwojenie jaźni.
Jak mówiłem, nie bardzo mnie obchodzi co wypisujesz w skryptorium. Może Ty mnie stalkujesz, ale ja Ciebie nie.
Cytat:
Widzę armię najemników z południa pod twierdzą wroga w zimie. Czerpię wiedzę z logiki i historii. We fantasy przylatuje jeden smok i zmienia postać rzeczy. Cóż... Jak na koniec 7 epizodu jest 50:50 szans.
Jakoś do tej pory nie tak wiele rozwiązywało się za pomocą elementów fantasy. Dominującą większość załatwiano starymi metodami: polityką czy bełtem w brzuch. Owszem , musi liczyć się że coś nie wypali, ale obstawianie, że Boltonowie utrzymają sie dłużej wobec problemów w stolicy i zbliżającego się Stannisa byłoby bardzo nieroztropne, wręcz głupie. W sumie to dość logiczne, twórcy serialu dążą do zrobienia z Petyra całkowitego ciołka, więc w sumie nie dziwi mnie to.
Cytat:
Pływa i pływa. To jego siła. Chwilowa przeszkoda wymazała armię Starków (ciekawe że akurat tego nie zacytowałeś :D) ponoć 20 tysi. Spoko, takie nic. Gdyby jednoznacznie związał się z Sansą byłby z dnia na dzień figurą do zbicia na szachownicy. Nie widzisz tego? :rolleyes:
Nie cytowałem, bo nie zajmuje się cytowaniem nieistotnych rzeczy. Jeśli tak czytasz moje posty, to nie dziwię się, że nie zrozumiałeś wiele z tej książki. Gdzie ja napisałem o związku z Sansą? Przecież nikt o tym nawet nie wspomina! Sansa to as w rękawie, a nie karta którą rzuca sie byle Boltonom.
Cytat:
Jak już pisałem, 50:50. Jako gracz musiał coś wybrać. Czt wybrał dobrze? Wiedzą zapewne czytający powieść. Ale jak wiesz, w serialu może być... na odwrót.
Wybrał najgorszą i najbardziej bezsensowną opcję. Bo ma dużą szansę na stratę tego asa (na pewno nie jest to 50:50, ale nie będę siętu bawił w procenciki), a poza tym taka decyzja właściwie nic mu nie daje.
Cytat:
A teraz obiecany dowód Seson 4 episod 8 ok 35 min. Rozmowa Sansy z Baelishem. Co Ty tu widzisz i słyszysz? Podziękowanie za uratowanie skóry przez ukochaną? :lol2:
Dziękuję za ten film! Doskonale potwierdza to co napisałem :)