Zamieszczone przez
Aryann
Chyba Jan z Czarnolasu wyczerpał temat, dlaczego zdecydowano się na zniszczenie Starego Świata. Też odnoszę trochę wrażenie, że fani uniwersum trochę zbyt szybko przekreślili nowe dzieje. Nie przedtsawiono nawet wszystkich armii, a fani już się okopali w Starym Świecie, odgrodzili murem i ogłaszają wojnę pozycyjną. Z oceną wstrzymałbym się jeszcze przynajmniej rok. W listopadzie GW ma prezentować Lizardmenów. Po waszych opisach z tą ich zagładą zobaczymy co wymyśliło GW. Czy będzie to totalna bzdura, żeby tylko nie obrazić tych co kupowali te figurki czy też może będzie fajny nowy start.
Nowe uniwersum porównałbym do świata opisanego w Malazańskiej Księdze Poległych. Ktoś czytał i chce to skonfrontować? Mam na myśli współistniejące wymiary, zwane w tym uniwersum grotami, które są zarządzane przez boskie byty i kształtowane według ich woli. To mi nasuwa myśl z Sigmarem, który zarządza tym swoim światem.
A jeśli chodzi o Warhammer: Total War to wolałbym, żeby zdecydowali się na podział Khorne, Nurgle, Tzeentch, Slaanesh niż Beastmeni, Wojownicy Chaosu i Demony. Wszak Ci bogowie są w ciągłej niezgodzie (pomijając End Times, a i tam udowodnili, że to kruchy sojusz) i wojnie.
Myślę, że Sylvaneth to materiał na dlc jeszcze do pierwszej gry.