Zając w dużej mierze odpowiedział ale dodam swoje trzy grosze...
Widać w PL wyrasta tradycja, że aborcja to morderstwo...i cóż Ty bidaku na to poradzisz. Takie prawo ludzi, takie prawo większości...Bo są to rzeczy, które wyrosły wraz z rozwojem społeczeństw i traktowane są jako zbrodnie, które podlegają karze.
Ty żyjesz chyba w średniowieczu jeśli sądzisz, że dla ludzi najważniejsze jest to co powie kapłan w świątyni... nikły odsetek.A kto właśnie ma największy wpływ na światopogląd społeczeństwa jeżeli właśnie nie kapłani? Przecież to właśnie religia i jej wpływ na ludzi ukształtowały postawy społeczne.
Czemu nasz kraj określany jest wśród ludzi o liberalnych poglądach "Iranem Europy"? Przecież to określanie nie wzięło się znikąd.
Dla niektórych nie ma mowy o kompromisie jeśli chodzi o aborcję... ja mimo, że nie zgadzam się ze skrajnościami i mam inne zdanie, to jednak nie potępiam nikogo w czambuł, nie zwalam winy na kościół, tylko skoro ludzie tak chcą to tak mają... jeżeli zacznie nami rządzić mniejszość to popadniemy w absurd. To mniejszość ma dobijać bardziej do zdania większości niż na odwrót i jedli, i drudzy powinni iść na jakiś kompromis ale wahadełko powinno wychlać się oczywiście w stronę większości.A dasz radę znaleźć tam kompromis? Chęć wywarcia zemsty bądź kary na sprawcy jest jedną z najpierwotniejszych naszych cech, których nie da się stłumić.
Jeżeli mówimy o aborcji jako o zabójstwie to zastanówmy się czy zlepek komórek, które nie mają wykształconego nawet ukł, nerwowego a co za tym jego centralnego ośrodka nazwiemy dzieckiem, na którym można dopuścić się tego czynu.
To Ty bardziej siedzisz w średniowieczu niż kościół... Ty naprawdę sądzisz, że ludzie kierują się tym co usłyszą w kościele? Naród konserwatywnych aniołków byśmy mieli... a wiesz co ja chociaż mykam do kościoła to prędzej na Palikota bym zagłosował niż na Kaczora i patrz słucham kazań itd. i co?Większość społeczeństwa... ta większość społeczeństwa kieruje się tym co powie im kapłan nie zastanawiając się nad tym czy jest to prawda, czy też taka kwestię można rozciągnąć znacznie dalej. Myślenie nie boli. Apelowanie do ludzi wierzących by głębiej się zastanawiali nad daną kwestią, nie sugerując się tylko opinią kapłana uważasz, za coś złego?
Nie twierdzę, że mam monopol na prawdę, staram się tylko uświadomić, że należy myśleć i kierować się w swoich wyborach nie tylko zdaniem czy opinią innych ludzi.
Piszesz rzeczy oderwane od rzeczywistości...