Zgadzam się z tym stwierdzeniem. Jeśli na przeciw siebie postawimy oddział żołnierzy szwedzkich doskonale wyszkolonych o wysokim morale i to jeszcze w odpowiednim terenie, a na przeciw nich husarzy kiepsko wyszkolonych z naprędce skleconych chorągwi na koniach nie przystosowanych do warunków panujących na polu bitwy i to jeszcze z nie najlepszym morale, to efekt starcia powinien być łatwy do przewidzenia. Na efektywność husarii wpływ miało wiele czynników począwszy od wyszkolenia towarzysza husarskiego jakości jego konia po teren w którym walczył i jakość jego przeciwnika. Niebagatelne znaczenie miało tez dowodzenie na najwyższym szczeblu. Rozwój broni palnej miał na pewno znaczenie, ale był on tylko częścią w XVII składową wszystkich tych czynników.Wiek XVIII z jego polem bitwy to już inna bajka.obserwujemy raczej pogorszenie jakości materiału ludzkiego, z którego polskie wojsko było formowane niż jakaś radykalna zmiana warunków, w jakich toczono boje. Wystarczy przyjrzeć się walkom toczonym w XVIII w. (zwłaszcza pod Kliszowem ale także w innych starciach wojny o sukcesję polską czy w czasie insurekcji kościuszkowskiej). Po prostu szlachta polska z XVIII w. to nie ci sami ludzie, co w XVI i w 1 poł. XVII W.
PS.Tym co nie lubią pana Sikory polecam:"Husaria Koronna w wojnie polsko-tureckiej 1672-1676" Zbigniewa Hunderta