Od sławnego synonimu "tam nie ma naszych żołnierzy" trzeba się gimnastykować po słowach Putina, co tak naprawdę miał na myśli... bo to...też była tania propaganda, tyle że słowa te wypowiada (!) głowa państwa. Od tej pory komu wierzyć w takim państwie w relacjach dwustronnych? Ale co do czepiania się słów-ok, masz rację. Tyle że można z góry zakładać, że część z nas będzie teraz pisać: "to jednak złodzieje", a część: "okazja czyni złodzieja"Można rozmywać odpowiedzialność, ale czy to zmienia postać rzeczy?
Tak czy siak, walki trwają na całego:
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/ukra...ratystow/e048z
A tymczasem Kreml swoje:
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/kata...d-kijowa/qdf11
Resort krytykuje sposób prowadzenia akcji na miejscu tragediiSpyta się tych panów z kałaszami na miejscu katastrofy kim są? My wiemy, on nie?
Żenada, jak zwykle...
Co się dalej dowiadujemy?
Tymczasem wiceszef resortu obrony Anatolij Antonow żąda ujawnienia przez władze w Kijowie dokumentacji wykorzystania systemów obrony przeciwlotniczej. W jego opinii tylko wtedy uda się ustalić jakiej broni użyto do zestrzelenia malezyjskiego samolotu![]()
Nic się nie zmieniło, nic. W Norymberdze rosyjski prokurator oskarżał Niemiaszków o Katyń, wtedy go wszyscy wyśmiali (koledzy-prokuratorzy innych aliantów, nie chcąc zakłócać powagi procesu-w kuluarach...) i na tym się skończyło. Po prostu Azja. Ja bym na jego miejscu znalazł listę zestawów p-lot średniego zasięgu przerzuconych przez... jego podkomendnych w ostatnim czasie przez granicę + zdobytych w Doniecku. Proste? Nie, lepiej rżnąć głąba i iść w zaparte, a takimi żądaniami niedwuznacznie sugerując że tylko te (ukraińskie) zestawy wchodzą w grę... Eh...