To, że deklaruje swoją wiarę jako katolicką, nie znaczy, że w praktyce też ją wyznaje.
Myślę, że te procenty szybko idą w dół![]()
Strzeżcie się rozczarowań, bo pozory mylą. Takimi, jakimi wydają się być, rzeczy są rzadko. A kobiety nigdy.
Jaskier, Pół wieku poezji
Zawsze traktowałem Kościół jako narzędzie do umacniania pozycji i władzy lub zdobycie tejże opierając się na wiernych.jednak we współczesnych czasach Kościół ratuje te ostatki przywilejów i osiągnięcia ze starych dobrych czasów ( Średniowiecze). Sam jako dziecko nie lubiłem nigdy zajęć religii i to już od przedszkola.Pamiętam kiedy katechetka mówiła nam za co powinniśmy kochać Jezusa czy my wszyscy go wręcz kochamy, a ja z dziecięcą przekorą pod nosem szeptałem ,, A ja go nie kocham''. Po prostu nie lubiłem gdy ktoś miał za mnie decydować co ja kocham kogo i za co. Tak mi pozostało z lekcjami religii zerwałem dopiero w Technikum a przez cały czas poznawałem te religię,katechetów i cały ogólnie temat kościoła aż w końcu zrozumiałem iż jestem osobą która będzie poszukiwała drogę do prawdy z wolnym nie skrępowanym ideologią czy propagandą umysłem. Innymi słowy żyję wedle mego moralnego kodeksu postępowania.
Chodzi mi o to że Kościół w Polsce jest dosyć uprzedzony do jakichkolwiek przejawów ateizmu czy innego wyznania. Pamiętam artykuł o lekcjach Etyki w Polsce i jako osoba uczęszczająca na owe zajęcia byłem zdumiony wszelkim utrudnieniami dla nauczycieli tego przedmiotu( często późne godziny na planie,ledwie 2 lekcje w tygodniu i takie tam).
Nie Talleyrand,napatrz się pan,nasłuchaj i nawąchaj aż do mdłości.Żeby pertraktować o pokoju,trzeba znać jego cenę.- Napoleon ( film z 2002 roku)
- Czy to wystarczy?
- Nie. Ale widok jest wspaniały.- (Napoleon 2002) Napoleon obserwujący początek wielkiej szarzy pod Eylau.
Mylisz się w sprawie etyki w szkole. Lekcje religii w szkołach wprowadzono w 1990 roku, dwa lata później wprowadzono etykę jako przedmiot zastępczy - http://fakty.interia.pl/religia/news...ach,nId,886445 I tutaj właśnie zaczynają się schody. Chociaż etyka jako przedmiot formalnie istniała to od szkoły zależało, czy taka lekcje się odbędzie czy też nie. Musiały minąć 22 lata by MEN zmusił szkoły, by wprowadziły ten przedmiot nawet dla jednego ucznia - http://ekai.pl/wydarzenia/polska/x81...obie-albo-nic/ wcześniej taka liczba uczniów musiała wynosić przynajmniej trzy osoby. Ja chodząc do szkoły nigdy nie słyszałem, że mam wybór - religia czy etyka, nie słyszałem też aby ktoś chodził na etykę. Formalnie ona była, nieformalnie leżała zakurzona, gdzieś na półce.
Zresztą co to ma znaczyć ocena z religii? Wiarę człowieka można ocenić? Liczy to się ile umie się modlitw czy jakim jest się człowiekiem? Podobnie z maturą. Wychodzi na to, że w Polsce religię należy wykuć na pamięć podobnie jak inne przedmioty maturalne. No chyba, że ktoś ma do niej powołanie.
A propo lekcji religii. Można powiedzieć, że walka KK z gender, który ma seksualizować dzieci przybiera dość dziwne objawy:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019381,...?ticaid=114451No, pokaż, jak ciągniesz !!!
http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polit...a-butelke.html
Było zlizywanie bitej śmietany z kolana, teraz mamy ciągnięcie butelki. Co będzie następne?
Przepis na idealną kawę:
Grafik: Co to za lura!? Kawa powinna być czarna, mocna, ostra i aromatyczna. Zrób mi drugą.
Tytus: Rozkaz! Kawa powinna być czarna… Carbo medicinalis, czyli węgiel drzewny powinien ją doczernić. …mocna… Czy może być coś mocniejszego od spirytusu 95%? …ostra i aromatyczna… Reszty dokona papryka, pieprz, jodyna i… dezodorant „Brutal”.
Grafik: O, teraz to jest kawa! To mnie postawi na nogi!
Tytus: Szkoda, że nie dodałem jeszcze dynamitu.
Księga XVI
Wiesz co Chochliczku, mnie na religii w liceum (w podstawówce chyba już nie, bo była jakaś nawiedzona katechetka) nie uczono tylko o katolicyzmie, ale też o innych religiach, choć oczywiście katolicyzm z przyczyn oczywistych był eksponowany... Sprawdziany były z wiedzy też o innych religiach. Chyba nawet w którejś klasie miałem 6 z tego przedmiotu, bo rozwiązałem dobrze jakiś tam test, z olimpiady czy czegoś innego, ale tam też była wiedza ogólna o religiach na świecie. Wszystko zależy od tego kto prowadzi takie zajęcia. Czyli jest tak jak z innymi przedmiotami, do tej pory jestem "spaczony" z matmy przez 5 lat nauczania przez Ziutka....![]()
Visca el Barca!!!
Wiesz, lekcje religii powinny być opcjonalne. Jak w mojej obecnej szkole (którą już kończę). Chcesz iść na religię - proszę bardzo, na etykę - ok, na nic - też dobrze. I tak powinno być i w gimbreichu. W końcu prawo człowieka do wolności wyznania i poglądów dostaje się od urodzenia, prawda?
"Wolność, Równość, Braterstwo lub Śmierć!"
Hasło przewodnie rewolucjonistów z 1789.
Mnie nieustannie maglowali z jednej religii, reszta to był już mój problem. W obecnym czasie globalizacji bardziej przydatne byłoby dowiedzieć się czegoś więcej o innych kulturach i religiach niż skupiać się na jednej. Przenieśmy lekcje religii do kościołów, skoro i tak na lekcjach religii miałem przygotowanie do komunii, bierzmowania skoro to i tak musiałem chodzić do kościoła, aby przerabiać to samo, do tego jeszcze zbierać podpisy za udział oraz za spowiedź? Teraz jest to samo. Czy mi się tylko wydaje, czy obecnie wiara została sprowadzona do kilku pieczątek, podpisów oraz zeszytu, które sprawdzał kapłan na kolędzie?
Przepis na idealną kawę:
Grafik: Co to za lura!? Kawa powinna być czarna, mocna, ostra i aromatyczna. Zrób mi drugą.
Tytus: Rozkaz! Kawa powinna być czarna… Carbo medicinalis, czyli węgiel drzewny powinien ją doczernić. …mocna… Czy może być coś mocniejszego od spirytusu 95%? …ostra i aromatyczna… Reszty dokona papryka, pieprz, jodyna i… dezodorant „Brutal”.
Grafik: O, teraz to jest kawa! To mnie postawi na nogi!
Tytus: Szkoda, że nie dodałem jeszcze dynamitu.
Księga XVI
Zależy gdzie, zależy z kim masz do czynienia... Mieszkam teraz w Wawie, a mieszkałem w Ostrołęce lub pod tym miastem, i tak jak społeczeństwa są całkiem różne w podejściu do stosunków międzyludzkich, pracy, tak i religii... tak samo kapłani. Może to zbyt bardzo uogólniam ale wydaje mi się, że jak we wszystkim, to zależy od ludzi.
Ne uważam się za dobrego katolika, ale w mojej prywatnej opinii taki Terlikowski też nim nie jest..... Ciesze się natomiast, że nastąpiła zmiana na samej górze, może to tylko zmiana wizerunkowa, ale zawsze.
Visca el Barca!!!
Wiadomo, że wszystko zależy od ludzi, tylko, że niektórych ludzi to trzeba tępić. Jak choćby księdza z butelką w rozporku. Pewnie i to jak wiele innych rzeczy zostanie zamiecione pod dywan. Co do Terlikowskiego... dla mnie jest to człowiek szalony, które całe swoje życie podporządkował religii, chociaż sam ma brud za uszami. Nie wiem czy mu współczuć, że tak żyje czy się z niego śmiać?
Zmiana wizerunku nie uratuje Kościoła, bo im więcej traci on z roku na rok wiernych tym bardziej jest on krytyczny i bezkompromisowy wobec innych ludzi czy poglądów. Im mocniej "wali po głowie" tym więcej ludzi, zwłaszcza młodych staje się wierzącymi, ale nie praktykującymi. Im bardziej obnażana jest hipokryzja Kościoła (luksusy), im więcej ciemnych spraw wychodzi na jaw i im bardziej ludzie w nie zamieszani są bronieni to coraz większa część społeczeństwa ma krytyczne podejście do tej instytucji. Pewnie za kilka lat dzięki takiej działalności KK w naszym kraju staniemy się państwem świeckim, gdzie ludzie będą wierzyć a nie praktykować.
Przepis na idealną kawę:
Grafik: Co to za lura!? Kawa powinna być czarna, mocna, ostra i aromatyczna. Zrób mi drugą.
Tytus: Rozkaz! Kawa powinna być czarna… Carbo medicinalis, czyli węgiel drzewny powinien ją doczernić. …mocna… Czy może być coś mocniejszego od spirytusu 95%? …ostra i aromatyczna… Reszty dokona papryka, pieprz, jodyna i… dezodorant „Brutal”.
Grafik: O, teraz to jest kawa! To mnie postawi na nogi!
Tytus: Szkoda, że nie dodałem jeszcze dynamitu.
Księga XVI
Gratuluję, w dobie przeludnienia Ziemi KRK w imię walki z islamem namawia Polaków do rozrostu liczebności: http://szostkiewicz.blog.polityka.pl...ko-muzulmanom/
Teraz pytanie, skąd mamy wziąć surowce i przemysł na wyżywienie tychże ludzi? Z powietrza? Z kosmosu? Skąd, u licha?
"Wolność, Równość, Braterstwo lub Śmierć!"
Hasło przewodnie rewolucjonistów z 1789.