Walki z terrorystami w Syrii, Libii czy też gdzieś w Afryce nie są egzotyczne dla Brytyjczyków? Tak pochłaniają ich uwagę, że nie mają czasu zobaczyć tego co się dzieje w Europie? Francja również angażuje się w walce z terroryzmem, ale nie zapomina o walkach na Ukrainie. Czemu więc Cameron odcina się od prowadzenie polityki zagranicznej w tamtym kierunku? Boi się? Na Ukrainie nie mamy "demokracji w zagrożeniu" tylko jej podział dokonany przez sąsiada, który wcześniej podpisał dokument gwarantujący jej suwerenność i nienaruszalność granic. Może ktoś uświadomiłby Brytyjczyków jakie zagrożenie płynie z tego powodu.
Porównałem Ci Wlk. Brytanie za rządów Chamberlaina i obecną za rządów Camerona. Mamy ten sam scenariusz - bagatelizowanie tego co się dzieje w Europie. I to wszystko pod wpływem argumentu, że Wlk. Brytania oddzielona jest wodą od reszty kontynentu.
Rosja bawi się w przepychanki a dumna Wlk. Brytania ma to gdzieś - tak można to skwitować. Zresztą eskalacja konfliktu na Bliskim Wschodzie może wpłynąć jedynie zagrożeniem terrorystycznym, a od tego są inne służby niż te odpowiedzialne za politykę zagraniczną. Nikt nie karze Cameronowi jeździć i walczyć tam z bronią w ręku, ale jego obecność przy stole rokować w Mińsku pokazałaby, że Wlk. Brytania chce ładu i spokoju w Europie. A tak wychodzi na to, że Albion odciął się od kontynentu.
Ja mogę mu zaproponować by ruszył się Downing Street i pojechał do Mińska by pokazać, że Europa (albo najważniejsze kraje w niej) ma/mają jedno zdanie w sprawie wojny na Ukrainie. I tyle niczego więcej od niego nie oczekuję na ten moment.
By Putin mógł pokazać swoim rodakom, że Rosja jest silna, że jest przeciwieństwem dekadenckiej Europy, że nie bawi się w prawa homoseksualistów, prawa mniejszości narodowych, prawa człowieka itd. Putin buduje Rosję pełną nacjonalistów, a Europa, która jest słaba bo zajmuje się takimi rzeczami nie stanowi zagrożenia dla hegemonii Rosji. Ostatnie badania w Rosji jasno pokazały, że propaganda Kremla skutecznie zniechęciła Rosjan do Zachodu. Dziwny jest fakt, że Rosja uważa, że NATO stanowi już problem.
W przypadku samolotu, który narusza przestrzeń powietrzną należałoby zmusić go do lądowania. Załogę i samolot interweniować. Może to zniechęciłby Rosjan do naruszania przestrzeni, podlatywanie blisko innych samolotów lub też wykorzystywanie przestrzeni cywilnej z wyłączonym transponderem. Czy sankcje zmusiły Rosję do wysyłanie sprzętu, ludzi, paliwa na wschód? Putin nie robi sobie z tego nic, chociaż w końcu przyznał, że skutków sankcji można było się spodziewać. Przeciętny Rosjanin zaciska pasa i przeklina Zachód, który nałożył na jego ojczyznę sankcje, chociaż to ona jako pierwsza stanęła do walki z faszyzmem.
z punktu militarnego nic nie znaczy? Rosyjskie bombowce przeleciały zapewne nad Arktyką, później nad Morzem Płn. następnie skręciły nad kanał. I Ty uważasz, że militarnie to nic nie znaczy, bo nie ma wojny? Stacje radarowe w Norwegii, w Szkocji ani nigdzie indziej nie zauważyły przelotu grupki samolotów, i dopiero, gdy one zapukały do drzwi to ktoś się obudził. Z punktu militarnego to policzek dla wielu krajów, który pokazał, że obrona powietrzna w tamtym regionie jest dziurawa i każdy może sobie tam polatać. Po drugie - ,gdybyśmy mieli do czynienia z wojną to bombowce nie musiałby mieć bomby atomowej na pokładzie, wystarczyłyby zwykłe lub rakiety i żegnajcie okręty, które stacjonują w tamtych portach, które są na kanale lub na Morzu Północnym.
Nie, nie naruszyli - http://wiadomosci.onet.pl/swiat/rosy...-jadrowa/2rb2b http://natemat.pl/99683,samoloty-nat...lkiej-brytanii
Napisałem już czym wiąże się takie naruszanie przestrzeni - kraje bałtyckie czy też zbliżanie się do jej granicy. Rosjanie ostatnimi czasy wykorzystują przestrzeń cywilną do takich lotów, jak choćby w przypadku samolotów pasażerskich szwedzkich linii lotniczych, a teraz pokazują całemu światu, że dzięki niej mogą dolecieć, gdzie chcą. Jak widać nikt dobrze jej nie monitoruje ani nie kontroluje.
A, gdzie ja Ci napisałem, że chcę nakładać sankcję za naruszanie granicy powietrznej? To Ty napisałeś o stratach gospodarczych i wizerunkowych. Na przykładzie F -4 pokazałem Ci, że nawet jak maszyna zostanie zastrzelona to rzadko, kiedy kraj decyduje się na jakiś odwet, skupiając się na pogrożeniu paluszkiem.
W takim razie można uznać, że punkt widzenie Moskwy kończy się i zaczyna na celowniku.
Rosji daleko nie jest do ZSRR i gdyby nagle to państwo przyjęłoby swoją dawna nazwę, wielu Rosjan by się ucieszyło. Ewentualna perspektywa, że Zachód militarnie wygra z Rosją nie zmieni faktu, że zapędy Moskwy względem krajów w Europie należy przyhamować. Nastroje Rosjan względem Zachodu są coraz gorsze, jako kraje Europy jesteśmy dla Rosjan cennym rynkiem zbytu surowców, oraz dostarczycielem technologii nie znaczy to jednak, że Putin traktuje Zachód jak równorzędnego partnera. Problemem Brytyjczyków są terroryści? Przecież połowa świata z nimi walczy i Albion nie jest osamotniony. Czemu więc olewa kwestie Ukrainę i jej problemy? Bogaci Rosjanie nie zaczną nagle przyjeżdżać, gdzie indziej, jeżeli największe biznesy kręci się w Anglii? Skoro to pieniądz rządzi światem, to przyjadą.
Rosja zalewa świat tanim węglem i paliwem - http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,....html#MTstream
Protesty na Węgrzech - http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomos....html#MTstream
http://fakty.interia.pl/swiat/news-k...ch,nId,1673399






Odpowiedz z cytatem