Zarabiając 3000 zł moglibyśmy kupować więcej dóbr materialnych, co wiązałoby się ze zwiększeniem wpływów do budżetu z podatku VAT. Tylko zapomniałeś o jednym - podatkach. Bo płaca minimalna to płaca brutto. W Polsce obecnie jest to 1600 zł, jak dobrze pamiętam. Do ręki dostajesz ~1100 zł. Podkładając na początku wartość 3000 zł państwo pobierałoby jeszcze więcej pieniędzy od nas, a nadal nie uwzględniamy podatku VAT, który płacimy kupując wszelkiej maści dobra.Dlatego, że z ekonomicznego punktu widzenia kwota 3000zł byłaby zbyt wysoka i nieuzasadniona. Tak samo ma się sprawa z podwyżkami. Płaca minimalna jest kompromisem pomiędzy tym, jaką kwotę za pracę może pracodawca zaoferować pracownikom oraz minimum finansowym, za które można się w dzisiejszych czasach utrzymać. Kompromis ten narzuca państwo dlatego, że w rozwoju społeczeństw ludzkich różna praca ma różną wartość rynkową, ale osoby je wykonujące mają takie same potrzeby egzystencjalne. Pracownik niewykwalifikowany ma dokładnie taki sam żołądek jak pan inżynier i ten żołądek musi za coś wypełnić. Jeśli go nie wypełni, będzie bardzo zły, zdesperowany i w pewnym momencie może wyjść na ulicę w celu siłowego zarekwirowania niezbędnych mu do życia środków. A taki scenariusz jest niepożądany dla wszystkich członków społeczeństwa, więc państwo nałożyło na tę część jego obywateli, którzy zatrudniają osoby w swoich przedsiębiorstwach, obowiązek minimalnej płacy, która zdaniem rządzących umożliwia zaspokojenie podstawowych potrzeb egzystencjalnych jednostki. W przeciwnym wypadku mielibyśmy sytuację, gdy praca osoby niewykwalifikowanej byłaby wyceniana bardzo nisko z powodu jej nadpodaży. To prowadziłoby do obniżania wynagrodzeń tej grupy pracowników i w rezultacie do narastania napięć społecznych i konfliktów. Instytucja płacy minimalnej, ograniczając częściowo wolność pracodawców, wspiera tym samym utrzymanie pewnego stanu równowagi społecznej. Dla dobra wszystkich.
Pracodawca przy umowie o pracę musi zapłacić jeszcze państwu, co wynika z tego, że wzrost płacy minimalnej zwiększa po prostu wpływy do budżetu państwa i niekoniecznie przekłada się to na lepsze życie obywateli.
Jeśli sądzisz, że obecna płaca minimalna w jakikolwiek sposób wystarcza na spokojne, a nawet znośne życie dla obywateli to się mylisz. Argumenty jakie za mną przemawiają, to duża liczba osób zarabiających na czarno i emigranci. (oraz osoby, które znam)
Ludzie muszą za te ~1100 zł opłacić mieszkanie, w sierpniu wysłać dzieci do szkoły (kredyt), a w okresach świątecznych zrobić większe zakupy. O możliwości odłożenia czegoś nie wspominam, bo takiej możliwości u nas nie ma. Przynajmniej dla dużej części społeczeństwa.
Dodatkowo zwiększenie płacy minimalnej znowu wiązałoby się ze zmniejszeniem ilości zatrudnianych osób, bo pracodawca płaciłby większe składki wydając grubo ponad to, co musi zapłacić. (dzisiaj 1600 złoty) Uwierz mi, że to dopiero spowodowałoby rozruchy i niepokoje społeczne.
I proszę cię o nieprzytaczanie tutaj naszych rządzących, jako tych którzy wiedzą co jest dobre dla państwa, bo patrząc na nasz kraj - słabo się znają.
Niewykwalifikowany to również niedoświadczony, a jak wiesz - dzisiaj w Polsce jest masa takich osób.I oglądałeś uważnie ten filmik? Odnosił się od sytuacji osób niewykwalifikowanych oraz osób, które mają niski poziom wykształcenia. A konkretnie problem odnosił się w większości do murzynów. Płaca minimalna ogranicza ilość osób zatrudnionych w danym przedsiębiorstwie, ale w Polsce istnieje coś takiego jak umowa zlecenie zwana też umową śmieciową. Mogę się mylić, ale w niej nie obowiązuje płaca minimalna. Równie dobrze możesz zarabiać w przeliczeniu na godzinę 5zł, z czego miesięcznie przy niepełnym wymiarze godzin zarobisz może 1000 zł. I to właśnie takie umowy można najczęściej spotkać na rynku pracy.
Problem dotyczył w większości murzynów, bo ich wykształcenie i kwalifikacje były zazwyczaj niższe od osób białych, ale to nie wyklucza tego, że tych drugich także to dotknęło. W Polsce murzynów nie mamy.
Osoba bez doświadczenia nie może liczyć na kokosy, bo jej wiedza nie pozwala płacić jej dużych pieniędzy. Tacy młodzi mieszkają zazwyczaj z rodzicami i zatrudnianie się za kwotę mniejszą od np. dzisiejszej minimalnej nie byłoby katastrofą. Mieliby za to szanse na szybką pracę, gdzie mogliby zdobyć jakieś doświadczenie. Wraz ze wzrostem stażu powinna rosnąć także ich wypłata. Jeśli by tak nie było zawsze można pracować u kogoś innego, przy założeniu, że w kraju nie ma płacy minimalnej. Jeśli jest tak jak w Polsce umowa śmieciowa, to porównywanie tego do warunków jakie panowałyby bez płacy minimalnej jest raczej chybione. Osoba która jest na takiej umowie musi się godzić na narzucone warunki pracy, bo nie ma możliwości dostania umowy o pracę z płacą minimalną, gdyż być może jej umiejętności i brak doświadczenia nie są tyle warte.
Trzeba też pamiętać, że jakiś tam sprzedawca nie będzie zarabiał kokosów, bo przecież to tylko sprzedawca. Nie ważne z jakim stażem.
Podsumowując - próbuje tylko powiedzieć, że nie dostrzeżemy tych pozytywów braku płacy minimalnej przez pryzmat umów śmieciowych. (dlatego, że w Polsce płaca minimalna istnieje)
Jak pisałem, przy zniesieniu płacy minimalnej pracodawca byłby narażony na działanie rynku. Jeśli płaciłby mało i stopniowo zmniejszał jeszcze płace, to po prostu straciłby pracowników, a jego firma by upadła. Dlaczego? A no dlatego, że taki pracownik mógłby bez większych problemów zatrudnić się gdzieś indziej.Pracodawca bez płacy minimalnej zatrudnia więcej osób, rosną obroty jego firmy, może zatrudnić więcej osób. Zmniejszy się bezrobocie na rynku. Same plusy dla takiej osoby. Dla pracownika? Jak dla mnie nie ma. Bo nikt nie zagwarantuje takiemu pracownikowi, że jego wynagrodzenie wzrośnie, skoro firma zarabia więcej. Człowiek to nie komputer, który ma zapisane, że ma podnieść płacę jak firma zarabia więcej. Zastanów się czy jako pracownik wolałbyś zarabiać choćby tą określoną kwotę, która jest pewna, czy też mieć kwotę niepewną zależną od humorów pracodawcy? Zamiast znosić płacę minimalną wystarczyłoby obniżyć składki, wprowadzić ulgi podatkowe dla pracodawców.
Na razie to duża część Polaków w ogóle nie zarabia, albo robi to na czarno. Pisanie o ilości wypłaty zależnej od humoru pracodawcy to chyba żart z twojej strony, albo po prostu nie masz już czego pisać.
Przychodzi szef do firmy, wkurzony bo żona nie miała ochoty i obcina pensje o 100 zł każdemu. Przecież to brzmi jak żart, a nie szef firmy. Osoba taka szybciutko wyleciałaby z rynku.
Część obecnego sejmu to odpadki po dawnym PZPR. Obecnie mamy sytuacje, gdzie adekwatne staje się stare powiedzenie z PRL - "czy się stoi, czy się leży...". Żyjemy w socjalizmie, który pragnie wyrównać nierówności społeczne przez składki socjalne. Komuna to lewica, a przecież mamy w Polsce takich bystrzachów, którzy dla najlepiej zarabiających chcieliby 99-procentowy podatek.A co rozumiesz przez słowo komunizm, bo coś mi się wydaje, że każdy przejaw państwa opiekuńczego jest dla Ciebie objawem komunizmu. Czyż przejawem komunizmu nie jest pogląd głoszony przez Korwina mówiący o tym, że państwo nie może mieć żadnych przedsiębiorstw? Przecież komuniści głosi pogląd, że fabryki mają trafić w ręce robotników. Czyż zamierzenie nie jest podobne?
Z tego co pamiętam, to komuna nie chce własności prywatnej. Chyba średnio się to ma do Korwina.
Sam uważam, że najważniejsze działy gospodarki powinny być w dużej części okupowane przez polskie firmy, i powinniśmy je właśnie wspierać. Dzisiaj tego nie ma. Korwin nie chce przekazywać rzeczy w ręce robotników tylko przedsiębiorców.
Szwecja, Niemcy i Francja pozdrawiają.ponieważ komuniści uważają, że wszyscy ludzie są równi bez względu na narodowość, rasę czy religię, a podziały te są ich zdaniem szkodliwe i prowadzą do konfliktów.
Trudno mówić tutaj o różnych poglądach, skoro cały polski sejm głosi poglądy w lewą stronę.Jak rozumiem do innych stacji zapraszają tylko ludzi, których poglądy są zgodne z linią zarządu?
Możemy zobaczyć tylko sztuczne sprzeczki przed wyborami, wypominanie afer i błędów, aby zamienić się miejscami w korycie.
Kojarzysz, aby polskie media w ogóle coś wspominały o np. aferze taśmowej? (mowa o dzisiaj) To siła, która powinna przedstawiać takie sytuacje jak najczęściej obywatelom, (zwłaszcza przed wyborami) a nie pokrzyczenie i poudawanie przez chwilę jak to są zniesmaczeni. O "pobiciu" Boniego krzyczeli ze dwa miesiące.
Nie piszę listu, aby zwracać się do twojej osoby wielką literą. To tylko internet.Formy grzecznościowe pisze się z dużej litery, nie mówiąc już składni. Mój nick się odmienia.
Wielokrotnie w tym temacie i innych, gdy rozmowa była o Korwinie padały rożnego rodzaju stwierdzenia typu - ,że Korwin nie rządził, że nie należy do sitwy itd. Jak rozumiem to jest argument rzeczowy przemawiający za tym, aby na niego głosować?
Argument rzeczowy to taki, że był już w sejmie i zrobił więcej niż duża część obecnych posłów.
Są jakieś rzeczowe argumenty na głosowanie, na obecne partie sejmowe?
Słowa Korwina, który wypowiedział to w Legionowie.Twój komentarz brzmiał raczej, jak pochwała jakiejś rewolucji i łamania prawa przez Korwina. Tutaj widzę raczej odwołanie się do liberalizmu i nie ingerowanie państwa w życie obywatela.Zdaniem Korwin-Mikkego, państwo nie powinno wtrącać się w to, "co obywatel je, pije i pali".
Próbowałem znaleźć wypowiedź na żywo, ale na próżno.
Fakt, potraktuj to jako ciekawostkę.Nawet nie wiem, czego Ty oczekujesz ode mnie w sprawie tej tabelki? Określiłem się , że jestem przeciwny podniesieniu tej kwoty czy co?
A, co do PiT-u w Wlk. Brytanii, a nie w Anglii bo jest to jej część składowa, to wiesz, że policjanci tam nie mają broni. A wiesz, czemu? Bo policję się tam poważa, a państwo ufa swoim obywatelom. Przenieś to teraz na grunt polski, gdzie policja jest lekceważona i poniżana, a politycy zapominają wpisać do rozliczeń podatkowych rożnego rodzaju rzeczy.
Dziwisz się, że polscy policjanci są nielubiani? Ty serio nie widzisz tego co robią, czy może nie chcesz widzieć?
Przykładów skrajnej głupoty naszej policji nawet nie chce mi się podawać. Masz internet, a piszesz takie rzeczy. Daj spokój, bo idzie się załamać.



Odpowiedz z cytatem
