Cóż, pozostaje mi tylko zaprosić do rozgrywki MP, bo nie zgadzam się w zasadzie z całością Twojego posta, więc szkoda się rozpisywać.

Każdy gra, jak lubi. Od siebie dodam tylko, że "armia pościgowa" złożona z jazdy jest w tej grze bzdurą chociażby ze względu na fakt, że różne rodzaje wojska mają tę samą prędkość poruszania się, jazda nie jest szybsza. Masakrowanie wroga w górach Kaukazu to nic trudnego, biorąc pod uwagę, że armia broniąca się w górach spokojnie może rozbić pięciokrotnie większą armię, jak nie lepiej.
Dyscyplina ma mniej więcej dwukrotnie większe znaczenie niż morale w późniejszej fazie gry, nawet 5% może przeważyć szalę bitwy, a co dopiero wtedy, kiedy ja mam 120%, a Ty np. 100-105, to kolosalna różnica. Ciągle nie rozumiem tego wymanewrowywania jazdą, co Ci to właściwie daje? Każdą armią w forsownym marszu można manewrować dokładnie tak samo, armia złożona w większym stopniu z jazdy, a mniejszym z piechoty i artylerii jest co najwyżej bardziej narażona na straty. Nie wiem, czy jakikolwiek gracz MP przyznałby Ci rację w Twoich teoriach, ale bardzo chętnie bym je wypróbował na polu bitwy. Pozdrawiam.
