Tłum ambasadorów imprezuje w refektarzu wielkim, gdzie doradcy Mistrza wytoczyli najlepsze trunki. Jedynie dyplomata francuski siedzi w kącie obrażony, że nikt nie rozumie jego toastów. Węgier, Polak i Rusin razem wychylają kolejne kieliszki wódki, miodu, nalewek i śliwowicy; reszta preferuje raczej piwo i wino ze względu na słabszy metabolizm i wątrobę.
Wreszcie do refektarza wchodzi prawa ręka Mistrza i zaprasza wszystkich do sali tronowej. Dyplomaci wstają i chwiejnym krokiem, nawzajem się wspierając jakoś przechodzą do sali, w której oczekuje ich Mistrz.
Mistrz wstaje i z otwartymi ramionami wita wszystkich i zaczyna przemawiać:
"Witajcie drodzy przedstawiciele innych monarchów! Mam nadzieję, że wybaczycie mi moją nieobecność. Musiałem jechać do Bolonii żeby wraz z moimi najlepszymi naukowcami założyć tam pierwszy na świecie uniwersytet. Coś czuję, że system studiowania jaki opracowaliśmy się przyjmie. Jednak widząc wasze uśmiechnięte twarze, wiem, że dobrze się bawiliście. Hmm... Nie widzę jedynie francuskiego ambasadora, Tuff I obiecał mi, że przyśle swojego."
Na co angielski dyplomata woła: "A był tutaj żabojad jeden ale się obraził, bo nikt po francusku nie mówił a i jemu samemu nie chciało się łaciny nauczyć! Ha!"
"No cóż, w takim razie będziemy musieli poczekać aż Tuff I przyśle kogoś bardziej wyedukowanego."
Nagle z rzędu ambasadorów wylatuje na przód dyplomata węgierski, a że podłoga śliska to ląduje plackiem na brzuchu i pięknym ślizgiem ląduje przed obliczem władcy.
"Panie, byłem tu pierwszy i czuję, że kolejnego dnia imprezowania z Polakiem i Ruskiem już nie wytrzymam!"
"Ha ha ha! Podobasz mi się! Mów zatem z jakim poselstwem przysłał cię twój król."
Na co Węgier, lekko czkając mówi: "Witaj jestem przedstawicielem Wegier. Chcialbym zaproponowac Ci pakt o nieagresji na 8 tur i prawa handlowe."
"Twój król musi być naiwny, myśląc, że ja będę na tyle naiwny, by nie przejrzeć na wylot tej fałszywej oferty jaką jest PoN na 8 tur. Powiedz mu, jak wytrzeźwiejesz, żeby on też wytrzeźwiał zanim weźmie się za dyplomację. Zapasy wódki w waszym kraju, choć największe w Europie pewnie i tak już się kończą. Nie szukamy zwady z Madziarami i mam nadzieję, że wasze wojska skierują się gdzie indziej. Jako znak naszej dobrej woli wobec narodu węgierskiego wiedz, że na przyznanie praw handlowych się zgadzamy, jest to korzystna oferta. Uważam też, że jeszcze możemy znaleźć kompromis jeśli następna złożona przez was oferta będzie bardziej przemyślana niż poprzednia i może tym razem złożona na trzeźwo. Oczekuję również odpowiedzi, czy wciąż zgadzacie się na prawa handlowe zważając na odrzucenie drugiej części oferty."






Odpowiedz z cytatem