Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej

[Nezahualcoyotl]

Skoro zaczęliśmy od ludzi mieszkających w USA to myślę, że jednak bardziej obchodzi ich to, co się dzieje w ich mieście i stanie, co jest całkowicie zrozumiałe.

Przeciętnego Kowalskiego również bardziej obchodzi jego własne podwórka a dopiero pózniej skala krajowa lub globalna.

W mediach amerykańskich wewnętrzne sprawy Polski nie są raczej priorytetem, a chyba logicznym założeniem byłoby stwierdzenie, że mieszkający tam Polacy najczęściej oglądają lokalne programy informacyjne, nie "Wiadomości" czy "Fakty".

Jak już wspominałem wcześniej każdy czerpie z mediów to na co ma ochotę.Po drugie nie miałem na myśłi amerykańskich mediów lecz nasze krajowe do których masz dostęp 24/7 dzięki netowi.Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę jak wiele jest poza granicami Polski talerzy z symbolami dwóch stacji telewizyjnych?Polacy się interesują tym co się dzieje nad Wisłą w taki sam sposób jak ich rodacy żyjący nad Wisłą.

No i ok. Wrócili, więc mogą głosować.

I wciąż mają prawa wyborcze w kraju z którego powrócili.

Reasumując (po raz kolejny) Twój pomysł pozbawienia prawa głosu Polaków żyjących za granicą jest lakonicznie mówiąc absurdalny i nawet Pł. Korea by nie wpadła na taką metodę ograniczenia swobód obywatelskich.

To co zaoszczędzi na Brukseli, z naddatkiem straci na Waszyngtonie (a i tak to zawsze lepiej niż latanie po wytyczne do Moskwy. Ostatnio to już taka mafia tam jest, że o spotkaniach głów państw świat się dowiaduje... dobę po fakcie ). No i rozpoczęło się spokojne pilnowanie żyrandola w pałacu. A tyle było szumu o zmianie...

Jako niepoprawny optymista wciąż wypatruję tych lat kiedy to polskie władze zaczną się kierować tym co jest dobre i korzystne dla Warszawy bez oglądania się na opinie płynące z Waszyngtonu,Brukseli,Moskwy czy Kijowa.

[HellVard]

Reasumując (po raz kolejny) Twój pomysł pozbawienia prawa głosu Polaków żyjących za granicą jest lakonicznie mówiąc absurdalny i nawet Pł. Korea by nie wpadła na taką metodę ograniczenia swobód obywatelskich.

Nie jest absurdalny, jest jak najbardziej racjonalny i nie wiem czemu miało służyć te Twoje przywołanie jako przykładu komunistycznego raju dynastii Kimów. Sprawa jest prosta: Nie żyją tutaj, więc decyzje podejmowane przez naszych rządzących nie mają na nich wpływu, dlaczego mieliby więc ich wybierać? A że oni sami lub ich rodzice urodzili się w Polsce? Co z tego? Każdy powinien mieć wpływ wyłącznie na rząd kraju, w którym żyje, pracuje i płaci podatki. Nie mają tu nic do rzeczy żadne swobody obywatelskie, przecież mogą bez przeszkód decydować o losach kraju, do którego zdecydowali się wyemigrować. Jeśli wrócą, proszę bardzo, wybierajcie sobie kogo tam chcecie. Ale wielu z nich nigdy już do Polski nie wróci, bez względu na to, co tu się będzie działo i kto będzie nią rządził. Tyle. Nie widzę sensu dalszej dyskusji na ten temat, ani ja Ciebie nie przekonam, ani Ty mnie, a swoje zdanie obaj wyraziliśmy już chyba wystarczająco jasno.

[Volomir]

No to chwila, boimy się imigrantów, że zrobią nam kalifat (oczywiście hiperbolizuje) a odbieramy prawa głosu innym obywatelom którzy wyjechali? Dla mnie logiczne jest, że ktoś może nadal kochać i chcieć zmieniać swoją ojczyznę. Może chciałby wrócić, może jego dzieci wrócą, a może po prostu chce dla kraju dobrze?

[Gaius Julius]

No to chwila, boimy się imigrantów, że zrobią nam kalifat (oczywiście hiperbolizuje) a odbieramy prawa głosu innym obywatelom którzy wyjechali? Dla mnie logiczne jest, że ktoś może nadal kochać i chcieć zmieniać swoją ojczyznę. Może chciałby wrócić, może jego dzieci wrócą, a może po prostu chce dla kraju dobrze?

Nie rozumiem, co ma jedno do drugiego?
Nie mniej jednak, sprawa jest prosta jak budowa cepa: skoro ktoś wyjechał to niech tam sobie wybiera włodarzy, burmistrzów, prezydentów itd. Nie życzę sobie żeby ktoś kto nie ma zamiaru tutaj wracać (+/- 90% emigrantów) nadal brał głos w sprawach, które go nie dotyczą.

Volomir - zasmucę Cię, nasi rodacy nie wrócą. Gdyby mieli wracać to już by leciały samoloty z Polakami na pokładzie bo w Polsce w końcu się zaczął "ład" i "porządek" a reżim został obalony ^^

[HellVard]

No to chwila, boimy się imigrantów, że zrobią nam kalifat (oczywiście hiperbolizuje) a odbieramy prawa głosu innym obywatelom którzy wyjechali? Dla mnie logiczne jest, że ktoś może nadal kochać i chcieć zmieniać swoją ojczyznę. Może chciałby wrócić, może jego dzieci wrócą, a może po prostu chce dla kraju dobrze?

Jak się chce zmieniać ojczyznę, to się do niej wraca i robi to na miejscu, a nie żyjąc kilka tysięcy kilometrów dalej Ale większość Polaków z emigracji nigdy nie wróci, po co mieliby to robić? Po co mieliby porzucać mniej lub bardziej ustatkowane życie, pracę i znowu zaczynać od nowa w Polsce? Zawyżacie drodzy panowie przywiązanie ludzi do swojej ojczyzny, nie ważne czy mówimy o naszych rodakach, czy jakimkolwiek innym narodzie, każdy ceni przede wszystkim dobrobyt i wygodę swój i najbliższej rodziny.

[Volomir]

Nie życzę sobie żeby ktoś kto nie ma zamiaru tutaj wracać (+/- 90% emigrantów) nadal brał głos w sprawach, które go nie dotyczą.

Ty sobie możesz życzyć, ale na szczęście nie masz w tej kwestii nic do powiedzenia. No i jakieś dane może masz?

Volomir - zasmucę Cię, nasi rodacy nie wrócą. Gdyby mieli wracać to już by leciały samoloty z Polakami na pokładzie bo w Polsce w końcu się zaczął "ład" i "porządek" a reżim został obalony ^^

Bardzo to naiwne, jeśli nawet ktoś uznał, że po PiSie będzie lepiej to nie rzuci wszystkiego ryzykując że wtopi.

Jak się chce zmieniać ojczyznę, to się do niej wraca i robi to na miejscu, a nie żyjąc kilka tysięcy kilometrów dalej

Powiedz to rządowi na emigracji

Ale większość Polaków z emigracji nigdy nie wróci, po co mieliby to robić? Po co mieliby porzucać mniej lub bardziej ustatkowane życie, pracę i znowu zaczynać od nowa w Polsce? Zawyżacie drodzy panowie przywiązanie ludzi do swojej ojczyzny, nie ważne czy mówimy o naszych rodakach, czy jakimkolwiek innym narodzie, każdy ceni przede wszystkim dobrobyt i wygodę swój i najbliższej rodziny.

Tylko, że fakt wyjechania nie sprawia, że Polska przestaje być ich ojczyzną. Musicie się z tym pogodzić i tyle. Mają prawo się nią interesować i głosować tak samo jak Wy.

[HellVard]

Powiedz to rządowi na emigracji

Na to już chyba troszeczkę za późno

Tylko, że fakt wyjechania nie sprawia, że Polska przestaje być ich ojczyzną. Musicie się z tym pogodzić i tyle. Mają prawo się nią interesować i głosować tak samo jak Wy.

Ależ ja nie mówię, że po wyjeździe Polska przestaje być ich ojczyzną. Mogą się nią interesować, ale póki tu nie mieszkają i nie płacą podatków, nie powinni mieć wpływu na nasze rządy. Nie ma tu nic do rzeczy wyznawany światopogląd czy popierany kierunek polityczny, to zwykła logika. I nie muszę się z niczym godzić, mam prawo wyrażać swój sprzeciw

[Sam Fisher]

A co z ludźmi, którzy wiedzą, że wrócą, bo chcą tylko czegoś się dorobić? Dzielenie obywateli na lepszych i gorszych?

[HellVard]

Oho, najpierw "ograniczanie swobód obywatelskich", teraz "dzielenie obywateli na lepszych i gorszych", jeszcze ze trzy czy cztery posty i okaże się, że jestem jakimś tyranem z totalitarnymi zapędami No cóż, nic nowego już raczej nie wymyślę, w moim mniemaniu przedstawiłem swoje stanowisko wystarczająco jasno, a przekonywać nikogo do swoich poglądów nie zamierzam, macie pełne prawo ze mną się nie zgadzać.

[Sam Fisher]

Po prostu dziwie się, że taki pomysł mógł komuś przyjść na myśl. Ja mam matkę w Niemczech od kilkunastu lat. Tam pracuje i odprowadza tam podatki. Powinna mieć jednak prawo do głosu. Ma rodzinę w Polsce i zapewne chciałaby najlepiej dla swojej rodziny w Polsce. Oczywiście są też takie rodziny, które całkowicie opuściły Polskę. I jak to ma być załatwione? Ktoś ma osądzać komu wolno, a komu nie? Głupota.