Strona 20 z 41 PierwszyPierwszy ... 10181920212230 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 191 do 200 z 408

Wątek: Warhammer - opis świata, ras, frakcji, wojsk.

  1. #191
    Dowódca 101. Powietrznodesantowej Awatar Arroyo
    Dołączył
    Mar 2013
    Lokalizacja
    Oko Terroru
    Postów
    7 759
    Tournaments Joined
    1
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    1 490
    Otrzymał 1 041 podziękowań w 702 postach
    Jak zapewne pamiętacie, bądź nie - zdołałem opisać 5 Królów Feniksów: Aenariona, Bel Shanaara, Caledora I, Caledora II i Caradryela. Pokrótce wspomnę co nieco o nich:
    Aenarion - pierwszy król Feniks, dzierżyciel Miecza Khaine'a, twórca dworu w Nagarythe, mąż Morathi i ojciec Malekitha.
    Bel Shanaar - wybrany przez szlachtę elficką drugi Król Feniks. Za jego rządów rozkwitł handel i odkryto wiele miejsc, w tym je kolonizując. Zabity przez sługi Malekitha (Wiedźmiego Króla).
    Caledor I - zwycięzca w wojnie domowej. Za jego rządów Elfy z Nagarythe stały się Mrocznymi Elfami tj. słudzy Caledora walczyli z armiami Mrocznych Elfów Malekitha, wygrywając z nimi i przeganiając ich z Nagarythe - Ziem Cienia. Zginął podczas jednej z bitew morskich.
    Caledor II - nieudolny władca, który doprowadził poniekąd swymi czynami (ale również czynami Mrocznych Elfów) do wojny o brodę. Poniekąd jednej z najmniej sensownych wojen z Krasnoludami. Ginie z rąk króla Gotreka.
    Caradryel - piąty Król Feniks, który odwołał wojska ze Starego Świata, kończąc tę bezsensowną wojnę z powodu problemów na północy. Jego generał, Tethlis, gromił siły Mrocznych Elfów, przeganiając ich wprost pod Anlec. Umiera spokojnie we własnym łożu.
    Pora więc na Króla Tethlisa. Tethlis za czasów Caradryela był jego najwierniejszym generałem. Tocząc wojny z Mrocznymi Elfami zyskał sobie sławę błyskotliwego wodza i uzdolnionego generała. Rada uznała więc Tethlisa królem i koronowała go po śmierci Caradryela. Nowym Królem Feniksem kierował jeden cel - zmusić Mroczne Elfy do ucieczki z Ulthuanu. Sercem Tethlisa powodowała potworna i zimna nienawiść do dzieci Naggaroth, gdyż z ich rąk podczas jednego najazdu zginęła cała jego rodzina. Nie walczył ni dla honoru ni dla chwały, a po to, by zlikwidować zagrożenie w postaci Mrocznych Elfów raz na zawsze. Jednakże po jego stronie pojawił się problem - Smoki zaczęły zapadać w głęboki sen, budząc się może raz na 100 lat. By jednak zrekompensować tę stratę, Tethlis kazał powoływać nowe armie w każdym z miast. Każde miasto Elfów utworzyć musiało obóz wojskowy, który miał służyć szkoleniu żołnierzy i treningom. Innymi słowy - obowiązkowy pobór do wojska wprowadził.
    Armia Elfów, którą w końcu władał Tethlis, była jedną z największych od czasów Aenariona. Nigdy nie wyruszał na pole bitwy, nie mając pewności, że ma więcej wojsk od wroga i nie podejmował walki, póki nie był przekonany o swoim zwycięstwie. Z twardą nieustępliwością zwalczał Mroczne Elfy, zdołał oblec i zdobyć Anlec. A także przejął władzę nad Nieszczęsną Wyspą mimo tego, że sam bój o ten skrawek lądu był bardzo krwawy. Po tym jednak wielu dowódców zgłosiło swój sprzeciw przed kontynuowaniem wyprawy i podbojem Naggaroth. Nalegał, by przeć naprzód, lecz wcześniej udał się na pielgrzymkę do Ołtarza Khaina. Na Równinie Kości (nie mylić z tą od "siedliska" Ożywionych Smoków) Tethlis dojrzał coś błyszczącego. Udało mu się odkopać smoczy pancerz Aenariona, choć nie natknął się ani na szkielet Aenariona, ani Indraugnira. Odnalezioną zbroję podarował Auaralionowi, prawnukowi syna Aenariona, Moreliona, zrodzonego z Astarielle. Była to praktycznie ostatnia rzecz, jakiej dokonał Tethlis.
    Zginął, choć nie wiadomo do końca jak. Na ten temat istnieją 2 teorie - pierwsza to taka, że mógł zostać zadźgany zatrutym ostrzem przez Skrytobójcę Mrocznych Elfów, podczas oglądania ostrza Khaina. Druga teoria natomiast jest taka, że Tethlisa zabiła jego własna straż przyboczna - Białe Lwy - po tym, jak chwycił za ostrze Khaina i które zawirowało w jego dłoni. Pozbawiona dowódcy armada Elfów Wysokiego Rodu zawróciła z wyprawy na Naggaroth.
    Ostatnio edytowane przez Arroyo ; 17-01-2016 o 21:21

    Chcesz się czegoś dowiedzieć na temat Warhammer Fantasy, gdy wychodzi Total War: Warhammer, a nie znasz uniwersum? Zajrzyj TUTAJ.
    II Miejsce w turnieju Jesień Średniowiecza IV, uczestnik fazy pucharowej w Mistrzostwach Polski Rome II 1vs1.
    "Braki w Total War'ach to pół biedy. Gorzej, jeśli ktoś uważa taki stan gry za pełną wersję" ~ Arroyo

  2. Użytkownicy którzy uznali post Arroyo za przydatny:


  3. #192
    Asuryan
    Gość
    Cytat Zamieszczone przez Arroyo Zobacz posta
    Jednakże po jego stronie pojawił się problem - Smoki zaczęły zapadać w głęboki sen, budząc się może raz na 100 lat. By jednak zrekompensować tę stratę, Tethlis kazał powoływać nowe armie w każdym z miast. Każde miasto Elfów utworzyć musiało obóz wojskowy, który miał służyć szkoleniu żołnierzy i treningom.
    Po prostu przekształcił wojsko w zawodowo - poborowe.

  4. #193
    Dowódca 101. Powietrznodesantowej Awatar Arroyo
    Dołączył
    Mar 2013
    Lokalizacja
    Oko Terroru
    Postów
    7 759
    Tournaments Joined
    1
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    1 490
    Otrzymał 1 041 podziękowań w 702 postach
    Dokładnie tak.

    Chcesz się czegoś dowiedzieć na temat Warhammer Fantasy, gdy wychodzi Total War: Warhammer, a nie znasz uniwersum? Zajrzyj TUTAJ.
    II Miejsce w turnieju Jesień Średniowiecza IV, uczestnik fazy pucharowej w Mistrzostwach Polski Rome II 1vs1.
    "Braki w Total War'ach to pół biedy. Gorzej, jeśli ktoś uważa taki stan gry za pełną wersję" ~ Arroyo

  5. #194
    Dowódca 101. Powietrznodesantowej Awatar Arroyo
    Dołączył
    Mar 2013
    Lokalizacja
    Oko Terroru
    Postów
    7 759
    Tournaments Joined
    1
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    1 490
    Otrzymał 1 041 podziękowań w 702 postach
    Kolejny Król Feniks to Bel-Korhadris, Król-Uczony. Był to słynny czarodziej i uczony, który wierzył, że właśnie magia może być skuteczną tarczą, chroniącą Ulthuan przed atakami z zewnątrz. Tak oto zaczęła się era nauki. W czasie długich rządów Bel-Korhadrisa wzniesiono z uwagą przez geomantów Białą Wieżę Hoetha. Budowa tej przeogromnej wieży trwała ponad tysiąc lat i wymagała udziału największych magów oraz rzemieślników z Ulthuanu. Wokół wieży utkano barierę z zaklęć iluzji i ochrony w obawie przed złodziejami, chcącymi wykraść sekrety magii czy wrogim armiom, chcącym wykraść tajniki potęgi Elfów.
    Król-Uczony założył zakon Mistrzów Wiedzy Tajemnej Hoetha. W murach wieży studiować można było każdą dziedzinę wiedzy, od sztuki wojennej po tajniki magii, od alchemii po astromancję. W tym też czasie przybyli tu Mistrzowie Miecza Hoetha, by rozwijać swą szermierczą sztukę i bronić wieży. Owi studenci-wojownicy z czasem przekształcili się w wędrujący przez Ulthuan zakon mistrzów sztuki wojennej, zbierali informacje i wykonywali zadania Arcymistrza Wiedzy Tajemnej. W bibliotece Mistrzowie Wiedzy Tajemnej podjęli trud spisania Księgi Dni - wielkiej historii Elfów, w której odtąd miały być też zapisywane przyszłe dzieje ich ludu.
    Warto wspomnieć, że Mroczne Elfy od czasów druzgocących ciosów, zadanych im przez Tethlisa, nie ośmielili się zaatakować Ulthuanu na długi czas. Bel-Korhadris rządził mądrze i sprawiedliwie, zaskarbując sobie miłość swego ludu, a jego panowanie Elfy zapamiętały jako początek drugiego złotego wieku w swej historii. Bel-Korhadris umarł wkrótce po ukończeniu budowy Białej Wieży i został w niej pochowany. Plotki głoszą, że jego duch nawiedza krypty pod Wieżą, pomagając czasem uczonym w ich badaniach.
    Ostatnio edytowane przez Arroyo ; 18-01-2016 o 20:13

    Chcesz się czegoś dowiedzieć na temat Warhammer Fantasy, gdy wychodzi Total War: Warhammer, a nie znasz uniwersum? Zajrzyj TUTAJ.
    II Miejsce w turnieju Jesień Średniowiecza IV, uczestnik fazy pucharowej w Mistrzostwach Polski Rome II 1vs1.
    "Braki w Total War'ach to pół biedy. Gorzej, jeśli ktoś uważa taki stan gry za pełną wersję" ~ Arroyo

  6. Użytkownicy którzy uznali post Arroyo za przydatny:


  7. #195
    Dowódca 101. Powietrznodesantowej Awatar Arroyo
    Dołączył
    Mar 2013
    Lokalizacja
    Oko Terroru
    Postów
    7 759
    Tournaments Joined
    1
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    1 490
    Otrzymał 1 041 podziękowań w 702 postach
    Aethis Poeta
    Kolejny Król Feniks to Aethis z Saphery. Za jego panowania nadal trwał pokój, a Mroczne Elfy nadal nie wyściubiały nosa z Naggaroth. Wiedźmi Król postanowił ukrywać swą obecność, puszczając w eter tajemnicze, a zarazem fałszywe, plotki o śmierci Malekitha i wymieraniu Mrocznych Elfów w Naggaroth. Wielu Elfów z Ulthuanu dało się podpuścić potężnemu królowi mrocznych braci, co sprawiło, że tym samym nie wiedzieli nic o tym, że Mroczne Elfy rosną w siłę. Aethis był uznanym poetą i pieśniarzem. Za jego rządów mała wioska rybacka - Lothern - stała się ogromną metropolią, mieszczącą bogactwa z handlu z innymi królestwami i rasami oraz koloniami Wysokich Elfów, jak np. Forteca Świtu - jeden z portów Wysokich Elfów na południu, czy Cytadela Zmierzchu na południowym zachodzie w Lustrii - na dole zamieszczę wam mapkę odnośnie punktów handlowych Wysokich Elfów, by wiadomo było, o które miejsca mi chodzi.

    Wróćmy jednak do Aethisa - za jego rządów również mile widziani byli różnego rodzaju poeci, dramatopisarze, malarze, rzeźbiarze itd. Był to nadal złoty wiek Elfów Wysokiego Rodu... do czasu. Ulthuan nawiązał również kontakty z bogatym, starym już imperium Ludzi, zwanym Cathayem. O Cathay'u trochę wspomniałem przy okazji kalendarium Chaosu, który jednak pełen nie jest i wrócę do niego w przyszłości, gdy zechcę głębiej opisać sprawę demonów Chaosu, a ta prastara rasa (tj. demony) pewno pojawi się w Total War: Warhammer. Wracając - przedstawiciele Króla Feniksa zostali przyjęci na dworze Cesarza Cathayu, a jedwab, nefryt i przyprawy stały się cenionymi towarami.
    Wspomniałem też o tym, że złoty wiek Wysokich Elfów trwał... do czasu - czasu, gdy ograniczyli liczebność swej armii i floty, a także, gdy zdały sobie sprawę z tego, że są wymierającą rasą. Nawet w czasie złotego wieku liczebność Elfów malała, a sporo miast i osad wyludniało się. Najgorsze jednak przed nami . Kulty Zbytku, które były bardzo silne za czasów Bel-Shanaara, powróciły i coraz więcej elfów zaczęło dołączać do nich, jednakże działali w ukryciu. Wkrótce Mistrzowie Miecza przystąpili do śledztwa. Raporty i dowody doniesione Wielkiemu Mistrzowi Wiedzy Tajemnej (swoją drogą Mistrzowie Miecza poza wojną byli też dobrymi szpiegami, a to cenione było na dworze Ulthuanu) były na tyle niepokojące, że od razu poinformowano Króla Feniksa o wynikach - jego kanclerz był sekretnym szpiegiem Malekitha, a ten zaraz po zdemaskowaniu ubił Aethisa za pomoca zatrutego ostrza, które przebiło serce króla.


    Po udanym zamachu na Aethisa, Wysokie Elfy potrzebowały uzdolnionego władcy, który zdoła złamać potęgę Naggaroth. Wybór padł na Morvaela - Wielkiego Mistrza Wiedzy Tajemnej z Białej Wieży. Przypominam, że to on zlecił śledztwo w sprawie Kultów Zbytku. Po koronacji, Morvael nakazał od razu atak odwetowy na Naggaroth. Jednakże gdy tylko flota dopłynęła do wybrzeży ziem Malekitha, od razu została zaatakowana i szybko zniszczona przez Mroczne Elfy. Niedobitki, które ocalały, przybyły do Ulthuanu, niosąc smutne wieści dla swego króla. Wśród mieszkańców wyspy wybuchła panika. Dotąd uważali, że potęga Mrocznych Elfów została zachwiana, a wieść o odrodzeniu się sił Druchii uderzył bardzo mocno Wysokie Elfy z Ulthuanu. Wielka flota Wiedźmiego Króla ruszyła na Ulthuan. Na początek zajęła Nieszczęsną Wyspę, zaraz po niej Mroczne Elfy odbiły Anlec i zbudowali na jej gruzach swą fortecę, następnie uderzyli na Bramę Gryfa. Tutaj też Druchii zostali pobici przez zdyscyplinowane siły Króla Feniksa. Lecz zwycięstwo to zostało okupione potężnymi stratami, a Morvael desperacko szukając żołnierzy, powołał do życia system poboru, funkcjonujący do dziś na Ulthuanie. Jak działał ten system poboru? Ot każdy Elf musiał spędzić przynajmniej część roku w armii jako poborowy i był odpowiedzialny za zapewnienie sobie rynsztunku. System ten pozwolił uszczuplonej populacji Ulthuanu na wystawienie ogromnej armii, składającej się z żołnierzy-obywateli, armię o wiele silniejszą niż wskazywałaby na to ich stale spadająca liczebność.
    Morvael był nazywany porywczym. Skąd ten przydomek, pewnie zapytacie. Odpowiedź jest prosta. Przede wszystkim był drażliwy i nerwowy oraz często dręczyły go straszliwe koszmary. Okoliczności te zmusiły go do użycia Mistrzów Miecza Hoetha i śledzenia Kultów Rozkoszy i Luksusu, a także skazywanie na śmierć członków tych ugrupowań. Morvael opróżnił skarbiec Tronu Feniksa i zbudował za jego fundusze potężną flotę, mającą na celu zniszczyć Mroczne Elfy. Koniec końców jeden z jego najwierniejszych dowódców - Mentheus z Caledoru - obległ Anlec na czele wielkiej armii Wysokich Elfów. Morvael, oczekując dobrych wieści, schronił się w Świątyni Asuryana, lecz z każdą nocą dręczące go koszmary były coraz silniejsze. Z każdym dniem Morvael coraz bardziej tracił nadzieję na zwycięstwo Ulthuanu. Koniec końców postanowił abdykować, a następnie wskoczyć w Płomienie Asuryana, popełniając samobójstwo. Tego samego dnia pod murami Anlec ginie Mentheus, a ich śmierć jest częścią ofiar, jakie poległy w tej wojnie. Miasto Anlec zostało zdobyte i Mroczne Elfy salwowały się ucieczką z Ulthuanu.


    Bel-Hathor to kolejny król Feniks i zarazem przedostatni z nich. W wyniku kompromisu między stronnictwem wojny i stronnictwem pokoju, mianowano królem Bel-Hathora, księcia-czarodzieja z Saphery. Wydawało się, że nie mogło być gorzej - podobnie jak inni książęta z Saphery, był ekscentryczny, a to pozwalało na łatwe zmanipulowanie go. Jednakże oba stronnictwa myliły się - Bel-Hathor okazał się być mądrym władcą o silnej woli. Nie uległ on naciskom na zorganizowanie wyprawy na Naggaroth. W sumie... bardzo dobrze - z dwóch powodów. Po pierwsze mimo, że mogliby wygrać, to jednak okupili by to tak ogromnymi stratami, że Ulthuan nigdy nie podniósł by się z upadku. Poza tym nie wiedzieli, ile dokładnie jest tam wrogów, z czym by się musieli liczyć, organizując tę wyprawę. Liczba Elfów na przestrzeni ostatnich lat spadła tak bardzo, że wiele miast praktycznie było wyludnionych - tu przypominam wam o Tor Yvresse, które praktycznie jest bezludne mimo, że w teorii mieszka tam trochę Elfów.
    Wkrótce jego uwagę przykuły inne wydarzenia - w ciągu dwóch tysiącleci w Starym Świecie Człowiek pokonał swą drogę od barbarzyństwa do cywilizacji. Dwa potężne królestwa podzieliły kontynent między siebie - Imperium oraz Bretonnia. Na północ od Imperium była jeszcze Norska - ojczyzna dzikich jeźdźców i korsarzy - Norsmenów.
    Tak naprawdę poza wspomnianymi państwami mamy również państwa-miasta Estalii czy Tilei, carat Kislevu oraz tzw. Księstwa Graniczne. Przykłady: Miragliano w Tilei czy Akendorf w Księstwach Granicznych.
    W dwusetnym roku panowania Bel-Hathora flota Norsmenów pod wodzą Magnusa Szalonego nawiedziła Lothern. Przydomek tego barbarzyńcy nie wziął się znikąd - był to graniczący z obłędem krok ze strony Magnusa. Bo jak wyjaśnić atak 200 ludzi na ponad 10000 wojsk doborowej gwardii miasta? W ciągu dwóch wieków od czasu nieprzemyślanego ataku Magnusa, najazdy Norsmenów przybrały na sile w takim stopniu, że flota Wysokich Elfów powoli nie dawała rady barbarzyńskim atakom. Wiele kunsztownych okrętów Elfów zostało zatopionych w potyczkach z dzikusami, a wiele nadbrzeżnych osad splądrowano.
    Świadomy zagrożenia Bel-Hathor nakazał zwołanie rady najwyższych magów Ulthuanu i polecił im obronę wybrzeży - w 3 dekady czarodzieje stworzyli na wschodnich przeprawach między wyspami sieć labiryntów stworzonych z zaklęć, iluzji, zdradliwych ruchomych mielizn i mgieł. Teraz wyprawy Norsmenów stały się praktycznie niemożliwe, lecz legendy o tym dotarły do samych imperiów Ludzi, przez co zaczęły krzywo patrzeć na Elfy. Jednak z czasem i Imperium i Bretońnczycy zaczęli wysyłać swe okręty w stronę Ulthuanu i Lustrii (tu bardziej w poszukiwaniu złotych miast... coś jak legendarne El Dorado). Ludzie ze Starego Świata byli bardzo upartymi żeglarzami i z czasem ich okręty odkryły drogę do Ulthuanu. Wtedy też Bel-Hathor wydał edykt zabraniający ludziom schodzić na ląd. Ale - Książę Eataine o imieniu Finubar (przyszły Król Feniks tak btw.) powrócił z ludźmi, by poznać nowych władców Starego Świata. Na początku Finubar udał się do L'Anguille w Bretonnii (te miasto dawniej zwało się Tor Alessi i o nie toczyły bój Elfy i Krasnoludy podczas tzw. Wojny o Brodę), skąd wyruszył na trwającą 50 lat tułaczkę po Starym Świecie. W ciągu swej wędrówki odkrył wiele królestw. Jednakże młodego elfa zbulwersowało to, co zastał. Licząc na prymitywne osady i glinianki przeliczył się aż nadto. Zobaczył państwa rozległe, gwarne, gęsto zaludnione, ich mieszkańcy wykazywali szczególne zdolności w dziedzinie inżynierii i nauki, a także zastał potężne, otoczone murami miasta i zdyscyplinowane wojska, gotowe stawć czoła Orkom i innym wrogom zewnętrznym. To wszystko + ich chęć życia zafascynowały tak Finubara, że zapragnął, by byli raczej sojusznikami Elfów, niż wrogami.
    W swej podróży zapuścił się również do lasu Athel Loren. To, co zobaczył, wprawiło go w stan osłupienia i zadziwienia. Elfy ze starej prowincji Ulthuanu wybrały drogę całkowicie odmienną do tej, którą prowadzili pobratymcy z Ulthuanu i Naggaroth. Odtąd zwano ich Leśnymi Elfami. Choć mieszkańcy puszczy byli nastawieni przyjaźnie do Finubara, to jednak dalsze próby zbliżenia się do nich spełzły na niczym, a wysyłani z Ulthuanu ambasadorzy traktowani byli z obojętnością, a czasem nawet z wrogością.
    Gdy Finubar wrócił do Ulthuanu, powitano go jak bohatera. Król Feniks, wysłuchując raportu Finubara, cofnął swój edykt wobec ludzi. Od tej pory otworzyły się bramy Lothern dla ludzkich kupców. Śmiałkowie, kupcy i podróżnicy z Imperium, Bretonnii, Kislevu, Tilei etc. tłumnie przybywali do tej morskiej metropolii. Tak oto rozpoczął się drugi burzliwy rozwój Lothern. Książę Finubar patrzył, jak jego miasto staje się największym portem handlowym świata i był szczęśliwy. Ludzie nie mogli się nadziwić pięknu i ogromowi cywilizacji Elfów i cieszyli się z możliwości prowadzenia z nią handlu. Ze swej strony Elfom Wysokiego Rodu udało się zdobyć potężnych sojuszników w Starym Świecie. Gdy Bel-Hathor zmarł ze starości, na tronie Ulthuanu zasiadł Finubar.

    Finubar Żeglarz po tym, do jak wielkiego rozwoju Elfów się przyczynił, został obrany przez książęta innych księstw Ulthuanu nowym Królem Feniksem. Wybór ten był też związany z wolą Bel-Hathora, który zapragnął, by Finubar objął po nim rządy nad całym królestwem. W 138 roku panowania Finubara - 2302 rok KI - rozpoczęła się Wielka Inwazja Chaosu pod wodzą Kurgana o imieniu Asavar Kul. Wtedy też Mroczne Elfy po raz kolejny postawiły stopę na Ulthuanie i gdyby nie pomoc wielkich bohaterów - księcia wojownika Tyriona oraz potężnego maga Teclisa (swoją drogą oboje byli bliźniakami) - Avelorn mógłby upaść, a Wieczna Królowa mogłaby zginąć. Odparli oni inwazję Mrocznych Elfów.
    Tu chciałbym wspomnieć o Lilaeth, czarownicy Mrocznych Elfów, która pałała zemstą do czarodziejki Aurelion za to, że rozgromiła armię Mrocznych Elfów. Zemsta się z czasem dopełniła, a Aurelion poległa z ręki nienawistnej wiedźmy. Wątek ten pochodzi z gry Warhammer: Mark of Chaos. Arroyo
    Od tamtego czasu świat stał się jeszcze mroczniejszy. Mimo magicznej bariery, Norsmeni coraz częściej próbowali atakować Ulthuan. Z czasem pojawiło się też potężne zagrożenie ze strony wodza Goblinów - Groma Brzucha spod Mglistej Góry. Pustosząc wschodni Ulthuan uderzyli na Tor Yvresse i tylko bohaterska obrona ze strony Elthariona uchroniła to miasto przed zagładą.
    To wszystko uświadomiło Elfom, że ich złoty wiek dawno przeminął, oni osłabli, a wróg zyskał na sile. Od tego czasu wśród Elfów panuje czas wojny, miecza i topora. Póki jednak żyją potężni generałowie Wysokich Elfów, Ulthuan się nie podda wrogom, a także będzie odgrywać szczególną rolę w całym świecie.
    Przy okazji chcę wspomnieć o Aurelion, która wraz ze Stefanem von Kesselem obroniła Talabheim przed wyznawcami Chaosu, pozbawiając życia czempiona Mrocznych Bogów - Thorgara Okrwawionego. Informacja ta pochodzi z Warhammer: Mark of Chaos. Arroyo
    Link do mapy ze szlakami handlowymi Wysokich Elfów z Ulthuanu
    -------------------------------------------------------------------------------------------
    Tyrion, Teclis i Eltharion pojawią się wkrótce.
    Ostatnio edytowane przez Arroyo ; 23-01-2016 o 08:05

    Chcesz się czegoś dowiedzieć na temat Warhammer Fantasy, gdy wychodzi Total War: Warhammer, a nie znasz uniwersum? Zajrzyj TUTAJ.
    II Miejsce w turnieju Jesień Średniowiecza IV, uczestnik fazy pucharowej w Mistrzostwach Polski Rome II 1vs1.
    "Braki w Total War'ach to pół biedy. Gorzej, jeśli ktoś uważa taki stan gry za pełną wersję" ~ Arroyo

  8. #196
    Asuryan
    Gość
    Cytat Zamieszczone przez Arroyo Zobacz posta
    jak np. Forteca Świtu - jeden z portów Mrocznych Elfów na południu
    To jeden z portów Wysokich Elfów, a nie sług Wiedźmiego Króla.

    Cytat Zamieszczone przez Arroyo Zobacz posta
    W dwusetnym roku panowania Bel-Hathora flota Norsmenów pod wodzą Magnusa Szalonego nawiedziła Lothern. Przydomek tego barbarzyńcy nie wziął się znikąd - był to graniczący z obłędem krok ze strony Magnusa.
    Swój przydomek zyskał pośmiertnie, po tym jak wydał rozkaz ataku swej dwustu osobowej drużynie na dziesięciotysięczną Morską Gwardię Lothern...

  9. #197
    Dowódca 101. Powietrznodesantowej Awatar Arroyo
    Dołączył
    Mar 2013
    Lokalizacja
    Oko Terroru
    Postów
    7 759
    Tournaments Joined
    1
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    1 490
    Otrzymał 1 041 podziękowań w 702 postach
    Co do Mrocznych Elfów - pomyłka moja. Tak to jest gdy piszę duży tekst. A co do Magnusa - to samo.

    EDIT: Oba błędy poprawione.
    Ostatnio edytowane przez Arroyo ; 23-01-2016 o 09:20

    Chcesz się czegoś dowiedzieć na temat Warhammer Fantasy, gdy wychodzi Total War: Warhammer, a nie znasz uniwersum? Zajrzyj TUTAJ.
    II Miejsce w turnieju Jesień Średniowiecza IV, uczestnik fazy pucharowej w Mistrzostwach Polski Rome II 1vs1.
    "Braki w Total War'ach to pół biedy. Gorzej, jeśli ktoś uważa taki stan gry za pełną wersję" ~ Arroyo

  10. #198
    Dowódca 101. Powietrznodesantowej Awatar Arroyo
    Dołączył
    Mar 2013
    Lokalizacja
    Oko Terroru
    Postów
    7 759
    Tournaments Joined
    1
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    1 490
    Otrzymał 1 041 podziękowań w 702 postach
    Tyrion & Teclis:
    Pośród Elfów Wysokiego Rodu imiona Tyrion i Teclis są wymawiane z nabożnym szacunkiem. Kim są owi elficcy bohaterowie? Są to potomkowie nieszczęsnego Aenariona Obrońcy - pierwszego i największego spośród Królów Feniksów.
    Bracia ci jednak są bardzo różni, niczym dzień i noc. Tyrion to postawny, wyniosły wojownik, mistrz fechtunku dorównujący w walce samym Smoczym Książętom. Jest obrońcą samej Wiecznej Królowej. Niektórzy uważają go za Aenariona Obrońcę, co jest poparte choćby tym, że nie ma żadnej litości dla wrogów Elfów, jest dla elfów tarczą chroniącą przed mrokiem. Teclis natomiast ma jeden problem. Ten potężny czarodziej został napiętnowany klątwą krwi Aenariona w szczególny sposób. Blady, mroczny i posępny Teclis od dziecka był chorowity i słaby. Jednakże ten oschły i szorstki w obyciu czarodziej od najmłodszych lat przejawiał niepohamowane zainteresowanie magią i miał niebywały do niej talent. W Białej Wieży Teclis zdołał się tyle nauczyć, że przebił swą wiedzą nawet najsilniejszych magów z Ulthuanu. To właśnie Teclis nauczył ludzi władać magią, przyczynił się do powstania kolegiów magii w Imperium i przede wszystkim dał ludziom to, czego nie mogły im dać Krasnoludy - magię i potęgę słynącą z niej. Co jest takiego ważnego w tychże braciach bliźniakach jednak? Odpowiedź prosta - oboje walczyli w wojnach z Chaosem i Mrocznymi Elfami.
    Inwazja Chaosu (2302 rok KI) przyczyniła się po części do zyskania sławy przez owych bohaterów. Nikczemny sojusz Mrocznych Bogów ze sługami Wiedźmiego Króla (swoją drogą trochę sztuczny, o czym wspomnę przy Mrocznych Elfach) skąpał północny Ulthuan we krwi i pożodze. Czarne Arki, które już raz (kilka tysięcy lat przed aktualnymi wydarzeniami) uratowały Mroczne Elfy z Nagarythe i przetransportowały je do Nowego Świata, uderzyły z armią Mrocznych Bogów i Druchii z Naggaroth z Wiedźmim Królem na czele na Uthuan. I po raz kolejny północ płonęła, zarówno w Ulthuanie, jak i w Starym Świecie, gdzie Kislev mocno obrywał od hord Asavara Kula. Czy jednak nie dało się zatrzymać tej inwazji? Ależ owszem, dało się to zrobić. Wojna zastała Tyriona w Avelornie, na dworze żony Finubara, Wiecznej Królowej Alarielle. Inwazja sił zła spadła na te królestwo z potężnym impetem. Mroczne Elfy mordowały wszystkich na swojej drodze, w tym całą Gwardię Dziewic Królowej. Tyrion świadom, że nie da się ich pokonać aktualnie, wyciął drogę ucieczki. Uciekł z Alarielle wgłąb matecznika, choć był ranny (zraniła go Elfia Wiedźma swym ostrzem). Oboje zostali uznani przez Elfy za zaginionych.

    Wieść o zaginięciu dotarła również do Białej Wieży. Teclis zamarł, ale w głębi serca czuł, że jego brat żyje. Czuł, że nić bliżniaczej więzi nie została zerwana, po czym wykuł miecz i zaklął go kilkoma potężnymi zaklęciami. Wyruszył w podróż w poszukiwaniu swego brata. W tym samym czasie Mroczne Elfy rozbiły armię Ellyrionu, Caledor bezkutecznie próbował przebudzić smoki (tutaj mam na myśli królestwo Caledoru, nie Caledora), a flota Chaosu wyparła flotę Lothern z mórz w kilku gigantycznych bitwach. Następnie Nieszczęsna Wyspa i Ołtarz Khaina wpadły ponownie w ręce Mrocznych Elfów. Mimo, ze Mroczne Elfy były pewne śmierci Wiecznej Królowej, to Malekith nie dawał wiary tym pogłoskom i nakazał czterem najlepszym jego skrytobójcom znaleźć dowody jej śmierci (w tym wypadku jej zwłoki).
    Mroczne Elfy deptały po piętach Tyriona i Alarielle. Choć ci unikali patroli Mrocznych Elfów, to jednak rana Tyriona coraz bardziej dawała się we znaki, aż w końcu zaczęła nim trawić gorączka i potęgująca słabość, a Królowa nie była w stanie mu pomóc. Choć siły zła biły się na ziemi Ulthuanu, tocząc wojnę podjazdową z Elfami (tu właściwie Elfy Wysokiego Rodu atakowały z zaskoczenia siły wroga), to jednak ciężko było ich wyprzeć. Lecz oto nadchodzi budząca nadzieję dla ludu wyspy wieść. Otóż potężny, bladolicy czarodziej, noszący na skroniach Wojenną Koronę Saphery, gromił siły Chaosu i Mrocznych Elfów. Ściągał gromy, strącał Demony i zabijał sługi Chaosu pojedynczym słowem (niczym siwobrodzi w The Elder Scrolls V: Skyrim). Czempion Slaanesha Albrecht Numan wydał mu bitwę, a on obrócił w proch zastępy wybrańca Slaanesha. W bitwie o Przeprawę Hathar zgładził członków Kręgu Dziesięciu Ferika Kastermana - czarowników boga zmian, Tzeentcha. Każdy sukces tego maga dawał coraz większą nadzieję ludowi Ulthuanu na zwycięstwo.
    Wg mnie to właśnie był Teclis. Normalne dla niego, jak chodzi o pogramianie sił zła. Arroyo
    Jednakże Ulthuan był już w większości okupowany przez siły zła. Wojownicy Chaosu i Wiedźmiego Króla objęły władzę nad większością wyspy. Broniły się już tylko miasto Lothern i Biała Wieża w Saphery. Finubar stał się więźniem w swym własnym domu, oblegany przez 3 Czarne Arki, pełne wojsk i dział. Dobijającą wiadomością była nadal sprawa zaginięcia Alarielle.
    Najczarniejszą z czarnych godzin Ulthuanu był moment, gdy w końcu znaleziono Tyriona i Alarielle - asasyni Malekitha przypuścili atak na obozowisko Tyriona i Alarielle. Ranny Tyrion walczył niczym ranny wilk i zabił wszystkich skrytobójców, lecz jeden z nich zdołał uwolnić przed swą śmiercią chowańca, który pognał do Wiedźmiego Króla z wieściami. Malekith szyderczo się uśmiechnął, gdy posłał na Tyriona i Alarielle Strażnika Tajemnic - N'kari'ego. Ten wielki demon rzucił się na parę, próbując ich zabić, lecz nagle pojawił się Teclis. Brat księcia, na którego głowie widniał półksiężyc Korony Saphery, stanął do walki po stronie królowej, miotając zaklęciami w stronę N'kari'ego, niszcząc go, po czym uleczył swego brata.
    Teclis powiódł brata i Alarielle na wybrzeże Morza Wewnętrznego, gdzie czekał na nich okręt obsadzony zdziesiątkowaną Gwardią Królowej. Stamtąd udali się na równinę Finuval gdzie zebrała się ostatnia armia Wysokich Elfów, by stanąć do ostatniej bitwy.
    Rydwany z Tiranoc zajmowały pozycję między jazdą Srebrnych Hełmów, a hufcami Włóczników z Cothique i Yvresse. Jeźdźcy z Ellyrionu stanęli u boku Białych Lwów z Chrace. Książęta na Gryfach patrolowali niebo. Gwardia Dziewic dołączyła do Mistrzów Miecza z Białej Wieży. Wkrótce do wszystkich dotarła wieść o przybyciu Alarielle i nowa otucha wlała się w serca wojowników. Dopiero co rozbudzona nadzieja przygasła, gdy na horyzoncie podniosła się wysoka chmura kurzu. Nadciągał wróg.
    Ostatnio edytowane przez Arroyo ; 28-01-2016 o 19:58

    Chcesz się czegoś dowiedzieć na temat Warhammer Fantasy, gdy wychodzi Total War: Warhammer, a nie znasz uniwersum? Zajrzyj TUTAJ.
    II Miejsce w turnieju Jesień Średniowiecza IV, uczestnik fazy pucharowej w Mistrzostwach Polski Rome II 1vs1.
    "Braki w Total War'ach to pół biedy. Gorzej, jeśli ktoś uważa taki stan gry za pełną wersję" ~ Arroyo

  11. #199
    Dowódca 101. Powietrznodesantowej Awatar Arroyo
    Dołączył
    Mar 2013
    Lokalizacja
    Oko Terroru
    Postów
    7 759
    Tournaments Joined
    1
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    1 490
    Otrzymał 1 041 podziękowań w 702 postach
    Bitwa na równinie Finuval.
    Obie strony rozłożyły swoje obozy bardzo blisko siebie, na odległość strzału z łuku. Obie strony przygotowywały się do ostatecznego starcia. Do Tyriona i Teclisa (którzy stacjonowali już w obozie Wysokich Elfów) przybył ich ojciec, Arathion. Wiekowy Lord wręczył Tyrionowi Smoczy Pancerz Aenariona, wykutą w Kowadle Vaula, przez co nawet smoczy oddech nie mógł jej nic zrobić.
    Przypominam, że Aenarion Obrońca wyruszył w tej wielowiekowej zbroi na swą ostatnią bitwę z Chaosem. Arroyo.
    Wdzięczne za ocalenie Wiecznej Królowej Elfy z Ellyrionu nagrodziły Tyriona Malhandirem - ostatnim rumakiem z krwi Korhandira (ojca wszystkich koni). Z rąk samej Alarielle książę otrzymał zaklętą broszę w kształcie serca, mającą zapewnić mu bezpieczny powrót z bitwy. Wraz ze swym runicznym ostrzem, Kłem Słońca, gotów był na ostateczne starcie z siłami zła.
    Teclis natomiast otrzymał od Wiecznej Królowej świętą różdżkę Lileath (nie mylić z Lilaeth z Mark of Chaos), której moc spłynęła na maga z taką siłą, że nie musiał już zażywać swych eliksirów. Odmówił jednak ofiarowanego mu ostrza, ufając własnej klindze. Bracia i Elfy byli gotowi na ostateczną bitwę z siłami Mrocznych Elfów.
    Świt odsłonił wojska zła. Niekończące się szeregi strzelców Druchii, za nimi stada ryczących złowrogo Zimnokrwistych, odzianych w kolczugi wojowników i włóczników oraz pokrzykujące szalenie Elfie Wiedźmy i Władcy Zwierząt. Jedno ze skrzydeł mrocznej armii to sami Rycerze Chaosu i ich potworna świta. Na wzgórzu stał natomiast Wiedźmi Król, osobiście obserwujący pole bitwy. Urian Zatrute Ostrze, wielki czempion Malekitha, nawoływał do pojedynku, występując przed szeregi. Kim był Urian? Był to najpotężniejszy asasyn króla Malekitha, osobiście przez niego wytrenowany, a zarazem jego najbardziej bezwzględny siepacz. Nagle z szeregów Wysokich Elfów wyłonił się Arhalien z Yvresse, potężny i doświadczony wojownik, duma Yvresse. Urian ubił go w kilka sekund. Kolejny, Korhian Żelazna Glewia, duma Chrace, Kapitan Białych Lwów, stracił głowę w pojedynku. W końcu przyszło asasynowi walczyć z Tyrionem. Śmiertelny pojedynek dwóch herosów ciągnął się bardzo długo, minęła godzina, gdy nagle sam Wiedźmi Król postanowił użyć swej magii, by zabić Tyriona, lecz Teclis rozpraszał jego zaklęcia. Zdawało się, że walka nigdy się nie skończy, lecz nagle Tyrion się potknął. Urian to wykorzystał i już próbował zanurzyć ostrze w sercu swego wroga, lecz nagle książę chwycił za swe ostrze i przebił serce Uriana, pozbawiając go życia. Nagle padł sygnał ze strony Druchii, by zabić samotnego Księcia. Wysokie Elfy ruszyły chronić Tyriona, podczas gdy on pędził po swego wierzchowca.
    Armie obu stron starły się w samym sercu Równiny Finuval. Przewaga liczebna była po stronie Mrocznych Elfów, jednakże Wysokimi Elfami kierowała walka o wolność spod panowania Druchii. Obie strony walczyły ze sobą z zawziętością i nienawiścią, jakiej nie znano od czasu Wojny Domowej w Ulthuanie. Rzeź przyjęła takie rozmiary, że w końcu obu stronom przyszło walczyć na stosach ciał swych przyjaciół i wrogów. W samym środku bitwy, Tyrion brał swe żniwo, tnąc nienawistne Mroczne Elfy, a jego wierzchowiec, Malhandir, rozłupując czaszki swych wrogów. Mroczne Elfy jednak nadal napierały. Było ich zdecydowanie więcej. W tym samym czasie Malekith toczył śmiertelny bój z Teclisem. Wiedząc, że Asurowie mogą przegrać, postanowił użyć różdżki Lileath, której potężna moc trafiła skutecznie w Malekitha, zmuszając go do ucieczki. Nareszcie wolny Teclis rzucił się na szeregi Druchii, kąsając ich bezlitośnie swą magią. Widząc ucieczkę swego pana, mroczni bracia Elfów rzucili się w popłoch. Elfy Wysokiego Rodu jednak na tym nie poprzestały, gromiąc co do ostatniego wojownika. Lud Ulthuanu zwyciężył. Po tym też Tyrion zgromadził wszystkie dostępne siły i uderzył na oblegających Lothern mrocznych wojowników, zabijając każdego z nich. Sam Król Feniks wyszedł im na spotkanie, witając księcia i arcymaga. W ciągu kolejnych dni wybito resztki sił Druchii, przeganiając Wiedźmiego Króla z Ulthuanu. Z Caledoru zaczęły napływać wieści o przebudzeniu się smoków.

    Dar Magii, czyli jak Teclis podzielił się sztuką z ludźmi.
    Gdy obie armie przygotowywały się do wymarszu (obie tj. armia Tyriona oraz armia Finubara) przeciwko niedobitkom Druchii, do zatoki wpłynął okręt. Na jego pokładzie przybył ambasador Magnusa - Pieter Lazlo, który przywiózł wieści ze Starego Świata. Imperium potrzebowało pomocy w zniszczeniu hord Asavara Kula, idącego na Kislev. Magnus osobiście stanął na czele sił Imperium i poprosił Elfy o pomoc. Elfy wiedziały, że mimo pomocy ludziom wiele nie mogą zrobić - sami mieli wojnę do dokończenia. Wtedy wyszedł z szeregu Teclis, wiedziony swym przeznaczeniem postanowił wraz z dwoma swymi uczniami pomóc Imperium. Bracia rozstali się w dokach Lothern, lecz smutne to było pożegnanie - nie wiedzieli, czy jeszcze kiedykolwiek się zobaczą. Także Teclis wyruszył do Imperium, a Tyrion wraz ze swą armią ruszył w stronę Białej Wieży - w lasach pod nią rozbił siły Wyznawców Chaosu. Szeregi księcia zasilili Mistrzowie Miecza, a potem ruszyli do Avelornu, upomnieć się o ziemie Wiecznej Królowej. Mroczne Elfy wiedzione wieściami o ucieczce Wiedźmiego Króla szybko poddali się Tyrionowi. Następnie uderzył w stronę Chrace. I tu również udało się zwyciężyć młodemu dość wojownikowi. W niecałe 2 lata od rozpoczęcia wojny, Król Feniks i Tyrion spotkali się w Tor Achare, stolicy Chrace. Wydawało się, że to koniec wojny - jeszcze czekała ich straszliwa wojna o północne wyspy Ulthuanu.
    Tymczasem w Starym Świecie Teclisa powitano z otwartymi ramionami. Mądrość i potęga maga przyniosły mu szybko chwałę i stał się nieocenionym doradcą dworu Magnusa. Elfy nauczyły ludzi prostych, bojowych zaklęć, a te z kolei w połączeniu z magią Wysokich Elfów niejednokrotnie przechyliły szale zwycięstwa w bitwach. Jednak Teclis i Finreir (jeden z dwóch magów Teclisa) odnieśli wiele ran, a Yrtle (drugi mag) poległ w boju, pochowany został na obcej ziemi z honorami. Magnus zdołał przegonić najeźdźców i stał się Imperatorem w uznaniu za swe niezrównane zasługi.
    Zażądał, by Teclis i Finreir nauczyli ludzi swej sztuki magicznej. Finreir się otwarcie sprzeciwił temu, lecz Teclis widział to zupełnie inaczej - otóż Imperium miałoby być "przedmurzem" Ulthuanu (coś jak Rzeczpospolita w XVII wieku). Osobiście wyszkolił pierwszych adeptów, a ci z kolei zaczęli szkolić innych. Teclis tak bardzo przywiązał się do ludzi, że w ciągu 20 lat, pełniąc rolę nauczyciela powstałej Szkoły Magii w Altdorfie, nauczył swej sztuki sporej rzeszy przyszłych magów. Dostrzegł również możliwość, a może zagrożenie, że w przyszłości Ludzie prześcigną w swej potędze wymierające Elfy. W 2326 roku KI dotarła do Teclisa wiadomość o śmierci jego ojca i porzucił Imperium, by pogrzebać jego ciało w spokoju. Doszło w tym czasie do spotkania ze swym bratem, wpadając sobie w ramiona. W tym czasie Tyrion stał się drugim po mężu Wiecznej Królowej, Obrońcą Ulthuanu. Teclis planował po pogrzebaniu ojca wrócić do Imperium, by kontynuować swe dzieło, lecz nagle przybyła wieść o śmierci Wielkiego Mistrza Wiedzy Tajemnej, który przed swą śmiercią zapragnął, by Teclis przejął po nim swą funkcję. Nie sposób było temu odmówić - od tej pory Teclis stał się Mistrzem Czarodziejów. Tak oto od czasów Wielkiej Inwazji, po dziś dzień, bliźnięta stoją na straży Ulthuanu. Tyrion niejednokrotnie goniąc siły Zwierzoludzi, Mrocznych Elfów i Goblinów udowodnił swą wartość. Podczas inwazji Norsmenów pod wodzą Erika Czerwonego Topora, Tyrion stanął na czele sił Ulthuanu, niszcząc siły barbarzyńców. Teclis natomiast zgłębia prastarą magię w Białej Wieży. Jego studia wiążą się często z różnymi wyprawami, m.in. w Cathay'u czy Lustrii. Niejednokrotnie przychodziło mu wspomagać swą magią armie Ludzi i Asur w zmaganiach z siłami zła.
    Skąd Gobliny w Ulthuanie się pojawiły? Zapraszam niedługo na wpis o Eltharionie. Arroyo.
    Dlaczego właśnie utworzył 8 kolegiów magii? By ludzie byli w stanie nauczyć się jednej z gałęzi. Gdyby chcieli uczyć się pełni magii od Elfów, to nie starczyłoby im życia na to.
    - Wieczna Królowa Alarielle.
    Ostatnio edytowane przez Arroyo ; 28-01-2016 o 23:33

    Chcesz się czegoś dowiedzieć na temat Warhammer Fantasy, gdy wychodzi Total War: Warhammer, a nie znasz uniwersum? Zajrzyj TUTAJ.
    II Miejsce w turnieju Jesień Średniowiecza IV, uczestnik fazy pucharowej w Mistrzostwach Polski Rome II 1vs1.
    "Braki w Total War'ach to pół biedy. Gorzej, jeśli ktoś uważa taki stan gry za pełną wersję" ~ Arroyo

  12. #200
    Asuryan
    Gość

    Na tym obrazku wraz ze swoją Gwardią Dziewic.

Strona 20 z 41 PierwszyPierwszy ... 10181920212230 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •