W demokracji grupy rządowe wybierają ludzie drogi Pinerze. Dla osób ciągnących z koryta napływ mas ze wschodu jest zjawiskiem pozytywnym - tania siła robocza, która za socjal odda na nich głos w wyborach. By żyło się lepiej. Swoim.

Mamy czasy kryzysu i jakoś autorytetów nie widać.