Chrześcijanie i nadstawianie policzka? No chyba nie bardzo, bo cokolwiek się z nimi działo to brali sprawy w swoje ręce i bronili swoich przekonań. Muzułmanie to samo - coś im nie pasowało to też trzeba było coś zrobić, a nie siedzieć i rozkładać ręce. Sorry, taki świat mamy. Silniejszy wygrywa, słabszy ginie.
Tym bardziej, że islamiści mimo wszystko z ich gorliwością, determinacją i ich oddaniu w swojej wierze, albo i oddaniu w ich fanatyzm jakby nie było zdobywają to skrawek po skrawku coraz to większe wpływy w takiej to teraz Europie. I apropo ich działań to chyba ktoś tu nie jest obiektywny i nie patrzy na to, co się teraz dzieje z muslimami, a przez pryzmat tego, co się działo 700 lat temu może z krucjatami?
I taka ostatnia sprawa co do naszego papieża - to takie mam wrażenie, że on chyba nie do końca rozumie życia i jego realiów. Rozumiem nauki, iż mamy miłować się wzajemnie jak Bóg nas umiłował itd. ale ślepa interpretacja Biblii, a nie zważanie na realne problemy i sprawy jest co najmniej... głupie. Już mi nawet nie chodzi o to, że nie przyjmujemy uchodźców itd. i omijając te całe tematy z terroryzmem, ale wiara, którą on wyznaje powoli niestety umiera, z wraz z nią kultura jaką żeśmy stworzyli i która była opierania na chrześcijaństwie. Generalnie zamieniamy się powoli w szary blok, bez żadnych wartości, kultury, zasad i moralności, a on chyba niekoniecznie wie jak się zabrać za "jej obronę"... Albo chyba nawet nie chce tego zrobić, bo najlepiej zostawić wszystko jak jest, bo wszystko bedzie dobrze... Cuś tak nie sądzę.



Odpowiedz z cytatem




