To offtop, ale na pytanie odpowiem bo wpisuje się ono w pewien schemat dyskusji niektórych osób. Które negują jakiekolwiek inne wersje wydarzeń niż ich, przyjmując postawę konfrontacyjną i od razu stawiając adwersarza po drugiej stronie barykady.No to wytłumacz mi dlaczego negujesz znaczenie tego zwycięstwa?
Więc powiedz mi Presidente gdzie ja neguję znaczenie tego zwycięstwa? Ja neguję obiegową opinię, że to zwycięstwo miało jakieś decydujące znaczenie dla Europy. Bo w moim przekonaniu nie miało. Sowiecka Rosja była w gruncie rzeczy słaba i nie miała siły by nawet w przypadku zwycięstwa nadPolską prowadzić dalej ofensywę na zachód. Owszem, w takiej sytuacji mogłoby dojść do jakichś zaburzeń rewolucyjnych w niektórych regionach Niemiec (i tak doszło, choć na mniejszą skalę) ale jakaś rewolucja europejska nie miała najmniejszych szans na powodzenie. Natomiast w 1920 roku obroniliśmy siebie. Jeżeli Ty uważasz to za "negowanie" tego sukcesu, to gratuluję...
To tak samo jak ze zwycięstwem w 1683 roku (przykład trafnie dobrany przez Pakudnego Pludraka). Turcja była już wówczas tak naprawdę słaba. Była zdolna do jednorazowego wysiłku i sukcesu i jako przeciwnika nie można ją było lekceważyć, ale nie była już zdolna do trwałych kolejnych podbojów. Nikogo więc żeśmy nie uratowali przed "islamizacją" czy czymś podobnym.
Polityka historyczna i historia to dwie różne rzeczy - pamiętajmy o tym. Argumentacja hurra-patriotyczna najczęsciej jest fałszywa i nie ma nic wspolnego z rzeczywistością. A już na pewno nie jest "nauczycielką życia". To ma zastosowanie także w naszej dyskusji o zagrożeniu demokracji w Polsce lub nawet już jej braku. Tylko dlatego pozwoliłem sobie na ten komentarz.
Wybacz, ale co podane przez ciebie sprawy mają wspólnego z zagrożeniem demokracją? Mylisz pojęcia. W tej chwili nawet trudno mi się do nich odnieść bo ich nie pamiętam. Ale to i tak nie ma większego znaczenia, bo dyskusja jest na temat nie zdarzeń jednostkowych ale systemowych. Jeżeli nawet były jakieś nieprawidłowości (co w tej chwili stwierdzić nie mogę) to były one KONTROLOWANE przez określone instytucje. Jeżeli TK uznał ustawę za niekonstytucyjną, to ona nie wchodziła w życie. A teraz, pomimo tego, że TK za takową ustawę uznał, w życie jest wprowadzana. Czy Ty naprawdę nie widzisz różnicy? Wtedy skutków prawnych niekonstytucyjnych działań nie było. Teraz są. To jest KOLOSALNA różnica.Tak trudno dostrzec że poprzednie rządy dokręcały śrubę?
Sam fakt zaistnienia niekonstytucyjnych działań nic nie znaczy. Bo właśnie po to jest (a raczej był) TK by im przeciwdziałać. Tak jak sędzia na boisku piłkarskim. Generalnie grać się winno zgodnie z zasadami. Ale życie jest życiem i nie zawsze tak się dzieje. Więc na boisku jest sędzia by temu przeciwdziałać i zapobiec zagraniom nieprzepisowym. Więc nawet jak zawodnicy faulują gra toczy się dalej - zgodnie z przepisami. Teraz jest tak jakby PiS nagminnie zaczęło faulować i nie uznawało werdyktów sędziego a nawet wyrzuciło go z boiska zastępując kimś z zewnątrz, sobie przychylnym (aby stworzyć pozór, że sędzia jest, choć tak naprawdę go nie ma). O ile mecz, nawet brutalny i z faulami, toczony przy obecności sędziów i respektowaniu ich werdyktów jest nadal meczem, o tyle w tym drugim przypadku meczu już NIE MA. I tak jest teraz z demokracją w Polsce.
I z tego powodu uznajesz, że TK "zasłużył sobie" na to co się stało? Oglądałeś "Samych swoich"? Tam jest taka scena gdy Pawlak jedzie do sądu a jego matka daje mu granaty mówiąc: "Sąd sądem a sprawiedliwość musi być po naszej stronie". Twoja mentalność przypomina jej mentalność. W filmie to śmieszy, w rzeczywistości już mniej.Nie podoba mi się zarówno tok prowadzenia tej sprawy i wyrok, który w niej zapadł.
Powiedz mi co z tego, że się Tobie wyrok TK nie podobał? Co z tego, że w sporze cywilnym wyrok nie podobał się jednej ze stron? Co z tego, że skazanemu nie podoba się wyrok za przestępstwo, które popełnił? Ilu jest takich ludzi, którym się wyroki sądów (różnych) nie podobają? A teraz zadaj sobie pytanie co by było, gdyby ci ludzie postanowili, że skoro nam się wyroki nie podobają, to rozp.... to wszystko. A niech mają za naszą "krzywdę".... Pomyśl dobrze, bo wpisujesz się w takie zachowanie.



Odpowiedz z cytatem




