Czuję się oszukany,mi chyba puścili inny film . A tak poważnie to oczywiście każdy ma prawo do swojej opinii,jeżeli Ci się podobało to cóż...Nie rozumiem dlaczego ale nic mi do tego,o gustach się nie dyskutuje. Odniosę się tylko do kilku punktów.

Spoiler: 
3) "szary jedi" Ren, w ogóle rozbudowanie jego postaci
Na plus to,że postanowił obrać własną ścieżkę,na minus jego dziecinne zachowanie w finale. Bo to jest takie dziecko a nie złodupiec z prawdziwego zdarzenia,tak jak pisałem,kiedy się darł na mostku dowodzenia to się śmiać chciało,aż dziwne że mu żyłka nie pękła .

4) brak wyrzutów sumienia Disneya podczas ubijania postaci
Ale gdzie,kiedy,jak? Kto ważny umarł? Już myślałem,że poświęcą Finna i Leię, to by faktycznie było coś,a tak umarł tylko Snoke,z którym nawet nikt się nie oswoił i masa no name'ów. Luke nie umarł tylko odszedł jak Obi-Wan i będzie w kolejnej części jako doradca,więc tego nie nazwałbym śmiercią.

5) jeszcze lepsze pojedynki ma miecze swietlne. Bez zbędnej akrobacji jak z nowej trylogii ale efektowne i z taką pięknymi elementami nienaturalności
No tu pojechałeś bo nie było żadnego pojedynku na miecze świetlne. Walki z czerwonymi kapturkami nie liczę,zwłaszcza że wypadła ona jakoś tak mizernie,dużo bardziej podobała mi się walka w lesie pomiędzy Kylo a Rey i Finnem w finale poprzedniej części.

6) humor - wiem, że to może być kontrowersyjne, ale serio nie rozumiem tego zarzutu. Było spoko, nie było tego tak wiele. Zresztą, w całej starej trylogii takiego humoru było sporo, był jej nieodzownym elementem i nikt nie narzekał. Tutaj nagle komuś przeszkadza że parę razy się uśmiechnie... Pewnie, a jak by nie było humoru to by powiedzieli, że patetyczne do osikania.
Ale przecież był patos...Cytuję z pamięci najgorszy przykład "Wygramy nie zabijając wrogów ale ratując tych,których kochamy",cmok,cmok i mdleję...Świetny humor sytuacyjny był w Rogue 1,wtedy ten czarny humor K-2SO idealnie pasował do sytuacji,a tu mieliśmy jakieś idiotyczne wiewiórki,wyciskanie mleka z cycków jakiegoś stwora i perwersyjny uśmiech Hamilla,"zabawną" scenę rozmowy Huxa z Poe i wiele,wiele innych żenujących scen,które na szczęście wyrzuciłem z pamięci.