Co aktualnie czytacie?

[szwejk]

Powieść historyczna o tym, jakie to nieszczęście dla wodza armii, mieć głupawego władcę Czyta się dobrze.

[Gajusz Mariusz]

Mecze, niestety, coraz mniej porywające. Więc i książki wróciły do łask.

Jakub Juszyński Polska jazda i łucznicy za pierwszych Piastów (zaskakująco [jak na tego Autora] pojawiają się konni oszczepnicy, podstawowa siła pierwszych Piastów czyli jazda łuczniczo-koczownicza jakby tak trochę odsunięta w cień)


Thomas Anderson Panzer IV (właściwie moja ocena - https://www.youtube.com/watch?v=OrXOmTtSJxs)


Grzegorz Jeziorny Morze Filipińskie 1944 (znalazł się kolejny [po Piegziku] Autor w serii który wziął na warsztat drugowojenne zmagania na Dalekim Wschodzie. I tak trzymać bo czyta się dobrze)

[szwejk]

Rzeczy znane i ciekawostki. Polecam

[Gajusz Mariusz]

Ostatnio lektury o dużej rozpiętości historycznej:

Guy de la Bédoyère Pretorianie. Rozkwit i upadek rzymskiej gwardii cesarskiej (Nie jest źle lecz zbyt popularnonaukowo, osobiście wolę "trylogię" Ireneusza Łucia)


Krzysztof Mroczkowski, Michał Przybylak Wojna ośmiu dni. Operacja "Litani" 1978


Krzysztof Mroczkowski Bejrut 1982


Tutaj zbiorczo, bo nieprzypadkowo oba tytuły jeden po drugim. Jeżeli chodzi o warstwę polityczną, myślę, że p. Mroczkowski próbuje wypośrodkować racje obu śmiertelnie zwaśnionych stron dość obiektywnie, tak militarnie radzi sobie słabo. W pierwszym tytule pomógł współautor (znany z rewelacyjnej monografii Merkavy), w drugim była wyraźna zapaść. Ulubionym słowem podsumowania poczynań Izraela w przeczytanych książkach tego autora jest "klęska". Chciałbym by WP w swojej historii zawsze ponosiło klęski swoich operacji kosztem strat równych zdobyciu trzech, czterech zrujnowanych bloków w centrum Bachmutu. Jak to zazwyczaj bywa - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Czekam na monografie wojen/klęsk 1948/49, 1956, 1967 i 1973.

[szwejk]

Dobrze się czyta.

[Eutyches]

Cudze chwalicie, swego nie znacie! - Jakoś tak było. :p

Jak wiadomo, obok historii uwielbiam fantastykę pod każdą postacią i zawsze kibicuję rodzimym autorom, co pozwalają mi spędzić bardzo pozytywnie czas, w wykreowanych przez nich światach.
Pokazując nie tylko bardzo dobrze skrojone uniwersum, ale polszczyznę poddaną obróbce tak, że słowa same wchodzą .
Następuje tak zwany syndrom znany z gier turowych, a jeszcze tura, tutaj strona, a co mi tam, jutro mam wolne

Cyberpunkowe klimaty, ale inne, bez fantazmatów a pokazany świat, który jest w możności pewnej - patrząc na obecne trendy w nauce i nie tylko.
Obie powieści dzieją się w jednym uniwersum, są niby odrębnymi historiami, ale...

[Gajusz Mariusz]

Akira Yoshimura Pancernik Musashi. Nietypowa pozycja z serii bo monografia superpancernika będącego w cieniu swego bliźniaka - Yamato. Część opisująca przygotowania i samą budowę w stoczni w Nagasaki zaskakująco wciągająca. Część dotycząca służby - dużo niżej odebrana choćby ze względu na błędy merytoryczne. Mimo to polecam, gdyż jednostka to była wyjątkowa - przyjęła na siebie najwięcej ciosów od torped i bomb (ok, Amerykanie błędnie równomiernie atakowali obie burty, przy Yamato już tego błędu nie popełniono) ze wszystkich znanych mi okrętów, nim w końcu udał się w ostatni rejs w głębiny. PS Bodaj w 2015 wrak został odnaleziony.


James Kinnear, Stephen L. Sewell Czołg T-55. Kupując pozycję myślałem o monografii najpopularniejszej konstrukcji czołgu (wraz z poprzednikiem - T-54), bo wyprodukowanej w niewiarygodnej wręcz liczbie, lecz kończącego swoją służbę w najpotężniejszych armiach świata. A tu ... ale o tym na koniec . Część omawiającą samą konstrukcję i różnice kolejnych odmian znakomicie ilustrują liczne szczegółowe fotografie wykonane na pozostających w muzeach egzemplarzach oraz ilustracje z oryginalnych sowieckich instrukcji. Oczywiście te ukazujące czołg w służbie w różnych armiach są także. Niestety, część omawiająca wykorzystanie bojowe, choć zawiera także zupełnie zapomniane wojny z czarnego lądu, odfajkowana wręcz wikipedycznie. Zaskakująco współczesne nam wydarzenia sprawiają, że książka wymaga kolejnego wydania za kilka lat. Wszak czyż to właśnie nie T-55 (bardzo prawdopodobnie wraz ze swymi chińskimi potomkami Typ-59) oraz niewiele młodsze T-62 nie będą stanowiły (przynajmniej pod względem ilościowym) podstawowej pięści pancernej ACz... wróć! Armii FR? Pożyjemy, zobaczymy.


Marek Wagner Lützen 1632. Jednym z najlepiej ocenianych przeze mnie osprei jest zeszyt z serii Campaign, który jest dedykowany właśnie temu starciu. Autor zamieścił w HB-eku sporo odniesień do wspomnianej publikacji więc w miarę wiem gdzie są największe różnice. Z początku trochę dziwnie wygląda podwójny opis wojny 30-letniej (politycznie i bardziej militarnie), później części poświęcone obu armii i starciu wyraźnie dużo lepsze. Kolorowa wkładka z mapkami kolejnych etapów bitwy ułatwiają ogląd batalii mimo mgły i dymów, które chwilowo miały nawet poważny wpływ na przebieg zmagań. Koniec końców ja bym polecił, choćby dlatego, że bitew z XVII wieku (nie związanych z wojnami RON-u) jest w serii jak na lekarstwo. PS Podczas lektury, kolejny raz westchnąłem za "renesans TW", chyba nawet znowu bym zarywał noce jak drzewiej bywało...

[szwejk]

Solidna praca. Dużo ciekawostek (zwłaszcza w przypisach). Dobrze się czyta.

[Eutyches]

Po 'moim' Bizancjum "choruję" na Jagiellonów, nasza Autorka daje radę. Wersja fabularna.



Ostatnio nadrabiam przyjemne z pożytecznym. Kryminał i sensacja w stylu retro z czasów II RP, takie odmitologizowanie tamtych czasów jest ważne patrząc, co się dzieje wokół nas w kraju i przy jego granicach.