PDA

Zobacz pełną wersję : Platforma Obywatelska



Strony : 1 2 [3] 4 5 6 7 8 9 10

Elrond
28-07-2010, 01:03
Pojęcie marnotrawstwa jest tu względne. Równie dobrze pieniądze mogą zmarnotrawić fundusze prywatne.


Przedstawiłem opcje emeryta(nie zgadzasz się z nimi?) - tu nie chodzi "tylko" o marnotrawstwo, tu pomijając wszystkie cyferki najbardziej liczy się człowiek. Nie ma chyba wątpliwości gdzie mu będzie lepiej...


Mój drogi! Władza ludu z natury jest ograniczona przez podział władzy - rozdzielenie władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. I jeszcze przez parę innych rzeczy.

Gdzie ten trójpodział jest prawdziwy? Gdzie jest tylko fasadą? Gdzie służy jedynie temu, by jedynie słuszne rzeczy wcielić w życie :?:


Zacznijmy od tego, że na skraju bankructwa znalazły się kraje biedniejsze, które wydawać próbowały tak jak te najbogatsze. A te najbogatsze mają problemy, bo im pożyczały na te fanaberie pieniądze. Nie wrzucaj wszystkich do jednego worka. Niemcy mają mocno rozwinięty system socjalny i bankructwo im nie grozi. A że w perspektywie nad systemem muszą się zastanowić... To jest inna bajka!

Analiza unijnych finansów jeży włos na głowie. Ich dynamika woła o pomstę do nieba. Zadłużenie jest dramatyczne prawie wszędzie, aż zaczynam mieć wątpliwości komu kraje zachodnie, poza "rynkami finansowymi" wiszą te pieniądze(Chińczykom nie starczyłoby pieniędzy na skup tych wszystkich długów). Oczywiście jedni padną pierwsi, drudzy po nich(oczywiście będzie się z tym walczyć, bo obligacje np. PIGS-ów skupowały banki niemieckie, francuskie, brytyjskie, itd.), ale tendencja jest jedna - świat zachodni pędzi ku przepaści. I to jest dramat.


Ależ oczywiście! Demokracja bowiem to gwarancja praw jednostce. A to z kolei uwalnia inicjatywę. Maszynę parową nie wynalazła demokracja ale do wynalazku tego stworzyła warunki. Wyjaśnij mi dlaczego to kraje demokratyczne rozwijały się w XIX wieku najszybciej? Dlaczego to Europa i Ameryka wiodła prym i zdominowała świat a nie inne państwa?

USA rozwijały się najszybciej, bo tam państwo każdemu pozwalało dowolnie ryzykować i polec albo wygrać. Rozwijały się, bo np. nie było tam wtedy "rynków finansowych" i nie mogły one pasożytować na tamtejszym narodzie. Rozwijały się, bo państwo i administracja centralna(z ich regulacjami i podatkami włącznie) kończyły się na Waszyngtonie i okolicach. Rozwijały się, bo Amerykanie mieli wolność, bez względu na to kogo lud wybrał do władzy. I dlatego, że Amerykanie mieli Konstytucję i Kartę Praw. I z wielu innych powodów. To był zwyczajnie "wolny kraj" - tam było warto żyć.
Bez tego wszystkiego rytuał nad urną by Amerykanom nie dał NIC albo nawet więcej zabrał, niż dał. Z samym rytuałem dla mzimu by skończyli jak dzisiejsze kraje afrykańskie.
Pora byś Napoleonie zrozumiał, że demokratyczne procedury to rezultat, a nie przyczyna i że one są tylko ewentualnym(czasem pożądanym, acz niekoniecznym) dodatkiem do najdoskonalszej jak na dzisiejszą ludzkość formą ustroju. I że one mogą, jak huba pożreć żywiciela, jak się je wypuści spod ścisłej kontroli i nada się religijną otoczkę.


Zapobiega nadmiernemu ubóstwu, co z kolei łagodzi napięcia społeczne i zwiększa popyt. Na przykład.

Co to znaczy "nadmierne ubóstwo" :?: Co to znaczy "zwiększać popyt" :?: Co do "łagodzenia napięć" - opcja korumpowania wyborców jest wygodna dla polityków, nie widzę tu korzyści dla ogółu...
Redystrybucja bez dobrowolnej formy i moralnego uzasadnienia(rozumiem stypendia dla młodych biednych uczniów, nie rozumiem zasiłków dla żuli) jest formą grabieży i to sobie trzeba szczerze przyznać. Można uzasadnić, że tak jest wygodniej dla ustroju i lepiej dla polityków albo tych, co korzystają, ale nie ma tutaj miejsca dla bajek o "dobru wspólnym".


Elrond, co ty bajdurzysz?! Kto niby ma nadać tą konstytucję? Władca? Jeżeli tak, to może ją zmienić. No bo kto mu zabroni? A parlament o którym piszesz to fasada bez znaczenia. Twoje pomysły są totalnie absurdalne i oderwane od rzeczywistości.

Nie odpowiedziałeś na pytanie: jak mam nazwać taki ustrój :?: Napiszesz, że "go nie ma", czy że może to jest "straszna tyrania" ;) :?:


Elrond! Czy ty w ogóle kończyłeś jakąś szkołę średnią gdzie miałbyś WoS? Zaczynam się poważnie zastanawiać. Bo twoje wypowiedzi to "groch z kapustą".

Kończyłem średnią i niedawno nawet wyższą skończyłem ;) Jak sobie przypominam panie z WoS itp. "przedmiotów politycznych", to się modlę, by chociaż moje potomstwo tam uczył ktoś obiektywny, bo takiej tresury na leminga nigdzie nie widziałem ;) I swoją drogą już w młodych latach doprawiałem im rumieńce na policzkach swoimi pytaniami, choć jeszcze najważniejszego nie wiedziałem 8-)
Nie mówmy o szkolnej indoktrynacji, porozmawiajmy jaki jest nasz ideał i jak daleko III RP się od niego znalazła...


Wybacz, ale powinieneś się douczyć z historii. Podatki podnoszono jak chciano. Jeżeli już się z kimś liczono, to z arystokracją lub szerzej rozumiana szlachtą. A jak monarcha chciał podjąć nieracjonalną decyzję, też podejmował! Wyjaśnij mi np. motywy podjęcia przez Ludwika XIV zniesienia edyktu nantejskiego? Przysporzyło to ogromnych strat gospodarczych i politycznych Francji a racjonalnego uzasadnienia nie miało. Wyjaśnij mi dlaczego Burboni wydawali tak kolosalne pieniądze na dwór? Dlaczego finansowali liczne synekury? To akurat pewne racjonalne uzasadnienie miało, ale z punktu widzenia systemu absolutystycznego - a nie państwa i jego gospodarki! Przykładów można podawać mnóstwo! I nie są to przykłady mało znaczące, ale kardynalne!

Tu właśnie wchodzimy w szczegóły, które są dobre na inny temat(np. historia opodatkowania - jako przenikające się dziedziny byśmy się mogli od siebie wiele nauczyć ;) ), ale zasada ogólna jest taka: w XVII i XVII wiekach(ten drugi to już też są rozbieżności) władcy chcieli nagiąć rzeczywistość do swej woli, ale nie mogli, stąd ogólnie byli łagodniejsi od swoich następców. Następcy mieli już opcje, ale w XIX w. mieli konkretne ideologiczne i polityczne ograniczenia.
Tak czy inaczej mimo swych starań władza w okresie XVI-XVII w. była dużo bardziej ograniczona, niż dzisiejsze "państwa opiekuńcze" czy ich następcy, co to chciały naprawiać świat.


To, że przegrał minimalnie jest zasługą nie zawłaszczenia TV i innych mediów publicznych ale katastrofy smoleńskiej i zręcznego posunięcia w postaci "ułagodzenia" PiS-u.

To znów temat na inna rozmowę. Ja powiem, że dobry wynik to zasługa kontrkandydata Jarka(na polowaniu i gościnie to mógł wzbudzać sympatię, przy szklanym stoliku gdzie się robi interesy to mógł wzbudzać współczucie co najwyżej) ;)
Tak czy inaczej bez TV się dziś nie da ;)


Elrond! Gdzie ty żyjesz?! Piszesz tak, jakby III RP po PRL-u odziedziczyła kwitnąca gospodarkę. A odziedziczyła jedną ruinę! Ja się pytam co byś zrobił realnie! Tu i teraz. Tymczasem ty po prostu bredzisz (bez obrazy, ale ta wypowiedź na inny komentarz nie zasługuje).

Ciągle we mnie wątpisz(żeby tylko we mnie) ;) A ja Tobie cały czas powtarzam, że dało się lepiej.


Znów musisz się podszkolić z historii. W dłuższym okresie czasu żadna autokracja nie miała zrównoważonego budżetu! Zdarzali się pojedynczy władcy, którzy zostawiali następcom pełny skarbiec, nie znam jednak przypadku aby ten następca oszczędności pomnożył, lub chociaż pozostawił cokolwiek w kasie. Inflacja zaś to była rzecz powszechna. Co ciekawe, pieniądz najmniej tracił na wartości w Anglii - jak by nie było kraju najbardziej zdemokratyzowanym w Europie ;) A o rabunku (czy totalnych nadużyciach) to możesz sobie porozmawiać np. przy okazji omawiania afery Lawa we Francji (państwie jak najbardziej autokratycznym). Możesz sobie też prześledzić jak wystawiono do wiatru społeczeństwo na przełomie XVIII/XIX wieku w Rosji lub Austrii emitując banknoty (wymienialne oczywiście, przynajmniej w teorii, na kruszec!) - to dopiero było "ograbianie" ludzi! Z pełną premedytacją. Już chyba nie muszę dodawać, że i Rosja i Austria to były autokracje pełną gębą. A takich przykładów mogę podawać w nieskończoność...

Jakbyś przeczytał moją pracę magisterską i jej część o historii podatków to być się pewnie podpisał, bo samowładcy ze swoimi pomysłami zostali tam potraktowani bez pardonu :lol: Każesz mi bronić tego, co jest nie do obrony ;) Do tego każesz mi bronić władców absolutnych, którymi się brzydzę :roll:
Akurat moneta jest do obrony - wskaźniki inflacji są bezwzględne. Jak ktoś nie widzi dzisiejszej zmiany podaży pieniądza w stosunku do tej sprzed kilku wieków, to ja nie mam pytań. Dawni despoci nie mieli banku centralnego, więc nawet Fryderyk Wielki fałszujący polską walutę jest nędznym amatorem przy współczesnych bankach centralnych ;)


Nie ma powszechnego bogactwa/dobrobytu bez wolności. Gdzie zaś mamy na świecie ów powszechny dobrobyt? W państwach demokratycznych czy rządzonych autokratycznie?

By się można zastanowić co było najpierw ;) A cała sztuka polega na tym, by demokracja nie zniszczyła wolności.


Ten przykład świadczy o tym, Elrond, że nie rozumiesz o czym piszesz. Reprezentanci wybrani przez wyborców stanowią bowiem prawo i podejmują najważniejsze decyzje. Królewscy urzędnicy zaś NIE!

Nie stanowią prawa :?: Nie podejmują decyzji(praktycznych) :?:


Ciągle robicie wielkie drzewa cytatów, posty jak artykuły. Tak od lat, a nie przypominam sobie, żeby ktoś tutaj kogoś przekonał. To dla przyjemności ta dyskusja?

Może :lol: :?: Plusy każdy mierzy na swój sposób, mogą się nie dać zmierzyć ;)

Na koniec coś ustrojowego, co byśmy zrozumieli pewne rzeczy lepiej(pewnie było wcześniej, ale teraz też pasuje, a już nie mam siły sprawdzać każdego linka, ten jest dość dobry, by go wstawiać na każdej stronie ;) ):

http://www.youtube.com/watch?v=-ctAthNJ ... r_embedded (http://www.youtube.com/watch?v=-ctAthNJ8wU&feature=player_embedded)

Pozdrawiam

KWidziu
28-07-2010, 08:04
Nie ma powszechnego bogactwa/dobrobytu bez wolności. Gdzie zaś mamy na świecie ów powszechny dobrobyt? W państwach demokratycznych czy rządzonych autokratycznie?

Napoleonie masz błędne założenia. Demokracja nie była przyczyną bogactwa, nią była wolność. To, że demokracja weszła jako konsekwencja wolności, a nie jej przyczyna później nie oznacza, że to demokracja była źródłem wolności. Nie oznacza to, że dzisiejsze państwa demokratyczne nie stoczą się w biedę, właśnie to robią.


Czyżby? W takim razie każdy podatek jest nieetyczny. Bo praktycznie każdy podatek ma na celu redystrybucję.

Niektóre podatki - o jasnym przeznaczeniu - niestety trzeba znosić. Drogi, bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne wymagają finansowania i leżą wew spólnym interesie. To by dać ochłap Pawłowi kosztem Piotra, po potrąceniu haraczu dla władzuchny po drodze, nie wymaga znoszenia z tym trzeba walczyć.


Nie.

No to masz kłopot.


Mój drogi! Władza ludu z natury jest ograniczona przez podział władzy - rozdzielenie władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. I jeszcze przez parę innych rzeczy.

Jaki masz trójpodział władzy przy rządach parlamentarno-gabinetowych? Mógłbyś mnie oświecić?


Ciągle robicie wielkie drzewa cytatów, posty jak artykuły. Tak od lat, a nie przypominam sobie, żeby ktoś tutaj kogoś przekonał. To dla przyjemności ta dyskusja?

:D

Zakapior-san
28-07-2010, 09:18
http://biznes.interia.pl/raport/kryzys_ ... je,1511559 (http://biznes.interia.pl/raport/kryzys_w_usa/news/podatki-ta-podwyzka-nas-dobije,1511559)
Rząd chce podnieść VAT do 25 % czyli do stawki najwyższej w Unii, ewentualnie podnieść składkę rentową. Co ciekawe w ostatnim czasie stworzono 40000 nowych etatów urzędniczych- jak widać na biurokracji i ciepłych stołkach dla swoich się nie oszczędza.
A więc o takie reformy chodziło PO w deklaracjach. :roll:
Zaczęło się od "reformy" finansów publicznych, oczywiście po najniższej linii oporu. Wszak po co szukać oszczędności w wydatkach, likwidować biurokrację, zamrażać premie w kręgach władzy skoro można po prostu nałożyć większy haracz na ludność?
Niech żyją piewcy POpaprańców jak Napoleon7 i Paskudny Pludrak!
Faktycznie dogoniliśmy Irlandię a nawet ją przegoniliśmy bo w Irlandii jest VAT 21%. :lol: :lol: :lol:

I niech nikt nie pisze, że to "tylko" plany. Gdyby chodziło o jakieś ulgi to zwlekanoby z pół roku aż projekt trafiłby do szuflady. Tu chodzi o podwyższenie podatków więc przejdzie szybko i sprawnie. :twisted:

Napoleon7
28-07-2010, 16:13
To dla przyjemności ta dyskusja?
Powiem tak: Na to forum zagląda sporo młodych ludzi o jeszcze niewyrobionych poglądach i ograniczonej wiedzy. Czytając posty co bardziej radykalnych narodowców, ultraliberałów i wszystkich im podobnych (którzy akurat tu przeważają!), mógłby im się charakter i poglądy wypaczyć ;) Musi być więc ktoś (w końcu nie na darmo jestem "największym autorytetem"! :) ) kto ich sprowadzi na właściwą drogę... Teraz jasne? ;)


Demokracja nie była przyczyną bogactwa, nią była wolność. To, że demokracja weszła jako konsekwencja wolności, a nie jej przyczyna później nie oznacza, że to demokracja była źródłem wolności.
Nie ma wolności bez demokracji. Te dwie rzeczy są ze sobą nierozerwalnie związane - i istnieć bez siebie nie mogą. Stąd zdanie "Demokracja nie była przyczyną bogactwa, nią była wolność." jest fałszywe, bo bogactwa nie byłoby bez jednego i drugiego (a żadne z osobna nie mogłoby istnieć).
Podaj mi przykład wolnego kraju bez demokracji?


Jaki masz trójpodział władzy przy rządach parlamentarno-gabinetowych? Mógłbyś mnie oświecić?
:?: Równie dobrze ja mógłbym zapytać ciebie jak niby w tym przypadku trójpodziału ma nie być?! Władza sądownicza jest ewidentnie niezależna. Władza wykonawcza wyłaniana jest przez organ wybieralny ze zwycięskiej większości (co jest naturalne) ale bezpośrednie decyzje podejmuje samodzielnie (w ramach prawa). Gdyby dodać do tego jeszcze np. prezydenta (wybieranego w wyborach powszechnych), to niezależność władzy wykonawczej jeszcze bardziej się zwiększa. Gdzie tu można mieć jakieś wątpliwości?!


Nie ma chyba wątpliwości gdzie mu będzie lepiej...
A gdzie niby ma być lepiej? Tam gdzie ubezpieczeń nie ma? Gdzie znaczna część społeczeństwa pieniądze przeje i na starość nic im nie zostanie? Tak czy siak ten problem i tak wówczas spadnie na władze. I będzie dużo kosztować (już o tym dyskutowaliśmy)!


Gdzie ten trójpodział jest prawdziwy? Gdzie jest tylko fasadą?
No to niby jak ta "fasada" funkcjonuje? Jak to się ma do TK? Do działalności sądów?


ale tendencja jest jedna - świat zachodni pędzi ku przepaści. I to jest dramat.

tych "dróg do przepaści" którymi pędzi świat zachodni jest wiele. Można tu jeszcze dodać politykę imigracyjną, brak jednolitej reakcji na niektóre wyzwania itp. Co nie zmienia faktu, że do owej przepaści zostało jeszcze trochę miejsca i wielokrotnie ów "świat zachodni" znajdował się w gorszej sytuacji. Polityka ma to do siebie, że raz jest lepiej a raz gorzej. Sztuka jest dostrzec problem i zareagować. Osobiście uważam, że problem został dostrzeżony a odpowiednie decyzje zaczynają być przygotowywane. Czy to się skończy dobrze? - nie wiem. Ale nie sądzę aby sytuacja była beznadziejna - bo nie jest. więc poczekajmy...


USA rozwijały się najszybciej, bo tam państwo każdemu pozwalało dowolnie ryzykować i polec albo wygrać.
Tak naprawdę to USA zaczęło się rozwijać najszybciej dopiero po wojnie secesyjnej. Co zawdzięcza bardzo wielu czynnikom - zagarnięciu ogromnych obszarów, postępowi w dziedzinie komunikacji (ułatwienia imigracyjne!) itd. No i oczywiście demokracji.


Rozwijały się, bo np. nie było tam wtedy "rynków finansowych" i nie mogły one pasożytować na tamtejszym narodzie.
:lol: :lol: :lol: Masz wyidealizowane pojęcie o XIX-wiecznych Stanach Zjednoczonych. Takiej korupcji, nagromadzenia wszelkiego rodzaju afer i nadużyć jak właśnie w USA w XIX wieku (szczególnie zaś w II jego połowie) w Europie nie było. Tam i wtedy to by dopiero Kaczyński, Macierewicz i inni mieli używanie podczas poszukiwania "układu"! :D A co do "rynków finansowych"... To nie jest dokładnie to, ale poczytaj sobie ile razy dochodziło do różnego rodzaju afer bankowych związanych np. z możliwością emitowania przez banki banknotów! Jakie były afery i przekręty związane z budową linii kolejowych! Dużo można by tu pisać! Określenie "pasożytowanie" byłoby w wielu przypadkach bardzo łagodne...
I jeszcze jedno. Piszesz o "wolnym kraju" - ten kraj powstał na wzór i podobieństwo Anglii/Wielkiej Brytanii. Wolności amerykańskie to nic innego tylko wolności angielskie. Nieco zmodyfikowane, ale jednak.


Bez tego wszystkiego rytuał nad urną by Amerykanom nie dał NIC albo nawet więcej zabrał, niż dał. Z samym rytuałem dla mzimu by skończyli jak dzisiejsze kraje afrykańskie.
Nie za bardzo cię rozumiem. Bo bez tego "rytuału nad urną" (pomimo wszelkich przekrętów, nadużyć itd.) tej tak chwalonej przez ciebie wolności by po prostu nie było! Twój problem polega na tym, że tego nie dostrzegasz.


Co to znaczy "nadmierne ubóstwo"
Nadmierne ubóstwo to sytuacja, w której znaczna część społeczeństwa (jeżeli nie większość) żyje poniżej owej granicy ubóstwa, co generuje ogólne niezadowolenie społeczne i niepokoje. Nie ma nic bardziej zgubnego dla rozwoju, gospodarki i przyszłości kraju niż takie niekontrolowane wybuchy niezadowolenia. Często są one niebezpieczniejsze nawet od wojen (często też zresztą wojny wywołują).


Co to znaczy "zwiększać popyt"
Ubogie społeczeństwo nie jest konsumentem. Likwidacja ubóstwa jest korzystna dla rozwoju - to naturalne.


Nie odpowiedziałeś na pytanie: jak mam nazwać taki ustrój
Bzdurą. Coś takiego bowiem nie może istnieć.


Tu właśnie wchodzimy w szczegóły...
Nie lubię wchodzić w szczegóły w dyskusjach o charakterze ogólnym. Ale zrobiłem to by ci uzmysłowić bezsens tego co piszesz.


ale zasada ogólna jest taka: w XVII i XVII wiekach(ten drugi to już też są rozbieżności) władcy chcieli nagiąć rzeczywistość do swej woli, ale nie mogli,
Mogli wszystko. A jeżeli czegoś nie robili to znaczy, że nie chcieli. Z takich czy innych powodów - ale NIE CHCIELI. Decyzja Ludwika XIV o odwołaniu edyktu nantejskiego wywołała powszechne oburzenie. Tak we Francji (ze zrozumiałych powodów nikt się raczej z nim nie afiszował) jak i zagranicą (także w krajach katolickich!). Byli tacy, którzy mu to odradzali. I co? Wybuchy niezadowolenia we Francji Ludwika XIV były częste i powszechne. Czy to skłaniało monarchę do jakichś zmian w swej polityce? To samo można powiedzieć o Ludwiku XV i XVI - inaczej nie byłoby rewolucji! To ona była konsekwencją "naginania rzeczywistości" do woli absolutnego monarchy!
Który nie przejmował się odpowiednio "nadmiernym ubóstwem" społeczeństwa, deficytem budżetowym, brakiem wolności/nierównościami społecznymi (i wpływu społczeństwa na władzę) itd.


Jakbyś przeczytał moją pracę magisterską i jej część o historii podatków to być się pewnie podpisał, bo samowładcy ze swoimi pomysłami zostali tam potraktowani bez pardonu :lol: Każesz mi bronić tego, co jest nie do obrony ;) Do tego każesz mi bronić władców absolutnych, którymi się brzydzę
Nie każę ci ich bronić. Tyle, że są oni klasycznymi przedstawicielami autokracji, którą z kolei ty chwalisz. Możemy pogadać o Leninie bądź Stalinie, Mugabe, Chavezie, Mao i wielu innym. Możemy też podyskutować o Franco lub Pinochecie - którzy też stanowią dobry przykład na poparcie mojej tezy (co więcej - oni rozumieli, lub zrozumieli z czasem, że nie ma rozwoju bez demokracji i wolności! - co może się z pozoru wydać tezą dość dziwną).


Dawni despoci nie mieli banku centralnego
Niezupełnie, choć oczywiście trudno porównywać sytuację gospodarczą obecną i np. z XVII lub XVIII wieku.


A cała sztuka polega na tym, by demokracja nie zniszczyła wolności.
Jak może istnieć wolność bez demokracji? Co w ogóle rozumiesz przez "wolność"?

Barsa
28-07-2010, 16:54
Powiem tak: Na to forum zagląda sporo młodych ludzi o jeszcze niewyrobionych poglądach i ograniczonej wiedzy. Czytając posty co bardziej radykalnych narodowców, ultraliberałów i wszystkich im podobnych (którzy akurat tu przeważają!), mógłby im się charakter i poglądy wypaczyć Musi być więc ktoś (w końcu nie na darmo jestem "największym autorytetem"! ) kto ich sprowadzi na właściwą drogę... Teraz jasne?

Hmmm :roll: ... słabo Ci to idzie ;) Mimo, że Elrond trochę za bardzo "korwinizuje" i "oszołomem pachnie", nawet się czasem myli, to, przynajmniej do mnie, jego argumenty bardziej do mnie trafiają... i nie powiem, może nie byłem przysłowiowym "lemingiem" po przyjściu na te forum, ale jednak dyskusje, które tu czytam od kilku lat zmieniły mój pogląd na gospodarkę(światopogląd został niezmieniony). Także coś te dyskusje dają :)

Idill`a (MZ)
28-07-2010, 20:41
Podwyżka podatków to co jakiś czas odświeżany mit, ktoś, coś powiedział i od razu jak zwykle staje sie to wodą na młyn podpalaczy PiSowskich. Poczekajmy na wypowiedź Premiera bądź Ministra finansów.
Podwyżka podatków jak dla mnie to ostatnie co obecny rząd ma zamiar zrobić, nie wierze w to puki tego nie zobaczę.
Ale jeśli do tego dojdzie nie omieszkam to skrytykować.

Napoleon7
29-07-2010, 08:26
Hmmm :roll: ... słabo Ci to idzie ;)

:lol: stare rosyjskie przysłowie mówi, że "wszystkich książek nie przeczytasz, wszystkiej wódki nie wypijesz, wszystkich kobiet mieć nie będziesz - ale starać się trzeba". Więc się staram ;)
A czy mi to wychodzi lepiej czy gorzej... Nie uprawiam propagandy (pewno niektórzy tu zaprotestują ;) ) tylko piszę jak jest. Poza tym może jeszcze być "milcząca większość" ;)

Gajush
29-07-2010, 08:32
:lol: stare rosyjskie przysłowie mówi, że "wszystkich książek nie przeczytasz, wszystkiej wódki nie wypijesz, wszystkich kobiet mieć nie będziesz - ale starać się trzeba".

Coś nie znam takiego starego rosyjskiego przysłowia, to chyba jakieś współczesne według Ruskieogo Standardu na miarę XXI wieku

Barsa
29-07-2010, 11:45
Co do podatków.... hmmm niejaka Zyta Gilowska je nam zafundowała, jak się obniża składki rentowe o połowę i jednocześnie nie tnie wydatków to cóż powstaje dziura, z tego co pamiętam około 20 mld złotych... cóż, PełO się oberwie za to, że mamy kryzys i za dobre, bo dobre ale niedokończone reformy innych, ale skoro "inni" wolą zajmować się krzyżami i innymi Smoleńskami to finanse publiczne są prawie niedostrzegalne przez opinie publiczną i Pełowiacy się mogą cieszyć...

Ogólnie w zgadzam się też z tezą, że PO może zawłaszczyć dużą część sceny politycznej, bo takiego zbiorowiska jak tam to chyba nie było w żadnej innej partii... jedni ludzie mają tam Palikota, inni Gowina, jeszcze inni Tuska czy Schetynę, do wyboru do koloru :lol:

To, że ekipa Tuska rządzi źle to wiadomo, ale niestety nie ma alternatywy dla nich... największa partia opozycyjna zajmuję się, czym się zajmuję, to czego tu się spodziewać...

Ronin
29-07-2010, 11:51
Jeżeli PO ruszy składkę rentową to będzie dla niej przysłowiowy gwóźdź do trumny. Ale jak chcą jechać po bandzie i kosztem rencistów i emerytów łatać Państwo to proszę bardzo. Jak to mówią każdy kij ma dwa końce. Za rok wybory ;)

Barsa
29-07-2010, 12:16
aha... składką rentową mają jechać kosztem rencistów i emerytów? Ja myślałem, że odbije się to na ludziach pracujących.... :roll:

W ogóle co za żal, zamiast zabierać darmozjadom i "uprzywilejowanym", to zabiera się tym, którzy uczciwie pracują i płacą podatki... cóż demokracja.

ps. "Jak to mówią każdy kij ma dwa końce.", o tym pisałem wyżej... szkoda tylko, że część społeczeństwa zrozumie, że dziurę, którą trzeba łatać, mamy bezpośrednio przez Zytę i kryzys a nie przez rząd, choć ten za dużo nie zrobił, żeby jej nie było...

MateuszKL
29-07-2010, 14:57
Z takim zapałem to powinniście pozakładać sobie blogi. ;)

A podniesienie podatków - albo już ogłosił, albo lada chwila ma ogłosić - Rostowski.

KWidziu
30-07-2010, 07:02
http://gospodarka.dziennik.pl/news/arty ... udzet.html (http://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/297553,vat-w-gore-tak-rzad-lata-budzet.html)

http://gospodarka.dziennik.pl/news/arty ... ejsze.html (http://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/297596,nie-oszczedzamy-wybory-wazniejsze.html)

Także na zdrowie lyberałowie :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:


Nie ma wolności bez demokracji. Te dwie rzeczy są ze sobą nierozerwalnie związane - i istnieć bez siebie nie mogą. Stąd zdanie "Demokracja nie była przyczyną bogactwa, nią była wolność." jest fałszywe, bo bogactwa nie byłoby bez jednego i drugiego (a żadne z osobna nie mogłoby istnieć).
Podaj mi przykład wolnego kraju bez demokracji?


Może Napoleonie, nie jestem o tym wcale przekonany patrząc chociażby na monarchie stanowe - ale zaraz mi wyskoczysz, że tam też demokracja(grunt to ideologia). Tak czy siak stoję na stanowisku, że demokracja nie oznacza wolności i nie jest z nią tożsama. Czego przykłady można mnożyć - patrz Republika Hiszpanii z lat trzydziestych, współczesna Szwecja(choćby polityka wobec wolności słowa, polityka odbierania dzieci, polityka ubezwłasnowolniania ludzi, o grabieży i tonach regulacji nawet nie ma sensu wspominać) czy Wenezuela. Oczywiście możesz sobie naginać definicję demokracji tak by eliminować wszystkie niepasujące do twej tezy państwa, w których demokracja jednak panuje.


Równie dobrze ja mógłbym zapytać ciebie jak niby w tym przypadku trójpodziału ma nie być?! Władza sądownicza jest ewidentnie niezależna. Władza wykonawcza wyłaniana jest przez organ wybieralny ze zwycięskiej większości (co jest naturalne) ale bezpośrednie decyzje podejmuje samodzielnie (w ramach prawa). Gdyby dodać do tego jeszcze np. prezydenta (wybieranego w wyborach powszechnych), to niezależność władzy wykonawczej jeszcze bardziej się zwiększa. Gdzie tu można mieć jakieś wątpliwości?!


Kiedy władza wykonawcza jest niezależna od tego co się dzieje we władzy ustawodawczej i może rządzić bez większości parlamentarnej wtedy mamy do czynienia z trójpodziałem władz przy niezależnej władzy sądowniczej oczywiście. Kiedy mamy współzależność instytucjonalną między parlamentem i władzą wykonawczą, a powszechnym twierdzeniem rządu jest brak możliwości rządzenia bez większości parlamentarnej, wyłanianie rządu ze zwycięzcy wyborów parlamentarnych, a obie władze się przenikają wtedy o trójpodziale mowy być nie może - obie władze bowiem są od siebie zależne na stopie innej niż merytoryczna. Jakakolwiek kontrola jednej władzy przez drugą nie jest możliwa, mamy raczej do czynienia z kryciem się zgodnie z zasadą, że rączka rączkę myje. Mam wrażenie, że rządzenie za pomocą stanowienia prawa to też wynik takiego systemu.


Zastanawia mnie jednak, czy nie lepiej jest walczyć o odnowienie pewnych wartości, ewentualnie wprowadzenie innych. Bo widzicie... Marks zauważył, że socjalizm i demokracja idą ze sobą w parze, a mnie zastanawia czy nie dało by się jednak podważyć. Przecież ustroje demokratyczne funkcjonują od zarania dziejów, a z socjalizmem zaczęły się łączyć dopiero od niedawna. USA potrafiło zbudować swoją potęgę opierając się na woli narodu, tak samo jak wiele innych państw w historii, a osiągnięto to nie za pomocą struktury ( bo ona jest w zasadzie taka sama ), lecz za pomocą propagowania i wpajania innego rodzaju idei i wartości ( najczęściej republikańskich i liberalnych ). Czy nie lepiej zatem walczyć o pewne idee i zastąpić nimi obecne powiązania socjalistyczne ? Pytam szczerze, bo wątpię, czy naprawdę chcielibyście żyć w jakimkolwiek systemie niedemokratycznym.

Może by i się dało, ale walka ideologiczna w warunkach zawłaszczonej przez państwo edukacji, państwowych mediów itd. jest niezmiernie trudne jeżeli nie niemożliwe. Państwo zawsze będzie tworzyło klimat intelektualny w taki sposób by służył on jego interesom, a z tymi nijak w parze iść nie mogą wolność gospodarcza, brak janosikowania, brak podatku dochodowego i tym podobnych idiotyzmów. Państwo zagarnęło to co zagarnęło i przełamanie pewnych schematów myślowych bedzie bardzo trudne.

Elrond
30-07-2010, 12:05
Nie ma wolności bez demokracji. Te dwie rzeczy są ze sobą nierozerwalnie związane - i istnieć bez siebie nie mogą.

Wyobrażam sobie wolność bez demokracji czy z demokracją fasadową. I brak wolności z demokracją. Piszesz że te dwie rzeczy są "nierozerwalnie związane", jednocześnie pisząc "jak w demokracji lud chce socjalizm, to będzie miał socjalizm". Schizofrenia...


Stąd zdanie "Demokracja nie była przyczyną bogactwa, nią była wolność." jest fałszywe, bo bogactwa nie byłoby bez jednego i drugiego (a żadne z osobna nie mogłoby istnieć).
Podaj mi przykład wolnego kraju bez demokracji?

Tak się jakoś dziwnie składa, że kraje zachodnie NAJPIERW doszły do dobrobytu, a dopiero później zaczęły się demokratyzować. Za to wiele krajów III Świata zdemokratyzowano i żaden dobrobyt tam nie powstał. Znów mam dysonans poznawczy...


A gdzie niby ma być lepiej? Tam gdzie ubezpieczeń nie ma? Gdzie znaczna część społeczeństwa pieniądze przeje i na starość nic im nie zostanie? Tak czy siak ten problem i tak wówczas spadnie na władze. I będzie dużo kosztować (już o tym dyskutowaliśmy)!

1. Powtórzę pytanie: lepszy dla przeciętnego Kowalskiego jest system kapitałowy, gdzie na starość się jest bogatym rentierem czy też system ubezpieczeń społecznych, gdzie się płaci, a na starość się jest na łasce państwa i polityków, które "coś kiedyś może dać" :?: Wciąż unikasz wprost odpowiedzi na to pytanie, więc zakładam, że odpowiedź jest prosta również dla Ciebie i jest to pytanie retoryczne ;)
2. A gdzie wiara w "zbiorową mądrość" ludu :?: Toż zapewnienie sobie utrzymania na starość to zadanie dalece prostsze, aniżeli np. wybór odpowiednich ludzi w wyborach. Mimo to zabraniasz ludzikowi wolności w takich sprawach, jak opieka emerytalna czy medyczna, a dajesz temu samemu idiocie pełne prawo wyborcze. Albo nie dostrzegasz tej sprzeczności, albo cynicznie wolisz, by obywatel był klientem państwa i polityków, a nie wolnym człowiekiem. Nie dlatego, że sobie może zrobić krzywdę(bo znakomita większość ludzi sobie krzywdy nie zrobi, co najwyżej będzie to żulerski margines, który się nie zabezpieczy), ale dlatego, że wolnemu i bogatemu człowiekowi politycy do niczego nie są potrzebni. Lepiej więc "żeby mogła zapanować równość, wpierw każdego trzeba wdepnąć w g*wno". ZUS-owskie g*wno.

No to niby jak ta "fasada" funkcjonuje?


Jak to się ma do TK? Do działalności sądów?

Akurat w III RP przez 20 lat, do czasu rozdzielenia funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego to nie było nawet fasady - był upolityczniony wymiar sprawiedliwości. I w dużej części nadal jest. A nasze elity rządzące uznają prawo za "burżuazyjny przesąd" i czasem nawet konstytucją się nie przejmują.



tych "dróg do przepaści" którymi pędzi świat zachodni jest wiele. Można tu jeszcze dodać politykę imigracyjną, brak jednolitej reakcji na niektóre wyzwania itp. Co nie zmienia faktu, że do owej przepaści zostało jeszcze trochę miejsca i wielokrotnie ów "świat zachodni" znajdował się w gorszej sytuacji.

Kiedy znajdował się w gorszej sytuacji :?:


Polityka ma to do siebie, że raz jest lepiej a raz gorzej. Sztuka jest dostrzec problem i zareagować.

Demokracje są nie tylko niezdolne do zauważenia, ale tym bardziej do reakcji. Bezwładne lewiatany pędzą wprost w przepaść...


Osobiście uważam, że problem został dostrzeżony a odpowiednie decyzje zaczynają być przygotowywane.

Tzn. co jest przygotowywane i na jakie problemy, bo mnie rozbawiło to zdanie ;)


Czy to się skończy dobrze? - nie wiem. Ale nie sądzę aby sytuacja była beznadziejna - bo nie jest. więc poczekajmy...

Ja wiem - skończy się źle. Chyba że odwrócą się pewne tendencje, ale one nie tylko się nie odwracają, ale wręcz przyspieszają.


Tak naprawdę to USA zaczęło się rozwijać najszybciej dopiero po wojnie secesyjnej. Co zawdzięcza bardzo wielu czynnikom - zagarnięciu ogromnych obszarów, postępowi w dziedzinie komunikacji (ułatwienia imigracyjne!) itd. No i oczywiście demokracji.

A oczywiście wolność i kapitalizm nic nie mają z tym dobrobytem wspólnego, więc nie warto ich wymieniać, tylko lepiej bredzić o "zagarnięci obszarów"(Rosja miała tego wszystkiego jeszcze więcej i jak skończyła :?: ) :lol:
Co do demokracji: wtedy tam jeszcze przejmowano się konstytucją i ją traktowano serio, więc trudno mówić o demokracji - ona miała tam wiele ograniczeń i(o zgrozo ;) ) nie pozwalała ludowi wprowadzić wielu "wynalazków postępowej ludzkości". Ale już w XX w. stopniowo je znoszono, więc dziś i ten kraj upada.


Masz wyidealizowane pojęcie o XIX-wiecznych Stanach Zjednoczonych. Takiej korupcji, nagromadzenia wszelkiego rodzaju afer i nadużyć jak właśnie w USA w XIX wieku (szczególnie zaś w II jego połowie) w Europie nie było. Tam i wtedy to by dopiero Kaczyński, Macierewicz i inni mieli używanie podczas poszukiwania "układu"! :D

Co jakoś nie przeszkadzało rozwijać się Stanom tak szybko, jak żaden inny duży kraj na świecie.


A co do "rynków finansowych"... To nie jest dokładnie to, ale poczytaj sobie ile razy dochodziło do różnego rodzaju afer bankowych związanych np. z możliwością emitowania przez banki banknotów! Jakie były afery i przekręty związane z budową linii kolejowych! Dużo można by tu pisać! Określenie "pasożytowanie" byłoby w wielu przypadkach bardzo łagodne...

To bez żadnego porównania do tego, co się dzieje dzisiaj. Znów - konstytucja wtedy broniła obywatela, a prawo na wiele rzeczy nie pozwalało i się nim przejmowano.


I jeszcze jedno. Piszesz o "wolnym kraju" - ten kraj powstał na wzór i podobieństwo Anglii/Wielkiej Brytanii. Wolności amerykańskie to nic innego tylko wolności angielskie. Nieco zmodyfikowane, ale jednak.

Nie przez przypadek to Wielka Brytania jest uznawana za ojczyznę leseferyzmu, liberalizmu, itp. - tyle że w USA były dużo lepsze warunki do wprowadzenia tych idei.


Nie za bardzo cię rozumiem. Bo bez tego "rytuału nad urną" (pomimo wszelkich przekrętów, nadużyć itd.) tej tak chwalonej przez ciebie wolności by po prostu nie było! Twój problem polega na tym, że tego nie dostrzegasz.

Ależ owszem spokojnie by mogły być.


Nadmierne ubóstwo to sytuacja, w której znaczna część społeczeństwa (jeżeli nie większość) żyje poniżej owej granicy ubóstwa, co generuje ogólne niezadowolenie społeczne i niepokoje. Nie ma nic bardziej zgubnego dla rozwoju, gospodarki i przyszłości kraju niż takie niekontrolowane wybuchy niezadowolenia. Często są one niebezpieczniejsze nawet od wojen (często też zresztą wojny wywołują).

Wspierajmy więc dalej socjaldemokrację, państwa opiekuńcze i szeroki interwencjonizm, a możemy być pewni, że ubóstwa będzie jak najwięcej :lol: Socjalizm faktycznie potrafi rujnować gospodarki bardziej niż niejedna wojna...


Ubogie społeczeństwo nie jest konsumentem. Likwidacja ubóstwa jest korzystna dla rozwoju - to naturalne.

I to ubóstwo chcesz zwalczać regulacjami :lol: :?: Czy może janosikowaniem :lol: :?: Czy może przez "zwiększanie popytu" proponujesz, mój drogi liberale, stare keynesowskie drukowanie szmalu i zadłużanie :roll: :?:


Bzdurą. Coś takiego bowiem nie może istnieć.

O dziwo istniało i istnieje...


Mogli wszystko. A jeżeli czegoś nie robili to znaczy, że nie chcieli. Z takich czy innych powodów - ale NIE CHCIELI. Decyzja Ludwika XIV o odwołaniu edyktu nantejskiego wywołała powszechne oburzenie. Tak we Francji (ze zrozumiałych powodów nikt się raczej z nim nie afiszował) jak i zagranicą (także w krajach katolickich!). Byli tacy, którzy mu to odradzali. I co? Wybuchy niezadowolenia we Francji Ludwika XIV były częste i powszechne. Czy to skłaniało monarchę do jakichś zmian w swej polityce?

Nie tylko nie chcieli, ale też nie mogli. Gdyby Ludwik XIV, twierdzący, że "państwo to ja", spróbował podnieść zbytnio podatki, to by się szybko przekonał, że społeczeństwo zareaguje na to gorzej, niż odwołaniem edyktu nantejskiego ;)


To samo można powiedzieć o Ludwiku XV i XVI - inaczej nie byłoby rewolucji! To ona była konsekwencją "naginania rzeczywistości" do woli absolutnego monarchy!
Który nie przejmował się odpowiednio "nadmiernym ubóstwem" społeczeństwa, deficytem budżetowym, brakiem wolności/nierównościami społecznymi (i wpływu społczeństwa na władzę) itd.

Rewolucja wybuchła, bo w ramach starego porządku nie dało się wprowadzić więcej zamordyzmu, a nie przez "brak wolności". Wolnościowa to była rewolucja w 13 koloniach.


Tyle, że są oni klasycznymi przedstawicielami autokracji, którą z kolei ty chwalisz.

Jak ktoś uważa, że "chwalę autokrację", to jest nierozsądny albo mało uważnie mnie czyta ;)
Jaka jest idealna forma ustrojowa dla mnie pisałem i to nie jest autokracja. A dla mnie zwyczajnie "świat nie jest czarno biały" - potrafię dostrzec lepsze autokracje od różnych demokracji(i na odwrót) i to przed sobą SZCZERZE stwierdzić. Zwyczajnie religijna wiara w mzimu demokracji mnie nie ogranicza ;)


Jak może istnieć wolność bez demokracji?

Najnormalniej w świecie. Gdzie jest problem :?:


Co w ogóle rozumiesz przez "wolność"?

O tym już pisałem wiele razy i nie chce mi się powtarzać.

Idill:


Podwyżka podatków to co jakiś czas odświeżany mit, ktoś, coś powiedział i od razu jak zwykle staje sie to wodą na młyn podpalaczy PiSowskich. Poczekajmy na wypowiedź Premiera bądź Ministra finansów.

Ciekawe co powiesz, jak już do tych podwyżek dojdzie :roll: Swoją drogą jestem ciekaw: każdy kto nie kocha władzuchny i krytykuje jej pomysły to "pisowski podpalacz" :lol: :?: Taka jest teraz linia Partii serwowana lemingom :?:


Podwyżka podatków jak dla mnie to ostatnie co obecny rząd ma zamiar zrobić, nie wierze w to puki tego nie zobaczę.
Ale jeśli do tego dojdzie nie omieszkam to skrytykować.

Ostatnie co ten rząd ma zamiar zrobić, to gruntowną reformę finansów publicznych. Podatki podnosi się dużo łatwiej, niż likwiduje koryto...


Elrondzie. W ustroju demokratycznym chodzi jedynie o to, że władza jest w nim legitymizowana wolą ludu. Nie bez powodu najbardziej intuicyjny podział systemów politycznych to ten na systemy demokratyczne i niedemokratyczne. Charakterystyczna dla tych drugich jest zależność ludu od władzy. Teraz zastanów się, który system bardziej Ci odpowiada, który jest bezpieczniejszy. Według mnie sprawa jest jasna.

Państwo demokratyczne może mnie gnębić tak samo, jak niedemokratyczne, jeśli tak zechce większość. Bez odpowiednich ograniczeń demokracja to tyrania większości, a w dzisiejszym świecie raczej sterowana przez elity tyrania większości.


Osobną kwestią jest forma rządów. Tutaj moim zdaniem republika jest bezwzględnie najlepsza/najskuteczniejsza, ponieważ łączy w sobie zalety innych form rządów, przy jednoczesnym minimalizowaniu ich wad.

Moim również.


I teraz tak... wydaje mi się, że obaj spisaliście połączenie 'demokratyczno-republikańskie' na straty, w wyniku błędnej oceny sytuacji. Według mnie wszelkie problemy dzisiejszych republik demokratycznych są problemami nie tyle strukturowymi, co ideowymi.

Popatrz na konstrukcje UE czy to, co się teraz dzieje w USA. To są również problemy dot. "struktury".


O czym konkretnie mówię ? Wychodzicie z założenia ( a Kwidzu to już na 100% ;) ), że demokracje są z definicji absurdalne, bo niosą ze sobą złe wartości i chorą ideologię.

Wychodzę z założenia, że władzę ludu trzeba ściśle ograniczać, tak samo jak władzę ewentualnego autokraty. Bez tego mamy tyranię - a czy taką, co się sama wybrała, czy taką, którą wybrał lud to już mniej istotne.


Zastanawia mnie jednak, czy nie lepiej jest walczyć o odnowienie pewnych wartości, ewentualnie wprowadzenie innych. Bo widzicie... Marks zauważył, że socjalizm i demokracja idą ze sobą w parze, a mnie zastanawia czy nie dało by się jednak podważyć. Przecież ustroje demokratyczne funkcjonują od zarania dziejów, a z socjalizmem zaczęły się łączyć dopiero od niedawna. USA potrafiło zbudować swoją potęgę opierając się na woli narodu, tak samo jak wiele innych państw w historii, a osiągnięto to nie za pomocą struktury ( bo ona jest w zasadzie taka sama ), lecz za pomocą propagowania i wpajania innego rodzaju idei i wartości ( najczęściej republikańskich i liberalnych ). Czy nie lepiej zatem walczyć o pewne idee i zastąpić nimi obecne powiązania socjalistyczne ? Pytam szczerze, bo wątpię, czy naprawdę chcielibyście żyć w jakimkolwiek systemie niedemokratycznym.

Jeśli cokolwiek mogę zrobić, to tylko na gruncie ideowym i przekonywać innych, choć moje możliwości w porównaniu z tymi establishmentowymi są żadne i większości nigdy nie przekonam, bez kontroli nad mediami, systemem edukacji, itd., więc to jest raczej walka z wiatrakami, ale próbować można ;)

Elrond
30-07-2010, 16:16
Więc już jest pewne na 100%:

http://biznes.onet.pl/tusk-we-wtorek-rz ... news-detal (http://biznes.onet.pl/tusk-we-wtorek-rzad-przyjmie-plan-finansow-publicz,18490,3341672,1,news-detal)

W radio słyszałem też fragmenty konferencji prasowej. Donek powiedział, że rząd nie jest od tego, by obywateli bolało(hłe hłe) i że jak zwolennicy poważnych reform są rozczarowani, to on im mówi, że rząd będzie ich rozczarowywał regularnie(co za szczerość!).
Także nihil novi moi Państwo - dryfu III RP w tą samą stronę ciąg dalszy, zero reform. Znów, choć nie lubię tego robić, mogę powtórzyć: a nie mówiłem drogie lemingi :?:
Całe szczęście lud docenia Edwarda, tfu, Donalda:
http://wiadomosci.onet.pl/2204501,11,co ... ,item.html (http://wiadomosci.onet.pl/2204501,11,coraz_wieksze_poparcie_dla_rzadu,item.h tml) - :lol:

Furvus
30-07-2010, 17:06
Podwyżka podatków to co jakiś czas odświeżany mit, ktoś, coś powiedział i od razu jak zwykle staje sie to wodą na młyn podpalaczy PiSowskich. Poczekajmy na wypowiedź Premiera bądź Ministra finansów.

Ciekawe co powiesz, jak już do tych podwyżek dojdzie :roll: Swoją drogą jestem ciekaw: każdy kto nie kocha władzuchny i krytykuje jej pomysły to "pisowski podpalacz" :lol: :?: Taka jest teraz linia Partii serwowana lemingom :?:
To tak jak kiedyś byli rewizjoniści i reakcjoniści. Czasy się zmieniają, ale wroga zawsze się znajdzie :D

Można się było tego spodziewać. Skoro przez prawie 3 lata rządów nie przedstawiono nawet żadnych projektów reformy finansów publicznych, a tylko sporadycznie podnoszono podatki (głównie różne rodzaje akcyzy) i zadłużało się na potęgę (w tym roku rekordowy 52 miliardowy deficyt, największy w historii III RP), to trzeba jakoś chwilowo się ratować. Na dłuższą metę to nic nie da, a nawet pogorszy sytuację.

Całe szczęście lud docenia Edwarda, tfu, Donalda:http://wiadomosci.onet.pl/2204501,11,co ... ,item.html - :lol:
Tu akurat wpływ na pewno ma premia dla zwycięzców wyborów prezydenckich, zawsze po wygranych wyborach poparcie dla zwycięzcy wzrasta.

http://podatki.wp.pl/kat,9231,title,Zna ... caid=1a9d8 (http://podatki.wp.pl/kat,9231,title,Znamy-zalozenia-budzetowe-Maksymalna-stawka-VAT-23-proc-Place-zamrozone-na-4-lata,wid,12522899,wiadomosc.html?ticaid=1a9d8) - ciekawe ile z tego się sprawdzi

Adamsky
30-07-2010, 17:37
Oj, nie narzekajcie tak. To wszystko idzie w dobrym kierunku. Im większy ucisk podatkowy i zniedołężnienie kolejnych rządów, tym szybciej to wszystko upadnie. Im szybciej, tym mniej ofiar w ludziach (dosłownie). Jestem niecierpliwy, chcę upadku systemu gospodarki społeczno-kapitalistycznej (socjalistycznej) jeszcze za mojego żywota.

Ronin
30-07-2010, 21:19
Oj, nie narzekajcie tak. To wszystko idzie w dobrym kierunku. Im większy ucisk podatkowy i zniedołężnienie kolejnych rządów, tym szybciej to wszystko upadnie. Im szybciej, tym mniej ofiar w ludziach (dosłownie). Jestem niecierpliwy, chcę upadku systemu gospodarki społeczno-kapitalistycznej (socjalistycznej) jeszcze za mojego żywota.




A potem niech wróci stara dobra Monarchia Konstytucyjna lub Autorytaryzm

MateuszKL
30-07-2010, 21:30
ktoś tu miał złożyć samokrytykę

Napoleon7
31-07-2010, 10:12
Może Napoleonie, nie jestem o tym wcale przekonany patrząc chociażby na monarchie stanowe - ale zaraz mi wyskoczysz, że tam też demokracja(grunt to ideologia).
Czyli uważasz monarchie konstytucyjną za autokrację?! :shock:
No, chyba że za takową uznajesz jakąś fasadową pseudo-konstytucję nadana przez rządzącego autokratę (który ową "konstytucję" może w każdej chwili dowolnie zmienić lub znieść). Jeżeli jednak to ma być klasyczna monarchia konstytucyjna to powinno istnieć ciało ustawodawcze wyłaniane w wyborach, rząd, który sprawuje władzę wykonawczą i niezależne sądy. Monarcha w takim układzie w zasadzie należy do władzy wykonawczej (tak jak obecni prezydenci) mając pewne prerogatywy (np. prawo weta itp.) w stosunku do władzy ustawodawczej. Ale tak czy siak (bo systemy mogą się przecież różnić) nie ma pełnej władzy - czyli nie jest autokratą :!: - a przyszłość państwa rozstrzyga się w WYBORACH!
Czyli coś ci się pokręciło...


"jak w demokracji lud chce socjalizm, to będzie miał socjalizm". Schizofrenia...
A co ty rozumiesz przez "socjalizm"? "Socjalizm" nie równa się "komunizm". Ale jeżeli nawet tak przyjmiesz, to w demokracji społeczeństwo może się zrzec wolności. Świadomie lub nieświadomie - co się zresztą już zdarzało (patrz Niemcy 1933 rok). Jest to przykre, ale tak jest.


Tak się jakoś dziwnie składa, że kraje zachodnie NAJPIERW doszły do dobrobytu, a dopiero później zaczęły się demokratyzować.
Masz rację i jej jednocześnie nie masz. ;) (podchodzisz do problemu w sposób "prymitywny").
Wielokrotnie wspominałem w dyskusjach, że "baza musi odpowiadać nadbudowie" (jak wiesz, jestem zwolennikiem marksowskiej metodologii historycznej ;) ). "Rozwój sił wytwórczych" (lub jak kto woli poziom rozwoju gospodarczego) musi osiągnąć pewien poziom by demokracja stała się możliwa. W specyficznych sytuacjach może pojawić się i funkcjonować wcześniej, ale generalnie taka jest zasada. To co odczytujesz jako "wzbogacenie się" to tylko osiągnięcie wstępnego pułapu do dalszego rozwoju. Najczęściej zresztą już w warunkach częściowej demokracji - najszybciej w Europie rozwijała się Anglia i Holandia, gdzie różnice społeczne były ograniczone (znacznie istotniejszym było to czy się pieniądze ma czy nie), feudalizm w odwrocie i funkcjonowały ciała wybieralne. We Francji np. podobne zmiany powstrzymywał absolutyzm, co doprowadziło do rewolucji. W Holandii zmiany znalazły po części ujście w postaci antyhiszpańskiego buntu na tle religijnym (ale i gospodarka miała tu ogromne znaczenie). W Anglii proces szedł w sposób naturalny do czasu, gdy nie próbowali go powstrzymać Stuarci - co skończyło się wojną domową i "wspaniałą rewolucją". Itd.
Demokracja nie powstaje nagle - ona rodzi się stopniowo. I wraz z nią rodzi się bogactwo - bo bez niej bogactwa po prostu NIE MA. I to jest wyjaśnienie tego o czym piszesz dalej:

Za to wiele krajów III Świata zdemokratyzowano i żaden dobrobyt tam nie powstał.

Sztucznie się pewnych rzeczy nie zmieni.

1. Powtórzę pytanie: lepszy dla przeciętnego Kowalskiego jest system kapitałowy, gdzie na starość się jest bogatym rentierem czy też system ubezpieczeń społecznych, gdzie się płaci, a na starość się jest na łasce państwa i polityków, które "coś kiedyś może dać"
Popełniasz jeden zasadniczy błąd. Idealizujesz swe pomysły. Zakładasz z góry, że to co nazywasz "systemem kapitałowym" będzie działało idealnie. Tymczasem rachunek prawdopodobieństwa mówi, że nie będzie tak działało. Można oczywiście dużo dyskutować o systemie ubezpieczeń społecznych, ale ja jestem zdania, że:
1) musi być obowiązkowy (bo w przeciwnym wypadku może kosztować państwo jeszcze więcej i na dodatek budzić napięcia społeczne),
2) państwo przynajmniej częściowo musi za niego brać odpowiedzialność.


A gdzie wiara w "zbiorową mądrość" ludu
To pewna przenośnia. "Uśrednienie" owej "mądrości". W przypadku ubezpieczeń nie zdaje egzaminu - bo co z tego, że 70 % wykaże troskę o swą przyszłość, skoro 30 % tego nie zrobi? Od problemów nas to nie uchroni (choć przy podejmowaniu decyzji politycznych to byłby dobry wynik).


Akurat w III RP przez 20 lat, do czasu rozdzielenia funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego to nie było nawet fasady - był upolityczniony wymiar sprawiedliwości. I w dużej części nadal jest. A nasze elity rządzące uznają prawo za "burżuazyjny przesąd" i czasem nawet konstytucją się nie przejmują.
Bredzisz. Sądy zawsze były niezależne. Prokuratura i owszem, upolityczniona bywała. Ale wymiar sprawiedliwości to przede wszystkim sądy!


Kiedy znajdował się w gorszej sytuacji
Kiedy III RP znajdowała się w gorszej sytuacji?! to jest własnie problem z młodymi ludźmi, którzy nie pamiętają już tego co było parę lat temu a z "nauczycielki" jaką jest historia korzystać nie chcą (lub się tego nie nauczyli)! A choćby w 1990 roku! Kiedy było nieporównanie gorzej. A parę innych porównywalnych kryzysów bez trudu by się znalazło!


Demokracje są nie tylko niezdolne do zauważenia, ale tym bardziej do reakcji. Bezwładne lewiatany pędzą wprost w przepaść...
W tym co piszesz najciekawszy jest twój brak refleksji. Bo historia nam pokazuje, że w tą przepaść powpadały nam systemy autokratyczne a demokracje pędzą nadal.


A oczywiście wolność i kapitalizm nic nie mają z tym dobrobytem wspólnego, więc nie warto ich wymieniać, tylko lepiej bredzić o "zagarnięci obszarów"(Rosja miała tego wszystkiego jeszcze więcej i jak skończyła...
Rosja była autokracją (tak przez ciebie chwaloną). I skończyła źle. A wolność(czyli demokracja!) i wolny rynek pozwolił Amerykanom zasoby, którymi obiektywnie dysponowali (zdobywając je uprzednio!) optymalnie zagospodarować. Gdyby jednak w USA panował taki ustrój jak w Rosji, to wątpię by to odbyło się tak sprawnie i efektywnie.
Identycznie postępowała W. Brytania i Francja - zdobywając sobie kolonie. Choć oczywiście specyfika tych terytoriów była nieco inna więc i ich eksploatacja też była inna.


Co jakoś nie przeszkadzało rozwijać się Stanom tak szybko, jak żaden inny duży kraj na świecie.
Głównie dzięki imigracji. A imigracja była możliwa z powodu przyczyn o których wcześniej pisałem. Gdyby nie owe terytoria i zasoby do zagospodarowania, imigracji by nie było!


To bez żadnego porównania do tego, co się dzieje dzisiaj. Znów - konstytucja wtedy broniła obywatela, a prawo na wiele rzeczy nie pozwalało i się nim przejmowano.
:?: O czym konkretnie piszesz? To się pośmiejemy ;)


Nie przez przypadek to Wielka Brytania jest uznawana za ojczyznę leseferyzmu, liberalizmu, itp. - tyle że w USA były dużo lepsze warunki do wprowadzenia tych idei.
Bo była pierwszą demokracją. A warunki to kwestia bardziej złożona. Rzecz w stopie zysku, czego ci zapewne tłumaczyć nie muszę. Na tej samej zasadzie inwestowano w koloniach. "Dziki zachód" dla USA czy Syberia lub Turkiestan dla Rosji to był substytut kolonii (nawet nie substytut tylko na dobrą sprawę rzeczywiste kolonie) - nauczyliśmy się traktować te terytoria jako część USA lub Rosji (poza Turkiestanem - inna kultura, inni ludzie) bo stanowią jeden "kawałek" z państwem i ze względu na słabe zaludnienie zostały skolonizowane i wchłonięte.


I to ubóstwo chcesz zwalczać regulacjami
Regulacje nie zastąpią rynku i nie rozwiążą wszystkich problemów. Ale i sam rynek ich też nie rozwiąże. Rzecz we właściwych proporcjach. Jeszcze raz przypomnę: świat nie jest czarno-biały! ;)


O dziwo istniało i istnieje...
No to może konkretnie..., przykłady jakieś... ;) :lol:


Nie tylko nie chcieli, ale też nie mogli. Gdyby Ludwik XIV, twierdzący, że "państwo to ja", spróbował podnieść zbytnio podatki, to by się szybko przekonał, że społeczeństwo zareaguje na to gorzej, niż odwołaniem edyktu nantejskiego
Pozwolę sobie stwierdzić, że jesteś niedouczony z historii. Zacznijmy od tego, że Francja za Ludwika XIV to była istna mozaika podatkowa - w różnych regionach istniały różne systemy i przepisy. Więc generalizować tu jest dość trudno. Colbert całe życie spędził próbując to jakoś ogarnąć i za bardzo mu się to nie udało. Przy czym podatki Ludwik XIV podwyższał na potęgę - jak chciał. A bunty z tego powodu były bardzo częste (tyle, że miały charakter lokalny).


Rewolucja wybuchła, bo w ramach starego porządku nie dało się wprowadzić więcej zamordyzmu, a nie przez "brak wolności".
Co ty wypisujesz?! We Francji bogacili się mieszczanie - ich pozycja ekonomiczna zaczynała dorównywać szlachcie (która podatków nie płaciła) a więc mieszczanie chcieli zacząć współdecydować o państwie. Inicjatorzy rewolucji chcieli monarchii konstytucyjnej - czyli demokracji! Wolnych wyborów do ciała ustawodawczego (oczywiście z zachowaniem cenzusów - to jednak było dwa wieki temu) i trójpodziału władzy oraz zniesienia przywilejów feudalnych. Czyli chcieli demokracji i wolności! Stary porządek po prostu stracił możliwość funkcjonowania z racji "rozwoju sił wytwórczych" a "nadbudowa" (feudalna) przestała odpowiadać "bazie" - czyli "stosunkom produkcji" (coraz większe znaczenie handlu i produkcji, mniejsze rolnictwa).


Jaka jest idealna forma ustrojowa dla mnie pisałem i to nie jest autokracja.
wybacz, ale rządzić może albo jednostka (niewielka grupa) albo wszyscy (większość, relatywnie duża grupa). Innej możliwości nie ma.


Ciekawe co powiesz, jak już do tych podwyżek dojdzie
Doszło. No i co? Powiem tak - nic w tym złego, jeżeli będą temu towarzyszyć także cięcia budżetowe i reforma finansów. Źle będzie, jeżeli to ma być jedyny ruch.

KWidziu
31-07-2010, 10:34
Czyli uważasz monarchie konstytucyjną za autokrację?! :shock:
No, chyba że za takową uznajesz jakąś fasadową pseudo-konstytucję nadana przez rządzącego autokratę (który ową "konstytucję" może w każdej chwili dowolnie zmienić lub znieść). Jeżeli jednak to ma być klasyczna monarchia konstytucyjna to powinno istnieć ciało ustawodawcze wyłaniane w wyborach, rząd, który sprawuje władzę wykonawczą i niezależne sądy. Monarcha w takim układzie w zasadzie należy do władzy wykonawczej (tak jak obecni prezydenci) mając pewne prerogatywy (np. prawo weta itp.) w stosunku do władzy ustawodawczej. Ale tak czy siak (bo systemy mogą się przecież różnić) nie ma pełnej władzy - czyli nie jest autokratą :!: - a przyszłość państwa rozstrzyga się w WYBORACH!
Czyli coś ci się pokręciło...

Napoleonie rozpatrujesz system, który nie musi być ani autokratyczny ani demokratyczny jako demokrację. Nie wiem komu się coś pomieszało, ale z pewnością nie mi.

Napoleon7
01-08-2010, 08:11
Napoleonie rozpatrujesz system, który nie musi być ani autokratyczny ani demokratyczny jako demokrację.
:!: Wybacz, ale jeżeli mamy na myśli monarchie konstytucyjną, to to jest ewidentna demokracja! Bez względu na to, czy monarcha ma jakiś wpływ na władzę czy tylko "panuje ale nie rządzi". W tym układzie monarcha jest głową państwa i sprawuje częściową władzę wykonawczą. Natomiast stanowienie praw należy do ciała wybieralnego. Funkcjonuje też trójpodział władzy.
Wydaje mi się, że to ty, po raz kolejny, mylisz formy sprawowania władzy ze sposobem ich sprawowania. Ważniejsze jest to drugie - i tu mamy w zasadzie dwa główne sposoby: autokrację i demokrację. To, czy dane państwo jest monarchią czy republiką jest kwestią drugorzędną.

KWidziu
01-08-2010, 08:30
Czasami mam wrażenie, że czytanie sprawia ci problem Napoleonie. O rozumieniu czytanego tekstu nie wspominam.

Monarchia konstytucyjna nie musi być demokracją - wszystko zależy od konstytucji i systemu jaki wprowadzi.

Napoleon7
01-08-2010, 12:44
Monarchia konstytucyjna nie musi być demokracją - wszystko zależy od konstytucji i systemu jaki wprowadzi.
wiesz, z tym czytaniem ze zrozumieniem to nie wiem czy ja mam większe problemy czy ty... :)
Parę postów wyżej pisałem bowiem wyraźnie:

Czyli uważasz monarchie konstytucyjną za autokrację?! :shock:
No, chyba że za takową uznajesz jakąś fasadową pseudo-konstytucję nadana przez rządzącego autokratę (który ową "konstytucję" może w każdej chwili dowolnie zmienić lub znieść).

Konstytucja jest ustawą nadrzędną! Czyli nikt nie może jej zmienić sobie "ot tak". Jeżeli taka jest, i jeżeli oczywiście owa konstytucja zakłada trójpodział władzy - nie może być władzy autokratycznej. Jeżeli tak nie ma to nie ma też demokracji a ową monarchię nie możemy nazwać "konstytucyjną"! PRL też miała konstytucję - i co z tego? Pozostawała państwem autokratycznym (i żadnemu politologowi nie wpadłoby do głowy sklasyfikować PRL jako państwo demokratyczne!). Nie należy zwracać uwagi na formę ale na treść!

rhey
01-08-2010, 16:14
Konstytucja jest ustawą nadrzędną! Czyli nikt nie może jej zmienić sobie "ot tak". Jeżeli taka jest, i jeżeli oczywiście owa konstytucja zakłada trójpodział władzy - nie może być władzy autokratycznej. Jeżeli tak nie ma to nie ma też demokracji a ową monarchię nie możemy nazwać "konstytucyjną"! PRL też miała konstytucję - i co z tego? Pozostawała państwem autokratycznym (i żadnemu politologowi nie wpadłoby do głowy sklasyfikować PRL jako państwo demokratyczne!). Nie należy zwracać uwagi na formę ale na treść!

Która część tego tekstu ma jakikolwiek związek z omawianym problemem?

KWidziu
01-08-2010, 18:26
Napoleonie stworzyłeś sam problem, o którym starasz się dyskutować. Radzę wrócić kilka postów, przeczytać mój oryginalny post i wtedy, opierając się na jego treści, nie wybiórczym cytacie, wrócić do dyskusji. Choć i ten wybiórczy cytat wskazuje, że w ogóle nie odnosisz się do mojej wypowiedzi. Ciekawa forma dyskusji, zaiste ciekawa.


Konstytucja jest ustawą nadrzędną! Czyli nikt nie może jej zmienić sobie "ot tak". Jeżeli taka jest, i jeżeli oczywiście owa konstytucja zakłada trójpodział władzy - nie może być władzy autokratycznej. Jeżeli tak nie ma to nie ma też demokracji a ową monarchię nie możemy nazwać "konstytucyjną"! PRL też miała konstytucję - i co z tego? Pozostawała państwem autokratycznym (i żadnemu politologowi nie wpadłoby do głowy sklasyfikować PRL jako państwo demokratyczne!). Nie należy zwracać uwagi na formę ale na treść!

Ale nie musi być i demokracją. To kwestia przyjętych rozwiązań. To, że nie ma autokracji nie oznacza automatycznie, że jest demokracja. Utożsamianie na siłę wolności z demokracją, wolności politycznych z wolnością w ogóle, monarchii konstytucyjnej z demokracją to już ciężki przypadek zideologizowania. Cały czas zarzucasz adwersarzom rozumowanie w kategoriach zero-jedynkowych bez dopuszczania innych możliwości. Radziłbym spojrzeć na siebie.

Napoleon7
01-08-2010, 20:23
To, że nie ma autokracji nie oznacza automatycznie, że jest demokracja.


Cały czas zarzucasz adwersarzom rozumowanie w kategoriach zero-jedynkowych bez dopuszczania innych możliwości.
O ile się nie mylę to zawsze twierdziłem, że świat nie jest czarno-biały ale szary w różnych odcieniach. Tak samo jest w przypadku tego problemu! Albo rządzi ogół albo jednostka. W środku może być jeszcze oligarchia, ale trudno to nazwać trzecim ustrojem. Żaden ustrój nie jest idealna demokracją lub autokracją, ale skłania się albo w jednym albo drugim kierunku. Trzeciej drogi nie ma! to nie jest kwestia wyboru "zero-jeden" tylko takie są realia. Samo pojęcie co demokracją jest a co nie też się zmienia z biegiem czasu (już o tym rozmawialiśmy - patrz np. prawa wyborcze kobiet lub cenzus) ale to znów jest kwestią "historycznego" spojrzenia na problem.
Każde państwo posiadające konstytucję (oczywiście nie "malowaną") skłania się ku demokracji. Bez względu na formę rządów! Tu nie ma żadnego wyboru!

Monarchia konstytucyjna nie musi być demokracją - wszystko zależy od konstytucji i systemu jaki wprowadzi.
podaj przykład monarchii konstytucyjnej, która nie jest demokracją?!

KWidziu
01-08-2010, 20:39
Napoleonie polecam jeszcze raz powrót do posta, od którego zacząłeś szarżę z monarchią konstytucyjną. Wtedy zobaczysz, że o monarchii konstytucyjnej nikt poza tobą nie pisał.


podaj przykład monarchii konstytucyjnej, która nie jest demokracją?!

Zaraz się dowiem, że Królestwo Prus i Cesarstwo Niemieckie były demokracjami.

Napoleon7
02-08-2010, 09:44
Zaraz się dowiem, że Królestwo Prus i Cesarstwo Niemieckie były demokracjami.
A nie były? Oczywiście wypowiadając się o Prusach należałoby uściślić o jakim okresie mówimy. Ale zjednoczone Niemcy były demokracją! Na dzisiejsze standardy można by co do tego oczywiście mieć wątpliwości, ale to na dzisiejsze standardy. Licząc tą miarą to można by mieć wątpliwości co do większości krajów europejskich przed II wojną - bo np. praw wyborczych nie miały kobiety. Ale to już specyfika epoki, którą przy ocenie czy dane państwo demokratyczne było czy nie, trzeba uwzględnić.
Natomiast Niemcy po roku 1871 demokratyczne, wg. tych kryteriów, po prostu były.

Elrond
02-08-2010, 09:49
A co ty rozumiesz przez "socjalizm"? "Socjalizm" nie równa się "komunizm".

Owszem dostrzegam różnicę między mienszewizmem(socjalizmem) a bolszewizmem(komunizmem).


Ale jeżeli nawet tak przyjmiesz, to w demokracji społeczeństwo może się zrzec wolności. Świadomie lub nieświadomie - co się zresztą już zdarzało (patrz Niemcy 1933 rok). Jest to przykre, ale tak jest.

I dlatego jest to durny ustrój - w dobrze stworzonym kraju nawet jakby obywatele wybrali do władzy kogoś takiego, jak wujek Adolf, to on by zbyt wiele tam nie mógł zrobić, bo na jego drodze by stało PRAWO.


Masz rację i jej jednocześnie nie masz. ;) (podchodzisz do problemu w sposób "prymitywny").
Wielokrotnie wspominałem w dyskusjach, że "baza musi odpowiadać nadbudowie" (jak wiesz, jestem zwolennikiem marksowskiej metodologii historycznej ;) ). "Rozwój sił wytwórczych" (lub jak kto woli poziom rozwoju gospodarczego) musi osiągnąć pewien poziom by demokracja stała się możliwa. W specyficznych sytuacjach może pojawić się i funkcjonować wcześniej, ale generalnie taka jest zasada. To co odczytujesz jako "wzbogacenie się" to tylko osiągnięcie wstępnego pułapu do dalszego rozwoju. Najczęściej zresztą już w warunkach częściowej demokracji - najszybciej w Europie rozwijała się Anglia i Holandia, gdzie różnice społeczne były ograniczone (znacznie istotniejszym było to czy się pieniądze ma czy nie), feudalizm w odwrocie i funkcjonowały ciała wybieralne. We Francji np. podobne zmiany powstrzymywał absolutyzm, co doprowadziło do rewolucji. W Holandii zmiany znalazły po części ujście w postaci antyhiszpańskiego buntu na tle religijnym (ale i gospodarka miała tu ogromne znaczenie). W Anglii proces szedł w sposób naturalny do czasu, gdy nie próbowali go powstrzymać Stuarci - co skończyło się wojną domową i "wspaniałą rewolucją". Itd.

Ta interpretacja niewiele wyjaśnia. W krajach III świata, które zdemokratyzowano i gdzie demokracja przyniosła katastrofę, poziom rozwoju gospodarczego był dalece większy, niż np. w krajach zachodnich, gdy demokracja zaczynała się tam "rozkręcać". Niektórym kulturom demokracja leży jak świni siodło ;)


Demokracja nie powstaje nagle - ona rodzi się stopniowo. I wraz z nią rodzi się bogactwo - bo bez niej bogactwa po prostu NIE MA. I to jest wyjaśnienie tego o czym piszesz dalej:

Oczywista bzdura. W czołówce najbogatszych i najbardziej wolnych gospodarczo krajów świata znajdą się kraje niedemokratyczne.


Sztucznie się pewnych rzeczy nie zmieni.

I tu potrzeba przede wszystkim świadomości społecznej - dobrobyt do drugorzędna sprawa. By demokracja działała, potrzebna jest duża i silna klasa średnia - ludzi zamożnych i niezależnych od państwa. W sytuacji gdy kraj dzieli się na wąską oligarchię i resztę motłochu, nie ma mowy o demokracji choćby względnie przyzwoitej.


Popełniasz jeden zasadniczy błąd. Idealizujesz swe pomysły. Zakładasz z góry, że to co nazywasz "systemem kapitałowym" będzie działało idealnie. Tymczasem rachunek prawdopodobieństwa mówi, że nie będzie tak działało. Można oczywiście dużo dyskutować o systemie ubezpieczeń społecznych, ale ja jestem zdania, że:
1) musi być obowiązkowy (bo w przeciwnym wypadku może kosztować państwo jeszcze więcej i na dodatek budzić napięcia społeczne),
2) państwo przynajmniej częściowo musi za niego brać odpowiedzialność.

Równie dobrze ja mogę napisać, że proponowany przez Ciebie system ubezpieczeń społecznych też opiera się na zasadniczym błędzie, bo zakładasz, że będzie piękny i idealny. Taka rozmowa donikąd nas prowadzi. Więc daruj sobie "słomiane kukły" i wmawianie komuś, że jest wielbłądem. A o systemie emerytalnym mamy specjalny topic - nie ma sensu tutaj offtopować.


To pewna przenośnia. "Uśrednienie" owej "mądrości". W przypadku ubezpieczeń nie zdaje egzaminu - bo co z tego, że 70 % wykaże troskę o swą przyszłość, skoro 30 % tego nie zrobi? Od problemów nas to nie uchroni (choć przy podejmowaniu decyzji politycznych to byłby dobry wynik).

A w przypadku wyborów już zdaje, bo ta sama masa durniów, co to nawet o swoją starość nie potrafi się zatroszczyć, nagle przy urnie osiągnie jakiś stan "nadświadomości" :lol: :?:


Bredzisz. Sądy zawsze były niezależne.

Potrafisz człowieka rozbawić :lol:


Kiedy III RP znajdowała się w gorszej sytuacji?! to jest własnie problem z młodymi ludźmi, którzy nie pamiętają już tego co było parę lat temu a z "nauczycielki" jaką jest historia korzystać nie chcą (lub się tego nie nauczyli)! A choćby w 1990 roku! Kiedy było nieporównanie gorzej. A parę innych porównywalnych kryzysów bez trudu by się znalazło!

Pytanie było nie o przegnitą III RP - pytanie było kiedy kraje zachodnie znajdowały się w gorszej sytuacji, niż obecnie :?:


W tym co piszesz najciekawszy jest twój brak refleksji. Bo historia nam pokazuje, że w tą przepaść powpadały nam systemy autokratyczne a demokracje pędzą nadal.

Nie tyle "powpadały w przepaść", co się z reguły pozmieniały w demokracje. A obecne zachodnie demokracja owszem pędzą i to coraz szybciej. W przepaść :roll:


Rosja była autokracją (tak przez ciebie chwaloną). I skończyła źle. A wolność(czyli demokracja!) i wolny rynek pozwolił Amerykanom zasoby, którymi obiektywnie dysponowali (zdobywając je uprzednio!) optymalnie zagospodarować. Gdyby jednak w USA panował taki ustrój jak w Rosji, to wątpię by to odbyło się tak sprawnie i efektywnie.

W Rosji nie było tyle wolności, co w USA. Proste. I dlatego Rosja nie rozwijała się tak szybko(choć gdyby nie I WŚ i powstanie ZSRR, to możliwe, że dziś to Rosja by była największym światowym mocarstwem). Stany Zjednoczone były wolne, bo miały Konstytucję i Kartę Praw.


Głównie dzięki imigracji. A imigracja była możliwa z powodu przyczyn o których wcześniej pisałem. Gdyby nie owe terytoria i zasoby do zagospodarowania, imigracji by nie było!

Do złego kraju nikt by nie przyjeżdżał...


O czym konkretnie piszesz? To się pośmiejemy

Chcesz porównać rozmiar rządu w XIX w. i teraz :?: Nie ma czego porównywać, bo jest to wielokrotna różnica. Konstytucja nie pozwalała też ludowi wprowadzić podatku dochodowego czy państwowego banku centralnego. I wielu innych rzeczy.
Łamigłówka dla postępowca: z dzisiejszej perspektywy jak nazwać kraj, w którym władzę się wybiera demokratycznie, ale ta demokratyczna władza nie może stworzyć państwowego banku centralnego czy wprowadzić podatku dochodowego 8-) :?:


Bo była pierwszą demokracją.

Znów mam dysonans poznawczy. W Deklaracji Niepodległości, Konstytucji i Karcie Praw, czyli najważniejszych dokumentach ustrojowych, słowo "demokracja" nie pojawiło się ANI RAZU :lol: Nie wspominając już co o niej sądzili Ojcowie Założyciele :roll:


Regulacje nie zastąpią rynku i nie rozwiążą wszystkich problemów. Ale i sam rynek ich też nie rozwiąże. Rzecz we właściwych proporcjach. Jeszcze raz przypomnę: świat nie jest czarno-biały! ;)

Obawiam się, że różnimy się w ocenie tego, jakie te proporcje powinny być ;) W socjaldemokracji, czyli Twoim ideale ustrojowym, te proporcje są niewłaściwe, zresztą skutki obecnie widzimy w całym świecie zachodnim.


No to może konkretnie..., przykłady jakieś... ;) :lol:

Żeby daleko nie szukać ;) :

http://en.wikipedia.org/wiki/Politics_of_Liechtenstein

Dobrym przykładem republiki konstytucyjnej z mocno ograniczoną "władzą ludu" mogą być wczesne Stany Zjednoczone. Monarchie zachodnie też przeszły daleką drogę, od monarchy mającego dużą władzę(ale nie wszechmocnego) po stan obecny - przykładem może być dawna Wielka Brytania.


Pozwolę sobie stwierdzić, że jesteś niedouczony z historii. Zacznijmy od tego, że Francja za Ludwika XIV to była istna mozaika podatkowa - w różnych regionach istniały różne systemy i przepisy. Więc generalizować tu jest dość trudno. Colbert całe życie spędził próbując to jakoś ogarnąć i za bardzo mu się to nie udało. Przy czym podatki Ludwik XIV podwyższał na potęgę - jak chciał. A bunty z tego powodu były bardzo częste (tyle, że miały charakter lokalny).

"Rozmiar rządu" wtedy a dziś ma się nijak. Gdyby nawet władcy absolutnej Francji wpadli na takie pomysły, jak wysoki progresywny podatek dochodowy, to by się szybko przekonali, jak "absolutna" jest ich władza ;)


Co ty wypisujesz?! We Francji bogacili się mieszczanie - ich pozycja ekonomiczna zaczynała dorównywać szlachcie (która podatków nie płaciła) a więc mieszczanie chcieli zacząć współdecydować o państwie. Inicjatorzy rewolucji chcieli monarchii konstytucyjnej - czyli demokracji! Wolnych wyborów do ciała ustawodawczego (oczywiście z zachowaniem cenzusów - to jednak było dwa wieki temu) i trójpodziału władzy oraz zniesienia przywilejów feudalnych. Czyli chcieli demokracji i wolności! Stary porządek po prostu stracił możliwość funkcjonowania z racji "rozwoju sił wytwórczych" a "nadbudowa" (feudalna) przestała odpowiadać "bazie" - czyli "stosunkom produkcji" (coraz większe znaczenie handlu i produkcji, mniejsze rolnictwa).

Owocami były ostro pracujące gilotyny, terror, dyktatura jakobinów, rzeź Wandei, wojny, itp.


wybacz, ale rządzić może albo jednostka (niewielka grupa) albo wszyscy (większość, relatywnie duża grupa). Innej możliwości nie ma.

A jak prawa wyborcze ma np. 10%/20% obywateli, to mamy demokrację czy nie :D :?:



Doszło. No i co?

Muszę sobie ten cytacik gdzieś zapisać jako piękny przykład bezczelności ludzi władzy. Płemieł od kilku lat mienił się liberałem i zwolennikiem obniżania podatków. Mam przypomnieć jego expose i wiele wypowiedzi :?: Teraz oczywiście pokazał wszystkim figę i robi wszystko, byle się utrzymać u władzy(kto by się tam martwił stanem państwa). No i co z tego :lol: W końcu Partia i tak jest cudowna...


Powiem tak - nic w tym złego, jeżeli będą temu towarzyszyć także cięcia budżetowe i reforma finansów. Źle będzie, jeżeli to ma być jedyny ruch.

Oboje wiemy, że żadnej reformy nie będzie. Jedyne co POlszewicy potrafią, to eksploatować i drenować gospodarkę kolejnymi podatkami.

Napoleon7
02-08-2010, 10:46
I dlatego jest to durny ustrój - w dobrze stworzonym kraju nawet jakby obywatele wybrali do władzy kogoś takiego, jak wujek Adolf, to on by zbyt wiele tam nie mógł zrobić, bo na jego drodze by stało PRAWO.
To o tym, że w demokracji istnieje możliwość pokojowego wprowadzenia systemu autokratycznego.
Widzisz w tym zło. I słusznie. Problem jednak polega na tym, że w tak przez ciebie chwalonej autokracji podobne sytuacje występują nieporównanie częściej. Ty tego po prostu nie dostrzegasz wyobrażając sobie jakiegoś idealnego władcę, który opiera się wszelkim pokusom i idealnie rządzi krajem zapewniając wszystkim dobrobyt i szczęśliwość. A to jest utopia! W demokracji natomiast takie przechwycenie władzy przez autokratów jest relatywnie mało prawdopodobne (choć niestety możliwe). Tyle, że pewności w niczym nigdzie i nigdy nie będziemy mieli. Ty teoretyzujesz, ja na pewne problemy patrzę praktycznie.


W krajach III świata, które zdemokratyzowano i gdzie demokracja przyniosła katastrofę, poziom rozwoju gospodarczego był dalece większy, niż np. w krajach zachodnich, gdy demokracja zaczynała się tam "rozkręcać".
Mówiąc szczerze trudno mi się zorientować jakie przykłady masz na myśli.


W czołówce najbogatszych i najbardziej wolnych gospodarczo krajów świata znajdą się kraje niedemokratyczne.
Już na ten temat rozmawialiśmy. Albo są to kraje specyficzne (np. małe, mogące funkcjonować dzięki swemu położeniu itp.) albo rozwijające się ekstensywnie (surowce, tania siła robocza itp.). Prędzej czy później te kraje (te drugie a nie pierwsze) staną przed wyborem - stagnacja lub zmiana ustroju i rozwój.


I tu potrzeba przede wszystkim świadomości społecznej - dobrobyt do drugorzędna sprawa.
Nie masz racji - to "byt określa świadomość".


W sytuacji gdy kraj dzieli się na wąską oligarchię i resztę motłochu, nie ma mowy o demokracji choćby względnie przyzwoitej.
I nie ma też mowy o jakimś bardziej zaawansowanym rozwoju. Przy czym jeżeli motłoch przestaje być motłochem (a tak się dzieje w miarę wzrostu dobrobytu) to zaczyna się upominać o swe prawa i współudział w rządach.


Równie dobrze ja mogę napisać, że proponowany przez Ciebie system ubezpieczeń społecznych też opiera się na zasadniczym błędzie, bo zakładasz, że będzie piękny i idealny.
Tylko że ja tak nigdy i nigdzie nie twierdziłem. W przeciwieństwie do ciebie zdaję sobie sprawę z jego ułomności. Ale też widzę jego potrzebę - i tyle.


A w przypadku wyborów już zdaje, bo ta sama masa durniów, co to nawet o swoją starość nie potrafi się zatroszczyć, nagle przy urnie osiągnie jakiś stan "nadświadomości"
Chyba się nie zrozumieliśmy. Wybory to decyzja polityczna. 70 % przegłosowuje 30 % - decyzja jest jedna. Przystąpienie do funduszy to decyzje indywidualne. Decyzja o nieprzystąpieniu owych 30 % generuje problem i koszty. Bez względu na stanowisko owych 70 %.


pytanie było kiedy kraje zachodnie znajdowały się w gorszej sytuacji, niż obecnie
A choćby na początku lat 70'. Można dyskutować czy było gorzej czy nie, ale na pewno było porównywalnie.


Nie tyle "powpadały w przepaść", co się z reguły pozmieniały w demokracje.
A czy nie zastanowiło cię dlaczego? No i nie wszystkie tak zrobiły. Bywało też odwrotnie.


W Rosji nie było tyle wolności, co w USA. Proste.
Oj, wcale nie takie proste! Wbrew pozorom carska Rosja była krajem dość liberalnym pod względem gospodarczym. Możliwości robienia interesów były ogromne a Syberię można by było spokojnie porównać z "Dzikim Zachodem". Problem był ustrój.


Do złego kraju nikt by nie przyjeżdżał...
A czy ja piszę, że USA był złym krajem? Tyle, że trzeba było czegoś jeszcze.


Chcesz porównać rozmiar rządu w XIX w. i teraz :?: Nie ma czego porównywać, bo jest to wielokrotna różnica.
Tyle, że nie można porównywać państwa XIX i XXI wiecznego!!! To absurd!


z dzisiejszej perspektywy jak nazwać kraj, w którym władzę się wybiera demokratycznie, ale ta demokratyczna władza nie może stworzyć państwowego banku centralnego czy wprowadzić podatku dochodowego
Nie za bardzo wiem o co ci chodzi?


W Deklaracji Niepodległości, Konstytucji i Karcie Praw, czyli najważniejszych dokumentach ustrojowych, słowo "demokracja" nie pojawiło się ANI RAZU
Znów zwracasz uwagę na formę a nie na treść. Czy konstytucja ZSRR mówiła coś o autorytaryzmie czy totalitaryzmie? Czy jak się czegoś nie nazwie to to coś nie istnieje?


Żeby daleko nie szukać
Daj sobie spokój! Ja się pytam o jakieś "prawdziwe" państwo. Nie kpię tu z Lichtenstainu (broń Boże!) ale to jest państwo specyficzne, ze względu na wielkość i umiejscowienie rządzące się specyficznymi prawami (powiedziałbym "wyjątek potwierdzający regułę"). Bądźmy poważni.


Dobrym przykładem republiki konstytucyjnej z mocno ograniczoną "władzą ludu" mogą być wczesne Stany Zjednoczone. Monarchie zachodnie też przeszły daleką drogę, od monarchy mającego dużą władzę(ale nie wszechmocnego) po stan obecny - przykładem może być dawna Wielka Brytania.
:?: Dajesz przykłady procesów o których wspominałem wcześniej! Pytasz się, czy jeżeli prawa wyborcze (np. z powodu cenzusu majątkowego) ma 20 % potencjalnych wyborców to jest demokracja? Dziś należałoby odpowiedzieć, że nie, ale 200 lat temu - tak. Pewne kwestie należy rozpatrywać i oceniać z perspektywy czasów w których się działy! Demokracje też ewoluują. Czy jeżeli weźmiemy pod uwagę, że w antycznych Atenach istniało niewolnictwo, to demokracji ateńskiej nie było?


Gdyby nawet władcy absolutnej Francji wpadli na takie pomysły, jak wysoki progresywny podatek dochodowy, to by się szybko przekonali, jak "absolutna" jest ich władza
Ta wypowiedź świadczy o twojej marnej orientacji w realiach historycznych. Bo ma się nijak do realiów francuskich z XVII czy XVIII wieku! Podatków bowiem była masa, z tym, że niektóre kategorie ludzi ich w ogóle nie płaciły (podatków bezpośrednich) a inni jak najbardziej, przy czym niektóre ich rodzaje można by dopasować do obecnych podatków progresywnych. Po prostu system podatkowy był inny i takie porównanie jak twoje ma się nijak do ówczesnej rzeczywistości.
Równie dobrze mógłbym zapytać czy dziś jest możliwe by istniała duża grupa osób uprzywilejowanych z podatku zwolnionych?


Owocami były ostro pracujące gilotyny, terror, dyktatura jakobinów, rzeź Wandei, wojny, itp.
No właśnie. To jest skutek niereagowania na pewne problemy społeczne - rosnące ambicje niektórych grup ("byt określa świadomość"), pauperyzacja innych, nierówności społeczne itd. Zważ przy tym, że inicjatorzy rewolucji chcieli poprzestać na monarchii konstytucyjnej, likwidacji przywilejów feudalnych i przyznaniu wszystkim praw politycznych. Tyle, że przy istniejących napięciach raz ruszoną maszynę trudno było zatrzymać - i doszło do tragedii. To jest skutek niereagowania na pewne problemy, lekceważenia ich. Czyli tego, co ty proponujesz.


Oboje wiemy, że żadnej reformy nie będzie.
Poczekamy - zobaczymy. Jeżeli nie będzie dołączę do krytyków rządu. Ale cokolwiek można będzie powiedzieć na ten temat dopiero za rok-dwa.

KWidziu - sądziłem raczej że jako przykład podasz mi Japonię po reformie Meiji ;) Choć konstytucja japońska wzorowana była na niemieckiej, to jednak była tylko wzorowana i wraz ze specyficzną tradycją polityczną tu rzeczywiście można by dyskutować jaki to ustrój w tym kraju panował. Podpowiadam ci, bo choć było blisko to na to nie wpadłeś ;)

Adamsky
02-08-2010, 11:59
Napoleon, pisz jakieś argumenty lub zbijaj je, bo coraz częściej twoje wypociny przejeżdżam rolką, by je przeczytać dopiero, gdy wybrane zdania cytuje Elrond.
Chociaż jesteś szeregowym członkiem PO, to stałeś się już jednym z polityków, którzy tak dobrze znamy - mówiących/piszących farmazony i papkę dla mas.
A tak, to nie przeszkadzajcie sobie, wbrew pozorom lubię jak druga strona coraz bardziej się pogrąża. To taki pierwotny, prymitywny instynkt widząc przegranego rozmówcę od razu wzrasta samoocena.

Witia
02-08-2010, 12:10
Krótka Uwaga
Coraz więcej osób pisze do mnie z sugestią wydzielenia oftopu, jaki wytworzył się na przestrzeni ostatnich kilku stron, lecz ustaliliśmy, że posty oftopowe i te odnośnie PO są tak wplecione między sobą, że sensowne wydzielenie tematu jest zbyt skomplikowane.

Zresztą, dyskusje 'ustrojowe' są jak najbardziej na miejscu. W końcu PO dąży do zmiany konstytucji ;) Kto wie co z tego może wyniknąć.


A odnośnie tematu

Napoleon, pisz jakieś argumenty lub zbijaj je, bo coraz częściej twoje wypociny przejeżdżam rolką, by je przeczytać dopiero, gdy wybrane zdania cytuje Elrond.
Które konkretnie wypociny świadczą o braku argumentacji ze strony Napoleona ?

rhey
02-08-2010, 13:10
podaj przykład monarchii konstytucyjnej, która nie jest demokracją?!

Zjednoczone Emiraty Arabskie. Uznana w świecie monarchia konstytucyjna.

KWidziu
02-08-2010, 13:15
Nie masz racji - to "byt określa świadomość".

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:


A nie były? Oczywiście wypowiadając się o Prusach należałoby uściślić o jakim okresie mówimy. Ale zjednoczone Niemcy były demokracją! Na dzisiejsze standardy można by co do tego oczywiście mieć wątpliwości, ale to na dzisiejsze standardy. Licząc tą miarą to można by mieć wątpliwości co do większości krajów europejskich przed II wojną - bo np. praw wyborczych nie miały kobiety. Ale to już specyfika epoki, którą przy ocenie czy dane państwo demokratyczne było czy nie, trzeba uwzględnić.
Natomiast Niemcy po roku 1871 demokratyczne, wg. tych kryteriów, po prostu były.

To ciekawe gdyż instytucja takiej Rady Federalnej przeczy tezie o demokratycznym charakterze tego państwa. Było to państwo niewątpliwie liberalne, ale nie było demokratyczne. Demokratycznie wybierany parlament był w istocie mocno ograniczony przez inne instytucje państwa, które nie były demokratycznego pochodzenia. Jeszcze jedna rzecz Napoleonie - czemu współcześni nie postrzegali Niemiec jako kraju demokratycznego? Chociażby taki Woodrow Wilson miał z tym spory problem.


KWidziu - sądziłem raczej że jako przykład podasz mi Japonię po reformie Meiji ;) Choć konstytucja japońska wzorowana była na niemieckiej, to jednak była tylko wzorowana i wraz ze specyficzną tradycją polityczną tu rzeczywiście można by dyskutować jaki to ustrój w tym kraju panował. Podpowiadam ci, bo choć było blisko to na to nie wpadłeś ;)

Japonii nie ruszałem i ruszać nie zamierzam. Uważam, że wystarczy Cesarstwo Niemieckie, i ono wystarczy, mimo twoich zapewnień, że było demokracją i już.

Dla przypomnienia, w poście, od którego wyskoczyłeś z monarchią konstytucyjną pisałem o monarchiach stanowych, a to jednak dwa osobne byty ustrojowe. Chyba, że one też były demokracjami. Wtedy zaiste pochylę czoło.

Ronin
02-08-2010, 16:51
Cytuj:
Nie masz racji - to "byt określa świadomość".



Byt określa świadomość tylko warstwy najniższej, bo wartwa średnia czy wyższa tzw Elita już nie określa swojej świadomości względem bytu. Gdy ktoś ma zapewniony byt jego myśli wędrują po innych ścieżkach tj. Wkszałcenie Prestiż Społeczny czy Kariera Zawodowa. Marks i Engels zatem jeżeli przyjąć to jako ich twierdzenie mieli rację tylko połowiczną w tym stwierdzeniu. ;)

KWidziu
02-08-2010, 17:56
http://gospodarka.dziennik.pl/news/arty ... olsce.html (http://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/297790,platne-studia-zapobiegna-katastrofie-w-polsce.html)

Centralne sterowanie i inżynieria społeczna nadal w modzie, nawet lyberały dały się ponieść fali... :lol: :lol: :lol: :lol:

Napoleon7
02-08-2010, 18:40
Zjednoczone Emiraty Arabskie. Uznana w świecie monarchia konstytucyjna.
Z tego co mi się wydaje, to na czele stoi prezydent (mylę się?). Natomiast faktem jest, że jest to monarchia (federacja monarchii - emiratów) - i tu jest "pies pogrzebany". Bo owa konstytucja stworzona jest przez i dla owych monarchów (emiratów) w celu utrzymania federacji. Masz u mnie piwo za dobór ciekawego przykładu ( ;) ) z tym, że w naszej dyskusji on nie ma racji bytu. Z powodów o których wspomniałem powyżej (podmiotem są nie obywatele, których zresztą jest bardzo mało - chyba mniej niż 15-20 % - a de facto emiraty).


To ciekawe gdyż instytucja takiej Rady Federalnej przeczy tezie o demokratycznym charakterze tego państwa.
Chodzi ci o Radę Związkową (Bundesrat)? Nie za bardzo wiem dlaczego ma ona świadczyć o braku demokracji - była bowiem konsekwencją systemu federalnego. Myślałem już raczej o tym, że powołasz się na szerokie kompetencje cesarza i ograniczone Reichstagu. Wówczas moglibyśmy np. podyskutować o tym jak uchwalano budżet - w kontekście np. wydatków floty ;) Zapewniam cię, że wyszłoby iż parlament wcale nie był taki "malowany" (o czym zresztą w 1890 roku przekonał się też sam Bismarck :) ). Tak czy inaczej, pomimo bardzo silnej pozycji władzy wykonawczej, Niemcy były krajem z powszechnym prawem wyborczym i mającą jednak coś do powiedzenia (im dalej tym więcej!) władzą ustawodawczą oraz trójpodziałem władzy. Kryteria są tu proste: wybory powszechne są - są, ciało ustawodawcze wyłaniane z tych wyborów jest - jest, odgrywa ono istotną role - odgrywa, monarcha może wszystko - nie może.


Jeszcze jedna rzecz Napoleonie - czemu współcześni nie postrzegali Niemiec jako kraju demokratycznego?
Ich się zapytaj nie mnie. Poza tym to tylko niektóre opinie. Ty też uważasz III RP za państwo prawie lewackie. I co z tego? ;)


Dla przypomnienia, w poście, od którego wyskoczyłeś z monarchią konstytucyjną pisałem o monarchiach stanowych, a to jednak dwa osobne byty ustrojowe. Chyba, że one też były demokracjami.
Monarchie stanowe to monarchie feudalne - jak sama nazwa mówi - są bowiem STANOWE! Nie ma stanów w demokracjach - bo nie ma przywilejów stanowych. Zaiste, trzeba mieć wiele cierpliwości by wszystko tłumaczyć (choć wierzyć mi się nie chce, że tego nie pojmujesz). Trzeba jednak pamiętać, że powstanie monarchii stanowych był krokiem w kierunku demokratyzacji. Co nie znaczy, u licha, że to była demokracja, bo nigdy nawet nic podobnego nie pisałem!!!


Byt określa świadomość tylko warstwy najniższej, bo wartwa średnia czy wyższa tzw Elita już nie określa swojej świadomości względem bytu. Gdy ktoś ma zapewniony byt jego myśli wędrują po innych ścieżkach ...
:lol: Jak sam zauważyłeś, aby "myśli mogły wędrować po innych ścieżkach" trzeba mieć zapewniony byt :lol: I jesteśmy "w domu". Gdybyś bytu zapewnionego nie miał, twa świadomość koncentrowałaby się wokół tego by sobie (i rodzinie) ten byt zapewnić. I nic by cię nie obchodził fakt, że ktoś kto ten byt ma zapewniony mógłby się koncentrować na czymś przyjemniejszym. Cała reszta to kwestia proporcji - ilu może się koncentrować na owych przyjemnościach a ilu na zapewnieniu sobie bytu.

lofdi
02-08-2010, 18:42
Okej, od teraz wracamy do tematu Platformy Obywatelskiej. Jak chcecie dalej toczyć tę dyskusję to proszę założyć temat :) (Napoleon z ostatnim postem mnie uprzedził:)

Pozdrawiam,

KWidziu
02-08-2010, 18:44
http://www.youtube.com/watch?v=QG4jhlPL ... r_embedded (http://www.youtube.com/watch?v=QG4jhlPLVVs&feature=player_embedded) - Tak dla tych z was, którzy dalej myślą, że wydatki sfery budżetowej stymulują gospodarkę, albo że redystrybucja obniża ubóstwo. To tak w kwestii podnoszenia podatków czy wysokiego poziomu redystrybucji, którym zachwyca nam się Napoleon.

I jeszcze Niesiołem polecimy, żeby nie było: http://www.youtube.com/watch?v=4MMMyLAQ ... r_embedded (http://www.youtube.com/watch?v=4MMMyLAQ5UU&feature=player_embedded)

Na resztę mam jak widzę zakaz, zatem Napoleonie nie odpowiem, przynajmniej nie tu.

Jeśli chcecie ciągnąć tą tasiemcową dyskusję o ustrojach to przeniosłem post rheya do nowego tematu: Tytuł: Jaki ustrój jest najgorszy i dlaczego jest nim demokracja? ;) (http://forum.totalwar.org.pl/viewtopic.php?p=110220#p110220) - Furvus

Edit: I dobrze ;)

Tak odnośnie POwiactwa i ich "reform": http://www.polskatimes.pl/pieniadze/289 ... ,id,t.html (http://www.polskatimes.pl/pieniadze/289231,robert-gwiazdowski-po-wprowadza-socjalizm-panstwowy,id,t.html)

lofdi
03-08-2010, 08:50
Debata na temat podwyżki podatków po polsku: zbiera się zarząd jedynie słusznej partii i podejmuje decyzję o podwyższeniu podatków. Za rok pewnie znowu skoczy VAT, a po wyborach, pewnie polecą ulgi i pójdą podwyżki PIT i CIT. Ja się zastanawiam ile jeszcze musi w wiśle wody upłynąć aż media i motłoch przestanie nazywać PO partią liberalną?

http://forsal.pl/artykuly/440124,rybins ... droga.html (http://forsal.pl/artykuly/440124,rybinski_towarzysze_nie_idzcie_ta_droga.htm l)

Barsa
03-08-2010, 09:03
Aż Jarek przestanie ich tak nazywać.... nigdy.

Furvus
03-08-2010, 11:14
Tyle że ludzie nie głosują na PO dlatego że jest liberalna, głosują na nią dlatego że jest nijaka i ma dobry PR. Do tego jakieś 20% wyborców głosuje na nią dlatego że nie jest PiSem. A z Jarkiem to jest niezły paradoks, być premierem najbardziej liberalnego gospodarczo (przynajmniej w kwestii podatków) rządu III RP i wyzywać innych od liberałów :mrgreen:

MateuszKL
03-08-2010, 21:08
Dziura budżetowa w następnym roku przewidywana na 100 mln, a oni wprowadzają zmiany, które ograniczą ją do 95 milionów. :mrgreen: Zarąbisty rząd.

Teraz warunki dla ewentualnej liberalnej alternatywy są dużo lepsze niż w takim 2005, czy 2007. Coraz więcej ludzi widzi, że polska polityka to jakiś żart, że bez sprawnie przeprowadzonej prywatyzacji i redukcji świadczeń socjalnych, to zwyczajnie nie pociągnie. Ale oczywiście mamy podział na WiP i UPR, nie mam pojęcia co oni zrobią podczas wyborów, mam nadzieje, że nie będą rywalizować...

Furvus
03-08-2010, 23:07
Dziura budżetowa w następnym roku przewidywana na 100 mln, a oni wprowadzają zmiany, które ograniczą ją do 95 milionów. :mrgreen: Zarąbisty rząd.

Teraz warunki dla ewentualnej liberalnej alternatywy są dużo lepsze niż w takim 2005, czy 2007. Coraz więcej ludzi widzi, że polska polityka to jakiś żart, że bez sprawnie przeprowadzonej prywatyzacji i redukcji świadczeń socjalnych, to zwyczajnie nie pociągnie. Ale oczywiście mamy podział na WiP i UPR, nie mam pojęcia co oni zrobią podczas wyborów, mam nadzieje, że nie będą rywalizować...

Ale nie można zarzucić im że nic nie robią z dziurą budżetową poza jej powiększaniem :lol:

Najciekawsze, że zapowiedziano że w razie "najczarniejszego scenariusza" w następnym roku podatki zostaną znów podwyższone. Czyli patrząc na poczynania tego rządu i starą prawdę ("jak rząd mówi że da to mówi, jak mówi że zabierze to zabierze") to w następnym roku czeka nas na 95% ta podwyżka. Te 5% zostawiam na poczet wyborów parlamentarnych, Tusk może wtedy powiedzieć, że mieliśmy podnieść podatki, ale mamy taką "zieloną wyspę", że chwilowo nie trzeba tego robić i podnieść podatki po wyborach ;) Nie wykluczam też, że wybory odbędą się wiosną, już wcześniej o tym przebąkiwano. Wprawdzie 4 lipca Tusk uciął te podejrzenia mówiąc "że nie będzie ciągle ganiać ludzi do wyborów", ale dobra wymówka już jest, w II półroczu wypada nam prezydencja w UE.

Warto też zauważyć, że wbrew zapowiedziom rządzących, VAT w dużym stopniu uderzy w najuboższych, przez podwyżkę cen nieprzetworzonych produktów spożywczych i leków. Nieco zniwelować to może obniżka tego podatku na przetworzone produkty spożywcze.

Poza tym ciekawe jak ta podwyżka VAT ma się do tego http://www.rp.pl/artykul/453805_Nowy_VA ... ceny_.html (http://www.rp.pl/artykul/453805_Nowy_VAT__wyzsze_ceny_.html)

O UPR odpowiedziałem tutaj (http://forum.totalwar.org.pl/viewtopic.php?p=110515#p110515).

Elrond
04-08-2010, 00:26
Teraz warunki dla ewentualnej liberalnej alternatywy są dużo lepsze niż w takim 2005, czy 2007.

Dla "liberalnej alternatywy" to warunki w III RP są w ogóle lepsze co wybory :lol: Jest tylko jeden problem - nie za bardzo można taką znaleźć.


Coraz więcej ludzi widzi, że polska polityka to jakiś żart, że bez sprawnie przeprowadzonej prywatyzacji i redukcji świadczeń socjalnych, to zwyczajnie nie pociągnie. Ale oczywiście mamy podział na WiP i UPR, nie mam pojęcia co oni zrobią podczas wyborów, mam nadzieje, że nie będą rywalizować...

Nadzieja w tym, że za tymi wnioskami pójdą konkrety, czyli olanie "wyborów".


Centralne sterowanie i inżynieria społeczna nadal w modzie, nawet lyberały dały się ponieść fali... :lol: :lol: :lol: :lol:

Już tam zaraz inżynieria - zwyczajnie ciąg dalszy rabunku :lol: Jednak publiczne głoszenie takich pomysłów przez władzuchnę jest dobrym sygnałem co do kondycji III RP ;)

Jako że dyskusję o demokracji prowadzimy gdzie indziej, to tam odpiszę na posty na jej temat, wracamy do spraw Partii:



Poczekamy - zobaczymy. Jeżeli nie będzie dołączę do krytyków rządu. Ale cokolwiek można będzie powiedzieć na ten temat dopiero za rok-dwa.

W przyszłym roku skończy się kadencja rządu. Ilu kadencji potrzebujesz, by stwierdzić, że jakiś rząd niczego nie zamierza zrobić :lol: :?: Żadnych gruntownych reform nie będzie i ostatnio Donek sam to bezczelnie stwierdził w swojej wypowiedzi. A z "szuflad pełnych ustaw" skończyło się na podwyżce VAT o 1 p.p. :lol: Także "żadnych marzeń" - możesz zacząć walić w ten rząd, jak w bęben, już dziś. Za rok-dwa możesz już nie mieć żadnej wiarygodności albo być uznanym za ostatniego naiwniaka ;)

A tymczasem ciąg dalszy "liberalizmów":

http://niezalezna.pl/article/show/id/37311

KWidziu
04-08-2010, 07:03
http://gospodarka.dziennik.pl/news/arty ... dowej.html (http://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/297960,rzad-niszczy-wolny-rynek-w-branzy-odpadowej.html) - państwowego socjalizmu ciąg dalszy. Monopol powstaje zawsze dzięki warunkom stworzonym przez państwo i/lub aktywnej pomocy państwa.

http://gospodarka.dziennik.pl/news/arty ... ln-zl.html (http://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/297955,rzad-odbierze-pracujacym-emerytom-700-mln-zl.html) - jedziemy dalej.

"Myślę tu o coraz większym wzroście uprawnień administracji rządowej nad obywatelami. Im rząd bardziej ogranicza obywateli, im więcej wolności im zabiera, nie tylko gospodarczej, tym więcej urzędników potrzebuje do kontrolowania obszaru, który zagarnęło dla siebie. Ten proces od lat niestety się potwierdza, a nawet ulega przyspieszeniu. Proszę też zwrócić uwagę, że wzrost biurokracji rządowej zbiega się ze spadkiem Polski w rankingach wolności gospodarczej i wzrostem w rankingach korupcji. To wszystko jest ze sobą powiązane. I kosztuje. Ktoś musi za to zapłacić. Dlatego też podwyżka podatków nie powinna dziwić."


całość: http://www.se.pl/wydarzenia/opinie/andr ... 48806.html (http://www.se.pl/wydarzenia/opinie/andrzej-sadowski-premier-obraza-inteligencje-polak_148806.html) - było już wielokrotnie o tym na forum, ale kolejny raz nie zaszkodzi. Żeby się utrwaliło, może i do Napoleona cokolwiek dotrze :roll:

Edit - poprawiłem link ;)

Elrond
04-08-2010, 10:45
Jak jakaś ustawa jest uchwalana, to można się zawsze zastanowić czy przypadkiem jej autorem nie jest przypadkiem idiota albo złodziej. Ta dotycząca odpadów ma konkretny cel: "by żyło się lepiej" - komu trzeba. Jej cel jest jasny, bo interes jest oczywisty. Za to w przypadku drugiej ustawy trudno stwierdzić, że ktokolwiek na tym zarobi, więc możemy być pewni, że drugi projekt jest autorstwa idiotów. Zamiast "oszczędności" wielu ludzi zwyczajnie przejdzie na emerytury i przestanie pracować w ogóle(strata dla budżetu i gospodarki) albo zatrudni się na czarno(strata dla budżetu). Skutek: jeszcze gorsza kondycja budżetu. I jeszcze gorsze prognozy na przyszłość, dotyczące np. poziomu zatrudnienia wśród najstarszej grupy obywateli(już i tak jesteśmy na szarym końcu UE w tym względzie). Ech szkoda gadać - dzień bez durnoty ze strony (nie)rządu dniem straconym :roll:



Poza tym ciekawe jak ta podwyżka VAT ma się do tego http://www.rp.pl/artykul/453805_Nowy_VA ... ceny_.html

Nie zrobią NIC, bo wygodnie da się wytłumaczyć, że "to nie my, to Unia kazała"(w końcu jesteśmy tak "niepodległym" krajem, że nawet jak są opodatkowane pieluchy może nam ktoś dyktować ;) ).

Furvus
04-08-2010, 11:30
W przyszłym roku skończy się kadencja rządu. Ilu kadencji potrzebujesz, by stwierdzić, że jakiś rząd niczego nie zamierza zrobić :lol: :?: Żadnych gruntownych reform nie będzie i ostatnio Donek sam to bezczelnie stwierdził w swojej wypowiedzi. A z "szuflad pełnych ustaw" skończyło się na podwyżce VAT o 1 p.p. :lol: Także "żadnych marzeń" - możesz zacząć walić w ten rząd, jak w bęben, już dziś. Za rok-dwa możesz już nie mieć żadnej wiarygodności albo być uznanym za ostatniego naiwniaka ;)
Lepiej poczekać aż Donald przestanie rządzić i po kilku latach wszyscy zapomną, a Donek wróci w glorii i chwale jak pewien łoBuzek ;)


A tymczasem ciąg dalszy "liberalizmów":

http://niezalezna.pl/article/show/id/37311
Ktoś w komentarzu napisał "Stawki podatków lokalnych są waloryzowane co roku - o wskaźnik inflacji. To jest zapisane w ustawie z 1991 r." Ktoś może to potwierdzić?


http://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/297960,rzad-niszczy-wolny-rynek-w-branzy-odpadowej.html - państwowego socjalizmu ciąg dalszy. Monopol powstaje zawsze dzięki warunkom stworzonym przez państwo i/lub aktywnej pomocy państwa.

http://gospodarka.dziennik.pl/news/arty ... ln-zl.html (http://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/297955,rzad-odbierze-pracujacym-emerytom-700-mln-zl.html) - jedziemy dalej.
To że rząd psuje konkurencję na każdym kroku to już się przyzwyczaiłem, ale że wycofuje się z własnych dobrych posunięć, żeby chwilowo ulżyć FUS-owi to rzadziej spotykane ;)


całość: posting.php?mode=edit&f=26&p=110558 (http://forum.totalwar.org.pl/posting.php?mode=edit&f=26&p=110558) - było już wielokrotnie o tym na forum, ale kolejny raz nie zaszkodzi. Żeby się utrwaliło, może i do Napoleona cokolwiek dotrze :roll:
Coś Ci nie wyszło z linkiem...




Poza tym ciekawe jak ta podwyżka VAT ma się do tego http://www.rp.pl/artykul/453805_Nowy_VAT__wyzsze_ceny_.html

Nie zrobią NIC, bo wygodnie da się wytłumaczyć, że "to nie my, to Unia kazała"(w końcu jesteśmy tak "niepodległym" krajem, że nawet jak są opodatkowane pieluchy może nam ktoś dyktować ;) ).
Tylko właśnie kompletnie nie pasuje mi to całe zamieszanie z podwyżką VAT. Przecież w tym przypadku VAT na budowę mieszkań wzrośnie nie o 1, a o 15% bo "Unia kazali". Chyba że rząd znów wynegocjował dłuższe obowiązywanie niższych stawek, a ja nic o tym nie wiem ;)

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,8211066,To_prywatyzacja_uratuje_finanse__ ale_tylko_raz.html - podobieństwo do schyłku rządów Buzka. Rząd zamierza zachowywać się jak narkoman wynoszący co się da z domu i sprzedający bez zastanowienia (po gorszych cenach), żeby tylko mieć następną działkę (pieniędzy łatających dziurę budżetową). Za Buzka tak świetnie przeprowadzono prywatyzację PZU, że przez 9 lat się ciągnęła i nic z niej nie wyszło :mrgreen:

Elrond
04-08-2010, 14:09
http://biznes.onet.pl/rzad-po-cichu-szy ... news-detal (http://biznes.onet.pl/rzad-po-cichu-szykuje-podwyzke-cen-paliw,18493,3353873,3030583,57,1,news-detal) - hłe hłe, oby to już była końcówka socu ;)

http://biznes.onet.pl/rostowski-w-2010- ... news-detal (http://biznes.onet.pl/rostowski-w-2010-r-dochody-panstwa-mogly-byc-wyzsz,18543,3355759,1,news-detal) - jakiż on oświecony lyberał, krytykuje poprzedników za obniżkę podatków; to jest jeszcze zabawniejsze:
"Nie można obniżać podatków bez reformy finansów publicznych" - w takim razie dlaczego jego rząd nie robi żadnej reformy finansów publicznych :?: O krzywej Laffera to już w ogóle zapomniano, bo to dla władzuchny niewygodny temat.

Furvus
04-08-2010, 15:53
Dodam jeszcze, że dzięki obniżce podatków po wybuchu kryzysu na świecie poziom konsumpcji w Polsce nie wyhamował tak mocno jak za granicą. Eksperci wskazywali, że silny popyt wewnętrzny w Polsce był jedną z przyczyn "zielonej wyspy". Poza tym w 2007 roku jeśli dobrze pamiętam po częściowym obniżeniu składki rentowej wpływy do FUS były większe niż rok wcześniej, na co wpływ miała zarówno dobrze rozwijająca się gospodarka, jak i zmniejszenie klina podatkowego.

Elrond
05-08-2010, 10:19
http://podatki.onet.pl/podwyzka-stawek- ... rasa-detal (http://podatki.onet.pl/podwyzka-stawek-vat-uderzy-w-najbiedniejszych,19923,3399747,1,prasa-detal) - Trybunał Prostytucyjny mógłby więc uznać tą podwyżkę podatków za niezgodną z punktem 2 konstytucji, mówiącym, że III RP to "demokratyczne państwo prawa realizujące zasady sprawiedliwości społecznej" ;)


Dodam jeszcze, że dzięki obniżce podatków po wybuchu kryzysu na świecie poziom konsumpcji w Polsce nie wyhamował tak mocno jak za granicą. Eksperci wskazywali, że silny popyt wewnętrzny w Polsce był jedną z przyczyn "zielonej wyspy". Poza tym w 2007 roku jeśli dobrze pamiętam po częściowym obniżeniu składki rentowej wpływy do FUS były większe niż rok wcześniej, na co wpływ miała zarówno dobrze rozwijająca się gospodarka, jak i zmniejszenie klina podatkowego.

Co do "zielonej wyspy" to słyszałem ostatnio dowcip, że w UE Polska miała w tamtym roku wzrost gospodarczy, a pozostałe 26 krajów potrafiło prawidłowo policzyć swoje PKB ;)
Co do podatków: to jest bolączka etatystów/socjalistów, że podatek traktują tylko w kategoriach matematycznych, zupełnie pomijając fakt, że "podatki mają konsekwencje". Skoro ktoś obniżył podatki i dzięki temu gospodarka zaczęła się szybciej rozwijać, to dla czerwonego jest to "strata", bo jego zdaniem gospodarka rozwinęłaby się tak samo bez obniżki i można było ją wydoić(przykładem może tu być ostatnie przemówienie ministra Boniego o składce rentowej i "odrabianiu strat").

http://biznes.onet.pl/wydatki-na-drogi- ... news-detal (http://biznes.onet.pl/wydatki-na-drogi-tez-obciete,18493,3393887,3000016,13,1,news-detal) - hurra, kolejny sukces :lol:

Witia
05-08-2010, 13:41
Chciałem tylko zwrócić uwagę, że nie musicie kończyć oftopa o ustroju ;) Wystarczy na konkretne cytaty odpowiedzieć w nowo utworzonym temacie.

Napoleon7
05-08-2010, 15:59
Ktoś w komentarzu napisał "Stawki podatków lokalnych są waloryzowane co roku - o wskaźnik inflacji. To jest zapisane w ustawie z 1991 r." Ktoś może to potwierdzić?

Podatki lokalne uchwalane są przez samorządy. Według określonych zasad, ale szczegóły określają samorządy.


Tyle że ludzie nie głosują na PO dlatego że jest liberalna, głosują na nią dlatego że jest nijaka i ma dobry PR. Do tego jakieś 20% wyborców głosuje na nią dlatego że nie jest PiSem. A z Jarkiem to jest niezły paradoks, być premierem najbardziej liberalnego gospodarczo (przynajmniej w kwestii podatków) rządu III RP i wyzywać innych od liberałów
To pierwsze stwierdzenie jest oczywiście prawdziwe. Ale to drugie?! PiS partią liberalną gospodarczo?! A kto to chciał walczyć z kryzysem pompując pieniądze do gospodarki? Kto chcial manipulować kursem złotego? Kto uchwalał socjalne ustawy (np. becikowe itp.)? To, że ktoś raz, na fali koniunktury, obniżył podatki nie oznacza, że jest liberałem!!! Jedna jaskółka wiosny nie czyni.

KWidziu
05-08-2010, 16:03
Kto uchwalał socjalne ustawy (np. becikowe itp.)?

Zdaje się, że PO także maczało w tym palce :roll:

Furvus
05-08-2010, 17:00
Ktoś w komentarzu napisał "Stawki podatków lokalnych są waloryzowane co roku - o wskaźnik inflacji. To jest zapisane w ustawie z 1991 r." Ktoś może to potwierdzić?

Podatki lokalne uchwalane są przez samorządy. Według określonych zasad, ale szczegóły określają samorządy.
Chodziło mi raczej o tą zasadę podnoszenia podatków o wskaźnik inflacji, a mianowicie czy jest ona zapisana w ustawie. Z tego co rozumiem z Twojej odpowiedzi, to nie ma takiej zasady?



Tyle że ludzie nie głosują na PO dlatego że jest liberalna, głosują na nią dlatego że jest nijaka i ma dobry PR. Do tego jakieś 20% wyborców głosuje na nią dlatego że nie jest PiSem. A z Jarkiem to jest niezły paradoks, być premierem najbardziej liberalnego gospodarczo (przynajmniej w kwestii podatków) rządu III RP i wyzywać innych od liberałów
To pierwsze stwierdzenie jest oczywiście prawdziwe. Ale to drugie?! PiS partią liberalną gospodarczo?! A kto to chciał walczyć z kryzysem pompując pieniądze do gospodarki? Kto chcial manipulować kursem złotego? Kto uchwalał socjalne ustawy (np. becikowe itp.)? To, że ktoś raz, na fali koniunktury, obniżył podatki nie oznacza, że jest liberałem!!! Jedna jaskółka wiosny nie czyni.
Ale co mnie interesuje co kto chciał robić? Zawsze mało interesowały mnie słowa polityków, bo uważam że ich zawodem jest delikatnie mówiąc "zwodzenie" wyborców, szczególnie w mediokracji. Do tego pisałem o rządzie J. Kaczyńskiego, wszystkie pomysły które przytaczasz były podnoszone już podczas rządów PO. Takie prawo opozycji, żeby walić na odlew ;)
Becikowe dla wszystkich pod koniec 2005 roku uchwaliły LPR, SO, SLD i do tego PO na przekór rządowi Marcinkiewicza, który był przeciwko takiemu rozwiązaniu. Dobrze to pamiętam, bo wtedy straciłem złudzenia co do tego czy PO jest partią liberalną. Osobiście jestem wdzięczny J. Kaczyńskiemu za tamte zmiany w podatkach i gdybym go spotkał, to bym mu za nie podziękował. Poza tym nie było to "raz" tylko klika razy. Obniżono i uproszczono PIT, obniżono składkę rentową, zniesiono podatek od spadków i darowizn w bliskiej rodzinie i obniżono akcyzę na niektóre produkty. Możesz mi wskazać jakiś inny rząd, który dokonał takich dużych, pozytywnych zmian w podatkach? W końcu jestem młody, mogę nie pamiętać ;)

Barsa
05-08-2010, 17:49
Obniżono i uproszczono PIT, obniżono składkę rentową, zniesiono podatek od spadków i darowizn w bliskiej rodzinie i obniżono akcyzę na niektóre produkty. Możesz mi wskazać jakiś inny rząd, który dokonał takich dużych, pozytywnych zmian w podatkach? W końcu jestem młody, mogę nie pamiętać ;)

Co z tego, ze to zrobiono na fali wzrostu gospodarczego, jezeli nie poszly za tym reformy, które zmienszyłyby wydatki... to nie swiadczy o liberalizmie tylko glupocie, nie mozna zabierac sobie zrodel dochodu zostawiac wydatki na takim samym poziomie, bo wiadomym chyba bylo, ze prosperity kiedys sie skonczy...

KWidziu
05-08-2010, 19:39
Co z tego, ze to zrobiono na fali wzrostu gospodarczego, jezeli nie poszly za tym reformy, które zmienszyłyby wydatki... to nie swiadczy o liberalizmie tylko glupocie, nie mozna zabierac sobie zrodel dochodu zostawiac wydatki na takim samym poziomie, bo wiadomym chyba bylo, ze prosperity kiedys sie skonczy...

Przy obniżce podatków i uproszczeniu systemu wpływy budżetu niekoniecznie muszą spaść. Tutaj kwestia informacji o ewentualnym spadku dochodów z tych konkretnych podatków. Elrondzie dysponujesz danymi na ten temat?

Barsa
05-08-2010, 19:56
Przy obniżce podatków i uproszczeniu systemu wpływy budżetu niekoniecznie muszą spaść.

No masz racje(Krzywa Laffera ;) ), tylko mam wątpliwości czy to w PL zadziałało.... takze czekamy na dane od Elronda ;)

Lecz nawet jakby były większe wpływy do budżetu, to nie przesadzajmy z tym liberalnym Kaczorem, koleś miał prosperity to przyszło mu to łatwo, choć trzeba tez przyznać, ze za to akurat można mu uścisnąć dłoń 8-)

KWidziu
05-08-2010, 20:10
Lecz nawet jakby były większe wpływy do budżetu, to nie przesadzajmy z tym liberalnym Kaczorem, koleś miał prosperity to przyszło mu to łatwo, choć trzeba tez przyznać, ze za to akurat można mu uścisnąć dłoń 8-)

Weź pod uwagę polskie warunki oraz działania innych rządów. Wychodzi tak jak wychodzi, choć mózg intuicyjnie protestuje ;)

Furvus
05-08-2010, 20:28
Co z tego, ze to zrobiono na fali wzrostu gospodarczego, jezeli nie poszly za tym reformy, które zmienszyłyby wydatki... to nie swiadczy o liberalizmie tylko glupocie, nie mozna zabierac sobie zrodel dochodu zostawiac wydatki na takim samym poziomie, bo wiadomym chyba bylo, ze prosperity kiedys sie skonczy...
Widzę, że nie słyszałeś o przywoływanej już tu krzywej Laffera (a jednak słyszałeś ;) ), o tym że obniżanie podatków pobudza gospodarkę i przyczynia się do zmniejszenia szarej strefy. Prowadzi do zmniejszenia bezrobocia (zmniejszenie klina podatkowego). Przyczynia się także do wzrostu konsumpcji, więc część tych pieniędzy pozostawionych w kieszeniach podatników wraca do budżetu w postaci VAT, który to stanowi największą część dochodów budżetu z tytułu podatków. Wszystkie te działania sprowadzają się do tego że do budżetu wpływa więcej środków niż wcześniej, co może się niektórym wydawać niepojęte.

W 2007 były już w sejmie ustawy stanowiące część reformy finansów publicznych przygotowywanej przez Zytę Gilowską. Niestety wybory pokrzyżowały te plany. Zasady wojny polsko-polskiej wymagały tego, żeby PO nie przyjmowała ustaw przygotowanych przez PiS, bo przecież pisowskie=do bani i nie można było przyznać, że ten PiS robił coś sensownego. Przypomnę, że PO rządzi od prawie 3 lat, dekoniunktura na świecie zaczęła się we wrześniu 2008, więc PO miało rok niemałej koniunktury i dwa kolejne lata niskiego, ale jednak wzrostu gospodarczego, żeby przeprowadzić reformę finansów publicznych. Zmiany w PIT weszły w życie dopiero od 1.01.2009, bo plan był taki, żeby do tego czasu uchwalić reformę finansów publicznych i wg wyliczeń MF wtedy można było bezproblemowo przeprowadzić te zmiany podatkowe. Jeśli PO uważało podobnie jak Ty teraz, że obniżenie PIT spowoduje dziurę budżetową, to można było cofnąć te zmiany, zanim jeszcze weszły w życie.

O składce rentowej już chyba pisałem, że po jej częściowym zmniejszeniu w 2007 roku wpływy do FUS były nawet większe niż rok wcześniej i zmniejszono klin podatkowy.

Zniesienie podatku od spadków i darowizn w najbliższej rodzinie było elementarnie sprawiedliwe, jako że podatek ten był w istocie "podatkiem od urodzenia się w dobrej rodzinie". Chyba przyznasz mi rację, że opodatkowanie ludzi np. za to, że dostali spadek po zmarłych rodzicach jest w istocie karaniem ludzi za to, że mieli potrafiących oszczędzać rodziców. Tego typu podatek jest spełnieniem lewicowego postulatu "wyrównania szans", gdzie szanse równane są do dołu, przez zabieranie pieniędzy ludziom, tak żeby wszyscy mogli startować z równie niskiego poziomu. Poza tym zniesienie tego podatku nie przyniosło budżetowi wielkich strat, z tego co wiem.

Zapomniałem jeszcze napisać, że za rządów JK wprowadzono ulgę na wychowywanie dzieci, co do której wprowadzenia z perspektywy czasu mam nieco mieszane uczucia. Tyle, że wprowadzano ją w okresie kampanii wyborczej (na wniosek Giertycha), poparły ją wszystkie kluby parlamentarne i wyszło jak ze wszystkim co uchwala się w środku kampanii...




Ktoś w komentarzu napisał "Stawki podatków lokalnych są waloryzowane co roku - o wskaźnik inflacji. To jest zapisane w ustawie z 1991 r." Ktoś może to potwierdzić?

Podatki lokalne uchwalane są przez samorządy. Według określonych zasad, ale szczegóły określają samorządy.
Chodziło mi raczej o tą zasadę podnoszenia podatków o wskaźnik inflacji, a mianowicie czy jest ona zapisana w ustawie. Z tego co rozumiem z Twojej odpowiedzi, to nie ma takiej zasady?
Sam sobie częściowo odpowiem :mrgreen: Wystarczyło poszukać w siedlisku hydry - http://www.mf.gov.pl/dokument.php?const=3&dzial=154&id=216761

Co do wpływów budżetowych, to nie widzę danych za rok 2009 http://www.mf.gov.pl/dokument.php?const=3&dzial=149&id=48490&typ=news ale może są gdzieś indziej.

http://www.obserwatorfinansowy.pl/2010/ ... -poduszka/ (http://www.obserwatorfinansowy.pl/2010/08/05/gilowska-rzadowi-przetarla-sie-jedwabna-poduszka/) - wypowiedź osoby lepiej od nas zorientowanej w temacie

KWidziu
06-08-2010, 07:16
Tam i tak nie ma danych o składkach, trzeba poszukać w innych miejscach. Transparentność szczurza jej mać.

http://www.rp.pl/artykul/518688_Rosnie_ ... nia__.html (http://www.rp.pl/artykul/518688_Rosnie_gospodarka_cienia__.html) - o sukcesach POwiactwa i ich lyberalizmie ;]

Ronin
08-08-2010, 11:54
Bogatynię zalało w 3 dupy a rządu jakoś nie widać bo to nie kampania wyborcza. Kiedy Polska wreszcie przejrzy na oczy i rozliczy tych darmozjadów Parlamentarnych. Nic dziwnego że śmieją się z nas Niemcy że tu nie ludzie a świnie mieszkają. Jak tak na to wszystko patrzę to zaczynam dochodzić do wniosku że w taki sam sposób postrzegają nasze społeczeństwo Polskie władze. :evil:

Elrond
09-08-2010, 13:37
To pierwsze stwierdzenie jest oczywiście prawdziwe. Ale to drugie?! PiS partią liberalną gospodarczo?! A kto to chciał walczyć z kryzysem pompując pieniądze do gospodarki?

Można się zapytać kto chciał ostro ciąć deficyt, mówił o spełnieniu kryteriów konwergencji, a owocem tego gadania był rekordowy deficyt w historii III RP :roll: :?: PełO samo spełniło postulat PiS o "stymulacji", a teraz widać nie którzy nawet nie mają z tym dysonansu poznawczego - faktycznie lepiej nie oglądać czasem liczb, bo potrafią zepsuć dobre samopoczucie :lol:


Kto chcial manipulować kursem złotego?

Kali jeszcze niedawno sam to chwalić i nie widzieć w tym nic złego, wręcz przeciwnie :lol:


Kto uchwalał socjalne ustawy (np. becikowe itp.)?

Już się nie pamięta, jak wtedy PO głosowało w parlamencie, by pokazać jakimi to są "obrońcami ludu", za podwójnym becikowym(PiS był wtedy przeciw) :lol: :?: To był POdwójny POpulizm POlszewików, ale widzę masz słabą pamięć. Ja mam niestety dłuższą od przeciętnego wyborcy 8-)



To, że ktoś raz, na fali koniunktury, obniżył podatki nie oznacza, że jest liberałem!!! Jedna jaskółka wiosny nie czyni.

Oczywiście, że nie, ale przy "liberałach z PO", którzy praktycznie wszystkie podatki podnoszą i wymyślają nowe formy łupienia podatnika, to i tak są bardzo liberalni. Przynajmniej jeśli chodzi o politykę podatkową. SLD zresztą też było bardziej liberalne w kwestii podatków za rządów Millera/Belki(że przypomnę tylko liniową stawkę CIT, obniżkę akcyzy na alkohol i paliwo).
A teraz mamy schizofreniczną sytuację, w której dwie partie socjalistyczne nazywają "liberałami" partię, która w działaniu jest jeszcze bardziej socjalistyczna. Pewnie dlatego, że słowo "liberał" stało się obelgą w dyskursie publicznym "wolnorynkowej III RP" :lol:


Przy obniżce podatków i uproszczeniu systemu wpływy budżetu niekoniecznie muszą spaść. Tutaj kwestia informacji o ewentualnym spadku dochodów z tych konkretnych podatków. Elrondzie dysponujesz danymi na ten temat?

To jeśli chodzi o składki ZUS, to krzywa Laffera zadziałała(tak samo, jak wcześniej w przypadku zmian stawek akcyzy na paliwo i alkohol):
http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/1 ... towej.html (http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/111448,wplywy_do_zus_nie_zmalaly_mimo_obnizki_skla dki_rentowej.html)

Jeśli chodzi o PIT, to już wyniki są niepewne. Wpływy w 2008 wynosiły 38,658 mld zł, a w 2009(po obniżce) wyniosły 35,763 mld zł, mamy więc spadek wpływów o 7,4%. Tyle tylko, że jednocześnie w tym okresie RDR ogólne wpływy podatkowe spadły o 2,1%(ten spadek ratowały podobne wpływy z podatków pośrednich), a np. wpływy z CIT(podatek nie ruszony w tych latach, a pewnie nawet cichaczem podnoszony) spadły o 11%.
Jeśli chodzi o obniżkę PIT, to obecnej władzuchnie można zadać sakramentalne pytanie "skoro zgodziła się na PiS-owską obniżkę PIT, to dlaczego nie obniżono wydatków" :roll: :?: Skoro wpływy podatkowe spadły o 2,1%, to dlaczego rząd Tusku zwiększył wydatki rdr o 8,8% :?: Budżet się nam rok temu nie "rozjechał" tylko dlatego, że dochody pozapodatkowe wzrosły o ponad 40%, innymi słowy rząd wycisnął z każdego samorządu, z każdego państwowego przedsiębiorstwa, spółki Skarbu Państwa czy państwowych instytucji, jak NBP każdą możliwą złotówkę, a 24 mld zł i tak brakło. To się nazywa rozsądne gospodarowanie :roll:

http://podatki.wp.pl/kat,119234,title,P ... omosc.html (http://podatki.wp.pl/kat,119234,title,Podatek-od-gruntu-moze-wzrosnac-nawet-o-800-proc,wid,12542380,wiadomosc.html)
http://podatki.onet.pl/fiskus-nie-zrezy ... rasa-detal (http://podatki.onet.pl/fiskus-nie-zrezygnuje-z-podatku-od-pakietow-medycz,19923,3414365,1,prasa-detal) .
http://podatki.onet.pl/fiskus-kontroluj ... yjne-detal (http://podatki.onet.pl/fiskus-kontroluje-sprzedawcow,19925,3414695,1,agencyjne-detal)

"Liberalizmów" ciąg dalszy - urzędasy pewnie już dostali odpowiednie instrukcje...

Elrond
10-08-2010, 15:23
No czy nie "liberał" i "wybitny fachowiec":

http://www.rp.pl/artykul/2,520385_UE_sz ... atki_.html (http://www.rp.pl/artykul/2,520385_UE_szuka_pieniedzy__Beda_nowe_podatki_.ht ml)

A w międzyczasie rośnie nam w naszym "liberalnym kraju" kolejna specsłużba(na to pieniędzy w budżecie nigdy nie brakuje):

http://www.rp.pl/artykul/2,519936_Celni ... lnych.html (http://www.rp.pl/artykul/2,519936_Celnik_jak_agent_sluzb_specjalnych.html)

To jest najlepsze:

"Jednak dzięki nowym uprawnieniom to Służba Celna sama będzie zbierać dowody, oceniać je i na tej podstawie orzekać oraz wymierzać podatki. Sama będzie również rozpatrywać odwołania od swoich decyzji. Zanim sprawa trafi do sądu, może minąć wiele lat." - :roll:

I na koniec "by żyło się lepiej":

http://podatki.onet.pl/cena-benzyny-wzr ... rasa-detal (http://podatki.onet.pl/cena-benzyny-wzrosnie-juz-jesienia,19923,3415347,1,prasa-detal)

I "prawdziwe oszołomstwo" ;) :

http://podatki.onet.pl/rybinski-podwyzk ... rasa-detal (http://podatki.onet.pl/rybinski-podwyzka-vat-do-23-proc-jak-pyralgina-dla,19923,3416738,1,prasa-detal)

"Na naszych oczach niegdyś liberalna PO przepoczwarza się w bezideową partię populistyczną, której jedynym celem jest utrzymanie się przy władzy." - Amen

Grogmir
11-08-2010, 12:25
http://uniapolitykirealnej.pl/wiadomoci ... cia-pastwa (http://uniapolitykirealnej.pl/wiadomoci/253-by-yo-si-lepiej-czyli-trzy-lata-psucia-pastwa) ciekawy artykuł

Elrond
11-08-2010, 12:30
Było ostatnio na blogu JKM, też czytałem. Dobre podsumowanie, choć jeszcze wiele kwiatków by się dało dodać. Jeśli po tej lekturze ktokolwiek jeszcze jest gotów głosować na Partię, to ja nie mam pytań...

Idill`a (MZ)
11-08-2010, 12:56
Dla mnie ostatecznym testem wiarygodności i chęci zmian, będą najbliższe lata rządzenia, czekam na gruntowne reformy, bez takowych po tym względnym spokoju, będzie na 100% krach w przyszłości. Pamiętajmy reformy już dawno mogły się zacząć, z blokadą PiSowską oraz w postaci "wielkiego" prezydenta, wszystko musiało stanąć. Zapominanie o tym to kłamstwo.

szwejk
11-08-2010, 13:07
Dla mnie ostatecznym testem wiarygodności i chęci zmian, będą najbliższe lata rządzenia, czekam na gruntowne reformy.

Obawiam się, że gruntownych reform, albo tylko... reform się nie doczekasz, najwyżej będą jakieś zmiany "kosmetyczne" Na coś radykalniejszego zwyczajnie już nam zabraknie pieniędzy (chyba, że "matka Unia" coś sypnie, ale i ona zaczyna coś cienko prząść...) Obecna władza - w której nadzieję pokładasz jest zbyt zapatrzona w słupki poparcia by zrobić coś radykalniejszego i nie ma tu znaczenia czy prezydent Bronek będzie spełniał WSZYSTKIE ŻYCZENIA premiera Donka czy też nie...

Idill`a (MZ)
11-08-2010, 13:14
Obawiam się, że gruntownych reform, albo tylko... reform się nie doczekasz, najwyżej będą jakieś zmiany "kosmetyczne" Na coś radykalniejszego zwyczajnie już nam zabraknie pieniędzy (chyba, że "matka Unia" coś sypnie, ale i ona zaczyna coś cienko prząść...) Obecna władza - w której nadzieję pokładasz jest zbyt zapatrzona w słupki poparcia by zrobić coś radykalniejszego i nie ma tu znaczenia czy prezydent Bronek będzie spełniał WSZYSTKIE ŻYCZENIA premiera Donka czy też nie...



Pieniądze na reformy? ekhm może to rozwiniesz, bo troszkę to niezrozumiałe ;)
"Zapatrzona w słupki"..... nie wiem, ja w rządziei nie jestem, jednakże wiem co widzę i zgadzam się, że póki co władza zachowuje się zachowawczo. Trzy lata to nic( jeszcze z dodatkiem prawie całkowitej blokady opozycji) , aby dokonać zmian przyszłościowych potrzeba przynajmniej kilku dekad rządzenia, ale czy na to zasługują dowiemy się przez najbliższe lata/ miesiące tej władzy.

Elrond
11-08-2010, 19:20
Dla mnie ostatecznym testem wiarygodności i chęci zmian, będą najbliższe lata rządzenia, czekam na gruntowne reformy, bez takowych po tym względnym spokoju, będzie na 100% krach w przyszłości.

Toż Tusku sam poleciał niedawno otwartym tekstem, że ŻADNYCH poważnych reform nie będzie :!: Musi jeszcze wprost powiedzieć Polakom, że są frajerami, by uwierzyli :?: Nie, lemingi nie uwierzą nawet wtedy, jest na ten temat ciekawy felieton:
http://fakty.interia.pl/felietony/ziemk ... 15589,2789 (http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz/news/3-x-15--1-czyli-syndrom-mawrodego,1515589,2789)


Pamiętajmy reformy już dawno mogły się zacząć, z blokadą PiSowską oraz w postaci "wielkiego" prezydenta, wszystko musiało stanąć. Zapominanie o tym to kłamstwo.

Tzn. jakie "wielkie reformy" blokował prezydent :?: Jakie konkretne ustawy zawetował :?: I wreszcie: wiele rzeczy można było zrobić nawet za jego kadencji, np. ustawy likwidujące liczbę koncesji i upraszczające zakładanie i prowadzenie biznesu, upraszczające przepisy podatkowe, ograniczające biurokrację. Tych ustaw śp. prezydent by nie blokował, bo to by dla niego były gwoździe do trumny. Niestety władza niczego takiego na szerszą skalę nie robiła, a często robiła wręcz odwrotnie.

Idill`a (MZ)
11-08-2010, 20:19
Toż Tusku sam poleciał niedawno otwartym tekstem, że ŻADNYCH poważnych reform nie będzie :!: Musi jeszcze wprost powiedzieć Polakom, że są frajerami, by uwierzyli :?: Nie, lemingi nie uwierzą nawet wtedy, jest na ten temat ciekawy felieton:

Rafał Ziemkiewicz i interia, no tak niezwykle obiektywne źródło wiedzy. Po protu buchnąć śmiechem. Jeżeli obserwuje się jedną stronę medalu, wszyscy "odmieńcy" to lemingi. :lol: :lol:


Tzn. jakie "wielkie reformy" blokował prezydent :?: Jakie konkretne ustawy zawetował :?: I wreszcie: wiele rzeczy można było zrobić nawet za jego kadencji, np. ustawy likwidujące liczbę koncesji i upraszczające zakładanie i prowadzenie biznesu, upraszczające przepisy podatkowe, ograniczające biurokrację. Tych ustaw śp. prezydent by nie blokował, bo to by dla niego były gwoździe do trumny. Niestety władza niczego takiego na szerszą skalę nie robiła, a często robiła wręcz odwrotnie.
Kilkanaście ustaw zawetowanych oraz kilkanaście oddanych do trybunału konstytucyjnego..... no to zacznijmy:
Weto odnośnie nowelizacji ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji.
Reforma służby zdrowia, przegłosowana w senacie, upadła przez całkowity sprzeciw prezydenta i brak wystarczającej ilości popleczników w tej sprawie w sejmie.
Weto odnośnie ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych.
Weto odnośnie ustawy o rentach.
Weto odnośnie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji.
Weto odnośnie nowelizacji ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.
Weto odnośnie ustawy medialnej.
Weto odnośnie ustawy o funduszach dożywotnich emerytur kapitałowych.

Tyle pamiętam jest jeszcze wiele innych....... drobna część Wet została przełamana po przez koalicję PO-PSL-SLD.
Połowa z zawetowanych ustaw dotyczyła bezpośrednio gospodarki i finansów, wiele z tych ustaw miało być zalążkiem reform... o czym tu mówić blokada na całego, często jak można było zauważyć po szybkich decyzjach, nie były one nawet dyskutowane przez śp. Prezydenta i jego doradców.

Elrond
12-08-2010, 11:46
Rafał Ziemkiewicz i interia, no tak niezwykle obiektywne źródło wiedzy. Po protu buchnąć śmiechem. Jeżeli obserwuje się jedną stronę medalu, wszyscy "odmieńcy" to lemingi. :lol: :lol:

To nie "obiektywne źródło informacji", ale publicystyka. Ziemkiewicz trafnie opisuje tam psychikę leminga, który teraz broni POlszewików tym bardziej, im bardziej podświadomie czuje, że został zrobiony w bambuko.


Kilkanaście ustaw zawetowanych oraz kilkanaście oddanych do trybunału konstytucyjnego..... no to zacznijmy:
Weto odnośnie nowelizacji ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji.
Reforma służby zdrowia, przegłosowana w senacie, upadła przez całkowity sprzeciw prezydenta i brak wystarczającej ilości popleczników w tej sprawie w sejmie.
Weto odnośnie ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych.
Weto odnośnie ustawy o rentach.
Weto odnośnie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji.
Weto odnośnie nowelizacji ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.
Weto odnośnie ustawy medialnej.
Weto odnośnie ustawy o funduszach dożywotnich emerytur kapitałowych.

I gdzie tu jest jakaś "wielka liberalizacja gospodarki" i "wielkie reformy", które blokował śp. prezio :?: To są te "szuflady ustaw" :?: Czy może te kilka świeżych sposobów, jak wydoić podatnika, to są te "wielkie reformy" :?:


Połowa z zawetowanych ustaw dotyczyła bezpośrednio gospodarki i finansów, wiele z tych ustaw miało być zalążkiem reform...

"Zalążkiem", to gdzie jest część zasadnicza :?:

http://biznes.onet.pl/w-kolejce-po-kred ... rasa-detal (http://biznes.onet.pl/w-kolejce-po-kredyt-na-slonce,18495,3417301,1,prasa-detal) - ale na utopijne fantazje kasa się znajdzie...

lofdi
13-08-2010, 07:09
Ale Elrond, czy ty nie rozumiesz, że Platforma już potem nie głosowała tych ustaw, bo zostałyby zawetowane i trzeba byłoby robić od nowa. Teraz będzie wylew ustaw przecież, które oczywiście będą konsultowane społecznie i na pewno przyjęte. Poważnie rzecz ujmując to PO pewnie się zniechęciła i stwierdziła po co robić skoro i tak z tego gówno. Dlatego też kupili czas podatkiem VAT żeby szuflady zapełnić :lol:

Doskonałym przykładem są niespełnione obietnice Tuska i PO, w których Kaczyński nie mógł przeszkodzić, chociażby drogi ekspresowe, których miało być tyle kilometrów...

KWidziu
13-08-2010, 07:37
http://gospodarka.dziennik.pl/news/arty ... o-cud.html (http://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/298733,polski-budzet-zostal-jeszcze-tylko-cud.html) - reform nie będzie, drugie dno kryzysu idzie :lol: :lol: :lol: :lol: Się nie chciało szybko i skutecznie, to teraz będzie długo i boleśnie. Ciekawe kogo teraz wykupią :lol:

http://gospodarka.dziennik.pl/news/arty ... iczny.html (http://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/298742,unia-moze-zmniejszyc-nasz-dlug-publiczny.html) - kreatywna księgowość rządzi :lol:

Asuryan
13-08-2010, 14:14
http://emerytury.wp.pl/kat,9231,title,P ... caid=1ab26 (http://emerytury.wp.pl/kat,9231,title,Pieniadze-ktore-nie-trafia-do-OFE-na-zawsze-zostana-w-ZUS,wid,12554629,wiadomosc.html?ticaid=1ab26) - po to zapisywaliśmy się do drugiego filaru, by ZUS zatrzymywał nasze pieniądze dla siebie...

http://www.rp.pl/artykul/2,521748_Banki ... towi_.html (http://www.rp.pl/artykul/2,521748_Banki_i_ich_klienci_pomoga_budzetowi_.htm l) - jeśli macie zaciągnięte kredyty, to je jak najszybciej spłaćcie...

PO staje się specjalistą w coraz większym okradaniu obywateli Polski.

Marek Aureliusz
14-08-2010, 16:17
Rozsiądźcie się wygodnie podróżnicy z Cyberprzestrzeni, wychylcie piwa a posłuchajcie opowieści...


„Kiedy w Akslop zaczął w pełni panować Czarnoksiężnik Ksut, po raz pierwszy na jego mieszkańców padł cień trwogi. Wtedy bowiem, Trzecią Republikę ogarnęły kataklizmy i katastrofy, jakich żaden z ich mieszkańców dotąd nie widział."

"Władca Jeleni. 10 klątw Czarnoksiężnika Ksuta"


Historia władzy Dlanoda Ksuta

TRZECIA REPUBLIKA AKSLOP powstała w dziewiątym dziesięcioleciu Ery Sierpa i Młota, gdy panował Nycineżłos – władca wszystkich prowincji na Wschód i Zachód od Czerwonego Imperium AJSOR, sąsiada Akslop. Akslop obejmowało ziemie na północ od Wysokich Gór, sięgając aż do granic morza CITLAB. Trzecia Republika Akslop powstała w wyniku buntu Warchołów przeciwko Czerwonym Agentom, działającym z inspiracji Czerwonego Imperium. Na czele tego buntu stanął Mędrzec BOLAS, który po objęciu przez siebie władzy, wkrótce okazał się być także agentem Czerwonego Imperium. Gdy ta tajemnica została mieszkańcom Trzeciej Republiki ujawniona, wtedy władca Bolas skorzystał z usług tajemniczego CZARNOKSIĘŻNIKA KSUTA, który – jak szeptano, pochodził z Namreg – prowincji, która kiedyś chciała podbić Drugą Republikę Akslop – po podpisaniu tajnego paktu z Czerwonym Imperium. Ksut, przy pomocy podstępu i układu z Czerwonymi Agentami, zasiadającymi w Zgromadzeniu Republiki Akslop, w tym agenta Alkasa – uratował w czerwcową noc Bolasa, przed kompromitacją i utratą władzy.

Od tego czasu, Czerwoni Agenci wyszli z cienia, po niedawnym upadku na skutek buntu Warchołów. Także wtedy, Czarnoksiężnik Dlanod Ksut zaplanował przejęcie w przyszłości całej władzy w Trzeciej Republice, wykorzystując fakt, że po ujawnieniu tajemnicy o Bolasie, pośród mieszkańców zapanowała niezgoda, sprzyjająca jego planom. Dotyczyło to zwłaszcza niesnasek pośród Warchołów, dzięki którym Bolas zawdzięczał władzę w Trzeciej Republice.

Władza Dwóch Braci

W wyniku przepychanek, po śmierci Księcia Pokoju, w którego wsłuchiwała się większość ludzi, wierzących w prawdziwego Boga - władzę w Trzeciej Republice przejęli Dwaj Bracia – przeciwnicy Czerwonych Agentów, Mędrca Bolasa i Czarnoksiężnika Ksuta. Spowodowało to wściekłość Ksuta, który postanowił odebrać władzę Dwóm Braciom, wykorzystując do tego celu swoich PO-pleczników, oraz Omamy Wizyjne, polegające na tym, że do każdego mieszkańca Trzeciej Republiki docierały fałszywe obrazy Dwóch Braci oraz spreparowany obraz Czarnoksiężnika Ksuta, który przedstawiany był, jako zbawca Trzeciej Republiki. Ponadto, Czarnoksiężnik Ksut, w celu zdobycia władzy nad Trzecią Republiką, zapowiedział ustami swego Zausznika Dyplomacji KEDARA - ostateczne wyrżnięcie Warchołów i Moherów - co miało spowodować, że wszystkim mieszkańcom będzie się żyło lepiej.

Przyboczni Czarnoksiężnika Ksuta, jak Władca Much – Łoisein, Fermentator Palący Kot a także Czerwony Kuc, codziennie – za pomocą Omamów Wizyjnych - oskarżali Dwóch Braci o stworzenie z Trzeciej Republiki Zaścianka, podległego Imperium Moherów. Do sojuszu z Czarnoksiężnikiem przystąpił także Mędrzec Bolas, któremu Ksut obiecał stanowisko w Radzie Mędrców Unii Republik – gdy tylko przejmie władzę. Te zabiegi wkrótce osiągnęły taki skutek, że mieszkańcy Trzeciej Republiki, w tym zwłaszcza Jelenie - przestali w pełni ufać jednemu z Dwóch Braci, oddając część władzy w ręce Czarnoksiężnika.

Powrót Czarnoksiężnika Ksuta

Dlanod Ksut, żeby uzyskać większe zaufanie do siebie, obiecał mieszkańcom Trzeciej Republiki spełnienie 10 CUDÓW, gdy tylko przejmie władzę. Czarnoksiężnik Ksut spisał te cudy na tekturowych tablicach, a obraz podpisania 10 Cudów, został przekazany za pomocą Omamów Wizyjnych wszystkim mieszkańcom Trzeciej Republiki. W te cuda uwierzyli Jelenie a także część Warchołów, co pozwoliło Czarnoksiężnikowi i jego armii PO-pleczników pokonać jednego z Dwóch Braci. Na znak zwycięstwa, PO-plecznicy Ksuta ogłosili go Geniuszem Nadmorskich Wrzosowisk a swoją wiktorię Czarnoksiężnik Ksut świętował na najwyższej górze Kontynentu Południowego, oddając cześć Słońcu Urep.

Gdy po ponad dwóch latach od przejęcia władzy, żaden z zapisanych na tekturowych tablicach cudów nie został spełniony, stało się jasne, że Czarnoksiężnik Ksut musi sięgnąć do czarnej magii, by nadal utrzymać panowanie nad mieszkańcami Trzeciej Republiki. Magiczna sztuczka Ksuta, który wyczarował kupców z Bliższego Wschodu dla ratowania Budowli Morskich Korabiów w Trzeciej Republice – pozwoliła Czarnoksiężnikowi odzyskać zaufanie Jeleni. I tak, kolejne słupy poparcia zbudowane zostały wokół siedziby Dlanoda Ksuta…

Nadal jednak, w panowaniu nad mieszkańcami Trzeciej Republiki, Czarnoksiężnikowi przeszkadzał Najważniejszy z Dwóch Braci, który nie zgadzał się na tworzenie lodowych manufaktur przez pachołków Czarnoksiężnika, wśród których byli członkowie gwardii przybocznej Dlanoda Ksuta, w tym ORIM, OHCYBZ oraz OHCEZRG. To oni, za wiedzą Ksuta, wspierali rozwój nielegalnych gierek na obszarach Trzeciej Republiki, co wykrył powołany przez Najważniejszego z Dwóch Braci, Tropiciel Wszeteczności – IKSNIMAK. Czarnoksiężnik Ksut wpadł wtedy we wściekłość i natychmiast usunął Iksnimaka, powołał też komisję do zbadania nielegalnych gierek, w której większość mieli PO-plecznicy Ksuta. Ksut postanowił też ostatecznie rozprawić się ze swoim śmiertelnym wrogiem - Najważniejszym z Dwóch Braci...

To zadanie miał wykonać Wielki Łowczy KENORB, znany z tego, że ze swojego dwustrzału nigdy nie chybiał do celu z odległości 50 łokci - w przeciwieństwie do żołnierza Imperium Ajsor, który z tej odległości nie trafił do Najważniejszego z Dwóch Braci. Czarnoksiężnik obiecał Wielkiemu Łowczemu, że po usunięciu Najważniejszego z Dwóch Braci, Kenorb zostanie WŁADCĄ JELENI w Trzeciej Republice Akslop. Czy ostateczny plan usunięcia Najważniejszego z Dwóch Braci został ustalony, gdy na zaproszenie Ksuta do AKSLOP przybył z wizytą nowy władca Imperium AJSOR - NITUP? O tym Księga milczy… Faktem jednak jest to, że Czarnoksiężnik Ksut i Władca NITUP rozmawiali w cztery oczy na pomoście przy brzegu morza CITLAB, w pobliżu Nadmorskich Wrzosowisk…

Wkrótce po wizycie Nitupa, w Trzeciej Republice rozgorzała dyskusja, kto ma odwiedzić groby poległych na terytorium Imperium Ajsor: Czarnoksiężnik Ksut, czy też Najważniejszy z Dwóch Braci? Czarnoksiężnik Dlanod Ksut, wspólnie z władcą Nitupem zadecydowali jednak, że podróż Ksuta do Ajsor będzie oficjalna, zaś Najważniejszy z Dwóch Braci uda się do Ajsor prywatnie, statkiem powietrznym, zbudowanym przez Imperium Ajsor. W czasie tej podróży, Najważniejszy z Dwóch Braci zginął w tajemniczych okolicznościach wraz z osobami towarzyszącymi, w tym dowódcami wojsk...

Gdy zbadanie przyczyn tragicznego wypadku, Czarnoksiężnik Ksut powierzył władcy Ajsor – Nitupowi, dla wielu stało się jasne, że Dlanod Ksut podpisał tajny pakt z Nitupem, władcą Imperium, któremu podlegała kiedyś Ludowa prowincja Akslop, tj. jeszcze przed buntem Warchołów. Celem tego paktu było niedopuszczenie do ujawnienia tajemnicy katastrofy, w której zginął Najważniejszy z Dwóch Braci, gdyż mogło to spowodować kolejny bunt w Trzeciej Republice i upadek wpływu w Akslop Czerwonych Agentów – a przez to i samego Imperium Ajsor. Katastrofa w AJSOR nie była jedyną od czasu, gdy władzę w Trzeciej Republice objął Czarnoksiężnik Ksut: w podobnych dwóch katastrofach – choć już na terenie Republiki - zginęli wszyscy dowódcy armii Trzeciej Republiki Akslop…

10 klątw i Władca Jeleni

W ten sposób, gdy jeden z Dwóch Braci zginął w tajemniczy sposób wraz ze swoimi współpracownikami i dowódcami i gdy w podobnych okolicznościach zginęli wszyscy dowódcy armii - Czarnoksiężnik Ksut osiągnął swój dawno zamierzony cel: pełnię władcy w Trzeciej Republice… Gdy minęła żałoba po śmierci Najważniejszego z Dwóch Braci i towarzyszących mu osób - wówczas Dlanod Ksut (który przed objęciem władzy obiecał 10 CUDÓW), zapowiedział mieszkańcom Trzeciej Republiki zwiększenie danin – mimo, że przed objęciem władzy – obiecał te daniny zmniejszyć. Wkrótce po śmieci Najważniejszego z Dwóch Braci, nad republikę nadciągnęły wielkie wichry i powodzie, które zmiotły wiele miast i wsi.

Mieszkańcy, w tym także Jelenie - na próżno oczekiwali cudów ze strony Czarnoksiężnika Ksuta, który mimo swoich zaklęć, nie zdołał powstrzymać żadnego z kataklizmów. Pojawił się nawet na wielkim rozlewisku, ale wtedy jeden z mieszkańców zatopionej wioski dał Dlanodowi Ksutowi w zęby a powozy Czarnoksiężnika omal nie zatonęły w wodnej kipieli. Wtedy to właśnie mieszkańcy Trzeciej Republiki dostrzegli, że Czarnoksiężnik Ksut nie posiada żadnej mocy czynienia cudów, a wszystkie cudy, które obiecał należało zrozumieć na opak, czyli jako klątwy Ksuta. I tak, cud szerzenia miłości okazał się klątwą miłości, czyli szerzeniem powszechnej nienawiści, cud zmniejszenia danin – klątwą zwiększonych danin, a obiecane przez Ksuta powroty mieszkańców do Trzeciej Republiki należało zrozumieć, jako konieczność natychmiastowej ucieczki z republiki, opanowanej przez Ksuta i jego PO-pleczników. 10 CUDÓW okazało się 10-ma klątwami, które Dlanod Ksut zesłał na AKSLOP.

Mieszkańcy republiki coraz głośniej zaczęli mówić, że to właśnie Czarnoksiężnik Ksut zesłał na nich wszystkie klęski i katastrofy - posiadając jedynie moc czynienia zła oraz rzucania klątw. W tym też czasie, powołany przez Ksuta na stanowisko Mąciciela Komisji do zbadania nielegalnych gierek - Ałukes ogłosił, że ORIM, OHCYBZ i OHCEZRG i sam KSUT są niewinni….

Dla odwrócenia uwagi od tych wszystkich klęsk, katastrof i wszeteczności - Czarnoksiężnik Ksut i Władca Jeleni Kenorb (który zajął miejsce w Pałacu, w którym przed swoją śmiercią urzędował Najważniejszy z Dwóch Braci) - rozpoczęli ostateczną rozgrywkę z drugim z pozostałych Dwóch Braci, oskarżając go o próbę pokonania Ksuta przy pomocy Krzyża, którego Czarnoksiężnik bał się jak diabeł święconej wody. Do rozgrywki wykorzystano omamy wizyjne i oddanych Czarnoksiężnikowi PO-pleczników, oraz coraz bardziej aktywnych Czerwonych Agentów. Duża część mieszkańców Trzeciej Republiki Akslop, nadal bowiem wierzyła w Boga i w Krzyż Jezusa Chrystusa, zupełnie nie wierząc w bajki Harry Pottera, oraz w bajki Czarownika Ksuta. I właśnie do nich, powoli zaczęła docierać świadomość, że Czarnoksiężnik Dlanod Ksut, wraz z Rachmistrzem Skarbu Vincem, ogołocili skarbiec republiki, zadłużając Akslop na długie dziesięciolecia. Tak więc wojna o Krzyż miała przysłonić nadciągającą nad Akslop kolejną katastrofę…

Do ostatecznej bitwy pomiędzy siłami Czarnoksiężnika i drugiego z Dwóch Braci miało dojść w nocy z 9-10 sierpnia, roku 20-tego po upadku Ery Sierpa i Młota. Plan bitwy został opracowany przez dowódcę stolicy Trzeciej Republiki – zawsze wiernej Czarnoksiężnikowi Annah Ztlaw – bohaterki wojny z kupcami stolicy Trzeciej Republiki. Do bitwy miało dojść pod Pałacem – w którym trzy dni wcześniej zamieszkał Władca Jeleni Kenorb. Kenorb jednak – czy to ze względów bezpieczeństwa, czy też ze zwykłego strachu – w Pałacu nie pojawił się…

O godzinie 23:00 na plac przed Pałacem przybyły Ochotnicze Rezerwy Zwolenników Czarnoksiężnika i bajek Harry Pottera, wykonując jelenie podskoki oraz wspinając się na okoliczne lampy. Nie wywołało to żadnej reakcji, jakoby nawiedzonych zwolenników Krzyża… Ochotnicy jeszcze trochę poskakali a następnie opuścili plac, ku powszechnemu żalowi operatorów Omamów Wizyjnych, którzy spodziewali się wielkiego tryumfu zwolenników Ksuta. Akcja Krzyż, zorganizowana na apel Czarnoksiężnika Ksuta, który zapowiedział zaprowadzenie porządków pod Pałacem, zakończyła się zatem jego przegraną…

Czarownik Dlanod Ksut postanowił wówczas wykorzystać wszystkie swoje złe moce przeciwko mieszkańcom Trzeciej Republiki AKSLOP. Kolejne kataklizmy nawiedziły ziemie od Wysokich Gór aż po morze CITLAB. Dlanod Ksut nałożył kolejne daniny, siejąc strach i trwogę pośród mieszkańców tej ziemi, którzy oddali mu kiedyś władzę wierząc, że Czarownik Ksut ma zdolność czynienia cudów. Na wszystkie rzucane teraz klątwy, zgodę wyrażał Władca Jeleni Kenorb i PO-plecznicy Czarnoksiężnika. I właśnie wówczas, gdy już nikt nie wierzył w zmianę tragicznego losu Republiki, a pośród mieszkańców Akslop zapanowała wzajemna nienawiść - nastąpił niespodziewany upadek Czarnoksiężnika i Władcy Jeleni… Opisano to w Zakazanej Księdze, pt.: „Upadek Czarnoksiężnika Ksuta” : "Klęska była tak druzgocąca, że ani jeden PO-plecznik Czarnoksiężnika, czy to człowiek, czy też jeleń, nie pozostał na północ od Wysokich Gór po brzegi morza Citlab."

Zaczerpnięto z http://niepoprawni.pl/blog/705/na-weeke ... dcy-jeleni (http://niepoprawni.pl/blog/705/na-weekend-nowa-basn-o-czarnoksiezniku-ksucie-i-wladcy-jeleni)

Ronin
15-08-2010, 21:54
Przedni tekst hehe :lol: Tylko że jak takie rzeczy na tym blogu piszą to pewnie nie długo go zamkną Pałą-POlacy. Radykalizacja tej formacji politycznej wzrasta z roku na rok wprost proporcjonalnie do ich pseudo-sukcesywnej polityki.

glaca
15-08-2010, 22:24
te pisowskie paranoje są coraz bardziej żenujące -_-'

Furvus
18-08-2010, 13:49
http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2010/08/17/sukcesy/ - kolejne sukcesy w polityce zagranicznej...

X71
20-08-2010, 10:22
W sumie powinno to sie tutaj znalesc a nie w temacie o katastrofie...wiec wrzucam :)

http://www.youtube.com/watch?v=dF1yyN8l ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=dF1yyN8l4XA&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=MbvVjRcX ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=MbvVjRcXiGY&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=Pa2xpYvH ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=Pa2xpYvH9oY&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=DgmoyCfe ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=DgmoyCfejn8&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=XGgTjZLo ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=XGgTjZLo5OY&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=WhrJ7HXU ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=WhrJ7HXUa3s&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=BrDtcYYJ ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=BrDtcYYJ6LY&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=mDOAjWYn ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=mDOAjWYnPKo&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=dwXLDTlY ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=dwXLDTlYqjA&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=seG5w8qm ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=seG5w8qmOXk&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=2ODe0_vM ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=2ODe0_vMvfM&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=vzhz79xo ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=vzhz79xokxQ&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=PyLwwbK0 ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=PyLwwbK0lPA&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=NdNSTLsR ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=NdNSTLsRNSE&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=WPfKHZxO ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=WPfKHZxOyfQ&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=W6Wbq4nM ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=W6Wbq4nMxeM&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=w4Gl_Kpu ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=w4Gl_KpuiGk&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=mCjD_RuD ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=mCjD_RuDTz0&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=2DDal7_f ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=2DDal7_fUis&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=M7PBF5He ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=M7PBF5HeFes&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=XVj2Qj-2 ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=XVj2Qj-2K7A&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=5gekFCti ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=5gekFCtiloY&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=My5bMLno ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=My5bMLnoQks&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=WXRryqKW ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=WXRryqKWh_U&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=RG5xWRnU ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=RG5xWRnUy7Y&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=iKOAnA_g ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=iKOAnA_gFcY&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=c67OcaT0 ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=c67OcaT0dy8&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=UuMPX0Sx ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=UuMPX0SxLNI&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=HwYwQ-hQ ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=HwYwQ-hQK7k&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=ZX5gg2Q8 ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=ZX5gg2Q8EL4&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=5B09zYcF ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=5B09zYcF6JQ&feature=related)

KWidziu
27-08-2010, 19:05
http://www.smith.org.pl/pl/files/D-PLAN ... NSOW-1.pdf (http://www.smith.org.pl/pl/files/D-PLAN_RATUNKU_FINANSOW-1.pdf) - ciekawe czy POwiactwo miałoby odwagę....

lofdi
28-08-2010, 21:19
http://www.smith.org.pl/pl/files/D-PLAN_RATUNKU_FINANSOW-1.pdf - ciekawe czy POwiactwo miałoby odwagę....

Przecież premier stanowczo powiedział, że nie będzie dorzynał społeczeństwa w imię pomyślnej przyszłości, w końcu kiedy wszystko pierdyknie na pysk czy tam na plecy, to on już nie będzie rządził i będzie opalał się w słońcu Peru:).

kuroi
28-08-2010, 21:29
Z śp. Kaczyńskim jako prezydentem byliśmy zielona wyspa w Europie.. A teraz słyszę, że jesteśmy czerwoni.. Co za ironia.
Teraz ludzie (mam nadzieję) zobaczą swój błąd w głosowaniu na złodziei i kolaborantów. :roll:

Witia
28-08-2010, 21:38
Z śp. Kaczyńskim jako prezydentem byliśmy zielona wyspa w Europie.. A teraz słyszę, że jesteśmy czerwoni.. Co za ironia.
Teraz ludzie (mam nadzieję) zobaczą swój błąd w głosowaniu na złodziei i kolaborantów. :roll:
A co ma do tego nowy prezydent człowieku ?

lofdi
28-08-2010, 22:07
Jak czasami widzę, co ludzie wypisują tutaj to nie wiem czy iść się śmiać czy płakać. Można mówić, że Komorowski to "wpadka", i że będzie pieskiem na smyczy Tuska, ale zrzucać na niego winę, że nagle zaczerwieniło się na naszej wyspie?
Tak swoją drogą (bo ja ekonomiczny analfabeta) Niemcy ostatnio przyspieszyły, a to niby nasz największy partner eksportowy, to chyba i u nas powinno za niedługo albo już być lepiej?

Furvus
29-08-2010, 19:29
Tak swoją drogą (bo ja ekonomiczny analfabeta) Niemcy ostatnio przyspieszyły, a to niby nasz największy partner eksportowy, to chyba i u nas powinno za niedługo albo już być lepiej?
Na pewno będzie to miało pozytywny wpływ na naszą gospodarkę, zobaczymy jeszcze w jakim stopniu :)

05-09-2010, 17:40
Tak swoją drogą (bo ja ekonomiczny analfabeta) Niemcy ostatnio przyspieszyły, a to niby nasz największy partner eksportowy, to chyba i u nas powinno za niedługo albo już być lepiej?
Na pewno będzie to miało pozytywny wpływ na naszą gospodarkę, zobaczymy jeszcze w jakim stopniu :)
jak to mówią, budujemy drugą Irlandię...hehe...Autostrady są budowane lepiej i szybciej niż za poprzedniego rządu, itd :lol: ...Czekam, aż podwyższą VAT, a okaże się jak na Węgrzech, że obudzimy się z ręką w nocniku :)

Elrond
06-09-2010, 11:15
jak to mówią, budujemy drugą Irlandię...hehe...Autostrady są budowane lepiej i szybciej niż za poprzedniego rządu, itd :lol: ...Czekam, aż podwyższą VAT, a okaże się jak na Węgrzech, że obudzimy się z ręką w nocniku :)

Na Węgrzech rząd czerwonych sk*****ów upadły, jak do prasy "przeciekły" nagrania z posiedzenia tamtejszej Partii, gdzie premier wprost mówił swoim kumplom, jak to przez całą kadencję niczego w zasadzie nie robił poza ściemnianiem wyborców. Lud węgierski się po tym niesamowicie spienił. Rozsądni mówili ludowi o rządzie to samo, co rząd powiedział o sobie, już dużo wcześniej, ale lud jak to lud nim nie usłyszał, to nie uwierzył.
W III RP jednak scenariusz węgierski jest mało prawdopodobny. Tutaj lud wielbi Partię i nawet jakby Tusku, Bronek i spółka wprost powiedzieli ludowi, co o nim sądzą i jaką politykę robią, to obawiam się, że wielu lemingów by zatkało uszy i nie chciało uwierzyć. W końcu dobre samopoczucie to podstawa ;)

Zakapior-san
08-09-2010, 07:28
Rozbawiła mnie bardzo sytuacja ostatnio w markecie, gdy przede mną kupowała jakaś młoda parka, dziewczyna po podliczeniu zakupów przez kasjerkę stwierdziła do chłopaka: "patrz byle co w koszyku i 160 złotych trzeba zapłacić!" Chłopak odpowiedział jej z szerokim uśmiechem: "A na kogo głosowałaś?" Mina panienki bezcenna. Na szczęście (nie oznacza to poparcia dla PIS) coraz więcej osób staje przeciw dokonaniom "liberalnej" PO. Naprawdę cieszy mnie, kiedy widzę, jak ciskają się teraz ci wszyscy, którzy głosowali na PO i Komorowskiego. A ja NIEEEEEE! No i teraz dobrze się czuję z tym, bo nie mam wrażenia, że coś się przesuwa równomiernie w moim odbycie :lol:
No niestety, ale do mnie nie można ponarzekać, ani się wyżalić, bo zawsze - ale to zawsze - pytam wtedy "A na kogo głosowałeś/aś?" Odpowiedź jest najczęściej jedna i moja też jest jedna "To się teraz wiesz co..."

Janek
08-09-2010, 07:44
"patrz byle co w koszyku i 160 złotych trzeba zapłacić!" Chłopak odpowiedział jej z szerokim uśmiechem: "A na kogo głosowałaś?" Mina panienki bezcenna.

Rozumiem, że PO (poza katastrofą w Smoleńsku oczywiście) odpowiada też za inflację - gdybyśmy wybrali Korwina to z pewnością mielibyśmy 50% deflację!

KWidziu
08-09-2010, 07:49
Rozumiem, że PO (poza katastrofą w Smoleńsku oczywiście) odpowiada też za inflację - gdybyśmy wybrali Korwina to z pewnością mielibyśmy 50% deflację!

Po części odpowiada, razem z NBP - w końcu od trzech lat kierują finansami publicznymi, kreują prawo i nadzorują system bankowy(komercyjny), który przecież także produkuje pieniądz.

Janek
08-09-2010, 09:00
Rozumiem, że PO (poza katastrofą w Smoleńsku oczywiście) odpowiada też za inflację - gdybyśmy wybrali Korwina to z pewnością mielibyśmy 50% deflację!

Po części odpowiada, razem z NBP - w końcu od trzech lat kierują finansami publicznymi, kreują prawo i nadzorują system bankowy(komercyjny), który przecież także produkuje pieniądz.

Chodziło mi o to, że inflacja jest u nas cały czas w granicach 2-3% z małymi wyjątkami. Gdyby w wyborach wygrał ktokolwiek inny to stwierdzenie "patrz byle co w koszyku i 160 złotych trzeba zapłacić!" nadal byłoby aktualne.

KWidziu
08-09-2010, 09:12
Chodziło mi o to, że inflacja jest u nas cały czas w granicach 2-3% z małymi wyjątkami. Gdyby w wyborach wygrał ktokolwiek inny to stwierdzenie "patrz byle co w koszyku i 160 złotych trzeba zapłacić!" nadal byłoby aktualne.

Nie zmniejsza to w niczym odpowiedzialności PO.

Janek
08-09-2010, 09:46
Chodziło mi o to, że inflacja jest u nas cały czas w granicach 2-3% z małymi wyjątkami. Gdyby w wyborach wygrał ktokolwiek inny to stwierdzenie "patrz byle co w koszyku i 160 złotych trzeba zapłacić!" nadal byłoby aktualne.

Nie zmniejsza to w niczym odpowiedzialności PO.

...
Powszechna "obniżka" cena możliwa jest tylko w gospodarce centralnie planowanej.
Nie mówiąc już o tym, że "patrz byle co w koszyku i 160 złotych trzeba zapłacić!" to czysty populizm - nawet jakby znieść wszystkie podatki i obniżyć urzędowo ceny o 99% dalej można to powiedzieć.

KWidziu
08-09-2010, 09:53
...
Powszechna "obniżka" cena możliwa jest tylko w gospodarce centralnie planowanej.
Nie mówiąc już o tym, że "patrz byle co w koszyku i 160 złotych trzeba zapłacić!" to czysty populizm - nawet jakby znieść wszystkie podatki i obniżyć urzędowo ceny o 99% dalej można to powiedzieć.

To nie jest do końca tak, bo jest jeszcze czynnik w postaci wartości pieniądza, którego podaż jest aktualnie centralnie planowana w taki sposób, że inflacja jest stałym elementem gospodarczym. Nie wspomnę nawet o tym, że to stała i ugruntowana część polityki fiskalnej Państwa, które na tym zarabia kosztem obywatela.

Elrond
08-09-2010, 11:35
Nie mówiąc już o tym, że "patrz byle co w koszyku i 160 złotych trzeba zapłacić!" to czysty populizm - nawet jakby znieść wszystkie podatki i obniżyć urzędowo ceny o 99% dalej można to powiedzieć.

Dziwne jest tutaj tylko dziwienie się, że ceny są jakie są, biorąc pod uwagę kto nami od lat rządzi.


Powszechna "obniżka" cena możliwa jest tylko w gospodarce centralnie planowanej.

W polityce monetarnej mamy obecnie wcielone w życie ideały dziadzi Marksa, czyli pełne centralne planowanie i nacjonalizację.


Chodziło mi o to, że inflacja jest u nas cały czas w granicach 2-3% z małymi wyjątkami. Gdyby w wyborach wygrał ktokolwiek inny to stwierdzenie "patrz byle co w koszyku i 160 złotych trzeba zapłacić!" nadal byłoby aktualne.

Jest jeszcze magiczne słowo "podatki" - od nich również zależy cena. I wydatki też, bo deficyt stymuluje inflację.



Rozumiem, że PO (poza katastrofą w Smoleńsku oczywiście) odpowiada też za inflację - gdybyśmy wybrali Korwina to z pewnością mielibyśmy 50% deflację!

Za wysokie(i coraz wyższe) podatki i tysiące durnowatych regulacji odpowiada już jak najbardziej. A to już ma przełożenie na cenę. Kolejny kamyczek(a raczej wielki głaz) można tu też dorzucić do ogródka brukselskich eurotowarzyszy...

Barsa
08-09-2010, 13:13
Gdyby by rządziło PIS, czy SLD i tak byłoby to samo/gorzej jak jest teraz, nie sądzicie?

Przecież partie, które są w stanie wygrał wybory w PL, choć tak naprawdę została teraz tylko jedna :? , mało czym się różnią, może w programach coś tam jest różnic, jak w gospodarce, tak i światopoglądowo ale jak już doczłapią się do tego koryta to jest to samo od lat.... 20 lat.

Szczerze, to dla mnie PO(i SLD) jest tylko o tyle lepsze od PIS, że jest o wiele spokojniej i mniej Jarka oraz innych Pisiorów jego pokroju w TV... tylko taką różnicę dostrzegam.

Elrond
08-09-2010, 17:44
Gdyby by rządziło PIS, czy SLD i tak byłoby to samo/gorzej jak jest teraz, nie sądzicie?

Z pewnością byłoby podobnie. Na tyle podobnie, że nie dostrzegam różnic między PiS/PO/PSL/SLD - tzn. są różnice kosmetyczne, ale praktycznych nie ma. Dla każdej z tych partii celem nr 1 jest koryto, a cała reszta jest podporządkowana temu celowi.


Przecież partie, które są w stanie wygrał wybory w PL, choć tak naprawdę została teraz tylko jedna :? , mało czym się różnią, może w programach coś tam jest różnic, jak w gospodarce, tak i światopoglądowo ale jak już doczłapią się do tego koryta to jest to samo od lat.... 20 lat.

Jest prawie tak, jak za komuny. Wtedy w PZPR też były różne frakcje i walka o władzę była ostra(czasem na śmierć i życie), ale Partia szła w jednym kierunku. Teraz tylko frakcje dla niepoznaki wzięły sobie powymyślały inne szyldy i hasła. Jednak robią to samo.


Szczerze, to dla mnie PO(i SLD) jest tylko o tyle lepsze od PIS, że jest o wiele spokojniej i mniej Jarka oraz innych Pisiorów jego pokroju w TV... tylko taką różnicę dostrzegam.

Zapluwający się Niesiołowski czy ten gnój Palikot to "spokój i kultura" :?:

Barsa
08-09-2010, 18:03
Zapluwający się Niesiołowski czy ten gnój Palikot to "spokój i kultura"

Nie wiem... o Palikocie mam dość "wywrotowe zdanie", bo dużo slyszałem o nim dobrego od kolegi z Lublina, który nie "kibicuje" PO ale o Januszku ma bardzo dobre zdanie, większość też podkreśla jego inteligencje, no ale też czasem jest po prostu chamem, czy jak napisałeś gojem... lecz mimo wszystko chyba on jest bardziej "do zjedzenia" dla młodych niż Macierek, Kurski, Ziobro etc. czy Kaczor(lider PIS :!: ).

Co do Niesioła, nie wiem... czasem mu odbija, szczeka aż do przesady, ale mimo wszystko jego "retoryka" bardziej do mnie trafia niż jego także szczekających adwersarzy..

Po prostu Tusk będzie naszym "Słońcem Peru", nic robił nie będzie, ale i nic nie spieprzy za bardzo, jest spokojniejszy, Kaczorowi już odbija kompletnie, zaczynam się go bać :lol: , a gdyby miał władze...

Elrond
09-09-2010, 13:14
Nie wiem... o Palikocie mam dość "wywrotowe zdanie", bo dużo slyszałem o nim dobrego od kolegi z Lublina, który nie "kibicuje" PO ale o Januszku ma bardzo dobre zdanie, większość też podkreśla jego inteligencje, no ale też czasem jest po prostu chamem, czy jak napisałeś gojem... lecz mimo wszystko chyba on jest bardziej "do zjedzenia" dla młodych niż Macierek, Kurski, Ziobro etc. czy Kaczor(lider PIS :!: ).

A czy ja gdzieś napisałem, że Palikot to głupek :?: Jego osoba to kwintesencja cwanego chamstwa - godny następca Leppera, z tym, że ten drugi był mniej obłudny, przez co mniej obrzydliwy. I wcale mnie nie dziwi, że wielu ludziom(szczególnie młodym) takie persony imponują, bo społeczeństwo mamy, jakie mamy. Przaśno-buraczana konkurencja z PiS-u faktycznie nie ma takiego "lansu", co najwyżej w ich ustach pobrzmiewają wyświechtane i już nieaktualne (bo sprawdzone w praktyce) obietnice własnej uczciwości .


Co do Niesioła, nie wiem... czasem mu odbija, szczeka aż do przesady, ale mimo wszystko jego "retoryka" bardziej do mnie trafia niż jego także szczekających adwersarzy..

Można by pojechać tutaj Palikotem i zasugerować, żeby jakiś psychiatra Niesioła przebadał, bo sprawia wrażenie osoby o co najmniej zszarganych nerwach ;) A tak na poważnie - to kolejna osoba, która sprowadza debatę publiczną do szamba.


Po prostu Tusk będzie naszym "Słońcem Peru", nic robił nie będzie, ale i nic nie spieprzy za bardzo, jest spokojniejszy,

Będzie robił tylko jedno - wszystko, by się utrzymać przy korycie.


Kaczorowi już odbija kompletnie, zaczynam się go bać :lol: , a gdyby miał władze...

Myślisz, że by była dużo większa różnica :?: Może nawet byłoby mniej socjalizmu i zamordystycznego państwa chcącego wszystko kontrolować - POlszewicy na tym polu prześcigają nawet najśmielsze oczekiwania. A rzeczywista różnica to byłaby chyba tylko dla lemingów żyjących w wirtualnym świecie, gdzie jedna partia z naszego politycznego mainstreamu to "oświeceni Europejczycy"(itp.), a druga to "zaścianek"(itp.).

Napoleon7
09-09-2010, 16:13
Jego osoba to kwintesencja cwanego chamstwa - godny następca Leppera, z tym, że ten drugi był mniej obłudny, przez co mniej obrzydliwy.
To o Palikocie. Ale nie masz racji. Palikot nie jest chamem. Potrafi się zachowywać jak cham, ale robi to tylko wtedy gdy sam jest traktowany po chamsku (zresztą - robi to bardzo rzadko). Nie jest też hipokrytą lub obłudnikiem - jak Lepper. Jego zachowanie jest racjonalne. Jeżeli kogoś brutalnie atakował to głównie dlatego aby uzmysłowić mu, że nie tylko on może brutalnie atakować ale i jego. Lubił też prowokować. Mnie się taki styl uprawiania polityki nie podoba, ale wiem, że Palikot hipokrytą nie jest.


Myślisz, że by była dużo większa różnica
Byłaby kolosalna różnica (pomiędzy rządami PO i PiS, tudzież prezydenturą J. Kaczyńskiego i Komorowskiego). W pierwszym rzędzie w stylu uprawiania polityki (rzecz wbrew pozorom arcyważna) i w polityce zagranicznej. W drugim - w polityce gospodarczej (poparcie związków zawodowych też coś kosztuje, z prywatyzacją można się pożegnać) i wewnętrznej (ach te służby...itd.). W sumie: niebo a ziemia.


Będzie robił tylko jedno - wszystko, by się utrzymać przy korycie.
Zarzut dziwny, albowiem w sumie to całą politykę można sprowadzić do "utrzymywania się u koryta" (co niekoniecznie trzeba traktować dosłownie ;) ). Bo co to jest władza?
A że PO jest jaka jest... Ona jest efektem polityki ostatnich 20 lat - czyli tak naprawdę tego jak my (jako obywatele/wyborcy) głosowaliśmy i komu dawaliśmy wiarę. Mamy dokładnie to na co zasługujemy. Choć, gdyby tak oceniać, to okazałoby się, że jesteśmy całkiem nieźli :lol: Bo pomimo wszelkich "błędów i wypaczeń" te 20 lat ocenić należy wysoko.

Witia
09-09-2010, 16:50
Jego osoba to kwintesencja cwanego chamstwa - godny następca Leppera, z tym, że ten drugi był mniej obłudny, przez co mniej obrzydliwy.
Mam pytanie. Wolisz polityka, który jest szczery i bezkompromisowy ( nawet za cenę arogancji i chamstwa ), czy takiego, który udaje kogoś innego, namiętnie manipuluje, kłamie, jest sztuczny, itd ?

Elrond
10-09-2010, 00:01
Mam pytanie. Wolisz polityka, który jest szczery i bezkompromisowy ( nawet za cenę arogancji i chamstwa ), czy takiego, który udaje kogoś innego, namiętnie manipuluje, kłamie, jest sztuczny, itd ?

Przede wszystkim jak rozumiem definicję chamstwa: jest to gwałcenie wszelkich zasad przyzwoitości i etyki, łamanie zasad zachowania i norm w sferach tzw. "wyższych" i "ludzi przyzwoitych". I właśnie również "namiętne manipulowanie, bluzganie, sztuczność", zastępowanie rozsądku agresją, dyskusji rynsztokiem i wiele innych obrzydliwych praktyk to symptomy chamstwa, które opanowało III RP-ową politykę. Co gorsza cham zasady zna i wie jak się zachowywać powinien, cham zna zasady etyki, ale je celowo odrzuca. Cham doskonale wie, co robi i jego zachowanie nie jest przypadkowe, lecz cyniczne. Stąd czasem zachowanie prostaczków z Samoobrony mogło wk****ć i wołać o pomstę do nieba, ale człowiek wiedział, że to hołota ludożerkę wpuściła do parlamentu i jest jak jest, bo ludożerka nie zna innego kanonu zachowań. Gdy już widzę, jak nie tylko z list partii, co to miała w polityce wprowadzać "wyższe standardy", partii, którą przedstawia ludziom jako "elitarną", na którą ludzie się snobują, że są tacy postępowi, inteligentni, oświeceni i mądrzy, bo głosują na nią(syndrom nieboszczki udecji wiecznie żywy) - i z list takiej partii do parlamentu dostaje się zwykły cham, cham taki przy którym filmowy Dyzma czy prezes Ochódzki budzą wręcz sympatię, potem zostaje tzw. "frontmanem" tej partii, jej jedną z głównych twarzy, a tzw. "autorytety" głaszczą tego chama i hołubią go za kolejne rynsztokowe wybryki, to człowiek sobie zadaje jedno pytanie: WTF :?:


To o Palikocie. Ale nie masz racji. Palikot nie jest chamem. Potrafi się zachowywać jak cham, ale robi to tylko wtedy gdy sam jest traktowany po chamsku (zresztą - robi to bardzo rzadko). Nie jest też hipokrytą lub obłudnikiem - jak Lepper. Jego zachowanie jest racjonalne.

Jeśli nie jest obłudnym hipokrytą, to by oznaczało, że jest zwykłym ograniczonym prostakiem, który nie wie co czyni. Mam lepsze zdanie na temat jego intelektu.


Jeżeli kogoś brutalnie atakował to głównie dlatego aby uzmysłowić mu, że nie tylko on może brutalnie atakować ale i jego. Lubił też prowokować. Mnie się taki styl uprawiania polityki nie podoba, ale wiem, że Palikot hipokrytą nie jest.

Ciekawe co chciał uzmysłowić śp. preziowi czy jego rodzinie, pisząc o tym czy przypadkiem podczas tragicznego lotu nie był nawalony albo wcześniej pytając się o stan jego zdrowia psychicznego czy insynuując jego alkoholizm. Nie wspominając już świńskich ryjów, wibratorów, "krwi i spermy" itp. Ach tak, to już były "inteligentne prowokacje", które przystają do "partii wysokich standardów"...


W pierwszym rzędzie w stylu uprawiania polityki (rzecz wbrew pozorom arcyważna)

Możesz rozwinąć :?:


i w polityce zagranicznej.

Tzn. :?:


W drugim - w polityce gospodarczej (poparcie związków zawodowych też coś kosztuje, z prywatyzacją można się pożegnać)

Biorąc po uwagę, że w kwestii prywatyzacji PO obecnie realizuje "strategię lumpa", to chwilowe "pożegnanie się z nią" może wbrew pozorom wyjść nam na dobre :lol:


i wewnętrznej (ach te służby...itd.).

Znów bym prosił o rozwinięcie, bo nie jestem obeznany w tematyce "służb". Chodzi o to, że za PiS bezpieka nie miała takich uprawnień, jak ma teraz :roll: :?: Czy że policja musi teraz oszczędzać nawet na papierze toaletowym :?:


Zarzut dziwny, albowiem w sumie to całą politykę można sprowadzić do "utrzymywania się u koryta" (co niekoniecznie trzeba traktować dosłownie ;) ). Bo co to jest władza?

Wcale mnie nie dziwi takie podejście. Są mężowie stanu, którzy mają konkretną wizję i dalekosiężne cele, potrafią je realizować, za co później doceniają ich potomni i historia. I są też politykierzy, dla których ważne jest tylko trwanie przy korytku i władza sama w sobie, dla samej władzy. Problemem III RP jest to, że ma co najwyżej mężyków stanu, a męża stanu ze świecą można szukać...



A że PO jest jaka jest... Ona jest efektem polityki ostatnich 20 lat - czyli tak naprawdę tego jak my (jako obywatele/wyborcy) głosowaliśmy i komu dawaliśmy wiarę.

Tutaj pełna zgoda - to "Partia naszych czasów". To bynajmniej nie komplement ;)


Mamy dokładnie to na co zasługujemy.

Obecnie wyborcy PO mają władzę, na jaką zasługują. Ja również mam się do tego "zasługiwania" poczuwać :?:


Choć, gdyby tak oceniać, to okazałoby się, że jesteśmy całkiem nieźli :lol: Bo pomimo wszelkich "błędów i wypaczeń" te 20 lat ocenić należy wysoko.

Wysoko należy ocenić pracowitość, przedsiębiorczość, talent, entuzjazm i zapał Polaków, którzy z reguły dają sobie przyzwoicie(albo lepiej) radę. Władza, która przez bez mała 20 lat robi co może, by Polaków zepchnąć w nędzę, można ocenić tylko jedną oceną i jest to konkretna cena - cena najtańszej kuli ;)

Napoleon7
10-09-2010, 10:45
Elrond - co do "definicji chamstwa", to obecnie, według tego co napisałeś nikt J. Kaczyńskiemu nie jest w stanie nawet w przybliżeniu dorównać.


Jeśli nie jest obłudnym hipokrytą, to by oznaczało, że jest zwykłym ograniczonym prostakiem, który nie wie co czyni. Mam lepsze zdanie na temat jego intelektu.
Jeżeli już, to bym powiedział, że Palikot "zarządza chamstwem". Dlaczego sugerował, że L. Kaczyński mógłby w czasie lotu być pod wpływem alkoholu? Raz, bo cały czas sugerował alkoholizm prezydenta. Nie wiem jakie miał ku temu uzasadnienie, ale z tego co wiem, w przypadku takiej katastrofy, standardowo przeprowadza się test alkoholowy na zwłokach - nie tylko załogi samolotu ale i osób decyzyjnych obecnych na pokładzie. A co do stanu zdrowia psychicznego... Wybacz, ale ja też bym się momentami pytał, gdybym mógł. Teraz, w przypadku J. Kaczyńskiego, tym bardziej. Zresztą cały czas twierdziłem i twierdzę, że gośc jest charakteropatą. To może nie jest choroba, ale.... Tak nawiasem mówiąc - czy w ten sposób jestem "chamem"?

Styl uprawiania polityki? Co tu rozwijać - jaki jest w wydaniu PiS, każdy widzi. Styl uprawiania polityki to np. przepychanki o krzesło, niepodpisywanie ustaw "jak leci" itp., konfrontacyjne nastawienie do takich czy innych działań/projektów. Co tu dużo mówić - każdy wie o co chodzi.
To samo dotyczy p[olityki zagranicznej - stosunki z Rosją i Niemcami na pewno byłyby gorsze. Aż strach pomysleć jakie - w kotekście wypowiedzi Kaczyńskiego o tym, że Polska jest rosyjsko-niemieckim kondominium!


Biorąc po uwagę, że w kwestii prywatyzacji PO obecnie realizuje "strategię lumpa", to chwilowe "pożegnanie się z nią" może wbrew pozorom wyjść nam na dobre
Dziwne stwierdzenie w ustach takiego "liberała".


Znów bym prosił o rozwinięcie, bo nie jestem obeznany w tematyce "służb".
Ja też. Co nie zmienia faktu, że nieporozumieniem wydaje mi się rozwiązywanie problemów wewnętrznych za pomoca sterowania służb i nasyłania cih na swych przeciwników politycznych (lub nawet koalicjantów), fabrykowanie "afer" itp.


Są mężowie stanu, którzy mają konkretną wizję i dalekosiężne cele, potrafią je realizować, za co później doceniają ich potomni i historia.
Owszem. Z tym, że oby swoje wizje realizować, muszą "być u koryta". Inaczej ich nie zrealizują - to proste.


Problemem III RP jest to, że ma co najwyżej mężyków stanu, a męża stanu ze świecą można szukać...
III RP miała wielu mężów stanu dużego formatu. Tu sie jednak kłania wizja postrzegania rzeczywistości - bo jeżeli ktoś traktuje III RP jako twór chory, powstały w wyniku jakiegoś "układu" itp., to oczywiście z definicji nikogo za męża stanu dużego formatu uznac nie może. Ale to nie znaczy, że takowych mężów stanu nie było - tylko on ich nie dostrzega.


Obecnie wyborcy PO mają władzę, na jaką zasługują. Ja również mam się do tego "zasługiwania" poczuwać
Ponieważ nie potrafisz przekonać innych do swych poglądów. Marudzisz i nic nie robisz, nie podejmujesz stosownych działań itd. Nie wierzysz że ci się uda? Nie widzisz sensu? To na co narzekasz? Bez obrazy, ale d... jesteś a nie obywatel (nie bierz tego dosłownie). Próbujesz a ci nie wychodzi? To straj się dalej! Narzekanie nic nie pomoże.
Osobną kwestią jest to, czy dobrze by było gdyby ci sie udało ;) Ale żyjemy w wolnym kraju! Każdy nosi w plecaku buławę marszałkowską - ja ci to mówię! ;) :)

KWidziu
10-09-2010, 10:47
Ale żyjemy w wolnym kraju!

Państwo to może jest i wolne... :roll:

10-09-2010, 10:56
Ale żyjemy w wolnym kraju! :)

W wolnym? :shock: Rozumiem, ze to taki erystyczno- sofistyczny zabieg, by ożywić dyskusję? Wolnym krajem, jest np. Francja, robią co chcą u siebie, budują autostrady, elektrownie atomowe, wywalają nierobów i złodziei itd...

lofdi
10-09-2010, 13:21
Nie no Elrond trochę chyba złą definicję chama masz. Chamem to był Lepper (był, bo teraz trochę nabrał ogłady), Palikot jak to opisał Napoleon i z tego co obserwuje zdradza wszelkie objawy zaburzeń socjopatycznych. Zresztą chyba nie tylko Palikot na Wiejskiej jest socjopatą. Zresztą w ostatnich latach widać, że z parlamentu niedaleko do więzienia.

Ouroboros
10-09-2010, 17:58
Muszę dorzucić kolejne "sukcesy" PO:



Wprowadzenia nowej składki opiekuńczej planują polscy senatorowie. Ma być on przeznaczony na opiekę nad osobami niesamodzielnymi. Nowy podatek
miałby być ściągany od 2020 roku – informuje wp.pl.

Polska jest w pierwszej dwudziestce najstarszych narodów świata i jest jasne, że czeka nas wzrost wydatków na osoby niezdolne do samodzielnej egzystencji. Już dziś jest ich ponad milion, a na opiekę nad nimi przeznaczymy 10 mld zł rocznie.

Zdaniem senatorów PO składka powinna wynosić 1% naszych zarobków
. I choć będzie obowiązywać dopiero za 10 lat, już teraz trzeba wdrażać zmiany, na przykład zbudować system orzekania o niesamodzielności.

Polskie rozwiązania mają korzystać z doświadczeń
zachodnich, gdzie na opiekę nad niesamodzielnymi osobami wypłacano pieniądze. Były one przejmowane przez rodzinę. U nas osoby starsze dostaną bony

http://www.hotmoney.pl/artykul/kraj-bed ... dzen-15520 (http://www.hotmoney.pl/artykul/kraj-bedziemy-musieli-oddac-czesc-naszych-wynagrodzen-15520)

A to już dzieło PSL-PO: http://www.wprost.pl/ar/208897/PO-i-PSL ... dzietnych/ (http://www.wprost.pl/ar/208897/PO-i-PSL-opodatkuja-bezdzietnych/)




Polacy, którzy skończyli 40 lat i pozostają bezdzietni już wkrótce być może będą musieli zapłacić specjalny podatek, który ma być receptą na problemy polskiego systemu emerytalnego. "Fakt" informuje, że posłowie PO i PSL przygotowują projekt tzw. bykowego - Nie może być tak, że w społeczeństwie nagradza się myślących tylko o swojej wygodzie - tłumaczy Mirosław Kasprzak z PSL.
Co na to liberalna PO? - Musimy zdać sobie sprawę, że nasze społeczeństwo się starzeje, przyrost naturalny mamy jeden z najniższych w Europie, za chwilę będzie dramat - tłumaczy Magdalena Kochan z Platformy. I przyznaje, że jednym z pomysłów Platformy jest wprowadzenie podatku od bezdzietności.
REKLAMA


Podatek miałyby płacić zarówno osoby samotne, jak i bezdzietne małżeństwa. - Bo to dzieci innych będą im zapewniały emerytury - tłumaczy Kasprzyk. I zapowiada, że podatek obowiązywałby prawdopodobnie tych bezdzietnych Polaków, którzy skończą 40 lat. Ministerstwo Finansów na razie nie komentuje sprawy, ponieważ projekt ustawy jeszcze do resortu nie wpłynął. Nie wiadomo też na razie jak wysoki miałby być nowy podatek.

Trzeba się śpieszyć, oj trzeba. Uważam, że każdy młody człowiek, który popiera "Partię Miłości" powinien na znak oddania jedynej słusznej formacji i jej linii spłodzić "przynajmniej" jedno dziecko i tym samym zadać kłam... obojętnie czemu.

Furvus
10-09-2010, 20:14
Czyli już mamy ten etap w rządzeniu obecnej koalicji, gdy posłowie i senatorowie nie pochodzący z pierwszego szeregu chcą jakoś zaistnieć i przedstawić swoje recepty na różne problemy. Zwykle każda kolejna jest głupsza od poprzedniej, ale to już tylko taki szczegół ;)

KWidziu
11-09-2010, 09:49
http://www.rp.pl/artykul/2,534183-Prawd ... rowia.html (http://www.rp.pl/artykul/2,534183-Prawdziwa-konkurencja-wkroczy-do-sluzby-zdrowia.html) :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Elrond
11-09-2010, 14:03
Elrond - co do "definicji chamstwa", to obecnie, według tego co napisałeś nikt J. Kaczyńskiemu nie jest w stanie nawet w przybliżeniu dorównać.

Pod względem ideowego cynizmu i intryg politycznych faktycznie trudno znaleźć(szczególnie pod tym drugim względem) lepszego "artystę" ;) Jednak w pajacowaniu, bluzganiu na prawo i lewo, itp. to jednak Palikot stanowi jakość samą w sobie - Lepper nawet przy nim to baranek.


Jeżeli już, to bym powiedział, że Palikot "zarządza chamstwem".

Doskonałe określenie :D Powinni otworzyć taką specjalizację na studiach marketingu politycznego, założę się, że byłaby oblężona :lol:


Dlaczego sugerował, że L. Kaczyński mógłby w czasie lotu być pod wpływem alkoholu? Raz, bo cały czas sugerował alkoholizm prezydenta. Nie wiem jakie miał ku temu uzasadnienie, ale z tego co wiem, w przypadku takiej katastrofy, standardowo przeprowadza się test alkoholowy na zwłokach - nie tylko załogi samolotu ale i osób decyzyjnych obecnych na pokładzie.

Co to ma wspólnego z katastrofą :?: Może jeszcze powinien się zapytać, co prezydent tego dnia jadł na śniadanie albo czy miał sraczkę, ale jakie to ma znaczenie :?:


A co do stanu zdrowia psychicznego... Wybacz, ale ja też bym się momentami pytał, gdybym mógł.

Tzn. w jakich momentach być się pytał prezydenta o stan zdrowia psychicznego :?: Faktycznie to są "bardzo wysokie standardy" w polityce, bo ja bym się publicznie nawet Kwacha po Charkowie itp. wyskokach nie pytał o alkoholizm(swoją drogą czemu Palikot nie pytał o to Kwacha podczas kampanii wyborczej 2007?).


Teraz, w przypadku J. Kaczyńskiego, tym bardziej. Zresztą cały czas twierdziłem i twierdzę, że gośc jest charakteropatą. To może nie jest choroba, ale.... Tak nawiasem mówiąc - czy w ten sposób jestem "chamem"?

Jeśli przez chamstwo rozumiemy "nieładne" zachowanie, to Palikot jest czystym chamem. Jeśli przez chamstwo rozumiemy moją definicję, to Palikot to super-cham.


Styl uprawiania polityki? Co tu rozwijać - jaki jest w wydaniu PiS, każdy widzi. Styl uprawiania polityki to np. przepychanki o krzesło,

To o stołki, krzesła, miejsca w samolocie, itp. to kłócił się tylko PiS, a inne partie nie mają sobie nic do zarzucenia :roll: :?: Brzmi świętoszkowato.


niepodpisywanie ustaw "jak leci" itp.

Z tego co wiem, to niestety śp. prezydent większość ustaw podpisywał. W tym te najważniejsze, jak np. eurokonstytutę. Znasz choć jedną ważną i kluczową dla kraju ustawę, którą Kaczyński wetował na zasadzie "nie bo nie" :?:


,konfrontacyjne nastawienie do takich czy innych działań/projektów.

Tzn. :?:


Co tu dużo mówić - każdy wie o co chodzi.

Ja nie wiem i nie dostrzegam w PiS-ie niczego istotnego, czego by była pozbawiona konkurencja.


To samo dotyczy p[olityki zagranicznej - stosunki z Rosją i Niemcami na pewno byłyby gorsze. Aż strach pomysleć jakie - w kotekście wypowiedzi Kaczyńskiego o tym, że Polska jest rosyjsko-niemieckim kondominium!

1. Dlaczego "na pewno" :?:
2. Stosunki z Rosją to kwestia dość skomplikowana(z uwagi na naturę sąsiada) - tzn. jeśli realizacja naszych narodowych interesów oznacza "złe stosunki z Rosją", to mówi się trudno.
3. Stosunki z Niemcami: czy za PiS były "złe" :?: Czy teraz są "dobre" :?: Na czym polega ta "dobroć": czy na tym, że kogoś chwalą obce media :?:
4. Polityka zagraniczna to obecnie przede wszystkim interes, a nie wzajemne uśmieszki i poklepywanie się po plecach. A o swój interes dbać trzeba czy to się innym podoba czy nie. Wzajemne osobiste animozje to były może ważne w relacjach między średniowiecznymi feudałami, ale nie między dzisiejszymi państwami.


Dziwne stwierdzenie w ustach takiego "liberała".

Czyli jesteś zwolennikiem "strategii lumpa"(pytam o czysty zdrowy rozsądek, a nie zapatrywania polityczne), czy może interes Partii stawiasz ponad interes III RP :?:


Ja też. Co nie zmienia faktu, że nieporozumieniem wydaje mi się rozwiązywanie problemów wewnętrznych za pomoca sterowania służb i nasyłania cih na swych przeciwników politycznych (lub nawet koalicjantów), fabrykowanie "afer" itp.

Oprócz sławnej "afery gruntowej"(za którą jeszcze żadnego z "pisowców" nie skazano, mimo starań) są/były jakieś inne przypadki :?:
Z punktu widzenia zwykłego obywatela to dużo więcej powodów do niepokoju mam teraz, niż mogłem mieć za poprzedniego rządu - bo ilość i uprawnienia specsłużb to jedno z firmowych posunięć tego rządu.


Owszem. Z tym, że oby swoje wizje realizować, muszą "być u koryta". Inaczej ich nie zrealizują - to proste.

Jak już się tego koryta chwycą i mają pełnię władzy, to powinni je zacząć realizować, a nie szukać winnych nic-nie-robienia na zewnątrz. Chyba że wizji dalekosiężnej nie mają albo jedyna wizja jaką posiadają, to trwanie przy władzy za wszelką cenę.


III RP miała wielu mężów stanu dużego formatu. Tu sie jednak kłania wizja postrzegania rzeczywistości - bo jeżeli ktoś traktuje III RP jako twór chory, powstały w wyniku jakiegoś "układu" itp., to oczywiście z definicji nikogo za męża stanu dużego formatu uznac nie może. Ale to nie znaczy, że takowych mężów stanu nie było - tylko on ich nie dostrzega.

Tzn. :?: Ani jeden z prezydentów nawet się nie otarł o bycie mężem stanu. Z premierów również. Więc wśród najwyższych władz już jest dno. Gdzie mam tych mężów stanu szukać, na poziomie gminy ;) :?: Osobą, która najbliżej statusu "męża stanu" w III RP się znalazła, to Balcerowicz(choć i tu jest się czego czepiać, ale pozytywy przeważają), a on i tak był zawsze tylko ekonomistą-profesorkiem od czarnej roboty. Potem jest długo nic.


Ponieważ nie potrafisz przekonać innych do swych poglądów. Marudzisz i nic nie robisz, nie podejmujesz stosownych działań itd. Nie wierzysz że ci się uda? Nie widzisz sensu? To na co narzekasz? Bez obrazy, ale d... jesteś a nie obywatel (nie bierz tego dosłownie). Próbujesz a ci nie wychodzi? To straj się dalej! Narzekanie nic nie pomoże.
Osobną kwestią jest to, czy dobrze by było gdyby ci sie udało ;) Ale żyjemy w wolnym kraju! Każdy nosi w plecaku buławę marszałkowską - ja ci to mówię! ;) :)

Do zmiany, jaka jest potrzebna, w pierwszej kolejności niezbędna jest masowa zmiana świadomości obywateli, bo to świadomość określa byt. A tego bez dostępu do mass-mediów, systemu edukacji, ewentualnie bez ukazania przez obecny system pełni swojej "cudowności", nie da się zrobić na większą skalę. Więc do czasu bankructwa socjalizmu wolę "pracę u podstaw", zamiast romantycznych zrywów ;)


Nie no Elrond trochę chyba złą definicję chama masz.

Inną niż słownikowa z pewnością, ale jak tak właśnie odbieram chamstwo.


Chamem to był Lepper (był, bo teraz trochę nabrał ogłady)

Jakby był w polityce, to by nadal był chamem. Tyle, że co najwyżej nieco "wygładzonym".


Palikot jak to opisał Napoleon i z tego co obserwuje zdradza wszelkie objawy zaburzeń socjopatycznych.

Nie znam się na takich zaburzeniach i nie wiem czy i jakie ma Palikot, ale moim okiem "coś jest z gościem nie tak".



Zresztą chyba nie tylko Palikot na Wiejskiej jest socjopatą. Zresztą w ostatnich latach widać, że z parlamentu niedaleko do więzienia.

Do więzienia albo do wariatkowa ;)


http://www.wprost.pl/ar/208897/PO-i-PSL-opodatkuja-bezdzietnych/

"Stare dobre" pomysły komuny wracają, taką to "wolność i kapitalizm" mamy w III RP ;) Ciekawe kiedy PO wróci do sprawdzonych wzorców Hilarego Minca :lol:


http://www.rp.pl/artykul/2,534183-Prawd ... rowia.html

To by był powiew normalności, pod warunkiem, że nie zrobią z tych prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych drugiego OFE...

KWidziu
11-09-2010, 14:09
To by był powiew normalności, pod warunkiem, że nie zrobią z tych prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych drugiego OFE...

Jestem prawie pewien, że będzie gorzej niż jest teraz. Dalej uciec nie będzie można...

Napoleon7
11-09-2010, 15:40
Jednak w pajacowaniu, bluzganiu na prawo i lewo, itp. to jednak Palikot stanowi jakość samą w sobie...
Wbrew temu co piszesz Lepper był znacznie "lepszy". A Palikot.... Tu by należało rozważać na przykładach, choć nie wiem czy to ma sens (bo i nie o Palikocie jest dyskusja). Ja u niego widzę prowokacje, także takie, które mogą być odbierane jako "niesmaczne/chamskie". ale to wszystko mieści w pewnej konwencji uprawiania polityki. Ja jej nie pochwalam i się pod nią nie podpisuję, ale tak bym to określił. Jako osoba prywatna, Palikot chamem nie jest - o tym cię mogę zapewnić. Natomiast Lepper jest - to też mogę potwierdzić.


Co to ma wspólnego z katastrofą
Przecież wyjaśniłem. Z tego co wiem, podobne badania należałoby automatycznie przeprowadzić na zwłokach załogi i obecnych na pokładzie osób decyzyjnych. Mogę się mylić co do szczegółów, ale takie jest standardowe postępowanie. Palikot o to zapytał głośno. co w ówczesnej sytuacji było ewidentnym nietaktem - bo mógł zapytać "po cichu", skoro go to interesowało.A rzecz jest istotna w przypadku gdyby okazało się, że na załogę były naciski w sprawie lądowania (co jest hipotezą bardzo prawdopodobną).
Osobiście nie wierzę w to aby L. Kaczyński był pod wpływem alkoholu. Nie zdziwiłyby mnie jednak jego naciski na lądowanie - aby tak postąpić nie musiał być pijany. Raczej nawet wprost przeciwnie.


Tzn. w jakich momentach być się pytał prezydenta o stan zdrowia psychicznego
Jest faktem, że bardziej me pytania dotyczyłyby zdrowia psychicznego J. Kaczyńskiego. Ale i w przypadku Lecha Kaczyńskiego można by było kilka pytań postawić. Przy czym należałoby powiedzieć, że nie dotyczyłoby to choroby psychicznej ale raczej stanu psychicznego (kondycji) śp. prezydenta. Z tym, że nie sądzę aby taska dyskusja (szczegółowa) była w chwili obecnej w dobrym tonie.


...bo ja bym się publicznie nawet Kwacha po Charkowie itp. wyskokach nie pytał o alkoholizm
I słusznie. Pomijając jednak tę żenującą "wpadkę" (i kilka innych, choć nie dotyczących alkoholu), to Kwaśniewskiego uważam za dobrego prezydenta. Nie glosowałem na niego i nie zawsze się z nim nie zgadzałem, ale ogólnie jego prezydentury (szczególnie pierwsza) zaskoczyły mnie pozytywnie. Dobrym prezydentom wybacza się nieco więcej... ;)

Co do stylu.... Wybacz, ale nadal nie wiem co mam tłumaczyć, bo "koń jaki jest każdy widzi". Powiem ci, że styl uprawiania polityki to jest to, o co się teraz kłócą politycy PiS-u i co właśnie zmienił o 180 stopni J. Kaczyński. To jest publiczne kwestionowanie wyników wyborów prezydenckich i obecności czołowych przeciwników politycznych w życiu politycznym, obwinianie ich o winę w przypadku katastrofy czy nawet o zdradę stanu! Czy to według ciebie jest czy nie "styl" uprawiania polityki? Palikot też ma swój "styl" uprawiania polityki (i to jak mi się wydaje rozumiesz doskonale 8-) ). Styl uprawiania polityki przez Palikota może jednak co najwyżej budzić niesmak. Styl uprawiania polityki przez Kaczyńskiego może być po prostu groźny dla państwa.


Z tego co wiem, to niestety śp. prezydent większość ustaw podpisywał.
Z tego zaś co ja wiem, to nie podpisał znacznie więcej ustaw niż nie zostało podpisanych we wcześniejszych kadencjach. W tym kilka arcyważnych (tej o ułatwieniach przy komercjalizacji szpitali nie mogę mu "wybaczyć" do dziś!).


Ja nie wiem i nie dostrzegam w PiS-ie niczego istotnego, czego by była pozbawiona konkurencja.
1. Zamordyzm? Czy osoba na tyle samodzielna jak Palikot miałaby jakiekolwiek szanse w PiS-ie?
2. Szacunek dla przeciwnika? Czy ktokolwiek w PO kwestionował wybór L. Kaczyńskiego na prezydenta lub jego prawo do sprawowania tej funkcji? Czy stawiał swych przeciwników "tam gdzie stało ZOMO"? Czy odmawiał im prawa politycznego bytu? Czy oskarżał o zamach stanu i zdradę?
3. Czy w dobie kryzysu PO proponowała zwiększać deficyt czy starać się go utrzymać na jak najmniejszym poziomie?
4. Czy PiS opowiada się za prywatyzacją?
Długo by tak można pytać...


Polityka zagraniczna to obecnie przede wszystkim interes, a nie wzajemne uśmieszki i poklepywanie się po plecach.
Słusznie. Nie wiem tylko jak można dbać o swój interes wywołując kolejne awantury i robiąc sobie z sąsiadów wrogów. Bo o swe interesy dba się rozmawiając, zachowując wzajemny szacunek i darząc się co najmniej minimum zaufania. Niczego z tego w PiS-ie nie zauważyłem. A kondycja polskiej polityki zagranicznej nigdy nie była tak zła jak za PiS-owskich rządów.


Czyli jesteś zwolennikiem "strategii lumpa"
Strategia sprzedaży powinna być różna w zależności od sytuacji. Ty jesteś dogmatykiem i uważasz, że sprzedać należy temu kto da więcej gotówki. Co moim zdaniem może być zasadne w niektórych przypadkach (i jest robione), ale nie może być stosowane zawsze i wszędzie, bo byłoby głupotą. To co mi się nie podoba w naszej prywatyzacji to to, że dochody są "przejadane". Ale lepiej i tak sprzedać jak najwięcej, bo im więcej prywatnych przedsiębiorstw (lub jak kto woli mniej państwowych) tym gospodarka zdrowsza i perspektywy lepsze. Per saldo to może być jeden z istotnych "zysków" tego kryzysu.


Oprócz sławnej "afery gruntowej"(za którą jeszcze żadnego z "pisowców" nie skazano, mimo starań) są/były jakieś inne przypadki
O ile się dobrze orientuję, to w "aferze gruntowej" nie mieli być "wtopieni" politycy PiS tylko właśnie inni. Afera zaś została "zorganizowana" przez PiS (służby opanowane przez PiS) co śledztwo wykazało... Nie obracaj kota ogonem!


Ani jeden z prezydentów nawet się nie otarł o bycie mężem stanu. Z premierów również. Więc wśród najwyższych władz już jest dno.
A to jest twoja ocena. Wynikająca z twojej diagnozy sytuacji - moim zdaniem błędnej. Ja widzę sukcesy i widzę mężów stanu dużego formatu.

Barsa
11-09-2010, 16:07
Elrond nie odróżnia chamskiego zachowania od "bycia chamem".... chamem człek się rodzi(albo zostaje na takiego wychowany, już jak kto tam chce) i rzadko z tego wychodzi, a Palikot jeżeli już zachowuję się chamsko to z wyboru, prowokuje....


Z tego zaś co ja wiem, to nie podpisał znacznie więcej ustaw niż nie zostało podpisanych we wcześniejszych kadencjach. W tym kilka arcyważnych (tej o ułatwieniach przy komercjalizacji szpitali nie mogę mu "wybaczyć" do dziś!).

Napoleonie Lech Kaczyński nie wetował "jak leci", z tego co pamiętam zawetował nie więcej niż 2 % ustaw... nie wiem czy wlicza się w to oddanie danej ustawy do TK.

Zakapior-san
11-09-2010, 17:30
Ja widzę sukcesy i widzę mężów stanu dużego formatu.
Od 20 lat mamy samych mężów stanu. Takich jak Gomułka i Gierek za komuny.

Furvus
11-09-2010, 17:51
Co do tego wetowania, to wg danych które znalazłem (bez oddawania do TK) Wałęsa zawetował 22 ustawy, Kwaśniewski 35, a śp. Kaczyński 18 przez prawie całą kadencję, więc nie jest to "znacznie więcej" jak to stwierdził Napoleon.



To by był powiew normalności, pod warunkiem, że nie zrobią z tych prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych drugiego OFE...

Jestem prawie pewien, że będzie gorzej niż jest teraz. Dalej uciec nie będzie można...
Jeśli w stylu OFE to rzeczywiście wyjdzie z tego porażka. Jestem ciekaw jakie będą szczegóły, może nie zepsują całkowicie tego pomysłu, chociaż zepsuć go bardzo łatwo.

Skoro już tak dyskutujecie o Palikocie, to tu jest ciekawy wywiad - http://www.rp.pl/artykul/534163-I-tak-m ... formy.html (http://www.rp.pl/artykul/534163-I-tak-mnie-wyrzuca-z-Platformy.html) Odnoszę wrażenie, że albo Palikot bardzo chce pozostać w PO i boi się wyrzucenia, albo prze do utworzenia swojej własnej partii w aureoli "męczennika" wyrzuconego z PO.

Ronin
11-09-2010, 17:53
Elrond nie odróżnia chamskiego zachowania od "bycia chamem".... chamem człek się rodzi(albo zostaje na takiego wychowany, już jak kto tam chce) i rzadko z tego wychodzi, a Palikot jeżeli już zachowuję się chamsko to z wyboru, prowokuje....

Barsa człowiek nie rodzi się chamem tak jak nie rodzi się sadystą czy mordercą. To kim zostaniemy w dorosłym życiu kształtują w nas :
a) Rodzice i ich zachowania w 4 ścianach
b) Społeczeństwo (Szkoła Znajomi Nauczyciele)

Palikot moim zdaniem jest przykładem człowieka który mało liczy się z opinią innych ludzi jego chamstwo pochodzi z faktu że uważa się za kogoś lepszego od innych a tym samym w pewnej mierze za świętą krowę. Widać to bardzo wyraźnie na przykładzie jego bujnej kariery parlamentarnej. Większość bogaczy uważa że są predystynowani do odgrywania w życiu publicznym jakiejś szczególnej roli Palikot nie jest tu wyjątkiem. ;)

Barsa
11-09-2010, 18:00
Barsa człowiek nie rodzi się chamem tak jak nie rodzi się sadystą czy mordercą.

Tak samo jak nie rodzi się gejem itd.... Nie ma co do tego zgody, są różne poglądy na takie tematy, stąd dałem w nawiasie: "albo zostaje na takiego wychowany, już jak kto tam chce" po swojej tezie, bo sam nie jestem pewny co wpływa na to, że ktoś jest chamem, sadystą, gejem ale wdaję mi się, że w powiedzeniu "swojej natury nie zmienisz" coś jest na rzeczy...

Napoleon7
11-09-2010, 20:05
Fakt, przesadziłem trochę z tym wetowaniem. Co nie zmienia skali problemu, bo pamiętajmy, że ustawy wetował nie w okresie rządów PiS-u ale PO - czyli w ciągu niecałych 2,5 lat. Do owych 17 ustaw doliczyć też jeszcze trzeba 19 wysłanych do TK. To oczywiście nie to samo, ale w większości przypadków miało to znamiona obstrukcji. W tym czasie "średnia" wychodzi mu najwyższa. Rzecz też w tym co to były za ustawy i w jakich okolicznościach zostały zawetowane.
Reasumując, można to uznać jako "styl" uprawiania polityki.

Zakapior-san
12-09-2010, 08:51
pamiętajmy, że ustawy wetował nie w okresie rządów PiS-u ale PO
Ale mi nowość. Że nie wetował ustaw z własnego środowiska. Ciekawe czy Komor będzie wetował ustawy PO :lol:

Furvus
12-09-2010, 15:46
Jedną ustawę za rządów PiSu zawetował ;)


Fakt, przesadziłem trochę z tym wetowaniem. Co nie zmienia skali problemu, bo pamiętajmy, że ustawy wetował nie w okresie rządów PiS-u ale PO - czyli w ciągu niecałych 2,5 lat. Do owych 17 ustaw doliczyć też jeszcze trzeba 19 wysłanych do TK. To oczywiście nie to samo, ale w większości przypadków miało to znamiona obstrukcji. W tym czasie "średnia" wychodzi mu najwyższa. Rzecz też w tym co to były za ustawy i w jakich okolicznościach zostały zawetowane.
Reasumując, można to uznać jako "styl" uprawiania polityki.
Trudno mi stwierdzić w jakim stopniu te działania mają znamiona obstrukcji - tu już trzeba by przejrzeć wszystkie weta i odesłania do TK i je przeanalizować. Abstrahując od oceny tych działań, wiem tylko tyle, że przynajmniej w kilku przypadkach śp. prezydent blokował zgodnie ze swoim światopoglądem i programem np. właśnie w przypadku tej komercjalizacji szpitali.

Napoleon7
12-09-2010, 15:47
Kwaśniewskiemu zdarzało się wetować ustawy SLD - o ile dobrze pamiętam?

Co do komercjalizacji... Podobny projekt (choć nie taki sam) proponował przed 2005 rokiem Religa. I PiS początkowo się ku niemu przychylał. Gdy zaś sprawę przedstawiło PO (ustawa PO była nieco inna, rzecz jednak w kierunku jakim miały pójść zmiany) L. Kaczyński ustawę zawetował (istota leży w konieczności wniesienia VAT-u od aportu do spółki).
Nie twierdzę, że wszystko wetował z czystej złośliwości, ale parę innych ustaw jeszcze by się znalazło (także tych, oddanych do TK).

Furvus
12-09-2010, 15:52
Tak, zdarzało się. W okresie wojny "dużego" i "małego" pałacu, w czasie tzw. "szorstkiej przyjaźni" z Millerem.

Jak już pisałem, nie wiem jak z tą złośliwością było. Na pewno było blokowanie ustaw wynikające z walki politycznej, jak w przypadku pierwszej próby przejęcia TVP przez PO, czyli przy zmianie ustawy medialnej w 2008 roku.

Elrond
12-09-2010, 19:39
Wbrew temu co piszesz Lepper był znacznie "lepszy". A Palikot.... Tu by należało rozważać na przykładach, choć nie wiem czy to ma sens (bo i nie o Palikocie jest dyskusja). Ja u niego widzę prowokacje, także takie, które mogą być odbierane jako "niesmaczne/chamskie". ale to wszystko mieści w pewnej konwencji uprawiania polityki. Ja jej nie pochwalam i się pod nią nie podpisuję, ale tak bym to określił.

Niestety władze Partii jego wyskoki aprobują...


Jako osoba prywatna, Palikot chamem nie jest - o tym cię mogę zapewnić. Natomiast Lepper jest - to też mogę potwierdzić.

I to jest właśnie smutne i dlatego Palikot we mnie budzi większy niesmak, bo on, w odróżnieniu od Leppera, mógłby chamem nie być i w polityce jest nim celowo.


Przecież wyjaśniłem. Z tego co wiem, podobne badania należałoby automatycznie przeprowadzić na zwłokach załogi i obecnych na pokładzie osób decyzyjnych. Mogę się mylić co do szczegółów, ale takie jest standardowe postępowanie. Palikot o to zapytał głośno. co w ówczesnej sytuacji było ewidentnym nietaktem - bo mógł zapytać "po cichu", skoro go to interesowało.A rzecz jest istotna w przypadku gdyby okazało się, że na załogę były naciski w sprawie lądowania (co jest hipotezą bardzo prawdopodobną).
Osobiście nie wierzę w to aby L. Kaczyński był pod wpływem alkoholu. Nie zdziwiłyby mnie jednak jego naciski na lądowanie - aby tak postąpić nie musiał być pijany. Raczej nawet wprost przeciwnie.

Cel tego wyskoku był jeden - sugestia, że śp. prezydent był nachlany na pokładzie samolotu i po pijaku kazał się wszystkim zabić. Formułowanie takich stwierdzeń po katastrofie, bez jakichkolwiek poszlak mogących na coś takiego wskazywać, to obrzydliwość.


Jest faktem, że bardziej me pytania dotyczyłyby zdrowia psychicznego J. Kaczyńskiego. Ale i w przypadku Lecha Kaczyńskiego można by było kilka pytań postawić. Przy czym należałoby powiedzieć, że nie dotyczyłoby to choroby psychicznej ale raczej stanu psychicznego (kondycji) śp. prezydenta. Z tym, że nie sądzę aby taska dyskusja (szczegółowa) była w chwili obecnej w dobrym tonie.

A za życia śp. prezydenta była w dobrym tonie :?: Jakby się opozycja teraz kazała Bronkowi i Donkowi przebadać u psychiatrów i obwieścić swój stan zdrowia to co byś o tym sądził :?:


I słusznie. Pomijając jednak tę żenującą "wpadkę" (i kilka innych, choć nie dotyczących alkoholu), to Kwaśniewskiego uważam za dobrego prezydenta. Nie glosowałem na niego i nie zawsze się z nim nie zgadzałem, ale ogólnie jego prezydentury (szczególnie pierwsza) zaskoczyły mnie pozytywnie. Dobrym prezydentom wybacza się nieco więcej... ;)

I to mówi wielbiciel UW :shock: :?: Przypomnij sobie jak się Kwachu zachowywał za rządu AWS-UW. Takich numerów to nawet chyba Kaczor nie robił konkurencji po 2007. Nie wspominając o okresie premierowania Millera. "Dobry" to Kwach był może dla swojego dworu, który przy nim kręcił lody, ale dla Polski był tragiczny.


Co do stylu.... Wybacz, ale nadal nie wiem co mam tłumaczyć, bo "koń jaki jest każdy widzi". Powiem ci, że styl uprawiania polityki to jest to, o co się teraz kłócą politycy PiS-u i co właśnie zmienił o 180 stopni J. Kaczyński. To jest publiczne kwestionowanie wyników wyborów prezydenckich i obecności czołowych przeciwników politycznych w życiu politycznym, obwinianie ich o winę w przypadku katastrofy czy nawet o zdradę stanu! Czy to według ciebie jest czy nie "styl" uprawiania polityki? Palikot też ma swój "styl" uprawiania polityki (i to jak mi się wydaje rozumiesz doskonale 8-) ).

Obecnie faktycznie Kaczyński wariuje. Ale wcześniej, patrząc na rządy PiS - nie widzę by obecne były w jakikolwiek sposób "łagodniejsze" i milsze. Za parawanem "polityki miłości" mieliśmy "dorzynanie watahy", Niesioła, Palikota, itd. - taka sama agresja, jak wcześniej różne Kurskie i im podobni.


Styl uprawiania polityki przez Palikota może jednak co najwyżej budzić niesmak. Styl uprawiania polityki przez Kaczyńskiego może być po prostu groźny dla państwa.

Groźna dla państwa to jest władza w rękach takich ludzi, jak Palikot ;)



Z tego zaś co ja wiem, to nie podpisał znacznie więcej ustaw niż nie zostało podpisanych we wcześniejszych kadencjach.

Masz jakiekolwiek dane by się nimi podeprzeć :?:


W tym kilka arcyważnych (tej o ułatwieniach przy komercjalizacji szpitali nie mogę mu "wybaczyć" do dziś!).

Może wymienisz te kilka arcyważnych :?:


1. Zamordyzm? Czy osoba na tyle samodzielna jak Palikot miałaby jakiekolwiek szanse w PiS-ie?

Co się dzieje w Partii z ludźmi samodzielnymi, to pokazuje przykład Gilowskiej, Płażyńskiego, Rokity ;) Niedługo ten los może podzielić Schetyna. A wyskoki Palikota to żadna samodzielność - jakby nie były aprobowane przez Donka, to Janusz już by dawno z PełO wyleciał.


2. Szacunek dla przeciwnika? Czy ktokolwiek w PO kwestionował wybór L. Kaczyńskiego na prezydenta lub jego prawo do sprawowania tej funkcji? Czy stawiał swych przeciwników "tam gdzie stało ZOMO"? Czy odmawiał im prawa politycznego bytu? Czy oskarżał o zamach stanu i zdradę?

A kto mówił "obywatelskim nieposłuszeństwie" za rządów PiS :?: Wtedy to nie było "groźne dla państwa" :?: A o szacunku, jaki ma PełO do przeciwnika, to mogą nam opowiedzieć Niesiołowski z Palikotem i to by wystarczyło za komentarz ;)


3. Czy w dobie kryzysu PO proponowała zwiększać deficyt czy starać się go utrzymać na jak najmniejszym poziomie?

Czy za rządów PO mamy rekordowy deficyt w historii czy nie :?:


4. Czy PiS opowiada się za prywatyzacją?

Jak ta prywatyzacja ma być "strategią lumpa", to ja już wolę, by się z nią wstrzymano.


Słusznie. Nie wiem tylko jak można dbać o swój interes wywołując kolejne awantury i robiąc sobie z sąsiadów wrogów. Bo o swe interesy dba się rozmawiając, zachowując wzajemny szacunek i darząc się co najmniej minimum zaufania. Niczego z tego w PiS-ie nie zauważyłem. A kondycja polskiej polityki zagranicznej nigdy nie była tak zła jak za PiS-owskich rządów.

To jakie to straszne awantury na arenie międzynarodowej rozpętywał PiS :?: Może poza "awanturniczą" politykę wschodnią ze wspieraniem Gruzji i różnych kolorowych rewolucji ;)



Strategia sprzedaży powinna być różna w zależności od sytuacji. Ty jesteś dogmatykiem i uważasz, że sprzedać należy temu kto da więcej gotówki. Co moim zdaniem może być zasadne w niektórych przypadkach (i jest robione), ale nie może być stosowane zawsze i wszędzie, bo byłoby głupotą. To co mi się nie podoba w naszej prywatyzacji to to, że dochody są "przejadane". Ale lepiej i tak sprzedać jak najwięcej, bo im więcej prywatnych przedsiębiorstw (lub jak kto woli mniej państwowych) tym gospodarka zdrowsza i perspektywy lepsze. Per saldo to może być jeden z istotnych "zysków" tego kryzysu.

Jako dogmatyk uważam, że jak lump wpadł w cug, to powinien iść na odwyk, zamiast wynosić z domu co cenniejsze przedmioty, by je sprzedać i mieć na następną flaszkę ;) W tej kwestii zgadzam się z innym "dogmatykiem":

http://forsal.pl/artykuly/443107,rybins ... upcow.html (http://forsal.pl/artykuly/443107,rybinski_strategia_golodupcow.html)

Jak tak ma wyglądać prywatyzacja, jak obecnie proponuje Partia, to ja jestem przeciw.


O ile się dobrze orientuję, to w "aferze gruntowej" nie mieli być "wtopieni" politycy PiS tylko właśnie inni. Afera zaś została "zorganizowana" przez PiS (służby opanowane przez PiS) co śledztwo wykazało... Nie obracaj kota ogonem!

No właśnie poza aferą gruntową nie znam ani jednego przypadku wykorzystywania przez PiS służb do eliminacji przeciwników politycznych. Możesz mnie oświecić, jak było tego więcej.


A to jest twoja ocena. Wynikająca z twojej diagnozy sytuacji - moim zdaniem błędnej. Ja widzę sukcesy i widzę mężów stanu dużego formatu.

To który z prezydentów był mężem stanu :?: Jaruzel, Bolek, Kwach czy może Kaczor :roll: :?: A może ktoś z premierów, tu dopiero mamy plejadę gwiazd :lol: :?:


Elrond nie odróżnia chamskiego zachowania od "bycia chamem".... chamem człek się rodzi(albo zostaje na takiego wychowany, już jak kto tam chce) i rzadko z tego wychodzi, a Palikot jeżeli już zachowuję się chamsko to z wyboru, prowokuje....

Odróżniam, odróżniam, wiem że Palikot tylko przywdziewa maskę chama, a prywatnie wcale nie musi być takim burakiem. Ale to jeszcze gorsze, niżby był "chamem z krwi i kości", jak Andrew. Jednak Janusz to cyniczne bydle, które prze do władzy za wszelką cenę, zresztą potwierdza to ten wywiad z nim, który wrzucił Kwidziu. Zabawne jest to, że jego hołubienie może jeszcze PełO wyjść bokiem. Wyhodowało potworka, który jak podrośnie, to może pogryźć rękę, która go wykarmiła ;)

Napoleon7
13-09-2010, 07:52
Niestety władze Partii jego wyskoki aprobują...
PO to nie PiS. To raz. Dwa, reakcja na jego działania była. Z tym, że nie na wszystkie - bo nie wszystkie przekraczają dopuszczalne granice.


Formułowanie takich stwierdzeń po katastrofie, bez jakichkolwiek poszlak mogących na coś takiego wskazywać, to obrzydliwość.
Zgodzę się, że sugestia jest nie na miejscu. Podobnie jak ta, że prezydent był alkoholikiem. Natomiast sugestia, że katastrofa była po części skutkiem nacisków L. Kaczyńskiego na załogę, żeby mimo wszystko lądowała, jest już tezą jak najbardziej poważną, którą należałoby sprawdzić (na ile się da).


I to mówi wielbiciel UW Przypomnij sobie jak się Kwachu zachowywał za rządu AWS-UW.
1. Przeciwników nie traktuję jak wrogów!
2. Widzę w nich także dobre strony (inaczej bym tu na forum nie dyskutował 8-) ). Jak napisałem, Kwaśniewski mnie pozytywnie zaskoczył.
3. Staram się być obiektywny (patrz również 2).
Dlatego twoje zdziwienie jest nieuzasadnione. Jak napisałem, nie głosowałem na Kwaśniewskiego, ale czy to jest powód żebym go krytykował (skoro swej funkcji źle nie pełnił!)?


Ale wcześniej, patrząc na rządy PiS - nie widzę by obecne były w jakikolwiek sposób "łagodniejsze" i milsze.
PO do "łagodnych" też nie należy, to fakt. Ale różnica jest i to spora. Szczególnie w postepowaniu (od strony "werbalnej" może być mniejsza, bo ataki PiS-u wywołują reakcję co bardziej porywczych PO-wiaków, ale głównie słowną). Na razie nikt PiS-u nie ustawiał "tam gdzie stało ZOMO" itd.


Groźna dla państwa to jest władza w rękach takich ludzi, jak Palikot
Na razie to władzy Palikot nie ma i jej mieć nie będzie (jak wszystko na to wskazuje). To co słyszałem o Palikocie wskazuje na to, że jest to gość dość apodyktyczny (w bezpośrednim kontakcie tego nie widać; nie mam też pewności czy to jest prawda). Nie wiem do jakiego stopnia. Do osób apodyktycznych (nie mylić ze zdecydowanymi) w polityce zaufania nie mam. Jeżeli uznałbym, że Palikot jest "niebezpieczny" to tylko z tego powodu a nie z powodu jego heppeningów.


Może wymienisz te kilka arcyważnych
Komercjalizacja!!! Najważniejsza z mojego punktu widzenia (dla mnie ona jedna wystarczy)! Prokuratura... jeszcze parę by się znalazło.


Co się dzieje w Partii z ludźmi samodzielnymi, to pokazuje przykład Gilowskiej, Płażyńskiego, Rokity
Nie przesadzaj. Gilowska została oskarżona o nepotyzm (nawiasem mówiąc słusznie) i poproszona o wyjaśnienie sama się obraziła (nikt jej nie wyrzucił). Płażyński pokłócił się z Tuskiem - to raczej konflikt o przywództwo był. Jeden musiał wygrać. Naturalna kolej rzeczy (zresztą, jak na mój gust był zbyt prawicowy). A Rokita... :lol: Rokita to ma przede wszystkim problemy z żoną i sam z sobą. Nie mów, że go ktoś wyrzucił! Nawet go namawiano, żeby został.


A kto mówił "obywatelskim nieposłuszeństwie" za rządów PiS
Nie przypominam sobie. Nawet jeżeli ktoś coś takiego palnął, to nie miało to przełożenia w jakichkolwiek działaniach a nawet słowach. To co teraz robi Kaczyński - ma.


Czy za rządów PO mamy rekordowy deficyt w historii czy nie
Zaryzykowałbym stwierdzenie, że prawie każde państwo europejskie ma teraz rekordowy deficyt. Wiem, żadne usprawiedliwienie, ale gdyby rządził PiS, deficyt byłby znacznie wiekszy.


To jakie to straszne awantury na arenie międzynarodowej rozpętywał PiS
Strasze jak straszne, ale szkodliwe dla naszej polityki zagranicznej. To kwestia atmosfery, to wypowiedzi... Dlaczego teraz wszyscy uznają, że stosunki Polski z Rosją i Niemcami się "ociepliły"?


Jak tak ma wyglądać prywatyzacja, jak obecnie proponuje Partia, to ja jestem przeciw.

Jak będzie wyglądała prywatyzacja - nie wiemy. Nie sądzę też, by korzystny był tylko jeden model. Natomiast dobrze, że do prywatyzacji się powraca.


No właśnie poza aferą gruntową nie znam ani jednego przypadku wykorzystywania przez PiS służb do eliminacji przeciwników politycznych. Możesz mnie oświecić, jak było tego więcej.

Blida.


To który z prezydentów był mężem stanu
Mężem stanu dużego formatu był Wałęsa. Ale przed prezydenturą (a w zasadzie do roku 1989), bo prezydenturę miał nieudaną. Jaruzelskiego potępiam za stan wojenny, ale cenię za okrągły stół i to co było potem - nie każdy autokrata mający praktycznie pełnię władzy by się na to zdobył, do tego trzeba odwagi. Za wiekiego męża stanu go nie uważam (gospodarczo był wręcz nieudolny) ale nawet pojedyncze "przebłyski" trzeba docenić. O Kwśniewskim rozmawialiśmy. wielki mąż stanu to nie był, ale powiedziałbym "poprawny/niezły". Natomiast poza prezydentami było jeszcze kilku...

Elrond
13-09-2010, 14:22
PO to nie PiS. To raz.

No ale gdzie jest różnica - obie partie są wodzowskie, gdzie jest tylko ein fuehrer ;)



Dwa, reakcja na jego działania była. Z tym, że nie na wszystkie - bo nie wszystkie przekraczają dopuszczalne granice.

Do tej pory praktycznie nic mu się nie stało :?: Jakie wyciągnięto konsekwencje :?: To były działania pozorne, żeby wszyscy byli zadowoleni, a Partia z jednej strony mogła zbijać polityczny kapitał na chamie, a z drugiej strony udawać, że się do niego nie przyznaje ;)



Zgodzę się, że sugestia jest nie na miejscu. Podobnie jak ta, że prezydent był alkoholikiem. Natomiast sugestia, że katastrofa była po części skutkiem nacisków L. Kaczyńskiego na załogę, żeby mimo wszystko lądowała, jest już tezą jak najbardziej poważną, którą należałoby sprawdzić (na ile się da).

Zgoda, tylko w takim wypadku pytanie o to czy śp. prezydent był trzeźwy czy nie jest nie na miejscu i za coś takiego jakaś "sejmowa komisja etyki poselskiej"(czy jak to się zwie) albo jakiś sąd partyjny powinny gościa przywołać do porządku. Tego w tej chwili nie widać.


1. Przeciwników nie traktuję jak wrogów!

PiS-u nie traktujesz jak wroga :D :?:


2. Widzę w nich także dobre strony (inaczej bym tu na forum nie dyskutował 8-) ). Jak napisałem, Kwaśniewski mnie pozytywnie zaskoczył.
3. Staram się być obiektywny (patrz również 2).
Dlatego twoje zdziwienie jest nieuzasadnione. Jak napisałem, nie głosowałem na Kwaśniewskiego, ale czy to jest powód żebym go krytykował (skoro swej funkcji źle nie pełnił!)?

Swej funkcji nie pełnił źle, bo pełnił ją tragicznie. Wykorzystywał funkcję do politycznych gierek, wokół niego śmierdziało służbami i różnymi "biznesmenami" spod znaku "interesy z państwem", był totalnym leniem(praktycznie zero inicjatywy ustawodawczej), kompromitował nas za granicą, chlał w ramach obowiązków służbowych(tu pytania o alkoholizm byłyby dopiero zasadne, jakby się ktoś na nie zdobył), w ogóle to był mętnym bezideowym aparatczykiem. Nic ciekawego. Jego jedyny plus to ładna i sympatyczna żona ;)
Jedyny powód, dla którego towarzystwo nieboszczki udecji ma taki sentyment do Kwacha, to fakt, że Kwaśniewski strasznie temu towarzystwu kadził, przed śp. Geremkiem to był wręcz czołobitny, czym zresztą bardzo drażnił swoich partyjnych kolegów. Więc to nie tyle "obiektywizm" wobec Kwacha sprawia, że go chwalisz, ale fakt, że był przyjazny dla Twojego środowiska i uznawał "autorytety" ;)



PO do "łagodnych" też nie należy, to fakt. Ale różnica jest i to spora. Szczególnie w postepowaniu (od strony "werbalnej" może być mniejsza, bo ataki PiS-u wywołują reakcję co bardziej porywczych PO-wiaków, ale głównie słowną). Na razie nikt PiS-u nie ustawiał "tam gdzie stało ZOMO" itd.

A "duszna atmosfera", "zagrożenie demokracji", strach przed tym, że nad ranem przyjdą po kogoś i będą walić kolbami w drzwi, straszenie faszyzmem, specsłużbami - tego już nie pamiętasz(nie mówię że to była tylko robota PO, bo raczej robota mediów i "autorytetów") :?:



Na razie to władzy Palikot nie ma i jej mieć nie będzie (jak wszystko na to wskazuje). To co słyszałem o Palikocie wskazuje na to, że jest to gość dość apodyktyczny (w bezpośrednim kontakcie tego nie widać; nie mam też pewności czy to jest prawda). Nie wiem do jakiego stopnia. Do osób apodyktycznych (nie mylić ze zdecydowanymi) w polityce zaufania nie mam. Jeżeli uznałbym, że Palikot jest "niebezpieczny" to tylko z tego powodu a nie z powodu jego heppeningów.

Niebezpieczna to jest osoba, która jak to już tutaj trafnie ujęto sprawia wrażenie socjopaty, na najwyższych stanowiskach władzy. A ja biorąc pod uwagę cynizm, brak skrupułów i spryt to wróżę jeszcze chamowi dużą polityczną karierę, nawet jak go wywalą z PełO.


Komercjalizacja!!! Najważniejsza z mojego punktu widzenia (dla mnie ona jedna wystarczy)! Prokuratura... jeszcze parę by się znalazło.

Jeśli chodzi o prokuraturę to rozdział MinSpr od funkcji Prok. Gen. w końcu przeszedł i Kaczyński to podpisał, choć kręcąc nosem :?:
Czyli na dobrą sprawę jest tylko ta komercjalizacja - tylko jedna ustawa(która zresztą była niezgodna z poglądami śp. prezydenta-socjalisty, więc nie można się dziwić vetu) to trochę mało by kogoś nazwać "wielkim hamulcowym".


Nie przesadzaj. Gilowska została oskarżona o nepotyzm (nawiasem mówiąc słusznie) i poproszona o wyjaśnienie sama się obraziła (nikt jej nie wyrzucił).

Tzn. co było "zasadnego" w tym oskarżeniu :?: Zatrudniła w swoim biurze kobietę, która w ten sposób poznała jej syna i później została synową Gilowskiej. W innym przypadku to w jakiejś tabloidowym chłamie typu "Viva" można by zrobić sesję zdjęciową i opowiedzieć romantyczną historię, jak do tego wszystkiego doszło, co by Gilowskiej podbiło poparcie u gospodyń domowych :lol:
Zwyczajnie Gilowska w Partii "za bardzo urosła", więc jak tylko pojawił się byle pretekst, to ją fuehrer Donek przeczołgał.


Płażyński pokłócił się z Tuskiem - to raczej konflikt o przywództwo był. Jeden musiał wygrać. Naturalna kolej rzeczy (zresztą, jak na mój gust był zbyt prawicowy).

Właśnie. Musiał być ein fuehrer(choć partię zakładało "trzech tenorów", miała być "obywatelska" i "pluralistyczna" ;) ), a przegrany musiał odejść.


A Rokita... :lol: Rokita to ma przede wszystkim problemy z żoną i sam z sobą. Nie mów, że go ktoś wyrzucił! Nawet go namawiano, żeby został.

Rokita bardzo chciał być w Partii jedną z ważniejszych osób. Nie zrozumiał, że "słońce Peru" jest tylko jedno ;) Więc go marginalizowano, aż w końcu facet nie wytrzymał i sam się wypisał. Publiczne występy Nelly pozostawię bez komentarza, bo leżącego się nie kopie, ale co ma wspólnego żona z Partią - musi mieć identyczne poglądy polityczne :roll: :?:


Nie przypominam sobie. Nawet jeżeli ktoś coś takiego palnął, to nie miało to przełożenia w jakichkolwiek działaniach a nawet słowach. To co teraz robi Kaczyński - ma.

http://wyborcza.pl/1,79853,3134878.html - takiego numeru to się można by spodziewać po Lepperze, ale nie po "polityku poważnym", nieprawdaż ;) :?:


Zaryzykowałbym stwierdzenie, że prawie każde państwo europejskie ma teraz rekordowy deficyt.

To żadne tłumaczenie - są w Europie państwa prowadzące dyscyplinę budżetową mimo kryzysu, np. państwa skandynawskie(ideał socjaldemokratów, więc niech je naśladują w tym względzie ;) ) czy Estonia, Luksemburg. Nie widzę kłopotu, by do tego zacnego grona dołączyła III RP. Zresztą w ogóle pod tym względem porównywanie się z UE to dość kiepski pomysł. W 2009 w UE wyższy deficyt sektora finansów publicznych(w relacji do PKB) mają tylko Portugalia, Grecja, Hiszpania, Irlandia, czyli sławne "PIGSY", więc to nie jest raczej dobry wzór. Wyższy ma też Wielka Brytania(ale tam rządzili socjaliści, a obecny rząd już zapowiedział drastyczne cięcia, więc budżet się niebawem wyrówna) i Francja(ale to jest jeden z europejskich rekordzistów w tempie zadłużania) oraz Litwa i Łotwa(ale to koszt ERM2). Mamy też wyższy deficyt od średniej unijnej i jeden z wyższych w regionie. Także pod rządami partii zapowiadającej "ograniczanie deficytu" mamy najwyższe zadłużenie i deficyt w historii. Ironia losu :roll:


Wiem, żadne usprawiedliwienie, ale gdyby rządził PiS, deficyt byłby znacznie wiekszy.

Wyczytałeś to z kryształowej kuli :?: Jak nie to opierasz się tylko na swoim widzi mi się, a to dość słaba podstawa. Nie lepsza, niż gdybym ja stwierdził, że "byłby niższy" ;)


Strasze jak straszne, ale szkodliwe dla naszej polityki zagranicznej. To kwestia atmosfery, to wypowiedzi...

No więc konkretnie :?:


Dlaczego teraz wszyscy uznają, że stosunki Polski z Rosją i Niemcami się "ociepliły"?

Nie wiem jacy "wszyscy" i nie wiem na czym polegają "zimne" i "ciepłe" stosunki. Interesy robimy takie same, jak przedtem. A biorąc pod uwagę geopolitykę, to jak Stany Zjednoczone wycofały się z tej części Europy, zostawiając ją "strategicznym partnerom", a III RP ratyfikowała TL odbierający nam większość suwerenności, to jak ma być, jak nie "ciepło" :?:


Jak będzie wyglądała prywatyzacja - nie wiemy. Nie sądzę też, by korzystny był tylko jeden model. Natomiast dobrze, że do prywatyzacji się powraca.

Wszystko powinno mieć jakiś cel. Prywatyzacja także. Jak celem prywatyzacji jest to, by władza mogła sobie dłużej porządzić, a upadek III RP będzie odroczony w czasie, to ja wolę, jak ta prywatyzacja będzie wstrzymana. Przynajmniej po III RP zostaną nam jakiekolwiek aktywa, a nie same długi.


Blida.

Co Blida :?: Ktoś jej kazał się zastrzelić :?:



Mężem stanu dużego formatu był Wałęsa. Ale przed prezydenturą (a w zasadzie do roku 1989), bo prezydenturę miał nieudaną.

Czyli prezydentem był miernym i nijak się go nie da za to zakwalifikować jako "męża stanu".


Jaruzelskiego potępiam za stan wojenny, ale cenię za okrągły stół i to co było potem - nie każdy autokrata mający praktycznie pełnię władzy by się na to zdobył, do tego trzeba odwagi. Za wiekiego męża stanu go nie uważam (gospodarczo był wręcz nieudolny) ale nawet pojedyncze "przebłyski" trzeba docenić.

To sowiecki pachołek - jego kwalifikowanie pod męża stanu może budzić tylko uśmiech politowania.


O Kwśniewskim rozmawialiśmy. wielki mąż stanu to nie był, ale powiedziałbym "poprawny/niezły". Natomiast poza prezydentami było jeszcze kilku...

Czyli z prezydentów nie ma nikogo. Więc może spośród premierów :?: Tych LSD-owskich i "pisowskich" możemy z góry odrzucić, więc zostają nam tylko z partii jedynie słusznej, więc mamy 5: dziadzio-safanduła, J.K. Bielecki, "Hania nasza kochana", "charyzmatyczny" Bucek i Donek. I znów mamy problem :lol:

Barsa
13-09-2010, 16:25
Też uważam, że gdyby rządziło PIS deficyt byłby wyższy... jednak to partia bardziej socjalistyczna od PO, musieliby coś więcej dać ludziom, związkom itd.... a najważniejsze w tym jest, że nie mają za sobą mediów i w swoich szeregach "Słońca Peru", mów co chcesz Elrondzie ale Donek jest łatwiejszy do przyjęcia dla większości Polaków od Kaczora, robi lepsze wrażenie może jechać niestety jeszcze kilka lat na marketingu politycznym(jak narazie mąż stanu z niego żaden)... Konkludując, mając mniejsze ciągoty do socjalizmu, media za sobą i lidera z dobrym medialnym wizerunkiem PO może pozwolić sobie na mniejsze rozdawnictwo od PIS.... aaaa i trzeba do tego dodać, że PO ma też słabą opozycje przeciw sobie, o wiele gorszą niż miało PIS za swoich rządów i kogo to wina?

Napoleonie, kto na szczytach władzy, oprócz Balcerowicza, jest dla Ciebie mężem stanu? Ja takiego nie dostrzegam... No chyba, że ma to być "mąż stanu na polskie warunki" :lol:

Napoleon7
13-09-2010, 20:05
a najważniejsze w tym jest, że nie mają za sobą mediów
:?: Imperium medialne Rydzyka, Rzeczpospolita, Dziennik, do niedawna Razem i publiczna RTV...
Łatwiej byłoby wymienić media nie popierające PiS...
Strategia PiS-u polegająca na notorycznym powtarzaniu kłamstw przynosi najwidoczniej efekty. Nawet rozsądni ludzie zaczynają w te kłamstwa wierzyć...


Napoleonie, kto na szczytach władzy, oprócz Balcerowicza, jest dla Ciebie mężem stanu?
dla mnie do 1989 roku takim mężem stanu dużego formatu był Wałęsa. Jak powiedziałem, był złym prezydentem, ale przywódcą opozycji doskonałym. Mam do niego ogromny szacunek za to, że będąc "ikoną" "S" w okresie stanu wojennego wytrwał i potrafił stanąć na czele opozycji w 1989. wiem, że młodzi ludzie nie są w stanie tego docenić (i nawet nie mam o to do nich pretensji) ale to wymagało OGROMNEGO hartu ducha i odporności psychicznej. Ja nie wiem czy bez Wałęsy nasze przemiany by nastąpiły, ew. nastąpiły w takiej formie.


No ale gdzie jest różnica - obie partie są wodzowskie, gdzie jest tylko ein fuehrer
PO to partia o ciągotkach autorytarnych, gdzie jednak wódz nie może sobie na wszystko pozwolić. PiS to partia autokratyczna gdzie wódz może dosłownie wszystko. Nie widzisz różnicy?


Do tej pory praktycznie nic mu się nie stało
to znaczy co? Mieli go powiesić przed sejmem czy tylko wybatożyć? Bądźmy poważni. To tylko w PiS wywala się z partii na zbity pysk tych, którzy nie pasują wodzowi.


i za coś takiego jakaś "sejmowa komisja etyki poselskiej"(czy jak to się zwie) albo jakiś sąd partyjny powinny gościa przywołać do porządku.
Ależ przed sejmową komisje etyki postawić mogą posła głosy członków dowolnego klubu!


PiS-u nie traktujesz jak wroga
A niby dlaczego mam traktować? PiS jest moim przeciwnikiem. dodajmy niebezpiecznym dla państwa - tak go odbieram. Ale na pewno nie wrogiem. Na pewno taki pomysł nie przyszedł by ci do głowy gdybyś np. znał realia z naszego samorządu.


Więc to nie tyle "obiektywizm" wobec Kwacha sprawia, że go chwalisz, ale fakt, że był przyjazny dla Twojego środowiska i uznawał "autorytety"
Widzę, że lepiej mnie znasz niż ja sam ;) :lol: Czy więc mógłbym jeszcze z twoimi opiniami dyskutować?! :D


A "duszna atmosfera", "zagrożenie demokracji", strach przed tym, że nad ranem przyjdą po kogoś i będą walić kolbami w drzwi, straszenie faszyzmem, specsłużbami - tego już nie pamiętasz...
Pamiętam, za czasów PiS-u. Przyznam też, że pewne pomysły były autorstwa PO ("szarpanie cugli", IV RP itp. bzdury). Mogę tylko powiedzieć, że mnie wtedy w PO nie było (choć mogłem). Przyszedłem po tym, gdy z podobnych pomysłów ta partia się wycofała.


Niebezpieczna to jest osoba, która jak to już tutaj trafnie ujęto sprawia wrażenie socjopaty, na najwyższych stanowiskach władzy.
nie sądzę aby Palikot nawet w przybliżeniu stanowił takie zagrożenie jak Kaczyński.


Tzn. co było "zasadnego" w tym oskarżeniu
To, że Gilowska jednak tą osobę zatrudniła. Mogła wytłumaczyć całą sprawę, bo tylko tego od niej chciano. Uniosła się jednak honorem. Można dyskutować dlaczego - z tego co wiem, miała po prostu wielu wrogów i była totalnie skłócona ze środowiskiem (generalnie bowiem to dość wredna i trudna we współpracy kobieta). Sprawę wykorzystała jako pretekst do odejścia.


Właśnie. Musiał być ein fuehrer...
Niezupełnie. ambicje osobiste zapewne też odgrywały jakąś rolę, ale obaj panowie mieli po prostu zupełnie inną wizję partii. Płażyński szedł zdecydowanie bardziej na prawo - a większość tego nie chciała. Takie konflikty w "młodych" partiach się zdarzają. To już konflikt z Olechowskim miał bardziej "osobisty" charakter.


Rokita bardzo chciał być w Partii jedną z ważniejszych osób.
I byłby. Rokita jest po prostu chimerykiem. I to chyba stanowiło główną jego przyczynę odejścia z polityki. Czego osobiście nie żałuję - nie przepadam za gościem.


takiego numeru to się można by spodziewać po Lepperze, ale nie po "polityku poważnym", nieprawdaż
Jest powiedziane "po czynach człowieka poznacie" ;) wybacz, ale ten tekst potwierdza tylko absurdalność stawianego przez ciebie zarzutu...


To żadne tłumaczenie - są w Europie państwa prowadzące dyscyplinę budżetową mimo kryzysu, np. państwa skandynawskie(ideał socjaldemokratów, więc niech je naśladują w tym względzie ;) ) czy Estonia, Luksemburg. Nie widzę kłopotu, by do tego zacnego grona dołączyła III RP.
To, że to żadne tłumaczenie - pisałem. Ale też to, że PiS był za zwiększeniem deficytu też jest faktem. I nie jest to moje widzi-mi-się tylko opieram się na oficjalnych propozycjach PiS mających na celu ograniczyć kryzys w Polsce - propozycji ogłaszanych publicznie. Nie udawaj, że ich nie znasz! Są państwa, które MUSZĄ bardziej dyscyplinować budżet (lub np. mają ropę i gaz jak Norwegia). Natomiast trudno dyskutować z tezą, że deficyt w naszym budżecie musi być zlikwidowany.


No więc konkretnie
Poczytaj jednak korespondentów zagranicznych. Poczytaj jak wyglądają stosunki z Rosją i Niemcami (bo chyba nie stwierdzisz, że są gorsze niż za czasów prezydentury Kaczyńskiego, o rządzie PiS-u już nie wspomnę). Czy naprawdę trzeba tłumaczyć rzeczy oczywiste?!


Wszystko powinno mieć jakiś cel.
Celem prywatyzacji jest:
- przekazać państwowe firmy tym, którzy będą nimi lepiej zarządzać,
- przy okazji na tym zarobić.
Tak określam gradację celów. Dyskutować można co najwyżej o tym na co zarobione pieniądze zostaną wydane.


Co Blida :?: Ktoś jej kazał się zastrzelić :?:
Są różne opcje, choć nie sądzę. Natomiast na pewno ktoś ja kazał zgnoić (bez podstaw, tylko z racji prezentowanej przez nią opcji politycznej).


To sowiecki pachołek - jego kwalifikowanie pod męża stanu może budzić tylko uśmiech politowania.
Jak to śpiewał Kaczmarski? "Od pogardy zachowaj nas Panie..." Polecam przemyśleć :|
Jaruzelskiego nie uważam za wielkiego męża stanu i potępiam za stan wojenny. ale to co zrobił w 1988/89 zasługuje na uznanie. Nie ma ludzi całkowicie dobrych tak samo, jak nie ma ludzi całkowicie złych.Miejsce w historii ma zapewnione. I zapewniam cię, pomimo wielu słów krytyki oceniany będzie przede wszystkim za owe lata 1988/89.


Czyli z prezydentów nie ma nikogo. Więc może spośród premierów
Mazowiecki - na pewno. Inni nie byli już tego formatu. Trzeba mieć wiele odwagi oby podjąć takie reformy - które tak naprawdę stanowiły rewolucję (a raczej jej "gospodarczą" część). Co ciekawe, choć postrzegany tak jak piszesz jako "dziadzio" i "safanduła", rząd Mazowieckiego zrobił najwięcej - nikt już potem nie odwalił takiej roboty. Nie dość więc że był odważny, konsekwentny i kompetentny, to jeszcze był skuteczny. Do tego dodajmy jego przeszłość. coś to nie koreluje z epitetami o których wspominałeś 8-)

Barsa
13-09-2010, 20:45
Imperium medialne Rydzyka, Rzeczpospolita, Dziennik, do niedawna Razem i publiczna RTV...
Łatwiej byłoby wymienić media nie popierające PiS...
Strategia PiS-u polegająca na notorycznym powtarzaniu kłamstw przynosi najwidoczniej efekty. Nawet rozsądni ludzie zaczynają w te kłamstwa wierzyć...

TVP jak już napisałeś nie mają za sobą, Rzepa niby ich popierała(teraz to w ogóle chyba się obrazili z PIS-em na siebie) ale na pewno nie tak jak GW, TVN i Polsat PO(oczywiście to nie było "poparcie na zlecenie"... bo przy takiej opozycji kogo mają popierać). Nie przesadzaj z imperium rydzyka, to najwyżej kilka procent rynku, ludzi to oglądający/słuchający i tak są "skazani na PIS", ich nic nie nawróci... Media popierające PIS to tak naprawdę Gazeta Polska i Nasz Dziennik, ale mimo wszystko to drugi szereg.

Nie ma co się oszukiwać Napoleonie, PO ma za sobą większość mediów i m.in. dlatego może sobie pozwolić na więcej od PIS...

Co do tych mężów stanu, OK Wałęsa przed 89' ale kto jeszcze?

Elrond
14-09-2010, 01:02
Imperium medialne Rydzyka, Rzeczpospolita, Dziennik, do niedawna Razem i publiczna RTV...
Łatwiej byłoby wymienić media nie popierające PiS...
Strategia PiS-u polegająca na notorycznym powtarzaniu kłamstw przynosi najwidoczniej efekty. Nawet rozsądni ludzie zaczynają w te kłamstwa wierzyć...

Imperium Rydzyka to margines. Rzeczpospolita jest pisowska :?: To jak ktoś krytykuje Partię, to już jest zaraz "pisowski" :?: Dziennik w ogóle kiedyś był pisowski(nie czytałem, nie wiem) :?: Publiczna TVP momentami faktycznie, ale daleko jej do takiego bicia piany, jakie prezentował TVN czy "GW", zresztą była to jedyna telewizja "propisowska"(cała reszta była anty). W prasie: poza niszową "Gazetą Polską", "Naszym Dziennikiem" itp. wszystko praktycznie również anty. Jeśli chodzi o radio: RMF, Zetka, itp. - wiadomo. Publiczne radio nie było jednoznaczne w ocenach.
Gdzie ta "pisowska potęga medialna", bo ja jej nie dostrzegam :?:


dla mnie do 1989 roku takim mężem stanu dużego formatu był Wałęsa. Jak powiedziałem, był złym prezydentem, ale przywódcą opozycji doskonałym. Mam do niego ogromny szacunek za to, że będąc "ikoną" "S" w okresie stanu wojennego wytrwał i potrafił stanąć na czele opozycji w 1989. wiem, że młodzi ludzie nie są w stanie tego docenić (i nawet nie mam o to do nich pretensji) ale to wymagało OGROMNEGO hartu ducha i odporności psychicznej. Ja nie wiem czy bez Wałęsy nasze przemiany by nastąpiły, ew. nastąpiły w takiej formie.

Chodzi mi o PREZYDENTÓW. Jeśli chodzi o prezydenturę to był cienki(nomen omen) Bolek ;)


PO to partia o ciągotkach autorytarnych, gdzie jednak wódz nie może sobie na wszystko pozwolić. PiS to partia autokratyczna gdzie wódz może dosłownie wszystko. Nie widzisz różnicy?

Widzę różnicę i jest na korzyść PO ale jest to dla mnie co najwyżej "kłótnia o poziom łajdactwa". PiS to partia z samowładcą Kaczyńskim, tylko nikt tam tego nie ukrywa. PO ma fuehrera Donka, który też ją trzyma za mordę i jak ktoś publicznie wyskoczy przed szereg, to też Donek mu zrobi "ruski miesiąc". Jak na partię, która rzekomo jest tak "obywatelska" i "pluralistyczna" to trochę nie pasuje...


to znaczy co? Mieli go powiesić przed sejmem czy tylko wybatożyć? Bądźmy poważni. To tylko w PiS wywala się z partii na zbity pysk tych, którzy nie pasują wodzowi.

Z "partii wysokich standardów" osobników budujących swoją pozycję na chamstwie i nie rokujących nadziei na poprawę powinno się właśnie wywalać na zbity pysk. Nie dlatego, że cham podpadł wodzowi(jego chamskie wybryki to akurat wodzowi bardzo się podobały i były na rękę), ale dlatego, że ludzie przyzwoici(jak są w tej partii) nie powinni takiego osobnika tolerować.


Ależ przed sejmową komisje etyki postawić mogą posła głosy członków dowolnego klubu!

I Partia byłaby "za" :?:


A niby dlaczego mam traktować? PiS jest moim przeciwnikiem. dodajmy niebezpiecznym dla państwa - tak go odbieram. Ale na pewno nie wrogiem. Na pewno taki pomysł nie przyszedł by ci do głowy gdybyś np. znał realia z naszego samorządu.

Nie znam Twoich definicji "przeciwnik" i "wróg". Musisz mi je wyjaśnić.

Widzę, że lepiej mnie znasz niż ja sam ;) :lol: Czy więc mógłbym jeszcze z twoimi opiniami dyskutować?! :D


Widzę, że lepiej mnie znasz niż ja sam ;) :lol: Czy więc mógłbym jeszcze z twoimi opiniami dyskutować?! :D

Jeśli moja opinia była błędna, to ją sprostuj, w końcu o Twoim zdaniu pisałem ;) Obiektywnie Kwach był prezydentem w najlepszym wypadku miernym. Oprócz osobistej sympatii(z ww. względów) nie widzę merytorycznych powodów, by go dobrze oceniać.


Pamiętam, za czasów PiS-u. Przyznam też, że pewne pomysły były autorstwa PO ("szarpanie cugli", IV RP itp. bzdury). Mogę tylko powiedzieć, że mnie wtedy w PO nie było (choć mogłem). Przyszedłem po tym, gdy z podobnych pomysłów ta partia się wycofała.

Mnie chodziło o to, jak PO i usłużne jej media kreowały z PiS "zagrożenie dla demokracji", partię faszystowską, co to będzie ludzi nad ranem wywlekać z domów jak jakieś NKWD. To nie jest wcale lepsze od "oni stali tam, gdzie ZOMO".


To, że Gilowska jednak tą osobę zatrudniła.

Gdy ją zatrudniano, to nie była jej synową :!: Jej syn się z nią poznał się PO jej zatrudnieniu w biurze poselskim. Gdzie tu nepotyzm :?:


Mogła wytłumaczyć całą sprawę, bo tylko tego od niej chciano.

O tym kogo zatrudnia w biurze wiedziano od samego początku. O dziwo zaatakowano ją dopiero, jak "zawadzała" i gdy synowa już u niej nie pracowała. Smaczku dodawać może to, że zgadnij KTO wypłynął w Lublinie po odejściu Gilowskiej :roll:


Uniosła się jednak honorem. Można dyskutować dlaczego - z tego co wiem, miała po prostu wielu wrogów i była totalnie skłócona ze środowiskiem (generalnie bowiem to dość wredna i trudna we współpracy kobieta). Sprawę wykorzystała jako pretekst do odejścia.

Możliwe - fakt faktem była jedną z głównych twarzy PO. W kwestiach ekonomicznych była twarzą nr 1. Po wygranych przez PO wyborach byłaby murowaną minister finansów i medialnie drugą po wodzu postacią(jak nie nr 1). A takiej konkurencji Donek przecież znieść nie mógł - jak pisałem słońce może być tylko jedno ;)



Niezupełnie. ambicje osobiste zapewne też odgrywały jakąś rolę, ale obaj panowie mieli po prostu zupełnie inną wizję partii. Płażyński szedł zdecydowanie bardziej na prawo - a większość tego nie chciała. Takie konflikty w "młodych" partiach się zdarzają. To już konflikt z Olechowskim miał bardziej "osobisty" charakter.

To w PO miejsca dla prawicowców nie ma :?: A "nawiedzona" bufetowa, też prawicowy Gowin, Niesiołowski z ZCHN-u :?: Zwyczajnie: w PO był triumwirat, a potem wódz wyciął konkurencję.


I byłby. Rokita jest po prostu chimerykiem. I to chyba stanowiło główną jego przyczynę odejścia z polityki. Czego osobiście nie żałuję - nie przepadam za gościem.

Też nie jestem jego wielkim fanem, ale biorąc pod uwagę to, kogo teraz Partia wystawia jako swoje "główne twarze" :roll:


Jest powiedziane "po czynach człowieka poznacie" ;) wybacz, ale ten tekst potwierdza tylko absurdalność stawianego przez ciebie zarzutu...

Lepper też dużo pyskował i pyskówki były w podobnym tonie, jak ta Donka o "obywatelskim nieposłuszeństwie". Ot z punktu widzenia "państwowca", którym przecież jesteś jego zachowanie było głupie i nieodpowiedzialne.


To, że to żadne tłumaczenie - pisałem. Ale też to, że PiS był za zwiększeniem deficytu też jest faktem. I nie jest to moje widzi-mi-się tylko opieram się na oficjalnych propozycjach PiS mających na celu ograniczyć kryzys w Polsce - propozycji ogłaszanych publicznie. Nie udawaj, że ich nie znasz!

Jak czytam takie tłumaczenia, to mi się przypomina dowcip ze Stalinem, że dał dziecku kopa, a przecież "mógł zabić" :lol: Wyjaśnisz mi proszę co ma PiS wspólnego z rażącą nieudolnością Partii w dziedzinie finansów publicznych :?:
PełO, pomimo sztuczek księgowych, dobije nam do końca kadencji do konstytucyjnych progów oszczędności. Za kadencji Partii nasz dług publiczny powiększył się o 40%(a dług całego sektora finansów publicznych Bóg jeden wie o ile, ale pewnie jeszcze więcej). W 2005 PiS odziedziczył budżet z deficytem - 4,1% PKB. W 2007 zredukował to do -1,9% PKB. Po odziedziczyło ten wynik i praktycznie rdr go podwajało. W 2009 to było -7,1% PKB, w tym roku pewnie jeszcze "lepiej". Doprawdy politykę Partii w dziedzinie finansów publicznych da się opisać tylko w jeden sposób:

http://www.humorpage.pl/dzial/obrazki/p ... pierdolic/ (http://www.humorpage.pl/dzial/obrazki/pokaz/146/jerzy_buzek_aws_nie_da_sie_wiecej_spierdolic/)

I za coś takiego powinni wylądować razem przed Trybunałem Stanu.


Są państwa, które MUSZĄ bardziej dyscyplinować budżet (lub np. mają ropę i gaz jak Norwegia).

Tzn. które MUSZĄ i dlaczego III RP NIE MUSI :?:


Natomiast trudno dyskutować z tezą, że deficyt w naszym budżecie musi być zlikwidowany.

Co w tym "trudnego" :?: Elementarna normalność, mówiąca że państwo nie powinno wydawać więcej, niż ma, budzi już taki szok, że "trudno z tym dyskutować" :roll: :?:


Poczytaj jednak korespondentów zagranicznych.

Tzn. różne zachodnie odpowiedniki "Wybiórczej", "NIE" itp. :?: W przypadku takiej "prasy międzynarodowej" to bać się należy właśnie, jak chwalą :lol: Zresztą nasi niektórzy "mężowie stanu" mieli też w tych zagranicznych komentarzach swój udział.



Poczytaj jak wyglądają stosunki z Rosją i Niemcami (bo chyba nie stwierdzisz, że są gorsze niż za czasów prezydentury Kaczyńskiego, o rządzie PiS-u już nie wspomnę). Czy naprawdę trzeba tłumaczyć rzeczy oczywiste?!

Zarówno Kaczyński, jak i Donek z Bronkiem z głowami obcych państw porozumiewać się mogą tylko przez tłumaczy, więc element osobistych sympatii odpada. Stosunki z Niemcami są w praktyce takie same, może teraz Aniela Donka klepie po plecach, a poprzednika nie klepała, ale jakie to ma znaczenie praktyczne :?: A w przypadku FR to rosyjskie władze zwyczajnie poszły po rozum do głowy i zrozumiały wreszcie, że bez choćby względnie przyzwoitych relacji z III RP mogą być problemy w realizacji swoich interesów w UE i Polaków lepiej wziąć w "czułe objęcia", niż się z nimi droczyć. Dziwi mnie, że zaczynają to rozumieć dopiero teraz...
Zresztą: w najważniejszych kwestiach polityki zagranicznej władza zarówno obecna, jak i poprzednia to porażka, więc znów co najwyżej możemy oceniać czy lepszy jest tyfus czy malaria, a to bezcelowe.


Celem prywatyzacji jest:
- przekazać państwowe firmy tym, którzy będą nimi lepiej zarządzać,
- przy okazji na tym zarobić.
Tak określam gradację celów. Dyskutować można co najwyżej o tym na co zarobione pieniądze zostaną wydane.

"Co z pieniędzmi z prywatyzacji" to pytanie kluczowe. Bo obecnie jak już się sprzedaje, to głównie firmy rentowne, dochodowe, które jednak nie są zarządzane źle, skoro przetrwały wiele lat i niektóre są nawet "blue chipami". Te firmy to "kury znoszące złote jaja" i zasadne jest tutaj pytanie czy skarb państwa w długim terminie na tym zyska. Jak firma jest nierentowna - wtedy faktycznie lepiej ją sprzedać, niż dopłacać albo zamknąć, jak przynosi zyski i Skarb Państwa dostaje z tego dywidendy, to nie ma powodu do pośpiechu i wtedy prywatyzacja musi mieć swój sens.
Mówiąc w skrócie: jak prywatyzacja ma służyć temu, by Partia mogła dłużej porządzić i pozostawić nas w głębszych długach(i z gołą dupą), to ja wolę, by szybciej szlag trafił Partię(najlepiej razem z III RP), bo to i tak nieuniknione, ale następca, który przejmie majątek(i zobowiązania) będzie miał korzystniejszą sytuację, a więc ja jako podatnik będę w lepszej sytuacji.
Jak żul sprzeda cały swój majątek, by mieć na gorzał, to może faktycznie będzie on "lepiej zarządzany" przez nowego właściciela, ale czy to jest w interesie żula i jego rodziny, którzy staną się bezdomni/zadłużeni/z gołą dupą :?:
Jak prywatna firma przynosi straty i zamiast restrukturyzacji sprzedaje składniki majątku, by dalej przeżerać kapitał, to w długim terminie jest to działanie dobre czy złe :?:
Mam podawać więcej przykładów, by było zrozumiałe :?: To jest prosty rachunek: czy ważniejszy jest dla nas interes Partii czy interes państwa polskiego(nawet obecnego) :?:


Są różne opcje, choć nie sądzę. Natomiast na pewno ktoś ja kazał zgnoić (bez podstaw, tylko z racji prezentowanej przez nią opcji politycznej).

Co to znaczy "kazał zgnoić" i jak to gnojenie wyglądało :?: Zatrzymanie przez ABW to jeszcze nie powód, by sobie palnąć w łeb i normalna osoba tak nie robi(albo ma coś na sumieniu i chce popełnić honorowe seppuku). Żal mi Blidy, ale robienie z niej "ofiary pisowskiego reżimu" to niesmaczny populizm i granie na tragedii.


Jak to śpiewał Kaczmarski? "Od pogardy zachowaj nas Panie..." Polecam przemyśleć :|
Jaruzelskiego nie uważam za wielkiego męża stanu i potępiam za stan wojenny. ale to co zrobił w 1988/89 zasługuje na uznanie. Miejsce w historii ma zapewnione. I zapewniam cię, pomimo wielu słów krytyki oceniany będzie przede wszystkim za owe lata 1988/89.

Wolę gardzić czymś, co rozumiem i potrafię wytłumaczyć. Problem z Jaruzelem jest taki, że ja zupełnie nie rozumiem życiorysu tego człowieka. Trudno mi uwierzyć, że ktoś mógł być aż takim mętem. Stąd zwyczajnie mam Jaruzela za zdrajcę(za stan wojenny). A w 1989 zrobił to, co zrobić musiał. Mógł oczywiście skończyć jak Caucescu i bym za nim(i resztą "ludzi honoru) nie płakał, ale facet miał na tyle oleju w głowie, by uratować skórę. O to nie mam do niego pretensji, ale nie widzę też powodów do doceniania.


Nie ma ludzi całkowicie dobrych tak samo, jak nie ma ludzi całkowicie złych.

Pokaż mi więc dobro w Hitlerze, Leninie, Stalinie, Berii, Pol Pocie, Guevarze i całej plejadzie pomniejszych zbrodniarzy. Choć jedna rzecz, za którą moja ocena tych postaci nie powinna być "do końca zła ani dobra".


Mazowiecki - na pewno. Inni nie byli już tego formatu. Trzeba mieć wiele odwagi oby podjąć takie reformy - które tak naprawdę stanowiły rewolucję (a raczej jej "gospodarczą" część). Co ciekawe, choć postrzegany tak jak piszesz jako "dziadzio" i "safanduła", rząd Mazowieckiego zrobił najwięcej - nikt już potem nie odwalił takiej roboty. Nie dość więc że był odważny, konsekwentny i kompetentny, to jeszcze był skuteczny. Do tego dodajmy jego przeszłość. coś to nie koreluje z epitetami o których wspominałeś 8-)

Reformy gospodarcze to robił Balcerowicz, bo dziadzio miał słabe pojęcie o ekonomii. Po "grubej kresce" i tym jak donoszących mu o bezpiece odsyłał do Kiszczaka, do którego miał "pełne zaufanie", by jemu zreferowali o co chodzi safanduła to delikatne określenie. O jego wizji "finlandyzacji", gdy imperium sowieckie już kilka lat wcześniej było skazane na zagładę, nie wspominam. Faktycznie miał facet szansę na prawdziwą rewolucję i zbudowanie Rzeczpospolitej, z której byśmy mogli być dumni. Niestety ją zaprzepaścił(choć nie do końca, żeby oddać mu sprawiedliwość). Może był już za stary i za poczciwy do tej roboty :?:

Napoleon7
14-09-2010, 10:05
Co do mediów... Panowie! Nie przesadzajcie! Imperium Rydzyka to potega (a nie żaden margines). Raz dlatego, że słucha radia i TV jakieś 2 mln ludzi, dwa, bo to "twardzi" słuchacze! Żadne inne media nie mają takiego wpływu na swych słuchaczy/czytaczy/ogladaczy. Niby dlaczego PiS-owi tak zależy na jego poparciu? Publiczne (!!!) RTV to przez jakiś czas była TV Trawam - bis. Oglądać się nie dało! Więc nie piszcie, że TVN je "przebijało" - bo nie "przebijało" nawet w przybliżeniu. To już przeszłość, ale to było. Razem - stało się tak proPiS-owskie, że aż straciło czytelników. A Dziennik ewidentnie wspierał PiS, co najmniej tak samo jak GW PO. Więc nie powtarzajcie mitów, że biedny PiS był non-stop atakowany przez media. Pism niszowych nawet nie wymieniałem, bo w tym towarzystwie już nie było trzeba.


Widzę różnicę i jest na korzyść PO ale jest to dla mnie co najwyżej "kłótnia o poziom łajdactwa".
Dziwne słowa w ustach kogoś, kto o systemach autokratycznych wyraża się z dużą (najdelikatniej mówiąc) sympatią 8-)


I Partia byłaby "za"
A niby dlaczego nie? Decyduje i tak komisja. A Palikot w PO ma wielu wrogów.


Nie znam Twoich definicji "przeciwnik" i "wróg". Musisz mi je wyjaśnić.
Że nie znasz - to widzę. Z racji swej "czarno-białej" wizji świata widzisz bowiem tylko przyjaciół albo wrogów. Bardzo ogolnie można by to ująć tak: z wrogiem się walczy, z przeciwnikiem się rywalizuje. Wroga staramy się pokonac a nawet zniszczyć, z przeciwnikiem można rozmawiać, zawierać kompromisy.


Widzę, że lepiej mnie znasz niż ja sam...
A ja widzę, że ty lepiej wiesz niż ja co się dzieje na "moim podwórku" ;)


Mnie chodziło o to, jak PO i usłużne jej media kreowały z PiS "zagrożenie dla demokracji", partię faszystowską...
PiS jest, moim zdaniem (i nie tylko) zagrożeniem dla demokracji w Polsce. A mechanizmy działające wewnątrz partii przypominają zasady wodzowskie w partiach faszystowskich. Nic na to nie poradzę. PiS działa w ramach systemu demokratycznego, bo jest za słabe by go kontestować, ale nie mam złudzeń - gdyby J. Kaczyński miał takie mozliwości, należałoby się obawiać, że system by kontestował. Na szczęście takich mozliwości nie ma i raczej mieć nie będzie.


Po wygranych przez PO wyborach byłaby murowaną minister finansów i medialnie drugą po wodzu postacią(jak nie nr 1).
Jeżeli już, to medialnie drugi byłby Rokita. Który autentycznie miał szanse zostania premierem.
A Płażyński... wybacz, ale jedni są bardziej skłonni do kompromisów, inni mniej. Płażyński zdecydowanie mniej.


Lepper też dużo pyskował i pyskówki były w podobnym tonie...
1. Nie w podobnym tonie, tylko ostrzej i bardziej chamsko,
2. Nie tylko pyskował - także działał. I to dużo.


Wyjaśnisz mi proszę co ma PiS wspólnego z rażącą nieudolnością Partii w dziedzinie finansów publicznych
Dużo. Bo jego rządy byłyby zdecydowanie jeszcze bardziej nieudolne (jeżeli to można tak określić ;) )


Co w tym "trudnego"
:lol: Ogranicz swoje miesięczne wydatki powiedzmy z 5 tys. do 2 tys. zobaczymy, czy to by było dla ciebie łatwe ;) A najlepiej ogranicz je twojej rodzinie... :lol:


Co z pieniędzmi z prywatyzacji" to pytanie kluczowe.
To pytanie ważne ale nie kluczowe. Dal mnie pytaniem wazniejszym jest to ile procent gospodarki będzie kontrolowane przez państwo. Kluczowe jest to by było jak najmniej.


Co to znaczy "kazał zgnoić" i jak to gnojenie wyglądało
Gnoiło się zawsze mniej więcej w ten sam sposób. Szósta rano - walenie w drzwi, zakłada się delikwentowi kajdanki, wyprowadza skutego do radiowozu i przy tym całość się filmuje, wcześniej dyskretnie o akcji powiadamia się media (raczej żeby filmowały spod komendy a nie domu, ale tu już bywa różnie) a potem zamyka na 3 miesiące i się czeka aż skruszeje. Oczywiście do mediów idzie jak najwięcej informacji o tym co dany delikwent nabroił. Że to później nie znajduje potwierde - nie jest ważne. Ważne, że reputacja delikwenta została zaszargana. Różnie można.
A kto to robił? Poczekajmy na wyniki śledztwa. Choć już w tej chwili wydaje się, że stał za tym Ziobro (który sam takiej decyzji by raczej wówczas nie podjął).


Wolę gardzić czymś, co rozumiem i potrafię wytłumaczyć.
Przykre i smutne. Raz dlatego, że brak u ciebie pokory - twierdzisz że coś rozumiesz i potrafisz wytłumaczyć, a nie rozumiesz (ale mam nadzieję, że pokory nabędziesz z wiekiem). Dwa, że same uczucie pogardy jest po prostu "brzydkie" - ludźmi gardzić nie należy. Ja wiem (i to rozumiem), że niekiedy to "samo przychodzi", ale z tym należy walczyć a nie temu ulegać.
Postać Jaruzelskiego zaś uważam za postać na swój sposób tragiczną. Zdaję sobie sprawę z tego, że mozna go lubic lub nie, oceniad pozytywnie lub negatywnie, ale - uwierz mi - to nie jest postać godna pogardy. Jestem tego pewny.


Reformy gospodarcze to robił Balcerowicz, bo dziadzio miał słabe pojęcie o ekonomii.
Wybacz, ale Balcerowicz sam by niczego nie zrobił. Szefem był Mazowiecki i on brał odpowiedzialnośc za to co robił Balcerowicz. A trzeba było dużej odwagi i samozaparcia by pomysły Balcerowicza wcielać konsekwentnie w życie. Nie branie tego pod uwage jest dla Mazowieckiego po prostu niesprawiedliwe. Na ekonomii mógł się nie znać. Ale musiał być przekonany do tego co robi Balcerowicz - a ten robił rzeczy trudne i wymagające odwagi. Nie tylko od niego.


...gdy imperium sowieckie już kilka lat wcześniej było skazane na zagładę...
:) I znów wracamy do diagnozy. Która jest w twoim wykonaniu błedna. I stąd róznice pomiędzy nami...

Elrond
14-09-2010, 13:11
Co do mediów... Panowie! Nie przesadzajcie! Imperium Rydzyka to potega (a nie żaden margines). Raz dlatego, że słucha radia i TV jakieś 2 mln ludzi, dwa, bo to "twardzi" słuchacze!

A np. czytelnicy "GW" to "miękcy czytacze" :lol: :?: Dla mnie to akurat media "postępowe"(nie wszystkie, ale znakomita większość) i rydzykowe to tylko dwa przeciwstawne bieguny.


Żadne inne media nie mają takiego wpływu na swych słuchaczy/czytaczy/ogladaczy.

Media "postępowe" piorą lemingom mózgi równie skutecznie :lol:


Niby dlaczego PiS-owi tak zależy na jego poparciu?

To nic osobistego, to tylko interes, można by zacytować "Ojca Chrzestnego" :lol: Takie były relacje między Jarosławem a Rydzykiem, choć tutaj obie strony były zwyczajnie skazane na siebie.


Publiczne (!!!) RTV to przez jakiś czas była TV Trawam - bis. Oglądać się nie dało! Więc nie piszcie, że TVN je "przebijało" - bo nie "przebijało" nawet w przybliżeniu. To już przeszłość, ale to było.

Rzadko TV oglądam, więc może mam niereprezentatywny pogląd, ale często jak widziałem "pisowskie" TVP, to wydawało mi się ono dużo bardziej obiektywne od mediów "oświeconych" i gwarantujące przynajmniej pewien pluralizm w mediach(np. w Polsacie czy TVN Ziemkiewicza bym nie zobaczył). Czasem też przeginało(przykład "obiektywizmu" to niewpuszczenie raz JKM do studia i "zmień temat"). Tylko dokładnie to samo widziałem u prywatnej konkurencji, z tą różnicą, że tam jest z reguły tylko jedynie słuszna linia.


Razem - stało się tak proPiS-owskie, że aż straciło czytelników. A Dziennik ewidentnie wspierał PiS, co najmniej tak samo jak GW PO.

Tzn. w których latach "Dziennik" tak wspierał PiS :?: Chyba przed wyborami 2005 jeszcze ;) :?:


Więc nie powtarzajcie mitów, że biedny PiS był non-stop atakowany przez media. Pism niszowych nawet nie wymieniałem, bo w tym towarzystwie już nie było trzeba.

Ja nie twierdzę, że PiS był całkowicie pozbawiony wsparcia medialnego, zwyczajnie PO miała na tym polu przewagę(od 2007 miażdżącą przewagę) - to jest chyba oczywista oczywistość :?:


Dziwne słowa w ustach kogoś, kto o systemach autokratycznych wyraża się z dużą (najdelikatniej mówiąc) sympatią 8-)

Jeśli myślisz, że moja wizja autokracji to fuehrerzy i samowładcy to chyba nieuważnie mnie czytasz :lol: Ja się dziwię u demokraty takie zrozumienia dla demokracji, gdzie rządzą partie, w których nie ma za grosz demokracji ;)



Że nie znasz - to widzę. Z racji swej "czarno-białej" wizji świata widzisz bowiem tylko przyjaciół albo wrogów.

Uwielbiam to wpieranie mi "czarno-białej" wizji, ale przy relatywizmie moralnym czy permisywizmie to faktycznie wolę być osobą, dla której "tak to tak, a nie to nie".


Bardzo ogolnie można by to ująć tak: z wrogiem się walczy, z przeciwnikiem się rywalizuje. Wroga staramy się pokonac a nawet zniszczyć, z przeciwnikiem można rozmawiać, zawierać kompromisy.

A jaka jest różnica między "pokonać" i "rywalizować" :?: Czy nie rywalizuje się po to, by pokonać rywali :?: I nie widzę też problemów w szanowaniu swojego przeciwnika/wroga(faktycznie dla mnie to prawie tożsame słowa), to nawet nobilitujące pokonać przeciwnika godnego szacunku(daltego wolę dyskutować i się spierać z Tobą, a nie z trollami na onecie) ;)
Faktycznie mam problem z definicją ;)


PiS jest, moim zdaniem (i nie tylko) zagrożeniem dla demokracji w Polsce. A mechanizmy działające wewnątrz partii przypominają zasady wodzowskie w partiach faszystowskich. Nic na to nie poradzę. PiS działa w ramach systemu demokratycznego, bo jest za słabe by go kontestować, ale nie mam złudzeń - gdyby J. Kaczyński miał takie mozliwości, należałoby się obawiać, że system by kontestował. Na szczęście takich mozliwości nie ma i raczej mieć nie będzie.

To tylko gdybanie. PiS nigdy demokracji nie kontestował, więc zarzucanie mu tutaj czegokolwiek to robienie z przeciwnika wielbłąda. A wodzowska jest też PO i jakoś jest "najdemokratyczniejsza" :lol: To już prostszym przykładem szukania "zagrożenia dla demokracji" jest JKM - on szczerze mówi, co o demokracji sądzi :lol:


Jeżeli już, to medialnie drugi byłby Rokita. Który autentycznie miał szanse zostania premierem.
A Płażyński... wybacz, ale jedni są bardziej skłonni do kompromisów, inni mniej. Płażyński zdecydowanie mniej.

Po przegranych wyborach prezydenckich Rokita na premierowanie raczej by nie miał szans(szczególnie gdyby PO wygrało dla odmiany wybory parlamentarne). Dostałby jakieś ministerstwo i by siedział nadąsany ;) Może dla przeciętnego wyborcy faktycznie byłby bardziej medialny od Gilowskiej, ale ja ją cenię dużo bardziej i twierdzę, że na jej odejściu Partia straciła więcej, niż na odejściu kogokolwiek innego(tak merytorycznie, jak i politycznie).


Dużo. Bo jego rządy byłyby zdecydowanie jeszcze bardziej nieudolne (jeżeli to można tak określić ;) )

Czyli jednak "a mógł zabić" :lol:
Jak byłem młodszy i dostawałem pałę z klasówki, to też się tłumaczyłem, że przecież "kolega czy koleżanka X też dostali", więc nie jest tak źle. Jednak nawet wtedy wiedziałem, że to gówniarskie tłumaczenie i ma jedynie zdjąć ze mnie odrobinę krytyki, ale winny jestem sam. W wieku "poważnym" nie wypada już się uciekać do takich tłumaczeń ;)
Trudno spieprzyć więcej w finansach publicznych, niż Partia, choć nie mam wątpliwości, że parlamentarna konkurencja byłaby na tym tle podobna(taka już jest III RP). Mnie naprawdę dynda czy lepiej zachorować na czarną ospę czy na dżumę. Mnie interesuje jak uniknąć choroby.


:lol: Ogranicz swoje miesięczne wydatki powiedzmy z 5 tys. do 2 tys. zobaczymy, czy to by było dla ciebie łatwe ;) A najlepiej ogranicz je twojej rodzinie... :lol:

Gdy taka zachodzi potrzeba, to się to bezwzględnie robi i nie ma w tym nic dziwnego - to elementarz finansowej inteligencji(w Polsce jej ikoną jest nadal Gierek czy Vincent, więc jest jak jest). Nie jest to może przyjemne, ale jak taka jest konieczność...
Jak uciekasz się do analogii do rodziny to wyobraź sobie, że jakaś osoba prywatna albo rodzina przez 20 lat wiecznie żyje na deficycie i pogrąża się w coraz większych długach. Teraz wyobraź sobie jej finansową przyszłość.
Wciąż nie wyjaśniłeś, co jest "trudnego" chociażby w myśleniu o likwidacji deficytu. To podstawowa konieczność dla kogokolwiek, kto rządzi, a niedługo tą konieczność wymusi na nas konstytucja.


Gnoiło się zawsze mniej więcej w ten sam sposób. Szósta rano - walenie w drzwi, zakłada się delikwentowi kajdanki, wyprowadza skutego do radiowozu i przy tym całość się filmuje, wcześniej dyskretnie o akcji powiadamia się media (raczej żeby filmowały spod komendy a nie domu, ale tu już bywa różnie) a potem zamyka na 3 miesiące i się czeka aż skruszeje. Oczywiście do mediów idzie jak najwięcej informacji o tym co dany delikwent nabroił. Że to później nie znajduje potwierde - nie jest ważne. Ważne, że reputacja delikwenta została zaszargana. Różnie można.

Dobrze tylko gdzie tutaj "wykorzystywanie służb do politycznych celów" i jaki to ma związek z tym, że śp. Blida palnęłą sobie w łeb :?:


A kto to robił? Poczekajmy na wyniki śledztwa. Choć już w tej chwili wydaje się, że stał za tym Ziobro (który sam takiej decyzji by raczej wówczas nie podjął).

Jak do tej pory kilka lat po "odzyskaniu władzy" nikt mu nawet nie postawił choćby zarzutów. Więc możesz sobie gdybać mówienie, że "wydaje się że to Ziobro" to już nie "gnojenie" :lol: :?:

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/po-propo ... omosc.html (http://wiadomosci.onet.pl/kraj/po-proponuje-zmiany-mniej-poslow-slabsze-weto-prez,1,3663996,wiadomosc.html) -

"PO opowiada się też za tym, aby Sejm mógł odrzucać prezydenckie weto bezwzględną większością głosów - a nie jak obecnie większością 3/5 głosów." - to po co wtedy w ogóle instytucja weta prezydenta, czy ktoś w Partii w ogóle myśli

"Prezydent nadal byłby wybierany w wyborach powszechnych, ale warunkiem startu w wyborach byłoby zebranie 300 tys. podpisów z poparciem (obecnie - 100 tys.)." - czyli wykaszamy konkurencję

"Platforma proponuje, by immunitet parlamentarny był nadawany posłom i senatorom tylko wtedy, gdy istniałoby zagrożenie, że władza nadużywa służb czy wymiaru sprawiedliwości przeciw parlamentarzyście." - a to bat dyscyplinujący na parlamentarzystów, by "nikt nie znał dnia ani godziny"


Rada Ministrów ma też zająć stanowisko wobec projektu noweli ustawy o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego dla pracowników i przedsiębiorców, autorstwa posłów PSL. Zmiany zakładają większą dostępność pomocy dla przedsiębiorców dotkniętych skutkami kryzysu ekonomicznego. Według wnioskodawców, zmiana ustawy ma prowadzić do ochrony miejsc pracy, a przedsiębiorcom pomóc zwiększyć dostęp do środków finansowych, obniżyć koszty pracy i umożliwić bezzwrotne zainwestowanie w rozwój zawodowy pracowników.

Czyli pogłębiamy dalej socjalizm :?:


obniżyć koszty pracy

Bez zmniejszania klina podatkowego :?: Cuda na kiju...

http://podatki.onet.pl/wielka-brytania- ... rasa-detal (http://podatki.onet.pl/wielka-brytania-rajem-podatkowym-polakow,19923,3661616,1,prasa-detal) - mamy obiecane przez Tuska "niższe podatki". Tylko że w UK :lol:

Napoleon7
14-09-2010, 15:40
A np. czytelnicy "GW" to "miękcy czytacze"
Tak. Czytelnicy GW to dość różnorodna grupa pod względem poglądów politycznych w obszarach centrum-lewica. Gdybyś poczytał to może byś zrozumiał.


ale często jak widziałem "pisowskie" TVP, to wydawało mi się ono dużo bardziej obiektywne od mediów "oświeconych" i gwarantujące przynajmniej pewien pluralizm w mediach(np. w Polsacie czy TVN Ziemkiewicza bym nie zobaczył)
:lol: :lol: :lol: Uśmiałem się do łez! Dobry dowcip.


Ja nie twierdzę, że PiS był całkowicie pozbawiony wsparcia medialnego, zwyczajnie PO miała na tym polu przewagę(od 2007 miażdżącą przewagę) - to jest chyba oczywista oczywistość
:) To nie jest "oczywista oczywistość" - szczególnie po 2007...


Jeśli myślisz, że moja wizja autokracji to fuehrerzy i samowładcy...
Nie ma innej autokracji (jak sama nazwa wskazuje). No, chyba jeszcze coś w rodzaju KC... ;)


A jaka jest różnica między "pokonać" i "rywalizować"
W tym pytaniu widać twój brak zrozumienia o co tu chodzi. Bo pojęciu "pokonać" odpowiada "kompromis", a pojęciu "rywalizować" pojęcie "walczyć".


Czy nie rywalizuje się po to, by pokonać rywali
Rywalizuje się po to, by osiągnąć określony cel. Ktoś w jednej sprawie może być rywalem, w innej sojusznikiem. Osiągnąć cel można też tak, by rywal na tym również coś zyskał. Itd.
Tu widać różnice pomiędzy nami - jak postrzegamy rzeczywistość.


PiS nigdy demokracji nie kontestował...
wprost - nie. Gdy jednak zarzuca się prezydentowi, że został wybrany "przypadkowo" i powinien zniknąć z życia politycznego (niby na jakiej zasadzie?!)... To już jest "jazda po bandzie".


Po przegranych wyborach prezydenckich Rokita na premierowanie raczej by nie miał szans...
Chodziło mi o wygrane wybory. A o Gilowskiej nie mam dobrego zdania (nigdy nie miałem).


W wieku "poważnym" nie wypada już się uciekać do takich tłumaczeń
A jednak można skoro piszesz:

Trudno spieprzyć więcej w finansach publicznych, niż Partia...
Jeżeli by bowiem poważnie wziąć propozycje PiS-u to byliby w stanie zrobić znacznie więcej złego. Powiem tak: PO popełnia błąd zaniechania - nie robi nic, a jak już coś robi to niekoniecznie to co powinna (tudzież za mało). PiS do psucia budżetu natomiast przystąpiłby z dużym zapałem i w sposób bardzo "czynny". Napisałem, że to usprawiedliwienie dla PO nie jest. Ale różnica pomiędzy jednym i drugim jest jednak arcyistotna.


Gdy taka zachodzi potrzeba, to się to bezwzględnie robi i nie ma w tym nic dziwnego
Ja się nie pytam co trzeba robić w takich przypadkach! Ja napisałem byś tak spróbował postąpić! Pomiędzy jednym i drugim jest ogromna różnica - spróbuj to zrozumiesz.


...to wyobraź sobie, że jakaś osoba prywatna albo rodzina przez 20 lat wiecznie żyje na deficycie i pogrąża się w coraz większych długach.
Wyobrażam sobie. I wychodzi na to, że z tą rodziną nie może być tak źle, bo przez te 20 lat musiała być wypłacalna i zdolna do obsługi swego długu.


Dobrze tylko gdzie tutaj "wykorzystywanie służb do politycznych celów" i jaki to ma związek z tym, że śp. Blida palnęłą sobie w łeb
Jesteś rozbrajający. Po pierwsze bowiem, że nie do końca jest pewne czy Blida "palnęła sobie w łeb" (a raczej klatkę piersiową). Nie podejrzewam celowego zabójstwa, ale nieszczęśliwy wypadek podczas szamotaniny itp. jest bardzo prawdopodobny (samobójstwa przez postrzelenie się w klatkę piersiową jest dość... powiedziałbym "niewygodne"). Po drugie, oskarżenia wobec Blidy się nie potwierdziły. Po trzecie, całej sprawie zamierzano nadać rozgłos, ekipa do filmowania już czekała, co poniektórzy dziennikarze już dostali cynk gdzie mają czekać. Po ostatnie - o wszczęciu tej akcji decydował osobiście Ziobro. Mało?
Pamiętaj też, że Ziobro ma teraz immunitet. Oskarżenie go o coś będzie dość trudne.

Co do podanych przez ciebie pomysłów PO - poza pomysłem ze senatorami, to szkodliwy dla naszego systemu politycznego populizm i głupota. Niestety.

14-09-2010, 15:48
Odnośnie Napoleonie "twojego znajomego"...Powiem tak. Ostatnio miałem błąd formalny przy PIT- cie, znajoma ze skarbówki zadzwoniła, przyjdź szybko, trzeba wyjaśnić :)Wiem, wiem, jest różnica między Palikotem, milionerem i znanym skandalistą starającym się uprawiać politykę, a jakimś userem z avatarem, kota syberyjskiego. Zapominasz Napoleonie, że póki partie będą reanimowane za nasze pieniądze, tak długo mamy prawo wytykać im, ich postępowanie :evil:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... muje_.html (http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,8372693,Palikot_podpadl_fiskusowi_za_niech lujnosc__Posel_utrzymuje_.html)


Zapomniał ujawnić, że pobiera poselską dietę i ma samolot

"Gazeta Wyborcza" powołuje się na źródło zbliżone do skarbówki, które wytyka, że poseł Platformy "zapominał wpisywać składniki swojego majątku, dopisywał je ręcznie". Miał także składać korekty oświadczeń majątkowych, na co nie pozwalają przepisy.

Zakapior-san
14-09-2010, 17:45
dla mnie do 1989 roku takim mężem stanu dużego formatu był Wałęsa.
Za Bolkowanie, pomysły strzelania z katapulty granatami w komendy, jeżdzenie motorówką, wczasy w Arłamowie i niewinne rozpoznawanie zdjęć na MO raczej mu się nie należy takie pseudo.
Poza tym:
Mąż stanu- związek frazeologiczny nazywający wybitnego polityka, dyplomatę, człowieka uważanego za autorytet dzięki temu, jak sprawuje powierzoną mu władzę.
Tak więc nawet za powyższe "zasługi" nie należy mu się miano męża stanu, bo nie sprawował władzy (przed 1989).

Ja nie wiem czy bez Wałęsy nasze przemiany by nastąpiły, ew. nastąpiły w takiej formie.
Gdyby nie przyłączył się do misji obalenia Olszewskiego to mielibyśmy podobnie jak inne kraje postkomunistyczne- spokój z agenturą przy władzy. Ale cuż, nie podcina się gałęzi na której samemu się siedzi :roll:

A trzeba było dużej odwagi i samozaparcia by pomysły Balcerowicza wcielać konsekwentnie w życie.
To nie pomysły Balcerowicza ale eksperyment gospodarczy George'a Sorosa i Jeffrey'a Sachsa. Zresztą nieudany.

Postać Jaruzelskiego zaś uważam za postać na swój sposób tragiczną. Zdaję sobie sprawę z tego, że mozna go lubic lub nie, oceniad pozytywnie lub negatywnie, ale - uwierz mi - to nie jest postać godna pogardy. Jestem tego pewny.
Ile wypiłeś przed napisaniem tego :?:
Jaruzelski to typ bezwzględnego karierowicza, nie liczył się z niczym na drodze do szczytu. Zawsze stawał po stronie silniejszych. Postawił na Związek Radziecki i trwał w tej miłości do końca, nie cofnął się nawet przed wojną z własnym narodem. Setki zabito i zmasakrowano dzięki jego rozkazom. Ceną jaką postawił za demokratyzację było pozostawienie siebie, bezpieki i komuchów nierozliczonych za zbrodnie- polityka "grubej kreski" Mazowieckiego. Jak widać wciąż go nie osądzono i za życia nikt tego nie zrobi, zbrodniarz jest nieuchwytny. A dla Ciebie to niemal mąż stanu, postać tragiczna, nie godna pogardy...
Lepiej głoś za partią świętość Krzywonosowej, której to zatrzymał się tramwaj jak prawdziwi strajkujący wyłączyli prąd... Przynajmniej nikogo nie zabiła.

Napoleon7
14-09-2010, 17:54
Odnośnie Napoleonie "twojego znajomego"...
Palikot nie jest moim znajomym. Miałem okazję z nim rozmawiać, ale ja faceta nie znam.


Ostatnio miałem błąd formalny przy PIT- cie, znajoma ze skarbówki zadzwoniła, przyjdź szybko, trzeba wyjaśnić
Dwa lata temu miałem to samo. Dostałem oficjalne powiadomienie, przyszedłem, wyjaśniłem... Wszystko zgodnie z procedurami. Najwidoczniej Palikot niechlujnie wypełnił zeznanie. Błąd. Ale niekoniecznie przestępstwo. Mój błąd dotyczył ułamku procenta moich przychodów. W sumie drobiazg. dla niektórych takim "ułamkiem" może być samolot za pół miliona.
Martwi mnie coś innego. Prawdopodobieństwo tego, że akcja CBA jest sterowana.

Zakapior-san - nie gniewaj się ale mogę ci jedynie odpowiedzieć, że bredzisz.

Zakapior-san
14-09-2010, 18:02
Zakapior-san - nie gniewaj się ale mogę ci jedynie odpowiedzieć, że bredzisz.
Nie gniewam się, bo nie udowodnisz tezy, że "bredzę".

14-09-2010, 18:33
[quote]Odnośnie Napoleonie "twojego znajomego"...
Palikot nie jest moim znajomym. Miałem okazję z nim rozmawiać, ale ja faceta nie znam.


Ostatnio miałem błąd formalny przy PIT- cie, znajoma ze skarbówki zadzwoniła, przyjdź szybko, trzeba wyjaśnić
Dwa lata temu miałem to samo. Dostałem oficjalne powiadomienie, przyszedłem, wyjaśniłem... Wszystko zgodnie z procedurami. Najwidoczniej Palikot niechlujnie wypełnił zeznanie. Błąd. Ale niekoniecznie przestępstwo. Mój błąd dotyczył ułamku procenta moich przychodów. W sumie drobiazg. dla niektórych takim "ułamkiem" może być samolot za pół miliona.
Martwi mnie coś innego. Prawdopodobieństwo tego, że akcja CBA jest sterowana.
[/quote:2km7gn1i]

Nie przesadzasz z obroną, niczym najlepszy adwokat? Zapomniał, że pełni funkcję posła w parlamencie polskim? Nie najlepiej, to świadczy o podejściu do tego, co mu wyborcy dali...Nawet, jeżeli to procent jego majątku posiadanie samolotu, to co - grosze, kosztuje jego utrzymanie?
Niechcący sam przyznałeś, że widocznie niechlujnie wypełnił, pytanie, co przeszkadza tak bogatemu człowiekowi, który robi sobie jaja z norm zawiadującymi światem polityki, korzystając z pomocy prawników- ślizga się niesamowicie, nic mu formalnie nie można zrobić - by zeznania skarbowe normalnie wypełnić :) Człowiek, który publicznie oświadcza, że studenci i emeryci łożyli mu na kampanię....
Napoleonie, nie warto takich bronić, młodych trzeba, nieprzeżartych kumoterstwem i zaszłością historyczną, Palikotów nie ma potrzeby, sami sobie poradzą, jeszcze wykpią tych, co na nich głosowali...

Napoleon7
14-09-2010, 19:21
Nie przesadzasz z obroną, niczym najlepszy adwokat?
Nie przesadzam, bo go nie bronię. O ile się orientuję, za podobną "niechlujność" grozi co najwyżej grzywna (w końcu gość to sam wpisał, tyle że po terminie), i to niekoniecznie. Mnie martwi tu co innego - że CBA wzięło się za Palikota "na zamówienie". I tu już by nie chodziło o Palikota jako Palikota ale o to, że tak jak za czasów PiS-u ktoś instrumentalnie wykorzystuje służby do gry politycznej. Nie wiem czy tak jest, choć tak mi to "pachnie". I to by było bardzo przykre...


pytanie, co przeszkadza tak bogatemu człowiekowi, który robi sobie jaja z norm zawiadującymi światem polityki, korzystając z pomocy prawników- ślizga się niesamowicie, nic mu formalnie nie można zrobić - by zeznania skarbowe normalnie wypełnić
Czuję tu dużo bezinteresownej zawiści... Za to że jest bogaty? Czy za to, że nie podzielamy jego poglądów? A może za jedno i drugie (tudzież jeszcze jakieś "trzecie")? Jakież to swojskie!
Nie martwimy się tym, że ktoś próbuje psuć system, bo akurat dokopują facetowi, którego nie lubimy!
Czy tu coś trzeba komentować?

14-09-2010, 19:35
[quote]Nie przesadzasz z obroną, niczym najlepszy adwokat?
Nie przesadzam, bo go nie bronię. O ile się orientuję, za podobną "niechlujność" grozi co najwyżej grzywna (w końcu gość to sam wpisał, tyle że po terminie), i to niekoniecznie. Mnie martwi tu co innego - że CBA wzięło się za Palikota "na zamówienie". I tu już by nie chodziło o Palikota jako Palikota ale o to, że tak jak za czasów PiS-u ktoś instrumentalnie wykorzystuje służby do gry politycznej. Nie wiem czy tak jest, choć tak mi to "pachnie". I to by było bardzo przykre...


pytanie, co przeszkadza tak bogatemu człowiekowi, który robi sobie jaja z norm zawiadującymi światem polityki, korzystając z pomocy prawników- ślizga się niesamowicie, nic mu formalnie nie można zrobić - by zeznania skarbowe normalnie wypełnić
Czuję tu dużo bezinteresownej zawiści... Za to że jest bogaty? Czy za to, że nie podzielamy jego poglądów? A może za jedno i drugie (tudzież jeszcze jakieś "trzecie")? Jakież to swojskie!
Nie martwimy się tym, że ktoś próbuje psuć system, bo akurat dokopują facetowi, którego nie lubimy!
Czy tu coś trzeba komentować?[/quote:22wadsoa]

Staram się być wobec ciebie grzeczny, a ty mnie obrażasz, takie wytykanie mi zawiści, że ktoś jest bogaty, oddala tylko od spraw które mają miejsce, w przypadku Palikota...Jeżeli jesteś na tyle mocny, proszę powtórz, to co Palikot mówił na temat innych ludzi, a wątpię czy by ci się upiekło, czy też mojej osobie, gdybym to samo powtarzał :) :lol:
Udajesz, że nie rozumiesz o co mu chodzi, a co ja mam do zarzucenia jemu, i innym Palikotom? Co mają tu do rzeczy ich poglądy?
Jeżeli uważasz, że chodzi o dokopanie, tego którego ja nie lubię, to nic takiego nie napisałem...Czekam, aż wzorem Szwecji, czy Niemiec, będą te sprawy rozwiązywane. I tyle, a może aż tyle?

Elrond
15-09-2010, 01:02
Uśmiałem się do łez! Dobry dowcip.

Odpowiadam za to, co widziałem i tutaj jestem pewien: było dużo bardziej obiektywne, niż w mediach "postępowych"(za wyjątkiem "zmień temat" Lichockiej i debaty wyborczej). Jednak to co widziałem to ułamek procenta czasu antenowego, więc nie zamierzam o to kruszyć kopii.


To nie jest "oczywista oczywistość" - szczególnie po 2007...

To co teraz PiS-owi zostało poza "Naszym Dziennikiem", "Gazetą Polską", itp. niszowymi pisemkami. "Dziennika" już nie ma, a Newsweek, który go wchłonął to druga "Wybiórcza". "Wprost" przeszło tabloidyzację(choć szczególnie propisowskie nigdy nie było, teraz szczególnie). TVP jest już w łapkach PO-SLD. Teraz PiS medialnie nie istnieje w porównaniu z konkurencją.



Nie ma innej autokracji (jak sama nazwa wskazuje). No, chyba jeszcze coś w rodzaju KC... ;)

A monarchie konstytucyjne/parlamentarne to co :?:


W tym pytaniu widać twój brak zrozumienia o co tu chodzi. Bo pojęciu "pokonać" odpowiada "kompromis", a pojęciu "rywalizować" pojęcie "walczyć".

To tylko Twoje własne definicje, których całe szczęście nie muszę uznawać, bo wydają mi się bezsensowne i zupełnie ich nie rozumiem. Jak bokser POKONA swojego przeciwnika przez KO, to był "kompromis" :?: Jak jedna firma POKONAŁA konkurencję na rynku i została liderem rynkowym albo monopolistą to też był "kompromis" :?: Jak w staraniach o względy jakiejś kobiety jeden mężczyzna POKONA drugiego, to osiągnięto w tej kwestii "kompromis" :?: To się kupy nie trzyma.


Rywalizuje się po to, by osiągnąć określony cel. Ktoś w jednej sprawie może być rywalem, w innej sojusznikiem. Osiągnąć cel można też tak, by rywal na tym również coś zyskał. Itd.
Tu widać różnice pomiędzy nami - jak postrzegamy rzeczywistość.

Nie mogę się doczekać kolejnej "słomianej kukły", wyjaśnij na czym polega "różnica w postrzeganiu", to się pośmiejemy :D


wprost - nie. Gdy jednak zarzuca się prezydentowi, że został wybrany "przypadkowo" i powinien zniknąć z życia politycznego (niby na jakiej zasadzie?!)... To już jest "jazda po bandzie".

Twoja obłuda mnie zaczyna nudzić. Po elekcji śp. prezydenta jeden z "autorytetów moralnych" stwierdził, że naród "nie dorósł do demokracji", inny mężyk stanu straszył obywatelskim nieposłuszeństwem, a gadkom o tym, że Kaczyński powinien zniknąć z życia politycznego, a jego "moherowy" fan klub niech najlepiej szybko wymrze, nie było końca.
Ja wiem, że kalizm to typowy system wartości w pewnych "oświeconych" środowiskach, ale litości ;)


A jednak można skoro piszesz:

Jeżeli by bowiem poważnie wziąć propozycje PiS-u to byliby w stanie zrobić znacznie więcej złego. Powiem tak: PO popełnia błąd zaniechania - nie robi nic, a jak już coś robi to niekoniecznie to co powinna (tudzież za mało). PiS do psucia budżetu natomiast przystąpiłby z dużym zapałem i w sposób bardzo "czynny". Napisałem, że to usprawiedliwienie dla PO nie jest. Ale różnica pomiędzy jednym i drugim jest jednak arcyistotna.

Znów polecam nauczyć się rozróżniać fakty od opinii. Opinia, nawet wypowiedziana przez najwyższy autorytet, to jednak tylko opinia ;)

Po pierwsze:


Jeżeli by bowiem poważnie wziąć propozycje PiS-u to byliby w stanie zrobić znacznie więcej złego.

Jeżeliby na poważnie brać gadanie polityków(szczególnie tych demokratycznych), to byśmy ich musieli pozamykać wszystkich w wariatkowie. Obiecywać gruszki na wierzbie każdy polityk może i to elementarz demokratycznej polityki, jakbyś tego nie wiedział. A PiS nie rządzi, więc nie udawaj, że masz kryształową kulę.

Po drugie:


Napisałem, że to usprawiedliwienie dla PO nie jest. Ale różnica pomiędzy jednym i drugim jest jednak arcyistotna.

Zwrot "ale" ma w języku prawdziwy potencjał manipulacyjny ;) Naturalnie mamo, dostałem pałę z klasówki, tak wiem zawaliłem sprawę i w ogóle mi przykro, ale przecież Kowalski i Nowak też dostali pały i to zdobyli jeszcze mniej punktów ode mnie, więc nie gniewaj się tak proszę. Uwierz znam te sztuczki, zna je już każde dziecko. Testuj to na swoich wyborcach, jak są naiwni jak dzieci, ale mnie oszczędź, bo to gówniarska zagrywka.
Oczywiście różnica między czarną ospą a dżumą jest arcyważna, w końcu to inne choroby(tak samo jak PiS i PO), ALE mnie to dynda, bo ja nie mam ochoty chorować na żadną z nich. I PiS, i PO, i SLD/PSL w dziedzinie finansów publicznych to klasa matołów, gdzie jedynki lecą z góry na dół i można się co najwyżej spierać kto jest najmniejszym matołem w tej czwórce. ALE mnie takie dyskusje nie interesują.


Ja się nie pytam co trzeba robić w takich przypadkach! Ja napisałem byś tak spróbował postąpić! Pomiędzy jednym i drugim jest ogromna różnica - spróbuj to zrozumiesz.

Przerabiałem podobne rzeczy na własnej skórze. Znam doskonale różnicę. Niczego to nie zmienia. Skoro wiesz co trzeba robić, to na czym polega "trudność" w dyskusji z oczywistym postulatem :?:


Wyobrażam sobie. I wychodzi na to, że z tą rodziną nie może być tak źle, bo przez te 20 lat musiała być wypłacalna i zdolna do obsługi swego długu.

Znów gówniarska sztuczka retoryczna - państwo ma większą odporność, niż większość rodzin i dobrze o tym wiesz. Ale efekt końcowy jest przy takiej polityce zawsze identyczny, to tylko kwestia czasu. Ale w końcu za kilka lat to już będzie rządzić kto inny, więc po co się martwić. W Grecji też się politycy nie przejmowali i przerzucali sobie granat z rąk do rąk, aż w końcu w czyichś rękach wybuchł...


Jesteś rozbrajający. Po pierwsze bowiem, że nie do końca jest pewne czy Blida "palnęła sobie w łeb" (a raczej klatkę piersiową). Nie podejrzewam celowego zabójstwa, ale nieszczęśliwy wypadek podczas szamotaniny itp. jest bardzo prawdopodobny .

I to jest wina PiS-u/Ziobry, że Blida zapragnęła się zabić :?:


Po drugie, oskarżenia wobec Blidy się nie potwierdziły. Po trzecie, całej sprawie zamierzano nadać rozgłos, ekipa do filmowania już czekała, co poniektórzy dziennikarze już dostali cynk gdzie mają czekać. Po ostatnie - o wszczęciu tej akcji decydował osobiście Ziobro. Mało?

Tzn. stwierdzasz, że Ziobro poszedł do ABW i powiedział "słuchajcie tacy owacy, znaleźć mi coś na Blidę, bo partia kazała" :lol: :?: Karkołomna teza. Zresztą sama ABW(już "odzyskana") teraz od sprawy umywa ręce i sądzi z Blidami w sprawie zaniedbań w czasie akcji
A nadanie rozgłosu to standard w takich sprawach - każde zatrzymanie ważnej politycznej figury to łakomy kąsek dla prasy, nie ma się czego dziwić.

Wciąż nie widzę dowodów na ten straszny "pisowski reżim" i "nadużywanie służb". W sprawie "afery gruntowej" Kamińskiemu nic się nie stało, choć podobno popełnił jakieś straszne zbrodnie. W sprawie Blidy prokuratura nawet zarzutów nie postawiła Ziobrze. Dalszych spraw brak. Innymi słowy PiS się na tym tle nie wyróżnia wśród innych głównych partii.


(samobójstwa przez postrzelenie się w klatkę piersiową jest dość... powiedziałbym "niewygodne")

III RP to takie państwo cudów, że zdarzały się nawet samobójstwa przez trzykrotne postrzelenie się brzuch w sposób, w jaki nie da się postrzelić samego siebie, więc nic nas nie powinno dziwić ;)


Pamiętaj też, że Ziobro ma teraz immunitet. Oskarżenie go o coś będzie dość trudne.

Zarzuty prokuratorskie stawiać można. To by był łakomy kąsek, niestety jak do tej pory nie postawiono ani jednego(nawet mnie to dziwi, bo Ziobrę uważałem za gościa o mentalności babci Pawlakowej, więc coś się znaleźć powinno, gdyby było).


Co do podanych przez ciebie pomysłów PO - poza pomysłem ze senatorami, to szkodliwy dla naszego systemu politycznego populizm i głupota. Niestety.

Jak zresztą większość "rewolucyjnych reform", które teraz Partia nam serwuje.


Martwi mnie coś innego. Prawdopodobieństwo tego, że akcja CBA jest sterowana.

To prawie pewne. Jeszcze do niedawna prokuratura łaskawie umorzyła śledztwo i wybaczyła J.P. bezrobotnych, studentów i nieboszczyków wpłacających grube sumy na kampanię wyborczą, a teraz nagle CBA się zaczęła interesować jakimiś "drobnymi pomyłkami" w oświadczeniu majątkowym :?:
Mamy tu możliwe klasyczne "wykorzystanie służb do walki politycznej". Co by było kolejnym potwierdzeniem tezy PiS=PO.

Napoleon7
15-09-2010, 11:09
Staram się być wobec ciebie grzeczny, a ty mnie obrażasz, takie wytykanie mi zawiści, że ktoś jest bogaty, oddala tylko od spraw które mają miejsce, w przypadku Palikota...
Nie chcę cię obrażać. Po prostu tak odczytuję twoją wypowiedź. Z podobnymi wypowiedziami stykam sie prawie codziennie i zawsze mają one takie przyczyny o jakich wspomniałem. Więc skojarzenia mam jednoznaczne. Jest mi przykro, że to tak odebrałeś, ale pamiętaj, że nie tylko ja mogę tak podobne wypowiedzi odczytać. O czymś takim dobrze wiedzieć.


Odpowiadam za to, co widziałem i tutaj jestem pewien: było dużo bardziej obiektywne, niż w mediach "postępowych"......itd.
Widzę, że humor ci nadal dopisuje.... Ciągłe powtarzanie tego samego dowcipu staje się jednak nudne.


A monarchie konstytucyjne/parlamentarne to co ?
To demokracje mój drogi. I dziwię się, że te systemy traktujesz jako autokratyczne, skoro występuje w nich trójpodział władzy i ciało przedstwicielskie wyłaniane w wyborach. Wg. tego co piszesz W. Brytania byłaby państwem autokratycznym bo jest monarchią parlamentarną! Oczywiście można się spotakć z monarchiami, gdzie władca ma pełnię władzy i istnieje jakiś fasadowy organ imitujący normalny parlament. Ale wówczas to nie jest monarchia parlamentarna. Podobna rzecz dotyczy też zresztą republiki jako FORMY władzy. Ale to chyba dyskusja nie na ten temat...


To tylko Twoje własne definicje, których całe szczęście nie muszę uznawać, bo wydają mi się bezsensowne i zupełnie ich nie rozumiem.
No właśnie - o tym piszę, że nie rozumiesz.
Przykłady ze sportu są nieadekwatne - bo to sport. Natomiast w biznesie kompromisy też można zawierać (choć nie zawsze jest to legalne ;) ). W polityce kompromisy to w zasadzie norma.
Nawet w stosunkach męsko-damskich kompromis może zostać zawarty :lol:


Po elekcji śp. prezydenta jeden z "autorytetów moralnych" stwierdził, że naród "nie dorósł do demokracji", inny mężyk stanu straszył obywatelskim nieposłuszeństwem, a gadkom o tym, że Kaczyński powinien zniknąć z życia politycznego, a jego "moherowy" fan klub niech najlepiej szybko wymrze, nie było końca.
W tekście który przytoczyłeś była mowa o zastanowieniu się/rozważeniu nad podjęciem akcji obywatelskiego nieposłuszeństwa (i ta wypowiedź dot. konkretnej sytuacji, nie chodziło o to, że akurat ta osoba została prezydentem, akurat ta partia wygrała wybory). Nie przypominam sobie też żadnego stwierdzenia o "niedorośnięciu do demokracji". W związku z tym, jeżeli nawet były, to raz i koniec - nikt wątku nie kontynuował. W emocjach ludzie różne głupoty mówią. Problem w tym, co sie robi. A nie robiono NIC w kierunku organizowania jakichś akcji nieposłuszeństwa itp. nie powtarzano wspomnianych przez ciebie opinii itp. Kaczyński zas jest KONSEKWENTNY w tym co robi - czyli w działaniach które mają na celu destabilizacje państwa.
Wybacz, ale ty nawet nie starsz sie być w swych ocenach obiektywny! O sprawie Blidy piszesz, że nic nie wiadomo i moje osądy (czy raczej podejrzenia) są wyssane z palca. Ale w przypadku Palikota, jesteś PEWNY, że to celowe działanie. Zapowiedzi PiS-u o zwiekszeniu deficytu w okresie kryzysu bagatelizujesz i z góry przyjmujesz że to tylko propaganda, natomiast działania PO krytykujesz w czambuł (czy PiS zrobiłby więcej?).

Powiem tak. PO to grypa, PiS to cholera. Ty to zrównujesz twierdząc, że jedno i drugie to choroba i że na jedno i drugie można umrzeć. Trudno temu zaprzeczyć. Ale jeżeli już, to jednak wolałbym być chory na grypę.

Elrond
15-09-2010, 13:08
...itd.
Widzę, że humor ci nadal dopisuje.... Ciągłe powtarzanie tego samego dowcipu staje się jednak nudne.

Mam widać zgięte pojęcie obiektywizmu, bo widocznie jego prawdziwa wykładnia jest taka: wszystko co nie chwali Partii pod niebiosa to "pisowska propaganda"(bo chwalić Partię to rzecz "obiektywna"), a jak coś jest mniej propagandowe od TVN/GW, to też jest "pisowskie" :lol:


To demokracje mój drogi. I dziwię się, że te systemy traktujesz jako autokratyczne, skoro występuje w nich trójpodział władzy i ciało przedstwicielskie wyłaniane w wyborach. Wg. tego co piszesz W. Brytania byłaby państwem autokratycznym bo jest monarchią parlamentarną! Oczywiście można się spotakć z monarchiami, gdzie władca ma pełnię władzy i istnieje jakiś fasadowy organ imitujący normalny parlament. Ale wówczas to nie jest monarchia parlamentarna. Podobna rzecz dotyczy też zresztą republiki jako FORMY władzy. Ale to chyba dyskusja nie na ten temat...

W takim wypadku ja, zwolennik istnienia konstytucji, prawa i zasad będących ponad władzą, nigdy nie byłem "fanem autokracji" czy osobą o "skłonnościach autokratycznych". Dzięki za rozgrzeszenie - następnym razem jak przypniesz mi podobną łatkę, to będę Ciebie mógł bez przeszkód wyśmiać ;)


No właśnie - o tym piszę, że nie rozumiesz.
Przykłady ze sportu są nieadekwatne - bo to sport. Natomiast w biznesie kompromisy też można zawierać (choć nie zawsze jest to legalne ;) ). W polityce kompromisy to w zasadzie norma.
Nawet w stosunkach męsko-damskich kompromis może zostać zawarty :lol:

I nie będzie słomianej kukły powiedzianej wprost? Jestem rozczarowany :(



Nie przypominam sobie też żadnego stwierdzenia o "niedorośnięciu do demokracji"

Geremkowego "naród nie dorósł do demokracji" nie pamiętasz :roll: :?:



W emocjach ludzie różne głupoty mówią. Problem w tym, co sie robi. A nie robiono NIC w kierunku organizowania jakichś akcji nieposłuszeństwa itp. nie powtarzano wspomnianych przez ciebie opinii itp. Kaczyński zas jest KONSEKWENTNY w tym co robi - czyli w działaniach które mają na celu destabilizacje państwa.

Tzn. wytropiłeś już składy broni i tajne spotkania członków organizacji terrorystycznej "Kaczor", planującej w Polsce serię zamachów :lol: :?:

Wybacz, ale ty nawet nie starsz sie być w swych ocenach obiektywny! O sprawie Blidy piszesz, że nic nie wiadomo i moje osądy (czy raczej podejrzenia) są wyssane z palca.


Ale w przypadku Palikota, jesteś PEWNY, że to celowe działanie.

Bo mogę ocenić rzeczywiste DZIAŁANIA. Jeszcze niedawno prokuratura grzeczne zostawiła śmierdzącą na kilometr sprawę finansowania kampanii wyborczej Palikota, gdzie znaczne sumy wpłacali bezrobotni, studenci, nawet będąc nieboszczykiem można było docześnie wesprzeć kandydata.
Teraz upolitycznione CBA z super-uprawnieniami czepia się "niechlujnie wypełnionego oświadczenia majątkowego".
Upraszczając: dużo poważniejszą sprawę się tuszuje, gdy Palikot jest "cool" i jeszcze jest potrzebny. Teraz próbuje się go ugryźć za sprawę dużo mniej ważną i to poprzez sterowaną politycznie służbę. Elementarna indukcja. I czytaj ze zrozumieniem: napisałem "prawie pewne" - na 100% będę wiedział, jak Palikot wyleci z Partii, a CBA coś na niego znajdzie ;)


Zapowiedzi PiS-u o zwiekszeniu deficytu w okresie kryzysu bagatelizujesz i z góry przyjmujesz że to tylko propaganda, natomiast działania PO krytykujesz w czambuł (czy PiS zrobiłby więcej?).

Odróżniam gadki polityków od rzeczywistych działań, pisałem dlaczego. Partia pomimo "redukownia deficytu" zafundowała nam największy deficyt w historii i największe w historii zadłużenie. Pomimo wszystkich sztuczek księgowych pewnikiem też dobije do konstytucyjnych progów ostrożnościowych, które wtedy NAKAZUJĄ zaciskanie pasa. Więc PiS bardziej niż Partia zadłużyć by się nie bardzo mógł, bo na jego drodze stanęłoby prawo i konstytucja(nie wspominając o kwestii rolowania długu, gdzie przeginać też nie można, bo się nie znajdzie chętnych na jego skupowanie). Zachowałby się więc prawdopodobnie równie głupio.



(czy PiS zrobiłby więcej?)

A co mnie to obchodzi :?: Jestem wyborcą PiS by się tym przejmować :?: Bardzo byś chciał mnie wcisnąć w tą ramę, niestety jest dla mnie za ciasna ;)


Powiem tak. PO to grypa, PiS to cholera. Ty to zrównujesz twierdząc, że jedno i drugie to choroba i że na jedno i drugie można umrzeć. Trudno temu zaprzeczyć. Ale jeżeli już, to jednak wolałbym być chory na grypę.

Jak dla mnie między ptasią grypą a cholerą faktycznie nie ma większej różnicy - śmiertelność podobna :lol:
I jak pisałem: w spór o różnicę łajdactwa wchodzić nie zamierzam - żadna z tych partii na władzę nie zasługuje.


http://podatki.onet.pl/firmowe-bonusy-i ... rasa-detal (http://podatki.onet.pl/firmowe-bonusy-i-podarki-na-celowniku-resortu-fina,19923,3687636,1,prasa-detal) - łupienia podatnika na milion sposobów część dalsza

19-09-2010, 11:15
Tusk o swoim rządzeniu: Jestem u władzy, żeby innym było lepiej :lol: :lol: :lol:
Cieszę się, że przyjęte jest że siedzi się raczej przed kompem, bo bym pewnie padł...Niestety zmuszony jestem wycierać monitor i klawiaturę jak parsknąłem śmiechem, kawa mi się rozprysła :evil:

Wspominany na forum Latający cyrk Monty Pythona- toż to kwestia z ich prześmiewczego numeru ;)

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... innym.html (http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,8395498,Tusk_o_swoim_rzadzeniu__Jestem_u_w ladzy__zeby_innym.html)

Ronin
19-09-2010, 11:46
Mnie najbardziej martwi fakt że gdy zatrzymali Zakayewa to wcale nie było pewne że nie wydamy go jako Państwo Polskie, Rosji w imię utrzymania naszych to ponoć wspaniałych wzajemnych relacji. :? Tak naprawdę sam nie wiem w jakim my kraju żyjemy. Wygląda na to że Polacy i polska klasa polityczna (choć w sumie wyraz "klasa" jest nadużyciem) mają strasznie słabą pamięć historyczną i polityczną skoro po tylu latach znowu zaczynamy szukać jak ten bezpański pies swojego pana. Najpierw było zachłyśnięcie się USA które nas wydoiło i nie dało nic w zamian poza pustymi frazesami a teraz Tusk zaczyna niebezpiecznie zbliżać się do modelu rządzenia przyjętego za naszą wschodnią granicą. A o tym że 17 września nie było na uroczystościach w Warszawie żadnego przedstawiciela najwyższych organów Państwowych lepiej nie wspominać bo tylko można zakląć nad tą indolencją władzy. Rosja była jest i będzie państwem w opozycji do Polski wynika to z naszych relacji historycznych i politycznych które od wieku a raczej wieków się nie zmieniają i ktokolwiek (w domyśle Tusk) myśli że ustępując czy nie drażniąc Rosji coś wygra politycznie to musi być naprawdę jak to powiedział prof. Bartoszewski Krypto-matołkiem.

Elrond
19-09-2010, 12:24
Nikt mnie nie namówi na błogostan polityczny. Że wszystko jest załatwione. Że Platforma może się teraz położyć na kanapie

To Partia robi cokolwiek innego, oprócz leżenia na kanapie, ewentualnie siedzenia i pierdzenia w stołek :?: No może się czasem ruszą, żeby Rysiowi o coś zawalczyć :lol:


Tusk o swoim rządzeniu: Jestem u władzy, żeby innym było lepiej

Premier oczywiście mówi prawdę, tylko niestety nie zdefiniował dokładnie jakich "innych" ma na myśli :lol:


Mnie najbardziej martwi fakt że gdy zatrzymali Zakayewa to wcale nie było pewne że nie wydamy go jako Państwo Polskie, Rosji w imię utrzymania naszych to ponoć wspaniałych wzajemnych relacji. :? Tak naprawdę sam nie wiem w jakim my kraju żyjemy. Wygląda na to że Polacy i polska klasa polityczna (choć w sumie wyraz "klasa" jest nadużyciem) mają strasznie słabą pamięć historyczną i polityczną skoro po tylu latach znowu zaczynamy szukać jak ten bezpański pies swojego pana. Najpierw było zachłyśnięcie się USA które nas wydoiło i nie dało nic w zamian poza pustymi frazesami a teraz Tusk zaczyna niebezpiecznie zbliżać się do modelu rządzenia przyjętego za naszą wschodnią granicą.

Zakajew ma status uchodźcy w Wielkiej Brytanii i jako taki nie mamy prawa go w Polsce zatrzymać, ma prawo podróżować po UE i każde państwo winno mu zapewnić bezpieczeństwo(w ŻADNYM z państw UE nie został do tej pory zatrzymany). Zresztą w Polsce nie popełnił żadnego przestępstwa, więc czemu mielibyśmy go zatrzymać :?:
Takie numery to się dzieją tylko w condominium ;)
A nasza "klasa polityczna" widocznie bez pana już żyć nie może, co zresztą zbytnio nie dziwi, bo jak już doprowadzą Pospolitą do ruiny, to do kogoś będą musieli się zwrócić o ochronę, by ich wdzięczny naród nie rozszarpał ;)


A o tym że 17 września nie było na uroczystościach w Warszawie żadnego przedstawiciela najwyższych organów Państwowych lepiej nie wspominać bo tylko można zakląć nad tą indolencją władzy. Rosja była jest i będzie państwem w opozycji do Polski wynika to z naszych relacji historycznych i politycznych które od wieku a raczej wieków się nie zmieniają i ktokolwiek (w domyśle Tusk) myśli że ustępując czy nie drażniąc Rosji coś wygra politycznie to musi być naprawdę jak to powiedział prof. Bartoszewski Krypto-matołkiem.

Partia wprowadza nam widać "nowe światłe wzorce" z czasów PRL :lol:

Napoleon7
19-09-2010, 15:54
Bo mogę ocenić rzeczywiste DZIAŁANIA.
W sprawie Blidy też można ocenić rzeczywiste działania i ich efekt - kobieta nie żyje. Jest trup. Czy może być coś bardzie realnego i rzeczywistego? Dodam też, że jednoznacznie stwierdzono, że zarzuty były bezzasadne. Tym samym nakaz aresztowania (w świetle kamer i z "przytupem") nabiera innego znaczenia (czy nie?). Dziwnym trafem też zaginęło masę dowodów, które mogłyby wyjaśnić okoliczności śmierci Blidy...
Ale ja rozumiem, że ty mimo to nic nie dostrzegasz? Trupa też nie zauważyłeś?

Co do owej wypowiedzi zaś, nie kwestionuję że jej nie było - po prostu nie pamiętam. Wiem też, że to była tylko wypowiedź, pojedyncza (powtórzył ją?) i nie mająca żadnych konsekwencji ani następstw. To zaś co robi Kaczyński konsekwencje ma. Konkretne - o czym wspomniałem np. w akapicie powyżej.

Elrond
19-09-2010, 17:22
W sprawie Blidy też można ocenić rzeczywiste działania i ich efekt - kobieta nie żyje. Jest trup. Czy może być coś bardzie realnego i rzeczywistego?

Powtórzę pytanie: czy to Kaczyński z Ziobrą kazali się jej zastrzelić czy też może któryś z pisowskich siepaczy wykonał na niej wyrok :?:


Dodam też, że jednoznacznie stwierdzono, że zarzuty były bezzasadne. Tym samym nakaz aresztowania (w świetle kamer i z "przytupem") nabiera innego znaczenia (czy nie?). Dziwnym trafem też zaginęło masę dowodów, które mogłyby wyjaśnić okoliczności śmierci Blidy...
Ale ja rozumiem, że ty mimo to nic nie dostrzegasz? Trupa też nie zauważyłeś?

Były o tyle "bezzasadne", że kobieta się zastrzeliła i nie można było jej przesłuchać, a sprawa przez to utknęła, bo umarli nie mówią. Dowodów na polityczne naciski w tym śledztwie brak - prokuratura umorzyła wszystkie wątki z polityką w tle. Ale oczywiście "wszyscy wiedzą", że to wina PiS, bo na tym się da ugrać polityczny kapitał i straszyć ludzi "pisowskim zagrożeniem".
Jedyne co w tej sprawie widzę, to partactwo ABW(sama ABW się nie przyznaje i sądzi się z mężem Blidy) przy zatrzymaniu i to, że chciano sprawie nadać przy okazji medialny rozgłos(tylko o tym akurat by się nieboszczka dowiedziała, jakby ją już wyprowadzono skutą i powieziono na przesłuchanie), ale to akurat klasyczny koloryt III RP-owego życia politycznego.
I tak owszem - nadal nie widzę dowodów pisowskiego "zagrożenia dla demokracji", "dusznej atmosfery zagrożenia", "faszyzmu", itp. bajek, jakimi straszono swego czasu duże dzieci. A jak się akurat mam bać służb/porannych wizyt smutnych panów, itp. to za kadencji władzy obecnej jest tych powodów dużo więcej. A PiS to taka sama partia socjalistyczna, jak pozostałe 3 w parlamencie. Więc możesz się postarać bardziej o podanie nam tych "dowodów", z chęcią zmienię zdanie i dam się przekonać, bo dzięki temu będę mógł dołączyć do grupy oświeconej inteligencji, a nie trwać w "oszołomstwie" :lol:

Napoleon7
19-09-2010, 20:48
Były o tyle "bezzasadne", że kobieta się zastrzeliła i nie można było jej przesłuchać, a sprawa przez to utknęła, bo umarli nie mówią.
Nieprawda. Jednoznacznie stwierdzono, że w nic zamieszana nie była i podstaw do jej zatrzymania nie było.


czy to Kaczyński z Ziobrą kazali się jej zastrzelić czy też może któryś z pisowskich siepaczy wykonał na niej wyrok
Ziobro, za przyzwoleniem Kaczyńskiego, sprokurował "dymaną" sprawę w którą zamierzał zamieszać prominentnych polityków SLD by ich skompromitować. Tu do nikogo nie trzeba strzelać aby część odpowiedzialności za śmierć Blidy na niego spadła...

Gdy pisałem o zagrożeniu jakie stwarza PiS i "psuciu" państwa przez tą partie, właśnie takie działania mam na myśli. W porównaniu z nimi pojedyncze, nawet najbardziej niezręczne czy "nieszczęśliwe" wypowiedzi to doprawdy... "mały pikuś".

Elrond
20-09-2010, 00:25
Nieprawda. Jednoznacznie stwierdzono, że w nic zamieszana nie była i podstaw do jej zatrzymania nie było.

Ona sama stwierdziła, że jednak była...


Ziobro, za przyzwoleniem Kaczyńskiego, sprokurował "dymaną" sprawę w którą zamierzał zamieszać prominentnych polityków SLD by ich skompromitować. Tu do nikogo nie trzeba strzelać aby część odpowiedzialności za śmierć Blidy na niego spadła...

Na co prokuratura i komisja śledcza nie znalazła żadnych dowodów. Choć bardzo się starali z oczywistych względów. To niestety tylko hipoteza, którą jeszcze musisz udowodnić(lub chociaż uprawdopodobnić, bo udowodnienie będzie niemożliwe).


Gdy pisałem o zagrożeniu jakie stwarza PiS i "psuciu" państwa przez tą partie, właśnie takie działania mam na myśli. W porównaniu z nimi pojedyncze, nawet najbardziej niezręczne czy "nieszczęśliwe" wypowiedzi to doprawdy... "mały pikuś".

"Takie" tzn. jakie :?: W całej sprawie Blidy problemem może być co najwyżej niekompetencja funkcjonariuszy ABW, którzy dali byłej minister zbyt wiele swobody, nie sprawdzili mieszkania, itp. Gdzie są te kolejne przykłady strasznego "psucia państwa", których by inne partie nie robiły :?:

Elrond
20-09-2010, 13:50
Hurrra niech żyje Tuskowy "liberalizm":

http://www.rp.pl/artykul/536227-Rzad-ch ... ganta.html (http://www.rp.pl/artykul/536227-Rzad-chce-budowac-energetycznego-giganta.html)

To na cholerę nam UOKiK, jak w końcu i tak premier ma decydować, a nie urząd do tego uprawniony :?: Bez dialektyki się tego nie rozbierze, bo z normalnego punktu widzenia premier zachowuje się jak samowładca ;)
A o co w tym wszystkim chodzi :?: By "ułatwić budowę elektrowni atomowej", mówi premier. Niestety zgodnie z klasykiem Barei "ten człowiek w życiu słowa prawdy nie powiedział". Dokładniej to premier zachowuje się jak żul, co jak już nie może niczego skręcić na flaszkę, to wyrwie nawet żyrandol z sufitu ;) Co tłumaczą nam nawet w "GieWu":

http://wyborcza.biz/biznes/1,100897,837 ... wowym.html (http://wyborcza.biz/biznes/1,100897,8377419,Wiecej_panstwowego_w_panstwowym.h tml)

Furvus
20-09-2010, 20:59
To ja jeszcze dorzucę http://pb.pl/a/2010/09/20/Balcerowicz_r ... am_monopol (http://pb.pl/a/2010/09/20/Balcerowicz_rzad_narzuca_nam_monopol)

Pisałem już w tym temacie, że prywatyzacja w stylu narkomana na głodzie nie może się udać, dając choćby przykład łoBuzka i PZU. Niestety to już się sprawdza. Prywatyzacja polega tu na tym, że państwowa Energa zostanie sprzedana państwowemu PGE :lol: Gratulowałbym inwencji pomysłodawcom, gdyby nie było to tylko twórcze rozwinięcie tego, co za łoBuzka zrobiono z TP S.A., ekipa też jakby podobna. Ciekaw jestem, co stało na przeszkodzie by sprzedać Energę czeskiemu konkurentowi PGE w przetargu. Wszystko wskazuje na to, że finanse publiczne są w bardziej opłakanym stanie, niż nam się wydawało. Do tego warto zauważyć, że premier pozwala już sobie nawet w mediach naciskać na prezes UOKiK, ale przecież można skoro wszystko przykryło się w mediach krzyżem i Zakajewem ;)

Jest jeszcze sprawa bardzo możliwych braków gazu dla dużych odbiorców na przełomie października i listopada, ze względu na brak umowy na dodatkowe dostawy. Czyli do listy dziedzin które "leżą i kwiczą" w trakcie rządów PO dopisać możemy politykę energetyczną.

Napoleon7
21-09-2010, 10:32
W przypadku Energii - zgadzam się. To ewidentnie zły ruch. Prywatyzacja jest tu pozorna a konsekwencjew dobre nie będą.

21-09-2010, 11:16
W przypadku Energii - zgadzam się. To ewidentnie zły ruch. Prywatyzacja jest tu pozorna a konsekwencjew dobre nie będą.

Od 3 lat nic mądrego nie robią, ale w końcu przejrzałeś Napoleonie... :roll:

Ronin
21-09-2010, 17:01
W przypadku Energii - zgadzam się. To ewidentnie zły ruch. Prywatyzacja jest tu pozorna a konsekwencjew dobre nie będą.


Jeżeli chodzi o poczynania rządu Tuska z prywatyzacją to są już jaja. Teraz chcą prywatyzować Energię za chwilę Kolej i nie wiadomo co jeszcze. Jak tak dalej pójdzie to niedługo obudzimy się w kraju który tylko z nazwy będzie Polską bo wszystko w nim już będzie prywatne. Tylko że narazie każdy macha na to ręką bo to łatwe pieniądze dla budżetu. Tylko że niedługo nie będzie już co prywatyzować chyba że zaczniemy też wyprzedawać obywateli. A wtedy czarne wizję Kaczyńskiego o Polsce jako o Condominium Europejskim staną się niestety rzeczywistością. :?

Furvus
21-09-2010, 20:29
Zrozum, że tu wcale tak nie będzie. Gdyby Energę sprzedano za dobre pieniądze prywatnemu właścicielowi to nie miałbym nic przeciwko, wręcz bym się cieszył :) Tu jedna państwowa firma kupuje drugą, a pieniądze z transakcji trafią do budżetu i podreperują doraźnie jego sytuację, co samo w sobie jest nieco żałosne. Do tego jeszcze premier przekonuje, że ta transakcja pomoże w budowie elektrowni atomowej. A PGE te kilka miliardów, które wyda na kupno Energi mogłoby właśnie spożytkować na bardzo potrzebne inwestycje i np. zawiązać konsorcjum z Energą na budowę elektrowni... Pomijam już kwestię tego, że zamiast umacniać pozycję i tak najmocniejszego na rynku PGE, można by było wpuścić na rynek jakąś świeżą krew, która osłabiłaby obecny oligopol na rynku energetycznym.

Elrond
21-09-2010, 23:12
Jeżeli chodzi o poczynania rządu Tuska z prywatyzacją to są już jaja. Teraz chcą prywatyzować Energię za chwilę Kolej i nie wiadomo co jeszcze. Jak tak dalej pójdzie to niedługo obudzimy się w kraju który tylko z nazwy będzie Polską bo wszystko w nim już będzie prywatne.

To im więcej państwowego, tym "więcej prawdziwej Polski" :?: Rzeczywista prywatyzacja nie byłaby w przypadku Energi takim problemem(tzn. problemem nie jest "czy" tylko "jak" i "w jakim celu", o robieniu prywatyzacji "na lumpa" już pisałem) - tutaj mamy przejęcie jednej spółki Skarbu Państwa przez drugą, gdzie jednocześnie Skarb Państwa płaci Skarbowi Państwa(takie rzeczy tylko w III RP), a całość dalej jest państwowa, tyle że jednocześnie PełO czyści obie spółki z kasy...



Tylko że narazie każdy macha na to ręką bo to łatwe pieniądze dla budżetu. Tylko że niedługo nie będzie już co prywatyzować chyba że zaczniemy też wyprzedawać obywateli.

Obywateli wyprzedaje się już obecnie w niewolę równolegle z majątkiem narodowym. W budżecie ta pozycja nazywa się "obsługą zadłużenia" :lol:
Niestety szkoda, że z jakichś tajemniczych powodów to "ile" wisi III RP nie jest sporządzane razem z "komu" :roll:

http://www.rmf24.pl/opinie/wywiady/kont ... nId,298326 (http://www.rmf24.pl/opinie/wywiady/kontrwywiad/news-krzysztof-rybinski-za-pare-lat-polska-znajdzie-sie-z,nId,298326) - pomijając już fakt, że temu prymitywowi, który wywiad przeprowadza miałoby się ochotę dać w gębę za taką "argumentację", to Rybiński znów mówi rzeczy oczywiste; znów grochem o ścianę; i przeciw niemu używane są podobne argumenty, które już słyszałem na obronę Partii...

Elrond
22-09-2010, 12:24
http://biznes.onet.pl/rostowski-deficyt ... news-detal (http://biznes.onet.pl/rostowski-deficyt-sektora-finansow-publicznych-prz,18512,3699166,1,news-detal) - "wszyscy wiedzą", tylko lemingi nie wiedzą; tylko w tym roku władzuchna zadłuży każdego z nas na dodatkowe ponad 2500 zł(jeśliby wziąć pod uwagę tylko czynnych zawodowo i pracujących, to będzie ponad 2 razy więcej), nie wspominając o całej reszcie ogromnego długu.
Czy KTOKOLWIEK zdrowy psychicznie mógł świadomie i dobrowolnie oddać głos na Partię :roll: :?:

szwejk
22-09-2010, 13:18
Czy KTOKOLWIEK zdrowy psychicznie mógł świadomie i dobrowolnie oddać głos na Partię :roll: :?:

Elrond ty się nie denerwuj 8-) Wystarczy spojrzeć jak montowane są przekazy informacyjne, jak udziela się większość ludzi w internecie, jak przebiegają rozmowy z przeciętnymi ludźmi. Otóż ludzie nie kojarzą już najprostszych faktów, nie pamiętają co było i co obiecywano np. przed rokiem w kwestii rządzenia. Kierują się nie rozumem, a emocjami, a ponieważ PO budzi pozytywne EMOCJE... to głosują na nią..... Interesujące jest to, że spora rzesza ludzi nie kojarzy zależności między tym na
KOGO GŁOSUJĄ, a swoją obecną sytuacją.....
No cóż, ciekawe jak się emocje zmienią gdy pieniążki się skończą...

Furvus
22-09-2010, 14:57
http://www.rmf24.pl/opinie/wywiady/kontrwywiad/news-krzysztof-rybinski-za-pare-lat-polska-znajdzie-sie-z,nId,298326 - pomijając już fakt, że temu prymitywowi, który wywiad przeprowadza miałoby się ochotę dać w gębę za taką "argumentację", to Rybiński znów mówi rzeczy oczywiste; znów grochem o ścianę; i przeciw niemu używane są podobne argumenty, które już słyszałem na obronę Partii...
Na końcu wywiadu Rybiński mówi, że pojawił się pomysł zmniejszenia zatrudnienia w administracji. Ten mocno nieświeży pomysł najlepiej zobrazowano na tym blogu:
http://panika2008.blogspot.com/2010/09/no-shit.html
:lol:

KWidziu
22-09-2010, 21:18
http://gospodarka.dziennik.pl/forsal/ar ... nnych.html (http://gospodarka.dziennik.pl/forsal/artykuly/302646,gigantyczny-deficyt-rzad-wskazuje-winnych.html) - pana ministra serdecznie przepraszamy za kłopot... :lol: :lol: :lol:

Elrond
22-09-2010, 23:57
"Według ministra finansów, Jacka Rostowskiego najbardziej zadłużają się samorządy." - szkoda że jednocześnie nie podał jaki procent deficytu sektora finansów publicznych robi władza centralna, jaki samorządy, jaki różne państwowe instytucje(jak ZUS) czy firmy(jak państwowe szpitale czy szkoły), których zobowiązania państwa są winne spłacać. Do rubryki o samorządach Partia mogłaby dodać od razu zestawienie w ilu samorządach rządzą światli przedstawiciele Partii(w końcu w Polsce niemały). Tylko naturalnie tego nie zrobi, bo teraz linia Partii jest taka, że to samorządy, gdzie siedzą same miejscowe kmiotki albo pisowcy, robią długi i rząd razem z "najlepszym ministrem finansów w Europie" nie mają z tym nic wspólnego, za to bardzo chcą nas uchronić przed złym rozrzutnym samorządem.

"Wcześniej wyjaśniał, że budżet na 2011 r. będzie skonstruowany zgodnie z regułą wydatkową; oznacza to, że wydatki, które nie stanowią już istniejących wydatków tzw. sztywnych, czyli ustawowo uwarunkowanych, nie będą mogły rosnąć więcej niż przewidywana stopa inflacji plus 1 proc"

Ta "reguła wydatkowa" polega na tym, że żadnej reguły wydatkowej nie ma. Wydatki sztywne stanowią 3/4 budżetu(jeszcze 10 lat temu było to nieco ponad połowę) i ciągle rosną, a ich Partia nie tknie. Wydatki elastyczne to tylko jedna czwarta, a i tak mogą sobie rosnąć w tempie podobnym do naszego PKB. Oznacza to jedno - deficyt będzie rósł i to coraz ostrzej, chyba że się stanie cud i gospodarka będzie się rozwijać ponad 5% rocznie.

"Rostowski powiedział w środę, że nie ma obecnie instrumentów pozwalających ograniczyć zadłużanie się samorządów." - instrumentów ograniczających zadłużanie się rządu już nie potrzeba :lol:


Elrond ty się nie denerwuj 8-) Wystarczy spojrzeć jak montowane są przekazy informacyjne, jak udziela się większość ludzi w internecie, jak przebiegają rozmowy z przeciętnymi ludźmi. Otóż ludzie nie kojarzą już najprostszych faktów, nie pamiętają co było i co obiecywano np. przed rokiem w kwestii rządzenia. Kierują się nie rozumem, a emocjami, a ponieważ PO budzi pozytywne EMOCJE... to głosują na nią..... Interesujące jest to, że spora rzesza ludzi nie kojarzy zależności między tym na
KOGO GŁOSUJĄ, a swoją obecną sytuacją.....
No cóż, ciekawe jak się emocje zmienią gdy pieniążki się skończą...

Ja bym bardzo chciał być wk*****ny, ale w zderzeniu z niezmierzonym morzem ludzkiej głupoty zwyczajnie przestaję czuć cokolwiek. Traktuję to jak element krajobrazu. Na padający deszcz też się nie denerwuję, bo nie mam na to wpływu. Dzisiaj rozmawiałem na ten temat z jednym znajomym lemingiem, który popiera PełO. I był to dramat w jednym akcie. Przytoczę dialog(nie jest w 100% dokładny, bo całej rozmowy nie pamiętam):

(po moim niewinnym stwierdzeniu, co dzisiaj czytałem na pewnym portalu finansowym o deficycie, naturalnie z moim złośliwym komentarzem, jaką ludzie cudowną wybrali władzę, bo wiem na kogo leming głosuje w wyborach)
Leming: Nie znam danych, nic mi to nie mówi, może te 100 mld PLN to wcale nie jest dużo?
Ja: A masz jednocześnie prawa wyborcze i chciałbyś być świadomym obywatelem ;)
Leming: Ja nie muszę wszystkiego wiedzieć.
Ja: Te 100 mld oznacza ponad 2,5 tys. PLN na głowę obywatela III RP. Czyli tylko Twoja najbliższa rodzina dostała dodatkowe 7,5 tys. długu tylko w tym roku.
(To już podziałało bardziej na wyobraźnię, nastąpiła chwila milczenia i rozdziawione usta, jednak po chwili w lemingu włączyły się systemy obronne):
Leming: W końcu "tak widocznie ma być". Inne kraje też się zadłużają. W końcu PO musi sprzątać po Kaczyńskich...
Ja: Jak Kaczyńscy konkretnie odpowiadają za obecną nieudolność Partii w finansach publicznych?
Leming: No odpowiadają pewnie.
Ja: Czym konkretnie?
Leming: Hmmm w sumie to muszą sprzątać nie tylko po PiS, nie tylko po PiS ale i po SLD...
Ja: I po sobie z kilku kadencji sprzed Millera ;)
Leming: Ty mi nie zaczynaj znowu...
Ja: (bezczelny uśmiech)
Leming: Ale przecież PO teraz chce prywatyzować szpitale, powinieneś ich popierać :?:
Ja: Nie chce prywatyzować. Nikt w Sejmie nie chce. Jedynie po 20 latach III RP władza wpadła wreszcie na pomysł, że szpital powinien nie robić długów. Są chyba ociężali umysłowo, że 20 lat nad tym myśleli.
Leming: No widzisz, to już coś.
Ja: Ale to nie zmniejszy prawie wcale tempa narastania długu publicznego.
Leming: W ogóle państwo przecież ma realizować swoje funkcje, przecież musi wypłacać emerytury, płacić za leczenie, robić inne rzeczy. Ja ich nie krytykuję, na ich miejscu może to samo bym robił.
Ja: Nawet jak nas na to nie stać, to ma to robić, bo "się należy" :?:
Leming: To nie tak - państwo musi się wywiązać ze swoich obietnic.
Ja: Na miarę możliwości budżetu.
Leming: To co mamy pozwolić emerytom poumierać :?:
Ja: Możemy im zawsze pozwolić pozjadać część wnuczków, jak będą głodni.
Leming: Nie o to chodzi.
Ja: Skoro dopuszczasz poświęcanie jednych ludzi na rzecz innych, to w czym jest problem, by część złożyć na ołtarzu społeczeństwa, w końcu to najwyższa ofiara i dowód poświęcenia dla dobra wspólnego ;)
Leming: Znów zaczynasz ze swoimi teoriami.
Ja: Mi się tylko władza nie podoba. I głupota ludzi, którzy ją legitymizują.
Leming: No nie mów, że Ty nagle jesteś za Kaczyńskim :?: Zawsze byłeś taki liberalny.
Ja: Jak nie lubię PO, to zaraz jestem za Kaczyńskim :?: Świat się kończy na klaunach, których oglądasz codziennie w TV :?: To jest jak wybór na jaką śmiertelną chorobę zachorować. Dżuma, czarna ospa, ptasia grypa, może ebola :?: Ja nie chcę chorować. Nie dobrowolnie.
Leming: Ktoś musi rządzić.
Ja: Może i tak, ale ja nie zamierzam brać udział w teatrze pt. "akceptuję tą władzę i ją wybieram". Niech biorą władzę, rządzą, niech się nawet przy władzy utrzymują przemocą, ale bez wplątywania mnie w gierkę, że ja to niby dobrowolnie akceptuję, że to uczciwa gra, w którą ja też chcę grać i się na wszystko godzę. Dla mnie wszystkie cztery partie z naszego parlamentu to jedno i to samo.
Leming: Znów zaczynasz te anarchistyczne teorie.
Ja: Krowa, która nie chce iść na rzeź jest anarchistyczna :?: Ja zwyczajnie nie rozumiem, jak większość ludzi zachowuje się jak bydło prowadzone na rzeź. I nie mają nic przeciwko, w końcu całe stado tam idzie. Ja nie żywię do nich żadnych uczuć, nie obchodzą mnie, ale nie mogę po prostu ich zrozumieć. Oni myślą w ogóle czasami :?: Ciekawe co zrobią w rzeźni, jak zobaczą krew i tłustego rzeźnika z pałką i nożem, tylko wtedy będzie już za późno...
Leming: Potworne masz te porównania.
Ja: (kwaśny uśmiech)

Na tym dyskusja się zakończyła

Nie dziwię się, że władza traktuje społeczeństwo z tak bezgraniczną pogardą. Na tyle zasługuje ich elektorat. Przytoczony leming był człowiekiem "na poziomie", wykształconym, na stanowisku kierowniczym, do którego intelektu nie można mieć zastrzeżeń. Jak się prezentuje sytuacja u przeciętnego wyborcy-idioty, wolę nie myśleć :roll: A przecież:
http://demotywatory.pl/500449/Piekno-demokracji
I z tym optymistycznym akcentem dobrej nocy życzę ;)

23-09-2010, 08:51
Elrond

Uwierz mi, że od 20 lat ktokolwiek jest u władzy, ma tylko na celu zapewnienie sobie i najbliższej rodzinie i gronu znajomych finansowej stabilizacji. To co kiedyś napisałem w jednych z postów i będę powtarzał jak mantrę
Powtórzę, ze starego forum , jedni i drudzy są siebie warci...Nie ma aktualnie opcji politycznej, której zależałoby, na zmianie czegokolwiek, na lepsze, by w Polsce, wykorzystać potencjał ludzki, gospodarczy, surowcowy i jeszcze długo wymieniać...Ludzie wszelkiej maści politycznej, bawią się w interpretatorów historii, naginając ją do własnych sondażowych potrzeb...Przydałaby się wymiana tzw. elyt, by młodzi, nie związani z solidarnościowym kombatanctwem, zajęli miejsca w polityce...

Jeśli nie nastąpi przewietrzenie sceny politycznej, to tak będzie zawsze, a że PO pod kątem socjotechnik odrobili pracę domową, cóż... :roll:

pozdrawiam

glaca
23-09-2010, 11:06
pogódź się lepiej z tym elrondzie:
jesteś anarchistą :lol: :twisted:

Elrond
23-09-2010, 12:08
pogódź się lepiej z tym elrondzie:
jesteś anarchistą :lol: :twisted:

Bym się pogodził i cieszył z tego, jakbym nim był. Jednak pomysł całkowitej likwidacji państwa niestety jakoś mnie nie przekonywał i nie przekonuje. Choć jak "postęp" dalej będzie szedł w tą samą stronę, to bardzo możliwe, że się nim stanę ;)

23-09-2010, 12:09
Ta informacja mogłaby się znaleźć w kilku tematach Agory na raz, ale wybrałem PO, bo jestem głupim i złośliwym itd.... :lol: :lol: :lol:
Dla mnie, było, jest i będzie polska państwem krypto-wyznaniowym, do momentu jak dzieci obecnie chodzące do przedszkola, nie dojdą do lat dorosłych :(

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... arzem.html (http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,8414006,Proboszczowie_prosza__radni_podnos za_rece_za_cmentarzem.html)


Tuż przed wyborami nie możemy zadzierać z Kościołem - mówią radni Ursusa. Podczas wczorajszej komisji planowania przestrzennego wbrew mieszkańcom opowiedzieli się za powiększeniem cmentarza parafialnego przy ul. Ryżowej

Komentarz zamieszczam w całości

Komentarz: Wszyscy za cmentarz zapłacą
We wczorajszej "Gazecie Stołecznej" napisaliśmy, że ursuscy radni chcą powiększyć cmentarz przy ul. Ryżowej o sześć hektarów, na których stoi kilkanaście domów jednorodzinnych oraz warsztaty prywatnej firmy. Taki zapis chcą umieścić w miejscowym planie zagospodarowania. Powinni się dobrze zastanowić, bo w ten sposób skażą firmę oraz mieszkańców na lata wegetacji.

W przypadku cmentarzy nie mają zastosowania przepisy pozwalające na to, by grunt wywłaszczyć natychmiast, a cenę odszkodowania ustalić później. Ten tryb postępowania zarezerwowany jest dla dróg. Żeby przejąć działki pod cmentarz i zburzyć stojące na nich budynki, dzielnica będzie musiała przeprowadzić najpierw negocjacje z właścicielami gruntów. Takie rozmowy zawsze są długie i czasochłonne. Dopiero po definitywnym fiasku negocjacji urzędnicy będą mogli wydać decyzję wywłaszczeniową. Mieszkańcy będą mogli odwołać się do sądu administracyjnego. Rozpatrzenie sprawy przez kolejne instancje może trwać miesiącami lub nawet latami.

Wykupienie sześciu hektarów ziemi może oznaczać wydatek kilku-kilkunastu milionów złotych. Zanim takie pieniądze dzielnica znajdzie w swoim budżecie, może minąć kolejnych kilka lat. Jeżeli na tym terenie ma powstać cmentarz parafialny, a nie komunalny, parafia będzie musiała go odkupić od dzielnicy. Ona też będzie potrzebować czasu na zgromadzenie takich pieniędzy. Chyba że władze dzielnicy przekażą go darowizną. Pytanie jednak, czy dzielnica powinna wydawać słone kwoty na taki prezent, zamiast np. budować drogi czy przedszkola.

Przez cały ten czas mieszkańcy będą mogli tylko wegetować w swoich domach, a firma zostanie skazana na stagnację. A to dlatego, że niemożliwe może stać się przeprowadzenie jakiegokolwiek poważniejszego remontu czy przebudowy wymagającej uzyskania pozwolenia na budowę - taka inwestycja byłaby niezgodna z planem zagospodarowania, który w tym miejscu będzie przewidywać cmentarz.

Troszcząc się o zmarłych, radni powinni też myśleć o żyjących.
Michał Wojtczuk

Marek Aureliusz
23-09-2010, 14:55
Skandal! Rostowski pobił Balcerowicza. http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/ ... wicza.html (http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/302752,rostowski-i-stluczone-okulary-balcerowicza.html)

Elrond
23-09-2010, 17:30
Już tam zaraz bicie. Może Balcerowicz jak wysłuchał Vincenta, to z rozpaczy sam to okulary połamał :lol: Tu kolejne kwiatki:

http://gospodarka.dziennik.pl/news/arty ... ryzys.html (http://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/302067,polske-czeka-argentynski-kryzys.html)

http://gospodarka.dziennik.pl/news/arty ... lasow.html (http://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/302753,minister-kladzie-reke-na-kasie-lasow.html) - a pewnie sk*****ny z PełO następne co zrobią, masowa prywatyzacja lasów, bo w końcu żula ciśnie, trzeba skądś wziąć choćby na denaturacik...

http://gospodarka.dziennik.pl/forsal/ar ... emcow.html (http://gospodarka.dziennik.pl/forsal/artykuly/301097,polskie-zadluzenie-nie-bedzie-mniejsze-przez-niemcow.html) - złe Niemce nie pozwolą nam się jeszcze bardziej zrujnować; Merkel pewnie też jest z PiS-u :lol:

23-09-2010, 18:04
Ja się dziwię jednemu, znajdujecie tyle tego codziennie, a w TV o tym ani widu, ani słychu.

Furvus
23-09-2010, 20:59
Co do lasów, to czytałem już kiedyś o tym i dotarłem do takiego ciekawego komentarza: http://blog.rp.pl/blog/2010/09/10/pawel ... ent-161491 (http://blog.rp.pl/blog/2010/09/10/pawel-czurylo-nawet-lasy-musza-wspomoc-budzet/#comment-161491)

Elrond
23-09-2010, 22:08
Ja się boję, że ten precedens Partia zaraz rozciągnie na wszystko co się da, byle Partia mogła porządzić jeszcze z kadencję.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sektor_fin ... ublicznych (http://pl.wikipedia.org/wiki/Sektor_finans%C3%B3w_publicznych) - gdzie się w tą definicję wpisują lasy państwowe :?:
Jak tak dalej pójdzie, to Partia będzie chciała wydrzeć każdą złotówkę z jakiejkolwiek państwowej instytucji/spółki/firmy/whatever, która jeszcze przynosi zysk albo ma jakieś pieniądze czy majątek, które Partia może zabrać. I sprzedać jakikolwiek majątek państwowy, który jeszcze można za cokolwiek sprzedać. A jak się to skończy, to pewnie zabierze się za firmy prywatne, które jeszcze mają zyski. A potem za osoby fizyczne, które mają jakiś dochód. Ciekawe czy na koniec tuskiści zaczną wysyłać komisje robotniczo-chłopskie do naszych domów, by rekwirować obywatelom to i owo "dla ratowania budżetu"...

24-09-2010, 09:23
Ja się dziwię jednemu, znajdujecie tyle tego codziennie, a w TV o tym ani widu, ani słychu.

W Polsce obowiązuje cenzura, nie jest taka drapieżna jak kiedyś, chociaż z tym za PRL bywało różnie znani i uznani twórcy kabaretów święcili swoje triumfy hehe...W Polsce doszło do sytuacji, że dane stacje telewizyjne, radiowe, tzw. media papierowe i internetowe podzieliły się politycznie...Stąd wiadomości podawane w tychże mediach są wybiórcze, nie stanowią całości...Najlepszym sprawdzianem tego, co dzieje się w kraju rządzącym jakoby przez partię liberalną, są podwyżki za energię...Mieszkanie ogrzewam na gaz, i gotuję- chcą zarżnąć ludzi cenami i tyle...Nie potrzeba mi retoryki Napoleona, by odczuwać niesmak...W przypadku naszych rządzących Polską od 20 lat potwierdzenie ma teza, nie ważne co mówisz, ale jak to sprzedajesz...

PaskudnyPludrak
24-09-2010, 14:31
Jaka cenzura :lol: ? nawet na szatańskim TVN ci wszyscy łeksperci np w CNBC biznes cały czas bredzą jak to jest zle a będzie jeszcze gorzej podobnie jak na tym forum ,Elronda powinni jeszcze zatrudnić pasuję idealnie :lol:
Ogląda ktoś tu w ogóle TVN czy powtarza tylko to co napisał,powiedział Korwin,Ziemkiewicz,Warzecha,Sakiewicz i reszta spółki :lol:

Marek Aureliusz
24-09-2010, 19:05
Ech Pludraku Pludraku. Być może jestem naiwny i daje się strollować. Ale gdybym był Tobą, to poszerzanie swojej wiedzy zacząłbym od przeczytania książek Georga Orwella - Folwark Zwierzęcy oraz Rok 1984 (lektury licealne) a także Nowy Wspaniały Świat Aldousa Huxleya (również lektura). Te książki powinny być dostępne w każdej bibliotece publicznej. Następnie zacznij analizować powojenną historię Polski i świata aż do dziś. Wtedy, jak to mówią, powinieneś zacząć czaić bazę. Bez tego nie mamy o czym gadać.

Generalnie nie oglądam już telewizji bo za dużo w niej reklam i telenowel. Czasami jednakże włączam TVN, TVP1 lub TVP2 ze względy na jakieś filmy typu "Władca Pierścieni" czy "Dr. House". Trwam w ogóle nie oglądam, bo tam przynudzają za bardzo. Programów informacyjnych już nie oglądam bo to straszny bełkot. Wolę wejść na stronę TVN24, GW czy Niezależnej i przeczytać sobie. Dlatego ciekawi mnie czy było coś ostatnio w telewizji o Dr. Harvey'u Kushnerze.

PaskudnyPludrak
24-09-2010, 20:44
Ech Pludraku Pludraku. Być może jestem naiwny i daje się strollować. Ale gdybym był Tobą, to poszerzanie swojej wiedzy zacząłbym od przeczytania książek Georga Orwella - Folwark Zwierzęcy oraz Rok 1984 (lektury licealne) a także Nowy Wspaniały Świat Aldousa Huxleya (również lektura). Te książki powinny być dostępne w każdej bibliotece publicznej. Następnie zacznij analizować powojenną historię Polski i świata aż do dziś. Wtedy, jak to mówią, powinieneś zacząć czaić bazę. Bez tego nie mamy o czym gadać.

Dwie pierwsze pozycję przeczytałem już jakiś czas temu ,przypuszczam że ty wtedy zbierałeś pokemony ,a historii to polecam się poduczyć tobie , a nie bazować na tym co wciska IPN :lol: ;) CZAISZ BAZĘ MEN :lol:

25-09-2010, 10:12
Jaka cenzura :lol: ? nawet na szatańskim TVN ci wszyscy łeksperci np w CNBC biznes cały czas bredzą jak to jest zle a będzie jeszcze gorzej podobnie jak na tym forum ,Elronda powinni jeszcze zatrudnić pasuję idealnie :lol:
Ogląda ktoś tu w ogóle TVN czy powtarza tylko to co napisał,powiedział Korwin,Ziemkiewicz,Warzecha,Sakiewicz i reszta spółki :lol:

Hmmm..sprecyzuj, bo nie rozumiem...Może inaczej, dla mnie wynika z twojej wypowiedzi, że nie oglądasz telewizji, nie słuchasz radia, nie czytasz itd...Ja niestety to robię, może i wtedy miałbym miał taki humor jak ty, ale podwyżka za gaz mnie lekko zadziwiło, wiem dla ciebie to mało od 12 zł do 60 zł za metr, jak się gazem grzeje, ja źle nie zarabiam, ale pamiętam rachunki z tamtej zimy... :evil:

Barsa
25-09-2010, 10:52
Chyba jednak trochę przesadzacie... w większości media są po jednej stronie sceny politycznej, ale nie przesadzajmy, że jej nie krytykują i nie ujawniają nieciekawych dla nich faktów... a po drugie jaki mają wybór te "bidne media", albo byle jaka PO, albo oszołomowate PIS.... no teraz dojdzie partia Palikota :lol: , zajmowanie się SLD i PSL to nuda....

Końcowy wniosek... jaki kraj, takie media.

25-09-2010, 11:02
Jesteś z wykształcenia historykiem, jakie media pokazują dokumentalne filmy obrazujące np. zabójstwa księży działających w Solidarności, Popiełuszko nie był jedyny, zostało to w latach 90- tych zamiecione pod dywan, ja akurat wiem o tym, bo się tymi sprawami interesuję, a mordy na księżach były ewidentne...Dlaczego materiał filmowy dotyczący zaniedbań z budowy wałów, a raczej braku ich naprawienia po majowych podtopach, zniknął z anteny? Raz się ukazał gdzie zdesperowany człowiek mówił, że nikogo nie było, od maja, a film kręcono po ostatnich podtopieniach, interesuje mnie to, bo mam rodzinę na terenach gdzie były powodzie...I reportaż zniknął :lol: Jest w porządku, ludzie patrzą w niebo, bo deszcz dla nich to powtórka z katastrofy, ale nie ma cenzury przecież, to jest cenzura...A materiały o waszym ulubieńcu? Kasowane w zarodku itd...

Barsa
25-09-2010, 11:22
Materiał o wałach? Czytałem o tym, oglądałem to/coś podobnego.... co prawda zaglądam codziennie ze 2 razy na serwisy informacyjne, ale TV oglądam rzadko, lecz skoro ja obejrzałem to i pewnie dużo innych osób to zrobiło...

Tak samo z resztą... cenzura to była pod zaborami i to nie wszędzie, i nie zawsze, teraz mamy społeczeństwo jakie mamy i media dostosowują się do tego poziomu... jest popyt, to jest i podaż..

Kto jest "waszym"/moim ulubieńcem?

ps. "lata solidarności" to nie historia :D ... tak samo jak dla mnie historykiem nie jest osoba zajmującą się historią najnowszą ;) To jest straszne babranie się w brudach, kto ma ochotę niech to robi, ale dla mnie traci szacunek... choć wyjątkowo pracę Gontarczyka i Centkiewicza uważam za dobrą, choć z kilkoma wadami warsztatowymi, lecz to naprawdę wyjątek.

25-09-2010, 11:39
Nie rozumiesz mnie, albo ja się źle i nieprecyzyjnie wyraziłem...Wybiórczość materiału w przedstawianiu rzeczywistości, uzależnione od preferencji politycznych, brak reakcji mediów na prawdziwe sprawy, szukanie tematów zastępczych jak to robi PO, itd...To były tylko przykłady, mogę tak długo :lol:
Cenzurowanie to kontrola tego, co się mówi i jak przedstawia sprawy związane z danym tematem...Czasami jest to tak nachalne, że budzi moje zdziwienie, bo w ten sposób przeinacza się historię tego okresu z którego magistra obroniłeś, tą najnowszą, wmawia się ludziom, że np. spada bezrobocie, ale nie pokazuje się ile faktycznie i na jakim zasadach ludzie wyjeżdżają za granicę itd...
Dlatego też może rządzić PO, nie robiąc nic poza horrendalnymi podwyżkami, partie pokroju PIS, mają żelazny elektorat, itd...

Barsa
25-09-2010, 12:12
brak reakcji mediów na prawdziwe sprawy, szukanie tematów zastępczych jak to robi PO, itd...To były tylko przykłady, mogę tak długo

ale tego chcą ludzie, tematy zastępcze tworzą się też przy poparciu największej partii opozycyjnej... będę powtarzał do znudzenia, jak jest popyt to jest i podaż, ludziom podobają się "igrzyska", nie lubią natomiast za dużo słuchać o podwyżkach itd, przeciez to sieje defetyzm, mamy niefajny humor :lol: :lol: :lol:

Co do cenzury to naprawdę radzę się wczytać w jej definicje... bo teraz na pewno nie mamy cenzury, co najwyżej manipulacje, ale to też nie organów państwowych, tylko... no właśnie kogo? "Wychowanych" przez partię/ruchy społeczno-polityczne dziennikarzy, a to już zgoła inna sprawa...


bo w ten sposób przeinacza się historię tego okresu z którego magistra obroniłeś

Ekhm? O co Ci chodzi?


PełO rządzi dlatego, że nie ma dla nich realnej alternatywy... rozumiem ludzi głosujących na PO, choć sam raczej nigdy na nich nie zagłosuje i nie pochwalam tego, ale mimo wszystko rozumiem, bo jak spojrzę na opozycje.........................

Naprawdę chciałbym mieć w tym kraju normalną partie liberalną, normalną lewicę i normalną prawice, oczywiście z odłamami ale jednak... teraz jest takie obyczajowe "ciamciaramcia" i gospodarczy większy lub mniejszy socjalizm.

ps. nadal czekam na nazwisko tego ulubieńca....

25-09-2010, 12:35
Barsa ty naprawdę nie wiesz, jakie jest wyobrażenie medialno- historyczne XVII - wiecznej RON? :shock:
Co do reszty, hmmm..jak ktoś mi wyjeżdża z definicjami, to wszystkie kończyny mi opadają :lol:
Zawsze uważam, że postrzeganie pewnych rzeczy nie zmienia się do momentu samodzielnych opłat za mieszkanie, gaz, prąd, media, autocasco i Bóg wie jeszcze czego...Wtedy człowiek zaczyna drążyć temat...
Cieszę się że ma mamy wspólne zdanie na temat rządzących, chociaż ja nie rozumiem ludzi głosujących na PO i resztę zasiadających w polskim parlamencie.
Co do ulubieńca, wystarczyć zerknąć na buźki w telewizorze, ktoś na nich chyba głosuje, to są twoi ulubieńcy, zaraz sie okaże że nikt na nigo nie głosuje, więc sami się wybrali :lol:
pozdrawiam

Barsa
25-09-2010, 12:45
Od czasu nabrania praw do głosowania, oddałem swój głos równe.... zero razy.


Barsa ty naprawdę nie wiesz, jakie jest wyobrażenie medialno- historyczne XVII - wiecznej RON?

Jakie jest historyczne to wiem(tutaj jak wszędzie są różne poglądy, lepiej lub gorzej udokumentowane w źródłach).... medialnym się nie interesuje.


Co do reszty, hmmm..jak ktoś mi wyjeżdża z definicjami, to wszystkie kończyny mi opadają

Od tego się powinno zaczynać dyskusje... jeżeli tego nie zrobimy to będzie jedna z wielu niepotrzebnych polemik w necie(np. Napoleona "dialektyka" o umowie ;) ). W Polsce mamy tendencje do przewartościowań... Ty przewartościowujesz stan mediów pisząc, że mamy cenzurę, ja nie znajduje podstaw, żeby tak napisać... zgodnie z definicją cenzury.

25-09-2010, 13:03
Co do reszty, hmmm..jak ktoś mi wyjeżdża z definicjami, to wszystkie kończyny mi opadają

Od tego się powinno zaczynać dyskusje... jeżeli tego nie zrobimy to będzie jedna z wielu niepotrzebnych polemik w necie(np. Napoleona "dialektyka" o umowie ;) ). W Polsce mamy tendencje do przewartościowań... Ty przewartościowujesz stan mediów pisząc, że mamy cenzurę, ja nie znajduje podstaw, żeby tak napisać... zgodnie z definicją cenzury.

Już nie chcę kontynuować tego bo offtop się robi , jaka definicja itd...sprawdzałem w internecie jest ich kilka i spokojnie można podpasować i dla mnie i dla ciebie... :lol: Z zasady nie korzystam z netu w takich sprawach jak te powyżej :lol:

Furvus
25-09-2010, 15:24
ale tego chcą ludzie, tematy zastępcze tworzą się też przy poparciu największej partii opozycyjnej... będę powtarzał do znudzenia, jak jest popyt to jest i podaż, ludziom podobają się "igrzyska", nie lubią natomiast za dużo słuchać o podwyżkach itd, przeciez to sieje defetyzm, mamy niefajny humor :lol: :lol: :lol:
W tych słowach jest niestety bardzo dużo racji... Jak wynika z tego sondażu (http://www.rp.pl/galeria/5,3,539482.html), 44% ankietowanych jest za zmianą przepisów dotyczących zadłużenia, czyli woli iść w zaparte i oszukiwać się, że nie ma problemu :mrgreen: Wychodzi na to, że jeśli przekroczymy 55% za rok, dwa czy więcej, to przy odrobinie PR-u i konstytucyjnej większości w parlamencie władza będzie mogła spokojnie zmienić zapisy o progach ostrożnościowych w konstytucji...

PaskudnyPludrak
26-09-2010, 01:21
Hmmm..sprecyzuj, bo nie rozumiem...Może inaczej, dla mnie wynika z twojej wypowiedzi, że nie oglądasz telewizji, nie słuchasz radia, nie czytasz itd...Ja niestety to robię, może i wtedy miałbym miał taki humor jak ty, ale podwyżka za gaz mnie lekko zadziwiło, wiem dla ciebie to mało od 12 zł do 60 zł za metr, jak się gazem grzeje, ja źle nie zarabiam, ale pamiętam rachunki z tamtej zimy... :evil:
Co mam sprecyzować ? wystarczy włączyć TVN ,tam niemal każdy dziennikarz (Sekielski,Olejnik ,Piasecki i reszta) powtarza to co niektóre światłe umysły piszą na tym forum, więc o czym tu w ogóle dyskutować. Wg mnie TVN teraz aż na siłę stara się być obiektywne, i w związku z tym ostatnimi czasy nagonka na PO jest tam bardzo mocna , więc zupełnie nie rozumiem skąd te brednie o cenzurze ,stronniczości ,telewizji Tuska itd, a gloryfikuję się tam ludzi pokroju Migalskiego,Jakubiak,Poncyliusza(przyczajone tygrysy ukryte smoki Jarka szkodnika :lol: ) …..że to niby przyszłość polskiej polityki :lol:
Może mi powiecie że taki Miecugow(dyrektor TVN24),Sekielski itp ... to fani PO ???? :lol: :lol: :lol: proszę nie rozśmieszajcie mnie ,bo oni w swoich teoriach już podchodzą pod waszych idoli Ziemkiewicza,Korwina i resztę rewolucjonistów za pięć groszy :lol:
A i tak to król Szwedzki powinien rządzić Polską ,Vivat Karolus Gustavus :lol: :lol: :mrgreen:

26-09-2010, 09:08
Aleś się uparł na TVN...Gdybym nie był moderatorem bym sobie w tym momencie pozwolił coś napisać...
Dziękuję za odpowiedź. :lol: :lol: :lol:

Furvus
26-09-2010, 11:08
Wg mnie TVN teraz aż na siłę stara się być obiektywne, i w związku z tym ostatnimi czasy nagonka na PO jest tam bardzo mocna , więc zupełnie nie rozumiem skąd te brednie o cenzurze ,stronniczości ,telewizji Tuska itd, a gloryfikuję się tam ludzi pokroju Migalskiego,Jakubiak,Poncyliusza(przyczajone tygrysy ukryte smoki Jarka szkodnika :lol: ) …..że to niby przyszłość polskiej polityki :lol:
Już nawet Wajda publicznie powiedział o "przyjaciołach z TVN" podczas przedstawienia komitetu honorowego Komorowskiego przed wyborami, że się powołam na "autorytet" ;) To co piszesz wygląda na granie na tendencje odśrodkowe w PiS ;)

Fifi
28-09-2010, 00:03
Co mam sprecyzować ? wystarczy włączyć TVN ,tam niemal każdy dziennikarz (Sekielski,Olejnik ,Piasecki i reszta) powtarza to co niektóre światłe umysły piszą na tym forum, więc o czym tu w ogóle dyskutować.
, i w związku z tym ostatnimi czasy nagonka na PO jest tam bardzo mocna , więc zupełnie nie rozumiem skąd te brednie o cenzurze ,stronniczości ,telewizji Tuska itd, a gloryfikuję się tam ludzi pokroju Migalskiego,Jakubiak,Poncyliusza

proszę nie rozśmieszajcie mnie ,bo oni w swoich teoriach już podchodzą pod waszych idoli Ziemkiewicza,Korwina i resztę rewolucjonistów za pięć groszy

To jakie według Ciebie teorie królują w TVN-ie, socjalistyczno-pseudonarodowe czy libertariańskie, a może obie równocześnie ?

Napoleon7
28-09-2010, 08:52
To jakie według Ciebie teorie królują w TVN-ie
Pytanie nie do mnie, ale pozwolę sobie zabrać głos>
TVN, tak jak GW, to media liberalne (tu można dyskutowac czy bardziej światopogladowo czy gospodarczo), które do PO odnoszą się w naturalny sposób z pewną sympatią, gdyż PO odpowiada ich linii. Te same media też PO krytykują, ale z racji wspomnianej wyżej, krytyka ta nie może być mocna, dotyczy bowiem tylko wybranych zagadnień. Komentarze są więc w wiekszości przychylne (co nie znaczy, że wszystkie są przychylne i że nie zdarzają się nawet mocne przypadki krytyki).
W podobnej sytuacji ustawiłbym np. Rzepę lub Dziennik - tyle, że tam sympatie idą raczej na prawo - czyli w kierunku odwrotnym. Ale "wychylenie" jest porównywalne.
Bubliczna RTV to osobny problem, bo zachowuje się "jak wiatr zawieje", mniej lub bardziej bezwstydnie. Moim zdaniem, bez względu na to jak sie zachowuje, od pewnego czasu jest całkowicie skompromitowana - własnie ze względu na owe wahania opcji.
No i jest grupa mediów prawicowych, andzwyczaj głośnych i agresywnych, które też stanowią osobny problem.
W kontekście tego teza, iż np. PO ma za sobą media jest moim zdaniem absurdalna.

Furvus
28-09-2010, 12:50
Sam przyznajesz, że ta krytyka PO nie jest mocna i dotyczy tylko pewnych zagadnień. Te krytyczne głosy rozmywają się w ogólnym obrazie, a tematy zastępcze są podejmowane z ogromną chęcią. Na tym właśnie polega sprzyjanie PO - przecież nikt nie będzie wielkimi literami na pierwszej stronie pisał "głosujcie na PO". Chodzi tu też o pewien stopień "czepialstwa" - różnego rodzaju wpadki, bezsensowne pomysły czy kontrowersyjne posunięcia PO są przemilczane lub pokazywane w małym stopniu, gdzieś na dalszych stronach w małym artykuliku. Tu można przypomnieć sobie, jak te media w czasach rządów PiS każdą wpadkę, głupi pomysł lub kontrowersyjne posunięcie potrafiły rozdmuchiwać i wałkować przez kilka dni. Oczywiście wiem, że zależy to nieco od stylu uprawiania polityki przez obie partie, co w przypadku PO niektórzy nazywają "polityką słupkową", jednak i tak widać niemałą różnicę w podejściu mediów do poszczególnych partii.


Bubliczna RTV to osobny problem, bo zachowuje się "jak wiatr zawieje", mniej lub bardziej bezwstydnie. Moim zdaniem, bez względu na to jak sie zachowuje, od pewnego czasu jest całkowicie skompromitowana - własnie ze względu na owe wahania opcji.
Rozumiem, że "stabilizacja" za czasów Kwiatkowskiego była lepsza? :mrgreen:

Napoleon7
28-09-2010, 13:18
Sam przyznajesz, że ta krytyka PO nie jest mocna i dotyczy tylko pewnych zagadnień.
:shock: :lol: Jak ma być "mocna" skoro generalnie TVN czy GW reprezentują tą samą linię?! Rzecz w tym, że oba te media są PO życzliwe ale nie są "ślepe" - wystarczy sobie je poczytać. Ja rozumiem, że byłbyś zadowolony wtedy, gdyby TVN i GW jeździły po PO jak Trwam czy RM? :lol:


bezsensowne pomysły czy kontrowersyjne posunięcia PO są przemilczane lub pokazywane w małym stopniu
Oj, to widać, że działu gospodarczego nie oglądasz, nie czytasz.


a tematy zastępcze są podejmowane z ogromną chęcią
A tematy zastępcze, to tym mediom dostarcza głównie PiS. W końcu to są jednak media niepubliczne i muszą zarabiać.

Furvus
28-09-2010, 16:58
:shock: :lol: Jak ma być "mocna" skoro generalnie TVN czy GW reprezentują tą samą linię?! Rzecz w tym, że oba te media są PO życzliwe ale nie są "ślepe" - wystarczy sobie je poczytać. Ja rozumiem, że byłbyś zadowolony wtedy, gdyby TVN i GW jeździły po PO jak Trwam czy RM? :lol:
Nie popadajmy w skrajności ;) Wolę jak na przekaz medialny nie rzutuje życzliwość do którejś ze stron. Ale nie jest to dla mnie zbyt istotne w tym przypadku, bo i tak nie oglądam TVN (poza TVN Warszawa) i nie kupuję GW ;)


Oj, to widać, że działu gospodarczego nie oglądasz, nie czytasz.
Osobiście bardzo lubię takie działy, ale przeciętny człowiek raczej skupia się na pierwszych stronach lub w przypadku TV głównym, dość ogólnym wydaniu dziennika informacyjnego.


A tematy zastępcze, to tym mediom dostarcza głównie PiS. W końcu to są jednak media niepubliczne i muszą zarabiać.
Tematy są tworzone przez PO, czasem faktycznie w postaci "przynęty" łapanej przez PiS, jak to choćby z krzyżem było. Swoją drogą to chyba najbardziej udany temat zastępczy - 2 miesiące gadania o niczym, a przy okazji przykrycie tylu ważnych spraw: podwyżka VAT, katastrofalny stan finansów publicznych i związane z tym sztuczki/przekręty, problemy z wyjaśnianiem katastrofy Smoleńskiej, umowa gazowa itd.

Napoleon7
28-09-2010, 18:47
Wolę jak na przekaz medialny nie rzutuje życzliwość do którejś ze stron.
Nikt nie jest neutralny w stopniu idealnym. Trudno wiec tego wymagać od mediów niepublicznych - tym bardziej, że one akurat nie są neutralne za własne pieniądze. Co może kosztować (przekonało się o tym np. "Razem" 8-) ).


bo i tak nie oglądam TVN (poza TVN Warszawa) i nie kupuję GW
Błąd! Ja niekiedy nawet RM słucham. nic tak dobrze mi nie robi na wzrost ciśnienia! :lol: Kwadrans wystarczy.


Tematy są tworzone przez PO
:lol: Jasne! To PO zawiesza i wywala na zbity pysk członków PiS, organizowało demonstracje pod Krzyżem na Krakowskim Przedmieściu i komentowało kampanię prezydencka Kaczyńskiego....

Boniek
28-09-2010, 21:15
Nie głosuję na PO.
Nie głosuję na PiS.

Niech żyje socjalizm i towarzysz Napieralski! ;P

A poważnie to chyba na parlamentarnych pójdę na Palikota zagłosować, na samorządowych w ogóle nie zagłosuję, bo jeszcze nie mogę ;)

EDIT:
Po prostu mam dość wojny PO-PiS, zagłosuję na każdego, byle nie na nich, a pan Palikot wydaje się być zdrową alternatywą.

EDIT2:
Tak wiem, zaraz mnie tu zgnoją miłośnicy pana Jarka i pana Donka. Spoko, przyzwyczaiłem się.

28-09-2010, 21:23
zagłosuję na każdego,

Po cio?

Boniek
28-09-2010, 21:28
Aby mieć świadomość że wpłynąłem na losy państwa :P
I żeby nie pluć sobie w brodę że na wybory nie poszedłem. Poza tym widzę że się formuje nowa partia, która może coś zmienić w tej chorej polityce. Zwłaszcza że pana (prezesa?) Palikota szanuję za jego dotychczasową działalność, odwagę i szczerość. Nie przeszkadza mi to co mówił o Kaczorze. Ciekawe czy gdyby teraźniejszy prezydent zginął, to czy pan Jarek Kaczka przypomniał by sobie co mówił o jego wkładzie w katastrofę Smoleńską.

A że Lech ma krew na rękach? Czy tu Palikot przesadził? Czy mówienie prawdy to przesada? Przecież prawdopodobnie to on spowodował śmierć tych ludzi.

Furvus
28-09-2010, 21:57
Nikt nie jest neutralny w stopniu idealnym. Trudno wiec tego wymagać od mediów niepublicznych - tym bardziej, że one akurat nie są neutralne za własne pieniądze. Co może kosztować (przekonało się o tym np. "Razem" 8-) ).
I ja tego nie wymagam - za to staram się nie dać zarobić tym mediom, które mi się nie podobają :) O co chodzi z tym "Razem"?


[quote:12dgpclu]bo i tak nie oglądam TVN (poza TVN Warszawa) i nie kupuję GW
Błąd! Ja niekiedy nawet RM słucham. nic tak dobrze mi nie robi na wzrost ciśnienia! :lol: Kwadrans wystarczy.[/quote:12dgpclu]
GW czytam czasem w wydaniu internetowym i jak wezmę darmowy egzemplarz z uczelni.


:lol: Jasne! To PO zawiesza i wywala na zbity pysk członków PiS, organizowało demonstracje pod Krzyżem na Krakowskim Przedmieściu i komentowało kampanię prezydencka Kaczyńskiego....
Demonstracje pod krzyżem to skutek złapania krzyżowej "przynęty" przez PiS, jak już pisałem. Nie słyszałem o żadnym wyrzuconym członku PiS (jeśli chodzi o Migalskiego, to nie był on członkiem tej partii), a zawieszono aż jednego członka, więc możesz sobie darować liczbę mnogą ;) Co do komentowania kampanii wyborczej, to już Kaczyńskiego sprawa że strzela sobie w stopę.

Poruszając temat walk frakcyjnych w PiS, przypomniałeś mi o walkach frakcyjnych w PO. Zastanawia mnie, po co Halicki w mediach mówił otwarcie o lizusach otaczających Tuska itp. Chciał w ten sposób jakoś pomóc Schetynie, podczas gdy ten jest wycinany z Partii? W ogóle w kontekście tego tematu ciekawi mnie, co wyniknie z tego zjazdu zwolenników Palikota, czy faktycznie wyjdzie z tego "przeciągu" na zewnątrz? Co w przyszłości zrobi Schetyna? Sytuacja wewnętrzna w PO wbrew pozorom jest ciekawsza niż w PiS ;)


Nie głosuję na PO.Nie głosuję na PiS.

na samorządowych w ogóle nie zagłosuję, bo jeszcze nie mogę
Pierwsze zdanie nie ma sensu w zestawieniu z drugim ;)

Napoleon7
29-09-2010, 14:49
O co chodzi z tym "Razem"?
O to, że pismo zboczyło tak mocno na "prawo", że zaczęło ostro tracić czytelników i reklamodawców w rezultacie właściciel musiał zmienić kierownictwo. I teraz nowe kierownictwo stara się z trudem wszystko wcześniejsze "poodkręcać".


Demonstracje pod krzyżem to skutek złapania krzyżowej "przynęty" przez PiS, jak już pisałem.
:lol: Nie gniewaj się, ale takiego szaleństwa to by w PO nikt nie wymyślił.

A co do walk frakcyjnych... Wszędzie są. Szczególnie w tak dużych partiach jak PO czy PiS. Rzecz w w ich skali i formie.

Boniek
29-09-2010, 17:31
Nie głosuję na PO.Nie głosuję na PiS.

na samorządowych w ogóle nie zagłosuję, bo jeszcze nie mogę
Pierwsze zdanie nie ma sensu w zestawieniu z drugim ;)

Czemu nie ma sensu? Na parlamentarnych będę miał już możliwość głosu, bo będę po 18.
A w ogóle to na prawdę chwalebna metoda wyrwać 2 zdania z kontekstu i po porównaniu ich dojść do wniosku że nie mają sensu. Godne prawdziwego PiSowca.

Furvus
29-09-2010, 20:18
:lol: Nie gniewaj się, ale takiego szaleństwa to by w PO nikt nie wymyślił.
Nie wiem, co przewidywano w PO konstruując krzyżową przynętę na Kaczyńskiego. Może faktycznie nie spodziewano się takiego oporu społecznego i chciano tylko krótkoterminowo przykryć sprawę złej sytuacji budżetowej i podwyżki podatków. W każdym bądź razie muszę przyznać, że PO potrafiło świetnie wykorzystać tę sytuację. Jeśli jeszcze prawdziwe okażą się podejrzenia, że możliwe odejście Palikota i utworzenie przez niego partii jest "patronowane" przez Tuska, to już w ogóle będę pod wrażeniem. Miałoby to na celu zagospodarowanie pojawiających się ostatnio antyklerykalnych nastrojów i zmarginalizowanie SLD. W końcu Palikot byłby lepszym koalicjantem niż Napieralski z dobrodziejstwem inwentarza ;)

Czemu nie ma sensu? Na parlamentarnych będę miał już możliwość głosu, bo będę po 18. A w ogóle to na prawdę chwalebna metoda wyrwać 2 zdania z kontekstu i po porównaniu ich dojść do wniosku że nie mają sensu. Godne prawdziwego PiSowca.
Nie ma sensu, bo najpierw piszesz na kogo nie głosujesz, a potem że po prostu nie masz prawa głosu. Chyba że chodziło ci o to na kogo nie będziesz głosował, w takim razie trzeba było użyć czasu przyszłego :) Nie ma to jak rzucać etykietkami "prawdziwego PiSowca" po przeczytaniu jednej mojej wypowiedzi ;)

Fifi
02-10-2010, 14:11
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/brutalni ... omosc.html (http://wiadomosci.onet.pl/kraj/brutalnie-rozprawimy-sie-z-dopalaczami-nie-bedzie-,1,3709565,wiadomosc.html)

Wspaniały przykład na to jakie szczyty populizmu potrafi osiągać nasz "wspaniały" premier . Abstrahując od tego że w normalnym państwie to co ktoś je,pije, pali itp to jego sprawa, to jedna(!) ofiara śmiertelna spowodowana dopalaczami(co nawet nie zostało jeszcze potwierdzone) wykreowała nowego wroga publicznego numer jeden.
Tymczasem ofiary picia alkoholu , papierosów , złego odżywiania idą w setki tysięcy . " Nie będzie litości dla tych, którzy życie młodych obiecujących ludzi chcą zamienić w piekło uzależnienia" taką troską o młodzież wykazywano już w wielu państwach na przestrzeni wieków między innymi w Sparcie, III Rzeszy widać więc że edukacja historyczna premiera nie idzie na marne...

PaskudnyPludrak
02-10-2010, 14:29
Abstrahując od tego że w normalnym państwie to co ktoś je,pije, pali itp to jego sprawa.
A w ilu tych normalnych państwach , można jeszcze kupić legalnie takie wynalazki ? pomijam Holandię ,zresztą nawet tam takich świństw się nie sprzedaję .

glaca
02-10-2010, 14:44
A w ilu tych normalnych państwach , można jeszcze kupić legalnie takie wynalazki ? pomijam Holandię ,zresztą nawet tam takich świństw się nie sprzedaję .

bo w normalnych krajach przy depenalizacji trawki takie sklepy nie mają sensu.
a brutalna likwidacja brzmi smiesznie... w Irlandii jak zamknieto takie sklepy to niedlugo potem pojawily sie sklepy z solami do kąpieli czy inną sciemą. tylko, że palone dawały takiego samego kopa :D

Fifi
02-10-2010, 14:52
A w ilu tych normalnych państwach , można jeszcze kupić legalnie takie wynalazki ? pomijam Holandię ,zresztą nawet tam takich świństw się nie sprzedaję .

Jeśli chodzi o dopalacze to w większości krajów Europy. I jakich "świństw" się w Holandii nie sprzedaje ? I nie wiem jak dla Ciebie ale dla mnie to że ja decydują co chcę jeść albo czy i czym się odurzać to jest moja sprawa a nie premiera albo innego idioty, niestety w prawie większości krajów świata nie jest to takie oczywiste.

Ronin
02-10-2010, 15:40
A ja uważam że Tusk akurat w tej kwestii dobrze robi. To nie o to chodzi kto za kogo decyduje. Tylko o to że te narkotyki bo w gruncie rzeczy do tego się to sprowadza trafiają do nastolatków którym się mówi że to tylko dopalacz i to jest cool. Dzieciaki w tym wieku zwykle jeszcze dość naiwne nabierają się na takie teksty od sprzedawców bądź ulegają presji kolegów i potem kończy się to tragicznie. Dlatego trzeba to ukrócić i kropka. Jak ktoś ma 18 lat to niech robi co chce ze swoim życiem ale jak ktoś jest dzieciakiem to niestety za niego muszą podejmować decyzję inni w tym także Polskie Państwo. Przynajmniej w tym przypadku Tusk wykazał wrażliwość i chęć działania na rzecz wspólnego dobra wszystkich obywateli. Szkoda że w innych dziedzinach życia takiej przezorności już nie prezentuję.

glaca
02-10-2010, 15:48
to trzeba zamykać sklepy i przenosic na czarny rynek, bo nie upilnowano faktu, ze nieletnim nie powinno byc to sprzedawane?
zmianny powinny być, ale w drugą stronę- ustalic, ze to srodki halucynogenne, a nie kolekcjonerskie, bo po co na 'znaczkach' podawać ich skład skoro nie są do konsumowania...

Fifi
02-10-2010, 17:23
Tylko o to że te narkotyki bo w gruncie rzeczy do tego się to sprowadza trafiają do nastolatków którym się mówi że to tylko dopalacz i to jest cool. Dzieciaki w tym wieku zwykle jeszcze dość naiwne nabierają się na takie teksty od sprzedawców bądź ulegają presji kolegów i potem kończy się to tragicznie. Dlatego trzeba to ukrócić i kropka.

Ale Tusk mówił że należy CAŁKOWICIE rozprawić się z dopalaczami, więc obejmie to nie tylko nastolatków ale również wszystkich innych. Poza tym ograniczenie wieku to bardziej pobożne życzenie niż faktycznie działający przepis, wystarczy mieć starszych kolegów.Zresztą ludzie od zawsze odurzali się rozmaitymi środkami i niektórzy tracili życie przy tym czy też popadali w nałóg ale taka już jest natura ludzka, lubimy przeżywać odmienne stany świadomości i żadne prawo tego nie zmieni a jedynie uprzykrza a nie raz niszczy życie ludziom którzy chcą się wyluzować/pobudzić/uduchowić/pomedytować itd. Osobiście mnie ten zakaz nie dotyczy gdyż nigdy nie używałem ani prawdopodobnie nie będę używać dopalaczy co nie zmienia faktu że wku... mnie kolejny populistyczny(akceptowany a wręcz gorąco popierany przez większość społeczeństwa) zamach na wolność osobistą ,widać nie wystarcza im że nawet ganji nie można w spokoju zapalić. Ogólnie rzecz biorąc widać że PO przeprowadza prawdziwą ofensywę "liberalną" podwyżka podatków, wytykanie dziennikarzom że za dużo zarabiają i żądają ograniczenie socjala ,zaniechanie reform gdyż może to uderzyć w "najbiedniejszych", nacjonalizacja energetyki i banków ,aż strach pomyśleć co będzie następne...

Furvus
02-10-2010, 17:36
bo w normalnych krajach przy depenalizacji trawki takie sklepy nie mają sensu.
Dokładnie tak, sam chciałem to napisać :)

Jak widziałem dziś w tv premiera z tym swoim marsowym czołem rzucającego gromy na dopalacze i mówiącego jak to brutalnie będą z nimi walczyć, to mało nie taczałem się ze śmiechu :D Cóż, ja w ręce wpada taki fajny temat zastępczy, to trzeba go wykorzystać. Przypomniał mi się inny temat zastępczy sprzed bodajże 2 lat - kastracja pedofilów. Wtedy Tusk też przywdział maskę zasadniczego ojca narodu, który zrobi wszystko, żeby chronić dzieci. Smaczku sytuacji dodaje fakt, jak to parę lat temu Tusk ocieplał swój wizerunek wśród młodzieży przyznając się do palenia trawki w młodości ;)


Przynajmniej w tym przypadku Tusk wykazał wrażliwość i chęć działania na rzecz wspólnego dobra wszystkich obywateli. Szkoda że w innych dziedzinach życia takiej przezorności już nie prezentuję.
:lol: Społeczeństwo żyje tym tematem, więc skoro można coś na tym ugrać, to czemu tego nie zrobić ;)

Ale Tusk mówił że należy CAŁKOWICIE rozprawić się z dopalaczami, więc obejmie to nie tylko nastolatków ale również wszystkich innych.
Zauważam tu też pewną prawidłowość w działaniu Tuska - on nie lubi bawić się w jakieś niuanse, rozmiękczać przekaz. Woli jasny przekaz, w stylu "zakazać całkowicie!" Tak samo było w przypadku afery hazardowej. Gdy tylko wybuchła, błyskawicznie przeforsowano bardzo rygorystyczne przepisy, łącznie z zakazem reklam hazardu, czyli np. zakładów bukmacherskich przez internet (kilka klubów piłkarskich miało z tym później problemy, ze względu na kontrakty reklamowe z internetowymi serwisami bukmacherskimi).

glaca
02-10-2010, 18:22
6-go października, w sejmie pierwsze czytanie zmian w ustawie o podatku dochodowym, możliwe pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy budżetowej na rok 2011. Trzeba jakoś odwrócić uwagę od tego uwagę, krzyż się skończył, dopalacze są dobrym tematem.

btw. akcje państwa coraz śmielsze i agresywniejsze. uj, że tam przeciwko prawu czy czemuś, władza jak widać może wszystko wbrew czemukolwiek nawet nas wszystkich pozabijać, wystarczy albo złamać wszystkie prawa albo zmienić prawo tak aby można było mordować kogo się chce. co tylko chcą. nadchodzi 1984 :)

Adamsky
02-10-2010, 18:34
A jeśli na dopalaczach zmieniono by datę ważności (chociaż dopalacze to nie żywność więc nie wiem, czy by przeszło) np. na miesiąc, a państwo by taki środek w celach badawczych skonfiskowało np. na 5 miesięcy, to czy przypadkiem nie należałoby się odszkodowanie właścicielom sklepów?
Tak sobie tylko dumam, bo jeśli coś takiego by przeszło, to koszty całej operacji dla budżetu (wszystkich obywateli) byłyby olbrzymie.

glaca
02-10-2010, 18:43
A jeśli na dopalaczach zmieniono by datę ważności (chociaż dopalacze to nie żywność więc nie wiem, czy by przeszło) np. na miesiąc, a państwo by taki środek w celach badawczych skonfiskowało np. na 5 miesięcy, to czy przypadkiem nie należałoby się odszkodowanie właścicielom sklepów?
niestety przedmioty kolekcjonerskie nie posiadają daty ważności. hehe swoją drogą fajne te dragi mają opisy: "okaz pieknie wszedl do klasera, trzymal sie w nim 6 h, po zdjeciu nie bylo ciezko" :lol:

PaskudnyPludrak
02-10-2010, 19:33
bo w normalnych krajach przy depenalizacji trawki takie sklepy nie mają sensu.

To prawda ,ale to że posiadanie trawki jest ścigane ,i tak nie zmienia faktu że można ją bez problemu dostać i to taniej niż te wynalazki. I nie chodzi tylko o substytuty marihuany ,a o te piguły itp. które się tam sprzedaje. Miałem okazję widzieć ostatnio zawodników po dopalaczach i wybaczcie ale to był naprawdę smutny widok porównywalny chyba tylko z jakimiś heraklesami przy bajzlu na Krakowskich plantach.


Jeśli chodzi o dopalacze to w większości krajów Europy..
A w których to konkretnie ? bo z tego co ja kojarzę to niemal że cała Europa tępi to zjawisko ,np w Niemczech już nie ma , podobnie we Francji , Belgi , Austrii , Danii , Szwecji .

I jakich "świństw" się w Holandii nie sprzedaje ?
W Holandii nie sprzedaje się takiego syfu , jakiś chemikaliów , wiem bo byłem tam wiele razy, i korzystałem z tamtejszych atrakcji a o dopalaczach nic tam nie słyszałem , nawet jeśli są to pewnie i tak cieniutko przędą ;) i nie mam nic przeciwko legalnej marihuanie , byłbym nawet za ,natomiast te dopalacze to wg mnie syf jakich mało , to prawie jakby amfetaminę zalegalizować.

Elrond
02-10-2010, 21:19
TVN, tak jak GW, to media liberalne (tu można dyskutowac czy bardziej światopogladowo czy gospodarczo), które do PO odnoszą się w naturalny sposób z pewną sympatią, gdyż PO odpowiada ich linii.

Złośliwie zapytam: czy może PO jest liberalna z jednej albo drugiej strony :lol: :?:


W kontekście tego teza, iż np. PO ma za sobą media jest moim zdaniem absurdalna.

Jasne, Partia nie ma żadnego medialnego wsparcia(nie to, co konkurencja - nawet "kanapowe" partie mogą liczyć na przyjazne sobie media), wszyscy ją traktują obiektywnie i mocno jej patrzą na ręce :lol: Znów mamy przerabiać to samo od nowa :?:


:shock: :lol: Jak ma być "mocna" skoro generalnie TVN czy GW reprezentują tą samą linię?!

"GW" i "TVN" też reprezentują linię nieudolności, niekompetencji i intelektualnej impotencji :lol: :?: Cóż, skoro tak twierdzisz...



Aby mieć świadomość że wpłynąłem na losy państwa :P
I żeby nie pluć sobie w brodę że na wybory nie poszedłem.

Nie pójście na wybory to też wybór. Swoją drogą na dzień dzisiejszy wybór najrozsądniejszy...


Wspaniały przykład na to jakie szczyty populizmu potrafi osiągać nasz "wspaniały" premier . Abstrahując od tego że w normalnym państwie to co ktoś je,pije, pali itp to jego sprawa, to jedna(!) ofiara śmiertelna spowodowana dopalaczami(co nawet nie zostało jeszcze potwierdzone) wykreowała nowego wroga publicznego numer jeden.
Tymczasem ofiary picia alkoholu , papierosów , złego odżywiania idą w setki tysięcy . " Nie będzie litości dla tych, którzy życie młodych obiecujących ludzi chcą zamienić w piekło uzależnienia" taką troską o młodzież wykazywano już w wielu państwach na przestrzeni wieków między innymi w Sparcie, III Rzeszy widać więc że edukacja historyczna premiera nie idzie na marne...

Takie mamy faszystkowskie państwo. Hasło Kononowicza "nie będzie niczego" realizuje nie tylko Partia rządząca, ale i pozostałe bratnie partie z parlamentu. Media im w tym usłużnie asystują - rzygać się chce, jak się ogląda programy informacyjne. Kampania urzędów i państwowych instytucji wymierzonych w "doplacze" przypomina czasy "bitwy o handel" i "tępienie kułaka i spekulanta". Pogarda dla prawa, jaką prezentują politycy, również.


A w ilu tych normalnych państwach , można jeszcze kupić legalnie takie wynalazki ? pomijam Holandię ,zresztą nawet tam takich świństw się nie sprzedaję .

Pewnie w bardzo wielu - trzeba by sprawdzać każdą substancję oddzielnie. Zresztą to zabawne, jak "liberalna światopoglądowo" partia nagle zaczyna, szczególnie głosem swojego przewodniczącego, w pewnych sprawach przypominać innego socjalistę z wąsikiem - szkoda że jeszcze nie podskakiwał i nie rzucał się na mównicy - byłby żywą kopią...


Jak widziałem dziś w tv premiera z tym swoim marsowym czołem rzucającego gromy na dopalacze i mówiącego jak to brutalnie będą z nimi walczyć, to mało nie taczałem się ze śmiechu :D Cóż, ja w ręce wpada taki fajny temat zastępczy, to trzeba go wykorzystać. Przypomniał mi się inny temat zastępczy sprzed bodajże 2 lat - kastracja pedofilów. Wtedy Tusk też przywdział maskę zasadniczego ojca narodu, który zrobi wszystko, żeby chronić dzieci. Smaczku sytuacji dodaje fakt, jak to parę lat temu Tusk ocieplał swój wizerunek wśród młodzieży przyznając się do palenia trawki w młodości ;)

O to to :lol: Najzabawniejsze w tamtej sytuacji było to, czy premiera nazywać Chemicznym Donkiem czy Donaldem Castro ;) Ta sprawa pewnie skończy się czymś podobnym, chyba że władza faktycznie sięgnie po wypróbowane przez H. Minca sposoby ;)


A ja uważam że Tusk akurat w tej kwestii dobrze robi. To nie o to chodzi kto za kogo decyduje. Tylko o to że te narkotyki bo w gruncie rzeczy do tego się to sprowadza trafiają do nastolatków którym się mówi że to tylko dopalacz i to jest cool. Dzieciaki w tym wieku zwykle jeszcze dość naiwne nabierają się na takie teksty od sprzedawców bądź ulegają presji kolegów i potem kończy się to tragicznie. Dlatego trzeba to ukrócić i kropka. Jak ktoś ma 18 lat to niech robi co chce ze swoim życiem ale jak ktoś jest dzieciakiem to niestety za niego muszą podejmować decyzję inni w tym także Polskie Państwo.

Nie wiem czy wiesz, ale te wynalazki sprzedaje się od lat 18, a dowody sprawdzane są praktycznie u wszystkich(dla zasady). Więc argument z dzieciakami odpada.


Przynajmniej w tym przypadku Tusk wykazał wrażliwość i chęć działania na rzecz wspólnego dobra wszystkich obywateli. Szkoda że w innych dziedzinach życia takiej przezorności już nie prezentuję.

Ja myślę, że gdyby dopalacze obłożyć odpowiednią akcyzą, to władza by się nagle okazała bardziej "liberalna" w tej kwetii ;) Premiera boli, że młodzież żre dopalacze i napycha kieszeń kapitalisty-wyzyskiwacza, zamiast patriotycznie walić tanie wina i nalewki :lol:


To prawda ,ale to że posiadanie trawki jest ścigane ,i tak nie zmienia faktu że można ją bez problemu dostać i to taniej niż te wynalazki. I nie chodzi tylko o substytuty marihuany ,a o te piguły itp. które się tam sprzedaje.


Nie odpowiedziałeś na kontrargument glacy - maryśka jest zakazana(choć wolny rynek działa prężnie i zaspokaja popyt mimo to ;) ). Za posiadanie nawet małej ilości można pójść pierdzieć i mieć nieciekawe rzeczy w papierach. To się wymyśla jej syntetyczne substytuty, których państwo(jeszcze) nie zabroniło. Lekarstwem nie jest wyeliminowanie po trupach syntetyków, tylko depenalizacja posiadania trawki, wtedy połowa problemu dopalaczy zniknie sama(przynajmniej tych, co mają imitować marihuanę). Donek, który podobno wie dobrze, co to marihuana, powinien o tym wiedzieć.


Miałem okazję widzieć ostatnio zawodników po dopalaczach i wybaczcie ale to był naprawdę smutny widok porównywalny chyba tylko z jakimiś heraklesami przy bajzlu na Krakowskich plantach.

Ja równie "smutne" widoki obserwowałem regularnie w akademiku przez kilka lat i jakoś nie wpadłem na to, by wprowadzać prohibicję :lol:

PaskudnyPludrak
03-10-2010, 00:44
Lekarstwem nie jest wyeliminowanie po trupach syntetyków, tylko depenalizacja posiadania trawki, wtedy połowa problemu dopalaczy zniknie sama(przynajmniej tych, co mają imitować marihuanę).

Aha czyli idąc tym tokiem wypadałoby wprowadzić depenalizacje a może nawet pełną legalizacje , nie tylko trawki a w ogóle twardych narkotyków takich jak heroina,kokaina,amfetamina,lsd itd itp........ i problem dopalaczy by się rozwiązał całkowicie , super plan :mrgreen:

Pewnie w bardzo wielu
Np w Niemczech,Belgi,Francji,Austrii,Grecji,Szwecji,Dan ii dopalaczy już nie kupisz ;)


Nie wiem czy wiesz, ale te wynalazki sprzedaje się od lat 18, a dowody sprawdzane są praktycznie u wszystkich(dla zasady). Więc argument z dzieciakami odpada.

Tak jakby to miał być jakiś problem dla dzieciaków,zdobycie alkoholu nie jest dla nich żadnym problemem,a zdobycie dopalaczy miałoby nim być ,wystarczy starszy kolega ,czy nawet przechodzień na ulicy .Ostatnio jakoś dwóch 13latków wylądowało po tych wynalazkach na detoksie.

glaca
03-10-2010, 10:45
http://www.youtube.com/watch?v=X92dCwFs ... _embedded# (http://www.youtube.com/watch?v=X92dCwFsOOs&feature=player_embedded#)
co za tępa pitera... :|

http://i54.tinypic.com/sfid85.jpg

03-10-2010, 16:33
To prawda ,ale to że posiadanie trawki jest ścigane ,i tak nie zmienia faktu że można ją bez problemu dostać i to taniej niż te wynalazki.

Jak znajdziesz zioło za 10 zł to masz browara. :lol:

PaskudnyPludrak
03-10-2010, 17:53
0,5g w Krakowie kosztuję właśnie 10zł ;)

tomsn
03-10-2010, 18:36
śmiem wątpić

Elrond
03-10-2010, 19:14
Np w Niemczech,Belgi,Francji,Austrii,Grecji,Szwecji,Dan ii dopalaczy już nie kupisz ;)

Której substancji chemicznej dokładnie :?:



Aha czyli idąc tym tokiem wypadałoby wprowadzić depenalizacje a może nawet pełną legalizacje , nie tylko trawki a w ogóle twardych narkotyków takich jak heroina,kokaina,amfetamina,lsd itd itp........ i problem dopalaczy by się rozwiązał całkowicie , super plan :mrgreen:

To rozumowanie jest prawidłowe, pod warunkiem, że dopalacze imitujące trawkę są tak szkodliwe, jak narkotyki "twarde". Z tego co wiem nie są.
Choć tak abstrahując, to nie mam nic przeciwko, by kto chce walił sobie nawet w żyłę, jeśli robi to dobrowolnie i jest dorosły. Tylko wtedy trzeba by jednocześnie znieść współodpowiedzialność za ćpunków, którą jesteśmy dzisiaj wszyscy obarczeni.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/tusk-o-w ... omosc.html (http://wiadomosci.onet.pl/kraj/tusk-o-wojnie-z-dopalaczami-spodziewamy-sie-kontrd,1,3709984,wiadomosc.html) - teraz jeszcze tylko czekam na:
http://tylkomrok.pl/2008/08/bimber-przyczyna-slepoty/



Tak jakby to miał być jakiś problem dla dzieciaków,zdobycie alkoholu nie jest dla nich żadnym problemem,a zdobycie dopalaczy miałoby nim być ,wystarczy starszy kolega ,czy nawet przechodzień na ulicy .Ostatnio jakoś dwóch 13latków wylądowało po tych wynalazkach na detoksie.

Tzn. jesteś też zwolennikiem delegalizacji alkoholu :?:


http://www.youtube.com/watch?v=X92dCwFs ... _embedded#
co za tępa pitera... :|

Ta baba żenująca jest od dawna, ale w tym programie przebija granice demagogii - żenua totalna i zero merytorycznym argumentów. Nie wiem co ona kiedyś robiła w UPR...


0,5g w Krakowie kosztuję właśnie 10zł ;)

Za taką cenę to znajdę kupców na kilo w kilka dni :lol:

Baal-Melkart
03-10-2010, 19:32
Faktycznie na punkcie tych dopalaczy ostatnio pogłupieli, jakby ważniejszych spraw nie było do zrobienia. Najbardziej szkodliwe substancje istotnie możnaby wyeliminować, co by klienci za szybko, za nasze pieniądze, nie byli leczeni, a resztę niech sprzedają.

PaskudnyPludrak
03-10-2010, 20:06
Której substancji chemicznej dokładnie :?:

Nie wiem której dokładnie , ale czytałem artykuł z którego wynikało że w tych krajach w znacznym stopniu uporali się z problemem dopalaczy ,pisało nawet że Niemcy masowo jezdzą do nas po te wynalazki ,do sklepików które powstają w przygranicznych miasteczkach specjalnie pod turystów z Niemiec :lol:


To rozumowanie jest prawidłowe, pod warunkiem, że dopalacze imitujące trawkę są tak szkodliwe, jak narkotyki "twarde". Z tego co wiem nie są.

A ja powtórzę że akurat te imitujące trawkę mnie najmniej przeszkadzają ,natomiast te pigułki,proszki które się tam sprzedaję chyba jednak są szkodliwe.


Tzn. jesteś też zwolennikiem delegalizacji alkoholu :?:

I tu mnie masz :? nie jestem za delegalizacją alkoholu , za całkowitą delegalizacją dopalaczy też nie , ale wg mnie te szkodliwe powinny być zakazane , wszystko w granicach zdrowego rozsądku.

śmiem wątpić


Za taką cenę to znajdę kupców na kilo w kilka dni :lol:
Ej nie cudujcie :lol: a u was w miastach to niby po ile jest ?
Przyjedzcie do Krakowa i przekonajcie się sami ,spokojnie kupicie za 10 zł no chyba że traficie na jakiegoś cwaniaczka to za 15zł max ,bo nikt w Krakowie więcej za 0,5 g nie da.

Elrond
03-10-2010, 20:54
http://www.tvn24.pl/-1,1675880,0,1,rewi ... omosc.html (http://www.tvn24.pl/-1,1675880,0,1,rewinski-wyproszony-z-sejmu-narusza-powage,wiadomosc.html) - jak można naruszać powagę instytucji, w której zasiadają takie persony, jak np. Niesiołowski, Palikot, Pitera czy Zulu-gula nie wiem, ale pewnie Rewiński nie wyciągnął wniosków z czasów swojego programu w TVN i pozwala sobie na żarty z tych, z których żartować nie wolno, a tak przecież być nie może ;) Ciekawe czy już ochrzczono go "pisowcem" albo "oszołomem" :roll: :?:


Faktycznie na punkcie tych dopalaczy ostatnio pogłupieli, jakby ważniejszych spraw nie było do zrobienia.

Właśnie o to chodzi, że są, dlatego się szuka powodów, by zająć uwagę społeczeństwa pierdołami.


Najbardziej szkodliwe substancje istotnie możnaby wyeliminować, co by klienci za szybko, za nasze pieniądze, nie byli leczeni, a resztę niech sprzedają.

To wtedy by też trzeba maryśkę co najmniej depenalizować. A na to w takim faszystowskim kraju, jak III RP zgody władzuchna nie da ;)



Nie wiem której dokładnie , ale czytałem artykuł z którego wynikało że w tych krajach w znacznym stopniu uporali się z problemem dopalaczy ,

No widzisz, tu by była potrzebna lista konkretnych substancji - sam jestem ciekaw takiego zestawienia. Jednak założę się, że tzw. "poważne media" z tajemniczych powodów ich nie zamieszczą ;)


A ja powtórzę że akurat te imitujące trawkę mnie najmniej przeszkadzają ,natomiast te pigułki,proszki które się tam sprzedaję chyba jednak są szkodliwe.

Mnie głównie o te "dopalacze" imitujące maryskę chodzi, choć tych pozostałych też bym nie zabraniał, ale jak już władza chce ich zakazywać, to niech robi to zgodnie z prawem, a nie na zasadzie babki babci Pawlakowej.


pisało nawet że Niemcy masowo jezdzą do nas po te wynalazki ,do sklepików które powstają w przygranicznych miasteczkach specjalnie pod turystów z Niemiec :lol:

A teraz dzięki "leberałom" z Partii już się nie zarobi. Mój znajomy zajmujący się różnymi niezbyt legalnymi wyrobami już zaciera ręce i się śmieje, mówiąc, że ta wojna z dopalaczami to idiotyzm, ale w sumie jest mu bardzo na rękę, więc nie ma nic przeciwko :lol: A jakby wprowadzano legalizację to by był chyba jej pierwszym i najbardziej zajadłym przeciwnikiem :lol:


I tu mnie masz :? nie jestem za delegalizacją alkoholu , za całkowitą delegalizacją dopalaczy też nie , ale wg mnie te szkodliwe powinny być zakazane , wszystko w granicach zdrowego rozsądku.

No to byśmy się dogadali w tej sprawie. Mnie za to chodziło o to, że argument o dostępności nie jest argumentem przeciw, tylko za. Bo alkohol też nieletni chleją, niektórzy na potęgę, jednak jeszcze na tak szalony pomysł, jak prohibicja, nasza władza nie wpadła.


Ej nie cudujcie :lol: a u was w miastach to niby po ile jest ?
Przyjedzcie do Krakowa i przekonajcie się sami ,spokojnie kupicie za 10 zł no chyba że traficie na jakiegoś cwaniaczka to za 15zł max ,bo nikt w Krakowie więcej za 0,5 g nie da.

Cena 30 zł/g obowiązuje generalnie od około 10 lat na całym Dolnym Śląsku, Wawie, Łodzi i miastach pobliskich(inne ceny to wyjątki), niczym standard złota :lol: I jest od lat, jako jedna z niewielu, odporna na inflację :lol: W innych miastach nie wiem jak jest, ale z inną ceną się nie spotkałem.

Furvus
03-10-2010, 22:00
Zadziwia mnie, że teraz z dnia na dzień Generalny Inspektor Sanitarny mógł wydać jedną decyzję i w błyskawicznym tempie pozamykano od razu setki sklepów, a jeszcze kilka dni temu mówiono o bezsilności w walce dopalaczami. Czyżby w dogodnej sytuacji, gdy media zaczęły mocno wałkować ten temat, premier chciał się nagle wykazać ogromną skutecznością? Skoro władza jest tak przeciwna dopalaczom, to nie można było takiej decyzji wydać tydzień, miesiąc czy rok temu?

Elrond
04-10-2010, 14:29
Zadziwia mnie, że teraz z dnia na dzień Generalny Inspektor Sanitarny mógł wydać jedną decyzję i w błyskawicznym tempie pozamykano od razu setki sklepów, a jeszcze kilka dni temu mówiono o bezsilności w walce dopalaczami. Czyżby w dogodnej sytuacji, gdy media zaczęły mocno wałkować ten temat, premier chciał się nagle wykazać ogromną skutecznością? Skoro władza jest tak przeciwna dopalaczom, to nie można było takiej decyzji wydać tydzień, miesiąc czy rok temu?

Możliwe, że do tej pory nie pozwalało na to zbytnio prawo, ale jak zaszła "potrzeba społeczna", to władza kazała na ten "przesąd burżuazyjny" przymknąć oko, bo:
http://www.youtube.com/watch?v=hrs-MPsH ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=hrs-MPsHvR4&feature=related) ;)
Jak dla mnie to dowód, że władza może w dowolnej chwili zgnoić dowolne przedsiębiorstwo, jeśli tylko zechce. Nawet jak teoretycznie nie może tego robić.

Baal-Melkart
05-10-2010, 17:00
Właśnie o to chodzi, że są, dlatego się szuka powodów, by zająć uwagę społeczeństwa pierdołami.
Jest zapotrzebowanie społeczne podgrzewane przez media. A takiej okazji nasz "Boski August" przepuścić nie mógł. W końcu szast prast zamykamy sklepy z wszystkimi "dopalaczami", 15 minut i posprzątane. Sukces.


To wtedy by też trzeba maryśkę co najmniej depenalizować. A na to w takim faszystowskim kraju, jak III RP zgody władzuchna nie da ;)
Z tym faszyzmem nie przesadzajmy. Co do marihuany to faktycznie chyba to nieuniknine. Przynajmniej częściowa depenalizacja.

Elrond
05-10-2010, 17:34
Jest zapotrzebowanie społeczne podgrzewane przez media. A takiej okazji nasz "Boski August" przepuścić nie mógł. W końcu szast prast zamykamy sklepy z wszystkimi "dopalaczami", 15 minut i posprzątane. Sukces.

Raczej są media kreujące zapotrzebowanie społeczne na "zrobienie czegoś" z tą sprawą.


Z tym faszyzmem nie przesadzajmy.

Jak widzę "kampanię przeciw dopalaczom" to wcale nie jest przesada - bestia otwarcie wyszczerzyła kły i pokazała na co ją stać. Handel dopalaczami może być wątpliwy etycznie, ale jest legalny. Więc władza powróciła do przetestowanych wzorców, które stosowała protoplastka PO za "prylu" - inspekcje robotniczo-chłopskie ;) Nie dlatego, że osoby handlujące dopalaczami łamią prawo, nie płacą podatków, sprzedają heroinę spod lady, tylko dlatego, że władza danej formy działalności nie lubi. I jeszcze przedstawiciele władz III RP wprost mówią, gdzie mają prawo.
Tylko czekam na kolejną akcję, kiedy Donek obieca brutalne rozprawienie się ze sprzedawcami butaprenu czy gałki muszkatołowej :lol: Lud będzie zajęty, a rzeczy ważne:

http://biznes.onet.pl/polacy-skazani-na ... rasa-detal (http://biznes.onet.pl/polacy-skazani-na-korki,18571,3711529,1,prasa-detal)
http://podatki.onet.pl/rzad-zacznie-lik ... yjne-detal (http://podatki.onet.pl/rzad-zacznie-likwidowac-kolejne-ulgi,19925,3709466,1,agencyjne-detal)
http://biznes.onet.pl/bofa-ml-podniosl- ... news-detal (http://biznes.onet.pl/bofa-ml-podniosl-prognoze-deficytu-sektora-finanso,18490,3708868,1,news-detal)

Są przemilczane.

A za kilka tygodni, jak kwestia dopalaczy ucichnie pewnie władza znów wyciągnie krzyż, by sprowokować oszołomstwo, albo wymyśli inne duperele.

Furvus
05-10-2010, 18:55
Z tym faszyzmem nie przesadzajmy. Co do marihuany to faktycznie chyba to nieuniknine. Przynajmniej częściowa depenalizacja.
23 września br. do sejmu trafił rządowy projekt zmian w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii, gdzie mamy taki punkt:

16) po art. 62 dodaje się art. 62a w brzmieniu:
„Art. 62a. Jeżeli przedmiotem czynu, o którym mowa w art. 62
ust. 1 lub 3, są środki odurzające lub substancje
psychotropowe w ilości nieznacznej, przeznaczone na
własny użytek sprawcy, postępowanie można umorzyć
również przed wydaniem postanowienia o wszczęciu
śledztwa lub dochodzenia, jeżeli orzeczenie wobec
sprawcy kary byłoby niecelowe ze względu na
okoliczności popełnienia czynu, a także stopień jego
społecznej szkodliwości.”;

Jak widać idzie ku lepszemu, ale wciąż te przepisy są niejasne. Zamiast ustalić, co to znaczy "nieznaczna ilość", władza wprowadza dziwne niejasności. Złapany na posiadaniu trawki człowiek będzie zdany na łaskę lub niełaskę organów ścigania. Bardzo możliwe, że będzie szantażowany w stylu "wydasz dilera, to cię wypuścimy". Projekt wprowadza też szereg innych zmian, np. zakaz reklamy "dopalaczy". Z uzasadnienia do projektu można się dowiedzieć, że wykonywanie kary pozbawienia wolności za posiadanie jakichkolwiek ilości narkotyków kosztuje rocznie ok. 80 mln zł :shock:

Interesująco to wygląda w kontekście burzliwej walki prowadzonej przez premiera z jakby nie patrzeć środkami odurzającymi, jakimi są "dopalacze" ;)

A za kilka tygodni, jak kwestia dopalaczy ucichnie pewnie władza znów wyciągnie krzyż, by sprowokować oszołomstwo, albo wymyśli inne duperele.
Obecnie zastępczy temat "jesiennej ofensywy legislacyjnej" (co roku zapowiadanej przez PO :D ) nieco przygasł, ale już od jutra premier będzie urzędować w sejmie, więc znowu będzie o tym głośno. O dopalaczach już wszyscy powoli zapominają... ;)

Napoleon7
06-10-2010, 08:42
Tak sobie czytam wypowiedzi osób na tym forum, porównuję z wypowiedziami polityków (szczególnie opozycji) i dochodze do pewnych wniosków, którymi chciałbym podzielić się z moimi drogimi forumowiczami... ;)
W polityce główna partia opozycyjna - PiS - zajmuje się duperelami wyolbrzymiając je do niewyobrażalnych rozmiarów. Oczywiście można sobie dyskutowac o tym czy np. Polska jest rosyjsko-niemieckim kondominium, ale sam zarzut jest na tyle idiotyczny, że trudno w wyniku takiej dysusji dojść do jakichś konstruktywnych sformułowań. Palikot bawi sie w politykę i gra na nastrojach antyklerykalnych - jw. Itd.
Muszę przyznać, że osoby na tym forum są już bardziej konstruktywne, bo w dużym stopniu koncentrują się na problemach gospodarczych (czego nie robi PiS ani nawet SLD!!!). Tyle, że według nich nieuchronnie w najbliższym czasie nastapi katastrofa i wszystko się zawali. A póki co mamy do czynienia z gospodarczym zniewoleniem, rabunkiem w majestacie prawa itd.
Problem polega na tym jednak, że w najbliższym czasie NIC się nie zawali. Co nie znaczy, że kiedyś, w dalszej przyszłości, zawalić się nie może (albo raczej "trochę zawalić" czy naruszyć - co jednak też nie nastaraja optymistycznie). Tyle tylko, że termin "w dalszej przyszlości" jakoś jest niestrawny dla wiekszości komentatorów, podobnie jak normalne i rzetelne podejście do problemu podatków itp. Nie wiem dlaczego (może operowanie terminem "katastrofa" jest wygodniejszym chwytem?) ale tak jest. W rezultacie krytyka się wypacza i każda osoba zachowująca odrobine zdrowego rozsądku nie będzie jej brała poważnie. Bo zdrowy rozsądek nakazuje nam twierdzić, że żadnej katastrofy w najbliższym czasie nie będzie - bo się na nią po prostu nie zapowiada (w najbliższym czasie!). Podobnie jak to, że teze o "kondominium" należy traktować w kategorii mniejszej lub wiekszej bzdury.
I tu własnie tkwi problem, bo tym samym opinia publiczna jest niejako "usypiana". Nie jest bowiem tak, że np. krytyka polityki gospodarczej rządu jest bezzasadna. Owszem, jest zasadna. Ale dobrze by było gdyby była rzetelna a nie wyolbrzymniana do niebotycznych rozmiarów, bo to powoduje skutek odwrotny do zamierzonego - ludzie raczej będą ją popierac nie dając wiary tym, którzy krytykują. Bo ci piszą oczywiste bzdury - wyolbrzymiając problemy, nawet te rzeczywiste.

To taka mała dygresja, która naszła mnie czytając posty na tym forum (i nie tylko).

Elrond
06-10-2010, 12:33
W polityce główna partia opozycyjna - PiS - zajmuje się duperelami wyolbrzymiając je do niewyobrażalnych rozmiarów. Oczywiście można sobie dyskutowac o tym czy np. Polska jest rosyjsko-niemieckim kondominium, ale sam zarzut jest na tyle idiotyczny, że trudno w wyniku takiej dysusji dojść do jakichś konstruktywnych sformułowań. Palikot bawi sie w politykę i gra na nastrojach antyklerykalnych - jw. Itd.

To wszystko zgoda. Tylko niestety na tym polu władza robi to samo i chętnie te gierki podejmuje, bo tak jest wygodniej. Po co mówić o realnych problemach, które mogą na prawdę martwić, a gdy się człowiek w temat zagłębi, mogą wręcz przerażać, więc po co biedny lud o już i tak skołowanych nerwach straszyć kasandrycznymi wizjami, skoro mamy historyczny sukces, jesteśmy w UE, itp i ogólnie fajno jest ;) Dlatego władza z chęcią tematy zastępcze, generowane przez opozycję, jak krzyż pod Pałacem(nomen omen) Namiestnikowskim albo sama je generuje, jak ostatnia kwestia "dopalaczy".



Muszę przyznać, że osoby na tym forum są już bardziej konstruktywne, bo w dużym stopniu koncentrują się na problemach gospodarczych (czego nie robi PiS ani nawet SLD!!!). Tyle, że według nich nieuchronnie w najbliższym czasie nastapi katastrofa i wszystko się zawali. A póki co mamy do czynienia z gospodarczym zniewoleniem, rabunkiem w majestacie prawa itd.
Problem polega na tym jednak, że w najbliższym czasie NIC się nie zawali. Co nie znaczy, że kiedyś, w dalszej przyszłości, zawalić się nie może (albo raczej "trochę zawalić" czy naruszyć - co jednak też nie nastaraja optymistycznie). Tyle tylko, że termin "w dalszej przyszlości" jakoś jest niestrawny dla wiekszości komentatorów, podobnie jak normalne i rzetelne podejście do problemu podatków itp. Nie wiem dlaczego (może operowanie terminem "katastrofa" jest wygodniejszym chwytem?) ale tak jest. W rezultacie krytyka się wypacza i każda osoba zachowująca odrobine zdrowego rozsądku nie będzie jej brała poważnie. Bo zdrowy rozsądek nakazuje nam twierdzić, że żadnej katastrofy w najbliższym czasie nie będzie - bo się na nią po prostu nie zapowiada (w najbliższym czasie!). Podobnie jak to, że teze o "kondominium" należy traktować w kategorii mniejszej lub wiekszej bzdury.

Że "demokratyczne państwo prawa realizujące zasady sprawiedliwości społecznej" musi rypnąć w długim terminie, to się rozumie samo przez się ;) Pytanie jest kiedy nie czy tylko kiedy, bo demokracja, gdzie jak najwięcej ludzi ma prawa wyborcze, a więc ton nadają w niej przygłupy, to już taki system jest ;)
Można dywagować ile czasu zostało III RP, bo że kraj, który nie potrafi przez 20 lat swojego istnienia w ani jednym roku utrzymać finansowej równowagi, jest skazany na upadek, to rzecz tak oczywista, że za niedługo przyjdzie zima, można tylko prognozować, kiedy zaczną się pierwsze mrozy i kiedy zacznie padać śnieg. Wiem, w tym momencie straszę i nie jestem obiektywny, bo choć robi się coraz chłodniej, to żadnej zimy i mrozu nie będzie, a jak mówię, że jednak będzie, to nikt ze "zdrowym rozsądkiem"(tłumacząc z partyjnej nowomowy na polszczyznę: nikt, kto zamyka oczy i mówi "nie ma cię potworze") na poważnie tego nie weźmie :lol:
Jak będzie wyglądać upadek III RP nie wiem - może po staremu rozbiorą ją sąsiedzi albo może(bardziej prawdopodobne) ogłosi bankructwo jak Argentyna i Grecja, więc UE, której jesteśmy prowincją, przyśle tutaj jakiegoś komisarza, który będzie próbował ten burdel ogarnąć(razem z jakąś euro-armią, żeby pilnowała "porządku"). Dla niektórych obywateli III RP, którzy będą mieli dość majątku, nie zawali się nic albo niewiele(a wielu nawet na upadku świetnie zarobi), dla tych, co nie będą mieli nie będzie to może wyrok śmierci głodowej, ale z pewnością znaczne obniżenie poziomu życia i status chłopa pańszczyźnianego. Ale po katastrofie będzie już tylko lepiej i będzie spora szansa, że nawet jakaś względna normalność zawita na polskie ziemie - to coś pozytywnego, żeby mi nikt nie gadał, że tylko czarne wizje sieje ;)


I tu własnie tkwi problem, bo tym samym opinia publiczna jest niejako "usypiana". Nie jest bowiem tak, że np. krytyka polityki gospodarczej rządu jest bezzasadna. Owszem, jest zasadna. Ale dobrze by było gdyby była rzetelna a nie wyolbrzymniana do niebotycznych rozmiarów, bo to powoduje skutek odwrotny do zamierzonego - ludzie raczej będą ją popierac nie dając wiary tym, którzy krytykują. Bo ci piszą oczywiste bzdury - wyolbrzymiając problemy, nawet te rzeczywiste.

To taka mała dygresja, która naszła mnie czytając posty na tym forum (i nie tylko).

E tam, to tylko zwyczajnie Ty próbujesz nas znów wtłoczyć w ramy mainstreamowego dyskursu i to w sposób wyjątkowo absurdalny, bo stwierdzasz, że to "usypia" ludzi, że się nazywa rzeczy po imieniu :roll: Jak nazywanie rzeczy po imieniu kogoś tak przeraża, to nie jest moja wina.

A tymczasem my tu gadu-gadu, lud się podnieca sprawą dopalaczy, a Vincent tymczasem stara się sfałszować księgi ;)

http://biznes.onet.pl/ke-uwzgledni-ofe- ... news-detal (http://biznes.onet.pl/ke-uwzgledni-ofe-w-decyzjach-o-procedurze-za-nadmi,18491,3705647,1,news-detal)

"To częściowa odpowiedź na postulat dziewięciu państw UE, które z inicjatywy Polski domagają się zmiany statystycznej metodologii liczenia długu tak, by uwzględnić koszty reform emerytalnych w długu i deficycie publicznym." - szkoda że zamiast nowomowy nie pisze się otwartym tekstem, o co chodzi; ciekawe czy w praktyce chodzi o to, by zobowiązania, jakie władza ma wobec OFE nie były wliczane do długu czy jak chcą to zrobić :?:

"Gdyby nie reforma, dług publiczny wyniósłby w Polsce 40 proc. PKB i bylibyśmy w pierwszej piątce krajów UE z najniższym długiem - uważa MF." - to widocznie reforma została totalnie spartolona, skoro w 10 lat nabiła nam tyle długu...

Fifi
06-10-2010, 14:14
Tyle, że według nich nieuchronnie w najbliższym czasie nastapi katastrofa i wszystko się zawali. A póki co mamy do czynienia z gospodarczym zniewoleniem, rabunkiem w majestacie prawa itd.
Problem polega na tym jednak, że w najbliższym czasie NIC się nie zawali. Co nie znaczy, że kiedyś, w dalszej przyszłości, zawalić się nie może (albo raczej "trochę zawalić" czy naruszyć - co jednak też nie nastaraja optymistycznie). Tyle tylko, że termin "w dalszej przyszlości" jakoś jest niestrawny dla wiekszości komentatorów, podobnie jak normalne i rzetelne podejście do problemu podatków itp. Nie wiem dlaczego (może operowanie terminem "katastrofa" jest wygodniejszym chwytem?) ale tak jest. W rezultacie krytyka się wypacza i każda osoba zachowująca odrobine zdrowego rozsądku nie będzie jej brała poważnie. Bo zdrowy rozsądek nakazuje nam twierdzić, że żadnej katastrofy w najbliższym czasie nie będzie - bo się na nią po prostu nie zapowiada (w najbliższym czasie!).

Z pewnością nie posiadam takiej wiedzy o deficytach,sposobie naliczaniu długów, instrumentach polityki ekonomicznej itd jak choćby Minister Finansów ale nasuwa mi się kilka pytań:

Dokąd zmierza państwo które od początku swojego istnienia coraz bardziej się zadłuża, a obecny rząd zamiast redukować zadłużenie chwali się tym, że w następnych latach będziemy się w nieco mniejszym stopniu zadłużać?

Jak inaczej niż rabunkiem nazwać zabieranie co miesiąc pracującemu obywatelowi 50-65 % jego dochodów i w zamian "zapewnianie" mu nie dość że przymusowych i niekoniecznie potrzebnych, to jeszcze bardzo kiepskich usług?

A abstrahując od gospodarki i powracając do kwestii dopalaczy i "narkotyków":

Premie rzuca gromy na "morderców" którzy zabijają kwiat młodzieży polskiej i mówi o brutalnej rozprawie niczym szeryf z z jakiegoś westernu, wysyła sanepid który bezprawnie zamyka większość sklepu z dopalaczami za co prawdopodobnie będzie trzeba zapłacić odszkodowanie , tylko nie z pieniędzy premiera a nas wszystkich.

"Cały rząd jest do dyspozycji - jesteśmy gotowi tłumaczyć każdy zapis tej ustawy. Wiele nocy spędziliśmy nad tym, by nie znalazły się tam zapisy, które mogłyby nie obronić się przed Trybunałem Konstytucyjnym - podkreślił Tusk."
Jak rozumiem członkowie rządu posiadają szczegółową wiedzę na temat dopalaczy , ciekawe jednak że na temat "narkotyków" już nie. O czym może świadczyć link który podał glaca, a w którym minister Pitera posiada raczej wiedzę zbliżoną do tej prezentowanej przez tę starszą kobietę http://www.youtube.com/watch?v=aJd8VtfNHvc.

Na tym jednak rząd nie zamierza poprzestać , wczoraj na lekcji wychowawczej w klasie maturalnej nauczycielka próbowała nas przekonać że "marihuana niczym się nie rożni od heroiny" a narkotyki i dopalacze to wielkie zło i tylko 10 % ludzi żyje dłużej niż 10 lat po pierwszym zażyciu , jak wyznała na początku pogadankę te przeprowadziła na skutek instrukcji i wykorzystanie ulotek wysłanych z kuratorium.

To jak inaczej niż skrajnym populizmem,rażącą niekompetencją, indoktrynacją i zamachem na wolność osobistą nazwać działania rządu w tej sprawie ?

glaca
06-10-2010, 14:31
wybory za pasem to i szopka rzadowa musi być- zamiast tych sławnych jesiennych ustaw. mam nadzieje za prawnicy tych od dopalaczy im naje*ią. jeszcze sie skonczy na tym ze odszkodowania panstwo bedzie im placic, a to juz pojdzie po naszych kieszeniach - mam nadzieje ze wtedy ci rzadowi wojownicy o zakazania wszystkiego wyladuja z reka w nocniku. trudno nie zauwazyc ze cala ta aferka jest tylko dla celu wyborow prowadzona.

obczajcie jaki licznik zrobili i ile odszkodowania naliczyl juz, aaha no i podatku ktory wplynalby ze sprzedarzy oraz ile zarobil od tamtego momentu czarny rynek :D
http://www.dopalacze.com/index.php

Ronin
06-10-2010, 16:40
Jeżeli dobrze Tusk opracuję to nowe prawo przeciwko dopalaczom to nie będziemy żadnych odszkodowań płacić. No chyba że Strasburg będzie miał inne zdanie w tej materii. Ale Europa od dawna walczy z Dopalaczami więc wydaje mi się że ze strony Komisji Europejskiej akurat w tej kwestii nic nam nie grozi. Więc nie bój żaby ;)

MateuszKL
06-10-2010, 16:44
A co nowe prawo ma do rzeczy? Na razie obowiązuje "stare" i od niego zależy, czy będą płacone odszkodowania. Oby były.

Furvus
06-10-2010, 17:35
Jeżeli dobrze Tusk opracuję to nowe prawo przeciwko dopalaczom to nie będziemy żadnych odszkodowań płacić. No chyba że Strasburg będzie miał inne zdanie w tej materii. Ale Europa od dawna walczy z Dopalaczami więc wydaje mi się że ze strony Komisji Europejskiej akurat w tej kwestii nic nam nie grozi. Więc nie bój żaby ;)
Znasz zasadę lex retro non agit?

Elrond
07-10-2010, 11:06
http://wyborcza.pl/1,75478,8475018,Zyci ... owane.html (http://wyborcza.pl/1,75478,8475018,Zycie_kontrolowane.html) - czyli od czasów komuny zmieniło się tyle, że teraz władza ma takie środki inwigilacji, o których ubecja mogła tylko marzyć; sama inwigilacja jest taka sama...

No, no, taki artykuł w "GW", co prawda w internecie "oszołomy" pisały o tym już od dawna, ale lepiej późno, niż wcale ;)

"Ochrona prywatności nie dotyczy rozmów w kawiarni, na ulicy czy w publicznych budynkach, nawet jeśli robi się to [śledzi się je] za pomocą urządzenia technicznego" - no jasne :lol:

Furvus
07-10-2010, 21:23
Kolejny raz nie doceniłem PO - będą eksploatować temat dopalaczy jak się tylko da. Wszystko wskazuje na to, że najważniejszym i być może jedynym obok podniesienia VAT-u efektem "jesiennej ofensywy legislacyjnej" będzie właśnie przepchnięta w ekspresowym tempie nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Ciekawe co z nowelizacją, o której pisałem zaledwie kilka postów wyżej, a która choć odrobinę liberalizowałaby sankcje za posiadanie narkotyków, pewnie przepadnie w czasie "wojny z dopalaczami". Gdzie te czasy, gdy dominowała "polityka miłości" ;) Teraz premier wykorzystuje retorykę PiS, choć jeszcze niedawno na kongresie PO straszył wyborców tą partią. We wtorek zatrzymano "króla dopalaczy" podczas spektakularnej akcji w obecności mediów. Doskonale skomentował to Michał Szułdrzyński na twitterze: "Nikt już przez dopalacze tego pana życia pozbawiony nie będzie" :D

MateuszKL
07-10-2010, 21:42
Przez tę aferę z dopalaczami, na legalną trawę nie mamy co liczyć. A wydawało się, że jest blisko jakiejś liberalizacji - nawet Wyborcza suportowała.

glaca
07-10-2010, 22:25
http://www.dopalacze.com/

PaskudnyPludrak
07-10-2010, 22:41
http://www.dopalacze.com/
O jejku jakie to smutne i niesprawiedliwe :lol: :lol: :lol:

KWidziu
08-10-2010, 07:18
Może słuszne i sprawiedliwe. Pewne po tej akcji jest jedno. Państwo może zamknąć każdy interes, w każdej chwili, dla własnego kaprysu. Nie obowiązują żadne chroniące człowieka prawa w chwili zamknięcia interesu. Potem zapewne będzie mógł on dochodzić własnych praw przed państwowymi sądami, które jak zwykle będą działały w interesie i imieniu państwa. Pięknie jest :lol: :lol: :lol: :lol:

Janek
08-10-2010, 10:11
Przez tę aferę z dopalaczami, na legalną trawę nie mamy co liczyć. A wydawało się, że jest blisko jakiejś liberalizacji - nawet Wyborcza suportowała.

To sobie poczytaj dzisiejsze wydanie - dalej są za legalizacją, a przynajmniej depenalizacją.

Furvus
08-10-2010, 12:44
Ostatnio sprawa minister Radziszewskiej pokazała, że Wyborcza nie ma już tak wielkiego wpływu na władzę jak kiedyś ;)

Grogmir
08-10-2010, 21:54
Tak abstrahując:


0,5g w Krakowie kosztuję właśnie 10zł ;)

true story ;)

glaca
08-10-2010, 22:20
Czechy bliżej tzn. cywilizowany, laicki kraj :(

Elrond
11-10-2010, 12:04
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/wr ... omosc.html (http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/wroclaw/dolny-slask-zabil-byl-pod-wplywem-dopalaczy,1,3729681,region-wiadomosc.html) - równie bezczelna propaganda, jak za komuny

http://biznes.onet.pl/dopalacze-lobbysc ... news-detal (http://biznes.onet.pl/dopalacze-lobbysci-i-sejm,18493,3729458,3728178,234,1,news-detal) - powyższego cd...

11-10-2010, 13:27
Retoryczne pytanie za czyje to pieniądze te wojaże? Naprawdę nie ma ważniejszych rzeczy by wydawać nasze pieniądze?


Wszyscy uczestnicy pielgrzymki na miejsce katastrofy pod Smoleńskiem wrócili już do kraju. Przylecieli do Polski trzema samolotami: część rodzin w nocy, kolejni - dwiema podstawionymi maszynami w poniedziałek około południa.

Początkowo wszyscy pielgrzymi mieli wracać w niedzielę, jednak jeden z samolotów - Boeing 737-400 - zepsuł się i nie mógł wylecieć z lotniska w Witebsku. Zastępczy samolot PLLOT, wysłany z Polski dla czekających w Witebsku rodzin, również miał awarię.
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/ ... -do-Polski (http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/267300,Rodziny-ofiar-katastrofy-smolenskiej-wrocily-do-Polski)

edit:

Czasami nie wiem, gdzie idą moje pieniądze, ale jak człowiek poszpera to od razu mu lżej na duszy :lol: :lol: :lol:
http://www.polskieradio.pl/42/275/Artyk ... 100-tys-zl (http://www.polskieradio.pl/42/275/Artykul/265546,Szef-PZU-dostanie-100-tys-zl)


Szef PZU dostanie 100 tys. zł
Prezes PZU Andrzej Klesyk najpewniej otrzyma wynagrodzenie w wysokości 100 tysięcy złotych miesięcznie.

Elrond
11-10-2010, 14:05
Czasami nie wiem, gdzie idą moje pieniądze, ale jak człowiek poszpera to od razu mu lżej na duszy :lol: :lol: :lol:
http://www.polskieradio.pl/42/275/Artyk ... 100-tys-zl

Do PZU nie dopłacasz, ono jeszcze pewnie dopłaca do państwa. Ciekawsze jest czy teraz ustawa kominowa nie dotyczy też urzędników państwowych i kolegom z partyjnego nadania można już płacić ile się podoba :roll: :?:

11-10-2010, 14:16
Ja opłacam PZU ;) tzw. wypadkowe, jeszcze korzystam z innych opcji ale to inna bajka :)