PDA

Zobacz pełną wersję : PBF Bitwa pod Lubawą (Krucjaty północne)



Strony : 1 2 [3] 4

sadam86
30-01-2015, 19:31
Żiwko

Krzyżacka pomoc hehe, Mikołaj chyba jej w dwójnasób doświadczył hehe

adriankowaty
30-01-2015, 19:33
Adrian do Albrechta (szept)
Szanowny rycerzu, nie sądzisz, że Bracia Johann, Gotfryd i Henryk nieco przesadzają? Ci kapłani jeno ukarali tegoż Ludwiga za rzeź, jaką dokazał tej wiosce. Nie wiem, co o tym sądzić, a ty Albrechcie?

Rhaegrim
30-01-2015, 19:36
Albrecth

​Każdy kiedyś odpowie za swe czyny przed Panem.

Lwie Serce
30-01-2015, 19:37
Gottfried
Orzekłem tak, bo zawszem myślał iż dwaj rycerze złączeni wspólną walką i sprawą, winni szacunek sobie okazać. A tyś stwierdził, iż zakon nasz to fanatycy a nie bracia szlachetni, co ujmą i dla mnie. Ale niechaj będzie... Myliłem się, myśląc i Bogu zawierzając iż do zgody z polskim rycerzem dojdę. Mój miecz będzie ci służył jak długo jesteśmy kompanią, jednakoż gdy moi bardziej wyrywni bracia w burdę się z tobą wdadzą, na mą pomoc nie licz.

W oczach i głosie Gottfrieda był smutek przemieszany z gniewem, odszedł oręż swój oczyścić i do odpoczynku się przygotować.

PanzerKampfWagen
30-01-2015, 19:45
Johann mruknął coś pod nosem i udał się spać.

adriankowaty
30-01-2015, 19:51
Adrian, próbując przeprosić i pocieszyć Gotfryda
Wybaczże proszę, jam nieco zmieszany jest ostatnimi wydarzeniami. Nie zamierzam Was jako ludzi obrażać, ale niepokój mój wzbudzają ciągłe kłótnie. Przykro mi, żem przyprawił ciebie, Gotfrydzie o łzy, ale zaczynam się gubić w tym wszystkim. Pytać zamierzałem, ażeby jakoś się naradzić, żebyśmy owe swary jakoś w niepamięć wysłali. Jeszcze raz przepraszam.

Lwie Serce
30-01-2015, 19:57
Gottfried
Łzy nie uroniłem łuczniku, jednakoż miło żeś choć niższy stanem, to dobry chrześcijanin. Idź wypoczywać, Bóg z tobą.

adriankowaty
30-01-2015, 19:59
Adrian
Dobrej nocy wszystkim życzę - po czym udał się na spoczynek.

Araven
30-01-2015, 20:01
Sulisław

Możem przesadził Gottfridzie, wszystkich Was jedną miarą mierząc jako fanatyków, tyś z Teutonów najmniej fanatyczny jest. Ale teraz spać idźcie sił nabierać nam trzeba, większość poraniona.

PanzerKampfWagen
30-01-2015, 20:07
Johann

Najmniej fanatyczny. Pha. rzekł po cichu, leżąc odwróconym plecami w stronę towarzyszy.

Araven
30-01-2015, 20:11
Techniczny
Man_Utd napisał, że czasu ostatnio ma mało i możemy pchnąć dalej Lubawę, jakby go dziś nie było. Może zajrzy.

Ja jutro jestem około 17.

Frøya
30-01-2015, 21:29
Kapłani nie zwracali najmniejszej uwagi na wasze słowa. Nie spali, lecz rozeszli się na trzy strony obozowiska. Widzieliście ich nieruchome sylwetki, które nieustannie spoglądały w mrok puszczy strzegąc, bądź wypatrując czegoś. Warta Sulisława i Żiwka minęła spokojnie, lecz nim kolejni strażnicy zbudzili się, głośny, krótki gwizd zbudził całą kompanię. To jeden z trzech jeźdźców tak hałasuje. Wskoczyli oni na swoje konie i powoli ruszyli dalej, prowadząc was na wschód. Ruszacie za przewodnikami, czy może niewyspani i zdenerwowani pragniecie przespać się jeszcze chwilę? Tutaj nie ma żadnej ścieżki, łatwo będzie się zgubić wśród ciemnej gęstwinie lasu.

sadam86
30-01-2015, 21:35
Żiwko

Będąc na nogach i obaczywszy kapłanów rychtujących się do drogi podreptał w mrok ich śladem, nie chcąc pozostać w puszczy dłużej niż to konieczne, ani zapoznać się z tym co skłoniło kapłanów do wymarszu po nocy.

adriankowaty
30-01-2015, 21:37
Adrian czekał na rozkaz Sulisława.

Lwie Serce
30-01-2015, 21:39
Gottfried
Konia by najpierw dali osiodłać, a nie jadą od razu! Ehh...

PanzerKampfWagen
30-01-2015, 21:46
Johann

Zaszlachtować może ni zaszlachtują, ale na pewno zamęczą na śmierć...

Man_Utd
30-01-2015, 22:30
Jeszcze trochę wytrwać musimy, ruszajmy, żywo bo nam gotowi w borze zniknąć. Rozumiem śluby milczenia, jeno mogliby wcześniej uprzedzać kiedy wyruszamy. Rzucił Mikołaj szybko oporządzając konia.

Techniczny
Sorki za małą aktywność ostatnio, teraz powinienem być już regularniej.

Araven
30-01-2015, 23:02
Sulisław

Wstawać, ruszamy za nimi, i tak nie powiedzą czemu po nocy jedziemy, broń w pogotowiu mieć.

adriankowaty
30-01-2015, 23:05
Adrian
Tak jest!

PanzerKampfWagen
30-01-2015, 23:14
Johann

Verstanden.

Araven
30-01-2015, 23:59
Techniczny
Jak coś grajcie do 17 beze mnie.

Frøya
31-01-2015, 12:56
Kapłani w pewnym momencie pośpieszyli trochę, piechurzy musieli nadrabiać szybkim marszem. Podróżowaliście dobrze ponad 3 godziny, kiedy opuściło was uczucie przytłoczenia, duszności związanej z mrokiem i gęstymi dębami. Teraz las zrzedniał widocznie, a promienie wiosennego Słońca raźno tańczyły między koronami drzew i uderzały was odrobiną otuchy. Już nie oglądacie się ze strachem do tyłu, lecz wykiełkowało w was ziarno nadziei. Nie jesteście pewni dlaczego kapłani tak wcześnie zerwali was na nogi. Nuż chcieli przed świtem zdążyć pod kres puszczy, a może to przez te straszne, okrągłe ślepia nieznanych wam bestii, które tej nocy długo śledziły drużynę, podążały za nią. Teraz bezpieczeństwo wydaje się bliższe. Przewodnicy zatrzymali kompanię i stwierdziliście, że pora na postój. Zauważyliście, że doprowadzili was do innej ścieżki, która prostą drogą wiodła na wschód. Przygotowywaliście się do chwili odpoczynku, kiedy jeden z kapłanów, ten który zawsze jechał na przedzie, wziął Sulisława na bok, z dala od ciekawskich uszu. Reszta drużyny widziała, jak dwoje jeźdźców zeskoczyło z siodła i wznosili szczere pokłony w kierunku tarczy wschodzącego Słońca.

Lwie Serce
31-01-2015, 13:59
Gottfried
Rycerzowi świeże powietrze i powiew rozwiewającego włosy wiatru dobrze na samopoczucie zrobił. Zadowolony z chwili spokoju, pomodlić się postanowił. Wyjął swe ostrze i ukląkł, odmawiając dziękczynne i pochwalne modlitwy.

PanzerKampfWagen
31-01-2015, 14:03
Rycerz z Lubeki ukląkł przy Gotfrydzie, przeżegnał się i rzekł po cichu do towarzysza Wybacz bracie, że przeszkadzam w modlitwie, ale niepokoi mnie ta rozmowa poganina z Sulisławem. Czyżby przywódca konspirował z wrogiem?

sadam86
31-01-2015, 14:05
Żiwko

Widok rozrzedzonych koron i prześwity promieni słonecznych podniosły na duchu poganina, choć nie trwało to długo. Widok strażnika odwołującego Sulisława na bok znów napełnił Go lękiem i złymi przeczuciami, choć Żiwko bardzo chciał się mylić w tej gestii.

Lwie Serce
31-01-2015, 14:13
Gottfried
Zaiste podejrzane to... Dobry rycerz z Sulisława choć nie zawsze sprawiedliwy w osądach, nadzieję pokładam, iż Bóg go nie opuścił... Miejmy go jednak na oku bracie, przezorność lepsza aniżeli na zdradę zezwolenie. Ale... Obyśmy się mylili.

PanzerKampfWagen
31-01-2015, 14:33
Johann

Jak pogany odjadą, to spróbuj coś wyciągnąć od mości Sulisława, na temat tej rozmowy. Jesteś chyba jedynym bratem zakonnym, którego on jako tako szanuje.

Lwie Serce
31-01-2015, 14:34
Gottfried
Tak uczynię, bracie.

sadam86
31-01-2015, 14:40
Żiwko

Popatrywał po całej grupie Nie dość, że kapłan coś rzecze Sulisławowi to jeszcze Krzyżaki coś knują miedzy Sobą, oj jakaś bieda z tego wyniknie pomyślał

Rhaegrim
31-01-2015, 14:46
Albrecht
Albrecht uklęknął przy Johannie i szepnął po niemiecku To niepokojące, że pogany Sulisława na bok wzięły. Trza na niego uważnie baczyć.

PanzerKampfWagen
31-01-2015, 14:48
Johann

Właśnie o tym rozmawiałem z bratem Gotfrydem, mości Albrechcie. Rzekł on, że pomówi z Sulisławem po odejściu pogan.

Frøya
31-01-2015, 16:20
Kapłan i Sulisław po krótkim spotkaniu wrócili do drużyny, jeździec przyłączył się do współplemieńców, aby oddać hołd tańczącemu Słońcu. Wkrótce zakończyli modły i wsiedli na swe konie. Popatrzyli chwilę po was, skinięciem głowy pożegnali się i galopem popędzili z powrotem w głąb puszczy. Znów zostaliście sami, ścieżka jest teraz szersza, a las stał się raźniejszy, aż ochota nachodzi na podróżowanie tym wschodnim szlakiem. Jest około 5 nad ranem.

Lwie Serce
31-01-2015, 16:26
Gottfried
Mości Sulisławie, czegóż chciał od ciebie jeździec? Scieżkę jaką wskazywał? Rycerz słowa wymawiał spokojnym i jakoby ciekawskim głosem, coby to na zwykłą rozmowę wyglądało.

sadam86
31-01-2015, 16:28
Żiwko

Jakby od niechcenia i przypadkiem znalazł się obok dyskutujących rycerzy

Araven
31-01-2015, 17:12
Sulisław

Sprawę do mnie miał, nic poważnego nie troskajcie się, ruszajmy dalej.

PanzerKampfWagen
31-01-2015, 17:14
Johann

Sprawę... - mruknął pod nosem brat zakonny.

sadam86
31-01-2015, 17:16
Żiwko

To już po Nas pomyślał jak kapłani pruscy mają do Nas sprawy

Lwie Serce
31-01-2015, 17:17
Gottfried
Ach... Dobrze więc. Krzyżowiec odszedł i pokiwał głową w stronę Johanna.

Pampa
31-01-2015, 19:07
Techniczny
Ile czasu będę niepelnosprwany? :p

sadam86
31-01-2015, 19:20
Techniczny
Heinrich nie wiadomo czy wyżyje, a już się pyta o trwałość niepełnosprawności hehe

Araven
31-01-2015, 19:32
Techniczny
Rana lekka to 24 godziny samoleczenia lub 12 z regeneracją
Rana średnia to 7 dni samoleczenia lub 4 z regeneracją
Rana poważna to 30 dni samoleczenia lub 14 z regeneracją

Przez samoleczenie rozumie się wyżej naturalne zdrowienie organizmu. Zioła i opieka medyczna, ew. magia mogą nieco jeszcze skrócić czas rekonwalescencji, decyzja MG. Ale tu bym nie szalał ty nie leżysz w łóżku ani nikt z nas, tylko jedziemy mało śpiąc i słabo jedząc.

Rana średnia to -1 do Ataku i Obrony narracyjnej, podobnie jak Poważna, kary są kumulatywne.

Rana poważna to np. pęknięta kość, coś very paskudnego. rana średnia to głębokie i mocne cięcie, czy inny cios.

Pampa
31-01-2015, 19:39
Cholera to jeszcze na kilka dni jestem uwalony :p

Frøya
31-01-2015, 22:46
Techniczny
Wybaczcie ale dzis nie pociągnę historii dalej. Jutro po południi dopiero dam rade. stara baba a na studniówce bawić sie muszę xD

Frøya
01-02-2015, 18:18
Jechaliście dalej, ciesząc się z uciekającej przed wami duszności i nikczemnego mroku. Wiosenny wiatr orzeźwiał wasze zmęczone twarze i rozweselał ducha. Las stawał się coraz bardziej przejrzysty, drzewa były młodsze i już nie tak przytłaczające. Kiedy zbliżał się kres Wielkiej Puszczy usłyszeliście kobiecy wrzask. Z krzaków nieopodal wyleciała przerażona istota, które nie widząc was wleciała z impetem w wierzchowca Gottfrieda. Odbiła się od niego i poleciała twardo na plecy, zaś na rękach dźwigała dziecię. Na wasz widok zaskrzeczała przeraźliwie, po czym zemdlała. Dzieciątko było całe i gruchając coś niezrozumiałego, wyciągało do was swoje małe rączki. Chwila nie minęła, kiedy usłyszeliście gwar, męskie śmiechy, oraz wrzaski i przekleństwa młodej dziewczyny jak mogliście się domyśleć. Zza drzew wyłoniła się grupa zbrojnych żołdaków jak na los - odzianych w krzyżackie zbroje. Było ich około 11, przekrzykiwali się, śmiali i próbowali obalić niesforną dziewczynę - piegowatą młódkę o rudych włosach. Jeden z żołnierzy starał się uspokoić grupę, lecz na darmo szły jego wysiłki. Szarpali więźnia i powalili dziewczę brutalnie na ziemię, jednoznacznie dobierając się do niej. Jednak na wasz widok stanęli jak wryci. Ten, który apelował o spokój padł na kolana i zaszlochał dziwacznie widząc dostojnych, teutońskich rycerzy.

sadam86
01-02-2015, 18:29
Żiwko

Ot krzyżackie obyczaje rzekł po czym sprężył się do boju.

Rhaegrim
01-02-2015, 18:33
Albrecth

Po niemiecku Co to ma być! Kto wami dowodzi!? Zostawić tych ludzi! Natychmiast!

adriankowaty
01-02-2015, 18:40
Adrian do Żiwka
Krzyżackie czy też nie, grunt że tą hołotę nauczyć trza szacunku do ludzi. [Spojrzał pogardliwie na żołdaków]

Rhaegrim
01-02-2015, 18:46
Albrecht
Łuczniku pomóż tej niewiaście z dzieckiem!

Lwie Serce
01-02-2015, 18:58
Gottfried
Wiecie jak się karze gwałt na niewieście, który chcieliście poczynić? Rycerz zwrócił się do żołnierza, który chciał uspokoić kompanów - weźże jednego z nich, o tamtego i rozbierz! Pożegna się z kućką... Wyjął powoli miecz, groźnym wzrokiem spoglądając na wskazanego przez siebie żołdaka, któren do gwałtu się szykował.

PanzerKampfWagen
01-02-2015, 19:10
Johann spojrzał w górę i uczynił znak krzyża.

Araven
01-02-2015, 19:14
Sulisław do żołdaków

Stać bydlaki, gwałtów się wam zachciewa hołoto. Kto wami dowodzi, gadać szybko.

Do Adriana
Sprawdź co z tą kobietą co zemdlała i jej dzieckiem.

Lwie Serce
01-02-2015, 19:16
Gottfried
Widząc iż Sulisław sprzeciwów nie ma, rycerz z siodła zeskoczył i podszedł do grzesznika, którego pokarać miał zamiar.
- A więc... Jakieś ostatnie słowa nim się wykrwawisz jak prosię i lekcję dostaniesz, iż niewiasty się szanuje!?

Frøya
01-02-2015, 19:18
Niech mnie wszystkie diabły, czy ja rycerstwo widzę? Zapytał z niedowierzaniem jeden z żołdaków. Meh, oni z tych przeklętych lasów wyszli, to omamy muszą być! To biesy w ludzkiej skórze z pewnością! Krzyczał drugi. Zawrzeć mordy! Zostawcie, zostawcie tych ludzi, żyć chceta!? Potępieńczo szlochał ten na kolanach. Wybaczcie naszej kompanii! Myśmy biedni, wygnani! Bez wodza, wody brak i chleba! Grupa faktycznie wyglądała żałośnie. Zbroje ich były popalone, tabardy i ubrania poszarpane, zakrwawione. Wymizerniałe i brudne twarze kryły jednak iskrę wojskowego okrucieństwa. Gęba cioto! Zakrzyczał najwyższy do klęczącego. Widziałeś tu kiedy rycerza!? I jeszcze żeby w tych lasach na koniku sobie galopował? Ba, nawet jakieś piechury, pogany parszywe wśród nich! Tfu, psia krew... Te dziwki tutaj to też cuchnące niewierne, wieta? Wyrżnąć i zaszlachtować ścierwo, he he! Ku boskiej uciesze! Złazić z drogi huncwoty, omamy piekielne. Ino miecz w gardle wam stanie, jeśli słów moich nie posłuchata, co nie chłopy? Mężczyzna na kolanach dostał porządnego kopniaka pod żebra, a dziewczynę rzucili w błoto. Kompania jednomyślnie i głośno aprobowała pomysł wysokiego żołdaka, z kapalinem na głowie.

PanzerKampfWagen
01-02-2015, 19:21
Johann powoli odwiązał kopię od siodła.

Techniczny
Jaka od nich odległość? Pytam, bo nie wiem czy mogę zaszarżować.

sadam86
01-02-2015, 19:22
Żiwko

Ja ci dam parszywego poganina obwiesiu warknął Żmudzin

Techniczny
To co jeden sprawiedliwy ostaje resztę ciukamy?

Rhaegrim
01-02-2015, 19:23
Albrecht
Opamiętajcie się teraz! Jak nie...

Lwie Serce
01-02-2015, 19:24
Gottfried
Ehh z tym bydlakiem się jeszcze policzę! Rycerz wskoczył znów na konia odstępując z zamiaru karania gwałciciela, widząc iż potyczka się zbliża.

Techniczny
Wyrżnąć ich, nie będą się rycerzom serwienty sprzeciwiać. ;)

Araven
01-02-2015, 19:27
Sulisław

Jak widać większość z nas to rycerze, także zakonni jako i insi.
Kto się podda pod nasza komendę żyć będzie, poza tym co nas nazwał biesami, tego ubić mi dla przykładu, coby reszta zobaczyła, że to nie omamy.

Lwie Serce
01-02-2015, 19:28
Gottfried
Bijmy ich Sulisławie! Obelgi w naszą stronę rzucili, to nie chrześcijany jeno heretyki i obwiesie jakieś!

Araven
01-02-2015, 19:30
Sulisław

Knechty zamknąć mordy, baczność, stanąć mi w szyku. Zginie jeno ten z was co biesami nas nazwał. Jak staniecie przeciw nam zginiecie wszyscy.

Albrecht szarżuj na owego co nas biesami nazwał.

Żiwko dokończ go, jakby rycerz chybił.

sadam86
01-02-2015, 19:31
Żiwko

Z chęcią hehe

Frøya
01-02-2015, 19:32
Bracia Jauch naszymi wodzami byli! Obóz pod wsią, gars... kolejny kopniak zagłuszył leżącego w błocie żołnierza. To nie są byle rabusie z wiejskiego boru. Zawodowi piechurzy z pawężami w ręku ustawiają się właśnie w pozorny mur tarcz (co da im + 1 do obrony w razie potyczki).

sadam86
01-02-2015, 19:34
Techniczny
W co są zbrojni?

Araven
01-02-2015, 19:36
Sulisław

Bracia Jauch to rycerze czy hołota jako wy?
Ilu was jest? Rzekłem w razie oporu wybijemy was w pień.

Dobra to pojedynek ten odważny co to był do gwałtu pierwszy niech się z Żiwkiem zmierzy, na śmierć nie na niewolę, przystajecie na to knechty? I nie kopać mi tego co leży. Ten z ziemi jedyny porządny z was, niech tu podejdzie.

To jak walka jeden na jeden czy wszyscy na wszystkich?

Lwie Serce
01-02-2015, 19:40
Gottfried
Żmudzin ma sąd Boży nad nimi poczynić?! Wszystkich wybijmy poza jednym co wstrzymać ich usiłował!

Araven
01-02-2015, 19:43
Knechty odpowiadać. Walka jeden na jeden czy chcecie wszyscy zdechnąć?

Man_Utd
01-02-2015, 19:58
Cóż to za sąd boży Gotfrydzie przeciw chołocie jako ci tutaj. Nie godzi się by rycerz się z takim potykał. Niech Żmudzin załatwi sprawę jeśli tamtemu odwagi starczy.

sadam86
01-02-2015, 20:47
Techniczny
Będę jutro po 18

Araven
01-02-2015, 21:38
Sulisław

Rycerze i i insi, spokój zachować, czekamy na to co knechty rzekną.

Frøya
01-02-2015, 21:48
Będziem kopać kogo nam się spodoba. Żołdacy popatrzyli po sobie niepewnym wzrokiem. Ten wysoki wysunął się pierwszy i powoli zaczął iść w waszą stronę. Dajcie mi tutaj no tego pogańskiego wypierdka, włócznię mu w dup... urwał, oczy z bólu wyszły na wierzch, a krew zaszła mu usta i upadł, twarzą lądując w błocie. Topór głęboko wbity wystawał z jego pleców, bowiem cisnęła nim dziewczyna, która stojąc w kałuży ociekała brudem i wilgocią dysząc ciężko i szczerząc ząbki w grymasie nienawiści. Prawdopodobnie po kryjomu wyjęła broń jednemu z oprawców. Krzyżaków chwilowo zaćmiło lecz skrzyknęli się szybko, po czym ruszyli wszyscy na rudowłosą. Ten leżący od kopniaka wygramolił się trochę na bok, unikając potyczki. Co robicie? Atakujecie grupę zbrojnych czy patrzycie jak mordują dziewczynę?
Noszą pawęże, kapaliny i kolczugi. W ręku mają włócznie bądź jednoręczne topory. Są uważni, będą bronić się w zwartym szyku jeżeli zaatakujecie. Możliwa jest szarża i użycie kopii bądź lancy.

Araven
01-02-2015, 21:53
Sulisław

W nich bij !, szarża na wroga kto kopią włada reszta atak konny lub pieszy jak kto woli, łucznik wyciągnij rudą z walki.

Czekać na szarżę naszych kopijników by im nie zawadzać. Potem jak knechtów szarża pomiesza i szyk stracą, uderzamy jak kto potrafi konno alibo pieszo.

adriankowaty
01-02-2015, 22:15
Adrian
Tak jest!

PanzerKampfWagen
01-02-2015, 22:40
Johann poprawił się w siodle, wzruszył ramionami, i pognał konia. W czasie galopu postawił lancę w poziomie i wycelował w przeciwników.

Lwie Serce
02-02-2015, 15:44
Gottfried
W imię Boga, niechaj poleje się krew! Rycerz ruszył galopem kopię pochylając.

Pampa
02-02-2015, 16:03
Heinrich próbował poderwać się na równe nogi ale od razu opadł ścięty nieznośnym bólem.

sadam86
02-02-2015, 17:04
Żiwko

Tęsknie popatrzył na szarże rycerzy Szkoda, że ja konia nie mam, tak Sobie zaszarżować ehh po czym westchnął i począł czekać na efekt szarży i dogodny czas do uderzenia na serwientów.

adriankowaty
03-02-2015, 12:22
Adrian wziął dziewczynę i dziecko na bok, po czym zapytał cóż ta hałastra tobie narobiła, dziewczyno? Pytam, bo to ważne, poza tym wyglądasz na załamaną.

Man_Utd
03-02-2015, 12:50
Mikołaj pomknął za kopijnikami, z oszczepem w ręku by cisnąć nim gdy szarża jego towarzyszy rozbije szyk knechtów, a następnie ruszyć do boju z mieczem w ręku.

Araven
03-02-2015, 16:17
Sulisław krzyczy,

Adrian, Rudą wyciągaj z walki nie matkę dziecka.

Techniczny
Adrian miałeś ratować tą drugą kobietę. Rudą co toporem rzuciła, nie zaś matkę dziecka jaka zemdlała wcześniej, kazałem Ci i ją i dziecko, obejrzeć nim ruda zadymę wszczęła.

adriankowaty
03-02-2015, 17:19
Adrian
Zaraz... to nie ona! [Pobiegł po rudą]
---------------------
Techniczny
Wybacz, moje niedopatrzenie.

Frøya
06-02-2015, 22:33
Walka trwała 20 sekund.

Podczas tej potyczki poległo 5 przeciwników, a 5 kolejnych leży w błocie zakrwawionych, jęczących z bólu, którzy lada moment wyzioną ducha.
Heinrich nie bierze udziału w walce.
Niestety rycerze Gottfried oraz Albrecht powaleni zostali z konia i ciężko ranni tarzają się pod ich kopytami. Potrzebna jest rychła pomoc, jednak Adrian bez bożej pomocy nie ocali życia ich obojgu.
Łucznik starał się wyciągnąć rudą z wiru walki, lecz ta zwinnie ominęła ostrza włóczni waszych przeciwników i pognała do kobiety z dzieckiem, tuląc ją i jednocześnie obserwując potyczkę.
Pawężnik, który oddalił się od walki i błagał was o przebaczenie, leży teraz obity pod pobliskim drzewem.


Krzyżaccy pawężnicy:
http://images.tinypic.pl/i/00628/vi1qc19fkh8f.jpg

1 PL likwiduje 1 lekką
2 PL likwidują 1 średnią
1 PL zamienia średnią w lekka jak mamy wolny slot lekkiej
Maksymalnie 2 PL


Żiwko Żmudzin (sadam86)
Wzrost w centymetrach: 203cm
Waga w kilogramach: 130 kg same mięśnie
Kolor oczu: zielone
Znaki szczególne: brak
Włosy kolor, długość: włosy blond średniej długości
Zbroja ew. wygląd i cechy charakterystyczne: Kolczuga z kolczym czepcem
Broń: włócznia ok 2 m z szerokim grotem od którego odchodzą żelazne wąsy na trzonek, okrągła dębowa okuta tarcza, ze szpiczastym umbem pośrodku, długi nóż myśliwski
Ubiór: skórzane buty z cholewami do kolan, wełniane spodnie, lniana koszula, wełniany kubrak i skórzana kamizelka, skórzana czapa i ciepły wełniany płaszcz w zawiniątku, dodatkowo woreczek z różnymi ziołami
Wierzchowiec: brak
Skrócone bojowe Żiwko Żmudzin (sadam86)

Narracyjny Atak włócznia pieszo 9 lub 10 z innowiercą/ Obrona włócznia i tarcza 16/8 lub 17/9 z innowiercami
Rany: Lekkie [x] [ ] Średnia [ ] Poważna [ ] 2 PL
Skuteczność pkt. 7, ciężko ranił 1 pawężnika , Otrzymane obrażenia 2 obrażenia, Rany 1 lekkie


Gottfried von Mannheim (Lwie serce)
Wzrost w centymetrach: 180cm
Waga w kilogramach: 85 kg same mięśnie
Kolor oczu: zielone
Znaki szczególne: brak
Włosy kolor, długość: długie, czarne włosy; średni zarost i wąsy
Zbroja ew. wygląd i cechy charakterystyczne: ciężka kolczuga, hełm garnczkowy, tarcza
Broń: długi miecz jednoręczny, solidna kopia bojowa
Ubiór: długa, biała tunika z czarnym krzyżem, oraz w takich samych barwach peleryna i kropierz rumaka.
Wierzchowiec: rumak bojowy


Narracyjny Atak Miecz konno 8 lub 9 z innowiercami/ Kopia 8/ Obrona miecz i tarcza konno 16/8
Atak Miecz pieszo 7/ Obrona miecz i tarcza pieszo 15/8
Rany: Lekkie [x] [x] Średnia [ ] Poważna [x] 2 PL
Skuteczność pkt. 14, zabił 1 pawężnika, 1 ciężko ranił, Otrzymane obrażenia 6 , Rany 1 ciężka, zrzucony z siodła


Albrecht z Regensburga(Rhaegrim)
Wzrost w centymetrach: 175 cm
Waga w kilogramach: 69 kg
Kolor oczu: czarne
Znaki szczególne: brak
Włosy kolor, długość: krótkie ciemne, brak zarostu
Zbroja ew. wygląd i cechy charakterystyczne: kolczuga z charakterystyczną białą płachtą z czarnym krzyżem i hełm z przyłbicą
Broń: tarcza i długi miecz
Ubiór: ubiór rycerza zakonnego
Wierzchowiec: rumak bojowy

Narracyjny Atak Miecz pieszo 9 lub 10 z innowiercą/ Obrona miecz i tarcza pieszo 16/8
Rany: Lekkie [x] [x] Średnia [ ] Poważna [x] 2 PL
Skuteczność pkt. 7, ciężko ranił 1 pawężnika Otrzymane obrażenia 6, Rany 1 poważna, zrzucony z siodła

Adrian (adriankowaty)
Wzrost w centymetrach: 173 cm
Waga: 72kg
Kolor oczu: błękitne
Znaki szczególne: brak
Włosy kolor, długość: krótkie, czarne
Zbroja ew. wygląd i cechy charakterystyczne: koszula kolcza, łebka, buty i rękawice kolcze
Broń: długi łuk refleksyjny, kołczan i miecz 1-ręczny
Ubiór: skórzana kurtka z kapturem
Wierzchowiec: brak

Narracyjny Atak Łuk 10, Atak Miecz pieszo 5 / Obrona pieszo z łukiem 11/6 z mieczem 9/5
Rany: Lekkie [x] [ ] Średnia [ ] Poważna [ ] 0 PL
Skuteczność pkt. 7, ciężko ranił 1 pawężnika, Otrzymane obrażenia 4, Rany 1 średnia


Johann von Lübeck (PanzerKampfWagen)
Wzrost w centymetrach: 192cm
Waga w kilogramach: 84kg
Kolor oczu: piwne
Znaki szczególne: blizna na prawym policzku
Włosy, kolor, długość: kruczoczarne; krótkie, ale nie na zapałkę; długie wąsy i kilkudniowa broda
Zbroja: kolczuga z płytowymi wstawkami, okryta białym tabardem z czarnym krzyżem, hełm garnczkowy
Wygląd i cechy charakterystyczne: zawsze lekko zgarbiony
Broń: kopia, miecz jednoręczny, trójkątna drewniana tarcza obita żelazem, sztylet w bucie
Ubiór: biała przeszywanica lub biała, prosta koszula; wysokie, skórzane buty; nogawice
Wierzchowiec: rumak bojowy


Narracyjny Atak Miecz konno 9 lub 10 z Innowiercą +2 z furiatem/ Kopia 7 lub 8 innowierca +2 z Furiatem/ Obrona miecz i tarcza konno 17/9 lub 16/8 z furiatem
Atak Miecz pieszo 8/ Obrona miecz i tarcza pieszo 16/8 lub 15/8 z furiatem
Rany: Lekkie [ ] [ ] Średnia [ ] Poważna [ ] 1 PL
Skuteczność pkt. 12, zabił 1 pawężnika i ranił 1 Otrzymane obrażenia 0 , Rany brak

Sulisław herbu Nałęcz z Mazowsza (Araven)
Wzrost: 182 cm
Waga: 78 kg
Kolor oczu: Niebieskie
Znaki szczególne: Blizna na czole.
Włosy: Szatyn, krótkie
Zbroja: kolczuga,. Hełm z nosalem
Broń: miecz długi , tarcza migdałowa, topór i łuk refleksyjny
Ubiór: tunika z emblematem białego orła czerwonym tle . Skórzane buty. Płaszcz podróżny.
Czujność 4, Sprawność 3

Narracyjny Atak Miecz konno 11/ Atak łuk 6 lub topór rzucany 6 / Obrona miecz i tarcza konno 18/9
Atak Miecz pieszo 10/ Atak łuk 7 / Obrona miecz i tarcza pieszo 17/9
Rany: Lekkie [x] [x] [x] Średnia [ ] Poważna [ ] 3 PL
Skuteczność pkt. 14, Zabił 1 pawężnika i 1 ciężko ranił , Otrzymane obrażenia 4 , Rany ​1 średnia, po wydaniu 1PL zmiana na Lekką.



Mikołaj z Ryńska (Man_Utd)
Wzrost: 180cm
Waga: 75 kg
Włosy: Jasne krótkie, wąsy
Kolor oczu: niebieskie
Znaki szczególne: brak
Zbroja: kolczuga, kaptur i nogawice kolcze, hełm otwarty z nosalem.
Broń: Miecz, tarcza "trójkątna", topór jednoręczny, oszczepy.
Ubiór: Przeszywanica pod kolczugę, tunika w barwach ziemi chełmińskiej.
Wierzchowiec: ogier bojowy

Narracyjny Atak Miecz konno 11/ Atak / Obrona miecz i tarcza konno 15/8
Atak Miecz lub topór pieszo 10/ / Obrona miecz lub topór i tarcza pieszo 14/7
Rany: Lekkie [x] [x] Średnia [x] Poważna [ ] 3 PL
Skuteczność pkt. 11, zabił 1 pawężnika i 1 dobił (którego ranił Johann) Otrzymane obrażenia 4 , Rany 1 średnia

PanzerKampfWagen
06-02-2015, 22:35
Techniczny
Nie działa obrazek z pawężnikami :P

Od MG
A teraz?

Od Czołga
Ok, teraz działa.

adriankowaty
06-02-2015, 22:42
Uciekaj młoda - Adrian krzyknął do nieznajomej. Zaraz rozpęta się rzeź. Widząc, że ta szczęśliwie ocalała, wyjął łuk i dołączył do starcia. Przymierzył w brzuch pawężnika. Strzała zaświsnęła i po chwili zakonny piechur padł ciężko ranny. Widział los Albrechta i Gotfryda i po krótkim namyśle wyjął bandaże rzucił się na pomoc Albrechtowi, krzycząc do Żiwka by pomógł Gotfrydowi.
--------------------------
Techniczny
2PL na likwidację średniej.

Rhaegrim
06-02-2015, 22:44
Świnie! Niegodne zakonu prostaki! Niedziw, że Prusaki taką nienawiścią pałają do Nas. Myślał Albrecht galopując w stronę przeciwników. Wzniósł miecz swój do zadania ciosu. W oczach miał słuszny gniew, a na jego licu widniała zimna determinacja. Wzrok skierował na ohydnego w jego mniemaniu pawężnika. Wstrętna gęba i denerwujący uśmieszek ukazujący ubytki w zębach. Był pewny, że sprosta rycerzowi. Taka arogancja musiała zostać ukarana. Dudnienie kopyt i cięcie. Bydlak zawył z bólu. W tym samym momencie Albrecht poczuł potężny ból w klatce piersiowej. Mgła przysłoniła mu oczy. Usłyszał jak uderza o ziemię. Spojrzał się na niebo i wyciągnął ku niemu prawicę. Chwilę potem jakaś postać dopadła do niego. Nie wiedział kim ona jest. Gotów był przyjąć osąd Pana.

Techniczny
Wydaję 2 punkty losu.

Araven
06-02-2015, 22:49
Sulisław był nieco zdziwiony postawa teutońskich rycerzy, Ci chcieli bez próby negocjacji z knechtami zakonnymi uderzy c na nich. Polski rycerz chciał spróbować przejąć nad nimi dowództwo, ale dziewczyna jaką knechci chcieli zgwałcić, rzuciła w jednego z nich toporem i zaczęła się walka.

Polski rycerz dzierżąc miecz i tarczę uderzył konno na wroga, knechci sprawnie się ustawili w szyku bojowym, tworząc coś na kształt muru z tarcz. dzierżyli krótkie halabardy, gizarmy lub inna broń. Sulisław niemal obalił koniem jednego z knechtów, potężnym cięciem rozłupał czaszkę innego. Kolejny cios ciężko ranił knechta jaki zaatakował z boku. W tym czasie trzeci krzyżacki serwient, mocno ugodził Sulisława w prawy bok. Sulisław zobaczył jak chwilę później ów knecht jaki go ranił pada pod ciosem Żmudzina.

Techniczny
Wydaję 1PL i zamieniam ranę średnią w lekką, więc będę miał 3 lekkie po tej walce i 3 PL.

PanzerKampfWagen
06-02-2015, 22:57
Rycerz z Lubeki szarżował w otoczeniu pozostałych załogantów. Cieszył się, że ma przy sobie takich ludzi. Jednak w danym momencie nie miał czasu na takie przemyślenia. Wycelował czubek swej kopii w najbliższego przeciwnika i zgarbił się lekko. Po chwili słychać było tylko głuchy dźwięk - odgłos pękającego drzewca kopii i łamanych kości kości krzyżackiego piechura. Bezwładne ciało nieszczęśnika odrzuciło na dobre dwa metry, niczym szmacianą lalkę. Johann zajechał swym wierzchowcem jeszcze kawałek, odrzucił resztki kopii, które zostały mu w prawicy, po czym zawrócił, i dobywszy miecza z pochwy pognał konia z powrotem w stronę zgiełku bitwy. Ujrzał kolejny idealny dla siebie cel, który niestety zdążył się odsunąć w ostatniej chwili, przez co nie nadział się na pałasz rycerza, lecz i tak został stratowany przez krzyżackiego rumaka. Rosły zakonnik nie widział więcej przeciwników na nogach, więc zeskoczył z konia i pobiegł czym prędzej do ciężko rannego Gottfrieda, aby sprawdzić co z nim.
_______________
Zużywam jeden PL na regenerację lekkiej rany, a co! :P

Pampa
07-02-2015, 06:47
Techniczny:
Ile czasbędę jeszcze ranny?


Info od MG
Z Twoją regeneracją jeszcze jakieś 12 dni ;)
Oczywiście możesz walczyć, ponieważ posiadasz sloty na rany lekkie i średnie. Jednak jeżeli w bitwie otrzymasz zbyt wiele obrażeń - umierasz na miejscu. Walka z poważną raną to -1 ataku i obrony.

sadam86
07-02-2015, 10:04
Żiwko

Okute w blachy rycerstwo runęło do szarży, niestety napotkało zwarty mur pawęży, włóczni, gizarn i innych ostrzy co skutecznie powstrzymało impet choć wrogi szyk zaczął się chwiać i rwać, wtedy do boju ruszył Żmudzin szukając dla Siebie miejsca w krwawej jatce.

Kilka skoków, kopniak w pawęż, bydlak zaparł się mocno ustał, odskok. Przeciwnik powstał, dobył kord, młyniec włócznią, niech plugawiec czuje respekt. Atak kordem, unieść tarczę, zbić cios, wróg się odsłonił, cios tarczą w kapalin, serwient zachwiał się, czas obdarzyć go kopniakiem, bucior trafia ciurę pod kolano, ten klęka, zasłania się pawężą, grot włóczni ślizga się po drewnie, chmyz jeszcze pożyje, kopniak w pawęż wgnieść bydlaka w ziemię, wdeptać. Siła ciosu zachwiała krzyżackim pachołkiem, znów kopniak w tarczę, niech wróg klęka, tak bardzo to lubi i jeszcze jeden. Serwient wali się na plecy, skok na pawęż, charkot, przydusić padalca mocniej, niech się wije. Wróg ostatkiem sił uderza płazem w kostkę, ból, niedowierzanie, że pies jeszcze kąsa. Kapalin zsuwa się z łba wroga, piękny cel, ale nie niech wie że zdycha, podskok, pawęż wgniata wroga w ziemię, zeskok, odkopnąć pawęż, włócznia wbija się w pierś wroga, ale z prawej strony, niech charczy, niech pluje krwią. Pora poszukać innych wrogów, lustracja pola bitwy, jęki rannych i konających, przeciwnik pokonany. Czas znów rusza, dwóch krzyżaków dogorywa, czy Ich ratować? Nie, tak, nie wiem, głos łucznika ocieka smutkiem, wręcz błaga by pomóc Gottfriedowi, decyzja zapada. Żiwko ruszył do Krzyżaka nieco sztywnym krokiem lekko utykając z powodu obitej kostki. Lęk w oczach rycerza, ciekawe czy przed śmiercią czy przed Tym co dostrzegł w oczach poganina. Żmudzin sięga do pasa, na szczęście dla rycerza dobywa woreczek z ziołami i drakwiami.
Cicho, leż spokojnie pomogę Ci na ile mogę, a reszta w rękach Twego Krysta, módl się żarliwie to może wyżyjesz

Techniczny
1PL na pozbycie się lekkiej

Do Aravena proponowałeś opisy w trzeciej osobie, w Lubawie pokombinuje z obecnym stylem, w Wieśku spróbuję z 3 osobą


Info od MG
Dałabym +1 PD ale niestety za walkę przyznaję tylko raz. Nie może być potem za łatwo :P

Lwie Serce
07-02-2015, 11:22
Gottfried
Ziemia mocno dudniła od kopyt potężnego rumaka Gottfrieda, a proporzec na kopii trwożnie świszczał. Pawężnik zbuntowany, wielkie szczęście miał iż tarczę solidną w dłoni miał. Kopia rycerza przeszła przez tarczę, krusząc się dopiero w ciele serwienta raniąc go, zaś jego krew polała się obficie, oby to przeżył by zdążył się nacierpieć za zdradę Boga i zakonu! Potyczka rozgorzała, padały potężne cięcia a drużyna pod wodzą Sulisława pięknie rozłupywała kapaliny swych wrogów. Gdy pan mannheimski ciął jednego z sierżantów w tarczę, nic mu prawie nie robiąc to drugi z włócznią na niego ruszył korzystając z nieuwagi rycerza i z siodła go wysadził. Rumak frankońskiej krwi kłusem wtedy szedł, i nieopatrznie potłukł kopytami swego jeźdźca, wystarczająco już drzewcem zranionego. Gottfried ujrzał, jeszcze przez zamglone oczy iż serwient nie ustępuje tylko dobić go pragnie, wstał więc na równe nogi mimo bólu strasznego i cierpienia. W równym potykaniu się, zwykły pawężnik szans nawet z rannym rycerzem nie ma, toteż wnet skończył z przebitą piersią. Krzyżowiec ostatkiem swych sił wyjął ostrze z ciała pokonanego i padł na ziemię...

Później ujrzał tylko Żmudzina, był pewien że poganin chce go dobić. Pewien był, iż jego życie skończy się za sprawą tego, co wbije mu sztylet, gdy on nie ma nawet siły unieść miecza. Oczy całkiem zaszły mu mgłą, pragnał zasnąć...


Info od MG
Rozumiem, że Gottfried znów nie deklaruje użycia żadnego PL? Ciężej będzie Cię uratować z taką ilością ran :)

Techniczny
Zapomniałem. xD 2 PL na średnią.

PanzerKampfWagen
07-02-2015, 11:39
Techniczny
Dziś mnie nie ma cały dzień od 13, a jutro wracam ok. 15

Man_Utd
07-02-2015, 15:06
Rycerze zakonni opuścili kopie do szarży i wzbijając tumany kurzu runęli na knechtów. Mikołaj ruszył za nimi nie chcąc przeszkadzać w szarży, z oszczepem w ręku wypatrywał dogodnego celu wśród wrogów rozproszonych przez krzyżackie natarcie. Właśnie jeden z piechurów, zdeptany przez konia jednego z rycerzy, próbował podnieść się, kuśtykając i upadając co chwila umknąć w stronę lasu. Mikołaj zamachnął się i jego oszczep z impetem wbił się między łopatki knechta kończąc jego cierpienia. Mikołaj dobył topora i ruszył wesprzeć towarzyszy w zwarciu. Na jego drodze stanął jeden z piechurów, zawodowy dobrze wyszkolony żołnierz. Pchnął włócznią, a jej ostrze zagłębiło się boleśnie w udzie rycerza. Aż ty psi synu! zaklął Mikołaj i wzniósł ramię do wściekłego i potężnego ciosu, przed którym nieszczęsnego piechura nie uchronił nawet jego kapalin. Ostrze topora przecięło rondo hełmu i zagłębiło się do połowy w czaszce knechta. Mikołaj wyszarpnął broń z osuwającego się przeciwnika i rozejrzał się po polu walki, ale gwałtowna potyczka dobiegła już końca. Pole zaścielały trupy i ciężko ranni, wśród nich także dwaj jego towarzysze, toteż bez zbędnej zwłoki Mikołaj zeskoczył z konia i ruszył im z pomocą.

Techniczny
Sloty na rany mam chyba zajęte więc PL losu nie podziałam?
Rannym też zbyt nie pomogę w sumie bo medyk ze mnie marny :P
@Araven ale tamte lekkie to chyba wcześniej dostałem, tak długo wstecz też to działa?

Araven
07-02-2015, 15:10
Techniczny
Ale PL możesz wymazać jakąś ranę całkowicie, lekką za 1 PL a średnią za 2PL

Frøya
07-02-2015, 23:51
Techniczny:
Ledwo ostatnie trupy padły pod ciosami waszej kompanii, Adrian i Żiwko pobiegli szybko, aby pomóc rannym towarzyszom. Albrecht, który mocno krwawił połamane miał żebra i okropne rany otrzymał na swoją klatkę piersiową. Halabarda jednego z pawężników tak poharatała rycerza. Na szczęście Adrian, który jest świetnym medykiem, zdołał uratować tymczasowo życie Albrechta na poziomie przeciętnym (2). Rycerz leży pod stopami Łucznika, oddycha i jest w półprzytomny od rozrywającego bólu.
Litwinowi, którego umiejętności lekarskie stoją na poziomie niezłym, a rana Gottfrieda niestety równie jest poważna co towarzysza, nie udaje się przywrócić rycerza do pełnej świadomości (wynik wyszedł słaby (-1). Ranny zasypia i majaczy będąc w półśnie, za kilka chwil straci przytomność. Czy medycy próbują desperacko ratować życie Gottfrieda?

adriankowaty
08-02-2015, 10:08
Adrian bez wahania rzucił się na pomoc Gotfrydowi.

Araven
08-02-2015, 10:14
Sulisław

Adrianie dobrze, ze opatrujesz z Żiwkiem naszych rannych tych co najmocniej oberwali, nieźle nas pocięli. Czyńcie to nadal.

Podchodzę do któregoś z rannych knechtów i pytam:

Gdzie wasz obóz i ta wieś pod którą jesteście ilu wasi dowódcy mają ludzi, czy bracia o jakich mówiliście co dowodzą to rycerze?


Techniczny
Leczenie powinno dać wynik dodatni. Np. jak Ktoś ma poważną ranę to MG wyznacza trudność zatamowania krwawienia np. na 3 i Garcz rzuca na swoje Leczenie przeciwko trudności 3 lub 4. Ale to w sytuacjach stresowych mało czasu itp. poza walką Leczący mają czas, można im dać 2 rzuty i wybrać lepszy czy obniżyć trudność. Nawet nieudany test leczenia nie musi oznaczać zgonu leczonego, jak Gracz ma wolne sloty ran, to jest przytomny, skrajny pech w leczeniu może mu dodać leczonemu np. 1 ranę lekką ale nie zabić go.

Info od MG
Gottfried i Albrecht są ciężko ranni, według mnie balansują na granicy życia i śmierci. (Jeden niefortunnie oberwał potężnym ostrzem co rozharatało jego klatkę piersiową, drugi zaś został dźgnięty włócznią w galopie i stratowany przez własnego, ciężkozbrojnego konia). Albrecht żyje (na razie) ponieważ Adrian jest świetnym medykiem, zatamował krwawienie i przywrócił rycerzowi świadomość. Pomógł mu również oczywiście los. Nie uważam, aby opieka nad rannymi w lesie i błocie, bez odpowiednich narzędzi i środków należała do najłatwiejszych. W szczególności, że obaj wasi towarzysze w każdej chwili mogą wyzionąć ducha ;) Czekam na deklarację Litwina czy rzuca się na pomoc Gottfriedowi, bo wszystko może sie jeszcze zdarzyć. No chyba, że faktycznie robię coś sprzecznego z systemem gry.

od Sulisława
MG ma zawsze rację.

Frøya
08-02-2015, 14:59
Pieprz się... wycharkał leżący pawężnik, po czym wydał ostatni, bolesny jęk. Do Sulisława przykuśtykał knecht, którego skopała reszta oddziału. Chwycił rycerza za ramię i dyszał ciężko. Wybaczcie im, wybaczcie im prawi rycerze. Myśmy rozbici, głodujemy, ciągle śpimy czuwając, strach nas zabija. Rycerze Ci o których waść pytasz... sami nie wiemy gdzie oni. To długa i nieprzyjemna historia, wszyscy uciekali w każdą z możliwych stron. Bracia Wolfgang i Ludwik, obaj żelazną pięść trzymali na tych cholernych ziemiach. Bóg niech ich strzeże, bo to dobrzy ludzie. Wasi ranni potrzebują wsparcia, a kompania nasza przywódcy. Dwie godziny drogi stąd jest wieś, tam nasza prymitywna palisada stoi. Strach pytać i wstyd ogarnia, ale... skąd rycerstwo tutaj? Dlaczego z przeklętej puszczy wychodzicie? Ja nie uważam żebyście demonem byli... lecz dziwuję się ogromnie.

sadam86
08-02-2015, 15:03
Techniczny
W 588 poście już zdeklarowałem pomoc Gottfriedowi:)


Info od MG
Ble, ale ja nie myślę czasami... :P W takim razie Adrian przejmuje inicjatywę a Ty starasz się mu dopomóc.

Pampa
08-02-2015, 15:10
Bóg widzi wasze poczynania i ukarze zdrajców w piekle. - wyszeptał Heinrich. - Zaprowadź nas do wioski, coby Polak nie mówił potrzebujemy leków i łóżek.

sadam86
08-02-2015, 15:20
Żiwko

Słysząc paplaninę obitego knechta zastanawiał się czy wyprawa do obozu to dobry pomysł, czy czasem nie będzie trzeba go dobywać, no i czy ranni Krzyżacy zdzierżą drogę i nie wyzioną ducha w trakcie marszu

Pampa
08-02-2015, 15:22
Techniczny:
W ogóle jak to jest że tylko Krzyżacy odnoszą rany? Trochę zajeżdża stronniczością! ;D


Info od MG
Nie miej pretensji do mnie :D Gottfried i Albrecht nie zadeklarowali użycia PL po ostatniej walce, co spowodowało takie obrażenia ;)

Araven
08-02-2015, 15:49
Sulisław do knechta

Jak Cię zwą knechcie? Prowadź ku wiosce, ilu was tam jest? Bracia Wolfgang i Ludwik to jedyni rycerze?

Do Adriana
Po opatrzeniu naszych sprawdź co z kobietami i dzieckiem.

adriankowaty
08-02-2015, 16:03
Adrian
Tak jest!

Araven
08-02-2015, 16:17
Sulisław do Wszystkich

Dowodzić miałem aż nas z boru wyprowadzę, co już nastąpiło. Teraz niech jeden z rycerzy zakonnych komendę obejmie. U mnie słowo nie dym, chyba, że mi komendę zostawicie?

sadam86
08-02-2015, 16:19
Żiwko

To wielkiego wyboru nie ma bo jeden ino na nogach stoi, choć Ja bym wolał byś ty cny Sulisałwie pozostał przy komendzie

PanzerKampfWagen
08-02-2015, 16:21
Johann

Jam jedyny zdatny krzyżowiec. Strach mnie uwiera, nigdym kompanii nie prowadził, jeno sam rozkazy wykonywał. Nie chcę prowadzić. To zbyt duże brzemię jak dla mnie. W mojej opinii możesz pozostać przywódcą mości Sulisławie.

Lwie Serce
08-02-2015, 18:05
Gottfried
Półprzytomny gada coś praktycznie niezrozumiale, jednakoż wprawny słuchacz słowa modlitwy wyłapie z ust Gottfrieda, które on jakoby mimowolnie wymawia.

adriankowaty
08-02-2015, 18:24
Adrian (nie przerywając opatrywania Gotfryda)
Jeśli pozwolicie mi zabrać głos, wskażę na Sulisława jako najlepszy wybór.

sadam86
08-02-2015, 18:37
Żiwko

A ten znów pcha się przed rycerzy hehe pomyślał jak tak dalej pójdzie rychło go obwieszą hehe

Frøya
08-02-2015, 19:15
Techniczny:
Żiwko spoglądając uważnie i słuchając dobrze poleceń Adriana, sprawnie radzi sobie z zadaniem, które zostało mu powierzone. Dzięki takiej pomocy Litwina, Adrianowi udaje się przywrócić Gottfrieda do świata żywych. Krwawienie rany ustało, choć obaj medycy opadli całkowicie z sił. Gottfried z wrzaskiem usiadł jakby koszmar go zbudził, lecz zaraz rzucił worem przekleństw wyzywając ból swój od najgorszych i położył się ponownie spoglądając nieufnie na Żiwka i Adriana.

Knecht do Sulisława
Zwą mnie Lambert dobry rycerzu. Niestety wodzowie nasi, bracia Jauch jedynymi są, którzy tak wysoko w hierarchii zakonu stoją. Reszta już dawno wymarła bądź uciekła z tych przeklętych ziem, i rację mieli! Poprowadzę was dobrzy przyjaciele. W wiosce było nas 60, teraz jednak... Lambert przełknął ślinę i spojrzał na trupy... teraz 50 nas ostało... Potrzebny jest wódz! Nasi wyrżną się wzajemnie jeżeli nadal tak będzie szło!

PanzerKampfWagen
08-02-2015, 19:20
Techniczny
Bracia Jauch to ci nieszczęśnicy, z którymi spotkaliśmy się wcześniej? Tzn. ten Jurand co recytował wiersz przed śmiercią i ten zadźgany oszczepami?

Araven
08-02-2015, 19:20
Sulisław

Adrian opatrzcie z Żiwkiem tych knechtów co żyją.

Nie chciałem walki, ale wypadki inaczej potoczyły się, i tak długo rycerzy powstrzymywałem.

Lambercie mus nam nie mówić innym knechtom co tu zaszło, jak macie ocaleć to komendę musimy tam objąć, Prusowie blisko, powiesz co reszta zdezerterowała, a Ty na nas trafiłeś. Zgadzasz się?

Lwie Serce
08-02-2015, 19:20
Gottfried
Cóż to sie... Argghhhh, na cycki świętej Barbary... Zdradzieckie gnidy zawszone... Mój Boże cóż się stało... Rycerz położył dłoń na czole, nie bardzo wiedząc co się wokół niego dzieje, sycząc z bólu.

sadam86
08-02-2015, 19:22
Żiwko

A po co zioła i opatrunki marnować Sulisławie i świadków zostawiać, nożykiem ich pod żebra i po kłopocie

adriankowaty
08-02-2015, 19:23
Adrian
Nic się nie stało, mości Gotfrydzie - Adrian mówił szybko, jednakże usłusznie - ocaliliśmy tylko twój żywot, szlachetny Krzyżaku.
[ruszył opatrzyć knechtów, jak Sulisław rozkazał]

PanzerKampfWagen
08-02-2015, 19:23
Johann
Pierwej muszą te knechty przyrzec, że słówka nie pisną o tej bitewce

sadam86
08-02-2015, 19:26
Żiwko

Ja tym knechtom nie ufam i na Waszym miejscu wysłałbym już ich dusze do Krysta

Lwie Serce
08-02-2015, 19:26
Gottfried mamrocząc pod nosem
Co ten człek orzekł? Gdzie Hermenegilda? Zamknął oczy, odpoczynku pragnąc.

Frøya
08-02-2015, 19:27
Techniczny:
Te knechty nie przeżyją, większość już dawno się nie rusza. Bardzo ich poharataliście, śmiertelne rany wymagałyby porządnej i sprawnej opieki lekarskiej. Możecie próbować, dwoje z nich ledwo rusza się jeszcze. Jednak Adrian i Żiwko są zmęczeni, efektywność spada.

Panzer: Tak, to Ci sami bracia Jauch, których spotkaliście w puszczy.

Araven
08-02-2015, 19:32
Sulisław odchodząc na bok by knecht nie słyszał (cicho do Żiwka mówię).
Głośno mówię, dyć to nie po chrześcijańsku Żiwko, podejdź tu.


Żiwko, ku mnie, migiem.
Ubijesz tych knechtów co ocaleli, nie możem ryzykować, jeno tego co się gwałtowi przeciwiał nie ubijem, przyda się nam by nad resztą zapanować. I tak by nie wyżyli, Prusowie rychło nadejdą to ich pozabijają, nawet jak by z ran im zadanych nie pomarli.

Pojąłeś co masz czynić? jeno tak by się knecht Lambert nie zorientował.

Adrian Ty kobietami się zajmij, matką dziecka i nim samym, knechtów Żiwko obejrzy.

Lambercie wskaż kierunek w jakim pójdziemy, podjadę kawałek z Tobą. Rzeknij jak długo tam iść będziemy. Bo nie wszyscy my konno, w tym i ty.

Techniczny
Odjeżdżam za Lambertem nakazując mu by poszedł kawałek w kierunku wsi, ze mną obok, by Żiwko rozkaz mój wykonał.

sadam86
08-02-2015, 19:35
Żiwko

A co miałem nie pojąć ino łucznika do opatrzenia kobiet wyślij coby nie wadził, a Lamberta też zagadaj, a ja się szybko uwinę i po sprawie

Techniczny
Morduję ocalałych knechtów przy okazji ich przeszukując i zabierając wartościowe i przydatne przedmioty np. sztylety jakiś miecz i prowiant, też odpowiadam Sulisławowi po cichu

Techniczny 2
Czołguś to z braciami wyraź fabularnie coby reszta wiedziała i targuj PD za spostrzegawczość:)

adriankowaty
08-02-2015, 19:38
Adrian
Pójdę pomóc kobietom.

Frøya
08-02-2015, 19:38
Lambert
Na wszystko się zgadzam dowódco! Gotujcie swoich rannych i ruszajmy czym prędzej do wsi, może jeszcze nie stoi w płomieniach, ach niech diabli wezmą tych błaznów! Czy kobiety te zabieramy ze sobą?

PanzerKampfWagen
08-02-2015, 19:41
Johann do kobiet
Skąd jesteście niewiasty? Z wioski, o której mowa?

Araven
08-02-2015, 19:43
Sulisław

Nie Adrianie, Lambert ze mną ruszy, muszę go wypytać o kilka spraw. Ty pomagaj kobietom, spytaj czy mają się tu gdzie schronić.

Dobre pytanie Lambercie, pomyślę o tym jak Adrian je wypyta. Wolałbym nie kobiet zabierać między tylu knechtów.

Lambercie obóz macie obok wsi, czy w niej samej, jako u was z żywnością, gadałeś co krucho. Wioska wyludniona, czy mieszkańcy nadal w niej są? I ile tam czasu nam droga ku wsi zajmie?

Broń knechtów zbierzcie, nie będziem Prusów dozbrajać.

adriankowaty
08-02-2015, 19:44
Adrian
Rozkaz!

Frøya
08-02-2015, 19:48
Starsza kobieta - prawdopodobnie w wieku około 50 lat - bardzo lęka się was krzyżaków, trzęsie się jak na mrozie, strach sparaliżował jej mowę. Ruda młódka zajmująca się dzieckiem odezwała się do was w języku pruskim. Nie bijcie nas wojownicy. Dość już, dość. Mój ojciec zabity, moja matka zabita. Oni wszystkich zabiją!

Techniczny
Niech wam będzie, Panzer dostaje +1PD za spostrzegawczość :P Chyba, że nie chce.

PanzerKampfWagen
08-02-2015, 19:50
Techniczny
Przyjmę :P

sadam86
08-02-2015, 19:50
Techniczny
Knechci mają coś ciekawego przy sobie? Jak nie chce ja wezmę:)


Info od MG
Nic prócz kilku miedziaków, pół bochenka chleba i dwa małe nożyki myśliwskie. Oczywiście 10 halabard, gizarm bądź włóczni itp. Bierzecie je wszystkie? Gdzie macie zamiar zapakować broń drzewcową?

Do MG
Prowiant, noże i gotówkę zabieram a broń drzewcową łamię

Araven
08-02-2015, 19:51
Techniczny
Johann, a lepiej Adrian uspokój je i wypytaj, czy mają tu gdzieś krewnych to je wolno puścimy, dając im nieco naszych zapasów.
A Johann obowiązkowo +1 PD, ważne spostrzeżenie. :cool:
A jak mi który je zastraszy to łeb mu rozwalę.

adriankowaty
08-02-2015, 19:52
Adrian
Czy szanowne niewiasty mają jakiś bliskich krewnych w swej wiosce?

Araven
08-02-2015, 19:58
Sulisław

Broń drzewcową na konia mojego przytroczyć, pieszo pójdę.

Do Johanna ciskając pioruny z oczu

Ano chyba Jauch, się zwał ten dzielny rycerz zakonny co go Prusowie ubili, nim zdążyliśmy im na pomoc przyjść. Teraz dopiero skojarzyłem, jego miano.

Do Lamberta
Tedy wasi dowódcy przez Prusów ubici, spotkalim ich niedawno. Prusów pobilim, ale bracia Jauch legli w boju. My dla was jedyną nadzieją i dowództwo nasze. Bóg tak chce.

PanzerKampfWagen
08-02-2015, 19:58
Johann

Ekhem... Bracia Jauch? Sulisławie, jak zwał się ten, co go trzej Prusowie oszczepami zadźgali? Czyż nie Jauch mu było?

Man_Utd
08-02-2015, 20:00
Wyposażasz zbrojownię w swym grodzie Sulisławie? Na cóż nam te włócznie w tym lesie?

Frøya
08-02-2015, 20:00
Lambert
We wsi stacjonujemy, obwarowaliśmy prymitywną palisadą. Głodujemy panie, a i te głąby dogadać się nie potrafią! Bo jest problem taki, że ludzie podzielili się na dwie barykady... pierwszą dowodzi nasz kapitan Karol Haraldsson, a drugą polak, okrutnik i bęcwał jakich mało! Maciej ma na imię, a gwałciłby tylko i mordował. Mieszkańcy w większości żyją... kapitan zamknął ich w stodole i tam siedzą co by bezpieczni byli od ludzi Macieja, bo to kobiety i dzieci! Nie mieliśmy wyboru panie... wioska musiała być nasza.

PanzerKampfWagen
08-02-2015, 20:02
Johann, przemyślenia

Heh, Polak, to i zły.

Araven
08-02-2015, 20:06
Sulisław

Broni się nie zostawia by wróg z niej skorzystał, czego was na szkoleniach wojennych uczą, pewno niczego bo Prusowie was biją i gromią jako chcą. I z lasu już wyszliśmy, co niektórym chyba umknęło. :cool:

Do Lamberta

Na miejscu obaczym, a jak Polak to zbój i okrutnik to się go nawróci lub ubije.

sadam86
08-02-2015, 20:07
Żiwko

A po co tachać żelastwo, ino drzewce połammy i po kłopocie

PanzerKampfWagen
08-02-2015, 20:09
Johann

Żelastwo zawsze mogą przetopić, lub inaczej oprawić. Lepiej zabrać

Araven
08-02-2015, 20:09
Bierzemy broń, do obozu niedaleko, drzewca łatwo nowe zrobić. Prowadź Lambert.

Adrian do mnie ( na uboczy by lambert nie słyszał mówię co niżej):
Zwiad uczynisz, podejdź przed nami pode wieś i poobserwuj, z raportem wróć nim tam podjedziemy, czujny bądź.

sadam86
08-02-2015, 20:10
Żiwko

Bierzcie jak chcecie, ciekawe jak wytłumaczycie broń knechtów bez knechtów w obozie hehe

Man_Utd
08-02-2015, 20:10
A bo to Prusowie mało żelastwa zdobyli na wojsku w bitwie pobitym? A bo to sami włóczni zrobić nie umieją? Niech ta, jak chcecie konia męczyć tedy róbcie jak waści wola.

adriankowaty
08-02-2015, 20:11
Adrian
Mogę prosić o przydział lepszego pancerza i hełmu?

Frøya
08-02-2015, 20:11
Lambert
Jeno on więcej ludzi pod komendą ma niźli kapitan nasz! Nadzieję jeno mam, że nie pozabijali się jeszcze wzajemnie. Takoż myślałem... Długo nie widzieliśmy wodzów naszych. Bogu dzięki, że w bitwie zginęli jak na herosów przystało! Pokój ich duszy.

Dziewczyna
Nie wiem, nie wiem co mówi... Cii dziecko, cii. Dziewczyna nie zna języka, którym włada Adrian.

sadam86
08-02-2015, 20:12
Żiwko

Patrzajcie go niby szlachetny a hiena pobojowiskowa hehe

Lwie Serce
08-02-2015, 20:12
Gottfried
Mimowolnie nasłuchując się rozmowom towarzyszy, dalej leżąc, z licem wyglądającym żałośnie, nie zaś w dawnej chwale i potędzę, wyrzekł najgłośniej jak dał radę:
- Pomóżta mnie wstać! Niechaj mnie kto pomoże, bo zostawać tu zamiaru nie mam, chyba że Bóg tak zadecyduje...

Araven
08-02-2015, 20:12
Sulisław

A bierz co uważasz z tego co na knechtach zdobyte, uczyć co Ci nakazałem.

adriankowaty
08-02-2015, 20:14
Adrian
Rozkaz! [wziął jeden z pancerzy knechtów, pawęż i hełm, po czym wykonał rozkazy Sulisława]

Araven
08-02-2015, 20:15
Sulisław

Cóż knechtów Prusowie pobili prawda Lambercie? Ty jeno ocalałeś. Jak my z odsieczą nadjechalim.

Podchodzę do kobiet i mówię po prusku

Zratowalim was, nic was złego nie spotka, macie gdzie iść? czy chcecie z nami do wioski wrócić?

Man_Utd
08-02-2015, 20:15
Pytamy się panienko, czy macie w okolicy kogo, co byście się bezpiecznie schronić miały gdzie? Mikołaj zapytał rudą łamanym pruskim, widząc że ta nie rozumie co jej mówi łucznik

PanzerKampfWagen
08-02-2015, 20:16
Johann do Adriana

Przeca to we krwi i pogięte! Cóż ty robisz łuczniku!

adriankowaty
08-02-2015, 20:18
Adrian (szukając dobrej zbroi)
Johannie, zbroję się umyje i przekuje, a takowa droga.

sadam86
08-02-2015, 20:18
Żiwko

Żmudzin dźwignął Gottfrieda i zapytał chcesz wsiadać na konia czy dasz radę maszerować?

Araven
08-02-2015, 20:20
Techniczny
Adrian, a jak chcesz iść na zwiad z pawężem i zdobycznym pancerzem? i swoim ekwipunkiem, masz iść szybko, przed nami.

Frøya
08-02-2015, 20:20
Lambert
Tak, przeklęci Prusowie zabili naszych... zabili na śmierć, tak!

Dziewczyna
Wieś niedaleko, ja tam mieszkałam... ją wojownicy zdobyli, tacy jak wy! Zaczęła szlochać, łzy spływały po policzkach rudej, kiedy uspokajała płaczące dziecię. Nie ucieknę już, nie mam gdzie, boję się wracać.

Lwie Serce
08-02-2015, 20:22
Gottfried
Próbował gwizdnąć i przywołać rumaka, ale napluł sobie tylko na brodę, na biało barwiąc. Westchnął...
- O własnych nogach rady nie dam, konia dosiąść muszę...

PanzerKampfWagen
08-02-2015, 20:22
Johann

To co z tymi bladolicami? Bo do piachu ich chyba nie poślemy?

Araven
08-02-2015, 20:23
Sulisław do dziewczyny

Znaczy Polacy czy Niemce we wsi są? czy i jedne i drugie, którzy gorsi? I których więcej ?. Jako chcecie możecie z nami do wsi wrócić, ochronimy was. a jak chcecie zostać tutaj, damy wam żywność, choć sami niewiele mamy. Mów co wiesz, kobieto, to może pomożemy ludziom we wsi, karząc złych żołdaków.

sadam86
08-02-2015, 20:24
Żiwko do Gotfrieda

Podprowadzę Cię do drzewa oprzyj się i postaraj na ziemię nie zwalić, Adrian zostaw te blachy i mi pomóż Krzyżaków do drogi wyrychtować a nie trupy obdzierasz, widać żeś pazerny syn kupca wyrzekł poganin

Rhaegrim
08-02-2015, 20:26
Albrecht
Pazerny ale na fachu swym się zna. Wdzięcznym ja Ci łuczniku. ​Wychrypiał Albrecht.

Frøya
08-02-2015, 20:27
Dziewczyna
Tuliła mocno płaczące dziecko i szlochała żałośnie przyglądając się ze strachem krzyżackim rycerzom. Wszyscy biali byli, albo czarni... nie znam ni polków czy nieńców. Chce do domu!

Man_Utd
08-02-2015, 20:27
Gdzie tam ona będzie Polaków od Teutonów odróżniać, dla nich to jedno, rycerz zbrojny. Ehh pewnie nam jeszcze przyjdzie tachać je ze sobą do tej wioski.

Frøya
08-02-2015, 20:28
Dziewczyna
Sprawna jestem! Umiem toporem władać! Krzyknęła dziewczyna przez łzy. Tylko nie zostawiajcie...

Araven
08-02-2015, 20:29
Sulisław do rudej (co zadymę wszczęła)

Znaczy idziesz z nami do wsi tak?, Żiwko pilnujesz kobiety z dzieckiem. A Ty Ruda wracasz do wsi? przez Ciebie musielim tych knechtów porąbać i kilku z nas ledwo dycha teraz. pytania moje słyszałaś, wiesz ilu zbrojnych we wsi jest?

adriankowaty
08-02-2015, 20:31
Techniczny
Wezmę tylko lekką brygantynę i jakiś kapalin lekki. Pawęż mogę sobie darować.

sadam86
08-02-2015, 20:32
Żiwko

Sulisławie, ale mam jej tu pilnować czy jak, we wsi?

Frøya
08-02-2015, 20:32
​Dziewczyna
Dużo ich... ale co noc biją się z kimś, za drewnianymi palami. Jęczą i kłócą się w obcych językach. Po mordach walą się też. Nas zamknęli w stodole, a bałam się że podpalą słomę. Uciekłam więc, ale złapali... bili i krzywdzili, mam życie dzięki wam, choć żeście jak oni, wielcy i groźni. Chcę z wami!

Lwie Serce
08-02-2015, 20:34
Gottfried
Oparty o drzewo, dysząc, postanowił się ozwać:
- Przestań szlochać niewiasto, zostawić cię nie zostawimy...

Man_Utd
08-02-2015, 20:35
Mikołaj do Sulisława po polsku
Jacy miłościwi się ci Krzyżacy porobili, dobry wpływ na nich mamy.

Frøya
08-02-2015, 20:40
Dziewczyna
Ucichła nagle po słowach Gottfrieda, starając się powstrzymać płacz. Wstała, otuliła dziecko starym kawałkiem materiału i podała je Żiwkowi z oczyma pełnymi nadziei.
Jeżeli Litwin przyjmie dziecię dziewczyna stara się uspokoić starszą kobietę, która nadal jest w szoku.

PanzerKampfWagen
08-02-2015, 20:42
Johann

Co tam Polaki konspirują? rzekł po niemiecku

adriankowaty
08-02-2015, 20:42
Adrian
Zabrał w miarę dobrze wyglądający kapalin i brygantynę, odrzucił stare opancerzenie, po czym założył zdobycz i ruszył na zwiad.

Araven
08-02-2015, 20:42
Sulisław do Mikołaja

Ano wolno, ale i one się czegoś nauczyły, Krzyżaki znaczy.

Do Żiwka, w drodze do wsi jeno kobiet pilnuj.

Do Rudej (cicho)
A ten knecht Lambert, o tamten jego kojarzysz, on też krzywdził kobiety albo innych? z nami pójdziesz jak chcesz, Twoja wola.

sadam86
08-02-2015, 20:43
Żiwko

Poganin popatrzył zdębiały na zawiniątko, nie wiedząc co czynić rzucił porozumiewawcze spojrzenie do Sulisława po czy zawołał Adriana Masz Ci dzieciaczka, nadasz się na piastunkę


Info od MG
Niestety Adrian wyruszył na zwiad, nie usłyszał już słów Litwina.

Man_Utd
08-02-2015, 20:44
Głupi, on na zwiad ma iść a nie dzieci niańczyć. Sam go pokołysaj trochę.

Araven
08-02-2015, 20:45
No Żiwko
Jeno delikatnie.

Adrian

Ruszaj, dość czasu zmitrężyłeś.

adriankowaty
08-02-2015, 20:45
Adrian zignorował Żiwka i ruszył na zwiad.

Lwie Serce
08-02-2015, 20:45
Gottfried
Przywiążcie do siodła jakim pasem po poległych i będzie spokój...

sadam86
08-02-2015, 20:46
Żiwko do Mikołaja

Jakeś Sam taki mądry to Ty je kołysaj

adriankowaty
08-02-2015, 20:46
Techniczny
Ja bym pomógł, ale mam rozkazy do wypełnienia.

Araven
08-02-2015, 20:47
Sulisław

Dajcie mnie to dziecko duraki. Ty Ruda uspokój tą starszą kobietę.


A, że Sulisław dzieci lubił, to wiedział co czynić należy i jak się niemowlakiem zająć.

sadam86
08-02-2015, 20:48
Żiwko

Puszczając mimo uszu nazwanie durakiem Żmudzin z ulgą podał dzieciaka Sulisławowi

Frøya
08-02-2015, 21:07
Starsza kobieta uspokoiła się i powoli podniosła na nogi. Pogłaskała rudą dziewczynę i wsparła się na jej ramieniu. Kiedy młoda pomagała kobiecie, Żiwko bezczelnie przyglądał się jej dziewczęcym kształtom. Zauważył również zakrzywiony, dobrze zakamuflowany nóż za lnianymi spodniami, przy jej lewym biodrze.

sadam86
08-02-2015, 21:10
Żwiko

Ciekawe kogo pierwszego będzie chciała zadźgać pomyślał trza mieć na nią oko i przy sposobności cichcem resztę ostrzec, a jak dziewka z czym się zdradzi ubić na miejscu i po kłopocie

PanzerKampfWagen
08-02-2015, 21:11
Johann szturchnął Żiwka

Gdzie się gapisz.

sadam86
08-02-2015, 21:14
Żiwko do Johanna

Z bezczelnie zadowoloną gębą A tam gdzie braciszkowi nie wypada hehe

PanzerKampfWagen
08-02-2015, 21:14
Johann

Wy pogany byście tylko gwałciły.

Frøya
08-02-2015, 21:16
Dziewczyna
Ruda przytuliła kobietę, poprawiła pasek i zatrzymała wzrok na Litwinie, który bacznie ją obserwował. Lękała się wielkoluda, lecz przełamała strach i uśmiechnęła się doń miło. Wytarła nosek i oczy od płaczu, po czym podeszła do Sulisława i wyciągnęła do niego ręce. Mogę nieść dziecię, chciałam jeno pomóc cioci. A nie pamiętam tego wojownika. Wielu ich tam i wszyscy podobni.

Lambert
Czy wyruszymy natychmiast? Może ranni chcą odpocząć? We wsi jest medyk, stary lecz zna się na swym fachu. Jedno z domostw służy za prowizoryczny szpital.

sadam86
08-02-2015, 21:16
Żiwko

Nie porównuj innych Swą miarą krzyżaku

PanzerKampfWagen
08-02-2015, 21:19
Johann

A bo niby tak nie jest? Bracia ciężko ranni, kobiety strudzone wojną, a Ty patrzysz i zapewne obmyślasz jakby ją tu wziąć. Stfu!

sadam86
08-02-2015, 21:21
Żiwko

Zdziwię Cię krzyżaku, ale nie pasuje mi ta dzierlatka, niby słaba, niby skrzywdzona, ale z sioła pełnego żołdaków zbiegła, knechta ubiła, nie ufam jej stąd bacznie obserwuję czy się z czym nie zdradzi, jak na ten przykład tym nożem co go ma pod giezłem

Lwie Serce
08-02-2015, 21:22
Gottfried
Spokój no, bo zaraz mi obita kopytami głowa pęknie... O dziewuche się kłócą... Choć przyznać mi trzeba że... Hehe...

Man_Utd
08-02-2015, 21:23
Ten by ino pod giełzo zaglądał, patrzcie no go.

Araven
08-02-2015, 21:24
Sulisław

Oddaję dziecko.

Do naszych

Cisza, wymarsz natychmiast. Lambert prowadzisz. Przed wsią daj znać, że blisko jesteśmy. I rzeknij we wsi Prusowie mieszkają czy Polacy, czy niemieckie osadniki? jak duża to wieś ile dymów?

[Ruszamy na tyle wolno by rannych nie męczyć ponad miarę i by Adrian miał czas na rekonesans. Prowadzę konia. Czujny jestem.]

sadam86
08-02-2015, 21:25
Żiwko

A licho z Wami tańcowało, a ty dzierlatko powiedz no po co nóż chowasz i nie kłam radzę

Pampa
08-02-2015, 21:58
Nie tak wyobrażałem sobie Chrystusową krucjatę. Bałamuciciele i zdrajcy! - wysyczał przez zęby Heinrich

PanzerKampfWagen
08-02-2015, 22:03
Johann

Któż zdrajcą bracie?!

Frøya
10-02-2015, 13:38
Techniczny
Dziś raczej nie dam rady kontynuować historii, gdyż jestem na wyjeździe i piszę z telefonu.

PanzerKampfWagen
15-02-2015, 08:08
Johann nie doczekał się odpowiedzi, wię pomyślał, że Heinrich po prostu majaczy w kolejnym spazmie bólu. Poprawił mu więc posłanie na którym leżał i ruszył w kierunku swego konia. Przemierzał powoli dłonią po lśniącej sierści rosłego Karla, bo tak owy wierzchowiec się zwał, sprawdzając, czy nie został gdzieś ranny w czasie walki.

Araven
15-02-2015, 10:25
Techniczny
Ja rozumiem różne sprawy, wyjazd. Mam pytanie czy PBF będzie kontynuowany i ew. kiedy. Jakieś info wskazane. Dwa dni przerwy bez info to spoko, ale mu mamy już sporo więcej i nikt z Graczy nie wie co jest grane.

Frøya
15-02-2015, 11:08
Techniczny:
Wczoraj wróciłam do domu, a poza nim trudno mi było prowadzić pbf'a. Będzie on kontynuowany już dzisiaj :)

Frøya
15-02-2015, 12:12
Dziewczyna nie zrozumiała groźnych słów, które kierował do niej Żiwko. Uśmiech zniknął z jej twarzy i widocznie skuliła się ze strachu przed potężnym Litwinem. Szybko zebrała co jej i ruszyła za resztą kompanii.

Lambert na pytanie Sulisława
Wieś jest tutejsza dowódco. Oddział nasz zdobył ją, bo ścigany był i męczony przez pruskich fanatyków. Część mieszkańców wybita, kapitan uratował ocalałych i bez wiedzy większości kompanii ukrył i strzeże przed okrutnością tych, którzy diabła w duszy chowają. Wioska jak to wioska, kilkanaście domostw, stodoła, lecz ona zajęta. Wojska tam w krzyżackich barwach, a jak na złość mieszanina narodowa i Germańcy i Polaki i Czechów dużo. Nawet Hiszpan jeden się ostał, a szanowanie ma bo felczer to jedyny w obozie.


Wyruszyliście wolnym krokiem, gdyż w grupie rannych macie i cudem żywych rycerzy. Po trzech godzinach marszu, bez żadnych przykrych przygód dotarliście do wsi. Bardzo marny był to widok. Niebo spochmurniało i wrażenie mieliście, że tu zawsze smutek gości, radość dawno dawno przeminęła. Palisada szczelnie okrążała domostwa, prymitywna brama jako jedyna wiodła do ich wnętrza. Przed obronnym murem gęsto ścielił się trup, kruki i wrony dziobały ciała, darło się ptactwo mięsożerne z radości i ogromu dalszej uczty. Smród paskudny z ciał owych dolatywał, a ciężko rozpoznać było, który to człowiek, może powyginana w bólu bestia? Większość ciał było prawie nagich zdobionych w znane wam tatuaże i owinięta w zwierzęce futra. Inne w kolczugi przyodziane, czasem okryte płachtami na których czarny krzyż marnie się malował. Widocznie nie było czasu, ani sił czy chęci aby zbierać i kopać poległych. Bardzo cierpki, przykry widok. Dwóch żołnierzy stojących na niskiej bramie wycelowało w waszą stronę kusze. Ręce im drżały tak jak i głos na widok nietypowej kompanii.

Strażnik
K... ktoś Ty! Stójcie mówię, dalej nie wolno!

Zza palisady do waszych uszu dobiegają liczne krzyki, widocznie jakiejś kłótni.

PanzerKampfWagen
15-02-2015, 13:09
Widzicie krzyże na naszych tabardach?! Wpuście braci zakonników do środka! - krzyknął Johann po niemiecku.

Araven
15-02-2015, 13:16
Gadajcie no bracie Krzyżaki.

Sulisław zaś w duchu rozważał słowa pruskiego kapłana, jakie ten mu rzekł niedawno.

Techniczny
Jakoś to trzeba ogarnąć, ja jako dowódca, nie pozwalam często innym się wygadać, bo taką kompaniję krótko trzeba trzymać. Ale i inni muszą sobie pograć. Jakieś pomysły?

sadam86
15-02-2015, 13:18
Techniczny
Mi to nie przeszkadza że Żmudzin mało gada, bo niby jak ma się wyrywać przed możnych:)Jak ktoś chce coś postować to może dawać jako przemyślenia, a Mikołaj jako Polak może w imię braterstwa dyskutować z Sulisławem, Krzyżacy jako równi stanem takoż

adriankowaty
15-02-2015, 13:19
Techniczny
Adrian wykonuje rozkazy Sulisława i zabiera głos tylko wtedy, gdy mu Sulisław zezwoli bądź w sytuacji swobodnej.

Pampa
15-02-2015, 13:20
Techniczny:
Heinrich na wpół przytomny, to póki co nie ma problemu. :P Ale pamiętajmy że to Krzyżak.

Araven
15-02-2015, 13:40
Sulisław

Spokojnie tam z tymi kuszami, wysyłamy waszego kompana, Lamberta do negocjacji. Prusowie blisko, musimy siły połączyć.

Skoro rycerze gadać nie chcą idź Ty Lambercie, przekonaj swoich, że my rycerze zakonni, albo goście zakonu, spraw się dobrze a co najmniej dziesiętnikiem zostaniesz, albo i dowódca knechtów.

Techniczny
Liczę, że Lamberta znają knechci, to nas łatwiej wpuszczą do środka.

Man_Utd
15-02-2015, 13:59
Mikołaj

Oby tylko miał język giętki ten Lambert, bo jeszcze im się wyda dziwne że w dziesięciu wyruszyli a on sam wraca, do tego w takiej kompanii.

Techniczny
A Ty Sulisław taszczysz te włócznie na koniku swoim w końcu czy jednak nie? :P

Od Sulisław

Taszczę włócznie, więc pieszo jestem.

Frøya
15-02-2015, 16:23
Lambert skinął głową na znak, że zrozumiał i wyszedł przed waszą kompanię. Witajcie Zygfrydzie, czołem Porawski! To ja, Lambert. Ci tutaj to rycerstwo, rozumiecie? Tako jak i my zagubieni, lecz nadal szlachetni to goście. Co tam taka wrzawa, hem? Co się dzieje kamraci? Kusznicy widząc Lamberta popatrzyli po sobie i powoli opuścili broń. Jeden z nich odezwał się do knechta. Lambert, faktycznie to nikt inny jak Ty. A gdzie reszta? Przecież grupą was posłali w pogoni za tą smarkulą, tfu psia jej mać! Was też powybijała? Lambert pauzował chwilę, lecz zaraz płynnie odpowiedział. Błądziliśmy kilka godzin po tej przeklętej puszczy, ale nic, żadnego śladu. Skłamał. A naszych psia mać porwała... Prusowie przyjacielu. Ledwo żem z życiem uszedł, Ci tutaj Panowie znaleźli mnie, opieką otoczyli i całego do obozu doprowadzili. W czasie gdy Lambert opowiadał jeden ze strażników opuścił stanowisko, zaś chwilę potem brama otwarła się. Grubawy kusznik przewiesił broń na plecy i uścisnął Lamberta z przyjazną miną. Skłonił się wam i zaprosił do środka. Prusowie? Kierują się w tę stronę? Boże chroń nas od dziczy tej, a poległych miej w opiece. Strażnik nakreślił znak krzyża. Cięliśmy się dzielnie, a gdy nas ostatnia iskra nadziei opuściła, rycerstwo owe wpadło między pogan i na duchu podnieśli. Pytałem co to za wrzawa, poważna jakaś? Gadaj Porawski, bo widzę, że Ci mina zrzedła. Ciągnął dalej Lambert. Ech druhu, sami idźcie zobaczyć. Kamień z serca widzieć rycerstwo nasze, iście cud to jakowyś! Rzekł do was kusznik i ponownie się ukłonił. Może dyscypliny nauczą, oleju do głowy naleją! Bo mnie w serce nowy duch się wlał, ho ho! Krzyknął Zygfryd stojący na drewnianym podeście. Porawski zdjął kapalin ze spoconego łba i podrapał się po nim. Wyście skąd nadeszli? Proszę wybaczyć, że pytam, lecz jakie wasze miano? I dlaczego prócz was kobiety są i dzieci, z zachodu rycerska droga wiedzie? Nieufnie spoglądał na Żiwka oraz młodą dziewczynę.

Araven
15-02-2015, 16:29
Jam jest Sulisław w herbu Nałęcz rycerz polski, z Mazowsza, gość zakonu. Ano z Zachodu przybywamy, Bitwa pob Lubawą krwawa byłą, tam Wasz Mistrz legł w boju i wielu braci, Prusowie zwycięzcy. Wasi pobici, Prusowie mogą uderzyć zaraz. Dowódcę tu sprowadź, albo nas zaprowadź do niego. Kobiety tu niedaleko spotkalim. Inni sami się przedstawią.

Techniczny
Czekajmy na resztę, tak grać chcieli, a nie ma ich. Niech się trochę wykażą, pomyślunkiem.
Odwiązuję włócznie i odkładam, siadam na konia.

sadam86
15-02-2015, 16:30
Żwiko

Żmudzin spostrzegł niechętne spojrzenia, ale głowy nie spuścił, stał hardo i czekał na rozwój wypadków

Frøya
15-02-2015, 16:33
A niech mnie gęś kopnie! Porawski aż opluł się z wrażenia. Rodak mój i to rycerz zacny! Ileż ja w domu nie byłem, ileż to ja przecierpieć tutaj muszę. Mistrz zakonny padł? Armia krzyżacka również? Chryste, czy pogaństwo w pościgu za wami? Żołdak szukał drżącą ręką kuszy na swym ramieniu, nie spuszczając z was wystraszonych oczu.

Araven
15-02-2015, 16:37
Porawski, ano rodak Twój, nie jedyny tutaj. Ilu was jest, co tu takie krzyki?

PanzerKampfWagen
15-02-2015, 16:38
Johann

Ja zowię się Johann von Lubeck, ritterbruder zakonny, sługa Maryjny i Chrystusowy, jeden z wielu rycerzy zakonnych biorących udział w bitwie w okolicach Lubawy, i jako jeden z niewielu uszedłem stamtąd z życiem, wraz z tą skromną kompanią. Rozkazuję wam, jako wyższy rangą w zakonie, szanować tych oto Polaków i Żmudzina, gdyż dobrzy są to ludzie.

sadam86
15-02-2015, 16:40
Żiwko

Wejdźmy za palisadę co tu tak będziemy sterczeć

Techniczny
No no jaki władczy Czołguś:)

Araven
15-02-2015, 16:45
Sulisław

No druhowie, skoro nam wrota otwarto to wjeżdżamy, baczenie mieć na wszystko.
(Patrzę na kobiety, czy się boją, jak się zachowują.)

[Myśli Sulisława, - no chociaż jeden zagadał wreszcie jak Rycerz Zakonu do knechta.]

adriankowaty
15-02-2015, 16:49
Adrian
Rozkaz!
--------------------------
Techniczny
Ja tam jestem niemal cały czas.

Pampa
15-02-2015, 16:57
Poganie między nami... - wypowiedział półprzytomny Heinrich.

sadam86
15-02-2015, 17:00
Żiwko

Zginiemy przez fanatyka pomyślał

adriankowaty
15-02-2015, 17:07
Adrian
Pięknie, nasz Bremeńczyk i jego sfanatyzowana bezmyślność! Niech to! - pomyślał.

Frøya
15-02-2015, 17:14
Jacy poganie? O co chodzi Lambert? Zapytał spocony Porawski. Rycerz majaczy przyjacielu. Szybko uciął knecht. Rannych mają, ciężko z nimi i do Hiszpana drogę wskazać musisz. Porawski niezbyt przekonany słowami Lamberta coraz bardziej nieufnie spoglądał na Żmudzina oraz kobiety. Ukłonił się w pas rycerzowi, który się przedstawił. Zaprowadzę was do Jacobo, lecz pierw przecisnąć się mus przez całą tą naszą hałastrę. Tam również dowódca nasz jest i z nim porozmawiać trzeba, jak Pan Sulisław nakazał. Do gardeł sobie nasi skaczą, stodoła raz dwa pójść może z dymem. I oby tak się stało, bo same tylko kłopoty przez to pogaństwo mamy! Oni jakoweś gusła pewno wyprawiają, dlatego tak cierpimy.
Kobiety były bardzo niespokojne, starsza z nich zaczęła po cichu wymawiać jakieś szybkie słowa, dziecko płakało nieznośnie.

PanzerKampfWagen
15-02-2015, 17:33
Johann na boku do Sulisława

Lambert mówił, że dwie barykady tu powstały, i dwóch przywódców mają. Do którego raczym iść? A może ja pójdę do Niemca, a Ty mości Sulisławie do owego Macieja?

Man_Utd
15-02-2015, 17:40
Mikołaj

Takoż i ja polski rycerz, choć gród mój w zakonnych dziedzinach leży i na ich wezwanie na wyprawę stanąłem. Miano me Mikołaj z Ryńska, z ziemi dobrzyńskiej pochodzę. Rad spotkać rodaka, miast tylko Teutonów i Prusów. Wiela naszych w tej wsi jeszcze stoi? Tuszę że więcej rozumu mają niźli te teutońskie knechty i nie tacy skorzy co by się wzajem wyrzynać? rzekł rycerz do Porawskiego.

Pampa
15-02-2015, 17:42
Techniczny:
Man, zaraz wydasz Lamberta że to się wyrzynaliśmy w lesie...

Man_Utd
15-02-2015, 17:47
Techniczny
Ale ja mówię o tych we wsi co się między sobą żrą...

Araven
15-02-2015, 17:51
Sulisław

Dobrze gadasz Johan, idź do Niemca niech cię knecht jaki zaprowadzi, ja z polskim dowódca pogadam.
Porawski prowadź mnie ku dowódcy Polaków, po drodze mi powiesz kto zacz i ilu ma ludzi.

Do Rudej:
Co ta stara kobieta mówi? I uspokójcie to dziecko, same chciałyście iść do wsi z nami.

PanzerKampfWagen
15-02-2015, 18:03
Johann

Knechty! Zaprowadźta mnie do Karola Haraldssona! Adrianie, chodź ze mną, coby mnie nie zaszlachtowali po kryjomu. Kto wie taką wieś...

Frøya
15-02-2015, 18:07
Porawski
Nie ma potrzeby się rozdzielać Paniczu, oni osobiście sobie grożą. Polak zwie się Maciej i pod sobą ma większą połowę całego naszego oddziału. Chcą stodołę wraz z ludźmi spalić, a ja nie będę się w to mieszał, bo i podpaść Panu Karolowi nie zechcę. To dobry człek, lecz popadł w smutki i złe decyzje podejmuje.

Araven
15-02-2015, 18:11
Sulisław

Prowadź Porawski, wszyscy poza rannymi za mną, rycerze na koń, Heinrich zostajesz z kobietami.
Adrian, Żiwko broń w pogotowiu mieć.

sadam86
15-02-2015, 18:25
Żiwko

Po cichu do Sulisława Ale jakby co to kogo bić?

adriankowaty
15-02-2015, 18:30
Adrian
(do Sulisława) tak jest.

Araven
15-02-2015, 19:15
Sulisław
Cicho do Żiwka, oby nikogo, poranieni jesteśmy, nie walki mi w głowie. Ale jakby co bijemy tych co nas zaatakują.

sadam86
15-02-2015, 19:18
Żiwko

Rozumiem, ja bitki wszczynał nie będę, możesz być spokojny odparł cicho

PanzerKampfWagen
15-02-2015, 19:55
Johann pod nosem

Może mają tu coś do picia, i nie mam na myśli wody...

Frøya
15-02-2015, 21:32
Dotarliście do centrum wioski skąd dobiegały odgłosy wrzawy i kłótni. Tam ujrzeliście wielu mężczyzn, którzy podzieleni między sobą stali naprzeciw siebie. Na czele obu grup widniały dwie postacie. Jedna wysoka w płytowej zbroi, której blond długie włosy sięgały łopatek, a gęsta broda opadała na stalową pierś. Druga niska i krępa, włochata niczym niedźwiedź, dzierżąca w ręku dwuręczny miecz. Maciej groził nim wojakom Karola, który twardą minę przybrał i ostrymi słowami starał się uciszyć stękającego żołdaka.
Maciej
Pies cię trącał szwedzki bucu! Przez twoją głupote poginiem wszyscy, co do jednego parszywego obwiesia! Spieprzaj z drogi, bo spalimy to gówno razem z Tobą blondasku!
Karol
Ucisz się paskudniku, bo poganie jeszcze raczą nas usłyszeć i zaskoczyć Cię obszczymurku. Ja tutaj dowodzę i ja wydawał będę rozkazy, ileż razy muszę Ci to powtarzać Macieju, co? W Twoim kraju ludzie znają słowo POSŁUSZEŃSTWO!?
Maciej
Splunął siarczyście pod nogi Karola. Osz ty psi synu! Wiesz, kogo trzymasz w tej budzie? Zdajesz sobie sprawę kmiocie!? Chłopy! Gotować pochodnie!
Karol
Opamiętaj się kamracie, mózg Ci gorzała zżarła!
Karol chwycił miecz i mocniej ścisnął tarcze. Obie drużyny gotują się do bitki. Za kilka sekund może dojść do rzezi.

sadam86
15-02-2015, 21:36
Żiwko

Ot ciekawie się zapowiada hehe pomyślał

PanzerKampfWagen
15-02-2015, 21:42
Johann

STAĆ! Tak witacie strudzonych podróżników nikczemnicy?!

adriankowaty
15-02-2015, 21:43
Adrian
Co się dzieje? - pomyślał.

Pampa
15-02-2015, 21:43
Który z was rycerzem? Zachowujecie się jak pogańskie ścierwo, komenda przy najwyżej urodzonym... teutonie. - Wypowiedział Heinrich opierając się o palisadę, biały niczym trup.

Araven
15-02-2015, 21:50
Sulisław

Spokój !, niedługo mogą tu być Prusowie, łacno wszystkich powybijają jak się wzajem porżniecie, a jak pożar wzniecicie, to dym ich tu ściągnie.

Wasi dowódcy, rycerze i bracia zarazem zginęli w boju z Prusami.

Frøya
16-02-2015, 10:23
Wszystkie oczy zwróciły się w stronę kompanii. Karol schował prędko miecz i ukłonił się wam, tak uczyniła też większość knechtów tam obecnych. Jedynie Maciej nie opuścił broni i niezadowoloną miał minę.
Karol
Toż to cud jakowyś widząc rycerstwo zakonne tutaj wśród nas. Wdzięczny jestem Bogu, że gości nam takich sprowadził. Jam jest Karol Haraldsson i pełnię dowództwo nad tą fortyfikacją, ostatnim bastionem chrześcijaństwa. Mężczyzna obok mnie, to druh Maciej, zwykła przepychanka i zwada, niegroźna rzecz.

Maciej
Milcz Szwedzinie. Takoż bracia Jauch martwi? A wy skond tutaj, jakim wiatrem przywiało zakonnych na nasze podwórze? Mężczyzna niechętnie i bardzo powoli opuścił broń, lecz nie schował ostrza. Wieści macie, że Ludwik poległ, może wyście som prusaki, a ich zbroje na sobie nosita, hem!?

Z wnętrza stodoły słychać kobiecy płacz i krzyki. Maciej oraz kilkunastu jego knechtów trzyma jeszcze w gotowości pochodnie.

Pampa
16-02-2015, 10:44
Heinrich
Zawrzyj pysk Polaku bo znieważasz zakonników Najświętszej Maryi Panny, gdyby nie me rany odniesione w obronie chrześcijaństwa to stanąłbym na pojedynek.

Frøya
16-02-2015, 11:09
Maciej
Widzieliśta go, jaki wojownik prawy!? My tutaj czternaście dni, przez Boga opuszczeni walczym w obronie chrześcijaństwa, nie majonc czasu na to by poległym pochówek godziwy dać! Co dzień umieramy i na kolanach błagamy niebiosa o życie i powrót do chałupy! A ten, co nazywa siebie zakonnikiem pojedynek święty proponuje!? Maciej w furii machnął potężnym mieczem i rozbił widowiskowo drewniany wózek, który stał nieopodal. No niech mnie, chędogi to pomysł, hue hue!

Pampa
16-02-2015, 11:12
Heinrich
My spod Lubawy wracamy, możemy stać i sprzeczać się po próżnicy albo zaprowadzisz chrześcijan do cyrulika.

Frøya
16-02-2015, 11:21
Maciej
Krępy polak uderzył się w pierś i zastąpił wam drogę. Był zdesperowany i gotowy na wszystko. Nikt nie przejdzie, pókim ja żyw! Jego oczy płonęły pustką...

Między wiejskie chaty wlały się promienie wieczornego Słońca, które przedarło się przez wiosenne chmury. Grobowa cisza spowiła okolicę, nawet kobiety i dzieci więzione w stodole przestały jęczeć i szlochać. Maciej domaga się boskiego dowodu, on i jego ludzie przeszli zbyt wiele, aby dać się przekonać byle słowom.

sadam86
16-02-2015, 11:24
Techniczny
Znaczy się sądu bożego? jak tak no to po Krzyżakach:(

Pampa
16-02-2015, 11:26
Czyś zgłupiał? Ledwo na nogach stoim, a ty chcesz sądu Bożego. - Po czym dodał po łacinie - Czy poganin umiałby mówić w cywilizowanym języku?

Frøya
16-02-2015, 11:30
Karol
Opamiętaj się przyjacielu, czyś Ty do reszty rozum stracił!? Zobacz, że to rycerze nasi, krzyżaccy bracia z krwi i kości!

Maciej nie spuszczał z was wzroku, pot gęsto zalał mu wściekłą twarz. Wbił miecz w ziemię i ściągając rękawice rzucił je waszej kompanii pod nogi. Pókim ja żyw... zamruczał groźnie.

sadam86
16-02-2015, 11:32
Żiwko

Cicho do Sulisława Pozwól

PanzerKampfWagen
16-02-2015, 14:04
Johann

Ja będę bronić zakonnego honoru! - takoż zdjął i rzucił rękawicę pod nogi Macieja.