Zobacz pełną wersję : PBF WYPRAWA na POŁUDNIE część II
Mi jakoś ochota i na piwo i na gadanie przeszła
adriankowaty
25-02-2015, 17:02
A ja i tak nie piję alkoholu.
Rhaegrim
25-02-2015, 17:05
I ja tego za cholere nie rozumiem. Jesteś pierwszym człowiekiem co nie pije jakiego spotkałem.
adriankowaty
25-02-2015, 17:10
Moja decyzja. Jako młodzieniec byłem świadkiem wielu libacji pijackich i burd, a to zrobiło na mnie aż takie wrażenie, że zaprzysiągłem sobie w duchu, że nie będę pił.
Cóż powodzenia w piciu w wody, może nie jest zatruta - uśmiechnął się brzydko Mehir.
adriankowaty
25-02-2015, 17:15
Powodzenia w piciu piwa, może nie zatrute - Swen uśmiechnął się złośliwie.
Dziwne to postanowienie zwłaszcza że Twoi rodacy są znani z zamiłowania do trunków żeby nie powiedzieć pijaństwa. Ja się z kolei z chęcią napije bo mi w ustach zaschło a i krasnoludzkie piwo należy do najlepszych jakie piłem.
Mehir spojrzał pogardliwym wzrokiem w stronę Swena. - Wyjrzyj przez okiennicę? Widzisz rzekę? Spragniony? To biegnij, albo sam ci pomogę.
adriankowaty
25-02-2015, 17:19
Spokojnie Mehirze, to tylko żart. Ty zrobiłeś mi dokładnie to samo, a nie chowam urazy...
Mehir odrzekł coś po nilfgaardzku, prawdopodobnie same epitety.
Xarpen
Tedy się jakoś podzielcie do Amazonek pójdzie Vira jako wojowniczka i dowódca na czas tej misji, tu dyskusji nie ma, Amazonki nie będą gadać z mężczyzną jak z równym sobie.
Ustalcie kto z Virą jako wsparcie a kto do Szponów Orła, najemników z gór, do obu grup jest około 4 dni marszu, tyle, że w różne strony.
Zbroje to jakieś lżejsze załóżcie albo Wam czasowo działające runy lekkości damy, raczej to specjalne zaklęcie jest, runu na takiej zbroi fizycznie nie ma. A tą gorącokrwistą dziewkę albo przekonajcie, albo niech stąd odpływa.
Rhaegrim
25-02-2015, 19:01
Do szponów pójdę. Do Amazonek jakoś mi się nie widzi
Ja na pewno nie idę w jednej grupie z Veroniką jak się Jej odwidzi i nie odpłynie, a za run choćby czasowy panie Xarpen dziękuje bo ulży mym plecom
Xarpen
W dwa dni nasz kapłan i Druid Wasz uleczą Was z ran wszelkich, Hasan musi iść do Szponów Orła jako przewodnik choćby dżunglę znający, drugą grupę Vira powiedzie. Zaklęcie lekkość 10 dni wytrzyma na zbrojach, w tym czasie winniście wrócić, obiecajcie im co zechcą za pomoc, ale w rozsądnych granicach możliwych do spełnienia i bez przesady. Broń, tarcze, zbroje, stal, liny, narzędzia, tym się tu handluje wśród wojowniczych szczepów, nie ukrywajcie przeciwko komu ich najmujecie, daję teraz Hasanowi i Virze moje znaki, oni je znają uwierzą Wam, ze ode mnie przybywacie. Oto pierścienie, okażcie je ich wartownikom.
Zanim wyruszymy powiedzcie nam jeszcze kiedy się zaczęły ataki, i czy wiecie kto za tym stoi. Tutejsze plemiona dawno nie były tak śmiałe.
adriankowaty
25-02-2015, 21:57
Swen rzekł do Angusa: to jak przyjacielu, razem ku Szponom, rzekomo naszym rodakom?
Xarpen
Różnie gadają, jakiś ponoć były generał jaki dawniej służył jednemu z tutejszych emirów nim go obalono. On ich zbiera i szkoli od kilku lat, maja też coraz lepszą broń np. zaczęli chyba wyrabiać kolczugi.
Ty idź do Szponów, ja zaś ruszę do Amazonek. Bez urazy Swenie, ale po Twoim ostatnim wybryku chciałbym po prostu nieco od Twego towarzystwa odpocząć. Moja cena to 250 orenów mości Xarpenie i nauka czarów u waszego kapłana, które związane są nieco z naturą. Ot, jak choćby przywołanie pioruna kulistego, który i bez czarów czasem w przyrodzie występuje.
Xarpen
Mogę to zaakceptować w razie powodzenia Waszych misji do Amazonek i Szponów Orła, powinniśmy być dość silni by przełamać oblężenie pokonując oblegających.
Xarpen do Swena
Tylko ich nie wypytuj o liczebność, zapasy ani słabe czy mocne punkty ich obrony, bo oni raczej cie wtedy zabiją od razu jako szpiega, bez zadawania pytań.
Pójdziesz ze mną i Verą Kielonie? Dasz radę dobrze udawać, że kobieta nami oboma dowodzi? druid spytał się towarzysza broni. Ze swej strony mogę Ci obiecać tylko, że nie będziesz musiał cztery dni na piechotę przez dżunglę do tych wojowniczek dyrdać. Trzy osoby dam radę odmienić i na powrót odczarować. kusił kompana Angus. Z czterema już mógłbym mieć problem.
adriankowaty
26-02-2015, 06:19
Swen do Xarpena
Tak jest!
Jak zaczniesz gadać głupoty które zagrożą naszemu życiu to tym razem nie odbijesz ciosy. Możesz mi wierzyć.
Xarpen
Czyli jaki jest ostateczny podział? Ustalcie to i dajcie mi znać, kto gdzie wyrusza.
Ktoś próbował gadać z Cintryjką by z Virą ruszyła i tymi co ku Amazonkom pójdą?
Techniczny
Może do piątku Lwie Serce wróci. Jestem mocno osłabiony, więc nie idzie to wszystko za szybko. Lepiej mi, ale do zdrowia jeszcze nieco brakuje.
Angusie chętnie udam się z Tobą i Virą do amazonek, bo widzę że reszta wyprawy do wojowniczek się boi. A co do uwadnia, to wcale nie muszę udawać, że Vira dowodzi przecież w rzeczy samej będzie to robić skoro zna południe lepiej ode mnie i pewnie z kobietami dogada się lepiej niż My obaj razem wzięci.
Cintryjka jak dla mnie może się chędożyć na Dumie Novigradu. Nawet sama ze sobą, jeśli żaden żeglarz nie zechce Jej usłużyć. No chyba, że warzywo jakie zasadzi jak na rolniczkę przystało i przestanie obrażać wszystkich dookoła - odparł komendantowi faktorii druid.
Techniczny:
Nie forsuj się, jak dla mnie tempo przygody jest ok.
Jak raz się z Tobą zgodzę Nilfgardczyku - skinął Mehirowi głową. Po czym dodał patrząc na Swena: Choć wierzę że po tym jak go wszyscy równo zbesztaliście, na przyszłość dwa razy pomyśli zanim coś powie.
Techniczny
Dla mnie również jest ok, zwłaszcza że jutro słabo będzie u mnie z czasem.
Dwa dni minęły, jesteście wyleczeni magią druida i kapłana krasnoludów.
Podróż w jedną stronę potrwa 4 do 5 dni marszu, jakieś ostatnie przygotowania, czy ruszacie?
Statek Was podrzuci, po jakiejś godzinie zejdziecie skrycie na brzeg i ruszycie ku amazonkom i górskiemu klanowi Szponów Orła.
Techniczny
Albo Veronika odpływa na statku albo jednak idzie z którąś z grup, to ostatni moment.
Techniczny:
Angus, Kielon i Vira nie schodzą z okrętu, tylko wzbijają się z niego jako orłany.
Lwie Serce
26-02-2015, 11:45
Techniczny
Ok komp naprawiony czyli przejmuję Virę, póki co fabularnego nie daję bo po prostu postępuję zgodnie z ustalonym planem. :)
Angus, Vira i Kielon
Dzięki magii Druida jako orły sobie dolecieliście do Ascai dużej wyspy wojowniczych Amazonek.
Ascaia, Wyspa Amazonek
Ascaia to niewielka wyspa położona niedaleko od ujścia Słoniowej Rzeki. Otoczona jest wysokimi rafami utrudniającymi wejście do portu, ale cieszy się dobrym klimatem i żyzną ziemią, co sprawia, że jest świetnym miejscem na hodowlę koni.
W zamierzchłych czasach przed proklamowaniem Imperium wyspę włączono do Żelaznej Konfederacji, jednak po paru latach tutejsze kobiety zbuntowały się i wybiły co do jednego wszystkich zamieszkujących ją mężczyzn. Rebelią dowodziły Gella, żona poprzedniego gubernatora, znanego ze swego okrucieństwa i Illenya, gladiatorka z miejscowej areny. Te dwie kobiety stały się pierwszymi Królewskimi Siostrami Ascai. Od tego czasu niewielu mężczyzn może oglądać Ascaię nazwaną Wyspą Amazonek.
Askaię łatwo obronić, a dzięki rozległym polom na wzgórzach jest ona samowystarczalna. Do przeżycia mieszkankom brakuje tylko sposobu na podtrzymanie populacji, czyli mężczyzn.
Amazonki do płodzenia dzieci wybierają niewolników, jeńców wojennych ale też kochanków poznanych podczas wizyt na kontynencie. Gdy Amazonka rodzi dziecko, dziewczynka może dołączyć do jej krajanek. Chłopców odrywa się od matek i wysyła do ojca, jeśli to możliwe, lub przekazuje się rodzinie zastępczej, ale nie mogą oni pozostać na wyspie dłużej niż siedem dni po narodzinach.
Kultura Amazonek obraca się wokół wojny (jako że chcą one uniknąć odzyskania wyspy przez mężczyzn), stały się też zdolnymi żeglarkami, wybornymi najemniczkami, a pod rządami niektórych królowych straszliwymi piratka*mi i łowczyniami niewolników. Na szczęście te czasy dobiegły końca – przynajmniej oficjalnie. Obecne królowe podpisały układ z krasnoludami z faktorii w Yourubie, zgadzając się na patrolowanie Rzeki i polowanie na Czarnych Piratów. Zadanie to wypełniają bardzo skutecznie. Jednak zawsze znajdą się niezależne kapitanki Amazonek, które na otwartym morzu napadają i zatapiają statki kupieckie. Jeśli tylko nie są schwytane, nie ponoszą kar, a Królewskie Siostry patrzą na to przez palce, ponieważ zapewniają w ten spo*sób dobrobyt wyspie i pomagają zachować jej straszliwą reputację.
Kodeks Amazonek: Kodeks honorowy Amazonek nakazuje im pomagać kobietom w potrzebie, ale w praktyce wojowniczki wiedzą, że ma on ograniczenia. Poza Ascaią świat po prostu jeszcze nie jest gotowy na wyzwolenie kobiet, a Amazonkom i tak mało kto ufa, nawet jeśli nie szukają kłopotów. Jednak jedna zasada jest stale przestrzegana: jeśli jakakolwiek kobieta dotrze do Ascai i poprosi o dołączenie do Amazonek, prośbę tą muszą rozpatrzyć Królewskie Siostry.
Kodeks Amazonek
Zasady tego kodeksu brzmią następująco:
- Jesteś wolna. Nie pozwól żadnemu mężczyźnie cię spętać.
- Żaden mężczyzna cię nie obroni. Masz swój spryt, swoją siłę i swój miecz. Będziesz bronić się sama.
- Pomagaj kobietom, kiedy tylko możesz, ale tylko wtedy jeśli kobieta podejmie wysiłek, by obronić się sama.
- Ascaia jest twą świętą ziemią, twą matką i twym wyzwoleniem. Oddasz swe życie, by ją obronić.
- Każda kobieta może od ciebie zażądać, byś zabrała ją na Ascaię, gdzie dołączy do Amazonek. Nie od ciebie zależy, czy nadaje się do tego - decyzję muszą podjąć królowe.
Techniczny
Wyspa przed Wami strażnicze łodzie patrolują wody wokół wyspy, co robicie?
Viro, przedstaw Amazonkom Kielona jako posła krasnoludów z Youruby, a mnie jako swego grajka bądź uzdrowiciela. Lub jeśli wolisz, kochanka rzekł druid po wylądowaniu i odczarowaniu wszystkich.
Hasan, Mehir, Swen i Isterin
Wy macie gorzej, nie macie skrzydeł ani druida.
Pierwszy dzień minął w miarę spokojnie dżungla żyje, masa odgłosów zwierząt, kolorowe papugi, węże, motyle, inne owady, spotkaliście nawet dzikie słonie. Ale to wam nie zagrażało. Moskity was wykańczają wypijając z was krew, pocicie się mocno, czasowe zaklęcie z runem lekkości umożliwia wam funkcjonowanie w zbrojach, w tym gorącym i dusznym klimacie.
Ktoś na was poluje, Łowcy głów na służbie Krwawego generała, a może niezależni, ciężko powiedzieć, zabiliście jednego z ich zwiadowców i Hasan uznał,że to właśnie Łowcy Głów są na waszym tropie polują w grupach od tuzina do 2 tuzinów.
Zostały wam 2 dni, idziecie forsownie naprzód, czy próbujecie zrobić zasadzkę ?, pewnie możecie ich pokonać ale pozostaje kwestia jak ciężko was ew. poranią, by dojść w góry musicie być w formie, może macie jakiś plan jak zmylić pościg.
Techniczny
Czekam na decyzję co czynicie.
Veroniki nikt nie przekonywał do zmiany zdania, więc odpłynęła Dumą Novigradu po najemników dla faktorii.
Pieprzone komary...kur...- powiedział Mehir zabijając kolejnego owada - Jak tak dalej pójdzie to nie trzeba będzie nas nawet bić, wykończą nas owady. Hasanie, ty znasz się na poruszaniu po dżungli, co robimy? Według mnie można spróbować zasadzki. Wystrzelać z daleka a potem rzucić się i wyrżnąć.
Lwie Serce
26-02-2015, 12:24
Vira dumnym krokiem podeszła do pierwszych napotkanych Amazonek. Pozdrawiam was, zacne wojowniczki! Jestem Vira z Zerrikanii, ten brodaty to poseł z Youruby, zaś to mój luby - rzekła, obejmując Angusa ręką za szyję. Chcemy rozmawiać, choć właściwie to krasnolud najbardziej tego pragnie jako wysłannik, z władczyniami waszej krainy.
Pampa:
Ale dziwnie xD
Techniczny
Odczep się Pampuś to sesja tylko. ;D
Techniczny:
Tak po prawdzie to obaj brodacze, ale gest wyjaśnił wszystko :mrgreen:
Amazonka
Witaj Viro, w jaki sposób się tu dostaliście?, że nie wykryły was nasze patrole poza wyspą? Ci dwaj nie wyglądają na biegłych w skradaniu się, macie jakiś znak z faktorii?
Lwie Serce
26-02-2015, 12:29
Techniczny
Sadam mówił że bedzie pod wieczór, a tu raczej wymagana jego wypowiedź więc może poczekajmy na razie. :)
Od MG
Ok, ale na pytanie wyżej musisz odpowiedzieć.
Techniczny:
To pokaż znak, wyłgaj się jakoś z odpowiedzi na pytanie o ominięcie wart, i zaczekajmy na Sadama. Tym bardziej, że ja już zbieram się do pracy i będę dopiero po 22:00
Lwie Serce
26-02-2015, 12:37
Zerrikanka wyjęła znak, potwierdzający jej słowa. A dostanie się tu... Cóż, magia - mrugnęła okiem, dając znać że żartuje.
Amazonka
Znak jest prawdziwy, dobrze wsiadajcie do łodzi zawieziemy was na Wyspę staniecie przed Królewskimi Siostrami, wysłuchają posła krasnoludów.
Techniczny
Musicie się wysilić, jak będziecie mało przekonujący Amazonki mogą nie udzielić wsparcia, albo udzielą niewielkiego wsparcia, jakie może nie wystarczyć, tak nie mniej jak 300 wojowniczek powinno wesprzeć faktorię lub więcej, mniej niż 300 to będzie za mało. To nie jest czcza formalność, przemawiać może każdy z waszej trójki.
Obecne siły faktorii, plus nowi najemnicy jacy niedługo dotrą + amazonki + klan Szponów Orła i można się pokusić o złamanie oblężenia i pobicie oblegających, przy odpowiedniej koordynacji.
Czekamy do wieczora, ew. wcześniej można postować w II części wyprawy (Hasan i ekipa).
Hmm, przy odrobinie szczęścia i dobrze przeprowadzonej zasadzce moglibyśmy nawet ich wyeliminować bez zbytnich szkód własnych, jednak dalej nie wiemy ilu ich jest. Forsowny marsz jest moim zdaniem zbyt ryzykowny bo nie wiemy ile grup działa w okolicy i nawet jeśli byśmy uciekli tym to inna grupa mogła by nas dorwać a tego byśmy już nie przetrwali. W czasie kilku wędrówek przez dżunglę spotkałem się z drzewami których sok można było wykorzystać jako kamuflaż bo po zaschnięciu jego kolor stapiał się z tutejszą roślinnością to znacznie pomogłoby w sprawnym przeprowadzeniu zasadzki.
Techniczny
Hasan zna jakieś porady przydatne w takim terenie, zwłaszcza jeśli chodzi o złagodzenie uciążliwości moskitów? W końcu mam przetrwanie na 4 :P. No i mam nadzieję że nie za bardzo popłynąłem w kwestii kamuflażu?
Nacieracie się pewnymi liśćmi nieco śmierdzą, ale to i tak lepsze niż moskity zjadające was żywcem. Kamuflaż macie na twarzach i zbrojach nieco też, ale oni idą waszym tropem, śladami jakie zostawiacie. Kamuflaż utrudnia wypatrzenie was z daleka.
Techniczny
Przetrwanie na 4 to poziom Świetny ekspert. Czyli idziecie dalej licząc na szczęście tak?
Techniczny
Niech może Vira zapyta Sióstr czy udzielają głosu Kielonowi? Sam się nieproszony wyrywać nie chcę do przemowy bo jeszcze je urażę:)
Lwie Serce
26-02-2015, 14:43
Vira stając ze swymi towarzyszami przed Królewskimi Siostrami i ich majestatem, głęboko się pokłoniła, dając skinieniem głowy znak Angusowi i Kielonowi by uczynili to samo. Przyjmijcie nasze pozdrowienia, potężne władczynie tej wyspy. Oto krasnoludzki poseł, któren wieści z Youruby przynosi i o zgodę na przemówienie prosi.
adriankowaty
26-02-2015, 14:45
Swen rzekł do towarzyszy: skoro mamy już kamuflaż proponuję, ażebyśmy schowali się w zaroślach. Zanim jednak to zrobimy, wydeptajmy w miejscu ścieżkę, tak by sądzili, że nas zgubili. Gdy oni będą się zastanawiać, gdzie jesteśmy, my rzucimy się na nich i zabijemy. Cóż sądzicie?
Rhaegrim
26-02-2015, 15:21
Zasadzka to lepszy pomysł. Tak musimy ich jako oszukać. Myślałem nawet o przynęcie. Ale to są profesjonaliści tak łatwo się ich nie zmyli.
adriankowaty
26-02-2015, 15:28
Mówiłem właśnie o zasadzce, Isterinie.
Rhaegrim
26-02-2015, 15:33
Wiem o czym mówiłeś. A przeprowadziłeś jakąś kiedykolwiek?
adriankowaty
26-02-2015, 15:34
Niekoniecznie.
Zróbmy jakąś pułapkę, otoczenie wręcz idealnie się nadaje. W Cintrze kopaliśmy wilcze doły, może i tutaj spróbować?
Rhaegrim
26-02-2015, 15:46
Elf się uśmiecha Można tylko nie chwal się tym Veronice.
adriankowaty
26-02-2015, 15:47
Dobry pomysł.
Bardzo dobry pomysł, lepiej od razu zabierzmy się do pracy bo nie wiadomo jak daleko od nas są. Proponuję również żeby ktoś stanął na warcie żeby nic nas nie zeżarło w trakcie pracy. Będziemy się zmieniać co godzinę.
adriankowaty
26-02-2015, 16:19
Mógłbym pierwszy stanąć na warcie, Panowie. Cóż sądzicie?
Twierdza Amazonek:
Królewskie Siostry wyrażają zgodę by krasnoludzki wysłannik przemówił, z czym przybywacie?
Dżungla
Techniczny
Każdy z waszej grupy jakieś zasadzki robił i to sporo, Swen także jego lud często uderza zasadzki. Najlepsi są tu Hasan i Isterin, widzę, że coś im chcecie naszykować, co to ma być, jakieś odwrócenie uwagi jak Swen proponował nie jest chyba złym pomysłem, ale musielibyście zaatakować z zaskoczenia, jakieś pułapki ew. Coś kombinujcie, Łowcy Głów Wam nie odpuszczą, albo ich jakoś oszukacie, albo musicie ich wybić lub przerzedzić mocno. Czyli robicie wilczy dół? lub kilka? A potem czekacie przy nich w ukryciu czy idziecie dalej? Co na dnie dołów będzie?
Ew. jeden na wabia najgorzej strzelający przy dole a reszta z łukami w krzakach. :P
Kielon skłonił się nisko i rzekł Nie zwykłem owijać w bawełnę, faktoria krasnoludów jest pod oblężeniem, mości Xarpen wysłał mnie z prośbą o wsparcie. Uniżenie proszę więc o pomoc waszych wojowniczek Królewskie Siostry, a w zamian te które wspomogą przerwanie oblężenia otrzymają krasnoludzki ekwipunek, a wasza pomoc na pewno nie zostanie zapomniana i wzmocni obecny pakt między wasza szlachetną nacja, a krasnoludami
Królewskie Siostry
Nasze wojowniczki są dzielne i bitne, ale same amazonki nie wystarczą by pokonać siły oblegające faktorię, nie poślemy ich na śmierć. Nasza wyspa też może zostać zaatakowana.
Mości Xarpen i to przewidział, zabiega również o posiłki ze Szponów orła oraz za około 2 tygodnie przybędą krasnoludzcy wojownicy z Mahakamu, mojej ojczyzny by wesprzeć pobratymców, tak więc nie musicie szlachetne Królewskie Siostry całkowicie pozbawiać wyspy ochrony, wystarczy powiedzmy wsparcie 500 wojowniczek
Techniczny
Celowo zawyżam liczbę, jakby co może 300 utarguję:)
Lwie Serce
26-02-2015, 17:16
Nie na śmierć a po zwycięstwo, chwałę i łupy wojenne! Same tam nie będziecie, wierzcie mi że inni wojownicy też się zbierają na bitwę. Nikt was nie prosi o straceńczą szarżę a wzięcie udział w równej walce, ryzykownej jak każda ale z nadzieją na tryumf. Odważne są wasze serca i widzę to w oczach każdej wojowniczki, a czyż nie ma lepszego sposobu na wykorzystanie swej odwagi niż walczenie za sprawę, która przyniesię chwałę i korzyści?
Królewska Siostra Wojowniczka do Kielona
500 wojowniczek?
Oszalałeś mężczyzno? Wiesz ile trwa szkolenie 1 amazonki? Szpony Orła powiadasz, ci jasnoskórzy najemnicy z gór? Rzadko je opuszczają, mogą nie przybyć na wezwanie Xarpena, za 2 tygodnie zaś posiłki dla krasnoludów przypłyną mówisz, to już bardziej pewne.
Szanowne Królewski Siostry wiem, że dla was każda wojowniczka jest cenna, ale jak same wspomniałyście i wasza wyspa może zostać zaatakowana, więc czy nie lepiej pognębić wroga który jest teraz zajęty oblężenie faktorii, niż dać mu szansę na jej zdobycie i zyskanie zarówno zapasów jak i ekwipunku. Pomyślcie przeciw komu zwróci się wróg, gdy pokona krasnoludy, skąd pewność że nie zwróci łakomego wzroku na wasz azyl. I wtedy nie staniecie do walki z dzikusami, ale z w pełni wyekwipowaną armią bez szans na uzyskania wsparcia, więc czy nie lepiej pokonać zagrożenie gdy jeszcze jest daleko od waszych ziem, nie dość że pokonacie wroga, który zagraża wszystkim w okolicy to zyskacie też wsparcie mego ludu
Lwie Serce
26-02-2015, 17:33
Im dalej od waszego domu, tym mniejsze ryzyko. Gdy napadną na waszą wyspę módlcie się o walną bitwę, bowiem zapewne będzie to ciąg grabieży, mordów i gwałtów, szlachetne wojowniczki.
Techniczny:
Veronika odpływa i raczej nie wraca do dżungli i Hanzy. Nie mam ostatnio czasu, aby grać w miarę aktywnie i online z innymi. Być może odpuszczę sobie do końca tę przygodę aby nie robić wam stopów bo różnie może być. Ewentualnie jakieś mini dialogi/przygody na statku mogę prowadzić jeżeli oczywiście MG ma to w ogóle na uwadze :)
Techniczny
Buuu, szkoda. Eh trza było Veronikę może przekonywać do udziału w wycieczkach do najemników lub amazonek:P
adriankowaty
26-02-2015, 18:41
Techniczny
Już nas opuszczasz? Zostań Freja, jest ciekawie;)
Królewska Siostra do Viry
Bezczelna wypowiedź, ale trudno jej odmówić pewnej racji, ale 500 wojowniczek nie wyślemy powiedzmy 400 do działań partyzanckich, do czasu aż przybędą posiłki dla krasnoludów, wtedy może i weźmiemy udział w bitwie z oblegającymi.
Techniczny
Co do Veroniki szkoda. Przygoda się niedługo zakończy raczej by Asuryan ruszył z DP.
Kielon co wydawało się nie możliwe schylił się jeszcze niżej i rzekł Dziękuje z głębi serca za waszą pomoc, co do działań wojowniczek tu zostawiam decyzję Wam i waszemu rozeznaniu dżungli, a w dniu ostatecznej rozprawy z wrogami mam nadzieję że staniemy razem ramię w ramię w batalii przeciw zagrożeniu
Królewska Siostra
Wracajcie do swoich, za kilka dni wyślemy wojowniczki. Przybędą najpóźniej 7 dnia od dzisiaj.
Lwie Serce
26-02-2015, 19:00
Niech więc się stanie. Obróciła się i podążyła ku wyjściu władczym krokiem, nie zerkając na kompanów.
Krasnolud podążył za Virą, starając się nikogo nie urazić
Wykopmy wilcze doły wzdłuż drogi, jeden niech stoi i udaje że czegoś szuka i się cofa w stronę zarośli, musimy mieć za plecami rzekę żeby nas nie zaszli. Do dołów naostrzymy kilka pali... hehe... rozumiecie?
Rhaegrim
26-02-2015, 19:12
Rozumiem. Hehe. Ten co najgorzej strzela niechaj będzie przynętą.
adriankowaty
26-02-2015, 19:21
Ekhem!
Techniczny:
Znaczy w następnej przygodzie z chęcią zagram (czy to będzie wiedźmin czy DP). Na tę chwilę mam lekkie urwanie głowy i mogłabym was tylko spowalniać. A czy Veronika wróci z wyprawy to będzie zależeć jedynie od MG :P
adriankowaty
26-02-2015, 19:28
Techniczny
Ok, już się bałem, że stracimy twoje towarzystwo :P
Ktoś musi zostać wabikiem inaczej plan nie wypali - wzruszył beztrosko ramionami patrząc przy tym bezczelnie na Swena.
adriankowaty
26-02-2015, 20:21
Tak, oczywiście. A jaką mam pewność, że nie zginę? Niech stracę, ale obiecujecie, że pomożecie w sytuacji zagrożenia? Bo jeśli nie, odmawiam!
Jak odmówisz to sam cię wrzucę do dołu.
adriankowaty
26-02-2015, 20:34
To szantaż, jak rozumiem? Niechaj wam będzie, ale zobowiązuję Was do tego, że mi pomożecie w walce z tubylcami. Ginąć nie chcę, Panowie!
Cóż będziesz miał szczęście, albo i nie... - rzekł patrząc na Swena lodowatym wzrokiem
Pomożemy, przecież taki jest plan żeby wybić tych łowców - powiedział poirytowany.
adriankowaty
26-02-2015, 21:45
Dobrze zatem, rzekł nie mniej wściekły Swen.
Druid pokłonił się nisko władczyniom i obrócił na pięcie niezwłocznie, podążając przy boku Viry. Gdy tylko uznał, że znaleźli się już poza zasięgiem słuchu Amazonek rzekł niezbyt głośno Dziękuję Ci, że mnie nie wydałaś, jako kapłana Matki Natury mogłyby mnie nie wypuścić tak szybko ze swej wyspy. Wrócimy tym samym sposobem, jak tylko znikniemy im z oczu.
Techniczny
Misja u Amazonek
Pełen sukces, wrócicie szybko do faktorii albo możecie polecieć za resztą waszych.
Reszta
Najgorzej strzela Mehir z tamtej ekipy, ale jak tam sobie chcecie więc jeden z 3 świetnych łuczników będzie przynętą tak? Na czym polega ten plan ostrzelacie wroga z ukrycia jak podejdzie czy zaatakujecie od razu wręcz?
Techniczny:
Wrócimy do faktorii, poinformujemy krasnoludy o powodzeniu misji, Kielonowi i Virze może nawet już runy wykują, a Angus w tym czasie będzie się raczył doskonałym zimnym piwem, lub uczył się kapłańskich czarów, bo naprawdę chce dobrze spożytkować czas odpoczynku od towarzystwa Swena. Nie kwapi się wcale by go skracać.
Techniczny
Hmm, faktycznie, myślałem że Swen gorzej strzela. Ale weź tu teraz Nilfgardczyka przekonaj :P. Plan jest taki że najpierw wróg wpada do naszych dołów, potem zasypujemy go strzałami a potem dobijamy niedobitki wręcz. Taka jest chyba ostateczna wersja ;)
Lwie Serce
27-02-2015, 07:25
Nie miałam powodu, by wydać tego, któremu być może i swe życie zawdzięczam.
Techniczny
Ja też jestem za powrotem do faktorii.
adriankowaty
27-02-2015, 08:50
Techniczny
Skoro Mehir najgorzej strzela, niechże on będzie przynętą.
Techniczny
Wracajmy do faktorii, Kielon chętnie pobędzie trochę wśród pobratymców
Druid, Vira i Kielon wrócili do fatorii Karak Youruba
Techniczny
Powrót do faktorii bezstresowy.
Ekipa Hasana
Zostaje jak było fabularnie Swen się zgodził być przynętą po kłótni i sam się nie powołał na to, że lepiej strzela, zrobił to dopiero jak ja to przytoczyłem w technicznym. Zamiana w roli przynęty jest możliwa, jak Mehir wyrazi na nią zgodę, chyba, że zamiast dalej robić pułapki, bo nie takie szybkie chcecie się kłócić? Czekam na wpis Mehira czy się zamienia ze Swenem bo zamierzam rozliczyć tą akcję
adriankowaty
27-02-2015, 09:05
Cóż Mehirze rzekł Swen po krótkiej chwili do roli przynęty miał być przydzielony ten, co najgorzej strzela. A zatem musi wypaść na Ciebie, nie na mnie, na przekór twoim groźbom.
Nie prowokuj mnie i stój tam gdzie stoisz, to może nie trafię w ciebie.
Hasan, aż syknął zamknąć się obaj chyba coś słyszałem.
Blisko Swena spadły prymitywne strzały, i 1 oszczep, żadne nie trafiły. [Co Swen i inni robią?. ]
Techniczny
Da się od biedy wypatrzeć ich kilku miotaczy, ale większość grupy pozostaje w ukryciu, 6 widać pochowanych kilkanaście do 20 metrów od Swena i was, te strzały były raczej na postrach, może chcą by uciekał, albo tak słabo strzelają i spudłowali. Ciężko powiedzieć.
Wy się tu kłócicie a zaraz na nas mogą wyskoczyć łowcy, nie wiem jak Wy ale ja swoją głowę bardzo lubię. Także rozwiążcie to szybko i do roboty, pozabijać się możecie później.
Edit
Za późno...
Techniczny
Jak wyglądają prace nad wilczymi dołami? I w jakiej pozycji względem atakujących jest reszta drużyny?
adriankowaty
27-02-2015, 10:02
Swen zasłonił się tarczą i pobiegł w kierunku najbliższej osłony.
Główny dół macie, Swen ucieka za drzewa stronę drzew na lewo od was, nie jest na linii strzału nikogo, wy jesteście poukrywani za wilczym dołem z 15 metrów.
6 łowców rusza trzech biegnie wprost na dół, trójka pozostałych nieco z tyłu, macie po 2 strzały, pewnie Isterin strzela cały czas, i nie wiadomo gdzie jest reszta łowców.
Cała 6 ściga Swena.
Strzelam do tych którzy nie biegną w dół, potem przenoszę ostrzał na tych z tyłu.
Ci bliżej was biegną na dół ci dalej za tamtymi ominą pułapkę, zakładam, ze strzelasz do tych dalej.
adriankowaty
27-02-2015, 10:22
I mają co chcieli pomyślał Swen i zaczął mierzyć z łuku do ścigających go wrogów.
Techniczny
Dwie salwy a później defensywne zwarcie.
Od MG
PRZERWA między fabularnymi a Technicznymi ma być, kolejne ostrzeżenie za łamanie tej zasady dostajesz.
Swen biegnąc sięgnął po łuk zdołał raz wystrzelić do jednego ze ścigających, Isterin zdjął 2 każdego 1 strzałem, Hasan zabił jednego i ranił 2 go, Mehir podobnie, ostatni padł od strzały Swena, trzech wpadło do wilczego dołu raniąc się i dlatego łatwiej ich wystrzelaliście jako grupę.
Swen usłyszał okrzyki bitewne za sobą, to kilkunastu Łowców jacy was obeszli atakuje z tyłu, całą Waszą 4 atakują wybiliście ich zwiadowców, ale ujawniliście swe pozycje.
Techniczny
Swen decyzja sięgasz po miecz i tarczę czy strzelasz za kilka chwil dopadnie Cie kilku łowców z toporkami lub włóczniami i tarczami.
Hasan i Mehir to samo, macie ostatnie chwile na zmianę broni na albo kolejny strzał albo zmiana broni wybierajcie we 3.
Isterin jako łucznik z Walką defensywną z łukiem w wersji elfickiej, walczy z łukiem bez kar.
No wreszcie!- rzekł Mehir odrzucając kuszę i wyciągając miecz i tarczę.
Techniczny:
człowiek z żelaza proszzz.
Swen sięgnął po miecz i tarczę stając 3 wrogom naprzeciw, podobnie Hasan i Mehir mają po 4,
Isterin ma 4 łuczników.
Techniczny
Swen powala trzech wrogów w 4 rundy, sam odnosząc ranę średnią i lekką.
Isterin powala 4 wrogów w 4 rundy sam odnosząc 2 rany lekkie
Mehir powala 4 wrogów w 5 rund, sam odnosząc 3 rany lekkie, dwie dzięki człowiekowi z żelaza
Hasan powala 4 wrogów w 4 rundy odnosząc ranę lekką i średnią.
Deklaracje wydania PL na zmiany ran proszę i krótkie opisy walki.
Kłótnia spowodowała, ze Was usłyszeli wykonałem test i oni mieli fart, usłyszeli Mehira kłócącego się ze Swenem, więc was obeszli wysyłając tylko kilku swoich młodych wojowników na wabia, sami zaś uderzyli z tyłu jak się ujawniliście. Jako świetnie wyszkoleni i dobrze opancerzeni wybiliście ich, ale niektórzy oberwali po ranie średniej. Kolejna walka może być groźna dla wszystkich jeśli nastąpi szybko od tego momentu, nim się wyleczycie.
Adriankowaty
Swen strzelił 1 raz, wbrew Twoim teoriom, inni po 2 razy bo mieli broń gotową i byli w ukryciu, ty uciekałeś wiec nim zdjąłeś łuk to nieco zeszło i strzeliłeś raz potem walka wręcz i finał. Nie kłóć się z MG.
Techniczny:
Dzisiaj szykuje mi się masakra w pracy. Wrócę do domu dopiero około 1:00.
Od MG
Ok.
Wściekły na swoich towarzyszy celnym strzałem prosto w serce powalił jednego z napastników,drugi miał więcej szczęścia bo strzała trafiła go w ramię. Pomimo ataku z zaskoczenia wilczy dół i tak zadziałał bo wpadło w niego kilku wrogów którzy następnie zostali bez skrupułów wystrzelani. Coś za łatwo poszło pomyślał, i dosłownie w tej samej chwili rozległ się okrzyk bojowy za ich plecami i pojawiło się tam kilkunastu wojowników. Hasan bez wahania dobył miecz po czym oczekiwał na przeciwników. Pierwszy ruszył na niego przeciwnik zbrojny w toporek. Bez problemu zbił cios po czym posłał swojego przeciwnika na ziemię szybką kontrą. Kolejny rzucił się na niego wojownik zbrojny we włócznię, widać że był niedoświadczony bo postanowił zakończyć sprawę mocnym pchnięciem, Hasan uniknął ciosu bez trudu po czym chlasnął na odlew próbującego nieudolnie się zasłonić przeciwnika, kończąc jego karierę równie szybko jak się zaczęła. Nauczeni słabymi dokonaniami poprzedników, kolejni łowcy ruszyli na niego we dwóch naraz. Pierwszy z racji zasięgu swojej broni wykonał atak wojownik uzbrojony we włócznię, jednak ta tylko drasnęła go w nogę, bo zdążył w odpowiedniej chwili zmienić pozycję. Wojownik zbrojny w topór wyprowadził cios w głowę Hasana jednak ten bez problemu zablokował go tarczą po czym przebił przeciwnika na wylot swoim mieczem. Gdy wyszarpnął klingę z ciała tamtego poczuł potężne uderzenie w okolicy barku. Okazało się że pierwszy z łowców postanowił rzucić swoją włócznią. Cios miał być obliczony na bycie ostatnim uderzeniem bo łowca dopiero po rzucie zorientował się że przeciwnik ma się dobrze i wcale nie zamierza odchodzić przedwcześnie z tego świata a on został bez broni. Jego rozmyślania zakończył cios pozbawiający go głowy. Hasan rozejrzał się po pobojowisku i zatrzymał swój wzrok na elfie dręczącym rannego łowcę. Z obrzydzeniem patrzył na jego poczynania, znał takich jak on. Znakomicie nadawali się na katów i oprawców bo zadawanie bólu sprawiało im przyjemność, gardził takimi typami i nie lubił niepotrzebnego zadawania bólu. Za co los mnie pokarał że z takimi degeneratami muszę przystawać - pokręcił głową. Po czym zajął się obejrzeniem rany na ramieniu i zrobieniem prowizorycznego opatrunku.
Techniczny
Za karę powinienem móc zużyć punkt losu Swena/Mehira :P. Przeznaczam jeden PL na zamianę średniej w lekką.
Od MG
Zrobione. Opis walki bardzo dobry.
adriankowaty
27-02-2015, 11:21
Swen dobył miecza i tarczy. Psiakość pomyślał gdy zobaczył tubylców zachodzących go od tyłu. Trzech agresywnych wojowników. Niezrażony osłonił się tarczą, a pierwszy nadchodzący tubylec poczuł wkrótce chłód ostrza wikinga na swym ciele. Poleciała krew, a czarnoskóry poczuł ciepło swej posoki i padł na ziemię martwy. Następny próbował dźgnąć wikinga w ramię. Udało mu się, chociaż wiking dostał szału bojowego i odciął przeciwnikowi głowę. Ostatni uderzył wikinga toporkiem w udo, zadając mu dość silną ranę, nie na tyle jednak, by Swen mógł paść. Zresztą ów bohater z toporkiem wkrótce padł rażony mieczem wściekłego już do granic wikinga.
-----------------------
Techniczny
1 PL na konwersję rany średniej w lekką, w kolejnej walce jedna salwa i zwarcie.
Od MG
Nie wiadomo jaka będzie kolejna walka więc deklarowanie zachowania w niej już teraz, teraz jest bez sensu. Rana zamieniona.
Do MG
Rozumiem obydwa twoje argumenty Aravenie, chociaż wydawało mi się, że to nie kłótnia, a nieporozumienie. Najmocniej przepraszam.
Mehir spojrzał jeszcze w stronę Swena, kiedy pierwsze pociski uderzyły o ziemię i w drzewa - Wszystko idzie zgodnie z planem - cieszył się w duchu. Z zarośli wypadło sześciu rosłych murzynów, Nilfgaardczyk wycelował w biegnącego obok wilczego dołu po czym nacisnął spust kuszy. Bełt uderzył dzikiego w w brzuch, żywy był ale zdecydowanie wyłączony z dalszej walki, kolejny bełt jaki zdążył jeszcze posłać, rozorał czaszkę oponenta na pół w taki sposób że oczy wyskoczyły z oczodołów. Reszta zgodnie z planem wpadła do wcześniej wykopanego dołu i tam oczekiwała na dokonanie żywota. Nilfgaardczyk już się cieszył w duchu z łatwego zwycięstwa kiedy za plecami i z boków usłyszał bojowy krzyk. Co do...? Okrążyli nas! - ryknął. Po czym natychmiast odrzucił kuszę na bok wyciągając miecz z pochwy i podnosząc tarczę z ziemi. Z każdej ze stron biegło na hanzę kilku murzynów, pierwszego nadbiegającego powalił rzutem w gardło mizerykordią , po czym nie zastanawiając sie wiele, z tarczą przed sobą zaczął szturmować na wroga. Wtem poczuł ból w dłoni, to dzida rzucona przez jednego z czarnych przebiła tarczę i utkwiła w dłoni. Nosz kurwa... znowu dłoń?! - wydarł się w swoim języku. W tym czasie zdążył Mehir dobiec do pierwszego z łowców głów i z wściekłością odrąbał mu pół głowy tnąc od góry. Posoka chlusnęła plamiąc złote słońce które miał na zbroi. Piękna ofiara, nie ma co! - myślał zadowolony z siebie. Lecz w tym samym momencie rzuciło się na niego dwóch kolejnych, jeden uzbrojony w groźnie wyglądającą maczugę z kolcami, drugi z prymitywną włócznią. Mehir wyczekał na atak włócznika, gdy ten pchnął, Mehir złapał za drzewiec i uciął go w połowie po czym nabił przeciwnika niczym szaszłyk na jego własną broń. Łowca głów spojrzał zdziwiony, jednak nic już nie czuł opadając na ziemię. Ten z maczugą miał więcej szczęścia, bo udało mu się uchylić przed potężnym uderzeniem tarczy, po czym oddał Mehirowi maczugą łamiąc palca w rannej dłoni. Tego było za wiele na nerwy Nilfgaardczyka, chwycił tarczę oburącz, wywrócił przeciwnika na ziemię i z całych sił uderzał raz po razie w głowę murzyna aż ta eksplodowała, a mózg zmieszał się z błotem.
Rhaegrim
27-02-2015, 18:22
Cholera coś poszło nie tak. Nieważne to dhoine a nie moje komando myślał Isterin kiedy wysłał pierwszą strzałę w stronę przeciwnika. Przebiła gardło jednego z łuczników i zakończyła tym samym jego marne życie. Pocisk świsnął elfowi koło ucha, i ten szybko wykonał zwinny unik przed następnym. Zwój wzrok skierował ku nieudolnym strzelcom i nie spudłował tak jak oni. Przebity oczodół i serce mówiły same za siebie. Nagle poczuł ból w ramieniu i spływającą krew z lewej ręki. Jednak został raniony przez tamtych i jeszcze innego. Spojrzał się młodemu łowcy głów w oczy i drapieżnie uśmiechnął, sekundę później strzelił jemu w nogę. Tym samym skutecznie eliminując z walki, która akurat się skończyła. Podszedł do leżącego na ziemi i wyjął nóż. Schylił się nad rannym i rzekł po elficku Bardzo nas nie lubią za uszy, ale wiesz co? Tobie już nie są potrzebne. Po wypowiedzeniu tych słów przyłożył ostrze do ucha człowieka i wolno je ucinał wsłuchując się w wrzaski ofiary. Następnie zrobił to samo z drugim. Zaczął się śmiać i wsadził czubek broni do nosa tubylca. Wpychał go coraz głębiej rozrywając i przecinając część ciała. Kiedy był przecięty na pół a łowca lekko dychał. Otworzył mu ranę w brzuchu. Zajrzał w nią rozszerzając rękoma i wyciągnął jelito nasłuchując się ostatnich agonalnych wrzasków.
Od MG
Czuć, że to sadysta.
Po wylądowaniu w faktorii i powrocie do normalnej postaci Kielon poszedł się zameldować wraz z towarzyszami Xarpenowi
Mości Xarpen Królewski Siostry zgodziły się wesprzeć krasnoludy czterema setkami wojowniczek, w zamian za to obiecałem wyekwipowanie tych czterech setek w krasnoludzkie zbroje i broń, poza tym wyraziłem przekonanie że taka pomoc nie zostanie zapomniana i przyczyni się do zacieśnienia współpracy między krasnoludami i amazonkami. Tak więc My wykonaliśmy powierzoną Nam misję, amazonki już wyruszyły szarpać wroga, a gdy przybędą za dwa tygodnie posiłki z Mahakamu połączą siły z krasnoludami i uderzą na oblegających. Teraz jeśli łaska przejdźmy do kwestii wspomnianych wcześniej run i czarów, Mym zdanie zasłużyliśmy już na ich otrzymanie i nie chciałbym tego odwlekać w czasie, gdyż wsparci waszą wiedzą chcemy wyruszyć znów na szlak i wspomóc drugą grupę w Jej wysiłkach mających na celu pozyskanie Szponów Orła
Xarpen
Jestem z Was bardzo zadowolony, wybierzcie sobie po 1 dowolnym runie. Zaś nasz kapłan rozpocznie szkolenie z druidem w używaniu zaklęcia Pioruna, o ile Druid zgodzi się używać go w zbliżającej się bitwie. Zapłatę otrzymacie po wszystkim, czyli już niedługo.
Techniczny
Runy są takie jak w poście nr 1 oczywiście.
Dziękujemy mości Xarpen, ja wybiorę ten co daje lekkość zbroi, dyć to zbawienie dla pleców, a czy wyrazisz zgodę na wykucie za odpowiednią opłatą jakowyś innych przez tutejszych płatnerzy?
Techniczny
Czy poprzednie runy z Sioła wchodzą w ograniczenie związanie z Siłą Woli?
Lwie Serce
27-02-2015, 20:41
Lekko pochyliła głowę wyrażając podziękę, po czym rzekła - wybieram runę twardości na zbroję, Xarpenie.
Xarpen
Dobrze wybrane runy zostaną wykute na Waszych zbrojach. Inne runy ? Nie sprzedajemy ich nieznajomym, jak zasłużycie otrzymacie kolejne.
Techniczny
Run z sioła jako jeden bo to run na broń umagiczniający ją.
Tak więc dziękuję za przywilej otrzymania runy i postaram się zasłużyć na kolejną panie Xarpen, a teraz czas trochę odpocząć i w drogę do drugiej grupy, jak druid czar opanuje, coby resztę hanzy wspomóc
Oczywiście że się zgodzę mości Xarpenie bo dokładnie w tym celu pragnę się go nauczyć. Sam bowiem nie znam potężnej magii bojowej, a szermierz czy łucznik ze mnie żaden.
Lwie Serce
27-02-2015, 22:11
Zatem drodzy kompani, gdy co uczynione być miało, wykonane zostało to czas na odpoczynek dla strudzonych wędrowców, kilka łyków dobrego piwa też nie zaszkodzi.
Ano i coś zjeść by wypadało, bo amazonki jakoś niczym nie poczęstowały poselstwa
Dobrego piwa i wyśmienitego jedzenia nigdy nie odmawiam. Zresztą nie tylko tych przyjemności ciała mrugnął okiem do Viry.
Lwie Serce
27-02-2015, 22:34
Ujrzawszy gest druida, Vira uśmiechnęła się i rzekła - zawodu pewno nie zaznasz.
Pampa
No homo, bro xD
Techniczny
Pampa odróżniaj sesję od życia, Vira nie ma powodu by spławiać druida. Nie, nie pożądam Asura. ;D
Asu:
Ani ja Lwa :P
Lew:
Właśnie, dystansu trochę.
Nie pij więc i nie jedz za dużo, a też postaram się nie sprawić Ci zawodu odpowiedział Virze uśmiechając się przy tym.
Techniczny
Widzę, że szalejecie panowie :P. Chwilę mnie nie ma i już do bezeceństw dochodzi. Opis dam jutro.
Techniczny:
Po posiłku druid połączy przyjemność z pożytecznym, czyli ćwiczeniem silnej woli i koncentracji. Mianowicie Angus pomoże Virze nie sprawić mu zawodu - za pomocą telepatii... dopóki będzie w stanie koncentrować się na przekazywaniu swoich odczuć :mrgreen: Niestety, sam nie potrafi czytać cudzych za pomocą magii, więc później przewiąże czymś oczy Zerrikanki, by wzmocnić Jej zmysł dotyku i bacznie obserwując reakcje kobiety na swe działania nie spocznie dopóki nie osiągnie celu. Chyba że uznamy iż czytanie myśli telepatią dotyczy również odczytywania odczuć, wtedy skoncentruje się na odzyskaniu mocy, by ponownie użyć tego czaru - żeby mieć 100% pewności, że nie zostanie oszukany udawaniem :mrgreen:
Jutro pojawię się około 15:00
Xarpen
Na pomoc swoim musicie szybko ruszać, zostały im jakieś 3 dni marszu, czar Druid opanuje w nie mniej jak 5 dni, tyle musi ćwiczyć używanie pioruna, jako mi kapłan podpowiada. Nauka czaru jak wrócicie, albo nie wspomożecie swoich idących do Szponów Orła, Wasza wola. Amazonki nie goszczą poselstw, uważając to za uwłaczające, by gotować dla mężczyzn.
Techniczny
Jestem cały dzień. Dziś chcę zakończyć PBF, najpóźniej jutro.
Lwie Serce
28-02-2015, 10:06
Chyba wypada pomóc reszcie hanzy, a więc... Kiedy wyruszamy towarzysze?
Techniczny
Dziś jestem większość dnia, wychodzę o 13 i nie będzie mnie przez jakieś 3 godziny, więc mogę grać jakby ruszyło z kopyta. :)
Czyli po finale na jakiś czas przerwa od Wieśka i ruszamy ze Śródziemiem oraz DP czy jak?
Co dalej czyni grupa prowadzona przez Hasana, macie sobie coś do powiedzenia czy ruszacie dalej?
Techniczny
Jednak będę i w niedzielę, więc możemy zakończyć jutro, zależy jak pójdą wpisy.
Opisy walk poczytałem dobra robota. Ruszamy dalej.
Runy zaznaczyłem na kartach pełnych u Viry i Kielona.
Mehir idąc szybkim krokiem w stronę Swena- Następnym razem jak się będziesz ze mną kłócił to urżnę ci łeb. Ostatnie ostrzeżenie.
Rhaegrim
28-02-2015, 12:03
Elf wstał i wyczyścił nóż po czym rzekł z beznamiętnym wyrazem twarzy. Teraz w drogę. Tymi już się nie musimy przejmować
Techniczny
Jak Asur zajrzy po 15 to możemy ruszać do grupy Hasana, chyba że druid będzie chciał czar opanować to zostaniemy w faktorii
Jak się macie kłócić to nigdy w czasie ani przed spodziewaną walką. Nie mam zamiaru nadstawiać karku za Wasze animozje - prychnął wściekle, po czym nie oglądając się za siebie ruszył w stronę obozowiska szponów orła.
Grupa Hassana
Oddaliliście się od miejsca walki. Noc minęła spokojnie, ale wartowaliście na zmianę.
Techniczny
Czekamy na deklarację Asuryana, bo muszę wiedzieć czy do Was przylecą czy idziecie sami.
Raczej przerwa od Wieśka chwilowa. Asuryan z DP chciał ruszyć.
Mnie od poniedziałku nie będzie kilka dni, najwyżej zaczniecie beze mnie, dołączę jak wrócę na swojego kompa. Na neta będe zagladał, ale nie wiem czy dam radę postować, raczej nie.
adriankowaty
28-02-2015, 13:19
Swen odrzekł Mehirowi: następnym razem to będę Cię unikał, Nilfgaardczyku. Moja cierpliwość też ma swoje granice...
Tak, i co zrobisz? - spojrzał z pogardą.
adriankowaty
28-02-2015, 13:47
Po prostu będę cię unikał. Jak kogoś nie cierpię to go unikam. Proste odparł Swen lodowatym tonem.
Można to inaczej załatwić - odparł Nilfgaardczyk kładąc rękę na mieczu.
adriankowaty
28-02-2015, 13:54
Nie podniósłbym na Ciebie miecza Nilfgaardczyku. I dlatego pojedynkować się z tobą nie chcę. A jeśliś aż tak ciekawy, to ci powiem, że rozważam odebranie ci twej broni i zbroi i schowanie ich w takim miejscu, które znałbym tylko ja. Oddałbym ci je dopiero w wypadku zgody.
adriankowaty
28-02-2015, 13:58
Nie wyjmę, bo walczyć z tobą nie chcę. Ew. mogę ci oddać moją broń, ale walczyć z tobą nie zamierzam.
To jest syn jarla? To jakaś popierdółka! - śmiał się na głos.
adriankowaty
28-02-2015, 14:02
Bardzo śmieszne, Mehirze. Zauważ jednak, że walczyć z członkiem hanzy nie chcę. Nawet jak mnie za niego nie uznajecie. Z prostej przyczyny. Atak na sojusznika to zdrada, a ja zdrajcą być nie chcę. Jak już skończysz się śmiać proszę byśmy udali się w końcu do moich krajan w sprawie tych posiłków.
Hasan przyglądał się z dużym zaciekawieniem, po czym powiedział: Jeśli macie jakieś nierozstrzygnięte sprawy, załatwcie to teraz. Honorowy pojedynek jest dobrym rozwiązaniem, ewentualnie możecie poczekać z tym na druida żeby w razie czego rannych poskładał bo tutaj, w dżungli, poważne rany to de facto śmierć. Jeśli nie zrobicie tego teraz to poczekajcie chociaż aż misję wypełnimy.
Rhaegrim
28-02-2015, 14:04
Elf przyglądał się całemu zdarzeniu z beznamiętnym wyrazem twarzy.
adriankowaty
28-02-2015, 14:04
Ja do Mehira żadnych pretensji nie mam. A walczyć z nim bezsensownie nie chcę.
Cóż to już drugi raz kiedy odmawiasz honorowego pojedynku, mogłeś się zrehabilitować, a tak wątpię żebyś zasłużył na ostrogi. - Nilfgaardczyk rzekł głośno.
adriankowaty
28-02-2015, 14:10
Być może, ale dla mnie dyshonorem jest walka z kimkolwiek z hanzy. Dlatego walczyć z tobą nie chcę. Ostrzegłem cię przed tą konfiskatą tylko dlatego, żebyś wiedział, że nawet w wypadku zagrożenia ja do ciebie wrogich zamiarów nie mam. Dostałbyś swoją broń i zbroje z powrotem. Tyle mam ci do powiedzenia. Chodźmy w końcu do tych najemników!
Mehir splunął pod nogi Swena i poszedł za szlakiem.
Ano chodźmy, tylko mam nadzieję że nie przypomnicie sobie o tym że się nienawidzicie w czasie walki. A tak a propos młodzieńcze, honorowy pojedynek to nie zdrada ani hańba, hańbą jest odrzucenie wyzwania do walki. Zwłaszcza gdy jest się synem tak znanego człowieka że nawet na południu o nim słyszano - pokręcił z dezaprobatą głową.
adriankowaty
28-02-2015, 14:16
Cóż, dla mnie walka z hanzą to hańba! (przeszedł na szept, mówiąc do Hasana) Pozwoliłbym mu na zabicie mnie, ale bezbronnego. Ja nań miecza nie podniósłbym za nic...
Zastanów się co by o tym pomyślał Twój ojciec, gdyby się dowiedział to znając Twój lud wyrzekł by się Ciebie. To nie przystaje żeby syn jarla do pojedynku nie stawał.Ale to nie moja sprawa, masz własny honor i sumienie młodzieńcze. Choć tego pierwszego po dzisiejszym dniu bym Ci odmówił - powiedział do Swena, cały czas z niedowierzaniem kręcąc głową, po czym skupił się na szlaku i zamilkł pogrążony w myślach.
adriankowaty
28-02-2015, 14:28
Swen rzekł mu: stanę tylko wtedy, gdy tylko mój adwersarz będzie miał broń. Wolę umrzeć niż walczyć z kimkolwiek z hanzy. Po czym skierował się w stronę Szponów, myśląc, co jeszcze nie spartaczy przez swe dziwactwa.
Wyruszymy Viro, jeno nie od razu. Obiecałem Ci coś i Ty mi także. Ja swej obietnicy mam zamiar dotrzymać, chyba że zdążyłaś się już rozmyślić odpowiedział kobiecie, po czym zwrócił się do komendanta: Czaru nauczę się po powrocie, ale wyruszymy dopiero trzeciego dnia mości Xarpenie, by dotrzeć do Szponów Orła razem z resztą hanzy. Mogli byśmy niby już jutrzejszego dnia wyruszyć, załatwić sprawę i wrócić z powrotem, ale reszta kompaniji by się wściekła, gdyby się okazało, że dyrdała przez tyle dni przez dżunglę na darmo. Ponadto pewnych okazji nie można przepuścić, szczególnie gdy zdarzają się tak rzadko. Co do tej okazji mam prośbę komendancie. Uprzedźcie swych podwładnych by nie próbowali wchodzić do komnaty Zerrikanki, ani nie dopytywali się czy ranna. Głośno raczej będziemy się zachowywać w nocy, być może także za dnia, ale żadna krzywda nie będzie się nam działa.
adriankowaty
28-02-2015, 15:41
Swen podbiegł do Mehira i rzekł do niego: możesz mnie mieć za niehonorowego głupca i tchórza, ale ja chcę z tobą walczyć tylko jeśli nie będzie ryzyka, że cię w pojedynku zabiję. Nigdy nie chciałem tego i dlatego tak konsekwentnie ci odmawiałem. Teraz jednak, zanim się po raz kolejny nie zbłaźnię wyzywam cię na honorowy pojedynek. Masz wybór: albo do pierwszej krwi, albo na śmierć i życie przy czym druga opcja bez broni z mojej strony. Z góry uprzedzam, że nie przyjmuję odmowy, gdyż mam już dość tego wszystkiego. Chcę z tobą walczyć, ale nie zabijać.
Mehir uśmiechnął się szyderczo - skoro mnie wzywasz, to jeżeli ja powiem iż na śmierć i życie i znów ty odmówisz pojedynku który sam proponujesz, to lepiej abyś sam się nabił na miecz.
Techniczny
adrianek serio, no weź nie rób lipy
adriankowaty
28-02-2015, 15:46
Jeśli chcesz pojedynku, to go masz - odparł Swen całkiem szczerze - ale daj mi gwarancję tego, że nie będzie mnie dręczyć sumienie. Jeśli mamy walczyć na śmierć, ja mam być bezbronny.
Widzisz tę gałąź? Weź linę i się na niej powieś. Wyroku nie wykonam, chyba że Isterin jesteś chętny? - Zwrócił się do elfa.
adriankowaty
28-02-2015, 15:48
To nie wyrok Mehirze, to kwestia dla mnie paląca.
Chcesz pojedynku, to walcz. Ale tylko z mieczem w ręku. Ze wszystkimi konsekwencjami.
adriankowaty
28-02-2015, 15:53
Dobrze zatem. Z tarczą czy bez?
Słowa Hasana były prawdziwe co do postawy Swena, tak on sam przyznawał w duchu.
Techniczny
Druid po jakowyś sprawach z Virą zamierza wyruszyć w 3 orły do reszty czy nie?
Adriankowaty, jako MG nie powinien ale muszę, bo mnie szlag trafi, co Ty odgrywasz za postać?, bo na pewno nie wikinga i syna jarla. Miałeś nauczkę w skasowanych postach. To w ogóle nie do pomyślenia by nie przyjąć wyzwania do walki na miecze dla takiej postaci. I czemu ubzdurałeś sobie, ze Hanza to Twoja rodzina, nawet Ci do niej nie wzięli za mocno, chcieli zabić. jeszcze jakbyś z nimi beczkę soli zjadł, kilka razy byście się wzajemnie ratowali to może byłaby to silna więź, ale obecnie hanza niewiele dla ciebie powinna znaczyć. A tchórzliwie unikając wyzwania tracisz respekt i szanse na zdobycie szacunku tejże hanzy, więc błędne koło i do bani. Odgrywanie syna jarla Cię chyba przerasta, nie łapiesz podstaw.
W świecie Wiedźmina paladynów nie było, pojedynki mają to do siebie, że raczej obie strony są podobnie uzbrojone, walka bez broni to samobójstwo i forma tchórzostwa, przez liczenie chyba na litość przeciwnika. Pojedynek nie musi być na śmierć, chyba, że tak ustalicie.
Techniczny:
Jeżeli dojdzie do pojedynku to poproszę 2 PL na leczenie lekkich ran.
adriankowaty
28-02-2015, 16:00
Techniczny
Nie do pomyślenia, to racja. Ale ja za nic nie chcę zabijać nikogo z hanzy. To nie tchórzostwo, Aravenie. Swen boi się tylko jednego: że mógłby kogokolwiek z hanzy zabić. Nie traktuje hanzy jak rodziny (wyjątkiem jest Angus), ale nie chce się splamić ich krwią. Odgrywanie Swena mnie nie przerasta, Aravenie. Po prostu nie chcę zabijać nikogo z hanzy, na przekór wszystkiemu, z litości i niczego innego.
W pojedynku Swen dąży do obezwładnienia Mehira, nie zabicia.
2 PL na ew. rany (z naciskiem na najcięższe).
Od MG
Nie przekonałeś mnie. Masz odgrywać Swena. nie swoje teorie, niby czemu syn jarla ma nie zabić w samoobronie, a wygrywając ew. wcale nie musisz zabijać, tchórzostwo na maksa. niechęć by nie zabijac hanzy, jest nieuzasadniona niczym poza ew. szaleństwem. Chcieli cie zabić niedawno. Powinieneś ich nienawidzić i im nie ufać.
Do MG
Nie ufam im i ich nienawidzę. Nawet nimi poniekąd pogardzam. Nie chcę zniżać się do ich poziomu. I tyle.
Techniczny:
Zamierza, ale po owych "jakowyś sprawach" następnego dnia będzie pić z Kielonem, z którym chce załatwić sprawę zupełnie innego rodzaju. A trzeciego dnia o świcie wyruszą, we trzy orłany (większe od orłów i występują w tym klimacie), by dołączyć do reszty już po ich wyjściu z dżungli, a jeszcze przed dotarciem do obozowiska Szponów. Czy czar telepatii pomoże Angusowi w takim spędzeniu upojnej nocy z Zerrikanką, by była ona wyjątkowa i niezapomniana dla obydwu stron? (post 622).
Techniczny
Decyzja walczycie teraz, na śmierć czy do poddania się? Pełne reguły będą.
Dla Asuryana, tak Telepatia spoko się nada. Ok rozumiem, dzięki za info.
Techniczny;
Raz matka rodziła, na śmierć ;D
adriankowaty
28-02-2015, 16:12
Techniczny
Do pierwszej krwi.
Techniczny
To Mehir jak wygra zabije Swena, a Swen jak wygra pozbawi wroga przytomności, zadając odpowiednio dużo obrażeń.
Do pierwszej krwi to w Skellige walczą dwu i trzy latki.
Albo na śmierć, albo do poddania się lub wyeliminowaniu wroga bez zabicia go, co jest możliwe.
Zostawimy działanie PL jak wcześniej, mimo, ze w zasadach pełnych to tak nie działa zaraz dam wpis walki.
adriankowaty
28-02-2015, 16:34
Techniczny
Zgoda, niechaj będzie do wyeliminowania bez śmierci i to bez możliwości korzystania z PL.
Angus całkowicie wyczerpany ale i szczęśliwy leżąc obok równie zmęczonej Viry wyszeptał bawiąc się Jej kosmykiem włosów Miałaś całkowitą rację. Dziękuję.
MEHIR Miecznik Nilgaardczyk (porucznik cesarskiej gwardii)
Wzrost: 185 cm
Waga: 87 kg
Kolor oczu: Brązowe
Znaki szczególne: wytatuowane słońce na szyi.
Włosy: Ciemnobrązowe, krótkie
Zbroja: ciężka kolczuga gnomia mistrzowska z emblemtami wojsk Nilfgaardzkich, napierśnik i nagolenniki i buty płytowe. Hełm garnczkowy.
Broń: miecz 1,5-ręczny, tarcza okrągła, mała kusza
Ubiór: czarna tunika z emblematem słońca na zbroi.
Skrócone bojowe
Czujność 4, Sprawność 3
Atak miecz 7 obrażenia 4
Obrona z mieczem i tarczą 6
Atak kusza 3 obrażenia 2 (ignoruje 1 punkt pancerza celu)
Zbroja Pancerz gnomia kolczuga 5 z tarczą lub 4 bez tarczy
Presja fizyczna 8 Presja psychiczna 4
Konsekwencje 3 xLekka 1xŚrednia 1xPoważna
Presja 1[ x ] 2[ x ] 3[ x ] 4[ ] 5[ ] 6[ ] 7[ ] 8[ ]
Rany: Lekkie [ x ] [ x ] [ ] Średnia [ ] Poważna [ ] 2 PL Człowiek z żelaza.
SWEN syn jarla ze Skellige
Wiek: 18 lat
Wzrost: 1,87m
Włosy: kruczoczarne, krótkie
Znaki szczególne: brak
Budowa ciała: chudy
Pochodzenie: wyspy Skellige
Pancerz: ciężki hauberk, hełm tzw. normański, kolcze rękawice i buty
Broń: długi łuk typu prostego, miecz tzw. Nordycki +1 obrażeń, trójkątna tarcza metalowa, 2 kołczany strzał
Strój: kurtka wełniana, lekkie buty skórzane, płaszcz z kapturem
Skrócone bojowe
Czujność 4, Sprawność 3
Atak z łukiem 4, obrażenia 3 (1 PP)
Obrona z łukiem 4
Atak miecz 6 obrażenia 3
Obrona z mieczem 5
Zbroja ciężki hauberk mistrzowska robota Pancerz 5 + w tym 1 z tarczy (traktowany jak średni)
Presja fizyczna 7 Presja psychiczna 5
Konsekwencje 2 xLekka 1xŚrednia 1xPoważna
Presja 1[ x ] 2[ x ] 3[ x ] 4[ ] 5[ x ] 6[ x ] 7[ x ]
Rany: Lekkie [ x ] [ x ] Średnia [ ] Poważna [ x ] 1 PL
Uwagi: o inicjatywie decyduje Czujność tu są równe więc potem Sprawność też równe, potem Walka tu Mehir ciut lepszy więc on jest szybszy i uderza pierwszy w każdej rundzie. Będę opisywał starcia kolejno wg pełnych zasad.
I starcie
- Atak Mehira 7 + rzut +2 razem 9 Obrona Swena 5 i rzut -2 razem 3. 9 Mehira minus 3 Swena daje +6 doliczamy obrażenia z miecza Mehira 4 mamy 10 minus pancerz Swena 5 więc 5 na czysto +1 za Atak na +3 lub wyżej tu był Atak na +6 razem 6 presji otrzymuje Swen zaznaczam x przy wartość 6 Presji Swena, piękny cios.
- Atak Swena 6 + rzut +1 razem 7 Obrona Mehira 6 + rzut +2 razem 8 Mehir odbija ostrze Swena.
II starcie
- Atak Mehira 7 + rzut +2 razem 9 Obrona Swena 5 i rzut +2 razem 7. 9 Mehira minus 7 Swena daje +2 doliczamy obrażenia z miecza Mehira 4 mamy 6 minus pancerz Swena 5 więc 1 na czysto.
- Atak Swena 6 + rzut +2 razem 8 Obrona Mehira 6 + rzut -1 razem 5. Swen trafia na +3 dodajemy miecz za 3 obrażenia razem 6 minus pancerz Mehira 5 mamy presję za 1.
III starcie
- Atak Mehira 7 + rzut -1 razem 6 Obrona Swena 5 i rzut +3 razem 8.Swen odbija cios Mehira.
- Atak Swena 6 + rzut -2 razem 4 Obrona Mehira 6 + rzut +0 razem 6 Mehir odbija ostrze Swena.
IV starcie
- Atak Mehira 7 + rzut +2 razem 9 Obrona Swena 6 i rzut +1 razem 7. 9 Mehira minus 7 Swena daje +2 doliczamy obrażenia z miecza Mehira 4 mamy 6 minus pancerz Swena 5 więc 1 na czysto. Ale jeden jest zaznaczone więc wchodzi za 2.
- Atak Swena 6 chybia.
IV starcie
- Atak Mehira 7 + rzut +3 razem 10 Obrona Swena 5 i rzut +2 razem 7. 10 Mehira minus 7 Swena daje +3 doliczamy obrażenia z miecza Mehira 4 mamy 7 minus pancerz Swena 5 więc 2 na czysto. Ale 2 i 3 są zaznaczone, więc wchodzi za 4 +1 za atak na +3 więc wchodzi za 5 presji.
- Atak Swena 6 chybia.
Podsumowanie
Zdecydowanie zwycięża Mehir, ale Swen stawił dzielny opór, duża odporność na ciosy, świetna zbroja i wysokie wyszkolenie umożliwiły mu wytrzymanie tak długo.
V starcie
- Atak Mehira 7 + rzut +2 razem 9 Obrona Swena 5 i rzut +2 razem 7. 9 Mehira minus 7 Swena daje +2 doliczamy obrażenia z miecza Mehira 4 mamy 6 minus pancerz Swena 5 więc 1 na czysto. Ale jeden jest zaznaczone więc wchodzi za 3, bo 2 również zaznaczone.
- Atak Swena 6 + rzut +4 razem 10 Obrona Mehira 6 + rzut +0 razem6. Swen trafia na +4 dodajemy miecz za 3 obrażenia razem 7 minus pancerz Mehira 5 mamy presję za 2, plus jeden za atak na +3 więc presja za 3.
VI starcie
- Atak Mehira 7 + rzut +3 razem 10 Obrona Swena 5 i rzut +0 razem 5. 10 Mehira minus 5 Swena daje +5 doliczamy obrażenia z miecza Mehira 4 mamy 9 minus pancerz Swena 5 więc 4 na czysto. Plus 1 za atak na +3 wchodzi za 5, ale 5 i 6 zaznaczone wchodzi za 7.
- Atak Swena 6 + rzut +2 razem 8 Obrona Mehira 6 + rzut -1 razem 5. Swen trafia na +3 dodajemy miecz za 3 obrażenia razem 6 minus pancerz Mehira 5 mamy presję za 1. Wchodzi za 2, bo 1,jest zaznaczone.
VII starcie
- Atak Mehira 7 + rzut +3 razem 10 Obrona Swena 5 i rzut -1 razem 4. 10 Mehira minus 4 Swena daje +6 doliczamy obrażenia z miecza Mehira 4 mamy 10 minus pancerz Swena 5 więc 5 na czysto. Plus 1 za atak na +3 wchodzi za 6 , ale 6 i 7 zaznaczone wchodzi więc rana poważna za 6 presji.
- Atak Swena chybia.
VIII starcie
Mehir zadaje drugą poważną ranę i zabija Swena albo łagodzi cios i pozbawia go przytomności, opatrzony Swen przeżyje ale z poważną raną do wyleczenia jej.
Techniczny
Czekamy na decyzję Mehira czy zabija Swena czy go oszczędza.
Lwie Serce
28-02-2015, 17:38
Vira szczęśliwa jak i druid, odpowiedziała - nie dziękuj, widocznie takie przeznaczenie nam pisane.
Walka wyraźnie miała się ku końcowi, zmęczony Swen zadawał banalnie proste do odbicia ciosy, praktycznie nie zranił Nilfgaardczyka ale był jeszcze tylko podrostkiem. Porucznik Gwardii odbijając kolejny cios rzekł: czas kończyć - po czym, niezbyt mocnym ale pewnym ciosem powalił Swena na ziemię, następnie podszedł do rannego powoli z mieczem w ręku, nachylił się nad pokonanym wyciągając mizerykordię - tylko dlatego żeś stanął w końcu do walki - po czym odciął ucho Swena i wyrzucił do lasu - Teraz zapamiętasz aby słuchać.
Angus zaniemówił. Dłuższą chwilę się zastanawiał jak się wyplątać z tej kabały, później zaś czy w ogóle. Zanim sen go zmorzył wyszeptał Z przeznaczeniem nie ma co walczyć, Viro.
Lwie Serce
28-02-2015, 17:49
Toteż czynić tego nie zamierzam.
adriankowaty
28-02-2015, 17:49
Swen, ledwo żywy odparł Nilfgaardczykowi: stanąłem, gdyż tak kazał mi mój honor i szacunek wobec Ciebie, Mehirze. Jedyne, czego nie chciałem robić, to zabijać. Cóż, możemy zatem uznać nasze swary za zakończone?
Następnym razem zabiję. - Odrzekł lakonicznie i podszedł do towarzyszy - cóż z nim robimy?
Rhaegrim
28-02-2015, 18:00
Cholera wie. Ta rana w takich warunkach zaraz może się jątrzyć. Litościwe byłoby teraz poderżnięcie Mu gardła. Jak Go opatrzymy to nas spowolni. Hassanie co Ty o tym myślisz?
Hasan po zakończeniu pojedynku, wyrzucił wiązankę przekleństw w swoim języku po czym powiedział: Też nie wiem co z nim zrobić, nieść go będzie ciężko, po za tym marne szanse że dożyje do szponów orła, w tych warunkach wszystko goi się parę razy trudniej. Dobić by go było najłatwiej ale nie wypada bezbronnego szlachtować. Mogę udzielić mu pierwszej pomocy bo chyba najlepszy z naszej trójki ze mnie uzdrowiciel ale nie daję gwarancji że przeżyje a i trud ogromny z nim będzie. Po za tym co zrobimy jak nas znowu zaatakują?
Techniczny
Jakie znam zioła/rośliny lecznicze?
Decydujcie, mnie jego los już nie obchodzi. Możemy go zostawić, może przybędzie pomoc.
Następnego dnia w faktorii, przy okazji wspólnego posiłku druid zagaił do Kielona zrobimy sobie zawody w piciu piwa? Ten kto przegra płaci rachunek.
Lwie Serce
28-02-2015, 18:20
Oczywiście jako kobieta, jestem poza konkurencją i płaceniem wszelkich rachunków, szlachetni panowie - uśmiechnęła się i złapała łyk z kufla.
Kielon wysłuchał propozycji druida i dyskretnie zważył sakiewkę w dłoni Po co od razu zawody, ot tak napić się można, a rachunek zapłacę choćby w podzięce za kolejną możliwość wzbicia się w przestworza jaką Mi dałeś
Nie wymiguj się od odpowiedzialności skoro życie mu darowałeś. Jak mamy go zostawić to już lepiej pchnąć go sztyletem w serce bo nic lepszego go nie spotka.
Rhaegrim
28-02-2015, 18:24
Zostawcie to mi. Elf po wypowiedzeniu tych słów wyjmuje nóż i drapieżnie się uśmiecha. Zrobię to szybko. Ze względu na tu robi przerwę znajomość.
No to napijmy się pod humor, chciałbym bowiem coś oblać i o przysługę przy okazji Cię prosić.
Ano napijmy się, w końcu zasłużyliśmy
Jestem gotów go opatrzyć i doglądać w drodze ale wtedy to Wy dwaj byście go musieli nieść, bo żaden z Was nie wie jak się po dżungli poruszać. Sami zdecydujcie o jego losie.
Albo idzie o swoich siłach, albo zostaje. Może próbować iść, może da radę. Ewentualnie elf już się szykuje.
Po kilku głębszych łykach zagaił rozmowę. Co do przysługi o której rzekłem. okazało się, że z Virą jednak coś poważniejszego mnie łączy, niż na początku uznawałem. Jeśli na tyle poważnego by do zaślubin doszło, ja Angus Mac Morn "Niedźwiedź" ze Skellige chciałem Cię Kielonie z klanu Wyhylon na swego drużbę prosić.
Kielon popatrzył po obojgu Heh to aż tak Was wzięło, ano w sumie trza czerpać z życia bo los najemnika nie pewny, a jak można szczęścia zaznać to nie wolno tego odrzucać. Powinszować, a co drużbowania, skoro jesteś o tym przekonany to zgoda no i trza to oblać hehe
Nie bądź śmieszny, sam w tych warunkach kilku metrów nie przejdzie. A więc postanowione, tylko Elfie zrób to szybko bo już zbyt wiele wycierpiał a ja wystarczająco się zapoznałem z Twoimi upodobaniami - powiedział z błyskiem w oku.
Techniczny
No bez jaj :P, ślub? Wy się znacie ledwie parę tygodni.
adriankowaty
28-02-2015, 18:37
Swen: pójdę o własnych siłach. Proszę cię tylko Hasanie o to, byś mnie opatrzył.
-----------------------------------------
Techniczny
Podpieram się mieczem.
Lwie Serce
28-02-2015, 18:39
Kobieta uśmiechnęła się, radość przepełniła jej serce. Podeszła do druida i chwyciła jego dłoń, wpatrując mu się w oczy, już od jakiegoś czasu coś czuła.
Techniczny
O kurde ;D
Pampa
xD
Rhaegrim
28-02-2015, 18:39
Elf spojrzał się na Hassana i uśmiechnął po czym podszedł do Swena. Uklęknął i zwinnym ruchem poderżnął jego gardło.
Ucałował dłoń Zerrikanki patrząc prosto w Jej oczy. Po chwili oderwał swój wzrok od lubej i odpowiedział krasnoludowi: Ano trzeba koniecznie podał Virze kufel i sam wychylił kolejny. Choć różnych ras jesteśmy, bratem żeś mi Kielonie. Może więc zostaniemy nimi oficjalnie poprzez odpowiedni rytuał krwi?
Rytuał krwi, potężna magia, nie wstyd Ci będzie potem żeś bratem krasnoludowi, wolę się upewnić bo to poważna sprawa rzekł już lekko niedomawiająca Kielon
Hasan niechętnie skinął elfowi, po czym podszedł do Swena,przyklęknął, zamknął mu oczy szepcząc kilka słów jakimi żegna się zmarłych w jego ojczyźnie i powiedział:Wypadało by jakiś grób mu wykopać albo ciało spalić co by nie skończył jako żarcie dla tutejszych zwierząt.
Rhaegrim
28-02-2015, 18:51
Co zrobimy z jego sakiewką?
Nie wstyd. Niektórzy z Twoich też mogą Ci wypominać, że nie dość iż z człowiekiem braterstwo krwi zawarłeś, to jeszcze z takim co w kiecce zwykł chadzać. Wiem że to bardzo poważna sprawa, kpin ani żartów z takich nie czynię.
Niech i tak będzie. Szkoda że tak skończył, mógł nam się przydać do negocjacji ze swoimi krewniakami.
Raczej wątpię żeby pomógł, prędzej by zaszkodził. Nic to urządźmy pogrzeb i ruszamy dalej.
Moi są bardziej tolerancyjni niźli ludzie,a braterstwo krwi dla starszych ras to świętość, tak więc skoroś pewny niech się wypełni rytuał po czym Kielon sięgnął po nóż
Isterin poderżnął Swenowi gardło. Najemnicy podzielili się złotem.
Rhaegrim
28-02-2015, 19:00
A co powiemy reszcie?
Techniczny
Aravenie w poście 693 zadeklarowałem zabicie Swena
To od Was zależy, ja Swena ledwo znałem i od niedawna podróżuję w Waszej kompanii. Zróbcie co uznacie za stosowne.
Zabieracie ekwipunek Swena np. jako dar dla wodza Szponów Orła? Z krwi go trzeba wyczyścić jak już.
Prawdę, że wreszcie stanął do walki i zginął. Nie ma co się miotać. Weźmy jego ekwipunek jako dary, rzeka nieopodal to się wyczyści.
Techniczny
Dobrze by było coś wziąć, bo chyba miał sprzęt wysokiej jakości.
Jestem pewny Kielonie, tnij położył na stole swoją rękę wnętrzem przedramienia do góry.
Ano zaczynajmy po czym Kielon naciął rękę druida na tyle tylko by ukazała się krew po czy ze Swą uczynił podobnie, chwycił druida za prawicę i docisnął mocno Swe przedramię do Jego coby krew się zmieszała no to witaj bracie, a teraz napijmy się hehe
W Faktorii
Zawierano braterstwo krwii, pito piwo i planowano ślub.
W dżungli
Ograbiano trupa Swena ze Skellige, jaki dopiero przed śmiercią przypomniał sobie co to być synem jarla, i pzred śmiercią zrozumiał swoją naiwną i chłopięcą wiarę w Hanzę, to byli twardzi najemnicy, jacy ostatecznie bez mrugnięcia okiem pozbawili Swena życia, mimo, jego deklaracji jaka to Hanza jest ważna. Oni to mieli gdzieś, kogo jak kogo, ale dumnego syna jarla ten abstynent z Północy im nie przypominał, teraz to nie było ważne bo zginął.
Lwie Serce
28-02-2015, 19:16
Na początku Kielonie chciałam ci dać po pysku, żeś mnie ze swoimi kompanami w kabałę wplątał ale teraz chyba, zostaniemy przyjaciółmi i my, za nasze zdrowie! Wzniosła uroczyście kufel i się napiła.
Witaj bracie, napijmy się ale już ostatni kufel, bo jutro z obolałą głową ciężko będzie lecieć.
Ano jak chcesz dać Viro to daj w pysk lepiej wyjaśnić wszelkie animozje, a potem strzemiennego i spać
Lwie Serce
28-02-2015, 19:21
Jakież animozje? Teraz już żadnych nie ma, trochę razem przeszliśmy już i... Hmm nie żałuję że was poznałam, tak koniec końców.
Dobra ograbiliście Swena, dzień przed dotarciem do klanu Szponów Orła nadleciały 3 wielkie orłany.
Strzelacie do nich?
Podejrzane, schowajmy się w drzewach.
Dziwne, nigdy nie widziałem żeby latały trójkami. Lepiej zejdźmy z widoku.
Orłany takoż widzą 3 najemników, a powinno być 4.
Techniczny
Zbierzcie się do kupy i lecimy dalej.
Techniczny:
Lądujemy poza drzewami, na otwartym terenie. Na ziemi przemiana w zwykłe postacie.
Orłany wylądowały co jest nader dziwne, zwłaszcza, ze nie wylądowały na drzewach a na otwartym terenie.
Techniczny
Druid może uzywać Telepatii także jako Orłan, ale Moc wydaje normalnie.
Techniczny:
Druid odmienia siebie, Virę i Kielona. Po co telepatia, widać będzie z daleka charakterystyczne postacie.
Idziemy, to pewnie reszta naszych tylko ich druid po za mieniał bo orłany na ziemi ot tak nie lądują a tym bardziej trójkami nie latają.
Kielon po zmianie O i są dzielni wędrowcy, ale chyba kogoś ubyły, czyżby jakoweś drapieżniki miały obiad rzucił do druida i Viry, chodźmy do Nich
A Wy przypadkiem nie mieliście do amazonek lecieć? - zagaił
Został wam 1 dzień, a Swena nadal nie widać.
Z Amazonkami już sprawa załatwiona. Przybyliśmy sprawdzić czy nie potrzebujecie jakiejś pomocy.
Witajcie, możecie mi powiedzieć po co ruszaliśmy skoro jesteście tutaj w tym samym momencie co my? - rzekł pozornie spokojny Mehir.
Stęskniliśmy się rzucił lekko ironicznie Kielon, a chyba pomoc w drodze powrotnej się przyda bo jakieś wgniecenia na Waszych zbrojach widzę,a wiadomo im więcej tym raźniej maszerować
Nie chcieliście mieć swego wkładu w pomoc krasnoludom? Za darmo runów one nie rozdają, za złoto także nie.
Jakże to miło z Waszej strony, Wy tu sobie latacie a my się musieliśmy przez dżunglę przedzierać, z łowcami dybiącymi na nasze życie i setkami owadów próbującymi nas zeżreć żywcem ale po za tym to u nas w porządku - rzekł ironicznie. Masz rację druidzie nie mniej jednak nie dziw się naszej irytacji.
Było milusio...aaa, właśnie, druidzie Swen nie żyje.
Ot a co Mu się stało że żywota dokonał?
Czyli wszystko w porządku i tak bardzo się cieszycie z naszego przybycia, że równie dobrze możemy się zabierać z powrotem? Zanim więc odlecimy rzeknę tylko, iż Amazonki zgodziły się cztery setki wojowniczek przysłać, od Szponów trzeba przynajmniej dwie setki wojów wytargować.
Zginął chociaż z honorem, dzierżąc broń w ręku?
Jak już przylecieliście to zostańcie, uwierz mi druidzie że też byś nie był w dobrym nastroju po tym co przeszliśmy.
Honorowo, chociaż na początku... ważne że się zrehabilitował. Jego zbroję niesiemy jako dar dla najmeników.
Lwie Serce
28-02-2015, 19:49
Ale dziwota, przeczuwałam że tak skończy. No cóż, a wy przynajmniej mieliście równie ciekawe rozrywki co my tylko bardziej niebezpieczne hehe. A w ogóle kto Swena pozbawił żywota?
Techniczny
To ustalcie czy idziecie razem w 6 czy orłany po przemianie przez Druida odlatują?
Los Swena zainteresował tylko Kielona i Virę?
Idę na kolację. Około 20.20 zajrzę.
Techniczny
Będę koło 20:30
Ja go usiekłem. Podkraść mi chciał zbroję i miecz, a tego rycerz darować nie może.
Zrobiłeś co musiałeś Mehirze. Dasz radę na tyle mi zaufać bym wyleczył Twe rany za pomocą magii?
Techniczny:
Nie tylko, druid już się dowiedział wszystkiego co chciał. Idziemy razem w 6. Być może jako jedyny znam język, jeśli plotka o przodkach Szponów Orła jest prawdziwa. Leczę Mehira jeśli się na to zgodzi i Isterina.
Ot syn jarla, a kraść chciał, współczuję Ci bracie takiego podopiecznego
Lwie Serce
28-02-2015, 19:56
Vira machnęła ręką po słowach Mehira, po czym rzekła - to jak, ruszamy wreszcie o wojowników prosić czy zamierzacie dalej tu stać w zacnym towarzystwie komarów i innego cholerstwa?
Nie był już moim podopiecznym od dłuższego czasu bracie. Pozbyłem się tej opieki tak szybko jak tylko mogłem roześmiał się Angus.
Dzięki druidzie za użyczenie swej magii - skłonił się Mehir - ale czy nie będziesz musiał teraz jarlowi wytłumaczyć co się stało z jego synem?
Lwie Serce
28-02-2015, 20:05
Angus może zawsze rzec że Swen poległ w boju, będzie miał świadków.
Nie, nie będę. Nie był już pod moja opieką, nie musiałem mu dłużej towarzyszyć po tym jak się jej oficjalnie zrzekłem.
Techniczny
Propozycja do MG i BG, coby hanzę scalić, jak Mehir się zgodzi to braterstwo krwi z Kielonem, Hasan z Kielonem stoczą pojedynek do pierwszej krwi coby Hasan się wykazał i dowiódł Swej wartości, elf niech kombinuje:P
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved. Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski support vBulletin©