Michał Archanioł... czyli chyba stawiają na symbolikę związaną z Rusią Kijowską. Dla samej Noworosji dałoby się raczej znaleźć bardziej "odpowiedni" symbol. Ciekawe czy serio ktoś próbuje tworzyć jakieś podstawy pod Noworosję czy to tylko wiatr w oczy/okres przejściowy. W sumie zabawa z walutą mogłaby być dla Ukrainy niebezpieczna, z drugiej strony Moskwa sama mogłaby jeszcze podkopać w taki sposób siłę swojej waluty (zakładając że respektowałaby "bratnie" pieniądze).Cytat:
Waluta separatystów:
http://www.kresy.pl/wydarzenia,spole...orosja-grafika
Ciekawe w czym ma ona pokrycie.
Taka przenośnia mnie nie obraża, wyciągam z jej używania pewne wnioski które jednak zachowam dla siebie.Cytat:
Więc takie straszonko może sobie Putin schować w ... 4 litery i dalej chlać samogon z kremlowskiej piwnicy. Jak Cię taka przenośnia obraża, no cóż. Różnie ludzie reagują. Ja tak oceniam i tyle.
Co do reszty to faktycznie mocno odpłynąłeś od tematu. Ja napisałem tylko ogólnie że Indie mogły dogadać się z Rosją i twoje dane mnie nie przekonały że tak być nie mogło. Niedawno ktoś w Agorze przekonywał jak to Polska powinna bardziej postawić na związki militarno-dyplomatyczne z Niemcami, Francją itd. jako alternatywę dla USA, czas szybko zweryfikował różnicę między stanem faktycznym a papierowym. Biznes to biznes i jak Putin postanowi przepłacić za dobre relacje z Indiami (tak jak prawdopodobnie przepłaca choćby na próbach straszenia za pomocą manewrów wojskowych) to w Nowym Delhi znajdą się ludzie którzy na pewne oferty przystaną. Indie to nie Polska, nie będą robili pod siebie na myśl że kogoś urażą. Jeżeli będą jakieś zakłócenia w kwestii realizacji kontraktów to dym z tego powodu będzie w Paryżu, podobnie jest w przypadku Mistrali.
Putin dla realizacji swojej polityki (nieważne czy zaplanowanej od dawna czy nie) wydaje ostatnio bardzo dużo. Jak by nie próbować ośmieszać Putina czy Rosji to jednak nie jest to jakieś malutkie państewko które nic nie może. Jeżeli Rosja chce coś kupić przepłacając za to to znajdzie sprzedawcę. Takie państwa jak Syria mogą zwyczajnie potrzebować wsparcia kogoś "dużego", a Indie dzięki swej geopolitycznej pozycji nie muszą się obawiać że ktoś złapie focha i powie że nie chce z nimi handlować. Zresztą USA i Zachód udowadnia że konflikt na Ukrainie to dla nich sprawa drugorzędna, mimo iż oficjalnie gadają całkiem sporo. W przypadku więc choćby Syrii wszystkie zainteresowane strony mogą wiedzieć o co chodzi w groźbach i obietnicach Rosjan. Nie znaczy to jednak że ktoś spróbuje farsę ukazać albo że głupi, pijany i nieświadomy Putin się ośmiesza. Rosja jako dziedzic ZSRR to nie jest państwo które nie ma pojęcia co robi, nie da się też go ośmieszyć poprzez jakąś jednorazową wpadkę albo zacząć ignorować. Putin ma swoich ludzi, możemy zobaczyć że Moskwa potrafi działać skutecznie i osiągnąć to co chce. Jego możliwości wykraczają poza czerpanie informacji z onetu więc jakaś próba wyłapania kilku artykułów i podpisania w stylu "pijak znowu się ośmiesza" nie wygląda zbyt poważnie.
Dość naiwne raczej stawianie sprawy, zwłaszcza z pewnością z punktu widzenia Asada. Nie ma jednak sensu kontynuować tego wątku.Cytat:
Więc niech się trzyma Kreml z tymi S-300 daleko i pozwoli ratować Syryjczyków tym którzy tego chcą i mogą!