Pewnie jakieś proste mody powstaną mimo to.
Wersja do druku
Pewnie jakieś proste mody powstaną mimo to.
Ja jestem ciekaw, czy ta współpraca wyjdzie CA na dobre. Przecież każdy TW miał swoje mody stworzone przez fanów, a tutaj ich zabraknie.
Wg mnie to, że narzędzi modderskich nie będzie to dobrze, gdyż spójrzmy na to tak: GW wydaje oficjalne armybooki, ale fani robią swoje, które niestety wychodzą słabo, a wręcz i mocno przekłamanie. Brak narzędzi modderskich daje taką zaletę, że będzie można uniknąć głupot z nieoficjalnych tworów.
DM to akurat głupie wytłumaczenie z prostej przyczyny. Mody są dla osób, które chcą w nie zagrać. Jeśli nie podoba Ci sie zawartość moda to grasz na podstawce.
EDIT: Ciekawi mnie jak będą wyglądały pola na mapie kampanii.
Na samym modzie się nie zarobi, ale żeby fajnego moda odpalić trzeba mieć podstawkę, a ta zakupu już wymaga. Wg mnie fajne mody napędzają sprzedaż i nie danie narzędzi do modowania to strzał w stopę.
Problem w tym, że mody napędzają sprzedaż ale również powodują brak chętnych na szajsowate DLC ;D
To prawda ;)
Ja się zastanawiam nawiązując do pytania Shay - Jak oni mają zamiar zrobić mapę? Mamy cztery nacje - Sylvanie, Imperium, Orków i Krasnoludy. A przecież Kislev graniczy z Imperium. Mapa nie będzie miała tam rogu tylko ścięcie? Będzie czarna chmura?
Spoiler:
W wywiadach wspominali o dwóch samodzielnych dodatkach, które będą miały swoje mapy, ale te mapy będzie można połączyć z podstawką więc ja jestem ciekaw jak to wyjdzie i jaki obszar finalnie dostaniemy.
Ale kto powiedział że nie będzie Kislevu? To samo moim zdaniem tyczy się Bretonni,to że będą nie grywalne nie znaczy że tam będzie czarna plama ;)
Kislev czy Bretonnia pewnie będą, ale w DLC.
Pewnie będzie "Zapłać 30 złotych aby odblokować nową frakcję, która już znajduje się w grze"
Pewno będzie i pewno wielu ludzi zapłaci, więc w czym problem? :mrgreen:
Ja na pewno zapłacę za oddzielny Kislev, Bretonię czy Elfy Leśne. Bo wysokie/ mroczne czy szczurki to będą w dużych dodatkach.
A co za Chaosem? Został on pominięty, a to on moim zdaniem tworzy cały klimat uniwersum.
Póki co wiadomo, że na razie jedyne grywalne nacje to Ludzie, Krasnoludy, Wampiry i Orkowie. Chaos strzelam, że będzie jako DLC, albo w pre-orderze.
W nawiązaniu do mapy dodanej przez chochlik20 muszą być umieszczone norska albo pustkowia chaosu bo zapowiedzieli już pierwsze dlc które ma dodać wszystkie kulty chaosu jako grywalne.
Gdzie? Mógłbyś zarzucić linkiem bo chyba przegapiłem tą informację :)
Nie ma to jak zapowiadać DLC przed wydaniem gry...
Przecież ostatnie odsłony TW wychodziły w dniu premiery z "darmowym" DLC więc to już stała zagrywka CA...
PS Co ja tutaj robię ;), chyba to ten upał... :P
Mnie tak chamska polityka z wycięciem dostępnej zawartości i umieszczeniem jej w formie DLC brzydzi. W dodatku utracą resztki honoru zapowiadając takie DLC przed wydaniem gry. Żeby jeszcze cena tych DLC była w granicach 3,4 złotych ale nie. Kosztują 30 złotych lub więcej.
Mnie również. Frakcje będące praktycznie jednymi z najbardziej rozpoznawalnych w uniwersum powinny być w podstawowej wersji gry a nie DLC...
To że tak nie powinno być to jedno, a to że tak właśnie robi CA to drugie. Greków, a szczególnie Ateny i Spartę też każdy raczej widział w podstawce R2 a wyszli jako DLC zapowiadane przed premierą. Co więcej, po wydaniu Attyli (z zapowiadanym przed premierą DLC-ekiem z "normanami"...) nastąpił w krótkim czasie spam następnych DLC. Później chyba ktoś tam się puknął w czoło i nastąpiła lekka przerwa do Last Roman. Więc jak to już będzie normą, to polecą Wam DLC-eki w pierwszym kwartale po premierze, oj polecą...
To to?
http://www.gry-online.pl/S016.asp?ID=25741Cytat:
"Ale i na tym nie powinno się skończyć. Omawiane uniwersum oferuje wiele frakcji, które mają szansę wziąć udział w zabawie – wprawdzie liczbowo nie sposób dorównać tutaj nacjom świata starożytnego, występującym w dwóch poprzednich odsłonach cyklu Total War, ale pod względem zróżnicowania jest zdecydowanie lepiej. W grę wchodzą bowiem takie ugrupowania jak leśne elfy z puszcz pokrywających znaczną połać Starego Świata, błędni rycerze z Bretonii, kondotierzy walczący w imieniu rywalizujących miast-państw Tilei, „kozacy” z quasi-słowiańskiego Kislevu, morscy łupieżcy z mroźnej Norski, potworni zwierzoludzie, kryjący się w mroku Skaveni (szczuroludzie) bądź nawet mroczne elfy i jaszczuroludzie z tutejszych odpowiedników Ameryk, mieszkańcy dalekich krain w rodzaju Arabii i Kataju tudzież elfy wysokiego rodu z magicznej wyspy Ulthuan. Jak widać, możliwości jest sporo, choć niewykluczone, że część z tych ugrupowań albo w ogóle nie pojawi się w grze (choćby z powodu pochodzenia spoza Starego Świata), albo stanie się zaledwie składową większych frakcji. No i pamiętajmy, że Creative Assembly na pewno zachowa sporo atrakcji – tak w kwestii stronnictw, jak i obszarów działań – do dodatków DLC."
Ten artykuł ja również czytałem ale to jedynie domysły autora a nie oficjalne info ze strony CA ;)
Tak to ten. Najwidoczniej źle zrozumiałem... sory. Myślałem, że to już potwierdzone info. Zastanawiałem się jak będzie wyglądać rozwój miast i wojska. Bo jeśli się kierować lore to miasta powinny być już całkiem rozwinięte tak samo jak wojsko tylko to by było takie nie w stylu TW.
Nie wiem jak to powinno wyglądać, ale bardzo bym chciał żeby można było zaczynać z już rozwiniętymi miastami i jako takimi siłami. Ta część może to w końcu w TW zapoczątkować. Zawsze irytowało mnie to w każdej części, że zaczynaliśmy z wioskami i na szybko zebranymi grupami pseudowojaków, w większości chłopów i milicji. O ile rozumiem, że miało to dać kilka tur względnego spokoju i nie powodować od razu wyniszczającej masakry, to mimo wszystko w wielu przypadkach strasznie kuło w oczy.
Nie przesadzaj w Rome Seleukowie już na samym starcie mieli ładny kawałek ziemi w swoim posiadaniu.Podobnie było z HRE w Medieval2,Egiptem w Rome2 że o WRE lub ERE z Attila już nie wspomnę.Po drugie dlaczego nawalanki w których uczestniczą sami chłopi i milicja nie mogą dawać frajdy już na samym początku rozgrywki?Myślę że nim zaczniesz pogrywać "na serio" musisz poznać podstawy samej gry od planowania ekonomicznego po taktykę na polu bitwy.Zaś po trzecie jaki jest sens wydawania gry z rozwiniętymi osadami?To może niechaj od razu zrobią TW Warhammer K.O. żeby gracz mógł się skoncentrować tylko i wyłącznie na zadymach.
Jak lubisz rozwinięte miasta to zagraj w moda De Bello Mundi pod Medivala II, który raczy gracza bardzo szybkim rozwojem osad, co skutkuje tym, że do 10 tury niektórymi frakcjami możemy szkolić najlepsze oddziały. Tylko, po co dali słabsze jednostki?
Patrząc na moda - Call of Warhammer - to nie dostaniesz tam chłopstwa czy też milicji, ale w pełni regularne oddziały piechoty, którymi będziesz pewnie walczył do końca kampanii. Po trzecie - świat młotka to nie odzwierciedlenie średniowiecza czy starożytności. Równie dobrze w 2-5 turze może dostać event o ataku pełnej armii orków z dobrymi oddziałami plus trolle lub olbrzymy, hordzie nieumarłych lub też pomiotów Chaosu. Jeżeli twórcy niczego nie zwalą i odzwierciedlą niespodziewane najazdy to Twoją największą bolączkę będzie pytanie - Skąd wezmę armię do walki?
Tej gry nie można będzie traktować jak kolejnego historycznego total wara. Widać nie znacie uniwersum. Najlepszym przykładem będą Krasnoludy. Ich twierdze są od razu w pełni rozwinięte. Jak by to wyglądało gdyby Karaz A Karak byłoby mała jaskinią z niewielką kopalnią. Co do rozwoju armi. W Warhammerze nie ma czegoś takie jak rozwój techniki wojskowej. Są oddziały podstawowe które mają tworzyć trzon armii przez całą gre. Są oddziały słabsze które mogą wspierać oddziały podstawowe bo same są zbyt słabe by tworzyć z nich armie. Są też oddziały ELITARNE i przez to NIELICZNE. Te oddziały także mają wspierać oddziały podstawowe bo są zbyt drogie by stanowiły podstawe armii. Wyobraźcie sobie armie imperium stworzoną z samych wolnych kompanii lub z samej Gwardii Elektorskiej. To nie miałoby sensu.
Nie tylko nie miałoby sensu, ale i odbierałoby całą radość z gry, gdybyśmy dysponowali od samego początku najlepszymi oddziałami.
Uniwersum oraz lore znam bardzo dobrze. Dlatego napisałem, że nie kojarzy mi się to z TW jakie znaliśmy do tej pory w sensie rozwoju miast od wioski do metropolii. Chyba że kampania będzie się działa od czasów założenia imperium przez Sigmara ale to i tak rozwijały by się tylko frakcje ludzi.
Co do rozwoju wojska to czemu by nie? Przecież w każdej edycji wprowadzali nowe maszyny oraz oddziały.
Przecież określono już mniej więcej czas gry więc pomysł że start będzie od momentu założenia Imperium jest dziwny.
Co do rozwoju to nie o to mi chodzi. Nowinki techniczne i nowe oddziały są ok ale podstawa pozostanie podstawą.
Z tą kampanią od początków Imperium to był tylko taki wywód, bo świat musiał by być ogromny biorąc pod uwagę, że mielibyśmy do dyspozycji ponad 2 tyś. lat na podbój :D. Co do armii to masz 100% racje, bo nie wyobrażam sobie Bretonii bez jej rycerzy czy Imperium bez halabardników.
Równie dobrze możemy sobie wyobrazić armię złożoną z samych rycerzy/samurajów itd. Albo jeszcze lepiej, z samych generałów. To też nie ma sensu, a jednak w Total Warach występowało, a raczej było możliwe w przypadku gracza i zdarzało się w przypadku AI.Cytat:
Wyobraźcie sobie armie imperium stworzoną z samych wolnych kompanii lub z samej Gwardii Elektorskiej. To nie miałoby sensu.
Wiadomo, że możemy sobie gdybać jak to powinno być. Mam wrażenie jednak, że niektórzy tutaj zakładają, że twórcy zastosują się do tego innego traktowania tej części bo tak. Rozwój miast w Total Warach jest czymś normalnym, nawet jeżeli nie raz w serii bywało, że w rzeczywistości rozwinięte miasto i wioska w grze zaczynały niemal od tego samego poziomu. Dlatego krasnoludy też mogą startować z wieloma możliwościami rozwoju miast, jest to nawet prawdopodobne. Tak jak i to, że Imperium będziemy mogli szkolić coraz to lepsze jednostki i ogólnie będzie widać na mapie progres. Świat nie będzie pewnie stał w miejscu bo taka część serii byłaby czymś nowym, spory fragment tego co wchodziło w skład Total Warów i było lepiej lub gorzej rozwijane nagle przestałby mieć rację bytu. A przecież to nie ma być jakiś przełom, twórcy nie pracują na nowym silniku, nie pokazują jakichś rewolucji jakie planują wprowadzić itd. To co dostajemy to ciekawostki w postaci wymyślnych jednostek. Myślę, że trochę pesymizmu/realizmu byłoby wskazane, ta gra nie powstaje w próżni, robi ją mniej więcej ta sama ekipa co części poprzednie przy pomocy tych samych narzędzi. Co więcej ta gra to i tak jest już masa nowości, jeżeli prześledzimy ewolucję serii pod kątem nowinek wprowadzanych w kolejnych częściach to i tak się okaże, że to co już wiemy o Warhammerze przebija części poprzednie, choć póki co niestety przekłada się to głównie na latających fanatyków ;).Cytat:
Tej gry nie można będzie traktować jak kolejnego historycznego total wara.
Dlatego myślę, że będziemy sobie rozwijali miasta krasnoludów bo jest to fragment gry przez twórców już opanowany i tyle. Jego wycięcie wymagałoby raczej wprowadzenia jakichś nowych rozwiązań na jego miejsce, w przypadku krasnoludów oczywiście możemy sobie gdybać co by to mogło być, tak jak i w przypadku orków, nieumarłych, Imperium itd. Tylko, że problem pewnie też w tym, że dla każdej z tych frakcji trzeba by wymyślić coś nowego, w końcu rozwój nieumarłych a rozwój orków to dwie różne sprawy. Wymagałoby to więc sporo pracy, mam nadzieję, że jestem w błędzie, ale wydaje mi się, że gdyby twórcy coś takiego planowali to już by się tym pochwalili. Uchyliliby rąbka tajemnicy i to całkiem sporej, takiej przy której jakieś działo na karocie to mało istotna ciekawostka.
Ja nie mam nic przeciwko systemowi rozwoju miast i armii. Oczywiście, że jest to jeden z filarów rozgrywki TW i to rozumiem. Takie rozwiązanie ma swoje uzasadnienie, jednak momentami wygląda kuriozalnie. Nie chcę wszystkich miast rozwiniętych do przynajmniej średniego poziomu, ani pełnej armii wyśmienitego rycerstwa na start. Chodzi mi raczej o wyraźnie lepszy stopień rozwoju kilku ważnych osad, czy to w historycznych częściach, czy w warhammerze. Zawsze musi być coś mocniejszego, choćby stolica, czy jakaś ważna przygraniczna twierdza, które są znacznie potężniejsze od reszty. Co do armii to właśnie chodzi mi o takie jednostki, które są na tyle dobre, że chuchamy na nie i dmuchamy:), a nawet używamy ich przez całą rozgrywkę. Mam nadzieję że grając imperium nie będę rozpoczynał kampanii z kilkoma dowódcami, 2-3 silniejszymi jednostkami i całą masą prostych piechurów na start. Nie proszę od razu o zastępy rycerstwa czy kilkanaście oddziałów tych gryfów, ale coś na początek wypada mieć, a nie zaczynać od całkowitego zera:P. Skoro są to elitarne oddziały to mało bo mało ale być powinni.
Ciekawe też na ile zróżnicowany będzie rozwój państwa dla każdej frakcji.
Ja staram się przeciągać wczesną grę jak tylko mogę (w TW, AoW bo później to jest tylko spam najsilniejszych jednostek i wygrywa lepsza gospodarka). Podoba mi się walka tymi słabiutkimi jednostkami.
Rozwój miast na pewno będzie, pytaniem jest jak bardzo będzie to rozbudowane? Czy będzie różne dla poszczególnych ras (powinno).
Chciałbym połączenie wojsk regularnych + pomocnicze (wolne kampanie) + elita ( z ograniczeniami i do tego droga).
Fajnie by było gdyby poszczególne miasta trochę różniły się stopniem rozbudowania.
Ech. Czy ja gdzieś napisałem że w ogólne nie powinno być opcji rozwijania miast w tej części? Miasta rozwijamy jednak od początku te ważniejsze są na przyzwoitym poziomie.
Co do armii. Chodzi mi o to że nie ma czegoś takiego jak stopnie rozwoju jednostek. Mamy załóżmy włóczników których możemy ulepszać w ten czy inny sposób ale to nie jest taki rozwój jak np:
Rome 2 - Rekruci z Pikami na Falangitów.
Niektóre miasta np. Nuln, Altdorf, Karaz A Karak czy sam zamek Drakenhof wg mnie od razu powinny być albo bardzo dużymi miastami, albo metropoliami, gdyż są to po pierwsze stolice nacji, po drugie mają już z góry ustalony wygląd miast.