Hej ziomsony
Szukam filmu, w którym będę mógł się podobnie zanurzyć, jak w tym https://www.youtube.com/watch?v=ktwmbp44DHY
Znacie coś?
Wersja do druku
Hej ziomsony
Szukam filmu, w którym będę mógł się podobnie zanurzyć, jak w tym https://www.youtube.com/watch?v=ktwmbp44DHY
Znacie coś?
Po pierwsze dzieki za przypomnienie tego filmu.Wieki minely kiedy ostatni raz ogladalem Nowickiego jako Jozefa.Po drugie mam nadzieje ze zarowno pod wzgledem artystycznym oraz gatunkowym cos dla siebie znajdziesz:
"Rekopis znaleziony w Saragossie"
https://www.youtube.com/watch?v=zy_SL0di_pg
"Holy motors"
https://www.youtube.com/watch?v=NWu9WjEcdbk
"The imaginarium of doctor Parnassus"
https://www.youtube.com/watch?v=Iqe85ffv9-w
"The zero theorem"
https://www.youtube.com/watch?v=rae7_O_6EtU
"Anonymous"
https://www.youtube.com/watch?v=uBmnkk0QW3Q
"Wenecja"
https://www.youtube.com/watch?v=TqMo6SgJf9M
Szukając czegoś szybszego niż ostatni film sięgnąłem po Green Street 3 Never Back Down (Hooligans III). Patrząc na tytuł to chyba jakieś nawiązanie do świetnego Hooligans (dwójka mi umknęła widocznie) ale chyba tylko klimatem i tematem. Mamy tu Scotta Adkinsa (co jak wiadomo zwiastuje naparzankę) i całkiem fajną laskę (Kacey Barnfield). W tle ustawki i własna liga hooligans. Oczywiście także umaczaną policję. I osobistą zemstę, rzecz jasna! Ogólnie-1,5 godziny niezłej rozrywki. Polecam.
Dzięki Zając, oczywiście samo Sanatorium oglądałem. :)
Pochwalę się, że ostatnio, gdy buszowałem po pewnym sklepie, znalazłem piękną odnowioną edycję z, uwaga... Rękopisem znalezionym w Saragossie w zestawie. :mrgreen:
Dzisiaj obejrzałem Repo Men - Windykatorzy. Rzecz dzieje się w bliskiej przyszłości. Organy są dostępne na kredyt. Przestajesz spłacać, odbierają Ci je windykatorzy. Jeden z nich (Jude Law) w pewnej chwili pozna drugą stronę medalu. Zauważalna rola Foresta Whitakera. Nie najgorszy. Końcówka przypomina końcówkę z Incepcji. Co jest prawdą, a co nie? :D
Edit
Dzisiaj szukana przeze mnie Lucy. Cóż. Rozczarowanie. Temat podobny co do punktu wyjścia z filmu Jestem Bogiem. I z tym filmem na głowę przegrywa. Może Cooper nie zagrał lepiej od Johansson, ale fabuła bardziej wciągała. Obserwowaliśmy bohatera. Tutaj mamy galopadę, bieg, bieg, bieg. Cokolwiek robi bohaterka jest nieważne, nieistotne, bo za chwilę nowy etap świadomości. Nie jestem za 3-godzinnymi filmami, ale ten film spokojnie przykułby uwagę na 2-2,5 godziny. A mamy 1,5 godzinny teledysk.
Wygląda niemal na identyczny :P. Ważne, że jest Scarlet i czarny profesor :D
Ja ostatnio ogladałem: Bartona Finka (bardzo dobry), Piratów Polańskiego (też bdb) i Lot - za końcówkę dałbym mu 7 a tak to średni.
Oszukać przeznaczenie 4. Nie oglądałem innych części tego cyklu. Od razu zacząłem od czwórki. Dobry film. Nie ma to, jak połączyć zbiegi okoliczności z metafizyką:cool:
https://www.youtube.com/watch?v=s_9hfgBboSY
Dziś na tapecie Sekstaśma (Sex Tape). Jak ktoś ceni i lubi Cameron Diaz, to polecam jak najbardziej. Trzyma się, oj trzyma! Jako film, raczej szybko się zapomni.
Jurassic World , a właściwie Park IV w czerwcu w kinach
Ciekawe czy film będzie w miarę ogarnięty, czy to kolejny skok na znaną markę i odcinanie kuponów.
Ostatnio obejrzałem nowego Robocopa i szczerze powiedziawszy dla mnie całkowita klapa. To już nie te Detroit :confused:
Polecam natomiast kryminał "Labirynt". Intryga może nie jest jakaś nadzwyczajna, ale film ma klimat. Dobra rola Jake'a Gyllenhaal'a.
Słabszy, ale też przyzwoity był dla mnie "Krocząc wśród cieni" z Liam'em Neeson'em.
@odi-Barton Finka nie kojarzę, Piratów kiedyś oglądałem i pamiętam ledwie Władysława Komara i krytykę filmu, więc nie pamiętam na tyle by ocenić, Lot dla mnie super (szczególnie moment ścięcia iglicy kościółka i spojrzenie pilotów na siebie
7:46. Stewardessa która była z Denzelem- 10 na 10! :cool:
@szwejk-obejrzałem 3 pierwsze. Sekwencja karambolu na autostradzie mega scena. Ale całe filmy tylko oglądamy nieuniknione. Coraz wymyślniejsze, nietypowe sceny śmierci. Jakoś nie czułem tego...:(
@Baal-i tak wrócę do wieku dziecięcego i pobiegnę do kina. Do tej pory kupuję co lepsze pozycje z księgarni i kolekcje DVD. ;) Robocopa obejrzałem dość przypadkowo i nie odbiegał poziomem zbytnio od klasycznych wersji, które jakoś mnie nie powaliły. Labirynt-super. Ten tik nerwowy w oku Jake'a! :ok: Kroczący...-musze poszukać.
A dzisiaj obejrzałem Oldboya. Nie ukrywam że jestem fanem Josha Brolina. Pojawia się także Samuel L. Jackson i zgrabna (bardzo!:P) Elizabeth Olsen. Ponoć dużo gorszy od koreańskiego pierwowzoru, lecz mi się bardzo podobał. Koniec zaskakujący. Polecam!
Dinomania, też to miałem :). Szkoda tylko, że głównym zagrożeniem w najnowszej części ma być genetycznie modyfikowany dinozaur. To mi się nie podoba. Był Tyranozaur, Deinonychy i Spinozaur. Dlaczego nie wzięto tym razem, no nie wiem - Giganotozaura na przykład, tylko postawiono na jakiś genetyczny wynalazek?
Pewnie dlatego nie uznałeś remake'u za herezję jak większość fanów pierwszego Robo ;). Mi się nie podobał, nie ten klimat co w pierwowzorze.Cytat:
Robocopa obejrzałem dość przypadkowo i nie odbiegał poziomem zbytnio od klasycznych wersji, które jakoś mnie nie powaliły.
Na najnowsze Gwiezdne Wojny też czekam:
No, właściwie w poprzednich częściach to one wszystkie były tworem genetycznych modyfikacji (dodanie brakujących fragmentów genotypem żab jeśli dobrze pamiętam :)). Na mnie największe wrażenie z trailera zrobił pliozaur. Poza tym zwykłe dinozaury niestety mogłyby być nudne dla szukających wrażeń młodych kinomaniaków, a twórcy zapewne tą kategorię wiekową uznali za target jeśli chodzi o przychody. :(
Robocop-zgadzam się. Wśród rówieśników byłem heretykiem także przy Stars Wars. Normalnie mnie nudziły. O epizodach I-III nawet nie wspomnę... :drunk:
Dziś obejrzałem Epicentrum (Into the storm). Nieodparcie przychodzi skojarzenie z Twister. Mamy łowców burz, problemy rodzinne itd. Widać jednak że minęło 18 lat. Wszystkiego mamy naj, naj, naj. Fragmenty katastroficzne zadowolą wybrednych w tej materii. Mnie cieszy widok bohatera pierwszego sezonu Stricke Back Richarda Armitage (dopiero dzisiaj zajarzyłem że widziałem go w Hobbicie jako Thorina Dębową Tarczę!:P). Mamy mnóstwo scen "kręconych z ręki" bohaterów co ma zapewne dodać dramatyzmu , ale tak nie jest. Nawet powoli irytują. Mamy też typowych buraków (cebulaków-tak chyba teraz się mówi?) z prowincji kręcących tornado dla wrzucenia na YT. Ogólnie film do obejrzenia. Kilka (a nawet dużo więcej) scen urągających prawom fizyki pominę milczeniem, bo w jakim filmie katastroficznym ich nie ma? :D
Tak chyba było, ale chodziło tylko o uzupełnienie brakujących fragmentów DNA, czy jakoś tak. Tutaj mówi się wprost o jakiejś "hybrydzie", nowym dinozaurze. Ale poczekamy, zobaczymy. Ciekawe też, czy wszędzie będziemy mieli CGI, czy w starym stylu będzie też trochę tego:
https://www.youtube.com/watch?v=jAzQr3Ml0UI
Moim zdaniem to naturalna kolej rzeczy, wyeksploatowali już najbardziej imponujące okazy, więc muszą kombinować by jakoś je "przebić". Spinozaur w trzeciej części był już sygnałem, że T-Rex się opatrzył i znudził, a w kolejnej częsci każdy z dużych karnozaurów dla wielu osób i tak byłby tylko kolejnym tyranozaurem. Jakiego potwora by nie wymyślili, zawsze to jakieś zaskoczenie i jednak coś nowego.
Sądzę, że to nie tylko o tą grupę wiekową chodzi, generalnie widza trzeba czymś zaskoczyć i zaciekawić, dać coś nowego, bo ile razy można tłuc tego samego kotleta? :P
Ogólnie nie jestem fanem Star Wars. Film z pewnością obejrzę ale raczej z pełną świadomością że chce zobaczyć trochę efektów specjalnych i nawalanki. Śmieszy mnie trochę płacz jak psują uniwersum, jak skomplikowany i ciekawy świat ma zostać skalany sztampową historią. No ale ja na ponoć fascynującej i porywającej starej trylogii podajże zasnąłem, a uniwersum i fabuła wydają się być mi chwilami wręcz parodią (armia imperium niepotrafiąca strzelić do stworzeń z inteligencją małp itd.).
Ten czerwony mieczyk jest świetny, zastanawiam się ile ktoś musiał wypić żeby go wymyślić. Z drugiej strony to chyba jedyne co w tym trailerze mogło przyciągnąć uwagę więc może ktoś całkiem nieźle wykombinował, a ostatecznie i tak to wytną pokazując fanom jacy to oni prospołeczni.
http://repostuj.pl/img/upload/20141128190141uid2518.jpeg
http://i.imgur.com/q1cOST1.png
http://i.imgur.com/ZbQnfG8.jpg
Co do Jurajskiego Parku, to jestem zawiedziony. Już w poprzedniej części zaczęli kombinować z jakimiś "wymyślnymi" dinozaurami ale nowy, zmutowany gatunek to dla mnie trochę przesada. Tak, tak, czaje że trzeba przyciągnąć widzów, ale umówmy się, ostatnie części były po prostu słabe, dlatego nie osiągały jakiegoś wielkiego sukcesu;) No ale zobaczymy, może jednak mnie zaskoczą?
Co do SW to czekam z niecierpliwością! Kocham uniwersum SW i każda kolejna część (ewentualnie gra cRPGie) budzi moje wielkie zainteresowanie. To co wymienia Dagorad to raczej naleciałości lat w jakich były kręcone Wojny. To samo się tyczy laserów, które dziś wyglądają raczej śmiesznie, a wtedy fascynowały wszystkich. Natomiast samo uniwersum jest bardzo rozbudowane i nie mowy o jakiejkolwiek parodii. Miecz oczywiście uważam za trochę przekombinowany ale cóż zrobić.
Nowy JP wygląda jak odświeżenie starego zapleśniałego obiadu, zdjęcie z niego pleśni, odgrzaniem go by podać go na stół udekorowany ziołami oraz masa przypraw by zabić zapach zepsucia. Trailer filmu kojarzy się mi z rewelacyjną pierwszą częścią - podobne motywy - park, dzieci, scena z murzynem przypomina mi na myśl scenę z raptorami, gdy na jednego z nich polował myśliwy. Odwraca się a tu.. a kuku. Znów mamy ucieczkę jednego z dinozaurów lub znów nawet wszystkich. Zresztą jak to się ma do poprzednich części? Przecież wyspa na której był pierwszy park została zamknięta i nikt nie mógł tam się dostać bez zgody najwyższych władz. A teraz znów mamy motyw parku. Jednym słowem nowe efekty specjalne, stare motywy, które mają przyciągnąć kasę. Żenada.
Zgadzam się całkowicie, ale też trzeba jasno powiedzieć, że filmy z potworami w roli głównej w zasadzie nie nadają się do budowania trylogii czy jeszcze dłuższych serii, bo za drugim razem wszyscy już wiedzą, czego się spodziewać. Pierwszy JP to było coś zupełnie nowego i zaskakującego, ale ile razy można mielić ten sam schemat? Ta seria zaczyna mi trochę przypominać Obcego - pierwszy to zupełnie coś nowego i zaskakującego, drugi to nawalanka, żeby było efektowniej niż w pierwszym, trzeci stara się powrócić do idei pierwszego (chociaż w przypadku Obcego wyszło to nieporównywalnie lepiej), a w czwartym kombinujemy z jakimiś hybrydami, mutantami itd.
Również czekam na SW. Stawiam na to, że będzie to dobra produkcja. Może uniwersum znów się ożywi i zdobędzie fanów. No po prostu nie mogę się doczekać.
Jurrasic Park - tą serią w ogóle nie jestem zainteresowany. Prawdę mówiąc nie widziałem żadnej części i nie zanosi się na to by coś się zmieniło ;)
Na raty, ale w końcu obejrzałem do końca Raid 2: Infiltracja. Ja nie jestem entuzjastą filmów typu "szyba noga, szybka ręka, zabili go i uciekł" a bohater wraz z 50 kopnięciem w głowę robi się nie do pokonania. Połowa scen w takich filmach powinna się kończyć tak
ale gdzie zatrudnili by choreografów walk? ;)
Raid był tym wyjątkiem który mnie zainteresował. Kto oglądał to wie, dodam tylko że ogromnym dla mnie plusem był fakt że akurat z ludów Azji Indonezyjczycy mają dla mnie rozróżnialne twarze na pierwszy rzut oka. Drugiej części się trochę obawiałem. Mamy tu dokładnie dalszy ciąg akcji. I bardzo dobrym pomysłem było wyjście akcji "na miasto" a nie powielenie pomysłu z jedynki i uwięzienie bohaterów i fabuły do bloku-twierdzy. To się sprawdziło, ale na jeden raz. Jeszcze jedno rzuca się w .. uszy. Świetnie dopasowany podkład muzyczny. Kolejne walki to typowy kolejny level z podnoszonym poziomem trudności. Szczególnie ostatnie pół godziny. Jednak ciągle to jest zjadliwe choć akurat nie polecałbym jeść obiadu w trakcie seansu. To nie byłoby dobrym pomysłem. :twisted: Podsumowując-jak rzadko kontynuacja dorównuje pierwszej odsłonie i szczerze polecam! I jeszcze jedno. Ostatnie słowa we filmie padające z ust bohatera: "mam już dość" za jakieś 3 lata okażą się mijać z prawdą. :cool:
Edit
Nie pamiętam kiedy ostatnio oglądałem coś Woody Allena. Przyznaję, że nazwiska aktorów, a nie reżysera spowodowały że sięgnąłem po Sen Kasandry. Tragedia grecka rozgrywająca się we współczesnym świecie. Brytyjski klimat i akcent aktorów nadaje do tego szekspirowski posmak. Ewan i Colin na swoim poziomie, znakomity Tom Wilkinson w roli wuja. Jeden wielki moralniak.
Monica dziewczyną Bonda? Mimo że sam jestem pod jej urokiem od lat, to co najmniej 20 lat za późno!
http://www.fakt.pl/m/crop/-658/-500/...5973374610.jpg
Mówiłem, że fajny. Laska z młotkami i scena w pociagu świetna. Generalnie niemal od początku filmu jest cały czas bijatyka :DCytat:
ale gdzie zatrudnili by choreografów walk? ;)
Raid był tym wyjątkiem który mnie zainteresował. Kto oglądał to wie, dodam tylko że ogromnym dla mnie plusem był fakt że akurat z ludów Azji Indonezyjczycy mają dla mnie rozróżnialne twarze na pierwszy rzut oka. Drugiej części się trochę obawiałem. Mamy tu dokładnie dalszy ciąg akcji. I bardzo dobrym pomysłem było wyjście akcji "na miasto" a nie powielenie pomysłu z jedynki i uwięzienie bohaterów i fabuły do bloku-twierdzy. To się sprawdziło, ale na jeden raz. Jeszcze jedno rzuca się w .. uszy. Świetnie dopasowany podkład muzyczny. Kolejne walki to typowy kolejny level z podnoszonym poziomem trudności. Szczególnie ostatnie pół godziny. Jednak ciągle to jest zjadliwe choć akurat nie polecałbym jeść obiadu w trakcie seansu. To nie byłoby dobrym pomysłem. :twisted: Podsumowując-jak rzadko kontynuacja dorównuje pierwszej odsłonie i szczerze polecam! I jeszcze jedno. Ostatnie słowa we filmie padające z ust bohatera: "mam już dość" za jakieś 3 lata okażą się mijać z prawdą. :cool:
Jurassic Park zbyt homoseksualny dla mnie a co do SW to spoko, zawsze fajnie jak się coś pojawia z gatunku science fiction, bo ostatnio jeśli chodzi o dobre filmy z tego gatunku to posucha straszna. Poza Dreddem i Moon nic fajnego nie widziałem - no może jeszcze niezłe były nowy Robocop i Pacific Rim.
Mnie też się ten film podobał. Co do posuchy, to najlepsze filmy SF są inspirowane dobrymi powieściami SF:). Szkoda, że do tej pory nie zekranizowano Niezwyciężonego Stanisława Lema. Byłby to thriller, horror i traktat filozoficzny w jednym. Może się kiedyś doczekamy...
A tutaj coś nowego. Zapowiada się nieźle.
Automata
https://www.youtube.com/watch?v=Wh_wmaOZcWo
To chyba jeden z nielicznych filmów z "holyłudu", w którym wątek romantyczny nie przeszkadzał w oglądaniu filmu ;)
Do s-f ostatnich lat dołączyć można też "Niepamięć" i to pomimo trochę rozczarowującego zakończenia. "Księgę ocalenia" - rewelacyjny Gary Oldman jako, a jakże - czarny charakter i trzymający jak zawsze wysoki poziom Denzel Washington. Film zapamiętałem również ze znakomitych zdjęć. Myślę też, że warto rzucić okiem na film "W stronę słońca", choć główny cel jaki stoi przed bohaterami wydaje się bardziej fiction niż science. Do strawienia jest jeszcze "Cargo".
Kojarzy mi się z "Ja, robot", ale może będzie lepszy.Cytat:
Zamieszczone przez szwejk
I na koniec. Dlaczego oni to robią. Po co robić drugi raz to samo i to pewnie gorzej niż na początku:
Co do "Na skraju jutra". Akurat oglądałem przed chwilą kolejny film z Emily Blunt: Looper - pętla czasu. Dziewczyna ma "normalną" urodę i chyba dlatego przyciąga moją uwagę. ;) Film z pomysłem, fajne tempo, szczwany stary Bruce Willis swoje też dokłada. I Jeff Daniels jako ... wujek samo zło:devil:! Dobre kino.
Księga ocalenia i Niepamięć-według mnie oba znakomite, a temu ostatniemu (subiektywny pogląd:mrgreen:) końcówka wcale nie zaszkodziła. W stronę słońca niezły, Cargo nie miałem okazji jak do tej pory. Dla mnie totalną kichą było zaś Elysium.
Zapewne pomysły im się kończą... ;)
W sumie nie do końca czaje, to ma być remake 1 ? ( jak tak to spoko, akurat 1 przydałaby się odświeżona wersja), czy jakaś powiązana historia między 2 a 1 ?
Seria Terminator powinna się skończyć na drugiej części. Moim zdaniem jednego z lepszych filmów. A przynajmniej jest to jeden z moich ulubionych.
A Interstellar jak oceniacie?
Obejrzałem sobie Beowulfa Dobrze się bawiłem. Historia ciekawie opowiedziana. Animacja sprawna. Angelina jako matka potworów...niebanalna:P
https://www.youtube.com/watch?v=6V0w1eYIXuo
Beowulf zachwytów u mnie nie wywołał, ale do obejrzenia był, owszem. Chyba bardziej podobała mi się konwencjonalna wersja z Gerardem Butlerem. Dziś obejrzałem Strażników Galaktyki. Pop mnie zabije, ale nie czuję już filmów z gadającymi futrzakami, zielonymi, czerwonymi etc ludkami. Oczywiście trafiał do mnie humor prezentowany we filmie. Do figury Zoe Saldany też nie musiałem się przekonywać :D Dwóch godzin bynajmniej nie straciłem, ale szybko o nim zapomnę. Uwaga! Czekać do końca napisów!
Przypadek 39 Renee Zellweger i dziewczynka z piekarnika.... Nie sądźmy po pozorach;)
https://www.youtube.com/watch?v=Ok-5lWGBQr8
Znowu postraszy natura w Stanach. Po Into the Storm: San Andreas
łee już myślałem, że to jakiś film oparty na GTA: San Andreas :P
Nie tylko Ty myślałeś, że to film o Carlu Johnsonie :/ W ogóle, kto wymyślił ten tytuł do filmu? Przecież San Andreas to powinien być film na podstawie GTA SA, a nie jakiś film katastroficzny. Pewnie na filmwebie już sporo ludzi zostało tym samym strollowanych :mrgreen:
Ostatnio oglądałem z racji powrotu do starych dobrych czasów pierwszą część przygód Jamesa Bonda o tytule dr No. Bardzo fajny film, który polecam każdemu, kto choć odrobinę interesuje się przygodami agenta 007 oraz tym, którym spodobały się książki Iana Fleminga.
Do momentu ukazania w praktyce teorii "Robaczywego jablka" byl interesujacy.Pozniej to juz tania historia "jak wrocic" z ladnymi efektami.
Trojeczka Hobbita wymiata.Nic tylko czekac 1-3 miesiace na kolekcjonerska edycje na BR.Zas "Fury" moze zaintersuje tych widzow dla ktorych widok pieciu czolgistow siecze ponad 200 Waffen ss biegajacych niczym Indianie wokol dylizansa w tanim westernie z lat 50ych.Chociaz jest kilka dobrym scen jak "glowka" Binkowskiego :twisted:
https://www.youtube.com/watch?v=-OGvZoIrXpg
Z cybernetycznych zapowiedzi:"Chappie"
https://www.youtube.com/watch?v=HhNshgSYF_M
"Ex machina"
https://www.youtube.com/watch?v=EoQuVnKhxaM
Nicolas ponownie z mieczem:
https://www.youtube.com/watch?v=JZW2lo19MEg
@Mopisłav & Arroyo. Wychodzi Wasz wiek ;). Mnie kojarzy się w pierwszym rzędzie z uskokiem tektonicznym (już zresztą widziałem jakiś film katastroficzny z tym uskokiem w roli głównej...), ale jak zobaczyłem w 1 klatce trailera Dwayne Johnsona, to też mi przyszło na myśl GTA :cool:
A ja obejrzałem Ewolucję planety małp. Powiem tak. Klasyczne wersje, jak i poprzednia część jakoś nie wywoływały u mnie większej ciekawości. Obejrzało się, fakt. I to wszystko. Teraz też tak podszedłem, mam to obejrzę i tyle. Ale... nie powiem, wciągnęło mnie. Chyba najlepsza część jak do tej pory. Jest niestety jeden minus. Po 10 minutach wiemy już kto jest tym "dobrym" a kto tym "złym" u ludzi jak i u małp. I trudno się nie domyśleć całego scenariusza do samego końca po następnym kwadransie.
A teraz zupełnie inne klimaty. Powstanie Warszawskie. Przyznaję, że obawiałem się pomysłu dodania głosów, ale wyszło naprawdę bardzo dobrze. Film nie podlegający jakiejkolwiek ocenie. Polecam wszystkim!!
Coś lżejszego:Tower Heist: Zemsta cieciów. Jak gra Ben Stiller to wiadomo że będzie komedia. Przypomniał się Eddie Murphy. Lekki film na pogodny wieczór. Polecam.
Obejrzałem coś o egzotycznym klimacie. Brazylijsko-hiszpańsko-meksykańsko-kolumbijski film Rosario Tijeras. Nie, to nie opera mydlana. Chyba... kryminał. :D 1989 Medellin. Wszechobecne narkotyki, seks, zabójstwa, religia zmieszana z nienawiścią i zemstą. I tytułowa bohaterka, przez którą film ociera się o erotyk. Do połowy film się trzyma, choć za dużo retrospekcji. Potem niestety zaskakująco zwalnia co osłabia cały efekt. Do zapamiętania Flora Martinez i scena stypy i pogrzebu po śmierci brata. To trzeba zobaczyć! :cool: Podsumowując-film bardzo nierówny, ale jak ktoś chce się oderwać od kina hollywoodzko-europejskiego, całkiem niezłą propozycja.
I kolejny film z Markiem Wahlbergiem. Czterej bracia. Właściwie nie pamiętam słabego filmu z nim.:hmm:Sensacyjny, czterej adoptowani synowie wracają na stare śmieci odkryć zabójcę swojej matki. Skorumpowani gliniarze, radni, gangsterka Detroit. Dużo strzelaniny rozdzielonej humorem. Polecam.
A teraz coś z zupełnie innej beczki: A Haunted House 2. Film przeznaczony właściwie tylko dla tych, co obejrzeli wcześniej serię Paranormal Activity. W stosunku do części pierwszej gdzie były nawiązania tylko do wymienionej serii, tutaj mamy pełno nawiązań do innych "nawiedzonych" filmów z ostatnich lat. I chyba odnajdywanie ich było największą frajdą. Niewybredny humor tutaj już całkowicie jedzie po bandzie. Podsumowując, oby to była część ostatnia.
Jak wrażenia po najnowszym Hobbicie?
Powiem szczerze, że takiego syfu się nie spodziewałem. Film jest po prostu tragiczny i zszedł do poziomu tandetnego fantasy. Ilość scen idiotycznych przekracza moje pojęcie i może to wina mojego niewsypania po maratonie ale nie mogłem usiedzieć na miejscu, a na kolejne sceny odpowiadałem jedynie śmiechem. Najważniejsze wątki zostały skrócone, by dać miejsce hollywoodzkim zbliżeniom na twarze bohaterów po kilka razy, zliczając wszystkie ujęcie w których kamera jedynie zbliżała się do aktorów jest zatrważająca, a dramatyczne oczekiwania na kilka słów jest irytujące. Jestem ciekaw czy wspomniane wyżej sytuacje zajmują przynajmniej 20 minut filmu co jest sporym wynikiem.
Jestem w szoku gdyż dobrze się zaczynało, a tu ...ehh. Czas na kilka spojlerów i ogólne opisanie paru scen
Spoiler:
Ogólnie filmu nie polecam i dałbym co najwyżej 5/10, a jest to muszę przyznać kierowane jedynie sentymentem.
To mnie zmartwiłeś, czytałem jakąś recenzję przedpremierową niedawno i wyglądało obiecująco. Na pewno obejrzę, oby wersja reżyserska była sporo lepsza.
To są moje odczucia co do filmu, który zwyczajnie mnie zirytował. Co prawda widzę w sieci i pozytywne komentarze ale przy ocenie 9/10, 10/10 nie traktuje ich poważnie.
Zapomniałem wspomnieć przy okazji o efektach specjalnych, których w filmie jest całą "kupa". Są zrealizowane w naprawdę przyzwoity sposób, to prawda, lecz kontrast między scenami walki, a strasznie nudnymi dialogami jest ogromny przez co z widz w pewnym momencie jest całkowicie zdezorientowany.
Wśród znajomych, którzy obejrzeli Hobbita panuje to samo przekonanie, wybitnie przekoloryzowana i niepotrzebnie rozwleczona bitwa, która nie pozostawia satysfakcji (jak po obejrzeniu starć o Helmowy Jar czy Minas Tirith), sflaczałe dialogi i brak przywiązania do aktorów (najbardziej przeżyłem śmierć Smauga :D ), masa niepotrzebnych zupełnie scen, detale, które odrzucają zabijając przy okazji ducha Tolkiena, pominięcie co lepszych akcji i skupianie się na pierdołach.
Ogólnie czuję się oszukany, nie wiem jak inaczej to ująć. Dostaliśmy dwa naprawdę dobre filmy zwieńczone tym "czymś", balansującym na krawędzi romansidła, mało zabawnej parodii,a filmu akcji.
Jestem bardzo ciekaw Waszych spostrzeżeń, gdyż może problem leży we mnie i moich wygórowanych oczekiwaniach, czyli obejrzenia normalnego filmu od którego nie ma się ochoty udusić reżysera.
A właśnie się wybieram 3 stycznia na najnowszą część... Póki co pierwszą oglądałem i bardzo mi przypadła do gustu, zwłaszcza Thorin zjednał tak samo moją sympatię jak i w książce. ;)
Ale jak z tego co mówisz duch Tolkiena został w trójce zabity to nie daruję, zarówno ekranizacji Władcy Pierścieni jak i pierwszemu Hobbitowi udawało się go utrzymać. A przekokszonym efektom specjalnym mówię stanowcze nie! Nienawidzę tego, takie coś robi z filmu zwyczajny kicz i tyle. Obejrzeć oczywiście obejrzę, ale teraz jestem bardzo sceptycznie nastawiony...