W sumie nie wiadomo co to za wampir, ktoś już tam wysnuł teorię, że wyższy tyle że stał się podatny na światło z powodu umierania. Mnie bardziej razi kolejna "super magia w flakoniku", tym razem zamiast zimy w proszku dostaliśmy chyba księżyc/srebro w proszku :confused:. No ale jak już mówiłem, skoro Sapkowski bawi się w "powszechną" genetykę...
Mam wrażenie, że miasto z pierwszych sekund jakoś nie odpowiada miastu z ostatnich. No i trochę wygląda jak duże miasto pośrodku niczego, no ale może wojna tam się przetoczyła czy coś.
Wiedźmin łyka eliksir na ostatnią chwilę... Wyraźnie widać że czyni go to podatnym na kilka sekund, mało profesjonalne. Zwłaszcza że z tego co widać cała taktyka polegała na tym żeby wampir zakosztował krwi. Myślałem wręcz, że będzie akcja, że wyskoczy w chwili gdy ta krew skapnie. No ale widać siedział on grzecznie w stodole i nie podglądał.
Ktoś chyba zapomniał wziąć trofeum...
Two Steps From Hell, a jakże by inaczej. Przynajmniej nie dali jakiegoś bardziej znanego utworu.