Na samym wstępie mam małą prośbę - możemy się umówić że nie używamy pogrubianej czcionki? Ten nowy silnik forum jest naprawdę tragiczny... odpisywanie na posty zajmuje 2 razy dłużej niż dawniej.

Cytat Zamieszczone przez Zakapior-san Zobacz posta
Według mnie wybór między pracą i jej brakiem jest wyborem. Weźmy naszych emigrantów- wybrali pracę za granicą niż bezrobocie w kraju, podjęli swój wybór (nie chodzi mi o zasiłkowców). Prawda jest taka, że jak ktoś chce mieć pracę to ją znajdzie, permanentnie bezrobotnym może być tylko rasowy leń.
Wybór w sensie teoretycznym jest, natomiast dla mnie wolność nie polega na tym, że mogę wybrać między pracą a jej brakiem, między byciem szanowanym a poniżanym. Po prostu, to jest niewolniczy model wolności, nie wiem gdzie w nim faktyczna wolność.

Za komuny wieść głosiła podobnie- ustrój socjalistyczny jest wspaniały, wkradły się weń tylko błędy i wypaczenia
Wiesz, można by być uszczypliwym i stwierdzić że liberalizm jest tak doskonały, że nikomu nie udało się go wprowadzić Zresztą, jeżeli mamy być szczerzy i trzymać się faktów, komunizmu jako takiego też nigdy nie było (nie jestem zwolennikiem prób jego wdrożenia, żebyśmy mieli jasność)

Raczej chańbą dla cywilizacji Unijnej w cywilizacji europejskiej bezdomni i żebracy to nie problem społeczny. Dla mojej moralności bezdomność to sprawa indywidualna- jeśli kogoś pozbawiono domu bezprawnie przez nasz nieludzki system to oczywiście współczuję i pomogę takiemu człowiekowi, natomiast jeśli ktoś stracił dom przez swoje machinacje/długi to siarczysty ch... mu w wiadomo co i absolutnie nie zgadzam się aby państwo opiekuńcze dotowało go z moich podatków.
Dla mnie bezdomność wynikająca z problemów życiowych jest problemem społecznym. Fakt, że ludzie lądują na ulicy, bo potrzebują pomocy której nikt im nie udzielił, jest dla naszej cywilizacji hańbą.

Korwin miał nie przekroczyć progu wyborczego, zdobył 7% i poparcie mu stale rośnie. Zobaczymy co pokaże przyszłość, mam nadzieję, że nie zwątpisz nagle w magię demokracji jak będzie miał 51%
Jeżeli jego poparcie miałoby mieć charakter liniowy, to 51% osiągnie za jakieś 200lat

Gułag to akurat socjalistyczny pomysł z XX wieku, porównanie całkowicie nietrafne.
Dobrze, nie chodziło o to czyj był pomysł, tylko o porównanie warunków życiowych.

Dlatego pisałem, że idiotyczne, sprzeczne z logiką i moralnością przepisy trzeba znieść a nie dorabiać biurokrację i zaostrzać kary by "może wtedy zaczęło działać jak należy".
No właśnie, o ile sprzeczne z logiką owszem, o tyle sprzeczne z moralnością... hmm... czyją?

Czy prywatna klinika nie płaci podatków podobnie jak państwowy szpital?
Skalpel ma wliczony VAT niezależnie kto go kupuje. Generalnie Zakapior chodzi mi tylko o pokazanie, że normalnie działająca opieka społeczna, jest z czysto ekonomicznego i matematycznego punktu widzenia znacznie bardziej wydajna, niż system ubezpieczeń prywatnych, przy założeniu 'im większa konkurencja tym lepiej'. No trudno się kłócić z podstawową matematyką opartą o dzielenie.

A ja proponuję by ludzie nie łamali prawa to zlikwidujemy policję. Postulat tak samo utopijny jak Twój wyżej. Póki mamy dupokrację gdzie twardym elektoratem PO-PIS są biurwy i ich rodziny- można sobie pomarzyć o zmniejszeniu ilości tychże biurw.
Nie mówię że nie.

Jak to- ktoś nie będzie chciał sprzedać a on i tak go wykupi? Jakim prawem? I komu łapówki w państwie minimum by nie pozwolić otworzyć się konkurencji jeśli nie będzie ustawowych koncesji i pozwoleń?
Przy totalnym państwie minimum owszem, ale mam wrażenie, że sprytnie uciekłeś od mojego przykładu z żydami Ogólnie rzecz biorąc sprawa wygląda tak: Mogę przedstawiać wiele konkretnych ekonomicznych i historycznych przykładów na patologie wynikające z kompletnie niekontrolowanego rynku, natomiast Ty nie możesz podać ani jednego empirycznego przykładu na to, że na idealnie wolnym rynku patologii nie będzie.
Oczywiście łatwo się o tym mówi o teoretyzuje, ale w tym momencie korzystasz z tego samego prawa logicznego, które pozwala dla przykładu stwierdzać, że przecież gdyby smoki istniały to zapewne miałyby czerwony kolor skóry.

Dzisiejsze koncesje i pozwolenia chronią monopolistów przed powstaniem konkurencji a ty jak widać chcesz wzmocnienia tej tendencji zupełnie nie rozumiejąc, że jeżeli dasz urzędnikowi prawo przydzielania koncesji to zrodzi to łapówkarstwo i patologię.
Prosty przykład- spróbuj założyć w tuskowej Zielonej Wyspie firmę przewozową:
Nigdzie nie napisałem, że chcę wzmocnienia tej tendencji Zakapiorze rozumiem po prostu konieczność pewnego poziomu kontroli systemowej.
Twój długi przykład jak najbardziej rozumiem i jestem go świadom, tylko mam pytanie - co to wnosi? Bo to, że przepisy obecnie mamy patologiczne, wiemy doskonale, prawda?

Zgadzam się- dlatego pragnę państwa, które nie będzie stawiało nikomu barier biurokratycznych tak jak dziś- przykład firm przewozowych jest wystarczająco wymowny czy podać kolejne? W normalnym kraju do prowadzenia firmy przewozowej powinno być potrzebne tylko prawo jazdy, pojazd z ważnym przeglądem technicznym i zgłoszenie do urzędu o prowadzeniu takiej działalności.
Owszem. Ale mogę Ci podać przykład z innej beczki, świadczący że czasami nie jest aż tak źle. Mój kolega ostatnio zakładał działalność gospodarczą. Rano wyszedł, w południe wrócił jako przedsiębiorca
Myślę że dużo zależy tez kto co chce robić.

Wychwalany przeze mnie liberalizm światopoglądowy? Liberalni światopoglądowo są ci od homomałżeństw, homoadopcji, eutanazji i pozwolenia na jaranie trawy czyli skrajni socjaliści (w PL są to SLD i TR). Ja podobnie jak Korwin jestem konserwatywny światopoglądowo a liberalny jedynie gospodarczo. Znów mylisz pojęcia i czepiasz się nie tego co trzeba.
Natomiast myślenie o ucieczce z ojczyzny bo "ta nie daje tyle co inna" świadczy właśnie o zacietrzewieniu socjalistycznego neoliberalnego światopoglądowo bagna w umysłach ludzkich. Bo "nam się należy"- oto motto życiowe wielu ludzi. Według tego syfu można być niewolnikiem gospodarczym i politycznym byleby się naćpać, nażreć, nachlać i naruchać do woli. Korwiniści właśnie z tym mysleniem walczą podczas gdy reżim je popiera ucząc od małego że zaradni są nie ci co ciężko pracują na poprawę swojego bytu lecz ci co wyżebrają więcej dopłat unijnych i zasiłków.
Powiem Ci tak. Dla mnie generalnie niezrozumiały jest termin 'liberalny konserwatysta'. To mniej więcej tak jakbyś powiedział że jesteś 'autorytarnym demokratą'. Liberalizm jako koncepcja jest kompletnie przeciwstawna konserwatyzmowi. Oczywiście w żaden sposób nie mogę nakłonić Cię do zmiany prywatnego zdania, ale według mnie jesteś po prostu konserwatywnym kapitalistą. To znacznie lepiej oddaje sens, bo jedno pojęcie z definicji nie przeczy drugiemu, a w przypadku wcześniejszym, są to po prostu przeciwności.

Ale to tak na boku