Potwierdzam, jak dla mnie wojny domowe nie są żadnym problem jak nie chcesz nie będziesz ich miał, od wyjścia EE jest to dość przejrzyście zorganizowane.
Właśnie zakończyłem kampanię Rzymem na VH, przez całą grę nie miałem ani jednej wojny domowej, ba nie miałem nawet minimalnego ryzyka jej wybuchu.
Przez większość rozgrywki miałem optymalny poziom poparcia w senacie czyli od 40 do 45% (duże bonusy ale zerowe ryzyko wybuchu wojny, to pojawia się przy poparci powyżej 48% w przypadku republiki), przez resztę tur wynosiło niewiele mniej niż 40%.
Dodam jeszcze, że na poparcie wpływałem jedynie rotując generałów (generał walcząc i zdobywając kolejne poziomy szybciej zdobywa gravitas, z kolei jeśli przebywa jako polityk w stolicy w większym stopniu przedkłada swój gravitas na zyskiwanie poparcia dla swojej frakcji), plus używając awansów, choć to ma zauważalny wpływ jedynie w pierwszej części gry.
Przez całą grę żadnego generała nie zabiłem, nie rozwiodłem itp.





Odpowiedz z cytatem