To nie będzie typowy Total War i cieszy mnie to, że będą takie ograniczenia. Mam również nadzieję, że praktycznie niemożliwe będzie także podbijanie ziem Pustkowi Chaosu i że każda armia, która tam wkroczy będzie musiała borykać się z problemami, które po kilku turach właściwie uniemożliwią jakiekolwiek wojowanie, a konkretnie z poważnymi stratami, niekorzystnymi efektami związanymi z morale i innymi negatywnymi efektami np. przejściem całej armii na stronę chaosu, zniknięciem armii w czarnej dziurze i pojawieniem się jej w innym miejscu pustkowi 20 tur później i tym podobnymi...

W ogóle to nie wiem jak sobie wyobrażacie podbój miast krasnoludów przez Imperium. Co mieliby z nimi zrobić? Zaatakowane przez ludzi krasnoludy nie dałyby się po prostu rządzić przez urzędnika przysłanego przez Kaisera. Walczyłyby do końca, opuściły miasto albo podnosiłyby ciągłe bunty. Jeśli miałby być podbój to chyba tylko na tej samej zasadzie, na której robią to Zielonoskórzy - czyli wyrżnięcie tudzież wygnanie krasnoludów i własne osadnictwo na podbitym terenie. Oznaczałoby to, że twierdzę musieliby obsadzić ludzie. Tyle, że w Imperium raczej nie byłoby zbyt wielu chętnych, aby osiedlić się w niebezpiecznych górach, żyć w podziemnych miastach bez umiejętności widzenia w ciemności.... zasiedlenie takiego miasta ludźmi to byłaby abstrakcja. Kompletnie nierealistyczne z punktu widzenia realiów tego uniwersum.

Klimat to podstawa.