Cytat Zamieszczone przez Bartolomeo Zobacz posta
@Romanrozynski
Lekcje historii mogą być mniej lub bardziej obiektywne ale to nie sa zabobony. Jakbyś w takim razie nazwał wmawianie przez księży dzieciom że masturbacja jest grzechem? Jak ktoś przy zdrowych zmysłach możepozwolić żeby potencjalnie spaczona osoba mogla rozmawiać z dzieckiem o seksie ? Seksuologia - demoralizacjia ? To już zalatuje wiekami srednimi
Według doktryny Kościoła to jest grzech, który miał się wziąć od Onana - https://pl.wikipedia.org/wiki/Onan tylko, że przesłanki do tego są łagodnie rzecz ujmując głupie.
W sumie KrK jest bardzo zapobiegliwy i potrafi wypełnić każdą niszę - https://en.wikipedia.org/wiki/Saint_Foutin należy się modlić do niego, gdy są problemy z erekcją, albo orgazmem ciekawe czy jest jakaś specjalna modlitwa do niego

Zastanawiające jest jednak to, że KrK może dawać wskazówki, a propo seksu natomiast osoba świecka i wykształcona kierunkowo już nie. Większą praktyką przemawia też za tą drugą osobą

Cytat Zamieszczone przez Pampa Zobacz posta
Dodam tylko żeby nie było że mam jednobiegunowe myślenie - jestem absolutnie przeciwny osobom świeckim które ,,uczą" religii. Te lekcje są słabe, a ci ludzie nie mają żadnego autorytetu. Najlepiej żeby był to ksiądz.
A typowy ksiądz ma takowy autorytet? Bo wydaje mi się, że patrzysz na to z punktu widzenia nie jednostki, ale faktu, że przynależy od bezpośrednio do KrK, który niesie dla Ciebie określony autorytet.
Lekcje chemii nie są gorsze tylko dla tego, że przeprowadza je teoretyk, a nie praktyk. Wszystko zależy od osoby, która je prowadzi, od wiedzy, którą posiada i w jaki sposób potrafi ją przekazać.
Na autorytet trzeba sobie zasłużyć postawą, a dostać go z racji przynależności.
https://pl.wikibooks.org/wiki/Techni...82a_autorytetu