Strona 13 z 27 PierwszyPierwszy ... 3111213141523 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 121 do 130 z 269

Wątek: Uzbrojenie rzymskich legionów a wojny średniowieczne.

  1. #121
    Szambelan Awatar Gajusz Mariusz
    Dołączył
    Dec 2013
    Lokalizacja
    Łódź
    Postów
    4 864
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    1 067
    Otrzymał 1 057 podziękowań w 710 postach
    Cytat Zamieszczone przez marko1805 Zobacz posta
    Przepraszam jeszcze raz, że nie do końca w temacie
    Jak najbardziej w temacie, a już na pewno bardziej niż
    Spoiler: 

    wrzuty typu
    Cytat Zamieszczone przez romanrozynski Zobacz posta
    He, he, powinieś powieści fantazy pisać, Tolkien się chowa.
    Chciałem już napisać "cóż za brednie" ale grzeczność przemogła
    czyli jak użyć słów prowokujących, wnoszących wielkie nic do dyskusji i tak napisanych, żeby nie było że zostały użyte. A wystarczyło napisać ze długie łuki są przez Ciebie Romanie uważane za stanowczo rozreklamowane. I takie wyjaśnienie. Jeżeli chodzi o fantasy to na bank jestem w topowej piątce forumowiczów orga którzy są w tym temacie zieloni jak ogórek. Zaś jeżeli chodzi o
    Cytat Zamieszczone przez romanrozynski Zobacz posta
    chyba Anglicy mieli karabiny maszynowe ?
    to zapewniam Cię że i tutaj też jestem w topowej piątce orgowiczów, tyle że tym razem z którymi możesz zawsze pogadać o konstrukcjach (systemach) karabinów maszynowych doby WWI , WWII jak i czasów zimnowojennych po dzień dzisiejszy. Zakładaj temat i dyskutujemy. Ale jedna prośba. Tutaj pozostajemy przy legionach i średniowieczu. Zgoda?


    Zdanie podsumowania. Nie pisałem o konkretnej bitwie. Zrobiłem uogólnienie podsumowujące rolę długich łuków na polach 3 bitew CRECY 1346, POITIERS 1356 i AZINKOURT 1415. W dwóch z nich przed bitwą była burza, w trzeciej nic mi o tym nie wiadomo. Oczywiście to pomogło, ale skuteczność łuczników była (może tylko dla mnie) niepodważalnym i decydującym powodem takich a nie innych rezultatów pobitewnych. Nie można twierdzić, że rycerstwo francuskie nie było doświadczone i słabo wyszkolone. Musiało zdawać sobie sprawę, że warunki były niekorzystne, ale uznało że nie uniemożliwiające szarże. W jednej z nich było 16 szarż. Gdyby naprawdę było tak grząsko, to po kilku pierwszych zrezygnowano by. Romantyzm romantyzmem, wola chwały wolą chwały, ale to nie byli samobójcy. We wszystkich przypadkach to Francuzi doganiali armie angielskie. We wszystkich przypadkach to oni decydowali o dacie i porze rozpoczęcia bitwy. Anglicy mogli sobie siedzieć na swoich pozycjach tygodniami jedząc swoje ostatnie konie a i tak nie zmusiliby Francuzów do rozpoczęcia bitwy.

    "Będziemy walczyć na plażach, na polach, na ulicach. Będziemy walczyć na wzgórzach. Nigdy się nie poddamy!!!" Winston Churchill
    "Godna śmierć wystarczy za nagrodę."
    "Spartanie nie pytają ilu, tylko gdzie?" Agis II



  2. #122
    Zbanowany
    Dołączył
    Apr 2012
    Postów
    293
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    2
    Otrzymał 19 podziękowań w 15 postach
    Cytat Zamieszczone przez marko1805 Zobacz posta
    Skoro mówisz A powiedz i B dlaczegoż to fantazy ? panie "ekspert" może troszkę oświecisz nierozgarnięty lud w dej dyskusji ?
    Po pierwsze nie wiadomo ilu łuczników strzelało na raz, po drugie- łuki to nie muszkiety, po trzecie-nawet ogień muszkietów żadko kiedy był w stanie zatrzymać szarżę dobrej kawalerii, po czwarte-konie całkiem sprawnie walczyły nawet mając postrzały od kul muszkietowych, dlaczego zatem miałyby szaleć od słabiutkich w porównaniu z muszkietami łuków ?
    Na jej czele znajdowało się pięciu przedchorągiewnych:
    CHORĄGIEW NADWORNA
    Długosz pisze, iż w pierwszym jej szeregu walczyli: Mszczuj ze Skrzynna herbu Łabędź (patrz nr 43), Aleksander Gorajski herbu Korczak (patrz nr 35), Miko*łaj Powała z Tarczowa i Sasin z Wychudzia, obaj herbu Powała
    No i gdzie tam jest opisany szyk chorągwi ? W jaki sposób liczba przedchorągiewnych i to że stali przed chorągwią miałoby definiować ustawienie całej reszty w kolumnę ? Tego dotychczas nikt nie wykazał dla żadnej bitwy.
    Cytując klasyka:"fantazy".
    Czy uważasz za fantazy to, że nie wiadomo jak dokładnie przebiegał manewr krzyżacki na skrzydło wojsk koronnych ? Ja nie wiem jak przebiegał-znamy tylko szczególiki z Długosza i Kroniki konfliktu-wiadomo o wyskoku Kokeritza, wiadomo że chorągwie krzyżackie zmierzały pocżatkowo w kierunku stanowiska króla by następnie skręcić w prawo i zetrzeć się z naszymi, nic nie wiemy o szyku w jakim manewr ten wykonywano
    Co do Smoleńszczan:
    Długosz:
    "W tej walce rycerze ruscy ze Smoleńska, stojąc przy trzech własnych chorągwiach i walcząc nader zawzięcie, zasłużyli na wielką chwałę jako jedyni, którzy nie wzięli udziału w ucieczce. Chociaż bowiem pod jedną chorągwią wycięto ich w najokrutniejszy sposób, a samą chorągiew podeptano na ziemi, w obu jednak pozostałych walczyli bardzo dzielnie, jak przystało mężom i rycerzom. Wyszli zwycięsko i przyłączyli się do zastępów polskich i jedyni w tym dniu uzyskali w wojsku Aleksandra Witolda pochwałę za dzielną i bohaterską walkę. Cała reszta pozostawiwszy Polaków w walce uciekała bezładnie przed pościgiem wroga.
    "
    Kronika confliktu:
    "część wrogów spośród tychże wyborowych
    ludzi krzyżackich zwarła się z największym impetem
    i krzykiem z ludem księcia Witolda i po bez mała godzinie
    wzajemnej walki liczni z obu stron polegli, tak iż ludzie
    księcia Witolda przymuszeni byli do odwrotu. Tedy
    wrogowie ścigający ich sądzili, że już odnieśli zwycięstwo
    i w rozproszeniu odbiegli od swych chorągwi i szyku
    swoich hufców i przed tymi, których [uprzednio] do odwrotu
    zmusili, zaczęli [z kolei] uchodzić. Niebawem, gdy
    pragnęli zawrócić, oddzieleni od swych ludzi i chorągwi
    przez ludzi królewskich, którzy ich chorągwie na wprost
    od skrzydeł przecięli, przepadli albo wzięci [w niewolę],
    albo wytępieni mieczem. Ci zasię, którzy stali w lewo
    od tamtych co zostali odcięci, pozostali przy życiu, powrócili
    do swoich ludzi"
    Jak potraktujemy te relacje jako wzajemnie się uzupełniające (najlepsza metoda w historiografii) okaże się że po załamaniu skrzydła litewskiego na placu pozstali tylko Smoleńszczanie przed którymi część lewego skrzydła, zaatakowanego jeszcze od boku przez Polaków , uciekła. Z tym, że tylko dwie z 3 chorągwie smoleńskich dotrzymały placu, jedna z nich została zniesiona.

  3. #123
    Stolnik Awatar marko1805
    Dołączył
    Feb 2012
    Postów
    908
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    31
    Otrzymał 121 podziękowań w 78 postach
    Zamieszczone przez marko1805Skoro mówisz A powiedz i B dlaczegoż to fantazy ? panie "ekspert" może troszkę oświecisz nierozgarnięty lud w dej dyskusji ?



    Po pierwsze nie wiadomo ilu łuczników strzelało na raz, po drugie- łuki to nie muszkiety, po trzecie-nawet ogień muszkietów żadko kiedy był w stanie zatrzymać szarżę dobrej kawalerii, po czwarte-konie całkiem sprawnie walczyły nawet mając postrzały od kul muszkietowych, dlaczego zatem miałyby szaleć od słabiutkich w porównaniu z muszkietami łuków ?
    1.Skoro nie wiesz ilu strzelało na raz dlaczego zarzucasz komuś fantazje . Masz dowody ze strzelałowa połowa ,1/3....? Nawet gdyby strzelała 1/3 miło by to wpływ na przebieg ataku konnicy
    2. Właśnie łuk to nie muszkiet, w ręku doświadczonego łucznika osiąga większą szybkostrzelność niż ten ostatni , a teren bitwy z pewnością nie pozwalał na typową szarżę co pozwoliło skutecznie oddać kilka salw.
    3 Koń koniowi nierówny ,to że był możliwy przypadek o jakim piszesz nie oznacza iż był to standard. Obserwując z bliska konie i mając z nimi do czynienia skłaniam sie ku tezie, iż to stworzenie z kilkoma strzałami w ciele nie będzie biegł posłusznie na przód.
    Ogólnie spodziewałem się czegoś bardziej konstruktywnego ,a tak patrząc na Twe pozostałe wypowiedzi kolejna bufonada wszystkowiedzącego i jedynie słuszne teorie. Odpuszczam temat.
    https://picasaweb.google.com/lh/photo/nozvxNxHhuIVK9-6uWBM2RcxicG_SBK_B29mfu3dapE?feat=directlink

    Si vis pacem, para bellum

    "Lepiej jest nie odzywać się wcale i wydać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości"

  4. #124
    Zbanowany
    Dołączył
    Apr 2012
    Postów
    293
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    2
    Otrzymał 19 podziękowań w 15 postach
    1.Skoro nie wiesz ilu strzelało na raz dlaczego zarzucasz komuś fantazje . Masz dowody ze strzelałowa połowa ,1/3....? Nawet gdyby strzelała 1/3 miło by to wpływ na przebieg ataku konnicy
    Dowód spoczywa na tym który rzucił tezę, nie ja pisałem że strzelało naraz 2000 łuczników
    2. Właśnie łuk to nie muszkiet, w ręku doświadczonego łucznika osiąga większą szybkostrzelność niż ten ostatni , a teren bitwy z pewnością nie pozwalał na typową szarżę co pozwoliło skutecznie oddać kilka salw.
    co z tego że większa szybkostrzelność skoro musisz osczędzać strzały, bo możesz zabrać ich mniej do kołczana niż kul do torby, zresztą nie podałeś źródła które by mówiło o tym jak szybko strzelano w tej konkretnej sytuacji
    3 Koń koniowi nierówny ,to że był możliwy przypadek o jakim piszesz nie oznacza iż był to standard. Obserwując z bliska konie i mając z nimi do czynienia skłaniam sie ku tezie, iż to stworzenie z kilkoma strzałami w ciele nie będzie biegł posłusznie na przód.
    Rycertwo jeździło na bojowych rumakach, czy z takimi też miałeś do czynienia ? Szczerze wątpię
    Podsumowując-napisałeś fantazy, nie przedstawiłeś żadnych dowodów na to co pisałeś i chcesz żeby ktoś kto napisał niezłą książkę historyczną (a więc wie jak wygląda nadinterpretacja w opracowaniach i nie tylko) wziął to za dobrą monetę ?
    Odpuszczam temat.
    Jak się nie ma nic do powiedzenia to lepiej nie zaczynać tematu.

  5. #125
    Stolnik Awatar marko1805
    Dołączył
    Feb 2012
    Postów
    908
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    31
    Otrzymał 121 podziękowań w 78 postach
    Podsumowując-napisałeś fantazy, nie przedstawiłeś żadnych dowodów na to co pisałeś i chcesz żeby ktoś kto napisał niezłą książkę historyczną
    Jak ja lubię to to samouwielbienie i to "ego" zjadaczy rozumu
    Tak z ciekawości, jakaż to "niezła historyczna książka" ?
    https://picasaweb.google.com/lh/photo/nozvxNxHhuIVK9-6uWBM2RcxicG_SBK_B29mfu3dapE?feat=directlink

    Si vis pacem, para bellum

    "Lepiej jest nie odzywać się wcale i wydać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości"

  6. #126
    Zbanowany
    Dołączył
    Apr 2012
    Postów
    293
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    2
    Otrzymał 19 podziękowań w 15 postach

  7. #127
    Szambelan Awatar chochlik20
    Dołączył
    Sep 2009
    Postów
    4 182
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    292
    Otrzymał 482 podziękowań w 340 postach
    Ja w tym momencie zgłupiałem i sam dołożę cegiełkę to tego szaleństwa.

    Cytat Zamieszczone przez romanrozynski Zobacz posta
    Po pierwsze nie wiadomo ilu łuczników strzelało na raz, po drugie- łuki to nie muszkiety, po trzecie-nawet ogień muszkietów żadko kiedy był w stanie zatrzymać szarżę dobrej kawalerii, po czwarte-konie całkiem sprawnie walczyły nawet mając postrzały od kul muszkietowych, dlaczego zatem miałyby szaleć od słabiutkich w porównaniu z muszkietami łuków ?
    Zgodzę się, że łuk to nie muszkiet, ale...

    Ogień muszkietów to była salwa, cisza i dopiero kolejna salwa. Doświadczonemu muszkieterowi ile zajęło ładowanie broni? 2-3 minuty, jaką odległość przebędzie wówczas rozpędzony koń. Zapewne sporą, więc salwa muszkietów zakładając, że przynajmniej połowa trafiła do celu nie miała siły zatrzymać rozpędzonej jazdy. Więc normalną rzeczą jest, że nie zatrzyma zdyscyplinowanej i karnej jazdy. A, co do łuku - biorąc pod uwagę, że jak pisał wcześniej Gajusz - pole było mokre i grząskie, Anglicy przygotowani do obrony to nie ważne ilu łuczników strzelało za jednym razem, bo i tak nawet setka strzał dodawała do ogólnego chaosu potęgując go. Łucznik w przeciwieństwie do człowieka uzbrojonego w muszkiet strzelał znacznie szybciej i nie musi się zbytnio troszczyć o strzały. Ich szybkostrzelność zależała oczywiście od ilości strzał w kołczanie, ale przecież łucznik mógł zabrać ze sobą większą ilość pocisków na zapas. Tego oczywiście nie uwzględniłeś, bo idąc Twoim tokiem myślenia współczesny żołnierz ma tylko jeden magazynek do broni.
    Co do punktu czwartego - człowiek postrzelony choćby w ramie też będzie całkiem sprawnie walczył, to znaczy jak? Podobna rzecz odnosi się do konia, który dla ówczesnego średniowiecznego rycerza był bardzo cenny, bo kosztowny. To nie była chabeta pociągowa, więc będzie o niego dbał. Ja chciałbym się dowiedzieć skąd masz informacje, że ranny koń w wbitą strzałą w szyję, zad czy też brzuch też będzie niósł ogromny ciężar na grzbiecie a nie zwali się na ziemie.
    I nim zaczniesz komuś kazać pisać fantasy (sam nie widzę nic złego w tym gatunku), sam zacznij udowadniać swoje teorie. Ja poproszę o tych rumakach ze stali nie wrażliwych na ranny i szarżujących.

    I, aby nie było
    - http://www.historycy.org/historia/in...p/t4018-0.html
    Jedna z osób tam piszących (2 strona) pisze, że łucznik angielski mógł wypuścić 12 strzał w ciągu minuty, podaje też opracowanie po niemiecku na temat łuków - http://www.gunfun.de/Pfeilverletzungen.pdf

    Szybkostrzelność łucznicza
    "Dobrze wyszkolony łucznik wystrzeliwał normalnie 5 strzał na minutę". "Według informacji angielskich historyków, łucznicy wieków średnich podczas strzelań na celność i trafność wypuszczali od 8 do 10, niekiedy 12 strzał na minutę, wszystkimi trafiając w cel z odległości 100 jardów (91,4 m)". W Anglii: "W czasie bitwy łucznik wbijał strzały w ziemię przed sobą. Mógł na minutę wystrzelić 10-12 strzał". Wbijanie strzał przed sobą nosiło nazwę: ground quiver. "Średnia szybkostrzelność wynosiła 12, a maksymalna dochodziła do 15-18 strzał na minutę". "Polscy łucznicy (...) potrafili wystrzelić ok. 12 pocisków na odległość od 200 do 250 m".
    http://www.historia.gildia.pl/sredni...iagi-lucznicze
    Przepis na idealną kawę:

    Grafik: Co to za lura!? Kawa powinna być czarna, mocna, ostra i aromatyczna. Zrób mi drugą.

    Tytus: Rozkaz! Kawa powinna być czarna… Carbo medicinalis, czyli węgiel drzewny powinien ją doczernić. …mocna… Czy może być coś mocniejszego od spirytusu 95%? …ostra i aromatyczna… Reszty dokona papryka, pieprz, jodyna i… dezodorant „Brutal”.
    Grafik: O, teraz to jest kawa! To mnie postawi na nogi!
    Tytus: Szkoda, że nie dodałem jeszcze dynamitu.


    Księga XVI

  8. Następujących 3 użytkowników podziękowało chochlik20 za ten post:


  9. #128
    Krwawy Kardynał Awatar Samick
    Dołączył
    Oct 2010
    Postów
    5 763
    Tournaments Joined
    9
    Tournaments Won
    1
    Podziękował
    171
    Otrzymał 427 podziękowań w 262 postach
    Roman, pamiętaj że to nie zjazd historyków, to forum otwarte dla wszystkich, przez co ma to swoje konsekwencje. Nie wymagaj od każdego interlokutora znajomości warsztatu historyka, bo doprowadzasz do sytuacji gdy zniechęcasz do siebie wszystkich wokół, zbierając całe odium, nawet te które nie jest dla Ciebie. Traktujesz ich z politowaniem, co czyni wielu historyków, co potem przekłada się na odbiór całego środowiska.
    Z osobami, które są fascynatami historii trzeba postępować raczej jak ze studentami, a u Ciebie jest myśl przewodnia: ich uczyli tego co mnie, oni wiedzą co ja, oni znają zasady. Takie podejście drogi panie, to na konferencji. Takiego podejścia wymagaj od ludzi z czwartego bądź piątego roku.
    Pracowałeś kiedyś ze studentami? Mam wrażenie, że nie, ale nie zmienia to w żaden sposób mojej myśli: postępuj jakbyś pracował z nimi. Skoro torpedujesz myśl innego człowieka to rzuć coś więcej nad "nie zostało to zapisane", takie stwierdzenia rzuca słabej klasy historyk gdy pracuje ze studentami. Chyba możesz wznieść się wyżej, prawda?
    Historia to coś więcej niż siedzenie nad źródłami i wyciąganie drobiazgów. Historia to umiejętność łączenia różnych rzeczy, by miały ręce i nogi na podstawie tych drobiazgów oraz własnego pomyślunku. Idąc Twoimi odpowiedziami, mam jasny obraz: schodzimy do poziomu połowy (jak nie więcej) historyków z IPNu co to ślepo wierzą aktom i co nie jest w nich, bądź z nimi przeczy, to musi być fikcją. Dochodzimy tutaj nie tylko do krytyki źródeł, wiedzy pozaźródłowej, ale także intuicji i rozsądku. Nie tędy droga.
    Przy pracy ze studentami, to Twoje zadanie, wykazać błędność słów studenta (o ile są rzeczywiście błędne), to do Ciebie należy obalanie stwierdzeń, opinii, tez, hipotez i czego tam jeszcze nie ma. Możesz wymagać uzasadnienia wypowiedzi, ale to dalej Twoja praca, zadanie, obowiązek włożyć znacznie większy wysiłek umysłowy by w sposób przejrzysty i możliwy do pojęcia dla każdego storpedować czyjąś myśl. Jedyna różnica, że na zajęciach masz ledwie minutę czy dwie by szybko coś złożyć w głowie, dokonać analizy, syntezy i poznajdować odpowiednie argumenty. Tutaj masz czas i środki do zrobienia tego w znacznie szerszym zakresie i dokładniej. Masz wachlarz możliwości by w logiczny sposób wykazać czyiś błąd.
    Niejednokrotnie bystrzejsi studenci rzucali słowa, z którymi osobiście się nie zgadzałem, ale argumentacja studentów nie miała nic sobie do zarzucenia, więc musiałem przełknąć gorzką pigułkę i stwierdzić, że przy takiej obronie muszę się poddać i przyznać, że taka wersja wydarzeń także jest możliwa. Co to oznacza? Są rzeczy, które nie rozstrzygniemy na podstawie źródeł, a na logikę. Co prowadzi do dwóch i więcej możliwych ścieżek, niejednokrotnie diametralnie różnych.
    Traktując ich jak studentów spada kolejne zadanie na Ciebie: ucz ich. Przekazuj wiedzę, metody i zasady. Zmuś do spojrzenia w źródła, opracowania, rozsyłaj do obrazów, fresków, pokazuj własnym przykładem porządny warsztat historyka. Z czym się to je.
    Reasumując: jak ze studentami, jak ze studentami. Delikatnie, uprzejmie, inteligentnie. Tylko pamiętaj: na forum są różni ludzie. Są tacy co także z tytułami mistrzów historii. Gorsi, równi bądź lepsi od Ciebie. Są tacy z którymi nie porozmawiasz, bo wikipedia wie lepiej.

    Tyle rad i uwag dla Ciebie (i pozostałych) na podstawie mojego doświadczenia życiowego spisane. Nim dyskusja przekształci się w nożową rozprawę: ostrzegam. Moje oko obserwuje. Widzi każde słowo. Dostrzega najmniejszy ruch. Przed moim okiem nie da się schować, ni uciec. ;]



  10. Następujących 2 użytkowników podziękowało Samick za ten post:


  11. #129
    Szambelan Awatar Gajusz Mariusz
    Dołączył
    Dec 2013
    Lokalizacja
    Łódź
    Postów
    4 864
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    1 067
    Otrzymał 1 057 podziękowań w 710 postach
    Odpowiadam na pytanie o łucznikach. Długi łuk był skuteczny w czasach gdy kusza wyparła w większości łuk. Dodatkowo przeciwko najlepiej "okrytemu" rycerstwu na tym kontynencie. Czemu? Bo to mit? (forumowiczów?) Szukasz dowodów? To zacznij od negowania wszystkiego. Powtórzę: WSZYSTKIEGO co napisano, zinterpretowano i uważa się za aktualne o walijskich łucznikach. Podpowiem: nie chodzi nawet o naszych autorów. Zacznij od francuskich i pochodzących z wysp. Jak już napisałeś książkę o Zbarażu (ile razy można się nią chwalić przy okazji wszystkich dyskusji... rozumiem reklamę, ale to znaczy że jesteś autorytetem we wszystkim co tu poruszamy?) to super. Teraz najwyższy czas naprawić te zakłamanie historyków medievalistów. Życzę powodzenia! Łucznicy walijscy doby wojny stuletniej mieli z reguły dwa tuziny strzał plus 16 cięższych i krótszych przeznaczonych specjalnie do przebijania zbroi. Siła penetrująca tych strzał była olbrzymia, zaskakująca po dziś dzień (Maciej Nowak-Kreyer). Jak wiemy to Anglicy czekali na stanowiskach i wiedzieli o przewadze ilościowej Francuzów. Podejrzewam że zapasowa ilość strzał była odpowiednio przygotowana przy formacjach łuczników zawczasu, przyniesiona z taborów. (nie pamiętam gdzie to wyczytałem, ale jeżeli chodzi o Azincourt łucznicy mieli ich mieć po 70 na swych stanowiskach "na dzień dobry". Przy takiej szybkostrzelności raczej to logiczne. Przebieg i rezultat bitew jak i zawodowi historycy jasno to potwierdzają. Czy na raz strzelano? W bitwach tych z reguły byli podzieleni na 2-3 oddziały. I nic nie wskazuje na to, by mieli rozkaz indywidualnego strzelania do tak obszarowego celu jak szarża poszczególnych chorągwi. Zresztą, co oczywiście Roman zapewne nie zauważy, skala procentowa łuczników na ogółem użytych sił w armii angielskiej we wszystkich tych 3 klasycznych bitwach (na przestrzeni 70 lat bez mała!) bynajmniej nie uległa zmniejszeniu. Czemu? Zapewne dlatego że byli ... nieskuteczni. Weź te bitwy na warsztat. Odejmij od wojsk angielskich łuczników. To co zostanie przeciwstaw znalezionym przez Ciebie stanom armii francuskiej we wszystkich tych bitwach. Dodając nawet niebagatelne trudności terenu wyjdzie Ci że i tak Francuzi nakryliby Anglików czapkami. Nakryli. Tyle że Anglicy... Raz mogło się udać broniącym, ale nie trzy. Czemu? Bo nie pasują do tej układanki tysiące nieskutecznych walijskich łuczników... (Ordre de bataille czasem się różnią od siebie zależnie od źródła, ale zarys sił pozostaje ten sam)

    "Będziemy walczyć na plażach, na polach, na ulicach. Będziemy walczyć na wzgórzach. Nigdy się nie poddamy!!!" Winston Churchill
    "Godna śmierć wystarczy za nagrodę."
    "Spartanie nie pytają ilu, tylko gdzie?" Agis II



  12. #130
    Zbanowany
    Dołączył
    Apr 2012
    Postów
    293
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    2
    Otrzymał 19 podziękowań w 15 postach
    I nim zaczniesz komuś kazać pisać fantasy (sam nie widzę nic złego w tym gatunku), sam zacznij udowadniać swoje teorie. Ja poproszę o tych rumakach ze stali nie wrażliwych na ranny i szarżujących.
    Też nie widzę nic złego w fantazy. To co pisałem o rumakach było już gdzieś dowiedzione-szukam odpowiedniego opracowania żeby podać namiar, trochę cierpliwości.
    Natomiast co do reszty:
    Ogień muszkietów to była salwa, cisza i dopiero kolejna salwa. Doświadczonemu muszkieterowi ile zajęło ładowanie broni? 2-3 minuty, jaką odległość przebędzie wówczas rozpędzony koń. Zapewne sporą, więc salwa muszkietów zakładając, że przynajmniej połowa trafiła do celu nie miała siły zatrzymać rozpędzonej jazdy. Więc normalną rzeczą jest, że nie zatrzyma zdyscyplinowanej i karnej jazdy.
    Nie znam przypadku by celność muszkieterów była tak wielka na polu walki
    Jeśli chodzi o celność broni palnej odsyłam do doktoratu Radosława Sikory, gdzie są przeanalizowane z wykorzystaniem odpowiednich cytatów konkretne sytuacje bojowe:
    http://chomikuj.pl/crassial/Historia...3236178893.pdf
    s. 259 i nn.
    Jest tam udowodnione że celność na strzelnicy nie ma przełożenia na polu walki, bo w boju żadko kto trafia


    A, co do łuku - biorąc pod uwagę, że jak pisał wcześniej Gajusz - pole było mokre i grząskie, Anglicy przygotowani do obrony to nie ważne ilu łuczników strzelało za jednym razem, bo i tak nawet setka strzał dodawała do ogólnego chaosu potęgując go. Łucznik w przeciwieństwie do człowieka uzbrojonego w muszkiet strzelał znacznie szybciej i nie musi się zbytnio troszczyć o strzały. Ich szybkostrzelność zależała oczywiście od ilości strzał w kołczanie, ale przecież łucznik mógł zabrać ze sobą większą ilość pocisków na zapas.
    Średniowiecze to nie moja działka, wiem natomiast że Tatarzy w poł. XVII w. mieli kołczan z 18-20 strzałami (wg Beauplana) i np. pod Zborowem w 1649 r. po ich wystrzelaniu nie mieli z czego strzelać. Skuteczność łuków też jakaś wielka nie była bo przez godzinę ostrzeliwując nasze prawe skrzydło pod Zborowem, a najbardziej dwie chorągwie husarskie ranili Tatarzy kilku pachołków i kilkanaście koni. Nie wiem niestety jaka ilość ordy ostrzeliwała to nasze skrzydło, ale spokojnie moglo to być ponad 1000 ludzi, raczej znacznie więcej (bym nie chciał jednak zgadywać). Pewną przeszkodą dla strzał był przeciwny wiatr. Co ciekawe mimo gęstego ostrzału wprost z bliska z relacji polskiej nie wynika by spowodował on jakieś zamieszanie w szyku, nie ma tam mowy o wierzgających koniach itp rzeczy mimo że opis wydaje się niezwykle dokładny-zob. Relacje wojenne ..., red. M. Nagielski, Warszwa 1999, s. 191-192.
    Tego oczywiście nie uwzględniłeś, bo idąc Twoim tokiem myślenia współczesny żołnierz ma tylko jeden magazynek do broni.
    Strzały zajmują sporo miejsca co jest ich wadą w porównaniu do kul i prochu
    Ad Samick: nie pracuję ze studentami, być przesadnie miłym też się nie staram, dziękuję za uwagi
    To zacznij od negowania wszystkiego. Powtórzę: WSZYSTKIEGO co napisano, zinterpretowano i uważa się za aktualne o walijskich łucznikach. Podpowiem: nie chodzi nawet o naszych autorów. Zacznij od francuskich i pochodzących z wysp. Jak już napisałeś książkę o Zbarażu (ile razy można się nią chwalić przy okazji wszystkich dyskusji... rozumiem reklamę, ale to znaczy że jesteś autorytetem we wszystkim co tu poruszamy?) to super. Teraz najwyższy czas naprawić te zakłamanie historyków medievalistów.
    Musiałbym się nauczyć francuskiego i poprawić angielski.
    Zresztą czy ja gdzieś pisałem że walijscy łucznicy byli nieskuteczni ?
    Za fantazy uważam opis jaki ktoś tu dał - masowego mordu przy pomocy łuków rycertswa francuskiego, negowanie znaczenia terenu itp.
    Co do natomiast negowania wszystkiego to pisząc swą pracę o Zbarażu musiałem zanegować tak wiele rzeczy uważanych dotąd za oczywiste że moja rada dla kogoś kto pisze nowe opracowanie na jakiś temat historyczny może być tylko jedna:
    -każdy fakt przytoczony w opracowaniu należy zanegować dopuki nie zweryfikujemy go ze źródłem
    Co więcej znanym jest fakt że w przypadku średniowiecza źródeł jest na lekarstwo, stąd znaczna częśc tego co napisali na ten temat historycy to ich przypuszczenia a nie fakty

Strona 13 z 27 PierwszyPierwszy ... 3111213141523 ... OstatniOstatni

Podobne wątki

  1. Uzbrojenie
    By Strunin in forum Średniowiecze od 476 do 1492
    Odpowiedzi: 50
    Ostatni post / autor: 13-12-2014, 22:13
  2. Kilka pytań o uzbrojenie
    By HellVard in forum Średniowiecze od 476 do 1492
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 01-07-2013, 09:34
  3. odblokowanie legionow polskich i innych jednostek polski
    By creative2 in forum Komenda uzupełnień (Napoleon: TW - pomoc techniczna)
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 06-07-2012, 16:08
  4. Europa a Japonia - miecze średniowieczne. (Wydzielone)
    By Volomir in forum Średniowiecze od 476 do 1492
    Odpowiedzi: 15
    Ostatni post / autor: 09-09-2010, 20:22
  5. Umundurowanie... Legionów Polskich we Włoszech
    By Matatjahu in forum Nowożytność od 1492 do 1914
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 20-05-2010, 16:04

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •