Cytat Zamieszczone przez Ituriel32 Zobacz posta
Tylko że Starcfart jest grą e-sportową i by mógł być tak nazywany musi spełnić kilka warunków. Gry z serii TW nigdy nie miały takich aspiracji.
Tak, ale już samo wprowadzenie trybu multiplayer zobowiązuje. Wyobraź sobie, że czekasz w lobby na bitwę grając Wampirami, przeciwko Tobie stanie gracz prowadzący Orków i wiedziałbyś, że jest pewna strategia wygrywająca przeciwko twojej rasie na która nic nie możesz poradzić i na pewno przegrasz ten mecz. Chciałbyś grać w taką produkcję?

Cytat Zamieszczone przez Ituriel32 Zobacz posta
Gdzie jest taki standard? Choć przyznać muszę że w coraz większej ilości gier obniża się ilość zawartości podstawowej by resztę dodać w dlc.
Seria StarCraft, seria WarCraft, seria Red Alert, seria C&C, seria Battle for Middle-Earth, Grey Goo, seria Dawn of War, seria Company of Heroes.

Cytat Zamieszczone przez Arroyo Zobacz posta
Po pierwsze każda z ras ma swoje plusy i minusy. Po drugie każda edycja Warhammera Fantasy Battle dodawała/usuwała jedne nacje na rzecz drugich. Po trzecie każda edycja WFB co chwila zmieniała statystyki jednostek, co powodowało całkowitą zmianę balansu. Przez to prawdopodobnie wyszła najgorsza szmira XXI wieku, czyli Stormcast Eternal.
A co do ilości nacji - jednym to przeszkadza, mnie natomiast nie
Jestem w stanie zrozumieć, że ktoś się pogniewał na GW za pogrzebanie Starego Świata. Zrozumiem, że poczynione zostały zbyt duże zmiany w zasadach bitewniaka i dla kogoś to problem nie do przeskoczenia. Nawet zmiany z Orków na Orruksów i Lizardmenów na Seraphonów mogły kogoś zdenerwować. Ale wprowadzenie nowej, grywalnej rasy Jeszcze żeby to był jakieś różowe jednorożce, ale to są chłopy na schwał, maszyny do zabijania, żywe zbroje przepełnione nienawiścią do Chaosu. No przecież to pięknie do Warhammera pasuje! Zarzut, że niby podobni do Space Marines? A przepraszam bardzo, Orki też wam zbrzydły bo są w Warhammerze 40k albo Chaos? Niepojęte.