Naprawdę uważasz, że Francja, Holandia, Rosja i RON z Empire TW mają to samo zróżnicowanie w rozgrywce co Ludzie, Nieumarli, Orki i Nocne Elfy z Warcrafta 3? To samo Cywilizacja. No, ale dobrze, niech będzie że seria HoMM ratuje twoją argumentację.
Nie pytam złośliwie, tylko zupełnie szczerze: czy jakieś armie zostały wyciętę za wyjątkiem Slaanesha i Wysokich Elfów (lub w zasadzie ich zjednoczenia)? Pewnie jakieś armie ludzi?
Każdy oczywiście może wyrazić swoje zdanie, więc i ja skorzystam z tego przywileju.

Nie rozumiem, dlaczego w ocenie wielu ludzi Stormcaści nie pasują do tego uniwersum. Jestem w trakcie malowania właśnie tej armiii nie widzę niczego co nie pasowałoby do tego świata. Nie ma żadnych elementów zaawansowanej technologii, która wskazywałąby na daleką przyszłość - żadnych karabinów, mechów, power armorów. Zwykłe, piękne płytowe zbroje, które noszą przecież czempioni Khorna. Broń to głównie młoty. Całość napędzana mocą pioruna. Thunder made flesh - takie mieli chyba hasło. Serio, nie wiem o co chodzi. Na tle chodzących jaszczurek, żywych trupów, krasnoludów w żyrokopterach czy goblinach gnających na squiggach specjalnie się nie wyróżniają.

Swego czasu oburzenie było na wprowadzenie Tau Empire do Warhammera 40k - nowej armii, której wcześniej nie było w lore. Z tego co widzę to zostali już zaakceptowani i stali się częścią uniwersum, a na konwentach nie wyprasza się z sali ludzi nimi grającymi.
Chyba wiem o co chodzi, bo zaobserwowałem to nie tylko w dziedzinie gier. Chodzi o to, że najgorszym klientem jest osoba uważająca się za prawdziwego fana.
Prawdziwy fan poświęcił mnóstwo czasu na poznanie się z danym uniwersum, włożył w nie trochę pieniędzy, stał się ogólnie wymiataczem w tej kwestii. I ktoś nagle mu tą idylle burzy. Tak samo jest i z Warhammerem, i z Gwiezdnymi Wojnami i z Jamesem Bondem i muzyką i generalnie ze wszystkim. Każda marka, która zapracowała na swoją legendę staje się świętą krową, której nikomu nie wolno ruszać.
Nie mówię, że to jednoznacznie źle, ale na pewno uniemożliwia to dalszy rozwój uniwersum. Ile razy Chaos może najeżdżać Imperium, a to się dzielnie bronić? Ile razy Orki będą maszerowały na krasnoludów a te będą czekać w swoich twierdzach? Zaczyna to przypominać Kojota i Strusia Pędziwiatra.
Ponoć sprzedaż figurkowego Warhammera leżała i kwiczała (8 edycji). GW miało ją utrzymywać w nieskończoność i patrzeć jak co roku mają coraz słąbszą sprzedaż zaś konkurencja coraz większą? Mogli albo olać Stary Świat, albo pchnąć go na nowe tory. Wybrali to drugie. Dobrze, niedobrze - okaże się. Moim zdaniem wybrali nie najgorszy kompromis. Zmienia się background, zostaje większość bohaterów i większość ras. Otwiera to nowe możliwości poprowadzenia fabuły i wpuszczenia trochę świeżego powietrza.
Najbliższe gnojenie przez starą gwardię i prawdziwych fanów już w grudniu, przy okazji Przebudzenia Mocy.
Także tego.
Generalnie Age of Sigmar dotknęły chyba tylko tylko fanów bitewniaka. Jak widać CA ma licencję na robienie gry w "starym" Starym Świecie.

I tak pewnie będzie ze wszystkim. Z książkami, kartami, grami wideo, planszówkami.