Strona 551 z 636 PierwszyPierwszy ... 51451501541549550551552553561601 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 5 501 do 5 510 z 6354

Wątek: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej

  1. #5501
    Podkomorzy
    Dołączył
    Sep 2009
    Postów
    1 569
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    9
    Otrzymał 24 podziękowań w 19 postach
    Teza była zupełnie inna - podwyższenie podatków = wzrost gospodarczy i zauważył to u Ciebie Presidente.
    Nieprawda. Zaczęło się od tego:
    Fragment wypowiedzi: "W Polsce brakuje opozycji, która by była zdolna stworzyć odpowiedź na PiS..."
    Mój komentarz: "A niby jaka ma być ta opozycja? PiS ma pełną władzę i może przegłosować wszystko. Jak sobie wyobrażasz w takiej sytuacji skuteczną opozycję? I co w ogóle rozumiesz pod pojęciem "opozycji, która byłaby odpowiedzią na PiS"? Ma zaproponować 1000+ czy może 1500+?
    Tendencje w narodzie (i nie tylko, bo wybory w USA pokazują, że i na całym świecie) są takie jakie są. Ludzie muszą się sparzyć by cokolwiek się zmieniło. A czy na lepsze to zobaczymy."
    Potem była wypowiedź Bronti z 14-11-2016, 14:11:
    Dlaczego jesteś zamknięty w myśleniu, że ludziom coś trzeba dawać?
    Opozycja, która jest odpowiedzą na PIS to taka opozycja, która mówi - Słuchajcie, nie będziemy wam nic obiecywać, nic dawać czy rozdawać, ale nie będziemy także nic wam zabierać!
    Pracujcie, prowadźcie biznesy, bogaćcie się w ramach prawa a my nie będziemy wam przeszkadzać.
    I moja odpowiedź:
    Wybacz, ale nie rozumiem. Bo według tego co piszesz opozycja powinna mówić iż obniży podatki i ograniczy usługi świadczone przez państwo? Jakie? Ograniczymy dostęp do służby zdrowia czy oświaty? A może wprowadzimy odpłatność za korzystanie z dróg publicznych? Bo coś musi być za coś.
    Nie sądzę by taki program kogoś porwał. Wiesz co najbardziej pociągnęło ludzi w programie 500+? To, że dostali kasę DO RĘKI. Gdyby program był zorganizowany w formie zwolnień podatkowych lub czegoś podobnego, to by tak nie zadziałał. A on działa także psychologicznie - co miesiąc przychodzi żywa gotówka. Nie trzeba na nią pracować - jest bo jest. I powiem Ci więcej, ludzie już są przekonani, że te pieniądze im się NALEŻĄ! Nikt im już ich nie będzie w stanie odebrać - nawet jak zrobi się z tego socjal (tak jak jest odbierany - bo program 500+ programem socjalnym w obecnym kształcie przecież nie jest) to i tak rocznie te kilkanaście miliardów będzie utopionych. Wiesz jak to ograniczy możliwości rozwoju kraju?! To tak jakbyśmy sobie już kamień młyński uwiązali u szyi. I powinniśmy mieć świadomość, że z tym kamieniem będziemy żyli do śmierci. A każdy, kto ten kamień będzie próbował zdjąć zostanie nim zatłuczony.
    i dalej....

    Więc ja się chciałbym zapytać gdzie ja tu postawiłem tezę o której wspominasz Chochliku20: "podwyższenie podatków = wzrost gospodarczy".

    Moja teza, którą przedstawiłem była prosta: nie da się tak po prostu obniżyć podatków. Można to zrobić ale wtedy trzeba zrezygnować z jakichś wydatków. I zadałem pytanie z jakich? Jeżeli chcesz się dołączyć do dyskusji to ją podejmij. A nie twierdź, że mówiłem czegoś czego nie mówiłem.

    Twoje tłumaczenie to masło maślane, bez konkretnych przykładów czy też analiz
    Czy uważasz, że np. pytanie jak mają swe zadania sfinansować samorządy gdy np. podwyższy się kwotę wolną od podatku to nie jest konkret? Z podatków dochodowych od osób gminy biorą 37,5 %, z podatku od CIT jakieś 6-7 % (są jeszcze inne, ale z racji kontekstu dyskusji te są najistotniejsze). Czy uważasz, że ponad dwukrotne podwyższenie kwoty wolnej od podatku na te dochody nie będzie miało wpływu? W różnych gminach oczywiście różnie wygląda procent budżetu finansowany z tych środków, ale wszędzie jest to jego duża część - w granicach 0,35-0,5. W powiatach wygląda to inaczej gdyż budżet ich opiera się w większości na dotacjach i subwencjach, ale to też będzie jakieś 10 %. Przy czym niby suma mniejsza, ale pole manewru też - dotacje i subwencje są w końcu celowe i choć tych ostatnich nie trzeba na cel wydawać to zgadnij czy te subwencje są przeszacowane czy niedoszacowane?
    Z szacunków wynika, że tylko podniesienie kwoty wolnej od podatku do 8 tys. kosztowałoby budżet ponad 21 mld. złotych. Można więc oszacować z grubsza ile by straciły samorządy. Ktoś powie, że to wypadnie raptem od kilkuset tysięcy do kilku milionów na przeciętną gminę/miasto, ale u licha zobowiązania są i trzeba je finansować. I wprowadzenie owej obniżki zmusi samorządy do rezygnacji z czegoś. Tym bardziej, że wy tu sobie Panowie dyskutujecie i chyba nawet nie wiecie że od dobrych paru lat obowiązują samorządy wskaźniki budżetowe, które mają budżet trzymać w ryzach. I jak w kasie będzie tych parę milionów mniej to będzie trzeba ciąć wydatki. Nie chcę być tu złośliwy, ale mam wrażenie, że Was takie duperele nie obchodzą. Tyle, że z takich dupereli życie się składa (i polityka też). Więc ja się tylko pytam - konkretnie - jak sobie samorządy mają z tym poradzić? Poradźcie. Bo wszystko się da zrobić tylko trzeba zadecydować.

    Polacy zaakceptowaliby podatki, gdy widzieli, że państwo oferuje dobra publiczne wysokiej jakości, ale tak nie jest.
    Też wpadasz w pułapkę populizmu i stereotypów. Bo jedne usługi są niezłe inne nie. Brytyjczycy zazdroszczą nam naszej publicznej służby zdrowia. Głupoty piszę? A korzystałeś kiedyś z brytyjskiej publicznej służby zdrowia? Pojęcie "wysoka jakość" też jest względne. Jakość np. publicznej służby zdrowia zawsze będzie za niska - tłumaczyłem już dlaczego. Mamy złe szkoły? Według opinii całkiem dobre. Czy według Ciebie jest źle? Nasz powiat ma kontakty z Niemcami, Walijczykami, Czechami, Ukrainą i z kimś tam jeszcze (już nawet nie pamiętam). Niemcy mają szkoły lepiej wyposażone, ale od strony organizacyjnej uważają, że mamy lepiej. O Walijczykach to już w ogóle nie będą mówił, Czesi są na porównywalnym poziomie. Różne samorządy, szpitale itd. mogą proponować usługi różnej jakości. Ale u licha nie popadajmy w stereotypy, bo według nich wszystko jest u nas najgorsze. A to nieprawda!

    Po trzecie - do przeczytania..
    OK. Więc podaj co ciąć.

    Brak w tej rzeczowości konkretnych przykładów i analiz.
    Jak rozumiem, to według ciebie odpowiedzi mych adwersarzy typu "drugi Max Kolonko" czy "nawet nie ma sensu z nim gadać" są super konkretne? Ja zadałem pytania - konkretne (pytanie dot. samorządów nie jest konkretne?). I odpowiedzi się nie doczekałem tylko szyderstw.

    O obniżeniu podatków fajnie się rozmawia siedząc wygodnie przy klawiaturze komputera. Wszystkie rozwiązania są wtedy super proste. Gorzej gdy zaczniemy wchodzić w szczegóły. Jak widać ktoś kto na to stara się zwrócić uwagę naraża się od razu na ataki i szyderstwa. I tu widać wyraźnie ciężką dolę polityka w naszym kraju (i chyba nie tylko w naszym). Więc mam jeszcze jedno pytanie bardzo ogólne ale i jednocześnie konkretne. Mamy te nieszczęsne 500+ kosztujące budżet jakieś 21 mld. Te program realizowany jest wyłącznie z deficytu. Chcecie obniżyć podatki. Jak to u licha chcecie zrobić? Ten nieszczęsny program zdemolował nasz budżet na lata bo nikt kto go nie podtrzyma nie zdobędzie władzy (sondaże pokazują to bardzo dobrze). Jak chcecie ten problem rozwiązać mając taki kamień młyński u szyi?!
    A tak nawiasem - to jest konkretne pytanie czy nie?

  2. #5502
    Szambelan Awatar Gajusz Mariusz
    Dołączył
    Dec 2013
    Lokalizacja
    Łódź
    Postów
    4 864
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    1 067
    Otrzymał 1 057 podziękowań w 710 postach
    Cytat Zamieszczone przez chochlik20 Zobacz posta
    Puk! Puk!
    - Kto tam? - pyta się Polska.
    - PRL!
    A teraz coś dla piewców Antoniego:
    OT: Posłowie właśnie odrzucili poprawkę, która zakazuje ich użycia wobec Polaków.

    Dziękuję za uwagę. Życzę miłego dnia.

    "Będziemy walczyć na plażach, na polach, na ulicach. Będziemy walczyć na wzgórzach. Nigdy się nie poddamy!!!" Winston Churchill
    "Godna śmierć wystarczy za nagrodę."
    "Spartanie nie pytają ilu, tylko gdzie?" Agis II



  3. #5503
    Pysiaczek Samicka Awatar Presidente
    Dołączył
    Dec 2010
    Lokalizacja
    Jabłonna k. Warszawy
    Postów
    2 172
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    206
    Otrzymał 230 podziękowań w 152 postach
    Czy z powodu faktury (zamieszczonych na nich danych) jakaś firma upadła? Teza była następująca: wysokie podatki i skomplikowane przepisy prowadzą do upadku firm. Ja się z nią nie zgadzam. I wyjaśniłem, że przyczyny upadku firm są zupełnie inne.
    Czyli nie sprawdziłeś. Skoro Ci się nie chcę to Ci powiem, że faktura brytyjska jest duużo prostsza. To teraz sam sobie dopowiedz ile czasu musi poświęcić czasu na wypełnienie głupiej faktur polski przedsiębiorca w porównaniu z brytyjskim. A jak zrobi gdzieś drobną pomyłkę (o którą łatwiej u nas) to US pogłaszcze po główce i pomoże. Na pewno
    Nie odwracaj kota ogonem. Po pierwsze, pomimo wysokich, jak twierdzisz, podatków, nasza gospodarka się jednak w ostatniej dekadzie (i więcej) cały czas rozwijała. Więc one nie przeszkadzają w rozwoju. To raz. Dwa, ja nie twierdziłem że wyższe podatki spowodują wzrost gospodarczy. To Ty twierdziłeś, że trzeba obniżyć podatki i to spowoduje wzrost gospodarczy. A ja tylko staram się Tobie wytłumaczyć, że to nie jest takie proste. Gdyż państwo (i samorządy, żyjące również w bardzo dużym stopniu z udziału w podatkach oraz z dotacji i subwencji finansowanych z podatków) ma zobowiązania wobec ludzi. Które musi zrealizować. Jeżeli chcesz obniżyć podatki musisz obniżyć też wydatki - zapytałem jakie (odpowiedzi nie dostałem). Jeżeli wydatków nie obniżysz obniżając podatki, sprawisz że dług wzrośnie (przy czym ze względu na wskaźniki jest to absolutnie niemożliwe w większości samorządów, więc te po prostu mogą okazać się niewypłacalne). Pożyczone pieniądze trzeba oddać. Z czego państwo oddaje długi? Bo mnie się wydaje że z podatków. Twierdzisz, że wpływy do budżetu po ich obniżeniu wzrosną. Ja to kwestionuję, bo prostej zależności tu NIE MA! Przy czym nawet jeżeli wzrosną to dopiero po pewnym czasie. A dług będzie narastał w tempie nieporównywalnie większym niż teraz. Jak go obsłużysz? I jak sobie wyobrażasz wzrost? Bo ten winien być napędzany inwestycjami a do tych trzeba kredytów. Kapitał, który mógłby jednak zostać przeznaczony na kredyty pójdzie na pokrycie rosnącego długu publicznego. Banki chętniej pożyczą państwu niż podmiotom gospodarczym czy ludziom. W efekcie podaż kredytów będzie mniejsza a same kredyty droższe. Jak przy takim trendzie ma nastąpić ów rozwój o którym piszesz? Z własnych środków inwestować firmy nie będą, bo tych własnych środków w tak krótkim czasie nie nazbierają.
    Czy jesteś w stanie wyjaśnić mi ten prosty w sumie problem? Albo ty Asuryanie (zamiast robić złośliwe uwagi)?
    Dobrze, że sam napisałeś "pomimo".
    Mój drogi, jeżeli samorząd chce dostać pieniądze na unijne projekty (a każdy che), to musi mieć strategie rozwoju. Jak ja ci to mam wytłumaczyć?! Strategię określa się według założeń właściwych dla danego samorządu. Łatwo się śmiać, trudniej zrobić. Nie zwykłem oceniać strategii innych nie mając stosownych danych. Dla mnie połączenie rozwoju kultury (co na pewno nie jest jedynym celem strategii) z tym, że jet to region rolniczy nie jest niczym wartym kpin. Bo niby ludzie mieszkający w takim regionie to według Ciebie "buraki" nie zasługujące na to by im starać się kulturę udostępnić? Tak twoje słowa można odczytać. Ja bym radził trochę więcej pokory.
    Jakby był popyt na kulturę to i podaż by się znalazła
    Mentalność urzędników mniej więcej znam, bo też dość długo nim byłem. Nie w urzędzie skarbowym, ale to akurat nie ma znaczenia, bo problem interpretacji przepisów występuje wszędzie. I to nawet nie tyle jest kwestia zawiłości przepisów (choć niekiedy tak, ale w większości przypadków nie) ile dobrej woli urzędników. Czyli decyduje czynnik ludzki - mniej więcej tak jak w przypadku naszego sporu o TK. Jak się jedna strona uprze, to fakt, że prawo jest jasne, nie ma znaczenia. To jak już wspomniałem może stanowić duży problem, ale spowodowany jest on ludźmi a nie prawem jako takim. Jeżeli ktoś przenosi z powodu złej woli pracowników urzędu skarbowego firmę do innej miejscowości, to przecież prawa w ten sposób nie zmienia. Zmienia tylko ludzi, którzy go kontrolują. Tego żadną ustawą nie zmienisz.
    Ustawa wprowadza skomplikowane prawo trudne w interpretacji, ale już ustawy z prostym prawem nie można prowadzić.
    Powiaty: szkoły średnie, służba zdrowia (powiat odpowiada za długi szpitali rejonowych), urząd pracy, opieka socjalna, domy pomocy społecznej plus domy dziecka (także rodzinne i rodziny zastępcze), drogi powiatowe (i najczęściej część wojewódzkich w ramach porozumienia - ale za porozumieniem idą pieniądze), geodezja, komunikacja i masę innych drobnych rzeczy. Do tego dochodzi jeszcze straż pożarna (ale oni są de facto autonomiczni). Mało? Z gminami podobnie - asortyment inny ale zadań mają w sumie więcej (ale i większe dochody). Dalej się będziesz śmiał? Czy może podyskutujemy merytorycznie z czego zrezygnować lub co ograniczyć.
    Tak jest właśnie z naszą dyskusją. Staram się być rzeczowy a z drugiej strony są kpiny i slogany. Na tyle Cię (i innych) tylko stać?
    Ależ oczywiście, że będę się śmiał do momentu aż państwo czy to w postaci samorządów czy administracji centralnej będzie ładować pieniądze gdzie nie trzeba - nie mówię o rzeczach, których podałeś.
    Czy uważasz, że np. pytanie jak mają swe zadania sfinansować samorządy gdy np. podwyższy się kwotę wolną od podatku to nie jest konkret? Z podatków dochodowych od osób gminy biorą 37,5 %, z podatku od CIT jakieś 6-7 % (są jeszcze inne, ale z racji kontekstu dyskusji te są najistotniejsze). Czy uważasz, że ponad dwukrotne podwyższenie kwoty wolnej od podatku na te dochody nie będzie miało wpływu? W różnych gminach oczywiście różnie wygląda procent budżetu finansowany z tych środków, ale wszędzie jest to jego duża część - w granicach 0,35-0,5. W powiatach wygląda to inaczej gdyż budżet ich opiera się w większości na dotacjach i subwencjach, ale to też będzie jakieś 10 %. Przy czym niby suma mniejsza, ale pole manewru też - dotacje i subwencje są w końcu celowe i choć tych ostatnich nie trzeba na cel wydawać to zgadnij czy te subwencje są przeszacowane czy niedoszacowane?
    Z szacunków wynika, że tylko podniesienie kwoty wolnej od podatku do 8 tys. kosztowałoby budżet ponad 21 mld. złotych. Można więc oszacować z grubsza ile by straciły samorządy. Ktoś powie, że to wypadnie raptem od kilkuset tysięcy do kilku milionów na przeciętną gminę/miasto, ale u licha zobowiązania są i trzeba je finansować. I wprowadzenie owej obniżki zmusi samorządy do rezygnacji z czegoś. Tym bardziej, że wy tu sobie Panowie dyskutujecie i chyba nawet nie wiecie że od dobrych paru lat obowiązują samorządy wskaźniki budżetowe, które mają budżet trzymać w ryzach. I jak w kasie będzie tych parę milionów mniej to będzie trzeba ciąć wydatki. Nie chcę być tu złośliwy, ale mam wrażenie, że Was takie duperele nie obchodzą. Tyle, że z takich dupereli życie się składa (i polityka też). Więc ja się tylko pytam - konkretnie - jak sobie samorządy mają z tym poradzić? Poradźcie. Bo wszystko się da zrobić tylko trzeba zadecydować.
    Sugerujesz, że tych udziałów ustawodawca nie może zmieniać?
    Też wpadasz w pułapkę populizmu i stereotypów. Bo jedne usługi są niezłe inne nie. Brytyjczycy zazdroszczą nam naszej publicznej służby zdrowia. Głupoty piszę? A korzystałeś kiedyś z brytyjskiej publicznej służby zdrowia? Pojęcie "wysoka jakość" też jest względne. Jakość np. publicznej służby zdrowia zawsze będzie za niska - tłumaczyłem już dlaczego. Mamy złe szkoły? Według opinii całkiem dobre. Czy według Ciebie jest źle? Nasz powiat ma kontakty z Niemcami, Walijczykami, Czechami, Ukrainą i z kimś tam jeszcze (już nawet nie pamiętam). Niemcy mają szkoły lepiej wyposażone, ale od strony organizacyjnej uważają, że mamy lepiej. O Walijczykach to już w ogóle nie będą mówił, Czesi są na porównywalnym poziomie. Różne samorządy, szpitale itd. mogą proponować usługi różnej jakości. Ale u licha nie popadajmy w stereotypy, bo według nich wszystko jest u nas najgorsze. A to nieprawda!
    Do wysokiej jakości szkół trzeba też dołożyć lepsze powiązanie tego z rynkiem pracy. W Niemczech dużej lepiej to działa.
    OK. Więc podaj co ciąć.
    Oj do cięcia to by się dużo znalazło, oj dużo.
    Jak rozumiem, to według ciebie odpowiedzi mych adwersarzy typu "drugi Max Kolonko" czy "nawet nie ma sensu z nim gadać" są super konkretne? Ja zadałem pytania - konkretne (pytanie dot. samorządów nie jest konkretne?). I odpowiedzi się nie doczekałem tylko szyderstw.
    Ale oczkujesz od nas grubej księgi z dokładnym programem co wywalić a czego nie?


    Stary nick:kujon333


  4. #5504
    Szambelan Awatar chochlik20
    Dołączył
    Sep 2009
    Postów
    4 182
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    292
    Otrzymał 482 podziękowań w 340 postach
    Cytat Zamieszczone przez Napoleon7 Zobacz posta
    Więc ja się chciałbym zapytać gdzie ja tu postawiłem tezę o której wspominasz Chochliku20: "podwyższenie podatków = wzrost gospodarczy".

    Moja teza, którą przedstawiłem była prosta: nie da się tak po prostu obniżyć podatków. Można to zrobić ale wtedy trzeba zrezygnować z jakichś wydatków. I zadałem pytanie z jakich? Jeżeli chcesz się dołączyć do dyskusji to ją podejmij. A nie twierdź, że mówiłem czegoś czego nie mówiłem.
    Nieustannie tłumaczysz, że obniżenie podatków nie wpłynie na wzrost gospodarczy i przy okazji jeszcze zasłaniasz się wydatkami. Więc odwróciłem Twoje twierdzenie i wyszła mi teza, że wyższe podatki = wzrost gospodarczy (pewnie podobnie zrobił Presidente) oraz stwierdziłeś, że wysokie podatki nie hamują wzrostu. Do tego ostatniego w ogóle się nie odniosłeś.

    Cytat Zamieszczone przez Napoleon7 Zobacz posta
    Czy uważasz, że np. pytanie jak mają swe zadania sfinansować samorządy gdy np. podwyższy się kwotę wolną od podatku to nie jest konkret? Z podatków dochodowych od osób gminy biorą 37,5 %, z podatku od CIT jakieś 6-7 % (są jeszcze inne, ale z racji kontekstu dyskusji te są najistotniejsze). Czy uważasz, że ponad dwukrotne podwyższenie kwoty wolnej od podatku na te dochody nie będzie miało wpływu? W różnych gminach oczywiście różnie wygląda procent budżetu finansowany z tych środków, ale wszędzie jest to jego duża część - w granicach 0,35-0,5. W powiatach wygląda to inaczej gdyż budżet ich opiera się w większości na dotacjach i subwencjach, ale to też będzie jakieś 10 %. Przy czym niby suma mniejsza, ale pole manewru też - dotacje i subwencje są w końcu celowe i choć tych ostatnich nie trzeba na cel wydawać to zgadnij czy te subwencje są przeszacowane czy niedoszacowane?
    Z szacunków wynika, że tylko podniesienie kwoty wolnej od podatku do 8 tys. kosztowałoby budżet ponad 21 mld. złotych. Można więc oszacować z grubsza ile by straciły samorządy. Ktoś powie, że to wypadnie raptem od kilkuset tysięcy do kilku milionów na przeciętną gminę/miasto, ale u licha zobowiązania są i trzeba je finansować. I wprowadzenie owej obniżki zmusi samorządy do rezygnacji z czegoś. Tym bardziej, że wy tu sobie Panowie dyskutujecie i chyba nawet nie wiecie że od dobrych paru lat obowiązują samorządy wskaźniki budżetowe, które mają budżet trzymać w ryzach. I jak w kasie będzie tych parę milionów mniej to będzie trzeba ciąć wydatki. Nie chcę być tu złośliwy, ale mam wrażenie, że Was takie duperele nie obchodzą. Tyle, że z takich dupereli życie się składa (i polityka też). Więc ja się tylko pytam - konkretnie - jak sobie samorządy mają z tym poradzić? Poradźcie. Bo wszystko się da zrobić tylko trzeba zadecydować.
    A, tnijmy wydatki! Ja u siebie mam już pierwszą pozycję, którą powinno to czekać, a mianowicie lotnisko, które jak ostatnio przeczytałem, każdy mieszkaniem dokłada do niego ponad 4 tys! Pewnie każdy znajdzie w swojej okolicy nietrafione zupełnie inwestycję, na które poszły środki z budżetu.
    Zdziwisz się, ale obchodzą mnie duperele, a krew zalewa mnie wówczas, gdy prezydent mojego miasta (notabene z Twojej partii) nie realizuje projektów, które zostały wyłonione z budżetu obywatelskiego! Pieniądze, które miały być w ramach niego przeznaczone na biblioteki zostały obcięte, bo o ile dobrze pamiętam zasłoniono się tym, że i tak dostaną kasę z budżetu miasta. Mała duperela, ale wkurzająca, bo nikt nie weźmie się i zmieni finansowania bibliotek. Druga sprawa - rower miejski - też budżet obywatelski. Program pilotażowy w tamtym roku obejmował 3 stacje na miasto liczące ponad 200 tys. mieszkańców. Które góra, były czynne przez 3 miesiące. Teraz nagle coś się odmieniło o ogłoszono, że program ruszy 1 kwietnia w przyszłym roku... Zastanawiam się, czy to prima aprilis czy też prawda. Wytłumacz mi, co tworzyć budżet i dawać środki, które są do dyspozycji obywateli, a się tego nie realizuje?

    Cytat Zamieszczone przez Napoleon7 Zobacz posta
    Też wpadasz w pułapkę populizmu i stereotypów. Bo jedne usługi są niezłe inne nie. Brytyjczycy zazdroszczą nam naszej publicznej służby zdrowia. Głupoty piszę? A korzystałeś kiedyś z brytyjskiej publicznej służby zdrowia? Pojęcie "wysoka jakość" też jest względne. Jakość np. publicznej służby zdrowia zawsze będzie za niska - tłumaczyłem już dlaczego. Mamy złe szkoły? Według opinii całkiem dobre. Czy według Ciebie jest źle? Nasz powiat ma kontakty z Niemcami, Walijczykami, Czechami, Ukrainą i z kimś tam jeszcze (już nawet nie pamiętam). Niemcy mają szkoły lepiej wyposażone, ale od strony organizacyjnej uważają, że mamy lepiej. O Walijczykach to już w ogóle nie będą mówił, Czesi są na porównywalnym poziomie. Różne samorządy, szpitale itd. mogą proponować usługi różnej jakości. Ale u licha nie popadajmy w stereotypy, bo według nich wszystko jest u nas najgorsze. A to nieprawda!
    Ciekaw jestem czy Brytyjczyk zazdrościłby nam, gdy wiedział, że do lekarza-specjalisty najpierw trzeba się udać do lekarza rodzinnego po skierowanie. Oczywiście z zamierzeniach, gdy to wprowadzono ów lekarz miał ocenić, czy potrzebujemy udać się specjalisty....

    Cytat Zamieszczone przez Napoleon7 Zobacz posta
    OK. Więc podaj co ciąć.
    Najlepiej nogi, bo inaczej w końcu cały biznes przeniesie się do UK.

    Cytat Zamieszczone przez Napoleon7 Zobacz posta
    Jak rozumiem, to według ciebie odpowiedzi mych adwersarzy typu "drugi Max Kolonko" czy "nawet nie ma sensu z nim gadać" są super konkretne? Ja zadałem pytania - konkretne (pytanie dot. samorządów nie jest konkretne?). I odpowiedzi się nie doczekałem tylko szyderstw.
    Nie, ale po osobie, którą kojarzę z innego portalu spodziewałbym się konkretnych danych podpartych argumentami w postaci linków. Inni je podali, jak choćby w przypadku VAT-u w Rumunii.

    Cytat Zamieszczone przez Napoleon7 Zobacz posta
    O obniżeniu podatków fajnie się rozmawia siedząc wygodnie przy klawiaturze komputera. Wszystkie rozwiązania są wtedy super proste. Gorzej gdy zaczniemy wchodzić w szczegóły. Jak widać ktoś kto na to stara się zwrócić uwagę naraża się od razu na ataki i szyderstwa. I tu widać wyraźnie ciężką dolę polityka w naszym kraju (i chyba nie tylko w naszym). Więc mam jeszcze jedno pytanie bardzo ogólne ale i jednocześnie konkretne. Mamy te nieszczęsne 500+ kosztujące budżet jakieś 21 mld. Te program realizowany jest wyłącznie z deficytu. Chcecie obniżyć podatki. Jak to u licha chcecie zrobić? Ten nieszczęsny program zdemolował nasz budżet na lata bo nikt kto go nie podtrzyma nie zdobędzie władzy (sondaże pokazują to bardzo dobrze). Jak chcecie ten problem rozwiązać mając taki kamień młyński u szyi?!
    A tak nawiasem - to jest konkretne pytanie czy nie?
    Nie zasłaniaj się w tym momencie programem 500+, bo nie znajdziesz tu wielu jego entuzjastów, a przypomnę Ci, że PO też oferowało 500 zł - http://www.tvp.info/23906407/po-prze...cko-od-1-lipca ,jak widać fajnie jest rozdawać, jak się nie rządzi.
    Gdybyś zwracał uwagę dając podpierając się konkretnymi linkami, danymi, że obniżyć się nie da itd. itd. wówczas sprawa pewnie byłaby inna. A tymczasem widzą ścianę tekstu, a ja bez problemu znalazłem link, a propo obniżenia podatków - http://www.bankier.pl/wiadomosc/Czy-...i-7216833.html

    Cytat Zamieszczone przez Gajusz Mariusz Zobacz posta
    A teraz coś dla piewców Antoniego:
    OT: Posłowie właśnie odrzucili poprawkę, która zakazuje ich użycia wobec Polaków.

    Dziękuję za uwagę. Życzę miłego dnia.
    Prawica załamywała ręce, gdy została wprowadzona pewna ustawa przez PO, a teraz cisza. Ciekawe czemu
    Przepis na idealną kawę:

    Grafik: Co to za lura!? Kawa powinna być czarna, mocna, ostra i aromatyczna. Zrób mi drugą.

    Tytus: Rozkaz! Kawa powinna być czarna… Carbo medicinalis, czyli węgiel drzewny powinien ją doczernić. …mocna… Czy może być coś mocniejszego od spirytusu 95%? …ostra i aromatyczna… Reszty dokona papryka, pieprz, jodyna i… dezodorant „Brutal”.
    Grafik: O, teraz to jest kawa! To mnie postawi na nogi!
    Tytus: Szkoda, że nie dodałem jeszcze dynamitu.


    Księga XVI

  5. #5505
    Podkomorzy Awatar Wonsz
    Dołączył
    Jul 2012
    Lokalizacja
    Kattegat
    Postów
    1 718
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    237
    Otrzymał 88 podziękowań w 64 postach
    W sumie, LWP bano się wystawiać przeciwko demonstrantom, bo zaraz by się od jedynej słusznej partii odwrócili.

    Ja w ogóle jestem przeciwko obrony terytorialnej. To, w jaki sposób miałaby funkcjonować według Macierewicza mnie przeraża. taka formacja, to doskonały sposób na kolejną hekatombę Polaków. Mało nam 6 milionów zamordowanych + jakieś 1-2 miliony bezpowrotnie wyrzuconych z kraju?

    Za czym z kolei jestem? Za przystosowaniem do ewentualnej wojny. Szkolenia gdzie i jak się schować, żeby straty cywilne ograniczyć do minimum. Budowy schronów. No i oczywiście inwestować w ZAWODOWĄ armię stworzoną pod działania OFENSYWNE.
    "Liczko ma gładkie i mowę kwiecistą
    Czarci ten pomiot z naturą nieczystą
    Życzenia Twe spełni zawsze z ochotą
    Da Ci brylanty i srebro i złoto
    Lecz kiedy przyjdzie odebrać swe długi
    Skończą się śmiechy, serdeczność, przysługi
    W pęta Cię weźmie zabierze bogactwo
    Byś cierpiał katusze, aż gwiazdy zgasną"


  6. Następujących 3 użytkowników podziękowało Wonsz za ten post:


  7. #5506
    Podkomorzy
    Dołączył
    Sep 2009
    Postów
    1 569
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    9
    Otrzymał 24 podziękowań w 19 postach
    Nieustannie tłumaczysz, że obniżenie podatków nie wpłynie na wzrost gospodarczy i przy okazji jeszcze zasłaniasz się wydatkami. Więc odwróciłem Twoje twierdzenie i wyszła mi teza, że wyższe podatki = wzrost gospodarczy (pewnie podobnie zrobił Presidente) oraz stwierdziłeś, że wysokie podatki nie hamują wzrostu. Do tego ostatniego w ogóle się nie odniosłeś.
    Ręce opadają... bo nie podejrzewam Cię Chochliku20, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem.
    KAŻDY podatek w jakiś sposób hamuje wzrost. Czy z tego stwierdzenia wysnujesz teraz wniosek, że optymalny wzrost gospodarczy możliwy jest tylko bez podatków? No i nie odpowiedziałeś na moje pytanie gdzie to niby postawiłem tezę, że "wyższe podatki = wzrost gospodarczy"? I nie zasłaniaj mi się pokrętnym sposobem myślenia czy też interpretacji moich wypowiedzi, tylko odpowiedz gdzie ja tak twierdziłem? Bo to dosłownie mi zarzuciłeś.

    A, tnijmy wydatki! Ja u siebie mam już pierwszą pozycję, którą powinno to czekać, a mianowicie lotnisko, które jak ostatnio przeczytałem, każdy mieszkaniem dokłada do niego ponad 4 tys! Pewnie każdy znajdzie w swojej okolicy nietrafione zupełnie inwestycję, na które poszły środki z budżetu.
    Nie wiem o jakim lotnisku piszesz, więc trudno mi się odnieść. Ale lotnisko to kwestia jednostkowa. A w przypadkach o których pisałem, ciąć by trzeba wydatki systemowe - powtarzające się cały czas. Takie jak te o których wspomniałem: oświata, służba zdrowia, armia, policja itd. I tu jest podstawowy problem.

    Zdziwisz się, ale obchodzą mnie duperele, a krew zalewa mnie wówczas, gdy prezydent mojego miasta (notabene z Twojej partii) nie realizuje projektów, które zostały wyłonione z budżetu obywatelskiego!
    Tylko znów, budżet obywatelski to w sumie w skali budżetu miasta czy gminy zazwyczaj są przysłowiowe "grosze". I ma charakter bardziej, że tak powiem "edukacyjny". Jeżeli ktoś czegoś takiego nie realizuje (a zaczyna) to znaczy, że jest głupcem bez względu do jakiej partii czy organizacji by nie należał. A pomijając już sprawę uczciwości, to jest nim, bo w sprawy budżetu obywatelskiego angażują się zazwyczaj ludzie aktywni, którym lokalna polityka nie jest obojętna. Więc jak się później go nie realizuje, to się tym ludziom naraża - a oni do wyborów raczej chodzą i są wstanie zaciągnąć do nich kolejne osoby. Gość więc sam sobie strzelił w stopę i to jest według mnie czysta głupota. A przyczyn głupoty to ja ci nie wytłumaczę.
    Ale jak by na to nie patrzeć to problem jednostkowy. A przy obniżce podatków pojawiłaby się w budżecie samorządu spora dziura. I wtedy, zapewniam cię, nikt by się już budżetem obywatelskim nie zajmował. nie dlatego, że jest nieważny tylko dlatego, że byłyby poważniejsze problemy.

    Ciekaw jestem czy Brytyjczyk zazdrościłby nam, gdy wiedział, że do lekarza-specjalisty najpierw trzeba się udać do lekarza rodzinnego po skierowanie.
    Ja na szczęście z brytyjskiej służby zdrowia nie korzystałem. Ale korzystał mój znajomy. I twierdził, że każdy klient brytyjskiej służby zdrowia byłby naszą zachwycony. On sam też stwierdził, że docenił ją dopiero po powrocie do kraju.

    ...bo inaczej w końcu cały biznes przeniesie się do UK
    W tej chwili już na pewno nic się do UK przenosić nie będzie, bo za chwilę UK w UE nie będzie. A Brytyjczycy będą szczęśliwi jeżeli instytucje finansowe z City nie przeniosą się za kanał. Co jest bardzo możliwe. Wtedy nawet jeszcze jakieś super-hiper ułatwienia im nie pomogą. Zobaczymy zresztą co wynegocjują.

    ...ale po osobie, którą kojarzę z innego portalu spodziewałbym się konkretnych danych podpartych argumentami w postaci linków
    Widać "zboczenie" z historycy.org. Gdzie się uprawia "średniowieczną" formę dyskusji - wymagając podpierania się tzw. "dowodami" czy "źródłami". Kiedyś zagrożono mi tam ostrzeżeniem, bo samodzielnie, na logikę starałem się wytłumaczyć iż Tasmańczycy mogli nagle przestać używać ognia nie dlatego że jakoś cofnęli się w ewolucji, tylko dlatego, że nigdy nie potrafili rozpalać ognia i po prostu po przypadkowym wejściu w jego posiadanie go podtrzymywali. To zresztą nie była odkrywcza teza, bo wystarczyłoby sobie obejrzeć film z lat 80 "Walka o ogień". Musiałem podać link do jakiegoś portalu archeologicznego gdzie ktoś (anonimowo) coś takiego też napisał i dopiero wtedy moderator uznał argument. Dla mnie to idiotyzm, lekceważący zdrowy rozsądek i umiejętność logicznego myślenia. M.in.dlatego na historycy.org pojawiam się już bardzo sporadycznie. I w dyskusjach "naukowych" nie uczestniczę - bo się nie da. Czy tego tu też będziesz ode mnie wymagał? Powiedz od razu, to też dam sobie spokój...
    Tłumaczę tu pewne rzeczy logicznie powołując się na powszechnie znane prawa ekonomii. Nie ukrywam, że z przekonania jestem monetarystą (tak jak w historii zwolennikiem dialektyki Hegla) i tego punktu widzenia na wiele spraw patrzę. Rozumiem, że ktoś może woleć Keynesa albo jeszcze kogoś innego. Ale u licha niech dyskutuje posługując się równie logiczną argumentacją, tudzież nawet twierdzeniami swego "idola" a nie pisze szyderstwa czy slogany.
    Ja uważam, że punktem wyjściowym dla budowania zdrowej gospodarki jest zrównoważony (przynajmniej w pewnym okresie czasu) budżet.
    Jestem przeciwnikiem ryzykownych eksperymentów. Twierdzę, że działania gospodarcze przynoszą efekt dopiero po dłuższym okresie czasu - 2-3 lata to w zasadzie minimum by można je wyraźnie dostrzec. Wiem, że banki szybciej udzielą kredytu państwu niż firmom. Wiem też, że z tego powodu (i nie tylko) deficyt będzie hamował wzrost. Twierdzę, że przegrzanie gospodarki jest szkodliwe - stąd wskaźniki wzrostu nie należy fetyszyzować; tajemnica zdrowego rozwoju gospodarczego tkwi nie w jego szybkości (może być różny dla różnych krajów) tylko w zachowaniu równowagi. I tak dalej...
    W oparciu o te proste twierdzenia, na ogólnym poziomie dyskusji jak nasza, można wyjaśnić wszystko.

    Nie zasłaniaj się w tym momencie programem 500+, bo nie znajdziesz tu wielu jego entuzjastów...
    Tu nie chodzi o sam program (ani o PO, które też robiło różne głupoty - tu akurat o tyle "usprawiedliwione", że wiadomo było iż te propozycje nie przejdą) tylko o to, JAK obniżyć podatki mając program 500+ na karku? To jest po prostu pytanie do tych, którzy uważają, że obniżenie podatku cudownie pomnoży przychody budżetu. Więc się pytam - ?

    Gdybyś zwracał uwagę dając podpierając się konkretnymi linkami, danymi, że obniżyć się nie da itd. itd. wówczas sprawa pewnie byłaby inna.
    Myślmy poważnie!!! 500+ to wydatek ponad 21 mld PLN. Deficyt mamy obecnie zaplanowany na 60 mld a będzie większy, co już wiadomo. Jeżeli ktoś chce tylko zwiększyć kwotę wolną od podatku do 8 tys. to efektem tego będzie kolejne ponad 20 mld deficytu. Jeśli nawet (a ja w to wątpię!) przyniesie to jakieś profity, to nie wcześniej niż za rok-dwa na pewno nie od razu pełne. Co tu jeszcze tłumaczyć? to ja mam wątpliwości, ba, pewność, że obniżyć podatków w takiej sytuacji się nie da. Jak kto tu coś ma wyliczać to ten kto twierdzi, że się da i przyniesie to "zysk". Myślę logicznie czy nie?

    To teraz sam sobie dopowiedz ile czasu musi poświęcić czasu na wypełnienie głupiej faktur polski przedsiębiorca w porównaniu z brytyjskim. A jak zrobi gdzieś drobną pomyłkę (o którą łatwiej u nas) to US pogłaszcze po główce i pomoże. Na pewno
    I uważasz, że to prowadzi do upadku firm? Przy dużym pechu który ktoś będzie miał to może z tego powodu paść rocznie kilka firm. I będzie to jednak błąd ludzki winien w pierwszej kolejności. Więc nie mów mi, że to jest przyczyna upadku większej ilości firm. Faktury zawsze mogą być prostsze, podatki też. Ale z tego powodu firmy masowo nie upadają!

    Dobrze, że sam napisałeś "pomimo".
    Napisałem też "jak twierdzisz". Bo to czy podatki są wysokie czy niskie jest pojęciem względnym. Zależy od realiów w danym kraju.

    Jakby był popyt na kulturę to i podaż by się znalazła
    Nie znam szczegółów, nie chcę dyskutować o jednostkowym przypadku. Zdenerwował mnie natomiast, przyznam, twój komentarz sugerujący, że skoro gmina jest wiejska, to stawianie na kulturę jest jakąś fanaberią. A ja ci powiem, że to wcale tak nie musi być, więc krytyka postawiona w ten sposób jest niesprawiedliwa. Jeśli nawet byś miał rację (a tego nie wiem) to na pewno nie z taką argumentacją.

    Ustawa wprowadza skomplikowane prawo trudne w interpretacji, ale już ustawy z prostym prawem nie można prowadzić.
    Prawo bywa różne - skomplikowane i nie. Natomiast często miałem do czynienia z sytuacjami gdy ludzie sami komplikowali prawo. Najczęściej po to by go doprecyzować (na podstawie własnego doświadczenia gdy okazywało się, że brak doprecyzowania też nie był dobry) lub "ulepszyć". W procesie legislacyjnym ci "ulepszacze" są najbardziej niebezpieczni. Ale ta cecha nie uwzględnia przynależności partyjnej.

    Ależ oczywiście, że będę się śmiał do momentu aż państwo czy to w postaci samorządów czy administracji centralnej będzie ładować pieniądze gdzie nie trzeba - nie mówię o rzeczach, których podałeś.
    Tylko że tu nie ma co się śmiać. A to gdzie trzeba a gdzie nie znów jest pojęciem względnym. Ja uważam, że pakowanie miliardów w 500+ to marnotrawstwo tudzież wręcz skandal. Ale znajdzie się więcej osób piejących nad tym pomysłem z zachwytu. Ja uważam, że to ja mam rację. Ale oni też. Tak samo jest z aquaparkami, drogami, boiskami, halami sportowymi, ścieżkami rowerowymi itd. Sloganem jest mówienie o tym, że władza marnotrawi. Bo raz marnotrawi a gdzie indziej nie. Przy czym wcale nie jest pewne że kto inny będzie tego samego zdania.

    Sugerujesz, że tych udziałów ustawodawca nie może zmieniać?
    Ustawodawca może wszystko. A tam gdzie większość ma PiS to jeszcze więcej. Ale jeżeli ów udział procentowy władza centralna zwiększy, to pozbawi sama siebie części dochodów. A samorządy dużą część swych dochodów (powiaty większość) biorą z dotacji i subwencji - otrzymywanych z budżetu centralnego. Znów - nie jest łatwo. To kwadratura koła - jak się nie obrócisz, d... z tyłu.

    Do wysokiej jakości szkół trzeba też dołożyć lepsze powiązanie tego z rynkiem pracy. W Niemczech dużej lepiej to działa.
    Tylko że tam nie ma drożności w uzupełnianiu kwalifikacji. Jak trafiasz do zawodówki to w zasadzie nie jesteś w stanie podjąć studiów. Mają dobre wyposażenie i niezłą współpracę z zakładami pracy (tyle, że to finansuje państwo! - znów problem jest z kasą). Ale nie sądzę by byli bardziej elastyczni od nas. Tu zresztą jest inna kwestia - wszyscy mówią o tym, że trzeba ofertę edukacyjną wiązać z rynkiem pracy, ale u licha rynek pracy się zmienia! A nauka przygotowująca do zawodu trwa minimum 3 lata. Można ją zaczynać zgodnie z zapotrzebowaniem na rynku, ale nikt nie przewidzi jak będzie pod koniec. No i kwestia statystyk - które lubią wprowadzać w błąd. Kiedyś narzekano na to, że jest dużo bezrobotnych w zawodzie tech. ekonomista lub tech. handlowiec. I sformułowano tezę, że szkoły ekonomiczne produkują bezrobotnych.Tyle, że po przeanalizowaniu dokładniejszym statystyk okazało się, że i owszem, tych ekonomistów i handlowców jest zarejestrowanych wielu, ale stosunkowo szybko znajdują robotę. Nowi rejestrują się ciągle, wysoka ich liczba u UP się utrzymuje, ale rotacja jest duża. No i teza o tym, że się produkuje bezrobotnych upadła. Oczywiście tu też nie było cacy, by wytłumaczenie nie było super zachwycające (dużo byłoby pisać) ale jak wspomniałem, pozory mogą mylić.

    Oj do cięcia to by się dużo znalazło, oj dużo.
    Więc? Bez grubej księgi. Z jakich działów? Oświata? Drogi? Armia? Służba zdrowia? Opieka społeczna? Kultura?..... Zapewniam Cię, że łatwego wyboru nie będzie!

    Ale się rozpisałem....

  8. #5507
    Asuryan
    Gość
    Cytat Zamieszczone przez Napoleon7 Zobacz posta
    Czy jesteś w stanie wyjaśnić mi ten prosty w sumie problem? Albo ty Asuryanie (zamiast robić złośliwe uwagi)?
    Ciąć wydatki tam gdzie można to zrobić. Obniżenie podatków + uproszczenie prawa podatkowego spowoduje chociażby, że już nie trzeba będzie armii urzędników, więc część z nich można by zwolnić. Dodatkowo można obniżyć diety poselskie, zrezygnować z ekstra premii w ministerstwach, etc - szukać oszczędności najpierw u siebie, a nie jak jeszcze mocniej łupić zwykłych obywateli. A za złośliwe uwagi przepraszam, jeśli Cię uraziły. Po prostu wychodzę z założenia, że na naszych polityków można albo się wściekać, albo z nich śmiać. Wybieram śmiech, bo to jednak zdrowiej.

  9. #5508
    Szambelan Awatar chochlik20
    Dołączył
    Sep 2009
    Postów
    4 182
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    292
    Otrzymał 482 podziękowań w 340 postach
    Cytat Zamieszczone przez Napoleon7 Zobacz posta
    Ręce opadają... bo nie podejrzewam Cię Chochliku20, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem.
    KAŻDY podatek w jakiś sposób hamuje wzrost. Czy z tego stwierdzenia wysnujesz teraz wniosek, że optymalny wzrost gospodarczy możliwy jest tylko bez podatków? No i nie odpowiedziałeś na moje pytanie gdzie to niby postawiłem tezę, że "wyższe podatki = wzrost gospodarczy"? I nie zasłaniaj mi się pokrętnym sposobem myślenia czy też interpretacji moich wypowiedzi, tylko odpowiedz gdzie ja tak twierdziłem? Bo to dosłownie mi zarzuciłeś.
    Muszę się przyznać do błędu i stwierdzić, że takiej tezy nie postawiłeś.

    Cytat Zamieszczone przez Napoleon7 Zobacz posta
    Nie wiem o jakim lotnisku piszesz, więc trudno mi się odnieść. Ale lotnisko to kwestia jednostkowa. A w przypadkach o których pisałem, ciąć by trzeba wydatki systemowe - powtarzające się cały czas. Takie jak te o których wspomniałem: oświata, służba zdrowia, armia, policja itd. I tu jest podstawowy problem.
    Były nawet swego czasu memy o nim i mam na myśli to radomskie, z którego w końcu coś zaczęło latać. Pytanie, jak długo. W każdym razie ucichła też sprawa przekrętów związanych z poprzednią władzą (PiS), a propo sprzedaży nowych samochodów, które kupiło lotnisko po bardzo obniżonej cenie.
    Wytłumacz mi czemu mamy ciąć wydatki systemowe? Jak rozumiem nie znajdą się w budżecie inne miejsce do cięcia?

    Cytat Zamieszczone przez Napoleon7 Zobacz posta
    Tylko znów, budżet obywatelski to w sumie w skali budżetu miasta czy gminy zazwyczaj są przysłowiowe "grosze". I ma charakter bardziej, że tak powiem "edukacyjny". Jeżeli ktoś czegoś takiego nie realizuje (a zaczyna) to znaczy, że jest głupcem bez względu do jakiej partii czy organizacji by nie należał. A pomijając już sprawę uczciwości, to jest nim, bo w sprawy budżetu obywatelskiego angażują się zazwyczaj ludzie aktywni, którym lokalna polityka nie jest obojętna. Więc jak się później go nie realizuje, to się tym ludziom naraża - a oni do wyborów raczej chodzą i są wstanie zaciągnąć do nich kolejne osoby. Gość więc sam sobie strzelił w stopę i to jest według mnie czysta głupota. A przyczyn głupoty to ja ci nie wytłumaczę.
    Ale jak by na to nie patrzeć to problem jednostkowy. A przy obniżce podatków pojawiłaby się w budżecie samorządu spora dziura. I wtedy, zapewniam cię, nikt by się już budżetem obywatelskim nie zajmował. nie dlatego, że jest nieważny tylko dlatego, że byłyby poważniejsze problemy.
    I przez to obecny prezydent ma u mnie dużego minusa, ale np. w Lublinie mieszkańcy murem stanęli za swoim i się nie dziwię akurat temu.

    Cytat Zamieszczone przez Napoleon7 Zobacz posta
    Ja na szczęście z brytyjskiej służby zdrowia nie korzystałem. Ale korzystał mój znajomy. I twierdził, że każdy klient brytyjskiej służby zdrowia byłby naszą zachwycony. On sam też stwierdził, że docenił ją dopiero po powrocie do kraju.
    Nie korzystałem z brytyjskiej to nie wiem, jak jest, ale aby skorzystać z porady specjalisty najpierw trzeba iść do rodzinnego to absurd i marnowanie pieniędzy i zbędna papierologia.

    Cytat Zamieszczone przez Napoleon7 Zobacz posta
    W tej chwili już na pewno nic się do UK przenosić nie będzie, bo za chwilę UK w UE nie będzie. A Brytyjczycy będą szczęśliwi jeżeli instytucje finansowe z City nie przeniosą się za kanał. Co jest bardzo możliwe. Wtedy nawet jeszcze jakieś super-hiper ułatwienia im nie pomogą. Zobaczymy zresztą co wynegocjują.
    Na razie to wolno idzie Brytyjczykom to wychodzenie, bo mimo wszystko zdają sobie sprawę, że więcej na tym stracą niż zyskają.

    Cytat Zamieszczone przez Napoleon7 Zobacz posta
    Widać "zboczenie" z historycy.org. Gdzie się uprawia "średniowieczną" formę dyskusji - wymagając podpierania się tzw. "dowodami" czy "źródłami". Kiedyś zagrożono mi tam ostrzeżeniem, bo samodzielnie, na logikę starałem się wytłumaczyć iż Tasmańczycy mogli nagle przestać używać ognia nie dlatego że jakoś cofnęli się w ewolucji, tylko dlatego, że nigdy nie potrafili rozpalać ognia i po prostu po przypadkowym wejściu w jego posiadanie go podtrzymywali. To zresztą nie była odkrywcza teza, bo wystarczyłoby sobie obejrzeć film z lat 80 "Walka o ogień". Musiałem podać link do jakiegoś portalu archeologicznego gdzie ktoś (anonimowo) coś takiego też napisał i dopiero wtedy moderator uznał argument. Dla mnie to idiotyzm, lekceważący zdrowy rozsądek i umiejętność logicznego myślenia. M.in.dlatego na historycy.org pojawiam się już bardzo sporadycznie. I w dyskusjach "naukowych" nie uczestniczę - bo się nie da. Czy tego tu też będziesz ode mnie wymagał? Powiedz od razu, to też dam sobie spokój...
    Wymagać będę, że swoje tezy poprzesz linkami, a nie swoją logiką, bo taki argument ma wówczas większą wartość merytoryczną.

    Cytat Zamieszczone przez Napoleon7 Zobacz posta
    Tłumaczę tu pewne rzeczy logicznie powołując się na powszechnie znane prawa ekonomii. Nie ukrywam, że z przekonania jestem monetarystą (tak jak w historii zwolennikiem dialektyki Hegla) i tego punktu widzenia na wiele spraw patrzę. Rozumiem, że ktoś może woleć Keynesa albo jeszcze kogoś innego. Ale u licha niech dyskutuje posługując się równie logiczną argumentacją, tudzież nawet twierdzeniami swego "idola" a nie pisze szyderstwa czy slogany.
    Ja uważam, że punktem wyjściowym dla budowania zdrowej gospodarki jest zrównoważony (przynajmniej w pewnym okresie czasu) budżet.
    Jestem przeciwnikiem ryzykownych eksperymentów. Twierdzę, że działania gospodarcze przynoszą efekt dopiero po dłuższym okresie czasu - 2-3 lata to w zasadzie minimum by można je wyraźnie dostrzec. Wiem, że banki szybciej udzielą kredytu państwu niż firmom. Wiem też, że z tego powodu (i nie tylko) deficyt będzie hamował wzrost. Twierdzę, że przegrzanie gospodarki jest szkodliwe - stąd wskaźniki wzrostu nie należy fetyszyzować; tajemnica zdrowego rozwoju gospodarczego tkwi nie w jego szybkości (może być różny dla różnych krajów) tylko w zachowaniu równowagi. I tak dalej...
    W oparciu o te proste twierdzenia, na ogólnym poziomie dyskusji jak nasza, można wyjaśnić wszystko.
    Zapewne każdy tutaj jest zwolennikiem zrównoważonego budżetu, o to możesz być spokojny.

    Cytat Zamieszczone przez Napoleon7 Zobacz posta
    Tu nie chodzi o sam program (ani o PO, które też robiło różne głupoty - tu akurat o tyle "usprawiedliwione", że wiadomo było iż te propozycje nie przejdą) tylko o to, JAK obniżyć podatki mając program 500+ na karku? To jest po prostu pytanie do tych, którzy uważają, że obniżenie podatku cudownie pomnoży przychody budżetu. Więc się pytam - ?


    Myślmy poważnie!!! 500+ to wydatek ponad 21 mld PLN. Deficyt mamy obecnie zaplanowany na 60 mld a będzie większy, co już wiadomo. Jeżeli ktoś chce tylko zwiększyć kwotę wolną od podatku do 8 tys. to efektem tego będzie kolejne ponad 20 mld deficytu. Jeśli nawet (a ja w to wątpię!) przyniesie to jakieś profity, to nie wcześniej niż za rok-dwa na pewno nie od razu pełne. Co tu jeszcze tłumaczyć? to ja mam wątpliwości, ba, pewność, że obniżyć podatków w takiej sytuacji się nie da. Jak kto tu coś ma wyliczać to ten kto twierdzi, że się da i przyniesie to "zysk". Myślę logicznie czy nie?
    Nie zasłaniaj się polityką PiS-u, bo jako członek partii opozycyjnej Twoją rolą lub Waszą, jako opozycji powinno być przedstawienie planu lub też jego stworzenie, w jaki sposób naprawić szkody, które robi PiS. To, że podatków nie da się teraz obniżyć, to rozumie pewnie każdy. Po drugie żadne z ugrupowań oprócz PiS-u nie może tego zrealizować na tą chwilę, więc obniżka podatków i tego skutki są rozważane jako teoria, którą można by zrealizować w bliżej nie określonej przyszłości. Nikt nie piszę - zróbmy to teraz, w tej chwili, są one potrzebne na gwałt. Z drugiej zaś strony przedstawione przez Twoich oponentów postulaty przewijały się na forum wielokrotnie mogę Cię zapewnić. Możesz je potraktować jako swoiste życzenia wyborców.
    Myślisz.
    Przepis na idealną kawę:

    Grafik: Co to za lura!? Kawa powinna być czarna, mocna, ostra i aromatyczna. Zrób mi drugą.

    Tytus: Rozkaz! Kawa powinna być czarna… Carbo medicinalis, czyli węgiel drzewny powinien ją doczernić. …mocna… Czy może być coś mocniejszego od spirytusu 95%? …ostra i aromatyczna… Reszty dokona papryka, pieprz, jodyna i… dezodorant „Brutal”.
    Grafik: O, teraz to jest kawa! To mnie postawi na nogi!
    Tytus: Szkoda, że nie dodałem jeszcze dynamitu.


    Księga XVI

  10. #5509
    Podkomorzy Awatar Bronti
    Dołączył
    Aug 2009
    Lokalizacja
    Susz
    Postów
    1 529
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    257
    Otrzymał 118 podziękowań w 79 postach
    Premier Węgier Viktor Orban ogłosił w czwartek, że rząd chce zmniejszyć w 2017 roku podatek CIT do 9 proc., aby zwiększyć gospodarczą konkurencyjność kraju

    Napoleon dostanie zawału jak to przeczyta...

    Przecież państwo ma zobowiązania! Z czego utrzymamy drogi?! Z czego szkolnictwo, z czego służba zdrowia?!

    Najlepsze przy obniżkach podatku jest to, że minister musi podać spadek przychodów wiedząc, że obniżka sciągnie nowych inwestorów, pobudzi do działania obecnych i de facto spowoduje wzrost wpływów.

    A nasz super minister rozwoju wrzucił to do Exela i nic mu nie wychodzi...


    Wyżej w wypowiedziach pojawiały się głosy z czego ciąć wydatki.
    Oczywiście nasz ulubieniec sugeruje, że nie za bardzo jest z czego.

    https://ewastankiewicz.files.wordpre...012/10/mwp.jpg --- no rzeczywiście takie państwo minimum, że faktycznie nie ma z czego ciąć...

  11. Następujących 2 użytkowników podziękowało Bronti za ten post:


  12. #5510
    Stolnik Awatar Piner
    Dołączył
    Oct 2014
    Lokalizacja
    Warszawa
    Postów
    840
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    316
    Otrzymał 124 podziękowań w 97 postach
    Co do tej cudownej służby zdrowia której ,,zazdroszczą'' nam Brytyjczycy to coś powątpiewam ponieważ działająca w UK NHS nie jest spowolniona biurokracją jak nasz NFZ. Kolejnym plusem dla UK jest większa możliwość w sferze leczenia specjalistycznego oraz sprzętu. Również powodem narzekań na ichniejszą służbę zdrowia jest bariera językowa ( nikt mi nie wmówi że znaczna część rodaków udająca się na Wyspy zna język angielski perfekcyjnie) i inna organizacja.
    Nie Talleyrand,napatrz się pan,nasłuchaj i nawąchaj aż do mdłości.Żeby pertraktować o pokoju,trzeba znać jego cenę.- Napoleon ( film z 2002 roku)

    - Czy to wystarczy?
    - Nie. Ale widok jest wspaniały
    .- (Napoleon 2002) Napoleon obserwujący początek wielkiej szarzy pod Eylau.

Strona 551 z 636 PierwszyPierwszy ... 51451501541549550551552553561601 ... OstatniOstatni

Podobne wątki

  1. Indie moje - Co teraz?
    By Popek in forum Empire: Total War
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 18-02-2011, 11:58
  2. Chyba zniszczyłem płytę?Jak teraz grać?
    By stukpuk in forum Podzamcze (MTW II, Kingdoms - pomoc techniczna)
    Odpowiedzi: 13
    Ostatni post / autor: 22-12-2009, 21:14
  3. Jesień Średniowiecza - Co teraz?
    By Brave in forum Krwawe Igrzyska (turniej na Rome 2)
    Odpowiedzi: 21
    Ostatni post / autor: 29-09-2009, 21:58
  4. Blitzkirieg V - jutro!
    By KLAssurbanipal in forum Archiwum Tawerny
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 31-08-2009, 12:54

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •