W miniony weekend także obejrzałem Avatara 2. Lecz nim skreślę tych kilka zdań o tym widowisku, wcześniej kilka słów o zaległościach:
Hot seat. Gibson ma swoje lata a wydatki zapewne nie maleją. Więc zamiast pozostać przy reżyserii wybiera także ryzykowne projekty filmowe. Może to nie poziom filmów w których w ostatnich latach oglądaliśmy inną legendę kina - Willisa. Jednak i tak raczej komedia (niezamierzona przez twórców) wyszła.
Spoiler:
Mając ochotę na więcej, oczywiście postawiłem na pewniaka. Wrong place. Macie zły dzień, szukacie dobrej komedii, lecz nie infantylnej, romantycznej? Polecam! Dawno tak dobrze się nie bawiłem!
Spoiler:
I ponownie Mel. Panama. Przykład, że najnowsze filmy z Gibsonem są jak pudełko czekoladek; nigdy nie wiesz, na co trafisz. Może nie ma zachwytu bo fabuła prosta i cięcia budżetowe raczej widoczne. Jednak to ciągle sensacyjniak, a nie komedia.
Spoiler: