Zobacz pełną wersję : Meekhan - Norze się nie odmawia (18+)
Maikh (issarski)
Twa broń potrafi zranić bóstwa?! Bo ja przez zaproszenie innych bytów o Objęciu mówiłem...
PerWerka
23-01-2016, 20:20
Regina
Kuźwa,,, Głodnej chleb na myśli... A to się znowu nie zrozumieliśmy.... Wierzycie zatem w przesądy...
Maikh (issarski)
Jeśli historię o awenderich jako przesąd traktujesz rzucił i odjechał stępa w kierunku Dagotha. Jako jedyny nie rzekłeś kim jesteś się przedstawiając, jeno swe imię podałeś - wzburzony ostatnimi słowami góralki nawet nie zwrócił uwagi że zadał to pytanie w ojczystym języku.
PerWerka
23-01-2016, 20:31
Regina
A temu co się znowu stało? Ehh... co za naród.....
Dagoth:
Tak... To prawda. Pochodzę z Loharry i jestem kapłanem bitewnym mego pana, Setrena Byka. Od 10 lat podróżuje i walczę ze złem, czy to z pomiotami czy innymi plugastwami, zgodnie z jego rozkazem. Nie przedstawiałem się jako jego sługa, bo i to różnie na mnie ludzie reagują, poza tym wolałem was najpierw poznać - odpowiedział w tym samym języku Issarowi.
Maikh (issarski)
Mój lud akurat uznaje istnienie różnych bogów, tylko się przed nimi nie kłania za wyjątkiem Matki.
Dagoth:
Cóż, w takim razie będzie to pokój między nami, bo i mój lud uznaje innych bogów. Choć co do innych osób z drużyny to jeszcze się przekonam jak zareagują, gdy się okaże, że jeden z ich towarzyszy jest kapłanem bitewnym...
Maikh (issarski)
Ściszył głos do szeptu Skoroś kapłanem to wytłumacz Reginie, że nie należy kpić z wiary innych. Ani to uprzejme... ani bezpieczne. Ocaliło Ją tylko to, że wiara z której zakpiła zabrania naszym mężczyznom zabijać kobiety, chyba że w obronie duszy lub życia.
Dagoth:
Dobrze, wytłumaczę jej po drodze, kiedy będzie sposobność, bo zaraz chyba ruszamy.
Wszyscy
Urson wyszedł z karczmy No nie pozabijaliście się jeszcze, to dobrze możemy ruszać, jakiś pachołek podprowadził Mu konia. Ruszyliście na południe w kierunku Elharany Pokażę Wam po drodze pewne miejsce, tylko zachowajcie spokój i nie róbcie nic głupiego. Koło południa odbiliście od głównego traktu, ujechaliście niecałą milę, maga zrosił pot, Issar też powoli zaczyna się denerwować, ręce bezwiednie kieruje do rękojeści mieczy, gdy nagle zaczynają Was nawiedzać obrazy rzezi, monstrualnie zniekształcone istoty napadają na wieś, rozrywają ludzi na strzępy, mrok pokrywa okolice niczym całun głośny gwizd wyrwał Was ze stuporu Starczy już wracamy na trakt, ale jeszcze za chwilę zrobimy postój. Po około pół mili się zatrzymaliście Oto co próbuje zawładnąć światem i z czym chcemy się zmierzyć, tam gdzie byliśmy była kiedyś wieś, te stwory starły z powierzchni ziemi cały pułk i pokonały 4 magów bitewnych, gdyby nie dzieci, tak dzieci kilkoro dzieci jakoś odmienionych, nikt by nie uszedł żywy. To te dzieci ocaliły kilka osób i wymordowały plugastwo, teraz są pod naszą hmm kuratelą, ale ostatnio się wszystko skomplikowało, Ogary się o nich dowiedziały i drugi Ogar w Psiarni nas odwiedził i niestety zginął, nie patrzcie tak na mnie to nie my go zabiliśmy, tylko ktoś, nie wiemy kto to był. Dlatego waszym celem nie będzie walka, a przynajmniej nie głównym, macie zdobyć informacje. Ten kto zabił Ogara zdaje się poluje na dziewczynę, której szukamy od dawna, ona też wtedy była obecna przy śmierci Ogara, towarzyszył jej Issar z odsłoniętą twarzą tu Urson popatrzył na Miakha czy już skojarzył fakty nie wdawajcie się z Nią w walkę, raczej jej unikajcie i strzeżcie się bo po tym wypadku mamy wojnę wywiadów, dlatego potrzebujemy ludzi spoza Nory. A teraz skupcie się, udacie się z biegiem Elharany do Ponkee Laa, doszły do nas stamtąd niepokojące wieści, wielu ludzi zginęło żeby je dostarczyć więc nie pokpijcie sprawy. Widocznie po ziemi stąpa teraz awenderi Boga, nie wiemy jakiego, ale spróbujcie go odnaleźć i poprosić o pomoc lub o udzielenie informacji, wiemy że zwie się Alstin i jest z Ligi Czapki, odszukajcie go albo zostawcie mu wyraźna wiadomość, że chcemy porozmawiać, tylko porozmawiać bez podtekstów, a teraz czekam na ewentualne pytania, potem się rozstaniemy
Lwie Serce
23-01-2016, 21:57
Alda
Zacisnęła zęby ze złości, opierając dłoń na rękojeści miecza, a drugą odruchowo mocniej przytulając Aurelię, gdy ujrzała obraz masakry... Spoglądała na Ursona w milczeniu wysłuchując cierpliwie jego słów... Nie miała pytań, przeraziło jednak ją to wszystko. Co to kurwa jest... Ale trzeba spróbować stawić temu czoła, jakkolwiek się da, walką czy zdobywaniem informacji. Aurelio odjedź ty lepiej do Starego Meekhanu bo nie daruję sobie jak...
Aurelia
Aldo,odjedź na chwilę od reszty,chcę z Tobą pomówić - wyszeptała
Lwie Serce
23-01-2016, 22:00
Alda
Szarpnęła mocno wodze i odjechała kawałek od reszty, nie jednak poza zasięg wzroku. Tak? Spytała krótko.
Aurelia
Wzięła ją za ręce - Kochanie,doceniam Twoją troskę, ale Twoja Aurelia naprawdę nie jest taka bezbronna i umie o siebie zadbać,nie lękaj się tak proszę Cię....,bowiem tak samo jak Ty o mnie ja boję się o Ciebie....
Lwie Serce
23-01-2016, 22:05
Alda
Westchnęła ciężko i otuliła ją, ucałowawszy potem delikatnie w kark. Wiem, że jesteś dobrą wojowniczką, wiem...
Aurelia
To dobrze....,ten łuk to nie jest tylko ozdoba,zapewniam Cię.... - powiedziała łagodnie,głaszcząc ją po policzku - Jakoś przez to przejdziemy najdroższa,jakoś przez to przejdziemy....
Lwie Serce
23-01-2016, 22:13
Alda
Wyobraziła sobie swą ukochaną na pastwie bestii... Ranną, już bezbronną, czekającą tylko na śmierć... Z przeświadczeniem, że nie będzie mogła jej pomóc. To teraz najgorsze, co mogłoby spotkać koczowniczkę, stracić Aurelię... Przysięgam, że na to nie pozwolę - obiecała sobie w myślach a jej twarz zdobiona wojennymi barwami przybrała zaciętą minę. Szarpnęła wodzami, docisnęła łydki mocno, a Asander zaczął w miejscu niemal stukać kolejnymi to kopytami w ziemię, jakby szykując się do wystrzelenia naprzód.
Aurelia
Także niepokoiła się o Aldę i nie zniosła by jej utraty a sama wizja ją przeraziła i obrzydziła jednak nie chciała dać tego po sobie poznać by nie dokładać ukochanej kolejnych zmartwień.... - Ehh,tak się o mnie martwi a to ona walczy w pierwszej linii gdy ja to robię zawsze z dystansu....,ale razem z tego wyjdziemy i to silniejsze niż przedtem,tak,tak będzie.... - pomyślała delikatnie głaszcząc Aldę po policzku
Lwie Serce
23-01-2016, 22:21
Alda
Ucałowała wnętrze dłoni Aurelii, którą ta głaszcze ją po policzku i nerwowo ruszyła naprzód, a jej rumak jakby na to czekał cwałem podjeżdżając do reszty. Zatrzymała się gwałtownie ciągnąc wodze do siebie a hamujące kopyta zostawiły tylko tuman kurzu.
PanzerKampfWagen
23-01-2016, 22:28
Morghar
Pokręcił głową na widok masakry, jaka się tu odbyła, przypatrywał się wszystkiemu wyraźnie zasmucony ale i wkurzony, to byli niewinni ludzie... Na pewno nie chciał, żeby moc, która wyrządziła te krzywdy przejęła władzę nad światem. Skłoniło go to do refleksji. Gdy Alda i Aurelia wróciły do miejsca zbiórki podszedł do nich i spytał niepewnie, lecz zachowując pełną powagę. Możemy porozmawiać? W trójkę... Co ja robię...
Aurelia
Jeśli o mnie chodzi to możemy....- odparła dość chłodno opierając się na Aldzie i patrząc na niego przenikliwie - O co mu chodzi? Najpierw ignoruje teraz chce rozmawiać?Dobrze że się powstrzymałam od ironii,nikomu to by nie było potrzebne....
Lwie Serce
23-01-2016, 22:32
Alda
Ta... Powiedziała krótko spoglądając na niego ponuro spode grzywki.
Dagoth:
W pierwszym momencie poczuł się niepewnie, gdy nagle obrazy jakieś rzezi zaczęły pojawiać mu się przed oczyma. Gdy się skończyły i gruby wyjaśnił im wszystko, ochłonął. Kapłan był przyzwyczajony do takich widoków jak te z wizji i dobrze wiedział, do czego pomiotniki są zdolne i co robią ze swoimi ofiarami...
PanzerKampfWagen
23-01-2016, 22:44
Morghar
Odszedł z nimi kawałek dalej. A więc... Życie jest zbyt krótkie, żeby się na siebie gniewać. Słabo zaczęliśmy naszą znajomość. Akceptuję Waszą miłość - Ni chuja. - i rozumiem, że czasem trudno się... opanować. Byłem dzisiaj rano trochę niewyspany, zazwyczaj potrzebuję dużo snu, więc stałem się wredniejszy niż zwykle, a całą winę za to zrzuciłem na Waszą dwójkę. Nie powinienem jednak tak się zachować pomimo tego, więc przepraszam Was za to. Nie musimy być od razu przyjaciółmi, ale chciałbym po prostu zaprzestać tego sporu. I jestem Morghar. Ostatnim zdaniem zwrócił się głównie do Aurelii. Był śmiertelnie poważny i wyglądał na zawstydzonego swym haniebnym zachowaniem.
Lwie Serce
23-01-2016, 22:46
Alda
Chuj mnie obchodzi, czy akceptujesz, czy nie pierdolcu - skomentowała w myślach, nic nie mówiąc na głos ze względu na Aurelię... Skinęła tylko jeźdźcowi głową.
Aurelia
Westchnęła ciężko jednak odparła łagodnie - Cieszę się Morgharze....ale musisz zrozumieć że żadna z nas nie porzuci drugiej dlatego bo komuś się nie podoba że jesteśmy razem....a i czasem będziemy pewnie dawały wyraz naszej miłości w....inny sposób....I wierz mi że naprawdę nie myślałyśmy wczorajszej nocy o tym by zrobić komukolwiek na złość czy żeby celowo nie dawać Wam spać....,w każdym razie mam nadzieję że to ostatni raz kiedy rozmawiamy z Tobą na temat naszego związku.....
PanzerKampfWagen
23-01-2016, 23:07
Morghar
Wiem, rozumiem to wszystko. I tak jak już mówiłem, nie mam nic przeciwko Waszemu związkowi, tylko to okazywanie miłości, jeśli dałoby się troszeczkę ciszej, albo chociaż nie jak wszyscy śpią. No cóż, dziękuję, że w ogóle chciałyście mnie wysłuchać. Zawrócił konia i wrócił do pozostałych. Pojebało mnie do reszty. Ale czego się nie robi dla dobrej kimy w nocy.
Lwie Serce
23-01-2016, 23:11
Alda
Na pewno cię bolą stopy, plecy i ramiona, prawda? Niech nastanie wreszcie wieczór... Szepnęła Aurelii na ucho, calując ją potem w nie.
Aurelia
Zaśmiała się radośnie - Bolą,Ciebie na pewno też hihi - Po co był ten komentarz? Idiota,on też jest cicho jak uprawia seks? Ehh....,może pójdę z Aldą nieco poza obóz....może....ale na pewno nie dla niego
Lwie Serce
23-01-2016, 23:18
Alda
Ucałowała ją w kark i w szyję nie przestając jej do siebie tulić... Ruszyła jednak z powrotem do reszty, czując że to nie czas na to... O kurwa, jeszcze nie robiłam tego w siodle.
Maikh
W rzyć chędożony bękart wielbłąda, a nie żaden tam szczur. Tylko garb z przodu nosi, miast na grzbiecie. Parszywiec mógł wprost powiedzieć, że na Uroczysko nas wiedzie. Pod wpływem kolejnych słów Ursona jednak złość na szpiega szybko mu przeszła. Awenderi, na Wielką Panią na Złotym Tronie wykrakałem... Chyba przyjdzie nam szukać przesądu mego ludu, jak to Regina łaskawa była określić. Od Wielkiej Wojny był z nimi spokój, czyżby dane mi było dożyć czasu Odkupienia, skoro znów świat przemierzają? Co do gaaneh Prawo wyraźnie mówi: gdy je znajdziesz, przynieś temu ciało pokój. Na dziewczynę broni pierwszy nie dobędę, ale koło tego nie mogę przejść obojętnie.
PerWerka
24-01-2016, 08:54
Regina
Z wizji wyrwały ją słowa Maikha.... Świetnie... zaraz to pewnie moja wina będzie, że tatuaże noszę i ściągam tym jakieś cholerstwo....
Chędożyć to... Magia czy nie magia... Jak krwawią to i zabić można,,, A jak nie damy rady.... No cóż, wiecznie żyć też nie będziemy...
Szacunek dla wroga mogę mieć co w boju mnie pokona...
Powiedziała lakonicznie i bez większych emocji w głosie...
Rzeź w wizji nie zrobiła na niej żadnego wrażenia. Krew i rozrywane ciała były jej znane... Nie raz sama toporem w amoku potrafiła odrąbać łeb czy rozpruć bark do połowy ciała... Można powiedzieć, że to dla niej było normalne, a przynajmniej do przyjęcia... Pod tym względem była zahartowana. Bardziej ją niepokoiły słowa Szczura w których wyjaśniał, że ich zadanie będzie bardziej zabawą w podchody...
Ojciec wyjaśnił jej w prawdzie czego Oni mogą od niej oczekiwać, ale miała nadzieję,że mimo wszystko trochę powalczy....Bandyci w górach byli dla niej już zbyt nudni......
Rhaegrim
24-01-2016, 14:32
Rehlynn
Wizja była dla niego dość drastyczna bowiem był nieprzywykły do takich widoków, lecz szybko się opanował i drapiąc po brodzie odparł Ech magia pomocna, ale z takim przeciwnikiem to wohoh. No cóż to będzie wyzwanie godne gildii magów, ach i zawieść jej nie mogę. Ech i przeżyć jako chcę, ale kto nie chce? spytał ironicznie Damy radę, nie damy, zobaczymy. Jako też pragnę kiedyś tam wrócić do ,,domu'' i załatwić pewne sprawy.
Aurelia
Zamruczała od pieszczot ukochanej zaś gdy już wróciły do reszty i usłyszała słowa Issara spojrzała na niego z sympatią - Może on i jego zwyczaje są dziwaczne ale przynajmniej wydaje mi się że ma honor i dobre serce.... - o relacje w ich niewielkiej drużynie po rozmowie z Morgharem martwiła się już tylko o to jak jej wybranka i Regina je sobie ułożą bowiem szczerze się nie znosiły i jeszcze ta misja.... - Wszystko wydaje się jasne Ursonie ale czemu ktokolwiek z tej Ligi Czapki czymkolwiek by ona nie była miał by z nami rozmawiać i dzielić się informacjami? Nie mówiąc o awenderi jakiegoś boga....mamy się zdać na szczery uśmiech?
Maikh
Może ktoś z Was ma jakieś kontakty wśród złodziei? Liga wskazywała by na jakąś większą organizację.
PerWerka
24-01-2016, 14:48
Regina
Nie mamy się z wami identyfikować....powiedziała do Ursona. Trza wymyślić też jakąś bajkę,,, co taka banda jak my, ludzi zupełnie różnych robi i dlaczego jeszcze się nie pozabijaliśmy.... i dlaczego razem jedziemy.....
Maikh
Ponkee Laa to dość duży port na zachodzie, już poza ziemiami Imperium. A skoro duży port, to i pewno handel tam kwitnie, także zakazanymi rzeczami.
Aurelia Maikh Regina
Liga Czapki to po prostu gildia złodziei, w Imperium też działa, ale nie aż tak prężnie jak na zachodzie, skąd kilkadziesiąt lat temu Imperium się wycofało. Na pewno na ładne oczy Wam nie pomogą, być może będziecie musieli wkupić się w ich łaski albo wykonać jakieś zadania, kto wie. A historyjkę wymyślcie sobie sami i zastanówcie się też czy udacie się tam rzeką, co będzie chyba najszybciej czy lądem, to już Wasz wybór.
Techniczny
Gdy Wy gdybaliście co począć dalej w Ponkee Laa Nizar (BG Aravena, póki co NPC) śledził uważnie ostatnie poczynania Alstina, obserwował jak ten zbiera dobytek, złoto, jak umawia się z kapitanami w porcie i jak pewnego dnia wypływa na nesbordzkim statku, po czym zdał raport Cetronowi
Lwie Serce
24-01-2016, 15:30
Alda
Ja i kontakty ze złodziejami? Jeśli za kontakt można uznać ujebanie jakiemuś ręki... W tym wam nie pomogę, ale mam dziwne wrażenie że nie raz będzie trzeba użyć... Ekhem, mocniejszych argumentów, bo w czymże innym może się wam przydać koczowniczka nieobyta z miejskim życiem. Rzekła szorstko do wszystkich.
Maikh
No tak, poza Rehlynnem wszyscy na wojowników wyglądamy. Co prawda, choć ta cała Liga Czapki, to organizacja nie tylko złodziei, ale całego przestępczego półświatka, to spotkanie z nią pod pretekstem opłacenia zamtuzu dla kobiet nie przejdzie. Ursonie, to Ponkee Laa słynie być może z czegoś szczególnego i ważnego dla wojowników?
Lwie Serce
24-01-2016, 15:50
Alda
Czekaj zamtuz! Krzyknęła jakby ją nagle olśniło - kurwy zapewne sporo wiedzą i mogą nas doprowadzić do pewnych, ważnych osobistości... Więc gdybyśmy we trzy - patrząc na Aurelię i Reginę - porządnie się odstroiły i spróbowały coś wyciągnąć pod pretekstem.... Zatrudnienia... Kurwa. Nie wierzę, że to mówię ale dla dobra nas wszystkich...
Aurelia
To będziecie to robiły beze mnie..... - powiedziała lodowato wyswobadzając się z objęć i zsiadając z Asandera by ponownie wsiąść na Lisiczkę....
Rhaegrim
24-01-2016, 15:59
Rehlynn
Oj niech nie zmylą cię pozory Isaarze. Że nie wyglądam na wojownika to nie znaczy, że nie zadbam o siebie. Wróg może głęboko pożałować niedocenienia mnie.
Maikh
Nie chodzi mi magu o to co potrafisz, tylko jak inni mogą Cię postrzegać.
PerWerka
24-01-2016, 16:03
Regina
Chyba ci się coś pojebało.... sama tam idź,,, niech każdy robi co umie najlepiej....
PanzerKampfWagen
24-01-2016, 16:03
Morghar
No ta rola by pasowała do nich, darły się wczoraj jak dziwki, hehe. Chociaż nie, bo by jeszcze zostały tam na stałe i nie przekazały nam informacji...
Lwie Serce
24-01-2016, 16:06
Alda
A kto mówił o puszczaniu się jebnięta kobieto, głodnej chleb na myśli pewno - mruknęła do Reginy i szarpnęła nerwowo wodze podjeżdżając do Aurelii. Wiesz, jak ciebie i siebie szanuję, nie miałam niczego złego na myśli... Rzekła łagodnie.
Aurelia
Wiem,przepraszam....,po prostu na samą myśl....- powiedziała nieco nerwowo choć podjechała do niej biorąc ją za rękę,nie potrafiła się na nią gniewać a i wiedziała w głębi duszy że Alda nigdy nie zrobiła by czegokolwiek co by jej mogło choć by w najmniejszym stopniu zaszkodzić....
PerWerka
24-01-2016, 16:10
Regina
Jebnięta to ciebie zrobiła ino zajebać zapomniała... odpowiedziała suce....
Maikh
Hehe dobrze kombinujesz, możecie udawać pielgrzymów do Świątynni Miecza, wojownicy pod takim pretekstem nikogo nie zdziwią
Lwie Serce
24-01-2016, 16:15
Alda
Spojrzała na chwilę w oczy Aurelii mocniej ściskając ją za dłoń, ale zaraz puściła dobywając swego brzeszczota oraz tarczy, wzrok kierując na Reginę. Szykuj się do walki szmato - syknęła.
Dagoth:
I będziecie przelewać teraz krew, gdy to ledwo rozpoczęliśmy misję? Jak tak dalej pójdzie to pewnie z tej drużyny nic nie pozostanie. Ale jeżeli nie zamierzacie posłuchać to proszę bardzo - rzucił dwóm kłócącym się panienkom...
Aurelia
Nie!Aldo proszę!Nie rób tego!Nie daj się sprowokować! - powiedziała przerażona łapiąc ją za ramię i patrząc na nią błagalnie - A Ty Regino posunęłaś się za daleko! Jak mogłaś tak powiedzieć?! Pomyśleć,że......ehh,nieważne....
Rhaegrim
24-01-2016, 16:21
Rehlynn
No zrobiło się gorąco rzekł i usunął się na bok aby nie zaleźć się między walczącymi.
PerWerka
24-01-2016, 16:28
Regina
ścisnęła mocniej topór... Stopami twardo stojąc coby móc odskoczyć gdy ta konno na nią ruszy... Chodź suko. krzyknęła....
Techniczny
W razie gdyby ta na nią ruszyła Regina stara się odskoczyć atakując zwierzaka gdzieś w nogi albo bok... Wie że nie ma szans jej strącić i nie chce jej wyrządzić krzywdy... jeszcze...
Aurelii nic nie odpowiada... Skupia się na Aldzie i jej koniu...
Maikh
Widząc co się dzieję skoczył między wojowniczki dobywając obu yphirów jednym płynnym ruchem. Jedno ostrze skierował sztychem w stronę Aldy, a drugie w stronę Reginy. Natychmiast schowajcie broń, bo swej użyję! Bez dobycia stali nie potraficie walczyć?
Regina Alda
Dość, ryknął Urson, będziecie miały jeszcze dość szans utoczyć krwi, a jak teraz się na siebie rzucicie to zwyciężczynię pojedynku sam ubiję
PerWerka
24-01-2016, 16:37
Regina
Bez dobycia stali.?.. Issarczyku,,,, Nie rozśmieszaj mnie... Chciałam jej choć cień szansy dać...
Upomniana przez Ursona... odstąpiła od chęci pojedynku...
Aurelia
Aldo,kochanie,spójrz na mnie!Nie każ mi na to patrzeć,błagam Cię! - powiedziała mocniej ściskając ją za ramię
Maikh
Skłonił głową Ursonowi i schowawszy dobyte miecze wycofał się spomiędzy kobiet.
Lwie Serce
24-01-2016, 16:41
Alda
Spojrzała na Aurelię gniewnym wzrokiem, w którym widać było już bitewny żar... Zatoczyła młyńca i schowała miecz do pochwy, odwracając się i odjeżdżając kawałek od reszty.
PanzerKampfWagen
24-01-2016, 16:45
Morghar
I wkurwiła się tak na nią tylko dlatego, że chciała być dziwką? Mehehe, co to się dzieje... To nie ładna łania, tylko jeleń na rykowisku...
Aurelia
Natychmiast podjechała do niej i objęła jej nogę jako że tylko to mogła zrobić z racji na dysproporcję wierzchowców - Dziękuję Ci,dziękuję!Kocham Cię Aldo i nie chcę patrzeć na Twoje rany i cierpienie! - wyszeptała rozgorączkowana
Lwie Serce
24-01-2016, 16:47
Alda
Też ci dziękuję, za to że nie mogłam rozwiązać sprawy honoru. Za to, że obraziła moją matkę a ja nic nie mogłam zrobić - odszepnęła nerwowo.
Aurelia
Rozpłakała się na te słowa,kryjąc twarz w ramionach bowiem wiedziała że jej ukochana ma wiele racji ale nie potrafiła na to nie zareagować.....
Lwie Serce
24-01-2016, 16:53
Alda
Już dobrze, nie płacz kochanie - rzekła pochylając się w siodle i kładąc dłoń na policzku Aurelii.
Aurelia
Nie przestając płakać wydukała - Przepraszam skarbie,masz rację,ale nie potrafiłam inaczej.....
Lwie Serce
24-01-2016, 16:57
Alda
Cśśś, nic się nie stało, nie przepraszaj - odparła głaszcząc ją po głowie. To za tą cholerną troskę cię tak kocham...
Aurelia
Nie zapomnę jej tego najdroższa,przysięgam Ci!A następnym razem może się ze mną na łuki spróbować! - powiedziała wściekła na Reginę zaciskając mocno ręce na dłoni Aldy,nie mogła jej darować że posunęła się w obelgach tak daleko i zmusiła je obie do czegoś takiego....
Lwie Serce
24-01-2016, 17:21
Alda
Nic już nie mów, pomyśl o masażu - szepnęła puszczając jej oczko. A z tą kurwą sama się rozprawię, nie będziesz ryzykować dla mnie.
Aurelia
Nie miała w tej chwili ochoty na masaże i aż kipiała od gniewu,naruszyła honor swej ukochanej dla dobra wszystkich a także dla własnego spokoju,nigdy nie wątpiła w Aldę ale nawet jej rany sprawiły by jej ogromny ból....,dlatego nie mogła darować Reginie tych słów,tego że zmusiła Aldę do rzucenia wyzwania a ją do tych próśb....,pocałowała dłoń wybranki delikatnie ją po tym głaszcząc a następnie otarła swe łzy i z zaciętą miną wróciła do reszty unikając wzrokiem Wessyryjki....
Lwie Serce
24-01-2016, 17:30
Alda
Przez tą szmatę Aurelia jest nie do poznania, jeszcze nigdy nie widziałam jej takiej... Rozgniewanej. Biedna bardziej to przeżywa ode mnie, nie daruję jej tego.
Maikh
Dosiadł znów wierzchowca i podjechał do Aldy i Aurelii. Rzekł ściszonym głosem, by tylko One go usłyszały. Rozumiem potrzebę obrony honoru zarówno swego, jak i swych najbliższych, przepraszam że w tym przeszkodziłem. Gra jednak o zbyt wysoką stawkę idzie, byście się pozabijały nawzajem przed wykonaniem zadania. Później nie będę się w to wtrącał.
Lwie Serce
24-01-2016, 18:11
Alda
Nie żywię do ciebie urazy, wojowniku, rozumiem twe intencje. Masz rację, nie podniosę miecza na nią póki jesteśmy jedną drużyną muszącą razem działać. Spróbuję przynajmniej. Odparła skinąwszy głową z uznaniem Maikhowi. Skoro jednak ty nie jesteś w sporze z Reginą, warto byś wyjaśnił jej, że prowokacje sensu nie mają, a kolejnej obelgi w stronę mej matki mogę nie zdzierżyć...
Maikh
Niestety jestem z Nią w sporze, ale nie pora by go teraz rozwiązywać odszepnął Aldzie.
Aurelia
Maikhu,jesteś ostatnim,którego obwiniam....,nie przejmuj się,żadna z nas do Ciebie urazy nie żywi a przepraszać ma za co tylko Regina! - odszepnęła wciąż wyraźnie wściekła choć jej oblicze i głos złagodniały gdy przemawiała do Issara
Lwie Serce
24-01-2016, 18:18
Alda
Widzę, że nie tylko mi wadzi... Odszepnęła delikatnie się uśmiechając, ale bynajmniej nie wesoło.
Rhaegrim
24-01-2016, 18:19
Rehlynn
Och ale się dzieje, drużyna nie przypadła sobie do gustu hehe, ale to też źle dla mnie wróży. Ach muszę to jakoś przetrwać.
Maikh
Owszem ma za co. I Was i mnie, choć z innego powodu odszepnął.
Głośno zaś rzekł No to ustaliliśmy, że podajemy się za pielgrzymów do Świątynni Miecza. A pomysł z dziwkami dokonały Aldo, tylko wymaga drobnej zmiany. Któryś z mężczyzn uda się skorzystać z ich usług i obieca zapłatę za wskazanie gdzie znajdziemy tego Astlina. Mogę to być nawet ja, wiara mi tego nie zabrania. A tak swoją drogą, skoro o wierze mówimy, to jakiemu bogu wojny jest poświęcona ta świątynia?
PanzerKampfWagen
24-01-2016, 18:26
Morghar
Podszedł do Reginy. Pamiętasz co mi mówiłaś? Nie daj się jej sprowokować, szkoda nerwów. Ignoruj ją i wszystko będzie dobrze. Wiem, że to wredne babsko, ale spróbuj zachować przy niej spokój. Powiedział do niej cicho.
Aurelia
Nie chcąc już nic mówić zsiadła z Lisiczki i podobnie jak poprzednio wepchnęła się ukochanej do siodła delikatnie się o nią opierając i przymykając oczy,w jednej ręce miała wodze swej klaczy,drugą zaś trzymała na łęku....
Lwie Serce
24-01-2016, 18:31
Alda
Niech tak będzie Maikhu, uważaj tylko - rzekła do wojownika. Uśmiechnęła się widząc co robi Aurelia, objęła ją mocno i oparła głową o jej ramię.
PerWerka
24-01-2016, 18:36
Regina
Szkoda...Naprawdę szkoda... Chwasta bym odrąbała i by spokój był.... Kurwa chciała do burdelu iść,,, Przecie jej powiedziałam wyraźnie, że do tego się nadaje najlepiej...
Regina wolała jednak już przemilczeć jej bezsensowne pieprzenie... Chciała być miła na początku i owszem przesadziła... Nie widziała nic prócz zafajdanych napalonych samców od dawna... Ale ta pierwsza ją obraziła... Regina obiecała sobie , że to zapamięta. Wiedziała, że jeśli tylko nadarzy się okazja to nie zawaha się ani sekundy....
Jeszcze nie byłam nigdy w życiu bardziej spokojna niż teraz... odparła Morgharowi.
Maikh
Raegwyra, ehh trzeba będzie kogoś za nimi posłać coby ich dopilnował
PanzerKampfWagen
24-01-2016, 18:44
Morghar
Jeśli to nazywasz spokojem... Odrzekł uśmiechając się nieznacznie. W każdym razie - nie odpowiadaj na jej prowokacje, a w końcu sama odpuści.
Maikh
Pozostało jeszcze jedno bardzo ważne pytanie Ursonie, którego jakoś nikt nie kwapi się zadać. Co my będziemy mieli z wykonania tego zadania? Oprócz ocalenia ludzkości oczywiście. Za darmo to tylko człowiek w zęby może zarobić, gdy znajdzie się w niewłaściwym miejscu i czasie.
PanzerKampfWagen
24-01-2016, 18:46
Morghar
A i o to czasem trudno! Dodał głośno, do tekstu z zarobieniem w zęby.
Maikh
Ehhh a nie starczy Wam ocalenie świata, a dla Ciebie dzień Odkupienia być może, na razie macie 200 orgów na podróż po czym wyciągnął z juków pokaźną sakiewkę i rzucił Issarowi
Dagoth:
Raegwyr...? Te jego psy są tutaj? Ehh... Gdyby nie to, że mamy misje i to, że jest ich pewnie kilka razy więcej od nas to odwiedziło by się ich z mieczem w ręku i z pochodnią - sapnął głośno na wzmiance o nich. Na pieniądzach aż tak mu nie zależało, raczej na spełnianiu woli boskiej... Ale też trzeba za coś żyć, no nie? Poza tym co będzie sobie odmawiał pieniędzy, które daje Nora...
Lwie Serce
24-01-2016, 18:53
Alda
Ocalenie świata, takie romantyczne... Ale bohaterowie romantycznych opowieści też za coś naprawiają swe miecze i nocują w karczmach - rzekła z uśmiechem. Dlatego twe złoto dobrze nam posluży.
Maikh
Pozwolił by sakiewka przeleciała kogo niego i upadła na ziemię. Dobrze wiesz, że nie o pieniądze mi chodzi. Chcę byście zawiadomili mój lud o możliwości bliskiego nadejścia Dnia Odkupienia i dlaczego sądzicie, że to już ta pora. Issaram przygotowują się na niego od tysiącleci, pomogą Imperium, mimo karnej ekspedycji. Za nią już zdążyliście zapłacić. I to powiadomili oficjalnie, bez przebieranek w kupców, jako Nora... lub Psiarnia. Sądzę bowiem, że okazanie odrobiny zaufania i podzielenie się wiedzą z rywalami może zapobiec wojnie między wywiadami.
Maikh
Łatwo powiedzieć, ale niech Ci będzie, przekażę Twe słowa Geno Laskolnykowy, on powinien przekonać Cesarza, jeśli coś ustalimy zostaniesz powiadomiony, po czym Urson popędził konia i zaczął się od Was oddalać, widać od teraz jesteście zdani na swoje pomysły
Lwie Serce
24-01-2016, 19:03
Alda
Podjechała do leżącej na ziemi sakiewki, a jej rumak z polecenia pani kopnął ją w stronę Dagotha. Skoro to ma być złoto nas wszystkich na podróż, niech ktoś nieuwikłany w żadne spory nim rozporządza.
Maikh
Gdzie skierować Astlina jeśli zgodzi się rozmawiać?! wydarł się za Ursonem.
Maikh
W Twej głowie rozległ się głos Nigdzie, niech On wybierze miejsce spotkania
Dagoth:
Jeżeli taka będzie wasza wola to mogę nim rozporządzać. Co reszta o tym myśli?
Maikh
Skinął głową Dagothowi na zgodę.
Rhaegrim
24-01-2016, 19:11
Rehlynn
A miej je, być może nigdy go do końca nie wykorzystamy.
Aurelia
A może wypłacić każdemu po 20 orgów a resztą się zajmie Dagoth? Całości nie podzielimy równo między wszystkich ale tak będziemy bardziej niezależni niźli każdy by miał się zgłaszać w razie potrzeby po swoją dolę do jednej osoby.... - powiedziała nie otwierając oczu i bawiąc się kosmykiem swych włosów
PerWerka
24-01-2016, 19:13
Regina
Równie skinęła głową Dagothowi...Wskoczyła na konia... gotowa ruszyć...
PanzerKampfWagen
24-01-2016, 19:16
Morghar
O, i to jest dobry pomysł, to chyba najlepsze rozwiązanie. Rzekł po słowach Aurelii.
Maikh
Nie chcę tego złota. Mnie do jego podziału nie liczcie.
Aurelia
To daj nam po 30 a resztę zachowaj Dagothcie i skończmy już o tym rozmawiać....
Lwie Serce
24-01-2016, 19:39
Alda
Westchnęła ciężko przewracając oczami, nie chciała już tego wszystkiego słuchać, schowała swą twarz we włosach Aurelii czekając aż wyruszą.
Maikh
Ruszył drogą w stronę zachodu, nie bacząc czy inni za nim podążają. Ale kłusem, by mogli go dogonić, gdy już zakończą podział pieniędzy.
Dagoth:
Kapłan podniósł mieszek i rozdał wszystkim pieniądze, prócz Issarowi po 30 orgów. Reszte trzyma przy sobie. Od razu wsiada na konia i rusza za Maikhiem.
PerWerka
24-01-2016, 19:44
Regina
Opierała się wcześniej znudzona o łęk swym łokciem... Gdy Dagoth podawał jej dolę schowała ja do sakwy... Dzięki.. powiedziała
cicho i ruszyła za Issarczykiem
PanzerKampfWagen
24-01-2016, 19:48
Morghar
Skinął głową kapłanowi w podzięce, schował otrzymane złoto, i ruszył, by dogonić Issara.
Lwie Serce
24-01-2016, 19:50
Alda
Odebrawszy swoją i Aurelii dolę, wręczyła jej obydwie wiedząc że dobrze się zajmie oraz pognała Asandera do galopu, podążając za Maikhiem.
Aurelia
Kochanie....,jesteś pewna? - wyszeptała łagodnie a gniew odszedł jak ręką odjął,zaufanie jakim obdarzyła ją Alda było niczym balsam na jej wzburzony nastrój....
Lwie Serce
24-01-2016, 19:56
Alda
Nic nie odpowiedziała tylko zaśmiała się radośnie, jeszcze przyspieszając bieg konia. Uwielbiała ten wiatr we włosach, tą prędkość, tą wolność...
Aurelia
Także się uśmiechnęła a niedawno stracony humor dzięki lubej zdążył powrócić,znów przymknęła oczy po prostu rozkoszując się wspólną przejażdżką....
Wszyscy
Podzieliliście pieniądze, jedni szybciej drudzy wolniej ruszyli na zachód za Issarem. Czeka Was kilkaset mil drogi, dziś pewno jeszcze kilkadziesiąt przejedziecie, możecie tą drogę przebyć w milczeniu lub poświęcić na przemyślenia albo też porozmawiać, Wasza wola
Maikh
Gdy go dogonili rzucił głośno: Ktoś pomyślał by kupić prowiant przed wyruszeniem z miasta?
Lwie Serce
24-01-2016, 21:06
Alda
Zapolujemy, nie było sensu marnować czasu na kupowanie prowiantu - odparła wzruszywszy ramionami. O kurwa zapomniałam o tym prowiancie, znowu będę musiała się jebać z kaczkami...
Maikh
Pewno nie każde z nas się zna na polowaniu, trzeba będzie wcześniej postój zarządzić.
Aurelia
Ja chętnie pomogę,trochę się na tym znam.... - wtrąciła z uśmiechem głaszcząc Aldę po dłoni
Lwie Serce
24-01-2016, 21:12
Alda
Kto jeszcze umie polować? Jakby czwórka się znalazła, to podzielilibyśmy się na dwie pary, łatwiej byłoby coś ustrzelić - rzekła i ucałowała Aurelię w kark w odpowiedzi na pieszczotę jej dłoni.
Maikh
Także umiem, jednak nie mam łuku. A świstaków tu raczej nie znajdziemy, czy czegoś co pieszo dogonię.
PanzerKampfWagen
24-01-2016, 21:14
Morghar
Ja też potrafię, mógłbym coś upolować dla drużyny. Odrzekł Aldzie.
Lwie Serce
24-01-2016, 21:17
Alda
Możesz się nam przydać na polowaniu nawet z mieczem Maikhu. Możesz konno zaganiać zwierzynę w naszą stronę, by łatwiej było ustrzelić. Nie mówiąc o tym, że sam dogoniłbyś jakiegoś dużego zwierza. Chyba że się napierdolisz na rogi jakiegoś ogromnego bydlęcia hehehe.
Maikh
Myślałem raczej by ryb nałowić, rzeka blisko, tylko potrzebował bym czegoś na sak.
Lwie Serce
24-01-2016, 21:30
Alda
Mogę ci użyczyć czapraka mego rumaka, jednak po łowieniu zanurz go w wodzie porządnie i mi oddaj, potem sama sobie go wypiorę dobrze by zapach ryb z niego zszedł - rzekła Maikhowi.
Maikh
Nada się doskonale, tak uczynię. A jak będę miał szczęście, to może i nie będzie go potrzeby zanurzać jak raki znajdę.
Dagoth:
Niezły pomysł... Ja mam chyba jeszcze część ze swoich zapasów. No nic, zobaczymy jak mu tam pójdzie. Może teraz będzie to okazja do porozmawiania z tą Reginą? Chociaż średnio mi się to marzy... szczerze powiedziawszy.
PerWerka
24-01-2016, 21:55
Regina
Nie przejmowała się zbytnio jedzeniem... Nie raz jadła takie paskudztwa, że niejednemu by w gardle stanęło... Przy rzece to raj nawet można by rzec.... A to jak Issarczyk już powiedział ryby czy raki można połowić.... Nie na darmo ludzie osiedlają się właśnie przy rzekach....Prędzej czy później natkną się na jakąś osadę... pola uprawne czy cokolwiek... Rzeka wylewając muł niesie na grunt to i żyzne tereny na pewno ktoś uprawia... Kukurydza, pszenica... dla gryzoni to raj.... ino złapać... Jak to zawsze mówiła. przejdzie przez pysk to przez dupę też....Niech się bawią w tropicieli i myśliwych... Swoją drogą zastanawiało ją jak Ci ludzie do tej pory sobie radzili... Ta to pewnie dupy dawała za kawałek strawy.... Ciekawe na ile już Aurelię naciągnęła wywłoka jedna... Ale reszta? hmmm....
Lwie Serce
24-01-2016, 22:10
Alda
Skinęła Maikhowi głową, a po chwili przypomniała sobie o czymś... Aurelio, mówiłam, że coś ci pokażę, gdy wyruszymy. Rozejrzyj się wokół. Spójrz na wszystko, co cię otacza... Łąki, drzewa, równiny, wiatr rozwiewający twe włosy, krople deszczu... To jest właśnie wolność Aurelio, to co utraciłam i to, co będziemy mieć po wykonaniu zadania. Uczucie, że możesz ruszyć przed siebie i wiesz, że przyroda cię wykarmi, daje poczucie wolności... Dlatego nie zamierzam nigdy zamieszkać w mieście, chcę się zawsze tym delektować... Mówiła wyraźnie tym uszczęśliwiona, chodziło jej o to, by pokazać Aurelii to, co ceni najbardziej, ukazać jakoby to, co wpłynęło na to jaka ona jest...
Aurelia
Aldo,szczęście Ty moje,nie musisz mi tego mówić - powiedziała cała uradowana ujmując ją za dłonie - Też to kocham i dlatego miasto opuściłam,to tu można robić co się chce,kiedy chce i jak chce to tu czuję że naprawdę żyję....,nie potrafiła bym żyć w zamkniętych murach bo bym uschła i zwiędła od tej ciasnoty!
Lwie Serce
24-01-2016, 22:26
Alda
Zaśmiała się radośnie obejmując mocno Aurelię, puszczając przy tym wodze Asandera... Rumak też może odpocząć nieco, koczowniczka potrafi i tak kierować nim bez ich użycia.
Aurelia
Uśmiechnęła się i powiedziała udając poirytowanie - I to jest właśnie wada jechania z przodu....,Ty mnie możesz tulić i całować a ja ledwo co mogę to odwzajemnić....
Lwie Serce
24-01-2016, 22:40
Alda
Czekaj... Jak to mnie narzeczony kiedyś... O, już pamiętam! Tylko za szyję mnie obejmij żebym cię nie puściła - rzekła z uśmiechem i uniosła nieco ukochaną, oraz chwyciła ją pod kolanami i po prostu wzięła na swe ręce, by była bokiem do niej a nie tyłem. Trzymaj wodze! Dodała.
Aurelia
Nie puszczała wodzy Lisiczki i spojrzała w oczy wybranki by po chwili pocałować ją delikatnie w usta i przytulić się obejmując ją w pasie wolną ręką - Od razu lepiej,hihi
Lwie Serce
24-01-2016, 22:50
Alda
Odwzajemniła pocałunek i nic już nie powiedziała, tuląc ją do siebie.
Aurelia
Przełożyła wodze do drugiej ręki,nieco poprawiając się w siodle i dopiero teraz obejmując ukochaną za szyję - Hmm,ciekawe jaka jest woda w tej rzece....
Lwie Serce
24-01-2016, 22:55
Alda
Nie wiem... Ale i tak sprawdzimy po polowaniu - odparła jej mrugając okiem.
Aurelia
Pocałowała ją w szyję na chwilę kładąc dłoń na jej udzie i delikatnie i zmysłowo wodząc po nim palcem,jednak po chwili znów ją objęła i wyszeptała - Tak,sprawdzimy....
Lwie Serce
24-01-2016, 23:03
Alda
Westchnęła cicho od dotyku i zarzuciła cały swój płaszcz na ramię, po tym ułożyła go też tak by zasłaniał Aurelię aż po brzuch... Swą dłoń położyła na jej skrytej pod płaszczem, jeszcze też pod odzieżą, kobiecości, wsuwając palce nieco pod jej spodnie... Nic więcej teraz bo jakoś muszę się na jeździe skupić, niech ma dłoń po prostu tam spoczywa... Wyszeptała jej do ucha.
Maikh
Zwolnił nieco by nie słyszeć ani nie widzieć pieszczot kobiet. Zaczynało się mu po prostu zbierać na wymioty.
Aurelia
Przygryzła wargę by zdusić jęk i wydyszała - Aldo,nie tu,nie tu.... - delikatnie wysuwając jej dłoń ze swoich spodni po chwili całując ją w szyję i się na powrót wtulając
Lwie Serce
24-01-2016, 23:09
Alda
Zachichotała tylko w odpowiedzi. Kurwa, sama chciała...
Dagoth:
Teraz była okazja zagadania do Reginy na temat tych "uczuć religijnych" Issara. Jak gdyby nic po prostu zaczął rozmowę w wesseryjskim. Auriele i Alde słuchał zaś jednym uchem, a przynajmniej dopóki nie zaczęły szeptać... Ciekawe pomysły mają... Pewnie zacznie odstraszanie całej grupy od rzeki za pomocą łuku i strzał znając temperament tej całej Aldy... Zwłaszcza Morghara - Chyba miałaś już pogadankę z Maikhiem, czyż nie?
PerWerka
25-01-2016, 16:20
Regina
Hmmm... No tak jakby. Ni stąd ni zowąd zwyczajnie się obraził... ale tak.... To była raczej pogawędka... A co? Jej głos był zupełnie zwyczajny.
Rhaegrim
25-01-2016, 16:54
Rehlynn
Ach, polować nie umiem i tylko zwierzynę spłoszę. Złowienie ryb to nie taki zły pomysł jednak i w tym nie pomogę. Mag był zażenowany zachowaniem Aldy i Aureli jednak nie dawał po sobie tego poznać.
PanzerKampfWagen
25-01-2016, 16:58
Morghar
Słysząc westchnięcia Aldy i Aurelii i widząc ich pocałunki i inne pieszczoty położył dłoń na czole i wyszeptał do siebie. Ja pierdole... Prosiłem je, żeby nie robiły tego kiedy wszyscy śpią, to zrobią to kiedy nikt nie śpi. Popierdolone baby. A więc może zarządźmy postój i zacznijmy polowanie póki widno? Dodał już głośno, przejeżdżając wcześniej dłonią od czoła w dół, wzdłuż twarzy.
Dagoth:
Cóż... Lepiej to nie wdawać się w tematy, gdy chodzi o coś związanego z ich religią... Chyba, że zna się ich prawa, wierzenia i tak dalej, coby ich nie urazić. W każdym razie uznał, że zakpiłaś z jego wiary i poprosił, bym ci to wyjaśnił... Sam pewnie tego nie zrobił, bo pewnie i się bał, że by nie wytrzymał w końcu - odparł też zupełnie normalnym tonem.
PerWerka
25-01-2016, 18:28
Regina...
Przecie z nim nie sposób rozmawiać nie poruszając, któryś z tych ich praw... Wpierw czepił się moich tatuaży... Mówił, że mając je jestem naczyniem dla... zresztą nie ważne.... Od lat się mój lód tatuuje i jakoś nikogo nie opętało... A wróć,,, opętało.... Szał i dzikość w oczach w bitwie... he he...
I powiadasz, że Ty postanowiłeś mi to wyjaśnić? Czy Issarczyk Cię o to prosił? Powiedz mu jeśli już za gońca się zgodziłeś.. Albo nie przepraszam... Ja mu sama powiem... W swoim czasie... Nie chcę Cię fatygować bo i to wygodne nie jest a i z drugich ust to przekręcić coś łatwo..... Dziękuję Daghocie za fatygę...
Techniczny
Jeśli Kapłan jej już daje spokój to Renia zasuwa do Issarczyka coby wytłumaczyć mu pewne kwestie, że sprawy osobiste powinno załatwiać się osobiści. Ale gdy Ten łowi czy tam poluje to Ewentualnie stara się pomóc... Renia przetrwanie na 5 i wyszukiwanie na 4... Jeśli ją zleją to na własną rękę se upoluje...
Opis zdobywania posiłku dam w zależności od sytuacji......
Lwie Serce
25-01-2016, 18:39
Techniczny
Alda poluje razem z Aurelią, jak trafi się większy zwierz to konno.
Dagoth:
Dagoth skinął jej głową i zwrócił się do Morghara po meekhańsku - Mawiasz, że umiesz polować, Morgharze? Może połączymy siły?
PanzerKampfWagen
25-01-2016, 18:51
Morghar
Niech tak będzie. Nie wchodź mi w linię strzału a będzie dobrze.
Techniczny
Morghar udaje się w przeciwległą stronę od AA, żeby go przypadkiem (czy też nie przypadkiem ;D) nie ustrzeliły.
Dagoth:
Dobrze. Ja postaram się zagonić zwierzę w twoim kierunku, żebyś mógł je spokojnie ustrzelić.
Techniczny:
Zagania dla Morghara zwierzę, starając się je tak naprowadzać na niego, by dać mu dobrą możliwość do strzału. W ostateczności jeżeli zwierzę jest w miarę duże i kapłan będzie mógł je dorwać bez wiekszych problemów, a Morghar nie bedzie sobie dawać rady to można pomyśleć o jakimś ataku. A no i w razie czego tarcza w łape :P
Rehlynn
Z racji braku zdolności łowieckich zostałeś na trakcie, przysiadłeś obok słupa milowego i czekasz na powrót reszty
Alda i Aurelia
Pani Losu się do Was uśmiechnęła, odjechawszy od traktu natknęłyście się na polankę i pasącą się na niej łanię, Aurelia powaliła ją celnym strzałem, jeśli się postaracie zdobędziecie zapasy na kilka dni
Morghar i Dagoth
Nie wrócicie z pustymi rękami, 3 zające, dwa bażanty to aż nadto na kolację dla dwóch
Lwie Serce
25-01-2016, 19:12
Alda
Dobry strzał kochanie! Krzyknęła i popędziła do łani galopem, zatrzymując się tuż przed nią. Zgaduję, że nie masz sznura żadnego, trzeba więc będzie obwiązać ją wodzami i ciągnąć za wędzidło. Mogę rumaka bez wodzy prowadzić, skoro i siodło mi niepotrzebne - rzekła.
Techniczny
Skoro dała czaprak Issarowi, to uznałem że i siodło zostawiła w obozie.
Aurelia
Zsiadła z konia i podbiegła do łani lekko głaszcząc ją po futrze i myśląc ze smutkiem - Przepraszam,musiałam....,inaczej byśmy padły z głodu....
PanzerKampfWagen
25-01-2016, 19:17
Morghar
Nie jest źle. Dwie kury i trzy uszate. Złapał dwa zające za uszy i jednego bażanta za nogi. Bierz resztę i wracamy do obozu.
Lwie Serce
25-01-2016, 19:18
Alda
Jej dobroć zna jakieś granice? Pomyślała widząc zachowanie Aurelii i zeskoczyła z konia, kucając przy niej. Nic nie powiedziała, postanowiła po prostu zaczekać.
Dagoth:
Myślałem, że co najwyżej wrócimy z jednym królikiem. Pozostaje tylko wypatroszyć i oczyścić resztę, a jutro coś na śniadanie nam zostanie, a może i na następną kolację o ile nie pognije... - wziął resztę i zaczął wracać do obozu z Morgharem.
Aurelia
Chlipnęła nosem i rzekła do Aldy smutnym głosem -Tak kochanie,to dobry pomysł....,trzeba szybko się tym zająć żeby jej śmierć nie poszła na marne....- po tym stara się jej pomóc by możliwie jak najszybciej zająć się zwierzyną
Lwie Serce
25-01-2016, 19:38
Alda
Przywiązała łanię za szyję wodzami i podeszła do Aurelii, przytulając ją do siebie. Nie płacz już... Szepnęła gładząc jej włosy. Delikatnie pociąga ją by wstała z klęczek.
Aurelia
Powoli wstała i przytuliła się do lubej,po chwili milczenia odezwała się znów lekko pochlipując - Nie płaczę....
Lwie Serce
25-01-2016, 19:53
Alda
Chwilę tak ją przytulała do siebie, aż w końcu powiedziała - wiem, że masz dobre serce ale musiałyśmy, nie obwiniaj się. Wsiadaj na Lisiczkę, żeby jak najszybciej zająć się mięsem.
Aurelia
Wiem....- odparła krótko,już miała wsiadać na Lisiczkę jednak odwróciła się i powiedziała nieco zawstydzona - Skarbie....,uwielbiam jak mnie dotykasz w ten sposób ale proszę nie rób tego przy wszystkich,strasznie niezręcznie się poczułam....
Lwie Serce
25-01-2016, 19:58
Alda
Aurelio - powiedziała podchodząc do niej i łapiąc za ręce - wybacz mi... Ale zaczęłaś mnie obcałowywać, położyłaś dłoń na mym udzie... I zapragnęłam bardzo byśmy znów to przeżyły... Wybacz, nie powinnam.
Aurelia
Nie powinnaś - zgodziła się i dodała delikatnie całując ją w usta - Ale nie przejmuj się,ja też jestem trochę winna,nie spodziewałam się że mnie tak mocno zapragniesz....,dziś znowu to przeżyjemy Aldo ale okaż nieco cierpliwości,pamiętaj że jestem tylko Twoja....
Lwie Serce
25-01-2016, 20:18
Alda
Wątpię... Nie mamy chyba zamiaru wszystkich pobudzić... Odparła smutniejąc nieco.
Aurelia
Nie pamiętasz już co mówiłyśmy o rzece? - uśmiechnęła się do niej delikatnie jednak na krótko bowiem wciąż nie miała najlepszego humoru
Lwie Serce
25-01-2016, 20:29
Alda
Zaśmiała się lekko, ucałowała Aurelię w policzek i nie chcąc już przedłużać, dosiadła konia, by wrócić do obozu.
Aurelia
Także dosiadła swojej klaczy pozwalając sobie na kolejny delikatny uśmiech i udała się do obozu....- Nie mogłam oddać serca lepszej osobie niż Alda,nawet swój honor dla mnie poświęciła....,powinnam pomówić z Reginą o przeprosinach,o których zresztą sama powinna pomyśleć ale nie dość że pewnie podczas nich znów skoczyły by sobie do gardeł to ja już chyba nie potrafię z nią rozmawiać....
Maikh
Ruszył z czaprakem Aldy w stronę rzeki. Wykorzystując go jako sak, ma zamiar nałowić ryb. Chyba żeby udało się mu nazbierać raków. Widząc podchodzącą do niego Reginę zaczekał, by dowiedzieć się co od niego chciała. Czyżby kapłan już Jej zdążył wytłumaczyć niestosowność zachowania wobec pielgrzyma?
PerWerka
25-01-2016, 22:39
Regina
Podjechała do Issarczyka..... Mogła mu nawtykać że ma gdzieś jego bóstwa i czy się obraża, ale podświadomie czuła, że miał rację... Bardziej ją jednak irytowało, że przez kogoś sprawy swoje załatwia zamiast osobiście...
Kapłana przysłałeś Maikhu, miast sam powiedzieć o co Ci chodzi..Zeskoczyła z konia, którego zaraz tez przywiązała do czegoś..Przekazał mi, że uraziłam Cię choć nie musiał nic mówić...Sama widzałam po Twoim zachowaniu...Widzisz,,, problem w tym, że tak różni jesteśmy że cały czas się mijamy.. Mówiłam Ci już na początku, że niechcący będą między nami nieporozumienia.. Ty mniemam obiecałeś mi, że będziesz mi objaśniał co i jak, ale wolałeś się obrazić....
Isarczycy to dumny lud ale czemu nie rozumiesz, innych? Celowo tego nie zrobiłam....
Czekaj ,, źle to robisz... Powiedziała widząc, że ma zamiar łowić ryby...Powinieneś wpierwej wypłycenia jakiego poszukać i z kamieni zrobić coś na zasadzie leja a na jego końcu wsadzić ten czaprak... Potem wystarczy wpłoszyć tam ryby... Razem łatwiej i z większego okręgu je tam zapłoszymy...No chyba że pomoc kobiety w zdobywaniu posiłku to jakieś prawo, którego złamać nie możesz?
Uśmiechnęła się do Maikha..
Maikh
Wiesz jak ważna jest dla mnie wiara i prawa Proroka. Mówiłem Ci już, że jestem pielgrzymem. Mimo to obraziłaś wierzenia mego ludu nazywając je przesądami, choć akurat o historii mówiłem. Mój lud bardzo silnie w niej zakorzeniony. Ja sam potrafię podać sto imion swej linii krwi, czyli wszystkich męskich przodków od czasów wojen bogów, bo kobiety uczą się u nas imion swych przodkiń. Fakt, to było tak dawno temu, że ludy dla których historia nie stanowi sedna ich trwania, mogły je zapomnieć. Dziwisz się, że po tym co uczyniłaś straciłem chęć do jakiejkolwiek rozmowy z Tobą? Choć trzeba było to zrobić, bo kapłan miał Ci rzec, że nie powinno się drwić z czyjejkolwiek wiary.
Ty także nie starasz się zrozumieć innych. Nie wiesz jakie wydarzenia wpłynęły na to, że Alda stała się tak zgorzkniałą i szorstką w obyciu kobietą. Nie wiesz kim była Jej matka, ani czy nie zrobiła dla Niej tego samego co Twoja dla Ciebie, a jednak zdecydowałaś się Ją obrazić, choć nie mogła się sama bronić.
Co do rady dziękuję i pomoc przyjmę, Prawo mi tego nie zabrania.
PerWerka
25-01-2016, 23:17
Regina
O niej nawet mi nie wspominaj.... Powstrzymam się by nie ubić jej przy pierwszej sposobności bo o ważniejsze rzeczy tu idzie niż mój honor...Nie interesuje mnie tez dlaczego jest zgorzkniała... To jej zafajdane życie i robi z nim co chce... ale do puki mnie w nie nie miesza. Jeśli nie przestanie prowokować to moja religia z kolei każe mi albo ją albo siebie pożegnać z tym światem... Tak, że na nic Twe wysiłki by zmusić mnie do spojrzenia na nią innym wzrokiem. Wszyscy klniemy jak szewce czy to głośno czy w myślach, ale jak jest powód.. Ona tylko by wzbudzić kontrowersje albo zwrócić na siebie uwagę....Jej obelgi w moim odczuciu pozwalają mi ją traktować jak powietrze.... gorsze wyzwiska ze śmiechem przyjmowałam... I tak jak powietrze bym ją traktowała. Problem w tym, że te od niej jest najzwyczajniej już zepsute...
A co do Twojej religii, Rozumiem i jeszcze raz przepraszam... Kapłana nie słuchałam do końca, ale myślę że chciał mi jeszcze coś od ciebie przekazać....
Maikh
Doceniam i przyjmuję Twe przeprosiny Regino. Ty także do dumnego ludu należysz, bo i północni górale pewno nie różnią się w tym od południowych. Nie przepraszaj już więcej, po prostu czyń tak, byś nie musiała się zdobywać na kolejne.
PerWerka
25-01-2016, 23:32
Regina
Wszyscy są dumni a przynajmniej za takich chcą uchodzić... Ale do tego by poczuć istotę dumy i honoru potrzeba czegoś więcej... Nie jest to trudne, a zarazem i bardzo trudne..... Dorosnąć......
Mądrych rad warto słuchać... Już wiem co mnie zaciekawiło w waszej kulturze gdy języka issarskiego się chciałam uczyć....Chyba ta mądrość...
Maikh Regina
Plan połowu nie był najgorszy, macie w czapraku kilka szamoczących się ryb, chyba jakieś pstrągi i leszcze, pozostaje je tylko oporządzić
PanzerKampfWagen
26-01-2016, 18:18
Morghar
Po przybyciu do obozu wypatroszył i oskórował zające, bażanty pozostawiając kapłanowi. Wybebesz je i odrzyj z piór. Chyba najlepiej będzie je wszystkie upiec nad ogniskiem?
Aurelia
Gdy dotarły do obozu powiedziała do Aldy wyraźnie zawstydzona - Kochanie trzeba ją wypatroszyć i oskórować....,przepraszam ale ja.....ja chyba nie dam rady tego zrobić.....
Dagoth:
Tak, upieczemy sobie te dwa na kolację i nam wystarczy. Wnętrzności będziemy musieli zakopać, coby jakieś cholerstwo tu w nocy nie postanowiło przyjść. Króliki można podwędzić albo wysuszyć. Szkoda, żeby się nam zepsuły, a tak to zawsze będzie trochę jedzenia na parę dni - rzucił, po czym od razu wziął się do roboty.
PerWerka
26-01-2016, 18:49
Regina
No i proszę... Ryby są to i z głodu nie pomrzemy.... Z uśmiechem na ustach rzekła do Issarczyka...
Bez żadnych ceregieli zaczęła je patroszyć i oporządzać... Wyciągnęła sztylet i jego tylcem trzymając za ostrze każdą po kolei ogłuszyła....Oskrobała je dokładnie a potem przecinając od płetwy ogonowej aż po same skrzela, uważając by nie naciąć woreczka żółciowego coby nie spaskudziło mięsa rozpruła je i wypatroszyła... Skoro mięli mieć wyborny posiłek to dobrze tez i by nie było gorzkie. Wnętrzności wyrzuciła z powrotem do rzeki... Co dla człowieka to dla człowieka a co z wody wyszło do niej powrócić winno, by nowe pokolenia dały karmy innym podróżnym...
Pokroiła ryby na równe dzwonki... Leszcze uprzednio nacinając po grzbiecie... Nacięcia były bardzo płytkie ale gęste... To właśnie te ości tak przeszkadzają podczas jedzenia, ale wystarczy je poprzecinać na drobne kawałki... Wtedy bez najmniejszych problemów można je połykać... Nie wiem czy wiesz, ale ości ryb maja wiele związków odżywczych. Mięsem się raczymy i brzuch napełniamy do syta, ale organizm budulec czerpie nie tylko i z mięsiwa... To co kości i podroby mają, wyrzuca się często z niesmakiem... Zycie w górach nauczyło mnie, że wszystko można zjeść.... I nic nie może być zmarnowane... Nawet w skrajnych przypadkach szpik z padliny uratować może.... he he... część mięsa proponuję by nie piec na ogniu a surowe płaty pod siodło konia włożyć... I tak nadmiar mamy a nie wiadomo kiedy kolejny da się upolować... Surowe mięso pod siodłem zmiesza się z potem konia...i jego sól wilgoć wyciągnie... długo będzie nadawać się do jedzenia...
Jak przyciśnie to jego smak nie będzie straszny... zresztą i tak końmi już pachniemy.... Co Ty na to?
Lwie Serce
26-01-2016, 18:55
Alda
Ja się tym zajmę, ty rozsiodłaj przez ten czas Lisiczkę i gdybyś mogła wyprać mi czaprak, jeśli Maikh skończy łowić ryby, byłabym wdzięczna... Lepiej byś nie patrzyła na patroszenie łani kochanie - rzekła do Aurelii.
Aurelia
Zeskoczyła z konia i natychmiast wpadła jej w ramiona,mocno objęła i czule ucałowała w policzek - Dobrze zaraz go poszukam....
Lwie Serce
26-01-2016, 19:15
Alda
Zaśmiała się radośnie widząc zachowanie Aurelii, objęła ją czule i powiedziała wciąż się śmiejac- no idź idź, bo znowu o wszystkim zapomnimy i po mięsie będzie.
Aurelia
Ściskała ją tak jeszcze przez chwilę po czym niechętnie wypuściła z objęć,rozsiodłała Lisiczkę i udała się poszukać Issara myśląc radośnie - Ona jest dla mnie taka dobra i kochana....,moja piękna wojowniczka!
Lwie Serce
26-01-2016, 19:36
Alda
Spoglądała na oddalającą się Aurelię z uśmiechem i zabrała się do patroszenia łani... Ułożyła ją na grzbiecie i wykonała podłużne cięcie na dolnej części szyi. Następnie przecięła krtań, tchawicę oraz przełyk przy samej głowie. Przełyk oddzieliła od tchawicy zawiązując w supełek, by nie zabrudzić mięsa. Po tym zabrała się za rozcinanie skóry oraz mięśni brzucha, uważając by nie przeciąć jelita, po czym przecięła przeponę i wyszarpnęła z klatki piersiowej tchawicę, płuca, przełyk a także serce... Następnie pozbyła się wszystkich wnętrzności i upuściła krew z ciała łani. Po tym, już mając dłonie we krwi, nieco omdlała od tego wszystkiego, oddzieliła jadalne części ciała od tych do wyrzucenia. Kurwa, to jest ta gorsza część łowiectwa - pomyślała i po zakończonym patroszeniu udała się nad rzekę, by umyć swe umorusane we krwi ręce...
Regina Maikh
Szybko sprawiłaś się z rybami, jedynie tatar z pstrąga może nie być zbyt apetyczny, ale głodny wojownik nie wybrzydza
Morghar Dagoth
Bażanty ładnie skwierczą nad ogniem obok zajęcy
Alda i Aurelia
Macie sporo mięsa, co z nim robicie?
Rehlynn
Twoim towarzyszom łowy się udały, ciekawe czy ktoś zaprosi Cię do posiłku?
PanzerKampfWagen
26-01-2016, 19:48
Morghar
Gdy bażanty piekły się nad ogniskiem, ten oglądał futerka z zajęcy, które wcześniej zdjął, sprawdzał ich stan. Jak myślisz, co można z tego uszyć? - zagaił Dagotha.
Rhaegrim
26-01-2016, 19:51
Rehlynn
Znudzony obserwował zdobycze towarzyszy, ale po chwili podszedł do nich i rzekł Ładnie, muszę przyznać, że ja bym lepiej tego nie zrobił hehe. To kto podzieli się ze skromnym magiem?
Dagoth:
Rękawiczki na przykład... Nie wiadomo czego to z tego futra się raczej nie zrobi - Ze skromnym? Byś chociaż pomógł komuś w czymkolwiek, to może byś miał większą szanse na kolację... Ale kto wie, może ktoś się zlituje?
PanzerKampfWagen
26-01-2016, 19:54
Morghar
A umiesz wyszywać? spytał maga.
Rhaegrim
26-01-2016, 19:56
Rehlynn
Spojrzał się na Morghara jak na strasznego głupca i rzekł A po jaką cholerę? Ja ci na krawca wyglądam?
PanzerKampfWagen
26-01-2016, 19:59
Morghar
No niby nie. Może Twarzoszmatka umie... Damy mu po ćwiartce od naszych kur? spytal cicho kapłana.
Dagoth:
Niech się zastanowię... - odparł ironicznie szeptem, a po dłuższej chwili odpowiedział - Nie.
PanzerKampfWagen
26-01-2016, 20:07
Morghar
No tak, nie warto, skoro nie potrafi wyszywać. To teraz mu to powiedz. dodał cicho.
Dagoth:
Po prostu Morghar chciał powiedzieć że... na nas nie licz - odparł magowi całkowicie poważnie, całkowicie przypadkiem położył tarcze obok ich zdobyczy, tak coby je osłonić przed ewentualnym żarem... Czy jakimś zaklęciem.
Rhaegrim
26-01-2016, 20:24
Rehlynn
Uśmiechnął się ironicznie i odpowiedział Naprawdę myślisz, że zwykłe tarcze zatrzymają zaklęcie? Tyle, żal mi marnować mocy na coś trywialnego, no nic, na mnie też nie liczcie. Smacznego. Rzekł i odwrócił się a potem poszedł do Maika i Reginy Zacna zdobycz. Ja bym tego lepiej nie zrobił. Może podzielicie się z towarzyszem broni?
PerWerka
26-01-2016, 20:33
Regina
Spojrzała na Rehlyna... Wiedząc dobrze, że zupełnie przypadkowo znalazła się na łowisku bo gdyby nie to że chciała pogadać z Issarczykiem to pewnie i ona byłaby bez świeżego posiłku dziś... Wzięła bez większego namysłu 1/3 swojej części połowu i rzuciła Magowi... Nie zmarnuj ino bo to kruche mięso....
Dagoth:
Chyba raczej się boisz, że oprócz tarczy i sam rykoszetem po mordce dostaniesz. Hehe... A przy okazji mieczem - uśmiechnął się nieznacznie do niego, a gdy mag poszedł rzucił do Morghara, niezbyt głosno - Nie zaczepiaj go lepiej. Magowie potrafią być mściwymi skurwysynami, a on coś czuję, że do takiego należy. Choć pewnie i tak już nas nienawidzi. Cóż... trudno. Narobiliśmy się, a dla jakiegoś żebraka nie będę oddawać upolowanej zwierzyny.
Rhaegrim
26-01-2016, 20:38
Rehlynn
No, to się nazywa dobry towarzysz a nie jak niektórzy.
Aurelia
Podeszła do Issara i Reginy,na rudą wojowniczkę nie zwracając uwagi zaś Maikha pytając łagodnym i przyjaznym głosem - Będziesz jeszcze potrzebował naszego czapraka? Jeśli nie to bym go uprała....
Maikh
Roześmiał się głośno po słowach góralki. Regino, nie powiedziałaś mi nic, czego sam bym nie wiedział. U nas mężczyźni potrafią przyrządzić jedzenie, tak samo jak i kobiety.Uczynię to co mówiłaś, tylko najpierw napoję Sani, i nabiorę świeżej wody do bukłaka.
Aurelii zaś odpowiedział. Sam myślałem to uczynić. Ale skoro chcesz mnie w tym wyręczyć, nie będę Cię od tego odwodził.
Aurelia
Och naprawdę sam chciałeś to zrobić? Kochany jesteś! - powiedziała szczerze uśmiechnięta i wróciła do obozu
PanzerKampfWagen
26-01-2016, 22:21
Morghar
Ja go nie zaczepiam przecież. Pieprzony nierób siedział na dupsku kiedy my polowaliśmy a teraz chce się doczepić jako piąte koło. Ehh... Odrzekł równie cicho kapłanowi, wyraźnie poirytowany zachowaniem maga.
PerWerka
26-01-2016, 22:23
Regina
Uśmiechnęła się tylko do Issarczyka a potem do maga nic nie mówiąc.
Maikh
Wygląda na to, że jeszcze czaprak mam do wyprania, niektórzy słyszą tylko to, co chcą słyszeć wzruszył ramionami. A zdobyczą także się podzielę odparł magowi.
Lwie Serce
26-01-2016, 22:24
Alda
Po umyciu swych rąk, z dala jednak od Maikha i Aurelii, by nie splamić krwią ani zdobyczy wojownika ani czapraka pranego przez ukochaną, wróciła do obozu. Trzeba przyrządzić kolację, a resztę wypatroszyłam, to będziemy mogły wieźć w sakwach - rzekła do Aurelii. Nie czekając na jej odpowiedź, przystąpiła do obydwu czynności po kolei.
Aurelia
Aldo wiesz jaki ten Maikh uroczy? Sam się zaoferował że wypierze czaprak! - powiedziała zadowolona po chwili dodając delikatnym głosem - Mogę jakoś pomóc? I tak już się bardzo narobiłaś....
Lwie Serce
26-01-2016, 22:42
Alda
Na twój widok się zaoferował? Czemu mnie to nie dziwi - odparła i roześmiała się, po chwili dodając - tak, jak możesz zrób coś z tej łani bo ja niezbyt się na kucharstwie znam i smacznie tego nie zrobię.
Aurelia
Rzuciła się jej na szyję od tak miłego komplementu i pocałowała po twarzy kilka razy,po chwili jednak się opanowała i powiedziała już mocno zmieszana i zaczerwieniona odpowiedzią - Przepraszam....,tak mi głupio.... ale ja jestem beznadziejna w gotowaniu,otruła byś się moją potrawą....
Maikh
Po napojeniu konia i wypraniu czapraka zastosował się do rad Reginy. Wróciwszy do obozowiska oddał potnik Aldzie stwierdzając - Już wyprany, niby sam miałem tylko go porządnie w wodzie zanurzyć, ale równie dobrze mogłem oddać już czysty. Tylko rozwiesić go na czymś trzeba by wysechł. Rozejrzał się dookoła i rzekł nieco głośniej, by wszyscy go usłyszeli - Nikt drew bądź chrustu na ognisko nie przyniósł? Cóż, widać kolacja na zimno będzie. Jak wystawiamy warty?
PanzerKampfWagen
27-01-2016, 11:16
Morghar
Szmatki mu chyba pole widzenia zmniejszają, szkoda człowieka... Pomyślał patrząc na ognisko, które rozpalił razem z kapłanem. Niech tylko mężczyźni stróżują, akurat wyjdzie po ćwierć nocy na jednego, ja mogę zacząć. Chyba że bezpieczniej będzie wystawić po dwóch, i zmiana dopiero w połowie nocy, ale wtedy będziemy mniej wyspani.
Maikh
Spojrzał szybko na wojowniczki badając ich reakcję. Czyżbyś Morgharze uważał, że kobiety wart nie potrafią pełnić tak dobrze jak mężczyźni? Czy raczej z innych powodów nie potrafisz im zaufać na tyle, by powierzyć bezpieczeństwo swego snu?
PanzerKampfWagen
27-01-2016, 12:36
Morghar
Nie, nie kwestionuję umiejętności walki naszych towarzyszek, chcę tylko, żeby należycie wypoczęły. Tak jak do mężczyzny należy opieka nad ogniskiem domowym, tak my, jako mężczyźni powinniśmy zapewnić bezpieczeństwo obozowi w nocy.
Maikh
Dziwne macie obyczaje. Mogę wartować jako ostatni.
Dagoth:
Jedna osoba wystarczy do stróżowania, nie ma sensu robić par. Bardziej się wyśpimy, no i możemy stróżować w takim czasie jak to nam Morghar zaproponował.
Lwie Serce
27-01-2016, 18:08
Alda
Niech będzie, chociaż następnej nocy wy śpicie, a my, kobiety, wartujemy. I bez żadnego gadania - rzekła glośno. Aurelii natomiast nic nie odpowiedziała słowem, zamiast tego czynem całując jej policzek. Po tym zwróciła się cicho do Maikha - dziękuję za czaprak. Ale jest sprawa... my obie z Aurelią nie znamy się na przyrządzaniu potraw... Nie pomógłbyś nam? W zamian to, co my upolowałyśmy, będzie też należało do ciebie.
Aurelia
Przyniosę drewno - powiedziała cicho,wstając i udając się go poszukać póki jeszcze nie zrobiło się ciemno
Lwie Serce
27-01-2016, 18:12
Alda
Stój! Złapała ją za rękę i przyciągnęła do siebie, wyczekując najpierw na odpowiedź Maikha. Jak nam pomoże, to pójdę z nią po drewno, wolę jej samej nie puszczać.
Aurelia
Nie przesadzaj najdroższa,nic mi się nie stanie to tylko drewno a póki co to tak naprawdę niczego nie zrobiłam.... - odparła szeptem nachylając się do niej tak że tylko Alda mogła wychwycić jej słowa
PerWerka
27-01-2016, 19:26
Regina (Issarski)
Obudź mnie jak Twa warta będzie. Porozmawiamy jeszcze... Na razie tłoczno się tu zrobiło....Powiedziała do Issarczyka tonem w którym mógł wyczuć, że nie chce siedzieć przy Aurelii i Aldzie... Zresztą nawet nie musiała mu dawać do zrozumienia.... Pewne rzeczy się po po prostu wie...A już najmniej miała ochotę patrzeć na ich przesadne głaskania i ciaćkania...Za bardzo dobre było jedzenie by je wyrzygać.
Regina wstała i poszła naszukać trochę drzewa coby mogła upiec ryby... Zajęła się również swoim koniem i położyła się spać...
Maikh
Pomogę, lepiej wpierw zjeść mięso, niż je zmarnować - odparł Aldzie - Niby można resztę uwędzić, jak byście znalazły gałęzie jałowca - przypuszczając, że w tym celu zatrzymała Aurelię - ale to sporo czasu zajmie. Reginie zaś w ramach odpowiedzi skinął tylko głową. Następnie oddał jedną trzecią swej części połowu magowi ze słowami Na śniadanie mieć będziesz.
Lwie Serce
28-01-2016, 14:07
Alda
Poszukamy obie, może się uda, dziękuję ci Maikhu - rzekła sympatycznym tonem i ciągnąc Aurelię za rękę, powiesiła czaprak na gałęzi pobliskiego drzewa. A ty co sobie myślałaś? Las nie jest do końca bezpiecznym miejscem, nie każ mi wypatrywać cię co chwila drżąc, czy nie zaatakowały cię wilki - powiedziała już dość szorstko do ukochanej, zapewne przez to że nieco się zdenerwowała myślą, że ona mogłaby nie wrócić... Odpierdala mi? Przesadzam? Może. Ale wolę to, niż... Eh...
Aurelia
Czasem zachowujesz się jak moja mama....,kochanie,naprawdę to tylko las a Ty już się napracowałaś....,no i przecież mam swój łuk.... - odparła z uśmiechem kładąc jej dłoń na policzku gdy już oddaliły się od reszty - To takie urocze jak ona się o mnie troszczy! Ale czasem przesadza.....
Lwie Serce
28-01-2016, 14:24
Alda
Tak wiem, ale chodź córeczko, mamusię chcesz samą zostawić? Byś się wstydziła! Wykrzyczała z uśmiechem i pociągnęła ją mocno za rękę skłaniając do biegu.
Aurelia
Roześmiała się radośnie i dała pociągnąć za rękę biegnąc wraz z Aldą,czuła się przy niej naprawdę szczęśliwa i bezpieczna a poza tym ona sama by się martwiła gdyby ją zostawiła.... - Może to i lepiej że ze mną idzie niż gdyby miała się denerwować w obozie? No i nie powinnam jej zostawiać samej z Reginą....
Lwie Serce
28-01-2016, 14:37
Alda
Gdy się trochę już oddaliły, znów pociągnęła Aurelię za rękę i obie znalazły się na ziemi, koczowniczka objęła ukochaną kładąc ją na sobie. Widziałaś minę tej szmaty, jak rozmawiałyśmy z Maikhiem? Spytała wybuchając śmiechem.
Aurelia
Usiadła na niej okrakiem kładąc ręce na jej brzuchu także się przy tym śmiejąc - Widziałam,niektórzy nam zazdroszczą naszego szczęścia skarbie....
Lwie Serce
28-01-2016, 16:26
Alda
Masz łaskotki? Zapytała nagle z uśmiechem kładąc obydwie dłonie na jej szyi.
Aurelia
Może....a Ty? - odparła ze śmiechem,zaczynając ją łaskotać po brzuchu i boku....
Lwie Serce
28-01-2016, 16:31
Alda
Łaaa! Krzyknęła piskliwie, co było tym dziwniejsze że zawsze stara się być szorstka w obyciu... Po chwili śmiechu złapała ją za ramiona i położyła na ziemi, siadając tym razem na niej oraz dociskając delikatnie rękami. No! Teraz już się nie obronisz!
Aurelia
Nie chcę się przed Tobą bronić.... - odparła z uśmiechem obejmując ją nogami i całując w usta
Lwie Serce
28-01-2016, 16:37
Alda
Wiem... Powiedziała delikatnie głaszcząc ją po policzku. Nie zsiadając z Aurelii, zdjęła jej powoli zbroję i odłożyła na bok, a następnie zeszła z niej oraz oparła głowę na jej kolanach, głaszcząc delikatnie po nodze.
Aurelia
Dała sobie zdjąć zbroję nie oponując nawet przez chwilę,zaś gdy luba położyła jej głowę na kolanach delikatnie zaczęła ją głaskać po włosach.....
Lwie Serce
28-01-2016, 16:45
Alda
Posiedziała tak jeszcze przez chwilę z głową na kolanach ukochanej mrucząc cicho od jej pieszczot, aż w końcu podniosła się nieco i podwinęła jej koszulę zaczynając głaskać ją po podbrzuszu...
Aurelia
Westchnęła głośno od tych pieszczot i wyszeptała - Kochanie chyba o czymś zapomniałaś..... - i położyła ręce na jej zbroi zaczynając ją powoli zdejmować....
Lwie Serce
28-01-2016, 16:51
Alda
Dała sobie zdjąć zbroję, odpięła też swój pas kładąc go obok. Usiadła zwrócona w przeciwnym kierunku do Aurelii ale zaraz przy niej, tak że ich ciała się stykały. Zaczęła zmysłowo palcem jeździć po delikatnej skórze ukochanej, wsuwając go nieznacznie pod jej spodnie na chwilę.
Aurelia
Znów westchnęła głośno,zdjęła z siebie koszulę a potem to samo zrobiła z ukochaną by następnie zabrać się za jej buty i zacząć zmysłowo pieścić jej stopy....
Lwie Serce
28-01-2016, 17:02
Alda
Przygryzła delikatnie dolną wargę spoglądając na dłonie Aurelii na swych stopach. Przez dłuższą chwilę jeszcze tak delikatnie masowała jej podbrzusze, aż wreszcie powoli ściągnęła jej buty oraz spodnie i uklękła przed ukochaną, ręce kładąc na jej biodrach. Czując rosnące podniecenie nie powstrzymała się, pochyliła się nad jej kobiecością oraz ucałowała ją, by potem ustami zacząć ją delikatnie pieścić...
Aurelia
Zaczęła wzdychać i pojękiwać czując usta ukochanej na swojej kobiecości znów objęła ją swoimi nogami delikatnie nimi masując ciało lubej,ręce zaś kładąc na jej karku starając się nimi dać jej jak największe odprężenie i rozkosz....
Lwie Serce
28-01-2016, 17:48
Alda
Kontynuowała pieszczoty aż do doprowadzenia Aurelii do szczytu rozkoszy... Gdy usłyszała jej jęk tym wywołany, uśmiechnęła się głaszcząc ją po całym ciele, oraz całując kilka razy piersi i szyję, a także swoją stopą gładząc jej nogę.
Aurelia
Po wszystkim wydała z siebie głośny jęk i opadła na trawę zdyszana,jednak po krótkim odpoczynku przetoczyła ukochaną na plecy szepcząc jej do ucha zmysłowo - Teraz Twoja kolej....- jednak zaczęła powoli,od pieszczenia szyi i ust ukochanej dopiero po chwili przechodząc między jej nogi,zsuwając jej spodnie i zaczynając masować wybrankę po udach....
Lwie Serce
28-01-2016, 18:02
Alda
Aurelio... Wyszeptała wzdychając i poddając się całkowicie pieszczotom swej ukochanej. Sama jako tako je odwzajemniała, choć nie bardzo miała jak i poprzestała na delikatnym gładzeniu jej dłońmi oraz ocierając się nogami o jej ciało.
Aurelia
Nie zaprzestając masowania ud powoli zaczęła całować jej kobiecość by potem zacząć ją pieścić ustami i językiem....,z początku wolno a potem coraz intensywniej wywołując coraz więcej westchnień i jęknięć ukochanej aż ta wydała z siebie ten ostatni i najgłośniejszy,pełen rozkoszy....Gdy skończyła ucałowała jej kobiecość ostatni raz a następnie położyła się obok niej i mocno przytuliła,po chwili zaś wymruczała z przymkniętymi oczami - Dlaczego przygryzałaś wargi?
Lwie Serce
28-01-2016, 18:12
Alda
Spoczęła obok wybranki obejmując ją i mówiąc zadowolona - znasz mnie przecież... Nie wiem czemu, często skrywam swe uczucia, swe emocje...
Aurelia
Przy mnie nie musisz tego robić,wiesz przecież....
Lwie Serce
28-01-2016, 18:16
Alda
Wiem... Ale taka już ze mnie głupia dziewucha... Odparła uśmiechając się do niej. Chodź, poszukamy wreszcie tego drewna, noc długa, będziemy miały okazję razem poleżeć i poobserwować gwiazdy.
Aurelia
Uśmiechnęła się,jeszcze raz całując ją w usta - Masz rację,i tak nieco nam się już zeszło na tym szukaniu hihi - odparła,niechętnie wstając i zaczynając się ubierać,gdy skończyła zaczęła pomagać z tym lubej
Maikh
Przepadły jak woda na pustyni, chyba nie doczekam się tego drwa. Mogę skorzystać z waszego ogniska? spytał się podchodząc do Morghara i Dagotha po upłynięciu dłuższego czasu.
PanzerKampfWagen
28-01-2016, 22:26
Morghar
Jasne. Odparł robiąc mu miejsce przy ogniu.
Dagoth:
Pewnie... - odparł mu - Albo romansują tam gdzieś, albo coś się z nimi stało... Poczekamy, zobaczymy. Najwyżej ktoś się przejdzie po nie...
Maikh
Wybrał kilka bardziej prostych gałęzi, następnie odkroił z zadu łani nieduże kwadraty mięsa. Nadział je na kijki, przetykając tłustszymi kawałkami ech, przydała by się jakaś cebula i upiekł w ognisku prowizoryczne szaszłyki. Po czym zdjął biały zawój kątem oka obserwując towarzyszy...
PanzerKampfWagen
28-01-2016, 22:40
Morghar
Odwrócił się od razu, gdy Issar sięgnął ręką do zawoju na twarzy. Słyszał to całe prawo twarzoszmatek, jak byli w karczmie. Mogłeś uprzedzić...
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved. Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski support vBulletin©